@@MarcinSurowik To nie są "słowa otuchy", tylko fakt. Osoba, która pomimo strasznych lęków, często przez lata, codziennie wstaje i dalej walczy o siebie i swoje życie, jest dla mnie uosobieniem siły. Nikt, kto się z tym nie zmierzył, nie ma pojęcia, jakiego hartu ducha to wymaga.
Nerwica , zaburzenia , stany lekowe , natretne mysli . To straszne gowno, ale zrozumie to tylko ten kto musial sie z tym zmierzyć. Wygladasz normalnie , ale tylko Ty wiesz co dzieje się w Twojej glowie. Najgorszy jest fakt ze wiesz ze to zaburzenie ze natretne mysli się nie wydarza a i tak się wkręcasz..
@@ziomal177 to zbadana już bardzo dobrze tzw "psychoza amfetaminowa" IMO trzeba się cieszyć jeśli występuje to do 2 tyg tylko po zażyciu narkotyku, a nie na codzień przez wiele lat
Miałem to ponad rok i mam idealne rozwiązanie, miejcie to po prostu gdzieś i nauczcie się uspokoić w momencie gdy czujecie, że zaraz będzie atak. A z czasem samo przejdzie w moim wypadku ponad rok czekałem.
@@nomad8616 no to najwyraźniej nie była nerwica, bo ona nie mija jeśli nie studzi się jej lekami, a jest tylko gorzej i może ewoluować w coś gorszego bardziej pomocna rada to żeby sie wyizolować od czynników stresogennych i postarać się znaleźć przyczyny dlaczego w ogóle doszło do tego, że się choruje na to
Docenisz zdrowie psychiczne dopiero gdy je stracisz. Problematyka bardzo istotna, ale na szczęście coraz częściej poruszana, oby więcej takich materiałów.
Choruje na zespół depresyjno-lękowy ponad dwadzieścia lat ...przeżyłam koszmarne momenty ,wielokrotnie myslałam,że umieram .Niezliczoną ilość wizyt na OSTRYM DYŻURZE ,oraz karetka wzywana do domu .....choroba odebrała mi najlepsze lata życia i nadal mnie kontroluje ,choć próbuje walczyć .Dodatkowo poza walką z chorobą musiałam walczyć z ludźmi ,którzy traktowali mnie ,jak"wariatkę".....doznałam tyle upokorzenia ....nawet od MĘŻA!..i powiem tak ZROZUMIE MNIE,TYLKO KTOŚ,KTO DOSWIADCZYŁ CHOROBY!!!...patrzę wstecz i myslę sobie Boże ile dobrego w życiu mnie minęło,bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować ,nawet wychodzić z domu przez kilkanaście lat nie mogłam jeździc komunikacja publiczną ,bo miałam napady paniki drętwienie rąk i nóg .....to był koszmar .STRASZNA CHOROBA 😥😥😥😥😥😥😥😥
Ja cie rozumiem to jest najgorsza choroba ja mam tyle objawów somatycznych że sam się podziwiam że się jeszcze nie powiesiłem. Szumy uszne , skurcze serca ,hiperwentylacja,wybuchy ciepła i swędzenie skóry . Studnia bez dna miejmy nadzieję że w przyszłym życiu nie będziemy tego mieli. Trzymaj sie😊
@@czangpang3546 mam niemal to samo,za każdym razem jak mnie ściska w glowie myślę że to nadciśnienie,a okazuje się że jest w normie tylko tetno szalone..do tego zawroty glowy,mrowienia rąķ,policzków itp.miliony badań i diagnoza że wszystko jest ok..podobno jedyna metoda to zaakceptować i ignorować..Ja próbuje ale niestety często nawraca 😞
pomaga, ale to wolno idzie i czasem mozna zwatpic, ja dalam rade bez lekow, krore moim zdaniem maskuja problem. pierwsza terapia 2 lata, duzo bolu i placzu, potem lka miesiecy i nawrot tako totalny, po ok roku wrocilam na terapie (nie wiem po co tyle czekalam) kolejne miesiace terapii plus jednoczesnie terapia LOWENA z cialem i w czerwcu tego roku czuje ulge, jasne czasem mnie cos zlapie (doagnoza raka w rodzinie) ale potrafie sie otrzasnac w tydzien albo dwa :) Ogolnie to jest nie do porownania zycie. nawet czasem zdazaja mi sie ataki paniki, ale jak tylko czuje ze cos sie zaczyna to siadam i pozwalam temu przeplynac bo wiem ze to minie i ze to tylko trauma zarejstrowana w moim ciele, warto dlugo sie leczyc,, mnie moja druga Pani absolutnie zniechecala do lekow, mimo ze miala okresy w terapi gdzie lezalam i plakalm tydzien
Jeju... jakbym słyszała o sobie.. Lęk przed zemdleniem, lęk przed tłumem, lęk przed jeżdżeniem komunikacją miejską... lęk przed śmiercią. Duszności, ataki paniki, pocenie się, drżenie ciała, uczucie bycia poza ciałem, brak kontroli.. W moim przypadku zaczęło się gdy miałam 14 lat. Męczyło mnie 15 lat. Pierwsza terapia- właśnie nerwic. I tam dopiero zaczęła się moja podróż do zdrowienia. Wyszło, że jestem DDA, jestem WWO oraz mam traumy z dzieciństwa, gdzie byłam w sytuacjach zagrożenia zostawiana sama sobie. Dziś już to wszystko mam przepracowane, nauczyłam się żyć z lękami i z nadchodzącymi atakami paniki. Ale... najbardziej pomogło rzucenie alkoholu. Od 2 lat nie pije, mogę na palcach jednej ręki policzyć ile od tego czasu miałam ataków paniki. I to też były bardzo lajtowe ataki w porównaniu z tym co było kilka lat temu, kiedy jeszcze spożywałam alkohol. Leków nigdy nie brałam długo falowo, chociaż bywało, że miałam przepisywane różne leki od psychiatry. Według mnie najlepsze co można dla siebie zrobić to praca własna nad sobą i rzucenie wszelkich używek ( alkoholu, narkotyków, leków, innych uzależniaczy a nawet kawy!- kofeina potęguje uczucie lęku) . Polecam i ściskam wszystkich nerwusków, jesteście dzielni i dbajcie o siebie bo jesteście dla siebie najważniejsi 💖 Ps. Jedna psychoterapeutka behawioralna powiedziała mi kiedyś pewną rzecz, która odblokowała mnie na lęk przed zemdleniem- skoro mam atak paniki i bije mi mocno serce, to znaczy że jestem dotleniona i raczej fizycznie nie jestem w stanie zemdleć w takim stanie. Od tego momentu zrozumiałam, że ja nie mdleje tylko mam atak paniki z głowy, który mogę uspokoić. A zrozumienie co się ze mną dzieje sprawiło, że łatwiej było mi opanować ataki paniki.
Całe dorosłe życie się z tym gównem zmagam. Koło 40tki w końcu zacząłem zdawać sobie sprawę z tego co się ze mną dzieje. Takie rozmowy są bardzo potrzebne. Dziękuje Panowie.
Udało Ci się założyć rodzine i ulozyc zycie z tą chorobą ? Ja sie boje panicznie samotności tak bardzo że paradoksalnie zostałem samotnikiem spędzający czas przed takimi filmami na YT :)
@@kutansky długi temat ;) Ogólnie w dużej z tego powodu rozpadł się mój najpoważniejszy związek, partnerka nie kumała za bardzo co ze mną jest nie tak, a i ja chyba nie potrafiłem tego precyzyjnie wyjaśnić, oczywiście w b dużym uproszczeniu i było wiele różnych składowych. Spotykam się z kimś teraz i ogólnie dobrze funkcjonuje w miarę choć moja praca jest bardzo dużym wyzwaniem w kontekście nerwicy i zaburzeń lękowych , bo występuje publicznie, często spoczywa na mnie duża odpowiedzialność itp. Jakoś sobie radzę, ale nikt za bardzo nie wie ile mnie to czasem kosztuje i z czym się zmagam. Jest ok, ale to jest bardzo daleko od powiedzmy w klasycznym pojęciu „ułożonego życia” :)
@@maamiss5561 to przykro mi bardzo. Zdrada to coś absolutnie fatalnego. Raz w życiu to przeżyłem i zniosłem ciężko. W przypadku o którym mówię akurat zdrady nie było, chociaż w pewnym sensie też się poczułem zdradzony i ogólnie był to dla mnie giga trigger nerwicowo lękowy. Wylądowałem u lekarza z atakami paniki, pobudzeniem psychoruchowym kilkumiesięczną insomnią, i z normalnie w miarę filunkcjonującej osoby stałem się literalnie kłębkiem nerwów i przetrwanie każdego kolejnego dnia to był sukces. Na szczęście wyszedłem z tego i teraz jest znowu w miarę ok. Po takich sytuacjach typu zdrada czy ciężkie rozstanie itp bardzo trudno jest odbudować zaufanie i chęć do kolejnej relacji…
maja, naprawde maja, to jest niesamowite ale po 4 latach ciezkiej pracy czuje ulge, jak chcesz to napisz do mnie to dam znac co i jak. Lek przed zdrada zawsze jest w dziecinstwie, widac za malo sie tam dokopales + praca z cialem np LOWEN !!! lowen pokazuje inne rzeczy niz na terapii gadanej
Najgorsza w nerwicy jest świadomość tego, jak bardzo wpływa to na twoje życie. Obserwujesz własnych znajomych, którzy bawią się i żyją pełnia życia, a ty cały czas walczysz wewnętrznie z ciągłym lękiem.
Myślę że u mnie nerwica pojawila się w dzieciństwie. Miałam trudne dzieciństwo, nienawidzacy się rodzice, przemoc fizyczna i psychiczna, odrzucenie przez rodzeństwo, wyzywanie w szkole. Obecnie żyje zupełnie inaczej ale dzieciństwo się odbija na psychice...
Bardzo ważna rozmowa! Sam przeszedłem trzy lata temu przez istne piekło związane z napadamy paniki, nerwicą i wynikającą z tego depresją... Wszystko zaczęło się na rozwidleniu dróg życiowych zaraz przed końcówką studiów licencjackich. Złożył się na to stres, brak higieny psychicznej i używki, które traktowałem jako ucieczkę od stresu, za co potem zapłaciłem ogromną cenę. Napady paniki zaraz po wyjściu z domu i w miejscach publicznych oraz w trakcie interakcji z ludźmi. Czy udało mi się wyjść? Tak. Od 2 miesięcy nie biorę leków. Czy moje życie wróciło do stanu przed? Nie. Dalej miewam gorsze momenty i różnego rodzaju lęki, ale pokonuje je i nie daje im przejąć nad sobą kontroli. Poza tym wróciłem do sportu i zacząłem dbać o swoje zdrowie psychiczne. Gdyby nie nerwica to nigdy nie dowiedziałbym się o sobie, o swojej psychice, emocjach oraz podświadomości tylu ważnych rzeczy. Ponadto gdyby nie depresja, to nigdy nie odkryłbym w sobie pasji do grafiki 3D, której zacząłem się uczyć będąc zamkniętym w domu - bojąc się wychodzić do ludzi. Miałem masę wolnego czasu i roztrzęsione emocje, które musiałem czymś uspokoić - udało się :) Ze wszystkiego da się wyjść i jeszcze wyciągnąć z tego pozytywne aspekty, które możemy przekuć w lepsza JA.
Najważniejsze to pamiętać, że z tego się wychodzi i wraca się do normalności. Kiedyś w to nie wierzyłam. Nie można pozwalać, żeby nerwica kierowała naszym życiem, nie można mimo wszystko zamykać się w domu i odcinać, bo wtedy tylko przedłużamy ten stan. Oczywiście najważniejsza jest terapia, bo samemu ciężko jest sobie przetłumaczyć, że to nic takiego. Szczególnie jeśli się nie zna tych uczuć. Pozdrawiam i cieszę się, że poruszacie ten temat.
Niestety, z tego się nie wychodzi. Ja miałam spokój 12 lat...myślałam, że wygrałam życie, że wyleczyłam sie z tego. Niestety wróciło- 100 razy mocniej. To można tylko uśpić, a nie wyleczyć... Jak ktoś już jest osobą wysoko wrażliwą, to wystarczy pasmo nieszczęść w życiu i wszystko wraca. Mija już trzeci rok, drugiego "rzutu" nerwicy... I chyba nie chce się z tego wyleczyć- niech bedzie tak jak jest teraz- objawy są, dokuczają, ale panuje nad tym... Najgorsze są zawsze początki- nie chce kolejnych początków. Nie wiem co bardziej boli... To że każdego dnia umieram, czy to że wiem, że tego nie można sie pozbyć. I tak właśnie bedzie juz wygladało moje życie.
@@zoiamoia Twoje życie nie będzie tak wyglądało jak weźmiesz się za siebie ponownie. Jeżeli lęki wróciły, to znaczy, że nie wszystko zostało przepracowane. Ja bym wolał wywalczyć kolejne 12 lat spokoju niż się poddać. Psychoterapia, sport, medytacja, świadome odżywanie, kontrola oddechu. Powodzenia i się nie poddawaj. Koniec końców to ty tworzysz to wszystko a nie "los" czy "świat".
@@tomaszmiskuniec1951 wiem, że wszystko zależy ode mnie, ale charakteru sie nie zmieni- czasami po prostu zdarzają się sytuacje, które dobiją czlowieka
@@ludwigpawlik2892 to juz jest kwestią charakteru- jak ktos juz jest "wysokowrażliwcem", to to gó*no zawsze wróci przy pierwszym mozliwym traumatycznym przeżyciu . Pierwszy raz- nagła śmierć mamy. Ogarnełam to g*wno po 2 latach. Po 11 latach obumarcie ciązy... Ale jakoś to "przełknęłam"...Wiec życie nie odpuściło i za rok strata kolejnego dziecka. I eksploatowało! Charakteru nie zmienisz!
Historia opowiedziana jakby o mnie. Mgr w kieszeni, ale jak nie masz charyzmy i pewności siebie to papierek staje się nieważny. Też do tego napady lękowe, bezsenność, choroby somatyczne. Kto tego nie doświadczył, nie ma pojęcia jak nerwica potrafi zatruć życie.
Nie wiem czy Ci pomogę ale dr skoczylas na YouTubie jest mówił że jest zależność miedzy kortyzolem a tymi stanami natomiast kortyzol podnosi np sol i cukier (ogólnie zla dieta) brak cynku witaminy d3 ja dodatkowo pije olej z czarnuszki i oliwę z oliwek dodatkowo ashwagande ja biorę w tabletkach ale jak kogoś stać to może kupić w formie adaptogenow ( plynnych) i ogólnie mi to pomaga ale nie jest tak że od razu
W UK np leczą to psychodelikami ale wiadomo jak to w pl jest i jak to się może skończyć więc polecam najpierw tego skoczylasa posłuchać i te kilka rzeczy uzupelnic
@@Creepy_Rigid Dziękuję za wsparcie ♥️ Od kilku m- cy nie mam ataków paniki,tych takich silnych,jedynie czasami kiepskie samopoczucie i zjazd energetyczny.Od dłuższego czasu( kilka tygodni) biorę po 16-20 tyś.jednostek Wit.D3 A,E K2 ,czasami aszwagande w kapsułkach i już jest o wiele lepiej.Zapierałem się rękoma i nogami,aby nie wejść w psychotropy 🙏🙏🙏 Zastanawiam się jaki mam teraz poziom Wit D3 przy tych bardzo złych samopoczuciach miałem 27 j.więc lipa była.Jedynym moim narkotykiem jest kawa i za cholerę nie mogę się jej pozbyć,a wiem że wypłukuje wszystko co dobre i źle wpływa na układ nerwowy.Przestałem słuchać przede wszystkim telewizorni i wszelkiego rodzaju info- wiadomości,źle na mnie wpływają .Zdrówka życzę i raz jeszcze Dziękuję♥️
Świetny wywiad, szczery i dający info z 1 ręki, z czym się zmagają "nerwicowcy", osoby z zaburzeniami lękowymi. Trzeba mówić głośno ludziom, że to się zdarza, że nie trzeba się wstydzić i można udać się po pomoc, by znów żyć pełnią życia. Rzeczowo i autentycznie, i sympatycznie też ☺️ Dzięki!
Odezwij się na priv. Bo naprawdę bardzo bardzo fascynuje mnie taka dysfunkcja mózgu. Bardzo mnie to interesuje, również dotyczy no naprawdę nie jestem w stenie pojąć jak mozna się bać czegos co nie zagraża, czegos czego nie ma. Ito do tego stopnia żeby nie byc w stanie się ruszyć. Strasznie to intrygujące
Bardzo bardzo dobrze się słucha jak Tomek opowiada - sama pracuję nad zaburzeniami lękowymi już długie lata i jestem pod wrażeniem jak klarownie i prosto Tomek wyjaśnia złożonosc tematu lęków. Brawo!
@@מהשלומךככהככהככהככה skąd to info xD wyjęte z dupki? :D nie możesz zaburzeniem psychicznym doprowadzić do choroby psychicznej jesli nie miałbys do tego predyspozycji. Nie wkręcaj ludzią którzy czytają tutaj komy nowych rzeczy których mogą sie bać nastepne pół roku. Do wszystkich - NIE MA TAKICH PRZYPADKOW!!
@@Niezadowolony-qf3jo z autopsji panie "Niezadowolony", poznałem kiedyś człowieka, który zachorował w młodości i lekceważył leczenie, a zamiast tego popijał alkohol poszedł w życiu jeden raz do psychiatry, dostał leki, brał przez jakiś czas i była poprawa, ale rzucił, bo razem z rodzicami stwierdził, że te leki są niepotrzebne nikogo nie wkręcam ani nie chciałbym wkręcić, zresztą każdy nawet z tak specyficzną przypadłością powinien wiedzieć, że w ogóle nie można traktować internetu i telewizji jako źródła jakiejś wiarygodnej wiedzy, w przeciwnym razie musi być po prostu głupi
@@מהשלומךככהככהככהככה haha... Po pierwsze nerwica nie jest chorobą to raz dwa tu nie ma co leczyć bo to są błędne schematy myślowe leki wyciszają napięcie ale to psychoterapia jest podstawą. Dwa schizofrenia nie ma nic wspólnego z nerwica tak samo jak depresja usuń lepiej swój komentarz bo takimi pierdami strasznych zleknionych ludzi. Przykre jak małą wiedze posiadają ludzie o zdrowiu psychicznym.
Mam podobne sytuacje Tężyczka i ataki paniki doszedlem do takiej wprawy w nie okazywaniu atakow że gdy mialem na prawdę gruby atak paniki to moi znajomi nawet nie wyczuli tego. Nie chodze co prawda do terapeuty ale codziennie toczę walke w głowie by złe myśli i uczucia nie dominowały.
Świetny wywiad! Dziękuję za niego. Byłam na dwóch wizytach u psychologa i strasznie denerwuje mnie to, że on nic do mnie nie mówi. Ja się produkuję, wyrzucam z siebie wszystko to, co mnie trapi, a on tylko potakuje głową, mówi "mhm"... i po 45 minutach mówi - na tym kończymy, do zobaczenia. Wyszłam i czułam się jeszcze gorzej, niż przed. Chyba trzeba go zmienić?
Slyszalem ogolnie ze trzeba trafic na dobrego terapeute i to tez jest proces. Jak nie czujesz z nim vibe'u to zmien szkoda czasu I pieniedzy. Pozdrawiam
Jeżeli to dopiero początek to normalne, mnie też to denerwowało ale z czasem terapeuta komentuje, zadaje pytania, oczywiście dużo zależy od tego na kogo się trafi
Poczytaj o nurtach terapeutycznych, może masz do czynienia z psychoanalitykiem i często ta terapia tak właśnie wyglada (na zasadzie monologu). Poczytaj, zobacz który najbardziej Ci odpowiada i na tej podstawie szukaj specjalisty
zapewne to psychoterapia psychodynamiczna, bardzo skuteczna forma terapii aczkowiek wiąże się z duża naturalnością terapeuty, zwłaszcza na początku pracy. podziel się z terapeuta swoimi odczuciami :)
Ja z nerwica borykam się od lat, cieszę się że moje życie zaczęło się zmieniać i poszłam do psychologa i psychiatry. Od psychiatry dostałam leki które pomagają mi na sen bo miałam natrętne mysli w nocy, wybudzanie że snu, nakręcanie w myślach. Chodzilam ciągle niewyspana i zdołowana. Dzięki lekom lepiej się czuję i śpię sto razy lepiej, nie wybudzam się, w dzień lepiej się czuję. Naprawdę polecam innym iść do psychiatry. Moj maz oczywiście nie wspierał mnie w tym wszystkim bo dla niego leczenie chorób psychicznych to jakaś masakra.
To przykre, co piszesz o swym mężu - to tak, jakby "wybrał" sobie tylko część ciebie, a inną wygumkował (zapewne budzi w nim lęk). W moim związku partner nie uniósł mojej depresji i odszedł, gdy byłam w kwadratowej czarnej d..., fizycznie wrak, bez pracy, ubezpieczenia i pieniędzy, sama jak palec w pustej rękawiczce
Rewelacyjny podcast! Tomasz dajesz nadzieję wszystkim tym, którzy myślą "to już zawsze tak będzie" albo "tylko ja jeden/jedyna tak mam" ❤️ Fajne jest też to, że Przemek nie udaje. Mówi wprost "nie rozumiem, nie kumam" ale ma przy tym dużo empatii. Takiej bez oceniania. To ważne mówić o tym głośno. Ja w Waszym wieku nie wiedziałam, że istnieją zaburzenia lękowe. Więc serio nie znamy dnia ani godziny. Dzięki chłopaki za Waszą pracę! 🥰
W jednym podkaście dziewczyna która miała ataki paniki mówiła że jest to pierwotny nieuzasadniony lęk.W każdym razie kiedy czuła że może wystąpić atak lub kiedy go miała mówiła do siebie coś w stylu."dziękuję,że mnie ostrzegasz przed czymś,ale ja nie mam czego się bać!"
Dziękuję za ten odcinek 🖤 Dopiero dzisiaj, tj. w listopadzie 2023 algorytm mi go podsunął na bazie ostatnich wyszukiwań. Sam mam problem z lękami i napadami paniki od maja, tj. pół roku i tak naprawdę dopiero ten odcinek wiele rzeczy mi wyjaśnił, skłonił do zadania pewnych pytań samemu sobie i dał dużo motywacji. Jeszcze raz dziękuję i obaj panowie róbcie to co robicie dalej, bo robicie to dobrze 💪
Szanowni Państwo. Na nerwice mam jedną rade, róbcie z nią wszystko i nic jednocześnie. Róbcie wszystko co przed a z nerwicą nic. Dzieki temu od 8 miesięcy mam jej tylko śladowe ilości i mam nadzieje że niedługo zniknie na dobre :)
Przeszłam przez to, dziś nad tym panuję, w sumie to tego juz nie ma, bo mimo, ze zewnętrzne czynniki to powodowały w dużej części (jedzenie, ludzie oraz sytuacje, którymi się otaczałam, spalacze tłuszczu, zbyt duża ilość treningów itd.) to jednak dużo siedziało w mojej głowie.. I po zmianie diety, holistycznym podejściu do ciała, skorzystania z terapeuty, zmiany myślenia oraz podejścia do sytuacji, które mnie spotykały - nagle pomalutku zaczęło wszystko ustępować, co nie oznacza, że to było łatwe. Była to ciężka praca, a najcięższa gdy następował sam atak paniki. Życzę wszystkim, którzy się z tym zmagają siły i wiary, że naprawdę nie musi to być częścią życia na zawsze! Jednak wymaga to pracy nad samym sobą. Pozdrawiam 🌻
Bardzo ważną kwestią jest również to co było przyczyną nerwicy, w moim przypadku zaczęło się od skoków ciśnienia, bezdechów sennych i zatkanego nosa i stopniowo na tym podłożu wraz z dewastacja kondycji niedotlenionego organizmu straciłem prace, poruszanie sie poza domem i codzienne funkcjonowanie społeczne osiągnęło poziom równy 0 i to tak trwa od 4 lat i nikt nie jest w stanie mi pomóc i zdefiniować moich somatycznych objawów, głównie notorycznego niedotlenienia i niedrożnego nosa. Diagnostyka w Polsce to jest jakiś żart, a psychoterapeuci to to samo co oferty telezakupy mango dobre jak ktos chce poprostu się wygadac nic poza tym, a psychiatrzy no cóż głebszy temat pt pacjent wyleczony, klient stracony, koncerny zarabiaja, tysiace leków niby na to samo, a żaden psychiatrta nie zna przyczyny i przypomina to naprawianie telewizora kiedy nie masz pojęcia co sie zepsuło. Jest dokładnie 11 maj 2022 roku środa na dworze jest zaduch nie ma poowietrza i nawet nie moge wyjsc na dłużej niz 15 min na dwór, bo zaczynam omdlewac z powodu braku tlenu, nie to ze sie uzalam, ale to jest naprawde koszmar, kiedys tak mnie potracił samochod ze rozwaliłem mu przednia szybe i mialem złamany obojczyk z przemieszczeniem i rozciecia i sam wracałem ze szpitala w ten sam dzien z gipsem na cały tors i szczerze wolałbym to 1000 razy niz takie odciecia dopływu tlenu
Bardzo się dobrze Pana Tomka słuchało. Ciekawe spojrzenie na lęki i jednocześnie bliskie mojemu spojrzeniu, osoby również z lękami. Na pewno bliżej zainteresuję się działalnością rozmówcy. Pozdrowionka
można mieć nerwicę (różnego rodzaju) i mimo że człowiek cały czas robi sobie pod górkę i jest ciężko , to mimo to można cały czas iść na przekór temu i robić studia , robić kursy , pracować , podejmować wyzwań czasem na które inni by się bali ( paradoksalnie wiedząc to jest łatwiej takie rzeczy , to daje satysfakcje ) można żyć , chociaż trzeba czasem robić wszystko na siłę lub wbrew własny męczącym myślą .
Kiedys byly leki ,stresy panika z wiekiem staram sie nad tym pracowac. Teraz jestem na etapie ze mam wywalone i nie gonie za znajmomi, i sobie wiele rzeczy odpuszczam. Moge smialo powiedzieć ze w jakimś procencie utozsamiami sie z kolegą.
Świetny wywiad. Ja czekałam 4 lata na terapię i było warto. Akturat przyszła w idealnym momencie tuż przed kolejnym epizodem depresji i dzięki niej wyszłam o wiele szybciej z depresji. Kombinacja leki plus terapia to idealne połączenie. Pozdrawiam wszystkich borykających się z chorobami psychicznymi❤
@@marcinadamczyk16 wiesz ciężko polecić kogoś bo nie każdy podpasuje każdemu. Trzeba trafić na kogoś do kogo poczujesz zaufanie . Dlatego jak się raz zrazisz to nie poddawaj się. Moja pierwsza terapeutka była bardzo nieprofesjonalna i traktowała mnie jak znajomą a tak nie powinno być, ale głupio wtedy było mi zanieść prosbe o zmianę terapeuty. Teraz zrobiłabym to bez problemu. Na szczęście na terapii grupowej trafiłam na świetna osobę która mi pomogła .
30:12 "jak byłem w rękach medyków, to puls zaczynał spadać" - miałem to samo, też teraz uważam, że to chroniczne i długoterminowe poczucie braku jakiegokolwiek bezpieczeństwa i dostępności kół ratunkowych.
Musze sie skontaktowac z Panem Tomaszem. To co mowil to jest tak jakby opowiadal o mnie. Dziekuje zanten qywiad ,bo wiele mi uswiadomil. Uswiadomil mi ,ze nie przesadzam, nie wymyslam, nie jestem sama z takimi zachowaniami i myslami. ❤
Kazdy moze miec stresowa sytuacje w roznym okresie zycia. Dla mnie osoby ktore maja nerwice a zyja sa mega mocne psychicznie bo jednak wstaja co ranao, z somatami czy nie, z derealizacja, depersonalizacja, lekiem wolnoplynacym. Ja w nerwicy jestem od dziecka, i te dziecko to wszystko przetrwalo, traumy, szykany przez rowiesnikow itp. Nie wiedzialem wtedy co mi jest. Od dwoch lat jestem swiadomy co mi dolega i pracuje nad soba, nad przeprogramoeaniem odbioru informacji w kolo, a jako ze jestem tez wwo to pracuje nad tym by nie brac wszystkiego do siebie, wszystko teraz z dystansem, nie przejmoeac sie kazda bzdura. To jest dluga przeprawa pelna cierpienia ale mozna z tego wyjsc
W 49-50 minucie Prowadzący mówi, że psychologiem może być każdy i każdy może sobie otworzyć gabinet, a z terapeutą to co innego - to nieprawda. Psycholog to osoba, która ukończyła 5-letnie studia magisterskie i tylko wtedy zdobywa uprawnienia do wykonywania zawodu. Natomiast z terapeutami to różnie bywa, bo są tacy, którzy się nimi nazywają po jakimś krótkim kursie i nawet mogą nie mieć żadnych studiów (nadal nie ma ustawy o zawodzie psychologa i psychoterapeuty, więc takie osoby pozostają bezkarne). Zazwyczaj psychoterapeuci są też psychologami, ale to też nie jest reguła. Najlepiej chodzić do terapeuty po całościowym 4-letnim szkoleniu, który jest jednocześnie psychologiem, bo wtedy ma za sobą przynajmniej 9 lat edukacji w tym kierunku, aczkolwiek tak naprawdę najważniejsze jest flow i dobrze może nam się pracować z terapeutą, który nie jest po psychologii.
Co do hiperwentylacji z którą, mam od czasu do czasu doczynienia. Przede wszystkim papierowa torba, wypić magnez,potas ewentualnie wziąć pod postacią tabletki, spróbować z całych sił uspokoić oddech i swoje rozpędzone myśli, czasami pomaga embrionalna pozycja, kolejna praktyka to jak przy czkawce wziąć głęboki wdech wstrzymać na kilka sekund i wypuścić i tak kilka razy,żeby odwrócić efekt właśnie mrowienia i drżenia ciała, przez tę ilość tlenu, często może to być krzyżowe i może wyjść,że to efekt tężyczki na ,którą ja np będę mieć teraz test, ponieważ ostatnia hiperwentylacja zakończyła się wizytą pogotowia. Ostatecznie kiedy już organizm wybije już jak przysłowiowy szampan, to konieczny jest lek na bazie benzodiazepiny, np relanium, ale to jest już ściśle pod okiem lekarza.
Trzeba po prostu nerwice ignorowac wtedy uklad nerwowy sie uspokaja i zmniejsza objawy ale jest to bardzo trudne. Bo jak mozna ignorowac fizyczne objawy ale jednak to działa. Mysle ze najlatwiejszym sposobem jest po prostu powoli probowac sie jak najdluzej skupiac na codziennym zyciu, jesli przyjda mysli lub objawy po prostu dalej probowac kontynuowac prace albo hobby itp.
Słuchałem tego podkastu jak niczego innego. Okazuje się, ze mam/miałem identyczne objawy co Tomasz. W końcu dowiedziałem się co to jest depersonalizacja i okazuje się, ze to samo mnie prześladowało. Teraz wiem po co iść do lekarza bez obaw, ze mnie nie zrozumie. Dzięki
Moja nerwica też zaczęła się po egzaminach na studia, wł. po pierwszej sesji. Skończyłam studia ambicjonalnie na lekach uspokajających. Przez trzydzieści lat nie spotkałam kompetentnej pomocy. ps. Zazdroszczę prowadzącemu spokoju. Nie wie pewnie jaki to skarb. Całe szczęście.
Do podjęcia wyższych studiów potrzebna jest odpowiednia motywacja oraz zasoby i czas. To nie jest dla każdego - i nie musi być. Wartości człowieka nie określa wykształcenie
Mialem raz w zyciu cos takiego,w wakacje w 2010 roku,ogladalem wtedy film cześć tereska,na chwilę przysnąłem i obudzilem sie nie wiem dlaczego z tak silnym strachem,zimnym potem i bólem serca że ze strachu obudziłem rodziców i pojechaliśmy do szpitala,nie mogłem wcale opanować tego strachu i myślałem że umre,do dzisiaj nie wiem co to było i na szczęście nigdy więcej sie nie powtórzyło
Witam weszłam akurat tutaj przypadkiem, 😢😢 bo zmagam się bardzo długo z zaburzeniami atakami paniki, lękowe zaburzenia, jest mi bardzo ciężko. Leczę się u psychiatry biorą na to leki, nie życzę żadnemu wrogowi tego, od ostatniego momentu mam takie zaburzenia lękowe i stany lękowe, że wykręcał moje ciało i zniekształciło mi mowę tu było potrzebne wezwania pogotowia, dostałam zastrzyk i po 1 godz puściło mi. Boję się tego stanu czuję się wtedy jakbym była w innym świecie, zaczęłam się bać nawet do domu wychodzić,
Mi zaczęło się po przedawkowaniu fety 20 lat temu,od tamtego czasu zacząłem chlać i popadłem w alkoholizm .Ostatnio po ćpaniu miałem jakąś psychoze 3 tygodnie w psychiatryku od tego momętu non stop czuje lęk ze ktoś mnie obserwuje itd .Jak w truman show
Bardzo fajny gość. Pozdrawiam tego Pana. Ja miałem krótko zaburzenia lękowe - miesiąc , dwa w przedostatniej pracy. Pomogła pregabalina i hydroksyzyna. Potem psycholog. Co do studiów : dla niektórych są potrzebne. Przykładowo nie można być psychologiem bez studiów. Więc jeżeli kogoś marzeniem jest zostać psychologiem bez studiów mu się zwyczajnie nie uda. Ale ogółem zrozumiała jest ta definicja „to tylko studia” ale tak jak mówię są wyjątki gdzie to są poprostu „must have”. W medycynie chociażby.
Udało Ci się założyć rodzine i ulozyc zycie z tą chorobą ? Ja sie boje panicznie samotności tak bardzo że paradoksalnie zostałem samotnikiem spędzający czas przed takimi filmami na YT :)
@@kutansky tak ,jestem mężatka od 20 lat i ma dwie córki .Paradoksalnie to chyba uratowało mnie przed popełnieniem wielu nie potrzebnych błędów .Nie powiem żeby było łatwo ,było trudno a czasami nawet bardzo .Myślę ,że nawet nie które moje postępowania wpłynęły na otoczenie .Wiele rzeczy dopiero teraz rozumiem i akceptuje i jest dużo łatwiej .Moim problemem było to ,że Rodzice tez nie byli świadomi jakimi obarczają mnie traumami ,dodatkowo jestem tez DDA więc kombo🙈.Mam ogólnie dobrego męża ale przez to ,że przez tyle lat nie wiedziałam ,co mi dolega to tez było dużo frustracji i nie potrzebnych kłótni .Inaczej się żyje jak ktoś ma świadomość drugiej osoby .Myśle ,że nie powinieneś bać się życia bo druga osoba może Cię bardzo wesprzeć jeśli będzie znała Ciebie i Twój ból ,pomoże Ci przetrwać ciężkie chwile 🤗
Sam przez to przechodziłem, na szczęście dzisiaj są leki, jeśli nie mamy z kim porozmawiać lub sami nie radzimy sobie, jest psycholog co nas pokieruje. Niestety, ale jest to choroba XXI wieku, mamy za dużo na głowie, za dużo się od nas wymaga, sami chcemy mieć wiele choćby nawet nie jest to osiągalne. Nasz mózg tego nie wytrzymuje, a wtedy nie pracuje prawidłowo i pojawiają się takie stany. Dzieje się to powoli i niezauważalnie, niestety leczenie też zwykle trwa długo i leczone jest w latach, ale da się wyjść. I powiem, że wtedy człowiek odżywa... docenia najdrobniejsze rzeczy i cieszy się tym co ma.
Witam mozna Pana prosić o prywatny kontakt?. Sam jestem przed podjęciem decyzji o zastosowaniu leków i chciałbym wcześniej z kimś doświadczonym zgłębić temat. Z góry dziękuję za odpowiedź
Nie zapomnę pierwszego ataku, to jakby przeżyć katastrofę, własną śmierć, nie wiem. Ale jedno wiem, gdyby nie nerwica nigdy bym siebie tak nie poznał, nigdy nie wiedział bym tego co wiem. Umiem już panować nad tym ale organizm próbuje podejść mnie z każdej strony i symulować różne schorzenia 😅😅😅😅 Teraz to musiała by mi noga odpaść żebym uwierzył że to prawda. Jak wygrasz z nerwicą bez leków to już jesteś KOT prze chuuu..
@@sylwiak6042 mnóstwo czasu poświęciłem na konstruktywne autoleczenie i nie byłbym w stanie Ci wszystko tutaj wytłumaczyć , poza tym nie znam przyczyny , wyzwalaczy itd twojej nerwicy. Mogę Ci jedno baaardzo trudne i baaardzo pomocne ćwiczenie polecić - technika otwarcia się na lęk. Jak będziesz czuła że jazda wchodzi Ci na głowę otwórz się na to, pozwól aby cała ta zła energia przeszła przez Ciebie - po prostu nie staraj się uspokajać , tłumaczyć , czy tam przerzucać piłki z ręki do ręki jak też się robi. Po prostu pozwól aby walnęło to w Ciebie z całą siłą , oczekuj więcej i obserwuj Siebie. Nerwica jest jak duch który działa na twoje zmysły ale fizycznie nie może Ci nic zrobić. Z czasem nawet pozwalaj sobie wpadać w stany lękowe i zobaczysz że cieżko Ci będzie wywołać reakcję ;) Sama świadomość co Ci dolega to już jest Twój sukces bo widzisz tego "ducha" - teraz trzeba go tylko odesłać tam skąd przyszedł
Dopóki będziemy Żyć w biedzie to będziemy chorować ,w tej chwili jedna osoba nie jest w stanie utrzymać się przy życiu zapłacić mieszkanie leki i jedzenie ,to jest skandal do czego jesteśmy doprowadzeni ,rozdawnictwo na młodych silnych ludzi ,niszczy budżet ,tylko duże pakiety i duże rodziny są finansowane ,co z ludźmi żyjącymi solo ,chyba wiem TRAGEDIA i GLOD ,dziękujemy
Dziękuję za tę bardzo wartościową rozmowę. A na marginesie: panie Przemku - borelioza (nie bolerioza, jak raczył pan kilkakrotnue wypowiedzieć). Pozdrawiam
Chciałbym żeby psychoterapeuci mieli jakiś plan na terapię, coś jak trenerzy mają plan treningowy. Bo martwi mnie czasem że może jest to wlasnie jakieś bez planu
Myślę, że mają - tylko ten plan tworzy się razem z biegiem psychoterapii. Tutaj terapeuta ma trochę trudniej bo bazuje głównie na tym co w toku terapii powie pacjent - co mu dolega, jakie ma trudności, jaki ma cel, jakie ma relacje z otoczeniem itd itp. Trzeba wziąć pod uwagę że pacjent nie powie wszystkiego od razu (nie jest to możliwe fizycznie a na dodatek by w pełni się otworzyć, często potrzeba czasu, bo nie jest to latwe) Trening natomiast to trochę temat prostszy i bardziej uniwersalny.
Współczuję. Oglądają to jednak również osoby nie dotknięte nerwicą, które nie zwracają na to uwagi albo słuchają rozmowy mimo tego. I ten mój wpis ma tyke samo sensu w kontekście tej rozmowy, co twój 😉
Hiperwentylacja? Nie byłam zdenerwowana nie wiem czemu nagle zaczełam się czuć jak bym zaraz umarła! Dwa razy było u mnie pogotowie w pracy. TAKIEO UCZUCIA NIKOMU nie życzę 😢
Ataki paniki w nerwicy mają to do siebie, że przychodzą totalnie niespodziewanie. Możesz być po świetnej randce, wybornym winie i najlepszym seksie w swoim życiu i właśnie akurat wtedy cię dopadnie.
jedyny lek na lęki wywołane krzywdzeniem przez innych ludzi jest sprawiedliwość. oko za oko. nie ma innego leku. płacisz za chemie i terapie żeby omamić twój mózg który domaga się sprawiedliwości. sprawiedliwość daje mega siłę i leczy. to nie ty jesteś chory , ale ci którzy cię krzywdzili i byli bierni. rzeczywistosc jest chora
Bardzo ciekawy wywiad. Dokuczanie w szkole i agresywny ojciec alkoholik są w stanie zniszczyć człowieka. Fajnie byłoby zobaczyć kogoś dotkniętego osobowością unikającą ( taka hardcorowa wersja fobii społecznej ).
Nerwicy nie zrozumie ten kto jej nie ma. Znam wiele osób z mojego środowiska które borykają się z tym problemem. Ja również. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile osób na nią choruje. Teraz po lo.c.kdownach dodatkowo jest coraz więcej przypadków szczególnie wśród młodych.
Polecam suplementacje magnezem mi BARDZO pomogła. Sama biorę 2 x dz po 2 tabl. MAG B6 z ForMeds, zaczełam spać w nocy i odstawiłam Dulexarltine. Podkreślam że NIE sprzedaje tych supl. po prostu u mnie zadziałały rewelacyjnie. Sama dowiedziałam się o nich z kanału Maćka Wieczorka..teraz mamy kiepskie jakościowo jedzenie, ładujemy się węglowodanami, zamiast białkiem i dobrymi tłuszczemi i miom zdaniem mamy niedobory różnych skł.mineralnych w organizmach..
Miałam to uczucie derealizacji 3 lata. Dzień w dzień budziłam się w grze komputerowej mojego nierealnego życia. Myślałam, że umrę. 3 lata mnie leczyli na wszytsko tylko nie na nerwicę.
Miałam tak samo przez rok,wstawałam rano i już płakałam bo się czułam jak w matrixie nie wiedziałam co mi jest,przepisali mi tabletki na błędnik które nie pomogły oczywiście. Rok wyjęty z życia .. i dopiero nie dawno zdałam sobie sprawę co mi tak naprawdę bylo .. do tej pory odczuwam skutki szczególnie w stresowych sytuacjach albo jak wchodzę do supermarketu. Cała sztywnieje na myśl ze to mogłoby znów wrócić..
ok 1:26:00 od 13 do 20 stki po neurologach bo boli glowa..Mialem kilku neurologow.Teraz mam prawie 32 lata.Dalej zle sie czuje.Potrzebuje psychoterapii..
Borykam sie z nerwica chyba od dziecka i sadze ze tacy sie rodzimy, jedynie roznie to wyglada bedac dzieckiem a bedac doroslym. Wspomniales ze nerwica to nie slabosc. Jest to slabosc jak kazda inna a wypieranie tego, to jedynie zyczeniowy stosunek do rzeczywistosci. Nerwica to nie jest koniec swiata, Mowie to to po ponad 30 latach zabawy z ta kolezanka, ktora jest czescia mnie.
Moje objawy nerwicy lękowej: wybudzanie w nocy z uczuciem duszności, wrażenie zbyt małego pokoju. Dostałem leki na noc i wszystko było w miarę ok dopiero kiedy miała tesciowa przyjechać to w dzień czułem także duszności. Jak zdenerwowałem się jedna błaha rzeczą to nie potrafiłem jej wyrzucić z głowy, czułem się jak podpalony. Nerwice mam przez to że mieszkałem pół roku z teściową, w tle były narodziny syna, wypadek żony i śmierć teścia. Jak skończyły mi się leki i nie zadbałem o kontynuację to dostałem prawdziwej depresji tj. Nie odczuwałem np żadnej radości. Np. Czekolada smakowała Jak papier. Już teraz jestem z powrotem na lekach i powoli dochodzę do siebie. Piszę to do ludzi którzy mieli duże stresy (krótkotrwały stres jest korzystny, długotrwały wyniszczą organizm). Nie bójcie się chodzić do psychiatry. Sami nie dacie rady zresetować organizmu z wpływu adrenaliny i kortyzolu.
Osoby z nerwicą lękową to tak naprawdę osoby niesamowicie silne, bo każdego dnia toczą walkę, o której większość ludzi nie ma pojęcia.
Dziękuje :)
Dziękuje za te słowa.
Puste słowa otuchy, nie ma się co oszukiwać
@@MarcinSurowik to nie są słowa otuchy. To są fakty 🤫
@@MarcinSurowik To nie są "słowa otuchy", tylko fakt. Osoba, która pomimo strasznych lęków, często przez lata, codziennie wstaje i dalej walczy o siebie i swoje życie, jest dla mnie uosobieniem siły. Nikt, kto się z tym nie zmierzył, nie ma pojęcia, jakiego hartu ducha to wymaga.
Nerwica , zaburzenia , stany lekowe , natretne mysli . To straszne gowno, ale zrozumie to tylko ten kto musial sie z tym zmierzyć. Wygladasz normalnie , ale tylko Ty wiesz co dzieje się w Twojej glowie. Najgorszy jest fakt ze wiesz ze to zaburzenie ze natretne mysli się nie wydarza a i tak się wkręcasz..
Jak na zjeździe po amfie
W samo sedno. Kto tego nie przeżył ten nie wie. Pozdrawiam
@@ziomal177 to zbadana już bardzo dobrze tzw "psychoza amfetaminowa"
IMO trzeba się cieszyć jeśli występuje to do 2 tyg tylko po zażyciu narkotyku, a nie na codzień przez wiele lat
Miałem to ponad rok i mam idealne rozwiązanie, miejcie to po prostu gdzieś i nauczcie się uspokoić w momencie gdy czujecie, że zaraz będzie atak. A z czasem samo przejdzie w moim wypadku ponad rok czekałem.
@@nomad8616 no to najwyraźniej nie była nerwica, bo ona nie mija jeśli nie studzi się jej lekami, a jest tylko gorzej i może ewoluować w coś gorszego
bardziej pomocna rada to żeby sie wyizolować od czynników stresogennych i postarać się znaleźć przyczyny dlaczego w ogóle doszło do tego, że się choruje na to
Docenisz zdrowie psychiczne dopiero gdy je stracisz. Problematyka bardzo istotna, ale na szczęście coraz częściej poruszana, oby więcej takich materiałów.
Super dziekuje
Choruje na zespół depresyjno-lękowy ponad dwadzieścia lat ...przeżyłam koszmarne momenty ,wielokrotnie myslałam,że umieram .Niezliczoną ilość wizyt na OSTRYM DYŻURZE ,oraz karetka wzywana do domu .....choroba odebrała mi najlepsze lata życia i nadal mnie kontroluje ,choć próbuje walczyć .Dodatkowo poza walką z chorobą musiałam walczyć z ludźmi ,którzy traktowali mnie ,jak"wariatkę".....doznałam tyle upokorzenia ....nawet od MĘŻA!..i powiem tak ZROZUMIE MNIE,TYLKO KTOŚ,KTO DOSWIADCZYŁ CHOROBY!!!...patrzę wstecz i myslę sobie Boże ile dobrego w życiu mnie minęło,bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować ,nawet wychodzić z domu przez kilkanaście lat nie mogłam jeździc komunikacja publiczną ,bo miałam napady paniki drętwienie rąk i nóg .....to był koszmar .STRASZNA
CHOROBA 😥😥😥😥😥😥😥😥
Ja cie rozumiem to jest najgorsza choroba ja mam tyle objawów somatycznych że sam się podziwiam że się jeszcze nie powiesiłem. Szumy uszne , skurcze serca ,hiperwentylacja,wybuchy ciepła i swędzenie skóry . Studnia bez dna miejmy nadzieję że w przyszłym życiu nie będziemy tego mieli. Trzymaj sie😊
@@czangpang3546 Trzymaj się 😪
Jest Pani niesamowicie silną osobą ❤
@@bulinka161191 Dziękuję
@@czangpang3546 mam niemal to samo,za każdym razem jak mnie ściska w glowie myślę że to nadciśnienie,a okazuje się że jest w normie tylko tetno szalone..do tego zawroty glowy,mrowienia rąķ,policzków itp.miliony badań i diagnoza że wszystko jest ok..podobno jedyna metoda to zaakceptować i ignorować..Ja próbuje ale niestety często nawraca 😞
Dzięki temu człowiekowi zdecydowałam się na terapie ,nie wierzyłam że jest Nas więcej .
😍
✌️
Nie wiem czy zyjesz jeszcze w internecie ...
Czy pomaga taka terapia rozmowa ze specjalistą czy tylko leki wyciszajace od psychiatry ?
pomaga, ale to wolno idzie i czasem mozna zwatpic, ja dalam rade bez lekow, krore moim zdaniem maskuja problem. pierwsza terapia 2 lata, duzo bolu i placzu, potem lka miesiecy i nawrot tako totalny, po ok roku wrocilam na terapie (nie wiem po co tyle czekalam) kolejne miesiace terapii plus jednoczesnie terapia LOWENA z cialem i w czerwcu tego roku czuje ulge, jasne czasem mnie cos zlapie (doagnoza raka w rodzinie) ale potrafie sie otrzasnac w tydzien albo dwa :) Ogolnie to jest nie do porownania zycie. nawet czasem zdazaja mi sie ataki paniki, ale jak tylko czuje ze cos sie zaczyna to siadam i pozwalam temu przeplynac bo wiem ze to minie i ze to tylko trauma zarejstrowana w moim ciele, warto dlugo sie leczyc,, mnie moja druga Pani absolutnie zniechecala do lekow, mimo ze miala okresy w terapi gdzie lezalam i plakalm tydzien
Ja 18 lat zyje z lekowa hehehe holerne kurestwo to jest a jak komuś o tym mówię to mówią co sobie wkręcasz hahahahahahha pozdro walczymy razem !!!!!
Jeju... jakbym słyszała o sobie.. Lęk przed zemdleniem, lęk przed tłumem, lęk przed jeżdżeniem komunikacją miejską... lęk przed śmiercią. Duszności, ataki paniki, pocenie się, drżenie ciała, uczucie bycia poza ciałem, brak kontroli.. W moim przypadku zaczęło się gdy miałam 14 lat. Męczyło mnie 15 lat. Pierwsza terapia- właśnie nerwic. I tam dopiero zaczęła się moja podróż do zdrowienia. Wyszło, że jestem DDA, jestem WWO oraz mam traumy z dzieciństwa, gdzie byłam w sytuacjach zagrożenia zostawiana sama sobie. Dziś już to wszystko mam przepracowane, nauczyłam się żyć z lękami i z nadchodzącymi atakami paniki. Ale... najbardziej pomogło rzucenie alkoholu. Od 2 lat nie pije, mogę na palcach jednej ręki policzyć ile od tego czasu miałam ataków paniki. I to też były bardzo lajtowe ataki w porównaniu z tym co było kilka lat temu, kiedy jeszcze spożywałam alkohol. Leków nigdy nie brałam długo falowo, chociaż bywało, że miałam przepisywane różne leki od psychiatry. Według mnie najlepsze co można dla siebie zrobić to praca własna nad sobą i rzucenie wszelkich używek ( alkoholu, narkotyków, leków, innych uzależniaczy a nawet kawy!- kofeina potęguje uczucie lęku) . Polecam i ściskam wszystkich nerwusków, jesteście dzielni i dbajcie o siebie bo jesteście dla siebie najważniejsi 💖
Ps. Jedna psychoterapeutka behawioralna powiedziała mi kiedyś pewną rzecz, która odblokowała mnie na lęk przed zemdleniem- skoro mam atak paniki i bije mi mocno serce, to znaczy że jestem dotleniona i raczej fizycznie nie jestem w stanie zemdleć w takim stanie. Od tego momentu zrozumiałam, że ja nie mdleje tylko mam atak paniki z głowy, który mogę uspokoić. A zrozumienie co się ze mną dzieje sprawiło, że łatwiej było mi opanować ataki paniki.
Świetny temat panowie brawo❤😂
❤️
Bardzo dziękuję za komentarz. Olśniło mnie w jednym temacie, muszę o tym pomyśleć
Czyli trzeba całkowicie rzucić kawę? Ja w ciągu dnia pije melisę, pomaga mk
Tak masz to na mleko w tym momencie jak 35:48 35:48 tam się się 35:49 w 35:48 35:48
Całe dorosłe życie się z tym gównem zmagam. Koło 40tki w końcu zacząłem zdawać sobie sprawę z tego co się ze mną dzieje. Takie rozmowy są bardzo potrzebne. Dziękuje Panowie.
Udało Ci się założyć rodzine i ulozyc zycie z tą chorobą ?
Ja sie boje panicznie samotności tak bardzo że paradoksalnie zostałem samotnikiem spędzający czas przed takimi filmami na YT :)
@@kutansky długi temat ;)
Ogólnie w dużej z tego powodu rozpadł się mój najpoważniejszy związek, partnerka nie kumała za bardzo co ze mną jest nie tak, a i ja chyba nie potrafiłem tego precyzyjnie wyjaśnić, oczywiście w b dużym uproszczeniu i było wiele różnych składowych. Spotykam się z kimś teraz i ogólnie dobrze funkcjonuje w miarę choć moja praca jest bardzo dużym wyzwaniem w kontekście nerwicy i zaburzeń lękowych , bo występuje publicznie, często spoczywa na mnie duża odpowiedzialność itp. Jakoś sobie radzę, ale nikt za bardzo nie wie ile mnie to czasem kosztuje i z czym się zmagam. Jest ok, ale to jest bardzo daleko od powiedzmy w klasycznym pojęciu „ułożonego życia” :)
@@maamiss5561 to przykro mi bardzo. Zdrada to coś absolutnie fatalnego. Raz w życiu to przeżyłem i zniosłem ciężko. W przypadku o którym mówię akurat zdrady nie było, chociaż w pewnym sensie też się poczułem zdradzony i ogólnie był to dla mnie giga trigger nerwicowo lękowy. Wylądowałem u lekarza z atakami paniki, pobudzeniem psychoruchowym kilkumiesięczną insomnią, i z normalnie w miarę filunkcjonującej osoby stałem się literalnie kłębkiem nerwów i przetrwanie każdego kolejnego dnia to był sukces. Na szczęście wyszedłem z tego i teraz jest znowu w miarę ok. Po takich sytuacjach typu zdrada czy ciężkie rozstanie itp bardzo trudno jest odbudować zaufanie i chęć do kolejnej relacji…
@@maamiss5561 ojejku... pozdrawiam jako dda. nie polecam
maja, naprawde maja, to jest niesamowite ale po 4 latach ciezkiej pracy czuje ulge, jak chcesz to napisz do mnie to dam
znac co i jak. Lek przed zdrada zawsze jest w dziecinstwie, widac za malo sie tam dokopales + praca z cialem np LOWEN !!! lowen pokazuje inne rzeczy niz na terapii gadanej
Najgorsza w nerwicy jest świadomość tego, jak bardzo wpływa to na twoje życie. Obserwujesz własnych znajomych, którzy bawią się i żyją pełnia życia, a ty cały czas walczysz wewnętrznie z ciągłym lękiem.
Myślę że u mnie nerwica pojawila się w dzieciństwie. Miałam trudne dzieciństwo, nienawidzacy się rodzice, przemoc fizyczna i psychiczna, odrzucenie przez rodzeństwo, wyzywanie w szkole. Obecnie żyje zupełnie inaczej ale dzieciństwo się odbija na psychice...
Ja miałem identycznie
U mnie akurat bez rodzeństwa, ale cała reszta się zgadza. Skończyło się na tym, że mam 30 lat i boję się sama wyjść z domu 😭
u każdego😊 rozwija się z bezsilności i we wrogim środowisku.
Bardzo ważna rozmowa! Sam przeszedłem trzy lata temu przez istne piekło związane z napadamy paniki, nerwicą i wynikającą z tego depresją... Wszystko zaczęło się na rozwidleniu dróg życiowych zaraz przed końcówką studiów licencjackich. Złożył się na to stres, brak higieny psychicznej i używki, które traktowałem jako ucieczkę od stresu, za co potem zapłaciłem ogromną cenę. Napady paniki zaraz po wyjściu z domu i w miejscach publicznych oraz w trakcie interakcji z ludźmi. Czy udało mi się wyjść? Tak. Od 2 miesięcy nie biorę leków. Czy moje życie wróciło do stanu przed? Nie. Dalej miewam gorsze momenty i różnego rodzaju lęki, ale pokonuje je i nie daje im przejąć nad sobą kontroli. Poza tym wróciłem do sportu i zacząłem dbać o swoje zdrowie psychiczne. Gdyby nie nerwica to nigdy nie dowiedziałbym się o sobie, o swojej psychice, emocjach oraz podświadomości tylu ważnych rzeczy. Ponadto gdyby nie depresja, to nigdy nie odkryłbym w sobie pasji do grafiki 3D, której zacząłem się uczyć będąc zamkniętym w domu - bojąc się wychodzić do ludzi. Miałem masę wolnego czasu i roztrzęsione emocje, które musiałem czymś uspokoić - udało się :) Ze wszystkiego da się wyjść i jeszcze wyciągnąć z tego pozytywne aspekty, które możemy przekuć w lepsza JA.
@@adamwoowicz6181 grzyby ?
Hej
A masz namiary może na dobrego psychoterapeutę.
Pozdrawiam serdecznie
@@danielrostkowski6869Dobry może okazać się pierwszy, do którego dotrzesz - daj mu szansę 🙂
Najważniejsze to pamiętać, że z tego się wychodzi i wraca się do normalności. Kiedyś w to nie wierzyłam. Nie można pozwalać, żeby nerwica kierowała naszym życiem, nie można mimo wszystko zamykać się w domu i odcinać, bo wtedy tylko przedłużamy ten stan. Oczywiście najważniejsza jest terapia, bo samemu ciężko jest sobie przetłumaczyć, że to nic takiego. Szczególnie jeśli się nie zna tych uczuć. Pozdrawiam i cieszę się, że poruszacie ten temat.
Niestety, z tego się nie wychodzi.
Ja miałam spokój 12 lat...myślałam, że wygrałam życie, że wyleczyłam sie z tego.
Niestety wróciło- 100 razy mocniej.
To można tylko uśpić, a nie wyleczyć...
Jak ktoś już jest osobą wysoko wrażliwą, to wystarczy pasmo nieszczęść w życiu i wszystko wraca.
Mija już trzeci rok, drugiego "rzutu" nerwicy...
I chyba nie chce się z tego wyleczyć- niech bedzie tak jak jest teraz- objawy są, dokuczają, ale panuje nad tym...
Najgorsze są zawsze początki- nie chce kolejnych początków.
Nie wiem co bardziej boli... To że każdego dnia umieram, czy to że wiem, że tego nie można sie pozbyć. I tak właśnie bedzie juz wygladało moje życie.
@@zoiamoia Twoje życie nie będzie tak wyglądało jak weźmiesz się za siebie ponownie. Jeżeli lęki wróciły, to znaczy, że nie wszystko zostało przepracowane. Ja bym wolał wywalczyć kolejne 12 lat spokoju niż się poddać. Psychoterapia, sport, medytacja, świadome odżywanie, kontrola oddechu. Powodzenia i się nie poddawaj. Koniec końców to ty tworzysz to wszystko a nie "los" czy "świat".
@@tomaszmiskuniec1951 wiem, że wszystko zależy ode mnie, ale charakteru sie nie zmieni- czasami po prostu zdarzają się sytuacje, które dobiją czlowieka
@@zoiamoiato nie wraca to ty wróciłeś do tego
@@ludwigpawlik2892 to juz jest kwestią charakteru- jak ktos juz jest "wysokowrażliwcem", to to gó*no zawsze wróci przy pierwszym mozliwym traumatycznym przeżyciu .
Pierwszy raz- nagła śmierć mamy. Ogarnełam to g*wno po 2 latach.
Po 11 latach obumarcie ciązy... Ale jakoś to "przełknęłam"...Wiec życie nie odpuściło i za rok strata kolejnego dziecka. I eksploatowało!
Charakteru nie zmienisz!
Historia opowiedziana jakby o mnie. Mgr w kieszeni, ale jak nie masz charyzmy i pewności siebie to papierek staje się nieważny. Też do tego napady lękowe, bezsenność, choroby somatyczne. Kto tego nie doświadczył, nie ma pojęcia jak nerwica potrafi zatruć życie.
Gratulacje panie Tomaszu za odwagę .
Te stany zżeraja mi całą energię do życia....Nie wiem ile jeszcze pociągnę w takim stanie😔.......
Nie wiem czy Ci pomogę ale dr skoczylas na YouTubie jest mówił że jest zależność miedzy kortyzolem a tymi stanami natomiast kortyzol podnosi np sol i cukier (ogólnie zla dieta) brak cynku witaminy d3 ja dodatkowo pije olej z czarnuszki i oliwę z oliwek dodatkowo ashwagande ja biorę w tabletkach ale jak kogoś stać to może kupić w formie adaptogenow ( plynnych) i ogólnie mi to pomaga ale nie jest tak że od razu
W UK np leczą to psychodelikami ale wiadomo jak to w pl jest i jak to się może skończyć więc polecam najpierw tego skoczylasa posłuchać i te kilka rzeczy uzupelnic
@@Creepy_Rigid Dziękuję za wsparcie ♥️ Od kilku m- cy nie mam ataków paniki,tych takich silnych,jedynie czasami kiepskie samopoczucie i zjazd energetyczny.Od dłuższego czasu( kilka tygodni) biorę po 16-20 tyś.jednostek Wit.D3 A,E K2 ,czasami aszwagande w kapsułkach i już jest o wiele lepiej.Zapierałem się rękoma i nogami,aby nie wejść w psychotropy 🙏🙏🙏 Zastanawiam się jaki mam teraz poziom Wit D3 przy tych bardzo złych samopoczuciach miałem 27 j.więc lipa była.Jedynym moim narkotykiem jest kawa i za cholerę nie mogę się jej pozbyć,a wiem że wypłukuje wszystko co dobre i źle wpływa na układ nerwowy.Przestałem słuchać przede wszystkim telewizorni i wszelkiego rodzaju info- wiadomości,źle na mnie wpływają .Zdrówka życzę i raz jeszcze Dziękuję♥️
Świetny wywiad, szczery i dający info z 1 ręki, z czym się zmagają "nerwicowcy", osoby z zaburzeniami lękowymi. Trzeba mówić głośno ludziom, że to się zdarza, że nie trzeba się wstydzić i można udać się po pomoc, by znów żyć pełnią życia. Rzeczowo i autentycznie, i sympatycznie też ☺️ Dzięki!
Dziękuję Gosiu :)
Odezwij się na priv.
Bo naprawdę bardzo bardzo fascynuje mnie taka dysfunkcja mózgu. Bardzo mnie to interesuje, również dotyczy no naprawdę nie jestem w stenie pojąć jak mozna się bać czegos co nie zagraża, czegos czego nie ma.
Ito do tego stopnia żeby nie byc w stanie się ruszyć. Strasznie to intrygujące
Dziękuję, bardzo bardzo.
❤❤❤❤❤❤❤❤
Czy można tak bez tego" hmm,hmm.Denerwujace baaardzo
Oj też mnie to irytuje
Panie Tomaszu, podoba mi się Pana spokój, wyważenie, mądrość❤❤❤
Duzo zdrowia dla wszystkich ❤
Bardzo bardzo dobrze się słucha jak Tomek opowiada - sama pracuję nad zaburzeniami lękowymi już długie lata i jestem pod wrażeniem jak klarownie i prosto Tomek wyjaśnia złożonosc tematu lęków. Brawo!
Dzięki ❤ wszystkiego dobrego!
Nerwica to podstępna choroba i jest często lekceważona nawet przez lekarzy. Bardzo ważny temat ❤dziękuję ❤
nieleczona prowadzi do schizofrenii tak więc fakt, że jest zbyt często lekceważona
pozdrawiam
@@מהשלומךככהככהככהככה skąd to info xD wyjęte z dupki? :D nie możesz zaburzeniem psychicznym doprowadzić do choroby psychicznej jesli nie miałbys do tego predyspozycji. Nie wkręcaj ludzią którzy czytają tutaj komy nowych rzeczy których mogą sie bać nastepne pół roku. Do wszystkich - NIE MA TAKICH PRZYPADKOW!!
@@מהשלומךככהככהככהככה ciekawe skad takie info profesorze. usun kom bo nie wiesz ile osob z lękami wkrecasz przez pisanie takich glupot balwanie
@@Niezadowolony-qf3jo z autopsji panie "Niezadowolony",
poznałem kiedyś człowieka, który zachorował w młodości i lekceważył leczenie, a zamiast tego popijał alkohol
poszedł w życiu jeden raz do psychiatry, dostał leki, brał przez jakiś czas i była poprawa, ale rzucił, bo razem z rodzicami stwierdził, że te leki są niepotrzebne
nikogo nie wkręcam ani nie chciałbym wkręcić, zresztą każdy nawet z tak specyficzną przypadłością powinien wiedzieć, że w ogóle nie można traktować internetu i telewizji jako źródła jakiejś wiarygodnej wiedzy, w przeciwnym razie musi być po prostu głupi
@@מהשלומךככהככהככהככה haha... Po pierwsze nerwica nie jest chorobą to raz dwa tu nie ma co leczyć bo to są błędne schematy myślowe leki wyciszają napięcie ale to psychoterapia jest podstawą. Dwa schizofrenia nie ma nic wspólnego z nerwica tak samo jak depresja usuń lepiej swój komentarz bo takimi pierdami strasznych zleknionych ludzi. Przykre jak małą wiedze posiadają ludzie o zdrowiu psychicznym.
Mam podobne sytuacje Tężyczka i ataki paniki doszedlem do takiej wprawy w nie okazywaniu atakow że gdy mialem na prawdę gruby atak paniki to moi znajomi nawet nie wyczuli tego. Nie chodze co prawda do terapeuty ale codziennie toczę walke w głowie by złe myśli i uczucia nie dominowały.
Wow! Wspaniały wywiad. Wielki szacun dla Was obydwu Panowie 🙏💪
❤
Świetny wywiad! Dziękuję za niego. Byłam na dwóch wizytach u psychologa i strasznie denerwuje mnie to, że on nic do mnie nie mówi. Ja się produkuję, wyrzucam z siebie wszystko to, co mnie trapi, a on tylko potakuje głową, mówi "mhm"... i po 45 minutach mówi - na tym kończymy, do zobaczenia. Wyszłam i czułam się jeszcze gorzej, niż przed. Chyba trzeba go zmienić?
Slyszalem ogolnie ze trzeba trafic na dobrego terapeute i to tez jest proces. Jak nie czujesz z nim vibe'u to zmien szkoda czasu I pieniedzy. Pozdrawiam
Jeżeli to dopiero początek to normalne, mnie też to denerwowało ale z czasem terapeuta komentuje, zadaje pytania, oczywiście dużo zależy od tego na kogo się trafi
Poczytaj o nurtach terapeutycznych, może masz do czynienia z psychoanalitykiem i często ta terapia tak właśnie wyglada (na zasadzie monologu). Poczytaj, zobacz który najbardziej Ci odpowiada i na tej podstawie szukaj specjalisty
zapewne to psychoterapia psychodynamiczna, bardzo skuteczna forma terapii aczkowiek wiąże się z duża naturalnością terapeuty, zwłaszcza na początku pracy. podziel się z terapeuta swoimi odczuciami :)
Jesteś na psychodynamicznej to nie działa przy zaburzeniu lękowym znajdź poznawczo behawioralną terapie
Ja z nerwica borykam się od lat, cieszę się że moje życie zaczęło się zmieniać i poszłam do psychologa i psychiatry. Od psychiatry dostałam leki które pomagają mi na sen bo miałam natrętne mysli w nocy, wybudzanie że snu, nakręcanie w myślach. Chodzilam ciągle niewyspana i zdołowana. Dzięki lekom lepiej się czuję i śpię sto razy lepiej, nie wybudzam się, w dzień lepiej się czuję. Naprawdę polecam innym iść do psychiatry. Moj maz oczywiście nie wspierał mnie w tym wszystkim bo dla niego leczenie chorób psychicznych to jakaś masakra.
To przykre, co piszesz o swym mężu - to tak, jakby "wybrał" sobie tylko część ciebie, a inną wygumkował (zapewne budzi w nim lęk). W moim związku partner nie uniósł mojej depresji i odszedł, gdy byłam w kwadratowej czarnej d..., fizycznie wrak, bez pracy, ubezpieczenia i pieniędzy, sama jak palec w pustej rękawiczce
Rewelacyjny podcast! Tomasz dajesz nadzieję wszystkim tym, którzy myślą "to już zawsze tak będzie" albo "tylko ja jeden/jedyna tak mam" ❤️ Fajne jest też to, że Przemek nie udaje. Mówi wprost "nie rozumiem, nie kumam" ale ma przy tym dużo empatii. Takiej bez oceniania.
To ważne mówić o tym głośno. Ja w Waszym wieku nie wiedziałam, że istnieją zaburzenia lękowe. Więc serio nie znamy dnia ani godziny.
Dzięki chłopaki za Waszą pracę! 🥰
Dzięki Paulina
W jednym podkaście dziewczyna która miała ataki paniki mówiła że jest to pierwotny nieuzasadniony lęk.W każdym razie kiedy czuła że może wystąpić atak lub kiedy go miała mówiła do siebie coś w stylu."dziękuję,że mnie ostrzegasz przed czymś,ale ja nie mam czego się bać!"
Dziękuję za ten odcinek 🖤
Dopiero dzisiaj, tj. w listopadzie 2023 algorytm mi go podsunął na bazie ostatnich wyszukiwań.
Sam mam problem z lękami i napadami paniki od maja, tj. pół roku i tak naprawdę dopiero ten odcinek wiele rzeczy mi wyjaśnił, skłonił do zadania pewnych pytań samemu sobie i dał dużo motywacji.
Jeszcze raz dziękuję i obaj panowie róbcie to co robicie dalej, bo robicie to dobrze 💪
Szanowni Państwo. Na nerwice mam jedną rade, róbcie z nią wszystko i nic jednocześnie. Róbcie wszystko co przed a z nerwicą nic. Dzieki temu od 8 miesięcy mam jej tylko śladowe ilości i mam nadzieje że niedługo zniknie na dobre :)
Tak jest to dobry sposob ale bardzo trudny
@@Avenexful akceptacja a potem ignorowanie. Polecam bardzo. Jest to trudne ale warto
Dziękuje za tą rozmowę, sama borykam się z tym i paroma innymi problemami i czuje się raźniej po obejrzeniu
Dziękuję za tą rozmowę.
Dziekuję za świetny wywiad ! Sama przez to wszystko przechodziłam. Świetnie, że mówicie o tym wszystkim tak szczery i otwarty sposób ❤
Przeszłam przez to, dziś nad tym panuję, w sumie to tego juz nie ma, bo mimo, ze zewnętrzne czynniki to powodowały w dużej części (jedzenie, ludzie oraz sytuacje, którymi się otaczałam, spalacze tłuszczu, zbyt duża ilość treningów itd.) to jednak dużo siedziało w mojej głowie.. I po zmianie diety, holistycznym podejściu do ciała, skorzystania z terapeuty, zmiany myślenia oraz podejścia do sytuacji, które mnie spotykały - nagle pomalutku zaczęło wszystko ustępować, co nie oznacza, że to było łatwe. Była to ciężka praca, a najcięższa gdy następował sam atak paniki. Życzę wszystkim, którzy się z tym zmagają siły i wiary, że naprawdę nie musi to być częścią życia na zawsze! Jednak wymaga to pracy nad samym sobą. Pozdrawiam 🌻
Hej, miałabyś czas porozmawiać o tym ?
Swietny wywiad bardzo pomocny . Super
Bardzo ważną kwestią jest również to co było przyczyną nerwicy, w moim przypadku zaczęło się od skoków ciśnienia, bezdechów sennych i zatkanego nosa i stopniowo na tym podłożu wraz z dewastacja kondycji niedotlenionego organizmu straciłem prace, poruszanie sie poza domem i codzienne funkcjonowanie społeczne osiągnęło poziom równy 0 i to tak trwa od 4 lat i nikt nie jest w stanie mi pomóc i zdefiniować moich somatycznych objawów, głównie notorycznego niedotlenienia i niedrożnego nosa. Diagnostyka w Polsce to jest jakiś żart, a psychoterapeuci to to samo co oferty telezakupy mango dobre jak ktos chce poprostu się wygadac nic poza tym, a psychiatrzy no cóż głebszy temat pt pacjent wyleczony, klient stracony, koncerny zarabiaja, tysiace leków niby na to samo, a żaden psychiatrta nie zna przyczyny i przypomina to naprawianie telewizora kiedy nie masz pojęcia co sie zepsuło. Jest dokładnie 11 maj 2022 roku środa na dworze jest zaduch nie ma poowietrza i nawet nie moge wyjsc na dłużej niz 15 min na dwór, bo zaczynam omdlewac z powodu braku tlenu, nie to ze sie uzalam, ale to jest naprawde koszmar, kiedys tak mnie potracił samochod ze rozwaliłem mu przednia szybe i mialem złamany obojczyk z przemieszczeniem i rozciecia i sam wracałem ze szpitala w ten sam dzien z gipsem na cały tors i szczerze wolałbym to 1000 razy niz takie odciecia dopływu tlenu
Może neurolog / laryngolog?
Dostałeś jakąś rente/zasiłek ? Przecież z tym nie da sie funkcjonować a z czegoś trzeba żyć
Nie uogólniaj swych indywidualnych doświadczeń - mnie psychiatrzy i psychoterapeuci uratowali życie
Jak ja Wam dziękuję za tą rozmowę🙏❤️
Bardzo dobry temat poruszony. Nie wszyscy się przyznają..też to przechodziłem..Pozdrawiam wszystkich i glowa do góry bo dni uciekają😉
Świetna rozmowa. Myślę że pomoże Wielu ludziom w zrozumieniu, że można i warto iść po pomoc
Bardzo się dobrze Pana Tomka słuchało. Ciekawe spojrzenie na lęki i jednocześnie bliskie mojemu spojrzeniu, osoby również z lękami. Na pewno bliżej zainteresuję się działalnością rozmówcy. Pozdrowionka
Szacun dla gościa jak sobie z tymi stanami poradził i jak fajnie potrafi funkcjonować
Najgorzej to jest udawać pewność siebie gdy trzeba, te 5 minut wymaga wielu godzin/dni przygotowań, i niszczy nas bardziej
świetny wywiad. Dzięki wam, chłopy!
❤❤❤Pięknie dziękuję
można mieć nerwicę (różnego rodzaju) i mimo że człowiek cały czas robi sobie pod górkę i jest ciężko , to mimo to można cały czas iść na przekór temu i robić studia , robić kursy , pracować , podejmować wyzwań czasem na które inni by się bali ( paradoksalnie wiedząc to jest łatwiej takie rzeczy , to daje satysfakcje ) można żyć , chociaż trzeba czasem robić wszystko na siłę lub wbrew własny męczącym myślą .
To sie nazywa "osoba wysoce funkcjonalna", w praktyce bardzo męczące.
Super podcast.Bardzo potrzebny
Kiedys byly leki ,stresy panika z wiekiem staram sie nad tym pracowac. Teraz jestem na etapie ze mam wywalone i nie gonie za znajmomi, i sobie wiele rzeczy odpuszczam. Moge smialo powiedzieć ze w jakimś procencie utozsamiami sie z kolegą.
Świetny wywiad. Ja czekałam 4 lata na terapię i było warto. Akturat przyszła w idealnym momencie tuż przed kolejnym epizodem depresji i dzięki niej wyszłam o wiele szybciej z depresji. Kombinacja leki plus terapia to idealne połączenie. Pozdrawiam wszystkich borykających się z chorobami psychicznymi❤
Dzięki Patrycja i wszystkiego dobrego ❤️
@@zycie.z.nerwica dziękuję i pozdrawiam serdecznie . Wielkie dzięki za to co robisz❤️
❤
Mogłabys polecic jakiegos specjaliste?
@@marcinadamczyk16 wiesz ciężko polecić kogoś bo nie każdy podpasuje każdemu. Trzeba trafić na kogoś do kogo poczujesz zaufanie . Dlatego jak się raz zrazisz to nie poddawaj się. Moja pierwsza terapeutka była bardzo nieprofesjonalna i traktowała mnie jak znajomą a tak nie powinno być, ale głupio wtedy było mi zanieść prosbe o zmianę terapeuty. Teraz zrobiłabym to bez problemu. Na szczęście na terapii grupowej trafiłam na świetna osobę która mi pomogła .
30:12 "jak byłem w rękach medyków, to puls zaczynał spadać" - miałem to samo, też teraz uważam, że to chroniczne i długoterminowe poczucie braku jakiegokolwiek bezpieczeństwa i dostępności kół ratunkowych.
Musze sie skontaktowac z Panem Tomaszem. To co mowil to jest tak jakby opowiadal o mnie. Dziekuje zanten qywiad ,bo wiele mi uswiadomil. Uswiadomil mi ,ze nie przesadzam, nie wymyslam, nie jestem sama z takimi zachowaniami i myslami. ❤
Jestem na IG :)
Super wywiad, dziękujemy :)
Podcast który z lekkością się słucha , nerwica lekowa jest tak absurdalna, ze gdyby mnie to nie spotkało , była by dla mnie abstrakcja.
Dokładnie!
Dzieki za Twoj podcast.
Kazdy moze miec stresowa sytuacje w roznym okresie zycia. Dla mnie osoby ktore maja nerwice a zyja sa mega mocne psychicznie bo jednak wstaja co ranao, z somatami czy nie, z derealizacja, depersonalizacja, lekiem wolnoplynacym. Ja w nerwicy jestem od dziecka, i te dziecko to wszystko przetrwalo, traumy, szykany przez rowiesnikow itp. Nie wiedzialem wtedy co mi jest. Od dwoch lat jestem swiadomy co mi dolega i pracuje nad soba, nad przeprogramoeaniem odbioru informacji w kolo, a jako ze jestem tez wwo to pracuje nad tym by nie brac wszystkiego do siebie, wszystko teraz z dystansem, nie przejmoeac sie kazda bzdura. To jest dluga przeprawa pelna cierpienia ale mozna z tego wyjsc
W 49-50 minucie Prowadzący mówi, że psychologiem może być każdy i każdy może sobie otworzyć gabinet, a z terapeutą to co innego - to nieprawda. Psycholog to osoba, która ukończyła 5-letnie studia magisterskie i tylko wtedy zdobywa uprawnienia do wykonywania zawodu. Natomiast z terapeutami to różnie bywa, bo są tacy, którzy się nimi nazywają po jakimś krótkim kursie i nawet mogą nie mieć żadnych studiów (nadal nie ma ustawy o zawodzie psychologa i psychoterapeuty, więc takie osoby pozostają bezkarne). Zazwyczaj psychoterapeuci są też psychologami, ale to też nie jest reguła. Najlepiej chodzić do terapeuty po całościowym 4-letnim szkoleniu, który jest jednocześnie psychologiem, bo wtedy ma za sobą przynajmniej 9 lat edukacji w tym kierunku, aczkolwiek tak naprawdę najważniejsze jest flow i dobrze może nam się pracować z terapeutą, który nie jest po psychologii.
Właśnie. Jest dokładnie na odwrót. I proszę spojrzeć na minę gościa w momencie kiedy Przemek to mówi 😁 Z grzeczności nic się nie odezwał.
Też cierpię na nerwicę lękową i depresie okropna choroba
Co do hiperwentylacji z którą, mam od czasu do czasu doczynienia. Przede wszystkim papierowa torba, wypić magnez,potas ewentualnie wziąć pod postacią tabletki, spróbować z całych sił uspokoić oddech i swoje rozpędzone myśli, czasami pomaga embrionalna pozycja, kolejna praktyka to jak przy czkawce wziąć głęboki wdech wstrzymać na kilka sekund i wypuścić i tak kilka razy,żeby odwrócić efekt właśnie mrowienia i drżenia ciała, przez tę ilość tlenu, często może to być krzyżowe i może wyjść,że to efekt tężyczki na ,którą ja np będę mieć teraz test, ponieważ ostatnia hiperwentylacja zakończyła się wizytą pogotowia. Ostatecznie kiedy już organizm wybije już jak przysłowiowy szampan, to konieczny jest lek na bazie benzodiazepiny, np relanium, ale to jest już ściśle pod okiem lekarza.
Bardzo ciekawy wywiad. Jedynie ciągłe „yhy” prowadzącego bardzo przeszkadza mi w słuchaniu.
Trzeba po prostu nerwice ignorowac wtedy uklad nerwowy sie uspokaja i zmniejsza objawy ale jest to bardzo trudne. Bo jak mozna ignorowac fizyczne objawy ale jednak to działa. Mysle ze najlatwiejszym sposobem jest po prostu powoli probowac sie jak najdluzej skupiac na codziennym zyciu, jesli przyjda mysli lub objawy po prostu dalej probowac kontynuowac prace albo hobby itp.
Bardzo wartosciowe tematy brawo dla obu panow🌸zdecydowanie potrzebny temat w tych czasach gdy tak latwo o problemy ze zdrowiem psychicznym💪
Chorowałem na Nerwicę, ból klatki piersiowej, serce za szybko biło, zimne poty...Okropnie. Ale juz jestem po wszystkim i jakoś udało się to pokonać.
A jakim sposobem?
Słuchałem tego podkastu jak niczego innego. Okazuje się, ze mam/miałem identyczne objawy co Tomasz. W końcu dowiedziałem się co to jest depersonalizacja i okazuje się, ze to samo mnie prześladowało. Teraz wiem po co iść do lekarza bez obaw, ze mnie nie zrozumie. Dzięki
😊👍 Wszystkiego dobrego!
Moja nerwica też zaczęła się po egzaminach na studia, wł. po pierwszej sesji. Skończyłam studia ambicjonalnie na lekach uspokajających. Przez trzydzieści lat nie spotkałam kompetentnej pomocy. ps. Zazdroszczę prowadzącemu spokoju. Nie wie pewnie jaki to skarb. Całe szczęście.
Przemek, ty masz taką łatwość wypowiedzi i taką różnoraką wiedzę, że byś te studia w cuglach zrobił - jakiekolwiek. 😊
Do podjęcia wyższych studiów potrzebna jest odpowiednia motywacja oraz zasoby i czas. To nie jest dla każdego - i nie musi być. Wartości człowieka nie określa wykształcenie
Fajnie rozmawiacie o emocjach..które nas informuja.
Mialem raz w zyciu cos takiego,w wakacje w 2010 roku,ogladalem wtedy film cześć tereska,na chwilę przysnąłem i obudzilem sie nie wiem dlaczego z tak silnym strachem,zimnym potem i bólem serca że ze strachu obudziłem rodziców i pojechaliśmy do szpitala,nie mogłem wcale opanować tego strachu i myślałem że umre,do dzisiaj nie wiem co to było i na szczęście nigdy więcej sie nie powtórzyło
atak paniki
Witam weszłam akurat tutaj przypadkiem, 😢😢 bo zmagam się bardzo długo z zaburzeniami atakami paniki, lękowe zaburzenia, jest mi bardzo ciężko. Leczę się u psychiatry biorą na to leki, nie życzę żadnemu wrogowi tego, od ostatniego momentu mam takie zaburzenia lękowe i stany lękowe, że wykręcał moje ciało i zniekształciło mi mowę tu było potrzebne wezwania pogotowia, dostałam zastrzyk i po 1 godz puściło mi. Boję się tego stanu czuję się wtedy jakbym była w innym świecie, zaczęłam się bać nawet do domu wychodzić,
Mi zaczęło się po przedawkowaniu fety 20 lat temu,od tamtego czasu zacząłem chlać i popadłem w alkoholizm .Ostatnio po ćpaniu miałem jakąś psychoze 3 tygodnie w psychiatryku od tego momętu non stop czuje lęk ze ktoś mnie obserwuje itd .Jak w truman show
Bardzo fajny gość. Pozdrawiam tego Pana.
Ja miałem krótko zaburzenia lękowe - miesiąc , dwa w przedostatniej pracy. Pomogła pregabalina i hydroksyzyna. Potem psycholog.
Co do studiów : dla niektórych są potrzebne. Przykładowo nie można być psychologiem bez studiów. Więc jeżeli kogoś marzeniem jest zostać psychologiem bez studiów mu się zwyczajnie nie uda. Ale ogółem zrozumiała jest ta definicja „to tylko studia” ale tak jak mówię są wyjątki gdzie to są poprostu „must have”. W medycynie chociażby.
W końcu po 40 tce dowiedziałam się jak nazywa się moja dysfunkcja 🙏
Udało Ci się założyć rodzine i ulozyc zycie z tą chorobą ?
Ja sie boje panicznie samotności tak bardzo że paradoksalnie zostałem samotnikiem spędzający czas przed takimi filmami na YT :)
@@kutansky tak ,jestem mężatka od 20 lat i ma dwie córki .Paradoksalnie to chyba uratowało mnie przed popełnieniem wielu nie potrzebnych błędów .Nie powiem żeby było łatwo ,było trudno a czasami nawet bardzo .Myślę ,że nawet nie które moje postępowania wpłynęły na otoczenie .Wiele rzeczy dopiero teraz rozumiem i akceptuje i jest dużo łatwiej .Moim problemem było to ,że Rodzice tez nie byli świadomi jakimi obarczają mnie traumami ,dodatkowo jestem tez DDA więc kombo🙈.Mam ogólnie dobrego męża ale przez to ,że przez tyle lat nie wiedziałam ,co mi dolega to tez było dużo frustracji i nie potrzebnych kłótni .Inaczej się żyje jak ktoś ma świadomość drugiej osoby .Myśle ,że nie powinieneś bać się życia bo druga osoba może Cię bardzo wesprzeć jeśli będzie znała Ciebie i Twój ból ,pomoże Ci przetrwać ciężkie chwile 🤗
Sam przez to przechodziłem, na szczęście dzisiaj są leki, jeśli nie mamy z kim porozmawiać lub sami nie radzimy sobie, jest psycholog co nas pokieruje. Niestety, ale jest to choroba XXI wieku, mamy za dużo na głowie, za dużo się od nas wymaga, sami chcemy mieć wiele choćby nawet nie jest to osiągalne. Nasz mózg tego nie wytrzymuje, a wtedy nie pracuje prawidłowo i pojawiają się takie stany. Dzieje się to powoli i niezauważalnie, niestety leczenie też zwykle trwa długo i leczone jest w latach, ale da się wyjść. I powiem, że wtedy człowiek odżywa... docenia najdrobniejsze rzeczy i cieszy się tym co ma.
Witam mozna Pana prosić o prywatny kontakt?. Sam jestem przed podjęciem decyzji o zastosowaniu leków i chciałbym wcześniej z kimś doświadczonym zgłębić temat. Z góry dziękuję za odpowiedź
Nie zapomnę pierwszego ataku, to jakby przeżyć katastrofę, własną śmierć, nie wiem. Ale jedno wiem, gdyby nie nerwica nigdy bym siebie tak nie poznał, nigdy nie wiedział bym tego co wiem. Umiem już panować nad tym ale organizm próbuje podejść mnie z każdej strony i symulować różne schorzenia 😅😅😅😅 Teraz to musiała by mi noga odpaść żebym uwierzył że to prawda. Jak wygrasz z nerwicą bez leków to już jesteś KOT prze chuuu..
Tak! 👍
Ja kiedyś brałam leki nie cały rok i męczę się z nerwicą już z 6 lat bez leków. Bywa ciężko bardzo.
@@sylwiak6042 mnóstwo czasu poświęciłem na konstruktywne autoleczenie i nie byłbym w stanie Ci wszystko tutaj wytłumaczyć , poza tym nie znam przyczyny , wyzwalaczy itd twojej nerwicy. Mogę Ci jedno baaardzo trudne i baaardzo pomocne ćwiczenie polecić - technika otwarcia się na lęk. Jak będziesz czuła że jazda wchodzi Ci na głowę otwórz się na to, pozwól aby cała ta zła energia przeszła przez Ciebie - po prostu nie staraj się uspokajać , tłumaczyć , czy tam przerzucać piłki z ręki do ręki jak też się robi. Po prostu pozwól aby walnęło to w Ciebie z całą siłą , oczekuj więcej i obserwuj Siebie. Nerwica jest jak duch który działa na twoje zmysły ale fizycznie nie może Ci nic zrobić. Z czasem nawet pozwalaj sobie wpadać w stany lękowe i zobaczysz że cieżko Ci będzie wywołać reakcję ;) Sama świadomość co Ci dolega to już jest Twój sukces bo widzisz tego "ducha" - teraz trzeba go tylko odesłać tam skąd przyszedł
Świetny materiał.
Dopóki będziemy Żyć w biedzie to będziemy chorować ,w tej chwili jedna osoba nie jest w stanie utrzymać się przy życiu zapłacić mieszkanie leki i jedzenie ,to jest skandal do czego jesteśmy doprowadzeni ,rozdawnictwo na młodych silnych ludzi ,niszczy budżet ,tylko duże pakiety i duże rodziny są finansowane ,co z ludźmi żyjącymi solo ,chyba wiem TRAGEDIA i GLOD ,dziękujemy
Dziękuję za tę bardzo wartościową rozmowę. A na marginesie: panie Przemku - borelioza (nie bolerioza, jak raczył pan kilkakrotnue wypowiedzieć). Pozdrawiam
Super❤
Świetny materiał👍👏👏
Chciałbym żeby psychoterapeuci mieli jakiś plan na terapię, coś jak trenerzy mają plan treningowy. Bo martwi mnie czasem że może jest to wlasnie jakieś bez planu
Myślę, że mają - tylko ten plan tworzy się razem z biegiem psychoterapii. Tutaj terapeuta ma trochę trudniej bo bazuje głównie na tym co w toku terapii powie pacjent - co mu dolega, jakie ma trudności, jaki ma cel, jakie ma relacje z otoczeniem itd itp. Trzeba wziąć pod uwagę że pacjent nie powie wszystkiego od razu (nie jest to możliwe fizycznie a na dodatek by w pełni się otworzyć, często potrzeba czasu, bo nie jest to latwe) Trening natomiast to trochę temat prostszy i bardziej uniwersalny.
@@zycie.z.nerwica dziex
W wielu nurtach psychoterapii tworzy się taki plan na początku terapii
Jako osoba z nerwica nie moge znieść kiedy kazda pauza kwitowana jest "mhm"
Współczuję. Oglądają to jednak również osoby nie dotknięte nerwicą, które nie zwracają na to uwagi albo słuchają rozmowy mimo tego. I ten mój wpis ma tyke samo sensu w kontekście tej rozmowy, co twój 😉
Hiperwentylacja? Nie byłam zdenerwowana nie wiem czemu nagle zaczełam się czuć jak bym zaraz umarła! Dwa razy było u mnie pogotowie w pracy. TAKIEO UCZUCIA NIKOMU nie życzę 😢
Ataki paniki w nerwicy mają to do siebie, że przychodzą totalnie niespodziewanie. Możesz być po świetnej randce, wybornym winie i najlepszym seksie w swoim życiu i właśnie akurat wtedy cię dopadnie.
Super wywiad ❤
jedyny lek na lęki wywołane krzywdzeniem przez innych ludzi jest sprawiedliwość. oko za oko. nie ma innego leku. płacisz za chemie i terapie żeby omamić twój mózg który domaga się sprawiedliwości. sprawiedliwość daje mega siłę i leczy. to nie ty jesteś chory , ale ci którzy cię krzywdzili i byli bierni. rzeczywistosc jest chora
Uogólniasz i spłycasz. Poza tym, sprawiedliwość może się dokonać, a lęki zostaną
Dosyć łatwo się z tego wyleczyć wbrew pozorom. Polecam klawiterapie. Metoda skuteczna i szybka bo kuracja przeważnie trwa 10-14 dni.
Są inne metody terapii, których skuteczność przy zaburzeniach lękowych jest - w przeciwieństwie do tej polecanej przez ciebie - potwierdzona naukowo
popracujcie nad yhm co 15sek, a temat genialny, dotyczy 50%, 👏
Bardzo ciekawy wywiad. Dokuczanie w szkole i agresywny ojciec alkoholik są w stanie zniszczyć człowieka. Fajnie byłoby zobaczyć kogoś dotkniętego osobowością unikającą ( taka hardcorowa wersja fobii społecznej ).
Trzeba zacząć zdrowo się odżywiać
Nerwicy nie zrozumie ten kto jej nie ma. Znam wiele osób z mojego środowiska które borykają się z tym problemem. Ja również. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile osób na nią choruje. Teraz po lo.c.kdownach dodatkowo jest coraz więcej przypadków szczególnie wśród młodych.
Ten kanał to odkrycie roku
SUPER wywiad
Polecam suplementacje magnezem mi BARDZO pomogła. Sama biorę 2 x dz po 2 tabl. MAG B6 z ForMeds, zaczełam spać w nocy i odstawiłam Dulexarltine. Podkreślam że NIE sprzedaje tych supl. po prostu u mnie zadziałały rewelacyjnie. Sama dowiedziałam się o nich z kanału Maćka Wieczorka..teraz mamy kiepskie jakościowo jedzenie, ładujemy się węglowodanami, zamiast białkiem i dobrymi tłuszczemi i miom zdaniem mamy niedobory różnych skł.mineralnych w organizmach..
Pomógł ci bo stres i stany napięcia strasznie go wypłukują 🙂
Warto też dołączyć suplementację witamin z grupy B - podstawa
Miałam to uczucie derealizacji 3 lata. Dzień w dzień budziłam się w grze komputerowej mojego nierealnego życia. Myślałam, że umrę. 3 lata mnie leczyli na wszytsko tylko nie na nerwicę.
Miałam tak samo przez rok,wstawałam rano i już płakałam bo się czułam jak w matrixie nie wiedziałam co mi jest,przepisali mi tabletki na błędnik które nie pomogły oczywiście. Rok wyjęty z życia .. i dopiero nie dawno zdałam sobie sprawę co mi tak naprawdę bylo .. do tej pory odczuwam skutki szczególnie w stresowych sytuacjach albo jak wchodzę do supermarketu. Cała sztywnieje na myśl ze to mogłoby znów wrócić..
W 36 minucie prowadzacy zadaje pytanie skad ti sie bierze .to jest bardzo wazne pytanie a malo kto je zadaje ❤
Bierze się z traumatycznych przeżyć w dzieciństwie lub w w trudnym traumatycznym przeżywaniu w wieku dorosłym .
ok 1:26:00 od 13 do 20 stki po neurologach bo boli glowa..Mialem kilku neurologow.Teraz mam prawie 32 lata.Dalej zle sie czuje.Potrzebuje psychoterapii..
To uhu uhu tak mnie wkurza że nie słyszę co chciałbym usłyszeć
Skupiaj się na treści/sensie wypowiedzi (to można ćwiczyć) - fiksowanie się na duperelach może świadczyć o zaburzeniach koncentracji
Borykam sie z nerwica chyba od dziecka i sadze ze tacy sie rodzimy, jedynie roznie to wyglada bedac dzieckiem a bedac doroslym. Wspomniales ze nerwica to nie slabosc. Jest to slabosc jak kazda inna a wypieranie tego, to jedynie zyczeniowy stosunek do rzeczywistosci. Nerwica to nie jest koniec swiata, Mowie to to po ponad 30 latach zabawy z ta kolezanka, ktora jest czescia mnie.
Rany ODRZUCENIA np.w łonie matki....niedobory miłości że strony ojca itd
Moje objawy nerwicy lękowej: wybudzanie w nocy z uczuciem duszności, wrażenie zbyt małego pokoju. Dostałem leki na noc i wszystko było w miarę ok dopiero kiedy miała tesciowa przyjechać to w dzień czułem także duszności. Jak zdenerwowałem się jedna błaha rzeczą to nie potrafiłem jej wyrzucić z głowy, czułem się jak podpalony. Nerwice mam przez to że mieszkałem pół roku z teściową, w tle były narodziny syna, wypadek żony i śmierć teścia. Jak skończyły mi się leki i nie zadbałem o kontynuację to dostałem prawdziwej depresji tj. Nie odczuwałem np żadnej radości. Np. Czekolada smakowała Jak papier. Już teraz jestem z powrotem na lekach i powoli dochodzę do siebie. Piszę to do ludzi którzy mieli duże stresy (krótkotrwały stres jest korzystny, długotrwały wyniszczą organizm). Nie bójcie się chodzić do psychiatry. Sami nie dacie rady zresetować organizmu z wpływu adrenaliny i kortyzolu.
Ludzie mają też różne temperamenty i od nich też dużo zależy w takich zaburzeniach.
Miałem to. Poradziłem sobie sam, trochę psycholog pomógł. Panowie jak macie potrzebę to dajcie jakoś znać. Chętnie opowiem o moim przypadku. Paweł
10 lat mam uogólnione zaburzenia lękowe. To jest naprawdę maaasakra.
Mam to samo.... Też cierpię 😢😢😢
Fajnie się słuchało