KUNGSLEDEN #3: w górach skandynawskich bogów
Вставка
- Опубліковано 15 вер 2024
- Rano jak wyjrzałem z chatki, to znów szaro, buro i deszczowo. Padało całą noc, szlak nasiąknął jak gąbka. Na początku przechodzimy most nad rzeką Servvejuhka, gdzie wodne kaskady i kapitalny widoczek tak przyciągają turystów, że mimo deszczu naliczyłem w tej okolicy trzy rozbite namioty. 😯 Później czekało nas długie podejście, a po wyjściu ponad granicę brzozowego lasu szliśmy już prawie do końca w otwartej przestrzeni. Wspaniałym widokom nie było końca, wyjrzało nawet na trochę słońce - pierwszy raz na szlaku, jeee! ☀️ Żeby nie było tak różowo, to znów przeżyliśmy kilka ataków tych wpieniających nas ptaszków. Dolatują nad głową niczym odrzutowce na 2-3 metry i tylko kije nas ratują. Nie pomaga nawet pospolite "spier..."; w sumie zrozumiały brak znajomości polskiego. 😏 Na szczycie drugiej dzisiaj góry (bez nazwy, 1079 m) wiało dość solidnie, ale Szwedzi są nie w ciemię bici - rozsądnie postawili tam awaryjny schron, gdzie wszedłem by ubrać się trochę cieplej. Następnie czekał nas spacer surowymi rumowiskami i gruzowiskami, otoczonymi górami i poprzecinanymi jeziorkami. Odczucia jakbyśmy dreptali sobie po księżycu. 🤩 Później już łagodne, zielone zejście w kierunku schroniska Aigert, gdzie się nie zatrzymywaliśmy, tylko pognaliśmy w dół do Ammarnäs. Po drodze przeszliśmy jeszcze mostami nad rwącymi i przepięknymi rzekami (spokojnie, Izera, jesteś na zawsze w serduszku mym ♥️, choć konkurencję masz ekstraklasową) oraz zeszliśmy na tyle nisko by zobaczyć rosnące świerki. Miłe odróżnienie w górskiej dominacji brzózek.
W Ammarnäs jest jeden z chyba dwóch pro-sklepów na całym szlaku. Odnotowuję ten fakt z dużą radością, gdyż zapełnię się w końcu czekoladami i śmieciami, żeby brzuch nie zwariował od tej skromnej lio-diety.
Dziś znowu śpimy pod dachem, korzystam póki mogę, bo przed nami 3-dniowy (oby) odcinek bez chatek, zasięgu i z liczeniem na dobrą pogodę pod namiot.
Dystans: 28 km / 81 km
↗️ 546 m ↘️ 845 m
Odwiedź nas na:
Facebook: / @trekkingwithlabrador
Instagram: / @labtrekking
Blog: www.labtrekkin...
Mega szlak, mega klimat, mega duet 👏👏👏
Dziękuję również za pozdrowionka 😊😘
Super film, fajnie że pozdrowiłeś Daniela 👍😊
Oszałamjące widoki i wspaniały duet podążający krainą krwiożerczych latających bestii w kraju naszego narodowego wroga . Wstrząsające . Pozdrawiam z kociewia !
Super 🤗
Fajnie👍
Serdecznie pozdrawiam 👋👋👋
Dzięki, pozdrawiam. :-)
Komentarz taktyczny dla powiększania zasięgów kanału Pozdrawiam 😃
Lux , ciekawie w konwersacji , lux szlak , pozdrawiamy .
Dzięki. Pozdrawiam. 🙂
oj realizujesz marzenia pewnie połowy z nas :)
Witam na kolejnym odcinku ze Skandynawii no piknie tam podoba się dla mnie. Pozdrawiam.
Cieszę się, pozdrawiam również. :-)
Zajebista miniaturka ❤
Łooo, nie sądziłem, że ktokolwiek to doceni. :*
Słyszę że teksty Wiesława lecą.
tak cos gdybalem sobie pod nosem ze moze chodzic o wydrzyki , i zdaje sie nawet ,że Adam Wajrak w swojej książce pt."na północ'" opisuje owe ptaki , a zabiezpieczał się tak iż pod czapke czy kapelusz wkladał kamień, co się zresztą nie sprawdziło ...ech natura :) piękna nieokiełznana . Ogłądam po powrocie znad izery , pięknie tam , pięknie tu . Widoczki jeszcze wczesnowiosenne .
@@cissco83 zgadza się, naoglądałem się innych filmów na UA-cam i nie tylko ja miałem z tymi wydrzykami problem. Trafiłem najzwyczajniej na okres lęgowy. Gdzieś nawet wyczytałem, że broniąc potomstwa mogą być agresywne w stosunku do ludzi.
Jak będziesz blisko to Dawaj z muszyny do leluchowa niebieskim szlakiem tak jak 4 miesiące temu tylko latem jak zielono
Chętnie, bo ładne te góry. :)
A wiesz już 😊co to za gatunek Was tak atakował?
@@naszlakuluty najprawdopodobniej wydrzyk ostrosterny.
@@LabTrekking predator kur...fourfeeter