Bardzo możliwe twoja pewność siebie jest na tyle niska że myślisz że lekkie przygarbienie jest widoczne a sama jesteś nieatrakcyjna. Możliwe że się mylisz.
Jakim cudem zawsze wstawiasz filmy w tak odpowiednim czasie? Gdy potrzebuje rady w jakimiś aspekcie życia, to odrazu pojawia się u Ciebie film z daną tematyką. Ratujesz mi życie kochana!!! Uwielbiam Cię
Temat jest niesamowicie złożony, cieszę się, że go poruszyłaś :) Wiele też zależy od płci. Kobiety zdecydowanie bardziej zwracają uwagę na mężczyzn, którzy na posiadówce, imprezie odzywają się, sprawiają wrażenie odważnych, a już szał jest gdy facet potrafi rozbawiać co chwila żartami. Z kolei gdy mężczyzna podchodzi do kobiety się zapoznać, zagada luźno, ewentualnie na koniec rozmowy poprosi kontakt do niej - zyska w jej oczach, bo będzie sprawiał wrażenie pewnego siebie :) Także jestem skłonny stwierdzić, że kobietom często podoba się postawa otwarta, odważna. Aby facet nie musiał tu kogoś udawać musi być pewny siebie, akceptować siebie samego, "mieć gadane", być swobodnym i wiele, wiele innych. Część facetów jednak przecenia te cechy, stąd przeświadczenie, że wyuczając się ze śmiesznych kursów postaw typu "macho" można zawojować świat kobiet :D
Dobrze, że poruszasz ten temat :-) Wydaje mi się, że jest on jakiś taki "inny" niż pozostałe, tzn. dotyczy spraw bardziej "technicznych". W internecie jest masa ogólnej wiedzy na temat relacji. Jednak bardzo ważnym czynnikiem w relacjach jest to, jak my sami siebie postrzegamy. Jaka jest nasza pewność siebie, jakie mamy przekonania i jak się czujemy psychicznie sami ze sobą. Myślę, że tego właśnie bardzo brakuje. Każdy by chciał fajnego związku. Ale żeby mieć fajny związek najpierw trzeba siebie poukładać, a później brać się za relacje z innymi. Pozdrawiam :-)
Zgadzam się jak najbardziej z tym komentarzem. Tylko właśnie jak się do tego zabrać, jakie kroki podjąć, by siebie poukładać,zmienić, aby wejść z kimś w bliższą relację? Life is hard...
1. Nie musisz być doskonały. Wystarczająco dobry wystarczy. Co to oznacza? Każdy popełnia błędy, obojętnie kim by nie był. Nie ma ludzi nie omylnych. Zdanie sobie z tego sprawy już potraf być dużą ulgą. To, że w pracy czy gdzieś tam mówią, że musisz być najlepszy... Nie nie musisz. Ale od tego jest wyjątek. Jeżeli czujesz, że w czymś jesteś naprawdę dobry i inni niezależni odbiorcy (rodzina się nie liczy) to potwierdzają, to masz się w tym stać jeszcze lepszy. Jeżeli chcesz się jeszcze tym zajmować to oznacza, że prawdopodobnie znalazłeś cel w życiu. A jeżeli Ci za to jeszcze płacą, to znalazłeś się w sytuacji, w której chciałaby być ponad połowa powojennego pokolenia. Brawo Ty :-) 2. Miej marzenia i sukcesywnie się do nich przybliżaj. Nie na zasadzie - chcę lamborghini i za pół roku na pewno sobie go kupię. Jeżeli naprawdę masz tyle kasy, to super. Jeżeli nie, wybierz coś bardziej przyziemnego, co też będzie Cię cieszyło i konsekwentnie do niego idź. Ludzie dzisiaj mają tendencję do zniecierpliwienia, bo nowa technologia wszystko na talerzu im podaje. Trzeba być cierpliwym. Nie oznacza to jednak, że nie możesz mieć lamborghini :-) Możesz mieć, ale zrób coś w tym kierunku żeby to mieć i nie oczekuj rezultatów przez najbliższy okres. W sumie to wypisz sobie swoje marzenia i spytaj się siebie o okoliczności zaistnienia takiej sytuacji, w której to marzenie by się spełniło (prezenty się nie liczą ;-)). Potem zapytaj się siebie jak to wszystko możesz sobie poukładać, aż to pierwszego kroku. I później zrób ten pierwszy krok... I później drugi itd... 3. Zmień otoczenie. Szczególnie wtedy kiedy Ci nie służy. Jeżeli nie możesz to przynajmniej zmień otoczenie na jakieś 2 tygodnie do miesiąca. Jeżeli tego też nie możesz... Staraj się jak najbardziej urozmaicić sobie dzień. Monotonność nie zabija tylko związki, ale przede wszystkim ludzi ich radość i spontaniczność. Nasz mózg "nudzi się" kiedy dostaje w kółko te same bodźce. 4. Raz w tygodniu rób plan i podsumowanie. To faktycznie pomaga. Podsumowanie pokazuje gdzie jesteś, plan, gdzie chcesz być za tydzień. I to tylko tyle. Staraj się również nie myśleć zbytnio w tygodniu o tym co było. 5. Poznawaj nowych ludzi, nowe otoczenie. Nie bój się i nie wstydź. W razie czego patrz pkt.1. Nic tak ludzi nie denerwuje jak wszech-doskonałość innych. No chyba, że jesteś nerdem. 6. Jeżeli trochę spędzasz dużo czasu przed kompem, to ogranicz. To samo tyczy się konsoli. Niestety, jeżeli chcesz mieć dobre relacje, elektronika idzie na bok. Przypuszczam, że chcesz wziąć ślub z kobietą z krwi i kości, a nie układem scalonym. 7. Nie generalizuj i skup się na faktach. 8. Pamiętaj, że ludzie lgną do innych, którym wychodzi coś efektownego, lub do tych, którzy są po prostu dobrzy w tym co robią. Nie bądź mistrzem w całym życiu, bo to będzie nudne. Bądź mistrzem w jeden dziedzinie i się tym baw. Wiedza plus zabawa to dobre połączenie. 9. Od nowo poznanych ludzi nie oczekuj zbyt wiele. Przeważnie większość chce zachować pozory. Tym bardziej jak jest w towarzystwie. Myślę, że należy to uszanować. 10. "Nikt nie rodzi się zły z natury". To powiedzenie bardzo mi utkwiło w pamięć i to nie znaczy, że Tobie utknie. Ludzie potrafią bardzo pajacować, a jak przychodzi co do czego )np. "nocne polaków rozmowy" o 5 nad ranem podczas imprezy, kiedy większość już dawno leży) to potrafią się ujawnić. 11. (Bonus) Nie oczekuj od ludzi w ogóle zbyt wiele. Nikt nie jest Ci nic winien. Pokaż, że ich słuchasz, że ich rozumiesz. Pokaż, że akceptujesz ich takimi jakimi są (patrz pkt.1) (oczywiście tym, którym chcesz to pokazać). Ludzie w życiu przede wszystkim szukają oparcia podobnego jaki mieli w dzieciństwie. To jest właśnie to poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli potrafisz coś takiego stworzyć i dodatkowo dać im dobrą zabawę, fascynację i zachęcić do działania, to gwarantuję, że się nie opędzisz. Nie ma takiej opcji. Zdaję sobie sprawę się, że to wszystko brzmi jak jakiś poradnik "pani (z) domu", ale krócej chyba nie umiałem napisać, a wiesz mi, że to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Mam teraz trudną sytuację życiową, rozpad małżeństwa. wieczna dolina, twój filmik jest rzeczą która w końcu podniosła mnie na nogi, w sumie nie wiem czemu, dzięki ☺
Ktoś kiedyś powiedział, że okres chodzenia ze sobą to jedno wielkie oszustwo. Każde spotkanie to obłuda polegająca na robieniu dobrego wrażenia. Jakim się jest naprawdę, wychodzi dopiero po latach, gdy euforia zakochania przeminie, a udawanie znudzi. Nie w każdym przypadku tak jest, ale ktoś, kogo znamy od lat i dzielimy wspólne życie zazwyczaj okazuje się kimś zgoła innym od osoby, którą poznaliśmy.
Fajne konkretne wskazówki. Będą bardzo przydane każdej osobie, która chce się bardziej swobodnie czuć i zachowywać wśród innych. Ciekawi mnie, co można zrobić w sytuacji, gdy druga strona powie coś niespodziewanego (a chodzi mi o taką sytuację gdzie wypadałoby coś odpowiedzieć.) Ja w takiej sytuacji zazwyczaj nie wiem co powiedzieć, więc albo się uśmiecham albo nic nie mówię. Nie zawsze potrafię tak na poczekaniu wymyślić jakąś fajną pozytywną ripostę. Lepiej przegotować sobie jakieś gotowe odpowiedzi, które można ławo dostosować do takiej niespodziewanej chwili?
Aniu powiedziałaś , że wszystko rozgrywa się bez udziału świadomości. Bez świadomości jest tylko trup. Nasza świadomość pochodzi od naszej duszy. To duszą się zakochujemy i duszą kochamy. Duszą także myślimy i to ta dusza podtrzymuje nas przy życiu. Podświadomość także jest zasługą naszej duszy. Na początku każdy kieruje się wyglądem a przy pierwszej rozmowie do głosu dochodzi nasza dusza. I wiele razy zobaczony obraz osoby nie jest zgodny z odczuciem duszy i wtedy jesteśmy rozczarowani.
Ostatnio podczas rozmowy z koleżanką tak długo wpatrywałem się w jej oczy, że aż w końcu się zapytała: "co się tak na mnie gapisz?". Tak więc mogę na empirycznym przykładzie potwierdzić prawdziwość tutejszego wywodu :) Pozdrawiam Cię Aniu. Więcej takich filmików.
Jasne, że tak jest. Ale ja inaczej z tego korzystam; to weryfikuje jaką ktoś ma postawę życiową i co ma w głowie ;) Przydatne- oszczędza bardzo dużo życia i oddala niepotrzebne problemy ;)
Pamiętam jak kiedyś po raz pierwszy zobaczyłam moją koleżankę ze studiów. Wyglądała na niezwykle wyniosłą i snobistyczną kobietę. Niby ładnie ubrana, niby ładna, ale brak uśmiechu na twarzy i pogardliwa mina sprawiła, że od razu uznałam ją za osobą wredną. Przy kolejnym spotkaniu wystarczyły pierwsze słowa jakie powiedziała, żeby zmienić całkowicie moje zdanie na jej temat. Nie powiedziała nic specjalnego, ale jej ton głosu i sposób mówienia od razu sprawił,że w ciągu może 10 sekund stała się w moich oczach osobą przyjazną i ciepłą :)
Aniu bardzo spłyciłaś temat. Pierwsze wrażenie trwa krótką chwilę. Zdecydowaną większość z tego zgarnia wygląd a resztę sposób poruszania, mowa itp. Przedstawiasz tutaj jak to wygląda gdy idziemy kogoś poznać. No ale: raczej związki powstają z przypadkowych spotkań, jeśli wiesz, że idziesz na spotkanie np. z portalu randkowego to druga osoba ma wyrobioną wizualizację Ciebie (rzadko pokrywa się z rzeczywistością), idąc do klubu każdy wie po co tu przyszedł i raczej pierwsze wrażenie musi odpowiadać ściśle temu kto ma jakie wyobrażenie o osobie, którą chce poznać. Dlatego przyjmijmy pierwsze wrażenie na co dzień. Raczej nie będziemy non stop udawać, ale lepiej wyrobić sobie nawyk i zachowywać się atrakcyjnie już na stałe. To długi proces, ale bardzo ułatwiający wszelakie kontakty interpersonalne. To jak kogoś oceniamy bierze się z naszych kulturowych i osobistych schematów. Dlatego ta sama osoba dla dwóch kolejnych osób (nawet podobnych społecznie) będzie kimś innym. Zależy kogo chcemy dostrzec. Wchodząc do urzędu mamy obraz stereotypowej urzędniczki. Wystarczy, że uśmiechnie się i jest już na plus. Czyli jeśli chcesz podejść i poznać kogoś musisz zaszufladkować się (nawet sztucznie) jako osoba przyjazna i atrakcyjna. Schludny wygląd, uśmiech, sposób przywitania, głos i mowa adekwatna do sytuacji, oraz sprawienie, że druga osoba czuje się komfortowo. Napierając w autobusie na kogoś w ścisku trudno rozpocząć rozmowę bez żartu lub narzekania. A gdy będzie pusty i przysiądziesz się do kogoś to tragedia. Co innego jeśli z pewnej odległości spytasz o coś a później dopytasz czy możesz usiąść gdzieś obok. Dalsza ocena to już nie pierwsze wrażenie. Czyli raptem te pierwsze kilka sekund ułatwi lub utrudni zadanie w poznawaniu kogoś. Jednak to dalsza część znajomości jest bardzo ważna. Ja znalazłem sposób na to. Spytać o coś sytuacyjnego. Nie poznać po sobie, że chcesz ją bliżej poznać. Jeszcze jak pracowałem na budowach to będąc brudny, w dziurawych butach i odzieży, śmierdzący potem poznawałem sporo dziewczyn. Żadnej na myśl nie przyszło na początku, że będę chciał się z nią umówić. I nie oceniały mnie jako kolesia od podrywu, ale kogoś komu trzeba pomóc. Mój nędzny widok paradoksalnie w tym pomógł. Trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie chyba nie zapowiadało, że którakolwiek się ze mną umówi.
SUM OiW Tematu nie spłyciłam, powiedziałam o wszystkich aspektach, które mają wpływ na pierwsze wrażenie w rożnych okolicznościach. Ponadto wspomniałam, że niektóre kwestie przydałoby się omówić w innym odcinku. A Ty w swoim komentarzu sparafrazowałeś dokładnie to, co powiedziałam w filmie;)
Niestety temat jest dość trudny. Ja podchodzę od strony psychologiczno-socjologicznej. Dla mnie ujęłaś to podobnie do zwykłych artykułów dostępnych na ten temat. A była masa badań dotycząca pierwszego wrażenia. I brakowało mi tego kroku zagłębiającego się w ten temat. Kontakty interpersonalne nie są zero jedynkowe. Lubię oglądać Twoje filmy bo masz bardzo ciekawe spostrzeżenia. W sumie lubię mądrych ludzi bo wiele wnoszą do życia. Dlatego nieraz w komentarzach proszę Cię o bardziej szerokie spojrzenie na dany temat. Masz sporo widzów, jesteś w miarę znana na YT to stwórz sobie grupę pomocną w tworzeniu tego typu filmów, pisz z prośbą do ekspertów w danej dziedzinie. Mówię Ci, że z Twoim wnikliwym umysłem Twoje filmy wejdą na naprawdę wysoki pułap. Obecnie jest okres "ewolucji" lub "recesja" kontaktów międzyludzkich. Mało kto nad tym nadąża i ktoś taki jak Ty jest bardzo potrzebny szerszej masie. A ktoś z moją twarzą czy dykcją nie ujdzie. Kolejna szpila ode mnie w następnym odcinku.Tak, żebyś nie spoczywała na laurach.
No właśnie. Ania ma możliwość przebić się ponad stereotypy. Pytanie czy chce przenieść jakieś walory edukacyjne? Czy chce pod filmem czytać: patrzę na usta, patrzę na cycki? Czy chce przeczytać Aniu zrozumiałem(am) coś, pomogłaś mi, poznałem(am) dzięki Tobie kogoś. Przekazuje treści z pierwszej strony wyszukiwarki. Mając dużą widownię to za mało. Dlatego się czepiam.
mam pytanie; czy w przyszłości będzie filmik odnośnie tego nastawienia do nowych znajomości, jakieś techniki jak być bardziej wyluzowaną/nym przed spotkaniem z kimś. Dziękuję, że wspomniałaś o tym efekcie aureoli. Myślę, że mam z tym problem, pewnie nie ja jedna, ale czasem można łatwo wpaść w taką pętle idealizowania kogoś, a potem łup - spada kamień rzeczywistości i jest rozczarowanie, które człowiek sam na siebie zesłał. Może ktoś ma jakieś porady?
Wbrew pozorom te 10 sekund nie jest tak mało. Dorosły człowiek ma mnóstwo doświadczeń, widział tysiące osób jak i rozmawiał z co najmniej 500 osobami troszkę dłużej. Mowa ciała mówi bardzo dużo, tak samo jak po części ubiór, szczególnie gdy się tym zainteresuje. Dla wstępnej analizy te doświadczenia wystarczają by określić podstawowe uczucia. Poznawanie się z innymi to nic innego jak sprawdzanie czy nasze przypuszczenia są właściwe, często wystarczy kilka potwierdzeń by uznać wszystkie za właściwe i stwierdzić, że nie lubimy lub lubimy daną osobę. Na szczęście człowiek istota rozumna i jest wstanie (przynajmniej te mądrzejsze istoty ) rezygnować ze swoich przypuszczeń na rzecz właściwych wynikających z doświadczenia z daną osobą, w pewnym momencie jest wrażenie całkowicie nie znania danej osoby to najlepszy moment kiedy rzeczywiście poznajemy daną osobę a nie żyjemy złudzeniami. Jak to się mówi, zakochujemy się we własnych wyobrażeniach danej osoby a nie w niej. Swoją drogą Ania ciebie wziąłem za durną blondynkę, która nie wie co mówi i to dlatego, że w pierwszym filmiku jaki widziałem nie tylko palnęłaś kilkanaście gaf, jak i kumpel mi podesłał właśnie z podpisem "Zobacz tą laskę co ona za pierdoły nawija na uszy laskom". Dopiero inny filmik przekonał mnie, że choć się mylisz czasem kilka razy to ogólnie wydźwięk jest pozytywny i nie miał bym nic przeciwko by moja dziewczyna cię oglądała. Także nie tylko na żywo potrafimy się pomylić czy oceniać.
Poradnik psychologiczny-kontakty międzyludzkie😉.Może taki tytuł powinien mieć film?A tak w ogóle,bardzo dobry material-napewno poswiecilas dużo czasu na przygotowanie go.Lapka w górę😊.
Mam wyjebane na to kto co o mnie pomyśli, niech ludzie poznają mnie takim jakim jestem, a jeżeli te osoby mnie polubią to dopiero takie mogę uznać za osoby pasujące do mnie. A jeżeli Anna za każdym razem jak poznaje nową osobą, prezentuje siebie tak żeby tej drugiej osobie pasowało...tą wątpię czy ona w ogóle ma znajomych na których może liczyć
Jejku jesteś cudowna! Bardzo mi pomagasz! Dzięki za wszystkie dobre rady :) Czy zrobisz kiedyś filmik o tym, jak poznać chłopaka, z którym za często nie rozmawiasz?
jak ktoś nie umie parezec w oczy to polecam zacząć od patrzeniana nos brwi lub czoło. Druga osoba nie wie że patrzymy jej na czoło zamiast na oczy chyba że jest 30 cm od nas
Piekna pani, piekne rady :)...a mnie interesuje, jak ocenilabys zastosowanie swoich porad i analiz ze wszystkich odcinkow w swoim zyciu przez siebie? Tak szczerze, jak ci to wychodzi..? Jest latwo czy nie..? bardziej swiadomie czy po prostu naturalnie? Jak bys sama sie ocenila? :)
1. Wstawki z napisami zamiast na chwilę powinny być widoczne przez cały kiedy jest mowa na temat którego ta wstawka dotyczy. 2.„zdecydowanie” - ja jestem uczulony na tych którzy są bezzasadnie zbyt pewni siebie, więc efekt odwrotny... 3. „ciekawość” - nie mam zaufania do tych którzy chwalą się swoimi zasługami lub osiągnięciami, szczególnie wtedy gdy są to zasługi/osiągnięcia nieweryfikowalne lub bardzo trudne w sprawdzeniu lub nie mające żadnego istotnego znaczenia.
Cieszy mnie że ktoś to w końcu jasno i przejrzyście powiedział. Niby rzeczy, które dla normalnych ludzi są oczywistą oczywistością a jednak trzeba o tym wielokrotnie łopatologicznie mówić. Tak jak mówisz wstępna ocena to kwestia sekund. Ktoś spojrzy na ubiór i powie: ale wyzywająco ubrana/co za niechluj bez stylu... komuś innemu ten wyzywający styl sie spodoba podobnie jak wyluzowanie i nie uzna tego za niechlujstwo... jeszcze inni spojrzą na twarz czy sylwetkę i również wyrobią sobie wstępne zdanie. Banały... oczywiście tak jak mówisz jest na poziomie podświadomości. Rzekłbym że robimy to instynktownie. Co do rzeczonego "efektu aureoli" to ludzie często nie chcą się przyznać przed sobą że faktycznie tak jest. Często włącza się tutaj właśnie kwestia że ludzie widzą drugą osobę tak jak chcieli by ją widzieć a nie taką jaka jest ( patrzenie oczekiwaniami czy wyobrażeniami) a potem są rozczarowania kiedy dajmy na to takiego osobnika nie daje się zmieniać na różnych płaszczyznach...- tak to trochę domena kobiet moim zdaniem. Przykład, widzi się atrakcyjną dziewczynę/chłopaka i człowiek faktycznie zaczyna patrzeć przez pryzmat tego że skoro ktoś jest "ładny" to z automatu musi być miłym, zabawnym i inteligentnym... a nie zawsze tak niestety jest. Osobiście spotkałem bardzo wiele osób obojga płci które były tak wyniosłe i zarozumiałe że nawet nie chce się tego komentować. Nawiązując jeszcze do poprzedniego filmiku - stąd się biorą właśnie stereotypy kalibru: atrakcyjna = zarozumiała, pusta... albo takie że ładni mają łatwiej. Podoba mi się to że mocno akcentujesz że wygląd nie jest decydującym czynnikiem. W sumie powiem że bardzo zabawnym jest kiedy chłopak jest pajacem i ma wielki bebech ale aspiruje do szczupłych i wysportowanych dziewczyn... i VICE VERSA. Takie trochę patrzenie przez pryzmat oczekiwań i wymagań ale nie tego co się wymaga od siebie i sobą reprezentuje. Dlaczego ktoś nam się podoba mimo że nie jest jakoś ultra atrakcyjny? To proste, bo na takiego człowieka patrzy się przez pryzmat tego jaki jest ( z wyglądu i charakteru a wiemy to bo zazwyczaj już zdążyliśmy trochę tego człowieka poznać) a nie tego jaki myślimy że jest. Poniekąd dlatego co niektóre "dziewczyny z sąsiedztwa" i "szare myszki" mają dużo większe "powodzenie" - niż naprawdę bardzo atrakcyjne kobiety. Poniekąd też dlatego że są zazwyczaj bardziej otwarte i przystępne... ale to temat na kiedy indziej. Świetnym nawiązaniem do różnic w postrzeganiu dojrzałym/niedojrzałym jest zaakcentowanie różnicy: jak się przy kimś czujemy z jak razem wyglądamy. Zgadzam się że nawet najbardziej seksowny człowiek może stracić wszystko ( dobre pierwsze wrażenie) przez swoje zachowanie). Wspominasz o nerwowości... Co rozumiesz przez rzeczoną nerwowość? Ja bym powiedział że najwięcej się traci w oczach przez bycie wyniosłym, zarozumiałym i nieprzystępnym... tudzież za uważanie się za lepszego od innych... w przypadku jeśli nie ma to żadnego twardego podparcia. Poniekąd dajesz częściowo odpowiedz niektórym chłopakom i dziewczynom dlaczego ludzie którzy są od nich mniej atrakcyjni mają większe powodzenie. Są kwestie łatwe do zmiany jak uczesanie czy schludność ubioru oraz trudniejsze jak charakter i sposób postępowania z ludzmi. Co do stawiania na piedestale to powiedziałbym, że sporo ludzi od razu ocenia kogoś w kategoriach czy nadaje się na przyszłego partnera ( na podstawie pierwszego wrażenia) a nic o tej osobie de facto nie wiedzą. To jest bolączka klubów gdzie ludzie powinni być nastawieni na dobrą zabawę i poznawanie nowych ludzi... a zamiast tego są gierki, kłamstewka i wymówki, jakieś słabe teksty na dzień dobry... zamiast normalnej zwykłej rozmowy z drugim człowiekiem. A potem wielkie rozczarowania. Swoją drogą świetny opis osoby pewnej siebie i nawiązanie do właściwej postawy i sposobu mówienia... no a to wspomnienie o niezadzieraniu nosa to już dosłownie wisienka na torcie. :) Smuci mnie tylko że o tej wisience tak wielu ludzi zapomina. Świetnie podsumowałaś tym: że jeśli dany człowiek stara się zachowywać otwarcie i przyjaznie to zazwyczaj tak jest odbierany. Rzekłbym, jak Cię widzą tak Cie piszą.
Mowa ciała - niezwykle istotny i interesujący temat. Masz jakieś sprawdzone pozycje? (najlepiej w języku polskim) Z góry dzięki za odpowiedź @Anna_Szlęzak #Anna_Szlęzak PS. fajny pomysł z kolorem oczu :P
Od czasu kiedy flirtuję z kobietami mój głos jest wyraźny cichy na odpowiednim poziomie nie głośny. W ten sposób kobiety muszą odpowiednio się dostroić, przez co gaduły stają się bardziej wyluzowane, chętne bardziej mnie poznać. Cichszy głos również pokazuję kobiecie , że jestem opiekuńczy, spokojny, kandydat na związek. Kontakt wzrokowy pokazujący pożądanie jest ważny przy podrywaniu pewnych siebie kobiet. Eskalacja fizyczna jest również bardzo ważna. Piorunujące wrażenie daje również robienie okręgów palcem na tylnej części dłoni co oznacza, że ma się z nią ochotę na sex.
Uwielbiam słuchac tego co przedstawiasz w wideach, jestes naprawdę świetną osobą. :) Co zrobic jesli były przestaje sie do cb odzywać bo ty sie do niego nie odzywalas i wczesniej twierdził ze ma mało czasu na spotkania a tym czasem po 3 tyg milczenia "ogłasza" na swoim Fb że dziekuje swojej przyjaciółce (co ma narzeczonego a zna sie z moim ex od gimnazjum, kn ma teraz 26 lat) za to, ze wyciągnęła go z domu i namówiła na kupno rolek. Lepiej odpuścić taka znajomość czy napisać mu na spokojnie i kulturalnie co ja o tym mysle? Co zrobic..bo juz naprawdę nie wiem a minął kolejny tydzień od tego. Znajomi i rodzina twierdza, że on specjalnie wrzucił to zdj (zwłaszcza ze nie ms w zwyczaju tak robic chyba ze akurat po to zeby mnie sprowokować do wygraniecis mu = odezwanis sie). Tym czasem wyskakuje mi na tablicy ze on lajkuje jakies smęty na temat milczenia, czy utraty kogoś co wiadomo do kogo sie odnoszą. Doradź proszę. U niego jest tej problem z męskim ego i duma i czasami nie wiem czy warto w to brnąc. Pisałam ci ze on chciał żebym dała mu szanse i zd traktuje mnie poważnie ze sie zmienił po tym wszystkim i zrobił sb rachunek sumienia sam... wiec takie zachowanie jest dla mnie niepoważne. Ostatni raz rozmawialiśmy w moje urodziny gdzie mowil co to on nie czuje, ze inaczej by olał a przeciez dzwoni eh:/ pisał wczesniej SMS ns który nie odpisalam bo potem zadzwonił ale pózniej juz tematu nowego nie zaczynał, a nie chciałabym przejmować pałeczki skoro to on chciał naprawić to co wczesniej z własnej głupoty schrzanil.
Jeśli to kogoś w ogóle obchodzi, to jako dziewczyna bardzo lubię mądrych chłopaków (chodzi mi o takich którzy mają jakąś pasję i się na tym znają, np. informatyka czy fizyka, po prostu lubię jak chłopak ma wiedzę na ciekawy temat, a przy tym się nie przechwala☺️) np. bardzo podobał mi się pewien kolega z klasy, który układał kostki Rubika, znał się na komputerach i chciał iść do 14 (takie bardzo ostre liceum we Wrocławiu) chyba na matfiz no i generalnie ogarniał większość rzeczy w szkole ( o ocenach nie mówię bo w trzeciej klasie gimnazjum sobie trochę zlewał xd). Przez prawie całe trzy lata gimnazjum w ogóle mi się nie podobał, zawsze wolałam chłopaków z super wyglądem i wysportowanych, a potem nagle coś we mnie pękło i się mega zauroczyłam 😁 ale jak to w życiu bywa, jemu się spodobała moja przyjaciółka i nic nie udało mi się wskórać 😂😂😂 a tak w ogóle, to dążę do tego, że chłopak na prawdę nie musi być super przystojny, wystarczy że będzie mądry (nie chodzi mi o to żeby ogarniał jakąś fizykę kwantową xd) i przede wszystkim zabawny. Dziewczyny lubią się śmiać! 😁😁😁😁 Miłego dnia/nocy wszystkim!!! Komentarz trochę nie w temacie ale co tam xD
Droga Aniu. Czy mogłabyś na moją prośbę zrobić materiał w którym przedstawisz 10 miejsc gdzie można pujść na pierwszą randkę, gdzie nie będzie hałasu. Pomijając, restauracje, parki itd.
Szkoda że nie było krótkich inscenizacji ;p Dorzuciłbym jeszcze że ubiór ma duże znaczenie jak i kolor tego ubioru. Gestykulacja oraz dotyk ale wówczas film musiałby trwać dwa razy tyle :D Chodź myślę że nikt by nic przeciwko nie miał bo Twój głos Aniu zawsze miło jest słyszeć.
Kwestie, o których wspomniałeś poruszałam już w innych odcinkach, np. w tych: ua-cam.com/video/TTdSLoe1ycI/v-deo.html , ua-cam.com/video/GIWHC4rvJsY/v-deo.html , ale niewykluczone, że rozbiję to na osobne odcinki, bo niezaprzeczalnie to rozległy temat ;) Dzięki i pozdrawiam!:)
2 zdania proste lub jedno złożone czyli kilka sekund. ALE! właśnie dlatego pierwsze wrażenie może być mylne i nikt poważny nie opiera się na nim a przynajmniej nie powinien.
Skoro tak jakby nie mamy wpływu na zrobienie pierwszego wrażenia ( bo to trwa maksymalnie o 10 sekund), to potem możemy je jedynie utrwalić lub pogorszyć? A co jeśli zaczniemy spotykać się z tą osobą wielokrotnie? Pierwsze wrażenie nadal będzie miało znaczenie czy z czasem straci na wartości?
ja miałam kilka razy taką sytuację, że ktoś spowodował we mnie negatywne emocje na samym początku - a po jakimś czasie zaprzyjaźniliśmy się.. :D inna sytuacja - poznałam chłopaka, ale nie byłam przygotowana na to spotkanie - i zazwyczaj jak jestem otwarta - to wtedy byłam cichutka.. Na drugim spotkaniu się wyluzowałam.. Wszystko zależy od twojego nastawienia, jak jesteś otwartą osobą i z dużym dystansem - to zazwyczaj będziesz tworzyć wokół siebie aurę pozytywnej osoby. Oczywiście zdarzają się osoby, które nie są takie jak Ty - więc wtedy chcąc nie chcąc nie polubicie się - chodzi mi o podobne spaczenie do świata- w końcu przyciągasz osoby podobne w jakimś stopniu. :D Nie załamywałabym się gdyby coś nie pykło, bo trzeba być sobą - a nie udawać kogoś kim się nie jest :)
+gosiaczek93 Pytałem o takie sprawy, bo w kwestii pierwszego wrażenia to nie jest one wcale aż tak ważne, jakby się mogło wydawać, podobno przyzwyczajenie do drugiej osoby (częste spotykanie się) tworzy o wiele silniejszych więzi i co dziwne - podnosi atrakcyjność.
Mnie bardziej zastanawia co innego w kontekscie pierwszych spotkań. Wiele razy już słyszałem, że facet nie miał tego czegoś, że nie było "chemii". A co to właściwie jest ta chemia? Facet może być inteligentny, przystojny, zabawny, ale bez tego tajemniczego składnika x nic nie wyjdzie :).Jak można to rozumieć, jeśli jest to niezależny od nas czynnik? Zawsze uważałem, że to kwestia, czy jesteśmy w typie danej dziewczyny czy też nie, ale nie jestem do końca o tym pewny. A może da się na to jakoś wpłynąć? Oczywiście w Internecie nie ma żadnych informacji na ten temat, a mi zawsze wydawało się, że oprócz podstawowych zachowań, jak przedstawionych na filmie, właśnie to w dużej części decyduje, czy kobieta postanowi dalej ciągnąć znajomość.
Ja to bym się z przyjemnością z panią umówił 🙂 Natomiast jeśli chodzi o facetów to kobiety lubią przesadnie wygadanych czasami aż bezczelnych w ich mniemaniu silnych facetów a to jest błąd droga do nikąd. Kobiety chcecie fajnego dla siebie faceta nie na chwilę ale całe życie wybierajcie facetów wrażliwych.
A masz jakieś porady dla mnie?nie boje sie patrzeć komuś w oczy dopóki on/ona nie popatrzy się na mnie.Gdy dana osoba wpatruje mi sie w oczy dopiero wtedy zaczynam patrzeć się gdzieś w podłoge itp
Te badania dotyczą przeciętnego Kowalskiego. A ich wyniki biorą się stąd, że człowiek działa bez namysłu, instynktownie, ujednolica sobie rzeczywistość. Nasze ciągłe dążenie do wytłumaczania wszystkiego powoduje, ze wpadamy w pułapkę szybkiego myślenia - myslenia niekontrolowanego, podatnego na błędy i manipulacje. To dlatego po tej 1/10 sekundy(a nawet szybciej), gdy zwrócimy uwage na coś co nas odtrąca, np. pryszcza, nieproporcjonalną twarz, grymas złości, od razu doczepiamy całą ideolo do człowieka(no nie podoba mi się to pewnie jest podły/a, bije dzieci, oszukuje i w ogóle zaraz mnie zamorduje). Elita, ludzie światli nie oceniają po pierwszym wrażeniu. To cecha zarezerwowana dla plebsu i ludzi, którzy nie patrza dalej niż czubek własnego nosa. Oceniając człowieka po tak krótkim czasie bardzo go krzywdzimy. Mało tego - krzywdzimy siebie, bo utrwalamy w sobie system szybkiego oceniania, który jest zawodny, często się myli i nie prowadzi do podejmowania trafnych, przemyślanych decyzji. Sam często padam ofiarą mojego myslenia szybkiego ale staram się w miare możliwości korygować je - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielu błędów w kontaktach międzyludzkich uniknąłem dzięki temu. Pozycja obowiązkowa do przeczytania dla widzów i, niestety, autorki: Pułapki myślenia - o myśleniu szybkim i wolnym - Daniel Kahneman. Wszystkim, którzy uważają podobnie - nie bójcie się mysleć po swojemu! To, ze świat stoi na głowie i wazniejsze jest dla kogoś to, czy masz odpowiednio dobrany kolor butów do marynarki albo czy dobrze przycieniowałaś sobie powieki nie sprawia, że to oni mają rację. (W komentarzach proszę się do mnie zwracać po imieniu, łatwiej mi będzie odnaleźć dyskutantów - pisze to tutaj, zeby oddzielić trolli od ludzi, którzy faktycznie ze zrozumieniem przeczytali co napisałem). Prawdziwa wartość człowieka tkwi w tym, co może zrobić dla innych. To dlatego przystojni faceci tak często wypadają na szybkie numerki z pięknymi kobietami ale ich żony są już bliższe przeciętnej - ciekawe zjawisko, nieprawdaż? Dlaczego tak się dzieje? Bo o ile konkubina powinna być tylko(i aż) olśniewająco piękna, o tyle żona powinna już mieć szereg cech, które z wyglądem nie mają nic wspólnego. Zapraszam do polemiki, Konrad.
Pewna dygresja: dążenie do wytłumaczenia jest tendencją jednostki o wysoce rozwiniętej świadomości, która pojawiła się dopiero po utrwaleniu instynktów, oraz imperatywów biologicznych. Nie trzeba posiadać wiedzy z zakresu rozkładu polisacharydów, aby trawić. Odtrącenie po 1/10 sekundy jest bardzo efektywnym sposobem na eliminacje osobników o potencjalnie wadliwym materiale genetycznym. (Oczywiście dla standardów ewolucyjnych, nie dla zasad etycznych, ale ponownie przypominam, że prymitywniejsze cechy mają silny wpływ co ukazuje np.: eksperyment Milgrama w którym to uczestnicy wykonywali rozkazy "lidera", pomimo ambiwalencji moralnych). "Elitą" można zatem nazwać osoby świadome swoich zachowań, regulujące je w sposób adekwatny do sytuacji. W eliminacji naszych złych cech może pomóc bioinżynieria, zwłaszcza w dziedzinie neurologii (ewentualnie osobliwość technologiczna). Operacje na poziomie komórkowym mogą pozwolić na rozwinięcie świadomości. (Uważam, że należy dążyć do pozbycia się brutalnej natury poprzez technologię). "Prawdziwa wartość człowieka tkwi w tym, co może zrobić dla innych." Mógłbyś to rozwinąć, Konradzie?
Eksperyment Miligrama, czy to aby nie ten powiązany z publikacją ksiązki The Lucifer Effect? Pełna zgoda z tym co napisałeś odnośnie dążenia do wytłumaczenia aczkolweik chciałbym uściślić - to o czym pisałem to dążenie do wyjaśnienia za wszelką cenę, utrzymywanie spójności otaczającego świata bez względu na to, czy jest to logiczne czy nie. Przykład - boli nas w piersi i od razu myślimy: cholera, mam zawał! Ale ignorujemy fakt, że mamy 25 lat i zawał w naszym wieku zdarzył się raz w 2013 roku(22 letni mężczyzna). Nasze myślenie szybkie uspójnia to, co odbieramy z otoczenia a że jest bardzo podatne na wszelkiego rodzaju heurystyki(odpowiadanie na pytanie odpowiedzią na inne pytanie), jak heurystyka dostępności czy afektu, to stajemy się bardzo narażeni na błędne, czasem krzywdzące innych myślenie i ocenianie. Nie mówiąc już o wszelkiej maści manipulacjach mediów i speców od marketingu(to dlatego terroryzm jest tak skuteczny, a związany jest z heurystyką dostępności). Piorunujące pierwsze wrażenie czerpie pełnymi garściami z ułomności naszego postrzegania i tendencji do uspójniania wszystkiego na siłę(nie twierdzę, że nie ma przypadków gdy taki rodzaj myślenia produkuje dobre rezultaty, ale w kontaktach międzyludzkich jest to rzadkie). Co mam na myśli pisząc o prawdziwej wartości człowieka jest raczej efektem doświadczenia(krótkiego, aczkolwiek intensywnego). Gdy byłem młodszy i żyłem z dnia na dzień, tylko dla siebie, tylko dla przyjemności odczuwałem jakąś wewnętrzną pustkę. Odkąd zmieniłem swoje nastawienie i staram się ujmować w równaniu życia także innych odczuwam wiele satysfakcji i jestem szczęśliwy. Po wtóre mamy taką cywilizację jaką sobie zbudujemy - gdy jednostki skupiają się wyłącznie na sobie dochodzi do nadużyć, eliminacji słabszych, zahamowania rozwoju(poprzez rozwój mam na myśli np. odkrycia naukowe, które egoistyczne rządy zachowywałyby tylko dla siebie). Uważam, że powinniśmy troszczyć się o kaleki i chorych, a związane z tym zanieczyszczenie genomu eliminować nie poprzez eugenikę, a przez inżynierię genetyczną - np. przy użyciu retrowirusów. Tak jest trudniej ale nasze człowieczeństwo wzbije się na kolejny, wyższy, altruistycznie nacechowany poziom - co jest dokładnie tym co sam proponujesz i tu znowu pełna zgoda. Trudno mi wyjaśnić dlaczego ludzie zachowują się altruistycznie wobec skądinąd logicznego stwierdzenia, ze to egoizm jest promowany w walce o byt. Wydaje mi się, że tak już jesteśmy zaprojektowani, że silniej nagradzana w nas jest radość drugiego człowieka czy zwierzęcia niż nasza własna(celowo użyłem słowa zaprojektowany, co pewnie daje Ci jakieś pojecie o tym, jaki jest mój światopogląd i z jakiej kultury się wywodzi). Dziękuję za wartościowe dygresje.
MrPrzepior Uważam, że istnieje utrwalony błąd w definiowaniu "egoizmu" i "altruizmu" oraz upoetycznianiu tych zjawisk, oraz tworzenie pewnego dualizmu altruizm-dobry, egoizm-zły, co osobiście uważam, że ogranicza wiedzę o świecie. Dla mnie to co większość uważa za altruistyczne działanie jest po prostu egoizmem w pośredni sposób. Egoizmem, natomiast jest każde działanie przy udziale naszej tożsamości, oraz mentalnego "oprogramowania". Tożsamość jest budowana jednocześnie przez geny (budowa mózgu-instynkty, podświadomość i świadomość) jak i wpływ kultury. Człowiek odczuwa chęć partycypowania w społeczeństwie aby zagwarantować sobie stabilną pozycję jako jednostka. (Strach przed odrzuceniem ze stada, które minimalizuje nasze szanse na znalezienia odpowiedniego partnera, oraz na posiadanie zdrowego potomstwa). Stworzyliśmy wysoce rozwinięty system (kultura,ekonomia,prawo, etyka), aby ułatwić nam życie. (O ile pamiętam to limit powiązań jednostki z innymi to 151-tzn. że możemy posiadać 151 bliskich znajomych do których mamy zaufanie). System ekonomiczny umożliwił zniesienie tego limitu: idziemy do sklepu i mamy zaufanie do sprzedawcy, pomimo ,że nie znamy szczegółowego pochodzenia produktu, który mógł przejść przez dziesiątki różnych rąk. Przykładów można mnożyć. Po drodze ewolucji musieliśmy dostosować się do życia w społeczeństwie, Ci co tego nie robili- wypadali z gry. Stąd nasze "altruistyczne" podejście do innych. Chcemy wierzyć, że gdy jesteśmy dobrzy dla innych, oni to odwzajemnią. Zakładam, że pochodzisz z tradycji chrześcijańskiej. Odrzuciłem teologię tej religii ze względu na wiele niespójności, bogactwo paradoksów, przeciętne założenia metafizyczne,brak potrzeby na opium tego rodzaju. Uważam, że istnieją 2 ważne interpretacje znaczenia człowieka w świecie wobec woli Boga. 1. z założeniem istnienia wolnej woli jako rzeczy dobrej, lecz jest to niespójne z zasadami moralnymi. Chociażby faworyzowanie przez Boga wolności osób o złych zamiarach, przeciw osobom którzy są ofiarami łamania ich wolności bez możliwości zmienienia sytuacji. Problem z karalnością, dlaczego osoba czyniąca zło jest jednocześnie karana na Ziemi i w potencjalnym piekle? 2. założenie, że wolna wola jest rzeczą złą. W takim przypadku chrześcijaństwo jest skrajnie nihilistyczną i pesymistyczną filozofią, a jej wyznawcy dla intelektualnej szczerości, musieliby by być przeciwko życiu, świadomości ,nauce ,wolności ,a wszystko przed gniewem Boga, który najwidoczniej jest chciwy o postęp człowieka. Można jednak zauważyć, że dane interpretacje nie są adekwatne z realiami zachowań osób wierzących. Jest to spowodowane tym, że dla intelektualnej potrzeby musieliśmy znaleźć wytłumaczenia pewnych zjawisk, a mało kto jest ze sobą na tyle szczery by w pełni wyznawać pewien system wierzeń. Ludzie działają podobnie bez względu na wiarę, czy jej brak.Z wyjątkiem sytuacji w której wykorzystuje się dane postawy w złej sprawie, aby się usprawiedliwić, np wojny religijne, albo prześladowania. Moralność jednak przypisuje działaniom ewolucji i nie doszukuje się ich metafizycznych podstaw.
@mk.2 Stanę w obronie wiary chrześcijańskiej: nie wiem, czy można rozgraniczać wolną wolę w kontekście dobrej czy złej - ona po prostu jest, jak grawitacja. Czy Bóg postąpił dobrze dając ludziom wolną wolę? Z pewnością tak. Bez wolnej woli nie moglibyśmy krzywdzić innych ale też nie moglibyśmy Go wybrać jako naszego Pana i Zbawcy. Zgódźmy się, że warunkiem istnienia miłości między dwiema istotami jest wolność - nikt nie pokocha drugiej osoby z przymusu. A nawet jeśli miłość byłaby zaprogramowana, to czy można by nadal nazywać ją miłością? Karalność rzeczy złych jest niejako wpisana w prawa tego świata. Zły rodzic będzie zbierał żniwo swej złości, gdy dzieci go opuszczą. Zły człowiek wykorzystujący innych i żerujący na ich krzywdzie nigdy nie będzie miał prawdziwego przyjaciela. Zła kobieta, zdradzająca swoich partnerów nie znajdzie wiernego męża. Czy to kara? Nie, absolutnie nie jest to kara. To następstwo. Tak jak następstwem, zwanym karą, za grzech jest śmierć duchowa człowieka. Z tej śmierci duchowej może nas wyrwać tylko Bóg. Owe niespójności których się doszukałeś w chrześcijaństwie, pozwolę sobie domniemywać, dotyczą wiary katolickiej, która już bardzo daleko odeszła od Chrystusowej wiary pierwszych chrześcijan. Nie oznacza to jednak, że zasady zawarte w Biblii je podzielają. Miałem kiedyś arcyciekawą, ale krótką dyskusję z pewnym ateistą(czy też antyteistą), który obalał twierdzenia mojej świętej księgi stwierdzeniem, że Biblia jest fałszywa bo mówi o tym, że Adam i Ewa mieli dwóch synów i jakim cudem tych dwóch synów rozmnożyło się dalej? Klasyczny przykład nieznajomości pisma połączony z wielką niechęcią i uprzedzeniem prawdopodobnie spowodowanym hipokryzją hierarchów katolickich. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku nie jest podobnie i naprawdę pozwoliłeś Bogu ukazać Ci się takim jaki jest, a nie takim jak go maluje przemysł rządu dusz realizowany przez Rzym.
MrPrzepior "Owe niespójności których się doszukałeś w chrześcijaństwie, pozwolę sobie domniemywać, dotyczą wiary katolickiej" -rozprawiałem o założeniach zawartych w Biblii, a nie wywodzących się z praktyki katolickiej. Jeżeli dociekasz prawdy, musisz zachować logiczną postawę, czyli sceptycyzm. Biblia zakłada mnóstwo irracjonalnych założeń. Nie można ją traktować, nie bardziej, niż metaforyczny, poetycki opis rzeczy, których autorzy nie umieli racjonalnie wytłumaczyć. "Tak jak następstwem, zwanym karą, za grzech jest śmierć duchowa człowieka. Z tej śmierci duchowej może nas wyrwać tylko Bóg" System, który obiecuje rozwiązanie problemu,, który sam stworzył. Brzmi jak nachalny sprzedawca chcący przekonać do bezużytecznego produktu, albo polityk, usiłujący złagodzić swoje fatalne działania ekonomiczne. Trzeba uwierzyć, że od zawsze istniał problem o którym nie wiedzieliśmy, co jest zwykłym kłamstwem i jakże efektywną taktyką marketingową. Proszę Cię Konradzie, abyś nie przyrównywał tez o wolnej woli z naukową teorią grawitacji. Różne badania neurologiczne oraz dziedzina psychologii i psychiatrii wskazują raczej na brak wolnej woli. Aby coś było wolne musi być niezależne. Człowiek nie jest niezależny, bo jest ograniczony przez geny oraz środowisko.
Witaj Anna Śzlęzak mam c prośbę , chciałbym się doradzić. Zacząłem pisać z fajna dziewczyną , zaproponowałem spotkanie, lecz ona ciągle odpowiada że "nie chce zaczynać nic z chłopakami" - prawdopodobnie jest to związane z jakimś nieudanym jej związkiem , po mimo to udało mi się z nią zamienić kilka zdań , nawet rozbawić , ale teraz zatrzymałem się w martwym punkcie nie odpisuje nie chce się spotkać . Masz jakiś pomysł co teraz mógłbym zrobić , jak na nowo zacząć tę relacje ?
skas to znam , mam 15 lat i jak gadam z kolega co ma dziewczyne albo nie jest dlamnie ani troche atrakcyjny to jestem wyluzowana. A jak z takim co jest dalmnie jest potencjalnmym partnerem to juz cała jestem spieka , i moim kulczem do udanej rozmowy z takim chłopakiem jest wmawianie sobie ze jest to tylko mój kolega który mi sie nie podoba i nie musze byc w jego oczach atrakcyjna...
Ja jakis czas temu spotkałem sie z dziewczyną którą poznałem w necie, no na spotkaniu spacerowaliśmy i gadaliśmy no ale tego kontaktu wzrokowego nie było ani z mojej strony ani z jej strony chociaż ona próbowała.
Jakbym Cię znał/nie znał i wiedział że masz taką wiedzę to chyba bym nie chciał próbować Cię poderwać :D Takie jak Ty Kobiety są straszne za dużo wiecie :D
właśnie te szykowanie się na pierwsze wrażenie to oszukiwanie drugiej osoby , przychodzi ładnie ubrany pachnący posprzątane itd a po ślubie brudny , itd hehe
Jeden ze znanych trenerów uwodzenia doradził mi, że PIORUNUJĄCE pierwsze wrażenie najlepiej zrobić paralizatorem. Co o tym myślisz?
Hehehehe...dobre :)
idąc tym tropem, najlepiej je zrobić powodując uderzenie prawdziwego pioruna.
🙂
Ciężko jest patrzeć komuś w oczy i się nie garbić, mając 2 m wzrostu...
wystarczy usiąść :P
Sylwe ster Przecież wiem ;)
Bolesław Bierut no to dlatego wysocy ludzie się ciągle garbią.. (:
-nie jestem atrakcyjna fizycznie
-nie jestem pewna siebie
-garbię się
Koty mi wystarczą.
Bardzo możliwe twoja pewność siebie jest na tyle niska że myślisz że lekkie przygarbienie jest widoczne a sama jesteś nieatrakcyjna. Możliwe że się mylisz.
KOCHAM TWÓJ DYSTANS DO.SIEBIE 💖💖💖💖
Pszestań
@@sylwiakondratowicz9299 *pRZestań
A ja sie nie usmievham i nikt mnie nie lubi ale ja lubie luty bo w tedy są walentynki i dzień kota dwa dni z moim chłopakiem
Nigdy nie dostaniesz drugiej szansy, żeby zrobic dobre pierwsze wrażenie.
ale zawsze dostaniesz pierwsza szansę na zrobienie drugiego wrażenia
EL_DZIK haha :)
Jakim cudem zawsze wstawiasz filmy w tak odpowiednim czasie? Gdy potrzebuje rady w jakimiś aspekcie życia, to odrazu pojawia się u Ciebie film z daną tematyką. Ratujesz mi życie kochana!!! Uwielbiam Cię
podpisuję się pod tym rękami i nogami :)
Iza Czaja ❤️ Dzięki dziewczyny, cieszę się, że mogę pomóc 💋
a może zrobisz filmik o mowie ciała?
Zuzanna L Na pewno będzie;)
kiedy? :P I czy już był, bo może przegapiłem. :)
Anna Szlęzak był już może? :)
uwielbiam Cię Aniu! oby tak dalej
Monika dziękuję😘
Arnold Zenon no no Arnold nie spodziewałam się tego po Tobie ;-D
Temat jest niesamowicie złożony, cieszę się, że go poruszyłaś :)
Wiele też zależy od płci. Kobiety zdecydowanie bardziej zwracają uwagę na mężczyzn, którzy na posiadówce, imprezie odzywają się, sprawiają wrażenie odważnych, a już szał jest gdy facet potrafi rozbawiać co chwila żartami.
Z kolei gdy mężczyzna podchodzi do kobiety się zapoznać, zagada luźno, ewentualnie na koniec rozmowy poprosi kontakt do niej - zyska w jej oczach, bo będzie sprawiał wrażenie pewnego siebie :)
Także jestem skłonny stwierdzić, że kobietom często podoba się postawa otwarta, odważna. Aby facet nie musiał tu kogoś udawać musi być pewny siebie, akceptować siebie samego, "mieć gadane", być swobodnym i wiele, wiele innych. Część facetów jednak przecenia te cechy, stąd przeświadczenie, że wyuczając się ze śmiesznych kursów postaw typu "macho" można zawojować świat kobiet :D
Dobrze, że poruszasz ten temat :-) Wydaje mi się, że jest on jakiś taki "inny" niż pozostałe, tzn. dotyczy spraw bardziej "technicznych". W internecie jest masa ogólnej wiedzy na temat relacji. Jednak bardzo ważnym czynnikiem w relacjach jest to, jak my sami siebie postrzegamy. Jaka jest nasza pewność siebie, jakie mamy przekonania i jak się czujemy psychicznie sami ze sobą. Myślę, że tego właśnie bardzo brakuje. Każdy by chciał fajnego związku. Ale żeby mieć fajny związek najpierw trzeba siebie poukładać, a później brać się za relacje z innymi. Pozdrawiam :-)
Zgadzam się jak najbardziej z tym komentarzem. Tylko właśnie jak się do tego zabrać, jakie kroki podjąć, by siebie poukładać,zmienić, aby wejść z kimś w bliższą relację? Life is hard...
1. Nie musisz być doskonały. Wystarczająco dobry wystarczy. Co to oznacza? Każdy popełnia błędy, obojętnie kim by nie był. Nie ma ludzi nie omylnych. Zdanie sobie z tego sprawy już potraf być dużą ulgą. To, że w pracy czy gdzieś tam mówią, że musisz być najlepszy... Nie nie musisz. Ale od tego jest wyjątek. Jeżeli czujesz, że w czymś jesteś naprawdę dobry i inni niezależni odbiorcy (rodzina się nie liczy) to potwierdzają, to masz się w tym stać jeszcze lepszy. Jeżeli chcesz się jeszcze tym zajmować to oznacza, że prawdopodobnie znalazłeś cel w życiu. A jeżeli Ci za to jeszcze płacą, to znalazłeś się w sytuacji, w której chciałaby być ponad połowa powojennego pokolenia. Brawo Ty :-)
2. Miej marzenia i sukcesywnie się do nich przybliżaj. Nie na zasadzie - chcę lamborghini i za pół roku na pewno sobie go kupię. Jeżeli naprawdę masz tyle kasy, to super. Jeżeli nie, wybierz coś bardziej przyziemnego, co też będzie Cię cieszyło i konsekwentnie do niego idź. Ludzie dzisiaj mają tendencję do zniecierpliwienia, bo nowa technologia wszystko na talerzu im podaje. Trzeba być cierpliwym. Nie oznacza to jednak, że nie możesz mieć lamborghini :-) Możesz mieć, ale zrób coś w tym kierunku żeby to mieć i nie oczekuj rezultatów przez najbliższy okres. W sumie to wypisz sobie swoje marzenia i spytaj się siebie o okoliczności zaistnienia takiej sytuacji, w której to marzenie by się spełniło (prezenty się nie liczą ;-)). Potem zapytaj się siebie jak to wszystko możesz sobie poukładać, aż to pierwszego kroku. I później zrób ten pierwszy krok... I później drugi itd...
3. Zmień otoczenie. Szczególnie wtedy kiedy Ci nie służy. Jeżeli nie możesz to przynajmniej zmień otoczenie na jakieś 2 tygodnie do miesiąca. Jeżeli tego też nie możesz... Staraj się jak najbardziej urozmaicić sobie dzień. Monotonność nie zabija tylko związki, ale przede wszystkim ludzi ich radość i spontaniczność. Nasz mózg "nudzi się" kiedy dostaje w kółko te same bodźce.
4. Raz w tygodniu rób plan i podsumowanie. To faktycznie pomaga. Podsumowanie pokazuje gdzie jesteś, plan, gdzie chcesz być za tydzień. I to tylko tyle. Staraj się również nie myśleć zbytnio w tygodniu o tym co było.
5. Poznawaj nowych ludzi, nowe otoczenie. Nie bój się i nie wstydź. W razie czego patrz pkt.1. Nic tak ludzi nie denerwuje jak wszech-doskonałość innych. No chyba, że jesteś nerdem.
6. Jeżeli trochę spędzasz dużo czasu przed kompem, to ogranicz. To samo tyczy się konsoli. Niestety, jeżeli chcesz mieć dobre relacje, elektronika idzie na bok. Przypuszczam, że chcesz wziąć ślub z kobietą z krwi i kości, a nie układem scalonym.
7. Nie generalizuj i skup się na faktach.
8. Pamiętaj, że ludzie lgną do innych, którym wychodzi coś efektownego, lub do tych, którzy są po prostu dobrzy w tym co robią. Nie bądź mistrzem w całym życiu, bo to będzie nudne. Bądź mistrzem w jeden dziedzinie i się tym baw. Wiedza plus zabawa to dobre połączenie.
9. Od nowo poznanych ludzi nie oczekuj zbyt wiele. Przeważnie większość chce zachować pozory. Tym bardziej jak jest w towarzystwie. Myślę, że należy to uszanować.
10. "Nikt nie rodzi się zły z natury". To powiedzenie bardzo mi utkwiło w pamięć i to nie znaczy, że Tobie utknie. Ludzie potrafią bardzo pajacować, a jak przychodzi co do czego )np. "nocne polaków rozmowy" o 5 nad ranem podczas imprezy, kiedy większość już dawno leży) to potrafią się ujawnić.
11. (Bonus) Nie oczekuj od ludzi w ogóle zbyt wiele. Nikt nie jest Ci nic winien. Pokaż, że ich słuchasz, że ich rozumiesz. Pokaż, że akceptujesz ich takimi jakimi są (patrz pkt.1) (oczywiście tym, którym chcesz to pokazać). Ludzie w życiu przede wszystkim szukają oparcia podobnego jaki mieli w dzieciństwie. To jest właśnie to poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli potrafisz coś takiego stworzyć i dodatkowo dać im dobrą zabawę, fascynację i zachęcić do działania, to gwarantuję, że się nie opędzisz. Nie ma takiej opcji.
Zdaję sobie sprawę się, że to wszystko brzmi jak jakiś poradnik "pani (z) domu", ale krócej chyba nie umiałem napisać, a wiesz mi, że to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Osoby od urodzenia nieśmiałe powinny ten filmik oglądać codziennie, pozdrawiam!
Trzeba być sobą. To jest najlepsza rada
Przywitać się z kimś mając w ręce naładowany kondensator - wrażenie będzie piorunujące i nie do zapomnienia! ;-)))
Maciej Cz tak zrobię XDD
Zapomniałaś dodać, żeby nie przesadzić w drugą stronę i żeby rozmowa nie wyglądała jak wywiad. Poza tym świetny odcinek, pozdrawiam!
Bo kto rozsądniejszy, ten się domyśli, że nie ma to jak "złoty środek" ;)
przez cały czas patrzyłem na usta.
Możliwe, że ma je po prostu śliczne :)
bo by je całował mocno
całokształt jest fajny
ja na cycki ale nie moglem znalezc
W tych internetach człowiek taki odważny jest... ;)
Moje pierwsze wrażenie u mojego chłopaka: Przez PRZYPADEK dałam mu z liścia. NO KOMENT
Kolejny film i kolejny raz uświadamiam sobie jak bardzo ważne jest (szczególnie dla młodych osób) to, co robisz. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości.
Piękna i inteligentna! :) Kręć filmy dalej!
sliczna spodniczka w miniaturce :]
Po czym wnosisz, że inteligentna?
Wacław Jarząbek po tym, że nagrywa filmy merytoryczne, które rzeczywiście trafiają do jej odbiorców.
Czikaalokaa dziękuję😃
Alyssa Million dziękuję😘😘
Mam teraz trudną sytuację życiową, rozpad małżeństwa. wieczna dolina, twój filmik jest rzeczą która w końcu podniosła mnie na nogi, w sumie nie wiem czemu, dzięki ☺
DaN Erd 👍🏻😊
Ktoś kiedyś powiedział, że okres chodzenia ze sobą to jedno wielkie oszustwo. Każde spotkanie to obłuda polegająca na robieniu dobrego wrażenia. Jakim się jest naprawdę, wychodzi dopiero po latach, gdy euforia zakochania przeminie, a udawanie znudzi. Nie w każdym przypadku tak jest, ale ktoś, kogo znamy od lat i dzielimy wspólne życie zazwyczaj okazuje się kimś zgoła innym od osoby, którą poznaliśmy.
Fajne konkretne wskazówki. Będą bardzo przydane każdej osobie, która chce się bardziej swobodnie czuć i zachowywać wśród innych.
Ciekawi mnie, co można zrobić w sytuacji, gdy druga strona powie coś niespodziewanego (a chodzi mi o taką sytuację gdzie wypadałoby coś odpowiedzieć.) Ja w takiej sytuacji zazwyczaj nie wiem co powiedzieć, więc albo się uśmiecham albo nic nie mówię. Nie zawsze potrafię tak na poczekaniu wymyślić jakąś fajną pozytywną ripostę. Lepiej przegotować sobie jakieś gotowe odpowiedzi, które można ławo dostosować do takiej niespodziewanej chwili?
Aniu zapomniałaś o świeżym oddechu! :)
i o jeszcze jednej kwestii a mianowicie jak to mowia "nie poruchasz sobie bracie kiedy gownem smierdza gacie"
Miło Panią ogląda się. Przeważnie dobrze mówisz i przy okazji można wbić się dokładnie w ten filmik.
Pozdrawiam
Aniu powiedziałaś , że wszystko rozgrywa się bez udziału świadomości. Bez świadomości jest tylko trup. Nasza świadomość pochodzi od naszej duszy. To duszą się zakochujemy i duszą kochamy. Duszą także myślimy i to ta dusza podtrzymuje nas przy życiu. Podświadomość także jest zasługą naszej duszy. Na początku każdy kieruje się wyglądem a przy pierwszej rozmowie do głosu dochodzi nasza dusza. I wiele razy zobaczony obraz osoby nie jest zgodny z odczuciem duszy i wtedy jesteśmy rozczarowani.
Ostatnio podczas rozmowy z koleżanką tak długo wpatrywałem się w jej oczy, że aż w końcu się zapytała: "co się tak na mnie gapisz?".
Tak więc mogę na empirycznym przykładzie potwierdzić prawdziwość tutejszego wywodu :)
Pozdrawiam Cię Aniu. Więcej takich filmików.
Aniu jesteś świetna i jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy na temat związków międzyludzkich :)
Ja po 1 sekundzie oceniłam Cię na super laseczkę!!!!
Jasne, że tak jest. Ale ja inaczej z tego korzystam; to weryfikuje jaką ktoś ma postawę życiową i co ma w głowie ;) Przydatne- oszczędza bardzo dużo życia i oddala niepotrzebne problemy ;)
Pamiętam jak kiedyś po raz pierwszy zobaczyłam moją koleżankę ze studiów. Wyglądała na niezwykle wyniosłą i snobistyczną kobietę. Niby ładnie ubrana, niby ładna, ale brak uśmiechu na twarzy i pogardliwa mina sprawiła, że od razu uznałam ją za osobą wredną. Przy kolejnym spotkaniu wystarczyły pierwsze słowa jakie powiedziała, żeby zmienić całkowicie moje zdanie na jej temat. Nie powiedziała nic specjalnego, ale jej ton głosu i sposób mówienia od razu sprawił,że w ciągu może 10 sekund stała się w moich oczach osobą przyjazną i ciepłą :)
Aniu bardzo spłyciłaś temat. Pierwsze wrażenie trwa krótką chwilę. Zdecydowaną większość z tego zgarnia wygląd a resztę sposób poruszania, mowa itp. Przedstawiasz tutaj jak to wygląda gdy idziemy kogoś poznać. No ale: raczej związki powstają
z przypadkowych spotkań, jeśli wiesz, że idziesz na spotkanie np. z portalu randkowego to druga osoba ma wyrobioną wizualizację Ciebie (rzadko pokrywa się z rzeczywistością), idąc do klubu każdy wie po co tu przyszedł i raczej pierwsze wrażenie musi odpowiadać ściśle temu kto ma jakie wyobrażenie o osobie, którą chce poznać. Dlatego przyjmijmy pierwsze wrażenie na co dzień. Raczej nie będziemy non stop udawać, ale lepiej wyrobić sobie nawyk i zachowywać się atrakcyjnie już na stałe. To długi proces, ale bardzo ułatwiający wszelakie kontakty interpersonalne. To jak kogoś oceniamy bierze się
z naszych kulturowych i osobistych schematów. Dlatego ta sama osoba dla dwóch kolejnych osób (nawet podobnych społecznie) będzie kimś innym. Zależy kogo chcemy dostrzec. Wchodząc do urzędu mamy obraz stereotypowej urzędniczki. Wystarczy, że uśmiechnie się i jest już na plus. Czyli jeśli chcesz podejść i poznać kogoś musisz zaszufladkować się (nawet sztucznie) jako osoba przyjazna i atrakcyjna. Schludny wygląd, uśmiech, sposób przywitania, głos i mowa adekwatna do sytuacji, oraz sprawienie, że druga osoba czuje się komfortowo. Napierając w autobusie na kogoś w ścisku trudno rozpocząć rozmowę bez żartu lub narzekania. A gdy będzie pusty i przysiądziesz się do kogoś to tragedia. Co innego jeśli z pewnej odległości spytasz o coś a później dopytasz czy możesz usiąść gdzieś obok.
Dalsza ocena to już nie pierwsze wrażenie. Czyli raptem te pierwsze kilka sekund ułatwi lub utrudni zadanie w poznawaniu kogoś. Jednak to dalsza część znajomości jest bardzo ważna.
Ja znalazłem sposób na to. Spytać o coś sytuacyjnego. Nie poznać po sobie, że chcesz ją bliżej poznać. Jeszcze jak pracowałem na budowach to będąc brudny, w dziurawych butach i odzieży, śmierdzący potem poznawałem sporo dziewczyn. Żadnej na myśl nie przyszło na początku, że będę chciał się z nią umówić. I nie oceniały mnie jako kolesia od podrywu, ale kogoś komu trzeba pomóc. Mój nędzny widok paradoksalnie w tym pomógł. Trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie chyba nie zapowiadało, że którakolwiek się ze mną umówi.
SUM OiW Tematu nie spłyciłam, powiedziałam o wszystkich aspektach, które mają wpływ na pierwsze wrażenie w rożnych okolicznościach. Ponadto wspomniałam, że niektóre kwestie przydałoby się omówić w innym odcinku. A Ty w swoim komentarzu sparafrazowałeś dokładnie to, co powiedziałam w filmie;)
Niestety temat jest dość trudny. Ja podchodzę od strony psychologiczno-socjologicznej. Dla mnie ujęłaś to podobnie do zwykłych artykułów dostępnych na ten temat. A była masa badań dotycząca pierwszego wrażenia. I brakowało mi tego kroku zagłębiającego się w ten temat. Kontakty interpersonalne nie są zero jedynkowe.
Lubię oglądać Twoje filmy bo masz bardzo ciekawe spostrzeżenia. W sumie lubię mądrych ludzi bo wiele wnoszą do życia. Dlatego nieraz w komentarzach proszę Cię
o bardziej szerokie spojrzenie na dany temat. Masz sporo widzów, jesteś w miarę znana na YT to stwórz sobie grupę pomocną w tworzeniu tego typu filmów, pisz z prośbą do ekspertów w danej dziedzinie. Mówię Ci, że
z Twoim wnikliwym umysłem Twoje filmy wejdą na naprawdę wysoki pułap. Obecnie jest okres "ewolucji" lub "recesja" kontaktów międzyludzkich. Mało kto nad tym nadąża
i ktoś taki jak Ty jest bardzo potrzebny szerszej masie. A ktoś z moją twarzą czy dykcją nie ujdzie.
Kolejna szpila ode mnie w następnym odcinku.Tak, żebyś nie spoczywała na laurach.
No właśnie.
Ania ma możliwość przebić się ponad stereotypy. Pytanie czy chce przenieść jakieś walory edukacyjne? Czy chce pod filmem czytać: patrzę na usta, patrzę na cycki? Czy chce przeczytać Aniu zrozumiałem(am) coś, pomogłaś mi, poznałem(am) dzięki Tobie kogoś. Przekazuje treści z pierwszej strony wyszukiwarki. Mając dużą widownię to za mało. Dlatego się czepiam.
Świetne rady , właśnie zaczęłam liceum i napewno dużo twoich rad mi sie przyda w poznawaniu nowych ludzi :)
to poślizgnę się na skórce od banana przy interesującej mnie dziewczynie i wstanę z bananem na ustach xD
co prawda komentarz sprzed dwóch lat, ale lubię Twoje poczucie humoru ;)
@@hdshjs Ja też.
mam pytanie; czy w przyszłości będzie filmik odnośnie tego nastawienia do nowych znajomości, jakieś techniki jak być bardziej wyluzowaną/nym przed spotkaniem z kimś. Dziękuję, że wspomniałaś o tym efekcie aureoli. Myślę, że mam z tym problem, pewnie nie ja jedna, ale czasem można łatwo wpaść w taką pętle idealizowania kogoś, a potem łup - spada kamień rzeczywistości i jest rozczarowanie, które człowiek sam na siebie zesłał. Może ktoś ma jakieś porady?
rosa mka Pomyślę:)
Wbrew pozorom te 10 sekund nie jest tak mało. Dorosły człowiek ma mnóstwo doświadczeń, widział tysiące osób jak i rozmawiał z co najmniej 500 osobami troszkę dłużej. Mowa ciała mówi bardzo dużo, tak samo jak po części ubiór, szczególnie gdy się tym zainteresuje.
Dla wstępnej analizy te doświadczenia wystarczają by określić podstawowe uczucia. Poznawanie się z innymi to nic innego jak sprawdzanie czy nasze przypuszczenia są właściwe, często wystarczy kilka potwierdzeń by uznać wszystkie za właściwe i stwierdzić, że nie lubimy lub lubimy daną osobę.
Na szczęście człowiek istota rozumna i jest wstanie (przynajmniej te mądrzejsze istoty ) rezygnować ze swoich przypuszczeń na rzecz właściwych wynikających z doświadczenia z daną osobą, w pewnym momencie jest wrażenie całkowicie nie znania danej osoby to najlepszy moment kiedy rzeczywiście poznajemy daną osobę a nie żyjemy złudzeniami. Jak to się mówi, zakochujemy się we własnych wyobrażeniach danej osoby a nie w niej.
Swoją drogą Ania ciebie wziąłem za durną blondynkę, która nie wie co mówi i to dlatego, że w pierwszym filmiku jaki widziałem nie tylko palnęłaś kilkanaście gaf, jak i kumpel mi podesłał właśnie z podpisem "Zobacz tą laskę co ona za pierdoły nawija na uszy laskom". Dopiero inny filmik przekonał mnie, że choć się mylisz czasem kilka razy to ogólnie wydźwięk jest pozytywny i nie miał bym nic przeciwko by moja dziewczyna cię oglądała. Także nie tylko na żywo potrafimy się pomylić czy oceniać.
Poradnik psychologiczny-kontakty międzyludzkie😉.Może taki tytuł powinien mieć film?A tak w ogóle,bardzo dobry material-napewno poswiecilas dużo czasu na przygotowanie go.Lapka w górę😊.
filmik extra! czekam na nie co niedziela
Optimistic Girl super! Dziękuję:)
Ja co powrót z roboty.
dawno nic tu nie ogladalem
bedzie co robic :)
Uwielbiam ją. :)
Mam wyjebane na to kto co o mnie pomyśli, niech ludzie poznają mnie takim jakim jestem, a jeżeli te osoby mnie polubią to dopiero takie mogę uznać za osoby pasujące do mnie. A jeżeli Anna za każdym razem jak poznaje nową osobą, prezentuje siebie tak żeby tej drugiej osobie pasowało...tą wątpię czy ona w ogóle ma znajomych na których może liczyć
Aniu, jesteś śliczna i świetnie prawisz. Robisz duzo dobrej roboty. Hej!
Właśnie mi powiedziałaś co robię źle. Dzięki 😁
Aniu bardzo lubię Cię słuchać, masz wiedzę i pięknie się wypowiadasz, z chęcią obejrzałabym odcinek o pewności siebie. Czy planujesz taki zrobić?
jestes bardzo ladna😀
1:54 - to np. wymieniona w innym filmiku Megan Fox, niby wygląda jak lalka barbie, ale wystarczy ją posłuchać przez 3 sekundy :D
Jejku jesteś cudowna! Bardzo mi pomagasz! Dzięki za wszystkie dobre rady :)
Czy zrobisz kiedyś filmik o tym, jak poznać chłopaka, z którym za często nie rozmawiasz?
jesteś przepiękna!:)
To tylko iluzja do skopiowania ;p
Bardzo pozytywnie mnie Zaskoczyłaś hejka
jak ktoś nie umie parezec w oczy to polecam zacząć od patrzeniana nos brwi lub czoło. Druga osoba nie wie że patrzymy jej na czoło zamiast na oczy chyba że jest 30 cm od nas
uwielbiam twój głos 💕
Piekna pani, piekne rady :)...a mnie interesuje, jak ocenilabys zastosowanie swoich porad i analiz ze wszystkich odcinkow w swoim zyciu przez siebie? Tak szczerze, jak ci to wychodzi..? Jest latwo czy nie..? bardziej swiadomie czy po prostu naturalnie?
Jak bys sama sie ocenila? :)
kocham Cię Aniu ! 😚
1. Wstawki z napisami zamiast na chwilę powinny być widoczne przez cały kiedy jest mowa na temat którego ta wstawka dotyczy.
2.„zdecydowanie” - ja jestem uczulony na tych którzy są bezzasadnie zbyt pewni siebie, więc efekt odwrotny...
3. „ciekawość” - nie mam zaufania do tych którzy chwalą się swoimi zasługami lub osiągnięciami, szczególnie wtedy gdy są to zasługi/osiągnięcia nieweryfikowalne lub bardzo trudne w sprawdzeniu lub nie mające żadnego istotnego znaczenia.
Pomimo mojego talentu nie zostałem zauważony dziękuje :D
Cieszy mnie że ktoś to w końcu jasno i przejrzyście powiedział. Niby rzeczy, które dla normalnych ludzi są oczywistą oczywistością a jednak trzeba o tym wielokrotnie łopatologicznie mówić.
Tak jak mówisz wstępna ocena to kwestia sekund. Ktoś spojrzy na ubiór i powie: ale wyzywająco ubrana/co za niechluj bez stylu... komuś innemu ten wyzywający styl sie spodoba podobnie jak wyluzowanie i nie uzna tego za niechlujstwo... jeszcze inni spojrzą na twarz czy sylwetkę i również wyrobią sobie wstępne zdanie. Banały... oczywiście tak jak mówisz jest na poziomie podświadomości. Rzekłbym że robimy to instynktownie.
Co do rzeczonego "efektu aureoli" to ludzie często nie chcą się przyznać przed sobą że faktycznie tak jest. Często włącza się tutaj właśnie kwestia że ludzie widzą drugą osobę tak jak chcieli by ją widzieć a nie taką jaka jest ( patrzenie oczekiwaniami czy wyobrażeniami) a potem są rozczarowania kiedy dajmy na to takiego osobnika nie daje się zmieniać na różnych płaszczyznach...- tak to trochę domena kobiet moim zdaniem.
Przykład, widzi się atrakcyjną dziewczynę/chłopaka i człowiek faktycznie zaczyna patrzeć przez pryzmat tego że skoro ktoś jest "ładny" to z automatu musi być miłym, zabawnym i inteligentnym... a nie zawsze tak niestety jest. Osobiście spotkałem bardzo wiele osób obojga płci które były tak wyniosłe i zarozumiałe że nawet nie chce się tego komentować. Nawiązując jeszcze do poprzedniego filmiku - stąd się biorą właśnie stereotypy kalibru: atrakcyjna = zarozumiała, pusta... albo takie że ładni mają łatwiej.
Podoba mi się to że mocno akcentujesz że wygląd nie jest decydującym czynnikiem. W sumie powiem że bardzo zabawnym jest kiedy chłopak jest pajacem i ma wielki bebech ale aspiruje do szczupłych i wysportowanych dziewczyn... i VICE VERSA. Takie trochę patrzenie przez pryzmat oczekiwań i wymagań ale nie tego co się wymaga od siebie i sobą reprezentuje.
Dlaczego ktoś nam się podoba mimo że nie jest jakoś ultra atrakcyjny?
To proste, bo na takiego człowieka patrzy się przez pryzmat tego jaki jest ( z wyglądu i charakteru a wiemy to bo zazwyczaj już zdążyliśmy trochę tego człowieka poznać) a nie tego jaki myślimy że jest. Poniekąd dlatego co niektóre "dziewczyny z sąsiedztwa" i "szare myszki" mają dużo większe "powodzenie" - niż naprawdę bardzo atrakcyjne kobiety. Poniekąd też dlatego że są zazwyczaj bardziej otwarte i przystępne... ale to temat na kiedy indziej.
Świetnym nawiązaniem do różnic w postrzeganiu dojrzałym/niedojrzałym jest zaakcentowanie różnicy: jak się przy kimś czujemy z jak razem wyglądamy.
Zgadzam się że nawet najbardziej seksowny człowiek może stracić wszystko ( dobre pierwsze wrażenie) przez swoje zachowanie).
Wspominasz o nerwowości... Co rozumiesz przez rzeczoną nerwowość?
Ja bym powiedział że najwięcej się traci w oczach przez bycie wyniosłym, zarozumiałym i nieprzystępnym... tudzież za uważanie się za lepszego od innych... w przypadku jeśli nie ma to żadnego twardego podparcia.
Poniekąd dajesz częściowo odpowiedz niektórym chłopakom i dziewczynom dlaczego ludzie którzy są od nich mniej atrakcyjni mają większe powodzenie. Są kwestie łatwe do zmiany jak uczesanie czy schludność ubioru oraz trudniejsze jak charakter i sposób postępowania z ludzmi.
Co do stawiania na piedestale to powiedziałbym, że sporo ludzi od razu ocenia kogoś w kategoriach czy nadaje się na przyszłego partnera ( na podstawie pierwszego wrażenia) a nic o tej osobie de facto nie wiedzą. To jest bolączka klubów gdzie ludzie powinni być nastawieni na dobrą zabawę i poznawanie nowych ludzi... a zamiast tego są gierki, kłamstewka i wymówki, jakieś słabe teksty na dzień dobry... zamiast normalnej zwykłej rozmowy z drugim człowiekiem. A potem wielkie rozczarowania.
Swoją drogą świetny opis osoby pewnej siebie i nawiązanie do właściwej postawy i sposobu mówienia... no a to wspomnienie o niezadzieraniu nosa to już dosłownie wisienka na torcie. :)
Smuci mnie tylko że o tej wisience tak wielu ludzi zapomina.
Świetnie podsumowałaś tym: że jeśli dany człowiek stara się zachowywać otwarcie i przyjaznie to zazwyczaj tak jest odbierany. Rzekłbym, jak Cię widzą tak Cie piszą.
Mowa ciała - niezwykle istotny i interesujący temat. Masz jakieś sprawdzone pozycje? (najlepiej w języku polskim) Z góry dzięki za odpowiedź @Anna_Szlęzak #Anna_Szlęzak
PS. fajny pomysł z kolorem oczu :P
Od czasu kiedy flirtuję z kobietami mój głos jest wyraźny cichy na odpowiednim poziomie nie głośny. W ten sposób kobiety muszą odpowiednio się dostroić, przez co gaduły stają się bardziej wyluzowane, chętne bardziej mnie poznać. Cichszy głos również pokazuję kobiecie , że jestem opiekuńczy, spokojny, kandydat na związek. Kontakt wzrokowy pokazujący pożądanie jest ważny przy podrywaniu pewnych siebie kobiet. Eskalacja fizyczna jest również bardzo ważna. Piorunujące wrażenie daje również robienie okręgów palcem na tylnej części dłoni co oznacza, że ma się z nią ochotę na sex.
uwielbiam Twój głos!
Aniu, Aniu, twe oczy nie kłamią
super filmiki i porady :D
Aniu jakich używasz kosmetyków ? Szminki, podklad , roz bronzer ? Pieknie wyglądasz . Zdradź prosze !
Super!!!
Uwielbiam słuchac tego co przedstawiasz w wideach, jestes naprawdę świetną osobą. :)
Co zrobic jesli były przestaje sie do cb odzywać bo ty sie do niego nie odzywalas i wczesniej twierdził ze ma mało czasu na spotkania a tym czasem po 3 tyg milczenia "ogłasza" na swoim Fb że dziekuje swojej przyjaciółce (co ma narzeczonego a zna sie z moim ex od gimnazjum, kn ma teraz 26 lat) za to, ze wyciągnęła go z domu i namówiła na kupno rolek. Lepiej odpuścić taka znajomość czy napisać mu na spokojnie i kulturalnie co ja o tym mysle? Co zrobic..bo juz naprawdę nie wiem a minął kolejny tydzień od tego. Znajomi i rodzina twierdza, że on specjalnie wrzucił to zdj (zwłaszcza ze nie ms w zwyczaju tak robic chyba ze akurat po to zeby mnie sprowokować do wygraniecis mu = odezwanis sie). Tym czasem wyskakuje mi na tablicy ze on lajkuje jakies smęty na temat milczenia, czy utraty kogoś co wiadomo do kogo sie odnoszą. Doradź proszę. U niego jest tej problem z męskim ego i duma i czasami nie wiem czy warto w to brnąc. Pisałam ci ze on chciał żebym dała mu szanse i zd traktuje mnie poważnie ze sie zmienił po tym wszystkim i zrobił sb rachunek sumienia sam... wiec takie zachowanie jest dla mnie niepoważne. Ostatni raz rozmawialiśmy w moje urodziny gdzie mowil co to on nie czuje, ze inaczej by olał a przeciez dzwoni eh:/ pisał wczesniej SMS ns który nie odpisalam bo potem zadzwonił ale pózniej juz tematu nowego nie zaczynał, a nie chciałabym przejmować pałeczki skoro to on chciał naprawić to co wczesniej z własnej głupoty schrzanil.
Śliczna jesteś 😄
wczoraj rozmawiałam z moim kolegą z podstawówki, który mi się podobał. Teraz już wiem dlaczego
super jesteś cudna
Czy mozna zrobic "PIORUNUJĄCE pierwsze wrażenie"
Kiedy to podczas rozmowy z plcia przeciwna
.
.
.
.
.
Grzebie sie w nosie??
Jeśli to kogoś w ogóle obchodzi, to jako dziewczyna bardzo lubię mądrych chłopaków (chodzi mi o takich którzy mają jakąś pasję i się na tym znają, np. informatyka czy fizyka, po prostu lubię jak chłopak ma wiedzę na ciekawy temat, a przy tym się nie przechwala☺️) np. bardzo podobał mi się pewien kolega z klasy, który układał kostki Rubika, znał się na komputerach i chciał iść do 14 (takie bardzo ostre liceum we Wrocławiu) chyba na matfiz no i generalnie ogarniał większość rzeczy w szkole ( o ocenach nie mówię bo w trzeciej klasie gimnazjum sobie trochę zlewał xd). Przez prawie całe trzy lata gimnazjum w ogóle mi się nie podobał, zawsze wolałam chłopaków z super wyglądem i wysportowanych, a potem nagle coś we mnie pękło i się mega zauroczyłam 😁 ale jak to w życiu bywa, jemu się spodobała moja przyjaciółka i nic nie udało mi się wskórać 😂😂😂 a tak w ogóle, to dążę do tego, że chłopak na prawdę nie musi być super przystojny, wystarczy że będzie mądry (nie chodzi mi o to żeby ogarniał jakąś fizykę kwantową xd) i przede wszystkim zabawny. Dziewczyny lubią się śmiać! 😁😁😁😁 Miłego dnia/nocy wszystkim!!! Komentarz trochę nie w temacie ale co tam xD
Kocham tw filmy i to w jaki sposób się wyrażasz
Ashanti Queen na pewno :) dzięki i pozdrawiam!
jedno spojrzenie i znienawidziłam wychowawce przez całe gimnazjum - nienawiść od pierwszego wejrzenia🤣
Droga Aniu. Czy mogłabyś na moją prośbę zrobić materiał w którym przedstawisz 10 miejsc gdzie można pujść na pierwszą randkę, gdzie nie będzie hałasu. Pomijając, restauracje, parki itd.
Jak ja mam zgadnąć kolor oczy jak jestem daltonistom???
❤ale timing :) jak zawsze super , ale ten wrodzony talent to chyba do aktorstwa, żeby pokazać się tak jak chcesz być postrzegana
Szkoda że nie było krótkich inscenizacji ;p
Dorzuciłbym jeszcze że ubiór ma duże znaczenie jak i kolor tego ubioru. Gestykulacja oraz dotyk ale wówczas film musiałby trwać dwa razy tyle :D Chodź myślę że nikt by nic przeciwko nie miał bo Twój głos Aniu zawsze miło jest słyszeć.
Kwestie, o których wspomniałeś poruszałam już w innych odcinkach, np. w tych: ua-cam.com/video/TTdSLoe1ycI/v-deo.html , ua-cam.com/video/GIWHC4rvJsY/v-deo.html , ale niewykluczone, że rozbiję to na osobne odcinki, bo niezaprzeczalnie to rozległy temat ;) Dzięki i pozdrawiam!:)
Puściłam to w szybkości 0.25 i Ania brzmi jak pijana xD
Aniu, co to za szminka :) ?
2 zdania proste lub jedno złożone czyli kilka sekund. ALE! właśnie dlatego pierwsze wrażenie może być mylne i nikt poważny nie opiera się na nim a przynajmniej nie powinien.
Zrób video z makijażem
Skoro tak jakby nie mamy wpływu na zrobienie pierwszego wrażenia ( bo to trwa maksymalnie o 10 sekund), to potem możemy je jedynie utrwalić lub pogorszyć? A co jeśli zaczniemy spotykać się z tą osobą wielokrotnie? Pierwsze wrażenie nadal będzie miało znaczenie czy z czasem straci na wartości?
ja miałam kilka razy taką sytuację, że ktoś spowodował we mnie negatywne emocje na samym początku - a po jakimś czasie zaprzyjaźniliśmy się.. :D
inna sytuacja - poznałam chłopaka, ale nie byłam przygotowana na to spotkanie - i zazwyczaj jak jestem otwarta - to wtedy byłam cichutka.. Na drugim spotkaniu się wyluzowałam.. Wszystko zależy od twojego nastawienia, jak jesteś otwartą osobą i z dużym dystansem - to zazwyczaj będziesz tworzyć wokół siebie aurę pozytywnej osoby. Oczywiście zdarzają się osoby, które nie są takie jak Ty - więc wtedy chcąc nie chcąc nie polubicie się - chodzi mi o podobne spaczenie do świata- w końcu przyciągasz osoby podobne w jakimś stopniu. :D
Nie załamywałabym się gdyby coś nie pykło, bo trzeba być sobą - a nie udawać kogoś kim się nie jest :)
+gosiaczek93 Pytałem o takie sprawy, bo w kwestii pierwszego wrażenia to nie jest one wcale aż tak ważne, jakby się mogło wydawać, podobno przyzwyczajenie do drugiej osoby (częste spotykanie się) tworzy o wiele silniejszych więzi i co dziwne - podnosi atrakcyjność.
jesli pierwsze wrazenie bylo zle ale kazde kolejne bedzie o wiele lepsze to tak - te pierwsze z czasem straci na wartosci
Polać jej, dobrze prawi :)
Przez 9:32 nie odrywałem wzroku od jej ust :D.
fajne :-) dobra robota
Mnie bardziej zastanawia co innego w kontekscie pierwszych spotkań. Wiele razy już słyszałem, że facet nie miał tego czegoś, że nie było "chemii". A co to właściwie jest ta chemia? Facet może być inteligentny, przystojny, zabawny, ale bez tego tajemniczego składnika x nic nie wyjdzie :).Jak można to rozumieć, jeśli jest to niezależny od nas czynnik? Zawsze uważałem, że to kwestia, czy jesteśmy w typie danej dziewczyny czy też nie, ale nie jestem do końca o tym pewny. A może da się na to jakoś wpłynąć? Oczywiście w Internecie nie ma żadnych informacji na ten temat, a mi zawsze wydawało się, że oprócz podstawowych zachowań, jak przedstawionych na filmie, właśnie to w dużej części decyduje, czy kobieta postanowi dalej ciągnąć znajomość.
Ja to bym się z przyjemnością z panią umówił 🙂
Natomiast jeśli chodzi o facetów to kobiety lubią przesadnie wygadanych czasami aż bezczelnych w ich mniemaniu silnych facetów a to jest błąd droga do nikąd.
Kobiety chcecie fajnego dla siebie faceta nie na chwilę ale całe życie wybierajcie facetów wrażliwych.
piekna szminka...
A masz jakieś porady dla mnie?nie boje sie patrzeć komuś w oczy dopóki on/ona nie popatrzy się na mnie.Gdy dana osoba wpatruje mi sie w oczy dopiero wtedy zaczynam patrzeć się gdzieś w podłoge itp
Te badania dotyczą przeciętnego Kowalskiego. A ich wyniki biorą się stąd, że człowiek działa bez namysłu, instynktownie, ujednolica sobie rzeczywistość. Nasze ciągłe dążenie do wytłumaczania wszystkiego powoduje, ze wpadamy w pułapkę szybkiego myślenia - myslenia niekontrolowanego, podatnego na błędy i manipulacje. To dlatego po tej 1/10 sekundy(a nawet szybciej), gdy zwrócimy uwage na coś co nas odtrąca, np. pryszcza, nieproporcjonalną twarz, grymas złości, od razu doczepiamy całą ideolo do człowieka(no nie podoba mi się to pewnie jest podły/a, bije dzieci, oszukuje i w ogóle zaraz mnie zamorduje).
Elita, ludzie światli nie oceniają po pierwszym wrażeniu. To cecha zarezerwowana dla plebsu i ludzi, którzy nie patrza dalej niż czubek własnego nosa. Oceniając człowieka po tak krótkim czasie bardzo go krzywdzimy. Mało tego - krzywdzimy siebie, bo utrwalamy w sobie system szybkiego oceniania, który jest zawodny, często się myli i nie prowadzi do podejmowania trafnych, przemyślanych decyzji. Sam często padam ofiarą mojego myslenia szybkiego ale staram się w miare możliwości korygować je - nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielu błędów w kontaktach międzyludzkich uniknąłem dzięki temu.
Pozycja obowiązkowa do przeczytania dla widzów i, niestety, autorki: Pułapki myślenia - o myśleniu szybkim i wolnym - Daniel Kahneman.
Wszystkim, którzy uważają podobnie - nie bójcie się mysleć po swojemu! To, ze świat stoi na głowie i wazniejsze jest dla kogoś to, czy masz odpowiednio dobrany kolor butów do marynarki albo czy dobrze przycieniowałaś sobie powieki nie sprawia, że to oni mają rację. (W komentarzach proszę się do mnie zwracać po imieniu, łatwiej mi będzie odnaleźć dyskutantów - pisze to tutaj, zeby oddzielić trolli od ludzi, którzy faktycznie ze zrozumieniem przeczytali co napisałem). Prawdziwa wartość człowieka tkwi w tym, co może zrobić dla innych. To dlatego przystojni faceci tak często wypadają na szybkie numerki z pięknymi kobietami ale ich żony są już bliższe przeciętnej - ciekawe zjawisko, nieprawdaż? Dlaczego tak się dzieje? Bo o ile konkubina powinna być tylko(i aż) olśniewająco piękna, o tyle żona powinna już mieć szereg cech, które z wyglądem nie mają nic wspólnego.
Zapraszam do polemiki, Konrad.
Pewna dygresja: dążenie do wytłumaczenia jest tendencją jednostki o wysoce rozwiniętej świadomości, która pojawiła się dopiero po utrwaleniu instynktów, oraz imperatywów biologicznych. Nie trzeba posiadać wiedzy z zakresu rozkładu polisacharydów, aby trawić. Odtrącenie po 1/10 sekundy jest bardzo efektywnym sposobem na eliminacje osobników o potencjalnie wadliwym materiale genetycznym. (Oczywiście dla standardów ewolucyjnych, nie dla zasad etycznych, ale ponownie przypominam, że prymitywniejsze cechy mają silny wpływ co ukazuje np.: eksperyment Milgrama w którym to uczestnicy wykonywali rozkazy "lidera", pomimo ambiwalencji moralnych).
"Elitą" można zatem nazwać osoby świadome swoich zachowań, regulujące je w sposób adekwatny do sytuacji.
W eliminacji naszych złych cech może pomóc bioinżynieria, zwłaszcza w dziedzinie neurologii (ewentualnie osobliwość technologiczna). Operacje na poziomie komórkowym mogą pozwolić na rozwinięcie świadomości. (Uważam, że należy dążyć do pozbycia się brutalnej natury poprzez technologię).
"Prawdziwa wartość człowieka tkwi w tym, co może zrobić dla innych." Mógłbyś to rozwinąć, Konradzie?
Eksperyment Miligrama, czy to aby nie ten powiązany z publikacją ksiązki The Lucifer Effect? Pełna zgoda z tym co napisałeś odnośnie dążenia do wytłumaczenia aczkolweik chciałbym uściślić - to o czym pisałem to dążenie do wyjaśnienia za wszelką cenę, utrzymywanie spójności otaczającego świata bez względu na to, czy jest to logiczne czy nie. Przykład - boli nas w piersi i od razu myślimy: cholera, mam zawał! Ale ignorujemy fakt, że mamy 25 lat i zawał w naszym wieku zdarzył się raz w 2013 roku(22 letni mężczyzna). Nasze myślenie szybkie uspójnia to, co odbieramy z otoczenia a że jest bardzo podatne na wszelkiego rodzaju heurystyki(odpowiadanie na pytanie odpowiedzią na inne pytanie), jak heurystyka dostępności czy afektu, to stajemy się bardzo narażeni na błędne, czasem krzywdzące innych myślenie i ocenianie. Nie mówiąc już o wszelkiej maści manipulacjach mediów i speców od marketingu(to dlatego terroryzm jest tak skuteczny, a związany jest z heurystyką dostępności). Piorunujące pierwsze wrażenie czerpie pełnymi garściami z ułomności naszego postrzegania i tendencji do uspójniania wszystkiego na siłę(nie twierdzę, że nie ma przypadków gdy taki rodzaj myślenia produkuje dobre rezultaty, ale w kontaktach międzyludzkich jest to rzadkie).
Co mam na myśli pisząc o prawdziwej wartości człowieka jest raczej efektem doświadczenia(krótkiego, aczkolwiek intensywnego). Gdy byłem młodszy i żyłem z dnia na dzień, tylko dla siebie, tylko dla przyjemności odczuwałem jakąś wewnętrzną pustkę. Odkąd zmieniłem swoje nastawienie i staram się ujmować w równaniu życia także innych odczuwam wiele satysfakcji i jestem szczęśliwy. Po wtóre mamy taką cywilizację jaką sobie zbudujemy - gdy jednostki skupiają się wyłącznie na sobie dochodzi do nadużyć, eliminacji słabszych, zahamowania rozwoju(poprzez rozwój mam na myśli np. odkrycia naukowe, które egoistyczne rządy zachowywałyby tylko dla siebie). Uważam, że powinniśmy troszczyć się o kaleki i chorych, a związane z tym zanieczyszczenie genomu eliminować nie poprzez eugenikę, a przez inżynierię genetyczną - np. przy użyciu retrowirusów. Tak jest trudniej ale nasze człowieczeństwo wzbije się na kolejny, wyższy, altruistycznie nacechowany poziom - co jest dokładnie tym co sam proponujesz i tu znowu pełna zgoda. Trudno mi wyjaśnić dlaczego ludzie zachowują się altruistycznie wobec skądinąd logicznego stwierdzenia, ze to egoizm jest promowany w walce o byt. Wydaje mi się, że tak już jesteśmy zaprojektowani, że silniej nagradzana w nas jest radość drugiego człowieka czy zwierzęcia niż nasza własna(celowo użyłem słowa zaprojektowany, co pewnie daje Ci jakieś pojecie o tym, jaki jest mój światopogląd i z jakiej kultury się wywodzi).
Dziękuję za wartościowe dygresje.
MrPrzepior Uważam, że istnieje utrwalony błąd w definiowaniu "egoizmu" i "altruizmu" oraz upoetycznianiu tych zjawisk, oraz tworzenie pewnego dualizmu altruizm-dobry, egoizm-zły, co osobiście uważam, że ogranicza wiedzę o świecie. Dla mnie to co większość uważa za altruistyczne działanie jest po prostu egoizmem w pośredni sposób. Egoizmem, natomiast jest każde działanie przy udziale naszej tożsamości, oraz mentalnego "oprogramowania". Tożsamość jest budowana jednocześnie przez geny (budowa mózgu-instynkty, podświadomość i świadomość) jak i wpływ kultury. Człowiek odczuwa chęć partycypowania w społeczeństwie aby zagwarantować sobie stabilną pozycję jako jednostka. (Strach przed odrzuceniem ze stada, które minimalizuje nasze szanse na znalezienia odpowiedniego partnera, oraz na posiadanie zdrowego potomstwa).
Stworzyliśmy wysoce rozwinięty system (kultura,ekonomia,prawo, etyka), aby ułatwić nam życie. (O ile pamiętam to limit powiązań jednostki z innymi to 151-tzn. że możemy posiadać 151 bliskich znajomych do których mamy zaufanie). System ekonomiczny umożliwił zniesienie tego limitu: idziemy do sklepu i mamy zaufanie do sprzedawcy, pomimo ,że nie znamy szczegółowego pochodzenia produktu, który mógł przejść przez dziesiątki różnych rąk. Przykładów można mnożyć. Po drodze ewolucji musieliśmy dostosować się do życia w społeczeństwie, Ci co tego nie robili- wypadali z gry. Stąd nasze "altruistyczne" podejście do innych. Chcemy wierzyć, że gdy jesteśmy dobrzy dla innych, oni to odwzajemnią.
Zakładam, że pochodzisz z tradycji chrześcijańskiej. Odrzuciłem teologię tej religii ze względu na wiele niespójności, bogactwo paradoksów, przeciętne założenia metafizyczne,brak potrzeby na opium tego rodzaju. Uważam, że istnieją 2 ważne interpretacje znaczenia człowieka w świecie wobec woli Boga. 1. z założeniem istnienia wolnej woli jako rzeczy dobrej, lecz jest to niespójne z zasadami moralnymi. Chociażby faworyzowanie przez Boga wolności osób o złych zamiarach, przeciw osobom którzy są ofiarami łamania ich wolności bez możliwości zmienienia sytuacji. Problem z karalnością, dlaczego osoba czyniąca zło jest jednocześnie karana na Ziemi i w potencjalnym piekle?
2. założenie, że wolna wola jest rzeczą złą. W takim przypadku chrześcijaństwo jest skrajnie nihilistyczną i pesymistyczną filozofią, a jej wyznawcy dla intelektualnej szczerości, musieliby by być przeciwko życiu, świadomości ,nauce ,wolności ,a wszystko przed gniewem Boga, który najwidoczniej jest chciwy o postęp człowieka.
Można jednak zauważyć, że dane interpretacje nie są adekwatne z realiami zachowań osób wierzących.
Jest to spowodowane tym, że dla intelektualnej potrzeby musieliśmy znaleźć wytłumaczenia pewnych zjawisk, a mało kto jest ze sobą na tyle szczery by w pełni wyznawać pewien system wierzeń. Ludzie działają podobnie bez względu na wiarę, czy jej brak.Z wyjątkiem sytuacji w której wykorzystuje się dane postawy w złej sprawie, aby się usprawiedliwić, np wojny religijne, albo prześladowania. Moralność jednak przypisuje działaniom ewolucji i nie doszukuje się ich metafizycznych podstaw.
@mk.2
Stanę w obronie wiary chrześcijańskiej: nie wiem, czy można rozgraniczać wolną wolę w kontekście dobrej czy złej - ona po prostu jest, jak grawitacja. Czy Bóg postąpił dobrze dając ludziom wolną wolę? Z pewnością tak. Bez wolnej woli nie moglibyśmy krzywdzić innych ale też nie moglibyśmy Go wybrać jako naszego Pana i Zbawcy. Zgódźmy się, że warunkiem istnienia miłości między dwiema istotami jest wolność - nikt nie pokocha drugiej osoby z przymusu. A nawet jeśli miłość byłaby zaprogramowana, to czy można by nadal nazywać ją miłością? Karalność rzeczy złych jest niejako wpisana w prawa tego świata. Zły rodzic będzie zbierał żniwo swej złości, gdy dzieci go opuszczą. Zły człowiek wykorzystujący innych i żerujący na ich krzywdzie nigdy nie będzie miał prawdziwego przyjaciela. Zła kobieta, zdradzająca swoich partnerów nie znajdzie wiernego męża. Czy to kara? Nie, absolutnie nie jest to kara. To następstwo. Tak jak następstwem, zwanym karą, za grzech jest śmierć duchowa człowieka. Z tej śmierci duchowej może nas wyrwać tylko Bóg. Owe niespójności których się doszukałeś w chrześcijaństwie, pozwolę sobie domniemywać, dotyczą wiary katolickiej, która już bardzo daleko odeszła od Chrystusowej wiary pierwszych chrześcijan. Nie oznacza to jednak, że zasady zawarte w Biblii je podzielają. Miałem kiedyś arcyciekawą, ale krótką dyskusję z pewnym ateistą(czy też antyteistą), który obalał twierdzenia mojej świętej księgi stwierdzeniem, że Biblia jest fałszywa bo mówi o tym, że Adam i Ewa mieli dwóch synów i jakim cudem tych dwóch synów rozmnożyło się dalej? Klasyczny przykład nieznajomości pisma połączony z wielką niechęcią i uprzedzeniem prawdopodobnie spowodowanym hipokryzją hierarchów katolickich. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku nie jest podobnie i naprawdę pozwoliłeś Bogu ukazać Ci się takim jaki jest, a nie takim jak go maluje przemysł rządu dusz realizowany przez Rzym.
MrPrzepior "Owe niespójności których się doszukałeś w chrześcijaństwie, pozwolę sobie domniemywać, dotyczą wiary katolickiej" -rozprawiałem o założeniach zawartych w Biblii, a nie wywodzących się z praktyki katolickiej.
Jeżeli dociekasz prawdy, musisz zachować logiczną postawę, czyli sceptycyzm. Biblia zakłada mnóstwo irracjonalnych założeń. Nie można ją traktować, nie bardziej, niż metaforyczny, poetycki opis rzeczy, których autorzy nie umieli racjonalnie wytłumaczyć.
"Tak jak następstwem, zwanym karą, za grzech jest śmierć duchowa człowieka. Z tej śmierci duchowej może nas wyrwać tylko Bóg" System, który obiecuje rozwiązanie problemu,, który sam stworzył. Brzmi jak nachalny sprzedawca chcący przekonać do bezużytecznego produktu, albo polityk, usiłujący złagodzić swoje fatalne działania ekonomiczne. Trzeba uwierzyć, że od zawsze istniał problem o którym nie wiedzieliśmy, co jest zwykłym kłamstwem i jakże efektywną taktyką marketingową.
Proszę Cię Konradzie, abyś nie przyrównywał tez o wolnej woli z naukową teorią grawitacji.
Różne badania neurologiczne oraz dziedzina psychologii i psychiatrii wskazują raczej na brak wolnej woli. Aby coś było wolne musi być niezależne. Człowiek nie jest niezależny, bo jest ograniczony przez geny oraz środowisko.
Możesz plz zrobić filmik jak poderwać kogoś kogo już długo znasz ale jeszcze na nim nie zrobiłaś wrażenia
Po 3 sekundach uważam że to fajna DUPA :) Dziękuję
Witaj Anna Śzlęzak mam c prośbę , chciałbym się doradzić. Zacząłem pisać z fajna dziewczyną , zaproponowałem spotkanie, lecz ona ciągle odpowiada że "nie chce zaczynać nic z chłopakami" - prawdopodobnie jest to związane z jakimś nieudanym jej związkiem , po mimo to udało mi się z nią zamienić kilka zdań , nawet rozbawić , ale teraz zatrzymałem się w martwym punkcie nie odpisuje nie chce się spotkać . Masz jakiś pomysł co teraz mógłbym zrobić , jak na nowo zacząć tę relacje ?
skas to znam , mam 15 lat i jak gadam z kolega co ma dziewczyne albo nie jest dlamnie ani troche atrakcyjny to jestem wyluzowana. A jak z takim co jest dalmnie jest potencjalnmym partnerem to juz cała jestem spieka , i moim kulczem do udanej rozmowy z takim chłopakiem jest wmawianie sobie ze jest to tylko mój kolega który mi sie nie podoba i nie musze byc w jego oczach atrakcyjna...
Ja jakis czas temu spotkałem sie z dziewczyną którą poznałem w necie, no na spotkaniu spacerowaliśmy i gadaliśmy no ale tego kontaktu wzrokowego nie było ani z mojej strony ani z jej strony chociaż ona próbowała.
Jaka to szminka i jakim cudem masz takie białe zęby ??
Bo zęby cza myć
LOL xd
Czerwona szminka sprawia że ma się bielsze zęby
powinnaś to zrobić na początku roku szkolnego :(
pioronujace pierwsze wrażenie na randce - wypicie 0,7 wódy duszkiem i po prostu rozmawiać.
Jakbym Cię znał/nie znał i wiedział że masz taką wiedzę to chyba bym nie chciał próbować Cię poderwać :D Takie jak Ty Kobiety są straszne za dużo wiecie :D
Ja też chce taką śliczną fryzurę :/
Czy ania szlęzak miała sesję play boya?
Tak zwany efekt aureoli :D
możesz napisać jakiej szminki używasz?
Barry M 151 ;)
Aniu, a jak z trwałością jest z tą szminką?
Raczej słabo, zostawia ślady i trzeba często poprawiać.
Piękna kobieta :)
właśnie te szykowanie się na pierwsze wrażenie to oszukiwanie drugiej osoby , przychodzi ładnie ubrany pachnący posprzątane itd a po ślubie brudny , itd hehe
TVall together hehe