Uważam, że przypadek "Tatuażysty z Auschwitz" jest świetnym bodźcem do dyskusji na jeszcze jeden temat. Dla kontekstu: informacja 1: książka była w dużej mierze oparta na historii Lalego Sokołowa, który naprawdę był w obozie i opowiedział autorce swoje wspomnienia. Dla kontekstu: informacja 2: odnośnie do tej książki muzeum Auschwitz opublikowało artykuł, w którym rzeczowo zostały wypunktowane błędy merytoryczne tego rodzaju jak np. Lale nie mógł w drodze do obozu przejeżdżać przez miasto X, bo wówczas linia kolejowa biegła inaczej, budynek Y nie stał w tym miejscu, które opisuje autorka książki, osoba Z nie mogła się zachować w taki sposób, bo były za to surowe kary itp. (swoją drogą jestem za tym, żeby ta książka obowiązkowo była sprzedawana zawsze w pakiecie z tym artykułem wyjaśniającym). Przypadek tej książki pokazuje jak na dłoni, że nawet jak najbardziej autentyczne relacje świadków zagłady są niestety niewiele warte, jeśli nie opracuje ich kompetentny specjalista-historyk, który zweryfikuje fakty oraz wyeliminuje fałszywe wspomnienia wynikające z niedostatków pamięci.
Pytanie czy dla przeciętnego czytelnika takie detale jak przebieg linii kolejowej mają jakiekolwiek znaczenie... To nie jest podręcznik do historii, nikt sięgając po taką lekturę nie powinien oczekiwać 100% zgodności z faktami historycznymi.
@@paulinad.162 Problem w tym, że przebieg linii kolejowej to był jeden z wielu błędów w tej książce, i to jeden z tych mniejszych. Może trochę inaczej bym do tego podchodziła, gdyby ta książka była reklamowana jako całkowicie fikcyjna opowieść lub opowieść luźno oparta na pewnej postaci (moim zdaniem przykładem świetnego poprowadzenia tej kwestii jest „Bibliotekarka z Auschwitz” Gabriela Iturbe, gdzie autor wyraźnie i kilkakrotnie podkreślał, że to historia zainspirowana losem konkretnej więźniarki, ale mimo wszystko uzupełniona fikcją literacką). A była kreowana bardziej jako autentyczna i historycznie prawdziwa relacja świadka epoki. Ponadto nawet całkiem fikcyjna powieść historyczna powinna przecież oddawać realia opisywanego czasu. A tutaj niestety całe realia są totalnie ugłaskane, tak jakby to były niezbyt przyjemne wakacje pod kluczem, a nie pobyt w obozie zagłady.
Dobrze, że poruszacie ten temat. Popularność książka obozowych jest przerażająca, to znaczy to, co autorzy robią z tym tematem. To jest zbyt poważny temat, żeby odbiegać tak od rzeczywistości.
Czytając komentarze tego pana utwierdzam się coraz mocniej w przekonaniu, że to narcyz. Widząc, że porównuje tę sytuację do tego jak próbowano wymazać historię, cenzurowano i palono książki - zakrawa o szaleństwo. On wydaje się wierzyć w to, że jego książki mają edukacyjną misję dla młodych ludzi obecnie i jest jedynym, który ratuje te ciężkie historie od zapomnienia. Odklejenie.
Lubię słuchać true crime, traktuje te historie jako przestrogę i przypomnienie, co może siedzieć w ludziach. Zawsze jednak upewniam się, że kanały których słucham skupiają się głównie na ofiarach, przypominają o nich i co im się przydarzyło. Kim byli. Skręca mnie na myśl o serialach takich jak Dahmer, które opowiadają historię mordercy, jednocześnie go romantyzując, czasem wybielając- potem tworzą się tiktokowe fankluby itp.. Powinniśmy zapomnieć o takich zbrodniarzach, nie utrwalać pamięć o nich i to w taki sposób. To obrzydliwe. Zgadzam się z wami.
A propos książek z Auschwitz w tytule, kilka lat temu byłam w Auchan i zahaczyłam o dział z książkami. Zauważyłam wtedy, że dużo książek ma właśnie Auschwitz w tytule i z ciekawości postanowiłam policzyć, ile takich różnych tytułów znajdę. Naliczyłam 7. W Auchan, który przecież nie specjalizuje się w sprzedaży książek, książki są tam po prostu jednym z wielu produktów w sprzedaży, jak mydło czy herbata. To pokazuje skalę tego trendu na rynku wydawniczym, bo choć od wtedy minęło już trochę czasu, to niewiele się pod tym względem zmieniło.
Ja czytam jedynie prawdziwe historyczne książki o obozach. Obydwie moje Babcie przeżyły wojnę jedna z nich mieszka dosłownie na przeciwko Majdanka i jako dziecko widziała i słyszała o strasznych rzeczach które tam miały miejsce. Dziadek miał taką traumę że nie chodził w ubraniach w paski ( piżama ) nienawidził chodaków nigdy nie wyrzucał chleba i powtarzał że nigdy nie dowiem się co to znaczy być naprawdę głodnym. Nie ma we mnie zgody na takie mijanie się z prawdą trochę szacunku i delikatności Panie Czernyj dobrze że moi dziadkowie tego nie czytali.
Kilka dni temu byłem w muzeum w Auschwitz pod koniec przewodnik powiedział aby uważać na treść merytoryczną wydawanych książek coś tam z Auschwitz bo nie raz mijają się z prawdą. Okrutną i przykrą prawdą. Od razu przypomniała mi się ta imba i wróciłem do tego filmu. Powtórka tej sytuacji po wizycie w tym muzeum była no cóż jakby to powiedzieć… śmiesznie, że miała miejsce bo nie powinna. Romantyzacja tamtych wydarzeń to coś co nie powinno mieć miejsca. Jak najbardziej czytajmy na takie tematy. Jest to historia naszego kraju i całego świata, ale nie romantyzujmy i upiększajmy tego co się wydarzyło, tego ludobójstwa, nie przekręcajmy faktów historycznych. Tak jak dziewczyny mówiły ludzie, którzy żyli podczas tego konfliktu nadal żyją, w zeszłym roku miałem przyjemność na żywo posłuchać człowieka, który przetrwał te wojnę. Takie podejście do upiększania tamtych lat jest dla tych ludzi krzywdzące. I nie mówię jak ktoś chce czytać takie książki ale pamiętajmy, że z faktami one się nie raz mijają i nie są one ani literaturą faktu, ani literaturą historyczną tylko fikcją dziejącą się w tamtym okresie historycznym
Zgadzam się z wieloma wątkami, które poruszyłyście. Miałam na półce "chcę przeczytać" na lubimyczytac jedną książkę Czornyja ("Rzeźnik z niebuszewa" bo wychowałam się na Niebuszewie xd), ale właśnie ją stamtąd wywaliłam. Nie wiem czy moje przeżycia można już nazwać pokoleniową traumą, co nie zmienia faktu, że moi pradziadkowie zginęli w Auschwitz (mój pradziadek trafił tam po tym, jak jego sąsiad doniósł, że nie pozdrowił Wehrmachtu). Moja babcia została sierotą, która... Miała ciężko. I "dzięki" temu jej dzieci również miały ciężko. Sama nigdy nie byłam w Auschwitz bo mieszkam na drugim końcu Polski i za każdym razem kiedy byłam w okolicach Krakowa było to w jakimś fajnym, rozrywkowym celu, a ja sobie nie wyobrażam przed koncertem skoczyć na wycieczkę do obozu koncentracyjnego. Uważam, że wydawanie taniego czytadła w kraju, gdzie takich rodzin jak moja jest mnóstwo, jest pozbawione jakiegokolwiek dobrego smaku. A już przytaczane przez was wypowiedzi i komentarze samego autora wskazują faktycznie na zamiłowanie do taniego szokowania i może jakąś perwersyjną fascynację, ale na pewno nie ma to nic wspólnego z szacunkiem do tematu. Pewnie jest to jakaś hipokryzja z mojej strony, bo na pewno przeczytałam wiele powieści fabularyzowanych, osadzonych w okolicznościach, które historycznie wiązały się z cierpieniem wielu ludzi, ale wysyp całej literatury obozowej budzi mój niesmak. Traktowanie Auschwitz jako "tła" do romansu wydaje mi się tanim zagraniem, szczególnie, jak ludzie, którzy musieli ten koszmar przeżyć wciąż są na świecie. I zgadzam się też z tematem 'true crime'. Próbowałam ze trzy razy i za każdym razem skończyłam ze łzami w oczach, a potem miałam koszmary. A zawodowo mam do czynienia z różnymi ciężkimi sytuacjami oraz ze śmiercią i nie uważam się za osobę "słabą psychicznie" (w cudzysłowie, mam nadzieję, że wszyscy rozumieją co mam na myśli). Nie wiem po co miałabym chcieć się zdesentytyzować na ludzkie krzywdy, nie widzę nic dobrego w zabijaniu swojej wrażliwości. Co nie znaczy, że uważam, że coś jest "nie tak" z ludźmi, którzy tych podcastów słuchają. Ja po prostu nie rozumiem fenomenu.
Czytałem kiedyś Czornyja i nawet byłem na spotkaniu aktorskim, bo jego kryminały były szybkie do czytania i jak powiedzieliście flaki na wierzchu więc mnie zainteresowały. To było z dwa trzy lata temu, ale nie wyobrażam sobie czytać tego samego oczami realnej postaci, która jest potworem i to jest udokumentowane a nie tym komiksowym nemezis detektywa.
Jestem ogromnie wdzięczna za ten film! ❤ Próbowałam rozmawiać z fanami Czornyja, ale polegałam na argumentach "to dobra rozrywka", "to nie książka historyczna", " co złego okazywaniu tego okrucieństwa", "niech się ktos podpisze ten post Auschwitz-Birkenau, to jest niewiarygodne". Straszne i smutne to wszystko dla mnie, nie tylko historyczki, ale przede wszystkim człowieka.
Dorzucam, że w innej książce wydanej przez Filię (romans Polki z nazistą) autorka notorycznie myliła SS z Gestapo. To byłoby niemożliwe, że był tam jakikolwiek konsultant bo nawet mnóstwo niehistoryków by to wychwyciło XD
Ludzie o zmianę koloru skóry fikcyjnej postaci mającej tuziny reinterpretacji potrafią się wściekać jakby ktoś krzywdził ich matkę, ale jak chodzi o prawdę historyczną i pamięć ofiar prawdziwych ludzi to mają to gdzieś.
To co się tam odwaliło, to ja nawet nie... Jak Marta czytała te komentarze pod postem Czornyja, to miałam ochotę iść się wyrzygać. Ja książek Czornyja słuchałam (bo to nie jest poziom, który zasługuje na bycie posiadanym w papierze), ale to były kryminały i thrillery, a nie powieści związane z IIWŚ (co wynika z mojego podejścia do tekstów kultury o IIWŚ i nazistach w ogóle, ale to inna rzecz). Generalnie moim ulubionym typem historii kryminalnych jest "zagadka zamkniętego pokoju" i duch Agathy Christie. Książki Czornyja służyły mi więc jako przerywnik i odskocznia, żeby mózg mi się nie zawiesił, ale literacko to arcydzieła zdecydowanie nie są. Ale ten poziom ego i bucostwa (sorry not sorry) i to, że pan Max najwyraźniej lubi pchać się na czołowe z lokomotywą, jaką jest Muzeum Auschwitz (tak, też uważam, że żeby wypowiadało się w twojej sprawie Muzeum Auschwitz, to trzeba odwalić kitę jak stąd to księżyca), przekroczył moje wszelkie granice wszystkiego. Niech Czornyj przeprosi, a potem niech wlezie do jakiejś piwnicy na dłuższy okres czasu. #stopmakingstupidpeoplefamous
Ale za co ma Max Czornyj przeprosić? Za to że pisze powieści fikcyjne tylko oparte o prawdziwe wydarzenia ? 😂😂😂 To niech przepraszają Tarantino, czy Cameron!!! Na kolana! 😂😂😂😂
@@przyherbatce3438 Nie, za książkę nie musi przepraszać (choć może powinien), tylko za swoje zachowanie w całej tej dyskusji. To na prawdę jest poniżej jakiegokolwiek poziomu czegokolwiek.
@@justynaaleksiejuk1802,na prawdę za co Max Czornyj powinienem przeprosić, to za komentarze pod swoimi postami promującymi książkę i za to zdjęcie w którym promuje na nazistę, bo to faktycznie było nie na miejscu. Ale nie za napisanie książki opartej na prawdziwych wydarzeniach z fikcyjną fabułą.
Słucham true crime, ale nie czuję się mniej wrażliwa na krzywdę. Paradoksalnie, odkąd mam świadomość, jakie zło czai się za każdym rogiem, zaczęłam bardziej na siebie uważać. Współczesnej literatury obozowej (ani w sumie żadnej) nie czytam, bo to dla mnie za duży kaliber. Nawet "Chłopki" odpuściłam bardzo szybko, jak zaczęłam czytać, co się działo, kiedy dzieci zajmowały się wypasaniem bydła. Odcinek ważny, mam nadzieję, że trend się wreszcie odwróci. Pozdrawiam!
Kilka miesięcy temu Damian (jesli sie nie myle) ze strefy czytacza wypowiedzial sie w kwestii "romantyzowania tematu" to chyba byla minuta w calym filmie ale byla to bardzo ostra wypowiedź, dobrze ze podnosicie ten temat.. osobiscie uwazam ze to chore i tandetne zarabianie na ludobojstwie.. dobrze ze coraz wicej osob majacy realny wplyw wypowiada sie w temacie
auschwitz, auschwitz, auschwitz..no właśnie, największy problem jest taki, że ludzie przestają zdawać sobie sprawę z powagi tych wydarzeń, zaczynaja się zacierać. mysle, ze to naturalne i nie trzeba się temu dziwić. lata mijają, a co za tym idzie to wszystko się jak gdyby umywa. tak samo jak czyta się o bitwie o Grunwaldzie. mało kto bierze to z odpowiednią powagą
Moim zdaniem to powinna być tylko literatura faktu w tej kwestii. Romantyzowanie obozów, robienie z tego tła do książki, to coś czego nigdy nie zrozumiem, choć np Chłopiec w pasiastej piżamie mnie rozwalił.
100% się zgadzam, dobrze, że ten temat książek "coś tam z Auschwitz" wreszcie został poruszony. Pragnę tylko podkreślić, że Ćwiek niby zrobił dobrą robotę, ale tydzień po rozkręceniu imby ogłosił premierę własnej książki. PRZYPADEK?! Chciał zwrócić honor ofiarom, czy jednak też sobie possać?
Czy ja wiem, może za bardzo wierzę w ludzi, ale zaangażowanie w to nie wydaje mi się to metodą rozgłoszenia swojego nazwiska. Sprawa jest dość poważna i uderza w tematy na tyle tragiczne, że myślę, że mógł wypowiedzieć się na ten temat ze względu na swoją moralność i potrzebę przyłożenia się do rozgłoszenia sprawy. Też nie brzmi to jak coś co by miało przyciągnąć ludzi do książek Ćwieka, po prostu udzielił się w dyskusji. Chociaż ja też mogę go za bardzo koloryzować, bo lubię jego książki (jako człowieka go nie znam, więc nie mogę ocenić)
Nic dodać, nic ująć. Idealnie ujęłyście wszystko to, co istotne w tym temacie. Dla mnie cała ta inba to jest jeden wielki dramat, ale tak jak powiedziałam - wszystko dokładnie opisałyście, krok po kroku. Dzięki za ten film dziewczyny, jesteście niezastąpione i poza tematem - pięknie wyglądacie, jak zawsze❤
Bardzo ważny i potrzebny film 🙏🏻 Czytałam przytoczonego przez Was „Tatuażystę z Auschwitz” i było to tragiczne przeżycie. Jawne romantyzowanie obozu zagłady i ukazanie tego koszmarnego miejsca jako coś „ok do przetrwania na luzie”. Ja się pytam jak? Jak można było wydać takie coś? Jak wydawnictwo to przepuściło? I dlaczego ta książka miała i wciąż ma, tak wielkie grono fanów? Jedno wielkie NIE.
słyszałam, że rodzina którejś z postaci z książki wytoczyła osobie autorskiej (bo nie wiem kim jest autor) proces sądowy właśnie za idealizowanie i romantyzowanie takiej historii
@@Julcia_Loranty O to bardzo ciekawe, nie wiedziałam o tym. Ale słusznie, takie książki nie powinny powstawać, a na pewno nie w takim charakterze jak „Tatuażysta…” bo jest to po prostu nie na miejscu.
@@Julcia_Loranty Pozew był bo autorka wymyśliła, że pewna postać puszczała się z SSmanem. A ponieważ użyto prawdziwej osoby do tej postaci. Pasierb owej kobiety wytoczył proces by walczyć o dobre imię swojej macochy
A tak jeszcze dodam, że KUL zaprosił Czornyja na święto polonistyki, napisałam do nich i spytałam, czy wiedzą kogo zapraszają, tego samego dnia usunęli plakat promujący ten dzień, a kilka dni później wywalili go z programu XD
Spotkanie zostało usunięte z programu ze względu na zajęcia zdalne w dniu 14-15 kwietnia i całe święto zostało przesunięte w czasie. Dodam, że zapraszając kogoś np na wywiad nie ma się zakodowanej zgody lub niezgody z jego poglądami/opiniami.
Spotkanie było już od dawna zaplanowane. Miało być to spotkanie z cyklu spotkań kryminalnych. I tak jak zostało napisane pod spodem, KUL przed świętami miał zdalne. Tak samo po świętach. Dni polonistyki zostały przesunięte właśnie przez zdalne i automatycznie nie mogło odbyć się spotkanie autorskie.
naprawdę myślisz ze kul usunął posta bo przestraszył się twojego komentarza XD Osoby wyżej mają racje, takich wydarzeń nie planuje się z dnia na dzień. Trudno jest przewidzieć, co może się wydarzyć. Uczelnia miałaby zapraszać Czornyja dla kontrowersji czy coś? XD
Dobrze, że nam przybliżacie takie tematy, bo ja chyba żyje pod kamieniem i nie miałam w ogóle pojęcia o całej tej sprawie. Być może dlatego, że nie interesuje się tym autorem. Nie czytam jego książek, bo to po prostu nie jest literatura którą lubię.
Dobrze, że poruszacie ten temat. Już jakiś czas temu zauważyłam, że rośnie ogromne zainteresowanie literaturą obozową. Z czasem jednak sporo autorów zaczęło aż za bardzo wykorzystywać ten wątek, gubiąc przy okazji w swoich historiach autentyczność. Ma to później przykre skutki, ponieważ czytelniczy zaczynają wierzyć w to co przeczytali i traktują to jako fakty. Same powieści obozowe potrafią być szkodliwe, ponieważ żyją wśród nas osoby, które przeżyły holocaust na własnej skórze. A to poniekąd zarabianie na ich tragedii. Rozumiem gdyby to były prawdziwe relacje ofiar, rodzin, porządny reaserch. Nie pojmuję za to branie na warsztat tak ciężkiego tematu i dopisywanie sobie kolejnych wydarzeń. Krew mnie zalewa gdy widzę przepełnione regały w księgarniach, a na okładkach pasiaki, komory gazowe i nazwy obozów w tytule typu: Buchenwald, Treblinka, Auschwitz, Majdanek itd.
@@Katka-ry6gq W obszernym materiale na temat książki wypowiedziała się Wanda Witek-Malicka z ramienia Centrum Badań Muzeum Auschwitz. W 14. numerze wydawanego przez instytucję internetowym periodyku „Memoria” ukazał się artykuł zatytułowany „TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ -SPRAWDZAMY FAKTY”
Właśnie dyskutuje z Czornyjem w komentarzach pod postem filii o jego nowej książce na temat Tedda Bundyego. Jeszcze nie usunięte więc mam nadzieję że ludzie zobaczą i nie dadzą się nabrać.
@@aga1789 Na stronie fili pod reklamą tej książki to było, ale wszystko możliwe że usuneli. Ale do tego człowieka nic nie dociera kolejne dwie książki już zdążył wydać które jakby ktoś inny napisał to bym przeczytała. Nienawidze powieści na faktach
@@ewawrzosek5098 ja wróciłam pod ten filmik, żeby odświeżyć temat, bo trochę się po book świecie ostatnio poniosło to, że zaprosili go na swoją kanapę Literaccy… dziwny ten wywiad, Czornyj zawsze miał duże ego ale ten wywiad to był jakiś kosmos z jakim lekceważeniem się odnosił do innych. Oprócz tego wydawca bardzo pilnował tego wywiadu. Już jakiś czas temu zraziłam się do Literackich ale teraz to już gruba krecha. Pozdrawiam
Ze wszystkich tragedii i okrucieństw Auschwitz zrobiono 'ekscytujące' tło do opisywania historii romantycznych i tym podobnych... Jest to wyższy poziom żenady. Dobrze, że poruszacie ten temat.
Wlasnie nie wiedzialam co sie dzieje bo mieszkam w na prowincji (w ciemnym lesie Quebeckowskim) wiec dzieki wielkie za przedstawienie problemu.o ktorym nie mialam pojecia bo omijam tego typu ksiazki (raz ze sa depresyjne a dwa w wiekszosci nieautentyczne co jest irytyjace. ^ Fantastycznie brzmiace naturalne R - uwielbiam! ...ja musialam nad nim lata pracowac ... :) Zaraz: ktos powiedzial ze zloza pozew jak ktos bedzie hatowac ksiazke? Ludzie ! Kto sie zgodzil na tego typu kneblowanie opinii?
Niepojęte jest dla mnie romantyzowanie wojny i normalizacja tego co wydarzyło się podczas jej trwania. Tym bardziej, że wojen we współczesnym świecie nie brakuje . I myślę, że tego typu książki, są właśnie jednym z powodów, przez które ludzi nie wzruszają wojny w innych krajach. Nie wspomnę o tym jak szkodliwe jest naginanie prawdy w tak świeżej sprawie jak II WŚ. Nie brakuje w Polsce ludzi, którzy nie znają historii, a gdyby poznawali ją przez pryzmat Czornyja to nie wyłapałaby karygodnych zakrzywień i szerzyli dalej te dezinformację.
Włączyłam sobie fragment audiobooka Czornyja o Mengele na YT ...i szczerze mowiąć....w pewnym momencie poczułam że to jest "zło" ,takie zło które mnie przypaliło w środku i poczułam się absolutnie źle jako człowiek.Wyłączyłam,nie wróce.
Dobrze, że z szacunkiem wypowiadacie się o ofiarach wojen... Z tego też powodu, zachowałbym większą ostrożność, gdybym miał się wypowiadać o "narodzie, który skrzywdzono najbardziej podczas II WŚ". Wiem coś innego, bo czerpałem z innych źródeł i być może to ja jestem osobą, która się myli, ale jest takie powiedzenie: "Głupiec jest zawsze pewny swego, a mędrzec jest zawsze pełen wątpliwości".
W muzeum Auschwitz było nawet napisane, widziałam bo tam byłam kilka lat temu z rodzicami i wujkiem, o tym, że trzeba pamiętać o przeszłości i znać ją, by nie popełniać błędów i nie robić tego samego. A ten serial o tym mordercy Anno, to Dahmer- Potwór: Historia Jeffreya Dahmera.
Nie czytam literatury obozowej i mnie dziwi, że tak to się prężnie rozwija. Przecież to były niewyobrażalne zbrodnie. W szkole czytałam i raz na zawsze mam dość na całe życie. I chore jest romantyzowanie czy inne przekłamania z tym związane. Z tą traumę pokoleniową owszem jest. I nawet mnie obejmuje a mam 34 lata. Ale w moim przypadku to obóz pracy dla Polaków.
Tak jak mogę się zgodzić po części ze zdaniem o literaturze obozowej i książce Czornyja (szczególnie razi mnie w tym fakt promocji tego wystylizowanym na nazistę) To nie do końca mogę się zgodzić z opinią, że ludzie co interesują się true crime czytają o tym, słuchają podcasty są w pewnym stopniu pozbawieni wrażliwości. Jakoś w fantastyce często też jest dużo brutalnych, zbrodni, gwałtów etc nawet uwielbiane przez was Wojny Makowe są brutalne i też oparte na prawdziwych wydarzeniach i jakoś nikt nie mówi, że osoby czytające fantastykę to są pozbawione wrażliwości i psychopaci….
This! Bardzo bardzo ważny komentarz, bo przykładowo ja bardzo lubię słuchać true crime, a z kolei przy Wojach Makowych wymiękłam i nadal nie doczytałam 3 części 😅 na pewno to zrobię, ale nie zmienia to faktu, że nawet dla mnie w pewnym momencie już było zdecydowanie za dużo wszystkiego. Więc w końcu jestem pozbawiona wrażliwości czy nie jestem... 🤔
Dziwna logika. Dziewczyny robią materiał o literaturze obozowej i wspominają o true crime więc o tych ludziach mówią. Nie mówią natomiast że ludzie o innych zainteresowaniach też tej wrażliwości mogą być pozbawione (np.: patolodzy). Nie mówią też że osoby słuchające true crime to psychopaci, jedynie że częsty kontakt z tego typu treściami (widokami, sytuacjami) sprawia że się na nie częściowo uodparniamy. Usłyszałaś co chciałaś usłyszeć i się bronisz choć nikt cię nie oskarża.
Widziałam te posty.. Byłam ciekawa czy sie wypowiecie. Co do znieczulicy _ sama ją mam. Kilka razy gauntlet czelendżu obejrzalam, noi wychowanie na wsi to do flaków itp przyzwyczajenie. Ale co innego jednak jakiś wyraz szacunku, współczucia itp. Mimo że sieczki krwawe mnie nie ruszają to rusza mnie przeinaczanie histori albo obraza no religi mimo ze jakos wierzaca bardzo nie jestem. Na studiach typek, ktorego imienia wywoływać nie bd, uczyl nas żeby nie bac sie kontrowersji. Ba. To sposób na nowoczesna sztukę. Postac oapieza wywrocona pod meteorytem czy genitalia na krzyżu to dla ng sztuka. A osoby które "niby sie poczuly urażone" i np zdjęli z tej rzezby papieza ten meteoryt slusznie wg niego musialy kwoty wysokie płacić za zniszczenie dzieła. Bo takie coś ma wzbudzać emocje i kontrowersje, wręcz czasami
Myślę, że nikt nie ujął całości tematu tak dobrze, jak Wy dziewczyny. Szkoda, że są czytelnicy, którzy mimo wszystko będą bronili autora i kupowali jego książki.
super, że poruszacie ten temat. Wyobraźcie sobie, ze ten autor mógł liczyć na ogromną promocję. Jakiś czas temu w Lublinie była akcja. W komunikacji miejskiej rozdawano jego książki [ale nie wiem, czy było coś w obozowym klimacie]. Akcja odniosla duży sukces, setki rozdanych książek. Ale czy ten autor zasługuje na taką promocję? Dobrze, że zauważyłyście, że jego książki są przebrutalne i zgadzam się z wami. Promowanie autora książek, w których roi się od sadystycznego karania i przemocy trąci pewnym brakiem moralności
Te "mięsne" komentarze autora promujące jego książki oraz słynne już zdjęcie są wg mnie absolutnie dyskwalifikujące. Żenada. Nie widzę tu żadnego wytłumaczenia i usprawiedliwienia.
Ja każdemu kto broni takie książki i autorów jak Czornyj i tą jego akcję polecam przeczytać książkę reportaż, wywiad osoby która przeżyła obóz a zapewniam że nigdy już nie odważycie się podchodzić do tych okrutnych czasów historii z lekkim podejściem, żartem. Każda osoba która uważa że taka książka jaką napisał Czornyj o obozie jest niczym złym świadczy tylko o waszym braku człowieczeństwa. Trudno to sobie nawet wyobrazić a co dopiero przeżyć to co przeżyły osoby w niemieckich obozach. Jakim trzeba być nieludzkim, jakim trzeba być bez serca i bez krzty rozumu żeby tworzyć takie pseudo filmy czy książki. Każda osoba która tam zginęła, każda osoba która przeżyła to piekło zasługuje na pamięć i należny szacunek! Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania jakiego dopuścił się Czornyj ale to tylko świadczy albo o głupocie albo kompletnej ignorancji lub co gorsza na bezduszności i braku empatii.
Dawno was nie oglądam. Wchodzę a tu taki ciężki temat. Chodzi o serial Dahmer . Miałam oglądać , ale znalazłam serial dokumentalny o nim i wolałam to obejrzeć. Też na Netflix. Taśmy Dahmera.
kontynuuje oglądanie i wspominalyscie o tym, ze czornyj pisał o Żydach, którzy palili ludzi, i ze to ponoć jest niezgodne z prawda. Ale jak to? Żydzi również palili więźniów w obozach
Czekałam aż ktoś wreszcie poruszy ten temat. Bałam się, że jako jedyna uważałam, że książki o tej tematyce nie powinno się używać jako „zwykły”. Np. Romanse z żołnierzami niemieckimi są jak dla mnie po prostu chore…
Na Zachodzie Bez Zmian, 😢😢😢 bardzo mocny film 😢😢😢 parę razy uroniłam łzy. Szczerze że zgrozą słuchałam na lekcjach historii o obozach koncentracyjnych, losach ludzi podczas wojny 😢 . Wiem że ss czerpali inspiracje z tekstów inkwizytorów, czerpali z niektórych metod tortur 🥲🥲🥲. Było wiele chorych działań w tamtych czasach, jeśli ktoś chcę pisać książki w tym okresie historii, to powienien przemyśleć wszystko, dać taką krytykę między wiersze.
Film na zachodzie bez zmian jest stricte propagandowy, mający na celu usprawiedliwieniu Niemców i ich historii, gdzie w filmie kreują się na ofiary a przecież to oni byli prowodyrami obydwóch wojen światowych. Próbują zakłamać historie. Książka jest oparta na faktach ale film jest swoistym kamuflowaniem prawdy o Niemcach. Oczywiste jest że Niemcy jako cywile też umierali na frontach ale na pewno nie są ofiarami ale agresorami i straszne że imają się wszystkich chwytów by zmienić myślenie ludzi o historii dlatego oglądanie takich filmów nie jest dobrym pomysłem. Literatura faktu, reportaże, dokumentalne filmy jak najbardziej ale te netflixowe fabularyzowane filmy, seriale to zwykła sieczka.
Moim zdaniem niezależnie od autora, jego pochodzenia, poglądów itp. tematyka obozowa, z szacunku do ludzi i tematu, powinna zostać w sferze faktow. Biorąc pod uwagę, że większość literatury obozowej po 2WŚ powstało jako swojego rodzaju "terapia" dla ludzi, którzy przeżyli to piekło, to przefiltrowane zfabularyzowane doswiadczenia, wydane ku uciesze gawiedzi to jest naprawdę mało eleganckie. Z szacunku zostawmy ten temat ofiarom. Oni opisujac ten czas leczyli siebie, jaki powód mają dzis autorzy opisujac ten czas z punktu siedzenia w slonecznym pokoju, na wygodnym fotelu? Autorzy, jest wiele innych ciekawych tematow...
no właśnie i po drugie może by dopowiedzieć o jakie zakończenie w ogóle chodzi, bo są tu ludzie, którzy nie znają jedynego słusznego, niezastąpionego i miłościwie nam panującego na tym świecie angielskiego, i nie kojarzą też tych wszystkich mądrze brzmiących powiedzonek
Niestety tak to wygląda. W liceum uczyłam się historii na poziomie rozszerzonym, temat samych obozów, choć jest o nich tona materiałów źródłowych, to była ramka z ciekawostką na pół strony w podręczniku i tyle.
Tylko teraz musimy się zastanowić, co z innymi opisami wojen, albo romantyzowanie średniowiecza, które było także brutalne. Ale to jest faktycznie bulwersujące... Aczkolwiek, Anno, nie poddawaj mu takiego pomysłu, żadnego prezydenta. Moim zdaniem musimy pisać o faktach, by za sto lat się one nie rozmazały. Więc tak, uważam że powinni powinni przemyśleć, jakie książki wydają. A mówiąc o znieczulicy: może zrobicie film o tym, że kultura w dzisiejszych czasach przesiąknięta jest erotyzmem i przemocą, moim zdaniem Rebeka F. Kuang trochę zbyt brutalnie opisuje np. Masakrę Golyn Niss czy inne traumy wojenne...
Chce tylko zwrócić uwagę że Kuang opisuje jednak mimo wszytko też okoliczności wojenne, które są jednak bardzo brutalne i zakładając że chciała oddać realia to musiała dać też bardziej drastyczne sceny
@@Paxeneieksnsbd Musimy się jednak zastanowić, ilu autorów w dzisiejszych czasach chce oddać "realia" wojenne i jak to wpływa na postrzeganie świata, zwłaszcza u młodych ludzi i co to robi z umysłami i psychiką... I jak będzie wyglądał świat za 10 lat i do czego w końcu zmierzamy...
Wydawanie obozowej beletrystyki powinno być prawnie zakazane. Mamy dostęp do dokumentów, wspomnień i pamiętników osób, które przeżyły to piekło. Zarabianie na ludobójstwie jest po prostu obrzydliwe. Cenzura cenzurą, ale pewne tematy powinny być nie do tknięcia.
Ano może, na tym polega polemika, dyskusja. Po drugie osoby piszące jako podmiot Muzeum Auschwitz, mimo swoich tytułów naukowych, te osoby nie odróżniają nawet gatunków literackich, czego dowiodły w swoich wypowiedziach.
@@justynaaleksiejuk1802, tak. Dlaczego tak w takim razie tak się nie oburzasz na filmy Tarantino, czy Camerona, tutaj przytoczę "Bękarty wojny", czy "Tytanik". Jeżeli ktoś chce poznać prawdę, sięgnie po książkę naukową, lub film dokumentalny, ale nie po fikcyjną powieść, czy fikcyjny film.
@@przyherbatce3438 zacznijmy od tego że piszę się 'Titanic'. Skończmy na tym że akurat motywacja filmów Tarantino była nie raz wyjaśniana przez niego. I tak mimo że filmy te są mega brutalne, to sam Tarantino uważa to trochę za... Formę terapii. Dziwnej ale jednak. Mam pewną satysfakcję oglądając jak bohaterowie 'Bekartów' mordują nazistów i Hitlera. Takie katharsis. Takoż 'Dawno temu'. To jest exploatation i takie są założenia gatunku że ma być brutalnie do przesady. Czornyj może i próbuje robić coś takiego, ale jest fatalnym pisarzem i mu to nie wychodzi - obojętnie co pisze. Gość jest grafomanem i wychodzi mu jedynie brandzlowanie się brutalnością. Tam nie ma momentu katharsis...
zawiodłam się na Czornyju... kocham jego kryminały, zaczęłam je czytać już w 2017, ale teraz jestem załamana po tej aferze krwawe kryminały to moje klimaty, ale to już dla mnie za dużo
Szkoda, że jednak nie przecztałyście książki, wówczas ta dyskusja byłaby bardziej merytoryczna dla mnie. Nie piszę z punktu widzenia fanki Czornyja, nie czytałam żadnej jego książki. Chodzi mi o to, że fajnie się przygotowałyscie, rózne artykuly, wypowiedzi itp., ale jednak brakuje tutaj kropki nad i. Jak dla mnie temat troszkę rozdmuchany, ale ten trend jest w istocie z lekka absurdalny.
Ja czytam literaturę obozową ale na podstawie wywiadów lub pisanych przez lud,i ktuży to przeżyli a pisanie fantastyki na podstawie tego to gruba przesada.
Bardzo żałuję że jeden z moich ulubionych autorów jeśli chodzi o thrillery/ kryminały chodzi mi o serie z Erykiem Deryło czy książki dla dzieci zrobił taką "akcję". Muszę przyznać, że książek o których mówicie na dzisiejszym kanale nie czytałam bo nie jest to coś dla mnie dlatego przykro, że tak wyszło, bo wielu ludzi może się zniechęcić do jego książek a ma ich naprawdę mnóstwo.
Dla mnie to jest robienie sensacji i pieniędzy na cudzej krzywdzie. Np. jest taka osobliwa książka 'Esesman i żydówka' niby nieszkodliwa ksiazka, ale no cóż nie....historia miłości niczym z Romea i Julii w hitlerowskich czasach zagłady. Świętej pamięci panie pochodzenia żydowskiego napewno by czytały z wypiekami na policzkami ;) jak dla mnie to powinno być zabronione coś takiego upubliczniać, przecież to bzdury, romantyzować związek ofiary i oprawcy, może jedna na pół miliona spalonych żydówek zakochała sie w esesmanie, a on w niej, ale co z tego..tego nie powinno sie gloryfikowac i robić z tego romansu..Takich książek jest mnóstwo. Zarabianie na ludzkim cierpieniu i tragedii. To, że jeszcze ktoś wydaje takie książki swiadczy nie tylko o autorze, ale i wydawcy oraz kupujących...w dwóch słowach znieczulicy ludzkiej.
jak chce sie robić książki o drugiej wojnie światowej to jedynie historyczne i na faktach, a nie fabularyzowane wariacje jak moglo byc pięknie w ramionach oprawcy. A jak chce sie zrobic taki romans to prosze bardzo, ale niech miejsce akcji dzieje sie w fikcyjnym świecie, w fikicyjnej wojnie wymyslonej przez autorke od A do Z, gdzie nikt naprawde nie został skrzywdzony.
mam wrażenie, że im więcej czasu upływa od 2 wojny światowej tym bardziej ludzie zapominają co sie wydarzylo i lekceważą to wszystko, tych ludzi, ich piekło..coraz więcej memów żartów, robienia sensacji, totalna znieczulica, 'bo przeciez mnie to nie dotyczy'. Ci co to przeżyli już umarli, a więc kto bedzie nam o tej tragedii przypominal i przestrzegał?
@@diabelek1990 bo to co sie stalo bylo naprawde, a wymyslanie teraz pieknych zakończeń i sprawiedliwości niczym w chłopcu w pasiastej piżamie to kłamstwo. Nigdy do sprawiedliwości nie doszło
Przy okazji, Czornyj to nie jest żadna rewelacja, czytałam jego książki imam dosyć po trzech."Klątwa" jest koszmarna, "Zimny chirurg" prymitywny.Znaczy, moim zdaniem."Córka nazisty" jeszcze ujdzie.Chomik
Zło fascynuje ludzi. Nieprzypadkowo wybrał taki motyw i taka narrację. Ale żeby takich książek nie było musiałby zmienić się czytelnik. Nie wiem za bardzo kto jest targetem tych książek ani nie wyobrażam sobie kto miałby się chwalić ich lektura. Mam nadzieję że to nisza i to bardzo wstydliwe nisza. Dla mnie te książki kojarza się z filmami dla dorosłych typu parno i duszno w otoczeniu oficerek i czapek z totenkopf
Jestem jedną z tych osób, które czytały kilka książek Czornyja (nie tych obozowych tylko o mordercach) i nie widzę zbytnio co jest w tym złego. On nie pisze reporterzy i faktów tylko tworzy swoją opowieść na podstawie czegoś. Film „Chłopiec w pasiastej pidżamie” tez w takim razie powinien być usunięty bo jest to historia nieprawdziwa. A co do „znieczulicy” przez czytanie takich książek i słuchanie true crime to potrzebni są nam i tacy ludzie, którzy w kryzysowych sytuacjach zachowają zimną krew. Są zawody, w których trzeba czasami, że tak powiem „wyłączyć emocje i współczucie” żeby dobrze wykonać prace. Przyznaje, że to zdjęcie było nie na miejscu i za to powinien przeprosić, a jeśli chodzi o komentarze w stylu czarnego humoru to ja nie mam z tym problemu. Czarny humor polega właśnie na tym żeby śmiać się ze wszystkiego, a to jakie mamy poglądy na dany temat to druga sprawa. Wszystko zależy od jednostki, jakie ma poglądy, co lubi i co z tym zrobi. Oni („bohaterowie książek”) nie mieli takich książek i bez nich sobie radzili 😅
Mądrego dobrze posłuchać. Swoje fikcyjne historie na podstawie prawdziwych wydarzeń stworzył także Tarantino ("Bękarty wojny" i "Pewnego razu w Hollywood"), czy Cameron ("Tytanik"). Problem nie leży w twórcach, tylko w odbiorcach, którzy mają wyraźny problem w odróżnieniu literatury, bądź filmu dokumentalnego, od fikcji.
@@IwonaKlich, ze sztuką ? Przepraszam, wiem że Max Czornyj nie jest wybitnym pisarzem, ale czy próbuje mi Pani właśnie wcisnąć te klasistowskie bzdury Pani Tokarczuk ? No już, "Tytanic", niech się Pani tak już o to nie ciska. Pozdrawiam.
ja jestem za czornyjem on jest mistrzem nie zgadzam się z tym wszystkim kwestiami to kłamstwo on wie co pisze i co chce pisać a jak komuś się to nie podoba to wypad będę bronić mistrza
Po pierwsze, nie czytałyśmy danych książek więc będziemy się o nich wypowiadały prawie godzinę. Po drugie, jeśli jesteście rozsądni i normalni to macie taki sam pogląd jak my, jeśli myślicie inaczej to idźcie czochrać trawę. Nie mam problemu z tym, że macie inne zdanie. Z tym, że nie potraficie uznać suwerenności innych ludzi, owszem. Sądziłem, że oczytanie poszerza horyzonty i otwiera na inne myślenie. Nie wiedząc nic o mnie, wyrokujecie że mam znieczulicę, bo czytam pewne książki. Rany boskie, w dodatku słucham muzyki metalowej, to już całkowicie degraduje mnie jako człowieka. Do niezobaczenia.
"nie czytałyśmy danych książek więc będziemy się o nich wypowiadały prawie godzinę" Czyli lekarz nie może mówić że papierosy szkodzą jeśli sam nie umrze na raka? Poza tym to dyskusja wokół tego co się działo na mediach społecznościowych wokół książki. Analiza dyskursu.
Dla mnie to jest wszystko bez sensu ta afera jest pisarzem to pisze co mu wpada do głowy pomysł i tyle każdy lubi co innego. Mnóstwo jest książek brutalnych i cisza a tu się czepiają.
"każdy lubi co innego" fajnie by było gdyby ludzie podczas wojny mogli wybierać sobie co lubią. Wojny i morderstwa id zawsze były popularnym motywem w literaturze, ale pisanie książek o wyimaginowanych romansach podczas masowego ludobójstwa, które niektórzy ludzie w Polsce dalej pamiętają, które było realnym wydarzeniem i relanym odebraniem ludziom żyć, rodzin, spokój i bezpieczeństwa. Trzeba odróżnić fikcje literacka i orawdxiwe wydarzenia. Granica jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć
@@SMFLDZtv mam prawie 40 lat i podoba mi się wiele powieści i filmów fikcyjnych opartych o prawdziwe wydarzenia. Słabe to jest Twoje podejście do ludzi o odmiennym od Twojego zdaniu. Każdy lubi coś innego, jeżeli odrzuca Ciebie taka literatura, to sobie odpuść książki Czornyja, ale nie rzucaj się jak wesz na grzebieniu o to, że komuś się taka literatura podoba. Wiesz jaka tragedia była na Tytaniku ? Jak Cameron mógł zrobić z tego film miłosny, no jak on śmiał, jak tam tylko osób zginęło. Jak Tarantino śmiał stworzyć "Bękarty wojny" z całym tym czarnym humorem? Ukamieniować go!🤣🤣🤣
@@przyherbatce3438 i przez te 40 lat nie nauczyłeś się jak się pisze słowo 'Titanic'? I że to jest nazwa i się jej nie tłumaczy... A już na pewno nie jako 'Tytanik'... Tarantino jest mistrzem exploatation i umie dobrze tworzyć swoje filmy. Czornyj jest tylko grafomanem od torture porn...
Gdyby przyczepili się do mojej książki ludzie reprezentujący Muzeum Auschwitz, nie odróżniający gatunków literackich, to bym może nie schował się w czterech kątach, ale parsknął śmiechem, gdyż wynika z tego, że ludzie mianujący się profesorami mają problem z odróżnieniem fikcji od faktów, czyli nie odróżniają gatunków literackich na poziomie szkoły podstawowej. Odnosząc się do waszego nie jesteśmy za cenzurą ale..... No właśnie, ale co. Gdyby ktoraś z Pań została ministrem kultury i mogła wprowadzić prawo zakazujące rozpowszechniania dzieł kultury, popkultury innego od tego przez was wyznaczonego, to trzeba by zdjąć z półek wiele książek i zakazać wielu filmów. Przepraszam, ale dla mnie to cenzura, więc nie rozumiem tego waszego wywodu "nie jestem za cenzurą, ale jestem za cenzurą". To jakiś bełkot. Na koniec nawiąże do odnoszenia się do ludzi w kulturalny sposób, "jeżeli jesteś fanem książek Czornyja, idź poskubać trawę" i że "Ćwiek to frajer". Powiem krótko, żenada.
@@IwonaKlich , no rzeczowa odpowiedź. A po czym to Pani wnioskuję że nie znam gatunków literackich ? Tytanik, czy Tytanic, fakt, to jest powód by nie wyraziś swojego zdania. 😉
No w końcu ktoś z rozsądkiem :) Zresztą same mówią, że ich nie interesują książki Maxa Czornyja i nie czytają, więc po ch... się wypowiadać? Same kręcą dramę opierając swoje opinie na paru wpisach na fb...
Co za wyolbrzymiony "problem". Chyba nic się ciekawszego nie dzieje, skoro komuś się chciało robić z igły widły. Czy to jest książka historyczna, że ludzie się tak przypierdzielają? NIE. Jeśli zechcę poczytać o faktach, na pewno nie sięgnę po żadną powieść, no ludzie, to chyba logiczne. 🙄
@@daria_r2784 Pomysły są różne, w każdym razie faktem jest, że sam autor pisał, że to nie jest książka historyczna, więc w sumie mogą tam dodatkowo latać smoki i nikogo to szczególnie nie powinno dziwić. A jeśli nie interesuje mnie fikcja, to po prostu nie czytam. Dlatego właśnie nie zamierzam po to sięgać, ale z drugiej strony wcale mnie temat jakoś szczególnie nie burzy.
@@_.AlterFeind._ Pomysły są różne, ale to nie znaczy, że każdy jest z automatu dobry. Autor chciał tutaj najwidoczniej mieć ciastko i zjeść ciastko, czyli nakręcić ludzi, którzy są fanami true crime i historii opowieściami jak to pisze o postaci historycznej w realiach historycznych, ale zostawia sobie dupochron w postaci twierdzenia, że to jednak fikcja. Tymczasem promocja na tę fikcyjność historii nie wskazywała, a nawet Legimi ten tytuł wrzuciło w kategorię z książkami historycznymi.
@alterfeind zgadzam się z Tobą w 100%. To takie na siłę przyczepianie się aby tylko się przyczepić do czegokolwiek. Nie chcesz nie czytaj tego co tworzy dany autor. Ja np lubię literaturę o tematyce obowozowej czy wojennej, chociaż to wcale nie znaczy że uważam, że wojna nie jest straszna. Ale nie popadajmy w jakieś skrajności też.
Pasuje do tego odcinka tytuł z Sławomira "Boli boki du**" . Pisarz potrafi sprzedawać swoje książki, świetnie pisze a po waszej wypowiedzi to wy byście decydowały kto może a kto nie może pisać o II ws
Sorki dziewczyny ale mówienie że pisanie faktów takich jak to, iż tylko żydzi byli kappo w obozach, jest krzywdzące graniczy z absurdem. To jest niezaprzeczalny fakt. Tak samo jak kappo w obozach tak samo żydowska milicja w gettach to były najokrutniejsze urzędy. Nikt nie byl bardziej okrutny dla zydow niz inni żydzi. Jest na to wiele nagrań i nie uważam, że pisanie prawdy nie jest krzywdzące. Krzywdzące za to są fikcje literackie pisane przez Olgę Tokarczuk którą macie na półce ;)
Uważam, że przypadek "Tatuażysty z Auschwitz" jest świetnym bodźcem do dyskusji na jeszcze jeden temat.
Dla kontekstu: informacja 1: książka była w dużej mierze oparta na historii Lalego Sokołowa, który naprawdę był w obozie i opowiedział autorce swoje wspomnienia.
Dla kontekstu: informacja 2: odnośnie do tej książki muzeum Auschwitz opublikowało artykuł, w którym rzeczowo zostały wypunktowane błędy merytoryczne tego rodzaju jak np. Lale nie mógł w drodze do obozu przejeżdżać przez miasto X, bo wówczas linia kolejowa biegła inaczej, budynek Y nie stał w tym miejscu, które opisuje autorka książki, osoba Z nie mogła się zachować w taki sposób, bo były za to surowe kary itp. (swoją drogą jestem za tym, żeby ta książka obowiązkowo była sprzedawana zawsze w pakiecie z tym artykułem wyjaśniającym).
Przypadek tej książki pokazuje jak na dłoni, że nawet jak najbardziej autentyczne relacje świadków zagłady są niestety niewiele warte, jeśli nie opracuje ich kompetentny specjalista-historyk, który zweryfikuje fakty oraz wyeliminuje fałszywe wspomnienia wynikające z niedostatków pamięci.
Pytanie czy dla przeciętnego czytelnika takie detale jak przebieg linii kolejowej mają jakiekolwiek znaczenie... To nie jest podręcznik do historii, nikt sięgając po taką lekturę nie powinien oczekiwać 100% zgodności z faktami historycznymi.
@@paulinad.162 Problem w tym, że przebieg linii kolejowej to był jeden z wielu błędów w tej książce, i to jeden z tych mniejszych.
Może trochę inaczej bym do tego podchodziła, gdyby ta książka była reklamowana jako całkowicie fikcyjna opowieść lub opowieść luźno oparta na pewnej postaci (moim zdaniem przykładem świetnego poprowadzenia tej kwestii jest „Bibliotekarka z Auschwitz” Gabriela Iturbe, gdzie autor wyraźnie i kilkakrotnie podkreślał, że to historia zainspirowana losem konkretnej więźniarki, ale mimo wszystko uzupełniona fikcją literacką). A była kreowana bardziej jako autentyczna i historycznie prawdziwa relacja świadka epoki.
Ponadto nawet całkiem fikcyjna powieść historyczna powinna przecież oddawać realia opisywanego czasu. A tutaj niestety całe realia są totalnie ugłaskane, tak jakby to były niezbyt przyjemne wakacje pod kluczem, a nie pobyt w obozie zagłady.
Dobrze, że poruszacie ten temat.
Popularność książka obozowych jest przerażająca, to znaczy to, co autorzy robią z tym tematem.
To jest zbyt poważny temat, żeby odbiegać tak od rzeczywistości.
Szczególnie, że nadal jest spora część czytelników, która się za nie łapie i myśli, że czyta książki historyczne...
Powoli rynek książki zaczyna przypominać dramy z udziałem patoinfluencerów
Czytając komentarze tego pana utwierdzam się coraz mocniej w przekonaniu, że to narcyz. Widząc, że porównuje tę sytuację do tego jak próbowano wymazać historię, cenzurowano i palono książki - zakrawa o szaleństwo. On wydaje się wierzyć w to, że jego książki mają edukacyjną misję dla młodych ludzi obecnie i jest jedynym, który ratuje te ciężkie historie od zapomnienia. Odklejenie.
Lubię słuchać true crime, traktuje te historie jako przestrogę i przypomnienie, co może siedzieć w ludziach. Zawsze jednak upewniam się, że kanały których słucham skupiają się głównie na ofiarach, przypominają o nich i co im się przydarzyło. Kim byli. Skręca mnie na myśl o serialach takich jak Dahmer, które opowiadają historię mordercy, jednocześnie go romantyzując, czasem wybielając- potem tworzą się tiktokowe fankluby itp.. Powinniśmy zapomnieć o takich zbrodniarzach, nie utrwalać pamięć o nich i to w taki sposób. To obrzydliwe. Zgadzam się z wami.
W punkt.
A propos książek z Auschwitz w tytule, kilka lat temu byłam w Auchan i zahaczyłam o dział z książkami. Zauważyłam wtedy, że dużo książek ma właśnie Auschwitz w tytule i z ciekawości postanowiłam policzyć, ile takich różnych tytułów znajdę. Naliczyłam 7. W Auchan, który przecież nie specjalizuje się w sprzedaży książek, książki są tam po prostu jednym z wielu produktów w sprzedaży, jak mydło czy herbata. To pokazuje skalę tego trendu na rynku wydawniczym, bo choć od wtedy minęło już trochę czasu, to niewiele się pod tym względem zmieniło.
Biedra czy inne też to sprzedawały. Jest popyt jest podaż. Przykre
Ja czytam jedynie prawdziwe historyczne książki o obozach. Obydwie moje Babcie przeżyły wojnę jedna z nich mieszka dosłownie na przeciwko Majdanka i jako dziecko widziała i słyszała o strasznych rzeczach które tam miały miejsce. Dziadek miał taką traumę że nie chodził w ubraniach w paski ( piżama ) nienawidził chodaków nigdy nie wyrzucał chleba i powtarzał że nigdy nie dowiem się co to znaczy być naprawdę głodnym. Nie ma we mnie zgody na takie mijanie się z prawdą trochę szacunku i delikatności Panie Czernyj dobrze że moi dziadkowie tego nie czytali.
Kilka dni temu byłem w muzeum w Auschwitz pod koniec przewodnik powiedział aby uważać na treść merytoryczną wydawanych książek coś tam z Auschwitz bo nie raz mijają się z prawdą. Okrutną i przykrą prawdą. Od razu przypomniała mi się ta imba i wróciłem do tego filmu. Powtórka tej sytuacji po wizycie w tym muzeum była no cóż jakby to powiedzieć… śmiesznie, że miała miejsce bo nie powinna. Romantyzacja tamtych wydarzeń to coś co nie powinno mieć miejsca. Jak najbardziej czytajmy na takie tematy. Jest to historia naszego kraju i całego świata, ale nie romantyzujmy i upiększajmy tego co się wydarzyło, tego ludobójstwa, nie przekręcajmy faktów historycznych. Tak jak dziewczyny mówiły ludzie, którzy żyli podczas tego konfliktu nadal żyją, w zeszłym roku miałem przyjemność na żywo posłuchać człowieka, który przetrwał te wojnę. Takie podejście do upiększania tamtych lat jest dla tych ludzi krzywdzące.
I nie mówię jak ktoś chce czytać takie książki ale pamiętajmy, że z faktami one się nie raz mijają i nie są one ani literaturą faktu, ani literaturą historyczną tylko fikcją dziejącą się w tamtym okresie historycznym
Zgadzam się z wieloma wątkami, które poruszyłyście. Miałam na półce "chcę przeczytać" na lubimyczytac jedną książkę Czornyja ("Rzeźnik z niebuszewa" bo wychowałam się na Niebuszewie xd), ale właśnie ją stamtąd wywaliłam. Nie wiem czy moje przeżycia można już nazwać pokoleniową traumą, co nie zmienia faktu, że moi pradziadkowie zginęli w Auschwitz (mój pradziadek trafił tam po tym, jak jego sąsiad doniósł, że nie pozdrowił Wehrmachtu). Moja babcia została sierotą, która... Miała ciężko. I "dzięki" temu jej dzieci również miały ciężko. Sama nigdy nie byłam w Auschwitz bo mieszkam na drugim końcu Polski i za każdym razem kiedy byłam w okolicach Krakowa było to w jakimś fajnym, rozrywkowym celu, a ja sobie nie wyobrażam przed koncertem skoczyć na wycieczkę do obozu koncentracyjnego. Uważam, że wydawanie taniego czytadła w kraju, gdzie takich rodzin jak moja jest mnóstwo, jest pozbawione jakiegokolwiek dobrego smaku. A już przytaczane przez was wypowiedzi i komentarze samego autora wskazują faktycznie na zamiłowanie do taniego szokowania i może jakąś perwersyjną fascynację, ale na pewno nie ma to nic wspólnego z szacunkiem do tematu.
Pewnie jest to jakaś hipokryzja z mojej strony, bo na pewno przeczytałam wiele powieści fabularyzowanych, osadzonych w okolicznościach, które historycznie wiązały się z cierpieniem wielu ludzi, ale wysyp całej literatury obozowej budzi mój niesmak. Traktowanie Auschwitz jako "tła" do romansu wydaje mi się tanim zagraniem, szczególnie, jak ludzie, którzy musieli ten koszmar przeżyć wciąż są na świecie.
I zgadzam się też z tematem 'true crime'. Próbowałam ze trzy razy i za każdym razem skończyłam ze łzami w oczach, a potem miałam koszmary. A zawodowo mam do czynienia z różnymi ciężkimi sytuacjami oraz ze śmiercią i nie uważam się za osobę "słabą psychicznie" (w cudzysłowie, mam nadzieję, że wszyscy rozumieją co mam na myśli). Nie wiem po co miałabym chcieć się zdesentytyzować na ludzkie krzywdy, nie widzę nic dobrego w zabijaniu swojej wrażliwości. Co nie znaczy, że uważam, że coś jest "nie tak" z ludźmi, którzy tych podcastów słuchają. Ja po prostu nie rozumiem fenomenu.
Czytałem kiedyś Czornyja i nawet byłem na spotkaniu aktorskim, bo jego kryminały były szybkie do czytania i jak powiedzieliście flaki na wierzchu więc mnie zainteresowały. To było z dwa trzy lata temu, ale nie wyobrażam sobie czytać tego samego oczami realnej postaci, która jest potworem i to jest udokumentowane a nie tym komiksowym nemezis detektywa.
Jestem ogromnie wdzięczna za ten film! ❤ Próbowałam rozmawiać z fanami Czornyja, ale polegałam na argumentach "to dobra rozrywka", "to nie książka historyczna", " co złego okazywaniu tego okrucieństwa", "niech się ktos podpisze ten post Auschwitz-Birkenau, to jest niewiarygodne". Straszne i smutne to wszystko dla mnie, nie tylko historyczki, ale przede wszystkim człowieka.
Dorzucam, że w innej książce wydanej przez Filię (romans Polki z nazistą) autorka notorycznie myliła SS z Gestapo. To byłoby niemożliwe, że był tam jakikolwiek konsultant bo nawet mnóstwo niehistoryków by to wychwyciło XD
Dodam jeszcze, że Muzeum Auschwitz-Birkenau komentowało kiedyś "Tatuażystę z Auschwitz"
Ludzie o zmianę koloru skóry fikcyjnej postaci mającej tuziny reinterpretacji potrafią się wściekać jakby ktoś krzywdził ich matkę, ale jak chodzi o prawdę historyczną i pamięć ofiar prawdziwych ludzi to mają to gdzieś.
To co się tam odwaliło, to ja nawet nie...
Jak Marta czytała te komentarze pod postem Czornyja, to miałam ochotę iść się wyrzygać.
Ja książek Czornyja słuchałam (bo to nie jest poziom, który zasługuje na bycie posiadanym w papierze), ale to były kryminały i thrillery, a nie powieści związane z IIWŚ (co wynika z mojego podejścia do tekstów kultury o IIWŚ i nazistach w ogóle, ale to inna rzecz).
Generalnie moim ulubionym typem historii kryminalnych jest "zagadka zamkniętego pokoju" i duch Agathy Christie. Książki Czornyja służyły mi więc jako przerywnik i odskocznia, żeby mózg mi się nie zawiesił, ale literacko to arcydzieła zdecydowanie nie są. Ale ten poziom ego i bucostwa (sorry not sorry) i to, że pan Max najwyraźniej lubi pchać się na czołowe z lokomotywą, jaką jest Muzeum Auschwitz (tak, też uważam, że żeby wypowiadało się w twojej sprawie Muzeum Auschwitz, to trzeba odwalić kitę jak stąd to księżyca), przekroczył moje wszelkie granice wszystkiego. Niech Czornyj przeprosi, a potem niech wlezie do jakiejś piwnicy na dłuższy okres czasu.
#stopmakingstupidpeoplefamous
Ale za co ma Max Czornyj przeprosić? Za to że pisze powieści fikcyjne tylko oparte o prawdziwe wydarzenia ? 😂😂😂
To niech przepraszają Tarantino, czy Cameron!!! Na kolana! 😂😂😂😂
@@przyherbatce3438 Nie, za książkę nie musi przepraszać (choć może powinien), tylko za swoje zachowanie w całej tej dyskusji. To na prawdę jest poniżej jakiegokolwiek poziomu czegokolwiek.
@@justynaaleksiejuk1802,na prawdę za co Max Czornyj powinienem przeprosić, to za komentarze pod swoimi postami promującymi książkę i za to zdjęcie w którym promuje na nazistę, bo to faktycznie było nie na miejscu. Ale nie za napisanie książki opartej na prawdziwych wydarzeniach z fikcyjną fabułą.
Dodatkowym wymiarem spier...lenia jest fakt foty promocyjnej, na której Max jest upozowany na tego złola.
Słucham true crime, ale nie czuję się mniej wrażliwa na krzywdę. Paradoksalnie, odkąd mam świadomość, jakie zło czai się za każdym rogiem, zaczęłam bardziej na siebie uważać. Współczesnej literatury obozowej (ani w sumie żadnej) nie czytam, bo to dla mnie za duży kaliber. Nawet "Chłopki" odpuściłam bardzo szybko, jak zaczęłam czytać, co się działo, kiedy dzieci zajmowały się wypasaniem bydła. Odcinek ważny, mam nadzieję, że trend się wreszcie odwróci. Pozdrawiam!
Kilka miesięcy temu Damian (jesli sie nie myle) ze strefy czytacza wypowiedzial sie w kwestii "romantyzowania tematu" to chyba byla minuta w calym filmie ale byla to bardzo ostra wypowiedź, dobrze ze podnosicie ten temat.. osobiscie uwazam ze to chore i tandetne zarabianie na ludobojstwie.. dobrze ze coraz wicej osob majacy realny wplyw wypowiada sie w temacie
*Daniel właściwie
auschwitz, auschwitz, auschwitz..no właśnie, największy problem jest taki, że ludzie przestają zdawać sobie sprawę z powagi tych wydarzeń, zaczynaja się zacierać. mysle, ze to naturalne i nie trzeba się temu dziwić. lata mijają, a co za tym idzie to wszystko się jak gdyby umywa. tak samo jak czyta się o bitwie o Grunwaldzie. mało kto bierze to z odpowiednią powagą
Moim zdaniem to powinna być tylko literatura faktu w tej kwestii. Romantyzowanie obozów, robienie z tego tła do książki, to coś czego nigdy nie zrozumiem, choć np Chłopiec w pasiastej piżamie mnie rozwalił.
100% się zgadzam, dobrze, że ten temat książek "coś tam z Auschwitz" wreszcie został poruszony. Pragnę tylko podkreślić, że Ćwiek niby zrobił dobrą robotę, ale tydzień po rozkręceniu imby ogłosił premierę własnej książki. PRZYPADEK?! Chciał zwrócić honor ofiarom, czy jednak też sobie possać?
Czy ja wiem, może za bardzo wierzę w ludzi, ale zaangażowanie w to nie wydaje mi się to metodą rozgłoszenia swojego nazwiska. Sprawa jest dość poważna i uderza w tematy na tyle tragiczne, że myślę, że mógł wypowiedzieć się na ten temat ze względu na swoją moralność i potrzebę przyłożenia się do rozgłoszenia sprawy. Też nie brzmi to jak coś co by miało przyciągnąć ludzi do książek Ćwieka, po prostu udzielił się w dyskusji. Chociaż ja też mogę go za bardzo koloryzować, bo lubię jego książki (jako człowieka go nie znam, więc nie mogę ocenić)
Nic dodać, nic ująć. Idealnie ujęłyście wszystko to, co istotne w tym temacie. Dla mnie cała ta inba to jest jeden wielki dramat, ale tak jak powiedziałam - wszystko dokładnie opisałyście, krok po kroku. Dzięki za ten film dziewczyny, jesteście niezastąpione i poza tematem - pięknie wyglądacie, jak zawsze❤
Filmik bardzo potrzebny i oby więcej takich ale muszę się przyznać że jestem zakochana w tym „Vincenzo Cassano" z boku
Uwielbiam kiedy w filmikach ktoś mówi, że to musisz wypikać, ale "to" nie jest wypikane
Bardzo ważny i potrzebny film 🙏🏻
Czytałam przytoczonego przez Was „Tatuażystę z Auschwitz” i było to tragiczne przeżycie. Jawne romantyzowanie obozu zagłady i ukazanie tego koszmarnego miejsca jako coś „ok do przetrwania na luzie”. Ja się pytam jak? Jak można było wydać takie coś? Jak wydawnictwo to przepuściło? I dlaczego ta książka miała i wciąż ma, tak wielkie grono fanów? Jedno wielkie NIE.
słyszałam, że rodzina którejś z postaci z książki wytoczyła osobie autorskiej (bo nie wiem kim jest autor) proces sądowy właśnie za idealizowanie i romantyzowanie takiej historii
@@Julcia_Loranty O to bardzo ciekawe, nie wiedziałam o tym. Ale słusznie, takie książki nie powinny powstawać, a na pewno nie w takim charakterze jak „Tatuażysta…” bo jest to po prostu nie na miejscu.
@@Julcia_Loranty Pozew był bo autorka wymyśliła, że pewna postać puszczała się z SSmanem. A ponieważ użyto prawdziwej osoby do tej postaci. Pasierb owej kobiety wytoczył proces by walczyć o dobre imię swojej macochy
A tak jeszcze dodam, że KUL zaprosił Czornyja na święto polonistyki, napisałam do nich i spytałam, czy wiedzą kogo zapraszają, tego samego dnia usunęli plakat promujący ten dzień, a kilka dni później wywalili go z programu XD
Spotkanie zostało usunięte z programu ze względu na zajęcia zdalne w dniu 14-15 kwietnia i całe święto zostało przesunięte w czasie.
Dodam, że zapraszając kogoś np na wywiad nie ma się zakodowanej zgody lub niezgody z jego poglądami/opiniami.
@@kateblablabla6872 tak tak, jasne
@@salviohexa Jeżeli Pani nie wierzy to już inna sprawa, napisałam tylko jak było. Wszystko się wyjaśniło w czasie.
Spotkanie było już od dawna zaplanowane. Miało być to spotkanie z cyklu spotkań kryminalnych. I tak jak zostało napisane pod spodem, KUL przed świętami miał zdalne. Tak samo po świętach. Dni polonistyki zostały przesunięte właśnie przez zdalne i automatycznie nie mogło odbyć się spotkanie autorskie.
naprawdę myślisz ze kul usunął posta bo przestraszył się twojego komentarza XD Osoby wyżej mają racje, takich wydarzeń nie planuje się z dnia na dzień. Trudno jest przewidzieć, co może się wydarzyć. Uczelnia miałaby zapraszać Czornyja dla kontrowersji czy coś? XD
Dobrze, że nam przybliżacie takie tematy, bo ja chyba żyje pod kamieniem i nie miałam w ogóle pojęcia o całej tej sprawie. Być może dlatego, że nie interesuje się tym autorem. Nie czytam jego książek, bo to po prostu nie jest literatura którą lubię.
Dobrze, że poruszacie ten temat. Już jakiś czas temu zauważyłam, że rośnie ogromne zainteresowanie literaturą obozową. Z czasem jednak sporo autorów zaczęło aż za bardzo wykorzystywać ten wątek, gubiąc przy okazji w swoich historiach autentyczność. Ma to później przykre skutki, ponieważ czytelniczy zaczynają wierzyć w to co przeczytali i traktują to jako fakty. Same powieści obozowe potrafią być szkodliwe, ponieważ żyją wśród nas osoby, które przeżyły holocaust na własnej skórze. A to poniekąd zarabianie na ich tragedii. Rozumiem gdyby to były prawdziwe relacje ofiar, rodzin, porządny reaserch. Nie pojmuję za to branie na warsztat tak ciężkiego tematu i dopisywanie sobie kolejnych wydarzeń. Krew mnie zalewa gdy widzę przepełnione regały w księgarniach, a na okładkach pasiaki, komory gazowe i nazwy obozów w tytule typu: Buchenwald, Treblinka, Auschwitz, Majdanek itd.
O Tatuażyście z auschwitz muzeum też się wypowiadało. Może wam to umknęło.
Nie czytałam o tym. Mogę prosić trochę szczegółów, tzn. kiedy mniej więcej opublikowano wypowiedź? Chciałabym znaleźć ten wpis i przeczytać.
@@Katka-ry6gq W obszernym materiale na temat książki wypowiedziała się Wanda Witek-Malicka z ramienia Centrum Badań Muzeum Auschwitz. W 14. numerze wydawanego przez instytucję internetowym periodyku „Memoria” ukazał się artykuł zatytułowany „TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ -SPRAWDZAMY FAKTY”
@@sylwiarain4543 Dziękuję.
Właśnie dyskutuje z Czornyjem w komentarzach pod postem filii o jego nowej książce na temat Tedda Bundyego. Jeszcze nie usunięte więc mam nadzieję że ludzie zobaczą i nie dadzą się nabrać.
Chyba pousuwali bo przejrzałam profil mrocznej strony i nie znalazłam żadnej dyskusji
@@aga1789 Na stronie fili pod reklamą tej książki to było, ale wszystko możliwe że usuneli. Ale do tego człowieka nic nie dociera kolejne dwie książki już zdążył wydać które jakby ktoś inny napisał to bym przeczytała. Nienawidze powieści na faktach
@@ewawrzosek5098 ja wróciłam pod ten filmik, żeby odświeżyć temat, bo trochę się po book świecie ostatnio poniosło to, że zaprosili go na swoją kanapę Literaccy… dziwny ten wywiad, Czornyj zawsze miał duże ego ale ten wywiad to był jakiś kosmos z jakim lekceważeniem się odnosił do innych. Oprócz tego wydawca bardzo pilnował tego wywiadu. Już jakiś czas temu zraziłam się do Literackich ale teraz to już gruba krecha. Pozdrawiam
Już kilka lat temu pisałam licencjat właśnie na temat pornografizacji Holocaustu. Zobaczymy do jakich wniosków doprowadzi ta dyskusja
Bardzo ważny odcinek. Dobrze było was wysłuchać.
Wreszcie ktoś mi wyjaśnił o co chodzi w tej dramie :D
Ze wszystkich tragedii i okrucieństw Auschwitz zrobiono 'ekscytujące' tło do opisywania historii romantycznych i tym podobnych... Jest to wyższy poziom żenady. Dobrze, że poruszacie ten temat.
Wlasnie nie wiedzialam co sie dzieje bo mieszkam w na prowincji (w ciemnym lesie Quebeckowskim) wiec dzieki wielkie za przedstawienie problemu.o ktorym nie mialam pojecia bo omijam tego typu ksiazki (raz ze sa depresyjne a dwa w wiekszosci nieautentyczne co jest irytyjace. ^ Fantastycznie brzmiace naturalne R - uwielbiam! ...ja musialam nad nim lata pracowac ... :) Zaraz: ktos powiedzial ze zloza pozew jak ktos bedzie hatowac ksiazke? Ludzie ! Kto sie zgodzil na tego typu kneblowanie opinii?
Niepojęte jest dla mnie romantyzowanie wojny i normalizacja tego co wydarzyło się podczas jej trwania. Tym bardziej, że wojen we współczesnym świecie nie brakuje . I myślę, że tego typu książki, są właśnie jednym z powodów, przez które ludzi nie wzruszają wojny w innych krajach. Nie wspomnę o tym jak szkodliwe jest naginanie prawdy w tak świeżej sprawie jak II WŚ. Nie brakuje w Polsce ludzi, którzy nie znają historii, a gdyby poznawali ją przez pryzmat Czornyja to nie wyłapałaby karygodnych zakrzywień i szerzyli dalej te dezinformację.
Włączyłam sobie fragment audiobooka Czornyja o Mengele na YT ...i szczerze mowiąć....w pewnym momencie poczułam że to jest "zło" ,takie zło które mnie przypaliło w środku i poczułam się absolutnie źle jako człowiek.Wyłączyłam,nie wróce.
Dobrze, że z szacunkiem wypowiadacie się o ofiarach wojen... Z tego też powodu, zachowałbym większą ostrożność, gdybym miał się wypowiadać o "narodzie, który skrzywdzono najbardziej podczas II WŚ".
Wiem coś innego, bo czerpałem z innych źródeł i być może to ja jestem osobą, która się myli, ale jest takie powiedzenie: "Głupiec jest zawsze pewny swego, a mędrzec jest zawsze pełen wątpliwości".
W muzeum Auschwitz było nawet napisane, widziałam bo tam byłam kilka lat temu z rodzicami i wujkiem, o tym, że trzeba pamiętać o przeszłości i znać ją, by nie popełniać błędów i nie robić tego samego. A ten serial o tym mordercy Anno, to Dahmer- Potwór: Historia Jeffreya Dahmera.
Nie czytam literatury obozowej i mnie dziwi, że tak to się prężnie rozwija. Przecież to były niewyobrażalne zbrodnie. W szkole czytałam i raz na zawsze mam dość na całe życie. I chore jest romantyzowanie czy inne przekłamania z tym związane. Z tą traumę pokoleniową owszem jest. I nawet mnie obejmuje a mam 34 lata. Ale w moim przypadku to obóz pracy dla Polaków.
Tak jak mogę się zgodzić po części ze zdaniem o literaturze obozowej i książce Czornyja (szczególnie razi mnie w tym fakt promocji tego wystylizowanym na nazistę)
To nie do końca mogę się zgodzić z opinią, że ludzie co interesują się true crime czytają o tym, słuchają podcasty są w pewnym stopniu pozbawieni wrażliwości. Jakoś w fantastyce często też jest dużo brutalnych, zbrodni, gwałtów etc nawet uwielbiane przez was Wojny Makowe są brutalne i też oparte na prawdziwych wydarzeniach i jakoś nikt nie mówi, że osoby czytające fantastykę to są pozbawione wrażliwości i psychopaci….
This! Bardzo bardzo ważny komentarz, bo przykładowo ja bardzo lubię słuchać true crime, a z kolei przy Wojach Makowych wymiękłam i nadal nie doczytałam 3 części 😅 na pewno to zrobię, ale nie zmienia to faktu, że nawet dla mnie w pewnym momencie już było zdecydowanie za dużo wszystkiego. Więc w końcu jestem pozbawiona wrażliwości czy nie jestem... 🤔
Dziwna logika. Dziewczyny robią materiał o literaturze obozowej i wspominają o true crime więc o tych ludziach mówią. Nie mówią natomiast że ludzie o innych zainteresowaniach też tej wrażliwości mogą być pozbawione (np.: patolodzy). Nie mówią też że osoby słuchające true crime to psychopaci, jedynie że częsty kontakt z tego typu treściami (widokami, sytuacjami) sprawia że się na nie częściowo uodparniamy. Usłyszałaś co chciałaś usłyszeć i się bronisz choć nikt cię nie oskarża.
Jeśli ktoś jest into torture porn - spoko. Ale w wersji fikcyjnej. A nie żerując na faktycznej, ludzkiej tragedii i krzywdzie 🤡
7:45 Z góry przepraszam za czarny humor, ale "Pies który gazował ludzi" to zbyt dobry(zły) tytuł. aby go przy tej okazji nie wspomnieć.
Widziałam te posty.. Byłam ciekawa czy sie wypowiecie. Co do znieczulicy _ sama ją mam. Kilka razy gauntlet czelendżu obejrzalam, noi wychowanie na wsi to do flaków itp przyzwyczajenie. Ale co innego jednak jakiś wyraz szacunku, współczucia itp. Mimo że sieczki krwawe mnie nie ruszają to rusza mnie przeinaczanie histori albo obraza no religi mimo ze jakos wierzaca bardzo nie jestem. Na studiach typek, ktorego imienia wywoływać nie bd, uczyl nas żeby nie bac sie kontrowersji. Ba. To sposób na nowoczesna sztukę. Postac oapieza wywrocona pod meteorytem czy genitalia na krzyżu to dla ng sztuka. A osoby które "niby sie poczuly urażone" i np zdjęli z tej rzezby papieza ten meteoryt slusznie wg niego musialy kwoty wysokie płacić za zniszczenie dzieła. Bo takie coś ma wzbudzać emocje i kontrowersje, wręcz czasami
Myślę, że nikt nie ujął całości tematu tak dobrze, jak Wy dziewczyny. Szkoda, że są czytelnicy, którzy mimo wszystko będą bronili autora i kupowali jego książki.
cytując klasyka, Czornyj "jest jak 10 latek który prowadzi tira" - ma zbyt ciężki temat i sie do tego kurwa nie nadaje
super, że poruszacie ten temat. Wyobraźcie sobie, ze ten autor mógł liczyć na ogromną promocję. Jakiś czas temu w Lublinie była akcja. W komunikacji miejskiej rozdawano jego książki [ale nie wiem, czy było coś w obozowym klimacie]. Akcja odniosla duży sukces, setki rozdanych książek. Ale czy ten autor zasługuje na taką promocję? Dobrze, że zauważyłyście, że jego książki są przebrutalne i zgadzam się z wami. Promowanie autora książek, w których roi się od sadystycznego karania i przemocy trąci pewnym brakiem moralności
Najlepiej też zakazać horrory i będzie perfekt nie?
Te "mięsne" komentarze autora promujące jego książki oraz słynne już zdjęcie są wg mnie absolutnie dyskwalifikujące. Żenada. Nie widzę tu żadnego wytłumaczenia i usprawiedliwienia.
Ja każdemu kto broni takie książki i autorów jak Czornyj i tą jego akcję polecam przeczytać książkę reportaż, wywiad osoby która przeżyła obóz a zapewniam że nigdy już nie odważycie się podchodzić do tych okrutnych czasów historii z lekkim podejściem, żartem. Każda osoba która uważa że taka książka jaką napisał Czornyj o obozie jest niczym złym świadczy tylko o waszym braku człowieczeństwa. Trudno to sobie nawet wyobrazić a co dopiero przeżyć to co przeżyły osoby w niemieckich obozach. Jakim trzeba być nieludzkim, jakim trzeba być bez serca i bez krzty rozumu żeby tworzyć takie pseudo filmy czy książki. Każda osoba która tam zginęła, każda osoba która przeżyła to piekło zasługuje na pamięć i należny szacunek! Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania jakiego dopuścił się Czornyj ale to tylko świadczy albo o głupocie albo kompletnej ignorancji lub co gorsza na bezduszności i braku empatii.
Dawno was nie oglądam. Wchodzę a tu taki ciężki temat. Chodzi o serial Dahmer . Miałam oglądać , ale znalazłam serial dokumentalny o nim i wolałam to obejrzeć. Też na Netflix. Taśmy Dahmera.
kontynuuje oglądanie i wspominalyscie o tym, ze czornyj pisał o Żydach, którzy palili ludzi, i ze to ponoć jest niezgodne z prawda. Ale jak to? Żydzi również palili więźniów w obozach
Ja lubię książki Maxa Czornyja, ale czytam głównie te które nie opowiadają o seryjnych mordercach, nie są oparte na faktach. Może dlatego.
Polecam przy okazji podcast Dzikie Lektury - Ile twarzy ma głód
Jestem w szoku
Czekałam aż ktoś wreszcie poruszy ten temat. Bałam się, że jako jedyna uważałam, że książki o tej tematyce nie powinno się używać jako „zwykły”. Np. Romanse z żołnierzami niemieckimi są jak dla mnie po prostu chore…
Na Zachodzie Bez Zmian, 😢😢😢 bardzo mocny film 😢😢😢 parę razy uroniłam łzy. Szczerze że zgrozą słuchałam na lekcjach historii o obozach koncentracyjnych, losach ludzi podczas wojny 😢 . Wiem że ss czerpali inspiracje z tekstów inkwizytorów, czerpali z niektórych metod tortur 🥲🥲🥲. Było wiele chorych działań w tamtych czasach, jeśli ktoś chcę pisać książki w tym okresie historii, to powienien przemyśleć wszystko, dać taką krytykę między wiersze.
Film na zachodzie bez zmian jest stricte propagandowy, mający na celu usprawiedliwieniu Niemców i ich historii, gdzie w filmie kreują się na ofiary a przecież to oni byli prowodyrami obydwóch wojen światowych. Próbują zakłamać historie. Książka jest oparta na faktach ale film jest swoistym kamuflowaniem prawdy o Niemcach. Oczywiste jest że Niemcy jako cywile też umierali na frontach ale na pewno nie są ofiarami ale agresorami i straszne że imają się wszystkich chwytów by zmienić myślenie ludzi o historii dlatego oglądanie takich filmów nie jest dobrym pomysłem. Literatura faktu, reportaże, dokumentalne filmy jak najbardziej ale te netflixowe fabularyzowane filmy, seriale to zwykła sieczka.
Ten booktalk chyba powinien być nr 17, a nie 14...
Edit Booktalk 14 był o ewolucji bohaterek w książkach YA
Moim zdaniem niezależnie od autora, jego pochodzenia, poglądów itp. tematyka obozowa, z szacunku do ludzi i tematu, powinna zostać w sferze faktow. Biorąc pod uwagę, że większość literatury obozowej po 2WŚ powstało jako swojego rodzaju "terapia" dla ludzi, którzy przeżyli to piekło, to przefiltrowane zfabularyzowane doswiadczenia, wydane ku uciesze gawiedzi to jest naprawdę mało eleganckie. Z szacunku zostawmy ten temat ofiarom. Oni opisujac ten czas leczyli siebie, jaki powód mają dzis autorzy opisujac ten czas z punktu siedzenia w slonecznym pokoju, na wygodnym fotelu? Autorzy, jest wiele innych ciekawych tematow...
Czy tylko ja tak mam, że czasami słuchanie jednej historii kryminalnej za dużo powoduje mdłości i nie pokój, że na rok mam dość? 🤔
A mam prośbę, bo tego nie załapałam - co jest obrzydliwego w Fades to black? Bo pewnie mnie ominęło coś :)
Też się chętnie dowiem!
A nie chodzi w tym wypadku akurat o zarzucenie do jakości książki?
Podbijam pytanie bo dalej nie łapię co jest złego w takim zakończeniu 🙂
no właśnie i po drugie może by dopowiedzieć o jakie zakończenie w ogóle chodzi, bo są tu ludzie, którzy nie znają jedynego słusznego, niezastąpionego i miłościwie nam panującego na tym świecie angielskiego, i nie kojarzą też tych wszystkich mądrze brzmiących powiedzonek
@@hakata1160 a po co od razu taka ogromna ironia?
Ale pięknie wyglądacie!
A tak na marginesie, cała ta awantura pokazuje też na jak (żałośnie) niskim poziomie jest polska edukacja historyczna... Ech 😑
Niestety tak to wygląda. W liceum uczyłam się historii na poziomie rozszerzonym, temat samych obozów, choć jest o nich tona materiałów źródłowych, to była ramka z ciekawostką na pół strony w podręczniku i tyle.
Tylko teraz musimy się zastanowić, co z innymi opisami wojen, albo romantyzowanie średniowiecza, które było także brutalne.
Ale to jest faktycznie bulwersujące... Aczkolwiek, Anno, nie poddawaj mu takiego pomysłu, żadnego prezydenta. Moim zdaniem musimy pisać o faktach, by za sto lat się one nie rozmazały. Więc tak, uważam że powinni powinni przemyśleć, jakie książki wydają. A mówiąc o znieczulicy: może zrobicie film o tym, że kultura w dzisiejszych czasach przesiąknięta jest erotyzmem i przemocą, moim zdaniem Rebeka F. Kuang trochę zbyt brutalnie opisuje np. Masakrę Golyn Niss czy inne traumy wojenne...
Chce tylko zwrócić uwagę że Kuang opisuje jednak mimo wszytko też okoliczności wojenne, które są jednak bardzo brutalne i zakładając że chciała oddać realia to musiała dać też bardziej drastyczne sceny
@@Paxeneieksnsbd Musimy się jednak zastanowić, ilu autorów w dzisiejszych czasach chce oddać "realia" wojenne i jak to wpływa na postrzeganie świata, zwłaszcza u młodych ludzi i co to robi z umysłami i psychiką... I jak będzie wyglądał świat za 10 lat i do czego w końcu zmierzamy...
Uzależniłem się od waszych filmow
Dzięki za ten film Dziewczyny! Ważny głos w tej oburzającej sprawie.
Wydawanie obozowej beletrystyki powinno być prawnie zakazane. Mamy dostęp do dokumentów, wspomnień i pamiętników osób, które przeżyły to piekło. Zarabianie na ludobójstwie jest po prostu obrzydliwe. Cenzura cenzurą, ale pewne tematy powinny być nie do tknięcia.
Jak on może w ogóle wchodzić w dyskusję z Muzeum Auschwitz, on nie ma nic do gadania w tym temacie.
Chłop najwyraźniej lubi iść na czołowe z lokomotywą.
Ano może, na tym polega polemika, dyskusja.
Po drugie osoby piszące jako podmiot Muzeum Auschwitz, mimo swoich tytułów naukowych, te osoby nie odróżniają nawet gatunków literackich, czego dowiodły w swoich wypowiedziach.
@@przyherbatce3438 Ty na prawdę uważasz, że przynależność gatunkowa tych książek jest najważniejszą rzeczą w tej dyskusji? Poważnie?
@@justynaaleksiejuk1802, tak. Dlaczego tak w takim razie tak się nie oburzasz na filmy Tarantino, czy Camerona, tutaj przytoczę "Bękarty wojny", czy "Tytanik".
Jeżeli ktoś chce poznać prawdę, sięgnie po książkę naukową, lub film dokumentalny, ale nie po fikcyjną powieść, czy fikcyjny film.
@@przyherbatce3438 zacznijmy od tego że piszę się 'Titanic'. Skończmy na tym że akurat motywacja filmów Tarantino była nie raz wyjaśniana przez niego. I tak mimo że filmy te są mega brutalne, to sam Tarantino uważa to trochę za... Formę terapii. Dziwnej ale jednak.
Mam pewną satysfakcję oglądając jak bohaterowie 'Bekartów' mordują nazistów i Hitlera. Takie katharsis.
Takoż 'Dawno temu'.
To jest exploatation i takie są założenia gatunku że ma być brutalnie do przesady. Czornyj może i próbuje robić coś takiego, ale jest fatalnym pisarzem i mu to nie wychodzi - obojętnie co pisze. Gość jest grafomanem i wychodzi mu jedynie brandzlowanie się brutalnością. Tam nie ma momentu katharsis...
zawiodłam się na Czornyju... kocham jego kryminały, zaczęłam je czytać już w 2017, ale teraz jestem załamana po tej aferze
krwawe kryminały to moje klimaty, ale to już dla mnie za dużo
03:00 jeśli tak do tego podejść to chyba z tego co czytam ( w tym z poleceń booktuba) połowa musiałby nie ujrzeć światła dziennego 😁
Kiedy Popim kochane
Nie mogę się już doczekać
Szkoda, że jednak nie przecztałyście książki, wówczas ta dyskusja byłaby bardziej merytoryczna dla mnie. Nie piszę z punktu widzenia fanki Czornyja, nie czytałam żadnej jego książki. Chodzi mi o to, że fajnie się przygotowałyscie, rózne artykuly, wypowiedzi itp., ale jednak brakuje tutaj kropki nad i. Jak dla mnie temat troszkę rozdmuchany, ale ten trend jest w istocie z lekka absurdalny.
bardzo nie na temat ale vincenzo cassano
Ja czytam literaturę obozową ale na podstawie wywiadów lub pisanych przez lud,i ktuży to przeżyli a pisanie fantastyki na podstawie tego to gruba przesada.
Pochyliłem się na chwilę nad warsztatem tej książki i cóż... Kiedy nie za bardzo umiesz pisać, pozostaje kontrowersja.
Bardzo żałuję że jeden z moich ulubionych autorów jeśli chodzi o thrillery/ kryminały chodzi mi o serie z Erykiem Deryło czy książki dla dzieci zrobił taką "akcję". Muszę przyznać, że książek o których mówicie na dzisiejszym kanale nie czytałam bo nie jest to coś dla mnie dlatego przykro, że tak wyszło, bo wielu ludzi może się zniechęcić do jego książek a ma ich naprawdę mnóstwo.
Dla mnie to jest robienie sensacji i pieniędzy na cudzej krzywdzie. Np. jest taka osobliwa książka 'Esesman i żydówka' niby nieszkodliwa ksiazka, ale no cóż nie....historia miłości niczym z Romea i Julii w hitlerowskich czasach zagłady. Świętej pamięci panie pochodzenia żydowskiego napewno by czytały z wypiekami na policzkami ;) jak dla mnie to powinno być zabronione coś takiego upubliczniać, przecież to bzdury, romantyzować związek ofiary i oprawcy, może jedna na pół miliona spalonych żydówek zakochała sie w esesmanie, a on w niej, ale co z tego..tego nie powinno sie gloryfikowac i robić z tego romansu..Takich książek jest mnóstwo. Zarabianie na ludzkim cierpieniu i tragedii. To, że jeszcze ktoś wydaje takie książki swiadczy nie tylko o autorze, ale i wydawcy oraz kupujących...w dwóch słowach znieczulicy ludzkiej.
jak chce sie robić książki o drugiej wojnie światowej to jedynie historyczne i na faktach, a nie fabularyzowane wariacje jak moglo byc pięknie w ramionach oprawcy. A jak chce sie zrobic taki romans to prosze bardzo, ale niech miejsce akcji dzieje sie w fikcyjnym świecie, w fikicyjnej wojnie wymyslonej przez autorke od A do Z, gdzie nikt naprawde nie został skrzywdzony.
mam wrażenie, że im więcej czasu upływa od 2 wojny światowej tym bardziej ludzie zapominają co sie wydarzylo i lekceważą to wszystko, tych ludzi, ich piekło..coraz więcej memów żartów, robienia sensacji, totalna znieczulica, 'bo przeciez mnie to nie dotyczy'. Ci co to przeżyli już umarli, a więc kto bedzie nam o tej tragedii przypominal i przestrzegał?
Ale przesadzasz... Dlaczego jak o II Wojnie Światowej to ma być tylko na faktach? Kto tak powiedział? Nie popadajmy w paranoję.
@@diabelek1990 bo to co sie stalo bylo naprawde, a wymyslanie teraz pieknych zakończeń i sprawiedliwości niczym w chłopcu w pasiastej piżamie to kłamstwo. Nigdy do sprawiedliwości nie doszło
@@nikola6080 nie popadajmy w jakieś skrajności. W taki sposób to do wielu rzeczy można się przyczepić.
Ten tekst o "dziedziczeniu traumy" bezcenny...
Jak pisze o morderstwach itp . Nie oznacza że jest świrem to tak jak ktoś pisze fantasy to gania i szuka po podwórku smoków, elfów,troli itp .
Przy okazji, Czornyj to nie jest żadna rewelacja, czytałam jego książki imam dosyć po trzech."Klątwa" jest koszmarna, "Zimny chirurg" prymitywny.Znaczy, moim zdaniem."Córka nazisty" jeszcze ujdzie.Chomik
Zło fascynuje ludzi. Nieprzypadkowo wybrał taki motyw i taka narrację. Ale żeby takich książek nie było musiałby zmienić się czytelnik. Nie wiem za bardzo kto jest targetem tych książek ani nie wyobrażam sobie kto miałby się chwalić ich lektura. Mam nadzieję że to nisza i to bardzo wstydliwe nisza. Dla mnie te książki kojarza się z filmami dla dorosłych typu parno i duszno w otoczeniu oficerek i czapek z totenkopf
Nieczytając kryminałów itp . Taka wypowiedź hm. Idę podotykać trawę😂😂😂 pozdrawiam.
Jestem jedną z tych osób, które czytały kilka książek Czornyja (nie tych obozowych tylko o mordercach) i nie widzę zbytnio co jest w tym złego. On nie pisze reporterzy i faktów tylko tworzy swoją opowieść na podstawie czegoś. Film „Chłopiec w pasiastej pidżamie” tez w takim razie powinien być usunięty bo jest to historia nieprawdziwa. A co do „znieczulicy” przez czytanie takich książek i słuchanie true crime to potrzebni są nam i tacy ludzie, którzy w kryzysowych sytuacjach zachowają zimną krew. Są zawody, w których trzeba czasami, że tak powiem „wyłączyć emocje i współczucie” żeby dobrze wykonać prace.
Przyznaje, że to zdjęcie było nie na miejscu i za to powinien przeprosić, a jeśli chodzi o komentarze w stylu czarnego humoru to ja nie mam z tym problemu. Czarny humor polega właśnie na tym żeby śmiać się ze wszystkiego, a to jakie mamy poglądy na dany temat to druga sprawa.
Wszystko zależy od jednostki, jakie ma poglądy, co lubi i co z tym zrobi. Oni („bohaterowie książek”) nie mieli takich książek i bez nich sobie radzili 😅
Mądrego dobrze posłuchać. Swoje fikcyjne historie na podstawie prawdziwych wydarzeń stworzył także Tarantino ("Bękarty wojny" i "Pewnego razu w Hollywood"), czy Cameron ("Tytanik").
Problem nie leży w twórcach, tylko w odbiorcach, którzy mają wyraźny problem w odróżnieniu literatury, bądź filmu dokumentalnego, od fikcji.
Bo 'Chlopiec w pasiastej piżamie' powinien być usunięty, spalony a prochy tego dzieła zalane betonem...
@@przyherbatce3438 again - 'Titanic'. Naucz się pisać.
Po drugie nie porównaj grafomanii ze sztuką exploatation...
@@IwonaKlich, ze sztuką ? Przepraszam, wiem że Max Czornyj nie jest wybitnym pisarzem, ale czy próbuje mi Pani właśnie wcisnąć te klasistowskie bzdury Pani Tokarczuk ?
No już, "Tytanic", niech się Pani tak już o to nie ciska. Pozdrawiam.
@@IwonaKlich czyli cenzura?
ja jestem za czornyjem on jest mistrzem
nie zgadzam się z tym wszystkim kwestiami to kłamstwo on wie co pisze i co chce pisać
a jak komuś się to nie podoba to wypad będę bronić mistrza
jaki mistrz, taka obrona
@@katarzynawisniewska1320 nioooo oczywiście
Po pierwsze, nie czytałyśmy danych książek więc będziemy się o nich wypowiadały prawie godzinę. Po drugie, jeśli jesteście rozsądni i normalni to macie taki sam pogląd jak my, jeśli myślicie inaczej to idźcie czochrać trawę.
Nie mam problemu z tym, że macie inne zdanie. Z tym, że nie potraficie uznać suwerenności innych ludzi, owszem. Sądziłem, że oczytanie poszerza horyzonty i otwiera na inne myślenie. Nie wiedząc nic o mnie, wyrokujecie że mam znieczulicę, bo czytam pewne książki. Rany boskie, w dodatku słucham muzyki metalowej, to już całkowicie degraduje mnie jako człowieka. Do niezobaczenia.
"nie czytałyśmy danych książek więc będziemy się o nich wypowiadały prawie godzinę"
Czyli lekarz nie może mówić że papierosy szkodzą jeśli sam nie umrze na raka?
Poza tym to dyskusja wokół tego co się działo na mediach społecznościowych wokół książki. Analiza dyskursu.
Kurde lubiłam twórczość Maxa po przeczytaniu "Rzeźnika" ale poczułam teraz taki wstręt że chyba sprzedam resztę jego książek
Też kiedyś kupiłam jego książkę i jeszcze nie czytałam. Teraz nie wiem co z tym zrobić, bo wstyd mieć i wstyd mi nawet sprzedawać coś takiego.
Dla mnie to jest wszystko bez sensu ta afera jest pisarzem to pisze co mu wpada do głowy pomysł i tyle każdy lubi co innego. Mnóstwo jest książek brutalnych i cisza a tu się czepiają.
Jeżeli masz 12 lat,to spoko,jeśli więcej ,to już słabo.Chodzi o szacunek do tragedii i śmierci tysięcy ludzi.Z pewnych tematów nie robi się jaj.Chomik
@@SMFLDZtv częściowo może i racja ale że brutalnie hm. Z ludzi mydło robiono więc?
"każdy lubi co innego" fajnie by było gdyby ludzie podczas wojny mogli wybierać sobie co lubią. Wojny i morderstwa id zawsze były popularnym motywem w literaturze, ale pisanie książek o wyimaginowanych romansach podczas masowego ludobójstwa, które niektórzy ludzie w Polsce dalej pamiętają, które było realnym wydarzeniem i relanym odebraniem ludziom żyć, rodzin, spokój i bezpieczeństwa. Trzeba odróżnić fikcje literacka i orawdxiwe wydarzenia. Granica jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć
@@SMFLDZtv mam prawie 40 lat i podoba mi się wiele powieści i filmów fikcyjnych opartych o prawdziwe wydarzenia. Słabe to jest Twoje podejście do ludzi o odmiennym od Twojego zdaniu. Każdy lubi coś innego, jeżeli odrzuca Ciebie taka literatura, to sobie odpuść książki Czornyja, ale nie rzucaj się jak wesz na grzebieniu o to, że komuś się taka literatura podoba.
Wiesz jaka tragedia była na Tytaniku ? Jak Cameron mógł zrobić z tego film miłosny, no jak on śmiał, jak tam tylko osób zginęło.
Jak Tarantino śmiał stworzyć "Bękarty wojny" z całym tym czarnym humorem? Ukamieniować go!🤣🤣🤣
@@przyherbatce3438 i przez te 40 lat nie nauczyłeś się jak się pisze słowo 'Titanic'? I że to jest nazwa i się jej nie tłumaczy... A już na pewno nie jako 'Tytanik'...
Tarantino jest mistrzem exploatation i umie dobrze tworzyć swoje filmy. Czornyj jest tylko grafomanem od torture porn...
Gdyby przyczepili się do mojej książki ludzie reprezentujący Muzeum Auschwitz, nie odróżniający gatunków literackich, to bym może nie schował się w czterech kątach, ale parsknął śmiechem, gdyż wynika z tego, że ludzie mianujący się profesorami mają problem z odróżnieniem fikcji od faktów, czyli nie odróżniają gatunków literackich na poziomie szkoły podstawowej.
Odnosząc się do waszego nie jesteśmy za cenzurą ale..... No właśnie, ale co.
Gdyby ktoraś z Pań została ministrem kultury i mogła wprowadzić prawo zakazujące rozpowszechniania dzieł kultury, popkultury innego od tego przez was wyznaczonego, to trzeba by zdjąć z półek wiele książek i zakazać wielu filmów. Przepraszam, ale dla mnie to cenzura, więc nie rozumiem tego waszego wywodu "nie jestem za cenzurą, ale jestem za cenzurą". To jakiś bełkot.
Na koniec nawiąże do odnoszenia się do ludzi w kulturalny sposób, "jeżeli jesteś fanem książek Czornyja, idź poskubać trawę" i że "Ćwiek to frajer". Powiem krótko, żenada.
Ty też nie znasz gatunków i nie umiesz napisać poprawnie nazwy statku - więc się nie odzywaj.
@@IwonaKlich , no rzeczowa odpowiedź. A po czym to Pani wnioskuję że nie znam gatunków literackich ?
Tytanik, czy Tytanic, fakt, to jest powód by nie wyraziś swojego zdania. 😉
Ty chyba nie przesluchales filmiku dziewczyn, skoro piszesz o cenzurze, one wyraźnie o tym mówiły. Polecam przesłuchać jeszcze raz ze zrozumieniem.
Ale Czornyj nie pisze fantastyki, nie tworzy jakiejś fikcyjnej dystopii, tylko świadomie osadza swą prozę w realiach historycznych.
@@przyherbatce3438 w sumie to żaden z nich xd chodzi o "Titanica"
Następne co nie przeczytały i mówią aby mówić 😂😂😂
No w końcu ktoś z rozsądkiem :) Zresztą same mówią, że ich nie interesują książki Maxa Czornyja i nie czytają, więc po ch... się wypowiadać? Same kręcą dramę opierając swoje opinie na paru wpisach na fb...
Co za wyolbrzymiony "problem". Chyba nic się ciekawszego nie dzieje, skoro komuś się chciało robić z igły widły.
Czy to jest książka historyczna, że ludzie się tak przypierdzielają? NIE. Jeśli zechcę poczytać o faktach, na pewno nie sięgnę po żadną powieść, no ludzie, to chyba logiczne. 🙄
W punkt ❤
Jeśli nie chce się pisać książki historycznej, to po co opierać ją całą na... postaci historycznej? I tą postacią historyczną ją reklamować?
@@daria_r2784 Pomysły są różne, w każdym razie faktem jest, że sam autor pisał, że to nie jest książka historyczna, więc w sumie mogą tam dodatkowo latać smoki i nikogo to szczególnie nie powinno dziwić. A jeśli nie interesuje mnie fikcja, to po prostu nie czytam. Dlatego właśnie nie zamierzam po to sięgać, ale z drugiej strony wcale mnie temat jakoś szczególnie nie burzy.
@@_.AlterFeind._ Pomysły są różne, ale to nie znaczy, że każdy jest z automatu dobry. Autor chciał tutaj najwidoczniej mieć ciastko i zjeść ciastko, czyli nakręcić ludzi, którzy są fanami true crime i historii opowieściami jak to pisze o postaci historycznej w realiach historycznych, ale zostawia sobie dupochron w postaci twierdzenia, że to jednak fikcja. Tymczasem promocja na tę fikcyjność historii nie wskazywała, a nawet Legimi ten tytuł wrzuciło w kategorię z książkami historycznymi.
@alterfeind zgadzam się z Tobą w 100%. To takie na siłę przyczepianie się aby tylko się przyczepić do czegokolwiek. Nie chcesz nie czytaj tego co tworzy dany autor. Ja np lubię literaturę o tematyce obowozowej czy wojennej, chociaż to wcale nie znaczy że uważam, że wojna nie jest straszna. Ale nie popadajmy w jakieś skrajności też.
Pasuje do tego odcinka tytuł z Sławomira "Boli boki du**" . Pisarz potrafi sprzedawać swoje książki, świetnie pisze a po waszej wypowiedzi to wy byście decydowały kto może a kto nie może pisać o II ws
Sorki dziewczyny ale mówienie że pisanie faktów takich jak to, iż tylko żydzi byli kappo w obozach, jest krzywdzące graniczy z absurdem. To jest niezaprzeczalny fakt. Tak samo jak kappo w obozach tak samo żydowska milicja w gettach to były najokrutniejsze urzędy. Nikt nie byl bardziej okrutny dla zydow niz inni żydzi. Jest na to wiele nagrań i nie uważam, że pisanie prawdy nie jest krzywdzące.
Krzywdzące za to są fikcje literackie pisane przez Olgę Tokarczuk którą macie na półce ;)
❤❤❤