Powiem tak...w prosty i zrozumiały sposób mówisz o rzeczach oczywistych, ale nie dostrzeganych przez wielu z nas. Tak, trzeba rozmawiać, pracować, nie chować i przemilczać. To działa, póki jest uczucie. Gdy odłożymy te problemy w czasie, może się okazać, że jest za późno, bo nie ma już uczucia i nie ma chęci do walki. Pozdrawiam Cię serdecznie 😀👍
Oj no nie wiem...wydaje mi się że mało już takich stoickich osób w naszym społeczeństwie w związku z tym lepiej nie pytać cioć i osób z rodziny. Kobiety często wtedy usłyszą że mają wytrzymać dla dzieci, że zagryźć zęby, że mają za dobrze i im się w głowie poprzewracało ;-| Nie żebym chciała jakoś demonizować ale zastanówmy się...jeśli tak wiele osób się rozwodzi i jest rozwiedzionych to jak wiele musi mieć traumatyczne i toksyczne przeżycia i poglądy...zdecydowanie jestem za psychologami w kryzysach, niech to będzie młody bez doświadczenia, najtańszy lub darmowy w jakiejś przychodni(bez urazy, chodzi mi o to jak osoby idące do niego go postrzegają;-)) ale psycholog. Często spojrzenie osoby która choć trochę orientuje się w psychologii relacji międzyludzkich jest O NIEBO lepsze od płytkiej, toksycznej lub wręcz manipulacyjnej paplaniny rodziny..
Co za nagranie! Obejrzałam ten filmik po rozstaniu i otworzył mi oczy :) Poczułam wielką radość, mimo, że być może tego kryzysu nie uda mi się naprawić, ale teraz wiem jak wiele głupot, które sama zrobiłam mogę uniknąć w przyszłości! :) Dziękuję!
Prawda o kryzysach jest prosta. Wszystko zalezy od dobrej woli obu stron. Jesli nie ma dobrej woli i determinacji na wyjscie z kryzysu to nic nie pomoze. Podstawa budowy zwiazku jest umiejetnosc rozwiazywania kwesti spornych. W kwesti spornej teksty typu " ty sie nie znasz" zamiast przedstawic swoja wizje mowi wiele o naszym partnerze i jego podejsciu do tematu. Jesli wymiana opini i kwesti spornych dziala na takiej zasadzie to nie ma szans na poprawne relacje w zwiazku. Przerabialem to przez 6 lat. Unikanie kwesti sporny w nadzieji ze ona same znikna albo sie rozwiaza bylo u mojej partnerrki na porzadku dziennym. Nierozwiazane kwestie wracaly z podwojna sila i juz nie bylo miejsca na spokojne tlumaczenie i rozwiazanie. Pozdrawiam
Uwielbiam Pani słuchać! Chylę czoła przed Pani wiedzą i charyzmą! Proszę nagrać film o osobowości zamkniętej :) ( ja jestem osobą zamkniętą w sobie, na niektórych ludziach robię wrażenie tajemniczej osoby. Niestety ostatnio spotykam się z usilnymi próbami "otworzenia" mnie i zmiany mojej osobowości. Jakoś wewnętrznie czuję, że mi to nie odpowiada i odnoszę wrażenie, że wcale moje zachowanie nie jest niezdrowe, tylko specyficzne dla mojej natury. Dodam, ze wcale nie jestem zahukana i nieśmiała - po prostu niewiele mówię o emocjach i swoich przemyśleniach, lubię posiedzieć w samotności..) Gorąco czekam na rozwinięcie przez Panią takiego tematu!
Uwielbiam Pani filmy! 💕 Dużo uczą i bardzo miło się Panią słucha, mówi Pani bardzo ciekawie, jest Pani moim ulubionym psychologiem i uwielbiam do Pani „przychodzić” ❤️
Pani Kasiu, fantastyczna z Pani kobieta. Mimo ,że jestem młodym człowiekiem acz doświadczonym bardzo wiele z tego,co Pani opowiada nam stosuję w swoim związku. W tym roku ślub. Oczywiście mój partner jest cudownym człowiekiem ,a problemów nie brakuje. Mam wrażenie ,że faktycznie duży wpływ na to jak pochodzimy do poważnego związku ma nasze dzieciństwo. Nasze wychowanie. My pochodzimy z różnych środowisk, mamy bardzo podobne charaktery i to nie ułatwia. Mieliśmy swoje małe kryzysy, gl. przez ludzi którzy chcieli nam narzucić swoje wartości , bądź manipulowac nami. Prawie im się to udało. Wreszcie ja nie wytrzymalam i postanowilam rozmawiać. Do dziś stosujemy taka metodę ,aby sie zrozumiec. Bierzemy kartki ,zapisujemy ważne i mniej wazne pytania. Najpierw piszemy swoje odpowiedzi, a pozniej kazde z nas zapisuje jak odpowiedzialby partner. Później porównujemy. Pozwala nam to zrozumieć siebie nawzajem. A często także zobaczyć ,gdzie się nie rozumiemy. Naprawde daje do myślenia. Polecam dla par ,które mają trudności w komunikacji lub zrozumieniu. Pozdrawiam :)
Pani Kasiu, bardzo dużo dają mi do myślenia Pani filmiki. Dziękuję, że Pani się z nami dzieli swoją wiedzą! Muszę tym razem powiedzieć, że głównym powodem dlaczego w ogóle zdecydowałam się napisać komentarz jest Pani koszula - oszalałam na jej punkcie, cudowna jest zwłaszcza w połączeniu z okularami. Pozdrawiam!
Świetnie Pani o wszystkim opowiada, wysłuchałem do końca. Po próbuje techniki chodź wątpię czy coś się zmieni. Przerywam milczenie. Jestem w kryzysowej sytuacji kiedy wszystko już mnie drażni u żony, tak jak Pani powiedziała, nawet okruszki i najmniejsze drobiazgi mnie wyprowadzają z równowagi, kiedyś tego nie było a teraz dosłownie już wszystko, sam nie mogę w to uwierzyć, mam czasem obawy rozmawiać z żoną bo cały puchnę ze złości. 12 lat razem, 10 było super. Problemy zaczęły się od narodzenia dziecka a szczególnie żony rodziny przez ich problemy finansowe, które sami bezmyślnie narobili. Pierwsze 2 lata od narodzin dziecka jeszcze tak nie doskwierało ale później się zaczęło coraz bardziej i pogłębia się tylko głębiej a teraz już chyba najgorsza faza. Nie będę się rozpisywał. Mówię poważnie że siada już mi serce i zdrowie, raz myślałem że dostane zawał, przerażenie okropne, żyje. Nie spełniam się w małżeństwie i duszę się w nim, jestem stłamszony. Były rozmowy o tym nieraz ale bez skutku. Planuje już wyprowadzkę bo dalej nie dźwignę tego i raz już się spakowałem i wyprowadzałem, jak zobaczyłem żonę w jakim była stanie to się cofnąłem i dziecko mnie prosiło patrząc żebym nie wychodził, nie wytrzymałem wróciłem się. Najgorsze w tym wszystkim że wszyscy znajomi uznają nas za super rodzinę. Również nikomu o tym nie mówię bo nie mam z kim o tym pogadać, zostaje mi psycholog ale wołałbym osobę obiektywną która pogada o tym ze mną. Z rodziną nawet nie mam co zaczynać, uciekłem z patologicznej rodziny więc nie dostałbym żadnych rad a wręcz przeciwnie dostałbym odpowiedź że jestem przewrażliwiony na problemy.
@@KasiaSawicka Psychologów już spisałem tych najlepszych typowych od związków. Były rozmowy telefoniczne, mniej więcej znam ceny, zaczynam działać. Z przyjacielem (bardzo dobrym kolegą) nie wiem czy zaczynać tą rozmowę bo jak się poukłada to zawsze zły obraz zostanie żony a nie o to mi chodzi a poza tym nie jest obiektywny a nie chodzi mi żeby tylko sobie pogadać. Tak to nikogo nie mam takiego z kim mógłbym tak naprawdę pogadać o problemie. Chyba najlepszym wyjściem będzie psycholog. Czasem nie wierzę że to się dzieje, tak dobrze było, poza jakimiś sprzeczkami jak w każdym związku.
Jeżeli jest Pan wierzący to polecam nowe ne pompejanska, jest to nowe na nie do odparcia. Czasem w związku tak się źle dzieje ze człowiek już nie wie co z tym zrobić żeby było lepiej. Już się nie ma na to wszystko sił. Pozdrawiam serdecznie życzę rozwiązania konfliktów. Będę pamiętać w modlitwie.
Mega ważny temat! Bardzo dziękuje Pani Kasiu za poruszenie tego obszaru. Z przyjemnością posłuchałabym więcej o możliwościach radzenia sobie w tych krytycznych momentach. Jak rozmawiać o seksie, o pieniądzach, o niewłaściwym traktowaniu.. Mnie szczególnie interesuje, jak sobie radzić po kłótniach.. a najbardziej po "złych"słowach, które się słyszy... Ja jestem osobą "dobrze wychowaną" ;) - nie przeklinam, nie wyzywam, dwa razy się zastanowię, co mówię do kogoś i chcę być ok w stosunku do drugiej osoby w sposobie jej traktowania bo w moim świecie słowa niosą ze sobą moc, nadajemy im siłę przechodząc od myśli do słów, i jak już się coś powie to jest to w pewnym sensie "świętość" bo jesteśmy odpowiedzialni za nasze reakcje, w tym słowa. Owszem mam czasami myśli oceniające kogoś, w myślach "psioczę" na kogoś kiedy czuję gniew, zdenerwuję się jadać samochodem i mruknę coś na innego kierowcę ;) ale szybko nawiązuję z moim emocjami kontakt i układam sobie to wewnętrznie, przyglądam się temu tak, że nie muszę już frustracji wyładowywać w słowach na kimś... Kiedy powstaje konflikt miedzy mną a moim mężem to staram sie zachować spokój i spojrzeć na to, co jest trudne bo on podczas emocji "rzuca" czym popadnie aby się od nich uwolnić. Jakie tylko myśli i słowa ma w danej chwili, przywołuje wydarzenia i moje zachowania pasujące do danej sprawy, co tylko mu się w takiej sytuacji pojawi wali tym prosto we mnie... Aby była jasność, nie czuję się lepsza od niego ze swoją reakcją i nie chodzi mi o to że ja jestem ok a on jest be.. staram się zrozumieć także jego uczucia... mogłabym przecież wet za wet - tylko że to prowadzi w ślepą uliczkę, nie wierzę, że takie wzajemne odreagowywanie może pomóc, nawet nie umiałabym się tak zachować, nie chcę brać w czyms takim udziału... tylko, że te słowa w kłotni są czasami tak dotkliwe i trudne do zniesienia, że czuję się jakby mnie walec drogowy przejechał i powrót do stanu normalności zajmuje mi bardzo dużo czasu i energii... I mamy klasyczny przykład - ja znosze jak tylko moge cała sytuacje aż jego emocje opadną, później mam taki mętlik w głowie że nie jestem w stanie zareagować konstruktywnie wiec się wycofuję i oddalam, żeby jakoś powstać a on chwilę później ma mniejsze ciśnienie, otrzepuje się i może być już dla niego normalnie... Trudno mi to pojąć :( sprawia mi to ogromna trudność...
Jestem w związku w którym dogadywanie się, śmianie się razem i wszystkie te rzeczy idą świetnie.. Ale seks kompletnie nie działa.. Nie czółem nigdy pożądania do partnerki.. to jest silniejsze ode mnie. Wszystko zaczęło sie od dobrego dogadywania się. Już na początku czółem że czegoś brakuje i przerwałem to. A ona długo sie starała znów to zacząć więc uległem po roku rozłąki. Jest dużo śmiechu i zabawy, dużo wspólnych tematów, normalnie powinno być ok.. Ona tworzy świetny dom.. Seks nie istnieje. Już 4 lata. Pojawiło się kilka okazji do zdrady. W końcu uległem pokusie.. I teraz mam kolejne okazje.. Mam trudność z podjęciem decyzji co do związku.
A jeśli w zwiazku sa dwie osoby tej samej olci? To argument ze mężczyźni nie rozumieja kobiet a kobiety mężczyzn odpada. Bo kryzys nie musi byc związany z ogólnym brakiem zrozumienia ale z trudnym dzieciństwem jednego z partnerów i wynikającej z tego niestabilności emocjonalnej i ciagłego uciekania w trudnym momencie.
Mi kiedys psychoterapeuta powiedzial, ze jak mowie do faceta z ktorym jestem juz kilka lat ze chce isc na randke a on kreci nosem to znaczy, ze dla niego randka slowo randka oznacza ze znowu bedzie musial sie starac, zabiegac o kobiete itd., a ten okres zwiazku mamy juz za soba wiec on nie chce slyszec randka.
Nareszcie wróciła Pani do nas. Jak zwykle w świetnym stylu. Temat uniwersalny i na czasie ale jak przekonać faceta do rozmowy jeśli on nie widzi takiej potrzeby? Bardzo lubię Pani filmy, znajduję w nich wiele cennych wskazówek . Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia. 👌
moj mąż powiedział "Mogę negocjować, ale poglądów i tak nie zmienię.Ty masz się zmienić"Mówił tak też na terapii,gdzie po kilku spotkaniach powiedział,że nic mu to nie daje.
Bardzo mi przykro. Ja walczę o nasz związek, moja żona jest poraniona moim postępowaniem przez okres ostatnich 5 lat. W lutym mija rok jak nie mieszkamy ze sobą. Jak się czujesz teraz po tym okresie? Nie wim jak przekonać żonę, że zależy mi na naszym małżeństwie. Jak mam walczyć dalej o moją żonę, która mi nie wierzy i nie chce powrotu?
Ja też jestem w związku z cholerykiem.. Chyba takue same mieszanki osobowości jak u was 🙂 i tez jesteśmy na etapie że die klocimy.. I jedemu i drugiemu trudno wyciągać rękę na zgodę 😬i metoda ciche dni 😂🙄😏to trudne sparowanie 2 cholerykow ehh
Tak, mnie mąż zaprosił na tzw mediacje. Po 2 wyczerpujących godzinach "pani mediator" orzekła: wy musicie się rozwieźć. Po 3 m-cach mąż wyprowadził się do rodziców i zabronił mi kontaktów ze sobą i był ciężko zdziwiony otrzymanym pozwem...
Odnośnie spotkania ze znajomymi i rozmowy to z własnego doświadczenia wiem, że podczas pewnych rozmów pojawiają się później porównania żon, mężów, "bo Ty nie gotujesz, a Ewa ciągle wymyśla nowe dania..." "Ty to nawet ściany nie pomalujesz, a Franek umiał cały dom postawić" "Nasze dzieci nie oglądają bajek w tv i nie jedzą czekolady, a dzieci Basi i Adama to robią i dobrze..." no to tak apropos znajomych i spotkań, na szczęście u nas stwierdziliśmy że wolimy iść do kina niż na taką posiadówę i nie mamy ciekawych znajomych
W jaki sposób rozmawiać z partnerem o dzieciach ? Szczególnie jak się jest po 30stce i cały czas słyszy od partnera „jeszcze nie teraz” . 🙃 chętnie posłuchałbym takiego nagrania . Dzięki
Witam ja mam problem bo z moim partnerem wogole nie rozmawiamy a jak już to każda rozmowa kończy się klutnia czemu tak jest nie wiem..chyba się nie rozumiemy.😥od dwóch lat tak to trwa ...mamy dzieci chcę żeby było dobrze między nami ale jestem bez silna czuje się traktowana jak powietrze.. nie mam z kim pogadać w domu z rodzicami też nie bo ich nie mam czuje się osamotnienia nie chciana nie widziana nie rozumiana czuje się źle...co robić?jest tobrze jak nie odzywam się do chłopaka a jak już się odezwe to jest źle..wg się mną ani moimi uczuciami nie interesuje takie mam wrażenie bo jego zachowanie tak mówi mam dość a do tego mam depresje..i jeszcze bardziej boli mnie to nie umiem SB z tym wszystkim poradzić.
Mój mąż ma taką pracę że często wyjeżdża i te wyjazdy prowadzą do niszczenia naszego małżeństwa. Przyjeżdża na weekendy i z weekendu na weekend jest coraz gorzej. Prawie zawsze się klocimy i coraz mniej chcemy już to ratować. Obojgu nam przestaje zależeć bo mamy dosyć... Co robić....
Jezu....ja mam ten sam problem.Juz raz mieliśmy kryzys ...naprawiam i znowu wszystko wróciło. Jest tylko na weekend A zachowuje się jakby siedział że mną dzień w dzień. Mam dość-
@@ElaEla-kf7sf ja znalazłam pomoc w filmach na kanale langusta na palmie. Dużo o związkach mówi i mi bardzo pomaga. Oglądamy z mężem te filmy i póki co jest lepiej
Dzien dobry cieszę się że trafiłem na Pani kanal prawdziwa lekcja👍 . Mam prosbe czy mogła by Pani napisać jak się nazywa ten pastor i ta jego seria odcinków o mózgu mężczyzny i kobiety dziękuję i pozdrawiam
Łatwo mówić trzeba rozmawiać w związku a co jeśli druga osoba nie chcę wogole usiąść i rozmawiać oboje się klucimy cały czas jestem już tym zmęczona u nas jest tak podobnie licytacja nawet o to kto się gorzej czuje .ja już jeden rozwód przeżyłam żyłam w piekle z tyranem a teraz mam dobrego partnera ale mnie nie chcę zrozumieć ani pogadać ze mną nawet o pierdolach..ale nie mogę 😢 bo nie ma czasu dla mnie albo nie chcę jestem załamana i nie wiem co zrobić...chyba mnie nie kocha już często to słyszę że ma mnie dość pewno jest że mną dla dzieci..
Fajnie też spotykać się w 4 w 6 z innymi NORMALNYMI malzenstwami.....te typowe problemy... Tyle śmiechu i okazuje się, że wszyscy mamy podobnie...nie wiem czy dalej o tym nie powiesz Kasiu... Bo sobie zatrzymuje i komentuje.
Dzień dobry Pani Kasiu, ja nie znalazłam odpowiedzi na mój problem...może źle szukałam w Pani filmach? Nie wiem już.. a może nagrałaby Pani o tym film. W filmach Pani mówi że zmiany są wokół nas że zmiany są zawsze itd itd... A co zrobić gdy nasz partner się tak zmienił przez te zmiany że nie jest już taki jaki był? I troche nas rani 'nowym' podejściem na jakieś sprawy.. co wtedy? Co wtedy gdy przecież przysięgaliśmy sobie miłość na dobre i na złe= na złe ale gdzie jest granica tego złego? Jest sens brać sluby i obiecywać sobie miłość w dobrych i złych chwilach? Kiedy nadchodzą te złe- zmiana partnera w kogoś innego/gorszego... co wtedy? Obuecywało się być ze sobą nawet na złe no ale jak?... Morał taki że nie można zaufać drugiej osobie że będzie taka jak jest tak? Po co wtedy się wiązać ze sobą skoro zawsze jest zmiana i nagle budzimy się z kimś innym niż gdy poznaliśmy tą osobę. Jak Pani udało się te 25 lat w związku być razem i się nie zmienić? Pozdrawiam
Pani Kasiu. Ja mam jedno pytanie. Jak uratowac zwiazek gdy żona nie daje się wgl przełamać? Żona oswiadczyla mi ze jest bi i zrobiła to z kobietą... Pozwolilem jej na to tylko raz bo nie chcialem sie z nia rozstawać, ale mimo tego uważam że nadal kręci z kobietami. Żona nie chce sie dogadywać ze mną cały czas twierdzi ze to moja wina. Faktycznie nie poswiecalem jej tyle czasu ile powinienem i nie traktowalem jej jak powinienem. Jestesmy na rozdrozu, zalezy mi na niej ale ciezko jej do nien dotrzec. Jestem gotowy na wszelkie zmiany jakie musze w sobie zrobic. Ale w zaden sposob nie da sie przebic jej skorupy...
Miło się Panią słucha 😊 A co zrobić gdy partner nie chce rozmawiać o problemach na bieżąco tylko po jakimś czasie wypomina i zrobi tak że tylko ja czuje się winna?
Ten film dużo mi nakreślil. Obejrzałam i wysłuchałam z dużą ciekawością. Koniecznie muszę sprawdzić nasze osobiści. Myśmy przed ślubem i długo po w ogóle nie klocili. Kłótnie przyszły z różnymi problemami. Ale właśnie jak Pani mówiła zawsze się klocilmy w tym samym scenariuszu i o to samo. Niecałe 5 mcy temu urodziło nam się 3 dziecko a za kilka dni mamy 11 rocznicę ślubu. Odkąd urodziła się nasza ostatnia pociecha nie sypiamy ze sobą mąż twierdzi "nie to jest najważniejsze ważne jest ze się kochamy i ja nie muszę okazywać Ci tylko w ten sposób miłości". Nie wiem dla mnie to nie jest normalne i ze tak powiem mam 33 lata i jestem zdrowa i mam potrzeby natury fizjologicznej ale i potrzebuje bliskości oraz okazywania miłości również w ten sposób. Niestety na randki nie chodzimy bo powód jest prosty nie mamy z kim zazwyczaj zostawić dzieci. Nie wiem jak to rozwiązać i glowkuje juz dobre 2 mce. Ma Pani jakaś rade dla mnie? Bo już mam w głowie co najmniej 3 zle scenariusze co może być powodem unikania seksu przez mojego męża.
+Klaudek niestety jest to dość powszechny problem . Rozwiązanie problemu zależy od przyczyn ( często jest to pornografia lub niski poziom testosteronu ) Nagram może filmik ? Pozdrawiam :)
Kasia Sawicka bardzo dziękuję za odpowiedź :) myślę, że problem tkwi w tym drugim, czyli niski poziom testosteronu. Juz jakiś czas się zastanawialam nad tym problemem. Ogólnie jakimś z potencja. Bo to nie stało się też nagle. Tylko pomału narastalo. Z początku tego nie zauważyłam bo sama miałam mniejsze libido w związku z urodzeniem dzieci i karmieniem piersią. No i wiekszego zmeczenia mniejszej ilosci czasu itd. Z seksu kilka razy w tyg doszło do raz w tyg potem raz na dwa tygodnie raz na miesiąc a teraz praktycznie 5 my wcale fakt ze 2 mce to była koncowka ciąży i potem 1,5 mca polog. Finalnie raz się kochaliśmy od tego co Pani napisałam. Ale bez fajerwerków tym bardziej po takim czasie. Bałam się ze chodzi coś o mnie wiadomo pierwsze myśli to albo nie podobam się już czy nie pociagam go albo kogoś ma...ale wytłumaczył mi ze po prostu mu się nie chce. Możliwe tez ze spadek przyszedł ze zmianą pracy na bardziej siedząca. No i wiele innych powodów. Tylko jak jemu i nam pomóc. Ja jestem bardzo za takim filmem. Byłabym Pani wdzięczna. Pozdrawiam
to się nazywa zdrowy rozsądek ;] nic na siłę ;] a jeśli dałaś się złapać na ślub albo Tobie wydawało się, że go zmienisz ale się nie udało to pozostaje rozwód, albo zacisnąć pośladki i poświęcić się tak jak nakazuje religia "...na dobre i na złe" ;]
Lodygowaty80 - hejka ! Pewna książka wcale nie nakazuje być ze sobą na dobre i na złe. :)) Jest tam pewna wskazówka: - Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego...... agawa - zastanów się, co robisz zwyczajowo. Może zaskocz i zareaguj odwrotnie....? Ale miej to pod kontrolą i najpierw przemyśl sprawę. :))
Najedzony kot ;] wskazówka nakazująca ciągłą ucieczkę jest mało atrakcyjna, bo dlaczego ktoś kto nie jest niczego winien (no dobra, za dokonanie złego wyboru) ma się czegoś obawiać i ustępować ;] (???) P.S. jeśli ludzie nie są ze sobą z miłości pozostają gierki, wywieranie ciągłej presji, wykłócanie sobie racji czy pójście na kompromisy (na rzecz jednej strony), które nie są kompromisami ;] terroryzowanie seksem (a raczej jego brakiem) etc. etc. ;] piękna wizja współczesnych związków (w większości przypadków) ;] a potem rozstanie, rozwód z powodu niezgodno9ści charakterów ;] (przynajmniej taka podaje się oficjalną przyczynę, a nie brak miłości) :D
Pani Kasiu, jak poradzić sobie z tym, kiedy coś nas męczy, jeśli coś wywiera na nas presję i jednak zdarza się, że coraz częściej męczymy drugą połówkę swoimi pytaniami? Wiem, że mniej więcej Pani to powiedziała na filmie, ale chciałabym wiedzieć jak sobie z tym poradzić, jeśli po prostu czuję, że muszę po raz kolejny o to zapytać, mimo, że w aktualnym momencie mamy bardzo dobry humor, omawialiśmy już kiedyś ten temat ale potrzebuję opóźnienia, a samo powtarzanie tematu doprowadza drugą połówkę do szału?
Subskrybuję za ten filmik :) Bardzo bym chciała usłyszeć od Ciebie jakiś komentarz na temat osobowości cholerycznej i jak z nią żyć, bo właśnie mamy dokładnie taką samą sytuację z mężem, oboje jesteśmy bardzo wybuchowi i sami sobie robimy sobie kryzysy bez potrzeby, hah.
Jest to dla mnie jedna z podstaw zdrowego związku : rozmowa o wszystkim z partnerem. Związek bez zaangażowania obu stron w moim odczuciu jest skazany na zdradę jednej ze stron.
moim skromnym zdaniem ;] kryzys kryzysowi nie jest równy ;] jeśli problem tkwi w ludziach (ich psychice) a nie na zewnątrz (praca, finanse "kryzys finansowy", itp.) to są to problemy nierozwiązywalne gdy osoba z problemem nie widzi, że ma problem ;] P.s. najlepszym sposobem na kryzys (zewnętrzny) to miłość ;] a konflikty (kłótnie) są tam gdzie nie ma i nie było miłości ;] wówczas każda wada i przywara nabiera na sile ;]
Kasia Sawicka niektórzy faceci (zdecydowana mniejszość) rozumie kobiety (a przynajmniej się stara) choć nie jest to takie proste ;) bo jak mawiał klasyk "kobiety jedno mówią drugie robią a trzecie myślą"
@@Moje_Mysli jakoś nie widzę ani nie słyszę aby tłumy osób z problemami biegały do psychologów.... A co 4 osoba przejawia kłopoty natury psychicznej...
nie zgadzam sie co do zdrady... sa roznice miedzy zdradzajacym facetem a kobieta... ale generalnie jest zwyklym kures.... poza tym pamietajcie ze... po 1. skok w bok, a zostawienie kogos dla innej osoby to sa 2 rozne sprawy... po2 obwinniana jest zawsze ta pokrzywdzona osoba... osoba ktora zdradza zawsze broni sie w ten sam sposob czyli ze to nie moja wina tylko twoja... bo to bo tamto... bo bylem bylam z toba nieszczesliwa/y... to czemu ta osoba czujac sie tak strasznie nieszczesliwa poprostu nie odeszla i wtedy zaczela szukac kogos do zalozenia nowego zwiazku tylko wyladowala w innym lozku... przyjaciele tych "nieszczesliwych" osob zastanowcie sie czy mozecie takiej osobie ufac skoro zranila w tak podly sposob najblizsza osobe w jej zyciu... a z kolei wy ktorzy odbiliscie "nieszczesliwa" osobe z toksycznego zwiazku zastanowcie sie czy za jakis czas nie spotka was to samo ze strony ten osoby... i to ze wam mowi... och przy tobie jestem taka szczesliwa/y nigdy taka/y nie bylam... jestes moim idealem itd. to nie znaczy ze nie powie tego kazdemu nowemu czy tez kazdej innej... a to ze bedzie narzekac jak to meczyla sie w tamtym zwiazku bedzie tylko jej usprawiedlwieniem dla jej podlych czynow... po to bys jej wspolczol i czul ze wlasciwie postapil/a i zeby to byla gwarancja dla ciebie ze ciebie to nie spotka... przeciez ty jestes dla niej idealem... a to ze ktoryms z kolei to nie mususz wiedziec... 😵
Uwielbiam kobiece wywody. He he. A zwłaszcza jak kobieta radzi kobiecie . Ja tam nigdy kryzysów nie mam . Jestem rok z kobietą i jak zaczyna się zmieniać to jest jedna rozmowa i szansa a potem pakuje się i do widzenia. Ważne żeby nie robić jakiś wspólnych inwestycji bo wtedy ręce związane. Mam swoje mieszkanie ale zawsze wprowadzam sie vdo kobiety bo łatwiej się spakować i wyjść.
Szkoda mi energii na udowodnianie, ale na bank, kobieta tak jak Pani Kasia po 50 stce nie zazna nie bycia zdradzaną, każdy facet w tym wieku szuka młodszej.
@@latikalegacy1632 Opryskliwa jest taka odpowiedź, jakbyś mnie identyfikowała z klozetem. nie sadziłam, ze tak niskiego poziomu osoby odzwyczają ten kanał. Prawie degrengolada.
Powołuje się Pani na Świętą Księgę a wysyła ludzi do psychologa?,powinna Pani wysyłać do Pana Jezusa Chrystusa Boga,który leczy nasze dusze. Nikt inny tego nie dokona. Pozdrawiam
Powiem tak...w prosty i zrozumiały sposób mówisz o rzeczach oczywistych, ale nie dostrzeganych przez wielu z nas. Tak, trzeba rozmawiać, pracować, nie chować i przemilczać. To działa, póki jest uczucie. Gdy odłożymy te problemy w czasie, może się okazać, że jest za późno, bo nie ma już uczucia i nie ma chęci do walki. Pozdrawiam Cię serdecznie 😀👍
Kasiu, uwielbiam Panią. Wykonuje Pani bardzo potrzebną pracę. ❤
Super że jest już pani z nami 😊. Mądre słowa, tak się zasluchalam że dopiero po 10 min zobaczyłam że ma pani koty na bluzce a nie kwiatki 😀
+MamusiaTrójeczki 😸
Myślałam że to zebra 🦓
Dobrze wiedzieć choćby profilaktycznie. Tego powinno się uczyć w szkołach. Kocham Panią Pani Sułku ( hi hi ) i pozdrawiam.
+Dziki Pierozek 🇬🇮🇬🇮🤓
Oj no nie wiem...wydaje mi się że mało już takich stoickich osób w naszym społeczeństwie w związku z tym lepiej nie pytać cioć i osób z rodziny. Kobiety często wtedy usłyszą że mają wytrzymać dla dzieci, że zagryźć zęby, że mają za dobrze i im się w głowie poprzewracało ;-| Nie żebym chciała jakoś demonizować ale zastanówmy się...jeśli tak wiele osób się rozwodzi i jest rozwiedzionych to jak wiele musi mieć traumatyczne i toksyczne przeżycia i poglądy...zdecydowanie jestem za psychologami w kryzysach, niech to będzie młody bez doświadczenia, najtańszy lub darmowy w jakiejś przychodni(bez urazy, chodzi mi o to jak osoby idące do niego go postrzegają;-)) ale psycholog. Często spojrzenie osoby która choć trochę orientuje się w psychologii relacji międzyludzkich jest O NIEBO lepsze od płytkiej, toksycznej lub wręcz manipulacyjnej paplaniny rodziny..
Co za nagranie! Obejrzałam ten filmik po rozstaniu i otworzył mi oczy :) Poczułam wielką radość, mimo, że być może tego kryzysu nie uda mi się naprawić, ale teraz wiem jak wiele głupot, które sama zrobiłam mogę uniknąć w przyszłości! :) Dziękuję!
Pani filmy niesamowicie dużo mądrości i rozsądku wnoszą do mojego życia. Dziękuję!
+Monika Fleszar 🤓
Stęskniliśmy się!
+Martyna Lempiecho 🤗
Koszulka super. Temat bardzo potrzebny we wszystkich związkach. Wiele wskazówek. Pozdrawiam.
+Burdzu Burdzu pozdrawiam:)
Wspaniały filmik, pełno istotnych kwestii wartych przemyślenia. Bardzo dziękuję!
Prawda o kryzysach jest prosta. Wszystko zalezy od dobrej woli obu stron. Jesli nie ma dobrej woli i determinacji na wyjscie z kryzysu to nic nie pomoze. Podstawa budowy zwiazku jest umiejetnosc rozwiazywania kwesti spornych. W kwesti spornej teksty typu " ty sie nie znasz" zamiast przedstawic swoja wizje mowi wiele o naszym partnerze i jego podejsciu do tematu. Jesli wymiana opini i kwesti spornych dziala na takiej zasadzie to nie ma szans na poprawne relacje w zwiazku. Przerabialem to przez 6 lat. Unikanie kwesti sporny w nadzieji ze ona same znikna albo sie rozwiaza bylo u mojej partnerrki na porzadku dziennym. Nierozwiazane kwestie wracaly z podwojna sila i juz nie bylo miejsca na spokojne tlumaczenie i rozwiazanie. Pozdrawiam
+Termos 86 zgadzam sie w 100%. :)
Uwielbiam Pani słuchać! Chylę czoła przed Pani wiedzą i charyzmą! Proszę nagrać film o osobowości zamkniętej :)
( ja jestem osobą zamkniętą w sobie, na niektórych ludziach robię wrażenie tajemniczej osoby. Niestety ostatnio spotykam się z usilnymi próbami "otworzenia" mnie i zmiany mojej osobowości. Jakoś wewnętrznie czuję, że mi to nie odpowiada i odnoszę wrażenie, że wcale moje zachowanie nie jest niezdrowe, tylko specyficzne dla mojej natury. Dodam, ze wcale nie jestem zahukana i nieśmiała - po prostu niewiele mówię o emocjach i swoich przemyśleniach, lubię posiedzieć w samotności..)
Gorąco czekam na rozwinięcie przez Panią takiego tematu!
+Julia Kijek proponuje obejrzec filmiki o melancholiku i flegmatyku :)
Wspaniała kobieta 💐☝
Uwielbiam Pani filmy! 💕 Dużo uczą i bardzo miło się Panią słucha, mówi Pani bardzo ciekawie, jest Pani moim ulubionym psychologiem i uwielbiam do Pani „przychodzić” ❤️
+Marysia 1994 ❤
Pani Kasiu, fantastyczna z Pani kobieta. Mimo ,że jestem młodym człowiekiem acz doświadczonym bardzo wiele z tego,co Pani opowiada nam stosuję w swoim związku. W tym roku ślub. Oczywiście mój partner jest cudownym człowiekiem ,a problemów nie brakuje. Mam wrażenie ,że faktycznie duży wpływ na to jak pochodzimy do poważnego związku ma nasze dzieciństwo. Nasze wychowanie. My pochodzimy z różnych środowisk, mamy bardzo podobne charaktery i to nie ułatwia. Mieliśmy swoje małe kryzysy, gl. przez ludzi którzy chcieli nam narzucić swoje wartości , bądź manipulowac nami. Prawie im się to udało. Wreszcie ja nie wytrzymalam i postanowilam rozmawiać. Do dziś stosujemy taka metodę ,aby sie zrozumiec. Bierzemy kartki ,zapisujemy ważne i mniej wazne pytania. Najpierw piszemy swoje odpowiedzi, a pozniej kazde z nas zapisuje jak odpowiedzialby partner. Później porównujemy. Pozwala nam to zrozumieć siebie nawzajem. A często także zobaczyć ,gdzie się nie rozumiemy. Naprawde daje do myślenia. Polecam dla par ,które mają trudności w komunikacji lub zrozumieniu.
Pozdrawiam :)
+Izabela Ura gratuluje ,świetny sposób :)
Pani Kasiu, bardzo dużo dają mi do myślenia Pani filmiki. Dziękuję, że Pani się z nami dzieli swoją wiedzą! Muszę tym razem powiedzieć, że głównym powodem dlaczego w ogóle zdecydowałam się napisać komentarz jest Pani koszula - oszalałam na jej punkcie, cudowna jest zwłaszcza w połączeniu z okularami. Pozdrawiam!
Pozdrawiam - koszula z Medicine ( oni maja tam takie wzory )🌺
Świetnie Pani o wszystkim opowiada, wysłuchałem do końca. Po próbuje techniki chodź wątpię czy coś się zmieni.
Przerywam milczenie. Jestem w kryzysowej sytuacji kiedy wszystko już mnie drażni u żony, tak jak Pani powiedziała, nawet okruszki i najmniejsze drobiazgi mnie wyprowadzają z równowagi, kiedyś tego nie było a teraz dosłownie już wszystko, sam nie mogę w to uwierzyć, mam czasem obawy rozmawiać z żoną bo cały puchnę ze złości. 12 lat razem, 10 było super. Problemy zaczęły się od narodzenia dziecka a szczególnie żony rodziny przez ich problemy finansowe, które sami bezmyślnie narobili. Pierwsze 2 lata od narodzin dziecka jeszcze tak nie doskwierało ale później się zaczęło coraz bardziej i pogłębia się tylko głębiej a teraz już chyba najgorsza faza. Nie będę się rozpisywał. Mówię poważnie że siada już mi serce i zdrowie, raz myślałem że dostane zawał, przerażenie okropne, żyje. Nie spełniam się w małżeństwie i duszę się w nim, jestem stłamszony. Były rozmowy o tym nieraz ale bez skutku.
Planuje już wyprowadzkę bo dalej nie dźwignę tego i raz już się spakowałem i wyprowadzałem, jak zobaczyłem żonę w jakim była stanie to się cofnąłem i dziecko mnie prosiło patrząc żebym nie wychodził, nie wytrzymałem wróciłem się. Najgorsze w tym wszystkim że wszyscy znajomi uznają nas za super rodzinę. Również nikomu o tym nie mówię bo nie mam z kim o tym pogadać, zostaje mi psycholog ale wołałbym osobę obiektywną która pogada o tym ze mną. Z rodziną nawet nie mam co zaczynać, uciekłem z patologicznej rodziny więc nie dostałbym żadnych rad a wręcz przeciwnie dostałbym odpowiedź że jestem przewrażliwiony na problemy.
Może warto skorzystać z pomocy mądrego przyjaciela lub doradcy ?
@@KasiaSawicka Psychologów już spisałem tych najlepszych typowych od związków. Były rozmowy telefoniczne, mniej więcej znam ceny, zaczynam działać. Z przyjacielem (bardzo dobrym kolegą) nie wiem czy zaczynać tą rozmowę bo jak się poukłada to zawsze zły obraz zostanie żony a nie o to mi chodzi a poza tym nie jest obiektywny a nie chodzi mi żeby tylko sobie pogadać. Tak to nikogo nie mam takiego z kim mógłbym tak naprawdę pogadać o problemie. Chyba najlepszym wyjściem będzie psycholog. Czasem nie wierzę że to się dzieje, tak dobrze było, poza jakimiś sprzeczkami jak w każdym związku.
Jeżeli jest Pan wierzący to polecam nowe ne pompejanska, jest to nowe na nie do odparcia. Czasem w związku tak się źle dzieje ze człowiek już nie wie co z tym zrobić żeby było lepiej. Już się nie ma na to wszystko sił. Pozdrawiam serdecznie życzę rozwiązania konfliktów. Będę pamiętać w modlitwie.
Pani Kasiu dziękuję, że jesteś. Twoje filmiki bardzo pomagają mi w pracy kuratora🥰
Mega ważny temat! Bardzo dziękuje Pani Kasiu za poruszenie tego obszaru. Z przyjemnością posłuchałabym więcej o możliwościach radzenia sobie w tych krytycznych momentach. Jak rozmawiać o seksie, o pieniądzach, o niewłaściwym traktowaniu..
Mnie szczególnie interesuje, jak sobie radzić po kłótniach.. a najbardziej po "złych"słowach, które się słyszy... Ja jestem osobą "dobrze wychowaną" ;) - nie przeklinam, nie wyzywam, dwa razy się zastanowię, co mówię do kogoś i chcę być ok w stosunku do drugiej osoby w sposobie jej traktowania bo w moim świecie słowa niosą ze sobą moc, nadajemy im siłę przechodząc od myśli do słów, i jak już się coś powie to jest to w pewnym sensie "świętość" bo jesteśmy odpowiedzialni za nasze reakcje, w tym słowa. Owszem mam czasami myśli oceniające kogoś, w myślach "psioczę" na kogoś kiedy czuję gniew, zdenerwuję się jadać samochodem i mruknę coś na innego kierowcę ;) ale szybko nawiązuję z moim emocjami kontakt i układam sobie to wewnętrznie, przyglądam się temu tak, że nie muszę już frustracji wyładowywać w słowach na kimś... Kiedy powstaje konflikt miedzy mną a moim mężem to staram sie zachować spokój i spojrzeć na to, co jest trudne bo on podczas emocji "rzuca" czym popadnie aby się od nich uwolnić. Jakie tylko myśli i słowa ma w danej chwili, przywołuje wydarzenia i moje zachowania pasujące do danej sprawy, co tylko mu się w takiej sytuacji pojawi wali tym prosto we mnie... Aby była jasność, nie czuję się lepsza od niego ze swoją reakcją i nie chodzi mi o to że ja jestem ok a on jest be.. staram się zrozumieć także jego uczucia... mogłabym przecież wet za wet - tylko że to prowadzi w ślepą uliczkę, nie wierzę, że takie wzajemne odreagowywanie może pomóc, nawet nie umiałabym się tak zachować, nie chcę brać w czyms takim udziału... tylko, że te słowa w kłotni są czasami tak dotkliwe i trudne do zniesienia, że czuję się jakby mnie walec drogowy przejechał i powrót do stanu normalności zajmuje mi bardzo dużo czasu i energii... I mamy klasyczny przykład - ja znosze jak tylko moge cała sytuacje aż jego emocje opadną, później mam taki mętlik w głowie że nie jestem w stanie zareagować konstruktywnie wiec się wycofuję i oddalam, żeby jakoś powstać a on chwilę później ma mniejsze ciśnienie, otrzepuje się i może być już dla niego normalnie... Trudno mi to pojąć :( sprawia mi to ogromna trudność...
Jestem w związku w którym dogadywanie się, śmianie się razem i wszystkie te rzeczy idą świetnie..
Ale seks kompletnie nie działa..
Nie czółem nigdy pożądania do partnerki.. to jest silniejsze ode mnie.
Wszystko zaczęło sie od dobrego dogadywania się.
Już na początku czółem że czegoś brakuje i przerwałem to.
A ona długo sie starała znów to zacząć więc uległem po roku rozłąki.
Jest dużo śmiechu i zabawy, dużo wspólnych tematów, normalnie powinno być ok..
Ona tworzy świetny dom..
Seks nie istnieje.
Już 4 lata.
Pojawiło się kilka okazji do zdrady.
W końcu uległem pokusie.. I teraz mam kolejne okazje..
Mam trudność z podjęciem decyzji co do związku.
Jak Twoja sytuacja ?
I jej to nie przeszkadza, że nie macie seksu????
Pani filmiki są szalenie ciekawe! Prosimy o więcej! :)
Lubie Szpinak
Wlasnie!
Ogladnelam.... Wszystko święta prawda.
Ta koszula...
Wspaniała. :)
Nawióśkie koszuli
A ja zamiast skomentawac vloga powiem...ladna jestes Kasiu :-)
Wspaniały wykład cała prawda.
A jeśli w zwiazku sa dwie osoby tej samej olci? To argument ze mężczyźni nie rozumieja kobiet a kobiety mężczyzn odpada. Bo kryzys nie musi byc związany z ogólnym brakiem zrozumienia ale z trudnym dzieciństwem jednego z partnerów i wynikającej z tego niestabilności emocjonalnej i ciagłego uciekania w trudnym momencie.
Mi kiedys psychoterapeuta powiedzial, ze jak mowie do faceta z ktorym jestem juz kilka lat ze chce isc na randke a on kreci nosem to znaczy, ze dla niego randka slowo randka oznacza ze znowu bedzie musial sie starac, zabiegac o kobiete itd., a ten okres zwiazku mamy juz za soba wiec on nie chce slyszec randka.
No to kolacja?
Haha dobre z tym psychologiem! Ale to fantastyczna terapia...tanio było i skutecznie.
Nareszcie wróciła Pani do nas. Jak zwykle w świetnym stylu. Temat uniwersalny i na czasie ale jak przekonać faceta do rozmowy jeśli on nie widzi takiej potrzeby? Bardzo lubię Pani filmy, znajduję w nich wiele cennych wskazówek . Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia. 👌
+m l 👌👌👌
Dziękuję 😊 mądra babka jestes
Fajnie gdyby nagrała Pani vlog o związkach toksycznych.
Jak zwykle świetny materiał ! 👌🏻
moj mąż powiedział "Mogę negocjować, ale poglądów i tak nie zmienię.Ty masz się zmienić"Mówił tak też na terapii,gdzie po kilku spotkaniach powiedział,że nic mu to nie daje.
Po raz kolejny dziękuję za poruszenie tak ważnego tematu Pani Kasiu! Przytulam
Te Pani bluzki są super😘 wspaniały kanał, tego mi brakowało na UA-cam
super przydatny temat, pozdrawiam! :)
Świetny film, był mi bardzo potrzebny, ponieważ właśnie mój związek przechodzi kryzys i nie wiadomo, co z niego wyniknie.
Witaj, możesz napisać czy wyszliście z kryzysu i w jaki sposób?
@@marcinwiezik228 nie udało nam się, rozstaliśmy się.
Bardzo mi przykro.
Ja walczę o nasz związek, moja żona jest poraniona moim postępowaniem przez okres ostatnich 5 lat.
W lutym mija rok jak nie mieszkamy ze sobą.
Jak się czujesz teraz po tym okresie?
Nie wim jak przekonać żonę, że zależy mi na naszym małżeństwie.
Jak mam walczyć dalej o moją żonę, która mi nie wierzy i nie chce powrotu?
Macie dzieci z Waszego związku?
@@marcinwiezik228 i jak udało się?
A co zrobić właśnie w przypadku gdzie jest już kryzys, separacja i właśnie jedna strona chcę nad tym pracować a druga nie? jak nakłonić do rozmowy?
Podłączam się pod pytanie. Też chciałbym o to spytać, a jak jest jakiś filmik z tym związany to proszę o link do filmiku?
Jest Pani cudowna 😍
Ja też jestem w związku z cholerykiem.. Chyba takue same mieszanki osobowości jak u was 🙂 i tez jesteśmy na etapie że die klocimy.. I jedemu i drugiemu trudno wyciągać rękę na zgodę 😬i metoda ciche dni 😂🙄😏to trudne sparowanie 2 cholerykow ehh
Witam ... A może nagrała by Pani " ludzie w związkach w zależności od rodzaju osobowości "
Tak, mnie mąż zaprosił na tzw mediacje. Po 2 wyczerpujących godzinach "pani mediator" orzekła: wy musicie się rozwieźć. Po 3 m-cach mąż wyprowadził się do rodziców i zabronił mi kontaktów ze sobą i był ciężko zdziwiony otrzymanym pozwem...
Odnośnie spotkania ze znajomymi i rozmowy to z własnego doświadczenia wiem, że podczas pewnych rozmów pojawiają się później porównania żon, mężów, "bo Ty nie gotujesz, a Ewa ciągle wymyśla nowe dania..." "Ty to nawet ściany nie pomalujesz, a Franek umiał cały dom postawić" "Nasze dzieci nie oglądają bajek w tv i nie jedzą czekolady, a dzieci Basi i Adama to robią i dobrze..." no to tak apropos znajomych i spotkań, na szczęście u nas stwierdziliśmy że wolimy iść do kina niż na taką posiadówę i nie mamy ciekawych znajomych
Dziękuję 🖐️🖐️. Serdecznie 💞
Fajna bluzka.
W jaki sposób rozmawiać z partnerem o dzieciach ? Szczególnie jak się jest po 30stce i cały czas słyszy od partnera „jeszcze nie teraz” . 🙃 chętnie posłuchałbym takiego nagrania . Dzięki
Tzn. ze jestes swietną partnerką byc moze ale niekoniecznie materiał na źone.
Super!
jak zawsze celnie, ciekawie!
+Agnieszka Anna 🤗
Czy będzie Pani nagrywała film o życiu/dobrej drodze osób po rozpadzie małżeństwa? To jest dość duży temat w skali ilości rozstań.
+Katarzyna Pala tak , pomysle :)
Witam ja mam problem bo z moim partnerem wogole nie rozmawiamy a jak już to każda rozmowa kończy się klutnia czemu tak jest nie wiem..chyba się nie rozumiemy.😥od dwóch lat tak to trwa ...mamy dzieci chcę żeby było dobrze między nami ale jestem bez silna czuje się traktowana jak powietrze.. nie mam z kim pogadać w domu z rodzicami też nie bo ich nie mam czuje się osamotnienia nie chciana nie widziana nie rozumiana czuje się źle...co robić?jest tobrze jak nie odzywam się do chłopaka a jak już się odezwe to jest źle..wg się mną ani moimi uczuciami nie interesuje takie mam wrażenie bo jego zachowanie tak mówi mam dość a do tego mam depresje..i jeszcze bardziej boli mnie to nie umiem SB z tym wszystkim poradzić.
piękna bluzka!!!
Medicine - mój ulubiony sklep :)
A co zrobić wtedy jak mnie ponoszą emocje a on się zamyka w sobie i koniec przerabiania tematu😢
Mam to samo.. 🙄
Mój mąż ma taką pracę że często wyjeżdża i te wyjazdy prowadzą do niszczenia naszego małżeństwa. Przyjeżdża na weekendy i z weekendu na weekend jest coraz gorzej. Prawie zawsze się klocimy i coraz mniej chcemy już to ratować. Obojgu nam przestaje zależeć bo mamy dosyć... Co robić....
Jezu....ja mam ten sam problem.Juz raz mieliśmy kryzys ...naprawiam i znowu wszystko wróciło. Jest tylko na weekend A zachowuje się jakby siedział że mną dzień w dzień. Mam dość-
@@ElaEla-kf7sf ja znalazłam pomoc w filmach na kanale langusta na palmie. Dużo o związkach mówi i mi bardzo pomaga. Oglądamy z mężem te filmy i póki co jest lepiej
Szkoda że wcześniej tego nie obejrzałem
Bluzka super
Dzien dobry cieszę się że trafiłem na Pani kanal prawdziwa lekcja👍 . Mam prosbe czy mogła by Pani napisać jak się nazywa ten pastor i ta jego seria odcinków o mózgu mężczyzny i kobiety dziękuję i pozdrawiam
Po prostu 👍🏻
Łatwo mówić trzeba rozmawiać w związku a co jeśli druga osoba nie chcę wogole usiąść i rozmawiać oboje się klucimy cały czas jestem już tym zmęczona u nas jest tak podobnie licytacja nawet o to kto się gorzej czuje .ja już jeden rozwód przeżyłam żyłam w piekle z tyranem a teraz mam dobrego partnera ale mnie nie chcę zrozumieć ani pogadać ze mną nawet o pierdolach..ale nie mogę 😢 bo nie ma czasu dla mnie albo nie chcę jestem załamana i nie wiem co zrobić...chyba mnie nie kocha już często to słyszę że ma mnie dość pewno jest że mną dla dzieci..
Fajnie też spotykać się w 4 w 6 z innymi NORMALNYMI malzenstwami.....te typowe problemy... Tyle śmiechu i okazuje się, że wszyscy mamy podobnie...nie wiem czy dalej o tym nie powiesz Kasiu... Bo sobie zatrzymuje i komentuje.
Dzień dobry Pani Kasiu, ja nie znalazłam odpowiedzi na mój problem...może źle szukałam w Pani filmach? Nie wiem już.. a może nagrałaby Pani o tym film. W filmach Pani mówi że zmiany są wokół nas że zmiany są zawsze itd itd... A co zrobić gdy nasz partner się tak zmienił przez te zmiany że nie jest już taki jaki był? I troche nas rani 'nowym' podejściem na jakieś sprawy.. co wtedy? Co wtedy gdy przecież przysięgaliśmy sobie miłość na dobre i na złe= na złe ale gdzie jest granica tego złego? Jest sens brać sluby i obiecywać sobie miłość w dobrych i złych chwilach? Kiedy nadchodzą te złe- zmiana partnera w kogoś innego/gorszego... co wtedy? Obuecywało się być ze sobą nawet na złe no ale jak?... Morał taki że nie można zaufać drugiej osobie że będzie taka jak jest tak? Po co wtedy się wiązać ze sobą skoro zawsze jest zmiana i nagle budzimy się z kimś innym niż gdy poznaliśmy tą osobę. Jak Pani udało się te 25 lat w związku być razem i się nie zmienić? Pozdrawiam
Czy ma możliwość bytu dla Pani przyjaźń damsko męska bez związku ?
Jeżeli jest to tylko przyjaźń to czemu nie?
Pani Kasiu. Ja mam jedno pytanie. Jak uratowac zwiazek gdy żona nie daje się wgl przełamać? Żona oswiadczyla mi ze jest bi i zrobiła to z kobietą... Pozwolilem jej na to tylko raz bo nie chcialem sie z nia rozstawać, ale mimo tego uważam że nadal kręci z kobietami. Żona nie chce sie dogadywać ze mną cały czas twierdzi ze to moja wina. Faktycznie nie poswiecalem jej tyle czasu ile powinienem i nie traktowalem jej jak powinienem. Jestesmy na rozdrozu, zalezy mi na niej ale ciezko jej do nien dotrzec. Jestem gotowy na wszelkie zmiany jakie musze w sobie zrobic. Ale w zaden sposob nie da sie przebic jej skorupy...
Miło się Panią słucha 😊 A co zrobić gdy partner nie chce rozmawiać o problemach na bieżąco tylko po jakimś czasie wypomina i zrobi tak że tylko ja czuje się winna?
+Anna Szczepańska poczytać a zachowaniach pasywno agresywnych :(
Kasia Sawicka. dziekuje na pewno poczytam.
Ten film dużo mi nakreślil. Obejrzałam i wysłuchałam z dużą ciekawością. Koniecznie muszę sprawdzić nasze osobiści. Myśmy przed ślubem i długo po w ogóle nie klocili. Kłótnie przyszły z różnymi problemami. Ale właśnie jak Pani mówiła zawsze się klocilmy w tym samym scenariuszu i o to samo. Niecałe 5 mcy temu urodziło nam się 3 dziecko a za kilka dni mamy 11 rocznicę ślubu. Odkąd urodziła się nasza ostatnia pociecha nie sypiamy ze sobą mąż twierdzi "nie to jest najważniejsze ważne jest ze się kochamy i ja nie muszę okazywać Ci tylko w ten sposób miłości". Nie wiem dla mnie to nie jest normalne i ze tak powiem mam 33 lata i jestem zdrowa i mam potrzeby natury fizjologicznej ale i potrzebuje bliskości oraz okazywania miłości również w ten sposób. Niestety na randki nie chodzimy bo powód jest prosty nie mamy z kim zazwyczaj zostawić dzieci. Nie wiem jak to rozwiązać i glowkuje juz dobre 2 mce. Ma Pani jakaś rade dla mnie? Bo już mam w głowie co najmniej 3 zle scenariusze co może być powodem unikania seksu przez mojego męża.
+Klaudek niestety jest to dość powszechny problem . Rozwiązanie problemu zależy od przyczyn ( często jest to pornografia lub niski poziom testosteronu )
Nagram może filmik ?
Pozdrawiam :)
Kasia Sawicka bardzo dziękuję za odpowiedź :) myślę, że problem tkwi w tym drugim, czyli niski poziom testosteronu. Juz jakiś czas się zastanawialam nad tym problemem. Ogólnie jakimś z potencja. Bo to nie stało się też nagle. Tylko pomału narastalo. Z początku tego nie zauważyłam bo sama miałam mniejsze libido w związku z urodzeniem dzieci i karmieniem piersią. No i wiekszego zmeczenia mniejszej ilosci czasu itd. Z seksu kilka razy w tyg doszło do raz w tyg potem raz na dwa tygodnie raz na miesiąc a teraz praktycznie 5 my wcale fakt ze 2 mce to była koncowka ciąży i potem 1,5 mca polog. Finalnie raz się kochaliśmy od tego co Pani napisałam. Ale bez fajerwerków tym bardziej po takim czasie. Bałam się ze chodzi coś o mnie wiadomo pierwsze myśli to albo nie podobam się już czy nie pociagam go albo kogoś ma...ale wytłumaczył mi ze po prostu mu się nie chce. Możliwe tez ze spadek przyszedł ze zmianą pracy na bardziej siedząca. No i wiele innych powodów. Tylko jak jemu i nam pomóc. Ja jestem bardzo za takim filmem. Byłabym Pani wdzięczna. Pozdrawiam
Pani Kasiu, czy mógłbym prosić na Pania jakiś namiar, potrzebuje pomocy, rady, z góry dziękuje za pomoc
mądra księga,czyli Biblia ;)))
Pani Kasiu, bardzo późno trafiłam na ten film. Jestem ciekawa, co można zrobić, jeśli jedna osoba już nie jest pewna, czy chce kontynuować relację?
Warto przemyśleć swoje obawy i może z kimś to przegadać ?
Niech mi ktoś powie jaki jest sposób do zachęcenia mężczyzny do PRZEROBIENIA tematu?
nie da się ;] proponuję zmienić partnera ;]
to się nazywa cudzołóstwo!
to się nazywa zdrowy rozsądek ;] nic na siłę ;] a jeśli dałaś się złapać na ślub albo Tobie wydawało się, że go zmienisz ale się nie udało to pozostaje rozwód, albo zacisnąć pośladki i poświęcić się tak jak nakazuje religia "...na dobre i na złe" ;]
Lodygowaty80 - hejka !
Pewna książka wcale nie nakazuje być ze sobą na dobre i na złe. :))
Jest tam pewna wskazówka:
- Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego......
agawa - zastanów się, co robisz zwyczajowo.
Może zaskocz i zareaguj odwrotnie....?
Ale miej to pod kontrolą i najpierw przemyśl sprawę. :))
Najedzony kot ;] wskazówka nakazująca ciągłą ucieczkę jest mało atrakcyjna, bo dlaczego ktoś kto nie jest niczego winien (no dobra, za dokonanie złego wyboru) ma się czegoś obawiać i ustępować ;] (???)
P.S. jeśli ludzie nie są ze sobą z miłości pozostają gierki, wywieranie ciągłej presji, wykłócanie sobie racji czy pójście na kompromisy (na rzecz jednej strony), które nie są kompromisami ;] terroryzowanie seksem (a raczej jego brakiem) etc. etc. ;] piękna wizja współczesnych związków (w większości przypadków) ;] a potem rozstanie, rozwód z powodu niezgodno9ści charakterów ;] (przynajmniej taka podaje się oficjalną przyczynę, a nie brak miłości) :D
Jestem zachwycona
..my też mamy te kłótnie o ten okruszek.. mam wrażenie,że już nic się nie da zrobić..
Albo ten psycholog był za przeproszeniem głupi w Pani opowieści albo zrobił to specjalnie...jestem w szoku...ale chyba im pomógł jakby...
a jeśli jedna ze stron konfliktu nie dopuszcza żadnej krytyki?
+Iwona Dreger No to są słabe szanse ma porozumienie i rozwój relacji :)
Pani Kasiu, jak poradzić sobie z tym, kiedy coś nas męczy, jeśli coś wywiera na nas presję i jednak zdarza się, że coraz częściej męczymy drugą połówkę swoimi pytaniami? Wiem, że mniej więcej Pani to powiedziała na filmie, ale chciałabym wiedzieć jak sobie z tym poradzić, jeśli po prostu czuję, że muszę po raz kolejny o to zapytać, mimo, że w aktualnym momencie mamy bardzo dobry humor, omawialiśmy już kiedyś ten temat ale potrzebuję opóźnienia, a samo powtarzanie tematu doprowadza drugą połówkę do szału?
Poradziłaś sobie z tym problemem?
Poradziłaś sobie ? Daj znać proszę
super
😢 niestety ja już zapomniałem coto seks 😢 nawet dotknąć się nie pozwoli 😢😢😢ostatni namietny seks pół roku temu 😅
Długo Cię nie było!
+aluette1 🤗
Skąd Pani to wszystko wie?
Subskrybuję za ten filmik :) Bardzo bym chciała usłyszeć od Ciebie jakiś komentarz na temat osobowości cholerycznej i jak z nią żyć, bo właśnie mamy dokładnie taką samą sytuację z mężem, oboje jesteśmy bardzo wybuchowi i sami sobie robimy sobie kryzysy bez potrzeby, hah.
+Maria Yumi Kaneko proponuje mój filmik o choleryku :) myśle tez o kursie on-line o osobowościach w związkach :)
Pozdrawiam :)
Jak wy to robicie że wasi mężowie rozmawiają z wami o problemach i angażują się w związek?
Tez jest to dla mnie kosmos
U mnie jest odwrotnie. Nie jestem w stanie zmusić żony do rozmowy.
Jest to dla mnie jedna z podstaw zdrowego związku : rozmowa o wszystkim z partnerem. Związek bez zaangażowania obu stron w moim odczuciu jest skazany na zdradę jednej ze stron.
Szkoda, ze za późno obejrzałam..
Pani KASIA NA ZAWSZE SAFETY.
+EM DZEJ 🤗
Madrze Pani mówi ale.... mój mąż nie chce rozmawiać i poprawić związek .Jak ja zaczynam mówić to on śmieje sie i wychodzi....
Pozostała separacja. To przykre że mąż nie traktuje cię poważnie.
Do tanga trzeba dwojga , jeśli ktoś nie wyraża chęci współpracy , to znaczy że mu nie zależy....
moim skromnym zdaniem ;] kryzys kryzysowi nie jest równy ;] jeśli problem tkwi w ludziach (ich psychice) a nie na zewnątrz (praca, finanse "kryzys finansowy", itp.) to są to problemy nierozwiązywalne gdy osoba z problemem nie widzi, że ma problem ;]
P.s. najlepszym sposobem na kryzys (zewnętrzny) to miłość ;] a konflikty (kłótnie) są tam gdzie nie ma i nie było miłości ;] wówczas każda wada i przywara nabiera na sile ;]
+Lodygowaty80 kryzys , kryzysowi nie równy - zgadzam się !:)
Kasia Sawicka niektórzy faceci (zdecydowana mniejszość) rozumie kobiety (a przynajmniej się stara) choć nie jest to takie proste ;) bo jak mawiał klasyk "kobiety jedno mówią drugie robią a trzecie myślą"
@@Lodygowaty80 To jest większość takich problemów w obecnych czasach ale jak ktoś sobie problem w końcu uświadomi to go rozwiąże.
@@Moje_Mysli jakoś nie widzę ani nie słyszę aby tłumy osób z problemami biegały do psychologów.... A co 4 osoba przejawia kłopoty natury psychicznej...
Power
Power play
Z narcyzem się tak nie da
Idealne związki nie istnieją ...
Przepraszam napisalem ostatnio kto to psycholoźka?
Czy to usuwa algorytm czy wlasciciel kanału?
nie zgadzam sie co do zdrady... sa roznice miedzy zdradzajacym facetem a kobieta... ale generalnie jest zwyklym kures.... poza tym pamietajcie ze...
po 1. skok w bok, a zostawienie kogos dla innej osoby to sa 2 rozne sprawy... po2 obwinniana jest zawsze ta pokrzywdzona osoba... osoba ktora zdradza zawsze broni sie w ten sam sposob czyli ze to nie moja wina tylko twoja... bo to bo tamto... bo bylem bylam z toba nieszczesliwa/y... to czemu ta osoba czujac sie tak strasznie nieszczesliwa poprostu nie odeszla i wtedy zaczela szukac kogos do zalozenia nowego zwiazku tylko wyladowala w innym lozku... przyjaciele tych "nieszczesliwych" osob zastanowcie sie czy mozecie takiej osobie ufac skoro zranila w tak podly sposob najblizsza osobe w jej zyciu... a z kolei wy ktorzy odbiliscie "nieszczesliwa" osobe z toksycznego zwiazku zastanowcie sie czy za jakis czas nie spotka was to samo ze strony ten osoby... i to ze wam mowi... och przy tobie jestem taka szczesliwa/y nigdy taka/y nie bylam... jestes moim idealem itd. to nie znaczy ze nie powie tego kazdemu nowemu czy tez kazdej innej... a to ze bedzie narzekac jak to meczyla sie w tamtym zwiazku bedzie tylko jej usprawiedlwieniem dla jej podlych czynow... po to bys jej wspolczol i czul ze wlasciwie postapil/a i zeby to byla gwarancja dla ciebie ze ciebie to nie spotka... przeciez ty jestes dla niej idealem... a to ze ktoryms z kolei to nie mususz wiedziec... 😵
Uwielbiam kobiece wywody. He he. A zwłaszcza jak kobieta radzi kobiecie . Ja tam nigdy kryzysów nie mam . Jestem rok z kobietą i jak zaczyna się zmieniać to jest jedna rozmowa i szansa a potem pakuje się i do widzenia. Ważne żeby nie robić jakiś wspólnych inwestycji bo wtedy ręce związane. Mam swoje mieszkanie ale zawsze wprowadzam sie vdo kobiety bo łatwiej się spakować i wyjść.
Szkoda mi energii na udowodnianie, ale na bank, kobieta tak jak Pani Kasia po 50 stce nie zazna nie bycia zdradzaną, każdy facet w tym wieku szuka młodszej.
przykre musiałaś mieć doświadczenia Karolinko.. ale jeśli szukało się w toalecie to potem się ląduje z ręką w nocniku i takimi przekonaniami😉
@@latikalegacy1632 Opryskliwa jest taka odpowiedź, jakbyś mnie identyfikowała z klozetem. nie sadziłam, ze tak niskiego poziomu osoby odzwyczają ten kanał. Prawie degrengolada.
Za duzo gadania blablablaa
Powołuje się Pani na Świętą Księgę a wysyła ludzi do psychologa?,powinna Pani wysyłać do Pana Jezusa Chrystusa Boga,który leczy nasze dusze. Nikt inny tego nie dokona. Pozdrawiam