ERRATA: potężne przejęzyczenie na samym początku filmu. Pierwsze przebitki NBA pojawiły się w TV w 1989 roku, czyli pod koniec lat osiemdziesiątych a nie dziewięćdziesiątych ;).
Dokładnie, pierwsze mecze były z czasów Bad Boys z Detroit. Studio NBA zaczynało się od zderzenia globu z piłką do kosza, ech czasy! ua-cam.com/video/1FXb3tBXUh4/v-deo.html
Robinsy .. prawie Reeboki .. a nie jakieś tam Szprandi .. -) .. Tia .. Cons to skrót od Converse .. pierwsze trapki 'chuck taylor' .. potem jakies chyba ERX360 .. potem Weapon - Magica / Birda .. i potem już tylko Larry Johnon ... i potem koniec ani śladu po Cons-ach ... Conversy to but monopolista w starej NBA .. zanim pojawiły się Jordany ...
@@bukkuk5949 miałem takie jedne conversy, które składały się z dwóch części, wewnętrznego kapcia i zewnętrznego, który miał trzy takie koła z siateczki o różnej wielkości, koledzy się śmiali że to wygląda jak głośnik :D za cholerę nie mogę znaleźć w necie nic o nich..
A ja ostatnio przeglądałem zdjęcia i śliniąc się patrzyłem na moje SHAQNOSIS (już zszywane przez szewca), ZOOM Air Pennego (dopóki im podeszwa nie odpadła), i czarne Adidasy z białymi pasami przez cały bok buta. Sam nie wiem jak się nazywały. Człowiek ciułał przez cały rok, albo lepiej żeby sobie kupić, a potem ciorał dopóki się nie rozpadły. Pamiętam jak z rozrzewnieniem patrzyłem na Jordany XI BRED, które miały w ekipie chyba trzech właścicieli, bo odkupowali od siebie. Teraz niechodzone moje XI stoją na półce i aż tak nie cieszą, jak tamte wszystkie buty :)
No i puściły mi uszczelki na sam koniec...Kiedyś śmiałem się z mojego taty, który tak bardzo nie chciał się otwierać na nowości, tylko zawsze z sentymentem siedział w latach swojej młodości. Teraz ja, człowiek który wychował się w latach '90, 36 letni stary koń ze łzami w oczach wspominam te piękne czasy. Dzięki Łukasz za ten materiał i za każdy powrót do przeszłości który nam serwujesz ♥
Witam.Na początku lat 90 anie pod koniec Mistrzu.Pamietam jak w 91 roku oglądając Finały Chicago vs Lakers wypiłem pierwsza kawę w życiu ( miałem 14 lat to chyba nie zle).A pochwale się ze miałem wszystkie kasety Vhs dotyczące NBA kupione przeszkolenie w USA a potem sam miałem okazje je kupić również w Nowym Yorku ( a w 2000 roku oglądałem swój pierwszy mecz na żywo) ale to już nie było to samo.Pozdrawiam Serdecznie i swietnie pamietam te czasy i swietnie przedstawione zostały w tym odcinku.Pozdrawiam Serdecznie.A jeszcze jedno nagrywałem wszystkie dostępne mecze NBA w TV i na Satelicie.I nazbierało się ponad 200 kaset.Dziś nie wiem gdzie to wszystko jest ( wiem na śmietniku)
Jako 48letni boomer, który w latach 90 potrafił z kolegami grać w kosza na licealnym boisku az naprawdę nie było widać już piłki stwierdzam, ze to jeden z najfajniejszych i jeden z najbardziej sentymentalnych materiałów. Dzięki!
Gumy NBA to był szał. Nie ze względu na ich smak (którego już nawet nie pamiętam), ale na naklejki wklejane do albumu i nagrody do zdobycia. Nigdy mi się nie udało zebrać całości i nie znam nikogo, kto by tego dokonał, ale ponoć komuś się udało... ;) Mnie zawsze jakiejś brakowało, ech. Dzięki za film, mam 38 lat i miło było powspominać, gdyż wszystkie wspomniane przez Ciebie rzeczy/gadżety doskonale pamiętam.
Paaaanie! Kiedyś to było :) "pamiętam tamte czasy, dziś to wszystko wraca" :) jako posiadacz kilku tysięcy kart NBA i 50 kaset VHS z opisami minutowymi i jeszcze kilku innych rzeczy, potwierdzam, tak było :) Pozdrawiam. MP
Aż się łezka kręci. Świetny materiał Kipi. Dużo wspomnień wraca - rozwalona i zakrwawiona głowa ukryta przed mamą pod czapką Bulls, zdarte kolan na betonowych boiskach do kosza podczas gier po lekcjach, „tatuaże” Rodmana z Bravo albo Mega Sportu, karty zbierane i oczywiście osiedlowa certyfikacja oryginalność. Logo z tamtych czasów są najlepsze i tyle. Hornets
I niech mi ktos powie, ze lata 90-te nie byly magiczne! Program "NBA Action" wychował niejednego koszykarza i sportowca w tym kraju. Ja sam w kazdy piatek punkt 16:00 (o ile dobrze pamietam) podekscytowany siadalem na podlodze przed tv i z uporem maniaka chlonalem mecze i ciekawostki zza oceanu, by godzinke pozniej juz z pilka pod domem próbować tych samych zagrań i rzutow do kosza- samorobki, ktory wisial u sasiada na balkonie i ktory byl mocno oblegany kazdego dnia, nawet w zimie!:) Magic Basketball, kioski, karty, telegazeta i zarwane nocki w ostatni dzien ferii zimowych dla Meczu Gwiazd oraz czercowe wschody slonca podczas Finałów NBA! Przeciez to bylo i jest zajebiste nawet dzisiaj, w dobie supertechnologii i bajerow, a mimo uplywu lat, cieszy nadal tak samo! A wiecie dlaczego? Bo mialo dusze i niepowtarzalny klimat! Z reszta wystarczy odpalic sobie jakikolwiek mecz wspolczesnego NBA i porownac z meczami z lat 90-tych - ten pierwszy nie ma podjazdu, a klimat...jaki klimat, przypomina to juz bardziej gre komputerowa i cyborgow-super atletow, niestety bez wyrazu, stylu, charakteru i RÓŻNORODNOŚCI! Nie wspominajac juz o magicznych glosach polskich komentatorow z tamtych czasow (nawet na niemieckim DSF haha!;), o fajnych reklamach, o luzie i ogolnym wrazeniu swietnej zabawy, mimo ze na najwyzszym, profesjonalnym poziomie. Na prozno szukac tych emocji w dzisiejszych czasach. Na szczescie część tamtych historii wciaz zyje i mozna do nich w kazdym momencie powrocic:) Dziekuje serdecznie autorowi za ten odcinek, bo przeniosl mnie w czasie wlasnie do tamtych, pieknych, jak dla mnie najlepszych czasow koszykowki :) Peace & love!👊🖖
Z prasy był oczywiście Basket, pół na pół NBA i reszta świata, w PS co drugą sobotę był ,,Świat Koszykówki,, z gazetowej jakości plakatem, w czwartki dodatek NBA do ,,Tempa,, kupowało się popołudniu razem z Basketem. Koszykówka była tak popularna, że na pierwszej stronie był artykuł o zdobyciu mistrzostwa przez Houston w.....Dzienniku Bałtyckim. XD. Niezłe czasy :DDD
@@nauropl1907 Dokładnie. Kiedyś się łaziło z kosza na kosza i grało z innymi ekipami. U mnie w Wawie zmieniało się boiska zależnie od stopnia wtajemniczenia. Na podwórku z ziomkami. Potem Kołłątaj, Norwid, Sołtyk. Jeździło się na streetball na Agrykole. To były czasy koszykówki w Polsce.
Wychowałem się w tamtych czasach. Mam wszystkie numery czasopism Magic Basketball, Pro-Basket. Mecze na VHS, NBA ACTION, mecze komentowane przez Szaranowicza i Łabędzia. ..To były najpiękniejsze czasy w moim życiu, miałem obsesję na punkcie koszykówki, cudem skończyłem podstawówke i szkole średnią. Koszykówka byka spaniem, jedzeniem i piciem.
Toż to jakaś koszykarska świętość! Ależ materiał sentymentalnie syty, że tak powiem! Mocna to rzecz; poszło po koszykarskiej nostalgii aż miło! A że jestem z pokolenia lat 90-tych, to muszę się szczerze przyznać, że pierwszy raz cokolwiek o profesjonalnej koszykówce zrozumiałem i usłyszałem dzięki filmowi "Kosmiczny Mecz" z 1996 roku, który obejrzałem na kascie VHS i poczciwym kineskiopaku. To, co ukazał mi ten eksperymentalny film, w jak specyficznym stylu to zrobił (familijno-młodzieżowym), sprawiło, że zainteresowałem się nieco poważniej - na tyle ile polskie realia to umożliwiły - amerykańską koszykówką NBA. I tak to się zaczęło, później były to pierwsze nocne seanse z tatą - oglądane mecze transmitowane bodaj na TVNie czy TVP2, gazety, czy inne znajdźki transportowane swego rodzaj kontrabandą ,,osiedlowej poczty pantoflowej". I chyba mam gdzieś w piwnicy nawet egzemplarz "Kosmicznego Meczu" na kasie VHS! Ach, jak się to mówi, to były czasy!
Mój skarb, jedyny ktory mi pozostał, bo wszystkie albumy z nakklejkami czy karty zniknely gdzies wraz z uplywajacym czasem to super album w grubej oprawie pt. "Mistrzowie slam dunku". Moza bylo w nim zobaczyć i poczytać m.in. o Dominicu Wilkinsie, Spud Weebie czy MJ-u. Po za tym nie zapomnę o tym, że handel czy wymiana kartami NBA to byly niejako czesto pierwsze zarobione pieniadze. Wiadomo namawialo sie godzinami rodzicow na paczke, a potem jak trafilo sie cos kozackiego co udalo sie komus sprzedac traktowalo sie to jakby sie samemu te pieniadze zarobilo :P
Telegazety przez sentyment lub przyzwyczajenie używam do dziś i tą str. 265 :) Obrazki z gum były uzbierane w dość znacznej ilości czy naklejki do katalogu a Magic BASKETBALL co miesiąc się kupowało. A program NBA w sobotę w południu jak świętość się traktowało. To były czasy
Do tej pory jak słyszę p. Szaranowicza mówiącego,, dziś nie będzie meczu....,, a na ekranie pojawia się Michael który dopiero co odszedł z ligi w 93 to mam ciarry na plecach😳💪👋magia.....
Mowia, ze maszyna czasu nie istnieje.... ten film temu przeczy, dawno nikt tak mi nie pojechal po sentymentach, dziekuje keepthebeat za ta magiczna podroz...
Potem jeszcze miałem szalik Hornets, mam do dziś. Koszulkę Championa Barkleya ale już w Rockets niestety sprzedałem. Ile meczy rozegranych z kumplem jeden na jeden, na boisku z krzywym koszem bez siatki, boisku z kałużami po deszczu, nieudolne rzuty za 3 na niskim procencie... Poszukiwanie jakiegokolwiek kosza w okolicy by porzucać... Plakaty na ścianie w pokoju, mini kosz nad drzwiami w przedpokoju i trójki spod drzwi wejściowych, potem mini kosz w pokoju i konkursy z kolegami w moim mieszkaniu potem rewanż u niego... Niesamowite najlepsze czasy z NBA i w NBA '90 4ever. Dzięki Wielkie Kipi za powrót do młodości, łezka w oku, a Tobie moc energii do działania i dalszych takich materiałów.
Z tamtych lat pamiętam 1995 i Vancouver Grizzlies i Bryant Reeves - Big Country oraz Shareef Abdur-Rahim oj to były czasy. I wiem że niedzwiadki przegrywali wszystko co się da ale bylo fajnie. PS : no i Toronto Raptors i Vice Carter co to były za czasy hhhmmm. Świetny film super się ogląda ❤❤❤❤
Dziękuje! Moja młodość! Megic Basketball i Pro basket kupowane co miesiąc w kiosku. Kto pamięta? Do dziś w szafie wszystkie numery leżą i chętnie odświeżam czytając. Normalnie oglądając odmłodniałem o 25 lat!!!!
Jako urodzony w 79' bardzo Ci dziękuję za ten materiał. Karty, Magic Basketball, Hej Hej tu NBA Włodzimierza Szaranowicza który był moim sąsiadem i pokój w plakatach na świeżo ułożonej boazerii... Uroniłem łzę... Wróciły wspomina ❤️ Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję 👏💪👍
Rocznik 80` here. Również przeżyłem prawie wszystko z wspomnianej listy, choć samym koszem zacząłem się interesować w 95`. W szczególności chciałbym podkreślić ciuchy, telegazetę, kasety VHS i magazyny, które posiadałem w znacznej większości. Ciekawe , jakby zdefiniowały się lata 2000-2010. Prasa upadła, ale pojawił się internet, a wraz z nim o wiele większa dostępność do mediów, jak i kontaktów z innymi fanatykami poprzez forum o koszu (e-basket, probasket). To własnie na tych forach poznałem masę ludzi, z którymi do dziś utrzymują mniejszy lub większy kontakt.
Kawał dobrej roboty! Przypomniales mi czasy jak za małolata otłukiwalem kosz na sklejce z podskakujaca obrecza😉 "Hej, hej tu NBA" i flashback na kineskop 20"🤣 Dzieki wielkie...
Ja, urodzony w 2000, zaraziłem się miłością do NBA właśnie dzięki tandetnej czapce dużo starszego sąsiada z Charlotte Hornets i koszulce Chicago Bulls, noszonych przez niego jednocześnie... prawdziwy fan ligi 😂
zbierałem dokładnie to wszystko o czym mówiłeś.Wszystkie Magic Basketball i tejpy z meczami gwiazd mam do tej pory.dla potomności trzymam też pierwszą obręcz z tablicą.a jak ten odcinek zobaczy mój 9cio letni syn to znowu powyciąga wszystkie skarby i będzie chciał po raz enty usłyszeć moją historie o nich.pozdro keepi
Cudowny odcinek ❤️ Moje dzieciństwo w pigułce, po piłkę chodziłem z 10 razy do KFC w Gdańsku przymorzu,wtedy KFC było chyba jedyną restauracją na całe województwo! Jeszcze koszulki meczowe co się kupowało na hali i targach....Piękne czasy
Moda na NBA zaczęła się na początku lat 90;) materiał z lekką nostalgią. Kosze montowane na latarniach, garażach. Karty upper deck, buty do kosza (kto miał oryginały ten miał respekt na osiedlu), NBA action w pt po szkole (pamiętam debiutancki sezon Garnetta w NBA action), Magic Basketball, finały NBA, ciuchy Bulls, Hornets i Magic z bazaru. Koszykówka w mojej szkole była bardzo popularna. Kiedyś to było ;)
Takie materiały są najlepsze. W latach 90 zaczynałem od NBA na TVP 2, w soboty bodaj po Kaczych opowieściach Disneya, a przed odcinkiem "Cudowne lata", potem po skrótach i jednej kwarcie meczu ustawiałem miednicę na wersalce i rozgrywałem własne mecze, najpierw piłką do siatkówki a potem, jak już wyprosiłem Mamę o zakup, piłką do kosza (zwykła piłka do kosza z której zeszło powietrze została w sklepie zamieniona na Wilsona, czad).
Ten film pokazuje też, jak na przestrzeni lat, poprawność polityczna zmieniła NBA- na niekorzyść. Stern nigdy nie zgodziłby się na tworzenie takich super teamów jak to ma miejsce dzisiaj. W latach 90tych w prawie każdej drużynie NBA była jedną/dwie gwiazdy na które chciało się patrzeć. Mówię o prawdziwych allstarach, a nie sztucznie pompowanych, jak to ma miejsce w obecnej NBA.
Pamiętam jak pół miasta schodzilem za dzieciaka zeby kupić gazetę z tym sklejanym z kilku kawałków plakatem MJ, bo u mnie na osiedlu juz nie bylo. I jeszcze teczki u pana w kiosku zeby juz nic nie przegapic 😂 Jak córom opowiadam to jakies czary dla nich co sie trzeba bylo w latach '90 nachodzić żeby coś zobyc. Dzieki za fajne wspomnienia
ahh te lata 90-ate.. bylem nastolatkiem ktory zakochal sie w NBA. bluza , czapka Chicago Bulls i Orlando Magic. Kasety video, ogladanie finalow NBA po nocach do 3-4 rano a pozniej do szkoly. Piekne czasy. Dzieki za wspomnienia, az sie lza kreci w oku
Właśnie obejrzałem skrót mojego dzieciństwa! "Oryginalna" czapka Startera miała mieć pięć szwów na daszku, wg naszych ekspertów 😉 Chyba wydrukuję sobie ten filmik żeby nie zniknął z serwerów 😁 Bardzo dziękuję za ten materiał. Rocznik 78 ubiegłego wieku 👍
Jako młody fan nba który powrócił do oglądania od zwycięstwa Lebron z clevlend to pomimo że od niedawna śledzę NBA to mam mały sentyment mój tata(kochający grać w kosza) był wielkim fanem Jordana i Lakersów i zaszczepił we mnie chęć oglądania pokazując mi zdjęcia Książki czy highlights z meczów lat 90' i opowiadał wiele historii i pomimo że nie żyłem w tamtych czasach to jakoś przez niego mam ogromny szacunek do tych zawodników i lubie sobie odczasu do czasu obejrzeć poraz 10000 highlights jordana,stocktona,barkleya czy shaqa z Orlando. I pozdrowiam super film Lakers in 5
Po NBA w soboty, magazyn puszczany był bodaj w piątki coś koło 15:30. No i oczywiście finały NBA w TVP 2, gdzie wstawało się o 3 czy 4 nad ranem, moje pierwsze całe finały NBA to Magic vs Rockets a później wszystkie finały z drugim potrójnym wygrywaniem mistrza NBA przez Bulls, z Sonics jeszcze w TVP 2 a potem serie Bulls vs Jazz w TVN. Była jeszcze NBA w DSF po niemiecku, wszystko skończyło się po wykupieniu NBA przez C+ na który nie było stać Mamy. Przyszły czasy Magic Basketball i pierwszy numer z koszykarzem Suns na okładce. Karty NBA Upper Deck serię 94/95 w wersji angielsko-włoskiej mam całą, nie połowę serii UD czyli około 219 kart i jeszcze parę z serii UD 95/96 i 96/97. Zapach świeżych kart z paczki i emocje kto mi się trafi - bezcenne. Na alfalcie pierwsze wsady robiło się z krzesła szkolnego podstawianego pod kosz bo do obręczy nikt nie doskakiwał. Piłkę z odciskiem dłoni Shaqa posiadam i nawet grałem nią parę razy w ciągu ostatnich kilku lat dopóki nie kupiłem sobie Spaldinga Outdoor już jako dorosły 40-letni facet. Wcześniej były naklejki NBA z logami drużyn NBA które posłużyły do założenia pierwszego zeszytu o NBA, logo i nazwa drużyny plus dwie kartki na opisy drużyny i wycinki z gazet. Loga drużyn z naklejek służyły również do rysowania własnych lóg ulubionych drużyn NBA formacie a4. Ulubioną drużyną byli Phoenix Suns a idolem Charles Barkley, którego pewność siebie mnie kupiła w całości (byłem nieśmiałym gościem). Czapkę Charlotte Hornets miałem oczywiście z ośmioma szwami na daszku, kupiłem Hornets bo Suns podkupił mi kolega, na jarmarku w Krzeszo. Potem jeszcze miałem czapkę Orlando Magic.
Super czasy. Cała masa magazynów Magic Basketball i ProBasket, albumy Panini z naklejkami, cały pokój oklejony plakatami (niestety wszystko wyrzucone na śmietnik przez rodziców :( ), NBA oglądane po nocach za nastolatka na DSF, kurtka zimowa Orlando Magic Startera i czapka Chicago Bulls (brata) oraz Charlotte Hornets (moja) robiąca wrażenie swoim kolorem na "dzielni". Miałem nawet czarno-niebieską piłkę Reeboka z logo Shaq'a (nie wiem czy był to oryginał ale jarałem się tym strasznie jak i ekipa z boiska). Oczywiście zaczynałem oglądanie NBA od pierwszego sezonu Shaq'a i do dziś namiętnie oglądam. Szacun za materiał.
Lata 90-te w NBA były super. 1997 i 1998 Rok to moje pierwsze finały NBA w życiu. Oglądałem je jako cztero i pięcioletni chłopiec. Tak narodziła się moja fascynacja Michaelem Jordanem i Chicago Bulls. Jordan był moim sportowym idolem. To były czasy. Dzięki Kipi za ten powrót do przeszłości.
Dzieciństwo mi się przypomniało, a początek "Dziś nie będzie meczu NBA..." aż się wzruszyłem, bo pamiętam czym był ten film jak początkowo go oglądałem. Dodam tylko że ze skarbów NBA z lat 90-tych osobiście posiadam album "NBA Najwspanialsza drużyna" o zespole USA z Olimpiady w Barcelonie.
Wielkie dzięki za ten filmik @Keepthebeat! Na pewno jeden z moich ulubionych jak do tej pory, a tu jeszcze zapowiedź kolejnego o tym, jak budowała się miłość do koszykówki -sztos, będę trzymał Cię za słowo w tym temacie! I wtedy i dzisiaj NBA jest super, ale że jako rocznik 1982 w latach 90-tych raczkowałem koszykarsko to nostalgia i sentyment robią swoje. Łezka się w oku zakręciła i jeszcze dałeś tę reklamę gumy do żucia, której tekst do dzisiaj pamiętam :) Pamiętam też jak oglądałem "Biali nie potrafią skakać" i się oburzałem, że jacyś randomowi kolesie grają w koszulkach Jordana :P Ja nigdy bym się nie ośmielił, nawet założyć, choć go uwielbiałem i uwielbiam do tej pory. Jak widać po komentarzach wielu osobom zrobiłeś frajdę. Koszykówka jest super, pozdro!
Co do piłki z łapą Shaqa i KFC - nie przypominam sobie, żeby były w połowie lat 90 KFC w naszym kraju, i o takich piłkach raczej mało kto słyszał... McDonaldy zaczęły sie pojawiać chyba pod koniec lat 90, aczkolwiek dokładnie nie pamiętam... Co do kart Upper Deck - mam komplet 219 bodajże kart z sezonu 94-95, w specjalnym klaserze, który można było do nich kupić, i nie wydaje mi się, żeby były one bezwartościowe. Co do reszty pełna zgoda. Popularność ubrań Charlotte Hornets to prawda, a wynikało to najbardziej chyba z tego, że logo było z szerszeniem było unikalne i bardzo przyciągało wzrok. Do dziś przetrwała mi zimowa kurtka Startera z logo Orlando Magic z 1995 roku (ostatnie dwadzieścia kilka lat przewisiała w szafie i jest w świetnym stanie), jest też cała sterta Magic Basketballi i Pro-Basketów, a i parę kaset VHS z nagrywanymi NBA Action i finałami z tamtych lat by się znalazło. Najbardziej mi brakuje butów, które wtedy produkowano, szczególnie lubiłem wczesne modele Fila dla Granta Hilla, ale Nike, Reebok i Adidas również wypuszczały wtedy kosmiczne buty. Udało mi się zdobyć reedycje Grant Hill II i III z 96 i 97 roku. Poluję jeszcze na Adidas KB 8 II z 98 roku, które były chyba najwygodniejszymi butami do kosza, jakie miałem (czarna wersja była w tym filmie). Jak ktoś był nastolatkiem w połowie lat '90, to chyba trudno było nie pokochać NBA, a w erze przedinternetowej o wiele bardziej się doceniało każdy mecz, który można było obejrzeć czy jakikolwiek gadżet, który można było kupić.
Mialem 3 bluzy startera.Ostatnią wywalilem w tamtym roku!!!Skróty na DSF po niemiecku sie ogladalo...Telegazeta to byla podstawa!!! Magic Basketball posiadam wszystkie poza jednym numerem w ktorym tylko bylo o Chicago(nie bylem fanem).Space Jamu nigdy w calosci nie ogladalem :) To byly fajne czasy...
Mialem album gdzie przyklejalo sie loga druzyn. Jak wykleiles wszystkie druzyny i wyslales pod odpowiedni adres mogles wygrac wyjazd na mecz NBA. Z bratem kupilismy chyba z tysiac gum do zucia(tam znajdowaly sie naklejki) ale nigdy nie moglismy wtrafic na Sacramento jedynej ktorej nam brakowalo. Pamietam moj pierwszy kosz - felga od roweru przybita gwozdziami do drzewa bez tablicy i drabinka osiedlowa do wspinania z kwadrotowymi dziurami na gorze. Wybralismy jedna z nich ktora byla nasza "obrecza". Kwadratowa obrecz to byly czasy. W tamtych czasach najbardziej lubialem duet Shaq - Penny. Do dzis moja ulubiona druzyna jest Orlando chociaz jak dzis ich ogladam to mi krew z oczu leci
O Panie jak Ty mnie teraz zaimponowałeś😁Wróciły wszystkie wspomnienia. Jeszcze od siebie dodam słuchanie radiowej Trójki chyba koło 15, bo w wiadomościach sportowych podawali wyniki NBA😁
Wszystko było. Kupowane bluzy i czapki Startera na "Tysiąclecia" Bluzę Schrempfa, czapka Chicago Bulls. Zbieranie kart, że trzy pełne klasery. Pierwsze buty do kosza z bazaru tzw. Jordany z pompowanym językiem. Marzeniem były Reeboki w zebre O`Neala :) Budowanie całą ekipą kosza na podwórku. Wtedy to była magia :D
To byly czasy...Kart z zawodnikami mialy wtedy spora wartosc,kilka sprzedalem za dobra kwote,ale MJ nawet za średnią miesieczną pensje nie sprzedałem🙂 I jeszcze pamietam jak sie pisało listy do drużyn NBA źeby coś wysľali,tylko z Portland Trailblazer dostałem kilka naklejek I plakat😄
Haha. Taką czapkę Szerszeni miałem. 😁😂 Plakaty, gazety, VHS... Wszystko to było mi dane przeżyć w tamtych czasach. Dodam jeszcze wysyłanie listów do klubów NBA. Mieliśmy szablon po angielsku, w którym przedstawialiśmy się jako biedni fani z Polski. Aż pewnego dnia dostałem list od Jastrzębi z Atlanty, a w nim kilka kart plus naklejka z logo klubu. Ależ to były relikwie. 🙆♂️😁
Człowiek tylko siedział przed TV o wyznaczonej porze, żeby zobaczyć jakiś 20sec.highlight z NBA w jakichkolwiek wiadomościaciach i od razu fru na boisko z piłką pod pachą.
To był, czas... a teraz Utah, której nikt prócz mnie wtedy nie kibicował gra świetnie:) gdzie jest mój klaser z kilkudziesięcioma kartami NBA hoops. Miałem czapkę zimową clippers, bejsbolówkę Charlotte i kurtkę startera Orlando Magic. Magic Basketball i Probasket to była wyjątkowo przyjemna lektura obowiązkowa 😎 zapomniałem jeszcze o piłce Chicago Bulls, którą dostałem pod choinkę.
Subskrybuje! Oglądałem Cie na strefachanasa. Nie znałem twój kanal. Co prawda interesuję się dużo więcej europejska koszykówkę. Ale takich inicjatyw trzeba wspierać, chociażby skromnym subem. 11 odcinek The Last Dance + wideo final PLK Anwilu już zapisani na "Watch Later" :)
Meeeega, jakbym cofnął się w czasie!!!! "przerabiałem wszystko" oprócz piłki Shaqa. Mając 40 lat poczułem się jeszcze raz jak dzieciak. Dzięki za wrzutkę, coś pięknego. Od siebie jeszcze dodam, że jako dzieciak miałem wymalowaną plakatówkami cała ścianę w pokoju (Horace Grant i Karl Malone) oraz podkradałem mamie z pracy kalkę i przerysowywalem sobie ołówkiem plakaty #niezły zajob byłem. Na koniec pozostaje tylko powiedzieć Hej Hej tu NBA!!!!!!
Świetny materiał, zwłaszcza w okresie koszykarskiej posuchy...Pamiętam jak przed lekcjami w szkole średniej sprawdzałem wyniki w Telegazecie by później dyskutować o wynikach osiąganych przez ulubione drużyny. Wróciłem po prawie dwóch dekadach dzięki Sorare NBA i Twojemu kanałowi 👏💪👍 pozdrawiam
do dziś kilka kaset z nagranymi meczami - albo ze skrótami bo takie były z początku wyświetlane w tv - zalega w piwnicy, jakość marna ale oglądałem je na okrągło próbując zapamiętać ruchy, akcje, żeby potem odtwarzać je na boisku - tak uczyłem się koszykówki. pojawienie się pro-basketu było jak świerza woda dla zmęczonego pustynnego wędrowca, pamiętam jak pojawiły się pierwsze numery, razem z bratem stwierdziliśmy: ".. rany, nareszcie!!!, ileż można było czekać na coś takiego po tych wszystkich meczach w tv i kartach w kioskach ...". karty nie tak łatwo było dostać, dlatego były - przynajmniej dla mnie - bardzo cenne, do dziś okazjonalnie je zbieram jeśli znajdę coś ciekawego w przystępnej cenie. mam też trochę tych - jak to nazywaliśmy - polskich kart, były trochę większe rozmiarowo od tych "oryginalnych" i trochę gorszej jakości choć z perspektywy czasu uważam że nie było tak źle ale wtedy ich wcale nie ceniłem. buty, koszulki, czapki, piłki z nadrukami - to były żeczy albo jakiejś kiepskiej jakości których nie chciałem mieć albo całkiem fajne i porządne ale wtedy nie było mnie na nie stać, po za tym na takie cudeńka pozwalali sobie osiedlowi mucho którzy zwykle na boisko nie wychodzili wcale a jak już się pojawili to nie potrafili poprawnie zrobić dwutaktu i dostawali konkretne lańsko po czym rezygnowali z dalszej "kariery" oddając się paradowaniu po osiedlu/szkole w najnowszych jordanach. ... tak było, nie zmyślam ... ;)
Moje pierwsze Nike były podobne do tych z tego filmu. Jak je kupiłem, to przez cały wieczór biegałem w nich w mieszkaniu i ostro hamowałem na kafelkach w kuchni, żeby usłyszeć "ten" pisk😁
TAK!!!! Świetny materiał. Chyba będzie moim ulubionym na Twoim kanale. Mam Złego do Szpiku Kości i jeden album z naklejkami chyba z sezonu 93 lub 94. Miałem duże plakaty Jordana z meczu przeciw Knicks i Pippena przeciw Bucks kupione przed jednym z meczów ligowych warszawskiej drużyny. Niestety matka chyba je zniszczyła przypadkiem po mojej wyprowadzce, a chciałem dać do knajpy mojego kumpla obok plakatu Shaqa rzucającego nad Mutombo. Ps żule do dziś chodzą w czapeczkach Hornets :)
81 was pozdrawia 👊 Szkoda, że tak mało było o gumie do żucia, bo był do tego specjalny album z naklejkami. Ale czego ja nie miałem. Oczywiście czapki Chicago Bulls letnie i zimowe. Magic Basketball oraz Pro Basket. Byłem również w kinie na "Kosmicznym Meczu" Kibicowałem Chicago Bulls i Jordanowi ale o tym zdecydował zupełny przypadek. I jeszcze jedna rzecz. Podczas gdy moi koledzy interesowali się piłką nożną to pisali takie hasło (zresztą wtedy cała Polska tak pisała) "Zawsze i wszędzie (i tu nazwa klubu) Panem będzie" A ja pisałem tak: 4EVER I WSZĘDZIE CHICAGO PANEM Będzie!!! 🐂
Plakty z MB zmienialem cyklicznie wraz z nowym numerem, na scianie bylo miejsce na kolekcje z calego roku, ale ten duzy MJ w kawalkach, na drzwiach kilka ladnych lat 😁
Ahhh... Cóż za sentymentalna podróż do przeszłości ♥️ pamiętam te czasy doskonale... I to nerwowe sprawdzanie porannej telegazety czy oby Elej Lejjjkers wygrali 😁 a jako ich fan od najmłodszych lat... No cóż nie przeszkodziło mi to w liczeniu i jaraniu się ośmioma szwami na swojej pierwszej czapeczce... Uwaga... Czapeczce Celtów 😅🤦♀️z okolicznego bazaru... Spodnie dresowe z lampasami na guziki, pierwszy zbudowany kosz wraz z tablicą... I rzucanie do niego piłką nożną 🤦♀️dziękuję za materiał!!! 🔥
Materiał sztosik. Pamiętam jak kiedyś kupiłem consy Grandmamy i ciuchy Hornets, w których z modą chodziło wielu. Była jeszcze gazeta NBA.... ?czarnobiała .
ERRATA: potężne przejęzyczenie na samym początku filmu. Pierwsze przebitki NBA pojawiły się w TV w 1989 roku, czyli pod koniec lat osiemdziesiątych a nie dziewięćdziesiątych ;).
Masz te skarby.
Skąd ta koszulka z Denisem? ;p
Dokładnie, pierwsze mecze były z czasów Bad Boys z Detroit. Studio NBA zaczynało się od zderzenia globu z piłką do kosza, ech czasy! ua-cam.com/video/1FXb3tBXUh4/v-deo.html
właśnie chciałem poprawiać :DD
no ja finały z Chicago oglądałem na żywo od 1 i 3 w nocy w TVP i to te z pierwszych trzech mistrzostw..
O stary najlepszy Twój materiał zdecydowanie a obejrzałem prawie wszystko! Jako dziecko lat 90 poczułem się jakbyś cofnął zegar. Dziękuje!
Jest i Saker 😎 Same sportowe świry tutaj 💪
🏋🏼♂️
To było dla mnie bardzo osobiste, emocjonalne i spowodowałeś, że 44 letni facet rozkleił się jak pierwsze buty firmy Sprandi
Forerun 😁
I dylemat czy consy to conversy :D
Robinsy .. prawie Reeboki .. a nie jakieś tam Szprandi .. -) ..
Tia .. Cons to skrót od Converse .. pierwsze trapki 'chuck taylor' .. potem jakies chyba ERX360 .. potem Weapon - Magica / Birda .. i potem już tylko Larry Johnon ... i potem koniec ani śladu po Cons-ach ...
Conversy to but monopolista w starej NBA .. zanim pojawiły się Jordany ...
@@bukkuk5949 miałem takie jedne conversy, które składały się z dwóch części, wewnętrznego kapcia i zewnętrznego, który miał trzy takie koła z siateczki o różnej wielkości, koledzy się śmiali że to wygląda jak głośnik :D za cholerę nie mogę znaleźć w necie nic o nich..
A ja ostatnio przeglądałem zdjęcia i śliniąc się patrzyłem na moje SHAQNOSIS (już zszywane przez szewca), ZOOM Air Pennego (dopóki im podeszwa nie odpadła), i czarne Adidasy z białymi pasami przez cały bok buta. Sam nie wiem jak się nazywały. Człowiek ciułał przez cały rok, albo lepiej żeby sobie kupić, a potem ciorał dopóki się nie rozpadły. Pamiętam jak z rozrzewnieniem patrzyłem na Jordany XI BRED, które miały w ekipie chyba trzech właścicieli, bo odkupowali od siebie. Teraz niechodzone moje XI stoją na półce i aż tak nie cieszą, jak tamte wszystkie buty :)
2021, a mój tata nadal sprawdza wyniki NBA na telegazecie 😅
No i puściły mi uszczelki na sam koniec...Kiedyś śmiałem się z mojego taty, który tak bardzo nie chciał się otwierać na nowości, tylko zawsze z sentymentem siedział w latach swojej młodości.
Teraz ja, człowiek który wychował się w latach '90, 36 letni stary koń ze łzami w oczach wspominam te piękne czasy.
Dzięki Łukasz za ten materiał i za każdy powrót do przeszłości który nam serwujesz ♥
pieknie powiedziane...(ja 40letni stary kon)
Witam.Na początku lat 90 anie pod koniec Mistrzu.Pamietam jak w 91 roku oglądając Finały Chicago vs Lakers wypiłem pierwsza kawę w życiu ( miałem 14 lat to chyba nie zle).A pochwale się ze miałem wszystkie kasety Vhs dotyczące NBA kupione przeszkolenie w USA a potem sam miałem okazje je kupić również w Nowym Yorku ( a w 2000 roku oglądałem swój pierwszy mecz na żywo) ale to już nie było to samo.Pozdrawiam Serdecznie i swietnie pamietam te czasy i swietnie przedstawione zostały w tym odcinku.Pozdrawiam Serdecznie.A jeszcze jedno nagrywałem wszystkie dostępne mecze NBA w TV i na Satelicie.I nazbierało się ponad 200 kaset.Dziś nie wiem gdzie to wszystko jest ( wiem na śmietniku)
Jako 48letni boomer, który w latach 90 potrafił z kolegami grać w kosza na licealnym boisku az naprawdę nie było widać już piłki stwierdzam, ze to jeden z najfajniejszych i jeden z najbardziej sentymentalnych materiałów. Dzięki!
Gumy NBA to był szał. Nie ze względu na ich smak (którego już nawet nie pamiętam), ale na naklejki wklejane do albumu i nagrody do zdobycia. Nigdy mi się nie udało zebrać całości i nie znam nikogo, kto by tego dokonał, ale ponoć komuś się udało... ;) Mnie zawsze jakiejś brakowało, ech. Dzięki za film, mam 38 lat i miło było powspominać, gdyż wszystkie wspomniane przez Ciebie rzeczy/gadżety doskonale pamiętam.
Mnie się wtedy udało, ostatnia była Chicago Bulls
Paaaanie! Kiedyś to było :) "pamiętam tamte czasy, dziś to wszystko wraca" :) jako posiadacz kilku tysięcy kart NBA i 50 kaset VHS z opisami minutowymi i jeszcze kilku innych rzeczy, potwierdzam, tak było :) Pozdrawiam. MP
aaaa no i do dziś pamiętam słowa "dziś nie będzie meczu NBA", wracają wszystkie emocje.
Aż się łezka kręci. Świetny materiał Kipi. Dużo wspomnień wraca - rozwalona i zakrwawiona głowa ukryta przed mamą pod czapką Bulls, zdarte kolan na betonowych boiskach do kosza podczas gier po lekcjach, „tatuaże” Rodmana z Bravo albo Mega Sportu, karty zbierane i oczywiście osiedlowa certyfikacja oryginalność. Logo z tamtych czasów są najlepsze i tyle. Hornets
I niech mi ktos powie, ze lata 90-te nie byly magiczne! Program "NBA Action" wychował niejednego koszykarza i sportowca w tym kraju. Ja sam w kazdy piatek punkt 16:00 (o ile dobrze pamietam) podekscytowany siadalem na podlodze przed tv i z uporem maniaka chlonalem mecze i ciekawostki zza oceanu, by godzinke pozniej juz z pilka pod domem próbować tych samych zagrań i rzutow do kosza- samorobki, ktory wisial u sasiada na balkonie i ktory byl mocno oblegany kazdego dnia, nawet w zimie!:) Magic Basketball, kioski, karty, telegazeta i zarwane nocki w ostatni dzien ferii zimowych dla Meczu Gwiazd oraz czercowe wschody slonca podczas Finałów NBA! Przeciez to bylo i jest zajebiste nawet dzisiaj, w dobie supertechnologii i bajerow, a mimo uplywu lat, cieszy nadal tak samo! A wiecie dlaczego? Bo mialo dusze i niepowtarzalny klimat! Z reszta wystarczy odpalic sobie jakikolwiek mecz wspolczesnego NBA i porownac z meczami z lat 90-tych - ten pierwszy nie ma podjazdu, a klimat...jaki klimat, przypomina to juz bardziej gre komputerowa i cyborgow-super atletow, niestety bez wyrazu, stylu, charakteru i RÓŻNORODNOŚCI! Nie wspominajac juz o magicznych glosach polskich komentatorow z tamtych czasow (nawet na niemieckim DSF haha!;), o fajnych reklamach, o luzie i ogolnym wrazeniu swietnej zabawy, mimo ze na najwyzszym, profesjonalnym poziomie. Na prozno szukac tych emocji w dzisiejszych czasach. Na szczescie część tamtych historii wciaz zyje i mozna do nich w kazdym momencie powrocic:) Dziekuje serdecznie autorowi za ten odcinek, bo przeniosl mnie w czasie wlasnie do tamtych, pieknych, jak dla mnie najlepszych czasow koszykowki :) Peace & love!👊🖖
Z prasy był oczywiście Basket, pół na pół NBA i reszta świata, w PS co drugą sobotę był ,,Świat Koszykówki,, z gazetowej jakości plakatem, w czwartki dodatek NBA do ,,Tempa,, kupowało się popołudniu razem z Basketem. Koszykówka była tak popularna, że na pierwszej stronie był artykuł o zdobyciu mistrzostwa przez Houston w.....Dzienniku Bałtyckim. XD. Niezłe czasy :DDD
kurde, żałuje że jestem za młody i nie przeżyłem lat 90 jako młody fan NBA...
Oj ja też :)
nie ma co żałować panowie, liga jest swietna teraz i bedziemy ja tez swietnie wspominac za trohce czasu
powiem Ci mordo z doświadczenia, że jest czego żałować
@@nauropl1907 Dokładnie. Kiedyś się łaziło z kosza na kosza i grało z innymi ekipami. U mnie w Wawie zmieniało się boiska zależnie od stopnia wtajemniczenia. Na podwórku z ziomkami. Potem Kołłątaj, Norwid, Sołtyk. Jeździło się na streetball na Agrykole. To były czasy koszykówki w Polsce.
Jeśli chodzi o lata 90te,NBA i Bulls to było to coś jak Małyszomania tylko w skali globalnej. Ciekawe co to by było gdyby wtedy był internet?
Wychowałem się w tamtych czasach. Mam wszystkie numery czasopism Magic Basketball, Pro-Basket. Mecze na VHS, NBA ACTION, mecze komentowane przez Szaranowicza i Łabędzia. ..To były najpiękniejsze czasy w moim życiu, miałem obsesję na punkcie koszykówki, cudem skończyłem podstawówke i szkole średnią. Koszykówka byka spaniem, jedzeniem i piciem.
Toż to jakaś koszykarska świętość! Ależ materiał sentymentalnie syty, że tak powiem! Mocna to rzecz; poszło po koszykarskiej nostalgii aż miło! A że jestem z pokolenia lat 90-tych, to muszę się szczerze przyznać, że pierwszy raz cokolwiek o profesjonalnej koszykówce zrozumiałem i usłyszałem dzięki filmowi "Kosmiczny Mecz" z 1996 roku, który obejrzałem na kascie VHS i poczciwym kineskiopaku. To, co ukazał mi ten eksperymentalny film, w jak specyficznym stylu to zrobił (familijno-młodzieżowym), sprawiło, że zainteresowałem się nieco poważniej - na tyle ile polskie realia to umożliwiły - amerykańską koszykówką NBA. I tak to się zaczęło, później były to pierwsze nocne seanse z tatą - oglądane mecze transmitowane bodaj na TVNie czy TVP2, gazety, czy inne znajdźki transportowane swego rodzaj kontrabandą ,,osiedlowej poczty pantoflowej". I chyba mam gdzieś w piwnicy nawet egzemplarz "Kosmicznego Meczu" na kasie VHS! Ach, jak się to mówi, to były czasy!
Mój skarb, jedyny ktory mi pozostał, bo wszystkie albumy z nakklejkami czy karty zniknely gdzies wraz z uplywajacym czasem to super album w grubej oprawie pt. "Mistrzowie slam dunku". Moza bylo w nim zobaczyć i poczytać m.in. o Dominicu Wilkinsie, Spud Weebie czy MJ-u.
Po za tym nie zapomnę o tym, że handel czy wymiana kartami NBA to byly niejako czesto pierwsze zarobione pieniadze. Wiadomo namawialo sie godzinami rodzicow na paczke, a potem jak trafilo sie cos kozackiego co udalo sie komus sprzedac traktowalo sie to jakby sie samemu te pieniadze zarobilo :P
Telegazety przez sentyment lub przyzwyczajenie używam do dziś i tą str. 265 :)
Obrazki z gum były uzbierane w dość znacznej ilości czy naklejki do katalogu a Magic BASKETBALL co miesiąc się kupowało. A program NBA w sobotę w południu jak świętość się traktowało. To były czasy
Ten film, to całe moje życie za łebka...z ciarkami na plecach go obejrzałem, łezka w oku też się zakręciła.
Emocje wskazują na to, że jak robisz coś z pasją wychodzi rewelacyjnie , gratulacje synu.
Do tej pory jak słyszę p. Szaranowicza mówiącego,, dziś nie będzie meczu....,, a na ekranie pojawia się Michael który dopiero co odszedł z ligi w 93 to mam ciarry na plecach😳💪👋magia.....
Mowia, ze maszyna czasu nie istnieje....
ten film temu przeczy, dawno nikt tak mi nie pojechal po sentymentach, dziekuje keepthebeat za ta magiczna podroz...
Potem jeszcze miałem szalik Hornets, mam do dziś. Koszulkę Championa Barkleya ale już w Rockets niestety sprzedałem. Ile meczy rozegranych z kumplem jeden na jeden, na boisku z krzywym koszem bez siatki, boisku z kałużami po deszczu, nieudolne rzuty za 3 na niskim procencie... Poszukiwanie jakiegokolwiek kosza w okolicy by porzucać... Plakaty na ścianie w pokoju, mini kosz nad drzwiami w przedpokoju i trójki spod drzwi wejściowych, potem mini kosz w pokoju i konkursy z kolegami w moim mieszkaniu potem rewanż u niego... Niesamowite najlepsze czasy z NBA i w NBA '90 4ever. Dzięki Wielkie Kipi za powrót do młodości, łezka w oku, a Tobie moc energii do działania i dalszych takich materiałów.
Z tamtych lat pamiętam 1995 i Vancouver Grizzlies i Bryant Reeves - Big Country oraz Shareef Abdur-Rahim oj to były czasy. I wiem że niedzwiadki przegrywali wszystko co się da ale bylo fajnie.
PS : no i Toronto Raptors i Vice Carter co to były za czasy hhhmmm.
Świetny film super się ogląda ❤❤❤❤
ten materiał to złoto, łezka się w oku kręci
3:30 włocławski bazar pod stadionem przy ul. Chopina... Coś pięknego 🥺
Dziękuje! Moja młodość! Megic Basketball i Pro basket kupowane co miesiąc w kiosku. Kto pamięta? Do dziś w szafie wszystkie numery leżą i chętnie odświeżam czytając. Normalnie oglądając odmłodniałem o 25 lat!!!!
ehh mama wyrzucila moja kolekcje ...
mam 42 lata I super wspomnienia z 90 latami NBA DZIEKUJE ZA TEN ODCINEK
Mam 43. Pozdrawiam.
Jako urodzony w 79' bardzo Ci dziękuję za ten materiał. Karty, Magic Basketball, Hej Hej tu NBA Włodzimierza Szaranowicza który był moim sąsiadem i pokój w plakatach na świeżo ułożonej boazerii... Uroniłem łzę... Wróciły wspomina ❤️ Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję 👏💪👍
Rocznik 80` here. Również przeżyłem prawie wszystko z wspomnianej listy, choć samym koszem zacząłem się interesować w 95`. W szczególności chciałbym podkreślić ciuchy, telegazetę, kasety VHS i magazyny, które posiadałem w znacznej większości. Ciekawe , jakby zdefiniowały się lata 2000-2010. Prasa upadła, ale pojawił się internet, a wraz z nim o wiele większa dostępność do mediów, jak i kontaktów z innymi fanatykami poprzez forum o koszu (e-basket, probasket). To własnie na tych forach poznałem masę ludzi, z którymi do dziś utrzymują mniejszy lub większy kontakt.
Kawał dobrej roboty! Przypomniales mi czasy jak za małolata otłukiwalem kosz na sklejce z podskakujaca obrecza😉 "Hej, hej tu NBA" i flashback na kineskop 20"🤣 Dzieki wielkie...
Ja, urodzony w 2000, zaraziłem się miłością do NBA właśnie dzięki tandetnej czapce dużo starszego sąsiada z Charlotte Hornets i koszulce Chicago Bulls, noszonych przez niego jednocześnie... prawdziwy fan ligi 😂
Mogę się podpiąć do tego co mówisz dokładnie tak to wyglądało w latach 90-tych 👍
Dla mnie buty Jordana z sezonu 1996/97 to był szczyt marzeń, nic lepszego nie można było posiadać :)
Pzdr :)
zbierałem dokładnie to wszystko o czym mówiłeś.Wszystkie Magic Basketball i tejpy z meczami gwiazd mam do tej pory.dla potomności trzymam też pierwszą obręcz z tablicą.a jak ten odcinek zobaczy mój 9cio letni syn to znowu powyciąga wszystkie skarby i będzie chciał po raz enty usłyszeć moją historie o nich.pozdro keepi
Cudowny odcinek ❤️ Moje dzieciństwo w pigułce, po piłkę chodziłem z 10 razy do KFC w Gdańsku przymorzu,wtedy KFC było chyba jedyną restauracją na całe województwo! Jeszcze koszulki meczowe co się kupowało na hali i targach....Piękne czasy
Moda na NBA zaczęła się na początku lat 90;) materiał z lekką nostalgią. Kosze montowane na latarniach, garażach. Karty upper deck, buty do kosza (kto miał oryginały ten miał respekt na osiedlu), NBA action w pt po szkole (pamiętam debiutancki sezon Garnetta w NBA action), Magic Basketball, finały NBA, ciuchy Bulls, Hornets i Magic z bazaru. Koszykówka w mojej szkole była bardzo popularna. Kiedyś to było ;)
Takie materiały są najlepsze. W latach 90 zaczynałem od NBA na TVP 2, w soboty bodaj po Kaczych opowieściach Disneya, a przed odcinkiem "Cudowne lata", potem po skrótach i jednej kwarcie meczu ustawiałem miednicę na wersalce i rozgrywałem własne mecze, najpierw piłką do siatkówki a potem, jak już wyprosiłem Mamę o zakup, piłką do kosza (zwykła piłka do kosza z której zeszło powietrze została w sklepie zamieniona na Wilsona, czad).
Ten film pokazuje też, jak na przestrzeni lat, poprawność polityczna zmieniła NBA- na niekorzyść. Stern nigdy nie zgodziłby się na tworzenie takich super teamów jak to ma miejsce dzisiaj. W latach 90tych w prawie każdej drużynie NBA była jedną/dwie gwiazdy na które chciało się patrzeć. Mówię o prawdziwych allstarach, a nie sztucznie pompowanych, jak to ma miejsce w obecnej NBA.
Pamiętam jak pół miasta schodzilem za dzieciaka zeby kupić gazetę z tym sklejanym z kilku kawałków plakatem MJ, bo u mnie na osiedlu juz nie bylo. I jeszcze teczki u pana w kiosku zeby juz nic nie przegapic 😂
Jak córom opowiadam to jakies czary dla nich co sie trzeba bylo w latach '90 nachodzić żeby coś zobyc. Dzieki za fajne wspomnienia
Wielkie dzięki za te wspomnienia. Aż się łezka w oku kręci. Pozdrawiam.
Ah Super materiał. Można się wzruszyć do tych wspomnień
Plakaty telegazeta wlepki 🙂 moja młodość
ahh te lata 90-ate.. bylem nastolatkiem ktory zakochal sie w NBA. bluza , czapka Chicago Bulls i Orlando Magic. Kasety video, ogladanie finalow NBA po nocach do 3-4 rano a pozniej do szkoly. Piekne czasy. Dzieki za wspomnienia, az sie lza kreci w oku
Dzięki za ten film, obudziłeś wspomnienia 💪😉
Właśnie obejrzałem skrót mojego dzieciństwa! "Oryginalna" czapka Startera miała mieć pięć szwów na daszku, wg naszych ekspertów 😉 Chyba wydrukuję sobie ten filmik żeby nie zniknął z serwerów 😁
Bardzo dziękuję za ten materiał. Rocznik 78 ubiegłego wieku 👍
u nas 6 szwów :DDDD pzdr
W okolicach 2001 roku kolega z podstawówki bedac na wakacjach u cioci w Chcago kupil mi magazyn Slam 😊 mam go do tej pory w piwnicy. Pozdrawiam!
Jako młody fan nba który powrócił do oglądania od zwycięstwa Lebron z clevlend to pomimo że od niedawna śledzę NBA to mam mały sentyment mój tata(kochający grać w kosza) był wielkim fanem Jordana i Lakersów i zaszczepił we mnie chęć oglądania pokazując mi zdjęcia Książki czy highlights z meczów lat 90' i opowiadał wiele historii i pomimo że nie żyłem w tamtych czasach to jakoś przez niego mam ogromny szacunek do tych zawodników i lubie sobie odczasu do czasu obejrzeć poraz 10000 highlights jordana,stocktona,barkleya czy shaqa z Orlando.
I pozdrowiam super film
Lakers in 5
Po NBA w soboty, magazyn puszczany był bodaj w piątki coś koło 15:30. No i oczywiście finały NBA w TVP 2, gdzie wstawało się o 3 czy 4 nad ranem, moje pierwsze całe finały NBA to Magic vs Rockets a później wszystkie finały z drugim potrójnym wygrywaniem mistrza NBA przez Bulls, z Sonics jeszcze w TVP 2 a potem serie Bulls vs Jazz w TVN. Była jeszcze NBA w DSF po niemiecku, wszystko skończyło się po wykupieniu NBA przez C+ na który nie było stać Mamy.
Przyszły czasy Magic Basketball i pierwszy numer z koszykarzem Suns na okładce. Karty NBA Upper Deck serię 94/95 w wersji angielsko-włoskiej mam całą, nie połowę serii UD czyli około 219 kart i jeszcze parę z serii UD 95/96 i 96/97. Zapach świeżych kart z paczki i emocje kto mi się trafi - bezcenne. Na alfalcie pierwsze wsady robiło się z krzesła szkolnego podstawianego pod kosz bo do obręczy nikt nie doskakiwał. Piłkę z odciskiem dłoni Shaqa posiadam i nawet grałem nią parę razy w ciągu ostatnich kilku lat dopóki nie kupiłem sobie Spaldinga Outdoor już jako dorosły 40-letni facet. Wcześniej były naklejki NBA z logami drużyn NBA które posłużyły do założenia pierwszego zeszytu o NBA, logo i nazwa drużyny plus dwie kartki na opisy drużyny i wycinki z gazet. Loga drużyn z naklejek służyły również do rysowania własnych lóg ulubionych drużyn NBA formacie a4. Ulubioną drużyną byli Phoenix Suns a idolem Charles Barkley, którego pewność siebie mnie kupiła w całości (byłem nieśmiałym gościem). Czapkę Charlotte Hornets miałem oczywiście z ośmioma szwami na daszku, kupiłem Hornets bo Suns podkupił mi kolega, na jarmarku w Krzeszo. Potem jeszcze miałem czapkę Orlando Magic.
Pamiętam tę czasy! 👊🏻 Razem z ojcem siedziało się przed wielkim TV i podziwiało się Jordana! Super metriał! Pozdro
Coś pięknego. Uśmiałem.sie z kartą "Morse Malone" iwzruszyłem chwilę. Rewelacja materiał. Dzięki za podróż w czasie
Jak dla mnie to najlepszy Twój film KTB
Super czasy. Cała masa magazynów Magic Basketball i ProBasket, albumy Panini z naklejkami, cały pokój oklejony plakatami (niestety wszystko wyrzucone na śmietnik przez rodziców :( ), NBA oglądane po nocach za nastolatka na DSF, kurtka zimowa Orlando Magic Startera i czapka Chicago Bulls (brata) oraz Charlotte Hornets (moja) robiąca wrażenie swoim kolorem na "dzielni". Miałem nawet czarno-niebieską piłkę Reeboka z logo Shaq'a (nie wiem czy był to oryginał ale jarałem się tym strasznie jak i ekipa z boiska). Oczywiście zaczynałem oglądanie NBA od pierwszego sezonu Shaq'a i do dziś namiętnie oglądam. Szacun za materiał.
Dawno się nie uśmiechałem przez całe prawie 16 minut na YT. Dzięki.
Lata 90-te w NBA były super. 1997 i 1998 Rok to moje pierwsze finały NBA w życiu. Oglądałem je jako cztero i pięcioletni chłopiec. Tak narodziła się moja fascynacja Michaelem Jordanem i Chicago Bulls. Jordan był moim sportowym idolem. To były czasy. Dzięki Kipi za ten powrót do przeszłości.
Dzieciństwo mi się przypomniało, a początek "Dziś nie będzie meczu NBA..." aż się wzruszyłem, bo pamiętam czym był ten film jak początkowo go oglądałem. Dodam tylko że ze skarbów NBA z lat 90-tych osobiście posiadam album "NBA Najwspanialsza drużyna" o zespole USA z Olimpiady w Barcelonie.
RE-WE-LA-CJA!!! Powrót do przeszłości. Czekałem na ten filmik. Niesamowite wspomnienia. Dziękuję i pozdrawiam.
dziękuje ci za to że ten materiał powstał wróciły wspomnienia aż łezka się zakręciła i uśmiech powrócił. 😁 Lata 90 i NBA to były czasy 😊😊
Zajebisty materiał !Oglądałem w 90tych :) az sie łezka kreci za tymi czasami.
Boski materiał 🙌
Wielkie dzięki za ten filmik @Keepthebeat! Na pewno jeden z moich ulubionych jak do tej pory, a tu jeszcze zapowiedź kolejnego o tym, jak budowała się miłość do koszykówki -sztos, będę trzymał Cię za słowo w tym temacie! I wtedy i dzisiaj NBA jest super, ale że jako rocznik 1982 w latach 90-tych raczkowałem koszykarsko to nostalgia i sentyment robią swoje. Łezka się w oku zakręciła i jeszcze dałeś tę reklamę gumy do żucia, której tekst do dzisiaj pamiętam :) Pamiętam też jak oglądałem "Biali nie potrafią skakać" i się oburzałem, że jacyś randomowi kolesie grają w koszulkach Jordana :P Ja nigdy bym się nie ośmielił, nawet założyć, choć go uwielbiałem i uwielbiam do tej pory. Jak widać po komentarzach wielu osobom zrobiłeś frajdę. Koszykówka jest super, pozdro!
Co do piłki z łapą Shaqa i KFC - nie przypominam sobie, żeby były w połowie lat 90 KFC w naszym kraju, i o takich piłkach raczej mało kto słyszał... McDonaldy zaczęły sie pojawiać chyba pod koniec lat 90, aczkolwiek dokładnie nie pamiętam...
Co do kart Upper Deck - mam komplet 219 bodajże kart z sezonu 94-95, w specjalnym klaserze, który można było do nich kupić, i nie wydaje mi się, żeby były one bezwartościowe.
Co do reszty pełna zgoda.
Popularność ubrań Charlotte Hornets to prawda, a wynikało to najbardziej chyba z tego, że logo było z szerszeniem było unikalne i bardzo przyciągało wzrok.
Do dziś przetrwała mi zimowa kurtka Startera z logo Orlando Magic z 1995 roku (ostatnie dwadzieścia kilka lat przewisiała w szafie i jest w świetnym stanie), jest też cała sterta Magic Basketballi i Pro-Basketów, a i parę kaset VHS z nagrywanymi NBA Action i finałami z tamtych lat by się znalazło.
Najbardziej mi brakuje butów, które wtedy produkowano, szczególnie lubiłem wczesne modele Fila dla Granta Hilla, ale Nike, Reebok i Adidas również wypuszczały wtedy kosmiczne buty. Udało mi się zdobyć reedycje Grant Hill II i III z 96 i 97 roku. Poluję jeszcze na Adidas KB 8 II z 98 roku, które były chyba najwygodniejszymi butami do kosza, jakie miałem (czarna wersja była w tym filmie).
Jak ktoś był nastolatkiem w połowie lat '90, to chyba trudno było nie pokochać NBA, a w erze przedinternetowej o wiele bardziej się doceniało każdy mecz, który można było obejrzeć czy jakikolwiek gadżet, który można było kupić.
Mialem 3 bluzy startera.Ostatnią wywalilem w tamtym roku!!!Skróty na DSF po niemiecku sie ogladalo...Telegazeta to byla podstawa!!! Magic Basketball posiadam wszystkie poza jednym numerem w ktorym tylko bylo o Chicago(nie bylem fanem).Space Jamu nigdy w calosci nie ogladalem :) To byly fajne czasy...
Zazdro tym którzy przeżyli tamte cudowne koszykarskie czasy
Dziękuje ci za ten film.
Mialem album gdzie przyklejalo sie loga druzyn. Jak wykleiles wszystkie druzyny i wyslales pod odpowiedni adres mogles wygrac wyjazd na mecz NBA. Z bratem kupilismy chyba z tysiac gum do zucia(tam znajdowaly sie naklejki) ale nigdy nie moglismy wtrafic na Sacramento jedynej ktorej nam brakowalo. Pamietam moj pierwszy kosz - felga od roweru przybita gwozdziami do drzewa bez tablicy i drabinka osiedlowa do wspinania z kwadrotowymi dziurami na gorze. Wybralismy jedna z nich ktora byla nasza "obrecza". Kwadratowa obrecz to byly czasy. W tamtych czasach najbardziej lubialem duet Shaq - Penny. Do dzis moja ulubiona druzyna jest Orlando chociaz jak dzis ich ogladam to mi krew z oczu leci
O Panie jak Ty mnie teraz zaimponowałeś😁Wróciły wszystkie wspomnienia. Jeszcze od siebie dodam słuchanie radiowej Trójki chyba koło 15, bo w wiadomościach sportowych podawali wyniki NBA😁
Wszystko było. Kupowane bluzy i czapki Startera na "Tysiąclecia" Bluzę Schrempfa, czapka Chicago Bulls. Zbieranie kart, że trzy pełne klasery. Pierwsze buty do kosza z bazaru tzw. Jordany z pompowanym językiem. Marzeniem były Reeboki w zebre O`Neala :) Budowanie całą ekipą kosza na podwórku. Wtedy to była magia :D
Ooo taaak ciuchy startera to był sznyt 👌🔥do dzis mam zdobyty gdzies na bazarze "orginalny" trykot Jordana
A jednak masz te nagrania Michaela! Wiedziałam że to nie sen! ha! ✌️😁
coś pięknego, przypomniałeś wszystko co się da, raz NBA zawsze NBA 🏀🏀🏀
Kurtki zimowe Starter to było coś 🤗
Czekałem aż na 2 będzie mecz. I mecze gwiazd na żywo i studio. Do dziś kocham koszykówkę i zuzel. Pzdr Kemp, L. Johnson, Sprewell, Webber, Coleman, ❤️
ahh ten zapach spalin na zuzlu jest niezapomniany i niepowtarxalny
czuje nostalgie do czasów, których nie znam :D
trochę vaporwave :D
@@keepthebeat88 jakoś tak mam, jestem 05 ale czuję niesamowite przywiązanie do tamtych czasów, szczególnie do basketu i hiphopu
Masz Pan jutuby to oglądać Jordany .. niech sie na coś przyda w koncu ten internet ...
@@bigremik1959to musisz być chyba gościu podróżnikiem w czasie 😁
To byly czasy...Kart z zawodnikami mialy wtedy spora wartosc,kilka sprzedalem za dobra kwote,ale MJ nawet za średnią miesieczną pensje nie sprzedałem🙂 I jeszcze pamietam jak sie pisało listy do drużyn NBA źeby coś wysľali,tylko z Portland Trailblazer dostałem kilka naklejek I plakat😄
Sentymentalna podróż w głębiny NBA. Brawo Keep. Jedyna wada... za krótkie 😉 zabrakło jeszcze o gumach NBA które były trochę wałkiem na końcu.
wspaniałe czasy! najlepsze czasy dla NBA najlepsi zawodnicy najlepsze stroje!!!!!!!! mam mase pamiątek z tych czasów :)
Haha. Taką czapkę Szerszeni miałem. 😁😂 Plakaty, gazety, VHS... Wszystko to było mi dane przeżyć w tamtych czasach. Dodam jeszcze wysyłanie listów do klubów NBA. Mieliśmy szablon po angielsku, w którym przedstawialiśmy się jako biedni fani z Polski. Aż pewnego dnia dostałem list od Jastrzębi z Atlanty, a w nim kilka kart plus naklejka z logo klubu. Ależ to były relikwie. 🙆♂️😁
bluza orlando magic :)
Człowiek tylko siedział przed TV o wyznaczonej porze, żeby zobaczyć jakiś 20sec.highlight z NBA w jakichkolwiek wiadomościaciach i od razu fru na boisko z piłką pod pachą.
Pamiętam to wszystko... Zwłaszcza wklejki. A tak wogole, jest to jeden z najlepszych Twoich filmów. Pozdrawiam.
To był, czas... a teraz Utah, której nikt prócz mnie wtedy nie kibicował gra świetnie:) gdzie jest mój klaser z kilkudziesięcioma kartami NBA hoops. Miałem czapkę zimową clippers, bejsbolówkę Charlotte i kurtkę startera Orlando Magic. Magic Basketball i Probasket to była wyjątkowo przyjemna lektura obowiązkowa 😎 zapomniałem jeszcze o piłce Chicago Bulls, którą dostałem pod choinkę.
Sam miałem czapeczkę Charlotte kupiona na bazarku koło granicy niemieckiej. Fajny materiał 👌
Na początku lat 90-tych ;) dzięki za materiał!
Mam do dzis te gazety i karty ktore sie zbieralo... Sa juz troche zniszczone bo sie je czytalo i ogladalo po kilkanascie razy 😀 Ahh piekne czasy 😥
Pamiętam:) Dziś nie będzie meczu !! Łezka w oku się kręci:)
U mnie tak samo, mialem to na VHS i bez kitu chyba z 80 razy obejrzałem ten film :)
Kozak praca. Przejrzyście, schludnie i elegancko przedstawiony film.
Subskrybuje! Oglądałem Cie na strefachanasa. Nie znałem twój kanal. Co prawda interesuję się dużo więcej europejska koszykówkę. Ale takich inicjatyw trzeba wspierać, chociażby skromnym subem. 11 odcinek The Last Dance + wideo final PLK Anwilu już zapisani na "Watch Later" :)
Meeeega, jakbym cofnął się w czasie!!!! "przerabiałem wszystko" oprócz piłki Shaqa. Mając 40 lat poczułem się jeszcze raz jak dzieciak. Dzięki za wrzutkę, coś pięknego.
Od siebie jeszcze dodam, że jako dzieciak miałem wymalowaną plakatówkami cała ścianę w pokoju (Horace Grant i Karl Malone) oraz podkradałem mamie z pracy kalkę i przerysowywalem sobie ołówkiem plakaty #niezły zajob byłem.
Na koniec pozostaje tylko powiedzieć Hej Hej tu NBA!!!!!!
Świetny materiał, zwłaszcza w okresie koszykarskiej posuchy...Pamiętam jak przed lekcjami w szkole średniej sprawdzałem wyniki w Telegazecie by później dyskutować o wynikach osiąganych przez ulubione drużyny. Wróciłem po prawie dwóch dekadach dzięki Sorare NBA i Twojemu kanałowi 👏💪👍 pozdrawiam
Dobra robota, czekam na kazdy film
Pamiętam, że za małolata wyklejałem album z tych gum do żucia z naklejkami. Potrafiłem z pamięci narysować każde logo drużyny dzięki temu albumowi.
do dziś kilka kaset z nagranymi meczami - albo ze skrótami bo takie były z początku wyświetlane w tv - zalega w piwnicy, jakość marna ale oglądałem je na okrągło próbując zapamiętać ruchy, akcje, żeby potem odtwarzać je na boisku - tak uczyłem się koszykówki. pojawienie się pro-basketu było jak świerza woda dla zmęczonego pustynnego wędrowca, pamiętam jak pojawiły się pierwsze numery, razem z bratem stwierdziliśmy: ".. rany, nareszcie!!!, ileż można było czekać na coś takiego po tych wszystkich meczach w tv i kartach w kioskach ...". karty nie tak łatwo było dostać, dlatego były - przynajmniej dla mnie - bardzo cenne, do dziś okazjonalnie je zbieram jeśli znajdę coś ciekawego w przystępnej cenie. mam też trochę tych - jak to nazywaliśmy - polskich kart, były trochę większe rozmiarowo od tych "oryginalnych" i trochę gorszej jakości choć z perspektywy czasu uważam że nie było tak źle ale wtedy ich wcale nie ceniłem. buty, koszulki, czapki, piłki z nadrukami - to były żeczy albo jakiejś kiepskiej jakości których nie chciałem mieć albo całkiem fajne i porządne ale wtedy nie było mnie na nie stać, po za tym na takie cudeńka pozwalali sobie osiedlowi mucho którzy zwykle na boisko nie wychodzili wcale a jak już się pojawili to nie potrafili poprawnie zrobić dwutaktu i dostawali konkretne lańsko po czym rezygnowali z dalszej "kariery" oddając się paradowaniu po osiedlu/szkole w najnowszych jordanach. ... tak było, nie zmyślam ... ;)
to było to wszytko pamietam jak dziś
Moje pierwsze Nike były podobne do tych z tego filmu. Jak je kupiłem, to przez cały wieczór biegałem w nich w mieszkaniu i ostro hamowałem na kafelkach w kuchni, żeby usłyszeć "ten" pisk😁
Miałem dokładnie taką czapkę Hornets 😉 No i giga plakaty Shaqa i Kobego z bravo sport ♥️
Super materiał aż łezka w oku się kręci
TAK!!!!
Świetny materiał. Chyba będzie moim ulubionym na Twoim kanale.
Mam Złego do Szpiku Kości i jeden album z naklejkami chyba z sezonu 93 lub 94.
Miałem duże plakaty Jordana z meczu przeciw Knicks i Pippena przeciw Bucks kupione przed jednym z meczów ligowych warszawskiej drużyny.
Niestety matka chyba je zniszczyła przypadkiem po mojej wyprowadzce, a chciałem dać do knajpy mojego kumpla obok plakatu Shaqa rzucającego nad Mutombo.
Ps żule do dziś chodzą w czapeczkach Hornets :)
81 was pozdrawia 👊
Szkoda, że tak mało było o gumie do żucia, bo był do tego specjalny album
z naklejkami. Ale czego ja nie miałem. Oczywiście czapki Chicago Bulls letnie
i zimowe. Magic Basketball oraz Pro Basket. Byłem również w kinie na "Kosmicznym Meczu" Kibicowałem Chicago Bulls i Jordanowi ale o tym zdecydował zupełny przypadek.
I jeszcze jedna rzecz. Podczas gdy moi koledzy interesowali się piłką nożną to pisali takie hasło (zresztą wtedy cała Polska tak pisała) "Zawsze i wszędzie (i tu nazwa klubu) Panem będzie"
A ja pisałem tak:
4EVER I WSZĘDZIE CHICAGO PANEM Będzie!!! 🐂
Plakty z MB zmienialem cyklicznie wraz z nowym numerem, na scianie bylo miejsce na kolekcje z calego roku, ale ten duzy MJ w kawalkach, na drzwiach kilka ladnych lat 😁
Ahhh... Cóż za sentymentalna podróż do przeszłości ♥️ pamiętam te czasy doskonale... I to nerwowe sprawdzanie porannej telegazety czy oby Elej Lejjjkers wygrali 😁 a jako ich fan od najmłodszych lat... No cóż nie przeszkodziło mi to w liczeniu i jaraniu się ośmioma szwami na swojej pierwszej czapeczce... Uwaga... Czapeczce Celtów 😅🤦♀️z okolicznego bazaru... Spodnie dresowe z lampasami na guziki, pierwszy zbudowany kosz wraz z tablicą... I rzucanie do niego piłką nożną 🤦♀️dziękuję za materiał!!! 🔥
Materiał sztosik. Pamiętam jak kiedyś kupiłem consy Grandmamy i ciuchy Hornets, w których z modą chodziło wielu. Była jeszcze gazeta NBA.... ?czarnobiała .
Rewelacyjny odcinek. No i telegazeta, strona 265... Petarda!!!
A do wypożyczalni kaset to nie po filmy o baskecie się chodziło 😂😉
Do dzis pamietam ogladanie po nocy transmisji na zywo nba na satelicie, kanał niemiecki DSF.