Wszystko co sie dzieje z Sohayo jest dla mnie tak mega zaskakujące. Uwielbiałam ją oglądać te 6 lat temu, tamte pierwsze vlogi, recenzje ksiazek, kontent psychologiczny. A obecnie Sohayo ma takie poglady, że 6 lat temu sama by sie z siebie smiala XD
Terapeuta diagnozuje Sohayo za szybko: NIE WOLNO TAK Ludzie mówią, że powinna się leczyć przez długi czas: NIE WOLNO TAK Sohayo otwiera własny gabinet: No, ja zrobię nowy system, szybko was wyleczę, zdiagnozuję w ciągu jednej wizyty, nie będą naciągać jak inni psychoterapeuci Czyli co, ten pierwszy specjalista to dobry był, bo zrobił to na szybko czy zły, bo nie zdiagnozował ją po 5h+?
Dokładnie o tym pomyślałam :) po jednej wizycie to stanowczo za szybko, ale 5 wizyt to stanowczo za długo, więc Soha będzie diagnozować w 2 i pół wizyty :) a na serio, to podejrzewam, że jej złość nie tyle powodowana była postawieniem diagnozy w ciągu 1 godziny, tylko w ogóle postawieniem diagnozy innej niż: "jest pani zdrowa! Carpe diem!"
@@Aarikaa Też nie znamy kontekstu ani jak dobrze doświadczony był lekarz. Może rzeczywiście jest specjalistą od borderów i powiedział to też po to, aby zdała sobie sprawę, że ma bordera i że powinna iść do psychiatry po leki, bo przy borderze sama terapia może nie starczyć
Sohayo skręciła w takie odklejenie, przerażające to jest. Negowanie nauki akademickiej to dla mnie już początek foliarstwa. Moja ulubiona jej odklejka dotyczyła kremów z filtrem.
Nie wiem nic o Sohayo, nie wiem nic o Psycholoszce. Wiem tyle, że wybitne jednostki gnoi się, jeśli tylko mejnstrim ma okazje. Dopiero po latach wychodzi, że mejnstrim miał głowę w pośladkach, ale zgnojenia nic nie cofnie. Wiec zastanowmy sie nad tym co robimy (średnio u mnie z pl znakami, bo mam zastępczy tel. i mi niewygodnie pisać normalnie) [Materiału też nie obejrzałem. Kojarzę tylko, że centrolewica wyżywa się na jakiejś duszy]
@@kamileska4 jakbyś szedł moją drogą, to nogi brałbyś za pas. Więc się nie wymądrzaj. Geniusze to dziwaki, wiem kto głupi, kto mnie zdradzi, umiem czytać z duszy takim.
1. sohayo była głodna i nie miała nic w lodówce 2. sohayo poszła do sklepu 3. sohayo wróciła z książką kucharską i dziwiła się, że nadal jest głodna [surprised_pikachu_meme.png]
Soha jest tym typem osoby która idzie na psychologie by się dowiedzieć co jest z nią nie tak, mój ulubiony typ osób. nie wspominając o obsesji i fantazji na temat Harley Quinn. Sama Ola powiedziała, że kończy te studia byle mieć papier i by rodzice byli szczęśliwi. Studiowanie psychologii nie pomogło - bo studia to nie terapia, czar prysł i przechodzisz na drugą stronę mocy ala coaching, manifestacje itp ze względu na frustracje i chęć zmienienia swojej sytuacji od razu, bez procesu, TYLKO rezultat.
To ona dalej robi te studia? XD to już z 6 lat będzie XD zaczęłam ją oglądać na początku jej kanału, tak dosłownie bo miała kilkaset subskrybcji i już wtedy robiła te studia psychologiczne Mądrze wtedy gadała
Psycholoszka ja myślę że dobrze by było jakbyś omówiła rodzaje nurtów w terapii. Wiele osób ma problem ze znalezieniem właściwej i idą po prostu do danego terapeuty z polecenia google. Trafiają potem na nurt który w ich przypadku w ogóle się nie sprawdza i twierdzą że tylko zmarnowały czas. Pozdrówka ❤
przede wszystkim ważne, by mężczyźni nie chodzili na terapię skierowaną do kobiet. Byłem u wielu psycholoszek, które pieprzyły mi jakieś bzdury o akceptowaniu siebie zamiast szukania wewnętrznej motywacji do zmian swojego życia. Na szczęście w internecie jest sporo materiałów dla mężczyzn.
Podbijam, na początku nie wiedziałem, że istnieją i trafiłem na beznadziejnego psychologa. Potem zrozumiałem, że psycholog był w porządku, tylko nie dla mnie.
Dla mnie nie za wiele się zmieniło. Zawsze uznawałem Gonciarza za jeden wielki przerost formy nad treścią i po prostu człowieka z ogromnym egotopem. Teraz stało się to po prostu jeszcze bardziej widoczne bo i sam Gonciarz bardziej się odkleił.
@@michakryszak1105 Ćpanie i chlanie z różnymi śliskimi ludźmi teraz wyszło na "jaw".. nowy projekt Goncia jest, bo hajs się zaczął kończyć I nie mówię tego bezpodstawnie, mamy wspólnych znajomych
@@GłówneKontoA Żeby wykładowcy wskazali studentom fajne i wartościowe książki. Gdyby nie zajęcia z historii literatury, to nigdy bym się nie dowiedziała, że istnieje np. taka książka jak "Sofa" Crebillona. Była napisana w XVIII wieku i fabuła opiera się na tym, że gdzieś na dalekim oriencie facet został przemieniony w sofę i klątwa miała zostać z niego zdjęta, gdy przez jeden dzień nikt nie będzie na tej sofie uprawiał seksu. Trochę czasu zajęło, nim się to udało xD.
@@GłówneKontoA żeby nie skręcić w foliarstwo:v. Mi może być trochę łatwiej, bo studiuję nauki ścisłe i po prostu widzę czy jakiś wzór/prawo pokrywa się z rzeczywistością czy nie, ale takie bycie kompletnym samoukiem byłoby podszyte ciągłą niepewnością. Jak palnę na wykładzie głupotę to mnie prowadzący poprawi i wytłumaczy. Czy on się może mylić? Oczywiście, ale zdecydowanie bardziej ufam osobie, która poświęciła na zgłębianie tematu jakieś 30 lat, niż randomowej stronie internetowej.
@@jxfwliz5ldnheeg Zgadzam się z pierwszą częścią - z drugą już trochę mniej. Moim zdaniem zapomniałeś wspomnieć o tym, że wszystko zależy od kierunku studiów. To jak wygląda nauka na studiach prawniczych diametralnie różni się od tego jak wygląda ona na kierunkach filologicznych, chemicznych czy takim wychowaniu fizycznym. Nie w każdej nauce jest miejsce na debatę. Zresztą nie tylko w polsce uczelnie to "pomaturalne zawodówki" bo tak jest na całym świecie (w zależności od kierunku ofc). Moim zdaniem akurat nie ma w tym nic złego bo jednocześnie wszystkie studia dają narzędzia tym, którzy są zainteresowani żeby uprawiać bardziej klasyczną naukę - dochodzenie do prawdy.
@@KrstMin-wc2rn Najważniejszym jest że zawsze po epizodzie maniakalnym zdać sobie sprawę z tego że wygadywało się różne "kontrowersyjne" rzeczy i po prostu przeprosić za swoje zachowanie i powiedzieć że tak naprawdę nie było się tą wersją siebie którą się jest w rzeczywistości. No ale żeby poznać tą wersję siebie którą się jest w rzeczywistości to trzeba iść na terapię. Sohayo nie robi ani tego ani tego niestety.
@@michakryszak1105 sam se przeproś. Jebali mnie jak byłem w epizodzie maniakalnym, już lecę przeprosić świat począwszy od polityków... zrobię to by być tak normalnym jak Ty
Oglądając to co Sohayo wstawia jest mi tak przykro, bo kiedyś serio ja lubiłam. A teraz mam poczucie, że jakiś proces chorobowy się u niej toczy… ale jako osoba tez studiująca psychologię mam 2 przekminy. Czy może ona faktycznie nie trafiła na słabych terapeutów, stad ta jej dodatkowa niechęć do środowiska terapeutycznego. Albo na niewłaściwy nurt, bo czasem jak jej słucham i jej preferencji mam wrażenie, że może pomógłby jej ktoś w nurcie z spektrum humanistycznych, gestalt… no tam być może nie dostałaby w twarz diagnoza co ja triggeruje, specjalista by ja prowadził w zdrowienia i tak. Ale nwm takie moje dodatkowe rozmyślenia….
moja znajoma studiowała z sohayo jak jeszcze była z awizem, wtedy każdy jej odcinek to był streszczony wykład nawet gdy do końca nie kumała tematu i mieszała pojęcia. Studia = free content
Osobiście odnoszę wrażenie że za kilka tygodni będziemy rozmawiać o tym jak Soha zjechała w dołek i przynajmniej część winy za to zrzuci na Dramcię i Ewę :P
@@martawar6956 na jej psychikę wpływa choroba podstawowa z dodatkiem BPD, których nie leczy i nie chodzi na terapię 🫠 Nie zrzucajmy odpowiedzialności za jej stan na takich twórców jak Psycholoszka, Dramcia czy Basia, bo ich filmiki są bardzo merytoryczne i jak na polskie internety to baaardzo delikatnie się z Sohayo obeszły 🤷♀️
Uwielbiam w jak prosty i "ludzki" sposób wyjaśniasz zawiłości psychologiczne. Sama uczęszczam na terapię i dzięki temu, co w tym filmie powiedziałaś kilka spraw jest teraz dla mnie zrozumiałych.
Nie jestem psychiatrą, ale mam ChAD (dwubiegunówkę) i patrząc teraz na Sohayo widzę siebie w manii. I to takiej porządnej. Życzę jej jak najlepiej, wiem że bycie w górce wydaje się być super, ale na dłuższą metę nie da się tak żyć. Nieżyczliwi ludzie wtedy wykorzystują na potęgę, udając zajebistych przyjaciół, którzy w końcu nas rozumieją, a życzliwych nie chcemy słuchać, bo są „nudni i głupsi”. Niestety mania, choćby podsycana i pielęgnowana w końcu minie, wtedy fałszywi przyjaciele znikną (to akurat na plus) a im potężniejsza górka, tym boleśniejszy upadek i dłuugo potrwa złapanie jakiejś równowagi. 🤷🏻♀️ Może się mylę, mi też stawiano kilka błędnych diagnoz wcześniej, ale teraz słucham zaleceń, nie swojego ego i funkcjonuję poprawnie, bez górek, ale przede wszystkim bez długich i druzgocących stanów depresyjnych, które zawsze po tej manii przychodzą. 😕
Ważne że o tym piszesz i dzielisz się swoim doświadczeniem, dzięki 💛 pomyślałam o książce "Niespokojny umysł: pamiętnik nastrojów i szaleństwa", polecam bardzo
Wiele ludzi, którzy poszli ze mną na psychologię byli zawiedzeni tym czego się tam uczyli, bo chyba liczyli na jakaś tajemną wiedzę, a niestety nie ma tam żadnego przepisu na to jak żyć albo jak się „naprawić”, a od pierwszych zajęć przynajmniej na moim Uniwersytecie mówiono nam, że jak przyszedłeś się dowiedzieć „co jest z Tobą nie tak” to idź na terapię, a nie na studia.
Yea Początki Sohayo to było coś. Śmiesznie a jednocześnie z dużą dozą przemyśleń. Teraz to już rewia odklejek. Niestety Sohayo jest typem osoby, który mocno dopasowuje się do swojego otoczeni. Teraz jest dosłownie kopią tej laski, z która wydała książkę.
W życiu tak szybko nie kliknąłem w powiadomienie. Dostałem dosłownie serii flashbacków z jej twórczości. Wszystko mi się przypomniało w ciągu tych kilku sekund ładowania aplikacji, kariera sohayo dosłownie przemknęła mi przed oczami
Ciekawi mnie podejście Oli do diagnozy, bo ja patrzę na to zupełnie na odwrót. Gdy dostałam swoje diagnozy to poczułam się pewniej i spokojniej, bo zrozumiałam, że moje objawy to nie jest po prostu to, że jest ze mną coś nie tak, albo, że "ten typ tak ma". Miałam wrażenie, że nazwanie tego uważniło moje przeżycia. Rozumiem, że można nie lubić "łatek" i nie chcieć się utożsamiać z jakimś zaburzeniem w sytuacji, gdy w społeczeństwie nadal stygmatyzuje się problemy ze zdrowiem psychicznym. Jednak w moim przypadku dało mi to konkretne narzędzia bo wiedziałam już nad czym pracować i w jaki sposób.
Ja rozumiem jej perspektywę, nie kazdy chce i potrzebuje zaszufladkowania. W przypadku zaburzeń osobowosci (ponieważ Oli zdiagnozowano borderline) diagnoza ułatwia pracę lekarzom np jak dostosować terapię lub jak obchodzić się z taką osobą. Gdy pacjent otrzyma diagnozę to moze poczuć ulgę jak ty (i to super!❤️) lub poczuć się źle zrozumiany, może poczuć wstyd lub złość ze względu na to jak odbierane są niektóre zaburzenia przez społeczeństwo. Zwłaszcza o borderline jest duzo przykrych stwierdzeń, że to bardzo toksyczne osoby itp. Rozumiem jej potrzebę wyparcia i wydaje mi się, że zdrowo skupić się nie tyle co na diagnozie, a objawach, które utrudniają życie. W kontekście chorób mam już inne zdanie, ale z zaburzeń można wyjść jeśli ma się duzo wytrwałości 💗
no ale ona ewidentnie ma problem na etapie "poznaj siebie" :) nie chce wiedzieć, że nie jest taka jaką chciała być i myślała że jest, dlatego brnie w absurd byle tylko nie zostać szarym nudnym cżłowiekiem, ale za to na dobrej drodze do wyzdrowienia i szczęścia
@@tjula bo ona ją zachęca do robienia krzywdy. Albo jest tak samo chora albo chce się na niej wybić bo zachęca ją do głodówek, pogłębia jej zaburzenia a tak nie robią przyjaciele. Patrząc na to że nikt jej wcześniej nie znał to obstawiam obcję że znalazła sobie ofiarę na której się wybija
Chodzę na terapię już wiele lat i również studiuję psychologię. Zauważyłam, że studia pomogły mi w samorozwoju, jednak w nie tak bezpośredni sposób jak tego, by oczekiwała taka Sohayo. Dzięki poznaniu różnych mechanizmów i zrozumieniu działania mózgu pogłębiłam samoświadomość, dzięki czemu miałam sprawniejszą pracę na terapii. Podobnie jak poznawanie różnych technik czy narzędzi, które potem konsultowałam z terapeutką i czasami z lekkimi modyfikacjami wprowadzałam w życie. Jednak na studia nie poszłam po to, by sobie pomóc. Od tego mam terapię. Poszłam, bo mnie fascynuje to jak działa świat i ludzie i chciałabym pracować w tym zawodzie, a tylko przy okazji, dzięki jednoczesnej pracy ze specjalistką udało mi się z nich wyciągnąć też coś by pomóc sobie.
jeszcze za czasow vlogaskow, recenzji ksiazek, soha byla moja najwieksza idolka :(( tesknie za jej prawdziwym poczuciem humoru, ciekawostek psychologicznych i za cala jej dawna wersja:(( mam nadzieje ze kiedys jednak powroci😢
Ja miałam wrażenie, że ona od zawsze była "wykreowana", z pozą, nienaturalna, udająca kogoś... No ale to nie zmienia tego, że ją lubiłam, jako tą "szaloną" vlogerkę
Co ty oceniasz, to, że kiedyś bardziej cie bawiła, a teraz dojechała ją dorosłość? No imo za dużo cpania, do ośrodka niech pojedzie to pozna dobrych terapeutów za free i rozwiąże swoje problemy. Ale też teraz może być bardziej prawdziwa dla samej siebie... jak się nie jest sobą dla samego siebie to jest tragedia wiec daj żyć
Ona nie była w ogóle przyjaciółką Stuu? Miałem wrażenie, że stąd ją kojarzę, ale zapamiętałem ją jako całkiem miłą dziewczynę i nie wiem czy mi się coś powaliło czy o co chodzi
może uwaga nie związana bezpośrednio z filmem, ale Ewa, naprawdę świetnie wyglądasz w lokach! Już od dłuższego czasu nie mogę się na Ciebie napatrzeć, gdy masz polokowane włosy na odcinku, naprawdę Tobie pasują!! :DDD
Podobno z tym, że ludzie idą na studia z psychologii, bo szukają panaceum na swoje problemy, to standard. Miałam kiedyś współlokatorkę z psychologii i powiedziała wprost, że takie przypadki bywają nieodosobnione. Smutne, bo potem taka osoba kończy studia i pracuje z pacjentem i przekazuje swojej błędne przekonania dalej. 😢 A jak się słucha tej dziewczyny, to już na start czuć, że coś jest nie tak. Przypomina mi to trochę czasy, jak sama negowałam, że nie potrzebuje terapii. Czasami ktoś musi stanąć pod ścianą z oknem. Wtedy opcje są dwie, wyskoczyć z okna, albo zrobić odwrót taktyczny iść po pomoc.
Podoba mi się, że nagrałaś ten film z taką dużą wyrozumiałością i otwartością na to co Ola prezentuje. Podoba mi się też, że opowiadasz o tym, jak zastosowanie wiedzy psychologicznej i terapia wyglądają w praktyce, odnosząc się do wypowiedzi Oli. Myślę, że to wartościowa wiedza dla wszystkich:)
Pamietam jak oglądałam Sohayo, kiedy sama miałam stany depresyjne i przejełam część jej sposobu myślenia, co skutkowało wycofaniem się i jeszcze większym zamknięciem w sobie. Chcę tym samym powiedzieć, że nie polecam jej jako terapeutkę, nie wszystkim taki sposób myślenia może pomóc, a może pogorszyć sytuację (jak w moim wypadku). Jeśli macie problemy, nic nie zastąpi prawdziwej terapii.
@Klaudia Lidia, to co mówi na filmikach nie każdemu podpasuje, wręcz może być szkodliwe i że według mnie, Soha nie nadaje się na terapeutkę. - Z edytuję komentarz aby był lepiej czytelny, bo rzeczywiście brakuje mu puenty.
Soha ma niefarta że nikt jej nie zabierze telefonu. Widać że nie jest w pełni zdrowa i potrzebuje pomocy, i przykre, że to wszystko jest publikowane. No i dobrze że ktoś to komentuje, z życzliwością i empatią, jednocześnie podkreślając dla obserwujących że to nie jest najlepsze co Soba robi.
Z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić. Byłam pięć razy w szpitalach psychiatrycznych z mnóstwem diagnoz. Kiedy za trzecim weszłam do pokoju swojego psychiatry wpisał mi właśnie Borderline, nie rozmawiając ze mną, mówiąc tylko, że "kolczyki i tatuaże na to wskazują"(sic!). Żadnych testów, kompletnie nic. No i tak ta diagnoza ciągnęła się za mną przez dwa następne pobyty (zwracano wtedy bardziej uwagę na moją drugą, prawidłową diagnozę, czyli F19.2). Przez to, że cały czas leczę się substytutem nie mogę zgłosić się do żadnego terapeuty, oprócz tego od uzależnień. Walczę bardzo długo, żeby uznano z powrotem moją poprzednią diagnozę, czyli Zespół Aspergera (teraz to spektrum Autyzmu) i OCD. Niby nie o diagnozę tutaj chodzi, ale o to, żeby być zdrowym, żeby wszystko było ok, jednak prawidłowa diagnoza daje poczucie bezpieczeństwa, można coś z tym zrobić, ruszyć się, tak jak zresztą powiedziała Psycholoszka.
Tbh jak ją słyszę, to jakbym słuchała mojej cioci chorej na ChAD podczas epizodu manii. To zachowanie i sposób mówienia ciężko pomylić z czymś innym. Oczywiście nie mam żadnych kwalifikacji, żeby kogokolwiek diagnozować, tym bardziej przez internet, ale jestem prawie pewna, że coś niepokojącego jest na rzeczy. :(
Dziękuję Ci za pasek ładowania czasu reklamowego! Z wdzięczności, że to robisz oglądam cały fragment sponsorowany, bo wiem, że nie będzie trwała milionów minut. ❤
Dodałaś ten filmik dosłownie chwilę po tym gdy Sohayo ogłosiła chęć uczestnictwa w dialogu z osobami, które na jej temat nagrały treści z zakresu „commentery”. Nie chcę tutaj wchodzić w warstwę semantyczną opublikowanego filmiku, ale może faktycznie podjęcie takiego działania nie byłoby złym rozwiązaniem, zważając na to, że jak sama powiedziałaś, nagrywasz już drugi filmik o tej postaci. Komentarz nie ma na celu krytyki, uważam po prostu, że mogłoby to być owocne spotkanie. Pozdrawiam cieplutko ☺️
Współczuję Oli. Pamiętam, kiedy ja dostawałam pierwsze diagnozy i buntowałam się przeciwko nim, twierdząc, że jestem zdrowa. Teraz, po paru latach terapii, pobytów w ośrodkach widzę, ile czasu straciłam na gadanie, że ze mną wszystko okej, zamiast od razu się wziąć za siebie. Zapłaciłam za to duża cenę (ważna relacja się popsuła przez moje niezdrowe zachowanie, dwie dziekanki, niemożność utrzymania pracy, co trzymało mnie w toksycznym domu etc) i przykro mi na myśl, że Ola zapłaci podobna o ile nie wyższa cenę.
Współczuję Oli. Zaczęła zajebiście, była tak cholernie popularna, swojska, prawdziwa. A teraz ta sztuczność i parcie na szkło zrobiły z niej taką hipokrytyczną lalę, zmienia zdanie i poglądy co 5 minut. A ta jej przyjaciółka to jakiś pasożyt żerujący na ostatkach popularności Oli. Czekam aż się pokłócą i znów będzie wielka drama bo przecież to nieuniknione.
Jeśli terapeuta stwierdził u niej borderline na pierwszej wizycie to tez chyba jest coś nie tak. Plus mam wrażenie ze borderline to taka diagnoza wymówka jeśli nie do końca wiadomo co zdiagnozować. Ja byłam zdiagnozowana z borderline i depresja a po zmianie lekarza po 1,5 roku wyszło zupełnie coś innego. I często widzę ze ktoś z borderline został potem zdiagnozowany z czymś innym 🤷♀️
Ta baba nie zdaje sobie sprawy, że może komuś po prostu zrobić krzywdę. Ludzie w różnych momentach swojego życia wszędzie szukają rozwiązań i pomocy- i wtedy bardzo niedobrze trafić na kogoś pokroju bohaterki twojego odcinka.
Czytając komentarze dochodzę do wniosku, że przydałby się film, który rozdzielił by psychiatrę, psychologa i terapeutę. Byłoby super jakby ci się udało taki filmik nagrać❤
A propos 14:30 - ostatnio czytałem artykuł jednego polskiego profesora psychiatrii (niestety nie mogę teraz go znaleźć - jak będzie trzeba to się postaram) w którym nie rekomendował on stawiania u pacjentów diagnozy borderline, gdyż ta diagnoza tak naprawdę niewiele wnosi, a wręcz może przeszkadzać w terapii, bo ukierunkowuje prowadzącego w jeden konkretny schemat myślenia o problemie pacjenta. Byłabyś w stanie Ewa się do tego jakoś odnieść? Bo jeśli jest tak jak pisał ten psychiatra to Ola może mieć poniekąd rację w tej jednej kwestii.
Dał byś radę poszukać? Nie podważam, ale myślę że to tak naprawdę zależy od osoby, - ja przed diagnozą myślałom że jestem beznadziejnym przypadkiem i po prostu "jest coś ze mną nie tak". Po diagnozie wiedziałom, że tak powiem, na czym się skupić i skąd to może wynikać. Z wielu rzeczy które robię nie zdawałom sobie sprawy a były naprawdę krzywdzące (i dla mnie jak i dla otoczenia)
@@zou1507generalnie osoby afab często dostają diagnozę bordera gdy tak naprawdę mają chad, adhd czy autyzm, stąd takie diagnozy są, niebezpieczne bo nie dostajesz wtedy adekwatnej pomocy i leków
nawet nie wiesz jak mnie tydzień temu odkleiło gdy spotkałam ją na festiwalu dla frutarian na którym pracowałam XD Minęłam się z nią co prawda tylko kilka razy ale za każdym razem z przyklejoną do ręki kamerką siejąc zamęt na spokojnym evencie dla hipisów dla kilku ujęć
Film na który czekałam obserwując jej ostatnie poczynania w sieci, a w szczególności po ogłoszeniu chęci założenia owego gabinetu. Ewa, jak zwykle nie zawiodłaś ❤🔥
Tak jak z praktycznie całym filmem się zgadzam tak dodam tez swoje trzy grosze. To co mnie zszokowało w filmie i szokuje ogólnie w polskiej psychiatrii/psychologii to próba diagnozy kogokolwiek, często nawet nieletnich!, po... spotkaniu? Po 5 spotkaniach? Jakby... błagam. Ja z terapeutką współpracuję 3 lata i nie zaczynałam z przekonaniem "mam jakieś zaburzenie/chorobę i potrzebuję konkretnej terapii", tylko z przekonaniem, że potrzebuję pomocy, lecz nie wiem jeszcze jakiej. I tak powinno się to robić. Nie oszukujmy się, że psychika ludzka, nasze doświadczenia, emocje, są tak skomplikowane, że nawet jeżeli pacjent jest chętny by się tym dzielić to nie pokaże wielu rzeczy w tak krótkim czasie. Trzeba diagnozować, bo to pomaga wyznaczyć kierunek terapii, jakie leki mogą pomóc itd. Ale tak szybko? Zbyt łatwo jest w ten sposób kogoś skrzywdzić (zła diagnoza) lub zniechęcić, tak jak to w przypadku Sohayo było. Zresztą, choć jestem na terapii już 3 lata, to sama spotkałam się z tym, na co narzeka Sohayo. Rozmawiałam z psychologiem godzinę. Z powodu jednego zdania dostałam diagnozę - zaburzenie osobowości. I ta diagnoza prześladuje mnie od lat, mimo że na wielu terapiach przyglądałam się temu jaka jestem, czy to prawda. Niestety wiele osób w psychiatrii/psychologii skupia się tylko na szybkiej diagnozie i tylko na tym w sumie. Sohayo mówi, że nikt z nią nie chce rozmawiać. I wiecie co - rozumiem ją. Bo nie, twoi znajomi nie są od wysłuchiwania wszystkiego na temat twoich traum. Bo są z tobą związani emocjonalnie. Bo ich to będzie boleć/męczyć. Do pewnego stopnia, jasne, trzeba się dzielić i mówić o swoich emocjach. Ale opowiadać różne dramatyczne dla ciebie historie bliskim, często wymagajace zaopiekowania pod tytułem "wielokrotne powtórzenie"... no nie. Od tego dosłownie jest terapeuta. By mu opowiadać. Ja z moją terapeutką rozmawiam. Moja terapeutka ma w gabinecie chusteczki dla mnie i dla siebie. Bo ten ludzki element też jest istotny. Inaczej wystarczyłoby chodzic na terapię do maszyny (pewnie kiedyś tak będzie, who knows xd) Czy Sohayo ma rację ignorując i podważając co mówią jej terapeuci? Nope, zdecydowanie nie. Czy coś z tym jest, że polscy terapeuci i psychiatrzy mają problem z traktowaniem pacjenta jak człowieka, co wielu chorych zniechęca i ostatecznie rezygnują z terapii? Oj zdecydowanie tak...
No właśnie, bo tak się kończy agenda i leniwe diagnozowanie. W psychologii i psychiatrii jeżeli się spojrzy dziś i historycznie są mody, i psychologowie w nie wpadają. I to jest bardzo ludzkie, ale szkodliwe. Sama miałam szczęście, że diagnozę dostałam młodo i po wielu testach i notatkach i rozmowach.
Cóz... jako border nie dziwie się, ze tak łatwo odrzuca tą diagnozę :P tym bardziej jak zyje w takiej bańce. Studiowałam psychologię 5 lat, sama podejrzewałam u siebie bordera...ale diagnoze dostałam od dwóch innych psychologów. Nieleczony boderer...cóż...współczuje Sohayo. Ona wróci do tego tematu jak dojrzeje do tego żeby nie przysłaniać się "duchowością" i własnymi przekonaniami. Tego jej życzę :)
13:20 generalnie ci specjaliści ma NFZ często czytają to, co napisali jego poprzednicy nawet bez wywiadu. Gdy miałam 12 lat badalo mnie w ciągu 2 miesięcy 3 różnych specjalistów-psychiatrów biegłych. Mieli stwierdzić, czy jestem uzależniona. 2 razy znaleziono przy mnie opiaty (silne leki) i miałam to w papierach. Na badaniach pierwsza specjalistka dała mi jakiś test z pytaniami typu "czy masz dobry kontakt z rodziną" albo "czy dużo czasu spędzasz w internecie" Podczas testu byłam strasznie zmęczona calonocnym graniem na konsoli. Było lato, a ojciec dopiero rano przyszedł do mnie z informacją, że mamy gdzieś jechać. Także podczas testu miałam opartą głowę o rękę i pewnie wyglądałam na zmęczoną. Do tego nie chciałam zdjąć kurtki, ale to nie wiem z jakiego powodu. No i babka na koniec wydała opinię, że jestem uzależniona i potrzebuję długoterminowej terapii w zamknięciu i na samym badaniu prawdopodobnie byłam pod wpływem bo byłam senna 🤦🏻♀️ Łącznie w życiu brałam z 10 razy jakiekolwiek używki czy nieprzepisane mi leki. A w wieku 12 lat to były dosłownie te 2 razy przy których mnie złapali. Kolejny specjalista gdy do niego weszłam od razu zaczął przeglądać moją kartę, już nawet nie robił żadnego wywiadu czy testu. Przepisał kropka w kropkę i po 10 minutach podziękował. Ostatnia specjalistka za to nie kierowała się już opinią i nie robiła durnych testów. Ją mój ojciec znalazł osobiście. Dzięki niej nie musiałam gnić na odwyku przez najbliższy rok bo 2 razy połknęłam tabletkę. Po prostu uważam, że nim jakikolwiek psycjolog, terapeuta czy psychiatra wyda opinię to najpierw powinien porozmawiać z pacjentem, potem napisać swoją opinię i dopiero na koniec czytać wydaną opinię przez poprzednika. Bo jeśli specjalista najpierw przeczyta to potem podczas wywiadu zwraca na te rzeczy szczególną uwagę i go to nakierowuje, albo podpina sobie czy dorabia.
Czemu nikt nie zwraca uwagi na to, że Sohayo została zdiagnozowana przez terapeutę podczas pierwszej wizyty? Z tego, co wiem, nie powinno się tak robić, a już na pewno nie wyjeżdżać z tym pacjentowi jeszcze w trakcie + wydaje mi się, że to psychiatra, a nie terapeuta, ma prawo do diagnozowania
odnosząc się do fragmentu 14:40 to osobiście czuję zgrzyt. Uczęszczam na terapię w nurcie psychosomatycznym, więc z tej perspektywy będę mówić. Dosłownie na ostatniej wizycie zapytałam terapeutkę, czy jest to możliwe, że mogę mieć niezdiagnozowane ADHD, i po całym długim jej opisie tego jak trudno jest to diagnozować w wieku dorosłym i o tym, co mnie skłoniło do takich przemyśleń na koniec zapytała się mnie po co w sumie jest mi ta diagnoza. I to było trafne pytanie (uświadomiłam sobie, że traktowałabym ta diagnozę jako wymówkę na moje zachowania, a na dodatek zaczęłabym utożsamiać sie z objawami, które wcześniej u mnie nie występowały), poza tym mi osobiście wydaje się, że pacjent ma prawo do tego, aby jesli nie chce to nie musi wiedzieć jak został zdiagnozowany, chyba że jest to niezbędne do dalszych badań, a z wypowiedzi Sohayo rozumiem, że konieczne nie było. Na dodatek mówisz, że terapia nie jest od tego, aby sobie pogadać, gdzie ja na pierwszej sesji usłyszałam, że mogę gadać o wszystkim, nawet o tym co sobie rano zjadłam na śniadanie, a miałam właśnie duży problem, aby przestać tą terapię traktować schematowo i przestać się spinać aby z każdej wizyty coś wyciągnąć, a zamiast tego po prostu wyluzować i czasem nawet pozwolić sobie na momenty ciszy między nami. I tak jak od samego początku z Tobą jestem tak pierwszy raz poczułam poważny zgrzyt w Twoim filmie, pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Mi się wydawało, że tutaj mógł być jakiś skrót myślowy w sensie żeby nie traktować terapeuty jak przyjaciela, bo to może być problematyczne i często też słyszę takie zdania. Z mojego doświadczenia z terapeutami wynika, że można gadać z nimi o wszystkim więc tak zgadzam się.
Stawianie diagnozy jest zależne od zaburzenia i zależne od podejścia w terapii. Terapeuta ma też indywidualne podejście i widocznie w twoim przypadku zauważył, że diagnoza jest nie do końca potrzebna. W przypadku Chad czy borderline myślę, że osoba powinna znać diagnozę bo jest to naprawdę ciężki kawał chleba i warto być świadomym swoich stanów, schematów etc żeby umieć na nie reagować bo np. mania jest wręcz wyniszczająca. ADHD może nawet nie przeszkadzać w życiu codziennym a borderline jest bardzo destrukcyjne. Uświadomienie sobie posiadania bordera i zaakceptowanie tego pozwala zniwelować skutki, diagnoza pozwala dobrać odpowiednie leki etc. Jeżeli chodzi o rozmowę to jak najbardziej rozmawia się o wszystkim, szczerze. Można mówić nawet jak do przyjaciela ALE terapeuta nie powinien. traktowac tego tylko jak rozmowę. Terapeuta musi mieć w głowie ustrukturyzowane, musi łączyć fakty, wiedzieć o co powinien zapytać i co powiedzieć, nie może doradzać czy przekazywać swoje subiektywnego punktu widzenia. To jest różnica w zwykłej rozmowie a w rozmowie na terapii - w tej pierwszej czasami usłyszysz przekleństwo, radę, ocenę a w terapii nie ma miejsca na to i na mówienie komuś jak ma żyć. Tak wygląda mój punkt widzenia na to.
Poza tym diagnoza ADHD nie jest tak trudna, że az niemożliwa. Jest kosztowna - około 1000 zł i obejmuje kilka wizyt terapeutycznych ale warto,jeżeli objawy przeszkadzają ci w życiu codziennym bo są na to leki. Pamiętać trzeba, że terapeuci są różni, też niekompetentni czasem i nie można ich słów brać jako wyroczni :)
Tyle sie mówi o terapii, ludzie w końcu zaczynaja w nią wierzyć i nareszcie przekonują się żeby z niej skorzystać. I nagle dochodzimy do momentu gdzie wyrobiliśmy sobie zdanie albo ktoś nam je wyrobił, jaki terapeuta POWINIEN być i jak terapia powinna wyglądać (bo tak mówi definicja). Nie musimy zaprzyjaźniać się z terapeutą aby móc z nim normalnie rozmawiać jak człowiek z człowiekiem o życiu. Zgadzam się z wypowiedzią powyżej.
@@kasia7326 totalnie to, brak diagnozy BPD niszczy życie, nie mówiąc o lekach. Dopiero po 11 latach leczenia wszelakich zaburzeń, dostałam leki na BPD i od razu zaczęłam iść do przodu z leczeniem (czy raczej zaleczaniem bo BPD uleczyć się nie da). Pierwszy raz od dawna czuję sie stabilnie, zajęło mi połowę życia żeby znowu czuć sie at peace
przykro się na to patrzy, bo w 2018r to jej content był jednym z głównych motywów, który pchnął mnie w stronę pójścia do psychiatry po raz pierwszy, co odmieniło moje życie
Ja mam podobnie z tą książką o potędze podświadomości. W momencie, gdy doszłam do przykładu z torebką uznałam to za bzdurę. Bo nie wiemy do końca, czy ta osoba gdzieś kiedyś czegoś nie mówiła do innej osoby, o czym nie pamięta i uznała to za potęgę. A może to być zwykły przypadek, albo ktoś kogoś dobrze zna. Nie jest to książka dla osoby zaburzonej, która boi się swoich myśli i nadaje im właśnie moc. Myśli, że gdy myśli o tym, by zrobić komuś krzywdę, to pewnie to zrobi. Wierzę, że świadomie możemy wiele zmienić w naszym nastawieniu. Czyli myśli, które racjonalizują sytuację pozwalają nam zmienić te poprzednie niedorzeczne, to fakt jest to potęga, ale nie, że jak będę myślała o torebce, to będzie ona na mnie w domu czekała. Chyba, że od jakiegoś czasu mężowi będę ją jakby podsuwać pod nos, gdzieś z oddali mówiąc, że torebka mi się psuje i nawet nie mówiąc, że chcę tą.
Martwię się, co będzie, gdy ten wielki wzlot zamieni się w kolejny dół. Czym wyżej fruniemy, tym z większym hukiem walimy o glebę. Martwię się, że Soha może któregoś dnia zrobić sobie krzywdę.
Kurczaki, mam dylemat, który sezon jest lepszy, ale chyba drugi, bo ma więcej zwrotów akcji, jest nieprzewidywalny, trzyma w napięciu. Dziękuję za recenzję ❤
Soshayo głosi pozytywne hasła (mam na myśli np. podtytuły w jej książce), tylko problem polega na tym, że autorka nie do końca chyba je rozumie, bo w tych koncepcjach wcale nie chodzi o to co próbuje przekazać
apropos różnych terapii, może ja napiszę co nie co odnośnie psychologii. pamiętam jak zaczęłam się pandemia, wszyscy chodzili spanikowani, ja zaczęłam diagnozować mojego 3 latka w kierunku autyzmu. miałam w poradni psychologicznej badanie ados. pani "psycholog " założyła sobie maseczkę , rękawiczki i siadła za biurkiem za założona szybą i chciała 3 latka diagnozować na odległość jakiegoś 3 metrów, cytując słowa- pandemia jest , zamiast ruszyć dupę i siedzieć z dzieckiem na dywanie i się z nim bawić 😆 urzędniczka nie psycholog. to taka moja dygresja Ewo na temat diagnoz w tym kraju o których mówiłaś w filmie.
Ej, pytanie o arachnofobię: czy jak twierdzisz, że ją masz, to diagnozowałaś się profesjonalnie, czy tylko panicznie boisz się pająków i znalazłaś termin na określenie strachu? Bo ja panicznie boję się żab i zastanawia mnie jak z arachnofobami jest, że nawet ostatnio w grze komputerowej widziałam opcję by wyłączyć pająki i włączyć tryb antyarachnofobowy
Oglądałam ją gdy wrzucała swoje jedne z pierwszych filmików. Podobała mi sie ta luźna gadanina. Potem mnie coś odepchnęło, nie pamietam wgl co to za sytuacja była. Po paru latach Mestosław nagrał z nią filmik. A ona ucieszona gadała o jakiś energiach i narko (substancje które mają na celu otworzyć jakieś trzecie oko pipe czy hui wie co, to dla mnie narko i już, nooo… tak jakby ktoś chciał dyskutować). Po tym wywiadzie musiałam na chwile sie zatrzymać i patrzeć w jeden punkt, zebrać myśli. No bo co sie właśnie stało!? Sohayo żre sobie jakieś halucypki…. Ok. Studiami chciała sie wyleczyć a padło na to że nadal nie wie co jej jest. Źle dobrany terapeuta i mania to mieszanka wybuchowa.
Unpopular opinion - nie rozumiem skąd nagle ta cała afera wokół Sohayo + myślę, że nikt tu nie ma 100% racji. Okej Ola ma swoje momenty „odklejki” jak z dietą owocową lub szkodliwością kremów z spf, ale zachęca też ludzi do medytacji, jogi, sportu, szukania siebie i szeroko pojętego selfcare. Myślę też, że ta nagonka na nią przez kanały commentary ma związek z dramą sohayo vs psycholoszka sprzed 2 lat oraz z tym, że Ci ytberzy, którzy nagrali o sohayo filmik (głównie dramcia, naruciak, a teraz psycholoszka) znają się prywatnie i są znajomymi, więc logiczne, że jeden będzie drugiego bronić i klepać po ramieniu. Jak się cofnęłam do tej dramy sprzed 2 lat to tak naprawdę najbardziej obiektywną opinię na ten temat wyraził Zebo.
@@Smokzwawelu Mam dokładnie takie same przemyślenia! Też nie jestem osobą która jadłaby w ten sposób co soha lub nie smarowała się spf, ale sugerowanie w każdym tym filmie chorób psychicznych obcej osoby na podstawie jakiś krótkich fragmentów z jego życia jest zwyczajnie niesmaczne. Oczywiście też zauważyłam ta korelację związaną z tą dramą z przed 2 lat i tam wystarczyło żeby soha użyła innego słownictwa typu "moim zdaniem" i "chciłabym JA mieć takie doświadczenie" i nikt by się nie mógł tego czepiać tak na prawdę.
Otóż to. Dodatkowo jakimś dziwnym trafem nikt z nich nie wspomni o dramie która zrobili jej, widzowie Awizo po zerwaniu i że wgl plus minus od tego momentu zaczął sie hejt na Sohayo. A no tak, bo to kumpel i trza nagiąć co nie co pod swoją teze xD
Co prawda to prawda. Sohayo definitywnie miewa swoje odklejki i widać, że ma pewne problemy psychiczne, ale ta obecna "drama" o nią jest strasznie na wyrost. Jej słowa są wyolbrzymiane.
Soha dla zasięgu ❤, juz jakis czas temu o Tobie slyszalam, ale nigdy nie ogladalam Twojego wideo :). Przyjemnie sie Ciebie slucha, mimo ze nie za bardzo wiem kim jest Ola, teraz juz wiem troche wiecej. Pozdrawiam i dzieki za tresci :)
Gonciarz ma podobne poglądy jak chodzi o te duchowe/psychologiczne sprawy może odcinek o nim, bo ma cieżkie przekminy ostatnio których nie czaje i myśle że fajnie byloby to jakos przenalizować bo ten odcinek to był totalnie lvl easy
Gonciarz sie wypalil odkad rozstal sie z Kasia i teraz mu cos z glowa padlo. To, że sie otacza kobietami sprawia, że staje sie on tez kobiecy i irracjonalny.
Jako osoba, która uwielbia rozwijać się duchowo, medytować, a do tego chodzę na terapie do psycholożki, która specjalizuje się w hipnozie klinicznej, to we mnie Sohayo wzbudza zwyczajnie niepokój. Nie czuć w niej żadnego spokoju, jej zachowanie wywołuje we mnie zwyczajnie dyskomfort i zero zaufania.
7:37 ale zaraz, od kiedy to nie można zmieniać swoich poglądów? To jeśli ktoś od małego jest uczony, że chrześcijaństwo to jedyna poprawna droga to nie może sobie potem pójść i zrobić apostazji bo będzie hipokrytą? Jeez, ludzie, którzy podają takie przykłady że kiedyś wyśmiewała a teraz czyta naprawdę są bardzo ograniczeni...
Ten gabinet brzmi jak centrum klepania sie po pleckach gdzie każdy bedzie po prostu potwierdzał że to co siedzi im w głowie to prawda przenajświętszą i po co prawdziwa diagnoza
O ou... Nawet nie chcę pisać, z czym mi się kojarzą takie objawy (impulsywność, brak łaknienia, geniusz, etc.), nie jestem diagnostką, ale no... Dobre podsumowanie 😢
Ej wróciłem tu po dłuższym czasie i stwierdziłem "Hej, jednak nawet ją lubię" masz sobie suba. + za pasek czasu przy reklamie, swoją drogą ciekawa promocja albo po prostu zaciekawił mnie ten serial.
Szkoda Sohy. Moim zdaniem bohaterka jest zawiedziona nie nauką, a efektami myślenia życzeniowego o niej. A negowanie w tym tonie nauki i nadgloryfikowanie alternatyw leży dla mnie gdzieś pomiędzy sekciarstwem a płaskoziemstwem
Sohayo po prostu myśli poglądami a nie emocjami. Poprzez nieznanie siebie nie zna swoich emocji, przez co przerzuca to wszystko na jakieś poglądy, które nie mają nic wspólnego z prawdą i no sprawia wrażenie obłąkanej.
jako "staly" widz sohy wspomne tylko ze ten film jest najbardziej obiektywny w porównaniu do dramci czy tej dziewczyny od dietetyki. mam podobne przemyślenia co do twoich, ale nadal lubie sohe;//
Ja osobiście mam wrażenie ze krytyka sohayo poszła trochę jak efekt domina i każdy teraz wybiórczo patrzy na jej twórczość skupiając się tylko na tych aspektach które skategoryzują ją jako „wariatkę w manii”. Mimo wszystko będę nawoływać do większej otwartości i patrzenia na to ze Ola w gruncie rzeczy boryka się z problemem braku zrozumienia z wielu stron a ma bardzo ciekawą, niejednorodną osobowość. Oczywiście, że mówi rzeczy które nie są znormalizowane (nie mówię ze musza być) ale moim zdaniem fajnie byłoby się bardziej skupić na tym jak opisuje swoje uczucia i zmagania bo w gruncie rzeczy jej doświadczenia mogą być podobne do wielu osób (tylko nikt o tym nie mówi bo każdy boi się zostać skrytykowany przez innych) Skoro mamy już tak wiele nurtów terapii, czemu nie poszerzyć by tego dla osób podobnych do Oli? To co Ola również mówi a jest wielokrotnie w krytyce pomijane to fakt ze ona próbuje nowych rzeczy,szuka swojej drogi bo nie czuje się dobrze w aktualnym świecie i kiedy znalazła wreszcie swój azyl, to wydaje mi się okrutne krytykowanie jej bo każdy z nas potrzebuje swojego kącika zrozumienia. Nikt nie musi się z nią zgadzać (sama tego w zasadzie nie robię) ale fajnie byłoby tez zauważyć więcej pozytywnych aspektów jej wypowiedzi i stylu życia. Medytacja, joga czy dieta roślina sprawiają, ze w gruncie rzeczy wiele osób czuje się lepiej. Forma rozmowy, a nie ciągłego szukania technik radzenia sobie tez wcale nie jest zła. Nie każdy problem musi zostać rozwiązany w sposób praktyczny, czasem potrzeba nam po prostu ciepła i zrozumienia oraz akceptacji. Tez nie można zaprzeczać ze wiele osób nie lubi czuć się kategoryzowanym, wiec czy Ola tak naprawdę tak bardzo różni się od większości osób? To, ze pozwala sobie na podważanie akademickich autorytetów nie jest tez niczym nowym i dziwnym, w świecie nauki ludzie również sie nie zgadzają ze sobą. Dla mnie po prostu sohayo jest zagubiona dziewczyna, która szuka swojego miejsca w świecie. A niestety nasz świat szuka prostych, jednoznacznych rozwiązań o charakterze uniwersalnym, co absolutnie tez nie jest złe, ale nie dla każdego. Uważam po prostu, ze fajnie jest poszerzać nasza dotychczasowa wiedzę i nie wierze w to, ze na świecie nie ma osób które maja podobne doświadczenia do Oli i którym właśnie taka luźniejsza forma rozmowy i nie nakładanie kategorii by nie pomogła bardziej niż zwykła terapia. Bądźmy po prostu otwarci i nie szukajmy wybiórczo samych negatywnych stron . Pamietajmy ze Ola nikomu nie narzuca swojej filozofii, szuka po prostu osób podobnych do niej. Od zawsze pokazywała swoją szczerość i niejednorodność i ma w sobie naprawdę dużo pierwiastka „normalności” niż chcemy zauważyć.
@@shenlong2po3 Ale Soha nie mówiła, że dostała jakąś diagnozę. Powiedziała tylko, że lekarz mówił, że objawy wskazują na borderline. To nie jest diagnoza, do diagnozy musi być zrobiony test, a testy są konkretne pod dane zaburzenie. Więc lekarz musi połączyć objawy z danym zaburzeniem, a potem zrobić test na to zaburzenie i może on oczywiście też wyjść negatywny, wtedy się myśli dalej. To, że lekarz zasugerował dane zaburzenie to nie znaczy, że ją zdiagnozował, nie mieszajcie tego.
Mam diagnoze PTSD zespół stresu pourazowego i wedlug mnie Sohayo ma PTSD lub cPTSD. Zlozony zespol stresu purazowego. Ma chyba toksyczna rodzine. Pamietam ja wspominała ze wysmiewaja sie z jej kiernku stodiow. W PTSD ma sie obyjawy bardzo przypominajace borderline i czesto myli sie te dwie przypadłosci. Roznica jest to ze w PTSD samym w sobie nie ma braku ppczucia tozaamosci. Ale proby ucieczki od bólu i unikanie moze tak z zewnatrz wygladac. Zmiana zainteresowan wedlug mnie u Sohayo moze byc pozorna wynika stad ze jest osoba wysoko wrazliwa i ulegala presji rodziny przez wiekszosc zycia dlatego teraz dopiero szuka prawdy o sobie. Brała leki w przypadku PTSD to moze nie pomagac a nawet szkodzic. Mi lekko pomogly na sen a po pol roku zaczely bardzo szkodzic , zaczęłam mieć rozne obsesje itp przez to wzmocnione lekami wyparcie traumy a traume trzeba odpamietac zeby wyleczyć. Im wieksze u mnie bylo wypatcie traumy z powodu presji społecznej która wymuszala na mnie prace ponad sily w momencie kiedy powinnam odpoczac po traumatycznym wydarzeniu tym wieksze mialam skłonności do mani. Kiedyś przez chwilę studiowałam psychologię moze na nią wtoceybo widze ze ludzi maja problem z okresleniem czegos czego sami nie doswiadczyli
To nie znaczy że zgadzam się z tym co Sohayo robi i jakie ma poglądy ale mam wrażenie że ma rozbabrane nieleczone PTSD. Mi też stawiano różne diagnozy o poddrzewano borderline i Chad. I w ogóle by mi wtedy nie przyszło do głowy że mam PTSD bo wyparłam traumę. A nie była to trauma wczesnodziecieca więc nie mogła wywołać zaburzen osobowości bo miałam wtedy już ukształtowana osobowość. Zwraca moja uwagę fakt że Sohayo nie przyjmuje diagnozy borderline. Ja też się nie zgadzałam i tułałam kilka lat. Tylko były facet mi powiedział że mogę mieć PTSD i jeśli wyparłam traumę to pewnie ja sobie przypomnę za kilka lat dopiero. I tak się właśnie stało. Po 6 latach dopiero
A między czasie przez te kilka lat stan się pogarszal i to prowadziło do spustoszenia w moim życiu. PTSD i brak wsparcia albo trudne środowisko rodzinne gdzie występuje presją na sukces naprawdę może kogoś po traumie doprowadzić do samozniszczenia i strasznego stanu psychicznego aż do ciężkiej depresji, lub psychozy
Sohayo ma tez racje. Ja się leczę w od 10 lat psychoterapeutycznie i psychiatrycznie. byłem również 5 razy na leczeniu w szpitalu. Moi lekarze nigdy nie przywiazyli takiej uwagi na diagnozy- wręcz przeciwnie, oni mi zawsze tłumaczyli, ze diagnozy w zasadzie nic nie znaczą, tylko opisują mniej więcej mj objawy. Kazdy pacjent bd miał inne objawy mimo takich samych diagnoz. Są również różne metody terapii. Terapia jest tez po to by przepracowywać aktualne sytuacje z życia i jak sb z nimi radzić. A poza tym zaburzenia psychicznie są takie złożone, ze nie da się poznać pacjenta przez 5 godz i ustalić idealnego planu. Sohayo po prostu potrzebowala psychoanalizy niz terapii behawioralnej. Tam by miała więcej możliwości przepracowania jej schematów z dzieciństwa i traum. Nie wiem, może to dlatego, ze ja sie leczę w Niemczech. Może w Polsce maja całkiem inne spojrzenie na terapie, co jest dla mnie dziwne, ponieważ edukacja nie różni sie w jakości.
Poza tym borderline jest zaburzeniem osobowości. Nie jest to etyczne dawać komuś taka diagnoze po pierwszym spotkaniu. Ogólnie nie powinno się dawać komuś diagnozy zaburzeń osobowości do 26 roku życia, ale lekarza się do tego wg nie stosują.
@@Camille_233 a gdzie ona powiedziała, że jej dał diagnozę? mówiła tylko że sugerowal na co wskazuja objawy, to nie jest diagnoza. do diagnozy trzeba zrobić test pod dane zaburzenie, a z tego co ola mówiła to nei wydaje mi się, żeby się podjeła takiemu testowi. Szczególnie, że wspominała, że diagnozy to szufladkowanie ludzi xdd i ze jest przeciwna testom.
@@qwertyz3405 No przecież mówiła, ze psycholog już na pierwszej wizycie mówił jej jakie ona ma prawdopobnie diagnoze, i ze jest to borderline. To ze nie wystawił jej na papierku, nie znaczy ze jest ok mówić tak pacjentowi mimo ze jej wg nie znal. Nie bez powodu nie można nie powinno się stawiać diagnoz lub podjerzeń zaburzen osobowości na pierwszych wizytach. I nie trzeba wypełniac kartek by dostac diagnozę. Nawet się nie da kogoś odpowiednio zdiagnozować przez arkusze pytań na papierze. Choroby psychiczne są bardziej złożone niż Np złamana ręka.
@@Camille_233 powiedział że to co Ola ma WSKAZUJE na borderline, a nie ją zdiagnozował. Musisz wiedzieć na co objawy wskazują, żeby móc zrobić test na to zaburzenie. I na borderline jest konkretny kwestionariusz, na adhd np jest inny kwestionariusz, żeby coś zdiagnozować musisz obrać najpierw jakiś kierunek, połączyuć objawy z zaburzeniem, żeby wiedzieć jaki test dać pacjentowi.
Wszystko co sie dzieje z Sohayo jest dla mnie tak mega zaskakujące. Uwielbiałam ją oglądać te 6 lat temu, tamte pierwsze vlogi, recenzje ksiazek, kontent psychologiczny. A obecnie Sohayo ma takie poglady, że 6 lat temu sama by sie z siebie smiala XD
Błagam cię, chciałem sprawdzić co się dzieje a tu nawet kanału nie ma. Tęsknię za tą babą z papierosem w kuchni
Terapeuta diagnozuje Sohayo za szybko: NIE WOLNO TAK
Ludzie mówią, że powinna się leczyć przez długi czas: NIE WOLNO TAK
Sohayo otwiera własny gabinet: No, ja zrobię nowy system, szybko was wyleczę, zdiagnozuję w ciągu jednej wizyty, nie będą naciągać jak inni psychoterapeuci
Czyli co, ten pierwszy specjalista to dobry był, bo zrobił to na szybko czy zły, bo nie zdiagnozował ją po 5h+?
Dokładnie o tym pomyślałam :) po jednej wizycie to stanowczo za szybko, ale 5 wizyt to stanowczo za długo, więc Soha będzie diagnozować w 2 i pół wizyty :) a na serio, to podejrzewam, że jej złość nie tyle powodowana była postawieniem diagnozy w ciągu 1 godziny, tylko w ogóle postawieniem diagnozy innej niż: "jest pani zdrowa! Carpe diem!"
@@Aarikaa Też nie znamy kontekstu ani jak dobrze doświadczony był lekarz. Może rzeczywiście jest specjalistą od borderów i powiedział to też po to, aby zdała sobie sprawę, że ma bordera i że powinna iść do psychiatry po leki, bo przy borderze sama terapia może nie starczyć
@@rabatacebulowa Tak, bardzo możliwe
tylko ze to nie byla nawet pelnoprawna diagnoza a powiedzenie ze no to wyglada na bordera
@@rabatacebulowa to chyba nie był lekarz tylko jakiś psycholog (?)
Sohayo przypomina bardziej case study niż kogoś kto powinien otwierać gabinet
Dokładnie
Sohayo skręciła w takie odklejenie, przerażające to jest. Negowanie nauki akademickiej to dla mnie już początek foliarstwa. Moja ulubiona jej odklejka dotyczyła kremów z filtrem.
Uspokój się. Może błądzi, ale szuka. Bądźmy dobrej myśli. Yebać wiedzę akademicką, ona tak szczerze nie uczy szczęścia i własnego ja
Nie wiem nic o Sohayo, nie wiem nic o Psycholoszce. Wiem tyle, że wybitne jednostki gnoi się, jeśli tylko mejnstrim ma okazje. Dopiero po latach wychodzi, że mejnstrim miał głowę w pośladkach, ale zgnojenia nic nie cofnie. Wiec zastanowmy sie nad tym co robimy (średnio u mnie z pl znakami, bo mam zastępczy tel. i mi niewygodnie pisać normalnie)
[Materiału też nie obejrzałem. Kojarzę tylko, że centrolewica wyżywa się na jakiejś duszy]
@@KrstMin-wc2rn może dlatego, że wiedza akademicka nie ma w swoim założeniu uczyć "szczęścia", you know?
@@kamileska4 wiedzę akademicką zjadam półchapsem, nie wierzę w Boga, no bo wiarę mam w prawdzie, jakbym wszedł do kościoła, bo maczałem w tym palce
@@kamileska4 jakbyś szedł moją drogą, to nogi brałbyś za pas. Więc się nie wymądrzaj. Geniusze to dziwaki, wiem kto głupi, kto mnie zdradzi, umiem czytać z duszy takim.
1. sohayo była głodna i nie miała nic w lodówce
2. sohayo poszła do sklepu
3. sohayo wróciła z książką kucharską i dziwiła się, że nadal jest głodna
[surprised_pikachu_meme.png]
Kurczę może ona nie ma kasy na jedzenie i sobie wkręca ze Głodówki są spoko 😂
Uwielbiam 😆
Soha jest tym typem osoby która idzie na psychologie by się dowiedzieć co jest z nią nie tak, mój ulubiony typ osób. nie wspominając o obsesji i fantazji na temat Harley Quinn. Sama Ola powiedziała, że kończy te studia byle mieć papier i by rodzice byli szczęśliwi. Studiowanie psychologii nie pomogło - bo studia to nie terapia, czar prysł i przechodzisz na drugą stronę mocy ala coaching, manifestacje itp ze względu na frustracje i chęć zmienienia swojej sytuacji od razu, bez procesu, TYLKO rezultat.
To ona dalej robi te studia? XD to już z 6 lat będzie XD zaczęłam ją oglądać na początku jej kanału, tak dosłownie bo miała kilkaset subskrybcji i już wtedy robiła te studia psychologiczne
Mądrze wtedy gadała
@@Cleoppathra robila niejedne studia, ile razy zmieniala kierunek czy uczelnie?
@@Cleoppathra no bo studia psychologiczne trwają 5lat?XDDD i rok dziekankę miała a teraz na ostatnim roku jest
@@HubertUrbanek-i5cJESZCZE JEJ NIE WYWALILU?!
Kocham jak ludzie idą na psychologię żeby rozwiązać swoje własne problemy i uważają że na drugim roku potrafią zdiagnozować cały świat. ❤
Ale ona jest magistrem xd
@@magosiaz9747tym bardziej przerażajace ze taka osoba jest magistrem ://
Psycholoszka ja myślę że dobrze by było jakbyś omówiła rodzaje nurtów w terapii. Wiele osób ma problem ze znalezieniem właściwej i idą po prostu do danego terapeuty z polecenia google. Trafiają potem na nurt który w ich przypadku w ogóle się nie sprawdza i twierdzą że tylko zmarnowały czas. Pozdrówka ❤
Podbijam, film o nurtach
Też proszę o taki film 😊❤
Podbijam! Ja sama jestem wielka fanka gestalt!
przede wszystkim ważne, by mężczyźni nie chodzili na terapię skierowaną do kobiet.
Byłem u wielu psycholoszek, które pieprzyły mi jakieś bzdury o akceptowaniu siebie zamiast szukania wewnętrznej motywacji do zmian swojego życia.
Na szczęście w internecie jest sporo materiałów dla mężczyzn.
Podbijam, na początku nie wiedziałem, że istnieją i trafiłem na beznadziejnego psychologa. Potem zrozumiałem, że psycholog był w porządku, tylko nie dla mnie.
Ok. Lychopsoszka. Zrobisz opis zachowania Gonciarza i jego przemianę? Imo Krzysiu jest niesamowitym przykładem zmian psychiki.
Dla mnie nie za wiele się zmieniło. Zawsze uznawałem Gonciarza za jeden wielki przerost formy nad treścią i po prostu człowieka z ogromnym egotopem. Teraz stało się to po prostu jeszcze bardziej widoczne bo i sam Gonciarz bardziej się odkleił.
KASIU WRUĆ
Też bym obejrzała film o gonciarzu
BLAGAM, TAAAAK
@@michakryszak1105 Ćpanie i chlanie z różnymi śliskimi ludźmi teraz wyszło na "jaw".. nowy projekt Goncia jest, bo hajs się zaczął kończyć
I nie mówię tego bezpodstawnie, mamy wspólnych znajomych
już abstrahując od samych treści, ale wow - sohayo odkryła, że na studiach uczymy się głównie samemu xD
ale ona uczyla sie samemu od szamanow i tym podobnych
W takim razie po co studia?
@@GłówneKontoA Żeby wykładowcy wskazali studentom fajne i wartościowe książki. Gdyby nie zajęcia z historii literatury, to nigdy bym się nie dowiedziała, że istnieje np. taka książka jak "Sofa" Crebillona. Była napisana w XVIII wieku i fabuła opiera się na tym, że gdzieś na dalekim oriencie facet został przemieniony w sofę i klątwa miała zostać z niego zdjęta, gdy przez jeden dzień nikt nie będzie na tej sofie uprawiał seksu. Trochę czasu zajęło, nim się to udało xD.
@@GłówneKontoA żeby nie skręcić w foliarstwo:v. Mi może być trochę łatwiej, bo studiuję nauki ścisłe i po prostu widzę czy jakiś wzór/prawo pokrywa się z rzeczywistością czy nie, ale takie bycie kompletnym samoukiem byłoby podszyte ciągłą niepewnością. Jak palnę na wykładzie głupotę to mnie prowadzący poprawi i wytłumaczy. Czy on się może mylić? Oczywiście, ale zdecydowanie bardziej ufam osobie, która poświęciła na zgłębianie tematu jakieś 30 lat, niż randomowej stronie internetowej.
@@jxfwliz5ldnheeg Zgadzam się z pierwszą częścią - z drugą już trochę mniej. Moim zdaniem zapomniałeś wspomnieć o tym, że wszystko zależy od kierunku studiów. To jak wygląda nauka na studiach prawniczych diametralnie różni się od tego jak wygląda ona na kierunkach filologicznych, chemicznych czy takim wychowaniu fizycznym. Nie w każdej nauce jest miejsce na debatę. Zresztą nie tylko w polsce uczelnie to "pomaturalne zawodówki" bo tak jest na całym świecie (w zależności od kierunku ofc). Moim zdaniem akurat nie ma w tym nic złego bo jednocześnie wszystkie studia dają narzędzia tym, którzy są zainteresowani żeby uprawiać bardziej klasyczną naukę - dochodzenie do prawdy.
Ola brzmi, jak ja w epizodzie maniakalnym w dwubiegunówce
Co nie znaczy, że się myli. Mylenie się i bycie w epizodzie maniakalnym nie jest tożsame. Nawet w dwubiegunówce...
A brzmienie... to już w ogole...
@@KrstMin-wc2rn o broni jej bahahhahaahahah
@@KrstMin-wc2rn Najważniejszym jest że zawsze po epizodzie maniakalnym zdać sobie sprawę z tego że wygadywało się różne "kontrowersyjne" rzeczy i po prostu przeprosić za swoje zachowanie i powiedzieć że tak naprawdę nie było się tą wersją siebie którą się jest w rzeczywistości. No ale żeby poznać tą wersję siebie którą się jest w rzeczywistości to trzeba iść na terapię. Sohayo nie robi ani tego ani tego niestety.
@@nighttttthieff uznałem, że zakrztusisz się przez śmiech. Dziękuj mi za uznanie
@@michakryszak1105 sam se przeproś. Jebali mnie jak byłem w epizodzie maniakalnym, już lecę przeprosić świat począwszy od polityków... zrobię to by być tak normalnym jak Ty
Oglądając to co Sohayo wstawia jest mi tak przykro, bo kiedyś serio ja lubiłam. A teraz mam poczucie, że jakiś proces chorobowy się u niej toczy… ale jako osoba tez studiująca psychologię mam 2 przekminy. Czy może ona faktycznie nie trafiła na słabych terapeutów, stad ta jej dodatkowa niechęć do środowiska terapeutycznego. Albo na niewłaściwy nurt, bo czasem jak jej słucham i jej preferencji mam wrażenie, że może pomógłby jej ktoś w nurcie z spektrum humanistycznych, gestalt… no tam być może nie dostałaby w twarz diagnoza co ja triggeruje, specjalista by ja prowadził w zdrowienia i tak. Ale nwm takie moje dodatkowe rozmyślenia….
moja znajoma studiowała z sohayo jak jeszcze była z awizem, wtedy każdy jej odcinek to był streszczony wykład nawet gdy do końca nie kumała tematu i mieszała pojęcia. Studia = free content
lol serio xd?
Ja bardzo lubiłam starą Sohayo, i zycze jej jak najlepiej zeby odnalazła siebie
Ona nie jest złą osobą ogólnie
I w takich przypadkach chyba ustawa o zawodzie terapeuty by się bardzo mocno przydała, bo tacy ludzie mogą porządną krzywdę zrobić innym.
Ale ona nie jest terapeutą
@@Sabrina-yv3ko W PL każdy może być terapeutą, nawet kosmetyczka - takie mamy prawo.
Osobiście odnoszę wrażenie że za kilka tygodni będziemy rozmawiać o tym jak Soha zjechała w dołek i przynajmniej część winy za to zrzuci na Dramcię i Ewę :P
+1, teraz wygląda na to, że Soha jest w epizodzie manii 🫣
A uważasz ze takie filmy nie wpływają na jej psychikę?
@@martawar6956 na jej psychikę wpływa choroba podstawowa z dodatkiem BPD, których nie leczy i nie chodzi na terapię 🫠 Nie zrzucajmy odpowiedzialności za jej stan na takich twórców jak Psycholoszka, Dramcia czy Basia, bo ich filmiki są bardzo merytoryczne i jak na polskie internety to baaardzo delikatnie się z Sohayo obeszły 🤷♀️
Wpływają, ale to ona a nie reszta internetu jest odpowiedzialna za swoje zdrowie psychiczne.
Stanie się "ofiarą hejtu"
Uwielbiam w jak prosty i "ludzki" sposób wyjaśniasz zawiłości psychologiczne. Sama uczęszczam na terapię i dzięki temu, co w tym filmie powiedziałaś kilka spraw jest teraz dla mnie zrozumiałych.
Nie jestem psychiatrą, ale mam ChAD (dwubiegunówkę) i patrząc teraz na Sohayo widzę siebie w manii. I to takiej porządnej. Życzę jej jak najlepiej, wiem że bycie w górce wydaje się być super, ale na dłuższą metę nie da się tak żyć. Nieżyczliwi ludzie wtedy wykorzystują na potęgę, udając zajebistych przyjaciół, którzy w końcu nas rozumieją, a życzliwych nie chcemy słuchać, bo są „nudni i głupsi”. Niestety mania, choćby podsycana i pielęgnowana w końcu minie, wtedy fałszywi przyjaciele znikną (to akurat na plus) a im potężniejsza górka, tym boleśniejszy upadek i dłuugo potrwa złapanie jakiejś równowagi. 🤷🏻♀️ Może się mylę, mi też stawiano kilka błędnych diagnoz wcześniej, ale teraz słucham zaleceń, nie swojego ego i funkcjonuję poprawnie, bez górek, ale przede wszystkim bez długich i druzgocących stanów depresyjnych, które zawsze po tej manii przychodzą. 😕
Ważne że o tym piszesz i dzielisz się swoim doświadczeniem, dzięki 💛 pomyślałam o książce "Niespokojny umysł: pamiętnik nastrojów i szaleństwa", polecam bardzo
@@przestrzen.podrozy dziękuję ❤️
Również mam CHAD i się bardzo zgadzam.
przynajmniej jej mania pcha ja w jakas dobra stronę....
@@Dietyberi281nie, odmówienie terapii i leków to nie jest nic dobrego
Wiele ludzi, którzy poszli ze mną na psychologię byli zawiedzeni tym czego się tam uczyli, bo chyba liczyli na jakaś tajemną wiedzę, a niestety nie ma tam żadnego przepisu na to jak żyć albo jak się „naprawić”, a od pierwszych zajęć przynajmniej na moim Uniwersytecie mówiono nam, że jak przyszedłeś się dowiedzieć „co jest z Tobą nie tak” to idź na terapię, a nie na studia.
Kurcze, tęsknie za starą Sohayo :(
Też lubiłam oglądać jej wesołe vlogi :c
Skąd znasz jej starą?
Yea
Początki Sohayo to było coś. Śmiesznie a jednocześnie z dużą dozą przemyśleń. Teraz to już rewia odklejek. Niestety Sohayo jest typem osoby, który mocno dopasowuje się do swojego otoczeni. Teraz jest dosłownie kopią tej laski, z która wydała książkę.
+1
Vlogi z nauki…
W życiu tak szybko nie kliknąłem w powiadomienie. Dostałem dosłownie serii flashbacków z jej twórczości. Wszystko mi się przypomniało w ciągu tych kilku sekund ładowania aplikacji, kariera sohayo dosłownie przemknęła mi przed oczami
Ciekawi mnie podejście Oli do diagnozy, bo ja patrzę na to zupełnie na odwrót. Gdy dostałam swoje diagnozy to poczułam się pewniej i spokojniej, bo zrozumiałam, że moje objawy to nie jest po prostu to, że jest ze mną coś nie tak, albo, że "ten typ tak ma". Miałam wrażenie, że nazwanie tego uważniło moje przeżycia. Rozumiem, że można nie lubić "łatek" i nie chcieć się utożsamiać z jakimś zaburzeniem w sytuacji, gdy w społeczeństwie nadal stygmatyzuje się problemy ze zdrowiem psychicznym. Jednak w moim przypadku dało mi to konkretne narzędzia bo wiedziałam już nad czym pracować i w jaki sposób.
Ja rozumiem jej perspektywę, nie kazdy chce i potrzebuje zaszufladkowania. W przypadku zaburzeń osobowosci (ponieważ Oli zdiagnozowano borderline) diagnoza ułatwia pracę lekarzom np jak dostosować terapię lub jak obchodzić się z taką osobą. Gdy pacjent otrzyma diagnozę to moze poczuć ulgę jak ty (i to super!❤️) lub poczuć się źle zrozumiany, może poczuć wstyd lub złość ze względu na to jak odbierane są niektóre zaburzenia przez społeczeństwo. Zwłaszcza o borderline jest duzo przykrych stwierdzeń, że to bardzo toksyczne osoby itp. Rozumiem jej potrzebę wyparcia i wydaje mi się, że zdrowo skupić się nie tyle co na diagnozie, a objawach, które utrudniają życie. W kontekście chorób mam już inne zdanie, ale z zaburzeń można wyjść jeśli ma
się duzo wytrwałości 💗
no ale ona ewidentnie ma problem na etapie "poznaj siebie" :) nie chce wiedzieć, że nie jest taka jaką chciała być i myślała że jest, dlatego brnie w absurd byle tylko nie zostać szarym nudnym cżłowiekiem, ale za to na dobrej drodze do wyzdrowienia i szczęścia
Dla mnie jest coś przerażającego w tej dziewczynie.
A ja bym się chciała dowiedzieć czegoś o tej toksycznej przyjaciółce i ich creepy relacji. Czuje, że tam też się niezłe jazdy dzieją.
czemu toksycznej
@@tjula bo ona ją zachęca do robienia krzywdy. Albo jest tak samo chora albo chce się na niej wybić bo zachęca ją do głodówek, pogłębia jej zaburzenia a tak nie robią przyjaciele. Patrząc na to że nikt jej wcześniej nie znał to obstawiam obcję że znalazła sobie ofiarę na której się wybija
o, również czekam xd może być ciekawie xd
Myślałam że to siostry rodzone
Nic dodać nic ująć, opowiadasz świetnie (i merytorycznie) - mówię to z perspektywy widza i psychologa klinicznego
20:04
"Umarł Gustaw-narodził się Konrad"
Dokładnie ten sam vibe
przeszywający cringe
Mądrego to i miło posłuchać
Czekałam aż nagrasz taki film. zabieram się za oglądanie
Miłego seansu 🫶🏼
Jak to się mówi, część osób na psychologii idzie tam, aby samemu siebie "wyleczyć" i się zdiagnozować za darmo. I tym przykładem jest Sohayo
Chodzę na terapię już wiele lat i również studiuję psychologię. Zauważyłam, że studia pomogły mi w samorozwoju, jednak w nie tak bezpośredni sposób jak tego, by oczekiwała taka Sohayo. Dzięki poznaniu różnych mechanizmów i zrozumieniu działania mózgu pogłębiłam samoświadomość, dzięki czemu miałam sprawniejszą pracę na terapii. Podobnie jak poznawanie różnych technik czy narzędzi, które potem konsultowałam z terapeutką i czasami z lekkimi modyfikacjami wprowadzałam w życie. Jednak na studia nie poszłam po to, by sobie pomóc. Od tego mam terapię. Poszłam, bo mnie fascynuje to jak działa świat i ludzie i chciałabym pracować w tym zawodzie, a tylko przy okazji, dzięki jednoczesnej pracy ze specjalistką udało mi się z nich wyciągnąć też coś by pomóc sobie.
jeszcze za czasow vlogaskow, recenzji ksiazek, soha byla moja najwieksza idolka :(( tesknie za jej prawdziwym poczuciem humoru, ciekawostek psychologicznych i za cala jej dawna wersja:(( mam nadzieje ze kiedys jednak powroci😢
Ja miałam wrażenie, że ona od zawsze była "wykreowana", z pozą, nienaturalna, udająca kogoś... No ale to nie zmienia tego, że ją lubiłam, jako tą "szaloną" vlogerkę
Kto testował Biotad Plus?💪
Co ty oceniasz, to, że kiedyś bardziej cie bawiła, a teraz dojechała ją dorosłość? No imo za dużo cpania, do ośrodka niech pojedzie to pozna dobrych terapeutów za free i rozwiąże swoje problemy. Ale też teraz może być bardziej prawdziwa dla samej siebie... jak się nie jest sobą dla samego siebie to jest tragedia wiec daj żyć
Ona nie była w ogóle przyjaciółką Stuu? Miałem wrażenie, że stąd ją kojarzę, ale zapamiętałem ją jako całkiem miłą dziewczynę i nie wiem czy mi się coś powaliło czy o co chodzi
@@elio6630być może chodziło Ci o sukanek?
może uwaga nie związana bezpośrednio z filmem, ale Ewa, naprawdę świetnie wyglądasz w lokach! Już od dłuższego czasu nie mogę się na Ciebie napatrzeć, gdy masz polokowane włosy na odcinku, naprawdę Tobie pasują!! :DDD
To po to żeby mogła lokować produkty w filmach :D
tak! i ten kolor tak podkresla jej urode🥺
Podobno z tym, że ludzie idą na studia z psychologii, bo szukają panaceum na swoje problemy, to standard. Miałam kiedyś współlokatorkę z psychologii i powiedziała wprost, że takie przypadki bywają nieodosobnione. Smutne, bo potem taka osoba kończy studia i pracuje z pacjentem i przekazuje swojej błędne przekonania dalej. 😢 A jak się słucha tej dziewczyny, to już na start czuć, że coś jest nie tak. Przypomina mi to trochę czasy, jak sama negowałam, że nie potrzebuje terapii. Czasami ktoś musi stanąć pod ścianą z oknem. Wtedy opcje są dwie, wyskoczyć z okna, albo zrobić odwrót taktyczny iść po pomoc.
Podoba mi się, że nagrałaś ten film z taką dużą wyrozumiałością i otwartością na to co Ola prezentuje. Podoba mi się też, że opowiadasz o tym, jak zastosowanie wiedzy psychologicznej i terapia wyglądają w praktyce, odnosząc się do wypowiedzi Oli. Myślę, że to wartościowa wiedza dla wszystkich:)
Pamietam jak oglądałam Sohayo, kiedy sama miałam stany depresyjne i przejełam część jej sposobu myślenia, co skutkowało wycofaniem się i jeszcze większym zamknięciem w sobie.
Chcę tym samym powiedzieć, że nie polecam jej jako terapeutkę, nie wszystkim taki sposób myślenia może pomóc, a może pogorszyć sytuację (jak w moim wypadku).
Jeśli macie problemy, nic nie zastąpi prawdziwej terapii.
@Klaudia Lidia, to co mówi na filmikach nie każdemu podpasuje, wręcz może być szkodliwe i że według mnie, Soha nie nadaje się na terapeutkę. - Z edytuję komentarz aby był lepiej czytelny, bo rzeczywiście brakuje mu puenty.
Zgadzam się ❤
w końcu merytoryczny film pozbawiony pośmiechiwania się o tej całej Oli
Soha ma niefarta że nikt jej nie zabierze telefonu. Widać że nie jest w pełni zdrowa i potrzebuje pomocy, i przykre, że to wszystko jest publikowane. No i dobrze że ktoś to komentuje, z życzliwością i empatią, jednocześnie podkreślając dla obserwujących że to nie jest najlepsze co Soba robi.
Z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić. Byłam pięć razy w szpitalach psychiatrycznych z mnóstwem diagnoz. Kiedy za trzecim weszłam do pokoju swojego psychiatry wpisał mi właśnie Borderline, nie rozmawiając ze mną, mówiąc tylko, że "kolczyki i tatuaże na to wskazują"(sic!). Żadnych testów, kompletnie nic. No i tak ta diagnoza ciągnęła się za mną przez dwa następne pobyty (zwracano wtedy bardziej uwagę na moją drugą, prawidłową diagnozę, czyli F19.2). Przez to, że cały czas leczę się substytutem nie mogę zgłosić się do żadnego terapeuty, oprócz tego od uzależnień. Walczę bardzo długo, żeby uznano z powrotem moją poprzednią diagnozę, czyli Zespół Aspergera (teraz to spektrum Autyzmu) i OCD. Niby nie o diagnozę tutaj chodzi, ale o to, żeby być zdrowym, żeby wszystko było ok, jednak prawidłowa diagnoza daje poczucie bezpieczeństwa, można coś z tym zrobić, ruszyć się, tak jak zresztą powiedziała Psycholoszka.
Tbh jak ją słyszę, to jakbym słuchała mojej cioci chorej na ChAD podczas epizodu manii. To zachowanie i sposób mówienia ciężko pomylić z czymś innym. Oczywiście nie mam żadnych kwalifikacji, żeby kogokolwiek diagnozować, tym bardziej przez internet, ale jestem prawie pewna, że coś niepokojącego jest na rzeczy. :(
To prawda. To przykre, bo wygląda na naprawdę chorą
Dziękuję Ci za pasek ładowania czasu reklamowego! Z wdzięczności, że to robisz oglądam cały fragment sponsorowany, bo wiem, że nie będzie trwała milionów minut. ❤
Dodałaś ten filmik dosłownie chwilę po tym gdy Sohayo ogłosiła chęć uczestnictwa w dialogu z osobami, które na jej temat nagrały treści z zakresu „commentery”. Nie chcę tutaj wchodzić w warstwę semantyczną opublikowanego filmiku, ale może faktycznie podjęcie takiego działania nie byłoby złym rozwiązaniem, zważając na to, że jak sama powiedziałaś, nagrywasz już drugi filmik o tej postaci. Komentarz nie ma na celu krytyki, uważam po prostu, że mogłoby to być owocne spotkanie. Pozdrawiam cieplutko ☺️
Współczuję Oli. Pamiętam, kiedy ja dostawałam pierwsze diagnozy i buntowałam się przeciwko nim, twierdząc, że jestem zdrowa. Teraz, po paru latach terapii, pobytów w ośrodkach widzę, ile czasu straciłam na gadanie, że ze mną wszystko okej, zamiast od razu się wziąć za siebie. Zapłaciłam za to duża cenę (ważna relacja się popsuła przez moje niezdrowe zachowanie, dwie dziekanki, niemożność utrzymania pracy, co trzymało mnie w toksycznym domu etc) i przykro mi na myśl, że Ola zapłaci podobna o ile nie wyższa cenę.
Ta wstawka jak działa jamniczek zrobiła mi dzień
Dziękuje ci, ze nagrałaś o tym filmik, bo sohayo mnie zablokowała XD a to co robi już jest tak odklejone ze hit
Współczuję Oli. Zaczęła zajebiście, była tak cholernie popularna, swojska, prawdziwa. A teraz ta sztuczność i parcie na szkło zrobiły z niej taką hipokrytyczną lalę, zmienia zdanie i poglądy co 5 minut. A ta jej przyjaciółka to jakiś pasożyt żerujący na ostatkach popularności Oli. Czekam aż się pokłócą i znów będzie wielka drama bo przecież to nieuniknione.
Jeśli terapeuta stwierdził u niej borderline na pierwszej wizycie to tez chyba jest coś nie tak. Plus mam wrażenie ze borderline to taka diagnoza wymówka jeśli nie do końca wiadomo co zdiagnozować. Ja byłam zdiagnozowana z borderline i depresja a po zmianie lekarza po 1,5 roku wyszło zupełnie coś innego. I często widzę ze ktoś z borderline został potem zdiagnozowany z czymś innym 🤷♀️
Dobrze że psycholoszka nagrała film na ten temat, bo nie wiedziałem co mam o tym myśleć.
Jezeli to ironia- to przyklaskuje
Ta baba nie zdaje sobie sprawy, że może komuś po prostu zrobić krzywdę. Ludzie w różnych momentach swojego życia wszędzie szukają rozwiązań i pomocy- i wtedy bardzo niedobrze trafić na kogoś pokroju bohaterki twojego odcinka.
Czytając komentarze dochodzę do wniosku, że przydałby się film, który rozdzielił by psychiatrę, psychologa i terapeutę. Byłoby super jakby ci się udało taki filmik nagrać❤
Dziękuje za pokazanie rzeczywistej pracy terapeutów. Tych po studiach i specjalistycznym wykształceniu.
A propos 14:30 - ostatnio czytałem artykuł jednego polskiego profesora psychiatrii (niestety nie mogę teraz go znaleźć - jak będzie trzeba to się postaram) w którym nie rekomendował on stawiania u pacjentów diagnozy borderline, gdyż ta diagnoza tak naprawdę niewiele wnosi, a wręcz może przeszkadzać w terapii, bo ukierunkowuje prowadzącego w jeden konkretny schemat myślenia o problemie pacjenta. Byłabyś w stanie Ewa się do tego jakoś odnieść? Bo jeśli jest tak jak pisał ten psychiatra to Ola może mieć poniekąd rację w tej jednej kwestii.
Dał byś radę poszukać?
Nie podważam, ale myślę że to tak naprawdę zależy od osoby, - ja przed diagnozą myślałom że jestem beznadziejnym przypadkiem i po prostu "jest coś ze mną nie tak". Po diagnozie wiedziałom, że tak powiem, na czym się skupić i skąd to może wynikać. Z wielu rzeczy które robię nie zdawałom sobie sprawy a były naprawdę krzywdzące (i dla mnie jak i dla otoczenia)
@@zou1507generalnie osoby afab często dostają diagnozę bordera gdy tak naprawdę mają chad, adhd czy autyzm, stąd takie diagnozy są, niebezpieczne bo nie dostajesz wtedy adekwatnej pomocy i leków
Uwielbiam Panią, Pani Loszko! ❤❤ Z Pani odcinkiem każda kawka jest smaczniejsza ❤❤
nawet nie wiesz jak mnie tydzień temu odkleiło gdy spotkałam ją na festiwalu dla frutarian na którym pracowałam XD Minęłam się z nią co prawda tylko kilka razy ale za każdym razem z przyklejoną do ręki kamerką siejąc zamęt na spokojnym evencie dla hipisów dla kilku ujęć
W jakim sensie siejąc zamęt?
@@Ami_Imaa zaburzała chillową atmosferę swoją gadaniną do telefonu lub robieniem wywiadów w randomami którzy byli tm faktem zmieszani
@@oliwciagejmer czaje, dzięki
dziekuje za ten material, milo sie slucha!!
Film na który czekałam obserwując jej ostatnie poczynania w sieci, a w szczególności po ogłoszeniu chęci założenia owego gabinetu. Ewa, jak zwykle nie zawiodłaś ❤🔥
Sohayo napisała "akceptujmy siebie" Sohayo zrobiła usta xD kocham jej podwójna osobowość.
Tak jak z praktycznie całym filmem się zgadzam tak dodam tez swoje trzy grosze.
To co mnie zszokowało w filmie i szokuje ogólnie w polskiej psychiatrii/psychologii to próba diagnozy kogokolwiek, często nawet nieletnich!, po... spotkaniu? Po 5 spotkaniach?
Jakby... błagam. Ja z terapeutką współpracuję 3 lata i nie zaczynałam z przekonaniem "mam jakieś zaburzenie/chorobę i potrzebuję konkretnej terapii", tylko z przekonaniem, że potrzebuję pomocy, lecz nie wiem jeszcze jakiej. I tak powinno się to robić. Nie oszukujmy się, że psychika ludzka, nasze doświadczenia, emocje, są tak skomplikowane, że nawet jeżeli pacjent jest chętny by się tym dzielić to nie pokaże wielu rzeczy w tak krótkim czasie.
Trzeba diagnozować, bo to pomaga wyznaczyć kierunek terapii, jakie leki mogą pomóc itd. Ale tak szybko? Zbyt łatwo jest w ten sposób kogoś skrzywdzić (zła diagnoza) lub zniechęcić, tak jak to w przypadku Sohayo było.
Zresztą, choć jestem na terapii już 3 lata, to sama spotkałam się z tym, na co narzeka Sohayo. Rozmawiałam z psychologiem godzinę. Z powodu jednego zdania dostałam diagnozę - zaburzenie osobowości. I ta diagnoza prześladuje mnie od lat, mimo że na wielu terapiach przyglądałam się temu jaka jestem, czy to prawda. Niestety wiele osób w psychiatrii/psychologii skupia się tylko na szybkiej diagnozie i tylko na tym w sumie.
Sohayo mówi, że nikt z nią nie chce rozmawiać. I wiecie co - rozumiem ją. Bo nie, twoi znajomi nie są od wysłuchiwania wszystkiego na temat twoich traum. Bo są z tobą związani emocjonalnie. Bo ich to będzie boleć/męczyć. Do pewnego stopnia, jasne, trzeba się dzielić i mówić o swoich emocjach. Ale opowiadać różne dramatyczne dla ciebie historie bliskim, często wymagajace zaopiekowania pod tytułem "wielokrotne powtórzenie"... no nie. Od tego dosłownie jest terapeuta. By mu opowiadać.
Ja z moją terapeutką rozmawiam. Moja terapeutka ma w gabinecie chusteczki dla mnie i dla siebie. Bo ten ludzki element też jest istotny. Inaczej wystarczyłoby chodzic na terapię do maszyny (pewnie kiedyś tak będzie, who knows xd)
Czy Sohayo ma rację ignorując i podważając co mówią jej terapeuci? Nope, zdecydowanie nie.
Czy coś z tym jest, że polscy terapeuci i psychiatrzy mają problem z traktowaniem pacjenta jak człowieka, co wielu chorych zniechęca i ostatecznie rezygnują z terapii? Oj zdecydowanie tak...
No właśnie, bo tak się kończy agenda i leniwe diagnozowanie. W psychologii i psychiatrii jeżeli się spojrzy dziś i historycznie są mody, i psychologowie w nie wpadają. I to jest bardzo ludzkie, ale szkodliwe.
Sama miałam szczęście, że diagnozę dostałam młodo i po wielu testach i notatkach i rozmowach.
Soha!
Kocham Cię Ewa. Jesteś jedną z moich inspiracji 💖
Cóz... jako border nie dziwie się, ze tak łatwo odrzuca tą diagnozę :P tym bardziej jak zyje w takiej bańce. Studiowałam psychologię 5 lat, sama podejrzewałam u siebie bordera...ale diagnoze dostałam od dwóch innych psychologów. Nieleczony boderer...cóż...współczuje Sohayo. Ona wróci do tego tematu jak dojrzeje do tego żeby nie przysłaniać się "duchowością" i własnymi przekonaniami. Tego jej życzę :)
13:20 generalnie ci specjaliści ma NFZ często czytają to, co napisali jego poprzednicy nawet bez wywiadu. Gdy miałam 12 lat badalo mnie w ciągu 2 miesięcy 3 różnych specjalistów-psychiatrów biegłych. Mieli stwierdzić, czy jestem uzależniona. 2 razy znaleziono przy mnie opiaty (silne leki) i miałam to w papierach. Na badaniach pierwsza specjalistka dała mi jakiś test z pytaniami typu "czy masz dobry kontakt z rodziną" albo "czy dużo czasu spędzasz w internecie"
Podczas testu byłam strasznie zmęczona calonocnym graniem na konsoli. Było lato, a ojciec dopiero rano przyszedł do mnie z informacją, że mamy gdzieś jechać. Także podczas testu miałam opartą głowę o rękę i pewnie wyglądałam na zmęczoną. Do tego nie chciałam zdjąć kurtki, ale to nie wiem z jakiego powodu.
No i babka na koniec wydała opinię, że jestem uzależniona i potrzebuję długoterminowej terapii w zamknięciu i na samym badaniu prawdopodobnie byłam pod wpływem bo byłam senna 🤦🏻♀️
Łącznie w życiu brałam z 10 razy jakiekolwiek używki czy nieprzepisane mi leki. A w wieku 12 lat to były dosłownie te 2 razy przy których mnie złapali.
Kolejny specjalista gdy do niego weszłam od razu zaczął przeglądać moją kartę, już nawet nie robił żadnego wywiadu czy testu. Przepisał kropka w kropkę i po 10 minutach podziękował.
Ostatnia specjalistka za to nie kierowała się już opinią i nie robiła durnych testów. Ją mój ojciec znalazł osobiście. Dzięki niej nie musiałam gnić na odwyku przez najbliższy rok bo 2 razy połknęłam tabletkę.
Po prostu uważam, że nim jakikolwiek psycjolog, terapeuta czy psychiatra wyda opinię to najpierw powinien porozmawiać z pacjentem, potem napisać swoją opinię i dopiero na koniec czytać wydaną opinię przez poprzednika. Bo jeśli specjalista najpierw przeczyta to potem podczas wywiadu zwraca na te rzeczy szczególną uwagę i go to nakierowuje, albo podpina sobie czy dorabia.
Czemu nikt nie zwraca uwagi na to, że Sohayo została zdiagnozowana przez terapeutę podczas pierwszej wizyty? Z tego, co wiem, nie powinno się tak robić, a już na pewno nie wyjeżdżać z tym pacjentowi jeszcze w trakcie + wydaje mi się, że to psychiatra, a nie terapeuta, ma prawo do diagnozowania
Super materiał! Kulturalnie wyjaśniona
odnosząc się do fragmentu 14:40 to osobiście czuję zgrzyt. Uczęszczam na terapię w nurcie psychosomatycznym, więc z tej perspektywy będę mówić.
Dosłownie na ostatniej wizycie zapytałam terapeutkę, czy jest to możliwe, że mogę mieć niezdiagnozowane ADHD, i po całym długim jej opisie tego jak trudno jest to diagnozować w wieku dorosłym i o tym, co mnie skłoniło do takich przemyśleń na koniec zapytała się mnie po co w sumie jest mi ta diagnoza. I to było trafne pytanie (uświadomiłam sobie, że traktowałabym ta diagnozę jako wymówkę na moje zachowania, a na dodatek zaczęłabym utożsamiać sie z objawami, które wcześniej u mnie nie występowały), poza tym mi osobiście wydaje się, że pacjent ma prawo do tego, aby jesli nie chce to nie musi wiedzieć jak został zdiagnozowany, chyba że jest to niezbędne do dalszych badań, a z wypowiedzi Sohayo rozumiem, że konieczne nie było.
Na dodatek mówisz, że terapia nie jest od tego, aby sobie pogadać, gdzie ja na pierwszej sesji usłyszałam, że mogę gadać o wszystkim, nawet o tym co sobie rano zjadłam na śniadanie, a miałam właśnie duży problem, aby przestać tą terapię traktować schematowo i przestać się spinać aby z każdej wizyty coś wyciągnąć, a zamiast tego po prostu wyluzować i czasem nawet pozwolić sobie na momenty ciszy między nami.
I tak jak od samego początku z Tobą jestem tak pierwszy raz poczułam poważny zgrzyt w Twoim filmie, pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Mi się wydawało, że tutaj mógł być jakiś skrót myślowy w sensie żeby nie traktować terapeuty jak przyjaciela, bo to może być problematyczne i często też słyszę takie zdania. Z mojego doświadczenia z terapeutami wynika, że można gadać z nimi o wszystkim więc tak zgadzam się.
Stawianie diagnozy jest zależne od zaburzenia i zależne od podejścia w terapii. Terapeuta ma też indywidualne podejście i widocznie w twoim przypadku zauważył, że diagnoza jest nie do końca potrzebna. W przypadku Chad czy borderline myślę, że osoba powinna znać diagnozę bo jest to naprawdę ciężki kawał chleba i warto być świadomym swoich stanów, schematów etc żeby umieć na nie reagować bo np. mania jest wręcz wyniszczająca. ADHD może nawet nie przeszkadzać w życiu codziennym a borderline jest bardzo destrukcyjne. Uświadomienie sobie posiadania bordera i zaakceptowanie tego pozwala zniwelować skutki, diagnoza pozwala dobrać odpowiednie leki etc.
Jeżeli chodzi o rozmowę to jak najbardziej rozmawia się o wszystkim, szczerze. Można mówić nawet jak do przyjaciela ALE terapeuta nie powinien. traktowac tego tylko jak rozmowę. Terapeuta musi mieć w głowie ustrukturyzowane, musi łączyć fakty, wiedzieć o co powinien zapytać i co powiedzieć, nie może doradzać czy przekazywać swoje subiektywnego punktu widzenia. To jest różnica w zwykłej rozmowie a w rozmowie na terapii - w tej pierwszej czasami usłyszysz przekleństwo, radę, ocenę a w terapii nie ma miejsca na to i na mówienie komuś jak ma żyć.
Tak wygląda mój punkt widzenia na to.
Poza tym diagnoza ADHD nie jest tak trudna, że az niemożliwa. Jest kosztowna - około 1000 zł i obejmuje kilka wizyt terapeutycznych ale warto,jeżeli objawy przeszkadzają ci w życiu codziennym bo są na to leki.
Pamiętać trzeba, że terapeuci są różni, też niekompetentni czasem i nie można ich słów brać jako wyroczni :)
Tyle sie mówi o terapii, ludzie w końcu zaczynaja w nią wierzyć i nareszcie przekonują się żeby z niej skorzystać. I nagle dochodzimy do momentu gdzie wyrobiliśmy sobie zdanie albo ktoś nam je wyrobił, jaki terapeuta POWINIEN być i jak terapia powinna wyglądać (bo tak mówi definicja). Nie musimy zaprzyjaźniać się z terapeutą aby móc z nim normalnie rozmawiać jak człowiek z człowiekiem o życiu. Zgadzam się z wypowiedzią powyżej.
@@kasia7326 totalnie to, brak diagnozy BPD niszczy życie, nie mówiąc o lekach. Dopiero po 11 latach leczenia wszelakich zaburzeń, dostałam leki na BPD i od razu zaczęłam iść do przodu z leczeniem (czy raczej zaleczaniem bo BPD uleczyć się nie da). Pierwszy raz od dawna czuję sie stabilnie, zajęło mi połowę życia żeby znowu czuć sie at peace
przykro się na to patrzy, bo w 2018r to jej content był jednym z głównych motywów, który pchnął mnie w stronę pójścia do psychiatry po raz pierwszy, co odmieniło moje życie
Nagrywając takie filmy nie wyjdziesz z życiowego bagna
Mojej inner Fionie to nie przeszkadza Haha 🤪
Ja mam podobnie z tą książką o potędze podświadomości. W momencie, gdy doszłam do przykładu z torebką uznałam to za bzdurę. Bo nie wiemy do końca, czy ta osoba gdzieś kiedyś czegoś nie mówiła do innej osoby, o czym nie pamięta i uznała to za potęgę. A może to być zwykły przypadek, albo ktoś kogoś dobrze zna.
Nie jest to książka dla osoby zaburzonej, która boi się swoich myśli i nadaje im właśnie moc. Myśli, że gdy myśli o tym, by zrobić komuś krzywdę, to pewnie to zrobi.
Wierzę, że świadomie możemy wiele zmienić w naszym nastawieniu. Czyli myśli, które racjonalizują sytuację pozwalają nam zmienić te poprzednie niedorzeczne, to fakt jest to potęga, ale nie, że jak będę myślała o torebce, to będzie ona na mnie w domu czekała. Chyba, że od jakiegoś czasu mężowi będę ją jakby podsuwać pod nos, gdzieś z oddali mówiąc, że torebka mi się psuje i nawet nie mówiąc, że chcę tą.
Mega mnie cieszy to, że w końcu ktoś się bierze za to bagno...
Bardzo fajny film mam nadzieję że Pani Sohayo zobaczy
ta cena została po prostu podana na modłę amerykańską xD
sales tax dopiero przy kasie
To samo pomyślałam ceny bez podatkow
To nie jest „moda” ;)
@@Chlorella91 faktycznie, miało być "na modłę"
@@wiziek l
Dziękuję za aktualizację tego uniwersum 🤠🤝
Martwię się, co będzie, gdy ten wielki wzlot zamieni się w kolejny dół. Czym wyżej fruniemy, tym z większym hukiem walimy o glebę. Martwię się, że Soha może któregoś dnia zrobić sobie krzywdę.
Zobaczyłam sohe na thumbnailu i już przeszła mnie przepotężna fala zmęczenia. 10/10
Jeżu. Nie wiedziałem co tam u Sohy. Teraz Jej pojawienie się u Goncia jest jeszcze bardziej przerażająca...
Dzięki Loszko, bardzo ważny film moim zdaniem. Dzięki 😊
Soha postanowiła zostać ziębą psychologii 😎
Kurczaki, mam dylemat, który sezon jest lepszy, ale chyba drugi, bo ma więcej zwrotów akcji, jest nieprzewidywalny, trzyma w napięciu. Dziękuję za recenzję ❤
Soshayo głosi pozytywne hasła (mam na myśli np. podtytuły w jej książce), tylko problem polega na tym, że autorka nie do końca chyba je rozumie, bo w tych koncepcjach wcale nie chodzi o to co próbuje przekazać
apropos różnych terapii, może ja napiszę co nie co odnośnie psychologii. pamiętam jak zaczęłam się pandemia, wszyscy chodzili spanikowani, ja zaczęłam diagnozować mojego 3 latka w kierunku autyzmu. miałam w poradni psychologicznej badanie ados. pani "psycholog " założyła sobie maseczkę , rękawiczki i siadła za biurkiem za założona szybą i chciała 3 latka diagnozować na odległość jakiegoś 3 metrów, cytując słowa- pandemia jest , zamiast ruszyć dupę i siedzieć z dzieckiem na dywanie i się z nim bawić 😆 urzędniczka nie psycholog. to taka moja dygresja Ewo na temat diagnoz w tym kraju o których mówiłaś w filmie.
Ej ale w momencie, w którym mówisz o arachnofobii, pokazywanie pająka to taki cios w plecy XD myślałam że się z krzesła spierdolę
Ej, pytanie o arachnofobię: czy jak twierdzisz, że ją masz, to diagnozowałaś się profesjonalnie, czy tylko panicznie boisz się pająków i znalazłaś termin na określenie strachu? Bo ja panicznie boję się żab i zastanawia mnie jak z arachnofobami jest, że nawet ostatnio w grze komputerowej widziałam opcję by wyłączyć pająki i włączyć tryb antyarachnofobowy
18:36 a więc tak powstają sekty, organizacje terrorystyczne i altrightowe partie!!!!! Dzięki Ewa!
tęsknie za Sochą spierdzielającą przed chrabąszczami
Oglądałam ją gdy wrzucała swoje jedne z pierwszych filmików. Podobała mi sie ta luźna gadanina. Potem mnie coś odepchnęło, nie pamietam wgl co to za sytuacja była. Po paru latach Mestosław nagrał z nią filmik. A ona ucieszona gadała o jakiś energiach i narko (substancje które mają na celu otworzyć jakieś trzecie oko pipe czy hui wie co, to dla mnie narko i już, nooo… tak jakby ktoś chciał dyskutować). Po tym wywiadzie musiałam na chwile sie zatrzymać i patrzeć w jeden punkt, zebrać myśli. No bo co sie właśnie stało!? Sohayo żre sobie jakieś halucypki…. Ok.
Studiami chciała sie wyleczyć a padło na to że nadal nie wie co jej jest. Źle dobrany terapeuta i mania to mieszanka wybuchowa.
Ale, że fakt, że diagnoza musi chwilę trwać będzie problemem to sie nie spodziwałem :O
19:22 20:20 Tak! dziękuję za wypunktowanie tego
Unpopular opinion - nie rozumiem skąd nagle ta cała afera wokół Sohayo + myślę, że nikt tu nie ma 100% racji. Okej Ola ma swoje momenty „odklejki” jak z dietą owocową lub szkodliwością kremów z spf, ale zachęca też ludzi do medytacji, jogi, sportu, szukania siebie i szeroko pojętego selfcare. Myślę też, że ta nagonka na nią przez kanały commentary ma związek z dramą sohayo vs psycholoszka sprzed 2 lat oraz z tym, że Ci ytberzy, którzy nagrali o sohayo filmik (głównie dramcia, naruciak, a teraz psycholoszka) znają się prywatnie i są znajomymi, więc logiczne, że jeden będzie drugiego bronić i klepać po ramieniu. Jak się cofnęłam do tej dramy sprzed 2 lat to tak naprawdę najbardziej obiektywną opinię na ten temat wyraził Zebo.
Zaraz jeszcze prostracja wyskoczy z takim samym filmem o sohayo, bo to to samo grono co dramcia i psycholoszka
@@Smokzwawelu Mam dokładnie takie same przemyślenia! Też nie jestem osobą która jadłaby w ten sposób co soha lub nie smarowała się spf, ale sugerowanie w każdym tym filmie chorób psychicznych obcej osoby na podstawie jakiś krótkich fragmentów z jego życia jest zwyczajnie niesmaczne. Oczywiście też zauważyłam ta korelację związaną z tą dramą z przed 2 lat i tam wystarczyło żeby soha użyła innego słownictwa typu "moim zdaniem" i "chciłabym JA mieć takie doświadczenie" i nikt by się nie mógł tego czepiać tak na prawdę.
Otóż to. Dodatkowo jakimś dziwnym trafem nikt z nich nie wspomni o dramie która zrobili jej, widzowie Awizo po zerwaniu i że wgl plus minus od tego momentu zaczął sie hejt na Sohayo. A no tak, bo to kumpel i trza nagiąć co nie co pod swoją teze xD
Co prawda to prawda. Sohayo definitywnie miewa swoje odklejki i widać, że ma pewne problemy psychiczne, ale ta obecna "drama" o nią jest strasznie na wyrost. Jej słowa są wyolbrzymiane.
Soha dla zasięgu ❤, juz jakis czas temu o Tobie slyszalam, ale nigdy nie ogladalam Twojego wideo :). Przyjemnie sie Ciebie slucha, mimo ze nie za bardzo wiem kim jest Ola, teraz juz wiem troche wiecej. Pozdrawiam i dzieki za tresci :)
Gonciarz ma podobne poglądy jak chodzi o te duchowe/psychologiczne sprawy może odcinek o nim, bo ma cieżkie przekminy ostatnio których nie czaje i myśle że fajnie byloby to jakos przenalizować bo ten odcinek to był totalnie lvl easy
Gonciarz sie wypalil odkad rozstal sie z Kasia i teraz mu cos z glowa padlo. To, że sie otacza kobietami sprawia, że staje sie on tez kobiecy i irracjonalny.
Jako osoba, która uwielbia rozwijać się duchowo, medytować, a do tego chodzę na terapie do psycholożki, która specjalizuje się w hipnozie klinicznej, to we mnie Sohayo wzbudza zwyczajnie niepokój. Nie czuć w niej żadnego spokoju, jej zachowanie wywołuje we mnie zwyczajnie dyskomfort i zero zaufania.
7:37 ale zaraz, od kiedy to nie można zmieniać swoich poglądów? To jeśli ktoś od małego jest uczony, że chrześcijaństwo to jedyna poprawna droga to nie może sobie potem pójść i zrobić apostazji bo będzie hipokrytą? Jeez, ludzie, którzy podają takie przykłady że kiedyś wyśmiewała a teraz czyta naprawdę są bardzo ograniczeni...
Ten gabinet brzmi jak centrum klepania sie po pleckach gdzie każdy bedzie po prostu potwierdzał że to co siedzi im w głowie to prawda przenajświętszą i po co prawdziwa diagnoza
piękna fryzura i wogóle ubiór z makijażem - cała aparycja :>
O ou... Nawet nie chcę pisać, z czym mi się kojarzą takie objawy (impulsywność, brak łaknienia, geniusz, etc.), nie jestem diagnostką, ale no... Dobre podsumowanie 😢
Ej wróciłem tu po dłuższym czasie i stwierdziłem "Hej, jednak nawet ją lubię" masz sobie suba.
+ za pasek czasu przy reklamie, swoją drogą ciekawa promocja albo po prostu zaciekawił mnie ten serial.
Szkoda Sohy. Moim zdaniem bohaterka jest zawiedziona nie nauką, a efektami myślenia życzeniowego o niej. A negowanie w tym tonie nauki i nadgloryfikowanie alternatyw leży dla mnie gdzieś pomiędzy sekciarstwem a płaskoziemstwem
Sohayo po prostu myśli poglądami a nie emocjami. Poprzez nieznanie siebie nie zna swoich emocji, przez co przerzuca to wszystko na jakieś poglądy, które nie mają nic wspólnego z prawdą i no sprawia wrażenie obłąkanej.
jako "staly" widz sohy wspomne tylko ze ten film jest najbardziej obiektywny w porównaniu do dramci czy tej dziewczyny od dietetyki. mam podobne przemyślenia co do twoich, ale nadal lubie sohe;//
Ja osobiście mam wrażenie ze krytyka sohayo poszła trochę jak efekt domina i każdy teraz wybiórczo patrzy na jej twórczość skupiając się tylko na tych aspektach które skategoryzują ją jako „wariatkę w manii”. Mimo wszystko będę nawoływać do większej otwartości i patrzenia na to ze Ola w gruncie rzeczy boryka się z problemem braku zrozumienia z wielu stron a ma bardzo ciekawą, niejednorodną osobowość. Oczywiście, że mówi rzeczy które nie są znormalizowane (nie mówię ze musza być) ale moim zdaniem fajnie byłoby się bardziej skupić na tym jak opisuje swoje uczucia i zmagania bo w gruncie rzeczy jej doświadczenia mogą być podobne do wielu osób (tylko nikt o tym nie mówi bo każdy boi się zostać skrytykowany przez innych) Skoro mamy już tak wiele nurtów terapii, czemu nie poszerzyć by tego dla osób podobnych do Oli? To co Ola również mówi a jest wielokrotnie w krytyce pomijane to fakt ze ona próbuje nowych rzeczy,szuka swojej drogi bo nie czuje się dobrze w aktualnym świecie i kiedy znalazła wreszcie swój azyl, to wydaje mi się okrutne krytykowanie jej bo każdy z nas potrzebuje swojego kącika zrozumienia. Nikt nie musi się z nią zgadzać (sama tego w zasadzie nie robię) ale fajnie byłoby tez zauważyć więcej pozytywnych aspektów jej wypowiedzi i stylu życia. Medytacja, joga czy dieta roślina sprawiają, ze w gruncie rzeczy wiele osób czuje się lepiej. Forma rozmowy, a nie ciągłego szukania technik radzenia sobie tez wcale nie jest zła. Nie każdy problem musi zostać rozwiązany w sposób praktyczny, czasem potrzeba nam po prostu ciepła i zrozumienia oraz akceptacji. Tez nie można zaprzeczać ze wiele osób nie lubi czuć się kategoryzowanym, wiec czy Ola tak naprawdę tak bardzo różni się od większości osób? To, ze pozwala sobie na podważanie akademickich autorytetów nie jest tez niczym nowym i dziwnym, w świecie nauki ludzie również sie nie zgadzają ze sobą. Dla mnie po prostu sohayo jest zagubiona dziewczyna, która szuka swojego miejsca w świecie. A niestety nasz świat szuka prostych, jednoznacznych rozwiązań o charakterze uniwersalnym, co absolutnie tez nie jest złe, ale nie dla każdego. Uważam po prostu, ze fajnie jest poszerzać nasza dotychczasowa wiedzę i nie wierze w to, ze na świecie nie ma osób które maja podobne doświadczenia do Oli i którym właśnie taka luźniejsza forma rozmowy i nie nakładanie kategorii by nie pomogła bardziej niż zwykła terapia. Bądźmy po prostu otwarci i nie szukajmy wybiórczo samych negatywnych stron . Pamietajmy ze Ola nikomu nie narzuca swojej filozofii, szuka po prostu osób podobnych do niej. Od zawsze pokazywała swoją szczerość i niejednorodność i ma w sobie naprawdę dużo pierwiastka „normalności” niż chcemy zauważyć.
Bardzo fajny kom, mam podobne odczucia. Ogólnie to bronienie opini lekarza, który dał diagnoze po jednej wizycie też wydaje mi się słabe.
Dokładnie skala tej nagonki na nią jest chora
@@shenlong2po3 Ale Soha nie mówiła, że dostała jakąś diagnozę. Powiedziała tylko, że lekarz mówił, że objawy wskazują na borderline. To nie jest diagnoza, do diagnozy musi być zrobiony test, a testy są konkretne pod dane zaburzenie. Więc lekarz musi połączyć objawy z danym zaburzeniem, a potem zrobić test na to zaburzenie i może on oczywiście też wyjść negatywny, wtedy się myśli dalej. To, że lekarz zasugerował dane zaburzenie to nie znaczy, że ją zdiagnozował, nie mieszajcie tego.
Ewka, po prostu dzięki, że jesteś! Dobrze, że zwracasz uwagę na szkodliwość działania takich ludzi. Pozdrawiam, koleżanka po fachu :)
Świetny materiał 👍
Mam diagnoze PTSD zespół stresu pourazowego i wedlug mnie Sohayo ma PTSD lub cPTSD. Zlozony zespol stresu purazowego. Ma chyba toksyczna rodzine. Pamietam ja wspominała ze wysmiewaja sie z jej kiernku stodiow. W PTSD ma sie obyjawy bardzo przypominajace borderline i czesto myli sie te dwie przypadłosci. Roznica jest to ze w PTSD samym w sobie nie ma braku ppczucia tozaamosci. Ale proby ucieczki od bólu i unikanie moze tak z zewnatrz wygladac. Zmiana zainteresowan wedlug mnie u Sohayo moze byc pozorna wynika stad ze jest osoba wysoko wrazliwa i ulegala presji rodziny przez wiekszosc zycia dlatego teraz dopiero szuka prawdy o sobie. Brała leki w przypadku PTSD to moze nie pomagac a nawet szkodzic. Mi lekko pomogly na sen a po pol roku zaczely bardzo szkodzic , zaczęłam mieć rozne obsesje itp przez to wzmocnione lekami wyparcie traumy a traume trzeba odpamietac zeby wyleczyć. Im wieksze u mnie bylo wypatcie traumy z powodu presji społecznej która wymuszala na mnie prace ponad sily w momencie kiedy powinnam odpoczac po traumatycznym wydarzeniu tym wieksze mialam skłonności do mani. Kiedyś przez chwilę studiowałam psychologię moze na nią wtoceybo widze ze ludzi maja problem z okresleniem czegos czego sami nie doswiadczyli
To nie znaczy że zgadzam się z tym co Sohayo robi i jakie ma poglądy ale mam wrażenie że ma rozbabrane nieleczone PTSD. Mi też stawiano różne diagnozy o poddrzewano borderline i Chad. I w ogóle by mi wtedy nie przyszło do głowy że mam PTSD bo wyparłam traumę. A nie była to trauma wczesnodziecieca więc nie mogła wywołać zaburzen osobowości bo miałam wtedy już ukształtowana osobowość. Zwraca moja uwagę fakt że Sohayo nie przyjmuje diagnozy borderline. Ja też się nie zgadzałam i tułałam kilka lat. Tylko były facet mi powiedział że mogę mieć PTSD i jeśli wyparłam traumę to pewnie ja sobie przypomnę za kilka lat dopiero. I tak się właśnie stało. Po 6 latach dopiero
A między czasie przez te kilka lat stan się pogarszal i to prowadziło do spustoszenia w moim życiu. PTSD i brak wsparcia albo trudne środowisko rodzinne gdzie występuje presją na sukces naprawdę może kogoś po traumie doprowadzić do samozniszczenia i strasznego stanu psychicznego aż do ciężkiej depresji, lub psychozy
Sohayo ma tez racje. Ja się leczę w od 10 lat psychoterapeutycznie i psychiatrycznie. byłem również 5 razy na leczeniu w szpitalu. Moi lekarze nigdy nie przywiazyli takiej uwagi na diagnozy- wręcz przeciwnie, oni mi zawsze tłumaczyli, ze diagnozy w zasadzie nic nie znaczą, tylko opisują mniej więcej mj objawy. Kazdy pacjent bd miał inne objawy mimo takich samych diagnoz. Są również różne metody terapii. Terapia jest tez po to by przepracowywać aktualne sytuacje z życia i jak sb z nimi radzić. A poza tym zaburzenia psychicznie są takie złożone, ze nie da się poznać pacjenta przez 5 godz i ustalić idealnego planu. Sohayo po prostu potrzebowala psychoanalizy niz terapii behawioralnej. Tam by miała więcej możliwości przepracowania jej schematów z dzieciństwa i traum. Nie wiem, może to dlatego, ze ja sie leczę w Niemczech. Może w Polsce maja całkiem inne spojrzenie na terapie, co jest dla mnie dziwne, ponieważ edukacja nie różni sie w jakości.
Poza tym borderline jest zaburzeniem osobowości. Nie jest to etyczne dawać komuś taka diagnoze po pierwszym spotkaniu. Ogólnie nie powinno się dawać komuś diagnozy zaburzeń osobowości do 26 roku życia, ale lekarza się do tego wg nie stosują.
@@Camille_233 a gdzie ona powiedziała, że jej dał diagnozę? mówiła tylko że sugerowal na co wskazuja objawy, to nie jest diagnoza. do diagnozy trzeba zrobić test pod dane zaburzenie, a z tego co ola mówiła to nei wydaje mi się, żeby się podjeła takiemu testowi. Szczególnie, że wspominała, że diagnozy to szufladkowanie ludzi xdd i ze jest przeciwna testom.
@@qwertyz3405 No przecież mówiła, ze psycholog już na pierwszej wizycie mówił jej jakie ona ma prawdopobnie diagnoze, i ze jest to borderline. To ze nie wystawił jej na papierku, nie znaczy ze jest ok mówić tak pacjentowi mimo ze jej wg nie znal. Nie bez powodu nie można nie powinno się stawiać diagnoz lub podjerzeń zaburzen osobowości na pierwszych wizytach. I nie trzeba wypełniac kartek by dostac diagnozę. Nawet się nie da kogoś odpowiednio zdiagnozować przez arkusze pytań na papierze. Choroby psychiczne są bardziej złożone niż Np złamana ręka.
@@Camille_233 powiedział że to co Ola ma WSKAZUJE na borderline, a nie ją zdiagnozował. Musisz wiedzieć na co objawy wskazują, żeby móc zrobić test na to zaburzenie. I na borderline jest konkretny kwestionariusz, na adhd np jest inny kwestionariusz, żeby coś zdiagnozować musisz obrać najpierw jakiś kierunek, połączyuć objawy z zaburzeniem, żeby wiedzieć jaki test dać pacjentowi.