Teoretycznie każda zdrowa i sprawna intelektualnie osoba może funkcjonować na wyżynach miłości, bo miłość mamy wbudowaną fabrycznie. Jednak życie jakie jest, każdy widzi, dość szybciutko stępia w nas tę zdolność, a czasami i całkowicie wytępia. Gdyby każdy miał kochających rodziców, przyjazne i bezpieczne środowisko, a do tego nie miałby rytej bani przez kulturę masową, to miłość byłaby powszechna jak coca-cola albo internet. To, co mamy na co dzień, jest tylko zakochaniem, czyli pożądaniem, pragnieniem, potrzebą bliskości itp. Prawdziwą miłość niestety najczęściej trzeba samemu sobie wypracować; jest to sztuka niełatwa, gdy startuje się z kiepskiej pozycji, ale przy dobrych wiatrach da radę ogarnąć. A zaczyna się od siebie, bo jak oczywiście wiadomo, żeby kochać innych, najsampierw trzeba kochać siebie:)
Jeden z najlepszych komentarzy na YT jaki czytałam. Sama prawda. Kultura tutaj ma też wiele do powiedzenia. Miłość nie jako praca tylko znalezienie właściwego obiektu.
Miłość to miłość a przyjaźń to przyjaźń. Choć mają cechy wspólne, to darzymy nimi inne osoby i działają inaczej. Nie da się traktować tak samo przyjaciółki (nawet takiej, którą widzisz codziennie) i partnera, z którym mieszkasz i dzielisz całe życie. Po co to mieszać i nazywać miłość przyjaźnią? 🤦🏼♀️
@@bogdankompa6103 Wydaje mi sie troche niezdrowe podejście bo rozumiem to w taki sposób że kobieta jak ma partnera nie może mieć kolegów a mężczyzna koleżanek, taki system miałeś na myśli?
Nie jestem pewna czy to wybrzmiało, ale problem z miłością jest taki, że ludzie chcą wzorować się na filmach. A jak wiemy, filmy romantyczne zwykle kończą się ślubem. To dopiero początek historii, a nie jej koniec. Druga kwestia to naiwna wiara, że druga połówka musi pasować do nas idealnie. Kiedyś chłopak złamał mi serce bo 'nie umiem czytać mu w myślach, więc do siebie nie pasujemy'. Na szczęście znalazłam kogoś mądrzejszego, kto zrozumiał że wiem o nim tyle, ile mi powie. Że istnieje mała szansa, że bez słów się domyślę tego, o co mu chodzi. Jesteśmy razem 7 lat i jeszcze trochę pobędziemy. :)
Wymaganie "czytania w myślach" i wiara w znalezienie "idealnego obiektu" jest niestety normalnym etapem rozwojowym. Niestety, wiele osób nie wyjdzie z niego w trakcie swojego życia.
Oczywiście, że nie każdy będzie zdolny tworzyć i odbierać sztukę miłości. Natomiast większość znakomicie się sprawdza w sztuce konsumpcji i rozmnażania.
Co tam u ciebie znam coś nowego u ciebie się dzieje czy w dalszym ciągu ten sam temat teraz Nie ma postu żadnego musisz trochę jaśniej powiedzieć bo nic z tego nie rozumiem ja mam problemy dzisiaj z myśleniem znasz takie powiedzenie niemieckie lajtung długi przewód powiedz co cię gnębi znowu dlaczego jesteś znowu w dołku a może mniej szybkiego tak będzie je mówiłem że może mnie się tak wydaje kiedy będziesz normalnie mów teraz mi do do czego to chyba dobrze jak ktoś ci służy
@@czarnainez1251 milosc to wypadkowa uczuc checi i zniechecenia , jak bardzo kochasz debila ktory prowadzi cie na przepasc a moze tam jest szostka w totka , ja bym wam pokazal prawdziwe zycie w odroznieniu od tego matriksa
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty To też nie diabeł rogaty Ani miłość kiedy jedno płacze A drugie po nim skacze Bo miłość to żaden film w żadnym kinie Ani róże ani całusy małe duże Ale miłość kiedy jedno spada w dół Drugie ciągnie je ku górze
Najlepszy moim zdaniem opis tego czym jest pełna miłość znajduje się w tym krótkim fragmencie z listu do koryntian: 4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; 5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; 6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. 8 Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
@@melasa1852 nie zgodzę się z Tobą. "Miłość wszystko znosi" - choćby dlatego. Może autor ma na myśli miłość do boga, ale na pewno nie di drugiego człowieka.
@@nastyfyme Jest to opis miłości idealnej, czyli takiej którą jest w stanie obdarzać tylko Bóg, my możemy co najwyżej spróbować się do niej zbliżyć jak najbardziej. Podejżewam że nie wielu jest ludzi na tym świecie którzy po, załóżmy, długich torturach nie wyrzekną się swojej największej miłości byleby je przerwać, a nawet osoby które wykażą tak niesamowity hart duha prawdopodobnie zawodzą na innym polu. W tym tekście chyba chodzi o samą miłość, a nie o związek pomiędzy dwoma osobami, a żeby on "wszystko zniósł" potrzebna jest idealna miłość z obu stron.
Zawsze chętnie czytam książki bądź oglądam filmy dotyczące tej tematyki aby głębiej to zrozumieć, cieszę się że tworzysz ciężki ale interesujący kontent. Mam nadzieję że dotrze to do wielu setek tysięcy jak nie milionów ludzi i pomoże to im jakoś zrozumieć siebie, swoje emocje i postępowanie.
Odniosę się do rozdziału piątego. Miłość to jest również decyzja. Decydujemy komu powierzamy swoje uczucia i kogo kochać. Może i trzeba mieć trochę talentu, ale każdy może nad sobą pracować, uczyć się siebie i własnych mechanizmów. Jeżeli analizujemy siebie, to możemy zobaczyć jakich ludzi przyciągamy, jacy ludzie są nami zainteresowani, a przede wszystkim kto nas pociąga. Jeżeli to zobaczymy, wtedy jesteśmy wstanie rezygnować z tych toksycznych ludzi, ponieważ wiemy czym się kierujemy, że to nie jest miłość, tylko mechanizm, bądź brak miłości. I właśnie wtedy, jeżeli nad tym pracujemy lub przepracowaliśmy, możemy „budować” prawdziwą relację i pracować nad miłością. To jest akurat moja interpretacja określenia „miłość to sztuka”.
Wierze w istnienie " drugiej polowki" , szkoda, ze NIE poznawszy siebie do konca I swoich potrzeb, tak czesto spotykamy the " polowke" za pozno... A to na pewno jest milosc - przyjazn, 💯 akceptacji I to szalenstwo , ktorego doswiadczamy tylko z tym jedynym !
No właśnie, ludzie tworzą związki - które są warunkowane poprzez ich wzajemnie oczekiwania i ewentualna umiejetność komunikacji. To czym nazywają miłość jest chemia mózgu ;)
Zawsze mnie zdumiewa jak ludzie przyrównuję własną egzystencję do chemii mózgu. Oczywiste jest, że jakieś mechanizmy chemiczne w człowieku funkcjonują, ale żeby przyrównywać własne potrzeby egzystancjalne do zwykłego instynktu zwierzęcego. Może dla niektórych to łatwe, ale ja jako istota z moralnością, uczuciami i ego, tak nie potrafię.
Świetny materiał ! Zgadzam się, z tym, że nie każdy jest w stanie zbudować dobrą miłosną relację (a przynajmniej w danym momencie swojego życia). A może to jest tak, że idąc przez życie, zbieramy doświadczenia, uczymy się na błędach (niektórzy nie). I tak jak w innych dziedzinach życia albo odnosimy sukces, albo nie. Mamy wybór i wolną wolę (powiedzmy, o ile nie działamy schematycznie :). Powinniśmy obalać złe przekonania na temat miłości, mity wyrzucać. Pytać o swoje potrzeby i pytać o potrzeby naszych bliskich. Ubolewam, że szkoła nie uczy nas takich umiejętności tylko wtłacza masę bzdur, które i tak gdzieś później ulecą. Żeby kochać innych takich jacy są, trzeba ogromnej wyrozumiałości, aktywności w słuchaniu, rozumieniu i pozbycia się EGO. Wszelkie kłamstwa, manipulacje, nadużycia, przekraczanie granic, miłością nie są. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Jeśli masz wrażliwe serce, potrafisz kochać i przeżywać miłość yo w naturalny sposób rodzi się czuwanie nad dobrem osoby kochanej, viche i czujne, pełne uwagi, cierpliwosci z gotowoscia słuzenia jej.
Według mnie problem miłości polega na tym, tak jak wielu innych rzeczy, że nikt nas tego nie uczy. Można mówić, że sami się tego nauczymy, ale skąd? Jaki jest idealny wzór miłości? Z tym jest trochę tak jak z relacjami z ludźmi, seksem, ogarnianiem w ekonomię. Niby wszystkim się wydaje, że to potrafią czy się znają a potem przychodzi praktyka i dwie lewe ręce. I owszem, można czytać książki na ten temat, tylko szkoda że nikt tego nie robi. I wreszcie skoro miłość jest tak ważna (jak twierdzi większość ludzi), dlaczego jej temat nie jest głęboko analizowany w szkole? Czyżbym dostrzegała tu jakiś absurd? Wiadomo, że wszyscy powiedzą, że dla nich miłość to coś innego... Z tym że ofiarom przemocy też często wydaje się, że kochają swojego oprawcę... I czy wtedy to też naprawdę jest miłość, w końcu ofiara twierdzi że tak?
Zgadzam się, że nie każdy będzie mógł doświadczyć miłości w postaci stabilnego, szczęśliwego i długiego związku. Nie każdy rozwinie w sobie zdolność do kochania przekraczającą ulotny stan zakochania, własny egocentryzm i słabości. Nie każdy jest też na tyle atrakcyjny, by być kochanym. Albo inaczej: będąc nieatrakcyjnym (nie tylko fizycznie, choć to jeden z najważniejszych czynników), żeby stworzyć związek trzeba mieć niskie standardy i znaleźć kogoś o również niskich standardach. Taka "miłość" będzie jednak z gruntu wybrakowaną namiastką, ze świadomością, że to z braku lepszych opcji, że gdyby trafiła się możliwość wymiany partnera na "lepszy model", to zostanie ona wykorzystana. Jeśli ktoś nieatrakcyjny ma wysokie standardy, to nie znajdzie miłości (zwłaszcza facet, bo kobiety mają wyższe wymagania). Teraz, kiedy ludzie stali się na tyle niezależni, że nie potrzebują łączyć sił, by funkcjonować (dzieci niekonieczne, bo emerytury, żona niekonieczna, bo pralka lodówka kuchenka porno, mąż niekonieczny, bo kobiety też mogą pracować), a taka była główna przyczyna powszechności małżeństw. Więc związki obecnie polegają głównie na miłości, a tę zdolność w stopniu pozwalającym przetrwać kryzysy ma mniejszość. Ewentualnie ludzie męczą się ze sobą w miernych lub zwyczajnie kiepskich związkach, przez wspólne zobowiązania, z przyzwyczajenia lub strachu przed zmianą. Nie jestem natomiast przekonany do twierdzenia, że osoba zdolna do miłości partnerskiej musi kochać cały świat, inne istoty ogółem. Być może istnieje jakiś limit siły poświęcanej na dobro, na kochanie i choć każdy miałby ten limit (czy może zakres) indywidualny, to jednak trwonienie swoich sił na próby uszczęśliwienia wszystkich skończyłyby się zaniedbaniem tej jednej osoby, która domyślnie powinna być na pierwszym miejscu. Zagadnienie jest tym bardziej istotne, że obecnie ludzie nie pracują nad sobą w dziedzinie teoretycznego uczenia się jak powinno się kochać, jak przygotować się na związek. Po prostu wchodzą w jeden, drugi, dziesiąty związek, zmieniając je przy pierwszym kryzysie, zadając się z osobami, które do związków się nie nadają. Swoboda obyczajów i brak myślenia o konsekwencjach przyzwyczajenia do szybkich przyjemności, brak kontroli nad emocjami i popędami. Żadna osoba nie jest wyjątkowa, każdego można zastąpić, jeśli ma się atrakcyjność i powodzenie. Patrząc pod tym kątem nie tylko nieatrakcyjni, o których wyżej pisałem, są obarczeni wysokim prawdopodobieństwem nieznalezienia miłości, lecz także ci najbardziej atrakcyjni, zepsuci nadmiarem atencji, z dopaminowym układem nagrody zajechanym jak u narkomana. Wychodziłoby, że najlepiej jest być trochę powyżej przeciętnej atrakcyjnym. Mamy teraz epidemię singli, co jest skutkiem wielu czynników, m.in. tzw. "otwartej hipergamii" jako strategii kobiet. Jeśli z jednej strony jest społeczne przyzwolenie na swobodę seksualną kobiet, a z drugiej rozwój portali randkowych z ogromną dysproporcją płci przekładającą się na to, że o 1 kobietę zabiega 5 czy 10 chłopa, to kobiety przebierają w opcjach, a faceci muszą oferować więcej niż mogą dostać, żeby mieć szanse. Według statystyk coraz mniej mężczyzn uprawia seks poza nieliczną grupą "alfa", najbardziej atrakcyjnych samców, którzy mają więcej łatwego seksu niż kiedykolwiek. Tym samym kobiety zawyżają swoje wymagania do tych najatrakcyjniejszych, z którymi spały, mimo że tacy faceci nie mają ochoty się wiązać (a już na pewno nie starczyłoby ich dla tych wszystkich hipergamicznych kobiet, o ile nie zaczną zakładać haremów). Mniej atrakcyjni faceci są więc skazani na bycie opcją drugiego wyboru, a jeśli chodzi o miłość, to chyba nikt nie chce być tak traktowany, jest to uwłaczające. Zresztą takie związki są zwykle nieudane. Czytałem, że bodajże 20% młodych kobiet i aż 40% młodych mężczyzn to single. Wynika to z tego, że kobiet rodzi się nieco mniej, ale przede wszystkim dlatego, że wiążą się one ze starszymi mężczyznami. Naturalnie młodzi faceci nie wiążą się tak często ze starszymi kobietami. Ten przykład pokazuje, że statystycznie jakaś część mężczyzn jest po prostu skazana na samotność. Zwłaszcza słabo wykształceni mieszkańcy wsi, z których kobiety masowo wyjeżdżają do większych miast. Biorąc to wszystko pod uwagę zaproponuję temat na inny film: "jak żyć bez miłości?" ( mowa o tej partnerskiej, romantycznej i seksualnej). Coraz więcej ludzi będzie żyło bez związku, dla wielu będzie to prawdopodobny scenariusz życia. Rzeczą praktyczną byłoby się do tego przygotować, oswoić z możliwością samotności do końca życia.
Wystarczy samodzielnie połączyć dające sie zaobserwowac fakty czego powyższy komentarz jest dowodem aby dokonać poważnych uświadamiających odkryć. Nie tylko w tej dziedzinie. Nauka tego nie potrafi bo kazdy naukowiec porusza się wąskotorowo jak koń w kieracie
Tak, nie każdy jest zdolny do głębokiej, budującej miłości, a mam na myśli psychopatów pozbawionych empatii. Co z tego, że może przykładowy, refleksyjny psychopata przemyślałby temat, zmienił nastawienie, gdy nie dana mu będzie empatia, nie uda mu się jej w sobie "wyrobić" pracą nad sobą. Nie dostał tego talentu i nie ma możliwości go nabyć- nie ma szans na miłość.
Fajnie że pojawiają się takie filmy, jako osoba która czuje się oszukana przez programowanie społeczne, lubię jak uświadamia się ludzi, bo może dla kogoś innego nie będzie już za późno. :)
Miłość to chodzenie razem na zakupy, spanie ze soba (chyba, że jedno z partnerow lubi spac przy wlaczonym swietle lub przy muzyce z radia czy dokumencie o stworzeniu kosmosu), wspieranie, motywowanie do stawania sie lepszym czlowiekiem, opiekowanie sie soba na wzajem, gotowanie, pranie ubran i poscieli. :) milo mi ze moglam sie wypowiedziec. Pozdrawiam. Jasti lub Just- jak kto woli :)
Dałem łapę do góry, w moim przypadku - zakupy i spanie przy włączonym świetle, a najważniejsze, oglądanie dokumentu o stworzeniu kosmosu "trzecim okiem" (dupą do ekranu), czyżbyś nas podglądała?
@@justynakenopsia9831 To podglądanie, to przenośnia, że u mnie tak było jak to opisałaś, jakbyś to widziała, (świadomość zbiorowa?). To bardziej wgląd niż podglądanie, że czujesz że tak może być u innych a nie narzucasz im tego aby tak postępowali. Miłego dnia.
Podzielam twoje zdanie takiego kogoś szukam ,mamy XXI wiek podział obowiązków 50/50 i wpieranie siebie nawzajem szacunek i zrozumienie najlepiej bez ślubu i kredytu na 30 lat xD potem pies a miłość sama przyjdzie a na samym końcu dzieci. W innej kolejności jest płacz i dramat.
No bardzo ciekawe i z wieloma rzeczami się zgadzam. I też z tym, że nie każdy z nas będzie zdolny pielęgnować w sobie tę miłość. To co wydaje mi się bardzo pozytywne w tym przekazie to to, że pomimo wszystko jak jest w naszym życiu to możemy tę miłość wyrażać na wiele sposobów, np doskonalić się w czymś, albo pracować nad sobą i okazywać ją innym ludziom, choćby bliskim i przyjaciołom. Mimo, że temat dość trudny to odnajduję w tym wiele pozytywnych stron. Praca nad sobą zawsze może pomóc. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Dzięki b ciekawy film. Nie pomyślałam nigdy że miłości można się uczyć. Myślę że miłość jest wszędzie przez cały czas. Każdy chce czuć miłującą życzliwość, nawet więźniowie, którzy popełnili różne błędy. Każdy ma taką potrzebę, żeby być kochanym, niezależnie od tego, co powie czy zrobi. Skoro jest w nas taka potrzeba, tzn. że jest też źródło miłości. Jesteśmy bardziej troskliwi i delikatni niż myślimy. Każdy lubi czuć się doceniony i zauważony lub po prostu lubiany, atrakcyjny. Miłość jest czymś naturalnym i oczywistym. Wystarczy spojrzeć na dzieci. Niemowlaki pozbawione miłości i czułości umierają. Zwierzęta tez trzymają się często razem, np. leżą przytulone. Jak mocno i bezwarunkowo kochają np. psy? :) Upewniamy się czy osoba, która ma kłopoty czuje się lepiej, czy bardzo cierpi. Miłość jest też łatwa. Bardzo łatwo kochać dzieci, zwierzęta (są piękne i pełne uroku) i siebie nawzajem. Doceniamy piękno mężczyzn i kobiet. Miłość jest na każdym kroku. Tylko wierzymy w jakieś głupie rzeczy, np. że miłość trudno znaleźć. Nikt nie chce zostać zraniony ani zostawiony, a skoro wszyscy mają te same potrzeby i obawy, możemy traktować siebie nawzajem trochę delikatniej i z większą doza szczerości. Przyzwyczailiśmy się głupio myśleć o ludziach, krytykować i atakować. Możemy też obserwować to, co jest dobre i piękne w innych :) miłość jest wszędzie!!!
Ooo, jak miło, że znowu jakiś temat bardziej filozoficzny niż psychologiczny. Zgodzę się, że nie każdy jest zdolny do tej jakby romantycznej, dojrzałeś miłości, ale jeśli dane osoby należą do bardziej przyziemnych i praktycznych, a ich nie tak wzniosły związek byłby dla obu stron satysfakcjonujący, to ja bym je osobiście nazwała obdarzonymi tą zdolnością.
Niedawno oglądałam po raz kolejny Pana poprzedni film o miłości wg Fromma i muszę powiedzieć, że mi ta forma przupada do gustu i uważam, że nie ma się czego wstydzić, trochę humoru nie zaszkodzi☺
Jestem (najprawdopodobniej) osobą aromantyczną. Nie czuję potrzeby tworzenia związku i jeszcze do niedawna czułam presję, że "trzeba szukać swojej drugiej połówki (jak ja nienawidzę tego określenia, jakbyśmy sami nie byli pełną osobą)". Wszędzie w mediach, sztuce, ogólnie kulturze trąbi się o miłości. A jeśli ja tego nie chcę, to jestem "nienormalna". Według mnie warto się do tego zdystansować i przemyśleć sobie czego każdy z nas naprawdę chce, a nie opierać ogólnie przyjętych stereotypach (oczywiście nie zaliczam do tego obrazu miłości jaką przedstawił Pan w filmiku). Osobiście poczułam ulgę, kiedy uświadomiłam sobie, że nie muszę i nie chcę uczestniczyć w tej całej "pogoni za miłością", chociaż tak często się powtarza, że to jedyna droga do szczęścia.
@@czynnik_ludzki Bycie aromantycznym jest tak samo normalne jak bycie homoseksualnym, jeśli tego nie akceptujesz to z tobą jest coś nie tak. Każdy jest inny, ja jestem aseksualna i aromantyczna, dodatkowo nie lubię dzieci, jestem bardzo niezależna i chcę zająć się karierą. Ile razy to nie przeczytałam lub nie usłyszałam że kobieta powinna zajmować się rodziną, że nie mam mówić że nigdy czegoś nie zrobię, że jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego to nie jest kobietą, a wiesz co? W dupie mam czym jestem, jeżeli według was kobieta jest uległa, zajmuje się dzieckiem, sprząta dom, jest słaba i mniej inteligentna od swojego partnera, to ja już wolę nie mieć żadnej płci. Jeśli według was człowiek powinien trzymać się zasad, kochać romantycznie i w taki sposób jaki wy uważacie że jest ok, że powinien odczuwać pociąg seksualny do płci przeciwnej, że musi posiadać jakieś konkretne cechy które mnie tylko raniły i były mi zbędne, to wolę nie być człowiekiem.
@@Castielique nie, to nie jest normalne, nie oszukuj się. Spójrz na większość ludzi, która jest inna, więc jak to może być normalne? Cechy, które opisałaś wyróżniają Cię na tle większości ludzi.
@@czynnik_ludzki Polecam, zamiast patrzeć na większość ludzi, patrzeć na to, czy cecha jest szkodliwa dla danej osoby czy jej otoczenia. To, że coś zdarza się mniej często, nie znaczy że należy się do takiej osoby zwracać "coś musi być z tobą grubo nie tak", bo jest to szkodliwa postawa. "Nienormalność" jest przez ciebie postrzegana negatywnie; mam nadzieję, że nie wyzywasz każdej osoby o nieprzeciętnym wzroście? Leworęcznej? O orientacji innej niż hetero? Czy może tylko osoby, które są inne od ciebie, których nie rozumiesz?
@@Shinjuukyuu a dlaczego nie? Jak dorosły czlowiek ma 1,3m albo ponad 2m, to znaczy, że coś z nim nie tak. Po co się okłamywać i obrażać na fakty? Ja Cię nie oceniam jako osoby, bo nawet się nie znamy osobiście. Przecież możesz być dobrym człowiekiem. Jedynie na podstawie tego co napisałaś o sobie stwierdzam, że jest z tobą coś grubo nie tak, ale dotyczy to tylko tego wąskiego obszaru. To nie jest wyzywanie tylko stwierdzanie faktów. Jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, to jesteś nietypowa i coś tutaj nie gra jak powinno. Wiesz, ja mam podobnie do Ciebie. Nie wierzę w miłość, bo widzę jakie to jest interesowne. Ludzie nie potrafią kochać bezinteresownie. Aby się zakochać musi być dla nich druga strona atrakcyjna. A atrakcyjność, to bardzo rozbudowane pojęcie i nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny. Świadomość tego, że kobieta mnie kocha tylko dlatego, że mam te "atrakcyjne" cechy jest okropona. Nudzą mnie związki i te wszystkie gierki. Na kobiety patrzę bardziej przedmiotowo, co jest takie złe 😅
No ale wtedy kodujesz mózg na doświadczenia i wiedzę które oparte są na nie kochaniu. Troszkę to tak jakby uczyć się o tym jak można zginąć zamiast jak przetrwać 😅 I jak zostało zauważone na filmiku - kochać powinno się wszystkich ale prawdziwą, zrodzoną z potrzeby namiętności miłość winno się oddać osobie, która dojrzała do tego aby ją oddać i jest na jakimś etapie samorozwoju zblizonym do naszego, dzięki któremu również jesteśmy w stanie wybrać takową osobę mądrzej.
Też myślę, że lepiej jest mówić o tym czym miłość nie jest, bo nie da się miłości opisać słowami. W sumie niczego nie da się w pełni opisać słowami, bo słowa są tylko znakami, a rzeczy i zjawiska są konkretami.
Miłość to mieszanka wszystkich tych rzeczy (dopasowania, umiejętności dawania, przyciągania, bliskości, otwartości, empatii, spełnienia fizycznego, psychicznego, duchowego, stałości i wierności). Jak wypada któryś puzzel, szlag trafia całą układankę.......... A znalezienie z kimś tych wszystkich rzeczy to jak wygrana w totka. Główna wygrana. Zgadzam się, że nie każdy potrafi kochać. Choćby brak empatii bardzo utrudnia kochanie.
Bardzo ciekawy film, swoją drogą zawsze jak myślę o tym z czym kojarzy mi się miłość to są to praca, akceptacja, wytrwałość i cierpliwość, teraz już wiem że nie potrzebnie mnie to kiedyś dziwiło. Ciężka praca którą notabene bardzo się kocha.
Moim zdaniem to pan jest niezwykle inteligentny i słuchając tych wszystkich wypowiedzi z jaką sprawnością łączy pan te wszystkie spostrzeżenia i wnioski wyciągnięte z przeczytanych książek, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć brawo 👏!. Oby więcej takich oczytanych i błyskotliwych umysłów , zwłaszcza męskich.
Cześć wyszło mi długo, ale: miłość to temat rzeka, a to z tego powodu, że między dwojgiem ludzi jest to niepowtarzalne uczucie (do każdego czujemy trochę inny odcień miłości, nawet między trojgiem przyjaciół będzie się ona różniła, bo uważam że prawdziwa przyjaźń jest rodzajem miłości) i dzięki temu nawet jedna osoba poznała jej różne "odcienie". Wydaje mi się, że jednym z błędnych założeń jakie mamy to to że doskonale wiemy jak nasza miłość romantyczna powinna i będzie wyglądać, a i nieraz wzorujemy się na popkulturze czy zwyczajach, co wcale niekoniecznie ma związek z tym jak my i druga osoba chce być kochana. Dlaczego ciągle próbujemy mimo braku wiedzy i porażek? Może mieć to związek z tym, że nieudana miłość jest tak gloryfikowana. Najwspanialsze wiersze i piosenki ją opiewają, a i nasze serce rozrywa współczucie dla nieszczęśliwego bohatera. Zgadzam się, że nie każdy jest stworzony z "powołaniem" do miłości (ale czy to przypadkiem nie oznacza, że ona nie może być odpowiedzią na nasze istnienie, a co przynajmnije nie dla wszystkich?). Nie oszukujmy się ludzi jest trudno kochać, każdy z nas ma wady i nie chcemy być uświadamiani na ich temat, co niczego nie ułatwia. Wydaje mi się że etap zakochania (i tutaj chyba powinnam zaznaczyć, że nie byłam nigdy zakochana) pomaga nam zaakceptować drugą osobę i jak najbardziej może być krokiem do prawdziwej miłości. Na początku ludzie wydają się być znieczuleni na wady drugiej osoby, a spędzając z nią czas poznają też coraz więcej jej zalet. Zatem może być tak, że gdy hormony opadną na naszej liście plusów i minusów więcej będzie tych pierwszych. I choć nawiązanie do plusów i minusów może wydać się pogwałceniem tej romantycznej miłości, bo według niektórych miłość powinna być bezinteresowna i bezwarunkowa etc, to się z tym nie zgadzam, to piękny i ponownie romantyczny sposób na samozniszczenie, gdy trafisz na złą osobę. Bardzo lubię Twój kanał, bo skłania mnie do ciekawych rozmyślań. Dzięki Tobie zabrałam się za Vonneguta, "Kocia kołyska" idealnie trafiła w moje gusta i była pierwszym krokiem do pochłania kolejnych jego książek :D
Każda Kobieta myśli, że jest wyjątkowa, ale zapewniam, ze nie jest, bo facet znajdzie bardziej atrakcyjną i fikającą w łóżku. To, ze kobieta gotuje, dla faceta nie ma zbyt dużego znaczenia. Dla mężczyzn ma znaczenie seks, żeby miał regularnie, dodatkowo oralnie i analnie. Może to brzmi dla kobiet zbyt brutalnie, ale faceci tego chcą, dlatego chodzą do agencji, oglądają nagminnie porno, bo tam dostają to, czego w domu nie mają. Gdyby nie było popytu na takie usługi, biznes by upadł, a cały czas interes się kręci, a żony myślą, że facet im jest wierny.
Obserwując swoje otoczenie odnoszę wrażenie, że zauroczenie to jeszcze taki w miarę uczciwy okres czasu, kiedy dwoje ludzi skupia się na wzajemnym odkrywaniu i okazywaniu swoich pozytywnych stron, następuje wymiana w realizacji potrzeb, później przychodzi "dojrzała miłość", w której znajomość potrzeb partnera staje się narzędziem do jego kontroli - daj mi po dobroci to, czego wymagam, inaczej wygłodzę cię emocjonalnie tak, że zapamiętasz, wtedy zmądrzejesz i będziesz mi to dawać ze strachu przed bólem, jaki mogę ci sprawić.
Byłem w 3 związkach. Pierwszy i 3 z miłości. W drugim od miłości odpoczywałem. Ten odpoczynek wspominam bardzo dobrze. Do dziś mamy ze sobą kontakt, rozumiemy się, wspieramy w trudnych chwilach i pomagamy. O 3 chcę jak najszybciej zapomnieć. Oczywiście wciąż w miłość wierzę, być może nawet ją przegapiłem. Była na wyciągnięcie ręki. Czekała na mnie kilka lat cierpliwie, patrząc jak bujam się z inną. Dziś tylko chłodne cześć. I nic nie mogę z tym zrobić. Czas minął...
Mam problem z relacją z ojcem. Kiedyś przyszło mi do głowy, że mimo że nie czuję do niego miłości, to moja postawa względem niego może być postawą miłości. Że miłość to nie tylko uczucie, a też wybór i decyzja życiowa.
I to właśnie mnie denerwuje lekko mówiąc, mylenie miłości z wieloma aspektami które w jakiś sposób do niej należeć mogą ale wcale nie muszą należeć i być wyznacznikiem czegoś, a najczęściej nie są tym wyznacznikiem jakości miłości. Miłość jest bezinteresowna, a bezinteresownych ludzi bardzo malutko.. Zawsze musiało być coś za coś u mnie, jak ty mi tak ja ci. ( co nie jest moja ideą) Miałam i mam problem na ogół z tym że na miłość trzeba zasłużyć przez to, bo całe życie trzeba było zasługiwać na miłość, teraz też muszę. I jest to czasem uciążliwe ale wątpię aby można było znaleźć osobę co kochałaby bezinteresownie, co nie jest tak dziwne w tym pędzącym świecie. Jest to tylko na pewien sposób posępne. Sama także mam różne pokłady interesowności, jednak zawsze kładę to na wagę. I sprawdzam czy to będzie fer, czy nie zaszkodzi i staram się dokładać od siebie aby nie było to tylko takie jednostronne. Nawet w rodzinie tak było, coś za coś. Długi czas myślałam że to miłość, ta prawdziwa że im więcej ktoś dla Ciebie się stara to Ty musisz także a nawet więcej niż ten ktoś bo to nie "miłość" gdy się nie odwzajemnisz, a gdy nie będzie wzajemności to nie zasługujesz na miłość. Przy tym masz być ładna i mądra, lub chociaż ładna. Taki fałsz i sprzeczność. Dla mnie miłość to wtedy jest gdy nie masz siły na nic ale ktoś z Tobą jest ten trudny czas, aby później móc być razem, miłość jest trudna, ciężka, budująca, wypełnia luki w egzystencji, wzmacnia równie silnie jak osłabia. Po prostu miłość z Tobą przy Tobie będzie nawet jak nie będzie wygodnie drugiej osobie. Bo w miłości zależy nam na drugiej osobie, tym kim jest, a nie na tym co osiąga, co posiada, ile, jak, itp. Miłość to nie bazaar.
Przykro mi ale miłość nie istnieje , wybór partnera to jedna wielka kalkulacja kto jest dla ciebie najbardziej opłacalny, kto zapewni ci najwięcej zasobów, poczucie bezpieczeństwa, jest najbardziej atrakcyjny wizualnie nigdy nie pokochasz mężczyzny za fakt istnienia, lub dlatego że on ciebie tak bardzo kocha (🤣) bo jeżeli przestanie ci dawać to czego oczekujesz to szybciutko znajdziesz sobie milion wymówek że coś między się wypaliło i to nie jest jednak to
Cześć, dzięki za przytaczanie Fromm'a . Ostatnio bardzo mnie pcha w stronę właśnie "Ucieczki od wolności" w związku z obecną sytuacją na świecie. O tej książce też czytałam natomiast żadnej jeszcze nie kupiłam, bo moja lista jest bardzo długa. Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś. Tym czymś, czego nie ma każdy moim zdaniem jest zdolność do miłości własnej. Samo nastawienie na dawanie nie wystarczy. Jestem WWO dlatego wiem poprzez pracę własną, że nawet jeśli miłość się z Ciebie wylewa, a gdzieś pod skórą jest jednak jakieś oczekiwanie, jakiś brak wiary we własne siły to nie nadejdzie osoba, która też miłość naprawdę i podświadomie chce tylko dawać. Potem mamy dramaty, bo pojawiają się podświadome oczekiwania. Natomiast to jest praca na całe życie 😊 Czym dalej w miłość własną prawdziwą (nienarcystyczną) tym większe szanse na podobnego partnera ❤️ Tego Nam wszystkim życzę.
Niesamowicie mi ta książka otworzyła swojego czasu oczy. Fromm to geniusz i super, że coraz częściej się na niego powołujesz - mam wrażenie że wiedział, jak żyć i warto jego myśli przekazywać po prostu dalej
Moim zdaniem ludzie często będąc z drugim człowiekiem zapominają, że aby kogoś pokochać to znaczy codziennie odkrywać drugą osobę, to wymaga dużej dozy empatii, a empatia to właśnie ten Boży pierwiastek bo nie każdy ją ma na wysokim poziomie. Bez empatii druga osoba staje się tylko jakimś obcym ciałem które traktujemy w kategorii "pasuje" bądź "nie pasuje". bo po co mam się skupiać na motywacjach, emocjach, historii drugiego człowieka jak najważniejsze jest tylko to co ja czuję. według mnie to właśnie jest dojrzałość emocjonalna kiedy zdajemy sobie sprawę, że "ok, jestem bardzo ważny w relacji ale nie jedyny"
Codziennie odkrywam swoją żonę (rano ściągam z niej "kordełkę") ale nie czuje się przez to kochana a raczej prześladowana, może to nie chodzi o "kordełkę"?
Miłość jest wyrazem wartości człowieka, najwyższą nagrodą, jaką można otrzymać za zalety wypracowane w swojej osobowości i osobie, emocjonalną ceną płaconą przez jednego człowieka za radość, jaką mu dają cnoty drugiego. Ayn Rand, Atlas zbuntowany To moja ulubiona teoria miłości.
Doskonałe! Minimum treści, maksimum skupienia uwagi jak najszerszej publiczności. Tak bardzo chcemy usłyszeć z ust osób publicznych, nasze własne poglądy. No ale 'kanał' ma skupiać uwagę, a nie propagować wartościowe treści. Z drugiej strony, jak się wrzuca do jednego worka wszelkie odmiany miłości, od pożądania, zakochania, przywiązania, miłości bliźniego, miłości rodzicielskiej... zapominając jednocześnie o behawioralnym źródle miłości w naszych instynktach, to można bić pianę o pięknie iluzji romantycznych emocji jakimi obdarzamy innych i sami chcemy być obdarzani.
Erich Fromm podobnie jak Viktor Hugo czy Erich Maria Remarque sa dla mnie mistrzami zycia.Identyfikuje sie z nimi,poniewaz posiadamy ten sam prog wrazliwosci i namietnosci.Takich osobowosci dzisiaj juz nie ma,a szkoda,bo relacje miedzyludzkie moglyby siegnac szczytow ludzkosci.
Miłość ma wiele postaci. Tak jak krzesło jest krzesłem i samochodem być nie może, tak miłość może być więcej niż jedną rzeczą. Może być dotykiem, gestem, przysługą, prezentem bądź czasem. Serdecznie polecam książkę "5 języków miłości" Garego Chapmana Szalenie ciekawa! Otworzyła mi oczy i serce na miłość :)
To co nazywają miłością bywa najpodlejszą z podłych rzeczy i jest przyczyną cierpienia. Więc poco ludzie się w to pakują. Odpowiedź brzmi potrzeba, spełnienie, presja innych ludzi. W moim mniemaniu miłość jest przeciwieństwem cierpienia. Jest stanem ciszy emocjonalnej w której wystarczy że dany człowiek jest.
Bardzo fajny materiał, na pewno zachęcił do sięgnięcia po Fromma, ale nie zgodzę się z tym, że nie każdy jest stworzony do miłości, choć przyznam, że chwilę nad tym myślałem i się zastanawiam, jak Ty definiujesz tą omawianą sztukę. Mi prawdę mówiąc całkiem się spodobało, że Erich użył właśnie takich technicznych dziedzin odnosząc się do sztuki, my jako społeczeństwo, mocno odbiegliśmy od jej pierwotnej definicji, dzisiaj zostawiając ją(celowo chciałbym nie mówić artystom) malarzom, muzykom, aktorom i nie patrząc np. na kafelkarza jak na mistrza w swoim fachu, właśnie, także artystę, a bardzo swoją drogą szkoda, bo w dzisiejszych czasach wszyscy ci ludzie, których ręce tworzą, sami często nie widzą w swojej pracy dzieła. Henryk Neuhaus w swojej "biblii dla pianistów" przypomina znaczenie słowa technika, jako właśnie "sposób wykonywania sztuki", a to myślę, daje do myślenia i też wpływa na efekt pracy. W odpowiedzi dla Ciebie Łukaszu, wydaje mi się, że właśnie właściwsze jest zadbanie o swoją technikę miłości i doszlifowanie jej, bo oczywiście ktoś może mieć talent, ten boski pierwiastek, ale to nie znaczy, że to wystarczy. Może to kwestia mojego doświadczenia, ale myślę, że często bez odpowiedniego warsztatu, takie rzeczy raczej łatwiej jest zmarnować, niż wykorzystać. Ja prawdę mówiąc zadaję sobie pytanie, czy żeby zrobić coś na prawdę dobrego, ale takiego wiesz, bo Tobie też chyba o to chodzi, NA PRAWDĘ. To czy na pewno jest do tego potrzebny ten boski pierwiastek, szczęścia i talentu? Wydaje mi się, że nie, prawdę mówiąc, patrząc na historie wielu ludzi, jestem nawet tego pewien. Oczywiście, że dla osób, które mają to coś, to może być świetna droga na skróty i w ogóle świetnie, gdy potrafią to wykorzystać, ale jak to kiedyś ktoś powiedział... czasami dłuższa droga, potrafi być ciekawsza. Pozdrawiam i życzę miłej nocy.
Myślę że to prawda nie każdy potrafi kochać. Żeby kochać trzeba dać dużo z siebie dobrej woli. Zachować równowagę w dawaniu i braniu. Narcystysci egoiści egocentrycy nie potrafią kochać drugiej osoby.
Świetne tematy Pan wybiera. A o miłości powiem tak: czy trzeba mieć w sobie ten boski pirwiastek? Kiedy go mamy, jest łatwiej, a kiedy go brak, trzeba to wypracować świadomie. Wszystko jest do osiągnięcia gdy tylko tego chcemy. Trzeba tylko jednego: trzeba być człowiekiem.
Według mnie miłość to bardziej zachowanie, takie narzędzie umysłu tak samo jak potrzeba głodu , lub ból. Jak tamto służy temu żebyśmy nie umarli np. Gdybyśmy nie czuli głodu to byśmy umarli z głodu (tak wiem takie trochę masło maślane) . Tak samo jest z miłością , wg mnie jest ona po to żebyśmy mogli przedłużać swój gatunek, tak samo jak każde inne zwierzę . Według mnie ludzie po prostu zbyt kombinują z tą definicją miłości.
Oczywiście nie prawda. Może być dobra prawdziwa I trwać całe życie...Tylko dzisiaj ludzie wchodzący w życie są coraz bardziej nie dojrzali emocjonalnie plus różne zaburzenia osobowości. Narcyzm , a nawet powszechna kultura narcyzmu.
Nie oglądam każdego odcinka, ale ten tytuł mnie przyciągnął. Fajnie że kanał się rozwija. Zgodzę się z tym że miłość to postawa, kochać powinniśmy nawet swoich wrogów ale to z kim finalnie spędzimy życie i stworzymy związek, kogo zaprosimy do swojego życia to już decyzja. I moim zdaniem powinna być podejmowana świadomie a nie pod wpływem koktajlu chemicznego w mózgu :) Dla mnie osobiście to bardzo ronatyczne gdy ktoś mówi "jestem z Tobą bo tak zdecydowałem" zamiast "jestem z Tobą bo Cię potrzebuję".
Dziewczyna sie ze mna rozstala, stwierdzila ze juz do mnie nic nie czuje...po 3 latach wspolnego mieszkania. Oboje nie bylismy dla siebie idealni, ale ja mialem do niej duzo wiecej szacunku i uczucia niz ona do mnie...mimo ran kochalem i kocham, mimo ze zostawila mnie z dnia na dzien kocham dalej i kazdy dzien bez niej to cierpienie. Wydaje mi sie, ze z mojej strony to szczere uczucie, to byla i jest milosc...
Miłość to coś co można odnaleźć tylko poprzez wgląd w samego siebie poznanie własnych słabości brzydoty poznanie prawdy o sobie i zaakceptowanie siebie samego takim jakim się jest.A można tego dokonać tylko poprzez pracę nad świadomością .Odnajdź miłość własna a wtedy pokochasz innych i wszystko co cię otacza🥰🥰
Uwielbiam twoje spostrzeżenia. Są bardzo trafne. Zazwyczaj jeśli chodzi o UA-cam to traktuję go jako takie tło do robienia czegoś innego, a przy twoich filmach siadam i słucham z uwagą ^^ To, że nie każdy ma 'talent' do miłości jest takie prawdziwe i zarazem smutne bo wszyscy jej pragniemy, jak chyba niczego innego w życiu.
Zgadzam się z tezą, że nie każdy posiada talent do kochania. I choć sam talent nie wystarczy, jego brak w miłości, ograbia bliską relację z kolorytu, pasji, lekkości, wdzięku, pewnego rodzaju natchnienia, naturalności, zapomnienia się w oddaniu drugiemu człowiekowi.
Wierzę, że każdy może tworzyć swoją 'sztukę' z miłości. Wydaje mi się, że każdy ma na ma swoją definicję miłości, sposobu jej wyrażania, zapisanych schematów z doświadczeń, przykładów z relacji. Ludzie, którymi się otaczamy, którzy żyją w zdrowych relacjach, gdzie miłość jest wyrażana i odbierana tworzą sprzyjające otoczenie do nauki prawdziwej miłości. Lecz wierzę również, że jest to cecha, którą można w sobie świadomie pielęgnować, bo każdy człowiek rodzi się z zachwytem, ciekawością i otwartością na świat, które są przejawem miłości do życia.
Szukanie "miłosci" to ucieczka przed lękiem. Miłość nie jest uczuciem, to stan świadomości, stan bycia połączonym z wszechswiatem, stan bycia jednią. Kochac to znaczy rozpoznawać siebie w innych. To "boska technologia" doboru partnera w celu zachowania gatunku oraz system nawiązywania przyjaźni. Im ktoś jest bardziej zalękniony (oddzielony od miłości), ten mocniej przeżywa euforie zakochania, gdyż osoba z którą się związuje (lub zaprzyjaźnia), daje mu/jej poczucie stabilizacji. Podsumowując: miłość to system zapewniajacy przetrwanie gatunku. W naszych szerokościach geograficznych kolacja przy świecach jak i inne romantyczne ceremonie to tylko kulturowa otoczka wspomagająca dojscie do zbliżenia płciowego.
Miłość to czerpanie przyjemności dla siebie z dawania komuś czegoś i nieoczekiwanie niczego w zamian. Większość w tym ja potrafi to tylko w niewielkim stopniu lub wcale.
Miłość jest wtedy kiedy patrzysz na druga osobe i myslisz "to jest osoba ktora kocham i z ktora chce byc". Mimo różnic miedzy dwoma osobami dalej chcą pracować nad sobą i utrzymywać "ogień", a nawet promyczek
Dla mnie miłość jest czymś nadludzkim, a za razem czymś bardzo naturalnym i wrodzonym... zgadzam się z Twoją teorią, że do miłości trzeba mieć predyspozycje, w moim odczuciu nie każdy potrafi prawdziwie i naturalnie żarliwie kochać. Chociaż każdy może się starać, próbować i uczuć. Często osiągając w ten sposób większe spełnienie, niż osoby z predyspozycjami. Kochamy kiedy przedkładamy dobro, komfort, szczęście drugiej osoby ponad naszym, a miłość wzajemna jest kiedy ta osoba wiedząc o tym nie wykorzystuje tego, a wręcz namawia i działa w kierunku odwrotnym, pracując na szczęście nasze. Nie oczekując tych poświęceń. To jest dla mnie miłość.
@@mariahenez4659 Zajmij się swoim byłym a nie wstawiaj tu reklamy. Tak na marginesie - "bez zwłoki' czy może jego zwłoki, które teraz trzeba ładnie złożyć i ożywić a to Ci zajmie trochę czasu, tymczasem my sobie poczytamy komentarze innych bez pomocy profesjonalisty.
Super filmiki Pan nagrywa, bardzo pomocne, zwłaszcza że poparte literaturą różnych innych autorów - duży plus. Właśnie zauważyłam że większość jest ok. 15 min. więc nie można się znużyć, ale w sam raz, żeby nabyć fachową wiedzę. Pozdrawiamy i prosimy o więcej.
Też tak uważam jak w Pana wypowiedziach słychać Natomiast problem tkwi w tym w związku na przykład partnerskim czy małżeńskim że jedna osoba się rozwija duchowo intelektualnie czy pogłębia wiedzę czym jest MIŁOŚĆ natomiast druga partner woli się nie zmieniać i nic nie robi w tym kierunku i wtedy dochodzi do sytuacji że wszystko można zrobić dla ratowania związku a jeśli druga strona nie chce się że zmienić to nic nie wskóramy nie zdziałamy Najlepiej wtedy odejść by po czasie znów wrócić do równowagi psychicznej
Do tej pory w mojej opinii miłość romantyczna nie istniej raczej na codzień, jedyna miłość w która wierzyłam to ta rodzic-dziecko miłość czysta w formie i bezwarunkowa (oczywiście zarówno w pierwszej jak i drugiej rozmawiamy o jednostkach zdrowych psychicznie, bez zaburzeń). Aczkolwiek jest to przekonanie, które chodzi ze mną już długi czas i tym filmem skłonił mnie pan do rozważenia na nowo moich opinii 👍😉
Po obejrzeniu twojego materiału i chwili przemyślenia, myślę że miłość to coś czego uczysz się (chodzi o miłość w związku) i myślę, że uczymy się tego przez naprawdę długi czas na inne sposoby na przykład miłość z początku jest trochę inna niż na przykład po kilku latach. Mam namyśli to, że uczymy się być z kimś na każdym etapie kiedy jesteśmy z kimś 2-3 lata i kiedy z tym kimś zamieszkamy to już jest inny etap miłości jak by trzeba do tego "dojrzeć" i nauczyć się życia miłosnego z inną osobą. Dlatego myślę, ze nawet para dziadków może wciąż uczyć się w jakiś inny sposób miłości dopasowany do nich. Dodając do miłości którą odczuwali na początku kolejne "umiejętności" niżeli zastępowanie ich i kończenie jako kłócąca się o wszystko para emerytów która jest ze sobą z przyzwyczajenia i strachu przed samotnością, zamiast z miłości którą czuli i która zanikła przez brak uczenia się kolejnych jej etapów.
Jakos niespecjalnievwydaje mi sie ze trzeba tak bardzo kochac samego siebie by byc zdolnym do milosci...Moja Babcia np. byla kobieta ktora poswiecila sie swoimi dzieciom i wnukom(byla na prawde dobrym czlowiekiem) a niespecjalnie widzialam u niej Milosc wlasna.A prawde jest taka ze Sami(i nie mowie tu tylko Albo wcale o sobie)wymagamy zeby inni nam udowadniali ze nas kochaja a my nie musimy bo my wiemy Sami co czujemy a nie wiemy co czuje ktos inny ..
Czuję to gdzieś podskórnie, że miłość może być ogólną postawą życiową, że to pojęcie szersze, niż tylko sprowadzające się do 'zakochania' w jednej osobie. Chyba zgadzam się z Frommem, że miłość to postawa względem świata i ludzi w ogóle. Po obejrzeniu również odcinka na temat postrzegania świata przez osoby wysoko wrażliwe, zastanawia mnie czy takie osoby mogą mieć także większą zdolność do postrzegania miłości właśnie w taki sposób, jak opisał to Fromm Prawdziwa miłość rzeczywiście nie polega na tym, że oczekuje się czegoś w zamian... To znaczy, pewnie fajnie jak miłość jest odwzajemniona, ale przecież raczej nikt nie zakłada z góry "to ja będę Cię kochać pod warunkiem, że Ty mnie też będziesz kochać"... Dobry kanał, ciekawe tematy skłaniające do refleksji, zostaję na dłużej :)
Czytając niektóre komentarze widzę slogany: potrzebna jest przyjaźń, potrzebny jest szacunek itd. A żeby schudnąć trzeba mniej jeść i więcej się ruszać. JAK okazać sobie, ten szacunek? JAK okazywać sobie tę przyjaźń w związku? Jakiś czas temu powiedziałeś, że wychodzenia z DDA nie załatwi wiedza i świadomość. Potrzebna jest także praktyka. A my o miłości myślimy, że jak już ją zdobyliśmy to jest zdobyta; że jest jakby nagrodą od losu za lata samotności lub wcześniejsze nieudane związki; że powinno się nas kochać takimi jakimi jesteśmy. Praktykując ostatnio wychodzenie z DDA napisałam komuś: masz rację, to była moja wina. Dużo mnie to kosztowało, ale też dużo dostałam za tę cenę. Nie dostałabym tego, gdybym poprzestała na świadomości. Miłość i kochać to dwie różne sprawy, które mogą być blisko lub bardzo daleko od siebie.
Lukasz, jestes mistrzem swiata w tych wykladach! Nie wiem czy badales zaleznosci osobowosci w kontekscie astrologicznym ktore ma podstawe w astronomii, najstarszej (podobno) nauce w dziejach ludzkosci. Mam tu troche luznych spostrzezen, dosc dlugoletnich, jednak bez zabojczej tezy na "tak" lub "nie" a wielu Twoich wykladow jeszcze nie ogladalem wiec nie wiem czy cos takiego znajde w kolekcji wykladow.
Błędem w rozumieniu czym jest miłość jest, że chcemy miłości jak innego towaru, kierunek DO nas. Tymczasem miłośc jest OD nas do innych. Problem w kierunku. Wszyscy chcą zdobyć, kupić, brać a ją trzeba dawać. Miłość bezwarunkowa to tylko matki do małego dziecka. Obiekt miłości nie może być cynikiem, cwaniakiem , chamem itp, bo należy siebie szanować i siebie kochać przede wszystkim.
Problemem jest nie miłość, ale kanał, poziom jej wyrażania. Miłość po prostu jest. Możemy wyrażać ja na różne sposoby. Możemy dawać i przyjmować. Najbardziej odczuwamy ją gdy jest równowaga pomiędzy dawaniem i braniem. Tak, wszystko zaczyna się od siebie :)
Miłość istnieje. To niezaprzeczalny fakt. Jednak czy zastanawiałeś się co jest przyczyną (praźródłem) milosci? Dlaczego rodzic kocha dziecko? Dlaczego partner kocha partnera? Bo jest wdzieczny za to że on (ono) poprostu jest. Najwyższą formą miłości jest wdzięczność.
Myślę, że możesz mieć rację z tym, że nie każdy może wypracować taką dobrą relację, że jakby jest potrzebny ten pierwiastek boży. Jednak nie dlatego, że ktoś nie ma talentu do samej miłości, tylko bardziej przez to, że nie każdy ma w sobie tyle siły, by pracować nad sobą. Znamy to nie tylko z postawy wobec, miłości, ale też z walki z uzależnieniami czy depresją itd.
Zgadzam się że miłość jest sztuką do której potrzebny jest talent. Nie mam talentu medyka, ale to nie oznacza, że nie powinienem uczyć się pierwszej pomocy. Z miłością jest podobnie
Fajnie, że mam w sobie dużo miłości i obdarzam ją wszystko. Dobrze, że potrafię po prostu kochać, że miłość kojarzy mi się z czym innym niż uczucia damsko męskie. Zgadzam się, mało jest takiej prawdziwej miłości. Gdyby to był wyznacznik miłości, nie znałabym jej. Ps. Pożądanie mydli oczy.
Dobrze rozumiem gdzie jesteś. Byłam tam. Chcę jednak doświadczyć pełnej wymiany Miłości z mężczyzną. To o wiele trudniejsze niż obdarzanie miłością wszystkiego bez zamydlonych pożądaniem oczu :)
Żeby umieć kochać innych trzeba umieć kochać samego siebie, jeśli przejdziemy ten pierwszy etap to będziemy z łatwością kochać innych. Brak zaburzeń własnej osobowości otwiera w nas przestrzeń dla innych.
Z taką miłością na 100%, która poświęca swój czas, energię, pieniądze, naraża na zmęczenie, traumatyzujące przeżycia psychiczne a cieszy tylko korzyścią i dobrem swego obiektu - spotkałam się wśród osób pomagających z potrzeby serca krzywdzonym zwierzętom.
@@wodzimierzzurek6434 Zwierzęta te są wydobywane najczęściej z jakichś strasznych tarapatów, na ogół z wielkim poświęceniem "stawiane na nogi"i oddawane w dobre ręce.Nie ma tu zatem ani uzależnienia ani toksyczności. Ale to są cechy miłości agape a niestety nie zawsze towarzyszą miłości erotycznej.
Ja mam swoją najwiekrzą miłość i......i nic czuje się bardzo zmęczona nie przez niego poprostu....Jestem bardzo zakochana od jakiś 3 lat znam go od jakiś ośmiu.Myślę że najwiekrzy problem jest że nawet wielka miłość nie może cię uczynić szczęśliwym.
Teoretycznie każda zdrowa i sprawna intelektualnie osoba może funkcjonować na wyżynach miłości, bo miłość mamy wbudowaną fabrycznie. Jednak życie jakie jest, każdy widzi, dość szybciutko stępia w nas tę zdolność, a czasami i całkowicie wytępia. Gdyby każdy miał kochających rodziców, przyjazne i bezpieczne środowisko, a do tego nie miałby rytej bani przez kulturę masową, to miłość byłaby powszechna jak coca-cola albo internet. To, co mamy na co dzień, jest tylko zakochaniem, czyli pożądaniem, pragnieniem, potrzebą bliskości itp. Prawdziwą miłość niestety najczęściej trzeba samemu sobie wypracować; jest to sztuka niełatwa, gdy startuje się z kiepskiej pozycji, ale przy dobrych wiatrach da radę ogarnąć. A zaczyna się od siebie, bo jak oczywiście wiadomo, żeby kochać innych, najsampierw trzeba kochać siebie:)
Emilian Pięknie to opisałeś,wszystko się zgadza.
Dobrze napisane 🙏
Jeden z najlepszych komentarzy na YT jaki czytałam. Sama prawda. Kultura tutaj ma też wiele do powiedzenia. Miłość nie jako praca tylko znalezienie właściwego obiektu.
Dobrze napisane !!!
BRAWA za ten komentarz : )
Miłość nie przetrwa jeśli zabraknie przyjaźni i wzajemnego szacunku 😇😘
Miłość to miłość a przyjaźń to przyjaźń. Choć mają cechy wspólne, to darzymy nimi inne osoby i działają inaczej. Nie da się traktować tak samo przyjaciółki (nawet takiej, którą widzisz codziennie) i partnera, z którym mieszkasz i dzielisz całe życie. Po co to mieszać i nazywać miłość przyjaźnią? 🤦🏼♀️
@@takemehome8945 przecież partner to zawsze twój najlepszy i najbliższy przyjaciel
Brak szacunku jest bardzo wskazany w łóżku!
Przyjaźń jest otwarta również na inne osoby. Miłość między kobietą a mezczyzna zakłada wyłączność.
Tym różni się jedno od drugiego - moim zdaniem
@@bogdankompa6103 Wydaje mi sie troche niezdrowe podejście bo rozumiem to w taki sposób że kobieta jak ma partnera nie może mieć kolegów a mężczyzna koleżanek, taki system miałeś na myśli?
Nie jestem pewna czy to wybrzmiało, ale problem z miłością jest taki, że ludzie chcą wzorować się na filmach. A jak wiemy, filmy romantyczne zwykle kończą się ślubem. To dopiero początek historii, a nie jej koniec. Druga kwestia to naiwna wiara, że druga połówka musi pasować do nas idealnie. Kiedyś chłopak złamał mi serce bo 'nie umiem czytać mu w myślach, więc do siebie nie pasujemy'. Na szczęście znalazłam kogoś mądrzejszego, kto zrozumiał że wiem o nim tyle, ile mi powie. Że istnieje mała szansa, że bez słów się domyślę tego, o co mu chodzi. Jesteśmy razem 7 lat i jeszcze trochę pobędziemy. :)
Wymaganie "czytania w myślach" i wiara w znalezienie "idealnego obiektu" jest niestety normalnym etapem rozwojowym. Niestety, wiele osób nie wyjdzie z niego w trakcie swojego życia.
Gratuluje sukcesu w drugim zwiazku bo chyba oparl sie na komunikacji ktorego brakowalo w pierwszym.
LOL. Ja szukam bardziej takiej kobiety co potrafi czytas z linii papilarnych
@@robertmazurowski5974 😂😂
Prawdziwa miłość to najlepsze co może spotkać człowieka. Nic temu nie dorówna 😊
Oczywiście, że nie każdy będzie zdolny tworzyć i odbierać sztukę miłości. Natomiast większość znakomicie się sprawdza w sztuce konsumpcji i rozmnażania.
Ktoś powiedział : gdyby wszyscy ludzie rodzili się z miłości ziemia byłaby nie zaludniona .
@@jadwigakrzetowska468 a może ziemia byłaby nie przeludniona a sami ludzie dużo lepszej jakości?
Kochać to znaczy chcieć być czyimś dobrem, spokojem, chwilą wytchnienia❤️
Co tam u ciebie znam coś nowego u ciebie się dzieje czy w dalszym ciągu ten sam temat teraz Nie ma postu żadnego musisz trochę jaśniej powiedzieć bo nic z tego nie rozumiem ja mam problemy dzisiaj z myśleniem znasz takie powiedzenie niemieckie lajtung długi przewód powiedz co cię gnębi znowu dlaczego jesteś znowu w dołku a może mniej szybkiego tak będzie je mówiłem że może mnie się tak wydaje kiedy będziesz normalnie mów teraz mi do do czego to chyba dobrze jak ktoś ci służy
Każdy potrafi narysować domek ale nie każdy namaluje dom
Tu mi się przypomina film "Dom który zbudował Jack" Tam budowa domu jest genialną metaforą tego co potrafi stworzyć ktoś kto nie umie kochać ;-)
@@czarnainez1251 milosc to wypadkowa uczuc checi i zniechecenia , jak bardzo kochasz debila ktory prowadzi cie na przepasc a moze tam jest szostka w totka , ja bym wam pokazal prawdziwe zycie w odroznieniu od tego matriksa
@@czarnainez1251 po seansie tego filmu, nie mogłam się otrząsnąć...
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze
Najlepszy moim zdaniem opis tego czym jest pełna miłość znajduje się w tym krótkim fragmencie z listu do koryntian:
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
@@melasa1852 nie zgodzę się z Tobą. "Miłość wszystko znosi" - choćby dlatego. Może autor ma na myśli miłość do boga, ale na pewno nie di drugiego człowieka.
@@nastyfyme Jest to opis miłości idealnej, czyli takiej którą jest w stanie obdarzać tylko Bóg, my możemy co najwyżej spróbować się do niej zbliżyć jak najbardziej. Podejżewam że nie wielu jest ludzi na tym świecie którzy po, załóżmy, długich torturach nie wyrzekną się swojej największej miłości byleby je przerwać, a nawet osoby które wykażą tak niesamowity hart duha prawdopodobnie zawodzą na innym polu.
W tym tekście chyba chodzi o samą miłość, a nie o związek pomiędzy dwoma osobami, a żeby on "wszystko zniósł" potrzebna jest idealna miłość z obu stron.
Uważam, że podstawą miłości jest przyjaźń. Jak dojdzie do tego jeszcze pożądanie to mamy przepis na miłość :)
Jak mamy chec porzadzenia to mamy przepis na niewole haha
O to już mamy!
Dodaj pieniądze,bez kasy nie ma życia dzisiaj!
Pożądanie
@@AT-J ok, chyba dysortografię. Zdarza się.
Zawsze chętnie czytam książki bądź oglądam filmy dotyczące tej tematyki aby głębiej to zrozumieć, cieszę się że tworzysz ciężki ale interesujący kontent. Mam nadzieję że dotrze to do wielu setek tysięcy jak nie milionów ludzi i pomoże to im jakoś zrozumieć siebie, swoje emocje i postępowanie.
Odniosę się do rozdziału piątego. Miłość to jest również decyzja. Decydujemy komu powierzamy swoje uczucia i kogo kochać. Może i trzeba mieć trochę talentu, ale każdy może nad sobą pracować, uczyć się siebie i własnych mechanizmów. Jeżeli analizujemy siebie, to możemy zobaczyć jakich ludzi przyciągamy, jacy ludzie są nami zainteresowani, a przede wszystkim kto nas pociąga. Jeżeli to zobaczymy, wtedy jesteśmy wstanie rezygnować z tych toksycznych ludzi, ponieważ wiemy czym się kierujemy, że to nie jest miłość, tylko mechanizm, bądź brak miłości. I właśnie wtedy, jeżeli nad tym pracujemy lub przepracowaliśmy, możemy „budować” prawdziwą relację i pracować nad miłością. To jest akurat moja interpretacja określenia „miłość to sztuka”.
Wierze w istnienie " drugiej polowki" , szkoda, ze NIE poznawszy siebie do konca I swoich potrzeb, tak czesto spotykamy the " polowke" za pozno... A to na pewno jest milosc - przyjazn, 💯 akceptacji I to szalenstwo , ktorego doswiadczamy tylko z tym jedynym !
Niektórzy mają takie cechy charakteru tudzież zaburzenia osobowości, które uniemożliwiają stworzenie szczesliwego zwiazku z kimkolwiek.
Umożliwiają!
@@magdalenazak7997 wyniszczają człowieka z którą jest osoba z zaburzeniem
Często jest to wynik złych wzorców, lub miłosnych porażek które ta naiwną bajkę o miłości rozwiewają
No właśnie, ludzie tworzą związki - które są warunkowane poprzez ich wzajemnie oczekiwania i ewentualna umiejetność komunikacji. To czym nazywają miłość jest chemia mózgu ;)
Zawsze mnie zdumiewa jak ludzie przyrównuję własną egzystencję do chemii mózgu. Oczywiste jest, że jakieś mechanizmy chemiczne w człowieku funkcjonują, ale żeby przyrównywać własne potrzeby egzystancjalne do zwykłego instynktu zwierzęcego. Może dla niektórych to łatwe, ale ja jako istota z moralnością, uczuciami i ego, tak nie potrafię.
Jak zwykle wyszedłem nieco mądrzejszy po obejrzeniu odcinka :) robisz super robotę !!
Świetny materiał !
Zgadzam się, z tym, że nie każdy jest w stanie zbudować dobrą miłosną relację (a przynajmniej w danym momencie swojego życia).
A może to jest tak, że idąc przez życie, zbieramy doświadczenia, uczymy się na błędach (niektórzy nie).
I tak jak w innych dziedzinach życia albo odnosimy sukces, albo nie.
Mamy wybór i wolną wolę (powiedzmy, o ile nie działamy schematycznie :). Powinniśmy obalać złe przekonania na temat miłości, mity wyrzucać. Pytać o swoje potrzeby i pytać o potrzeby naszych bliskich.
Ubolewam, że szkoła nie uczy nas takich umiejętności tylko wtłacza masę bzdur, które i tak gdzieś później ulecą.
Żeby kochać innych takich jacy są, trzeba ogromnej wyrozumiałości, aktywności w słuchaniu, rozumieniu i pozbycia się EGO.
Wszelkie kłamstwa, manipulacje, nadużycia, przekraczanie granic, miłością nie są.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Jeśli masz wrażliwe serce, potrafisz kochać i przeżywać miłość yo w naturalny sposób rodzi się czuwanie nad dobrem osoby kochanej, viche i czujne, pełne uwagi, cierpliwosci z gotowoscia słuzenia jej.
Według mnie problem miłości polega na tym, tak jak wielu innych rzeczy, że nikt nas tego nie uczy. Można mówić, że sami się tego nauczymy, ale skąd? Jaki jest idealny wzór miłości? Z tym jest trochę tak jak z relacjami z ludźmi, seksem, ogarnianiem w ekonomię. Niby wszystkim się wydaje, że to potrafią czy się znają a potem przychodzi praktyka i dwie lewe ręce. I owszem, można czytać książki na ten temat, tylko szkoda że nikt tego nie robi. I wreszcie skoro miłość jest tak ważna (jak twierdzi większość ludzi), dlaczego jej temat nie jest głęboko analizowany w szkole? Czyżbym dostrzegała tu jakiś absurd?
Wiadomo, że wszyscy powiedzą, że dla nich miłość to coś innego... Z tym że ofiarom przemocy też często wydaje się, że kochają swojego oprawcę... I czy wtedy to też naprawdę jest miłość, w końcu ofiara twierdzi że tak?
Zgadzam się, że nie każdy będzie mógł doświadczyć miłości w postaci stabilnego, szczęśliwego i długiego związku. Nie każdy rozwinie w sobie zdolność do kochania przekraczającą ulotny stan zakochania, własny egocentryzm i słabości. Nie każdy jest też na tyle atrakcyjny, by być kochanym. Albo inaczej: będąc nieatrakcyjnym (nie tylko fizycznie, choć to jeden z najważniejszych czynników), żeby stworzyć związek trzeba mieć niskie standardy i znaleźć kogoś o również niskich standardach. Taka "miłość" będzie jednak z gruntu wybrakowaną namiastką, ze świadomością, że to z braku lepszych opcji, że gdyby trafiła się możliwość wymiany partnera na "lepszy model", to zostanie ona wykorzystana. Jeśli ktoś nieatrakcyjny ma wysokie standardy, to nie znajdzie miłości (zwłaszcza facet, bo kobiety mają wyższe wymagania). Teraz, kiedy ludzie stali się na tyle niezależni, że nie potrzebują łączyć sił, by funkcjonować (dzieci niekonieczne, bo emerytury, żona niekonieczna, bo pralka lodówka kuchenka porno, mąż niekonieczny, bo kobiety też mogą pracować), a taka była główna przyczyna powszechności małżeństw. Więc związki obecnie polegają głównie na miłości, a tę zdolność w stopniu pozwalającym przetrwać kryzysy ma mniejszość. Ewentualnie ludzie męczą się ze sobą w miernych lub zwyczajnie kiepskich związkach, przez wspólne zobowiązania, z przyzwyczajenia lub strachu przed zmianą.
Nie jestem natomiast przekonany do twierdzenia, że osoba zdolna do miłości partnerskiej musi kochać cały świat, inne istoty ogółem. Być może istnieje jakiś limit siły poświęcanej na dobro, na kochanie i choć każdy miałby ten limit (czy może zakres) indywidualny, to jednak trwonienie swoich sił na próby uszczęśliwienia wszystkich skończyłyby się zaniedbaniem tej jednej osoby, która domyślnie powinna być na pierwszym miejscu.
Zagadnienie jest tym bardziej istotne, że obecnie ludzie nie pracują nad sobą w dziedzinie teoretycznego uczenia się jak powinno się kochać, jak przygotować się na związek. Po prostu wchodzą w jeden, drugi, dziesiąty związek, zmieniając je przy pierwszym kryzysie, zadając się z osobami, które do związków się nie nadają. Swoboda obyczajów i brak myślenia o konsekwencjach przyzwyczajenia do szybkich przyjemności, brak kontroli nad emocjami i popędami. Żadna osoba nie jest wyjątkowa, każdego można zastąpić, jeśli ma się atrakcyjność i powodzenie. Patrząc pod tym kątem nie tylko nieatrakcyjni, o których wyżej pisałem, są obarczeni wysokim prawdopodobieństwem nieznalezienia miłości, lecz także ci najbardziej atrakcyjni, zepsuci nadmiarem atencji, z dopaminowym układem nagrody zajechanym jak u narkomana. Wychodziłoby, że najlepiej jest być trochę powyżej przeciętnej atrakcyjnym.
Mamy teraz epidemię singli, co jest skutkiem wielu czynników, m.in. tzw. "otwartej hipergamii" jako strategii kobiet. Jeśli z jednej strony jest społeczne przyzwolenie na swobodę seksualną kobiet, a z drugiej rozwój portali randkowych z ogromną dysproporcją płci przekładającą się na to, że o 1 kobietę zabiega 5 czy 10 chłopa, to kobiety przebierają w opcjach, a faceci muszą oferować więcej niż mogą dostać, żeby mieć szanse. Według statystyk coraz mniej mężczyzn uprawia seks poza nieliczną grupą "alfa", najbardziej atrakcyjnych samców, którzy mają więcej łatwego seksu niż kiedykolwiek. Tym samym kobiety zawyżają swoje wymagania do tych najatrakcyjniejszych, z którymi spały, mimo że tacy faceci nie mają ochoty się wiązać (a już na pewno nie starczyłoby ich dla tych wszystkich hipergamicznych kobiet, o ile nie zaczną zakładać haremów). Mniej atrakcyjni faceci są więc skazani na bycie opcją drugiego wyboru, a jeśli chodzi o miłość, to chyba nikt nie chce być tak traktowany, jest to uwłaczające. Zresztą takie związki są zwykle nieudane. Czytałem, że bodajże 20% młodych kobiet i aż 40% młodych mężczyzn to single. Wynika to z tego, że kobiet rodzi się nieco mniej, ale przede wszystkim dlatego, że wiążą się one ze starszymi mężczyznami. Naturalnie młodzi faceci nie wiążą się tak często ze starszymi kobietami. Ten przykład pokazuje, że statystycznie jakaś część mężczyzn jest po prostu skazana na samotność. Zwłaszcza słabo wykształceni mieszkańcy wsi, z których kobiety masowo wyjeżdżają do większych miast.
Biorąc to wszystko pod uwagę zaproponuję temat na inny film: "jak żyć bez miłości?" ( mowa o tej partnerskiej, romantycznej i seksualnej). Coraz więcej ludzi będzie żyło bez związku, dla wielu będzie to prawdopodobny scenariusz życia. Rzeczą praktyczną byłoby się do tego przygotować, oswoić z możliwością samotności do końca życia.
W punkt! Brakowało tu takiego komentarza.
Masakra z makabra😂😂😂
Miłość to dar a większość tzw.zwiazkow czy małżeństw to nic innego jak układ ekonomiczny. Smutne ale prawdziwe.
Bardzo interesujące i trafiające do mnie przekonania.
Wystarczy samodzielnie połączyć dające sie zaobserwowac fakty czego powyższy komentarz jest dowodem aby dokonać poważnych uświadamiających odkryć. Nie tylko w tej dziedzinie. Nauka tego nie potrafi bo kazdy naukowiec porusza się wąskotorowo jak koń w kieracie
Tak, nie każdy jest zdolny do głębokiej, budującej miłości, a mam na myśli psychopatów pozbawionych empatii. Co z tego, że może przykładowy, refleksyjny psychopata przemyślałby temat, zmienił nastawienie, gdy nie dana mu będzie empatia, nie uda mu się jej w sobie "wyrobić" pracą nad sobą. Nie dostał tego talentu i nie ma możliwości go nabyć- nie ma szans na miłość.
Fajnie że pojawiają się takie filmy, jako osoba która czuje się oszukana przez programowanie społeczne, lubię jak uświadamia się ludzi, bo może dla kogoś innego nie będzie już za późno. :)
Na pierwszy rzut oka po miniaturce pomyślałem że to parówki berlinki... Aż zgłodniałem
to nie były berlinki ?! 😳
@@alemusk to były pomalowane palce
Miłość to chodzenie razem na zakupy, spanie ze soba (chyba, że jedno z partnerow lubi spac przy wlaczonym swietle lub przy muzyce z radia czy dokumencie o stworzeniu kosmosu), wspieranie, motywowanie do stawania sie lepszym czlowiekiem, opiekowanie sie soba na wzajem, gotowanie, pranie ubran i poscieli. :) milo mi ze moglam sie wypowiedziec. Pozdrawiam. Jasti lub Just- jak kto woli :)
Wszystko inne to tylko substytut milosci- zauroczenie.
Dałem łapę do góry, w moim przypadku - zakupy i spanie przy włączonym świetle, a najważniejsze, oglądanie dokumentu o stworzeniu kosmosu "trzecim okiem" (dupą do ekranu), czyżbyś nas podglądała?
@@wodzimierzzurek6434 pisze z własnego doświadczenia :) podgladac? A skąd! Chyba ze byscie tego chcieli ;)
@@justynakenopsia9831 To podglądanie, to przenośnia, że u mnie tak było jak to opisałaś, jakbyś to widziała, (świadomość zbiorowa?). To bardziej wgląd niż podglądanie, że czujesz że tak może być u innych a nie narzucasz im tego aby tak postępowali. Miłego dnia.
Podzielam twoje zdanie takiego kogoś szukam ,mamy XXI wiek podział obowiązków 50/50 i wpieranie siebie nawzajem szacunek i zrozumienie najlepiej bez ślubu i kredytu na 30 lat xD potem pies a miłość sama przyjdzie a na samym końcu dzieci. W innej kolejności jest płacz i dramat.
erich fromm po prostu zadał sobie to jedno, zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie
No bardzo ciekawe i z wieloma rzeczami się zgadzam. I też z tym, że nie każdy z nas będzie zdolny pielęgnować w sobie tę miłość. To co wydaje mi się bardzo pozytywne w tym przekazie to to, że pomimo wszystko jak jest w naszym życiu to możemy tę miłość wyrażać na wiele sposobów, np doskonalić się w czymś, albo pracować nad sobą i okazywać ją innym ludziom, choćby bliskim i przyjaciołom. Mimo, że temat dość trudny to odnajduję w tym wiele pozytywnych stron. Praca nad sobą zawsze może pomóc. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Dzięki b ciekawy film. Nie pomyślałam nigdy że miłości można się uczyć. Myślę że miłość jest wszędzie przez cały czas. Każdy chce czuć miłującą życzliwość, nawet więźniowie, którzy popełnili różne błędy. Każdy ma taką potrzebę, żeby być kochanym, niezależnie od tego, co powie czy zrobi. Skoro jest w nas taka potrzeba, tzn. że jest też źródło miłości. Jesteśmy bardziej troskliwi i delikatni niż myślimy. Każdy lubi czuć się doceniony i zauważony lub po prostu lubiany, atrakcyjny. Miłość jest czymś naturalnym i oczywistym. Wystarczy spojrzeć na dzieci. Niemowlaki pozbawione miłości i czułości umierają. Zwierzęta tez trzymają się często razem, np. leżą przytulone. Jak mocno i bezwarunkowo kochają np. psy? :) Upewniamy się czy osoba, która ma kłopoty czuje się lepiej, czy bardzo cierpi. Miłość jest też łatwa. Bardzo łatwo kochać dzieci, zwierzęta (są piękne i pełne uroku) i siebie nawzajem. Doceniamy piękno mężczyzn i kobiet. Miłość jest na każdym kroku. Tylko wierzymy w jakieś głupie rzeczy, np. że miłość trudno znaleźć. Nikt nie chce zostać zraniony ani zostawiony, a skoro wszyscy mają te same potrzeby i obawy, możemy traktować siebie nawzajem trochę delikatniej i z większą doza szczerości. Przyzwyczailiśmy się głupio myśleć o ludziach, krytykować i atakować. Możemy też obserwować to, co jest dobre i piękne w innych :) miłość jest wszędzie!!!
Ooo, jak miło, że znowu jakiś temat bardziej filozoficzny niż psychologiczny. Zgodzę się, że nie każdy jest zdolny do tej jakby romantycznej, dojrzałeś miłości, ale jeśli dane osoby należą do bardziej przyziemnych i praktycznych, a ich nie tak wzniosły związek byłby dla obu stron satysfakcjonujący, to ja bym je osobiście nazwała obdarzonymi tą zdolnością.
byleby znaleźć kogoś o podobnej odległości gruntu pod nogami i wspólnie się wspierać w rozwoju - wtedy powinno być dobrze
Oglądając te filmiki sprzed 3 lat to forma nadal jest zajebista
Czy erich fromm wiedział jak żyć?
Wiedział
Kolejna strona - mieć czy być?
Gdzie "być" przestaje cokolwiek znaczyć... 🎶🎶🎶
To Eskimos był, głupoty gadal😁
Totalnie
Tu racja, miłość trzeba przepracować tak jak każdą inną rzecz w życiu.
Miłość to wybór a później głównie czasownik :) Dzięki za świetne materiały
Dziękuję za ten film. Czuję, że może mi pomóc w odejściu od niedojrzałego postrzegania spraw.
Niedawno oglądałam po raz kolejny Pana poprzedni film o miłości wg Fromma i muszę powiedzieć, że mi ta forma przupada do gustu i uważam, że nie ma się czego wstydzić, trochę humoru nie zaszkodzi☺
Jestem (najprawdopodobniej) osobą aromantyczną. Nie czuję potrzeby tworzenia związku i jeszcze do niedawna czułam presję, że "trzeba szukać swojej drugiej połówki (jak ja nienawidzę tego określenia, jakbyśmy sami nie byli pełną osobą)". Wszędzie w mediach, sztuce, ogólnie kulturze trąbi się o miłości. A jeśli ja tego nie chcę, to jestem "nienormalna".
Według mnie warto się do tego zdystansować i przemyśleć sobie czego każdy z nas naprawdę chce, a nie opierać ogólnie przyjętych stereotypach (oczywiście nie zaliczam do tego obrazu miłości jaką przedstawił Pan w filmiku). Osobiście poczułam ulgę, kiedy uświadomiłam sobie, że nie muszę i nie chcę uczestniczyć w tej całej "pogoni za miłością", chociaż tak często się powtarza, że to jedyna droga do szczęścia.
Ale każdy zdrowy człowiek czuje taką potrzebę, więc z tobą musi być coś grubo nie tak 😅
@@czynnik_ludzki Bycie aromantycznym jest tak samo normalne jak bycie homoseksualnym, jeśli tego nie akceptujesz to z tobą jest coś nie tak. Każdy jest inny, ja jestem aseksualna i aromantyczna, dodatkowo nie lubię dzieci, jestem bardzo niezależna i chcę zająć się karierą. Ile razy to nie przeczytałam lub nie usłyszałam że kobieta powinna zajmować się rodziną, że nie mam mówić że nigdy czegoś nie zrobię, że jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego to nie jest kobietą, a wiesz co? W dupie mam czym jestem, jeżeli według was kobieta jest uległa, zajmuje się dzieckiem, sprząta dom, jest słaba i mniej inteligentna od swojego partnera, to ja już wolę nie mieć żadnej płci. Jeśli według was człowiek powinien trzymać się zasad, kochać romantycznie i w taki sposób jaki wy uważacie że jest ok, że powinien odczuwać pociąg seksualny do płci przeciwnej, że musi posiadać jakieś konkretne cechy które mnie tylko raniły i były mi zbędne, to wolę nie być człowiekiem.
@@Castielique nie, to nie jest normalne, nie oszukuj się. Spójrz na większość ludzi, która jest inna, więc jak to może być normalne? Cechy, które opisałaś wyróżniają Cię na tle większości ludzi.
@@czynnik_ludzki Polecam, zamiast patrzeć na większość ludzi, patrzeć na to, czy cecha jest szkodliwa dla danej osoby czy jej otoczenia. To, że coś zdarza się mniej często, nie znaczy że należy się do takiej osoby zwracać "coś musi być z tobą grubo nie tak", bo jest to szkodliwa postawa. "Nienormalność" jest przez ciebie postrzegana negatywnie; mam nadzieję, że nie wyzywasz każdej osoby o nieprzeciętnym wzroście? Leworęcznej? O orientacji innej niż hetero? Czy może tylko osoby, które są inne od ciebie, których nie rozumiesz?
@@Shinjuukyuu a dlaczego nie? Jak dorosły czlowiek ma 1,3m albo ponad 2m, to znaczy, że coś z nim nie tak. Po co się okłamywać i obrażać na fakty? Ja Cię nie oceniam jako osoby, bo nawet się nie znamy osobiście. Przecież możesz być dobrym człowiekiem. Jedynie na podstawie tego co napisałaś o sobie stwierdzam, że jest z tobą coś grubo nie tak, ale dotyczy to tylko tego wąskiego obszaru. To nie jest wyzywanie tylko stwierdzanie faktów. Jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, to jesteś nietypowa i coś tutaj nie gra jak powinno. Wiesz, ja mam podobnie do Ciebie. Nie wierzę w miłość, bo widzę jakie to jest interesowne. Ludzie nie potrafią kochać bezinteresownie. Aby się zakochać musi być dla nich druga strona atrakcyjna. A atrakcyjność, to bardzo rozbudowane pojęcie i nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny. Świadomość tego, że kobieta mnie kocha tylko dlatego, że mam te "atrakcyjne" cechy jest okropona. Nudzą mnie związki i te wszystkie gierki. Na kobiety patrzę bardziej przedmiotowo, co jest takie złe 😅
Myślę, ze bezpieczniej i bardziej konstruktywnie jest uczyc czym miłość NIE jest.
No ale wtedy kodujesz mózg na doświadczenia i wiedzę które oparte są na nie kochaniu. Troszkę to tak jakby uczyć się o tym jak można zginąć zamiast jak przetrwać 😅
I jak zostało zauważone na filmiku - kochać powinno się wszystkich ale prawdziwą, zrodzoną z potrzeby namiętności miłość winno się oddać osobie, która dojrzała do tego aby ją oddać i jest na jakimś etapie samorozwoju zblizonym do naszego, dzięki któremu również jesteśmy w stanie wybrać takową osobę mądrzej.
Też myślę, że lepiej jest mówić o tym czym miłość nie jest, bo nie da się miłości opisać słowami. W sumie niczego nie da się w pełni opisać słowami, bo słowa są tylko znakami, a rzeczy i zjawiska są konkretami.
Miłość to mieszanka wszystkich tych rzeczy (dopasowania, umiejętności dawania, przyciągania, bliskości, otwartości, empatii, spełnienia fizycznego, psychicznego, duchowego, stałości i wierności). Jak wypada któryś puzzel, szlag trafia całą układankę.......... A znalezienie z kimś tych wszystkich rzeczy to jak wygrana w totka. Główna wygrana. Zgadzam się, że nie każdy potrafi kochać. Choćby brak empatii bardzo utrudnia kochanie.
Bardzo ciekawy film, swoją drogą zawsze jak myślę o tym z czym kojarzy mi się miłość to są to praca, akceptacja, wytrwałość i cierpliwość, teraz już wiem że nie potrzebnie mnie to kiedyś dziwiło. Ciężka praca którą notabene bardzo się kocha.
Moim zdaniem to pan jest niezwykle inteligentny i słuchając tych wszystkich wypowiedzi z jaką sprawnością łączy pan te wszystkie spostrzeżenia i wnioski wyciągnięte z przeczytanych książek, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć brawo 👏!. Oby więcej takich oczytanych i błyskotliwych umysłów , zwłaszcza męskich.
Słowa o tym że miłość spełnia nasze największe egzystencjalne potrzeby to to czego szukałem. Dziękuję!
Cześć wyszło mi długo, ale: miłość to temat rzeka, a to z tego powodu, że między dwojgiem ludzi jest to niepowtarzalne uczucie (do każdego czujemy trochę inny odcień miłości, nawet między trojgiem przyjaciół będzie się ona różniła, bo uważam że prawdziwa przyjaźń jest rodzajem miłości) i dzięki temu nawet jedna osoba poznała jej różne "odcienie".
Wydaje mi się, że jednym z błędnych założeń jakie mamy to to że doskonale wiemy jak nasza miłość romantyczna powinna i będzie wyglądać, a i nieraz wzorujemy się na popkulturze czy zwyczajach, co wcale niekoniecznie ma związek z tym jak my i druga osoba chce być kochana.
Dlaczego ciągle próbujemy mimo braku wiedzy i porażek? Może mieć to związek z tym, że nieudana miłość jest tak gloryfikowana. Najwspanialsze wiersze i piosenki ją opiewają, a i nasze serce rozrywa współczucie dla nieszczęśliwego bohatera.
Zgadzam się, że nie każdy jest stworzony z "powołaniem" do miłości (ale czy to przypadkiem nie oznacza, że ona nie może być odpowiedzią na nasze istnienie, a co przynajmnije nie dla wszystkich?). Nie oszukujmy się ludzi jest trudno kochać, każdy z nas ma wady i nie chcemy być uświadamiani na ich temat, co niczego nie ułatwia. Wydaje mi się że etap zakochania (i tutaj chyba powinnam zaznaczyć, że nie byłam nigdy zakochana) pomaga nam zaakceptować drugą osobę i jak najbardziej może być krokiem do prawdziwej miłości. Na początku ludzie wydają się być znieczuleni na wady drugiej osoby, a spędzając z nią czas poznają też coraz więcej jej zalet. Zatem może być tak, że gdy hormony opadną na naszej liście plusów i minusów więcej będzie tych pierwszych. I choć nawiązanie do plusów i minusów może wydać się pogwałceniem tej romantycznej miłości, bo według niektórych miłość powinna być bezinteresowna i bezwarunkowa etc, to się z tym nie zgadzam, to piękny i ponownie romantyczny sposób na samozniszczenie, gdy trafisz na złą osobę.
Bardzo lubię Twój kanał, bo skłania mnie do ciekawych rozmyślań. Dzięki Tobie zabrałam się za Vonneguta, "Kocia kołyska" idealnie trafiła w moje gusta i była pierwszym krokiem do pochłania kolejnych jego książek :D
Każda Kobieta myśli, że jest wyjątkowa, ale zapewniam, ze nie jest, bo facet znajdzie bardziej atrakcyjną i fikającą w łóżku. To, ze kobieta gotuje, dla faceta nie ma zbyt dużego znaczenia. Dla mężczyzn ma znaczenie seks, żeby miał regularnie, dodatkowo oralnie i analnie. Może to brzmi dla kobiet zbyt brutalnie, ale faceci tego chcą, dlatego chodzą do agencji, oglądają nagminnie porno, bo tam dostają to, czego w domu nie mają. Gdyby nie było popytu na takie usługi, biznes by upadł, a cały czas interes się kręci, a żony myślą, że facet im jest wierny.
Obserwując swoje otoczenie odnoszę wrażenie, że zauroczenie to jeszcze taki w miarę uczciwy okres czasu, kiedy dwoje ludzi skupia się na wzajemnym odkrywaniu i okazywaniu swoich pozytywnych stron, następuje wymiana w realizacji potrzeb, później przychodzi "dojrzała miłość", w której znajomość potrzeb partnera staje się narzędziem do jego kontroli - daj mi po dobroci to, czego wymagam, inaczej wygłodzę cię emocjonalnie tak, że zapamiętasz, wtedy zmądrzejesz i będziesz mi to dawać ze strachu przed bólem, jaki mogę ci sprawić.
Byłem w 3 związkach. Pierwszy i 3 z miłości. W drugim od miłości odpoczywałem. Ten odpoczynek wspominam bardzo dobrze. Do dziś mamy ze sobą kontakt, rozumiemy się, wspieramy w trudnych chwilach i pomagamy. O 3 chcę jak najszybciej zapomnieć. Oczywiście wciąż w miłość wierzę, być może nawet ją przegapiłem. Była na wyciągnięcie ręki. Czekała na mnie kilka lat cierpliwie, patrząc jak bujam się z inną. Dziś tylko chłodne cześć. I nic nie mogę z tym zrobić. Czas minął...
Życzę, by jednak miłość odnalazła Pana.
Mam problem z relacją z ojcem. Kiedyś przyszło mi do głowy, że mimo że nie czuję do niego miłości, to moja postawa względem niego może być postawą miłości. Że miłość to nie tylko uczucie, a też wybór i decyzja życiowa.
I to właśnie mnie denerwuje lekko mówiąc, mylenie miłości z wieloma aspektami które w jakiś sposób do niej należeć mogą ale wcale nie muszą należeć i być wyznacznikiem czegoś, a najczęściej nie są tym wyznacznikiem jakości miłości. Miłość jest bezinteresowna, a bezinteresownych ludzi bardzo malutko..
Zawsze musiało być coś za coś u mnie, jak ty mi tak ja ci. ( co nie jest moja ideą)
Miałam i mam problem na ogół z tym że na miłość trzeba zasłużyć przez to, bo całe życie trzeba było zasługiwać na miłość, teraz też muszę. I jest to czasem uciążliwe ale wątpię aby można było znaleźć osobę co kochałaby bezinteresownie, co nie jest tak dziwne w tym pędzącym świecie.
Jest to tylko na pewien sposób posępne. Sama także mam różne pokłady interesowności, jednak zawsze kładę to na wagę. I sprawdzam czy to będzie fer, czy nie zaszkodzi i staram się dokładać od siebie aby nie było to tylko takie jednostronne. Nawet w rodzinie tak było, coś za coś. Długi czas myślałam że to miłość, ta prawdziwa że im więcej ktoś dla Ciebie się stara to Ty musisz także a nawet więcej niż ten ktoś bo to nie "miłość" gdy się nie odwzajemnisz, a gdy nie będzie wzajemności to nie zasługujesz na miłość. Przy tym masz być ładna i mądra, lub chociaż ładna.
Taki fałsz i sprzeczność.
Dla mnie miłość to wtedy jest gdy nie masz siły na nic ale ktoś z Tobą jest ten trudny czas, aby później móc być razem, miłość jest trudna, ciężka, budująca, wypełnia luki w egzystencji, wzmacnia równie silnie jak osłabia. Po prostu miłość z Tobą przy Tobie będzie nawet jak nie będzie wygodnie drugiej osobie. Bo w miłości zależy nam na drugiej osobie, tym kim jest, a nie na tym co osiąga, co posiada, ile, jak, itp.
Miłość to nie bazaar.
Przykro mi ale miłość nie istnieje , wybór partnera to jedna wielka kalkulacja kto jest dla ciebie najbardziej opłacalny, kto zapewni ci najwięcej zasobów, poczucie bezpieczeństwa, jest najbardziej atrakcyjny wizualnie nigdy nie pokochasz mężczyzny za fakt istnienia, lub dlatego że on ciebie tak bardzo kocha (🤣) bo jeżeli przestanie ci dawać to czego oczekujesz to szybciutko znajdziesz sobie milion wymówek że coś między się wypaliło i to nie jest jednak to
Przestań.
Nie ma się czego wstydzić.
Rozwijasz się i dla innych może to być bardzo przydatne, pożyteczne i pomocne
Cześć, dzięki za przytaczanie Fromm'a . Ostatnio bardzo mnie pcha w stronę właśnie "Ucieczki od wolności" w związku z obecną sytuacją na świecie. O tej książce też czytałam natomiast żadnej jeszcze nie kupiłam, bo moja lista jest bardzo długa.
Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś. Tym czymś, czego nie ma każdy moim zdaniem jest zdolność do miłości własnej. Samo nastawienie na dawanie nie wystarczy. Jestem WWO dlatego wiem poprzez pracę własną, że nawet jeśli miłość się z Ciebie wylewa, a gdzieś pod skórą jest jednak jakieś oczekiwanie, jakiś brak wiary we własne siły to nie nadejdzie osoba, która też miłość naprawdę i podświadomie chce tylko dawać. Potem mamy dramaty, bo pojawiają się podświadome oczekiwania. Natomiast to jest praca na całe życie 😊 Czym dalej w miłość własną prawdziwą (nienarcystyczną) tym większe szanse na podobnego partnera ❤️ Tego Nam wszystkim życzę.
Niesamowicie mi ta książka otworzyła swojego czasu oczy. Fromm to geniusz i super, że coraz częściej się na niego powołujesz - mam wrażenie że wiedział, jak żyć i warto jego myśli przekazywać po prostu dalej
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Myślę że zdolność do miłości wynika z poziomu świadomości
oglądam od dawna i to jeden z lepszych odcinków ^^ Pozdrawiam :)
4 dni temu zerwałem ze swoją dziewczyną.Dzięki za film. (....)
Trzymaj się bracie.
Trzymaj się!!!
Ale to on zerwał 🙈
@@stella5592 No ale jak kochał to wsparcie mu się przyda ;)
@@Red_Ford ale jak kochał, to mogł sporobować naprawić relacje. Z reszta tylko oni wiedzą jak było.
Moim zdaniem ludzie często będąc z drugim człowiekiem zapominają, że aby kogoś pokochać to znaczy codziennie odkrywać drugą osobę, to wymaga dużej dozy empatii, a empatia to właśnie ten Boży pierwiastek bo nie każdy ją ma na wysokim poziomie. Bez empatii druga osoba staje się tylko jakimś obcym ciałem które traktujemy w kategorii "pasuje" bądź "nie pasuje". bo po co mam się skupiać na motywacjach, emocjach, historii drugiego człowieka jak najważniejsze jest tylko to co ja czuję. według mnie to właśnie jest dojrzałość emocjonalna kiedy zdajemy sobie sprawę, że "ok, jestem bardzo ważny w relacji ale nie jedyny"
Codziennie odkrywam swoją żonę (rano ściągam z niej "kordełkę") ale nie czuje się przez to kochana a raczej prześladowana, może to nie chodzi o "kordełkę"?
Miłość jest wyrazem wartości człowieka, najwyższą nagrodą, jaką można otrzymać za zalety wypracowane w swojej osobowości i osobie, emocjonalną ceną płaconą przez jednego człowieka za radość, jaką mu dają cnoty drugiego.
Ayn Rand, Atlas zbuntowany
To moja ulubiona teoria miłości.
Doskonałe! Minimum treści, maksimum skupienia uwagi jak najszerszej publiczności. Tak bardzo chcemy usłyszeć z ust osób publicznych, nasze własne poglądy. No ale 'kanał' ma skupiać uwagę, a nie propagować wartościowe treści. Z drugiej strony, jak się wrzuca do jednego worka wszelkie odmiany miłości, od pożądania, zakochania, przywiązania, miłości bliźniego, miłości rodzicielskiej... zapominając jednocześnie o behawioralnym źródle miłości w naszych instynktach, to można bić pianę o pięknie iluzji romantycznych emocji jakimi obdarzamy innych i sami chcemy być obdarzani.
Erich Fromm podobnie jak Viktor Hugo czy Erich Maria Remarque sa dla mnie mistrzami zycia.Identyfikuje sie z nimi,poniewaz posiadamy ten sam prog wrazliwosci i namietnosci.Takich osobowosci dzisiaj juz nie ma,a szkoda,bo relacje miedzyludzkie moglyby siegnac szczytow ludzkosci.
Miłość ma wiele postaci. Tak jak krzesło jest krzesłem i samochodem być nie może, tak miłość może być więcej niż jedną rzeczą. Może być dotykiem, gestem, przysługą, prezentem bądź czasem.
Serdecznie polecam książkę "5 języków miłości" Garego Chapmana
Szalenie ciekawa! Otworzyła mi oczy i serce na miłość :)
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Film: ...że miłość to... reklama: Ziemniak prawdziwy bohater lays XD
...karkówka bez kości ...w kauflandzie ...rozwaliła mnie na łopatki...
To co nazywają miłością bywa najpodlejszą z podłych rzeczy i jest przyczyną cierpienia. Więc poco ludzie się w to pakują. Odpowiedź brzmi potrzeba, spełnienie, presja innych ludzi. W moim mniemaniu miłość jest przeciwieństwem cierpienia. Jest stanem ciszy emocjonalnej w której wystarczy że dany człowiek jest.
Bardzo fajny materiał, na pewno zachęcił do sięgnięcia po Fromma, ale nie zgodzę się z tym, że nie każdy jest stworzony do miłości, choć przyznam, że chwilę nad tym myślałem i się zastanawiam, jak Ty definiujesz tą omawianą sztukę. Mi prawdę mówiąc całkiem się spodobało, że Erich użył właśnie takich technicznych dziedzin odnosząc się do sztuki, my jako społeczeństwo, mocno odbiegliśmy od jej pierwotnej definicji, dzisiaj zostawiając ją(celowo chciałbym nie mówić artystom) malarzom, muzykom, aktorom i nie patrząc np. na kafelkarza jak na mistrza w swoim fachu, właśnie, także artystę, a bardzo swoją drogą szkoda, bo w dzisiejszych czasach wszyscy ci ludzie, których ręce tworzą, sami często nie widzą w swojej pracy dzieła. Henryk Neuhaus w swojej "biblii dla pianistów" przypomina znaczenie słowa technika, jako właśnie "sposób wykonywania sztuki", a to myślę, daje do myślenia i też wpływa na efekt pracy. W odpowiedzi dla Ciebie Łukaszu, wydaje mi się, że właśnie właściwsze jest zadbanie o swoją technikę miłości i doszlifowanie jej, bo oczywiście ktoś może mieć talent, ten boski pierwiastek, ale to nie znaczy, że to wystarczy. Może to kwestia mojego doświadczenia, ale myślę, że często bez odpowiedniego warsztatu, takie rzeczy raczej łatwiej jest zmarnować, niż wykorzystać. Ja prawdę mówiąc zadaję sobie pytanie, czy żeby zrobić coś na prawdę dobrego, ale takiego wiesz, bo Tobie też chyba o to chodzi, NA PRAWDĘ. To czy na pewno jest do tego potrzebny ten boski pierwiastek, szczęścia i talentu? Wydaje mi się, że nie, prawdę mówiąc, patrząc na historie wielu ludzi, jestem nawet tego pewien. Oczywiście, że dla osób, które mają to coś, to może być świetna droga na skróty i w ogóle świetnie, gdy potrafią to wykorzystać, ale jak to kiedyś ktoś powiedział... czasami dłuższa droga, potrafi być ciekawsza. Pozdrawiam i życzę miłej nocy.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Ze wszech miar warte refleksji. Slucham 6 grudnia więc traktuję jak mikołajkowy prezent :) Dziękuję.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Myślę że to prawda nie każdy potrafi kochać. Żeby kochać trzeba dać dużo z siebie dobrej woli. Zachować równowagę w dawaniu i braniu. Narcystysci egoiści egocentrycy nie potrafią kochać drugiej osoby.
Świetne tematy Pan wybiera.
A o miłości powiem tak: czy trzeba mieć w sobie ten boski pirwiastek? Kiedy go mamy, jest łatwiej, a kiedy go brak, trzeba to wypracować świadomie. Wszystko jest do osiągnięcia gdy tylko tego chcemy. Trzeba tylko jednego: trzeba być człowiekiem.
Według mnie miłość to bardziej zachowanie, takie narzędzie umysłu tak samo jak potrzeba głodu , lub ból. Jak tamto służy temu żebyśmy nie umarli np. Gdybyśmy nie czuli głodu to byśmy umarli z głodu (tak wiem takie trochę masło maślane) . Tak samo jest z miłością , wg mnie jest ona po to żebyśmy mogli przedłużać swój gatunek, tak samo jak każde inne zwierzę . Według mnie ludzie po prostu zbyt kombinują z tą definicją miłości.
Oczywiście nie prawda. Może być dobra prawdziwa I trwać całe życie...Tylko dzisiaj ludzie wchodzący w życie są coraz bardziej nie dojrzali emocjonalnie plus różne zaburzenia osobowości. Narcyzm , a nawet powszechna kultura narcyzmu.
Nie oglądam każdego odcinka, ale ten tytuł mnie przyciągnął. Fajnie że kanał się rozwija.
Zgodzę się z tym że miłość to postawa, kochać powinniśmy nawet swoich wrogów ale to z kim finalnie spędzimy życie i stworzymy związek, kogo zaprosimy do swojego życia to już decyzja. I moim zdaniem powinna być podejmowana świadomie a nie pod wpływem koktajlu chemicznego w mózgu :)
Dla mnie osobiście to bardzo ronatyczne gdy ktoś mówi "jestem z Tobą bo tak zdecydowałem" zamiast "jestem z Tobą bo Cię potrzebuję".
O takiego Absurdalnego subskrybowałem. Dzięki!
Dziewczyna sie ze mna rozstala, stwierdzila ze juz do mnie nic nie czuje...po 3 latach wspolnego mieszkania. Oboje nie bylismy dla siebie idealni, ale ja mialem do niej duzo wiecej szacunku i uczucia niz ona do mnie...mimo ran kochalem i kocham, mimo ze zostawila mnie z dnia na dzien kocham dalej i kazdy dzien bez niej to cierpienie. Wydaje mi sie, ze z mojej strony to szczere uczucie, to byla i jest milosc...
Czy zrobisz film o MBTI?
Miłość to coś co można odnaleźć tylko poprzez wgląd w samego siebie poznanie własnych słabości brzydoty poznanie prawdy o sobie i zaakceptowanie siebie samego takim jakim się jest.A można tego dokonać tylko poprzez pracę nad świadomością .Odnajdź miłość własna a wtedy pokochasz innych i wszystko co cię otacza🥰🥰
Uwielbiam twoje spostrzeżenia. Są bardzo trafne. Zazwyczaj jeśli chodzi o UA-cam to traktuję go jako takie tło do robienia czegoś innego, a przy twoich filmach siadam i słucham z uwagą ^^
To, że nie każdy ma 'talent' do miłości jest takie prawdziwe i zarazem smutne bo wszyscy jej pragniemy, jak chyba niczego innego w życiu.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
@@mariahenez4659 Skończ z tym kontaktem bo Ci prąd wyłączę.
@@mariahenez4659 Skończ z tym kontaktem bo Ci prąd wyłączą.
Zgadzam się z tezą, że nie każdy posiada talent do kochania. I choć sam talent nie wystarczy, jego brak w miłości, ograbia bliską relację z kolorytu, pasji, lekkości, wdzięku, pewnego rodzaju natchnienia, naturalności, zapomnienia się w oddaniu drugiemu człowiekowi.
Wierzę, że każdy może tworzyć swoją 'sztukę' z miłości. Wydaje mi się, że każdy ma na ma swoją definicję miłości, sposobu jej wyrażania, zapisanych schematów z doświadczeń, przykładów z relacji. Ludzie, którymi się otaczamy, którzy żyją w zdrowych relacjach, gdzie miłość jest wyrażana i odbierana tworzą sprzyjające otoczenie do nauki prawdziwej miłości. Lecz wierzę również, że jest to cecha, którą można w sobie świadomie pielęgnować, bo każdy człowiek rodzi się z zachwytem, ciekawością i otwartością na świat, które są przejawem miłości do życia.
OOOO Panie, obejrzałem Twoją twórczość z 2017... teraz jest zdecydowanie zdecydowanie lepiej lepiej.
Czyli kierunek właściwy :)
@@CzowiekAbsurdalny tak
Szukanie "miłosci" to ucieczka przed lękiem. Miłość nie jest uczuciem, to stan świadomości, stan bycia połączonym z wszechswiatem, stan bycia jednią. Kochac to znaczy rozpoznawać siebie w innych. To "boska technologia" doboru partnera w celu zachowania gatunku oraz system nawiązywania przyjaźni. Im ktoś jest bardziej zalękniony (oddzielony od miłości), ten mocniej przeżywa euforie zakochania, gdyż osoba z którą się związuje (lub zaprzyjaźnia), daje mu/jej poczucie stabilizacji. Podsumowując: miłość to system zapewniajacy przetrwanie gatunku. W naszych szerokościach geograficznych kolacja przy świecach jak i inne romantyczne ceremonie to tylko kulturowa otoczka wspomagająca dojscie do zbliżenia płciowego.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
@@mariahenez4659 Moja wtyczka zupełnie nie pasuje do tego kontaktu, chyba napięcia się nie zgadzają, może należy zastosować inny "numerek".
@@mariahenez4659 Nie ma takiej potrzeby, ale dziekuje.
Miłość to czerpanie przyjemności dla siebie z dawania komuś czegoś i nieoczekiwanie niczego w zamian.
Większość w tym ja potrafi to tylko w niewielkim stopniu lub wcale.
Miłość jest wtedy kiedy patrzysz na druga osobe i myslisz "to jest osoba ktora kocham i z ktora chce byc".
Mimo różnic miedzy dwoma osobami dalej chcą pracować nad sobą i utrzymywać "ogień", a nawet promyczek
Nie wyobrażam sobie tak O kimś pomyśleć
Dla mnie miłość jest czymś nadludzkim, a za razem czymś bardzo naturalnym i wrodzonym... zgadzam się z Twoją teorią, że do miłości trzeba mieć predyspozycje, w moim odczuciu nie każdy potrafi prawdziwie i naturalnie żarliwie kochać. Chociaż każdy może się starać, próbować i uczuć. Często osiągając w ten sposób większe spełnienie, niż osoby z predyspozycjami. Kochamy kiedy przedkładamy dobro, komfort, szczęście drugiej osoby ponad naszym, a miłość wzajemna jest kiedy ta osoba wiedząc o tym nie wykorzystuje tego, a wręcz namawia i działa w kierunku odwrotnym, pracując na szczęście nasze. Nie oczekując tych poświęceń. To jest dla mnie miłość.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ... Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
@@mariahenez4659 Zajmij się swoim byłym a nie wstawiaj tu reklamy. Tak na marginesie - "bez zwłoki' czy może jego zwłoki, które teraz trzeba ładnie złożyć i ożywić a to Ci zajmie trochę czasu, tymczasem my sobie poczytamy komentarze innych bez pomocy profesjonalisty.
Super filmiki Pan nagrywa, bardzo pomocne, zwłaszcza że poparte literaturą różnych innych autorów - duży plus. Właśnie zauważyłam że większość jest ok. 15 min. więc nie można się znużyć, ale w sam raz, żeby nabyć fachową wiedzę. Pozdrawiamy i prosimy o więcej.
A ja od dziesięciu lat nie mogę się zakochać.
Temat,miłość po ciąży
Pozdrawiam i życzę ewentualnie powodzenia
Też tak uważam jak w Pana wypowiedziach słychać
Natomiast problem tkwi w tym w związku na przykład partnerskim czy małżeńskim że jedna osoba się rozwija duchowo intelektualnie czy pogłębia wiedzę czym jest MIŁOŚĆ natomiast druga partner woli się nie zmieniać i nic nie robi w tym kierunku i wtedy dochodzi do sytuacji że wszystko można zrobić dla ratowania związku a jeśli druga strona nie chce się że zmienić to nic nie wskóramy nie zdziałamy
Najlepiej wtedy odejść by po czasie znów wrócić do równowagi psychicznej
Do tej pory w mojej opinii miłość romantyczna nie istniej raczej na codzień, jedyna miłość w która wierzyłam to ta rodzic-dziecko miłość czysta w formie i bezwarunkowa (oczywiście zarówno w pierwszej jak i drugiej rozmawiamy o jednostkach zdrowych psychicznie, bez zaburzeń). Aczkolwiek jest to przekonanie, które chodzi ze mną już długi czas i tym filmem skłonił mnie pan do rozważenia na nowo moich opinii 👍😉
Po obejrzeniu twojego materiału i chwili przemyślenia, myślę że miłość to coś czego uczysz się (chodzi o miłość w związku) i myślę, że uczymy się tego przez naprawdę długi czas na inne sposoby na przykład miłość z początku jest trochę inna niż na przykład po kilku latach. Mam namyśli to, że uczymy się być z kimś na każdym etapie kiedy jesteśmy z kimś 2-3 lata i kiedy z tym kimś zamieszkamy to już jest inny etap miłości jak by trzeba do tego "dojrzeć" i nauczyć się życia miłosnego z inną osobą. Dlatego myślę, ze nawet para dziadków może wciąż uczyć się w jakiś inny sposób miłości dopasowany do nich. Dodając do miłości którą odczuwali na początku kolejne "umiejętności" niżeli zastępowanie ich i kończenie jako kłócąca się o wszystko para emerytów która jest ze sobą z przyzwyczajenia i strachu przed samotnością, zamiast z miłości którą czuli i która zanikła przez brak uczenia się kolejnych jej etapów.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
@@mariahenez4659 Akysz, akysz siło nieczysta.
Wedlug Tolstoja, milosc ,to zyc szczesciem kochanej osoby❤
Jakos niespecjalnievwydaje mi sie ze trzeba tak bardzo kochac samego siebie by byc zdolnym do milosci...Moja Babcia np. byla kobieta ktora poswiecila sie swoimi dzieciom i wnukom(byla na prawde dobrym czlowiekiem) a niespecjalnie widzialam u niej Milosc wlasna.A prawde jest taka ze Sami(i nie mowie tu tylko Albo wcale o sobie)wymagamy zeby inni nam udowadniali ze nas kochaja a my nie musimy bo my wiemy Sami co czujemy a nie wiemy co czuje ktos inny ..
Z tą miłością zawsze ciężki temat do myślenia🤔 warto rozwijać wiedzę w tym kierunku 👍
Czuję to gdzieś podskórnie, że miłość może być ogólną postawą życiową, że to pojęcie szersze, niż tylko sprowadzające się do 'zakochania' w jednej osobie. Chyba zgadzam się z Frommem, że miłość to postawa względem świata i ludzi w ogóle. Po obejrzeniu również odcinka na temat postrzegania świata przez osoby wysoko wrażliwe, zastanawia mnie czy takie osoby mogą mieć także większą zdolność do postrzegania miłości właśnie w taki sposób, jak opisał to Fromm
Prawdziwa miłość rzeczywiście nie polega na tym, że oczekuje się czegoś w zamian... To znaczy, pewnie fajnie jak miłość jest odwzajemniona, ale przecież raczej nikt nie zakłada z góry "to ja będę Cię kochać pod warunkiem, że Ty mnie też będziesz kochać"...
Dobry kanał, ciekawe tematy skłaniające do refleksji, zostaję na dłużej :)
Czytając niektóre komentarze widzę slogany: potrzebna jest przyjaźń, potrzebny jest szacunek itd. A żeby schudnąć trzeba mniej jeść i więcej się ruszać. JAK okazać sobie, ten szacunek? JAK okazywać sobie tę przyjaźń w związku? Jakiś czas temu powiedziałeś, że wychodzenia z DDA nie załatwi wiedza i świadomość. Potrzebna jest także praktyka. A my o miłości myślimy, że jak już ją zdobyliśmy to jest zdobyta; że jest jakby nagrodą od losu za lata samotności lub wcześniejsze nieudane związki; że powinno się nas kochać takimi jakimi jesteśmy. Praktykując ostatnio wychodzenie z DDA napisałam komuś: masz rację, to była moja wina. Dużo mnie to kosztowało, ale też dużo dostałam za tę cenę. Nie dostałabym tego, gdybym poprzestała na świadomości. Miłość i kochać to dwie różne sprawy, które mogą być blisko lub bardzo daleko od siebie.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Lukasz, jestes mistrzem swiata w tych wykladach! Nie wiem czy badales zaleznosci osobowosci w kontekscie astrologicznym ktore ma podstawe w astronomii, najstarszej (podobno) nauce w dziejach ludzkosci. Mam tu troche luznych spostrzezen, dosc dlugoletnich, jednak bez zabojczej tezy na "tak" lub "nie" a wielu Twoich wykladow jeszcze nie ogladalem wiec nie wiem czy cos takiego znajde w kolekcji wykladow.
Błędem w rozumieniu czym jest miłość jest, że chcemy miłości jak innego towaru, kierunek DO nas. Tymczasem miłośc jest OD nas do innych. Problem w kierunku. Wszyscy chcą zdobyć, kupić, brać a ją trzeba dawać. Miłość bezwarunkowa to tylko matki do małego dziecka. Obiekt miłości nie może być cynikiem, cwaniakiem , chamem itp, bo należy siebie szanować i siebie kochać przede wszystkim.
Problemem jest nie miłość, ale kanał, poziom jej wyrażania. Miłość po prostu jest. Możemy wyrażać ja na różne sposoby. Możemy dawać i przyjmować. Najbardziej odczuwamy ją gdy jest równowaga pomiędzy dawaniem i braniem. Tak, wszystko zaczyna się od siebie :)
Miłość istnieje. To niezaprzeczalny fakt. Jednak czy zastanawiałeś się co jest przyczyną (praźródłem) milosci? Dlaczego rodzic kocha dziecko? Dlaczego partner kocha partnera? Bo jest wdzieczny za to że on (ono) poprostu jest. Najwyższą formą miłości jest wdzięczność.
Miłość to rezygnacja ze swojego egoizmu i naśladownictwo natury stwórcy - pełnego oddawania.
👍👍👍♥️♥️♥️
Myślę, że możesz mieć rację z tym, że nie każdy może wypracować taką dobrą relację, że jakby jest potrzebny ten pierwiastek boży. Jednak nie dlatego, że ktoś nie ma talentu do samej miłości, tylko bardziej przez to, że nie każdy ma w sobie tyle siły, by pracować nad sobą. Znamy to nie tylko z postawy wobec, miłości, ale też z walki z uzależnieniami czy depresją itd.
Skontaktuj się z profesjonalistą przez WhatsApp +1 512-486-9163 ...Przyniósł mojego byłego 💌 bez zwłoki
Tak. Miał racje. A teraz oglądam dalej
Zgadzam się że miłość jest sztuką do której potrzebny jest talent.
Nie mam talentu medyka, ale to nie oznacza, że nie powinienem uczyć się pierwszej pomocy.
Z miłością jest podobnie
Fajnie, że mam w sobie dużo miłości i obdarzam ją wszystko. Dobrze, że potrafię po prostu kochać, że miłość kojarzy mi się z czym innym niż uczucia damsko męskie. Zgadzam się, mało jest takiej prawdziwej miłości. Gdyby to był wyznacznik miłości, nie znałabym jej.
Ps. Pożądanie mydli oczy.
Dobrze rozumiem gdzie jesteś. Byłam tam. Chcę jednak doświadczyć pełnej wymiany Miłości z mężczyzną. To o wiele trudniejsze niż obdarzanie miłością wszystkiego bez zamydlonych pożądaniem oczu :)
@@EwaHappiness Zrobiło mi się cieplej na sercu, życzę Ci takiej miłości, mądrej, trwałej i prawdziwej ❤️ Pozdrawiam.
Jak zawsze w formie 💪🏻💪🏻👌
Żeby umieć kochać innych trzeba umieć kochać samego siebie, jeśli przejdziemy ten pierwszy etap to będziemy z łatwością kochać innych.
Brak zaburzeń własnej osobowości otwiera w nas przestrzeń dla innych.
Brawo :)
Z taką miłością na 100%, która poświęca swój czas, energię, pieniądze, naraża na zmęczenie, traumatyzujące przeżycia psychiczne a cieszy tylko korzyścią i dobrem swego obiektu - spotkałam się wśród osób pomagających z potrzeby serca krzywdzonym zwierzętom.
Taka miłość to uzależnienie, albo miłość toksyczna.
@@wodzimierzzurek6434 Zwierzęta te są wydobywane najczęściej z jakichś strasznych tarapatów, na ogół z wielkim poświęceniem "stawiane na nogi"i oddawane w dobre ręce.Nie ma tu zatem ani uzależnienia ani toksyczności. Ale to są cechy miłości agape a niestety nie zawsze towarzyszą miłości erotycznej.
Ja mam swoją najwiekrzą miłość i......i nic czuje się bardzo zmęczona nie przez niego poprostu....Jestem bardzo zakochana od jakiś 3 lat znam go od jakiś ośmiu.Myślę że najwiekrzy problem jest że nawet wielka miłość nie może cię uczynić szczęśliwym.
Potencjal miosci
Jest kazdym z Nas....
Tak to jest sztuka....
Wykwintna gra w szachy..
Duza role odgrywa seeks..
Biologiczne" energie...
Mało konkretu ale jestem zaskoczony zbieżnością twojej definicji miłości z tą z Bibli.
Same konkrety moim zdaniem :)
Polecam krótką książkę na temat miłości autorstwa Alain Badiou "In Praise of Love"
Co sądzisz o miłości od pierwszego wejrzenia? Czy to nie jest prawdziwa miłość? Też jest unikalna i zdaża się bardzo rzadko.
Wspolne wibracje. Przydarzylo mi sie to po 70 tym roku zycia. Ledwo sie przed tym obronilam