"Ostatnim reliktem po Brainie pozostał regulator mechaniczny tłumienia kompresji w widelcu WC" - i chyba jego dni też już są policzone, bo w Mairipora podczas Pucharu Świata MTB zawodnicy Specialized używali systemu Flight Attendant, w dodatku system składał się jedynie z kontrolera w amortyzatorze i czujnika w korbie. Chociaż modele Expert i Pro będą Brain'a nadal posiadać.Ale produkować SIDa z Brainem tylko dla tych dwóch modeli?
Słusznie prawisz. Bo tak jak opowiadam w filmie, najwyższy poziom reaktywności systemu blokad zawieszenia prowadzący do optymalizacji czasów przejazdu oferuje w dniu dzisiejszym system elektroniczny. Brain w widelcu "bije" w nadgarstki. Jednak w zależności od wersji i zastosowanych komponentów ostatnim reliktem Braina jest ten w widelcach niższych modeli WC. W innych Epic 8 Braina już nie uświadczysz. Czy to dobrze?
@@MiloszKedracki podejrzewam, że Specialized nie będzie już Brainem "zainteresowany" i nie będzie go rozwijał czy ulepszał. Widać, że postawili na pełną współpracę ze SRAM. Moim zdaniem Flight Attendant trafi do pozostałych modeli, w takiej czy innej formie. Jak było widać na Pucharze Świata, nic nie stoi na przeszkodzie by FA składał się tylko z widelca i czujnika pedałowania (lub mocy). Sam damper FA i komputer do SIDa oraz czujnik pedałowania to obecnie koszt około 2500 PLN. Jeśli SRAM zainmplementuje FA w niższych modelach poza SID Ultimate to cena również będzie niższa. Pytanie tylko kiedy, i czy będzie to wersja okrojona np. z dwoma trybami pracy lub bez możliwości sterowania z kierownicy, a może poczekają na FA v.2 i pierwsza wersja dopiero wtedy trafi do niższych modeli. W obecnym kształcie FA jest zarezerwowany dla najwyższych modeli rowerów, a za około 2500 Euro możemy dostać kompletny system dla wybranych roweów, w tym Epic Evo z zeszłego roku, Canyon Lux, Santa Cruz Blur itp. Odpowiadając na Twoje pytanie, czy to dobrze? I tak i nie. Rowery i podzespoły stają się coraz bardziej skomplikowane i droższe przy zakupie ale i serwisowaniu. Elektroniki sami nie naprawimy, nie mówiąc już o awarii w trasie, a wymiana na nowy produkt będzie się wiązać z dużym wydatkiem, a i dostępność części zamiennych zapewne nie będzie "od ręki". Do tego dochodzą baterie - nowy Epic 8 ma ich chyba 7 lub 8. Do tego komputerek, jakaś lampka no i telefon... Z rowerem powinna być dostarczana lista kontrolna wypełniana przed każdym wyjazdem w trasę 😄 Kolejna sprawą jest to, że na chwilę obecną rower z systemem FA jest dostępny tylko w rowerach budowanych na osprzęcie SRAM. FA nie jest kompatybilny z czujnikami mocy innych producentów (SRAM pewnie postawił taki warunek, chociaż wiem, że czujnik pedałowania można zamontować także w korbie Shimano). Na plus jest to, że z tego co do tej pory czytałem, także na forach rowerowych, FA zbiera same pozytywne opinie i użytkownicy są zachwyceni z tego jak system zachowuje się na trasie (chociaż system FOXa jest mimo wszystko szybszy). Kompletny system FA jest także niewiele cięższy od manualnej blokady zawieszenia. FOX i Suntour mają silnego konkurenta, zobaczymy jaki będzie ich odpowiedź. Obaj producenci stawiają na fizyczne połączenie widelca i amortyzatora, natomiast SRAM, z powodzeniem, postawił na połączenie bezprzewodowe. A ja mam troszkę inne pytanie... Shimano, gdzie jesteś?! 😏
Brain - akurat dobrze, że go nie ma. Kiedyś wysypał mi się w połowie sezonu a serwis w Holandii 3 tygodnie. Przyjemnie też się na tym nie jeździło. Mój rozbrat ze Specem trwał po tym kilka lat. Aktualnej zmiany nie czuję. Downgrade z mojej perspektywy. Rowery przytyły ok. 1 kg (fatalnie!) przez zbędny dodatkowy skok i przekombinowane elektryczne napędy Transmission. To już niestety nie jeździ tak dobrze, jak np. Evo Expert ważący 11 z haczykiem z lat 2021-2022. Skoku w modelu z zawieszeniem 120/110 z uwagi na progresywną geometrię zupełnie nie brakowało. To była miła odmiana po przyciężkich rowerach innych producentów ze skokiem 130/130 czy 130/120. Teraz najbliższy wcześniejszej specyfikacji Evo będzie zwykły Epic 8 (tylko opony mniej terenowe). Dziwny ruch.
Istotnie, skomplikowane systemy hydrauliczne są narażone bardziej niż prostsze, a ich serwis jest wymagający. W Brainie było sporo nietypowych uszczelek i wymagających specyficznych narzędzi rozwiązań. „Dzięki” temu serwis był realizowany w centrach serwisowych. To cena za unikalne rozwiązania i niespotykane gdzie indziej funkcjonalności. Biorąc pod uwagę wysokie ceny serwisów hydraulicznych należy też uwzględniać że bardziej wyrafinowane rozwiązania będą bardziej problematyczne. Kolejną sprawą jest tycie rowerów które obserwujemy. Od kilku sezonów to zjawisko nasila się. Jest to spowodowane większą zapobiegliwością przed uszkodzeniem zwłaszcza kół, w tym ogumienia. Tylko w ostatnim czasie moje pomiary wykazują, że choćby opony tej samej objętości i nazwie są cięższe 10-15% niż dwa, trzy lata temu.
Śmiem twierdzić ,że Epic jest jak Samsung S i zawsze będzie doić nasze kieszenie nowymi modelami. Braina w widelcach moim zdaniem zabił kretyński system serwisu. Zanik FSR i innych technologii to moim zdaniem pokłosie Meridy w udziałach marki ale wszyscy twierdzą ,że tak nie jest.
O ile brak FSRa kompletnie nie wpłynął na zachowane Epica tak eliminacja Braina jako mechanicznego rozwiązania utwardzającego zawieszenie wydaje mi się stratą, ponieważ wyobrażałem sobie go jako tańszą względem FA opcję i dostęp do semi automatycznej blokady dla ludu. Ale może jako zawodowiec rozwinąłbyś zagadnienia związane z serwisem. To rozjaśniłoby decyzję i być może też skalę problemu.
Nie zgadzam się z tym, że Spece wyróżniał tylko Brain. Spece od Specializeda to prawdziwe rowerowe wariaty i wiedzą czego potrzebuje zaangażowany i dobrze jeżdżący rowerzysta. Geometria, zwłaszcza w Stumpjumperach i Epicach (może nie we wszystkich wersjach Enduro) zawsze była świetna i często kopiowana przez inne marki. Zawieszenie czterozawiasowe jest mega i choć patent na "Horsta" wygasł i stosowany jest przez wiele innych firm to wciąż z synergii kinematyki i geometrii rodziły się odczucia, które trudno znaleźć u wielu innych marek. Oczywiście zagadnienie ile kto chce i może wydać na rower polaryzuje i bywa tzw ostatecznym argumentem w dyskusji. Ale skoro są chętni na drogie zabawki to kimże jestem żeby im tego odmawiać. Z trzeciej strony wrażliwość na cechy też jest osobniczo różna, ja na przykład nie używam stopek bo mi zimno w kostki nawet latem. Całą zimę mnie trzepało gdy obserwowałem młodzież z kostkami na wierzchu. Ale rozumiem że aktualnie to cecha niezbędna dla przetrwania w społeczeństwie.
@@Milosznikrowerow nie musisz się zgadzać Bo jak widać po tym kanale i tak nikogo nie obchodzi twoje zdanie Kolejny typ co ma więcej sprzętu niż talentu
Pozdrawiam. Więcej takich materiałów
"Ostatnim reliktem po Brainie pozostał regulator mechaniczny tłumienia kompresji w widelcu WC" - i chyba jego dni też już są policzone, bo w Mairipora podczas Pucharu Świata MTB zawodnicy Specialized używali systemu Flight Attendant, w dodatku system składał się jedynie z kontrolera w amortyzatorze i czujnika w korbie. Chociaż modele Expert i Pro będą Brain'a nadal posiadać.Ale produkować SIDa z Brainem tylko dla tych dwóch modeli?
Słusznie prawisz. Bo tak jak opowiadam w filmie, najwyższy poziom reaktywności systemu blokad zawieszenia prowadzący do optymalizacji czasów przejazdu oferuje w dniu dzisiejszym system elektroniczny. Brain w widelcu "bije" w nadgarstki. Jednak w zależności od wersji i zastosowanych komponentów ostatnim reliktem Braina jest ten w widelcach niższych modeli WC. W innych Epic 8 Braina już nie uświadczysz. Czy to dobrze?
@@MiloszKedracki podejrzewam, że Specialized nie będzie już Brainem "zainteresowany" i nie będzie go rozwijał czy ulepszał. Widać, że postawili na pełną współpracę ze SRAM. Moim zdaniem Flight Attendant trafi do pozostałych modeli, w takiej czy innej formie. Jak było widać na Pucharze Świata, nic nie stoi na przeszkodzie by FA składał się tylko z widelca i czujnika pedałowania (lub mocy). Sam damper FA i komputer do SIDa oraz czujnik pedałowania to obecnie koszt około 2500 PLN. Jeśli SRAM zainmplementuje FA w niższych modelach poza SID Ultimate to cena również będzie niższa. Pytanie tylko kiedy, i czy będzie to wersja okrojona np. z dwoma trybami pracy lub bez możliwości sterowania z kierownicy, a może poczekają na FA v.2 i pierwsza wersja dopiero wtedy trafi do niższych modeli. W obecnym kształcie FA jest zarezerwowany dla najwyższych modeli rowerów, a za około 2500 Euro możemy dostać kompletny system dla wybranych roweów, w tym Epic Evo z zeszłego roku, Canyon Lux, Santa Cruz Blur itp.
Odpowiadając na Twoje pytanie, czy to dobrze? I tak i nie. Rowery i podzespoły stają się coraz bardziej skomplikowane i droższe przy zakupie ale i serwisowaniu. Elektroniki sami nie naprawimy, nie mówiąc już o awarii w trasie, a wymiana na nowy produkt będzie się wiązać z dużym wydatkiem, a i dostępność części zamiennych zapewne nie będzie "od ręki". Do tego dochodzą baterie - nowy Epic 8 ma ich chyba 7 lub 8. Do tego komputerek, jakaś lampka no i telefon... Z rowerem powinna być dostarczana lista kontrolna wypełniana przed każdym wyjazdem w trasę 😄 Kolejna sprawą jest to, że na chwilę obecną rower z systemem FA jest dostępny tylko w rowerach budowanych na osprzęcie SRAM. FA nie jest kompatybilny z czujnikami mocy innych producentów (SRAM pewnie postawił taki warunek, chociaż wiem, że czujnik pedałowania można zamontować także w korbie Shimano). Na plus jest to, że z tego co do tej pory czytałem, także na forach rowerowych, FA zbiera same pozytywne opinie i użytkownicy są zachwyceni z tego jak system zachowuje się na trasie (chociaż system FOXa jest mimo wszystko szybszy). Kompletny system FA jest także niewiele cięższy od manualnej blokady zawieszenia. FOX i Suntour mają silnego konkurenta, zobaczymy jaki będzie ich odpowiedź. Obaj producenci stawiają na fizyczne połączenie widelca i amortyzatora, natomiast SRAM, z powodzeniem, postawił na połączenie bezprzewodowe.
A ja mam troszkę inne pytanie... Shimano, gdzie jesteś?! 😏
@@funLad80 Shimano jest w... Japonii, a to daleko stąd.
Brain - akurat dobrze, że go nie ma. Kiedyś wysypał mi się w połowie sezonu a serwis w Holandii 3 tygodnie. Przyjemnie też się na tym nie jeździło. Mój rozbrat ze Specem trwał po tym kilka lat. Aktualnej zmiany nie czuję. Downgrade z mojej perspektywy. Rowery przytyły ok. 1 kg (fatalnie!) przez zbędny dodatkowy skok i przekombinowane elektryczne napędy Transmission. To już niestety nie jeździ tak dobrze, jak np. Evo Expert ważący 11 z haczykiem z lat 2021-2022. Skoku w modelu z zawieszeniem 120/110 z uwagi na progresywną geometrię zupełnie nie brakowało. To była miła odmiana po przyciężkich rowerach innych producentów ze skokiem 130/130 czy 130/120. Teraz najbliższy wcześniejszej specyfikacji Evo będzie zwykły Epic 8 (tylko opony mniej terenowe). Dziwny ruch.
Istotnie, skomplikowane systemy hydrauliczne są narażone bardziej niż prostsze, a ich serwis jest wymagający. W Brainie było sporo nietypowych uszczelek i wymagających specyficznych narzędzi rozwiązań. „Dzięki” temu serwis był realizowany w centrach serwisowych. To cena za unikalne rozwiązania i niespotykane gdzie indziej funkcjonalności. Biorąc pod uwagę wysokie ceny serwisów hydraulicznych należy też uwzględniać że bardziej wyrafinowane rozwiązania będą bardziej problematyczne.
Kolejną sprawą jest tycie rowerów które obserwujemy. Od kilku sezonów to zjawisko nasila się. Jest to spowodowane większą zapobiegliwością przed uszkodzeniem zwłaszcza kół, w tym ogumienia. Tylko w ostatnim czasie moje pomiary wykazują, że choćby opony tej samej objętości i nazwie są cięższe 10-15% niż dwa, trzy lata temu.
Śmiem twierdzić ,że Epic jest jak Samsung S i zawsze będzie doić nasze kieszenie nowymi modelami. Braina w widelcach moim zdaniem zabił kretyński system serwisu. Zanik FSR i innych technologii to moim zdaniem pokłosie Meridy w udziałach marki ale wszyscy twierdzą ,że tak nie jest.
O ile brak FSRa kompletnie nie wpłynął na zachowane Epica tak eliminacja Braina jako mechanicznego rozwiązania utwardzającego zawieszenie wydaje mi się stratą, ponieważ wyobrażałem sobie go jako tańszą względem FA opcję i dostęp do semi automatycznej blokady dla ludu. Ale może jako zawodowiec rozwinąłbyś zagadnienia związane z serwisem. To rozjaśniłoby decyzję i być może też skalę problemu.
w sumie Brain to jedyne co wyroznialo te rowery od konkurencji
Flight Attendant? OK ale nie kazdy chce kupowac rowery po 40-50k pln
Nie zgadzam się z tym, że Spece wyróżniał tylko Brain. Spece od Specializeda to prawdziwe rowerowe wariaty i wiedzą czego potrzebuje zaangażowany i dobrze jeżdżący rowerzysta. Geometria, zwłaszcza w Stumpjumperach i Epicach (może nie we wszystkich wersjach Enduro) zawsze była świetna i często kopiowana przez inne marki. Zawieszenie czterozawiasowe jest mega i choć patent na "Horsta" wygasł i stosowany jest przez wiele innych firm to wciąż z synergii kinematyki i geometrii rodziły się odczucia, które trudno znaleźć u wielu innych marek.
Oczywiście zagadnienie ile kto chce i może wydać na rower polaryzuje i bywa tzw ostatecznym argumentem w dyskusji. Ale skoro są chętni na drogie zabawki to kimże jestem żeby im tego odmawiać.
Z trzeciej strony wrażliwość na cechy też jest osobniczo różna, ja na przykład nie używam stopek bo mi zimno w kostki nawet latem. Całą zimę mnie trzepało gdy obserwowałem młodzież z kostkami na wierzchu. Ale rozumiem że aktualnie to cecha niezbędna dla przetrwania w społeczeństwie.
@@Milosznikrowerow nie musisz się zgadzać
Bo jak widać po tym kanale i tak nikogo nie obchodzi twoje zdanie
Kolejny typ co ma więcej sprzętu niż talentu
skok rośnie i technologie a wiekszosc ptysi ściga sie tym po szutrach w pl
Niech noga podaje 😀👍