Wszystko jasno i elegancko powiedziane, nawet dla początkującego jak ja ;).A jeśli chodzi o przeciwników to najwięcej do powiedzenia w każdym temacie maja osoby, które w danej dziedzinie nie maja zielonego pojęcia...
Ja za nim powiesiłem paski do ula, położyłem pasek na całą długości wylotka ,tak żeby wlatując do ula pszeszły się po .nim.Próbę prowadziłem przez 2-tygodnie. Okazało się ,że na dennicy a właściwie na wkładce pod dennicą znalazłem po2-3 sztuki,to był sygnał do włożenia po 6 pasków na ul w/g Pana przepisu.To się sprawdza sypnęło się po kilka sztuk w każdym ulu.Pragnę potwierdzic to co Pan mówi ,nie szkodzi to nikomu. Również stosowałem na wiosnę,tyle,że stosuję paski z grubej bibuły, takie zeszyty do suszenia znaczków pocztowych są grube i chłonne,ale przy tym nie są twarde co pozwala pszczołom na wyniesienie ich z ula po 4 tygodniach.W zeszłym roku robiłem to ze strachem o pszczoły teraz uważam że jest to skuteczny sposób na tanie pozbycie się szkodnika z ula.Rok kończę przyzwoitym wynikiem,pszczoły zdrowe przezimowanie było w100%.Jestem pszczelarzem b.starej daty,ale coś z tym szkodnikiem i następstwem po jego działalności trzeba zrobic. Z poważaniem emerytowany ogrodnik-pszczelarz -Andrzej B.
Witam. Pięknie to wyłączyłeś wszystkim niedowiarkom i tym którzy jeszcze się nad tym sposobem zastanawiają. Myślę że wielu przekonałem. Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki, że dzielisz się swoimi doświadczeniami. Na początku sezonu spróbowałem metody, którą opisujesz - przyznaję, że na razie zastosowałem mniejsze stężenie niż proponujesz - właśnie po to, aby sprawdzić jak działa na pszczoły (wybacz - jak na pewno wiesz - zaleca się w przypadku polewania pszczół, aby nie przekraczać dawki 50 ml roztworu syropu z kwasem szczawiowym w stęż. 3,2% czyli max 1,6 g czystego kwasu na rodzinę - dlatego musiałem to sprawdzić - mam nadzieję, że rozumiesz moją ostrożność). Wg moich wyliczeń stosując taki roztwór, jaki opisujesz (wspomniałeś, że zastosowałeś roztwór 0,6:1 na 70 pasków, a podczas wytwarzania pasków trzecia część się nie wchłonęła), dostarczyłeś do najsilniejszych rodzin ok. 24 g czystego kwasu (oczywiście o działaniu rozciągniętym w czasie). Również w Pasiece (nr 4 z 2018r.) opisane są badania Randy'ego Oliver’a, który próbował różnych rozwiązań - w tym z ręcznikami papierowymi, nasączonymi 50% roztworem kw. szczawiowego. R. Oliver, jak sam pisze, szuka leku, który nie zanieczyszczałby wosku pszczelego, mógłby być stosowany w sezonie a podczas aplikacji był bezpieczny dla pszczelarza (nie wymagał stosowania maski). Najlepsze wyniki otrzymał stosując roztwory o proporcjach 1: 1 (kwas szczawiowy : gliceryna) - receptura „argentyńska” dała bardzo podobne choć nieco słabsze rezultaty. Po 50 dniach średni pomiar z wielu uli wskazywał na znaczny spadek pasożyta w prawie 80 % uli - te wyniki jednak są obarczone pewnym błędem ze względu m.in. na migrację pasożyta (po przetworzeniu danych otrzymał wynik redukcji Varroa nawet do 99%). Stosował dawkę 18 g czystego kw. szczawiowego na ul i nie stwierdził żadnych negatywnych skutków dla czerwiu. Pisze, że rodziny pszczele dobrze radzą sobie z powtarzającym się lub ciągłym narażeniem na kwas szczawiowy (robił dla porównania próby z wielokrotnym stosowaniem odparowywania kwasu). Swoje dotychczasowe ustalenia podsumowuje tak, że obawiałby się traktować kwasem szczawiowym rodziny pszczele nieprzerwanie przez cały rok, ale uważa go za istotny preparat do walki z pasożytem. (tutaj link do opisu i wyników badań : scientificbeekeeping.com/extended-release-oxalic-acid-progress-report-4/ ). Bez wątpienia rozpuszczenie w glicerynie daje ten efekt, że kwas jest utrzymywany jako roztwór przez dłuższy czas. R. Oliver'owi udało się objąć działaniem kwasu do dwóch cykli rozrodczych pasożyta. No cóż, moje krainki poradziły sobie z nasączonym brystolem w tydzień (akurat ta ich cecha bardzo mi się podoba) i prosiły o jeszcze … . Podobnie jak Ty zastosowałem chyba najbardziej powszechny dwuwodny kw. szczawiowy (C2H2O4*2H2O zawartość kwasu 71,4%) w ilości ok. 6g czystego kwasu na rodzinę (następnym razem zwiększę dawkę). Pozdrawiam Cię serdecznie, Tomasz.
Najważniejsze że działa, po większej ilości zastosowań będzie czas na myślenie o modyfikacjach. W tej chwili trzeba uzyskać powtarzalność wyników a potem udoskonalić podawanie. Zaskakujące jak bardzo warroza jest czuła na kwas, tej ilości nie widać na pszczołach.
Witam. Super film. Tylko wielka szkoda ze Twoje dane nie sa podparte testem ile tej warozy w ulu jest. Podajesz ze np: w danym ulu osypalo sie kilka szt. warozy. Te kilka sztuk to duzo czy malo? Powodzenia
Muszę dodac do mojego komentarza poniżej,że pasek odsączony kładę na kratę dennicy Lysonia bezpośrednio za polem do lądowania,to powoduje,że pszczoły przechodzą jak po macie dezynfekcyjnej.Tym samym pasek szybko nie wysycha i dodatkowo jest zaporą dla innych nieproszonych gości.
Witam psxczelarz z wielkopolski.Też stosuję paski z kwasem szczawiowym zakupuje je w sklepie pszczelarskim i zauważyłem że szczególnie po zastosowańiu i ch wiosną pszczoły słabną a w niektórych rodzinach na wylotek wyrzucany jest osyp.Mysłę że w osypie znajdują śie pszczoły które były porażone.
Cześć. Po podaniu kwasu szczawiowego z gliceryną to raczej w tym roku odpadają kolejne srodki do zwalczania warrozy na bazie K. Sczawiowego? Przewaznie polewalem na końcu pszczoły Ambrozolem ale wcześniej nie uzywalem K.Sz. tylko zastepowalem go innymi srodkami.
Myślę, że najbezpieczniejsze jest stosowanie raz na pokolenie pszczół, czyli jakieś półtora miesiąca przerwy. Amerykanie podają kwas szczawiowy z gliceryną w stężeniu 1: 1 i zastanawiają się czy nie trzymać tego na stałe, ale myślę że to przesada. Tak, że polanie w październiku nie powinno zaszkodzić.
Witam ostatnio przygotowałem paski z tektury o grubości 1,5 mm i użyłem na 45 pasków roztworu z 330 g gliceryny i 200 g kwasu szczawiowego. Matki miały przerwę w czerwieniu na kilka dni ( nie wiem czy przez paski czy z innych powodów). Mam pytanie używa Pan nadal stosunku 1 kg gliceryny 600 g kwasu szczawiowego ? Ile pasków Pan moczy w takiej ilości roztworu?
@@pasiekakamionek 50 pasków wchłania taką ilość roztworu bez problemu? Ponieważ 1/3 Pańskiej dawki 45 pasków wchłoneło od razu. Czy to jest bezpieczna dawka oraz jak długo Pan trzyma takie paski w ulu?
Dawkowanie nie jest rygorystyczne, układam w wiadrze paski zawinięte w spiralę na dnie i zalewam do 3/4 wysokości pasków roztworem, robię w kilku pojemnikach i nie liczę sztuk, ważniejsze jest żeby po odsączeniu nie były mokre. Kwas nie odparowuje z pasków, pszczoły roznoszą go na sobie i nie mamy wpływu ile razy ocierają się o paski, chityna chroni pszczoły. Paski zostawiam na miesiąc lub nawet dłużej, rodziny przeważnie i tak ścinają wcześniej.
@@marekjaskowski4344 beermat po namoczeniu robi się bardzo kruchy i załamanie wcześniej osłabia jeszcze bardziej. Inna sprawa, że wygodniej jest ułożyć paski w wiadrze i potem do obciekania.
W zeszłym roku pierwszy raz zastosowałem przedstawiona metodę i żadnych efektów ubocznych nie zauważyłem. Jesienią powtórzyłem leczenie przez sublimacją kwasu szczawiowego i te dwa zabiegi wystarczyły aż do dzisiaj . W ulach w tym sezonie było bardzo miodno i do teraz rojno , powiem nawet ,że zbyt dużo pszczół bo na dzień dzisiejszy nawet na trzech korpusach . Pszczołami zajmuję się tak na dobre drugi sezon. Wcześniej poszerzałem pasiekę więc robiłem odkłady i nie było problemem doprowadzić ilość pszczół do jednego korpusu na jesień do zimowli. Teraz nie wiem co zrobić aby osuszyć ramki w jednym czy dwóch korpusach nadstawkowych. Wstawiałem powałkę pomiedzy gniazdo a miodnie na zasadzie przenoszenia ramek poza zatwór ale nic to nie daje. Pszczoły nie znoszą pokarmu do rodni tylko nanoszą dalej nektar do góry. Dodam , że nie sa to ilości na miodobranie. Proszę o radę co robić w tej sytuacji.
Czasem tak jest, ale to nie jest problem. Kiedy pszczoły kończą pożytek to często zostają niedokończone ramki, jeśli nie można odwirować to niech stoją nad powałką, przyjdzie czas to zabiorą. Karmię inwertem w połowie września i do tego czasu ubywa i pszczół i pokarmu. W zeszłym roku dwie rodziny zostały do zimy na takim miodzie z nadstawek, znosiły na dół do końca i przezimowały bez problemu.
Ma to sens😀Proszę powiedzieć jak często w jakich terminach stosuje Pan nasączone paski i czy oprócz tego również odpala Pan apivarol jesienią i wiosna czy też paski w zupełności wystarcza?
Z moich obserwacji, matki nie znikają częściej, więcej jest cichych wymian, wcześniej na 50 rodzin była jedna, dwie w sezonie, teraz jest kilka, ale nie wymieniam matek z automatu, jeśli składa jajeczka poprawnie, nie patrzę ile sezonów ma za sobą.
Używałem kiedyś , ale działał różnie. Bardzo dużo zależy od temperatury i wilgotności. Wkładałem też aromatyzowany w żelu i to samo. W niektórych rodzinach działało w innych nie.
Jesienią będą sublimował kw. szczawiowy. Po paskach zastosowanych latem i adymieniu apiwarolem w poprzednim sezonie osyp był znacząco mniejszy niż w poprzednich latach.
czy ktoś mi powie czy elektrownie wiatrowe szkodzą na pszczoły moja pasieka od wiatraka to 250m. chodzi mi tez i o zimowe w takim miejscu .. kupiłem działkę a teraz w pobliżu chcą stawiać elektrownie
Nikt pewnie na 100% nie odpowie. Widziałem pasieki przy trasach szybkiego ruchu i jakoś przezimowały. Więcej pszczół zginie od uderzenia skrzydeł wiatraka niż od wpływu promieniowania.
Witam Mariusz. Miałem plan aby włożyć paski wcześniej jednak z racji braku czasu zamierzam to zrobić po 15 sierpnia tak na 2-3 tygodnie. Potem jesienią odymienie Apiwarolem. Czy to dobry pomysł? Pozdrawiam
Również stosuje paski z tektury beermat nasączone roztworem gliceryny roślinnej i kwasu szczawiowego dwuwodnego. Po 2 sezonach mogę powiedzieć że negatywnych skutków dla pszczół nie zaobserwowałem , natomiast skutecznością w zwalczaniu warozy jestem zachwycony. Nie należy jednak traktować tej metody jako jedynej ja stosuje jeszcze ramkę pracy i odymienie Apiwarolem w okresie jesienno/zimowym.
Wszystko jasno i elegancko powiedziane, nawet dla początkującego jak ja ;).A jeśli chodzi o przeciwników to najwięcej do powiedzenia w każdym temacie maja osoby, które w danej dziedzinie nie maja zielonego pojęcia...
Ja za nim powiesiłem paski do ula, położyłem pasek na całą długości wylotka ,tak żeby wlatując do ula pszeszły się po .nim.Próbę prowadziłem przez 2-tygodnie. Okazało się ,że na dennicy a właściwie na wkładce pod dennicą znalazłem po2-3 sztuki,to był sygnał do włożenia po 6 pasków na ul w/g Pana przepisu.To się sprawdza sypnęło się po kilka sztuk w każdym ulu.Pragnę potwierdzic to co Pan mówi ,nie szkodzi to nikomu. Również stosowałem na wiosnę,tyle,że stosuję paski z grubej bibuły, takie zeszyty do suszenia znaczków pocztowych są grube i chłonne,ale przy tym nie są twarde co pozwala pszczołom na wyniesienie ich z ula po 4 tygodniach.W zeszłym roku robiłem to ze strachem o pszczoły teraz uważam że jest to skuteczny sposób na tanie pozbycie się szkodnika z ula.Rok kończę przyzwoitym wynikiem,pszczoły zdrowe przezimowanie było w100%.Jestem pszczelarzem b.starej daty,ale coś z tym szkodnikiem i następstwem po jego działalności trzeba zrobic. Z poważaniem emerytowany ogrodnik-pszczelarz -Andrzej B.
Witam. Pięknie to wyłączyłeś wszystkim niedowiarkom i tym którzy jeszcze się nad tym sposobem zastanawiają. Myślę że wielu przekonałem. Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki, że dzielisz się swoimi doświadczeniami. Na początku sezonu spróbowałem metody, którą opisujesz - przyznaję, że na razie zastosowałem mniejsze stężenie niż proponujesz - właśnie po to, aby sprawdzić jak działa na pszczoły (wybacz - jak na pewno wiesz - zaleca się w przypadku polewania pszczół, aby nie przekraczać dawki 50 ml roztworu syropu z kwasem szczawiowym w stęż. 3,2% czyli max 1,6 g czystego kwasu na rodzinę - dlatego musiałem to sprawdzić - mam nadzieję, że rozumiesz moją ostrożność). Wg moich wyliczeń stosując taki roztwór, jaki opisujesz (wspomniałeś, że zastosowałeś roztwór 0,6:1 na 70 pasków, a podczas wytwarzania pasków trzecia część się nie wchłonęła), dostarczyłeś do najsilniejszych rodzin ok. 24 g czystego kwasu (oczywiście o działaniu rozciągniętym w czasie).
Również w Pasiece (nr 4 z 2018r.) opisane są badania Randy'ego Oliver’a, który próbował różnych rozwiązań - w tym z ręcznikami papierowymi, nasączonymi 50% roztworem kw. szczawiowego. R. Oliver, jak sam pisze, szuka leku, który nie zanieczyszczałby wosku pszczelego, mógłby być stosowany w sezonie a podczas aplikacji był bezpieczny dla pszczelarza (nie wymagał stosowania maski). Najlepsze wyniki otrzymał stosując roztwory o proporcjach 1: 1 (kwas szczawiowy : gliceryna) - receptura „argentyńska” dała bardzo podobne choć nieco słabsze rezultaty. Po 50 dniach średni pomiar z wielu uli wskazywał na znaczny spadek pasożyta w prawie 80 % uli - te wyniki jednak są obarczone pewnym błędem ze względu m.in. na migrację pasożyta (po przetworzeniu danych otrzymał wynik redukcji Varroa nawet do 99%). Stosował dawkę 18 g czystego kw. szczawiowego na ul i nie stwierdził żadnych negatywnych skutków dla czerwiu. Pisze, że rodziny pszczele dobrze radzą sobie
z powtarzającym się lub ciągłym narażeniem na kwas szczawiowy (robił dla porównania próby z wielokrotnym stosowaniem odparowywania kwasu). Swoje dotychczasowe ustalenia podsumowuje tak, że obawiałby się traktować kwasem szczawiowym rodziny pszczele nieprzerwanie przez cały rok, ale uważa go za istotny preparat do walki z pasożytem. (tutaj link do opisu i wyników badań : scientificbeekeeping.com/extended-release-oxalic-acid-progress-report-4/ ).
Bez wątpienia rozpuszczenie w glicerynie daje ten efekt, że kwas jest utrzymywany jako roztwór przez dłuższy czas. R. Oliver'owi udało się objąć działaniem kwasu do dwóch cykli rozrodczych pasożyta. No cóż, moje krainki poradziły sobie z nasączonym brystolem w tydzień (akurat ta ich cecha bardzo mi się podoba) i prosiły o jeszcze … . Podobnie jak Ty zastosowałem chyba najbardziej powszechny dwuwodny kw. szczawiowy (C2H2O4*2H2O zawartość kwasu 71,4%) w ilości ok. 6g czystego kwasu na rodzinę (następnym razem zwiększę dawkę). Pozdrawiam Cię serdecznie, Tomasz.
Najważniejsze że działa, po większej ilości zastosowań będzie czas na myślenie o modyfikacjach. W tej chwili trzeba uzyskać powtarzalność wyników a potem udoskonalić podawanie. Zaskakujące jak bardzo warroza jest czuła na kwas, tej ilości nie widać na pszczołach.
Dziękuję za merytoryczny mareriał.
Ten materiał chyba mi umknął 😉👍
zupa szczawiowa jest zajebista i zabójcza dla warozy to obecnie najlepszy środel
19:05 - aby nauce stało się zadość : podniesiona kwasowość to obniżone pH. Pozdrawiam !
Witam. Super film. Tylko wielka szkoda ze Twoje dane nie sa podparte testem ile tej warozy w ulu jest. Podajesz ze np: w danym ulu osypalo sie kilka szt. warozy. Te kilka sztuk to duzo czy malo? Powodzenia
Muszę dodac do mojego komentarza poniżej,że pasek odsączony kładę na kratę dennicy Lysonia bezpośrednio za polem do lądowania,to powoduje,że pszczoły przechodzą jak po macie dezynfekcyjnej.Tym samym pasek szybko nie wysycha i dodatkowo jest zaporą dla innych nieproszonych gości.
Witam psxczelarz z wielkopolski.Też stosuję paski z kwasem szczawiowym zakupuje je w sklepie pszczelarskim i zauważyłem że szczególnie po zastosowańiu i ch wiosną pszczoły słabną a w niektórych rodzinach na wylotek wyrzucany jest osyp.Mysłę że w osypie znajdują śie pszczoły które były porażone.
Cześć. Po podaniu kwasu szczawiowego z gliceryną to raczej w tym roku odpadają kolejne srodki do zwalczania warrozy na bazie K. Sczawiowego? Przewaznie polewalem na końcu pszczoły Ambrozolem ale wcześniej nie uzywalem K.Sz. tylko zastepowalem go innymi srodkami.
Myślę, że najbezpieczniejsze jest stosowanie raz na pokolenie pszczół, czyli jakieś półtora miesiąca przerwy. Amerykanie podają kwas szczawiowy z gliceryną w stężeniu 1: 1 i zastanawiają się czy nie trzymać tego na stałe, ale myślę że to przesada. Tak, że polanie w październiku nie powinno zaszkodzić.
@@pasiekakamionek Dzięki za rade. Pozdr.
Witam ostatnio przygotowałem paski z tektury o grubości 1,5 mm i użyłem na 45 pasków roztworu z 330 g gliceryny i 200 g kwasu szczawiowego. Matki miały przerwę w czerwieniu na kilka dni ( nie wiem czy przez paski czy z innych powodów). Mam pytanie używa Pan nadal stosunku 1 kg gliceryny 600 g kwasu szczawiowego ? Ile pasków Pan moczy w takiej ilości roztworu?
Tak nadal te same proporcje, a pasków zalewam ok. 50, lepiej żeby były bardziej suche niż zbyt wilgotne, bo mogą uszkodzić czerw.
@@pasiekakamionek 50 pasków wchłania taką ilość roztworu bez problemu? Ponieważ 1/3 Pańskiej dawki 45 pasków wchłoneło od razu. Czy to jest bezpieczna dawka oraz jak długo Pan trzyma takie paski w ulu?
Dawkowanie nie jest rygorystyczne, układam w wiadrze paski zawinięte w spiralę na dnie i zalewam do 3/4 wysokości pasków roztworem, robię w kilku pojemnikach i nie liczę sztuk, ważniejsze jest żeby po odsączeniu nie były mokre. Kwas nie odparowuje z pasków, pszczoły roznoszą go na sobie i nie mamy wpływu ile razy ocierają się o paski, chityna chroni pszczoły. Paski zostawiam na miesiąc lub nawet dłużej, rodziny przeważnie i tak ścinają wcześniej.
Czyli już nie łamie Pan pasków jak na filmie z bristolem?
@@marekjaskowski4344 beermat po namoczeniu robi się bardzo kruchy i załamanie wcześniej osłabia jeszcze bardziej. Inna sprawa, że wygodniej jest ułożyć paski w wiadrze i potem do obciekania.
W zeszłym roku pierwszy raz zastosowałem przedstawiona metodę i żadnych efektów ubocznych nie zauważyłem. Jesienią powtórzyłem leczenie przez sublimacją kwasu szczawiowego i te dwa zabiegi wystarczyły aż do dzisiaj . W ulach w tym sezonie było bardzo miodno i do teraz rojno , powiem nawet ,że zbyt dużo pszczół bo na dzień dzisiejszy nawet na trzech korpusach . Pszczołami zajmuję się tak na dobre drugi sezon. Wcześniej poszerzałem pasiekę więc robiłem odkłady i nie było problemem doprowadzić ilość pszczół do jednego korpusu na jesień do zimowli. Teraz nie wiem co zrobić aby osuszyć ramki w jednym czy dwóch korpusach nadstawkowych. Wstawiałem powałkę pomiedzy gniazdo a miodnie na zasadzie przenoszenia ramek poza zatwór ale nic to nie daje. Pszczoły nie znoszą pokarmu do rodni tylko nanoszą dalej nektar do góry. Dodam , że nie sa to ilości na miodobranie. Proszę o radę co robić w tej sytuacji.
Czasem tak jest, ale to nie jest problem. Kiedy pszczoły kończą pożytek to często zostają niedokończone ramki, jeśli nie można odwirować to niech stoją nad powałką, przyjdzie czas to zabiorą. Karmię inwertem w połowie września i do tego czasu ubywa i pszczół i pokarmu. W zeszłym roku dwie rodziny zostały do zimy na takim miodzie z nadstawek, znosiły na dół do końca i przezimowały bez problemu.
@K.RZ. Prawdziwe efekty topiero zobaczysz po trzeciej zimowli. Powodzenia
Ma to sens😀Proszę powiedzieć jak często w jakich terminach stosuje Pan nasączone paski i czy oprócz tego również odpala Pan apivarol jesienią i wiosna czy też paski w zupełności wystarcza?
Paski stosuję wiosną kiedy kłąb rozwiąże się i po lipie. Jesienią dwa odymienia przy małej ilości czerwiu i po leczeniu:)
Witam, jakiw stężenie kwasu sczawiowego do wykonania pasków ?
Kwas czysty dwuwodny, proporcje jak w firmie.
A jak wygląda problem straty matek być może spowodowany stosowaniem KS w rodzinach ?.
Z moich obserwacji, matki nie znikają częściej, więcej jest cichych wymian, wcześniej na 50 rodzin była jedna, dwie w sezonie, teraz jest kilka, ale nie wymieniam matek z automatu, jeśli składa jajeczka poprawnie, nie patrzę ile sezonów ma za sobą.
brawo - czy paski mogą być drewniane ???
w tym roku zastosuje i poloze na ramki...juz tak robilem z dektury
Próbowałeś kiedyś kwasu mrówkowego 60% z jakimś parownikiem na ~14dni, ewentualnie, czy w ogóle mrówkowego używałeś?
Używałem kiedyś , ale działał różnie. Bardzo dużo zależy od temperatury i wilgotności. Wkładałem też aromatyzowany w żelu i to samo. W niektórych rodzinach działało w innych nie.
Czy te paski od łysonia mogą być????
Nie stosowałem, nie mam porównania.
nie byloby lepiej dac parowniki na otwory z powalki?
Z pasków kwas nie paruje, mieszaninę roznoszą na sobie pszczoły.
Czy odymia Pan jeszcze apiwarolem na jesień? czy stosuje tylko te paski? Jeżeli tak to jak wygląda potem osyp po apiwarolu?
Jesienią będą sublimował kw. szczawiowy. Po paskach zastosowanych latem i adymieniu apiwarolem w poprzednim sezonie osyp był znacząco mniejszy niż w poprzednich latach.
czy ktoś mi powie czy elektrownie wiatrowe szkodzą na pszczoły moja pasieka od wiatraka to 250m. chodzi mi tez i o zimowe w takim miejscu .. kupiłem działkę a teraz w pobliżu chcą stawiać elektrownie
Nikt pewnie na 100% nie odpowie. Widziałem pasieki przy trasach szybkiego ruchu i jakoś przezimowały. Więcej pszczół zginie od uderzenia skrzydeł wiatraka niż od wpływu promieniowania.
Witam Mariusz. Miałem plan aby włożyć paski wcześniej jednak z racji braku czasu zamierzam to zrobić po 15 sierpnia tak na 2-3 tygodnie. Potem jesienią odymienie Apiwarolem. Czy to dobry pomysł? Pozdrawiam
Jeśli nie widać działania wirusów to myślę, że spokojnie można poczekać, oszczędzi się wielokrotnego dymienia przed zimą.
@@pasiekakamionek Dziękuję za odpowiedź.
Witam zacząłem leczenie osyp solidny. Pozdrawiam
W jednej rodzinie po 24 godz. od podania pasków osyp w ilości około 600 szt. w innych czasami około 50.
@@leszekstawicki6644 jak teraz wygląda sytuacja?
Również stosuje paski z tektury beermat nasączone roztworem gliceryny roślinnej i kwasu szczawiowego dwuwodnego. Po 2 sezonach mogę powiedzieć że negatywnych skutków dla pszczół nie zaobserwowałem , natomiast skutecznością w zwalczaniu warozy jestem zachwycony. Nie należy jednak traktować tej metody jako jedynej ja stosuje jeszcze ramkę pracy i odymienie Apiwarolem w okresie jesienno/zimowym.
A próbował ktoś nasączyć fornil zamiast tektury
a ja przedwczoraj ściszałem telewizor ;)