Dokładnie, ja przestałam kupować, a nawet zaglądać na Vinted właśnie z tego powodu. Już wolę nowe i droższe ze sklepu, z gwarancją zwrotu, niż takie ryzyko za używane rzeczy, których nie da się przymierzyć przed zakupem ani zwrócić.
Przesyłka 7-8 zł, ochrona za przedmiot za 5 zł to 0,25 zł + 2,90 = 3,15 czyli w sumie dopłacasz 11,15, a nie 16. To nawet nie jest blisko. Czyli za przedmiot płacisz 16,15 - nadal się to opłaca. Co za różnica że przesyłka jest droższa jeśli przedmiot jest tak tani i zależy nam na nim? Na 100% wolę kupić coś w zrównoważony sposób i używane, niż z sieciówki.
@@biza2571 xD ale rozumiesz, że w kupowaniu na Vinted właśnie chodzi o to, żeby nie kupować z sieciówek? I żeby kupować z drugiego obiegu co czasem, a nawet często ma podłoże etyczne? Przeraża mnie, jak ktoś pisze tak jak Ty, bo to pokazuje, ze w społeczeństwie jest jeszcze dużo do zrobienia i „nauczenia”.
Bardzo mi się podoba pomysł na taką aplikację jak Vinted. Jednak przez wielką modę na Vinted osobom niepublicznym, które nie chcą po prostu wyrzucaċ ubrań bardzo ciężko się przebić. Osobiście wystawiłam bluzę Gapa i od 5 dni zgarnęła jedynie jedno wyświetlenie. Drugim problemem jest to, że sprzedający wydają się być bardzo nastawieni na zarabianie pieniędzy. Bardzo drogo sobie życzą za często bardzo znoszone rzeczy. Ostatnie to co mi się rzuca w oczy na Vinted ogrom tych wszystkich ubrań jakie są wystawiane. Vinted stało się swoim rodzajem śmietnikiem na niechciane rzeczy. Są tam pozycje w naprawdę już opłakanym stanie, na przykład jeansy Levi’s wyblakłe, poszarpane w nogawkach, poprzecierane, zbite wciąż wystawiane za 50 złotych bo to w końcu Levi’s.
@@adnekwiatki3777ta sama sytuacja jest z luksusowymi markami, mega zniszczone buty albo torebka które nadają się na śmietnik, a są wystawione za dość spore kwoty
Właśnie dlatego zrezygnowałam z tej apki. Marne wyświetlenia, raz udało mi się coś sprzedać, a reszta moich ubrań skończyła na śmietniku, ponieważ po wielu próbach nie udało mi się ich sprzedać.
Już chyba z 10 maili wysłałam do nich by utworzyli takowy filtr ale mają to w dupie 😏 Za to utworzyli kolejną pozycję z wymiarami w ogłoszeniach z których i tak nikt nie korzysta 🤦♀️
Ja ubrania od dawna przestałam tam kupować. Większość to szmatki i kasa wywalona w błoto. Sprzedawanie też jest ryzykowne. Za to drugie życie Vinted zyskało jak zaczęłam kupować ksiazki, komiksy i mangi. Czesto zwlaszcza cale serie oplaca sie kupować z drugiej reki. No i przy książkach zawsze trafiam na stan idealny i szybką wysyłkę. Magia
Rel. Od roku na Vinted najlepsze oferty to były właśnie rzeczy niezwiązane z garderobą, czyli np. porcelana, książki. Z ubraniami jest ten problem, który został poruszony na początku filmu - wysyp rzeczy z Shein czy sieciówek, często wystawianych "po cichu"
Kupiłam książkę, tydzień się dopominałam o wysyłkę, kobieta wchodziła na Vinted i zero reakcji, a przedmiot cały czas wisiał. I dopiero Vintedzianki na FB uświadomiły mi, że jak do pięciu dni przedmiot nie zostanie wysłany to można anulować zakup, i zaraz pieniądze na konto przyszły :)
To prawda, w poniedziałek zamówiłam sobie trylogię za 45 zł w idealnym stanie, przyszła w czwartek. Ja też sprzedaję książki na vinted, myślę że za całkiem spoko ceny, ale mimo to praktycznie nie mają wyświetleń.
Generalnie z większością filmu się zgadzam ale mam dwie uwagi. 1. Pakowanie rzeczy w dziwne opakowania. Bardzo to rozumiem. To znaczy, chodzi mi o to, że opakowanie i tak zaraz wyrzucisz, więc jaki jest sens pakować „ładnie”. Rozumiem to jeśli chcesz wyrobić sobie na Vinted jakąś „markę” albo coś takiego, ale jeśli po prostu pozbywasz się rzeczy z szafy to jaka różnica. A jeśli użyjesz do tego foliówki po czymś innych to będzie to dużo bardziej eco friendly. Wiadomo, dobrze jest to zrobić tak żeby ubrania się nie pomoczyly ani nie zniszczyły, ale nie uważam żeby musiały być pakowane „ładnie”. Szczególnie jeśli sprzedajesz koszulkę za 10 zł i masz wydać 2 zł na opakowanie, które i tak ktoś wyrzuci. 2. Brak zwrotów. Jeśli ktoś sprzedaje coś faktycznie drogiego, np sukienkę za 700 zł, to absolutnie uważam, że taka osoba powinna też przyjąć ewentualny zwrot. Ale jeśli sprzedaje się rzeczy za naprawdę tanio, tak do 50 zł, to naprawdę przyjmowanie zwrotów, bo na kimś coś nie leży dobrze (szczególnie jeśli wszystkie wymiary były wypisane) to już fanaberia. Wtedy wysiłek wymagający wystawienia ubrania, spakowania paczki, wysłania paczki, rozmowy o zwrocie, pójście po zwrócona paczkę, wyświenie jej jeszcze raz, kompletnie się nie opłaca, już lepiej raz się przejść do kosza PCK i wrzucić tam wszystko.
Dla kogoś 50zł tez może być dużo. Kupowanie kota w worku według mnie jest chore na tej witrynie. Szczególnie, że sprzedający opisują gównie swoje przedmioty.
Typiara ode mnie kupiła sukienkę za 15 zł. Zawsze się staram żeby ładnie zapakować itd, dorzuciłam jej w gratisie długopis kotek i próbki kremów. Dwa dni temu odebrała paczkę z paczkomatu. Po max pięciu minutach od odbioru widzę że odrzuciła płatność i wysłała do mnie wiadomość że sukienka ma wielkie plamy od farby i ona ją już dwa razy (!) wyprała i to nie schodzi. Jako "dowód" dodała zdjęcia kawałka czarnego materiału pomazanego białą farbą. Nie wyglądało to nawet jak ta sukienka. Poprosiłam żeby w takim razie zwróciła tak jak przyszło a ona od razu że nie bo jej się nie opłaca odsyłać sukienki za 15zł. Napisałam niech w takim razie założy spór na vinted i oni zdecydują co teraz, i niech ona wstawi swoje dowody a ja wyśle im nagranie z procesu pakowania sukienki i tam nie ma żadnych plam. Po dłuższej chwili nagle zapłaciła, wysłała kilka wiadomości gdzie mnie obraziła, i wystawiła mi negatywną opinię 😂
Próbowała cię oszukać 😡. Z tego co pamiętam to jakiś czas temu istniało takie oszustwo na Vinted, gdzie oszustki zamawiały od kogoś coś na Vinted i gdy paczka do nich przyszła to one zgłaszały do supportu tej platformy, że niby sprzedająca wysłała im właśnie takie zniszczone ubrania itp. Wtedy vinted oddawał im pieniądze i one zatrzymywały również tą rzecz, a sprzedająca zostawała z niczym.
Ja z kolei miałam sytuację w drugą stronę. Zamówiłam torebkę, która miała być "nowa bez metki". Okazało się, że przyszła z przetartym paskiem, trzymał się dosłownie na kilku nitkach. Zaznaczyłam, że chce zwrócić przedmiot, na co Pani zaczęła się kłócić, że stan był idealny. Założyłam spór i na szczęście vinted przyznał mi rację i miałam zwrócić towar, ale Pani nie wysłała mi adresu przez 2 tygodnie, mimo kilku przypomnień z mojej strony. Napisałam do vinted co robić i powiedzieli, że to oznacza, że mogę zostawić sobie przedmiot. Zainwestowałam w naprawdę torebki a Pani po miesiącu odezwała się z żądaniem zwrotu torby. Powiedziałam, że w takim razie musiałaby zapłacić za naprawę i przesyłkę, bo nie będzie to po mojej stronie i zostałam zwyzywana od oszustek 😅 koniec końców zablokowałam Panią bo zaczęła mnie obrażać, a to ona chciała oszukać, pisząc że sprzedaje nową rzecz
Nie ma temat naciągania, ale jako kupująca tak bardzo nienawidze tych super gratisów, że cała radość z paczki mija w sekundę ☠️ naklejki gratis zawsze spoko, ale jakbym dostała krem, jeszcze przy takiej pogodzie, to bym chodziła wkurwiona przez pół h że na mnie spadł obowiązek wywalenia tego, bo komuś krem nie pasował i uznał że, upchnie mi i się ucieszę 🥲
te ceny na vinted teraz to tez masakra, dlaczego mam dawac 100zl za znoszona koszulke kiedy w sklepie kupie ja za 70 w lepszym stanie.. vinted mialo byc second handem a nie kolejnym croppem czy bershka
ostatnio wydalem 40zl na sweter ktory na zdjeicu wygladal bardzo dobrze, a gdy przyszedl to nawet nie wiem do konca jak go wystylizowac aby dobrze wygladal.. z drugiej strony tez nie cgce wspierac fast fashion i jest taki dylemat moralny
Ja zawsze pakuję w worku na śmieci. Małe żółte o waniliowym zapachu. Kupuje je w biedronce. Pakuję tak by ładnie wyglądało i po drodze nic się nie stało. Bez przesady żebym specjalne opakowania kupowała kiedy zarabiam na czymś 10 czy 15 zł.
Używam vinted od 4 lat, jako kupująca i sprzedająca. Te kilka lat temu oczywiście wysyłka była tańsza. Teraz sporo wychodzi z wysyłką i ochroną. Dlatego też mi gorzej sprzedaż idzie, bo ludziom się nie opłaca kupować. Ale ja nadal korzystam i ubóstwiam Vinted❤ często znajduję perełki, raz tańsze, raz droższe, ale za to moja szafa jest unikatowa, w ogóle 3/4 mojej szafy jest z vinted Ale to, co mnie jeszcze wkurza to nawet, jak mam możliwość zwrotu w sytuacji, gdy ubranie ma plamy, dziury, czy coś się nie zgadza Z WINY SPRZEDAWCY, to i tak ja bulę za wysyłkę zwrotną😢 plus wiadomo, teraz sporo jest tych, co kupują ubrania w lumpach i wystawiają za absurdalnie wysokie ceny, ale już po tylu latach nauczyłam się szukać, więc overall nadal lubię vinted, ale zdecydowanie jest mniej opłacalnie niż kiedyś
I w ogóle pomoc vinted też jakościowo spadła, miałam sytuację, że przyszła mi poplamiona Spódnica, dziewczyna chciała przyjąć zwrot, ale w trakcie wysyłki mojego ubrania zablokowali jej Konto na kilka miesięcy i nie mogła nic zrobić, vibted nie dawało jasnych odpowiedzi, co mamy zrobić, ostatecznie napisali, że odblokują jej opcję przyjęcia zwrotu, niestety tak się nie stało i mimo dalszego szukania u nich rozwiązania, nic nie zrobili. Finalnie dziewczyna po prostu zwróciła mi pieniądze, a ja spódnicy się pozbyłam🥲 Więc z doświadczenia, unikam kupowania droższych rzeczy, żeby w razie czego nie stracić dużo pieniędzy
A jeśli chodzi o te blokowanie kont. Miałam kilka ostrzeżen od vinted, że mnie zablokują, bo wstawiam zdjęcia z neta. A nie wstawiałam, jedynie usuwałam tło, żeby syfu w pokoju nie było widać, ale nawet na zwykłym czystym tle typu podłoga potrafili mi usunąć ogłoszenie za to, że niby z neta. A system nie potrafi wyłapać tych ogłoszeń, w których dosłownie jest jedynie zdjęcie ze strony sklepu (często zdj z opinii na Ali i shein). Więc niemiło, bo kilka dni miałam straconych ma wysyłaniu dowodów, że to moje zdjęcia, by nie usuwali mi ogłoszeń
A ja nigdy nie zamawiam od influenserek ani z duzych kont. Duze konta to z reguly masowka i ktos robi biznes z zakupow w lumpeksie i sprzedazy na vinted. Nie o to mi na vinted chodzi, mam swoja metode zakupiw, szukam konkretnej rzeczy i filtruje od najnowszych ofert. Najlepsze schodzą jak świeże bułeczki
Masz racje co do kupujących w lumpeksie. Z okna mojej kuchni widzę, co dzieje się w soboty rano przed lumpeksem. Tabuny klientek na piechotę, rowerami, autami takimi sobie i wypasionymi. O ósmej otwierają i ,,start,,. Tabuny wpadają i wychodzą z naręczami ciuchów. Kiedyś zastanawiałam się po co ludziom tyle ciuchów, od pewnego czasu już wiem🥴
no tak - ale takie masowe konta dzielą sie też na takie gdzie kupisz super ciekawe rzeczy w cywilizowanej kwocie- znam takich co kupują ubrania marek premium w granicy 5-8 zł i sprzedają po 50 zł ( rzeczy warte 500+) są takie konta - dla ciebie sie opłaca i dla sprzedawcy, a infu tną na ładnym zdjęciu - dziury plamy itp bo nie ma czasu na pranie wszystkiego...
1) ściana rzeczy z shein czyli listing zapychany ubraniami no name 2) opłaty dla kupujących / przy rzeczach do 20-25 PLn to się po prostu nie opłaca 3) oczekiwana kupujących - wystawiam markowe ale jednak kupujący chcąpraktycznie rzeczy za bezcen
Właśnie, bardzo brakuje mi opcji wyszukiwania czegoś w danym kraju, np.w stolicy. Zauważyłam, że w dużych miastach kobiety mają lepszą odzież. Chcąc wyszukać coś np. z Pragi nie jestem w stanie tego zrobić.
Ja na Vinted kupuje tylko rzeczy nowe. Bardzo denerwuje mnie kiedy filtruje tylko rzeczy nowe, a tam pojawiają się oferty typu “ ubrane kilka razy”. Zawsze zgłaszam takie rzeczy bo jest to wprowadzanie w błąd. Nowy nie równa się używany klika razy, czy nawet raz. No i tu zaczyna się problem. Ostatnio Vinted odrzuca moje zgłoszenia mimo, że jasno naruszają regulamin. Kilka razy dostałam też negatywny komentarz przez oszustki…
Spójrz na to w ten sposób: laska znajduje markowa bluzę w lumpie za 30zl, wystawia za 70zl. Ty chcąc kupić taka bluzę w nowym stanie zapłaciłbyś 200 minimum. Dwie strony korzystają, gdzie widzisz problem?
@@vikak74081. Problem jest taki, że na Vinted nie można prowadzić sklepu, a to de facto są sklepy. Laski robiące kasę na chodzeniu do lumpów i sprzedawaniu tego potem na vinted robią to wbrew regulaminowi. Vinted dosyć jasno mówi że aplikacja służy ludziom chcącym pozbyć się nieużywanych rzeczy z szafy. 2. Moda na lumpy i właśnie takie kupowanie rzeczy niemalże hurtowo sprawia że lumpy podwyższają ceny. Bo są „modne”. Osoby które faktycznie potrzebują lumpeksów, ludzie których nie stać na nic innego mają wyższe ceny i mniejszy wybór (bo wszystko co dobre zostało już wybrane żeby potem sprzedać). 3. Bluza z lumpa nie jest nowa i kiedy nie używałaś jej samemu nie masz pojęcia jak stara jest. Rzeczy takie jak plamy widać, ale zużycie materiału jest już cięższe do ocenienia. Nie masz pojęcia czy bluza nie zacznie pękać na szwach przy następnym praniu. To ja mam takie 3 powody, że to nie jest fajna praktyka. Oczywiście, nie mam nic przeciwko istnieniu sklepom vintage, gdzie są przebrane ubrania z lumpeksów, sprzedawane za większą cenę. Ale osoby prowadzące je mają zarejestrowaną działalność gospodarczą, wymaga to dużo większego zaangażowania (np lokalu, czy reklamy), osoby robią to na pełen etat, przez co znają się na ubraniach i mogą rozpoznać czy ti co kupują to nie podróbki i czy nie rozpadną się za chwilę. Przez to że jest to dużo pracy takich osób jest też mniej, więc gdyby istnieli tylko oni to lumpeksy nie mógłby podnosić tak cen i nie byłyby tak ogołocone.
najgorsze jest to że teraz jest masa kont na insta które "uczą" jak sprzedawać na vinted i zarabiać miliony i właśnie tam doradzają żeby kupować z chin i sprzedawać drożej, nawet jeden typ sprzedawał listę rzeczy które kupić na chińskich stronkach żeby odsprzedać na vinted z jak największym zyskiem 🤯
Teraz przez ochronę zrobiło się na vinted dość drogo. Jestem na tej platformie od lat i kiedyś też ludzie nie targowali się o 1 zł, dosłownie, czasem wystawiam książkę za 5, 7 zł i ludzie targują się o 1 zł 😳
@@naamah_bast przy spodniach prawie za darmo, jeszcze targowanie się jest po prostu nie smaczne. Ogólnie, jeśli wystawiam coś za jakąś cenę to zakładam, że wyceniam uczciwie, a każdy bez przerwy próbuje się targować mimo, że dodaje w opisach, że nie targuje się. Zwłaszcza jak ludzie mi proponują ceny o 50% niższe. No przepraszam, nie. 😅 Jak kogoś nie stać, żeby dopłacić tą złotówkę to niech poszuka innej, lepiej dopasowanej oferty.
@@naamah_bast mnie to bawi że ludzi boli to że sie targują xD Just odrzucasz i tyle... Ja często zawyżam cene czegoś fajnego żeby potem upuścić nawet o 20 zł
Kiedyś tam kupowałam, ale ostatnio zauważyłam, że czasem używane rzeczy są tam droższe niż nowe na np allegro. Ostatnio np chciałam siostrzeńcowi kupić zabawkę wydrę, która oddycha (najlepiej nową, bo zdarzają się na V.), na Vinted czasem takie zniszczone kosztowały koło 100 zł, na allegro nową znalazłam za niecałe 50, do tego na allegro darmowa wysyłka, na Vinted trzeba płacić. Ewentualnie książki jeszcze czasem tam kupuję, można trafić tanie i się opłaca nawet z wysyłką, jestem ilustratorem, więc często kupuję dobrze ilustrowane bajki, dla inspiracji i wtedy nie przeszkadza mi, że są używane, ciuchy nie za bardzo...
Mnie najbardziej irytują tagi. ostatnio napisałam do osoby, która dała (liczyłam) 109 linijek niestosownych tagów. Napisałąm jej, cytuję: "Dzień dobry, chciałabym tylko napisać, że dawanie tylu tagów nic nie da, jedynie zaśmieca dany tag. Dziękuję." Jej odpowiedzi niestety nie mogę zacytować. Przez kilka dni codziennie do mnie wypisywała, w wielkim skrócie, że jestem j***** p**** i że mam się z481ć. Zgłosiłam ją, ale niestety Vinted nie zrobiło z tym kompletnie nic. Ta sytuacja miała miejsce tydzień temu. Oprócz tego mam podobne odczucia do Ciebie.
jezu te tagi to tragedia… ludzie pisza kazde gowno co im przyjdzie na mysl i potem czlowiek szuka nwm spodni a tam co 4 wynik to bluzka albo inna szmata xd
Ja też miałam wiele razy problem żeby sprzedać ubrania, miałam dosłownie nieużywane spodnie, nowe, niezniszczone, które kupiłam za 140 zł i nie mogłam ich sprzedać za marne 30 zł...
Serio jestem w szoku jaka Januszerka panuje w Polsce. Na niemieckim vinted panuje zupełnie inny klimat, ceny zazwyczaj bardzo niskie, jest mało osób, które robią z tego główne źródło zarobku, ochrona kupujących kosztuje w zależności od rzeczy najczęściej około 1€, a przesyłka 2-3€. Oceną sprzedającego jest tam brana bardzo na serio i jak ktoś ma parę negatywnych opinii może mieć naprawdę duży problem żeby sprzedać cokolwiek. Odnośnie używania opcji „kup teraz” to prawie nikt tam jej nie używa, ja osobiście użyłam jej raz, bo sprzedająca mnie o to poprosiła.
Też mam polskie i niemieckie Vinted, i bez porównania.. stan ubrań i innych zawsze taki jak jest opisany, wysyłki i ochrona o wiele tańsza niż na polskim, a ceny są naprawdę śmieszne, ostatnio kupiłam spodnie z Levisa za 4€.. a na polskim Vinted ceny tych spodni w dobrym stanie od 70 zł w górę. I prawda nie używa się tutaj opcji przez „kup teraz”. O wiele chętniej kupuję na nimieckim niż na polskim niestety ☺️
@@karolinka86 na platformie do siebie piszemy i tam wszystko ustalamy. Nigdy dotąd się nic nie wydarzyło, tam się liczy dobra opinia, więc jeśli coś ma wady to one zawsze są wylistowane. Nigdy nie zamieniłam ze sprzedającym więcej niż 10 wiadomości, same konkrety. Kocham tę platformę
Ja niestety kocham ubrania i bywa, że nałogowo przeglądam Vinted, udało mi się tam upolować tanio (no, a w każdym razie taniej niż w sklepie) ubrania marek, które lubię np Needle & Thread, Free People, Sister Jane albo For love& lemons w atrakcyjnych cenach. Nie patrzę jednak tylko na marki. Lubię przeze wszystkim wyszukiwać niebanalne ciuchy. Kilka razy wpadła mi perełka w stylu vintage, piękna sukienka, albo sweter z lat 80tych lub punkowe ciuszki z lat 90tych. Nigdy nie zdarzyło mi się trafić na nieuczciwych sprzedających... To co mnie mocno zniechęca, to faktycznie ceny wysyłki, do której trzeba doliczyć ochronę kupujących procentowo od wartości towaru, przez co nieraz płaciłam nawet blisko 40 zeta za wysyłkę na terenie Polski. To absurd, a nie da się z tego zrezygnować.
Jak dla mnie, jeśli szuka się rzeczy z konkretnej marki lub wie co się chce kupić to Vinted sprawdza się rewelacyjnie. Gorzej właśnie z takimi spontanicznymi zakupami, wtedy ciężko jest coś znaleźć i ceny przyprawiają o zawrót głowy. Ja korzystam z Vinted chyba od 4 lat i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się naciąć na oszustów, ale też kupuje rzeczy głównie dla dziecka, myślę że mamy które chcą się pozbyć rzeczy raczej nie kombinują jak tu kogoś skroić 😁
Ja miałam sytuację, gdzie dziewczyna napisała, że kurtka nowa bez metki. Przyszla smierdzaca, miała ślad po papierosie. I jakie bylo moje zdziwienie, że zwrot bedzie na moj koszt bo tak zdecydował Vinted. I wtedy transakcja anulowana i nie można wystawic komentarza. Potem patrzę a ta dziewczyna dalej wstawila tą samą kurtkę, że nowa bez metki, stan idealny. Napisałam do Vinted, żeby cos z tym zrobili bo kolejna osoba bedzie oszukana. A Vinted mi odpisalo, że nie mogą nic z tym zrobic i zebym ją zablokowala jeśli nie chce widzieć co ta osoba wystawia. Dramat. Nie kupuje nic co jest nowe bez metki..bo to są rzeczy najczęściej użyte. Moim zdaniem Vinted chroni bardziej sprzedających, a nie kupujących.
Jestem na vinted od samego początku (od 2013 roku), kiedy jeszcze nie było systemu płatności i przycisku "kup teraz". Sama sprzedawałam i kupowałam na vinted długo, ale na około 200 zamówionych rzeczy, jakieś 130 było zniszczone (stan deklarowany był jako świetny, a przychodziły dziury i plamy). Zamawiałam sporo książek językowych i ogólnie do czytania, językowe oznaczone jako nowe z metką przychodziły uzupełnione długopisem na kilku stronach, a sporo książek do czytania miało wyrwane lub zalane strony. Jak pisałam do kogoś wiadomości, żeby dopytać czy stan jest taki jak deklaruje w ogłoszeniu - to zawsze otrzymywałam odpowiedź, że tak, więc niespodziankę miałam dopiero w domu. Kiedy brakowało składu w opisie to dopytywałam i wiadomość była zignorowana, a ja zostawałam z "wyświetlone" albo dziewczyna odpisywała, że wymiary poda "jak tylko wróci do domu" (chyba nigdy nie wróciła, bo ich nie otrzymałam). Dużo rzeczy dotarło zniszczonych przez złe zabezpieczenie. Ze względu na to, że tam rzadko można kupić coś w rzeczywiście świetnym stanie za uczciwą kwotę otworzyłam własny second hand online i nie narzekam. Klientki też są zadowolone.
Kupuję i sobie chwalę. Wiadomo że trzeba troche poszukac ale znajduje super rzeczy. Ostatnio za 73 zl kupilam dwie koszule sukienkę i spodenki jeansowe wszystko praktycznie nowe. Za 100 zl kupiłam sikienke wieczorowa na ślub i wszyscy chwalili ze slicznie wygladam. ❤ Dodam że noszę rozmiar 48 czasem 50 w zależności od marki.
Kurcze.. Ja kupuje i sprzedaje na Vinted od 2015 roku, gdy jeszcze nie było apki ani "bezpiecznych" wysyłek. Nie zdarzyło mi zostać oszukaną, na bieżąco wymieniam szafę swoją i dzieci. Dla mnie to idealna opcja.
Dawno, dawno temu wystawiałam na Vinted, kiedy jeszcze można było bez ryzyka zdjęcia ogłoszenia wystawiać własne rękodzieło, szydełkowe komplety bielizny/bikini. Laska do mnie napisała, że chciałaby 3 komplety. Zrobiłam, wystawiam, kupiła. Cena nie jak na rękodzieło była bardzo niska. Rok pózniej zobaczylam, że dziewczyna lekko zmieniająć kolory kompletów na zdjęciach wszystkie 3 wystawiła za chyba trzykrotnie więcej. I nawet z tym, że sprzedaje drożej bym się mogła pogodzić ale fakt, że każdy z nich oznaczyła jako z jakiejś marki ale nie rękodzieło było dla mnie dość niemiłe. Zgłaszałam kilkukrotnie, że jej głoszenia wprowadzają w błąd źle podaną marką i Vinted nigdy ich nie zdjęło.
Zaczynając od zdjęć robionych kalkulatorem na których nic nie widać, przez opis "stan bardzo dobry" z którego nic nie wynika po kosmiczne ceny szmatek z najtańszych sieciówek kupionych i od razu odprzedawanych (jeszcze śmierdzących szmateksem) .
18:05 Po tym jak kiedyś dostałam książkę w miękkiej oprawie zapakowaną w folię spożywczą lub innym razem w cienką, białą kopertę😆, zawsze pakuję swoje paczki w karton/grubą kopertę a każdą rzecz owijam w folię zwykłą lub bąbelkową. Jak uczyć się na błędach to najlepiej cudzych haha
To ja troszkę na przekór napiszę że bardzo lubię Vinted. Można kupić prawdziwe perełki za ułamek ceny. Mam bardzo dużo rzeczy właśnie z Vinted których w sklepie bym nie kupiła albo których po prostu w Polsce nie było. Jasne czasem ochrona kupującego wykańcza cenowo, są rzeczy które w tej samej cenie kupisz w sklepie bez kosztów wysyłki i są kanciarze - jak wszędzie. Ale ja wychodzę z założenia że sama sprzedając mam pieniążki na koncie vintedowym i te przeznaczam z powrotem na zakupy więc bilans wychodzi mi na zero.
Ja jestem użytkowniczką Vinted w sumie od niedawna, ale też mam trochę dość tego jak niektórzy ludzie wystawiają rzeczy, a jak się o coś zapytasz to często zostawiają na odczytanym. Jakby chcesz to sprzedać czy tak tylko sobie jest? Czasami to naprawdę masakra
Zależy, np jak ktoś pyta o wymiary a kogoś nie ma w domu najbliższe parę godzin to nie ma jak zmierzyć więc zostawiają na później, żeby odpisać. To, że ktoś coś wystawi nie znaczy że w każdej chwili będzie odpisywać od razu.. zdarza się też tak że ktoś np wystawia coś droższego za 150 a słyszy czy sprzeda pani za 30 to szkoda odpisywać na to. Ale oczywiście są też osoby co wystawiają a długo ich nie ma nawet nie zaznacza trybu wakacyjnego nic, Ktos kupi a tu klops
To ja ignoruję pytania, gdy odpowiedzi na nie są w opisie. Ludzie notorycznie marudzą o wymiary kiedy zawsze je wstawiam i są one na zdjęciach oraz w opisie, aby wszystkim było wygodniej (żeby je przeoczyć trzeba być specjalnym) albo proponują tak niskie ceny, że to aż podchodzi pod upodlenie. Oczywiście są agentki, co w opisie dają tylko "spódniczka" i wtedy jak najbardziej nie powinny się oburzać o milion pytań, bo same sobie robią pod górkę.
@@jagodawojcik6332 Dokładnie, rzecz za 3 zł, wszystko jest w opisie i na zdjęciach, a ludzie piszą o wymiary, obniżenie ceny (LOL) itp. Osobiście nie mam na to czasu, niech wisi (i jakoś to mi się sprawdza, znajdują się osoby, które umieją czytać).
Coś co mnie osobiście zniechęca do vinted to fakt, że czasami czekam bardzo długo na rzeczy (zwłaszcza buty, które mi są niezbędne, gdyż szybko mi się niszczą). Sprzedawcy nie informują, że nie ma ich np w kraju i nie mają jak wysłać rzeczy przez kilka miesięcy. Zdarzało się, że musiałam się o rzeczy dopominać.
Dżizas, przestańcie influencerzy wrzucać te zaśmiecacze do paczek, ostatecznie to wszystko ląduje w śmieciach, w oceanie, a używanie ich to głosowanie portfelem i zalewanie ziemi plastikiem 🤮 Estetyka to jedno, ale warto pomyśleć o ziemi ogólnie, nie tytlko o czubku własnego nosa i nieustannej konsumpcji.
Koszt rzeczy - 3 zł, ochrona kupujący - 3,05 zł, wysyłka z Polski - 8,49 zł. Suma to 14,54 zł. No i to się nie opłaca bo za te pieniądze na wyprzedaży w HM kupię nowe śpioszki dla niemowlaka, do tego mam zwrot i wiem że te rzecz fizycznie dostanę.
Jeśli ktoś mówi, że boi się oszustw na vinted, to muszę przyznać, że trochę mnie to bawi. Swoje konto na vinted założyłam jakoś w 2013 roku i wtedy to dopiero był dziki zachód 😅Nie było żadnej ochrony kupujących, kup teraz, ani wbudowanego systemu wysyłek. Przez wiele lat sprzedaż na vinted odbywała się w następujący sposób: Jeśli kupujący decydował się na zakup należało ustalić cenę wysyłki, bo każdy miał wtedy swoją i nie było odgórnych cen. Zazwyczaj było to 10 zł za list ekonomiczny polecony, aczkolwiek niektóre osoby życzyły sobie 15 zł lub nawet więcej, bo doliczały koszt opakowania. Po ustaleniu kosztu wysyłki, kupujący prosił sprzedawcę o dane do przelewu. Po otrzymaniu danych kupujący wykonywał przelew i powiadamiał o tym sprzedającego lub wysyłał potwierdzenie przelewu. Dopiero po zaksięgowaniu pieniędzy na koncie sprzedający wysyłał przedmiot zwykłym listem poleconym i przesyłał numer nadania. Wtedy pozostawało już tylko liczyć, że przedmiot dotrze w stanie przedstawionym w ofercie i że dotrze w ogóle! 😆Tu oczywiście przedstawiłam "książkowy" przykład jak to powinno wyglądać, ale chyba nie muszę mówić, że równie dobrze po otrzymaniu pieniędzy sprzedający mógł przestać się odzywać lub od razu usunąć konto 😆Nad żadnym z etapów procesu zakupowego nie było odgórnej kontroli. Wysyłało się pieniądze w ciemno i trzymało kciuki, że nie zostanie się wyrolowanym. Wtedy bardzo istotny był system komentarzy, bo tylko to dawało jakąkolwiek przesłankę do tego, czy ktoś jest godny zaufania czy nie. Aczkolwiek było dużo kont nowych bez żadnych komentarzy, więc też trzeba było po prostu kupować w ciemno. Jeśli przedmiot nie dotarł, nic nie mogliście zrobić. Jeśli dotarł w stanie innym niż na zdjęciach, również nic z tym nie zrobicie (a przypomnę, że jakość zdjęć wtedy też była nieporównywalnie gorsza, więc normą były zdjęcia zamazane, ciemne, na których nie widać było stanu materiału, często było tylko jedno zdjęcie z daleka itd.). Także ochrona kupujących to dodatkowy koszt, ale zapewnia bezpieczeństwo praktycznie w 100%. Jeśli już to czasami ta ochrona jest nawet za duża według mnie, bo np. miałam ostatnio przypadek, że typiara kupiła ode mnie buty, ja wszystko pięknie od razu wysłałam, paczka dotarła do paczkomatu, ja już zdążyłam o tym zapomnieć, a tu nagle dostaję powiadomienie, że kupujący nie odebrał paczki i ona wróci do mnie. Napisałam do kupującej z pytaniem, dlaczego nie odebrała przesyłki. Totalna olewka, zero odpowiedzi. Paczka wróciła do mnie, potwierdziłam w aplikacji jej otrzymanie i chciałam wystawić kupującej negatywny komentarz. Otóż okazuje się, że nie mogę! Także super, można sobie robić jaja z ludzi i tracić ich czas zupełnie bezkarnie. Cały ten proces zajął ponad tydzień, gdzie straciłam innych potencjalnych kupujących, bo przedmiot cieszył się zainteresowaniem bezpośrednio po dodaniu. Wszystko to poszło się walić, a ja nawet nie mogę ostrzec innych przed taką osobą 👍
Zgadzam się. Jak urodziło mi się dziecko to 90% rzeczy kupiłam na vinted. Mega było! Pamiętam jak spodnie CK kupiłam za grosze w fajnym stanie. Nosiłam je dwa lata. A teraz? Coraz gorzej.
ale właściwie czym się różni worek na śmieci od reklamówki? XD oba są wykonane z tego samego materiału, mają jedynie inne zastosowanie, a zakładam, że wysyłający bierze nowy worek imo to bardzo dobrze, że ludzie wysyłają w różnych opakowaniach, bo to mocno wspomaga recykling, póki rzecz w środku się nie ubrudzi ani nie rozwali to wszystko jest jak najbardziej okej
Dokładnie tak. Ja wykorzystuję wszystko co mam w domu, najważniejsze, żeby rzecz była zabezpieczona i dotarła nieuszkodzona. Wszystko można zrobić estetycznie.
Dlaczego uważam, że Vinted się dla mnie skończył: 1. Nie mogę wybrać kraju z którego chcę kupić lub w jakim chcę sprzedawać. Kupiłam od babeczki z Litwy buty Stev Madden za 250zł. Ona czekała z wysyłką do ostatniego dnia, przesyłka szła 10 dni z Litwy, a następnie się okazało, że buty są w rozmiarze 39, a nie 40 jak było na ogłoszeniu. Złożyłam spór, po paru dniach zaakceptowała, odesłałam od razu, zwrot szedł długo następnie czekałam tydzień zanim odbierze, kolejne 6 dni aż zaakceptuje, że wszystko się zgadza. Bawiłam się z nią ponad miesiąc. 2. Irytują mnie kobiety co nie chcą założyć jednoosobowej działalności gospodarczej i skupują ubrania taniej z lumpeksu czy kupują ze sklepów stacjonarnych i sprzedają 100% drożej, mają 4 tysiące komentarzy i widać, że to jest taka chamska handlara. 3. Wkurza mnie jak dodam coś do ulubionych i sprzedający od razu do mnie pisze czy chce to teraz kupić, da mi zniżkę na następne zakupy bla bla bla, a ja chciałam tylko coś dodać ulubionych bez spamu w wiadomościach. 4. Ludzie, którzy nie czytają opisu w ogłoszeniu. 5. Osoby, które nie pozwalają na zakup przez „kup teraz” lub wystawiają na Vinted, ale każą kupować na Olx
Kiedyś kupiłam bluzę, która była,, nowa'' po odpakowaniu bluzy widać było, że była noszona i miała plamy. Osoba od której kupiłam nie chciała pokryć kosztów wysyłki więc nie dość, że zostałam oszukana to jeszcze płaciłam za zwrot.
Dla zwykłego sprzedającego jest trudniej znaleźć kupca w związku z otwarciem się poza granice Polski. Oferta jest niesamowicie szeroka w każdej kategorii i przebicie się stało się trudniejsze. Obecnie łatwiej mi jest sprzedać kosmetyki, których oferta nie jest tak obciążona jak w przypadku ubrań. Przeglądanie masy ofert w tym samym zakresie cenowym to dosłownie godziny i wbrew pozorom - zbyt duża oferta nie ułatwia wyboru. Mam wiekszość pozytywnych doświadczeń z Vinted, ale zdarzyło mi się, że rzecz określona jako 'nowa z metką' za 7 zł. przyszła rozciągnięta, sprana i po prostu nienadająca się do noszenia albo spodnie za 35 zł., które w pasie miały mieć 75 cm., a miały w rzeczywistości 64 cm.. Kiedy zgłosiłam to do Vinted, to poradzono, bym we własnym zakresie sprzedała spodnie. Kupujący próbują negocjować ceny, które i tak są z reguły niskie, by im się to opłacało, ponieważ ochrona kupującego i dostawa mocno podbijają finalny rachunek. Miałam tez taką sytuację, że kupiłam coś przez 'Kup teraz', a potem zorientowałam się, że sprzedający nie logował się przez dłuższy czas i nie wysłał mi paczki. Vinted zwrócił pieniądze. Dlatego też staram się złapać jakiś kontakt, szczególnie kiedy dana osoba nie była aktywna na platformie albo rzecz była wystawiona jakiś czas temu
Kurde nie kumam o co chodzi z płaceniem za wysyłkę zwrotną. Chodzi chyba o to, że ktoś kupował poza ochroną kupujących? 2 razy zwracałam produkty i generowałam bezpłatną etykietę. Rozumiem, że ktoś ma pretensje za sposób zapakowania, gdy naraża to na zniszczenie przedmiotu. Jednak dla mnie najistotniejszą zaletą kupowania na Vinted, poza super filtrami i łatwością wyszukiwania tego co potrzebuję, jest aspekt eko i mi imponuje pomysłowość zapakowania, używanie wtórnie różnych pudełek, toreb, folii. Sama też korzystam z opakowań wtórnych. Mnie jednak przeraża to ile śmieci generują sklepy internetowe poprzez pakowanie produktów za każdym razem w nowe opakowanie. Jeśli chodzi o opłaty to faktycznie odczułam ich wzrost, jednak i tak nadal wychodzi dużo taniej niż za nowe rzeczy lub nawet miałabym jechać do lumpeksu i poświęcać na to czas, gdy mogę wszystko znaleźć dzięki filtrom, no i można kupić rzeczy unikatowe jeśli ma się swój styl. Jestem na Vinted od 5 lat i dość łatwo można rozpoznać, gdy ktoś ma wywindowane ceny, opisy są źle zrobione lub po zdjęciach już wiem, że nie kupię od tej osoby. Nigdy nie kupiłabym poza ochroną kupujących, chyba, że z odbiorem osobistym.
Zwroty są płatne, właśnie kupując z ochroną kupujących, bo nie da się kupić bez niej. Etykieta się wygeneruje, ale od kwoty zwrotu vinted sobie zakosi pieniądze za zwrot
Ale czy vinted nie mialo sprawy w sądzie przez zatuszowanie mozliwosci wylaczenia Ochrony Kupujacych? Cos potem gadali, ze nowe Vinted bedzie mialo mozliwosc wylaczenia, a jednak nadal nie widze takiej opcji….
Nie, chodziło o to, że dodawali opłaty za ochronę kupujących, ale nie mieli w regulaminie opisane na czym ta ochrona polega. Więc pewnie dodali info o tym w regulaminie. Chociaż dla mnie to jest fatamorgana, bo Vinted właściwie nie chroni w żaden sposób kupujacego. Jak tylko jest spór to stoi po stronie sprzedającego.
@@Czikorita no niestety. W interesie ich leży, żeby było jak najwięcej transakcji udanych, dlatego odrzucają wszelkie zgłoszenia od kupujących. Ja swoją sprawę zgłosiłam do UOKiK. Może się temu przyjrzą pod tym kątem i w końcu zrobią z tym porządek. Bo to jest jawne oszukiwanie konsumenta.
Co do zagranicznych sprzedaży to w pełni się zgadzam, nie idzie tego ścigać. Kiedyś kupiłam koszulkę Chelsea od gościa z Rumunii jak się nie mylę, na zdjęciach wszystko elegancko, prawdziwe metki bo to była meczowa koszulka, i dopiero po czasie wyszło że był to fejk i nie idzie tego zwrócić i teraz próbuję się tego pozbyć. Odnośnie sprzedaży przez mniej znanych osoby to jak jest coś mniej chodliwe to graniczy z cudem by coś sprzedać, ale jak są jakieś książki czy coś dla dzieci to pójdzie niezależnie od popularności. Dzięki za podcast!
Jeżeli chodzi o to kategoryzowanie rzeczy, co do stanu w jakim są - to nadal funkcjonuje i nie zliczę ile razy się na tym przejechałam, jako kupująca. Typiarki wystawiają rzeczy pisząc, że stan jest bardzo dobry (co oznacza, że rzecz JEST BEZ WAD) po czym wysyłają brudne, rozprute rzeczy, czego na zdjęciach nie ma widać, bo sprytnie to ukryły. Kupiłam ostatnio sukienkę - stan według sprzedającej bardzo dobry, na zdjęciach nic nie było widać. Gdy odebrałam ją z paczkomatu, rozpakowapam to im dłużej na nią patrzałam tym więcej plam zauważałam. Napisałam oczywiście do Pani, a ona stwierdziła, że to po praniu takie plamy się zrobiły 🙈🙈🙈 (czarne i brązowe plamy, jak od jakiegoś smaru). Tragedia. Nigdy więcej.
Byłabym tez za możliwością opcji odbiór osobisty jak 2 strony się dogadają, ale miałam np sytuacje, że po naszyjnik wystawiony za pare zł dziewczyna chciała żebym jechała specjalnie jej przywieźć , drożej by mnie dojazd kosztowal niż ten naszyjnik , zaznaczałam ze sprzedam po tek cenie jak po niego przyjedzie, oryginalnie było 2 razy drożej Miałam też sytuacje, że np typ wysłał okropnie brudna zakurzona bluzę aż brązowa była a normalnie miała być szara, zeszło po dokładnym wypraniu kilka razy dopiero i pytał ciągle kiedy mu to 5 wystawie 😂 Z kolei babka jedna wysłała tshirt z dwoma dziurkami oczywiscie w opisie stan b dobry , nic o dziurach a zdj takie ze by nie zobaczył wiec dałam 4 choć powinnam 2 lub 3 , w odwecie tez dostałam 4 - dlatego te oceny na vinted do końca nie pokazują rzeczywistości
Oplaca się kupować markowe ciuchy z dobrych materialow np. kurtka skórzana czy buty skórzane. Można trafić w dobrej cenie, duzo nizszej niz w sklepie. Resztę lepiej kupować stacjonarnie bo różnica cen jest żadna.
Ocena produktu jest latwa nowy z metka jest nowy a bez metki poprostu ktos ją oderwal ja czesto odrywam po np 1 razie przymierzeniu i super ze mamy wiele kraji slowacja itp co mozna daje mozliwosc do wiekszych ofert mi nigdy nic nie przyszlo zle a jestem 2 3 lata jedynie to ta wysyłka chociaz mieszkam za granica wiec nie czuje tak tego ogolnie mozna zaoszczedzic koszule gant po 40 zlotych jak w sklepie 500-600 i tak sie oplaca meskie rzeczy koszule zschodza w max 2 dnii szczegolnie koszule i dla mnie jak ktos ma z 100 pozytywnych opinii to jest git nigdy nie kupilem nic od infuencera wiec tez naciągane itp same plusy po co na sile narzekac
Ja na Vinted kupowałam głównie książki z drugiej ręki, takie których nie szło już dostać normalnie w księgarniach stacjonarnych czy internetowych, ale też szukałam takich co są normalnie dostępne tylko z drugiej ręki, bo były tańsze i aż tak nie było szkoda wydać wtedy na to kasy, wliczając przesyłkę i ochronę kupujących, dalej wychodziło taniej niż księgarni. A od jakiegoś czasu w świecie książkowym na Vinted to jest jakaś masakra, opłaca się zamawiać normalnie z księgarni niż z Vinted, bo nie dość, że nowa, to i tańsza niż ta co wystawiona i zwrot mam darmowy jakby coś było nie tak, a i PayPo mogę użyć, by nie blokować sobie środków na koncie.
Co do odbioru osobistego, to przecież była taka opcja na początku. Nawet miała tranzakcję z dziewczyną z mojej wsi. Ok 7 lat temu. Na koncie użytkownika była widoczna lokalizacja, więc można było się umówić. Teraz nie wiadomo skąd jest dana osoba.
Zrazialm sie z kupowaniem jeansów. Chyba ze 3 razy, a napewneo 2 kupiłam jeansy w stanie bardzo dobrym. Po kilku założeniach tych spodni pękały w kroku... A pasowaly na mnie. Tacie kiedyś kupialm polówkę miala byc nowa z metką, a metki nie miala i śmierdziała jakby lezala w szafie nie wyciągana przez bardzo dlugi czas. Kiedyś czesto kupowalam dzieciom ciuchy, bo używanych nie szkoda by ubrudziły, ale te ceny razem z ochroną to czasem wychodzi prawie jak nowe i się nie opłaca
Oh Vinted, kocham i nienawidzę. Kiedy odgracałam swoją szafę byłam tam bardzo aktywna. Sprzedawałam ciuchy w stanie bardzo dobrym za 5, 10 zł i szło jak ciepłe bułki. Zebrałam 200 zł i byłam szczęśliwa. Ale kiedy chciałam tam coś kupić, w tym wypadku plecak, to klękajcie narody, nie da się XD jedno z ramiączek urwane, suwak nie działa, poproszę 60 zł bo Adidas XD szmaciany plecak, taki jakie były modne w 2016, 70 zł XD mam, znalazłam, piękny, nie zniszczony, piszę do babki o więcej zdjęć i wymiary a ona mi wysyła fotkę na której widać, że to jakiś malutki plecaczek, bo trzyma go za górną szluflę i widzę jej dłoń i jaka jest wielka do niego, a wymiany mi podaje jakbyśmy rozmawiały o plecaku turystycznym. Chyba sobie odpuszczę i kupię po prostu nowy.
Na vinted trafiłam dość późno bo już było bardzo znane i lubiane. Nie mam wrażenia,że się kończy. Nadal znajduje to czego szukam w sensownych cenach. Głównie ciuchy dziecięce bo przyznam że np z odzieżą męską jest już średnio.sobie też tam dużo kupuje. Nie mam dosłownie żadnych negatywnych historii a trochę tam też już sprzedałam.
Trochę już kupiłam j sprzedałam rzeczy na vinted i zawsze wszystko było ok. Jeśli sprzedający pisze w ofercie, że nie sprzedaje przez kup teraz i nie uznaje płatności z vinted to już zapala mi się czerwona lampka i odpuszczam zakup.
U mnie babka z zagranicy kupiła bluzkę i ja ją przed wysłaniem wyprałam. A babka do mnie pisze że „bluza jest brudna i śmierdzi !!” I ja jej napisałam żeby mi odesłała tą bluzę a ja zapłacę za przesyłkę i do niej pieniądze wrócą. I ona jeszcze chyba próbowała mnie oscamować bo mówiła że są takie brudne że ona sobie zostawi i żebym jej oddała hajs. A kiedy przyszła bluza to była umazana jakimś sosem mimo że ja ją założyłam może 2 razy i ja jeszcze prałam więc no
mi raz ktoś zapakował paczkę w jakaś instrukcję obsługi, owinął ją taśmą i to nawet nie starannie.... zrobiły się w tej paczce dziury no bo to jednak papier zwykły, w tej paczce był naszyjnik i jak ją odbierałam z paczkomatu to dosłownie on z niej wylatywał, więc cud że nie wypadł wcześniej
Mnie gigantycznie wkurwia dropshipping, wiele razy spotkałam się z tym że produkt który był dostępny głównie na aliexpress za jakieś 5 zł, był wystawiony za jakieś 40 (bez oznaczenia marki), najbardziej mnie boli jednak to że ktoś hurtowo kupuje ciuchy np z ali bez noszenia tylko by sprzedać drożej, bo z vinted korzystam głównie dlatego by nie wspierać sieciówek i o ile nie przeszkadza mi że jakaś rzecz była kupiona w fast fahion, noszona przez właściciela i pozniej oddana, to jeżeli ktoś specjalnie coś kupuje tylko żeby wystawić na vinted to już jest dla mnie po części dawanie pieniędzy na dalsze wspieranie fast fashion, czego bardzo chciałabym uniknąć (najgorzej że trudno to zweryfikować), no i oczywiście dawanie 50 hasthagów każdy z odmienną stylistyką, od punku po coquette.
Myślę, że aktualnie lepiej wydać 30 zł za nową bluzę z Sinsey'a niż nawet 10 zł z dodatkowymi ochronami i dostawą. Cenowo podobnie, jakościowo też, a ile można zaoszczędzić sobie nerwów - ach, no i darmowy zwrot. Kiedyś kupiłam "biały plecak w czerwony wzór", a okazało się, że zdjęcie było z filtrem. Plecak był zgnito-szary, a wzorek był w brzydkim odcieniu bordo. Po zakupie konto przestało odpowiadać, a konsultanci, biedaczki, nie byli wstanie zrobić z tym nic.
Też uwazam, że bardzo sie vinted zmieniło. Wzrosły koszty ochrony, ceny przesyłek też nie są niskie. Zadzalo mi sie wyciagac ,(i to swa razy) z paczkomatu oddzielnie zakupiony towar i odzielnie coś, co mialo służyć za opakowanie przesyłki. Przewazaja jednak rzetelni sprzedawcy.
Kiedyś zamówiłam książki na vinted. Dostałam książki które były odnotowane długopisem/markerem byłam zawiedziona bo osoba sprzedająca ustawiła nowy bez metki i stan bardzo dobry ://
Ja kupowalam w czasach gdy był odbiór osobisty, bylo to super bo mozna sobie bylo wybrać promień powierzchni na ktorej chcę kupować i wyswietlały sie nowe ogloszenia w mojej okolicy, potem to znikło.
Jestem na Vinted od laaaat, był dostępny tylko odbiór osobisty :) wcześniej głównie sprzedawałam, w sierpniu urodzę dziecko i prawie wszystko kupiłam na Vinted za ułamek ceny i czasem nawet nowe bo takie bobasy szybko rosną. Sporo ubranek kupiłam ze Szwecji gdzie wysyłka była za 8zl i duża paka, wystawione za grosze. Nawet wózek mam z Vinted ale to już z odbiorem osobistym :)
ja kupiłam sukienkę nową, która razem z przesyłką wyszła około150 zł, nie jeżdżę na giełdę ale zaraz po tym pojechałam i okazało się ze te sukienki tam chodzą po70 zł. raz przyszła mi inna z jakimiś plamami od krwi w okolicy kolan a materiał znoszony na pierwszy rzut oka ok ale jak włożę do pralki boje się ze się rozleci
Myślę, że jakby był odbiór osobisty i płatność przy odbiorze to wiele osób by nie pojawiało się po rzeczy albo rezygnowało. Wg mnie dobrze ze nie ma. Poza tym np w Warszawie jeździć po kilkadziesiąt minut z produktem za 10 zł to się zwyczajnie nie opłaca (a miałam takie kupujące które myślały ze będę jeździła z rzeczami do nich a nie odwrotnie) XD
Ja kupuję tylko rzeczy dla psa, pies szybko rośnie a gryzie smycze i akcesoria wiec warto brać z Vinted. Ubrania dla siebie czasem przy okazji, raz tylko kupiłam kurtkę nie przy okazji jakichś szelek czy obroży.
Ja kiedyś zamówiłam kurtkę miał to być rozmiar S z firmy mango. Miałam już jedną kurtkę od nich i wiedziałam że S będzie dobre na mój rozmiar S/M. Przyszła kurtka z innej firmy, rozmiar Xs a na dodatek z jakimiś tlustymi plamami. , Napisałam ż do sprzedającej, a ina że pomyliło jej się xd i myślała że to to S bo na nią jest dobra.. Paczka szła chyba z 3 tygodnie i kontakt był ciężki, pani bardzo nie miła. Ostatecznie kurtka została u mnie, a pieniądze ona dostała ale no produkt ni nijak nie pasował do opisu, a na koniec dostałam jeszcze negatywną opinię jako kupująca, że próbuje wyłudzić pieniądze....
Ja zamawiam z zagranicy np buciki dla córki nowe z metka z geoxa są w dużo lepszej cenie niż wystawione przez Polki. Raz dosłownie dostałam opierdol od sprzedającej ze zadaje pytania ,bo przed każdym zakupem wolę się upewnić jaki jest stan rzeczy aby mieć to na piśmie. Ceny ochrony i wysyłki fajtycznie wzrosly i trzeba polować aby zakupy się opłaciły.
Mnie też próbowali oszukać ale w inny sposób. Osoba o dziwnej nazwie napisała do mnie ,że nie może kupić rzeczy I żebym wysłała jej e-mail i wysłała screen dla potwierdzenia ,że to powiadomienie od vinted . Po czym przyszedł do mnie e- mail z napisem :"kliknij w link " i wtedy zapaliła mi się lampka że coś jest nie tak i zzblikowałam tego sprzedawcę
mnie wnerwia pytanie o rozmiar jak są podane wymiary, kiedyś mi pańcia zwróciła płaszcz w stanie idealnym bo ona nosi xl a tam było l. i ja rozumiem że marki się różnią wymiarami ale po to były podane na zdjęciach. ja nie wiem czy ludzie nie umieją używać centymetra? zgodziłam się ze ma zwrócić na swój koszt bo nie mam kasy na zwroty i czyjąś fanaberię.
Wystawiałam na vinted, po pierwszym miesiącu zarobiłam 60zł w kolejnym miesiącu zainteresowanie spadło do zera jakbym dostała szadowbana lub jakbym dostała tylko promocje przez pierwszy miesiąc. Towary wiszą na vinted do tej pory i tylko odzywają się naciągacze którzy chcą kupić coś z rabatem 50%
odnośnie ludzi z vinted - kilka dni temu sprzedałam bluzę założoną kilka razy, aczkolwiek w bardzo dobrym stanie, nie posiadała żadnych wad. wczoraj weszłam z ciekawości na konto dziewczyny, która ją ode mnie kupiła i widzę na jej ogłoszeniu zdjęcia z mojego ogłoszenia (siebie w tej bluzie) oraz te, które wysłałam jej w wiadomości prywatnej; bluzę wystawiła za dwukrotność mojej ceny dodając w opisie, że była kupiona za 160 zł (kupiła ją ode mnie za 30) 🫡🫡
Co ty zakladasz ze to jest portal tylko dla dzieci i matek ? Nic bardziej blednego ; kupowalam duzo rzeczy od osob jak najbardziej w mocno zaawansowanym wieku ; i te osoby uczciwie opisuja wszystko
A jaki jest kłopot zrobic zdjecia rzeczy przed wyslaniem, zdjecie paczki jak jest spakowana w srodku i na zewnątrz, zeby miec dowod? Ja tak robilam. Gdyby ktos mi cos powiedzial, mialam dowód, ze czyste bylo pakowane, a paczka solidnie zapakowana.
Mnie cieszy to, że można kupić coś już używanego 😅 znaczy, że nie rozleciało się już po "pierwszym użyciu". Nienawidzę wady fabrycznej, kiedy koszulka czy coś, się skręca - boczne szwy idą jeden do przodu drugi do tyłu, albo rękawy się skręcają że szew jest na nadgarstku zamiast pod nim. Najtrudniej to jest z rozmiarem trafić, bo jedni podają wedle metki, drudzy na oko, a rzecz jest wraz z elastycznego materiału.
Zaczełam siedzieć na Vinted już pare lat temu, i odkąd pamiętam to było od "nowy z metką" i "nowy bez metki".... czyli idealny, nie? Co więcej jeśli chodzi o sprzedaż "do ręki" to sory, masz błąd bo to jest możliwe i sama z takiej opcji korzystałam. Po prostu umawiasz sie ze sprzedającym, a potem on oznacza swój przedmiot jako sprzedany i wybiera z listy osób które ostatnio z nim pisały że Ci sprzedał. I fajnie, bo nie musisz płacić ochrony 🤷♀️ Co do rzeczy z shein, to masz nawet opcje oznaczenia z jakiego materiału jest wykonany przedmiot i sama nie wyobrażam sobie kupić przedmiotu który nie wiem z czego jest. Albo ktoś umie mi napisać czy to bawełna, poliester czy jeszcze coś innego, albo nie kupuję i tyle. A jeśli ktoś nie sprawdza z czego jest przedmiot to sie natnie i to nie tylko na Vinted, bo to nie marka stanowi o materiale, to materiał mówi czym jest ._. Co do oszustwa, to sama sie nigdy nie nadziałam, ale zanim zaczęłam korzystać z serwisu to dokładnie sprawdzałam na czym one polegają. A co do pakowania... no serio wymagasz od prywatnych ludzi żeby byli profesjonalni? I to po tym gdy narzekałaś że kiedyś to była taka domowa społeczność która sie teraz profesjonalizuje...? Imo ważne żeby było solidnie zabezpieczone, żeby sie nie rozwaliło w transporcie, a to z czego jest opakowanie to już sprawa drugorzędna. Chociaż nie, w zasadzie to mega doceniam jak dostane coś reklamówce czy innym takim, bo cenie sobie ekologie i wielokrotne używanie tych samych przedmiotów, a nie specjalne kupowanie nowego plastiku żeby było estetyczniej...
Moim zdaniem pakowanie w worki na śmieci nie jest złe, też zależy od grubości worka, bo jak wysyła się w takim cieniutkim to to jest głupie, ale jeśli jest jakiś mocniejszy lub kilka warstw to moim zdaniem gites
Sprzedaje na vinted od jakiegoś czasu i zdarzyła mi się taka sytuacja, że pod ogłoszeniem w którym chciałam sprzedać buty zaczął do mnie wypisywać jakiś zbok ta sytuacja sprawiła, że zniechęciłam się do sprzedania na vinted.
Mnie przeraza ochrona kupujacych i ceny przesyłki, nie opłacaxsie tam nic kupowac. Rzecz kosztuje 5zl a z przesylka i ochrona 16
Dokładnie, ja przestałam kupować, a nawet zaglądać na Vinted właśnie z tego powodu. Już wolę nowe i droższe ze sklepu, z gwarancją zwrotu, niż takie ryzyko za używane rzeczy, których nie da się przymierzyć przed zakupem ani zwrócić.
Przesyłka 7-8 zł, ochrona za przedmiot za 5 zł to 0,25 zł + 2,90 = 3,15 czyli w sumie dopłacasz 11,15, a nie 16. To nawet nie jest blisko. Czyli za przedmiot płacisz 16,15 - nadal się to opłaca. Co za różnica że przesyłka jest droższa jeśli przedmiot jest tak tani i zależy nam na nim? Na 100% wolę kupić coś w zrównoważony sposób i używane, niż z sieciówki.
@@kasia9691 osoba ktora sprzedaje rzecz ma maly zarobek
Tym bardziej, że na wyprzedażach w takim np. Sinsay lub Shein można dostać coś nowego taniej z możliwością zwrotu.
@@biza2571 xD ale rozumiesz, że w kupowaniu na Vinted właśnie chodzi o to, żeby nie kupować z sieciówek? I żeby kupować z drugiego obiegu co czasem, a nawet często ma podłoże etyczne? Przeraża mnie, jak ktoś pisze tak jak Ty, bo to pokazuje, ze w społeczeństwie jest jeszcze dużo do zrobienia i „nauczenia”.
Bardzo mi się podoba pomysł na taką aplikację jak Vinted. Jednak przez wielką modę na Vinted osobom niepublicznym, które nie chcą po prostu wyrzucaċ ubrań bardzo ciężko się przebić. Osobiście wystawiłam bluzę Gapa i od 5 dni zgarnęła jedynie jedno wyświetlenie. Drugim problemem jest to, że sprzedający wydają się być bardzo nastawieni na zarabianie pieniędzy. Bardzo drogo sobie życzą za często bardzo znoszone rzeczy. Ostatnie to co mi się rzuca w oczy na Vinted ogrom tych wszystkich ubrań jakie są wystawiane. Vinted stało się swoim rodzajem śmietnikiem na niechciane rzeczy. Są tam pozycje w naprawdę już opłakanym stanie, na przykład jeansy Levi’s wyblakłe, poszarpane w nogawkach, poprzecierane, zbite wciąż wystawiane za 50 złotych bo to w końcu Levi’s.
Tak, zwłaszcza te markowe rzeczy, okropnie zniszczone, że wręcz jedynie na śmietnik się nadają ale 50 zł bo przecież jest metka znanej firmy 🙈
@@adnekwiatki3777ta sama sytuacja jest z luksusowymi markami, mega zniszczone buty albo torebka które nadają się na śmietnik, a są wystawione za dość spore kwoty
Właśnie dlatego zrezygnowałam z tej apki. Marne wyświetlenia, raz udało mi się coś sprzedać, a reszta moich ubrań skończyła na śmietniku, ponieważ po wielu próbach nie udało mi się ich sprzedać.
Film z narzekaniami jest idealną treścią dla wszystkich Polaków.
Czemu ty jesteś wszędzie 😢
Czemu ja wszędzie w kom cię widze😅
@@Hiraino właśnie
Rell😂
ty jestes wszedzie
ja bym była bardzo zadowolona, gdyby było można wyłączyć filtrem te zagraniczne oferty...
o to to, szlag mnie trafia, na otwieram sobie kilkanaście okien, a tam 90% zagraniczna sprzedaż :(
albo wlaczyc filtr z jakiego się chce kraju bo czasami są darmowe wysylki z innych krajow i mozna cos bardzo tanio kupic np z czech
Dokładnie. Szukam książek jednego autora i wywala mi mnóstwo obcojęzycznych ofert. Nie lubię tego.
Już chyba z 10 maili wysłałam do nich by utworzyli takowy filtr ale mają to w dupie 😏
Za to utworzyli kolejną pozycję z wymiarami w ogłoszeniach z których i tak nikt nie korzysta 🤦♀️
@@szamanka35 jakimi wymianami?
Ja ubrania od dawna przestałam tam kupować. Większość to szmatki i kasa wywalona w błoto. Sprzedawanie też jest ryzykowne.
Za to drugie życie Vinted zyskało jak zaczęłam kupować ksiazki, komiksy i mangi. Czesto zwlaszcza cale serie oplaca sie kupować z drugiej reki. No i przy książkach zawsze trafiam na stan idealny i szybką wysyłkę. Magia
Potwierdzam, często można znaleźć książki w super cenie, tylko ja zawsze czekam na jakąś promocje na dostawe
Rel. Od roku na Vinted najlepsze oferty to były właśnie rzeczy niezwiązane z garderobą, czyli np. porcelana, książki. Z ubraniami jest ten problem, który został poruszony na początku filmu - wysyp rzeczy z Shein czy sieciówek, często wystawianych "po cichu"
Kupiłam książkę, tydzień się dopominałam o wysyłkę, kobieta wchodziła na Vinted i zero reakcji, a przedmiot cały czas wisiał.
I dopiero Vintedzianki na FB uświadomiły mi, że jak do pięciu dni przedmiot nie zostanie wysłany to można anulować zakup, i zaraz pieniądze na konto przyszły :)
Ja sprzedaję książki, polecam. 😅 Niestety brakuje mi miejsca.
To prawda, w poniedziałek zamówiłam sobie trylogię za 45 zł w idealnym stanie, przyszła w czwartek. Ja też sprzedaję książki na vinted, myślę że za całkiem spoko ceny, ale mimo to praktycznie nie mają wyświetleń.
Generalnie z większością filmu się zgadzam ale mam dwie uwagi.
1. Pakowanie rzeczy w dziwne opakowania. Bardzo to rozumiem. To znaczy, chodzi mi o to, że opakowanie i tak zaraz wyrzucisz, więc jaki jest sens pakować „ładnie”. Rozumiem to jeśli chcesz wyrobić sobie na Vinted jakąś „markę” albo coś takiego, ale jeśli po prostu pozbywasz się rzeczy z szafy to jaka różnica. A jeśli użyjesz do tego foliówki po czymś innych to będzie to dużo bardziej eco friendly. Wiadomo, dobrze jest to zrobić tak żeby ubrania się nie pomoczyly ani nie zniszczyły, ale nie uważam żeby musiały być pakowane „ładnie”. Szczególnie jeśli sprzedajesz koszulkę za 10 zł i masz wydać 2 zł na opakowanie, które i tak ktoś wyrzuci.
2. Brak zwrotów. Jeśli ktoś sprzedaje coś faktycznie drogiego, np sukienkę za 700 zł, to absolutnie uważam, że taka osoba powinna też przyjąć ewentualny zwrot. Ale jeśli sprzedaje się rzeczy za naprawdę tanio, tak do 50 zł, to naprawdę przyjmowanie zwrotów, bo na kimś coś nie leży dobrze (szczególnie jeśli wszystkie wymiary były wypisane) to już fanaberia. Wtedy wysiłek wymagający wystawienia ubrania, spakowania paczki, wysłania paczki, rozmowy o zwrocie, pójście po zwrócona paczkę, wyświenie jej jeszcze raz, kompletnie się nie opłaca, już lepiej raz się przejść do kosza PCK i wrzucić tam wszystko.
Miło jest komuś jak dostanie ładnie zapakowana paczkę niż wrzucone w przezroczysty worek.
@@gosia863 ja owijam ubrania sterczem - i z tego co wiem sprzedawcy którzy mają obrót 30-40 tys zł od początku vinted też tak pakują...
Dla kogoś 50zł tez może być dużo. Kupowanie kota w worku według mnie jest chore na tej witrynie. Szczególnie, że sprzedający opisują gównie swoje przedmioty.
Typiara ode mnie kupiła sukienkę za 15 zł. Zawsze się staram żeby ładnie zapakować itd, dorzuciłam jej w gratisie długopis kotek i próbki kremów. Dwa dni temu odebrała paczkę z paczkomatu. Po max pięciu minutach od odbioru widzę że odrzuciła płatność i wysłała do mnie wiadomość że sukienka ma wielkie plamy od farby i ona ją już dwa razy (!) wyprała i to nie schodzi. Jako "dowód" dodała zdjęcia kawałka czarnego materiału pomazanego białą farbą. Nie wyglądało to nawet jak ta sukienka. Poprosiłam żeby w takim razie zwróciła tak jak przyszło a ona od razu że nie bo jej się nie opłaca odsyłać sukienki za 15zł. Napisałam niech w takim razie założy spór na vinted i oni zdecydują co teraz, i niech ona wstawi swoje dowody a ja wyśle im nagranie z procesu pakowania sukienki i tam nie ma żadnych plam. Po dłuższej chwili nagle zapłaciła, wysłała kilka wiadomości gdzie mnie obraziła, i wystawiła mi negatywną opinię 😂
Próbowała cię oszukać 😡. Z tego co pamiętam to jakiś czas temu istniało takie oszustwo na Vinted, gdzie oszustki zamawiały od kogoś coś na Vinted i gdy paczka do nich przyszła to one zgłaszały do supportu tej platformy, że niby sprzedająca wysłała im właśnie takie zniszczone ubrania itp. Wtedy vinted oddawał im pieniądze i one zatrzymywały również tą rzecz, a sprzedająca zostawała z niczym.
@@pastelowallama8691 to nadal funkcjonuje niestety
Ja z kolei miałam sytuację w drugą stronę. Zamówiłam torebkę, która miała być "nowa bez metki". Okazało się, że przyszła z przetartym paskiem, trzymał się dosłownie na kilku nitkach. Zaznaczyłam, że chce zwrócić przedmiot, na co Pani zaczęła się kłócić, że stan był idealny. Założyłam spór i na szczęście vinted przyznał mi rację i miałam zwrócić towar, ale Pani nie wysłała mi adresu przez 2 tygodnie, mimo kilku przypomnień z mojej strony. Napisałam do vinted co robić i powiedzieli, że to oznacza, że mogę zostawić sobie przedmiot. Zainwestowałam w naprawdę torebki a Pani po miesiącu odezwała się z żądaniem zwrotu torby. Powiedziałam, że w takim razie musiałaby zapłacić za naprawę i przesyłkę, bo nie będzie to po mojej stronie i zostałam zwyzywana od oszustek 😅 koniec końców zablokowałam Panią bo zaczęła mnie obrażać, a to ona chciała oszukać, pisząc że sprzedaje nową rzecz
O tak! Miałam dokładnie taką samą sytuację ale ze strojem kąpielowym…
Nie ma temat naciągania, ale jako kupująca tak bardzo nienawidze tych super gratisów, że cała radość z paczki mija w sekundę ☠️ naklejki gratis zawsze spoko, ale jakbym dostała krem, jeszcze przy takiej pogodzie, to bym chodziła wkurwiona przez pół h że na mnie spadł obowiązek wywalenia tego, bo komuś krem nie pasował i uznał że, upchnie mi i się ucieszę 🥲
te ceny na vinted teraz to tez masakra, dlaczego mam dawac 100zl za znoszona koszulke kiedy w sklepie kupie ja za 70 w lepszym stanie.. vinted mialo byc second handem a nie kolejnym croppem czy bershka
ostatnio wydalem 40zl na sweter ktory na zdjeicu wygladal bardzo dobrze, a gdy przyszedl to nawet nie wiem do konca jak go wystylizowac aby dobrze wygladal.. z drugiej strony tez nie cgce wspierac fast fashion i jest taki dylemat moralny
wolny rynek, idź kupić tam gdzie taniej i po problemie xD
Co Ty opowiadasz ja kupuj super rzeczy w cenie po 30 zł - 40 zł.
polecam ustawić sobie filtr na np 20zł... tak, tak sie da
Dla mnie zakup zza granicy, to super opcja, dostępne modele, o które w Polsce ciężko, czy inne marki
17:02 STARA
JA DOSTAŁAM PACZKĘ ZAPAKOWANĄ W FOLIJKE PO CZTEROPAKU PIWA XDDD
Haha hit 🤣
Jeśli działa to nie jest głupie
Ja w worku na psie kupy xD ale fajny był różowy z łapkami pieska 😂
Eco friendly do kwadratu
Nie rozumiem problemu o to, ze ktos pakuje paczke w folie stretch. Ona do tego wlasnie sluzy, zeby w nią pakować rzeczy...
Ja zawsze pakuję w worku na śmieci. Małe żółte o waniliowym zapachu. Kupuje je w biedronce. Pakuję tak by ładnie wyglądało i po drodze nic się nie stało. Bez przesady żebym specjalne opakowania kupowała kiedy zarabiam na czymś 10 czy 15 zł.
To akurat słaby pomysł, te worki strasznie śmierdzą i potem ubrania też tym przesiąkają.
@@cledyn2513 Według Ciebie śmierdzą. Według mnie pachną ładnie a ubrania przed założeniem i tak trzeba wyprać 😊
Uważam że śmierdzą te worki i że nie fajne jest pakowanie rzeczy w worki na śmieci
Najgorzej, nie można się pozbyć tego smrodu potem. To już lepiej w jednorazowki-zrywki. A najlepiej w używane opakowania po innych paczkach.
Używam vinted od 4 lat, jako kupująca i sprzedająca. Te kilka lat temu oczywiście wysyłka była tańsza. Teraz sporo wychodzi z wysyłką i ochroną. Dlatego też mi gorzej sprzedaż idzie, bo ludziom się nie opłaca kupować. Ale ja nadal korzystam i ubóstwiam Vinted❤ często znajduję perełki, raz tańsze, raz droższe, ale za to moja szafa jest unikatowa, w ogóle 3/4 mojej szafy jest z vinted
Ale to, co mnie jeszcze wkurza to nawet, jak mam możliwość zwrotu w sytuacji, gdy ubranie ma plamy, dziury, czy coś się nie zgadza Z WINY SPRZEDAWCY, to i tak ja bulę za wysyłkę zwrotną😢 plus wiadomo, teraz sporo jest tych, co kupują ubrania w lumpach i wystawiają za absurdalnie wysokie ceny, ale już po tylu latach nauczyłam się szukać, więc overall nadal lubię vinted, ale zdecydowanie jest mniej opłacalnie niż kiedyś
I w ogóle pomoc vinted też jakościowo spadła, miałam sytuację, że przyszła mi poplamiona Spódnica, dziewczyna chciała przyjąć zwrot, ale w trakcie wysyłki mojego ubrania zablokowali jej Konto na kilka miesięcy i nie mogła nic zrobić, vibted nie dawało jasnych odpowiedzi, co mamy zrobić, ostatecznie napisali, że odblokują jej opcję przyjęcia zwrotu, niestety tak się nie stało i mimo dalszego szukania u nich rozwiązania, nic nie zrobili. Finalnie dziewczyna po prostu zwróciła mi pieniądze, a ja spódnicy się pozbyłam🥲
Więc z doświadczenia, unikam kupowania droższych rzeczy, żeby w razie czego nie stracić dużo pieniędzy
A jeśli chodzi o te blokowanie kont. Miałam kilka ostrzeżen od vinted, że mnie zablokują, bo wstawiam zdjęcia z neta. A nie wstawiałam, jedynie usuwałam tło, żeby syfu w pokoju nie było widać, ale nawet na zwykłym czystym tle typu podłoga potrafili mi usunąć ogłoszenie za to, że niby z neta. A system nie potrafi wyłapać tych ogłoszeń, w których dosłownie jest jedynie zdjęcie ze strony sklepu (często zdj z opinii na Ali i shein). Więc niemiło, bo kilka dni miałam straconych ma wysyłaniu dowodów, że to moje zdjęcia, by nie usuwali mi ogłoszeń
A ja nigdy nie zamawiam od influenserek ani z duzych kont. Duze konta to z reguly masowka i ktos robi biznes z zakupow w lumpeksie i sprzedazy na vinted. Nie o to mi na vinted chodzi, mam swoja metode zakupiw, szukam konkretnej rzeczy i filtruje od najnowszych ofert. Najlepsze schodzą jak świeże bułeczki
Masz racje co do kupujących w lumpeksie. Z okna mojej kuchni widzę, co dzieje się w soboty rano przed lumpeksem. Tabuny klientek na piechotę, rowerami, autami takimi sobie i wypasionymi. O ósmej otwierają i ,,start,,. Tabuny wpadają i wychodzą z naręczami ciuchów. Kiedyś zastanawiałam się po co ludziom tyle ciuchów, od pewnego czasu już wiem🥴
no tak - ale takie masowe konta dzielą sie też na takie gdzie kupisz super ciekawe rzeczy w cywilizowanej kwocie- znam takich co kupują ubrania marek premium w granicy 5-8 zł i sprzedają po 50 zł ( rzeczy warte 500+) są takie konta - dla ciebie sie opłaca i dla sprzedawcy, a infu tną na ładnym zdjęciu - dziury plamy itp bo nie ma czasu na pranie wszystkiego...
1) ściana rzeczy z shein czyli listing zapychany ubraniami no name
2) opłaty dla kupujących / przy rzeczach do 20-25 PLn to się po prostu nie opłaca
3) oczekiwana kupujących - wystawiam markowe ale jednak kupujący chcąpraktycznie rzeczy za bezcen
fajnie by było gdyby można było sortować według kraju bo kupując z zagranicy trzeba bardzo długo czekać i płacić więcej za wysyłkę
Właśnie, bardzo brakuje mi opcji wyszukiwania czegoś w danym kraju, np.w stolicy. Zauważyłam, że w dużych miastach kobiety mają lepszą odzież. Chcąc wyszukać coś np. z Pragi nie jestem w stanie tego zrobić.
Ja teraz zamawiałam ze Szwecji w piątek i za przesyłkę płaciłam 8 złotych do automatu dpd i przyszło mi we wtorek:)
@@Rychliczka Czasami są promocje na wysyłki. Może mialas?
Ja na Vinted kupuje tylko rzeczy nowe. Bardzo denerwuje mnie kiedy filtruje tylko rzeczy nowe, a tam pojawiają się oferty typu “ ubrane kilka razy”. Zawsze zgłaszam takie rzeczy bo jest to wprowadzanie w błąd. Nowy nie równa się używany klika razy, czy nawet raz. No i tu zaczyna się problem. Ostatnio Vinted odrzuca moje zgłoszenia mimo, że jasno naruszają regulamin. Kilka razy dostałam też negatywny komentarz przez oszustki…
Też mnie to denerwuje
Główny problem to są typiary co kupują ubrania z shein, lumpa czy ali i wystawiają 2 razy drożej niż nowe xd
Spójrz na to w ten sposób: laska znajduje markowa bluzę w lumpie za 30zl, wystawia za 70zl. Ty chcąc kupić taka bluzę w nowym stanie zapłaciłbyś 200 minimum. Dwie strony korzystają, gdzie widzisz problem?
@@vikak74081. Problem jest taki, że na Vinted nie można prowadzić sklepu, a to de facto są sklepy. Laski robiące kasę na chodzeniu do lumpów i sprzedawaniu tego potem na vinted robią to wbrew regulaminowi. Vinted dosyć jasno mówi że aplikacja służy ludziom chcącym pozbyć się nieużywanych rzeczy z szafy.
2. Moda na lumpy i właśnie takie kupowanie rzeczy niemalże hurtowo sprawia że lumpy podwyższają ceny. Bo są „modne”. Osoby które faktycznie potrzebują lumpeksów, ludzie których nie stać na nic innego mają wyższe ceny i mniejszy wybór (bo wszystko co dobre zostało już wybrane żeby potem sprzedać).
3. Bluza z lumpa nie jest nowa i kiedy nie używałaś jej samemu nie masz pojęcia jak stara jest. Rzeczy takie jak plamy widać, ale zużycie materiału jest już cięższe do ocenienia. Nie masz pojęcia czy bluza nie zacznie pękać na szwach przy następnym praniu.
To ja mam takie 3 powody, że to nie jest fajna praktyka.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko istnieniu sklepom vintage, gdzie są przebrane ubrania z lumpeksów, sprzedawane za większą cenę. Ale osoby prowadzące je mają zarejestrowaną działalność gospodarczą, wymaga to dużo większego zaangażowania (np lokalu, czy reklamy), osoby robią to na pełen etat, przez co znają się na ubraniach i mogą rozpoznać czy ti co kupują to nie podróbki i czy nie rozpadną się za chwilę. Przez to że jest to dużo pracy takich osób jest też mniej, więc gdyby istnieli tylko oni to lumpeksy nie mógłby podnosić tak cen i nie byłyby tak ogołocone.
@@vikak7408 no ale przez to lump daje wyższe ceny
najgorsze jest to że teraz jest masa kont na insta które "uczą" jak sprzedawać na vinted i zarabiać miliony i właśnie tam doradzają żeby kupować z chin i sprzedawać drożej, nawet jeden typ sprzedawał listę rzeczy które kupić na chińskich stronkach żeby odsprzedać na vinted z jak największym zyskiem 🤯
Głównym problemem jest to, że nawet na Vinted jest coś takiego jak influencerki. Jest tyle potrzebujących osób. Cholera, ten świat zlgupial
Teraz przez ochronę zrobiło się na vinted dość drogo. Jestem na tej platformie od lat i kiedyś też ludzie nie targowali się o 1 zł, dosłownie, czasem wystawiam książkę za 5, 7 zł i ludzie targują się o 1 zł 😳
Tak! Ja wystawiłam raz spodenki za 3 zł i ktoś chciał targować tą złotówkę. O co chodzi
Co jest złego w targowaniu się o zł? Jak komuś to może ułatwić życie a wam to nic nie zmienia to Why not
ja kiedys poprosilam o znizenie ceny o zl.. ale dlatego ze nie starczyloby mi na kolacje
@@naamah_bast przy spodniach prawie za darmo, jeszcze targowanie się jest po prostu nie smaczne. Ogólnie, jeśli wystawiam coś za jakąś cenę to zakładam, że wyceniam uczciwie, a każdy bez przerwy próbuje się targować mimo, że dodaje w opisach, że nie targuje się. Zwłaszcza jak ludzie mi proponują ceny o 50% niższe. No przepraszam, nie. 😅
Jak kogoś nie stać, żeby dopłacić tą złotówkę to niech poszuka innej, lepiej dopasowanej oferty.
@@naamah_bast mnie to bawi że ludzi boli to że sie targują xD Just odrzucasz i tyle... Ja często zawyżam cene czegoś fajnego żeby potem upuścić nawet o 20 zł
Kiedyś tam kupowałam, ale ostatnio zauważyłam, że czasem używane rzeczy są tam droższe niż nowe na np allegro. Ostatnio np chciałam siostrzeńcowi kupić zabawkę wydrę, która oddycha (najlepiej nową, bo zdarzają się na V.), na Vinted czasem takie zniszczone kosztowały koło 100 zł, na allegro nową znalazłam za niecałe 50, do tego na allegro darmowa wysyłka, na Vinted trzeba płacić. Ewentualnie książki jeszcze czasem tam kupuję, można trafić tanie i się opłaca nawet z wysyłką, jestem ilustratorem, więc często kupuję dobrze ilustrowane bajki, dla inspiracji i wtedy nie przeszkadza mi, że są używane, ciuchy nie za bardzo...
Mnie najbardziej irytują tagi. ostatnio napisałam do osoby, która dała (liczyłam) 109 linijek niestosownych tagów. Napisałąm jej, cytuję: "Dzień dobry, chciałabym tylko napisać, że dawanie tylu tagów nic nie da, jedynie zaśmieca dany tag. Dziękuję." Jej odpowiedzi niestety nie mogę zacytować. Przez kilka dni codziennie do mnie wypisywała, w wielkim skrócie, że jestem j***** p**** i że mam się z481ć. Zgłosiłam ją, ale niestety Vinted nie zrobiło z tym kompletnie nic. Ta sytuacja miała miejsce tydzień temu. Oprócz tego mam podobne odczucia do Ciebie.
jezu te tagi to tragedia… ludzie pisza kazde gowno co im przyjdzie na mysl i potem czlowiek szuka nwm spodni a tam co 4 wynik to bluzka albo inna szmata xd
Ja też miałam wiele razy problem żeby sprzedać ubrania, miałam dosłownie nieużywane spodnie, nowe, niezniszczone, które kupiłam za 140 zł i nie mogłam ich sprzedać za marne 30 zł...
To pokazuje jak przepłacamy w sklepach pod wpływem impulsu.
Serio jestem w szoku jaka Januszerka panuje w Polsce. Na niemieckim vinted panuje zupełnie inny klimat, ceny zazwyczaj bardzo niskie, jest mało osób, które robią z tego główne źródło zarobku, ochrona kupujących kosztuje w zależności od rzeczy najczęściej około 1€, a przesyłka 2-3€. Oceną sprzedającego jest tam brana bardzo na serio i jak ktoś ma parę negatywnych opinii może mieć naprawdę duży problem żeby sprzedać cokolwiek. Odnośnie używania opcji „kup teraz” to prawie nikt tam jej nie używa, ja osobiście użyłam jej raz, bo sprzedająca mnie o to poprosiła.
Też mam polskie i niemieckie Vinted, i bez porównania.. stan ubrań i innych zawsze taki jak jest opisany, wysyłki i ochrona o wiele tańsza niż na polskim, a ceny są naprawdę śmieszne, ostatnio kupiłam spodnie z Levisa za 4€.. a na polskim Vinted ceny tych spodni w dobrym stanie od 70 zł w górę. I prawda nie używa się tutaj opcji przez „kup teraz”. O wiele chętniej kupuję na nimieckim niż na polskim niestety ☺️
to jak kupujecie jesli nie przez "kup teraz"? dogadujecie sie poza platformą ?
@@karolinka86 na platformie do siebie piszemy i tam wszystko ustalamy. Nigdy dotąd się nic nie wydarzyło, tam się liczy dobra opinia, więc jeśli coś ma wady to one zawsze są wylistowane. Nigdy nie zamieniłam ze sprzedającym więcej niż 10 wiadomości, same konkrety. Kocham tę platformę
@@adriannaereta wysyłka do Niemiec czy do Polski? Jak to ogarniacie?
@@katarzynabach3691 mieszkam w Niemczech, więc nie pomogę
Ja niestety kocham ubrania i bywa, że nałogowo przeglądam Vinted, udało mi się tam upolować tanio (no, a w każdym razie taniej niż w sklepie) ubrania marek, które lubię np Needle & Thread, Free People, Sister Jane albo For love& lemons w atrakcyjnych cenach. Nie patrzę jednak tylko na marki.
Lubię przeze wszystkim wyszukiwać niebanalne ciuchy. Kilka razy wpadła mi perełka w stylu vintage, piękna sukienka, albo sweter z lat 80tych lub punkowe ciuszki z lat 90tych.
Nigdy nie zdarzyło mi się trafić na nieuczciwych sprzedających...
To co mnie mocno zniechęca, to faktycznie ceny wysyłki, do której trzeba doliczyć ochronę kupujących procentowo od wartości towaru, przez co nieraz płaciłam nawet blisko 40 zeta za wysyłkę na terenie Polski. To absurd, a nie da się z tego zrezygnować.
Jak dla mnie, jeśli szuka się rzeczy z konkretnej marki lub wie co się chce kupić to Vinted sprawdza się rewelacyjnie. Gorzej właśnie z takimi spontanicznymi zakupami, wtedy ciężko jest coś znaleźć i ceny przyprawiają o zawrót głowy. Ja korzystam z Vinted chyba od 4 lat i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się naciąć na oszustów, ale też kupuje rzeczy głównie dla dziecka, myślę że mamy które chcą się pozbyć rzeczy raczej nie kombinują jak tu kogoś skroić 😁
Ja to samo. Kupuję tylko markowe torebki, mam ich z Vinted ponad 100 i nigdy nie miałam wtopy, a często kupuję bez ochrony kupujących.
@@tamaramandrykiewicz8021 Kupiłaś na vinted sto torebek ? 😮
@@tamaramandrykiewicz8021 masz jakieś ulubione marki torebek w dobre jakości do polecenia?
Ja miałam sytuację, gdzie dziewczyna napisała, że kurtka nowa bez metki.
Przyszla smierdzaca, miała ślad po papierosie. I jakie bylo moje zdziwienie, że zwrot bedzie na moj koszt bo tak zdecydował Vinted.
I wtedy transakcja anulowana i nie można wystawic komentarza. Potem patrzę a ta dziewczyna dalej wstawila tą samą kurtkę, że nowa bez metki, stan idealny. Napisałam do Vinted, żeby cos z tym zrobili bo kolejna osoba bedzie oszukana. A Vinted mi odpisalo, że nie mogą nic z tym zrobic i zebym ją zablokowala jeśli nie chce widzieć co ta osoba wystawia. Dramat. Nie kupuje nic co jest nowe bez metki..bo to są rzeczy najczęściej użyte. Moim zdaniem Vinted chroni bardziej sprzedających, a nie kupujących.
Jestem na vinted od samego początku (od 2013 roku), kiedy jeszcze nie było systemu płatności i przycisku "kup teraz". Sama sprzedawałam i kupowałam na vinted długo, ale na około 200 zamówionych rzeczy, jakieś 130 było zniszczone (stan deklarowany był jako świetny, a przychodziły dziury i plamy). Zamawiałam sporo książek językowych i ogólnie do czytania, językowe oznaczone jako nowe z metką przychodziły uzupełnione długopisem na kilku stronach, a sporo książek do czytania miało wyrwane lub zalane strony. Jak pisałam do kogoś wiadomości, żeby dopytać czy stan jest taki jak deklaruje w ogłoszeniu - to zawsze otrzymywałam odpowiedź, że tak, więc niespodziankę miałam dopiero w domu. Kiedy brakowało składu w opisie to dopytywałam i wiadomość była zignorowana, a ja zostawałam z "wyświetlone" albo dziewczyna odpisywała, że wymiary poda "jak tylko wróci do domu" (chyba nigdy nie wróciła, bo ich nie otrzymałam). Dużo rzeczy dotarło zniszczonych przez złe zabezpieczenie. Ze względu na to, że tam rzadko można kupić coś w rzeczywiście świetnym stanie za uczciwą kwotę otworzyłam własny second hand online i nie narzekam. Klientki też są zadowolone.
Ooo a może podzielisz się linkiem swojego second hand?
.
Kupuję i sobie chwalę. Wiadomo że trzeba troche poszukac ale znajduje super rzeczy. Ostatnio za 73 zl kupilam dwie koszule sukienkę i spodenki jeansowe wszystko praktycznie nowe. Za 100 zl kupiłam sikienke wieczorowa na ślub i wszyscy chwalili ze slicznie wygladam. ❤ Dodam że noszę rozmiar 48 czasem 50 w zależności od marki.
Bardzo często ludzie dają noszone ubrania do nowe bez metki
@@Maria-ut1zw to nie kupuj ubrań nowych bez metki, tylko nowe z metką (albo używane - jak chcesz używane). Mam nadzieję, że rozwiązałam problem.
@@kasia9691 wiem ale czasami mam jakąś nadzieję że ktoś rzeczywiście nigdy czegoś nie nosił i tylko oderwał metkę
Kurcze.. Ja kupuje i sprzedaje na Vinted od 2015 roku, gdy jeszcze nie było apki ani "bezpiecznych" wysyłek. Nie zdarzyło mi zostać oszukaną, na bieżąco wymieniam szafę swoją i dzieci. Dla mnie to idealna opcja.
Dawno, dawno temu wystawiałam na Vinted, kiedy jeszcze można było bez ryzyka zdjęcia ogłoszenia wystawiać własne rękodzieło, szydełkowe komplety bielizny/bikini. Laska do mnie napisała, że chciałaby 3 komplety. Zrobiłam, wystawiam, kupiła. Cena nie jak na rękodzieło była bardzo niska. Rok pózniej zobaczylam, że dziewczyna lekko zmieniająć kolory kompletów na zdjęciach wszystkie 3 wystawiła za chyba trzykrotnie więcej. I nawet z tym, że sprzedaje drożej bym się mogła pogodzić ale fakt, że każdy z nich oznaczyła jako z jakiejś marki ale nie rękodzieło było dla mnie dość niemiłe. Zgłaszałam kilkukrotnie, że jej głoszenia wprowadzają w błąd źle podaną marką i Vinted nigdy ich nie zdjęło.
Zaczynając od zdjęć robionych kalkulatorem na których nic nie widać, przez opis "stan bardzo dobry" z którego nic nie wynika po kosmiczne ceny szmatek z najtańszych sieciówek kupionych i od razu odprzedawanych (jeszcze śmierdzących szmateksem) .
18:05 Po tym jak kiedyś dostałam książkę w miękkiej oprawie zapakowaną w folię spożywczą lub innym razem w cienką, białą kopertę😆, zawsze pakuję swoje paczki w karton/grubą kopertę a każdą rzecz owijam w folię zwykłą lub bąbelkową. Jak uczyć się na błędach to najlepiej cudzych haha
To ja troszkę na przekór napiszę że bardzo lubię Vinted. Można kupić prawdziwe perełki za ułamek ceny. Mam bardzo dużo rzeczy właśnie z Vinted których w sklepie bym nie kupiła albo których po prostu w Polsce nie było. Jasne czasem ochrona kupującego wykańcza cenowo, są rzeczy które w tej samej cenie kupisz w sklepie bez kosztów wysyłki i są kanciarze - jak wszędzie. Ale ja wychodzę z założenia że sama sprzedając mam pieniążki na koncie vintedowym i te przeznaczam z powrotem na zakupy więc bilans wychodzi mi na zero.
Ja na Vinted kupuję wyłącznie markowe torebki i nigdy nie miałam wtopy, a często kupuję bez ochrony kupujących.
Ja jestem użytkowniczką Vinted w sumie od niedawna, ale też mam trochę dość tego jak niektórzy ludzie wystawiają rzeczy, a jak się o coś zapytasz to często zostawiają na odczytanym. Jakby chcesz to sprzedać czy tak tylko sobie jest? Czasami to naprawdę masakra
Zależy, np jak ktoś pyta o wymiary a kogoś nie ma w domu najbliższe parę godzin to nie ma jak zmierzyć więc zostawiają na później, żeby odpisać. To, że ktoś coś wystawi nie znaczy że w każdej chwili będzie odpisywać od razu.. zdarza się też tak że ktoś np wystawia coś droższego za 150 a słyszy czy sprzeda pani za 30 to szkoda odpisywać na to. Ale oczywiście są też osoby co wystawiają a długo ich nie ma nawet nie zaznacza trybu wakacyjnego nic, Ktos kupi a tu klops
To ja ignoruję pytania, gdy odpowiedzi na nie są w opisie. Ludzie notorycznie marudzą o wymiary kiedy zawsze je wstawiam i są one na zdjęciach oraz w opisie, aby wszystkim było wygodniej (żeby je przeoczyć trzeba być specjalnym) albo proponują tak niskie ceny, że to aż podchodzi pod upodlenie. Oczywiście są agentki, co w opisie dają tylko "spódniczka" i wtedy jak najbardziej nie powinny się oburzać o milion pytań, bo same sobie robią pod górkę.
@@jagodawojcik6332 o takie osoby jakie wymieniłas na końcu mi chodzi, takie jak Ty w pelni rozumiem🙃
@@jagodawojcik6332 Dokładnie, rzecz za 3 zł, wszystko jest w opisie i na zdjęciach, a ludzie piszą o wymiary, obniżenie ceny (LOL) itp. Osobiście nie mam na to czasu, niech wisi (i jakoś to mi się sprawdza, znajdują się osoby, które umieją czytać).
Coś co mnie osobiście zniechęca do vinted to fakt, że czasami czekam bardzo długo na rzeczy (zwłaszcza buty, które mi są niezbędne, gdyż szybko mi się niszczą). Sprzedawcy nie informują, że nie ma ich np w kraju i nie mają jak wysłać rzeczy przez kilka miesięcy. Zdarzało się, że musiałam się o rzeczy dopominać.
Jak można tak robić, porażka
Ale sprzedający ma na wysyłkę tydzień więc chyba o innym vinted mówisz
@@moonLauri13 to że ma nie oznacza, że się stosuje do regulaminu
@@annaprucnal2407 ale tu nie chodzi o regulamin tylko to że jeśli się w tym czasie nie wyśle to zamówienie się samo anuluje XDD
Mnie ostatnio ciężko znaleźć cokolwiek, co link to oferta zza granicy czyli jeden wielki śmietnik :(
nie rozumiem braku opcji wyszukiwanie wg.kraju
Mnie wkurza, że nie mozna wybrać miasta z którego chcę się zamówić, bo właśnie można by było się z kimś dogadać i odebrać osobiście.
Można, wystarczy wpisać w lupkę, np spodnie Warszawa
@@jolalibre Dziękuję! Wypróbuję.
Dżizas, przestańcie influencerzy wrzucać te zaśmiecacze do paczek, ostatecznie to wszystko ląduje w śmieciach, w oceanie, a używanie ich to głosowanie portfelem i zalewanie ziemi plastikiem 🤮 Estetyka to jedno, ale warto pomyśleć o ziemi ogólnie, nie tytlko o czubku własnego nosa i nieustannej konsumpcji.
Koszt rzeczy - 3 zł, ochrona kupujący - 3,05 zł, wysyłka z Polski - 8,49 zł. Suma to 14,54 zł. No i to się nie opłaca bo za te pieniądze na wyprzedaży w HM kupię nowe śpioszki dla niemowlaka, do tego mam zwrot i wiem że te rzecz fizycznie dostanę.
Jeśli ktoś mówi, że boi się oszustw na vinted, to muszę przyznać, że trochę mnie to bawi. Swoje konto na vinted założyłam jakoś w 2013 roku i wtedy to dopiero był dziki zachód 😅Nie było żadnej ochrony kupujących, kup teraz, ani wbudowanego systemu wysyłek. Przez wiele lat sprzedaż na vinted odbywała się w następujący sposób: Jeśli kupujący decydował się na zakup należało ustalić cenę wysyłki, bo każdy miał wtedy swoją i nie było odgórnych cen. Zazwyczaj było to 10 zł za list ekonomiczny polecony, aczkolwiek niektóre osoby życzyły sobie 15 zł lub nawet więcej, bo doliczały koszt opakowania. Po ustaleniu kosztu wysyłki, kupujący prosił sprzedawcę o dane do przelewu. Po otrzymaniu danych kupujący wykonywał przelew i powiadamiał o tym sprzedającego lub wysyłał potwierdzenie przelewu. Dopiero po zaksięgowaniu pieniędzy na koncie sprzedający wysyłał przedmiot zwykłym listem poleconym i przesyłał numer nadania. Wtedy pozostawało już tylko liczyć, że przedmiot dotrze w stanie przedstawionym w ofercie i że dotrze w ogóle! 😆Tu oczywiście przedstawiłam "książkowy" przykład jak to powinno wyglądać, ale chyba nie muszę mówić, że równie dobrze po otrzymaniu pieniędzy sprzedający mógł przestać się odzywać lub od razu usunąć konto 😆Nad żadnym z etapów procesu zakupowego nie było odgórnej kontroli. Wysyłało się pieniądze w ciemno i trzymało kciuki, że nie zostanie się wyrolowanym. Wtedy bardzo istotny był system komentarzy, bo tylko to dawało jakąkolwiek przesłankę do tego, czy ktoś jest godny zaufania czy nie. Aczkolwiek było dużo kont nowych bez żadnych komentarzy, więc też trzeba było po prostu kupować w ciemno. Jeśli przedmiot nie dotarł, nic nie mogliście zrobić. Jeśli dotarł w stanie innym niż na zdjęciach, również nic z tym nie zrobicie (a przypomnę, że jakość zdjęć wtedy też była nieporównywalnie gorsza, więc normą były zdjęcia zamazane, ciemne, na których nie widać było stanu materiału, często było tylko jedno zdjęcie z daleka itd.). Także ochrona kupujących to dodatkowy koszt, ale zapewnia bezpieczeństwo praktycznie w 100%. Jeśli już to czasami ta ochrona jest nawet za duża według mnie, bo np. miałam ostatnio przypadek, że typiara kupiła ode mnie buty, ja wszystko pięknie od razu wysłałam, paczka dotarła do paczkomatu, ja już zdążyłam o tym zapomnieć, a tu nagle dostaję powiadomienie, że kupujący nie odebrał paczki i ona wróci do mnie. Napisałam do kupującej z pytaniem, dlaczego nie odebrała przesyłki. Totalna olewka, zero odpowiedzi. Paczka wróciła do mnie, potwierdziłam w aplikacji jej otrzymanie i chciałam wystawić kupującej negatywny komentarz. Otóż okazuje się, że nie mogę! Także super, można sobie robić jaja z ludzi i tracić ich czas zupełnie bezkarnie. Cały ten proces zajął ponad tydzień, gdzie straciłam innych potencjalnych kupujących, bo przedmiot cieszył się zainteresowaniem bezpośrednio po dodaniu. Wszystko to poszło się walić, a ja nawet nie mogę ostrzec innych przed taką osobą 👍
apka jest ok.tylko ludzie są kombinatorzy i sprzedają często śmieci z lumpów
Zgadzam się. Jak urodziło mi się dziecko to 90% rzeczy kupiłam na vinted. Mega było! Pamiętam jak spodnie CK kupiłam za grosze w fajnym stanie. Nosiłam je dwa lata. A teraz? Coraz gorzej.
ale właściwie czym się różni worek na śmieci od reklamówki? XD oba są wykonane z tego samego materiału, mają jedynie inne zastosowanie, a zakładam, że wysyłający bierze nowy worek
imo to bardzo dobrze, że ludzie wysyłają w różnych opakowaniach, bo to mocno wspomaga recykling, póki rzecz w środku się nie ubrudzi ani nie rozwali to wszystko jest jak najbardziej okej
Dokładnie tak. Ja wykorzystuję wszystko co mam w domu, najważniejsze, żeby rzecz była zabezpieczona i dotarła nieuszkodzona. Wszystko można zrobić estetycznie.
Dlaczego uważam, że Vinted się dla mnie skończył:
1. Nie mogę wybrać kraju z którego chcę kupić lub w jakim chcę sprzedawać. Kupiłam od babeczki z Litwy buty Stev Madden za 250zł. Ona czekała z wysyłką do ostatniego dnia, przesyłka szła 10 dni z Litwy, a następnie się okazało, że buty są w rozmiarze 39, a nie 40 jak było na ogłoszeniu. Złożyłam spór, po paru dniach zaakceptowała, odesłałam od razu, zwrot szedł długo następnie czekałam tydzień zanim odbierze, kolejne 6 dni aż zaakceptuje, że wszystko się zgadza. Bawiłam się z nią ponad miesiąc.
2. Irytują mnie kobiety co nie chcą założyć jednoosobowej działalności gospodarczej i skupują ubrania taniej z lumpeksu czy kupują ze sklepów stacjonarnych i sprzedają 100% drożej, mają 4 tysiące komentarzy i widać, że to jest taka chamska handlara.
3. Wkurza mnie jak dodam coś do ulubionych i sprzedający od razu do mnie pisze czy chce to teraz kupić, da mi zniżkę na następne zakupy bla bla bla, a ja chciałam tylko coś dodać ulubionych bez spamu w wiadomościach.
4. Ludzie, którzy nie czytają opisu w ogłoszeniu.
5. Osoby, które nie pozwalają na zakup przez „kup teraz” lub wystawiają na Vinted, ale każą kupować na Olx
Kiedyś kupiłam bluzę, która była,, nowa'' po odpakowaniu bluzy widać było, że była noszona i miała plamy. Osoba od której kupiłam nie chciała pokryć kosztów wysyłki więc nie dość, że zostałam oszukana to jeszcze płaciłam za zwrot.
Dla zwykłego sprzedającego jest trudniej znaleźć kupca w związku z otwarciem się poza granice Polski. Oferta jest niesamowicie szeroka w każdej kategorii i przebicie się stało się trudniejsze. Obecnie łatwiej mi jest sprzedać kosmetyki, których oferta nie jest tak obciążona jak w przypadku ubrań. Przeglądanie masy ofert w tym samym zakresie cenowym to dosłownie godziny i wbrew pozorom - zbyt duża oferta nie ułatwia wyboru. Mam wiekszość pozytywnych doświadczeń z Vinted, ale zdarzyło mi się, że rzecz określona jako 'nowa z metką' za 7 zł. przyszła rozciągnięta, sprana i po prostu nienadająca się do noszenia albo spodnie za 35 zł., które w pasie miały mieć 75 cm., a miały w rzeczywistości 64 cm.. Kiedy zgłosiłam to do Vinted, to poradzono, bym we własnym zakresie sprzedała spodnie. Kupujący próbują negocjować ceny, które i tak są z reguły niskie, by im się to opłacało, ponieważ ochrona kupującego i dostawa mocno podbijają finalny rachunek. Miałam tez taką sytuację, że kupiłam coś przez 'Kup teraz', a potem zorientowałam się, że sprzedający nie logował się przez dłuższy czas i nie wysłał mi paczki. Vinted zwrócił pieniądze. Dlatego też staram się złapać jakiś kontakt, szczególnie kiedy dana osoba nie była aktywna na platformie albo rzecz była wystawiona jakiś czas temu
Kurde nie kumam o co chodzi z płaceniem za wysyłkę zwrotną. Chodzi chyba o to, że ktoś kupował poza ochroną kupujących? 2 razy zwracałam produkty i generowałam bezpłatną etykietę. Rozumiem, że ktoś ma pretensje za sposób zapakowania, gdy naraża to na zniszczenie przedmiotu. Jednak dla mnie najistotniejszą zaletą kupowania na Vinted, poza super filtrami i łatwością wyszukiwania tego co potrzebuję, jest aspekt eko i mi imponuje pomysłowość zapakowania, używanie wtórnie różnych pudełek, toreb, folii. Sama też korzystam z opakowań wtórnych. Mnie jednak przeraża to ile śmieci generują sklepy internetowe poprzez pakowanie produktów za każdym razem w nowe opakowanie. Jeśli chodzi o opłaty to faktycznie odczułam ich wzrost, jednak i tak nadal wychodzi dużo taniej niż za nowe rzeczy lub nawet miałabym jechać do lumpeksu i poświęcać na to czas, gdy mogę wszystko znaleźć dzięki filtrom, no i można kupić rzeczy unikatowe jeśli ma się swój styl. Jestem na Vinted od 5 lat i dość łatwo można rozpoznać, gdy ktoś ma wywindowane ceny, opisy są źle zrobione lub po zdjęciach już wiem, że nie kupię od tej osoby. Nigdy nie kupiłabym poza ochroną kupujących, chyba, że z odbiorem osobistym.
Zwroty są płatne, właśnie kupując z ochroną kupujących, bo nie da się kupić bez niej. Etykieta się wygeneruje, ale od kwoty zwrotu vinted sobie zakosi pieniądze za zwrot
Ale czy vinted nie mialo sprawy w sądzie przez zatuszowanie mozliwosci wylaczenia Ochrony Kupujacych? Cos potem gadali, ze nowe Vinted bedzie mialo mozliwosc wylaczenia, a jednak nadal nie widze takiej opcji….
Nie, chodziło o to, że dodawali opłaty za ochronę kupujących, ale nie mieli w regulaminie opisane na czym ta ochrona polega. Więc pewnie dodali info o tym w regulaminie. Chociaż dla mnie to jest fatamorgana, bo Vinted właściwie nie chroni w żaden sposób kupujacego. Jak tylko jest spór to stoi po stronie sprzedającego.
@@rivacra dzieki! No wlasnie ta ochrona kupujących to jakies ciulstwo…
@@Czikorita no niestety. W interesie ich leży, żeby było jak najwięcej transakcji udanych, dlatego odrzucają wszelkie zgłoszenia od kupujących. Ja swoją sprawę zgłosiłam do UOKiK. Może się temu przyjrzą pod tym kątem i w końcu zrobią z tym porządek. Bo to jest jawne oszukiwanie konsumenta.
Co do zagranicznych sprzedaży to w pełni się zgadzam, nie idzie tego ścigać. Kiedyś kupiłam koszulkę Chelsea od gościa z Rumunii jak się nie mylę, na zdjęciach wszystko elegancko, prawdziwe metki bo to była meczowa koszulka, i dopiero po czasie wyszło że był to fejk i nie idzie tego zwrócić i teraz próbuję się tego pozbyć.
Odnośnie sprzedaży przez mniej znanych osoby to jak jest coś mniej chodliwe to graniczy z cudem by coś sprzedać, ale jak są jakieś książki czy coś dla dzieci to pójdzie niezależnie od popularności.
Dzięki za podcast!
Jeżeli chodzi o to kategoryzowanie rzeczy, co do stanu w jakim są - to nadal funkcjonuje i nie zliczę ile razy się na tym przejechałam, jako kupująca. Typiarki wystawiają rzeczy pisząc, że stan jest bardzo dobry (co oznacza, że rzecz JEST BEZ WAD) po czym wysyłają brudne, rozprute rzeczy, czego na zdjęciach nie ma widać, bo sprytnie to ukryły. Kupiłam ostatnio sukienkę - stan według sprzedającej bardzo dobry, na zdjęciach nic nie było widać. Gdy odebrałam ją z paczkomatu, rozpakowapam to im dłużej na nią patrzałam tym więcej plam zauważałam. Napisałam oczywiście do Pani, a ona stwierdziła, że to po praniu takie plamy się zrobiły 🙈🙈🙈 (czarne i brązowe plamy, jak od jakiegoś smaru). Tragedia. Nigdy więcej.
Byłabym tez za możliwością opcji odbiór osobisty jak 2 strony się dogadają, ale miałam np sytuacje, że po naszyjnik wystawiony za pare zł dziewczyna chciała żebym jechała specjalnie jej przywieźć , drożej by mnie dojazd kosztowal niż ten naszyjnik , zaznaczałam ze sprzedam po tek cenie jak po niego przyjedzie, oryginalnie było 2 razy drożej
Miałam też sytuacje, że np typ wysłał okropnie brudna zakurzona bluzę aż brązowa była a normalnie miała być szara, zeszło po dokładnym wypraniu kilka razy dopiero i pytał ciągle kiedy mu to 5 wystawie 😂
Z kolei babka jedna wysłała tshirt z dwoma dziurkami oczywiscie w opisie stan b dobry , nic o dziurach a zdj takie ze by nie zobaczył wiec dałam 4 choć powinnam 2 lub 3 , w odwecie tez dostałam 4 - dlatego te oceny na vinted do końca nie pokazują rzeczywistości
Oplaca się kupować markowe ciuchy z dobrych materialow np. kurtka skórzana czy buty skórzane. Można trafić w dobrej cenie, duzo nizszej niz w sklepie. Resztę lepiej kupować stacjonarnie bo różnica cen jest żadna.
Ocena produktu jest latwa nowy z metka jest nowy a bez metki poprostu ktos ją oderwal ja czesto odrywam po np 1 razie przymierzeniu i super ze mamy wiele kraji slowacja itp co mozna daje mozliwosc do wiekszych ofert mi nigdy nic nie przyszlo zle a jestem 2 3 lata jedynie to ta wysyłka chociaz mieszkam za granica wiec nie czuje tak tego ogolnie mozna zaoszczedzic koszule gant po 40 zlotych jak w sklepie 500-600 i tak sie oplaca meskie rzeczy koszule zschodza w max 2 dnii szczegolnie koszule i dla mnie jak ktos ma z 100 pozytywnych opinii to jest git nigdy nie kupilem nic od infuencera wiec tez naciągane itp same plusy po co na sile narzekac
Ja na Vinted kupowałam głównie książki z drugiej ręki, takie których nie szło już dostać normalnie w księgarniach stacjonarnych czy internetowych, ale też szukałam takich co są normalnie dostępne tylko z drugiej ręki, bo były tańsze i aż tak nie było szkoda wydać wtedy na to kasy, wliczając przesyłkę i ochronę kupujących, dalej wychodziło taniej niż księgarni. A od jakiegoś czasu w świecie książkowym na Vinted to jest jakaś masakra, opłaca się zamawiać normalnie z księgarni niż z Vinted, bo nie dość, że nowa, to i tańsza niż ta co wystawiona i zwrot mam darmowy jakby coś było nie tak, a i PayPo mogę użyć, by nie blokować sobie środków na koncie.
17:00 ja jestem taką osobą, która kupiła foliopaki do wysyłek na vinted😂❤
Co do odbioru osobistego, to przecież była taka opcja na początku. Nawet miała tranzakcję z dziewczyną z mojej wsi. Ok 7 lat temu. Na koncie użytkownika była widoczna lokalizacja, więc można było się umówić. Teraz nie wiadomo skąd jest dana osoba.
Też ostatnio zauważam coraz więcej problemów z Vinted 😢 a mogłabyś polecić podobną stronkę czy apke na zastępstwo ? 😊
Kurczę, a ja w zeszłym roku sprzedałam ok. 100 rzeczy i nie miałam żadnych problemów. :O
Zrazialm sie z kupowaniem jeansów. Chyba ze 3 razy, a napewneo 2 kupiłam jeansy w stanie bardzo dobrym. Po kilku założeniach tych spodni pękały w kroku... A pasowaly na mnie. Tacie kiedyś kupialm polówkę miala byc nowa z metką, a metki nie miala i śmierdziała jakby lezala w szafie nie wyciągana przez bardzo dlugi czas. Kiedyś czesto kupowalam dzieciom ciuchy, bo używanych nie szkoda by ubrudziły, ale te ceny razem z ochroną to czasem wychodzi prawie jak nowe i się nie opłaca
Ludzie nie dają składów..Trzeba pisać i prosić.
Uwielbiam twój styl naprawdę ❤❤❤ ( i uwielbiam cię oglądać ❤ ❤❤❤)
taki fun fact 3:58
na początku vinted działało "lokalnie". Jedyną opcją żeby coś odebrać był odbiór osobisty, później zaczęły dochodzić wysyłki.
Oh Vinted, kocham i nienawidzę. Kiedy odgracałam swoją szafę byłam tam bardzo aktywna. Sprzedawałam ciuchy w stanie bardzo dobrym za 5, 10 zł i szło jak ciepłe bułki. Zebrałam 200 zł i byłam szczęśliwa. Ale kiedy chciałam tam coś kupić, w tym wypadku plecak, to klękajcie narody, nie da się XD jedno z ramiączek urwane, suwak nie działa, poproszę 60 zł bo Adidas XD szmaciany plecak, taki jakie były modne w 2016, 70 zł XD mam, znalazłam, piękny, nie zniszczony, piszę do babki o więcej zdjęć i wymiary a ona mi wysyła fotkę na której widać, że to jakiś malutki plecaczek, bo trzyma go za górną szluflę i widzę jej dłoń i jaka jest wielka do niego, a wymiany mi podaje jakbyśmy rozmawiały o plecaku turystycznym. Chyba sobie odpuszczę i kupię po prostu nowy.
Na vinted trafiłam dość późno bo już było bardzo znane i lubiane. Nie mam wrażenia,że się kończy. Nadal znajduje to czego szukam w sensownych cenach. Głównie ciuchy dziecięce bo przyznam że np z odzieżą męską jest już średnio.sobie też tam dużo kupuje. Nie mam dosłownie żadnych negatywnych historii a trochę tam też już sprzedałam.
Trochę już kupiłam j sprzedałam rzeczy na vinted i zawsze wszystko było ok. Jeśli sprzedający pisze w ofercie, że nie sprzedaje przez kup teraz i nie uznaje płatności z vinted to już zapala mi się czerwona lampka i odpuszczam zakup.
U mnie babka z zagranicy kupiła bluzkę i ja ją przed wysłaniem wyprałam. A babka do mnie pisze że „bluza jest brudna i śmierdzi !!” I ja jej napisałam żeby mi odesłała tą bluzę a ja zapłacę za przesyłkę i do niej pieniądze wrócą. I ona jeszcze chyba próbowała mnie oscamować bo mówiła że są takie brudne że ona sobie zostawi i żebym jej oddała hajs. A kiedy przyszła bluza to była umazana jakimś sosem mimo że ja ją założyłam może 2 razy i ja jeszcze prałam więc no
mi raz ktoś zapakował paczkę w jakaś instrukcję obsługi, owinął ją taśmą i to nawet nie starannie.... zrobiły się w tej paczce dziury no bo to jednak papier zwykły, w tej paczce był naszyjnik i jak ją odbierałam z paczkomatu to dosłownie on z niej wylatywał, więc cud że nie wypadł wcześniej
Mnie gigantycznie wkurwia dropshipping, wiele razy spotkałam się z tym że produkt który był dostępny głównie na aliexpress za jakieś 5 zł, był wystawiony za jakieś 40 (bez oznaczenia marki), najbardziej mnie boli jednak to że ktoś hurtowo kupuje ciuchy np z ali bez noszenia tylko by sprzedać drożej, bo z vinted korzystam głównie dlatego by nie wspierać sieciówek i o ile nie przeszkadza mi że jakaś rzecz była kupiona w fast fahion, noszona przez właściciela i pozniej oddana, to jeżeli ktoś specjalnie coś kupuje tylko żeby wystawić na vinted to już jest dla mnie po części dawanie pieniędzy na dalsze wspieranie fast fashion, czego bardzo chciałabym uniknąć (najgorzej że trudno to zweryfikować), no i oczywiście dawanie 50 hasthagów każdy z odmienną stylistyką, od punku po coquette.
Myślę, że aktualnie lepiej wydać 30 zł za nową bluzę z Sinsey'a niż nawet 10 zł z dodatkowymi ochronami i dostawą. Cenowo podobnie, jakościowo też, a ile można zaoszczędzić sobie nerwów - ach, no i darmowy zwrot. Kiedyś kupiłam "biały plecak w czerwony wzór", a okazało się, że zdjęcie było z filtrem. Plecak był zgnito-szary, a wzorek był w brzydkim odcieniu bordo. Po zakupie konto przestało odpowiadać, a konsultanci, biedaczki, nie byli wstanie zrobić z tym nic.
Też uwazam, że bardzo sie vinted zmieniło. Wzrosły koszty ochrony, ceny przesyłek też nie są niskie. Zadzalo mi sie wyciagac ,(i to swa razy) z paczkomatu oddzielnie zakupiony towar i odzielnie coś, co mialo służyć za opakowanie przesyłki. Przewazaja jednak rzetelni sprzedawcy.
Kupuje tam teraz tylko książki, chodź teraz już się też nie oplaca. Dziewczyny za używaną książkę chca cene okładkową albo i wyższą.
Kiedyś zamówiłam książki na vinted. Dostałam książki które były odnotowane długopisem/markerem byłam zawiedziona bo osoba sprzedająca ustawiła nowy bez metki i stan bardzo dobry ://
Dokładnie ten sam problem miałam bardzo dużo razy.
Ja kupowalam w czasach gdy był odbiór osobisty, bylo to super bo mozna sobie bylo wybrać promień powierzchni na ktorej chcę kupować i wyswietlały sie nowe ogloszenia w mojej okolicy, potem to znikło.
Po prostu Uwielbiam cię 😂😂
Jestem na Vinted od laaaat, był dostępny tylko odbiór osobisty :) wcześniej głównie sprzedawałam, w sierpniu urodzę dziecko i prawie wszystko kupiłam na Vinted za ułamek ceny i czasem nawet nowe bo takie bobasy szybko rosną. Sporo ubranek kupiłam ze Szwecji gdzie wysyłka była za 8zl i duża paka, wystawione za grosze. Nawet wózek mam z Vinted ale to już z odbiorem osobistym :)
ja kupiłam sukienkę nową, która razem z przesyłką wyszła około150 zł, nie jeżdżę na giełdę ale zaraz po tym pojechałam i okazało się ze te sukienki tam chodzą po70 zł. raz przyszła mi inna z jakimiś plamami od krwi w okolicy kolan a materiał znoszony na pierwszy rzut oka ok ale jak włożę do pralki boje się ze się rozleci
Myślę, że jakby był odbiór osobisty i płatność przy odbiorze to wiele osób by nie pojawiało się po rzeczy albo rezygnowało. Wg mnie dobrze ze nie ma. Poza tym np w Warszawie jeździć po kilkadziesiąt minut z produktem za 10 zł to się zwyczajnie nie opłaca (a miałam takie kupujące które myślały ze będę jeździła z rzeczami do nich a nie odwrotnie) XD
Ja kupuję tylko rzeczy dla psa, pies szybko rośnie a gryzie smycze i akcesoria wiec warto brać z Vinted. Ubrania dla siebie czasem przy okazji, raz tylko kupiłam kurtkę nie przy okazji jakichś szelek czy obroży.
Ja kiedyś zamówiłam kurtkę miał to być rozmiar S z firmy mango. Miałam już jedną kurtkę od nich i wiedziałam że S będzie dobre na mój rozmiar S/M. Przyszła kurtka z innej firmy, rozmiar Xs a na dodatek z jakimiś tlustymi plamami. , Napisałam ż do sprzedającej, a ina że pomyliło jej się xd i myślała że to to S bo na nią jest dobra.. Paczka szła chyba z 3 tygodnie i kontakt był ciężki, pani bardzo nie miła. Ostatecznie kurtka została u mnie, a pieniądze ona dostała ale no produkt ni nijak nie pasował do opisu, a na koniec dostałam jeszcze negatywną opinię jako kupująca, że próbuje wyłudzić pieniądze....
Proszę, tam gdzie to jest konieczne, mów "złotych". Złoty jest tylko jeden.
Ja zamawiam z zagranicy np buciki dla córki nowe z metka z geoxa są w dużo lepszej cenie niż wystawione przez Polki. Raz dosłownie dostałam opierdol od sprzedającej ze zadaje pytania ,bo przed każdym zakupem wolę się upewnić jaki jest stan rzeczy aby mieć to na piśmie. Ceny ochrony i wysyłki fajtycznie wzrosly i trzeba polować aby zakupy się opłaciły.
ja zamowilam raz gorset rozmiar w opisie rozmiar XL z bawelny, a jak przyszedl na metce wyraznie pisalo 95% poliester i rozmiar L
Miałam podobnie z sukienką
24:52 ale ładnie w tej bluzie wyglądasz 😇🤭
Do mnie przyszła kiedyś paczka zapakowana w papier toaletowy 😂😂 worek na śmieci to przy tym nic
Mnie też próbowali oszukać ale w inny sposób. Osoba o dziwnej nazwie napisała do mnie ,że nie może kupić rzeczy I żebym wysłała jej e-mail i wysłała screen dla potwierdzenia ,że to powiadomienie od vinted . Po czym przyszedł do mnie e- mail z napisem :"kliknij w link " i wtedy zapaliła mi się lampka że coś jest nie tak i zzblikowałam tego sprzedawcę
mnie wnerwia pytanie o rozmiar jak są podane wymiary, kiedyś mi pańcia zwróciła płaszcz w stanie idealnym bo ona nosi xl a tam było l. i ja rozumiem że marki się różnią wymiarami ale po to były podane na zdjęciach. ja nie wiem czy ludzie nie umieją używać centymetra? zgodziłam się ze ma zwrócić na swój koszt bo nie mam kasy na zwroty i czyjąś fanaberię.
Wystawiałam na vinted, po pierwszym miesiącu zarobiłam 60zł w kolejnym miesiącu zainteresowanie spadło do zera jakbym dostała szadowbana lub jakbym dostała tylko promocje przez pierwszy miesiąc. Towary wiszą na vinted do tej pory i tylko odzywają się naciągacze którzy chcą kupić coś z rabatem 50%
U mnie to samo, nowe nie noszone ubrania za 5-10zł wiszą rok po 5 wyświetleń
Jest możliwość odbioru osobistego
odnośnie ludzi z vinted - kilka dni temu sprzedałam bluzę założoną kilka razy, aczkolwiek w bardzo dobrym stanie, nie posiadała żadnych wad. wczoraj weszłam z ciekawości na konto dziewczyny, która ją ode mnie kupiła i widzę na jej ogłoszeniu zdjęcia z mojego ogłoszenia (siebie w tej bluzie) oraz te, które wysłałam jej w wiadomości prywatnej; bluzę wystawiła za dwukrotność mojej ceny dodając w opisie, że była kupiona za 160 zł (kupiła ją ode mnie za 30) 🫡🫡
ale Pani jest śliczna!
Robisz super filmiki. Pozdrawiam 👍
Co ty zakladasz ze to jest portal tylko dla dzieci i matek ? Nic bardziej blednego ; kupowalam duzo rzeczy od osob jak najbardziej w mocno zaawansowanym wieku ; i te osoby uczciwie opisuja wszystko
super film!!!!! ja tak szczerze nigdy nie korzystałam vinted
Super format filmiku🥰
A jaki jest kłopot zrobic zdjecia rzeczy przed wyslaniem, zdjecie paczki jak jest spakowana w srodku i na zewnątrz, zeby miec dowod? Ja tak robilam. Gdyby ktos mi cos powiedzial, mialam dowód, ze czyste bylo pakowane, a paczka solidnie zapakowana.
Mnie cieszy to, że można kupić coś już używanego 😅 znaczy, że nie rozleciało się już po "pierwszym użyciu". Nienawidzę wady fabrycznej, kiedy koszulka czy coś, się skręca - boczne szwy idą jeden do przodu drugi do tyłu, albo rękawy się skręcają że szew jest na nadgarstku zamiast pod nim. Najtrudniej to jest z rozmiarem trafić, bo jedni podają wedle metki, drudzy na oko, a rzecz jest wraz z elastycznego materiału.
Zaczełam siedzieć na Vinted już pare lat temu, i odkąd pamiętam to było od "nowy z metką" i "nowy bez metki".... czyli idealny, nie?
Co więcej jeśli chodzi o sprzedaż "do ręki" to sory, masz błąd bo to jest możliwe i sama z takiej opcji korzystałam. Po prostu umawiasz sie ze sprzedającym, a potem on oznacza swój przedmiot jako sprzedany i wybiera z listy osób które ostatnio z nim pisały że Ci sprzedał. I fajnie, bo nie musisz płacić ochrony 🤷♀️
Co do rzeczy z shein, to masz nawet opcje oznaczenia z jakiego materiału jest wykonany przedmiot i sama nie wyobrażam sobie kupić przedmiotu który nie wiem z czego jest. Albo ktoś umie mi napisać czy to bawełna, poliester czy jeszcze coś innego, albo nie kupuję i tyle. A jeśli ktoś nie sprawdza z czego jest przedmiot to sie natnie i to nie tylko na Vinted, bo to nie marka stanowi o materiale, to materiał mówi czym jest ._.
Co do oszustwa, to sama sie nigdy nie nadziałam, ale zanim zaczęłam korzystać z serwisu to dokładnie sprawdzałam na czym one polegają.
A co do pakowania... no serio wymagasz od prywatnych ludzi żeby byli profesjonalni? I to po tym gdy narzekałaś że kiedyś to była taka domowa społeczność która sie teraz profesjonalizuje...? Imo ważne żeby było solidnie zabezpieczone, żeby sie nie rozwaliło w transporcie, a to z czego jest opakowanie to już sprawa drugorzędna. Chociaż nie, w zasadzie to mega doceniam jak dostane coś reklamówce czy innym takim, bo cenie sobie ekologie i wielokrotne używanie tych samych przedmiotów, a nie specjalne kupowanie nowego plastiku żeby było estetyczniej...
Moim zdaniem pakowanie w worki na śmieci nie jest złe, też zależy od grubości worka, bo jak wysyła się w takim cieniutkim to to jest głupie, ale jeśli jest jakiś mocniejszy lub kilka warstw to moim zdaniem gites
Sprzedaje na vinted od jakiegoś czasu i zdarzyła mi się taka sytuacja, że pod ogłoszeniem w którym chciałam sprzedać buty zaczął do mnie wypisywać jakiś zbok ta sytuacja sprawiła, że zniechęciłam się do sprzedania na vinted.