Cóż, dzieci nam się starzeją. Za progiem czeka już ten moment, że syn będzie Cię musiał wysłuchać, ale nie będzie musiał posłuchać. Doświadczam tego ;))). Z nieskrywaną przyjemnością obejrzałem szczęśliwego syna i tak, dumnego ojca. Komuniści wyświechtali nazwę towarzysz, inni pajace nazwę duma, ale ja niezmiennie używam ich zgodnie z przyneleżnymi im wartościami i etymologią. Dane było Wam zbudować wspaniałą relację a to jest nieekwiwalentne. Bardzo dobrze Cię rozumiem ;). Gratuluję Panom! Pozdro!
Zawczasu już trenuję sztukę przekonywania i zostawiania z własną decyzją - taka incepcja. Dzięki temu nie musiałem do tej pory wytaczać żadnej, ciężkiej artylerii. Przekonałeś mnie do powrotu do korzeni znaczenia słów ;) Nie będą mi life coache pluć w słownik ;p
Pięknie. Oby miał frajdę z tego sportu i jeśli będzie miał ochotę pracować w tym fachu, wiele satysfakcji i dostatecznie kasy. Dobrze chłopaka wychowujecie. Brawo
Gratulacje dla rodziców i młodego skoczka 👍. Mój syn zrobił 2 tandemy i nie poszedł w moje ślady jeśli chodzi o skoki ale wybrał inny sport w którym byliśmy razem. Pozdrawiam serdecznie z Bavarii i blue sky 😎
Rozumiem wysoki poziom zadowolenia i ciesze sie z waszego wspolnego sukcesu...jak zwykle dziekuje za nowy filmik...zycze duzo zdrowia...pozytywnej energii oraz bezpiecznych skokow...😊
Mialem podobjie , moj okciec byl instruktorem az do polowy lat 90. Tez duzo spedzalem czasu na lotniskach ale zawsze wolalem latac samolotem. Tam szukalem wolnosci , a stary nigdy jakos specjalnie nienamawial na skoki. gdy juz zrobilemPPL Okazalo sie za ta wolnosc to raczej nie tu wiec zapisalem sie na skoki . I to tu znalazlem to czego szukalem te 56 sekund podczas freefall. Ojciec ma juz prawie 70 lat , ale udalo sie nam wyskoczyc z jednego samolotu . ( on wprawdzie w tandemie bo juz od lat nieaktualny) teraz czekam az dogonie go w ilosci . Narazie mam 300 on jak skonczyl mial 1000( dobrze ze skakal 30 lat temu i niezdazyl nabic takiej ilosci jak nabija sie teraz bo bym go nigdy niedogonil😊) Powodzenia dla mlodego
@bkrplusa, te 1000 skoków kilkadziesiąt lat temu to było mega osiągnięcie. Dziś, młody człowiek z tłustą kartą kredytową i brakiem obowiązków może taki 1000 zrobić w dwa lata. Nie zdobędzie takiego doświadczenia, zdobędzie inne i trudno ocenić czy lepsze, czy gorsze - inne. Tak więc jak masz 300 to teraz już będzie z górki do 1000 ;) Wg mnie najtrudniejszy jest właśnie pierwszy tysiąc a potem wszystko staje się prostsze. Pozdrawiam!
Żyjemy w czasach, gdy życie w przeważającej większości jest piękne, na pewno jest piękniejsze niż w przeszłości homo sapiens. Warto cieszyć się chwilą, nawet jeśli chwila trwa latami i nie jest spektakularna, epicka, nawet gdy nie mieści się w utartych schematach sukcesu - to jest to nasza chwila ;)
Wow, wow, wow! W zasadzie, to nie wiem, co można byłoby napisać, żeby nie było zbyt patetycznie... Wielka przyjemność patrzeć na Waszą relację w tych urywkach wideo, a jeszcze większa słuchać Twoich przemyśleń o roli Ojca i instruktora zarazem. Wielkie chapeau bas za takiego Ojca, za takiego Syna i za taką Mamę! Wasza Rodzina jest na maksa wyjątkowa! Trzymam mocno kciuki za dalszy rozwój kariery Juniora, a jeszcze mocniej, żeby doceniał, że co by się nie działo, z takimi Rodzicami świat leży mu u stóp ❤
Ten mały (dawniej, bo teraz to już całkiem rosły) skurczybyk od początku nie tylko oddawał, ale dodawał energii to naszego wspólnego tygla. Wierzę, że ludzie nie przychodzą na świat jako tabula rasa, że mają ze sobą coś własnego, niepowtarzalnego albo bardzo trudnego do powtórzenia. On taki jest i jest naszą radością i swego rodzaju zaszczytem gościć fajnego człowieka na pokładzie. Oczywiście dochodzić do tego może doświadczenie pracy z setkami ludzi, ćwiczenie empatii, umiejętności skutecznej komunikacji - no tak, to jest na plus ;) Z mojego punktu widzenia docenia, jest uczniem gotowym na tankowanie wiedzy i doświadczenia a tego akurat mamy dla niego z Ulą pod dostatkiem.
Brawo! Ale Grzegorz wymiata! To już nie jest Grześ, któremu Ula zabraniała nam dawać jeść 😉 Ma te geny jak widać. Jest bardzo spokojny w powietrzu, od razu rzuca się to w oczy. Szacun i powodzenia w dalszej karierze skoczka. Przy okazji, Wesołych Świąt i lepszego 2025 roku!
I dobrze, że zabraniała Wam dawać mu jedzenie, zobacz jak na dobrze selekcjonowanej diecie wyrósł ;))) A tak byście nam go rozpasali jakimiś pierdółkami. Pozdrawiam serdecznie!
Mam to samo z moją córą mimo że nie jestem instruktorem. Z drugiej strony już nie mogę się doczekać na jaķąś parkę z córką. W mojej rodzinie to już 3 pokolenie skoczków :)
Szczerze odpowiem, że sam sobie zazdroszczę możliwości do których doprowadziły decyzje w przeszłości. Cieszę się z wyborów, cieszę się z rodziny, którą mam i z którą spędzam dość nieszablonowo czas. Każdemu życzę, aby mógł pójść za głosem serca i budować emocjonalny dom, w którym fajnie się zestarzeć ;)
Super! Widziałem początek procesu i pierwsze skoki, szkoda, że nie widziałem końca ;-) Ale jak wrócę, to pewnie młody będzie po licencji i może razem skoczymy ;-) A ci którzy mają okazję poznać Ciebie bliżej wiedzą, że tam w środku siedzi pluszowy miś pod maską tego zakapiora ;-)
Eh... Im jestem starszy tym bardziej brakuje mi takiej relacji syn-ojciec zwłaszcza, że byłem okropnym dzieciakiem... I niestety nie udało nie się zbudować zdrowej relacji z ojcem 😓 zresztą żadnej zdrowej relacji nie udało mi się utrzymać. Mam tylko nadzieję że w przyszłości jakoś się ogarnę i odwiedzę całą ekipę atmosfery. Może to głupio brzmieć ale wspomnienia z tych 10 dni kiedy się szkoliłem, dają mi energię żeby wstać tego każdego następnego dnia kiedy nie mam ochoty egzystować.
Za budowanie relacji dziecko-rodzic powinien odpowiadać głównie rodzic, więc nie obwinialabym siebie za to, że nie udało Ci się jej zbudować. To znaczy teraz, jak jesteś dorosly, masz wpływ na budowanie relacji ale w dzieciństwie to raczej Twojemu ojcu nie udało się zbudować relacji z Tobą.
W wieloraki sposób następuje przekazywanie doświadczeń. Oczywiście, że wszyscy pragniemy nauki "w dobrym", ale nieraz nie jest nam to dane i wtedy to co "w złym" też jest lekcją. Wiesz teraz jak bardzo Ci potrzeba dobrej relacji i już nikt z przeszłości nie ponosi za to winy, to Twoje życie i możesz z tego, co w poprzedniej fazie nie pykło wyciągnąć wnioski i mieć satysfakcję z budowa od nowa, w dobrym. Po pierwsze warto się otrząsnąć, po drugie nie gniewać na przeszłość, po trzecie zobaczyć potencjał życia - dokąd żyjesz, dotąd masz jakieś możliwości kształtowania rzeczywistości wokół siebie. Zmiana oczekiwań, bo jeśli nie cieszy Cię to co masz, to nie ucieszy Cię nic czego pragniesz. Pozdrawiam serdecznie i pamiętaj, że nasza hiszpańska przystań działa dobrze nawet jeśli nie przyjeżdżasz na danym wyjeździe skakać, tylko naładować wspólnie z innymi swoje akumulatory ;)
@SkydiveAtmosfera kurcze to podobnie i ja mam. Uszy jak mi przytka to potrafi kilka dni tak trzymać :/ Słyszałem, że taki zabieg z przegrodą i czyszczeniem zatok jest bolesny, inwazyjny i nie zawsze się powodzi :/
jest bardzo nieprzyjemnie kilka dni po zabiegu, gdy ciągle w środku są plastikowe stabilizatory, gdy nie można ani trochę oddychać przez nos. Zabieg robiony jest pod narkozą i nie słyszałem, że nie wychodzą. Samo czyszczenie zatok może być faktycznie syzyfową pracą jeśli nie usunie się przyczyny - skrzywienia. Być może też samo czyszczenie faktycznie jest robione na żywca - brrr
@@SkydiveAtmosfera Rozumiem. Zastanawiam się nad takim zabiegiem właśnie przed kontynuacją skoków. Ponadto biegam i może to by jeszcze poprawiło wydajność oddechową 🤔
Panie instruktorze, można skakać na spadochronie mając skrzywioną przegrodę nosa? Czy skrzywienie które trochę utrudnia oddychanie przez nos jest problemem w czasie skoków? Jak jest z oddychaniem przez usta?
Kiedyś skrzywiona przegroda nosowa laryngologicznie wykluczała kandydata. Samo skrzywienie jeszcze nie jest (moim, nielekarskim zdaniem) problemem. Problemem jest to, że zatoki gorzej się oczyszczają i mogą się zaczopować. Wtedy może dojść do stanu zapalnego. Bez syfu w środku raczej nie będzie problemu, choć nie wiadomo jak wyrównuje się ciśnienie w uszach. Proponowałbym zacząć od tandemu, bo jeśli będzie pieruńsko bolało przy skoku, to nie wpłynie to nijak na jago przebieg. Jeśli miałoby Cię skręcać z bólu na AFF to jest bardzo prawdopodobne, że mógłbyś popełnić jakiś błąd. Jeśli masz utrudnione oddychanie, to niezależnie czy masz skakać, czy nie warto coś z tym zrobić. Obecnie to rutynowy zabieg i szybki powrót do zdrowia.
Ola, ja mam ojca tylko na papierze, nigdy nie miałam z nim żadnej relacji, a jedyne, co przez całe lata potrafił, to mnie dołować. Nie masz wyboru, jakiego rodzica "wylosujesz", ani jak ten człowiek będzie się chciał zaangażować w Twoje życie. Relacja Iwana z Synem jest totalnie wyjątkowa. Takich Ojców i takich Synów jest dzisiaj promil, albo nawet mniej. A Ty, jak będziesz wystarczająco zdeterminowana, włożysz serce w tą niełatwą drogę, posłuchasz ludzi, którzy szczerze życzą Ci dobrze, to dojdziesz tam, gdzie znajdziesz szczęście 🙂Sprawdziłam, działa 😉
Gratulacje dla Młodego, pozdrowienia dla rodziców!
Najlepszego i powodzenia dla syna
Ale fajnie!
Iwan super życiowe wydażenie!
Gratuluję Wam!
Cóż, dzieci nam się starzeją. Za progiem czeka już ten moment, że syn będzie Cię musiał wysłuchać, ale nie będzie musiał posłuchać. Doświadczam tego ;))). Z nieskrywaną przyjemnością obejrzałem szczęśliwego syna i tak, dumnego ojca. Komuniści wyświechtali nazwę towarzysz, inni pajace nazwę duma, ale ja niezmiennie używam ich zgodnie z przyneleżnymi im wartościami i etymologią. Dane było Wam zbudować wspaniałą relację a to jest nieekwiwalentne. Bardzo dobrze Cię rozumiem ;). Gratuluję Panom! Pozdro!
Zawczasu już trenuję sztukę przekonywania i zostawiania z własną decyzją - taka incepcja. Dzięki temu nie musiałem do tej pory wytaczać żadnej, ciężkiej artylerii.
Przekonałeś mnie do powrotu do korzeni znaczenia słów ;) Nie będą mi life coache pluć w słownik ;p
Gratuluje udanego syna!:)
Gratulacje dla Was
Pięknie. Oby miał frajdę z tego sportu i jeśli będzie miał ochotę pracować w tym fachu, wiele satysfakcji i dostatecznie kasy.
Dobrze chłopaka wychowujecie. Brawo
Gratulacje dla rodziców i młodego skoczka 👍. Mój syn zrobił 2 tandemy i nie poszedł w moje ślady jeśli chodzi o skoki ale wybrał inny sport w którym byliśmy razem. Pozdrawiam serdecznie z Bavarii i blue sky 😎
Teraz widać, jak ten czas zapiernicza. Pamiętam go, jak jeszcze był malutki.
Gratuluje rodzinnej pasji! 💪❤️ Dziekuje za przepiekne zdjecia z wysokosci 😍
Rozumiem wysoki poziom zadowolenia i ciesze sie z waszego wspolnego sukcesu...jak zwykle dziekuje za nowy filmik...zycze duzo zdrowia...pozytywnej energii oraz bezpiecznych skokow...😊
Mialem podobjie , moj okciec byl instruktorem az do polowy lat 90. Tez duzo spedzalem czasu na lotniskach ale zawsze wolalem latac samolotem. Tam szukalem wolnosci , a stary nigdy jakos specjalnie nienamawial na skoki. gdy juz zrobilemPPL
Okazalo sie za ta wolnosc to raczej nie tu wiec zapisalem sie na skoki . I to tu znalazlem to czego szukalem te 56 sekund podczas freefall. Ojciec ma juz prawie 70 lat , ale udalo sie nam wyskoczyc z jednego samolotu . ( on wprawdzie w tandemie bo juz od lat nieaktualny) teraz czekam az dogonie go w ilosci . Narazie mam 300 on jak skonczyl mial 1000( dobrze ze skakal 30 lat temu i niezdazyl nabic takiej ilosci jak nabija sie teraz bo bym go nigdy niedogonil😊)
Powodzenia dla mlodego
@bkrplusa, te 1000 skoków kilkadziesiąt lat temu to było mega osiągnięcie. Dziś, młody człowiek z tłustą kartą kredytową i brakiem obowiązków może taki 1000 zrobić w dwa lata. Nie zdobędzie takiego doświadczenia, zdobędzie inne i trudno ocenić czy lepsze, czy gorsze - inne. Tak więc jak masz 300 to teraz już będzie z górki do 1000 ;) Wg mnie najtrudniejszy jest właśnie pierwszy tysiąc a potem wszystko staje się prostsze. Pozdrawiam!
ale fajnie! widać, że są uśmiechnięte mordeczki i u Taty i u Syna :)
Mistrzostwo pod każdym względem. Chapeau bas!
Brawo Tato. Mnie to też czeka. Przej....e! Ale życie może być piękne więc cieszmy się tymi chwilami gdy przeżywamy te wyjątkowe momenty razem..😉🤟
Żyjemy w czasach, gdy życie w przeważającej większości jest piękne, na pewno jest piękniejsze niż w przeszłości homo sapiens. Warto cieszyć się chwilą, nawet jeśli chwila trwa latami i nie jest spektakularna, epicka, nawet gdy nie mieści się w utartych schematach sukcesu - to jest to nasza chwila ;)
Gratki dla Taty i Grzesia ;);) i Mamy oczywiście, jak tak wygląda na aff co będzie za 1000 skoków ;) pozdrowienia
Dobra robota.. oglądam od dawna.. brawo..
Wow, wow, wow! W zasadzie, to nie wiem, co można byłoby napisać, żeby nie było zbyt patetycznie... Wielka przyjemność patrzeć na Waszą relację w tych urywkach wideo, a jeszcze większa słuchać Twoich przemyśleń o roli Ojca i instruktora zarazem. Wielkie chapeau bas za takiego Ojca, za takiego Syna i za taką Mamę! Wasza Rodzina jest na maksa wyjątkowa! Trzymam mocno kciuki za dalszy rozwój kariery Juniora, a jeszcze mocniej, żeby doceniał, że co by się nie działo, z takimi Rodzicami świat leży mu u stóp ❤
Ten mały (dawniej, bo teraz to już całkiem rosły) skurczybyk od początku nie tylko oddawał, ale dodawał energii to naszego wspólnego tygla. Wierzę, że ludzie nie przychodzą na świat jako tabula rasa, że mają ze sobą coś własnego, niepowtarzalnego albo bardzo trudnego do powtórzenia. On taki jest i jest naszą radością i swego rodzaju zaszczytem gościć fajnego człowieka na pokładzie. Oczywiście dochodzić do tego może doświadczenie pracy z setkami ludzi, ćwiczenie empatii, umiejętności skutecznej komunikacji - no tak, to jest na plus ;) Z mojego punktu widzenia docenia, jest uczniem gotowym na tankowanie wiedzy i doświadczenia a tego akurat mamy dla niego z Ulą pod dostatkiem.
Gratulacje! Pamiętam jak w Przasnyszu Bąbel się szwendał 😊
Brawo! Ale Grzegorz wymiata! To już nie jest Grześ, któremu Ula zabraniała nam dawać jeść 😉 Ma te geny jak widać. Jest bardzo spokojny w powietrzu, od razu rzuca się to w oczy. Szacun i powodzenia w dalszej karierze skoczka. Przy okazji, Wesołych Świąt i lepszego 2025 roku!
I dobrze, że zabraniała Wam dawać mu jedzenie, zobacz jak na dobrze selekcjonowanej diecie wyrósł ;))) A tak byście nam go rozpasali jakimiś pierdółkami. Pozdrawiam serdecznie!
Super! Nie ma nic fajniejszego niż "compartir la felicidad con los hijos" 😂 salu2
No cóż, życie się toczy, ale jak do tego tej pory to faktycznie satysfakcja ze współdzielenia radości osiągnęła chyba najwyższy poziom.
Brawo brawo brawo...ostatnim razem jak Go widziałem to biegał z gołą pupą w Przasnyszu 😂
Mam to samo z moją córą mimo że nie jestem instruktorem. Z drugiej strony już nie mogę się doczekać na jaķąś parkę z córką. W mojej rodzinie to już 3 pokolenie skoczków :)
gratulacje !
Super mieć takiego Ojca. Można by rzec - zazdroszczę. Pozdrawiam✌🏻
Szczerze odpowiem, że sam sobie zazdroszczę możliwości do których doprowadziły decyzje w przeszłości. Cieszę się z wyborów, cieszę się z rodziny, którą mam i z którą spędzam dość nieszablonowo czas. Każdemu życzę, aby mógł pójść za głosem serca i budować emocjonalny dom, w którym fajnie się zestarzeć ;)
Widać, że macie swoje miejsce na ziemi.. Fajnie🙂
Wzór Ojca i Mentora. Celowo wielką. 😂 Pogadałbyś więcej na tym drugim kanale.
Bardzo dziękuję. A na drugim kanale to ludzie jakoś żadnych tematów nie podrzucają
Ale Ula uhahana 😂 👍
Super! Widziałem początek procesu i pierwsze skoki, szkoda, że nie widziałem końca ;-) Ale jak wrócę, to pewnie młody będzie po licencji i może razem skoczymy ;-) A ci którzy mają okazję poznać Ciebie bliżej wiedzą, że tam w środku siedzi pluszowy miś pod maską tego zakapiora ;-)
Jak pogoda pozwoli to licencję chciałbym, aby zrobił jeszcze przed Christmas Boogie ;)
💪💪💪👍👍👍👏👏👏
Eh... Im jestem starszy tym bardziej brakuje mi takiej relacji syn-ojciec zwłaszcza, że byłem okropnym dzieciakiem... I niestety nie udało nie się zbudować zdrowej relacji z ojcem 😓 zresztą żadnej zdrowej relacji nie udało mi się utrzymać. Mam tylko nadzieję że w przyszłości jakoś się ogarnę i odwiedzę całą ekipę atmosfery. Może to głupio brzmieć ale wspomnienia z tych 10 dni kiedy się szkoliłem, dają mi energię żeby wstać tego każdego następnego dnia kiedy nie mam ochoty egzystować.
Za budowanie relacji dziecko-rodzic powinien odpowiadać głównie rodzic, więc nie obwinialabym siebie za to, że nie udało Ci się jej zbudować. To znaczy teraz, jak jesteś dorosly, masz wpływ na budowanie relacji ale w dzieciństwie to raczej Twojemu ojcu nie udało się zbudować relacji z Tobą.
W wieloraki sposób następuje przekazywanie doświadczeń. Oczywiście, że wszyscy pragniemy nauki "w dobrym", ale nieraz nie jest nam to dane i wtedy to co "w złym" też jest lekcją. Wiesz teraz jak bardzo Ci potrzeba dobrej relacji i już nikt z przeszłości nie ponosi za to winy, to Twoje życie i możesz z tego, co w poprzedniej fazie nie pykło wyciągnąć wnioski i mieć satysfakcję z budowa od nowa, w dobrym. Po pierwsze warto się otrząsnąć, po drugie nie gniewać na przeszłość, po trzecie zobaczyć potencjał życia - dokąd żyjesz, dotąd masz jakieś możliwości kształtowania rzeczywistości wokół siebie. Zmiana oczekiwań, bo jeśli nie cieszy Cię to co masz, to nie ucieszy Cię nic czego pragniesz. Pozdrawiam serdecznie i pamiętaj, że nasza hiszpańska przystań działa dobrze nawet jeśli nie przyjeżdżasz na danym wyjeździe skakać, tylko naładować wspólnie z innymi swoje akumulatory ;)
Gratulacje dla młodego 🎉 Widać że się przykłada do tego co robi. Z ciekawości zapytam - czym się u niego objawiał problem z zatokami ?
chroniczny katar, zatkane uszy, dyskomfort (jeszcze nie ból)
@SkydiveAtmosfera kurcze to podobnie i ja mam. Uszy jak mi przytka to potrafi kilka dni tak trzymać :/ Słyszałem, że taki zabieg z przegrodą i czyszczeniem zatok jest bolesny, inwazyjny i nie zawsze się powodzi :/
jest bardzo nieprzyjemnie kilka dni po zabiegu, gdy ciągle w środku są plastikowe stabilizatory, gdy nie można ani trochę oddychać przez nos. Zabieg robiony jest pod narkozą i nie słyszałem, że nie wychodzą. Samo czyszczenie zatok może być faktycznie syzyfową pracą jeśli nie usunie się przyczyny - skrzywienia. Być może też samo czyszczenie faktycznie jest robione na żywca - brrr
@@SkydiveAtmosfera Rozumiem. Zastanawiam się nad takim zabiegiem właśnie przed kontynuacją skoków. Ponadto biegam i może to by jeszcze poprawiło wydajność oddechową 🤔
Myślę, że odrobina cierpienia vs poprawa jakości życia, to się opłaca. Trochę jak z borowaniem chorego zęba ;))
Brafo.
sienki ;)
Panie instruktorze, można skakać na spadochronie mając skrzywioną przegrodę nosa? Czy skrzywienie które trochę utrudnia oddychanie przez nos jest problemem w czasie skoków? Jak jest z oddychaniem przez usta?
Kiedyś skrzywiona przegroda nosowa laryngologicznie wykluczała kandydata. Samo skrzywienie jeszcze nie jest (moim, nielekarskim zdaniem) problemem. Problemem jest to, że zatoki gorzej się oczyszczają i mogą się zaczopować. Wtedy może dojść do stanu zapalnego. Bez syfu w środku raczej nie będzie problemu, choć nie wiadomo jak wyrównuje się ciśnienie w uszach. Proponowałbym zacząć od tandemu, bo jeśli będzie pieruńsko bolało przy skoku, to nie wpłynie to nijak na jago przebieg. Jeśli miałoby Cię skręcać z bólu na AFF to jest bardzo prawdopodobne, że mógłbyś popełnić jakiś błąd. Jeśli masz utrudnione oddychanie, to niezależnie czy masz skakać, czy nie warto coś z tym zrobić. Obecnie to rutynowy zabieg i szybki powrót do zdrowia.
@@SkydiveAtmosfera Dziękuję za fachową odpowiedź, pozdrawiam!
A jak się nie ma ojca to nie ma kto wyszkolić
Trudno się mówi i działać na własną rękę. Kiedyś wszystkich zabraknie. Pozdro
Ola, najpierw trzeba nauczyć się słuchać autorytetów, a nie tylko ich trolować ;-) Wtedy będziesz miała szansę na szkolenie i naukę ;-)
Ola, ja mam ojca tylko na papierze, nigdy nie miałam z nim żadnej relacji, a jedyne, co przez całe lata potrafił, to mnie dołować. Nie masz wyboru, jakiego rodzica "wylosujesz", ani jak ten człowiek będzie się chciał zaangażować w Twoje życie. Relacja Iwana z Synem jest totalnie wyjątkowa. Takich Ojców i takich Synów jest dzisiaj promil, albo nawet mniej. A Ty, jak będziesz wystarczająco zdeterminowana, włożysz serce w tą niełatwą drogę, posłuchasz ludzi, którzy szczerze życzą Ci dobrze, to dojdziesz tam, gdzie znajdziesz szczęście 🙂Sprawdziłam, działa 😉
@myshamey dzięki za konsktruktywny komentarz:)
@myshamey, piękne słowa, chylę czoła