Sprawa jest bardzo prosta. Wszystkie imiona występujące w języku polskim tłumaczy się, a pozostałe podaje się w formie oryginalnej lub próbuje się je spolszczyć, np. Św. Szarbel, a nie Charbel. Kwestie tę regulują zasady języka polskiego.
@@TvMisericordiaPL może prosta, ale niedorzeczna, bo prowadzi do nieporozumień i zafałszowania tożsamości danej osoby. Ryszard Henkes mógł być Polakiem, tyle że nazwisko zostało po pradziadku. A Niemiec być może w życiu na oczy nie widział. W Niemczech nikt by nie wpadł na pomysł, żeby mianować Sienkiewicza Heinrich, albo Wajdę Andreas. Absurd. Za to w Polsce mamy przykładowo słynnego Wita Stwosza. Brzmi słowiańsko, prawda? Ilu naszych rodaków jest przekonanych, że twórca słynnego ołtarza był Polakiem? Sądzę, że większość. No skoro Wit? I Stwosz? Tymczasem ten człowiek był urodzonym pod Stuttgartem bitym Niemcem i nazywał się Veit Stoß. Takich językowych przekłamań mamy całe mnóstwo i przy odrobinie złośliwości można by je podciągnąć pod przysłowiowe strojenie się w cudze piórka...
Proszę o ten problem pytać w Komisji Języka Polskiego, niech naukowcy, językoznawcy wypowiedzą się w tej kwestii. Regulacje w naszym kraju przewidują imiona, które mają polskie odpowiedniki pisać po polsku. Gdyby tak nie było, to w modlitwach musielibyśmy przyzywać imię Jeshuah zamiast Jezus i Miriam, zamiast Maryja. Obywatelstwa lub przynależności narodowej nie można mierzyć imieniem lub nazwiskiem.
@@TvMisericordiaPL każdy wie kim byli i skąd pochodzili Jezus i Maryja, więc tłumaczenie imienia niczego nie zmienia. A regulacje bywają różne, mniej i bardziej sensowne. W każdym razie dziękuję za ciekawy reportaż :)
Błogosławiony Ryszardzie wstawiaj się za naszym synem o cud uzdrowienia z ciężkiego zapalenia mózgu i paraliżu Boże bądź wolą Twoja
Błogosławiony Ryszardzie módl się za nami
Ryszard czy Richard..? Był Polakiem czy Niemcem? Czemy ma służyć to polonizowanie imion..?
Sprawa jest bardzo prosta. Wszystkie imiona występujące w języku polskim tłumaczy się, a pozostałe podaje się w formie oryginalnej lub próbuje się je spolszczyć, np. Św. Szarbel, a nie Charbel. Kwestie tę regulują zasady języka polskiego.
@@TvMisericordiaPL może prosta, ale niedorzeczna, bo prowadzi do nieporozumień i zafałszowania tożsamości danej osoby. Ryszard Henkes mógł być Polakiem, tyle że nazwisko zostało po pradziadku. A Niemiec być może w życiu na oczy nie widział. W Niemczech nikt by nie wpadł na pomysł, żeby mianować Sienkiewicza Heinrich, albo Wajdę Andreas. Absurd. Za to w Polsce mamy przykładowo słynnego Wita Stwosza. Brzmi słowiańsko, prawda? Ilu naszych rodaków jest przekonanych, że twórca słynnego ołtarza był Polakiem? Sądzę, że większość. No skoro Wit? I Stwosz? Tymczasem ten człowiek był urodzonym pod Stuttgartem bitym Niemcem i nazywał się Veit Stoß. Takich językowych przekłamań mamy całe mnóstwo i przy odrobinie złośliwości można by je podciągnąć pod przysłowiowe strojenie się w cudze piórka...
Proszę o ten problem pytać w Komisji Języka Polskiego, niech naukowcy, językoznawcy wypowiedzą się w tej kwestii. Regulacje w naszym kraju przewidują imiona, które mają polskie odpowiedniki pisać po polsku. Gdyby tak nie było, to w modlitwach musielibyśmy przyzywać imię Jeshuah zamiast Jezus i Miriam, zamiast Maryja. Obywatelstwa lub przynależności narodowej nie można mierzyć imieniem lub nazwiskiem.
@@TvMisericordiaPL każdy wie kim byli i skąd pochodzili Jezus i Maryja, więc tłumaczenie imienia niczego nie zmienia. A regulacje bywają różne, mniej i bardziej sensowne. W każdym razie dziękuję za ciekawy reportaż :)