A ja tutaj bardziej przychylałbym się do zdania prof. Wyleżoła, bariatry i uważam, że mylisz porządki. Cukrzyca typu drugiego to jest konsekwencja choroby otyłościowej. W przypadku osoby otyłej nie stawiamy pytania czy zachoruje na cukrzycę typu 2 tylko kiedy. Każda dieta prowadząca do redukcji masy ciała powoduje trwałe podniesienie stężenia greliny, hormonu głodu. Jest to stary mechanizm dawniej służący przetrwaniu gatunku, który ma przygotować organizm na kolejny czas deficytu. Badania na które ja trafiłem stwierdzały podniesiony poziom greliny nawet rok po zakończeniu diety z deficytem kalorycznym (dalej nie sprawdzano). Stąd ten tak zwany ,,efekt jojo" i porażka w utrzymaniu obniżonej masy ciała w przypadku znaczącej większości osób badanych. Gwarantuję, że praktycznie każdy komu wstrzykiwałoby się grelinę przybrałby na masie, to jest tylko kwestia dawki. Tak więc semaglutyd trafia w samo sedno problemu zarówno choroby otyłościowej jak i w efekcie cukrzycy typu 2, pobudzając komórki L w jelicie cienkim do zwiększonej produkcji GLP-1 odpowiadającego za sytość. W przypadku osób z otyłością ratuje życie i zdrowie, podobnie zresztą jak operacja bariatryczna, która wcale nie jest po to żeby ,,fizycznie mniej dało się zjeść" tylko po to żeby organ jakim jest żołądek wydzielał mniej greliny. To o czym wspomniałaś jest ważne, ale utracie tkanki mięśniowej można zapobiec, przede wszystkim stosując dietę bogatą w białko i aktywność fizyczną. Jeśli pacjent wstrzykuje sobie ozempic i się głodzi to jest to oczywiste, że razem z tkanką tłuszczową będzie tracił cenną tkankę mięśniową. Ba. Nawet nie musi stosować ozempicu żeby tak się stało, dlatego ten argument średnio mnie przekonuje. Jedno jest pewne- na ten moment zarówno stosowanie semaglutydu jak i tego co Ty proponujesz czyli diety ketogenicznej to nie jest leczenie choroby otyłościowej tylko doprowadzanie do jej remisji i zapobieganie powikłaniom (czyli ponad 200 chorobom). Zaprzestanie stosowania diety ketogenicznej lub stosowania semaglutydu cofa nas do punktu wyjścia. Dlaczego to istotne? Ano dlatego, że pojawiają się ciekawe metaanalizy, np. prof. Banacha z Łodzi na temat długotrwałego stosowania diet nisko węglowodanowych. Wg. tej metaanalizy taka dieta zwiększa ryzyko zgonu z różnych przyczyn o 32%. Nigdzie w środowisku keto (sam byłem 3 lata) nie widziałem ani nie słyszałem odniesienia do tych badań. Zapoznałem się z nimi, w skład metaanalizy wchodzą badania na dużych próbach i przeprowadzane przez bardzo długie okresy czasu. W tym kontekście stosowanie ozempicu wydaje się jednak bezpieczniejszą opcją.
Ciekawe skąd wzięli tylu pacjentów na diecie keto do badań - "duże próby i w długim okresie czasu" ?? Na tyle długim, aby oceniać umieralność. Czy to jest rzeczywiście możliwe, bo papier jest cierpliwy. A pewne interesy są priorytetowe. A jeżeli to były badania ankietowe to ich ranga jest znikoma.
@@qPolakq Ta dieta zwiększa ryzyko zgonu o 32% ? Jedzenie naturalnych, nieprzetworzonych produktów jak mięso, jajka, sery, masło, oliwa z oliwek, warzywa i duże ograniczenie zbóż, cukrów i wszelkiego syfu zwanego przekąskami tak działa? A badali jak działa jedzenie słodzonych płatków, nutelli, oreo, danonka z maltodekstryną bez tłuszczu i tymbarku - woda z cukrem ? Tu nawet wystarczy użycie logiki, nie trzeba na to wymyślnych badań.
@@kasiakowalska3795 to nie są wymyślone badania i odnosząc się do nich w ten sposób nic nie osiągniesz. Ja tylko piszę, że brakuje mi poważnego podejścia do tematu u osób, które tą dietę propagują. Analizy tych badań, wskazania ewentualnych błędów w metodologii itd. Ignorowanie ich, albo wypowiadanie się na ich temat bez zapoznania się z nimi tak jak to robisz teraz to jest najgorsza możliwe podejście. Odwołujesz się do logiki a dyskutujesz ze zmyślonym stanowiskiem, którego nikt nie postuluje. Postulatem przeciwnym do diety keto nie jest picie wody z cukrem. Badań na temat szkodliwości cukru też jest przecież cała masa. Te badania, które pasują do twojej wizji nie są zmyślone a te które nie pasują są zmyślone, tak? To jest logika o której piszesz?
@@qPolakq Nie potrzebuję badań naukowych, aby podejmować w życiu decyzje dotyczące moich posiłków. A sama nauka w dzisiejszych czasach, kiedy widać jak sprzedała się i na pierwszym miejscu nie stawia prawdy, niestety poważnie traci wiarygodność.
Kiedys wsiadlem na rower i pojechalem na Lofoty. Wycieczka 4 miesiące i 35 kilo w dół. Na obiad jako rarytas- zupka chińska. Droga z południa Szwecji Lvl- Very Hard
Czy dobrze rozumię, ze przed utrata masy mięśniowej na ozempic moze uchronic nas zywienie w stylu keto podczas zaywania tych medykamentów? Zamiast wegli , białko? Czy to moze zmniejszyc te niekorzystne skutki?
Wszystko ok ale ozempic to zastrzyk nie tabletki. Uważam, że jeść i tak trzeba: lepiej nauczyć się zdrowego stylu keto, dołożyć kasy do jakościowego jedzenia niż: placić krocie za trudno dostępny lek, szukając go po całym województwie, a potem wrócić do nawyków i przytyć. Znam taką osobę. Nadmienię tylko, że moje bmi jest pow 30, ale wolę keto, bo wiem jak super się na niej czuję, a jak źle czułam się na ozempicu (wzięłam jedną dawkę z ciekawości od rzeczonego znajomego) Nudności ciążowe to przy tym były pikuś.
Jestem tego samego zdania, mam sporą nadwagę, dużo już zeszło ale nauczyłem się prawidłowo odżywiać i odstawiłem wszystkie złe nawyki dzięki keto. Co z tego, że się schudnie dzięki lekom jak się nie nauczymy przy tym prawidłowego odżywiania i nie pozbędziemy się nałogów. Bez sensu to tak jak z balonikiem, można go sobie wstawić i schudnąć 30kg w pól roku ale później wszystko wraca z nawiązką.
To jest lek na cukrzycę, nie do odchudzania! Cukrzycy muszą jeździć po 100km do aptek żeby dostać na receptę ten lek właśnie przez takie osoby... Teraz lekarze przepisujący to po znajomości (nie cukrzykom) płacą kary, i dobrze tak oszustom...
Keto jedno, ale trzeba pamiętać też o deficycie kalorycznym około 200-400 kalc. Na żadnej diecie się nie schudnie jeśli będziemy spożywać więcej kalorii niż powinniśmy. Ja od 3 miesięcy jestem na keto (pudełkową dieta od Brokuła pon-sob, w niedzielę jem wszystko bez diety ale nie przesadzam z ilością) i schudłem już 9,5 kg.
Oprócz tego, że leki typu Ozempic czy Saxenda sa bardzo drogie i ciężko dostępne jest jeszcze inna kwestia, która przemawia przeciw tym lekom - kiedy z jakiegos powodu chcesz zaprzestać stosowania tych leków bardzo wiele osób nie potrafi sobie poradzić z napadami obiadania się, bo nagle apetyt zwiększa im się przeogromnie i zdarza się, że w krótkim czasie waga wraca.
O odchudzaniu napisano i mówiono już tak wiele że staje to się nudne .A odchudzanie wcale nie jest tródne wystarczy nie żreć jak tucznik i trochę ćwiczeń .A kasę wydać na mocne i wygodne buty i w teren. Jak sam o siebie nie zadbasz to cudowne leki ci nie pomogą.
A ja tutaj bardziej przychylałbym się do zdania prof. Wyleżoła, bariatry i uważam, że mylisz porządki. Cukrzyca typu drugiego to jest konsekwencja choroby otyłościowej. W przypadku osoby otyłej nie stawiamy pytania czy zachoruje na cukrzycę typu 2 tylko kiedy.
Każda dieta prowadząca do redukcji masy ciała powoduje trwałe podniesienie stężenia greliny, hormonu głodu. Jest to stary mechanizm dawniej służący przetrwaniu gatunku, który ma przygotować organizm na kolejny czas deficytu. Badania na które ja trafiłem stwierdzały podniesiony poziom greliny nawet rok po zakończeniu diety z deficytem kalorycznym (dalej nie sprawdzano). Stąd ten tak zwany ,,efekt jojo" i porażka w utrzymaniu obniżonej masy ciała w przypadku znaczącej większości osób badanych. Gwarantuję, że praktycznie każdy komu wstrzykiwałoby się grelinę przybrałby na masie, to jest tylko kwestia dawki.
Tak więc semaglutyd trafia w samo sedno problemu zarówno choroby otyłościowej jak i w efekcie cukrzycy typu 2, pobudzając komórki L w jelicie cienkim do zwiększonej produkcji GLP-1 odpowiadającego za sytość. W przypadku osób z otyłością ratuje życie i zdrowie, podobnie zresztą jak operacja bariatryczna, która wcale nie jest po to żeby ,,fizycznie mniej dało się zjeść" tylko po to żeby organ jakim jest żołądek wydzielał mniej greliny.
To o czym wspomniałaś jest ważne, ale utracie tkanki mięśniowej można zapobiec, przede wszystkim stosując dietę bogatą w białko i aktywność fizyczną. Jeśli pacjent wstrzykuje sobie ozempic i się głodzi to jest to oczywiste, że razem z tkanką tłuszczową będzie tracił cenną tkankę mięśniową. Ba. Nawet nie musi stosować ozempicu żeby tak się stało, dlatego ten argument średnio mnie przekonuje.
Jedno jest pewne- na ten moment zarówno stosowanie semaglutydu jak i tego co Ty proponujesz czyli diety ketogenicznej to nie jest leczenie choroby otyłościowej tylko doprowadzanie do jej remisji i zapobieganie powikłaniom (czyli ponad 200 chorobom). Zaprzestanie stosowania diety ketogenicznej lub stosowania semaglutydu cofa nas do punktu wyjścia. Dlaczego to istotne?
Ano dlatego, że pojawiają się ciekawe metaanalizy, np. prof. Banacha z Łodzi na temat długotrwałego stosowania diet nisko węglowodanowych. Wg. tej metaanalizy taka dieta zwiększa ryzyko zgonu z różnych przyczyn o 32%. Nigdzie w środowisku keto (sam byłem 3 lata) nie widziałem ani nie słyszałem odniesienia do tych badań. Zapoznałem się z nimi, w skład metaanalizy wchodzą badania na dużych próbach i przeprowadzane przez bardzo długie okresy czasu. W tym kontekście stosowanie ozempicu wydaje się jednak bezpieczniejszą opcją.
Ciekawe skąd wzięli tylu pacjentów na diecie keto do badań - "duże próby i w długim okresie czasu" ?? Na tyle długim, aby oceniać umieralność. Czy to jest rzeczywiście możliwe, bo papier jest cierpliwy. A pewne interesy są priorytetowe. A jeżeli to były badania ankietowe to ich ranga jest znikoma.
@@kasiakowalska3795 nie widziałaś nawet tych badań, ale już wiesz, że są nierzetelne, tak?
@@qPolakq Ta dieta zwiększa ryzyko zgonu o 32% ? Jedzenie naturalnych, nieprzetworzonych produktów jak mięso, jajka, sery, masło, oliwa z oliwek, warzywa i duże ograniczenie zbóż, cukrów i wszelkiego syfu zwanego przekąskami tak działa? A badali jak działa jedzenie słodzonych płatków, nutelli, oreo, danonka z maltodekstryną bez tłuszczu i tymbarku - woda z cukrem ? Tu nawet wystarczy użycie logiki, nie trzeba na to wymyślnych badań.
@@kasiakowalska3795 to nie są wymyślone badania i odnosząc się do nich w ten sposób nic nie osiągniesz. Ja tylko piszę, że brakuje mi poważnego podejścia do tematu u osób, które tą dietę propagują. Analizy tych badań, wskazania ewentualnych błędów w metodologii itd. Ignorowanie ich, albo wypowiadanie się na ich temat bez zapoznania się z nimi tak jak to robisz teraz to jest najgorsza możliwe podejście. Odwołujesz się do logiki a dyskutujesz ze zmyślonym stanowiskiem, którego nikt nie postuluje. Postulatem przeciwnym do diety keto nie jest picie wody z cukrem. Badań na temat szkodliwości cukru też jest przecież cała masa. Te badania, które pasują do twojej wizji nie są zmyślone a te które nie pasują są zmyślone, tak? To jest logika o której piszesz?
@@qPolakq Nie potrzebuję badań naukowych, aby podejmować w życiu decyzje dotyczące moich posiłków. A sama nauka w dzisiejszych czasach, kiedy widać jak sprzedała się i na pierwszym miejscu nie stawia prawdy, niestety poważnie traci wiarygodność.
Kiedys wsiadlem na rower i pojechalem na Lofoty. Wycieczka 4 miesiące i 35 kilo w dół.
Na obiad jako rarytas- zupka chińska. Droga z południa Szwecji
Lvl- Very Hard
Brałam saxenda mam uboczne teraz źle się czuje co zrobić żeby normalnie żyła pozdrawiam proszę o pomoc
Zapewne mięsko i warzywa :) Dzięki za materiał Joanno!
Czy dobrze rozumię, ze przed utrata masy mięśniowej na ozempic moze uchronic nas zywienie w stylu keto podczas zaywania tych medykamentów? Zamiast wegli , białko?
Czy to moze zmniejszyc te niekorzystne skutki?
Wszystko ok ale ozempic to zastrzyk nie tabletki. Uważam, że jeść i tak trzeba: lepiej nauczyć się zdrowego stylu keto, dołożyć kasy do jakościowego jedzenia niż: placić krocie za trudno dostępny lek, szukając go po całym województwie, a potem wrócić do nawyków i przytyć. Znam taką osobę.
Nadmienię tylko, że moje bmi jest pow 30, ale wolę keto, bo wiem jak super się na niej czuję, a jak źle czułam się na ozempicu (wzięłam jedną dawkę z ciekawości od rzeczonego znajomego) Nudności ciążowe to przy tym były pikuś.
Jestem tego samego zdania, mam sporą nadwagę, dużo już zeszło ale nauczyłem się prawidłowo odżywiać i odstawiłem wszystkie złe nawyki dzięki keto. Co z tego, że się schudnie dzięki lekom jak się nie nauczymy przy tym prawidłowego odżywiania i nie pozbędziemy się nałogów. Bez sensu to tak jak z balonikiem, można go sobie wstawić i schudnąć 30kg w pól roku ale później wszystko wraca z nawiązką.
To jest lek na cukrzycę, nie do odchudzania! Cukrzycy muszą jeździć po 100km do aptek żeby dostać na receptę ten lek właśnie przez takie osoby... Teraz lekarze przepisujący to po znajomości (nie cukrzykom) płacą kary, i dobrze tak oszustom...
ja szukam specjalisty, brałem ozempic ponad 6-7 m-cy jestem na keto i nie tracę wagi,
Mi ozempik i saxenda nie pomogły!!!
Keto jedno, ale trzeba pamiętać też o deficycie kalorycznym około 200-400 kalc. Na żadnej diecie się nie schudnie jeśli będziemy spożywać więcej kalorii niż powinniśmy. Ja od 3 miesięcy jestem na keto (pudełkową dieta od Brokuła pon-sob, w niedzielę jem wszystko bez diety ale nie przesadzam z ilością) i schudłem już 9,5 kg.
Każdy lek ma skutki uboczne. Lepiej naturalne metody. Mi pomogło i na wagę i na glikemię keto
Bez zmiany diety Ozempic jest bez sensu
Ozempic keto post przerywany 16/8 cwiczenia higieniczny tryb życia polecam
Oprócz tego, że leki typu Ozempic czy Saxenda sa bardzo drogie i ciężko dostępne jest jeszcze inna kwestia, która przemawia przeciw tym lekom - kiedy z jakiegos powodu chcesz zaprzestać stosowania tych leków bardzo wiele osób nie potrafi sobie poradzić z napadami obiadania się, bo nagle apetyt zwiększa im się przeogromnie i zdarza się, że w krótkim czasie waga wraca.
bzdura
Utrata masy mięśniowej wynika chyba z braku białka w diecie a nie z faktu braniu Ozempicu.
dokladnie
Nie widziałam w filmie takich typowych skutków negatywnych dla tej grupy lekow... coraz więcej osób zglasza pogłębienie depresji itp
O odchudzaniu napisano i mówiono już tak wiele że staje to się nudne .A odchudzanie wcale nie jest tródne wystarczy nie żreć jak tucznik i trochę ćwiczeń .A kasę wydać na mocne i wygodne buty i w teren. Jak sam o siebie nie zadbasz to cudowne leki ci nie pomogą.
"trudne" to u zwykłe Nie uważam ze żrę jak tucznik, odkąd biorę Ozempic too mam też mniejszy apetyt