Boże, jak się cieszę, że żyję w czasach, w których Kościół nie pali takiej książki i jej autora na stosie❤ Marcin, dziękuję z całego serca za Twoją odwagę myślenia i czucia!
@@agnieszkaprzybylowswka3598To tak jak z Inkwizycją, Monthy Python robił filmik ze mordowali to tak było. A jak się przyjrzeć bliżej to dali drugi oddech sądownictwu, standardy etyczne i sądy w dzisiejszych czasach działają na fundamentach Świętej Inkwizycji. No ale pewnie kogoś tam skrzywdzili!!!
Nie modlę się, żeby Bóg coś zdziałał. Modlę się, by zobaczyć, że wciąż działa. Nie modlę się, by przekonać Boga do swojej sprawy. Modlę się, by przekonać siebie do Boga. Nie szturmuję nieba, gdy dzieje się dramat. Szturmuję swoje serce, by potrafić go przyjąć. Dzięki za ten podcast!
Daniel brawo . Odważnie stawiasz pytania. Tak jakbym tam siedziała i pytała Marcina. Książkę przeczytałam i powiem ze ta wizja Boga jest mega pociągająca ale też chwilami przerażająca imega trudna dla mnie Pełna akceptacja rzeczywistości razem z cierpieniem jest ok gdy nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Życie z kotwicą, że Bóg mnie obroni bo się pomodlę była w jakiś sposób wygodna i pocieszająca. A tu trzeba wszystko puścić, poddać się i zaufać do końca. Mega ciekawe. Dziękuję
tak, miałam i w sumie mam dokładnie to samo odczucie, że trzeba (można) porzucić te zabezpieczające nas kotwice. Puścić wszystko. To chyba jest to całkowite zaufanie, pokora. Przecież na szczycie grzechów głównych jest pycha. I wielokrotnie nawet święci mówili że tylko pokornym objawia się Bóg. A jeśli myślę że modlitwą przekupię Pana Boga bo odmawiam najlepszą, to jak wielka to pycha jest... Bądź wola Twoja. Taka modlitwa jest pełna pokory.
Kluczem jest pytanie co to znaczy "obroni"? W Liście do Hebrajczyków czytamy że Jezus za dni ciała swego z głośnym wołaniem i płaczem błagał aby Bóg go wybawił od śmierci i został WYSŁUCHANY dzięki swej uległości. Nie oznacza to przecież, że nie poniósł śmierci, że nie przeszedł przez cierpienie....
Przecież jak wszystko puszczasz to każdy ateista tak ma. Niczym się to nie różni. Nie możesz liczyć na nic a może wręcz przeciwnie - możesz zostać spniewierany przez kumpla Jahwe czyli szatana. Ks.Hioba polecam.
Czytając książkę i słuchając wywiadów mam wrażenie, że duchowość wschodnia odkryła te zależności już dawno, ale u nas to wszystko dopiero kiełkuje ;) materia-energia i ich zależności. Jestem katoliczką, ale też wykonuje zawód medyczny. Bliskie są mi nauki ścisłe. I nauka coraz bardziej pokazuje jak to wszystko działa. Mój obraz Boga zmienił się bardzo na przestrzeni ostatnich lat. Bóg jest miłością, nic poza nią nie ma sensu na tej ziemi
O, to to! Wszystko jest Jedno. A my się tak boimy...Polecam podcast Tygodnika Powszechnego "Szlaki duchowości powszechnej" Piotra Sikory. Jak on to łączy! Pozdrawiam!
Taki Kościół jest pociągający... w którym nie ma gotowych przepisów... który towarzyszy cierpliwie i z miłością... uważnie i szeroko patrzy i nie odwraca wzroku od trudnego i nie wygodnego... piękna rozmowa i studio w którym się odbyła... ❤❤
29'50 "jakby była Monika to by powiedziala: Hej chłopaki, poczekajcie, jest i tak i tak" Cudownie posłucha żeńskiego pierwiastka godzenia i syntezy w męskich ustach... dzięki Monika, dzięki Marcin za umonikowienie rozmowy 😊
Nie dowierzam i z przyjemnością wracam do Pogłębiarki 💞 Jeśli cokolwiek się rozsypie, to iluzja wiary. 🙏🏻 Moja rozsypała się lata temu i na lata - właśnie z powodu tej zniekształconej formy, jaka została mi przedstawiona. A to, o czym to mówicie, tę świadomość i to doświadczenie, znalazłam gdzieś indziej. Jeśli kiedykolwiek miałabym wrócić do nurtu chrześcijańskiego, to tylko w porozumieniu, że wszystko to Jedno. Piękna rozmowa. 🫶
Moim zdaniem nie ma przypadku ani chaosu. Są to terminy na określenie tego czego nie znamy lub nie rozumiemy. Rzeczywistość materialną,w której żyjemy jest niebywałe skomplikowana i złożona. Bóg jest w niej i ją przekracza i jest niebywałe wiekszy niż sama materia,która przecież powołał do istnienia. Dlatego jedyna właściwą postawa wobec Niego wydaje się pokorą i adoracja. Co nie wyklucza poznawania i relacji. Bardzo ciekawa i wartościowa rozmowa. Dziękuję!❤️
Ale Wy jesteście uroczy Danielu z Marcinem. Chichrałam się razem z Wami. Jeszcze taką petardę dodaliście w dniu moich urodzin, no piękny, piękny ten Przypadek. ❤
Potwierdzam, że akceptacja przypadkowości i łączenie jej z wszechmocą Boga daje wolność i zabiera strach. W myśl zasady, że jeżeli Bóg jest w tym ze mną (np. cierpieniu), to się nie boję, nawet jak nie dam rady tego znieść. Ale to trudne i wymaga ćwiczenia.
Gdy pierwszy raz stanąłem z tym twarzą w twarz czułem, że ziemia na której stoję się chwieje. Dziś w dużej mierze dzieki Marcinowi juz tej ziemi pod nogami wogóle nie potrzebuję.
Ale co? No bo kwestia apokatastazy, a także kwestia nie zrzucania wszystkiego na wolę bożą, czyli najsensowniejsze cześci tego wszystkiego, to nie są pomysły Marcina Gajdy. One akurat są... no powiedzmy pociągające i bardzo być może słuszne. Natomiast jakiś taki monizm, rodem ze Spinozy, panenteizm... nie chce się rozpisywać... no ale to jest jednak infantylne.
mocna rozkmina ....dzieki Marcinowi nasze małżeństwo istnieje od 21 lat, czerpiac w egzystencji z tracendencji i chodząc w codzienności w Bożej Milosci, Blogoslawie 🎉❤
Bóg uzdrawia przez prawdę...jeśli ktoś trwa w duchowym kłamstwie, szczególnie na własny temat... Nie poznał siebie, żyje fałszywym ja, ( ja tak miałam, przebudziłam się, znam różnicę)....przychodzi choroba, która jest logiczna z jego lękiem, strachem, fałszywym obrazem siebie i ludzi, złością, poczuciem krzywdy, etc.... Do uzdrowienia, oprócz modlitwy, potrzeba odkryć prawdę o sobie, wtedy choroba odpuszcza....
Odpuszcza? I co? Tak zawsze? Czyli jak odkryjesz prawdę o sobie to znając siebie stawisz czoła każdej chorobie? A umrzesz dopiero jak sama zechcesz, albo zginiesz śmiercią nagłą?
Dziękuję za Boskie DNA❤, dodam że zakupił mi tę książkę mój poszukujący mąż, to tylko pokazuje mi jak ważna to książka dosłownie każdy z otwartą głową może się odnaleźć w tych treściach
piękne to jest co mówi Pan Gajda ...i żeby to dobrze zabrzmiało to chcę powiedzieć, że jak trudno słowami przekazać jest to czego doświadczyć można w kontemplacji ....stąd wracam i będę wracać do tego podcastu ale najlepej to przeżyć po przez kontepmplację, Modlitwę Głebi ....lubię słuchac też Patrycji Pruchnik która ciagle mówi o tym non duality ...rozum tego nie ogrania jedynie serce może to zrobić ....ja jestem na etapie pojecia tego poprzez rozum ale i to jest w porzadku ponieważ jest to proces , więc niech trawa
Od kilku lat próbuję zbudować relację osobistą z Jezusem, żeby Go słyszeć i żeby mówił mi jak mam żyć, a tu zonk 😅 Zawsze wiedziałam, że Bóg jest w tym, co żywe, ale trudno jest mi sobie wyobrazić, by nie traktować Go jako osobę. To najbardziej niezrozumiała dla mnie rozmowa ever, przez co zachęca do książki.
To, że Bóg żyje w nas, nie oznacza, że nie jest osobą. Przywykliśmy do zamykania Boga w jakiś ramkach na zasadzie "albo, albo", a przecież Bóg jest "wszystkim we wszystkich"
Oto słowa św.jana od krzyża"Nie smuć sie zaraz z nieszczęść na świecie,bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych,które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych "-(słowa światła i miłości ,63)...Ktoś kiedyś powiedział że cierpienie jest na zawsze niezgłębioną tajemnicą Boga.A do Rozalii Celakowny Pan Jezus powiedział :"że cierpienie jest tak wielkim darem że żaden człowiek dostatecznie nigdy tego nie pojmie,cierpienie miłośnie przyjęte".Chociaż ja nie mam odruchu żeby tego daru poszukiwać dla siebie i innych...
"Ryje banię" też mi się podoba! Nie ma to jak glebę zaorać, nowe ziarenka posiać 😃. A przy okazji może i bańki, w których przesuadujemy od świeżych powiewów myśli prysną.
Bardzo wazny glos. Zmiana myslenia. Chrzescijanstwo to nie zasługiwanie ale przyjmowanie. Odpuścić kontrole i zanurzyc sie w Nim. Wtedy nie ma lęku jest zaufanie.
Ja wrzucę kamyk. Po raz kolejny słucham wypowiedzi Pana Marcina Gajdy i po raz kolejny pominięty jest aspekt Osoby Boga Jezusa. Duchowość chrzescijanska powinna mieć charakter Chrystocentryczny. Pamietam krytyczny stosunek Ratzingera do Anthony de Mello.
W książce Marii Simmy, austriackiej mistyczki jest tekst o tym że choroby, ale też różne "przypadkowe" zdarzenia są ściśle i logiczne związane z niezalatwionymi sprawami naszych bliskich, którzy już odeszli, i z wielką nadzieją wpatrują się w nas, że zrozumiemy o co chodzi ...bo oni teraz już wszystko odkryli...ale rzeczy niezałatwione zostały na nas A my jesteśmy połączeni miłością.
Pytanie czy to my antropomorfizujemy Boga , czy może Bóg chce abyśmy go antropomorfizowali. Czy to nie On wcielił się w ciało człowieka i w taki a nie inny sposób chciał nas zbawić. Czy nie On na kartach biblijnych raz poraz wchodzi w relacje z człowiekiem? A kiedy uczniowie prosili Jezusa ,,naucz nas modlić sie'' to nie nauczał technik kontemplacji ale kazał nam stawać w relacji dziecko- tatuś. Dlaczego w Kościele tak mało mówi się o wchodzeniu w głąb itp. W mojej opinii Kosciol ma prowadzić duszę do zbawienia w sposób prosty, pewny i bezpieczny. I ja tej mądrości wierzę. Wierzę również w doświadczenie Pana Marcina, i to, że Daniela ono pociąga. Tylko, że to jest jedynie cząstka niezgłębionego Boga. Myślę, że On się objawia każdemu tak jak człowiek właśnie tego potrzebuję. BO On syci głodnych. I można tu psychologizowac naszą skłonnością do uczłowieczania Boga, ale ja szczerze wierzę, że Boga można doświadczać w relacji osobowej, co w ogóle nie przeczy temu że On jest w nas a my w Nim. Zwłaszcza w dzisiejszym kryzysie relacji myślę, że On może chcieć się tak objawiać. I to też będzie prawdziwe. Jest wiele religii na świecie, ale tylko chrześcijaństwo wyróżnia się ta relacyjnością Boga i człowieka. Nie odbierajmy jej tego piękna i tej mistyki.
Zgadzam się, dodałbym tylko, że relacja "my jedno" również jest osobowa i nie prowadzi do jakiejś izolacji, na zasadzie, że skoro On we mnie, a ja w Nim to jestem jakiś samowystarczalny i zaczynam się zamykać na relacje ja-Ty. Wręcz przeciwnie, mam poczucie, że doświadczanie Boga w sobie, a siebie w Bogu bardzo otwiera na budowanie więzi z innymi ludźmi i ze światem stworzonym - w których i w którym jest On immanentnie obecny.
Ciekawe rozważania, wiele rzeczy mi bliskich, są też takie, które budzą moje wątpliwości. To , co mi się na początku nasuwa to myśl, że prawdy o Bogu nie da się zamknąć w jednym systemie myślowym, a mam wrażenie, że Marcin Gajda podjął taką próbę. Bóg jest zbyt wielki, zbyt wielka to tajemnica, by objąć go całego. Nie uważam, że doświadczenie Boga w relacji "Ja-Ty" jest czymś niższym w rozwoju duchowym niż tzw. doświadczenie niedualne. To miłość jest najważniejsza, kochać Boga można bardzo prosto, zwyczajnie, miłością która daje siebie prawdziwie Jemu i innym. Nie zgodzę się, że dualne postrzeganie świata świadczy od razu o egocentryzmie. Niedualność to pewne doświadczenie i dualność to pewne doświadczenie. Warto by wogóle było zdefiniować czym jest niedualność w ujęciu chrześcijańskim, bo słowo to jest bardzo popularne a tak na prawdę co innego znaczy dla buddysty, gdzie jakiekolwiek "Ja" osobowe, esencjonalne nie istnieje i jest tylko złudzeniem. a co innego znaczy dla chrześcijanina, gdzie personalizm jest podstawą i prawdziwe osobowe "Ja" jak najbardziej istnieje i jest umiłowane przez Boga.
o Franz Jalics SJ : "Nie mogę Boga wykluczyć z mojego wnętrza przez to, że traktuję Go jako kogoś naprzeciwko. Bóg jest wszędzie i w każdym stworzeniu, a także nigdzie, ponieważ On nie może być przyporządkowany czasowi i przestrzeni. W rzeczywistości powinienem się do Niego zwracać raczej za pomocą 'Ja' niż 'Ty'. Z tego powodu Mojżesz poznał Boga jako 'Ja jestem'. Muszę w sobie odnaleźć Boga. We mnie znajduje się On w sposób bezpośredni. Jednak tego 'we mnie' nie należy rozumieć w tym sensie, w jakim rozpoznaję w sobie moje serce lub inny członek, lecz On rzeczywiście jest ze mną jedno: we mnie jest On mi najbliższy, tylko tam nie stawiam pomiędzy Nim a mną żadnych granic. Bóg jest 'JA JESTEM', ale do tego 'JA JESTEM' można być przyjętym tylko przez łaskę i tylko w kontemplacji, milczeniu, ciszy i zdumieniu. Wymaga to głębokiej świadomości, której sami nie jesteśmy w stanie uzyskać. Musimy pozwolić na zrelatywizowanie ograniczoności naszego myślenia. Istnieje pewien wymiar, w którym myślenie nie ma już żadnej wagi, ponieważ jako dualna zasada należy ono do stworzenia." (o. Franz Jalics SJ; "W szkole Jezusa. Cztery etapy rozwoju duchowego", str. 143-144)
Książka dotyka głęboko tak wiele rzeczy, które podświadomie wiedziałem, przeczuwałem. Pomogła mojej wierze i w chęci bycia Kościołem. Ciekawe, że to co Marcin mówi pokrywa się z relacjami osób, które doświadczyły NDE...
Kiedy ktoś traci dziecko, kiedy ktoś doświadcza powodzi.... może zapytać Boga: Dlaczego tak się stało ? A jeszcze wcześniej dlaczego tak się dzieje? I zapytać ze znakiem zapytania a nie z wykrzyknikiem. I szukać odpowiedzi w Słowie i znakach. I cierpliwie wierzyć że przyjdzie. Rozraduje serce i uwolni.
Czy ktoś móglby mi wytłumaczyć formy modlitwy np. Marcina Zielińskiego, czy tam rzeczywiscie dochodzi do uzdrowień? On ma poparcie dosyć ważnych osòb w polskim kosciele...czy to jest dobry kierunek?Jesli słucham Marcina Gajdę to mam wrażenie , że to dwa różne wierzenia.
No ja tylko doszedłem do tego że cały ruch charyzmatyczny pochodzi od sekty i był używany do manipulacji. To rok 1906. Dla mnie mimo tego że jest dopuszczany w Kościele Katolickim to jeśli pochodzi od złego to ja w to nie wchodzę. A odnalezienie Karmelitów Bosych i ich nauk o modlitwie wyjaśnił i wyleczył mnie z wszystkich ( prawie) nieuporzadkowań. A było tego po 15 latach we wspólnotach charyzmatycznych które duchowo mnie rozwaliły.
Mt 10, 29-31"Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli." Jeżeli Jezus w Ewangelii mówi, że nawet wszystkie włosy na mojej głowie są policzone i że żaden nie spada bez woli Ojca, to jak można mówić, że wszystkimi wydarzeniami w moim życiu i na świecie (choroby, kataklizmy,itd.) rządzi przypadek. A Bóg się tylko przygląda i towarzyszy. Cała nauka o Opatrzności Bożej, mająca swoje zakorzenienie w Biblii, wyrażana przez ojców Kościoła, potwierdzona w Katechzmie o tym mówi. To coś odwrotnego, niż nauka o Przypadku i biernym Bogu, którą głosi pan Gajda (przy całym szacunku do jego osoby).
Przy okazji warto zauważyć jak pięknie "Boskie DNA" współgra z treściami (fragmenty dotyczące cudów i cudowności całej rzeczywistości) z rozmowy z dr Markiem Kitą z odcinka #69 ua-cam.com/video/ieHauzr8c5E/v-deo.html
Dzisiejszy Hiob jest fantastyczną detektywistyczną opowieścią w której wszystko jest logiczne. Kiedy Hiob odkrył prawdę o sobie i o Bogu został uzdrowiony. Wcześniej uwierzył kłamstwu, poddał się, jego system immunologiczny wszedł w supresję, a wszechobecne bakterie mogły się rozpanoszyć i tak zachorował na trąd.
Ewangelia o zawaleniu się wieży w Silohe....pamiętacie co powiedział Jezus.. .jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie... Tak samo... Nie przypadkowo
Danielu...mylisz się...psychobiologia bardzo to odkryła...że wszystko służy odkryciu Prawdy, a ta odkrywa Mądrość i Miłość. Warto zaprosić dr Marzannę Radziszewską. Jest lekarzem, nie teologiem, ale propaguje spojrzenie psycho-bio-logiczne, które wyjaśnia jak wszystko służy Miłości .
Pan Marcin mówi, że rzeczywistość nie jest podzielona. To może tak samo należy patrzeć na nią jak na nasze ciała - są duchem i ciałem, ciałem i duchem, jednością, jedno bez drugiego nie funkcjonuje. Chociaż od razu przychodzą mi na myśl pierwsze hominidy. Też musiały mieć duszę, pytanie tylko czy na poziomie zwierzęcym czy ludzkim ? Czy da się to odróżnić ? Co nas różniło ? W zasadzie mózg. Oni nie mieli świadomości Boga. Czy to oznacza, że mieli inną duszę ? Mnie ciekawi też znaczenie grzechu pierwszych rodziców w roli tego wszystkiego ? Wierzymy przecież, że rzeczywistość jest już w pewien sposób ,,zaburzona, zniekształcona". Zauważyłem, że często pomijamy ten dogmat w tematach dotyczących śmierci, bólu, cierpienia ? Rozumiem, że już ten dogmat jest do wyrzucenia ?
Zgadzam się z Marcinem i tym przenikaniem Boga. Rozumiem, ze trudno o tym opowiadać. Kiedy komuś opowiadam na czym polega psychoterapia, którą prowadzę to robi się to taki plytki jednowymiarowy obraz. Psychoterapii trzeba doświadczyć, podobnie jak tego o czym stara się powiedzieć Marcin- można starać się słowami opisać doświadczenie, ale to nigdy nie odda głębi doświadczenia. Daniel otwarcie to zlapał, że jest w tym coś pociągającego ale kiedy zaczynają o tym rozmawiać, to się takie banalne staje
Jako osoba do pewnego stopnia z sympatią odbierająca działania Gajdów, przyzaję, że jestem nieco rozczarowany. Z jednej strony super, że Marcin Gajda zauważa, że często padające odpowiedzi na pytania egzystencjalne, na przykład pytanie o zło są delikatnie mówiąc słabe. One wręcz stawiają (te różne odp) w złym świetle Boga. Także na poziomie analizy problemu to co mówi Marcin Gajda w ogóle nie jest dla mnie kontrowersyjne. Natomiast niestety, może trochę ro zabrzmi złośliwie, jednak jego próby odpowiedzi również rozczarowują. Jakoś czuję, że z jednego magicznego myślenia w obszarze religii trafiamy tu w inne magiczne myślenia. Fajnie, że Maricn Gajda zaznacza, że to jego pomysły... choć z dugiej strony wygłasza je z taką irytującą pewnością.
Warto sięgnąć po książkę. Rozmowa ślizga się trochę po tematach bez pogłębienia.
2 місяці тому
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby: - przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd - przez Patronite: pogle.pl/7GtL5 - przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna) Tytuł: Darowizna na cele statusowe Fundacja Pogłębiarka Nowy Świat 33/13 00-029 Warszawa
Ja już przestałam mieć taką fantazje że Bóg mnie obroni przed cierpieniem...natomiast nadal wierze ze on tak jak w księdze Hioba dozwala na cierpienie i ma moc jeszcze większe dobo wyprowadzić z niego nic gdyby była to rzeczywistość obojętna. Mam problem z tym przypadkiem noo bo w Bibli w końcu napisane jest że wszystkie włosy są policzone i nawet ptak niespadnie z nieba bez woli naszego Ojca...więc skoro ptak a mu ważniejsi jesteśmy niż ptaki :) także Biblia sama ( dla mnie) sugeruje pewną nieprzypadkowość. Pan Jezus też przecież powiedział gdy go uczniowie zapytali kto zgrzeszył apropos jakiegoś człowieka chorego że nikt nie zgrzeszył ale mają się na nim objawić rzeczy Boże. Także tak jakby tą choroba nie była przypadkiem. Takie moje przemyślenia proste, ale znawca rządnym nie jestem.
Ciekawe co napisałaś. Pierwsze co mi przyszło na myśl, to że Bóg w swej wszechwiedzy zna wszystkie przypadki, nie wszystkie go cieszą, ale z nieznanych nam teraz powodów godzi się na nie, czyli na aborcję niewinnego dziecka, czy upadek ptaka z nieba. Z jego woli dochodzi do tych przypadków, a nam pozostaje tylko wziąć ten krzyż (przypadki) na swe ramiona i iść za Jezusem. Niestety w Kościele kładzie się nacisk na to co możemy dostać od Boga chodząc do kościoła, czyli opiekę. Idziemy za Jezusem dla zysku, tymczasem nic z tego, bo są przypadki.
@MyWyToJedno Myślę, że problem z przypadkowością, a słowami Jezusa jest związany z - zgaduję - różnicami e czytaniu Ewangelii przez ciebie i przez Marcina Gajdę. (Reportaż/historia/fakty vs ikona/teksty napisane w celach katechetycznych, niekoniecznie opisujące rzeczywiste wydarzenia). Na stronach Fundacji Theosis do odsłuchania jest cykl "Jak czytać Biblię" Marcina. Po odsłuchaniu polecam go skonfrontować np. z książką "Kto fałszuje Jezusa" Pawła Lisieckiego. Różny sposób czytania Ewangelii wyznacza linię podziału między tradycyjnie wierzącymi katolikami, a katolikami z kręgu Pogłębiarki i duchowości kontemplacyjnej Marcina. Jest też kluczem do zrozumienia, że jedni i drudzy wyznają dwie różne wiary. Katolicyzm vs modernizm.
@@RADEK95 Wtedy oczekiwałbym od tych, którzy za prawdę przyjmują modernizm, aby wielowiekową naukę Magisterium Kościoła i dotychczasową wiarę katolików publicznie nazywali błędną, aby przyznali, że stracili wiarę tradycyjną i nigdy nie powołali się na autorytet Kościoła, ale żeby stworzyli własne instytucje. Jeżeli modernizm przyjmują biskupi, to bezwzględnie katolikom tradycyjnym należą się wyjaśnienia odnośnie porzucenia lub zmiany dotychczasowej doktryny wiary.
To nie jest szkopuł... oczywiście że to jest jeden proces. Jeżeli kościół nie zacznie robić teologii która dostrzeże że Stary Testament i Ewangelia się nie myli....że wiara uzdrawia, nadzieja zmienia rzeczywistość a miłość stwarza. "I wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy " Fizyka kwantowa tłumaczy cuda i coraz bardziej uważa za naturalne zjawiska, a kościół całe lata zastanawia się nad ich uznaniem. To jest paradoks.
Kiedy poznanie Boga i teologija rodzą się z relacji z Bogiem,a nie "z głowy",to to jest naprawdę pociągające i autentyczne.W książce "Życie duchowe" Marka Jana Rupnika akurat autor o tym mówi.
@@Irczyk77 choć nie są wolni od pokus. .a pycha stoi u ich progu. Bo widzą i rozumieją więcej ..łatwo sobie dać wyższe miejsce od innych...paradoks Judasza...wiedział, doświadczał, zrozumiał o co chodzi w prawie życia i zdrowia... I Jezus przestał mu być potrzebny. Doświadczam tych pokus...coraz mocniej.
Diakon Marcin opowiada o panenteizmie i broni się przed panteizmem. Ks. Wincenty Granat w książce "Teodycea" podaje że panenteizm jest umiarkowaną formą panteizmu i formą monizmu który jest fundamentem gnozy. Zresztą zainteresowania wschodem , buddyzmem, Jungiem są w tym samym kluczu, monizmu, który jest błędem intelektualnym sprzecznym z chrześcijaństwem.
Ciekawe co piszesz. Bo jak chrześcijanin może nie być pan-en-teistą (czyli wierzącym że w wszystkim jest Bóg). Bóg jest transcendentny i immanentny jednocześnie. W każdym katechizmie przeczytamy, że jest obecny wszędzie. Droga chrześcijańska i katolicka jest drogą środka.
@@jarekpiechota1361 grzech nie jest bytem. Nie mieszajmy w ontologii. Bóg jest obecny we wszystkim co stworzył. Inny pogląd jest herezją. Nie ma miejsca "bez Boga"
@@maciejzimecki3160 Bytem jest diabeł który mimo że jest Bożym stworzeniem nie ma nic wspólnego z Chrystusem. (30): Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. [J 14] To że Bóg jest obecny wszędzie nie znaczy że ta obecność jest tożsama .
@@jarekpiechota1361 Skoro ten grzech tak Bogu przeszkadza i szatan jawi się jako taka ważna postać, to jak wyjaśnisz słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktorki Kościoła: "Wszystko jest czyste dla czystych (por. Tt 1, 15), a dusza prosta i prawa w niczym nie dostrzega zła, ponieważ w rzeczywistości zło istnieje tylko w skażonych sercach, a nie w martwych przedmiotach." Dla mnie to czysty panenteizm. Ja to rozumiem tak, że jak odkrywasz zjednoczenie z Bogiem to zmienia się perspektywa i grzech przestaje być przeszkodą dla Boga. "Tam gdzie rozlał się grzech jeszcze obficiej wylała się Łaska" parafrazując Pawła. Człowiek w świętości doświadcza ulgi i wolności.
Marcinie i Danielu...kochani ...jesteśmy świadkiem kiedy "przypadek" zaczyna być wyjaśniany. Maryja w Kanie nie była dyrektywna! ??? Jak to? Ona wydała rozkaz kelnerom!
Nie pociąga mnie ten wywiad. Dokładnie, zgadzam się z końcówką - potraktować to jako inspirację, inny punkt patrzenia, to wszystko ;) Książka "kłamstwa, którymi żyjemy" J.Frederickson otwiera oczy, a ta, choć nie czytałam, ale po wypowiedziach autora - faktycznie jest po prostu swego rodzaju inspiracją.
Wg religii katolickiej nic nie jest przypadkowe. Katolicka doktryna zakłada, że Bóg jest wszechmocny i wszechwiedzący co oznacza, że wszystko co się dzieje jest częścią Jego planu. Przypadek nie odgrywa roli w katolickim rozumieniu świata, ponieważ Bóg ma pełna kontrolę nad wszystkimi wydarzeniami i kieruje nimi Zgodnie ze swoją wola.
Nie rozumiem do końca o co chodzi w tym wszystkim. A co z wizytą charyzmatykow ktorzy powołując się na biblii, twierdzą że Bog interweniuje , i chce to robić w naszym zyciu. Modlitwy o uzdrowienie, proroctwa, wizje, modliwa jezykami itd. Oni absolutnie twierdzą ze nie ma przypadków.
moim zdaniem Bóg interweniuje ale niekonieczne zawsze wg wizji i interpretacji charyzmatyków. Ta interwencja Boga nie dokonuje się poprzez wszechkontrolę, a więc zostawia również miejsce na przypadek. Dokonuje się poprzez naszą miłość i poszerzanie się świadomości. Duchowość kontemplacyjna dużo bardziej mnie pociąga, ale każdy ma swoją ścieżkę ;-) Jednak też cenię Fundację Theosis za to, że wyraźnie mówią, że celem tej ścieżki jest przebóstwienie, zjednoczenie z Bogiem. Bo mam wrażenie, że rzadko się o tym w polskim Kościele mówi...
Ten PRZYPADEK to Opatrzność. Bogu nic się nie wymyka spod kontroli. KKK321 Opatrzność Boża oznacza zrządzenia, przez które Bóg z miłością i mądrością prowadzi wszystkie stworzenia do ich ostatecznego celu. KKK323 Opatrzność Boża działa również przez działanie stworzeń. Bóg pozwala ludziom współpracować w sposób wolny z Jego zamysłami.
Bogu nic się nie wymyka spod kontroli? Tym gorzej dla Boga: powiedz to tym ludziom, których bliskich zmiotło z powierzchni ziemi trzęsienie ziemi, albo tym, którzy wspominają komory gazowe... Czy rzeczywiście chodzi o kontrolę?
@@marcin6853 Nic się nie wymyka Bogu. KKK324 Dopuszczenie przez Boga zła fizycznego i zła moralnego jest tajemnicą. Bóg ją wyjaśnia przez swojego Syna, Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, by zwyciężyć zło. Wiara daje nam pewność, że Bóg nie dopuściłby zła, gdyby nie wyprowadzał z niego dobra drogami, które poznamy w pełni dopiero w życiu wiecznym.
@@jarekpiechota1361 Osób które naprawdę przeżyły tragedię ten werset Katechizmu może doprowadzić do stwierdzenia, że Bóg nie jest po ich stronie i że należy takiego Boga odrzucić jako złego. Chyba lepiej jest powiedzieć "nie wiem jak jest, ale współczuję Ci, osobo która doświadcza tragedii", niż na siłę tłumaczyć Katechizmem takie rzeczy...
@@RADEK95 Katechizm naucza prawdy której człowiek w trudnym położeniu może nie być zdolny do przyjęcia więc na siłę nic się nikomu nie wciska. Pan Jezus również nie od razu objawiał swoim uczniom prawdę. (12): Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. [J 16]
Zakupiłam książkę, gdyż w tej rozmowie jest (jak dla mnie) zbyt wiele skrótów myślowych, które budzą niepokój ( np.nawiazania do Jung'a , New age'u , gdzie różnice miedzy ich ideami a iideami pana M. Gajdy zbyt mało mi wybrzmialy).
Dodam jeszcze, że bardzo niepokojące wydaje mi się ujmowanie przez Pana Osoby Jezusa Chrystusa, może to ja źle odbieram, ale pobrzmiewa mi tu idea Jezusa kosmicznego, czego już nie mogę pogodzić z doktryną katolicką.
@@annal5134 Chrystusa raczej. A często czyta Pani listy św. Pawła? Prolog Ewangelii św. Jana? Jak nie rozumieć Drugiej osoby Trójcy Św. - Logosu - Chrysutsa - w sposób uniwersalny, kosmiczny? "W Nim zostało wszystko stworzone… Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1, 16-17).
Kompletne niezrozumienie istoty chrześcijaństwa. Kolejne psychologizowanie wiary. Każdemu wolno poszukiwać Boga na swój sposób, ale nie poprzez zaprzeczenie dogmatom wiary! Określ się kim jesteś bo od katolicyzmu zdecydowanie odchodzisz. Żadna przypadkowość! Bóg poprzez swoją Wolę i Opatrzność ogarnia po prostu wszelkie możliwości i ścieżki. Człowiek ma wolną wolę więc swoimi decyzjami buduje historię czyli wpływa na czas i materię, ale Bóg WIE co z tych decyzji wyniknie ( wg Ciebie przypadków) i INGERUJE tzn odpowiada na to działanie. To że jest z nami i INGERUJE w nasze życie, interweniuje bo prowadzi nas do siebie, UPRZEDZA nasze modlitwy, bo jest ponad czasem, ale też uprzedza wszelkie działania poprzez Swoje przymioty wszechmoc, wieczność, wszechwiedzę
Dlaczzego pomija sie temat Biblii jako przewodnika nr jeden.Dla chrześcijan to przecież powinien byc najwazzniejszzy natchniony przez Boga jedynego przekaz.Mieszacie w głowach ludzziom.Religia prawdziwa oddaje Bogu czesc duchem i prawdą. Wystarczy kontemplacja Pisma Świętego, wiara i ufnosc w boskie prowadzenie.Polecam wszzystko badac w Biblii, czzy te ludzkie gadanie pokrywa sie z boskim przzekazem.
Na stronie Fundacji Theosis można znaleźć nawet materiały pt "Jak rozumieć Biblię" ;-) Jest tam sporo konferencji na temat jak ją czytać. Bo jest groźba, że każdy ją będzie czytał i każdy będzie ją rozumiał w zupełnie inny sposób i będzie dochodził do zupełnie innych, wykluczających się wzajemnie wniosków.
Psychobiologia inaczej nazywana totalną biologią tłumaczy rzeczywistość fizyczną przez połączenie z rzeczywistością duchową. Źródło jest w duchu, skutki w ciele, a połączeniem jest psychika z całym systemem układu nerwowego. Nie widzę przypadków. Wszystko jest sensowne i psycho-bio-logiczne
Czy diakon Marcin poddał swoje odkrycia i poszukiwania pod rozeznanie Kościoła ? Czy jakiś biskup potwierdził że te odkrycia są zgodne z nauką i praktyką Kościoła ?
A z czego wynika Twoja potrzeba, żeby było to poddane takiemu rozeznaniu? ja czuję lekką obawę o to, jak zorganizowane religie "rozeznają" tego typu odkrycia. Np. wiemy jak Izraelici 2000 lat temu "rozeznali" sprawę Jezusa z Nazaretu, albo jak Kościół "rozeznał" sprawę Galileusza. Z współczesnych przykładów też znajdują się rozeznawacze np. ścieżki Marcina Zielińskiego, który mimo że ma poparcie biskupów to wciąż próbują znaleźć na niego jakieś haki. Ja mam takie podejście, że sam rozeznaję co mi służy, a jak mi coś nie służy to nie idę tą drogą. Nie oczekuję, żeby jakiś biskup, czy inny duchowny mówił mi co jest prawdą.
@@RADEK95 Katolik pyta Kościoła czy to co odczytuje zgadza się z tym co Kościół głosił zawsze i wszędzie. Diakon w nagraniu mówi że może się mylić w swoim odczytywaniu doświadczenia. Więc wniosek jest prosty. Należy to sprawdzić, bo błąd w sferze duchowej, w sferze poznania Boga jest bardzo kosztowny i może być zwodzeniem. A ty jeśli sam sobie rozeznajesz to powinieneś się zastanowić czy jesteś w tym nieomylny.
@@jarekpiechota1361 Jestem omylny, traktuję głos instytucji Kościoła jako kogoś w stylu starożytnego mędrca, którego warto posłuchać, ale ostateczne poznanie czy coś mi służy czy nie uzyskuję w sumieniu i nikt z zewnątrz nie może tego stwierdzić, czy coś mi służy czy nie, choć mogę wziąć zewnętrzny głos pod uwagę. W mojej ocenie mądry przewodnik towarzyszy i wspiera w rozeznawaniu, a nie "mówi jak jest" autorytatywnie. Zresztą wymowny jest w tej kwestii tytuł niedawno wydanej książki polskiego teologa Marka Kity: "Zostać w Kościele/zostać Kościołem". To my tworzymy Kościół a nie tylko biskupi.
@@RADEK95 Czyli swoje rozeznanie traktujesz wyżej niż głos Kościoła mimo że wiesz że jesteś omylny. Prorok Jeremiasz pisze że serce człowieka jest zdradliwe. Słuchanie swojego serca jest obarczone również błędem. (9): Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi? (10): Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków. [Jr 17] Pismo Święte nas naucza że Bóg przez Kościół ogłasza swoją mądrość. (10): I oto teraz zwierzchności i władze na wyżynach niebieskich poznają przez Kościół wieloraką mądrość Bożą, (11): zgodnie z odwiecznym planem, który wypełnił się w Chrystusie Jezusie, naszym Panu. (12): W Nim mamy otwartą drogę i dostęp do Ojca, pełni ufności dzięki wierze w Niego. [Ef 3] Kto nie słucha Kościoła ten nie słucha Chrystusa. Tylko Kościół zna Chrystusa gdyż jest jednym Ciałem ze Zbawicielem. Nieomylność Kościoła wynika ze zjednoczenia z Panem Jezusem. Skoro Kościół jest dziełem Chrystusa to omijanie Kościoła jest odrzuceniem dzieła Zbawiciela. Sumienie na które się powołujesz podlega kształtowaniu właśnie w Kościele. KKK 1785 W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na naszej drodze; powinniśmy przyjmować je przez wiarę i modlitwę oraz stosować w praktyce. Powinniśmy także badać nasze sumienie, wpatrując się w krzyż Pana. Jesteśmy wspierani darami Ducha Świętego, wspomagani świadectwem lub radami innych ludzi i prowadzeni pewnym nauczaniem Kościoła.
Jeśli jestem na obraz i podobieństwo to z pewnością nie psychopatycznego Jahwe - te "wonie miłe Panu" ze spalanych tłuszczów i mięs to poważnie - bym rzygał.
Mnie znajoma zapytała ? A wiesz że większość objawień psycholodzy uważają za schizofrenię ? A takie śluby milczenia (pustelnica) za głęboką depresję. Im więcej poznaję zagadnień z psychologii i psychiatrii dochodzę do wniosku, że być może było tak niejednokrotnie. Co do drugiej kwestii, nie mam zdania. Zastanawia mnie też czasami kwestia tego co mówi psychologia o moim ,,ja", nie jest sprzeczne z niektórymi słowami Pana Jezusa ? Pozdrawiam !
Danielu rozmowa spokojna , na poziomie tylko intelektualnym, ale dodawania new age ? do rozmowy o Bogu oraz życiu którym rządzi przypadek? Nic w życiu się nie dzieje z przypadku, wszystko dzieje się dlaczegoś dla jakiegoś powodu albo z jakiegoś powodu. No niestety tak jest. Myślę , że tak książka jest odbiciem przeżyć pana Marcina, który akurat tracił matkę i dlatego to się odbiło na jego rozumieniu i pisaniu tej książki. Dlaczego? Ponieważ każdy z nas przeżywa inaczej utratę bliskiej osoby i dlatego jest inne odniesienie, więc nie jest przypadek ale sytuacja, która się zadziała nie bez przypadku. To jest na to odpowiedź. Zawsze coś się dzieje po coś. Dlatego nie zgadzam się z jego tezą . Szkoda , że to się odbiło na książce. Poza tym w życiu nic się nie dzieje przypadkiem, no nie.Wierze głęboko, że każdy ma coś przeznaczone przez Boga, ale jeśli idziemy za innym głosem no to wiadomo. Pozdrawiam z USA 🇺🇸 Ps. Niestety jestem trochę zawiedziona pokrętnymi odpowiedziami gościa. Ma prawo tak mówić , czy myśleć . Ale dla mnie to jego dogmatyzm.
A skąd przekonanie, że nic się nie dzieje przypadkiem? Bo z tego co wiem odkrycia naukowe przeczą takiej tezie, a Marcin właśnie mówi o potrzebie dostosowania teologii do tego co już wiemy z poziomu odkryć naukowych.
@@RADEK95 naprawdę , to troszkę po obserwuj świat i zobaczysz, że nie mam przypadków , wszystko dzieje się dla jakiegoś powodu. Tak już próbowali za komuny wyprać mózgi , ale nie każdemu im się udało ! Przyglądaj się więcej , obserwuj, słuchaj , a nie mów za dużo, to zrozumiesz?
Widzę że sporo osób słysząc słowo "przypadek" natychmiast wczytuje odpowiedni program obronny i dalej nie słucha. Tymczasem Pan Marcin wcale nie neguje że tym przypadkiem posługuje się Bóg i ani na chwilę nie przestaje On być wszechmogący i kochający.
Czyli zgodnie z tym co napisałeś, to ułożenie śmieci w mym koszu na śmieci nie jest przypadkowe, ktoś przed założeniem świata chciał by leżały właśnie w takim ułożeniu? A potem by śmieciarz użył takiej a nie innej siły wrzucając je do śmieciarki i by opadały na jej dno właśnie w takiej kolejności, pod takim kontem i tak a nie inaczej zderzając się ze sobą?
Tego nie mogę zrozumieć. Chyba wszyscy wierzący na dowód istnienia Boga przywołują dobro jakiego doświadczyli w życiu. W tym momencie stają się ślepi i głusi na całe zło świata. W momencie ,gdy dzieci umierają z głodu , są gwałcone to, że ktoś zadzwonił do mnie z propozycją podwiezienia do Łodzi, gdy tego potrzebowałem, ma być dowodem na interwencję Bożą, a więc jego istnienie. Naprawdę? Nie chodzi mi o samo istnienie lub nie Boga, ale słabość, a nawet niestosowność, nawet moralną, takiego dowodzenia. A jeśli chodzi o tę podwózkę do Łodzi to warto przymniec sobie elementarną psychologię. Taka jest właściwość ludzkiego mózgu. Ludzie mają tak funkcjonujący mózg, że dostrzegają przyczynowość tam, gdzie zastosowanie ma statystyka. Mało tego, nadają przyczynowość intencjonalną tam,gdzie jest przyczynowość fizyczna lub po prostu przypadek.
Zgadzam się w 100%. Poza tym mam wrażenie, że tu dokłada się następujący tok myślenia - ktoś zaproponował podwózkę = działanie Boga, ergo jest Bóg i zadbał o mnie. A z drugiej strony 1000 razy potrzebowałem czegoś (nawet równie codziennego jak ta podwózka) i to się nie wydarzało, a to już przypadkowość zdarzeń i trzeba przyjąć. Ergo Bóg jest, ale nie interweniuje, bo jest przypadkowość, a Bóg jest przezroczysty. U mnie to się w końcu posypało jak umarło mi dziecko i rozpadło się moje małżeństwo...
Jestes czlowieku w bliskosci ze sobą , blizej sie nie da ! Bliskosci drugiego człowieka ci brakuje moze i wiary w siebie ! ,, Bół bywa,, . Kto wymyslił gloryfikacje cierpiętnictwa ?! Kto ? Kto wymyslił wojny , morderstwa , knucie , manipulacje i całą tę degrengolade...? Boicie sie szczescia , uczciwosci i braku pieprzonej śmierci !? Polecam program byłego korespondenta tvp Jacka Moskwy w Watykanie . Youtobe : ,,na temat : ,,Przez system kazdy ksiądz spycha do podziemia swój seks /godzina z Jackiem ,, Mało o seksie więcej o kryminalnej historii Watykanu.
Daniel robi się w swoim wyrazie zniewiasciały, jakiś zmieniony głos... i za dużo tej ostrożności w wypowiedziach- typu: jakby, trochę. Więcej odwagi i konkretu
Odwagi i konkretu w kwestiach wiary nie szukaj w Poglebiarce, ale w filozofii scholastycznej, w tradycyjnym katolicyzmie. Np. książka"Pewność wiary" bpa Johna Henryego Newmana
Dobre pytanie... wydaje mi sie, ze to zakezy od nuepelnosprawnosci ile I jak kros rizumie, wypbrazam sobie prosto, po dzieciecemu, moze emocjonalnie czy magicznie...
@@beatasulej2085 Bóg jest w niej , nie musi intelektualnie postrzegać .Moje prywatne zdanie jest takie ,że większość takich osób idzie prosto do nieba .Oglądałam niedawno świadectwo ojca , który był w stanie agonalnym na Sorze i miał doświadczenie nieba ,gdzie spotkał się ze zmarłą,niesprawną intelektualnie córka ,natomiast w niebie ,była radosna ,piękna ,normalną kobietą ,jednak ją rozpoznał w jakiś sposób .
Mam nadzieję na spotkanie ze swoim niepełnosprawnym synem....Syn był miłością, całym swoim sercem kochał Boga,uwielbiał słuchać mszy św. ,składał ręce do modlitwy....Dziś wiem ,że był Darem od Boga pomimo ogromnego bólu i cierpienia.....Tęsknię.....
Trzęsienie ziemii to na pewno nie jest wola Boża, to po prostu jest autonomia przyrody, którą stworzył wszechmocny i wszechwiedzący istniejący poza czasem Bóg. Przecież to na jedno wychodzi XD. Tego typu rozumowanie chcąc zaprzeczyć teologii dopustu Bożego, robi z Boga kiepskiego pana złotą rączkę.
Ciekawe jest to że Pan Bóg powiedział Adamowi że z jego powodu ziemia będzie przeklęta. (17): Po czym rzekł do mężczyzny: "Ponieważ posłuchałeś kobiety i zjadłeś owoc z drzewa, z którego zakazałem ci jeść, przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu. W trudzie będziesz zdobywał na niej pożywienie przez wszystkie dni życia. [ Rdz 3] Konsekwencje grzechu Adama dotyczą całego stworzenia. W Raju ani nie było chorób ani katastrof. Pan Jezus naucza że wraz ze wzrostem nieprawości również będą wojny i katastrofy w przyrodzie. (7): Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpi głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. [ Mt 24]
![Pogłębiarka #PODCAST [#74] Jak zostać w Kościele? - Marek Kita](http://i.ytimg.com/vi/C5JPkqLZHUI/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#74] Jak zostać w Kościele? - Marek Kita](/img/tr.png)
Boże, jak się cieszę, że żyję w czasach, w których Kościół nie pali takiej książki i jej autora na stosie❤ Marcin, dziękuję z całego serca za Twoją odwagę myślenia i czucia!
To palenie było akurat krótkim elizodem i było na mniejszą skalę niż się zwykle sądzi.
@@apcohale było, krótko czy nie.
@@agnieszkaprzybylowswka3598To tak jak z Inkwizycją, Monthy Python robił filmik ze mordowali to tak było. A jak się przyjrzeć bliżej to dali drugi oddech sądownictwu, standardy etyczne i sądy w dzisiejszych czasach działają na fundamentach Świętej Inkwizycji. No ale pewnie kogoś tam skrzywdzili!!!
Nie modlę się, żeby Bóg coś zdziałał. Modlę się, by zobaczyć, że wciąż działa. Nie modlę się, by przekonać Boga do swojej sprawy. Modlę się, by przekonać siebie do Boga. Nie szturmuję nieba, gdy dzieje się dramat. Szturmuję swoje serce, by potrafić go przyjąć.
Dzięki za ten podcast!
Co przyjąć? Tortury szatana jak Jahwe lubi?
Patrz księga Hioba.
Daniel brawo . Odważnie stawiasz pytania. Tak jakbym tam siedziała i pytała Marcina. Książkę przeczytałam i powiem ze ta wizja Boga jest mega pociągająca ale też chwilami przerażająca imega trudna dla mnie Pełna akceptacja rzeczywistości razem z cierpieniem jest ok gdy nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Życie z kotwicą, że Bóg mnie obroni bo się pomodlę była w jakiś sposób wygodna i pocieszająca. A tu trzeba wszystko puścić, poddać się i zaufać do końca. Mega ciekawe. Dziękuję
tak, miałam i w sumie mam dokładnie to samo odczucie, że trzeba (można) porzucić te zabezpieczające nas kotwice. Puścić wszystko. To chyba jest to całkowite zaufanie, pokora. Przecież na szczycie grzechów głównych jest pycha. I wielokrotnie nawet święci mówili że tylko pokornym objawia się Bóg. A jeśli myślę że modlitwą przekupię Pana Boga bo odmawiam najlepszą, to jak wielka to pycha jest... Bądź wola Twoja. Taka modlitwa jest pełna pokory.
Kluczem jest pytanie co to znaczy "obroni"? W Liście do Hebrajczyków czytamy że Jezus za dni ciała swego z głośnym wołaniem i płaczem błagał aby Bóg go wybawił od śmierci i został WYSŁUCHANY dzięki swej uległości. Nie oznacza to przecież, że nie poniósł śmierci, że nie przeszedł przez cierpienie....
Przecież jak wszystko puszczasz to każdy ateista tak ma.
Niczym się to nie różni. Nie możesz liczyć na nic a może wręcz przeciwnie - możesz zostać spniewierany przez kumpla Jahwe czyli szatana. Ks.Hioba polecam.
przeczytałam tą ksiązkę trzy razy jestem nią zachwycona
Czytając książkę i słuchając wywiadów mam wrażenie, że duchowość wschodnia odkryła te zależności już dawno, ale u nas to wszystko dopiero kiełkuje ;) materia-energia i ich zależności. Jestem katoliczką, ale też wykonuje zawód medyczny. Bliskie są mi nauki ścisłe. I nauka coraz bardziej pokazuje jak to wszystko działa. Mój obraz Boga zmienił się bardzo na przestrzeni ostatnich lat. Bóg jest miłością, nic poza nią nie ma sensu na tej ziemi
O, to to! Wszystko jest Jedno. A my się tak boimy...Polecam podcast Tygodnika Powszechnego "Szlaki duchowości powszechnej" Piotra Sikory. Jak on to łączy! Pozdrawiam!
Taki Kościół jest pociągający... w którym nie ma gotowych przepisów... który towarzyszy cierpliwie i z miłością... uważnie i szeroko patrzy i nie odwraca wzroku od trudnego i nie wygodnego...
piękna rozmowa i studio w którym się odbyła...
❤❤
29'50 "jakby była Monika to by powiedziala: Hej chłopaki, poczekajcie, jest i tak i tak" Cudownie posłucha żeńskiego pierwiastka godzenia i syntezy w męskich ustach... dzięki Monika, dzięki Marcin za umonikowienie rozmowy 😊
@@teresalichota1743 „umonikowienie” -cudne! 😊
"Kosmos zakwita planetą Ziemia" - piękne ❤
Wyluzuj - przyroda Cię zeżre i wysra bez żadnych moralnych dylematów.
Rozmowa - Uczta ❤❤Dziękuję.
Niesamowita rozmowa. Uczta.
Amen ❤ jakie to bliski mojemu doświadczeniu: On we Mnie a Ja w Nim. Teza Miłości ❤️
Dziękuję Danielu, dziękuję Marcinie.❤🎉
Nie dowierzam i z przyjemnością wracam do Pogłębiarki 💞
Jeśli cokolwiek się rozsypie, to iluzja wiary. 🙏🏻
Moja rozsypała się lata temu i na lata - właśnie z powodu tej zniekształconej formy, jaka została mi przedstawiona.
A to, o czym to mówicie, tę świadomość i to doświadczenie, znalazłam gdzieś indziej.
Jeśli kiedykolwiek miałabym wrócić do nurtu chrześcijańskiego, to tylko w porozumieniu, że wszystko to Jedno.
Piękna rozmowa. 🫶
Super rozmowa ...o tym ciagle mówi oj Drążek ....o miłości .....słuchajkcie Go polecam niedzielne spotkania online w niedzielę o 11
Mam książkę Boskie Dna, bardzo mnie poruszyła, ale na pewno muszę przeczytać ją jeszcze co najmniej raz.
Jacy piękni są Daniel i Marcin gdy tak rozmawiają..."Zupełna poprawa czyli reforma życia jest przedmiotem wyboru"-wierność jest cudna
Niezwykle inspirująca rozmowa!
Czuję wielką wdzięczność za Waszą rozmowę, ogromna. Daje spokój i siłę 🙏❤️🙏
Moim zdaniem nie ma przypadku ani chaosu. Są to terminy na określenie tego czego nie znamy lub nie rozumiemy. Rzeczywistość materialną,w której żyjemy jest niebywałe skomplikowana i złożona. Bóg jest w niej i ją przekracza i jest niebywałe wiekszy niż sama materia,która przecież powołał do istnienia. Dlatego jedyna właściwą postawa wobec Niego wydaje się pokorą i adoracja. Co nie wyklucza poznawania i relacji.
Bardzo ciekawa i wartościowa rozmowa. Dziękuję!❤️
Takie odwazne wywiady tylko tutaj. Dzięki Damian, że nie boisz się podejmować trudnych tematów. Mam książkę i czekałam na taką rozmowę🔥
Pozdrawiamy i tak gwoli ścisłości to wywiad prowadzi Daniel a nie Damian :)
No jasne, że Daniel🫣
Ale Wy jesteście uroczy Danielu z Marcinem. Chichrałam się razem z Wami. Jeszcze taką petardę dodaliście w dniu moich urodzin, no piękny, piękny ten Przypadek. ❤
i uważam że ta ksiązka Pana Marcina powinna być prezentowana na lekcjach religii przynjmniej już w tych starszych klasach
Potwierdzam, że akceptacja przypadkowości i łączenie jej z wszechmocą Boga daje wolność i zabiera strach. W myśl zasady, że jeżeli Bóg jest w tym ze mną (np. cierpieniu), to się nie boję, nawet jak nie dam rady tego znieść. Ale to trudne i wymaga ćwiczenia.
Gdy pierwszy raz stanąłem z tym twarzą w twarz czułem, że ziemia na której stoję się chwieje. Dziś w dużej mierze dzieki Marcinowi juz tej ziemi pod nogami wogóle nie potrzebuję.
fajna metafora z tą ziemią :-)
Jejku, jakie to prawdziwe i pociągające....
Ale co? No bo kwestia apokatastazy, a także kwestia nie zrzucania wszystkiego na wolę bożą, czyli najsensowniejsze cześci tego wszystkiego, to nie są pomysły Marcina Gajdy. One akurat są... no powiedzmy pociągające i bardzo być może słuszne. Natomiast jakiś taki monizm, rodem ze Spinozy, panenteizm... nie chce się rozpisywać... no ale to jest jednak infantylne.
Wspaniala rozmowa! Dziekuję ❤
mocna rozkmina ....dzieki Marcinowi nasze małżeństwo istnieje od 21 lat, czerpiac w egzystencji z tracendencji i chodząc w codzienności w Bożej Milosci, Blogoslawie 🎉❤
Piękne świadectwo!
Bóg uzdrawia przez prawdę...jeśli ktoś trwa w duchowym kłamstwie, szczególnie na własny temat... Nie poznał siebie, żyje fałszywym ja, ( ja tak miałam, przebudziłam się, znam różnicę)....przychodzi choroba, która jest logiczna z jego lękiem, strachem, fałszywym obrazem siebie i ludzi, złością, poczuciem krzywdy, etc.... Do uzdrowienia, oprócz modlitwy, potrzeba odkryć prawdę o sobie, wtedy choroba odpuszcza....
❤
Odpuszcza? I co? Tak zawsze? Czyli jak odkryjesz prawdę o sobie to znając siebie stawisz czoła każdej chorobie? A umrzesz dopiero jak sama zechcesz, albo zginiesz śmiercią nagłą?
Dziękuję za Boskie DNA❤, dodam że zakupił mi tę książkę mój poszukujący mąż, to tylko pokazuje mi jak ważna to książka dosłownie każdy z otwartą głową może się odnaleźć w tych treściach
piękne to jest co mówi Pan Gajda ...i żeby to dobrze zabrzmiało to chcę powiedzieć, że jak trudno słowami przekazać jest to czego doświadczyć można w kontemplacji ....stąd wracam i będę wracać do tego podcastu ale najlepej to przeżyć po przez kontepmplację, Modlitwę Głebi ....lubię słuchac też Patrycji Pruchnik która ciagle mówi o tym non duality ...rozum tego nie ogrania jedynie serce może to zrobić ....ja jestem na etapie pojecia tego poprzez rozum ale i to jest w porzadku ponieważ jest to proces , więc niech trawa
Od kilku lat próbuję zbudować relację osobistą z Jezusem, żeby Go słyszeć i żeby mówił mi jak mam żyć, a tu zonk 😅 Zawsze wiedziałam, że Bóg jest w tym, co żywe, ale trudno jest mi sobie wyobrazić, by nie traktować Go jako osobę.
To najbardziej niezrozumiała dla mnie rozmowa ever, przez co zachęca do książki.
To, że Bóg żyje w nas, nie oznacza, że nie jest osobą. Przywykliśmy do zamykania Boga w jakiś ramkach na zasadzie "albo, albo", a przecież Bóg jest "wszystkim we wszystkich"
Dziękuję ❤️
Odrealniony mistyk😊 (ale to pozytyw) to ten poziom rzeczywistosci jest najbardziej realny.
Mega🥰🥰🥰
Oto słowa św.jana od krzyża"Nie smuć sie zaraz z nieszczęść na świecie,bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych,które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych "-(słowa światła i miłości ,63)...Ktoś kiedyś powiedział że cierpienie jest na zawsze niezgłębioną tajemnicą Boga.A do Rozalii Celakowny Pan Jezus powiedział :"że cierpienie jest tak wielkim darem że żaden człowiek dostatecznie nigdy tego nie pojmie,cierpienie miłośnie przyjęte".Chociaż ja nie mam odruchu żeby tego daru poszukiwać dla siebie i innych...
"Ryje banię" też mi się podoba! Nie ma to jak glebę zaorać, nowe ziarenka posiać 😃.
A przy okazji może i bańki, w których przesuadujemy od świeżych powiewów myśli prysną.
Amen,Amen
Cieszę się, bo książka jest nie do zdobycia.❤❤❤❤❤❤
🔥🔥🔥 Do usłyszenia !🙏❤️🕊🔥🕊🙏❤️🖐
piękne
Bardzo wazny glos. Zmiana myslenia. Chrzescijanstwo to nie zasługiwanie ale przyjmowanie. Odpuścić kontrole i zanurzyc sie w Nim. Wtedy nie ma lęku jest zaufanie.
Nareszcie. ❤
Ja wrzucę kamyk. Po raz kolejny słucham wypowiedzi Pana Marcina Gajdy i po raz kolejny pominięty jest aspekt Osoby Boga Jezusa. Duchowość chrzescijanska powinna mieć charakter Chrystocentryczny. Pamietam krytyczny stosunek Ratzingera do Anthony de Mello.
Przecież mówiąc Bóg mamy na myśli Chrystusa. Czyż nie? (a dokładnie Trójce św)
To chyba jednak spore nieporozumienie i chyba niezrozumienie. Duchowość, którą prezentuje Marcin Gajda jest na wskroś Chrystocentryczna.
❤
Amen
Dziękuję
Skoro jesteśmy dziećmi bożymi to logiczne jest że Boskie DNA jest w nas
W książce Marii Simmy, austriackiej mistyczki jest tekst o tym że choroby, ale też różne "przypadkowe" zdarzenia są ściśle i logiczne związane z niezalatwionymi sprawami naszych bliskich, którzy już odeszli, i z wielką nadzieją wpatrują się w nas, że zrozumiemy o co chodzi ...bo oni teraz już wszystko odkryli...ale rzeczy niezałatwione zostały na nas
A my jesteśmy połączeni miłością.
Czy bedzie ciag dalszy? Poprosze🙏🏼
Pytanie czy to my antropomorfizujemy Boga , czy może Bóg chce abyśmy go antropomorfizowali. Czy to nie On wcielił się w ciało człowieka i w taki a nie inny sposób chciał nas zbawić. Czy nie On na kartach biblijnych raz poraz wchodzi w relacje z człowiekiem? A kiedy uczniowie prosili Jezusa ,,naucz nas modlić sie'' to nie nauczał technik kontemplacji ale kazał nam stawać w relacji dziecko- tatuś. Dlaczego w Kościele tak mało mówi się o wchodzeniu w głąb itp. W mojej opinii Kosciol ma prowadzić duszę do zbawienia w sposób prosty, pewny i bezpieczny. I ja tej mądrości wierzę. Wierzę również w doświadczenie Pana Marcina, i to, że Daniela ono pociąga. Tylko, że to jest jedynie cząstka niezgłębionego Boga. Myślę, że On się objawia każdemu tak jak człowiek właśnie tego potrzebuję. BO On syci głodnych. I można tu psychologizowac naszą skłonnością do uczłowieczania Boga, ale ja szczerze wierzę, że Boga można doświadczać w relacji osobowej, co w ogóle nie przeczy temu że On jest w nas a my w Nim. Zwłaszcza w dzisiejszym kryzysie relacji myślę, że On może chcieć się tak objawiać. I to też będzie prawdziwe. Jest wiele religii na świecie, ale tylko chrześcijaństwo wyróżnia się ta relacyjnością Boga i człowieka. Nie odbierajmy jej tego piękna i tej mistyki.
Zgadzam się, dodałbym tylko, że relacja "my jedno" również jest osobowa i nie prowadzi do jakiejś izolacji, na zasadzie, że skoro On we mnie, a ja w Nim to jestem jakiś samowystarczalny i zaczynam się zamykać na relacje ja-Ty. Wręcz przeciwnie, mam poczucie, że doświadczanie Boga w sobie, a siebie w Bogu bardzo otwiera na budowanie więzi z innymi ludźmi i ze światem stworzonym - w których i w którym jest On immanentnie obecny.
absolutna bzdura z relacyjnoscia. poczytaj o islamie albo wyznawcach np Kriszny
@@oskarolczak8585 A jak poczytam to co odkryję?
@@oskarolczak8585 sufizm w islamie to mistyczna droga miłości do Boga, podobnie jak bhatkti - miłosna relacja z Bogiem u wyznawców Kriszny
Św Elżbieta od Trójcy Świętej poprowadzila mnie
Niewielu jest świadków relacyjności...to niestety prawda!!! Często myślę o tym czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę jak ponownie przyjdzie?
Ciekawe rozważania, wiele rzeczy mi bliskich, są też takie, które budzą moje wątpliwości. To , co mi się na początku nasuwa to myśl, że prawdy o Bogu nie da się zamknąć w jednym systemie myślowym, a mam wrażenie, że Marcin Gajda podjął taką próbę. Bóg jest zbyt wielki, zbyt wielka to tajemnica, by objąć go całego. Nie uważam, że doświadczenie Boga w relacji "Ja-Ty" jest czymś niższym w rozwoju duchowym niż tzw. doświadczenie niedualne. To miłość jest najważniejsza, kochać Boga można bardzo prosto, zwyczajnie, miłością która daje siebie prawdziwie Jemu i innym. Nie zgodzę się, że dualne postrzeganie świata świadczy od razu o egocentryzmie. Niedualność to pewne doświadczenie i dualność to pewne doświadczenie. Warto by wogóle było zdefiniować czym jest niedualność w ujęciu chrześcijańskim, bo słowo to jest bardzo popularne a tak na prawdę co innego znaczy dla buddysty, gdzie jakiekolwiek "Ja" osobowe, esencjonalne nie istnieje i jest tylko złudzeniem. a co innego znaczy dla chrześcijanina, gdzie personalizm jest podstawą i prawdziwe osobowe "Ja" jak najbardziej istnieje i jest umiłowane przez Boga.
o Franz Jalics SJ : "Nie mogę Boga wykluczyć z mojego wnętrza przez to, że traktuję Go jako kogoś naprzeciwko. Bóg jest wszędzie i w każdym stworzeniu, a także nigdzie, ponieważ On nie może być przyporządkowany czasowi i przestrzeni. W rzeczywistości powinienem się do Niego zwracać raczej za pomocą 'Ja' niż 'Ty'. Z tego powodu Mojżesz poznał Boga jako 'Ja jestem'. Muszę w sobie odnaleźć Boga. We mnie znajduje się On w sposób bezpośredni. Jednak tego 'we mnie' nie należy rozumieć w tym sensie, w jakim rozpoznaję w sobie moje serce lub inny członek, lecz On rzeczywiście jest ze mną jedno: we mnie jest On mi najbliższy, tylko tam nie stawiam pomiędzy Nim a mną żadnych granic. Bóg jest 'JA JESTEM', ale do tego 'JA JESTEM' można być przyjętym tylko przez łaskę i tylko w kontemplacji, milczeniu, ciszy i zdumieniu. Wymaga to głębokiej świadomości, której sami nie jesteśmy w stanie uzyskać. Musimy pozwolić na zrelatywizowanie ograniczoności naszego myślenia. Istnieje pewien wymiar, w którym myślenie nie ma już żadnej wagi, ponieważ jako dualna zasada należy ono do stworzenia." (o. Franz Jalics SJ; "W szkole Jezusa. Cztery etapy rozwoju duchowego", str. 143-144)
Książka dotyka głęboko tak wiele rzeczy, które podświadomie wiedziałem, przeczuwałem. Pomogła mojej wierze i w chęci bycia Kościołem.
Ciekawe, że to co Marcin mówi pokrywa się z relacjami osób, które doświadczyły NDE...
Kiedy ktoś traci dziecko, kiedy ktoś doświadcza powodzi....
może zapytać Boga: Dlaczego tak się stało ? A jeszcze wcześniej dlaczego tak się dzieje? I zapytać ze znakiem zapytania a nie z wykrzyknikiem. I szukać odpowiedzi w Słowie i znakach. I cierpliwie wierzyć że przyjdzie. Rozraduje serce i uwolni.
Czy ktoś móglby mi wytłumaczyć formy modlitwy np. Marcina Zielińskiego, czy tam rzeczywiscie dochodzi do uzdrowień? On ma poparcie dosyć ważnych osòb w polskim kosciele...czy to jest dobry kierunek?Jesli słucham Marcina Gajdę to mam wrażenie , że to dwa różne wierzenia.
Dzień I noc jeden cykl 😉
No ja tylko doszedłem do tego że cały ruch charyzmatyczny pochodzi od sekty i był używany do manipulacji. To rok 1906. Dla mnie mimo tego że jest dopuszczany w Kościele Katolickim to jeśli pochodzi od złego to ja w to nie wchodzę. A odnalezienie Karmelitów Bosych i ich nauk o modlitwie wyjaśnił i wyleczył mnie z wszystkich ( prawie) nieuporzadkowań. A było tego po 15 latach we wspólnotach charyzmatycznych które duchowo mnie rozwaliły.
👍🤩
Jestem ;)
Mt 10, 29-31"Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli." Jeżeli Jezus w Ewangelii mówi, że nawet wszystkie włosy na mojej głowie są policzone i że żaden nie spada bez woli Ojca, to jak można mówić, że wszystkimi wydarzeniami w moim życiu i na świecie (choroby, kataklizmy,itd.) rządzi przypadek. A Bóg się tylko przygląda i towarzyszy. Cała nauka o Opatrzności Bożej, mająca swoje zakorzenienie w Biblii, wyrażana przez ojców Kościoła, potwierdzona w Katechzmie o tym mówi. To coś odwrotnego, niż nauka o Przypadku i biernym Bogu, którą głosi pan Gajda (przy całym szacunku do jego osoby).
Posłuchałam na Prowadzi mnie Jezus o cudzie uniknięcia wypadku, który całkowicie podważa teorię przypadku.
Hitler uniknął śmierci w siedmiu zamachach jakie zorganizowano na jego życie. Jeśli to nie był przypadek, to co?
Przy okazji warto zauważyć jak pięknie "Boskie DNA" współgra z treściami (fragmenty dotyczące cudów i cudowności całej rzeczywistości) z rozmowy z dr Markiem Kitą z odcinka #69 ua-cam.com/video/ieHauzr8c5E/v-deo.html
Dzisiejszy Hiob jest fantastyczną detektywistyczną opowieścią w której wszystko jest logiczne. Kiedy Hiob odkrył prawdę o sobie i o Bogu został uzdrowiony. Wcześniej uwierzył kłamstwu, poddał się, jego system immunologiczny wszedł w supresję, a wszechobecne bakterie mogły się rozpanoszyć i tak zachorował na trąd.
Ewangelia o zawaleniu się wieży w Silohe....pamiętacie co powiedział Jezus.. .jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie... Tak samo... Nie przypadkowo
Danielu...mylisz się...psychobiologia bardzo to odkryła...że wszystko służy odkryciu Prawdy, a ta odkrywa Mądrość i Miłość.
Warto zaprosić dr Marzannę Radziszewską. Jest lekarzem, nie teologiem, ale propaguje spojrzenie psycho-bio-logiczne, które wyjaśnia jak wszystko służy Miłości .
Dziękujemy za inspirację, pozdrawiamy serdecznie
Zjednoczenie z Bogiem jest faktem, tylko musimy odzyskac świadomość tego?
Pan Marcin mówi, że rzeczywistość nie jest podzielona. To może tak samo należy patrzeć na nią jak na nasze ciała - są duchem i ciałem, ciałem i duchem, jednością, jedno bez drugiego nie funkcjonuje. Chociaż od razu przychodzą mi na myśl pierwsze hominidy. Też musiały mieć duszę, pytanie tylko czy na poziomie zwierzęcym czy ludzkim ? Czy da się to odróżnić ? Co nas różniło ? W zasadzie mózg. Oni nie mieli świadomości Boga. Czy to oznacza, że mieli inną duszę ?
Mnie ciekawi też znaczenie grzechu pierwszych rodziców w roli tego wszystkiego ? Wierzymy przecież, że rzeczywistość jest już w pewien sposób ,,zaburzona, zniekształcona". Zauważyłem, że często pomijamy ten dogmat w tematach dotyczących śmierci, bólu, cierpienia ? Rozumiem, że już ten dogmat jest do wyrzucenia ?
Zgadzam się z Marcinem i tym przenikaniem Boga. Rozumiem, ze trudno o tym opowiadać.
Kiedy komuś opowiadam na czym polega psychoterapia, którą prowadzę to robi się to taki plytki jednowymiarowy obraz. Psychoterapii trzeba doświadczyć, podobnie jak tego o czym stara się powiedzieć Marcin- można starać się słowami opisać doświadczenie, ale to nigdy nie odda głębi doświadczenia.
Daniel otwarcie to zlapał, że jest w tym coś pociągającego ale kiedy zaczynają o tym rozmawiać, to się takie banalne staje
I jeszcze komentarz o kadrze z obojgiem gości - mój zmysł matki trójki dzieci szaleje i mówi: kubek z dala od łokcia!! 😂
Jako osoba do pewnego stopnia z sympatią odbierająca działania Gajdów, przyzaję, że jestem nieco rozczarowany. Z jednej strony super, że Marcin Gajda zauważa, że często padające odpowiedzi na pytania egzystencjalne, na przykład pytanie o zło są delikatnie mówiąc słabe. One wręcz stawiają (te różne odp) w złym świetle Boga. Także na poziomie analizy problemu to co mówi Marcin Gajda w ogóle nie jest dla mnie kontrowersyjne. Natomiast niestety, może trochę ro zabrzmi złośliwie, jednak jego próby odpowiedzi również rozczarowują. Jakoś czuję, że z jednego magicznego myślenia w obszarze religii trafiamy tu w inne magiczne myślenia. Fajnie, że Maricn Gajda zaznacza, że to jego pomysły... choć z dugiej strony wygłasza je z taką irytującą pewnością.
Warto sięgnąć po książkę. Rozmowa ślizga się trochę po tematach bez pogłębienia.
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby:
- przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd
- przez Patronite: pogle.pl/7GtL5
- przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna)
Tytuł: Darowizna na cele statusowe
Fundacja Pogłębiarka
Nowy Świat 33/13
00-029 Warszawa
Kosmos to nie Bóg a dusza to nie materia
To właśnie zostało tu powiedziane. Posłuchaj ponownie, ze zrozumieniem :-)
Ja już przestałam mieć taką fantazje że Bóg mnie obroni przed cierpieniem...natomiast nadal wierze ze on tak jak w księdze Hioba dozwala na cierpienie i ma moc jeszcze większe dobo wyprowadzić z niego nic gdyby była to rzeczywistość obojętna.
Mam problem z tym przypadkiem noo bo w Bibli w końcu napisane jest że wszystkie włosy są policzone i nawet ptak niespadnie z nieba bez woli naszego Ojca...więc skoro ptak a mu ważniejsi jesteśmy niż ptaki :) także Biblia sama ( dla mnie) sugeruje pewną nieprzypadkowość. Pan Jezus też przecież powiedział gdy go uczniowie zapytali kto zgrzeszył apropos jakiegoś człowieka chorego że nikt nie zgrzeszył ale mają się na nim objawić rzeczy Boże. Także tak jakby tą choroba nie była przypadkiem. Takie moje przemyślenia proste, ale znawca rządnym nie jestem.
Ciekawe co napisałaś. Pierwsze co mi przyszło na myśl, to że Bóg w swej wszechwiedzy zna wszystkie przypadki, nie wszystkie go cieszą, ale z nieznanych nam teraz powodów godzi się na nie, czyli na aborcję niewinnego dziecka, czy upadek ptaka z nieba. Z jego woli dochodzi do tych przypadków, a nam pozostaje tylko wziąć ten krzyż (przypadki) na swe ramiona i iść za Jezusem. Niestety w Kościele kładzie się nacisk na to co możemy dostać od Boga chodząc do kościoła, czyli opiekę. Idziemy za Jezusem dla zysku, tymczasem nic z tego, bo są przypadki.
@MyWyToJedno
Myślę, że problem z przypadkowością, a słowami Jezusa jest związany z - zgaduję - różnicami e czytaniu Ewangelii przez ciebie i przez Marcina Gajdę. (Reportaż/historia/fakty vs ikona/teksty napisane w celach katechetycznych, niekoniecznie opisujące rzeczywiste wydarzenia).
Na stronach Fundacji Theosis do odsłuchania jest cykl "Jak czytać Biblię" Marcina. Po odsłuchaniu polecam go skonfrontować np. z książką "Kto fałszuje Jezusa" Pawła Lisieckiego.
Różny sposób czytania Ewangelii wyznacza linię podziału między tradycyjnie wierzącymi katolikami, a katolikami z kręgu Pogłębiarki i duchowości kontemplacyjnej Marcina. Jest też kluczem do zrozumienia, że jedni i drudzy wyznają dwie różne wiary. Katolicyzm vs modernizm.
@@tomjeery2741 "Kto się w opieke odda Panu swemu, śmiele rzec może, mam obrońcę Boga, nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga".
@@awro77 A co jeśli to "modernizm" jest tą prawdziwą religią?
@@RADEK95 Wtedy oczekiwałbym od tych, którzy za prawdę przyjmują modernizm, aby wielowiekową naukę Magisterium Kościoła i dotychczasową wiarę katolików publicznie nazywali błędną, aby przyznali, że stracili wiarę tradycyjną i nigdy nie powołali się na autorytet Kościoła, ale żeby stworzyli własne instytucje. Jeżeli modernizm przyjmują biskupi, to bezwzględnie katolikom tradycyjnym należą się wyjaśnienia odnośnie porzucenia lub zmiany dotychczasowej doktryny wiary.
To nie jest szkopuł... oczywiście że to jest jeden proces. Jeżeli kościół nie zacznie robić teologii która dostrzeże że Stary Testament i Ewangelia się nie myli....że wiara uzdrawia, nadzieja zmienia rzeczywistość a miłość stwarza.
"I wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy "
Fizyka kwantowa tłumaczy cuda i coraz bardziej uważa za naturalne zjawiska, a kościół całe lata zastanawia się nad ich uznaniem. To jest paradoks.
Kiedy poznanie Boga i teologija rodzą się z relacji z Bogiem,a nie "z głowy",to to jest naprawdę pociągające i autentyczne.W książce "Życie duchowe" Marka Jana Rupnika akurat autor o tym mówi.
@@Irczyk77
Wszystko co rodzi się z doświadczenia relacji jest z serca a nie z głowy. I tylko tacy stają się świadkami Prawdy.
@@Irczyk77 choć nie są wolni od pokus. .a pycha stoi u ich progu. Bo widzą i rozumieją więcej ..łatwo sobie dać wyższe miejsce od innych...paradoks Judasza...wiedział, doświadczał, zrozumiał o co chodzi w prawie życia i zdrowia... I Jezus przestał mu być potrzebny.
Doświadczam tych pokus...coraz mocniej.
Oczywiście że ośrodek mózgu współgra kontemplacją....tak jak chmura deszczowa współgra z deszczem, o który modlili się rolnicy.
Diakon Marcin opowiada o panenteizmie i broni się przed panteizmem.
Ks. Wincenty Granat w książce "Teodycea" podaje że panenteizm jest umiarkowaną formą panteizmu i formą monizmu który jest fundamentem gnozy.
Zresztą zainteresowania wschodem , buddyzmem, Jungiem są w tym samym kluczu, monizmu, który jest błędem intelektualnym sprzecznym z chrześcijaństwem.
Ciekawe co piszesz. Bo jak chrześcijanin może nie być pan-en-teistą (czyli wierzącym że w wszystkim jest Bóg). Bóg jest transcendentny i immanentny jednocześnie. W każdym katechizmie przeczytamy, że jest obecny wszędzie. Droga chrześcijańska i katolicka jest drogą środka.
@@maciejzimecki3160 Czy Bóg jest w twoim grzechu ? Czy ma coś z nim wspólnego ?
@@jarekpiechota1361 grzech nie jest bytem. Nie mieszajmy w ontologii. Bóg jest obecny we wszystkim co stworzył. Inny pogląd jest herezją. Nie ma miejsca "bez Boga"
@@maciejzimecki3160 Bytem jest diabeł który mimo że jest Bożym stworzeniem nie ma nic wspólnego z Chrystusem.
(30): Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. [J 14]
To że Bóg jest obecny wszędzie nie znaczy że ta obecność jest tożsama .
@@jarekpiechota1361 Skoro ten grzech tak Bogu przeszkadza i szatan jawi się jako taka ważna postać, to jak wyjaśnisz słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktorki Kościoła: "Wszystko jest czyste dla czystych (por. Tt 1, 15), a dusza prosta i prawa w niczym nie dostrzega zła, ponieważ w rzeczywistości zło istnieje tylko w skażonych sercach, a nie w martwych przedmiotach." Dla mnie to czysty panenteizm.
Ja to rozumiem tak, że jak odkrywasz zjednoczenie z Bogiem to zmienia się perspektywa i grzech przestaje być przeszkodą dla Boga. "Tam gdzie rozlał się grzech jeszcze obficiej wylała się Łaska" parafrazując Pawła.
Człowiek w świętości doświadcza ulgi i wolności.
Marcinie i Danielu...kochani ...jesteśmy świadkiem kiedy "przypadek" zaczyna być wyjaśniany. Maryja w Kanie nie była dyrektywna! ??? Jak to? Ona wydała rozkaz kelnerom!
@@Bożagenetyka nie była dyrektywna wobec Jezusa. Nie dyktowała Mu co i jak ma robić
@@maciejzimecki3160nie wobec Jezusa a wobec kelnerów. Powiedziała konkretnie: uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie. To konkretne polecenie.
Nie pociąga mnie ten wywiad.
Dokładnie, zgadzam się z końcówką - potraktować to jako inspirację, inny punkt patrzenia, to wszystko ;)
Książka "kłamstwa, którymi żyjemy" J.Frederickson otwiera oczy, a ta, choć nie czytałam, ale po wypowiedziach autora - faktycznie jest po prostu swego rodzaju inspiracją.
Wg religii katolickiej nic nie jest przypadkowe. Katolicka doktryna zakłada, że Bóg jest wszechmocny i wszechwiedzący co oznacza, że wszystko co się dzieje jest częścią Jego planu. Przypadek nie odgrywa roli w katolickim rozumieniu świata, ponieważ Bóg ma pełna kontrolę nad wszystkimi wydarzeniami i kieruje nimi Zgodnie ze swoją wola.
Nie rozumiem do końca o co chodzi w tym wszystkim.
A co z wizytą charyzmatykow ktorzy powołując się na biblii, twierdzą że Bog interweniuje , i chce to robić w naszym zyciu.
Modlitwy o uzdrowienie, proroctwa, wizje, modliwa jezykami itd.
Oni absolutnie twierdzą ze nie ma przypadków.
moim zdaniem Bóg interweniuje ale niekonieczne zawsze wg wizji i interpretacji charyzmatyków. Ta interwencja Boga nie dokonuje się poprzez wszechkontrolę, a więc zostawia również miejsce na przypadek. Dokonuje się poprzez naszą miłość i poszerzanie się świadomości. Duchowość kontemplacyjna dużo bardziej mnie pociąga, ale każdy ma swoją ścieżkę ;-)
Jednak też cenię Fundację Theosis za to, że wyraźnie mówią, że celem tej ścieżki jest przebóstwienie, zjednoczenie z Bogiem. Bo mam wrażenie, że rzadko się o tym w polskim Kościele mówi...
Ten PRZYPADEK to Opatrzność. Bogu nic się nie wymyka spod kontroli.
KKK321 Opatrzność Boża oznacza zrządzenia, przez które Bóg z miłością i mądrością prowadzi wszystkie stworzenia do ich ostatecznego celu.
KKK323 Opatrzność Boża działa również przez działanie stworzeń. Bóg pozwala ludziom współpracować w sposób wolny z Jego zamysłami.
Bogu nic się nie wymyka spod kontroli? Tym gorzej dla Boga: powiedz to tym ludziom, których bliskich zmiotło z powierzchni ziemi trzęsienie ziemi, albo tym, którzy wspominają komory gazowe... Czy rzeczywiście chodzi o kontrolę?
@@marcin6853 Nic się nie wymyka Bogu.
KKK324 Dopuszczenie przez Boga zła fizycznego i zła moralnego jest tajemnicą. Bóg ją
wyjaśnia przez swojego Syna, Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, by
zwyciężyć zło. Wiara daje nam pewność, że Bóg nie dopuściłby zła, gdyby nie
wyprowadzał z niego dobra drogami, które poznamy w pełni dopiero w życiu wiecznym.
@@jarekpiechota1361 Osób które naprawdę przeżyły tragedię ten werset Katechizmu może doprowadzić do stwierdzenia, że Bóg nie jest po ich stronie i że należy takiego Boga odrzucić jako złego.
Chyba lepiej jest powiedzieć "nie wiem jak jest, ale współczuję Ci, osobo która doświadcza tragedii", niż na siłę tłumaczyć Katechizmem takie rzeczy...
@@RADEK95 Katechizm naucza prawdy której człowiek w trudnym położeniu może nie być zdolny do przyjęcia więc na siłę nic się nikomu nie wciska.
Pan Jezus również nie od razu objawiał swoim uczniom prawdę.
(12): Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. [J 16]
"Bogu nic się nie wymyka spod kontroli" Bóg jest Miłością czy kontrolerem?
++
Ulga
Jakoś nie spina mi się to z Katechizmem Kościoła Katolickiego i z Ewangelią…
a co konkretnie się nie spina?
@@maciejzimecki3160 myślę, że głównie to, w jaki sposób pojmuje się relację człowieka z Bogiem.
Zakupiłam książkę, gdyż w tej rozmowie jest (jak dla mnie) zbyt wiele skrótów myślowych, które budzą niepokój ( np.nawiazania do Jung'a , New age'u , gdzie różnice miedzy ich ideami a iideami pana M. Gajdy zbyt mało mi wybrzmialy).
Dodam jeszcze, że bardzo niepokojące wydaje mi się ujmowanie przez Pana Osoby Jezusa Chrystusa, może to ja źle odbieram, ale pobrzmiewa mi tu idea Jezusa kosmicznego, czego już nie mogę pogodzić z doktryną katolicką.
@@annal5134 a dlaczego nie możesz pogodzić idei Jezusa kosmicznego z doktryną katolicką?
@@annal5134 Chrystusa raczej. A często czyta Pani listy św. Pawła? Prolog Ewangelii św. Jana? Jak nie rozumieć Drugiej osoby Trójcy Św. - Logosu - Chrysutsa - w sposób uniwersalny, kosmiczny? "W Nim zostało wszystko stworzone… Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1, 16-17).
Kompletne niezrozumienie istoty chrześcijaństwa. Kolejne psychologizowanie wiary. Każdemu wolno poszukiwać Boga na swój sposób, ale nie poprzez zaprzeczenie dogmatom wiary! Określ się kim jesteś bo od katolicyzmu zdecydowanie odchodzisz. Żadna przypadkowość! Bóg poprzez swoją Wolę i Opatrzność ogarnia po prostu wszelkie możliwości i ścieżki. Człowiek ma wolną wolę więc swoimi decyzjami buduje historię czyli wpływa na czas i materię, ale Bóg WIE co z tych decyzji wyniknie ( wg Ciebie przypadków) i INGERUJE tzn odpowiada na to działanie. To że jest z nami i INGERUJE w nasze życie, interweniuje bo prowadzi nas do siebie, UPRZEDZA nasze modlitwy, bo jest ponad czasem, ale też uprzedza wszelkie działania poprzez Swoje przymioty wszechmoc, wieczność, wszechwiedzę
A tak konkretnie co zaprzecza dogmatom i jakim konkretnie dogmatom. Bo nie za bardzo wiadomo :-)
Dlaczzego pomija sie temat Biblii jako przewodnika nr jeden.Dla chrześcijan to przecież powinien byc najwazzniejszzy natchniony przez Boga jedynego przekaz.Mieszacie w głowach ludzziom.Religia prawdziwa oddaje Bogu czesc duchem i prawdą. Wystarczy kontemplacja Pisma Świętego, wiara i ufnosc w boskie prowadzenie.Polecam wszzystko badac w Biblii, czzy te ludzkie gadanie pokrywa sie z boskim przzekazem.
Na stronie Fundacji Theosis można znaleźć nawet materiały pt "Jak rozumieć Biblię" ;-) Jest tam sporo konferencji na temat jak ją czytać. Bo jest groźba, że każdy ją będzie czytał i każdy będzie ją rozumiał w zupełnie inny sposób i będzie dochodził do zupełnie innych, wykluczających się wzajemnie wniosków.
Psychobiologia inaczej nazywana totalną biologią tłumaczy rzeczywistość fizyczną przez połączenie z rzeczywistością duchową.
Źródło jest w duchu, skutki w ciele, a połączeniem jest psychika z całym systemem układu nerwowego.
Nie widzę przypadków.
Wszystko jest sensowne i psycho-bio-logiczne
Czy diakon Marcin poddał swoje odkrycia i poszukiwania pod rozeznanie Kościoła ?
Czy jakiś biskup potwierdził że te odkrycia są zgodne z nauką i praktyką Kościoła ?
A z czego wynika Twoja potrzeba, żeby było to poddane takiemu rozeznaniu?
ja czuję lekką obawę o to, jak zorganizowane religie "rozeznają" tego typu odkrycia.
Np. wiemy jak Izraelici 2000 lat temu "rozeznali" sprawę Jezusa z Nazaretu, albo jak Kościół "rozeznał" sprawę Galileusza.
Z współczesnych przykładów też znajdują się rozeznawacze np. ścieżki Marcina Zielińskiego, który mimo że ma poparcie biskupów to wciąż próbują znaleźć na niego jakieś haki.
Ja mam takie podejście, że sam rozeznaję co mi służy, a jak mi coś nie służy to nie idę tą drogą. Nie oczekuję, żeby jakiś biskup, czy inny duchowny mówił mi co jest prawdą.
@@RADEK95 Katolik pyta Kościoła czy to co odczytuje zgadza się z tym co Kościół głosił zawsze i wszędzie.
Diakon w nagraniu mówi że może się mylić w swoim odczytywaniu doświadczenia.
Więc wniosek jest prosty. Należy to sprawdzić, bo błąd w sferze duchowej, w sferze poznania Boga jest bardzo kosztowny i może być zwodzeniem.
A ty jeśli sam sobie rozeznajesz to powinieneś się zastanowić czy jesteś w tym nieomylny.
@@jarekpiechota1361 Jestem omylny, traktuję głos instytucji Kościoła jako kogoś w stylu starożytnego mędrca, którego warto posłuchać, ale ostateczne poznanie czy coś mi służy czy nie uzyskuję w sumieniu i nikt z zewnątrz nie może tego stwierdzić, czy coś mi służy czy nie, choć mogę wziąć zewnętrzny głos pod uwagę. W mojej ocenie mądry przewodnik towarzyszy i wspiera w rozeznawaniu, a nie "mówi jak jest" autorytatywnie. Zresztą wymowny jest w tej kwestii tytuł niedawno wydanej książki polskiego teologa Marka Kity: "Zostać w Kościele/zostać Kościołem". To my tworzymy Kościół a nie tylko biskupi.
@@RADEK95popieram! Traktować głos Kościoła jako drogowskaz, a nie wyrocznię 💪🏻
@@RADEK95 Czyli swoje rozeznanie traktujesz wyżej niż głos Kościoła mimo że wiesz że jesteś omylny.
Prorok Jeremiasz pisze że serce człowieka jest zdradliwe. Słuchanie swojego serca jest obarczone również błędem.
(9): Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi?
(10): Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków. [Jr 17]
Pismo Święte nas naucza że Bóg przez Kościół ogłasza swoją mądrość.
(10): I oto teraz zwierzchności i władze na wyżynach niebieskich poznają przez Kościół wieloraką mądrość Bożą,
(11): zgodnie z odwiecznym planem, który wypełnił się w Chrystusie Jezusie, naszym Panu.
(12): W Nim mamy otwartą drogę i dostęp do Ojca, pełni ufności dzięki wierze w Niego. [Ef 3]
Kto nie słucha Kościoła ten nie słucha Chrystusa.
Tylko Kościół zna Chrystusa gdyż jest jednym Ciałem ze Zbawicielem.
Nieomylność Kościoła wynika ze zjednoczenia z Panem Jezusem.
Skoro Kościół jest dziełem Chrystusa to omijanie Kościoła jest odrzuceniem dzieła Zbawiciela.
Sumienie na które się powołujesz podlega kształtowaniu właśnie w Kościele.
KKK 1785 W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na naszej drodze; powinniśmy przyjmować je przez wiarę i modlitwę oraz stosować w praktyce. Powinniśmy także badać nasze sumienie, wpatrując się w krzyż Pana. Jesteśmy wspierani darami Ducha Świętego, wspomagani świadectwem lub radami innych ludzi i prowadzeni pewnym nauczaniem Kościoła.
Jeśli jestem na obraz i podobieństwo to z pewnością nie psychopatycznego Jahwe - te "wonie miłe Panu" ze spalanych tłuszczów i mięs to poważnie - bym rzygał.
Pasjonujący jest ten wywiad 😊
Mnie znajoma zapytała ? A wiesz że większość objawień psycholodzy uważają za schizofrenię ? A takie śluby milczenia (pustelnica) za głęboką depresję.
Im więcej poznaję zagadnień z psychologii i psychiatrii dochodzę do wniosku, że być może było tak niejednokrotnie. Co do drugiej kwestii, nie mam zdania.
Zastanawia mnie też czasami kwestia tego co mówi psychologia o moim ,,ja", nie jest sprzeczne z niektórymi słowami Pana Jezusa ?
Pozdrawiam !
Oczywiście nie podważam prawdziwości tych objawień.
Danielu rozmowa spokojna , na poziomie tylko intelektualnym, ale dodawania new age ? do rozmowy o Bogu oraz życiu którym rządzi przypadek? Nic w życiu się nie dzieje z przypadku, wszystko dzieje się dlaczegoś dla jakiegoś powodu albo z jakiegoś powodu. No niestety tak jest. Myślę , że tak książka jest odbiciem przeżyć pana Marcina, który akurat tracił matkę i dlatego to się odbiło na jego rozumieniu i pisaniu tej książki. Dlaczego? Ponieważ każdy z nas przeżywa inaczej utratę bliskiej osoby i dlatego jest inne odniesienie, więc nie jest przypadek ale sytuacja, która się zadziała nie bez przypadku. To jest na to odpowiedź. Zawsze coś się dzieje po coś. Dlatego nie zgadzam się z jego tezą . Szkoda , że to się odbiło na książce. Poza tym w życiu nic się nie dzieje przypadkiem, no nie.Wierze głęboko, że każdy ma coś przeznaczone przez Boga, ale jeśli idziemy za innym głosem no to wiadomo. Pozdrawiam z USA 🇺🇸
Ps. Niestety jestem trochę zawiedziona pokrętnymi odpowiedziami gościa. Ma prawo tak mówić , czy myśleć . Ale dla mnie to jego dogmatyzm.
A skąd przekonanie, że nic się nie dzieje przypadkiem? Bo z tego co wiem odkrycia naukowe przeczą takiej tezie, a Marcin właśnie mówi o potrzebie dostosowania teologii do tego co już wiemy z poziomu odkryć naukowych.
@@RADEK95 naprawdę , to troszkę po obserwuj świat i zobaczysz, że nie mam przypadków , wszystko dzieje się dla jakiegoś powodu. Tak już próbowali za komuny wyprać mózgi , ale nie każdemu im się udało ! Przyglądaj się więcej , obserwuj, słuchaj , a nie mów za dużo, to zrozumiesz?
Widzę że sporo osób słysząc słowo "przypadek" natychmiast wczytuje odpowiedni program obronny i dalej nie słucha. Tymczasem Pan Marcin wcale nie neguje że tym przypadkiem posługuje się Bóg i ani na chwilę nie przestaje On być wszechmogący i kochający.
@@RADEK95 Fizyka kwantowa udowodniła że kwanty energii zachowują się przypadkowo.
Czyli zgodnie z tym co napisałeś, to ułożenie śmieci w mym koszu na śmieci nie jest przypadkowe, ktoś przed założeniem świata chciał by leżały właśnie w takim ułożeniu? A potem by śmieciarz użył takiej a nie innej siły wrzucając je do śmieciarki i by opadały na jej dno właśnie w takiej kolejności, pod takim kontem i tak a nie inaczej zderzając się ze sobą?
Tego nie mogę zrozumieć. Chyba wszyscy wierzący na dowód istnienia Boga przywołują dobro jakiego doświadczyli w życiu. W tym momencie stają się ślepi i głusi na całe zło świata. W momencie ,gdy dzieci umierają z głodu , są gwałcone to, że ktoś zadzwonił do mnie z propozycją podwiezienia do Łodzi, gdy tego potrzebowałem, ma być dowodem na interwencję Bożą, a więc jego istnienie. Naprawdę? Nie chodzi mi o samo istnienie lub nie Boga, ale słabość, a nawet niestosowność, nawet moralną, takiego dowodzenia. A jeśli chodzi o tę podwózkę do Łodzi to warto przymniec sobie elementarną psychologię. Taka jest właściwość ludzkiego mózgu. Ludzie mają tak funkcjonujący mózg, że dostrzegają przyczynowość tam, gdzie zastosowanie ma statystyka. Mało tego, nadają przyczynowość intencjonalną tam,gdzie jest przyczynowość fizyczna lub po prostu przypadek.
Zgadzam się w 100%. Poza tym mam wrażenie, że tu dokłada się następujący tok myślenia - ktoś zaproponował podwózkę = działanie Boga, ergo jest Bóg i zadbał o mnie. A z drugiej strony 1000 razy potrzebowałem czegoś (nawet równie codziennego jak ta podwózka) i to się nie wydarzało, a to już przypadkowość zdarzeń i trzeba przyjąć. Ergo Bóg jest, ale nie interweniuje, bo jest przypadkowość, a Bóg jest przezroczysty. U mnie to się w końcu posypało jak umarło mi dziecko i rozpadło się moje małżeństwo...
@@agnieszkabackup Chciałam dać łapkę w górę, ale wobec pani doświadczeń wydało mi się to niestosowne. Pozdrawiam.
@@beatamichalewicz6293 jestem szczerze wzruszona Pani delikatnością i szczerością. Dziękuję.
@@agnieszkabackupprzytulam❤ w podobnej sytuacji jestem gdy jest niewyobrażalne cierpienie i ból ciężko odnaleźć sens...
Jestes czlowieku w bliskosci ze sobą , blizej sie nie da ! Bliskosci drugiego człowieka ci brakuje moze i wiary w siebie !
,, Bół bywa,, . Kto wymyslił gloryfikacje cierpiętnictwa ?!
Kto ? Kto wymyslił wojny , morderstwa , knucie , manipulacje i całą tę degrengolade...? Boicie sie szczescia , uczciwosci i braku pieprzonej śmierci !?
Polecam program byłego korespondenta tvp Jacka Moskwy w Watykanie .
Youtobe : ,,na temat : ,,Przez system kazdy ksiądz spycha do podziemia swój seks /godzina z Jackiem ,,
Mało o seksie więcej o kryminalnej historii Watykanu.
Daniel robi się w swoim wyrazie zniewiasciały, jakiś zmieniony głos... i za dużo tej ostrożności w wypowiedziach- typu: jakby, trochę. Więcej odwagi i konkretu
Odwagi i konkretu w kwestiach wiary nie szukaj w Poglebiarce, ale w filozofii scholastycznej, w tradycyjnym katolicyzmie.
Np. książka"Pewność wiary" bpa Johna Henryego Newmana
Jsn może postrzegać Boga osoba intelektualnie niesprawna? Nie ma go dla niej?
Dobre pytanie... wydaje mi sie, ze to zakezy od nuepelnosprawnosci ile I jak kros rizumie, wypbrazam sobie prosto, po dzieciecemu, moze emocjonalnie czy magicznie...
@@beatasulej2085 Umysł/inetekekt, często utrudnia schodzenie w głąb. Moje doświadczenie jest takie, że ONI dużo łatwiej doświadczają Boga.
❤❤❤@@gosiag6829
@@beatasulej2085 Bóg jest w niej , nie musi intelektualnie postrzegać .Moje prywatne zdanie jest takie ,że większość takich osób idzie prosto do nieba .Oglądałam niedawno świadectwo ojca , który był w stanie agonalnym na Sorze i miał doświadczenie nieba ,gdzie spotkał się ze zmarłą,niesprawną intelektualnie córka ,natomiast w niebie ,była radosna ,piękna ,normalną kobietą ,jednak ją rozpoznał w jakiś sposób .
Mam nadzieję na spotkanie ze swoim niepełnosprawnym synem....Syn był miłością, całym swoim sercem kochał Boga,uwielbiał słuchać mszy św. ,składał ręce do modlitwy....Dziś wiem ,że był Darem od Boga pomimo ogromnego bólu i cierpienia.....Tęsknię.....
Trzęsienie ziemii to na pewno nie jest wola Boża, to po prostu jest autonomia przyrody, którą stworzył wszechmocny i wszechwiedzący istniejący poza czasem Bóg. Przecież to na jedno wychodzi XD.
Tego typu rozumowanie chcąc zaprzeczyć teologii dopustu Bożego, robi z Boga kiepskiego pana złotą rączkę.
Ciekawe jest to że Pan Bóg powiedział Adamowi że z jego powodu ziemia będzie przeklęta.
(17): Po czym rzekł do mężczyzny: "Ponieważ posłuchałeś kobiety i zjadłeś owoc z drzewa, z którego zakazałem ci jeść, przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu. W trudzie będziesz zdobywał na niej pożywienie przez wszystkie dni życia. [ Rdz 3]
Konsekwencje grzechu Adama dotyczą całego stworzenia. W Raju ani nie było chorób ani katastrof.
Pan Jezus naucza że wraz ze wzrostem nieprawości również będą wojny i katastrofy w przyrodzie.
(7): Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpi głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. [ Mt 24]
Nie jest wszechmocny i wszechwiedzący w rozumieniu naszego umysłu.
@@jarekpiechota1361tyle tylko, że opowieść o Adamie i Ewie to przypowieść, a nie opis faktograficzny
@@Izabela_Wojtal I jaki z tego wniosek ? Czy Pan Jezus został ukrzyżowany za realny grzech ?
JESUS CHRIST
THE BEARER OF THE WATER OF LIFE
A Christian reflection
on the “New Age”
Polecam jako antidotum
Dziękuję 💞