Najlepsze w tym wszystkim jest to że posiadam taką więdzę od ok. 21 roku życia. Teraz mam 32, nie mam żony ani dzieci, ale za to cztery nieudane związki które były podobne do tej opisanej w filmie. W pore zwiewałem widząc znaki ostrzegawcze, nie mając żadnych obowiązań względem partnerek. Mało tego Ci wszyscy którzy śmiali sie ze mnie że zostane starym kawalerem, płacą dzisiaj alimenty, pracuja na dwa etaty aby spłacić byłą żonę, i żyja w ciągłym stresie z tym zwiazanym. Już nie jest im do śmiechu. Mało tego Ci którzy męczą się w takich związkach są bardzo zazdrośni, a nawet pełno w nich zawiści względem mojej osoby. Powodem jest to że oni musza sie meczyć, a Ja mogę żyć w spokoju. Niestety realia, kultura czy tez obyczaje budowania związków zmieniły się. Teraz budowanie relacji, związku jest inne niz było to 50 lat temu. Ale ludzie postępuja wg. tych samych schematów co kiedyś. Mało tego posługują sie tą samą wiedzą co kiedyś. Dodatkowo są przekonani że ich związek bedzie wspały jak w filmach które oglądają. Brak rozwoju w tych tematach doprowadza do tragedii. Ale z tego co zauważyłem po rozmowach z innymi ludźmi, to mało kto posiada aktualną wersje wiedzy zwiazkowej. Może 1 na 10 wie jak to działa w dzisiejszych realiach.
I w dzisiejszych realiach można zbudować wartościowe związki, tylko trudno jest znaleźć odpowiednich kandydatów/kandydatki. Unikanie tworzenia nieodwracalnych faktów to dobra strategia na bardzo długo :-)
@@jankowalski-et6xc po prostu ,dwoje obcych ludzi się spotyka w życiu , i wychodzi albo nie wychodzi....pewna jest tylko śmierć....a podatków to wielu nie płaci
Spośród wszystkich nauczycielek religii, katechetek i tym podobnych, które spotkałem w życiu nie mogę sobie przypomnieć ani jednej, z którą chciałbym wejść w związek. To jest dla mnie czerwona flaga na równi z wytatuowaną metalówą z kolczykami w nosie. To się nie nadaje do relacji. A już hitem było, jak nauczycielka religii z technikum przyprowadziła swojego męża, żeby poopowiadali o tym, jak cudownie jest w związku małżeńskim. Lekcja wyglądała tak, że ona 45 minut pluła jadem, on siedział na krześle ze wzrokiem w podłodze i potakiwał. Jego oczy błagały o pomoc. Był chudy, blady, wyłysiały, mina bez wyrazu, jakby w jego ciele nie było duszy. Wrak człowieka. Ofiara przemocy domowej na milion procent.
@@azymut388Dokładnie. Alex pisze żeby zmienić otoczenie, że świat jest wielki. Nie bierze pod uwagę, że na tym wielkim świecie ludzie są podobni- nie ma ideałów. Można szukać, ale nie ma pewności,że znajdzie się. Nawet jeśli znajdzie się i wydaje się, że ta ten, to pi pewnym czasie okazuje się, że kolejny narcyz czy toksyk. Ludzie są jacy są - czasem postępują tak, bo tacy są i niełatwo zmienić się.
Alex to bardzo dobry pomysł żeby robić filmy edukujące ludzi pod kątem prawnym bo bardzo często brakuje takiej elementarnej wiedzy w zakresie prawa i finansów. Przytoczona historia może nie jest jakaś wyjątkowa ale bardzo pouczająca. Szkoda chłopaka, że się tak wpakował i mam nadzieję, że spotka osobę z którą stworzy szczęśliwą i zdrową rodzinę. Trzymam za niego kciuki!
Nagraliśmy z Karolina już 3 filmy z tego zakresu: ua-cam.com/video/uOrD_NYCp9g/v-deo.html ua-cam.com/video/D97bz5yU4v8/v-deo.html ua-cam.com/video/BHDqei-6XcM/v-deo.html Następne w przygotowaniu, tylko Karolina jest dość zajętym adwokatem, a jeszcze piszemy książkę o relacjach damsko-męskich Pozdrawiam
Facet, który jest instruktorem tańca, ożenił się z dziwaczką. Chłopie, chyba 90 procent kobiet uwielbia, gdy facet umie tańczyć. Także ze znalezieniem następnej partnerki nie będzie problemów. Tym razem przemyśl to lepiej. Musisz znaleźć kobietę, która nie będzie przeszkadzała ci w pracy, ż którą będziesz mógł chodzić do swoich znajomych.
@@AlexBarszczewski Powiem tak, ta historia przypomina historię mojego brata i jego przejść z byłą żoną. Mój brat ożenił się z córką ludzi bogatych. Sama dziewczyna urodą nie grzeszyła, ale brat coś w niej zobaczył. Ślub był po zakończeniu studiów. U nas w domu się nie przelewało, co potem było bratu wypominane przez byłą żonę i teściów. Jednak twierdzę, że brat nie patrzył na pieniądze i stosunki tamtej rodziny. Mój brat zawsze był zdolny zarobić tyle, ile potrzebował. Byli parę lat małżeństwem, urodził się syn. ale przez prawie większość małżeństwa nie mieszkali razem, Moja była bratowa wolała mieszkać u swoich rodziców mimo posiadania mieszkania służbowego przez brata. Gdy jechali na wakacje, wymyślała, żeby jechać do dalszych swoich krewnych a nie do hotelu. Potem był rozwód. Jego rodzina utrudniała widzenie się z synem. Później miał różne kobiety. Ale gdy pojawiła się przyszła żona, nagle zechciała wrócić do brata, ale brat powiedział, że nie. Mój brat swojej byłej nie wyzywa. choc miał z nia problemy. Mówi jedynie, że obydwoje byli niedojrzali.
Popieram! Taki materiał bedzię bardzo przydatny. Oprócz kwestii majątkowych warto omówić kwestie związane z dziećmi, opieką nad nimi itd. Chociaż akurat to zagadnienie jest wyjatkowo mało czarno-białe. Sędziowie bowiem różnie interpretują przepisy, są tylko ludźmi i czasem na wydawane przez nich postanowienia wpływają emocje i osobiste poglądy w stopniu większym niż powinno wynikać z zasady zachowania bezstronności. Na szczęście wiele się w PL zmieniło i prawa ojców są bardziej respektowane i brane pod uwagę przy orzekaniu. Chociaż na różnych forach nie brak dramatycznych historii ojców poszkodowanych bądź w postanowieniach sądów (chociaż wtedy mamy przynajmniej proces odwoławczy do wyższej instancji) bądź to w koszmarnym traktowaniu ich przez ex-małżonka/konkubenta utrudniającego kontakty z dzieckiem, wbrew decyzji sądu, wbrew zdrowemu rozsądkowi, często ze znaczną szkodą dla dziecka. Na szczęście na to też są paragrafy a ojcom pomagają fundacje czy prawnicy-wolontariusze, w przypadku probl. fin. poszkodowanego rodzica. Wytrwałości wszystkim a @AlexBarszczewski dziękuję za włożony czas i energię na jakże potrzebną edukację!
@@AlexBarszczewski o tak bardzo daje do myślenia....jest Pan wyjątkowy mega filmiki bardzo przydatne z tymi przykładami 🫶🫶🫶🤘🍀pozdrawiam z Wielkopolski 🤚☺️
8:45 Ja jestem przykładem, że może być inaczej. Mieszkałem do studiów z rodzicami, siostrą jej dzieckiem i szwagrem. To był dom wariatów tak patrząc z perspektywy lat. Potem siostra się wyprowadziła. Troje z tych osób zmarło przedwcześnie. W tym jedna śmiercią samobójczą. Ja skończyłem studia na UW, pracuję w korpo, pobudowałem dom i żyję na luzie. Nie żyję tak jak moja rodzina.
Ovzywiscie,ze mieszkanie wielopokoleniowe np.w duzym domu... to oczywiscie patologia ! Tak samo jak urodzenie dziecka- przeciez to wrecz niemoralne! Ty siebie slyszysz?
Ta kobieta już dawno temu założyła rodzinę... ze swoją rodziną, więc potrzebny był jej dawca nasienia, żeby nie doszło do kazirodztwa, no i wiadomo - kasa. Natomiast chce pochwalić "Bartka", że potraktował swoją decyzję bardzo poważnie, że do końca starał się być ojcem dla dziecka i mężem dla żony. To, że nie zrezygnował z fochem po kilku miesiącach akurat dobrze o nim świadczy, bo dziś ludzie rozstają się z byle powodu. Podziwiam, że walczył, że okazał dużo cierpliwości i wytrwałości. Jedyne co mogłabym sugerować mężczyznom w podobnej sytuacji, to żeby za wszelka cenę zabierali żonę z domu rodzinnego i wyprowadzili się z nią choćby pod jakimś pretekstem. Warto najpierw spróbować rozdzielić takie kółko wzajemnej adoracji, to wtedy jest większa szansa dotrzeć się z taką kobietą. Jeśli to jednak niewiele daje (a znam i taki przypadek), to znaczy, że małżeństwo na starcie było formą oszustwa. Szkoda mi tylko tego dziecka - juz mamusia, wraz z reszta babińca poukłada córce po swojemu... 😕
@@AlexBarszczewski Szanuję instytucję małżeństwa, a tu doszło dziecko. Prywatnie uważam, że jeśli człowiek w takiej sytuacji nawet nie spróbuje ratować takiego związku, to nie przekona się, czy było to możliwe. Kobiety, zwłaszcza młode, są względnie "układne" - nie wszystkie i nie zawsze, ale kobieta ma taka nature, że umie się dostosować do jakiegoś momentu. Gdyby nasi rodzice i dziadkowie rozwodzili się z takich powodów, to nie oszukujmy się - nasz gatunek albo by wyginął, albo byłby mocno przerzedzony ;)
@@Eryka_Vintageuważam wręcz odwrotnie. Jeżeli ludzie od razu ucinaliby takie znajomości, ci skrzywieni nie mieliby szans na powielanie rodzinnych schematów i manipulacje. Zobaczyliby, że nie ma efektów i sami albo by zmienili swoje postępowanie albo byliby sami.
Alex, jest to mój pierwszy komentarz pod twoimi filmami, dlatego najpierw podziękuję, że nagrywasz. Nawiązując do historii z tego filmu: zastanawia mnie jak wyglądałby opis sytuacji przedstawiony przez drugą stronę. Wiem, że nie tym sie tu zajmujesz, ale ja znając już trochę życie, widzę, że nie wszytsko tu gra. Ciekawa jestem jak ona opisała by czasy przed ślubem, jego starania o pracę, zaangażowanie w wychowanie dziecka. Wiem, że ludzie na wsi mogą być specyficzni, ale zakładam, że teściową i babcią kierowała raczej troska niż chęć sterowania cudzym życiem. Piszę o tym, bo wśród znajomych widzę wiele takich sytuacji. Niezależnie od płci, dorośli ludzie, którzy zdecydowali się na ślub, bez pomocy rodziców nie daliby rady. Może te babcie czuły, że oni sobie nie radzą, on nie ma pracy i za dużo jest na głowie dziewczyny. Sugerowały co umiały, bo to sprawdzało się w ich czasach. Szczerze mówiąc, ja nie brałabym takich uwag do siebie. Myślę, że cenną umiejętnością jest odróżnienie wścibstwa od troski. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby rodzina się nie wtrącała. Ale skoro przekazują na jego ręce swój majątek (działkę), to może chcą mieć pewność, że to dobra decyzja. Jeśli bohater filmu chciałby mieć niezależność, powinien sam o nią zadbać, wynając coś dla rodziny, kupić działkę samodzielnie. Z jego opisu nic takiego nie wynika, jakby liczył, że wszystko samo się zrobi. Nie chcę absolutnie uogólniać, ale widzę i w tej historii i wśród znajomych jakiś absolutny brak równowagi. Znam dziewczyny, które pracują, ogarniają dom, organizują rozrywki typu wyjazd, a mąż siedzi po pracy w domu, gra w gry i spotka się ze znajomymi, którzy niekoniecznie mają na niego dobry wpływ (alkohol lub mocniejsze używki). Albo odwrotnie - on pracuje, załatwia wszystko, a dziewczyna spędza czas w słabej pracy, potem na tiktoku i robieniu paznokci. Podsumowując - myślę, że chłopak w tej historii nie zadbał o tę równowagę i to się na nim zemściło.
Dziękuję za obszerny komentarz. Jak widzisz nie bawię się na tym kanale w sąd, bo mam tylko jedną stronę medalu. Ale na podstawie tego mogę obudzić w Widzach świadomość pewnych rzeczy i to jest już dużo warte. PS: Jak ktoś bierze ślub bez podstaw ekonomicznych to jest zła kolejność działań w życiu
Bardzo dobra decyzja. Racjonalny mężczyzna wyciąga wnioski i nie popełnia tych samych błędów dwukrotnie. Ale najlepiej to w ogóle uczyć się na błędach innych. ;)
Ewidentnie od początku było widać, że w życiu tej rodziny był wakat na stanowisko męża tej pani. Wszystko było już pomyślane, włącznie z miejscem pod dom i opieką nad dzieckiem. W sumie gra w otwarte karty...
Dobrze planowały i to bez niego,był potrzebny do dziecka dla kasy a co on chce (kogo to obchodzi)tak jak służba w domu trzeba posprzątać i możesz iść,ale też na dużo się zgadzał,przeniósł się ,a poza tym się wzorce bierzemy z rodzinnego domu,duży blad mieszkanie z mamą.
@@romannestorowicz1109 kasa nawet niekoniecznie. Urzędnicy wcale nie zarabiają kokosów, ale to stabilna praca, która może wypalić do cna w środku, ale dosiedzisz na niej do emerytury, a żona i teściowa mogą po tobie jechać za tą lichą pensję po Twojej samoocenie jako facecie, a jednocześnie wzmacniać lęk przed zmianą pracy. Idealna jama, żeby toksyczne środowisko wrzuciło do niej naszego bohatera i szczuło.
Myślę, że obowiązkiem każdego z nas jest, sprawdzenie czy nasz partner/ partnerka będzie się z Nami zgadzać przy spotkaniu z rodziną. Tzn, jeśli rodzina partnerki nas atakuje, to czy Ona jest w stanie bronić nas i naszego zdania. Wtedy widać, czy owy partner jest w stanie przeciwstawić się swojej rodzince. Co myślisz Aleks?
Dobrze jest się określić na samym początku znajomość że nie szuka się matek, teściów, znajomych, dzieci, kota, czy psa tylko Jednej osoby samotnej z którą będzie miło spędzać czas. Takie wyjaśnienie od samego początku pozwala zaoszczędzić mnustwo czasu i niepotrzebnych rozczarowań...
Genialne porady - pomieszkajcie razem. Zastanawiam się z iloma mezczyznami poradziłbyś pomieszkać swojej córce, zanim któryś się zdecyduje na małżeństwo
Przede wszystkim zaleciłbym bardzo ostrą selekcję. Wtedy nie trzeba mieszkać z wieloma, bo wylecą od razu. A z poważnym kandydatem powinna pomieszkać i zobaczyć jak wygląda z nim życie codzienne.
@Mateusz Wlodarczyk przecież nie masz mieszkać z każdym facetem, z którym się umawiasz, tylko jak już związek jest na tyle poważny, że planujecie jakieś sformalizowanie, wtedy zdecydowanie warto zamieszkać razem
@@AlexBarszczewski Hi...hi... xnsjomi mieszkali razem 10 kat... jak przyszlo dziecko,uznali ze mogą się pobrać,bo juz się sprawdzili. 7 m- cy po urodzeniu dziecka ...pan się wyprowadził... bo poznal milość swojego zycia. Dziecka nawet nie odwiedza...mimo ze szalal ze szczescia po urodzeniu syna...taak... po 20 i 40 latach ludzie się rozchodzą. I to wlasnie nsjczesciej tacy,co to dlugo razem mieszkali.Widac w charkterze takich poomieszkiwaczy tkwi od poczatku brak odpowiedxialnosci i konsumpcjonizm.
Dziękuję, że dzieli się Pan tymi mailami oraz swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem bo stanowią one bezcenną wiedzę na temat trudnych sytuacji życiowych. Bardzo chętnie posłucham opinii Pani Karoliny. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kursy przedmałżeńskie prowadzą siostry zakonne z wąsami i spasieni księża... . Ani jedno, ani drugie nigdy nawet nie trzymało się a ręce. Jedynie co robią, to politykę Kościoła, jest tak durna i prymitywna, że mnie jako ucznia Jezuickiego to bawi całe życie (co to za prymitywizm średniowieczny). Tu nie chodzi o rozwiązłość, ale też ze strony Kościoła, o tzw. demonizowanie (to jest ich stara broń na masy).
Dziękuję za przygotowanie materiałów w tej formule! Dziękuję też osobom, które dzielą się swoimi doświadczeniami. Na polskim podwórku schematy powtarzają się, a słuchając opowieści z życia wziętych łatwiej zauważyć analogię. Bohaterowi odcinka życzę powodzenia w budowaniu życia po swojemu 🙂💪
Dla mnie to zwykla wyrachowana, kuta na cztery łapy dziewucha. Biedny nieswiadomy chlopak dal sie zwyczajnie oszukać. Pierwszy blad jaki sie popelnia po slubie to mieszkanie u rodzicow albo tesciow. Chcial nie chcial zawsze będa dawać " dobre rady" i sie wtracać. Choćbyś mieszkac mial w kawalerce na 10 pietrze bez windy w średnim standardzie i dojezdzal godzine do pracy nigdy nie mieszkaj z tesciami.
@@AlexBarszczewski zgadza sie pokrywa z tym co Pan mówi, dobrze że otwiera Pan oczy ludziom którzy mają je zamknięte. Ja jestem po ślubie 9 lat i już przed ślubem mieszaliśmy 2 lata razem. Dobrze się poznaliśmy i wiedzialismy o sobie wszystko. Nigdy nie przyszło nam do głowy aby mieszkac z rodzicami. Mam wracającą się plotkująca tesciowa, dobra kobieta ale odbieramy na różnych "falach". Gdybym miała z nią mieszkać nie wiem czy nasze małżeństwo by przetrwalo. Małżeństwo musi mieć przestrzeń dla siebie do rozmowy, wspólnego spędzenia czasu, kłótni itp. Może nie mamy super stażu małżeńskiego ale zawsze znajomym, młodym małżeństwom dajemy tylko jedna radę iść na swoje. Pozdrawiam 🙂
@@megmeg2769 Dziękuję za ten komentarz i życzę Państwu wiele szczęśliwych lat! My z Karoliną piszemy właśnie książkę o poważnych relacjach damsko-męskich :-)
Wiele cennych uwag i obserwacji. Jednak nie krytykowałbym Bartka za coraz to kolejne błędy, przynajmniej nie za wszystkie. Każdy ma jedno życie, i nie całą wiedzę zdobywa na początku, by unikać problemów w przyszłości. Jasno wynika, że chciał dobrze, nawet kosztem osobistego szczęścia. Trafił na profesjonalistów manipulacji, może po części chorych psychicznie. Mam nadzieję, że ten odcinek został opublikowany co najmniej kilka tygodni po udzieleniu rady, by do czasu rozwodu wrócił do żony i córki.
Ja nie krytykuję Bartka, bo prawie każdy z nas popełniał różne głupoty w życiu, tylko interpretuję fakty i zachowania. O to chodzi w tych filmach, aby wiele osób uczyło się na cudzych doświadczeniach . Pozdrawiam
Osobiście znam podobny przypadek państwo młodzi dostali połowę domu od rodziców panny młodej.Swoj własny dom mieli budować na działce somsiadujacej z teściami.Jak tesciowa za bardzo zaczęła rządzić ich życiu uciekli za granicę juz 16lat ich nie ma zyja spokojnie razem!
Dlatego trzeba budować dom lub kupić coś razem, czyli żona z mężem. I nigdy nie przyjmować czegos od kogos, bo będą się wtrącać, a w najgorszym wypadku wyrzucą młodych z domu
Panie Alexie! Proszę nie mówić „miałeś pecha i na taka kobietę trafiłeś” tylko „taka wybrałeś”. Dobrze jest widzieć swój udział w swoim życiu. Nikt pistoletu do skroni temu Panu ( z opowiadanej historii) do głowy nie przykładał. Tak wybrał.
@@AlexBarszczewski trafił tez i na inne , chronologia zdarzeń jest niesporna. Trafiał na inne ale ich nie wybierał. Nie jest istotne zatem na co trafiał ale co wybrał.
Pisze to jako facet po 40 ktory juz nie jedno widzial. Pierwsza i podstawowa zasada- NIE LADOWAC SIE W ZWIAZKI PRZED 35 ROKIEM ZYCIA. Skupic sie na rozwoju wlasnym, bo nikt inny o to nie zadba. Po drugie, ZWIAZKI sa kosztowne i jak juz jestes w zwiazku w mlodym wieku to jakims wiekszym odkladaniu- zapomnij. Pieniadze sa i beda ci potrzebne zeby sie rozwijac. Pelno jest gosci po 40, zyjacych w BEZNADZIEJNYCH zwiazkach, bez grosza przy duszy. Oni biegaja w kieracie by zarobic na swoje obecne lub byle zony i dzieci ktore nawet nie koniecznie sa ich dziecmi. Bo UWAGA- ok 1 na 25 ojcow nie jest biologicznym rodzicem- sprawdzcie to!!! Jezeli bedziecie o siebie dbac to z czasem bedziecie miec duzo lepszy wybor wsrod partnerek. Poza tym duzo kobiet "robi mase" po 25 roku zycia. ;)..... A to jest DUZY problem. Kolejna rzecz, NIE BRAC NIKOGO z dziecmi. Na swiecie jest tyle kobiet ze napewno jestescie w stanie znalezc kogos fajnego. Resumujac- dac sobie czas na poznanie siebie samego, bo NIKT, powarzam NIKT nie da wam szczescia. Trzeba byc szczesliwym sam ze soba i dbac o siebie. Pobyc troche sam ze soba i nie ludzic sie ze bedziecie KIEDYKOLWIEK na pierwszym miejscu. Bo tam jest jej rodzina, jej bracia i siostry, potem dzieci. Ty jestes tylko gosciem ktory na to wszystko musi zarobic. Ostatnia rzecz- zawsze badz mentalnie gotowy na to ze sie wszystko rozpadnie bo to temat rzeka. ;). Zycie jest piekne i nie pozwolcie by "ktos" wam je zepsul bo macie tylko jedno.
Dobry wieczór. Napisze krótko,,uciekaj gdzie pieprz rośnie,, Kobiety tego pokroju przy kolejnej szansie na pogodzenie się,będą dążyć do kolejnej ciąży która,,scementuje związek. Pozdrawiam Alex
Forma przekazu : bardzo dobra, bardzo fajnie Pan opowiada. Tresc : bardzo bardzo ważna i potrzebna. Ogolnie : Super kanał ! Zostalem Pana fanem. Subskrybuje i daje lajka !
To zalatuje rodziną narcystyczna gdzie jest tzw matrona zarządzająca rodziną i dosłownie planująca życie innym. Da się tu wyczuc cykle zachowan narcystycznych jak bombardowanie miłością później dewaluacja/degradacja a później krytyka i robienie opinii po czym jest ew ponowne wciąganie w cykl. Facet ma tecszczescie, że córka będzie go już zawsze pamiętać, jego głos, zapach. Teraz jakby się wyprowadził i czasami podtrzymywał relacje z córką w miarę możliwości to tej dziwnej rodzinie oberwie się rykoszetem kiedy córka podrośnie i zacznie więcej przebywać z rówieśnikami. Powinien na wszelki wypadek zapisać córkę do poiku pod opiekę psychologa bo na pewno będzie nastawiana przeciwko niemu. Coś mi się wydaje, że żona i rodziną dostanie gula kiedy utraca ofiarę. Chociaż na pewno liczą na alimenty i być może jakieś odszkodowania czy nawet zwrot za mieszkanie. Lepiej aby wnioskował o przebadanie żony przez biegłych psychiatrów w OZSS pod kątem zaburzeń osobowości oraz manipulacji zarówno dzieckiem jak i w ogole
@@malgos354 co się powinno to jedno a to ze faceci dojrzewają później i dają się wplatać w różne sytuacje to inna sprawa. System jest tak ustawiony aby były problemy bo przecież nie ma nauki czy to w szkole czy w kościele czy urzędzie cywilnym czym grozi małżeństwo (dla faceta). Jak się tak zastanowić to facetowi za bardzo ślub nic nie daje(poza ew. problemami) a kobieta otrzymuje szerokie możliwości. Powinna być odpowiedzialność za manipulacje, tworzenie komuś fałszywej opinii, "łapaniu na dziecko" itp. Przede wszystkim Powinna być porządna pigułka antykoncepcyjna dla facetów oraz obowiązkowe testy na ojcostwo zaraz po narodzinach.
Też tak myślę, daje się wyczuwać rysy narcystyczne w opisie zachowań żony i jej rodziny. P.S. Niedoświadczony facet z normalnej rodziny mógł tego na początku nie zauważyć i nie potrafił właściwie reagować.
Pouczająca historia, ale nie zgodzę się z kilkoma zdaniami. O ile dobrze zrozumiałem, gdyby bohater listu mieszkał przed ślubem z własną żoną, miałby większą świadomość, dlatego warto mieszkać ze sobą przed ślubem, by się lepiej poznać. Moim zdaniem ważniejsze od mieszkania ze sobą przed ślubem jest świadomość tego z kim się spotykam, jaki jestem (czy domator czy też osoba lubiąca przebywać poza domem wraz ze swoimi przyjaciółmi/znajomymi), jaka jest druga osoba i jak wyglądają jej relacje (szczególnie te rodzinne). I tu nie ma pewności, czy gdyby Bartek mieszkał ze swoją żoną przed ślubem, jego świadomość byłaby większa. Znam wiele osób, które ze sobą mieszkały przed ślubem, a i tak się rozwiodły (z różnych powodów, ale zawsze głównym powodem był brak świadomości tego kim się jest i czego/kogo się szuka). Podobnie nie zgodzę się z tzw. zakładaniem gumki. Zakładanie gumy przez bohatera listu, nawet jeśli uchroniłoby przed niechcianą ciążą, nie uchroniłoby go przed rozwodem. Uchroniłaby go świadomość z kim się wiąże i jakie to niesie konsekwencje. Wtedy możliwe, że nawet nie doszłoby do ślubu. Dlatego w moim odczuciu najlepiej nie spieszyć się za bardzo ze współżyciem (choć to trudne), mieć oczy i uszy otwarte, obserwować zachowania drugiej osoby, jej rodziny i się zastanawiać czy chciałbym mieć żonę/córkę taką jak jej matka. Moim zdaniem kluczowa jest tu świadomość, a nie zakładanie bądź nie gumki, czy mieszkanie bądź nie ze sobą przed ślubem, bo można mieszkać ze sobą lata i się nie znać. Zbyt pochopne są te rady w moim odczuciu.
@@AlexBarszczewski świadomość tego kim się jest, czego chce się od życia, kogo unikać, z kim można się wiązać to bardzo praktyczne podejście do życia, a nie postulaty. Różnica między mną a Panem polega na tym, że swoją argumentację oparłem na punkcie widzenia osoby stojącej przed życiowym wyborem (choć osobiście jestem w szczęśliwym związku małżeńskim), a Pan oparł swoje argumenty o sytuację osoby mającej ten wybór życiowego partnera za sobą. Nie będę się spierać które rozwiązanie jest lepsze, każdy od tego ma swoje sumienie. Zauważam jednak w Pańskim myśleniu pewną nieścisłość - jak może założenie gumki uchronić przed niechcianą ciążą, skoro żadna z metod antykoncepcji nie daje 100% gwarancji? Takie myślenie opiera się na myśleniu życzeniowym, a nie praktycznym podejściu do życia. Doceniam Pańską mądrość życiową (wiele filmów Pana z przyjemnością obejrzałem i będę oglądać), jednakże w temacie tego filmiku podtrzymuję swoją tezę, iż Pańskie porady w tym filmie są zbyt pochopne.
@@mikolajkaraczyn6382 Zgódźmy się co do tego, że mamy różne zdanie, co pewnie wynika też z różnych doświadczeń życiowych. Dobrze, że możemy kulturalnie o tym rozmawiać 🙂Pozdrawiam
@@patrycjaa8256 Dla mezczyzn? 😂😂😂 To ja notorycznie teraz slysze ze kobiety- aktualnie to ich nowy sport 🤭🤫 Nie rozumiem tak nie odpowiedzialnego podejscia do zycia. Do kogo nie zagadam, to juz wiekszosc po rozwodzie, grzecznie ujmujac "rodzinka" doradzala, badz ze strony "tesciow" nastepowalo dzielenie spadkow itp Dobra sa rozne przypadki, ale swiat sie zmienia i nad trendami nie nadazymy przyznasz ☺️ milego weekendu 😎☕
A! Jeszcze jedno; po dwóch historiach z kobietami. Wieloletnich. Mając pełno dzieciaków (4). Jestem mizoginem. Zdecydowanym. Żyję sam. Jak wilk. Codziennie rano gdy się budzę myślę: Jezu, ale życie jest fantastyczne!
Jestem pod. Wrażeniem. Tegi co wysłuchałam mądre i prawdziwe ciesze sie ze Bartek znalazl sile i odszedl. Ona się nigdy. Nie zmieni .Zycze. Duzo milosci i zrozumienia. Bedzie dobrze.
Bohater historii sam sobie jest winien. Kto przeprowadza się z miasta na wieś i do tego jeszcze dobrowolnie chce mieszkać z teściami. Aż uszy bolą słuchać. Ale nie każdy musi być tego świadomy i takie filmy są mega wartościowe.
Każdy zasadniczo jest mądry po niż przed. Któż nie robi błędów? Sam miałem żonę, która 8 lat mi powtarzała jak wspaniale, że mnie poznała. Niedawno minęło 9 lat jak się rozstaliśmy. Dziś udaje, że mnie nie zna. Dziecko z tego związku jest przy mnie. Nie myli się ten co nic nie robi.🤷
@@inalorek8225 A że dla kobiety każdy powód jest dobry, to inna sprawa. Mój ostatni związek się rozpadł, bo zjadłem rogala w Poznaniu w dniu Św. Marcina. Ale powodem rozstania dla kobiety może być również to, że słońce świeci albo że deszcz pada.
Aż nie wiem w jakich superlatywach opisać jak świetnie wyjaśniłeś całą sytuację Alex! 😍 Zapisuję sobie ten filmik instruktażowy i przedstawię swoim Synom za te 10-15 lat! Jak wiadomo, lepiej uczyć się i wyciągać wnioski z błędów innych.😉
@@mateuszkowalski9229 Tak CI się tylko wydaje. Jestem aktywny na tym "rynku" prawie 50 lat i o ile świat się zmięnia, to pewne wzorce zachowań nie za bardzo :-)
Staram się nagrywać użyteczne i racjonalne materiały. Wielkie dzięki dla Widzów, którzy do mnie piszą i zgadzają się na anonimowe użycie maili. A Wy Widzowie możecie polecać to dalej, aby więcej osób skorzystało. Wystarczy już tych ofiar!
Jedynaczki to stworzenia często pod kontrolą matki, więc lepiej mieć się na uwadze🙂. Myślenie "praca na państwowym jest pewniejsza niż praca u prywaciarza" to relikt przeszłości, który świadczy o podejściu do życia przez teściów bohatera nagrania. Najcięższą decyzją jest chyba pozostawienie dziecka z matką, której brakuje empatii, ale jest to niezbędne, by ratować własne życie. Współczuję bohaterowi, ale go rozumiem, bo generalnie cóż mogłoby być złego w partnerce, która chce założyć rodzinę i ma plany na przyszłość, po prostu ciężko uwierzyć w to, że druga osoba może tak przedmiotowo potraktować drugiego człowieka, jako tylko środek, do osiągnięcia własnych celów (dziecko+własny dom+zapewnienie środków do życia). Przypomniał mi się serial "Co ludzie powiedzą", bo bohater nagrania jak i jego teść, stali się takimi "Ryszardami", nad którymi kontrolę sprawuje egoistyczna Hiacynta.
Alex, na początku wkradło Ci się przejęzyczenie, mówisz "ale cała reszta jest zmyślona". Wiem, że miało być prawdziwa i nie przeszkadza mi to. Normalne kazdemu sie zdarza, ale moze chciałbyś to poprawić, stąd ten komentarz :) Film super, bardzo potrzebny. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Zobaczyłem to przy montażu, to trochę za późno. Wstawiłem duży czerwony napis z właściwym słowem, pewnie oglądałaś bez obrazu :-) Pozdrawiam :-)
@@AlexBarszczewski Tak :) Bardzo lubię Twoje filmy ale większość z nich słucham wykonując codzienne czynności np. kiedy jadę samochodem, staram się jednak zawsze napisać komentarz i dać like w podziękowaniu za Twoją pracę :). W takim razie przepraszam za niepotrzebny komentarz :)
B. fajny prowadzący. Lubię taką potoczystość i jasność. Co do historii, to wydaje mi się, że większość tak żyje. "Większość ludzi żyje w cichej rozpaczy". Też to przerobiłem. Teraz żyję sam. I powiem Wam jedno: jestem królem życia. Wprost nie mogę nacieszyć się wolnością! ... po tych wszystkich latach gnębienia, udręki, niemożliwości, poczucia winy.
@@AlexBarszczewski ciekawi mnie tylko czy pan mf1424 który kilka komentarzy wyżej określił się jako mizogin, z czwórką dzieci a teraz "jest królem życia" i nie może nacieszyć się wolnością bierze odpowiedzialność za wychowanie i rozwój swoich dzieci?
@@agnieszkam6321 Otóż jak najbardziej. Co więcej, uważam, że nic w życiu nie daje tyle szczęścia co dzieci. To samo chyba było z moim Ojcem. Pijak to był i niecnota. Ale był najlepszym ojcem jakiego mogę sobie wyobrazić.
Kolego z listu bo widzę wujek dobra rada radzi - widzieć się z dzieckiem od czasu do czasu ale będzie cie widzieć jak będziesz szczęśliwy - to dziecko będzie to postrzegać inaczej itp.... to powiem jak to wygląda z perspektywy dziecka. Dziecko potrzebuje dwojga rodziców czy to się komuś podoba czy nie. Dla dziecka to że będzie z rozbitego domu to będzie trauma na całe życie. W szkole będą pytania co robi twój tata, dlaczego nie mieszka z tobą itp. potem dziecko będzie czuło że jest porzucone, będzie je kuło w środku jak będzie widzieć inne pełne rodziny innych dzieci. Ogólnie rozwalisz mu odejściem całe dorosłe życie i szkolne lata. Wiec odejście od dziecka też nie jest żadnym dobrym wyjściem.... Może daj tej swojej żonie szansę jednak ze względu na dziecko wasze, ale spróbuj ją zmienić? Chyba że może to nie ona jest winna - ale Ty lub wy oboje, pamiętaj że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i każdy swoją racje ma. Nie sadzę aby była taką harpią jaką ją przedstawiasz. Bo inaczej byś z nią nie był. aha seks można też uprawiać nie w nocy, a dzieci lubią spać z rodzicami :) to tak jakbyś nie wiedział. Z listu wynika że utrzymywała ciebie, budowała dom za ciebie, dogadywała się z wykonawcami, stary kobieta zna się bardziej na rzeczach technicznych.... to czego się spodziewałeś? trzeba była dawno wziąć sprawy w swoje ręce i wyprowadzić się z żoną już dawno. Kolego weź załóż spodnie w tym związku.
Mamy tutaj różne poglądy, pewnie wynikające z różnych doświadczeń i obserwacji. Każdy Widz może sobie wybrać PS: "wujek dobra rada" nie odebrałem jako sympatyczne
@@AlexBarszczewski Sympatyczny Alexie, chodziło mi o to, że trzeba bardzo ostrożnie udzielać takiej rady- Zero-Jedynkowo - tj "lepiej odejdź i niech dziecko widzi cię szczęśliwe" kiedy w grę wchodzi życie młodego człowieka (tj. dziecka). Co by gość nie wybrał będzie źle. Udzielasz mądrych życiowych porad - które właśnie powodują że człowiek nie wpadnie tak jak autor listu i za to masz big PLUSA, i to zapewne wiesz, ale jako złośliwy widz chciałem to przypomnieć że czasem "mleko się rozlało" i trzeba albo myśleć o sobie albo o dziecku. Gość odcinka tutaj wg. mnie lepiej by wybrał jakby został z żoną przy dziecku, dziecko odchował i dopiero wtedy się rozchodził. W moim odczuciu z listu wyłonił się obraz gościa któremu na rękę było że go ze wszystkiego kobieta wyręczała - nawet budowy, kupna ziemi, kredytu itp. Z przytoczonych fragmentów inicjatywy jakiejś nie widziałem, ba taka jaka była przed ślubem była po, tylko jego narzekanie - ale takie odniosłem wrażenie nic nie chciał zmienić. "PS: "wujek dobra rada" nie odebrałem jako sympatyczne" Przepraszam, była to była czysta złośliwość z mojej strony :)
@@mravirus5276 Jak stwierdziłem, mamy tu różne poglądy i nie znając wielu szczegółów konkretnej sytuacji trudno udowodnić swoją "rację". Dlatego zwróć uwagę jakich sformułowań użyłem w filmie, o którym mówimy. Do do reszty - peace 🙂
@@AlexBarszczewski Tak dokładnie użyłeś - moim subiektywnym zdaniem. Ja chciałem tylko zaznaczyć inny punkt widzenia na ten temat. Co do reszty filmiku -bardzo mądre i rozsądne uwagi - o dowodach, rozwoju, itp. Tu masz Alex duży plus bo człowiek może się dowiedzieć wielu dobrych rzeczy. "nie znając wielu szczegółów konkretnej sytuacji trudno udowodnić swoją "rację". " Tak masz rację - za mało szczegółów aby stwierdzić co było "prawdą". Jednak Twoje zdanie, że należy mieszkać u siebie a nie u rodziców i teściów. I zadbać o swoją niezależność finansową - podsumowuje cały ten "problem" :) Moje odczucie jest takie czytając ten list Bartka wyłonił mi się obraz gościa bez pieniędzy, bez pracy, bez aspiracji, z miasta na wieś - możliwe że niezaradny manualnie, skoro żona wyręczała przy budowie. Takiego utrzymanka - "mieszkasz u mnie to się słuchaj", nie odpowiedział jej przecież - przecież ja zrobiłem to i to, jak możesz tak mówić - zapłaciłem za to i to. Ot obraził się. Żonie chodziło o prestiżową pracę aby mogła pochwalić się przed koleżankami nic więcej. Z listy wynika że zanim wpadł na pomysł tańca, nie robił nic. Pewnie jeszcze czekał jak mu ugotuje obiad jak wracała z pracy (bo też tego nie napisał - że on w domu zajmował się domem). Znam takich ludzi - wiecznie skrzywdzeni przez los. Ale jak coś trzeba zrobić to ich nie ma, albo ich coś boli. Potem skrzywdzony przez los ucieka od problemów, do mieszkania ojca - nawet nie swojego. Nie zmienia pracy, nie jedzie w podróż dookoła świata - nie idzie na studia itp. Do Bartka : Chłopie weź los w swoje ręce bo na razie Twój los żona brała. Znajdź pracę albo załóż biznes, wspieraj i odwiedzaj dziecko. Nie szukaj problemów w świecie tylko w sobie. Pozdrawiam :)
Bardzo pouczający film, jestem niestety w trochę podobnej sytuacji, ale bardzo prawdopodobne że skorzystam z konsultacji Pani Karoliny Dziękuję za ten film
Nigdy NIE POZNASZ drugiego człowieka przed ślubem. Ludzie poznają się po ślubie. Całe życie to czas wzajemnych radości i rozczarowań. Małżeństwo - to odpowiedzialność. To co Pan mówi... to 😊nie są porady. To jest własny punkt widzenia i to wygląda, że Pan przekazuje własne nie najlepsze doświadczenia.
👍 tego życzę. Przecież ja nie jestem dla Pana nikim ważnym więc i nie wpłynę na Pana stan ani psychiczny, ani fizyczny.🙂Myślę jednak, że z innego powodu ten kanał jest oglądany. Wielu z nas lubi żyć cudzym życiem,.żeby nie zagłębiać się we własnym Pozftawiam
No tak to jest często i często to słyszałem jak to pięknie przed ślubem, a później nagle wszystko się zmienia xd Szkoda, że tak się dał złapać, tak to jest jak człowiek nie czyta i nie mysli. Całe szczęście, że wiem jak to wszystko wygląda i trzymam sie od zwiazków z daleka
To taka moja mała misja - mam super życie i chcę aby jak najwięcej ludzi wokoło miało tak samo. Dlatego to nagrywam, bo zaczynamy od pułapek których trzeba unikać. Państwo mogą mi pomóc lajkując i polecając materiały dalej, wtedy skorzysta więcej osób
Jak ja się cieszę, że nie mam żony roszczeniowej, dzieci roszczeniowych, alimentów i kredytu...i szefa tak samo walniętego jak żona... . Takim można elegancko zamknąć buzię Samcowi Alfa (nie przypisujmy takowym zapędów zwierzęcych). Samiec Alfa, taki co ma własne zdanie i nie da sobie wejść na łeb ani żonie, tak i dzieciom (nie ma tam złotego środka, jeżeli chodzi o obecne Kobiety i dzieci). Naprawdę czuję się multimilionerem... . Ostatnie Matki Polki były przed 2000 rokiem, potem Polki zobaczyły co to zagranica...(im odwalił sex w wielkim mieście i te durne gazety jak Cosmopolitan).
Bardzo mnie dołuje ta historia, bo mam wrażenie że w Polsce to jest bardzo częsty scenariusz... Młodzi nie mieszkają razem przed ślubem, bo wynajem drogi i "bo to grzech", a decyzję o ślubie podejmują w zasadzie równocześnie z decyzją o zakupie nieruchomości / budowie domu (zazwyczaj jednak na kredyt), staraniu się o dzieci zaraz po ślubie (a nierzadko to decyzja o ślubie jest spowodowana dzieckiem w drodze) + często, jak w tym wypadku, jeszcze mieszkaniu z rodzicami na dokładkę... Tak dużo zmian w życiu naraz wręcz musi wygenerować jakieś problemy (trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by nie wygenerowało). Co gorsza - jak się nagle podejmie tak dużo wspólnych zobowiązań to później ciężko to później odkręcić - zwłaszcza ludziom jednak stosunkowo młodym, którzy wszystko postawili na jedną kartę i w ogóle nie brali pod uwagę tego że mogą chcieć się w przyszłości wycofać.
@@AlexBarszczewski jak para chodzi ze sobą parę lat, to i tak można dużo zauważyć nie mieszkając ze sobą. To zależy od naszych charakterów i podejścia do życia.
@@malgos354 "Dużo zauważyć"... Jeśli gość jest chodzącą czerwoną flagą, to tak - można to zauważyć i bez mieszkania razem... Ba, można to zauważyć nawet już w pierwszym miesiącu znajomości, jak masz trochę szczęścia i wiesz na co patrzeć xD ale my chyba nie o ewidentnie toksycznych gościach mówimy, prawda? Bez mieszkania razem nie jesteś w stanie sprawdzić, jakie ktoś ma podejście np. do obowiązków domowych i standardy czystości... Jak często sprząta, czy robi to sam, czy kogoś wynajmuje przed przyjściem gości, a może sprząta mu mama kiedy raz na miesiąc wpada z wizytą? Czy uważa, że zajmowanie się domem to wyłącznie "kobiece obowiązki", nawet jeśli partnerka również pracuje zawodowo? Jest typem który używa podkładek pod kawę, odkurza 2x dziennie i zawsze od razu zmywa po sobie naczynia czy może wręcz przeciwnie - jak nie ma czystych gaci to je przewraca na drugą stronę i nosi dalej? Czy będzie się żywił wyłącznie mrożoną pizzą i UberEatsem dopóki mu kobieta lub mama czegoś nie ugotuje? Jakie ma relacje ze swoją rodziną? Codziennie dzwoni i jeździ co tydzień, czy może wręcz przeciwnie - nie utrzymuje żadnych kontaktów albo jeździ tylko raz do roku na święta? Co robi w wolnym czasie? Czyta książki czy może raczej przy każdej możliwej okazji idzie się upić do nieprzytomności ze znajomymi? Baaardzo łatwo jest ukrywać nałogi przed kimś, z kim się nie mieszka... Bardzo łatwo jest też kłamać i tylko udawać, że jest się fanem siłowni albo molem książkowym, ale jeśli z kimś zamieszkasz to wtedy masz możliwość łatwo zweryfikować czy ktoś faktycznie coś lubi robić czy tylko tak mówi... Dopóki nie zamieszkasz razem to możesz też nigdy nie zobaczyć, jak się dana osoba zachowuje wtedy, kiedy jest zmęczona po całym dniu pracy oraz wtedy, kiedy miała wyjątkowo parszywy dzień. Łatwo jest być miłym, uśmiechniętym i sympatycznym, kiedy idziesz na randkę wypoczęty i w dobrym humorze, a jak masz zły dzień to po prostu odwołujesz spotkanie... Dużo trudniej jest być dobrym partnerem, kiedy jest się zmęczonym po całym dniu i mega wkurzonym, bo ktoś zarysował auto a w pracy znowu trzeba było się użerać z wyjątkowo chamskim klientem... To dopiero wtedy można zobaczyć, czy ktoś sobie potrafi radzić z trudnymi emocjami w zdrowy sposób, czy może raczej ma tendencję do przelewania swoich frustracji na współdomowników. Uważam, że nie da się kogoś poznać bez zamieszkania razem. I tak, mieszkanie razem nie daje gwarancji, że rozwodu nie będzie... Ale za to drastycznie zmniejsza szanse na to, że tuż po zamieszkaniu razem zaczniesz żałować tej decyzji o wspólnym mieszkaniu, czy na to że zaraz po ślubie zaczniesz myśleć o rozwodzie, ale będziesz tkwić w nieszczęśliwym związku z powodów typu "bo to głupio zaraz po ślubie się rozwodzić" / "nie mam gdzie pójść, a rozwód jest długi i drogi"... Jest też ogromna różnica między parą, która po kilkunastu latach zgodnego pożycia rozchodzi się w zgodzie i przyjacielskich relacjach, bo uczucie wygasło lub ich priorytety się rozbiegły, a parami które podczas rozwodu próbują wręcz wydrapać oczy drugiej stronie bo przez lata mieszkali pod jednym dachem z kimś, kogo coraz bardziej nienawidzili... Jak nie podejmujesz pochopnie decyzji o małżeństwie to masz większe szanse na ten pierwszy scenariusz, nawet jeśli do rozwodu ostatecznie dojdzie. A poślubienie kogoś, z kim się nigdy nie mieszkało jest pochopną decyzją.
Chciałabym tylko powiedzieć, że kobieta może się zmienić. Bylam uwiklana w rodzinne schematy i nie potrafiłam stawiać rodzinie granic i zacząć nowo założoną rodzinę traktować jako tę priorytetową i autonomiczną. Jak się w tym siedzi to jest się ślepym. Mąż próbował mi to latami tłumaczyć (jeszcze przed ślubem, aż podziwiam go, że mimo wszystko zdecydował się na niego), ja niby trochę rozumiałam, ale dopiero niedawno przyszło do mnie pełne zrozumienie (dobrze, że przyszło, bo mąż jak się okazuje był już gotowy mnie zostawić, pomimo tego, że mnie kocha). Jakość naszego związku powędrowała teraz w kosmos, choć początki stawiania granic rodzicom i siostrze były wręcz bolesne (w koncu wychowano mnie na grzeczną dziewczynkę). To jest mocny skrót tej historii, ale po prostu chcę dać znać, że jest nadzieja dla tych którzy jeszcze walczą o swój związek.
Dziękuję za to stwierdzenie "ograniczenie horyzontu życiowego". Spotykam niektórych starych znajomych i opowiadaja mi , jakim samochodem jeżdżą, jakie mieszkanie kupili. Oczekują podziwu. I po tym rozmowa z nim z nimi się urywa. Dla mnie to obcy świat.
To ,że kobieta była zaburzona to jedno...a to ,że on pozwalał jej na tak wiele - to drugie i dużo o nim mówi. Ale kto z nas nie robił takich błędów , ważne ,że podjął decyzję o rozwodzie i nie chce dać jej 2 szansy ,aż mi ulżyło 😅 trzymam kciuki ,on jeszcze może tego nie czuje- ale będzie dobrze!
A ja myślę, że czeka go smutne samotne życie do końca dni. Jak będzie miał szczęście to umrze w wypadku w sile wieku, a jeśli nie to zdechnie samotny gdzieś w jakiejś ruderze. Oczywiście nie życzę mu tego, ale taka jest rzeczywistość, że jeżeli nie znajdzie się partnera/partnerki do 35 roku życia to zostaje się samotnym do końca dni.
Nigdy nie warto patrzec tylko na to co inni mówią, jeśli nie masz do tej osoby 100% zaufania. Sluchaj bardzo uważnie wszystko co mówi i WERYFIKUJ CZY TO SIĘ POKRYWA!! Czesto wychodzą niezle smaczki jak wezmiesz pod lupę. Ludzie myśla i mówią zupełnie co innego. Nie ma spójności i traeba na to zwracać szczrgolna uwagę w jakichkolwiek relacjach międzyludzkich - to poniekąd smutne, ale taka rzeczywistość(jaka sobie stworzysz!).
@@AlexBarszczewski Tak Alex, masz racje, te nigdy było wypowiedziane w lekkiej złości i tez nie jestem zwolennikiem tego. Dzięki za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam :)
Prędzej wsadzę prącie w blender niż zaufam kobiecie. Sam jestem dłuższy czas w fajny związku, ale nie zaufam jej nigdy. Nie po tym, ile gówna przeżyłem w poprzednich związkach.
Ok. Świetnie się ogląda i kilka wskazówek przydać się może. Uważam jednak, że brak podstawowej informacji o tym, że o związek należy walczyć; od pierwszych tygodni czuwać nad jego ułożeniem, reagować na złe słowa, decyzje, prostować i naprawiać, nie wolno godzić się na sytuacje z pozoru korzystne, a w skutkach fatalne - tak robił bohater tej historii i ocknął się gdy już rodzina mu się wynaturzyła; nie uważam, że był bez winy , raczej płynął z nurtem jak bezwolny patyk. Brak roztropności, czy właściwej wiedzy?
Tyle czasu, a ja dopiero dziś trafiłem na ten kanał. Pierwsze wrażenie - jakoś nie przekonująco ten facet wygląda. Będzie się wymądrzał itp. Skoro ma tak idealnie, to skad wie, jak moglobh byc źle. Tak było do czasu, gdy zacząłem go słuchać. Niby gada o oczywistościach, nic nowego. Ale samo to, że tyle razy przyznałem mu rację i jego spostrzeżenia warto powielać - sprawia, ze warto polecać ten materiał.
Cieszę się, że moje materiały i dla Pana/Pani/Ciebie są wartościowe :-) Polecam korzystanie z innych filmów, nawet jeśli niektóre są kontrowersyjne. Nie zawsze trzeba się ze mną zgadzać :-)
W ogóle o psychologii i zachowaniach powinno mówić się w szkołach średnich i gimnazjum. Mało tego - powinien być przedmiot Psychologia - choćby po to, aby bardzo młodzi i niedoswiadczeni ludzie nie wchodzili w relacje i związki z byle kim.
Od zawsze miałem wpajane przez dziadków i rodziców "najpierw nauka, potem dziewczyny", a potem suszenie głowy "a kiedy ty w końcu się ożenisz", dalej "no ale jak to mieszkać razem przed ślubem? Toż to grzech", "kup w końcu mieszkanie". No cóż, jestem dwa lata po rozwodzie, spłacam kredyt i alimenty i jestem sam. I jakoś nie mam ochoty na kolejny związek mimo że jestem już po 40tce. Może kiedyś. Pozdrawiam.
Dziekuję za szczery komentarz. A jak ostrzegam w filmach, aby tego nie robić to niektórzy nazywają mnie starym dziadem, który nic nie wie o życiu :-) Pozdrawiam i proszę się nie poddawać
Znam takiego maminsynka, co mówi, że w rozwodach wina leży po drugiej stronie małżeństwa i po stronie teściowej. Oczywiscie mowi o sobie. Gdybym była jego żoną, to już dawno musiałby się wyprowadzić do mamusi.....
Należy zamieszkać razem po ślubie. Tak jak zaleca Kościół jest najkorzystniej. Jest wiele metod,aby sprawdzić jak się będą ludzie dogadywać. Mieszkanie razem psuje całą otoczkę tajemnicy i wyczekiwania. Jak ktoś jest tępy i nie ma zdolności interpersonalnych,to i zamieszkanie nie pomoże.
Uważam, że "pomieszkać razem przed ślubem" to bardzo zła rada biorąc pod uwagę że zgodnie ze statystykami najczęściej rozwodzą się właśnie ludzie którzy mieszkali ze sobą przed ślubem. Powinno się mówić młodym ludziom żeby wstrzymali się z sexem bo sex bardzo zaciemnia postrzeganie rzeczywistości.
Krótki test na to czy możemy otrzymać dowód osobisty, pytanie nr 1 - dlaczego ludzie wychodzą za siebie za mąż? A) dlatego że inni im kazali lub presja rodziny, społeczeństwa B) żeby coś sobie udowodnić C) żeby innym coś udowodnić Ktora odpowiedź pasuje najlepiej?
@@AlexBarszczewski To mogłoby być zabawne, gdyby nie było prawdziwe :(( Właśnie taki typ "rodziny" wspiera również nasz (także ten "prawicowy") rząd. Dla państwa rodzina to jest matka z dzieckiem, stąd wspieranie samotnego macierzyństwa, ulgi, dopłaty, nieuzasadnione alimenty dla mężczyzn bez mechanizmu kontroli, bezkarna alienacja ojców. Jednopłciowa kobieca rodzina, często wielopokoleniowa, jest przyszłością Zachodniej cywilizacji.
Widziałem i przeżyłem wiele z tego sam, nigdy bym wcześniej w coś takiego nie uwierzył do czego zdolni są ludzie, ale życia uczymy się cały czas 🙂 "Wspaniała historia" jest prawdziwą szkołą życia 👍
Świetny materiał. Szkoda, że po 40stce to wszystko stało się dla mnie oczywiste i ciągle poszerzam wiedzę 😢 Ciężko stwierdzić, czy nie wszystkie kobiety takie są. Obiektywnie raczej są bardzo podobne pod tym względem.
Miałem niemal identyczną sytuację. Tylko brak sexu był od razu. A ja głupi brnąłem w to bo ja kochałem. Babka i teściowa sterowała nią i nasze małżeństwo się rozpadło bo nie wytrzymałem tego wszystkiego
Moja sytuacja jest bardzo podobna i z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że związek z ex uważam za swoją największą dotychczasową porażkę życiową, a rozwód - za najlepsze wyjście z tej sytuacji. Z perspektywy 10 lat wiem, że nie dało się inaczej. Gdybym z nią został, to dziś byłbym wrakiem człowieka. Po rozwodzie trudno było mi się pozbierać, ale tylko dlatego, że ograniczała mi spotkania z córką. Nadal to robi, ale młodzież ma już prawie 13 lat i dużo rozumie. Spotykamy się rzadko, ale regularnie i razem możemy być sobą. Ja jestem bardzo szczęśliwy przy córce i myślę, że ona także jest szczęśliwa gdy jesteśmy razem. Gdybym został z ex, to zamiast taty, córka miałaby w domu całkowicie podporządkowanego matce pantofla na wzór jej ojca. Stało się jak się stało, czasu nie można cofnąć. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej. Życie trwa i nie warto marnować go z niewłaściwą osobą. Ex od chwili rozstania nie spotykała się z nikim. To jej matka nalegała na rozwód.
Nie unikniesz niczego w życiu po obejrzeniu tego materiału, a z każdym następnym punktem brniesz tylko w bagno coraz głębiej ... Związek to Jing-Jang i tam szukać prawd. Samą instytucję małżeństwa narzucił nam kościół ledwie całkiem niedawno. Mężczyzna zawsze był głową i samcem alfa w społeczności i jeśli na dzień dobry (pierwszy kryzys małżeński) nie zapoznasz swojej małżonki (najlepiej 3w łóżku) z młodszą od niej atrakcyjną kochanką to zostaniesz potem zniszczony właśnie przez baby w domu . Jeśli natomiast będziesz się kajał okażesz tylko słabości i w alimenty potem pchną Cię właśnie babskie sądy. Rysa w psychice żony musi być na tyle głęboka , aby na resztę życia miała wizje Twoich dzieci , ale z inną obcą kobietą. Spokoju w takim związku tak samo jak w Twoim też nie ma , ale jest potężny AS w rękawie . Wpajają że uda nam się żyć wbrew odwiecznym prawom galaktyki. Obserwuj i ucz się życia od wilków, posłuchaj zespołu Metallica i rozmawiaj szczerze z wiekowym dziadkiem. Wtedy jakoś przetrwasz to Sanitarium- w końcu nie ty pierwszy !
@@AlexBarszczewski Ok, ale rzeczywistości Pan nie zaklniesz, bo kreowanie jej na własne żądanie niewolą dla innych się stanie... Przecież Pan ,, ...też jesteś Bogiem tylko wyobraź to sobie, sobie....'' -jak to śpiewał Magik (22mln wyświetleń- lol) . Świadomość jest kluczem, a nie rozbudujesz jej bez pielgrzymowania (przykład wzorowy- Wojciech Cejrowski polecam książki podróżnicze oświeconego katolika z PL). Ale do rzeczy : Teściowa moja mieszka dwie ulice od nas, a widujemy się bezpiecznie -raz na dwa miesiące i w święta. Sama tuż po swoim ślubie puszczała swojego męża samego na zabawy i disco. Myślała chyba po ślubie córki że mnie osaczy na starcie małżeństwa robiąc wjazdy niespodziewane i naloty na nowożeńców. . Jednak zadziałało całkiem odwrotnie , bo ja na starcie nie dałem się wziąć pod pantofel i zrobiłem to samo co niegdyś mój ś.p teściu tzn. wypady bez żony na DISCO !. Wizja szybkiego powrotu do domu jej córki zadziałała jak porażenie prądem . Teraz teściowa sama elegancko trzyma dystans do dzisiaj niczym izolator wysokiego napięcia. Z perspektywy ponad 20 lat związku widzę że było to wtedy ,,najlepsze posunięcie '' (cudzysłów manualny wyszedł mi- sorry hihi) jakie mogło mnie spotkać. Teściówka toksyczna bardzo zawsze była, obecnie jest w trakcie rozkładania 4 związku jej syna (a mojego szwagra) , który dzięki mamusi nigdy się nie ożenił (44l). Pozdrawiam
Bohater Pana opowieści również wyszedł z domu, w którym istniały jakieś wzorce rodzinne. Nie bez powodu więc wybrał taką żonę, bowiem była podobna do tego co znał z domu rodzinnego. Gdyby ten mężczyzna i jego żona zrozumieli, że uwikłani są w matnię podświadomych wzorców rodzinnych, mieliby szansę na uzdrowienie małżeństwa. Musieliby jednak oboje tego pragnąć i nad tym pracować. Córeczka nie będzie spotykać silnego i radosnego ojca jeśli on sam nie uzdrowi swoich pokrzywionych wzorców.
A słyszałem o tym. Typowy schemat. Człowiek ma życie, znajomych, pasje, pieniądze zakochuje się w niewłaściwej osobie i całe życie staje się nędznym niewolnictwem.
8:26 - tu jest właśnie główny problem. Żeby wyrwać się z zaklętego kręgu złych nawyków, trzeba oderwać się fizycznie ze źródła owych zwyczajów/zasad. Trudno osiągalnym w naszej rzeczywistości jest zamieszkanie młodych całkiem osobno, ale pomimo zapewnień mam młodzi powinni w miarę możliwości zamieszkać na swoim. Inaczej strona przybyła z reguły jest na słabszej pozycji, bo wchodzi w zastałe zasady.
Jeśli główna bohaterka dzisiejszej historii jest katechetką, to zapomnijcie o temacie zabezpieczania się w czasie seksu przed nieplanowanym poczęciem! Jej spanie z córką i jego spanie na rozkładanym fotelu to dla niej metoda antykoncepcji... Pokolenie wyżej to przykład pokryzysowego pożycia małżeńskiego w wersji rzymskokatolickiej w czystej postaci.
Akurat katechetki uczą o naturalnych metodach zapobiegania ciąży opartych o obserwację organizmu kobiety. Kobiety niewierzące, ale dbające o swój organizm i te, które nie chcą szprycować się hormonami również stosują te metody np. Gretkowska. Znam wiele par z bardzo udanym pożyciem seksualnym, które stosują z powodzeniem metodę Billingsów.
@@katarzynasowka5450 czy dobrze pamiętam z nauk przedmałżeńskich, że te naturalne metody PLANOWANIA a nie ZAPOBIEGANIA polegają na obserwacji cyklu i POWSTRZYMYWANIU SIĘ od współżycia w dniach, kiedy istnieje ryzyko zapłodnienia? Jaka jest więc proporcja dni, kiedy to można robić w proporcji do dni, kiedy nie można przy założeniu, że mamy maksymalną pewność skuteczności metody? Mam na myśli pewność przed, a nie po. Bo przy metodzie PLANOWANIA rodziny jeśli "Pan Bóg poniesie kulę" trochę wcześniej, to wzrusza się ramionami i się mówi, że tak mialo być. Alex promuje prezerwatywy jako coś, nad czym w tym wypadku mężczyzna ma kontrolę. Kobiecie to hormonów nie rozwali. Przekonasz katechetkę albo praktykującą katoliczkę do prezerwatyw?
@@magorzatap.4739 Jeżeli wiesz, kiedy jesteś płodna i wstrzymujesz się od współżycia w te dni, to w ten sposób zapobiegasz ciąży. Jest to proste i skuteczne, a i uwierz mi, bardzo dobrze wpływa na współżycie i pożądanie. :)
Oj Aleksie, często mówisz o swojej żonie❤. W każdym odcinku, przynajmniej dwa trzy razy😅. Chyba się domyślam, kto jest u Was kapitanem, a kto szoruje pokład 🙈 Bez urazy, ale właśnie to tak wygląda😅
Bez urazy, wypowiadasz się o rzeczach, o których nie masz pojęcia, bazując do tego na własnym, dość ograniczonym obrazie świata. Zajmij się lepiej czymś innym :-)
To i inne nagrania... aż strach słuchać, ale kiedy się przebrnie, to oczy się otwierają🤔 Jest taki film z Michaelem Douglasem (przepraszam nie pamiętam tytułu), w którym gra człowieka nie mogącego się dogadać ze swoją żoną na ugodę w rozwodzie - w efekcie...pozabijali się... Prawnika grał Danny DeVito
"wspolny rozwoj, poznawanie swiata, korzystanie z zycia" itp. to sa potrzeby wyzsze, o ktorych ludzie pochodzacy z domow w ktorych panowal niedostatek nie mysla. Tacy ludzie mysla jedynie o zaspokojeniu podstawowych potrzeb jak wlasnie budowa lub kupno domu, posiadanie dzieci (bo na starosc bede biedny i bedzie mial sie mna kto zajac), praca itp. Inna sprawa, ze ludzie sie zmieniaja. Kiedy mialem 20 lat bylem innym czlowiekiem, niz kiedy mialem 30 i diametralnie innym od tego kim jestem teraz majac 41 lat. A zmiana punktu widzenia na rozne rzeczy, i to bardzo diametralna, moze sie dokonac w ciagu nawet roku, czy dwoch. Komus "otwieraja sie oczy". To normalne i skladanie deklaracji, ze sie kogos nie opusci do konca zycia, jest idiotyzmem. Archaicznym przezytkiem, moze brzmiacym romantycznie i pieknie, ale nie przystajacym do dzisiejszych czasow. Ludzie powinni to rozumiec i nie bac sie zmieniac partnerow wielokrotnie w ciagu zycia, kiedy czuja, ze z obecnym partnerem nie jest im juz po drodze.
Masz rację w 100%. Jednak z autopsji powiem że nawet zamieszkanie osobno i dziecko po lepszym poznaniu się nadal nie gwarantuje trwałości związku. Ludzie z czasem się zmieniają przez doświadczenia życiowe, nawet tak oczywiste jak urodzenie dziecka czy budowa domu. I chyba najważniejszym jest aby potrafić sobie powiedzieć czy dalej idziemy wspólną drogą czy lepiej się rozstać.
Kompletny idiotyzm, tzn. wezmę kredyt na 30 lat na budowę domu, żeby założyć rodzinę; ta budowa domu mnie zmieni i powiem rozstajemy się? Ja zostaję z kredytem i bez żony? Ja pierdolę, co za myślenie. Po prostu trzeba być elastycznym i dotyczy to obojga małżonków. Oczywiste jest, że ludzie się zmieniają pod wpływem doświadczeń życiowych i upływu lat, ale trzeba na bieżąco dostrzegać w tym nowym partnerze powody, dla których będzie się chciało być razem. W przeciwnym razie będziemy całe życie szukać tej idealnej osoby do związku i zdechniemy sami zapomniani, gdzieś w kącie.
Błąd popełnił na samym początku, że wprowadził się do jej rodziny. Po to się człowiek kształci, zarabia, awansuje, żeby mieszkać na swoim. Inflacja inflacją, ale jest to osiągalne żeby wynająć mieszkanie w pojedynkę przy dzisiejszych zarobkach, a tym bardziej we 2 jak pracują 2 osoby.
Najlepsze w tym wszystkim jest to że posiadam taką więdzę od ok. 21 roku życia. Teraz mam 32, nie mam żony ani dzieci, ale za to cztery nieudane związki które były podobne do tej opisanej w filmie. W pore zwiewałem widząc znaki ostrzegawcze, nie mając żadnych obowiązań względem partnerek. Mało tego Ci wszyscy którzy śmiali sie ze mnie że zostane starym kawalerem, płacą dzisiaj alimenty, pracuja na dwa etaty aby spłacić byłą żonę, i żyja w ciągłym stresie z tym zwiazanym. Już nie jest im do śmiechu. Mało tego Ci którzy męczą się w takich związkach są bardzo zazdrośni, a nawet pełno w nich zawiści względem mojej osoby. Powodem jest to że oni musza sie meczyć, a Ja mogę żyć w spokoju. Niestety realia, kultura czy tez obyczaje budowania związków zmieniły się. Teraz budowanie relacji, związku jest inne niz było to 50 lat temu. Ale ludzie postępuja wg. tych samych schematów co kiedyś. Mało tego posługują sie tą samą wiedzą co kiedyś. Dodatkowo są przekonani że ich związek bedzie wspały jak w filmach które oglądają. Brak rozwoju w tych tematach doprowadza do tragedii. Ale z tego co zauważyłem po rozmowach z innymi ludźmi, to mało kto posiada aktualną wersje wiedzy zwiazkowej. Może 1 na 10 wie jak to działa w dzisiejszych realiach.
I w dzisiejszych realiach można zbudować wartościowe związki, tylko trudno jest znaleźć odpowiednich kandydatów/kandydatki. Unikanie tworzenia nieodwracalnych faktów to dobra strategia na bardzo długo :-)
@@AlexBarszczewskija w wieku nastoletnim nie mialam chlopaka. Kolezanki łapału chłopaków, a teraz w wieku ok.35 lat są samotnymi matkami
@@malgos354 I czego to ma dowodzić?
Wiem jedno, że w domu powinnismy mieć przyjaciół, a nie wrogów.
Dziękuję I pozdrawiam serdecznie 😊
Bardzo dobre stwierdzenie!
Pozdrawiam serdecznie :-)
A ja znowu slyszalem ze: "jak poznasz dobrze swoja przyszla zone przed slubem - to sie napewno z nia nie ozenisz".
@@jankowalski-et6xc Zaczniesz może tutaj dzielić się własnymi doświadczeniami?
@@jankowalski-et6xc po prostu ,dwoje obcych ludzi się spotyka w życiu , i wychodzi albo nie wychodzi....pewna jest tylko śmierć....a podatków to wielu nie płaci
@@annamarczak5864 wiesz....z takim podejściem w ogóle nie powinieneś mieć partnerki🙂
Spośród wszystkich nauczycielek religii, katechetek i tym podobnych, które spotkałem w życiu nie mogę sobie przypomnieć ani jednej, z którą chciałbym wejść w związek. To jest dla mnie czerwona flaga na równi z wytatuowaną metalówą z kolczykami w nosie. To się nie nadaje do relacji.
A już hitem było, jak nauczycielka religii z technikum przyprowadziła swojego męża, żeby poopowiadali o tym, jak cudownie jest w związku małżeńskim. Lekcja wyglądała tak, że ona 45 minut pluła jadem, on siedział na krześle ze wzrokiem w podłodze i potakiwał. Jego oczy błagały o pomoc. Był chudy, blady, wyłysiały, mina bez wyrazu, jakby w jego ciele nie było duszy. Wrak człowieka.
Ofiara przemocy domowej na milion procent.
Nie miałem okazji miec do czynienia z taką osoba, ale mogę sobie tę scenę wyobrazić
Uwielbiam Pana, mieszkam w otoczeniu samych toksycznych ludzi i Pan mi pomaga to wszystko zrozumieć oraz utwierdzić moją wiedzę którą o nich zdobyłam.
Proszępróbować się stamtąd wydobyć. Świat jest wielki
@@AlexBarszczewskiz
Współczuję ale pocieszę, nie jest Pani jedyna...
@@azymut388Dokładnie. Alex pisze żeby zmienić otoczenie, że świat jest wielki. Nie bierze pod uwagę, że na tym wielkim świecie ludzie są podobni- nie ma ideałów. Można szukać, ale nie ma pewności,że znajdzie się. Nawet jeśli znajdzie się i wydaje się, że ta ten, to pi pewnym czasie okazuje się, że kolejny narcyz czy toksyk. Ludzie są jacy są - czasem postępują tak, bo tacy są i niełatwo zmienić się.
Alex to bardzo dobry pomysł żeby robić filmy edukujące ludzi pod kątem prawnym bo bardzo często brakuje takiej elementarnej wiedzy w zakresie prawa i finansów. Przytoczona historia może nie jest jakaś wyjątkowa ale bardzo pouczająca. Szkoda chłopaka, że się tak wpakował i mam nadzieję, że spotka osobę z którą stworzy szczęśliwą i zdrową rodzinę. Trzymam za niego kciuki!
Nagraliśmy z Karolina już 3 filmy z tego zakresu:
ua-cam.com/video/uOrD_NYCp9g/v-deo.html
ua-cam.com/video/D97bz5yU4v8/v-deo.html
ua-cam.com/video/BHDqei-6XcM/v-deo.html
Następne w przygotowaniu, tylko Karolina jest dość zajętym adwokatem, a jeszcze piszemy książkę o relacjach damsko-męskich
Pozdrawiam
@@AlexBarszczewskizaraz po tym ciekawym filmiku obejrze
Proste, jak chce ślub to intercyza... . Jak nie to znaczy, że leci na kasę, a nie na kto jaki jest... .
Facet, który jest instruktorem tańca, ożenił się z dziwaczką. Chłopie, chyba 90 procent kobiet uwielbia, gdy facet umie tańczyć. Także ze znalezieniem następnej partnerki nie będzie problemów. Tym razem przemyśl to lepiej. Musisz znaleźć kobietę, która nie będzie przeszkadzała ci w pracy, ż którą będziesz mógł chodzić do swoich znajomych.
Takie błędy zdarzają się różnym mężczyznom i kobietom.
@@AlexBarszczewski Powiem tak, ta historia przypomina historię mojego brata i jego przejść z byłą żoną. Mój brat ożenił się z córką ludzi bogatych. Sama dziewczyna urodą nie grzeszyła, ale brat coś w niej zobaczył. Ślub był po zakończeniu studiów. U nas w domu się nie przelewało, co potem było bratu wypominane przez byłą żonę i teściów. Jednak twierdzę, że brat nie patrzył na pieniądze i stosunki tamtej rodziny. Mój brat zawsze był zdolny zarobić tyle, ile potrzebował. Byli parę lat małżeństwem, urodził się syn. ale przez prawie większość małżeństwa nie mieszkali razem, Moja była bratowa wolała mieszkać u swoich rodziców mimo posiadania mieszkania służbowego przez brata. Gdy jechali na wakacje, wymyślała, żeby jechać do dalszych swoich krewnych a nie do hotelu. Potem był rozwód. Jego rodzina utrudniała widzenie się z synem. Później miał różne kobiety. Ale gdy pojawiła się przyszła żona, nagle zechciała wrócić do brata, ale brat powiedział, że nie. Mój brat swojej byłej nie wyzywa. choc miał z nia problemy. Mówi jedynie, że obydwoje byli niedojrzali.
i co - umiejętność tańca ma być kryterium wyboru mężczyzny? serio??😅😅😅
@@iwonaiwona1592 Nie, ale zawsze robi pierwsze wrażenie.
Uwierz mi że dla zakompleksionych wieśniaczek narcystycznych liczy się nazwa zawodu- bo co powie koleżanką że uczy tańczyć??
Ja napiszę tak jak mam się z kimś użerać to lepiej być samemu niestety taka prawda
Ale jak znajdziesz odpowiednią osobą to jest znacznie lepiej
No tak to wspaniałe uczucie
@@Inwestuje_bez_ryzyka 🙂
Na stare lata dowiesz się, że samemu też nie jest dobrze. Tak, tak ….., będziesz starym za niedługo😩
Popieram . Miłego dnia Niektóere rzeczy dzieją się nie tylko w z związku zdarza się w róznych przypadkach.
Chętnie posłucham o kwestiach majątkowych w związkach. Pozdrawiam i pana i panią Karolinę.
Nagramy tylko tu w Międzyzdrojach trzeba zobaczyć jak wszystko ustawić (dotąd nagrywaliśmy w Krakowie)
@@AlexBarszczewski Pozdrawiam z Barlinka
Popieram! Taki materiał bedzię bardzo przydatny. Oprócz kwestii majątkowych warto omówić kwestie związane z dziećmi, opieką nad nimi itd. Chociaż akurat to zagadnienie jest wyjatkowo mało czarno-białe. Sędziowie bowiem różnie interpretują przepisy, są tylko ludźmi i czasem na wydawane przez nich postanowienia wpływają emocje i osobiste poglądy w stopniu większym niż powinno wynikać z zasady zachowania bezstronności. Na szczęście wiele się w PL zmieniło i prawa ojców są bardziej respektowane i brane pod uwagę przy orzekaniu. Chociaż na różnych forach nie brak dramatycznych historii ojców poszkodowanych bądź w postanowieniach sądów (chociaż wtedy mamy przynajmniej proces odwoławczy do wyższej instancji) bądź to w koszmarnym traktowaniu ich przez ex-małżonka/konkubenta utrudniającego kontakty z dzieckiem, wbrew decyzji sądu, wbrew zdrowemu rozsądkowi, często ze znaczną szkodą dla dziecka. Na szczęście na to też są paragrafy a ojcom pomagają fundacje czy prawnicy-wolontariusze, w przypadku probl. fin. poszkodowanego rodzica.
Wytrwałości wszystkim a @AlexBarszczewski dziękuję za włożony czas i energię na jakże potrzebną edukację!
Bardzo pouczająca historia, dziękuje bohaterowi że się nią podzielił jak i Alexowi za jej opowiedzenie wraz z komentarzem.
Cieszę się, że jest przydatna :-)
@@AlexBarszczewski o tak bardzo daje do myślenia....jest Pan wyjątkowy mega filmiki bardzo przydatne z tymi przykładami 🫶🫶🫶🤘🍀pozdrawiam z Wielkopolski 🤚☺️
@@agnieszkabendowska981 Pozdrawiam znad morza 🙂
8:45 Ja jestem przykładem, że może być inaczej. Mieszkałem do studiów z rodzicami, siostrą jej dzieckiem i szwagrem. To był dom wariatów tak patrząc z perspektywy lat. Potem siostra się wyprowadziła. Troje z tych osób zmarło przedwcześnie. W tym jedna śmiercią samobójczą. Ja skończyłem studia na UW, pracuję w korpo, pobudowałem dom i żyję na luzie. Nie żyję tak jak moja rodzina.
Na studia się wyprowadziłeś i to było zapewne bardzo ważne. Gratulacje za zbudowanie normalnego życia! Skąd ja to znam? :-)
Ovzywiscie,ze mieszkanie wielopokoleniowe np.w duzym domu... to oczywiscie patologia ! Tak samo jak urodzenie dziecka- przeciez to wrecz niemoralne! Ty siebie slyszysz?
P
Ta kobieta już dawno temu założyła rodzinę... ze swoją rodziną, więc potrzebny był jej dawca nasienia, żeby nie doszło do kazirodztwa, no i wiadomo - kasa.
Natomiast chce pochwalić "Bartka", że potraktował swoją decyzję bardzo poważnie, że do końca starał się być ojcem dla dziecka i mężem dla żony. To, że nie zrezygnował z fochem po kilku miesiącach akurat dobrze o nim świadczy, bo dziś ludzie rozstają się z byle powodu. Podziwiam, że walczył, że okazał dużo cierpliwości i wytrwałości.
Jedyne co mogłabym sugerować mężczyznom w podobnej sytuacji, to żeby za wszelka cenę zabierali żonę z domu rodzinnego i wyprowadzili się z nią choćby pod jakimś pretekstem. Warto najpierw spróbować rozdzielić takie kółko wzajemnej adoracji, to wtedy jest większa szansa dotrzeć się z taką kobietą. Jeśli to jednak niewiele daje (a znam i taki przypadek), to znaczy, że małżeństwo na starcie było formą oszustwa. Szkoda mi tylko tego dziecka - juz mamusia, wraz z reszta babińca poukłada córce po swojemu... 😕
Pytanie po co rozdzielać takie kółko zamiast znalezienia partnerki, z którą nie trzeba tego robić?
@@AlexBarszczewski Szanuję instytucję małżeństwa, a tu doszło dziecko. Prywatnie uważam, że jeśli człowiek w takiej sytuacji nawet nie spróbuje ratować takiego związku, to nie przekona się, czy było to możliwe. Kobiety, zwłaszcza młode, są względnie "układne" - nie wszystkie i nie zawsze, ale kobieta ma taka nature, że umie się dostosować do jakiegoś momentu. Gdyby nasi rodzice i dziadkowie rozwodzili się z takich powodów, to nie oszukujmy się - nasz gatunek albo by wyginął, albo byłby mocno przerzedzony ;)
@@Eryka_Vintageuważam wręcz odwrotnie. Jeżeli ludzie od razu ucinaliby takie znajomości, ci skrzywieni nie mieliby szans na powielanie rodzinnych schematów i manipulacje. Zobaczyliby, że nie ma efektów i sami albo by zmienili swoje postępowanie albo byliby sami.
Problem w tym, że mogą się maskować.
@@AnNa-jp2bp Każdy jest w jakiś sposób skrzywiony. Tylko narcyz nie ma wad.
Alex, jest to mój pierwszy komentarz pod twoimi filmami, dlatego najpierw podziękuję, że nagrywasz.
Nawiązując do historii z tego filmu: zastanawia mnie jak wyglądałby opis sytuacji przedstawiony przez drugą stronę. Wiem, że nie tym sie tu zajmujesz, ale ja znając już trochę życie, widzę, że nie wszytsko tu gra. Ciekawa jestem jak ona opisała by czasy przed ślubem, jego starania o pracę, zaangażowanie w wychowanie dziecka. Wiem, że ludzie na wsi mogą być specyficzni, ale zakładam, że teściową i babcią kierowała raczej troska niż chęć sterowania cudzym życiem. Piszę o tym, bo wśród znajomych widzę wiele takich sytuacji. Niezależnie od płci, dorośli ludzie, którzy zdecydowali się na ślub, bez pomocy rodziców nie daliby rady. Może te babcie czuły, że oni sobie nie radzą, on nie ma pracy i za dużo jest na głowie dziewczyny. Sugerowały co umiały, bo to sprawdzało się w ich czasach. Szczerze mówiąc, ja nie brałabym takich uwag do siebie. Myślę, że cenną umiejętnością jest odróżnienie wścibstwa od troski. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby rodzina się nie wtrącała. Ale skoro przekazują na jego ręce swój majątek (działkę), to może chcą mieć pewność, że to dobra decyzja. Jeśli bohater filmu chciałby mieć niezależność, powinien sam o nią zadbać, wynając coś dla rodziny, kupić działkę samodzielnie. Z jego opisu nic takiego nie wynika, jakby liczył, że wszystko samo się zrobi.
Nie chcę absolutnie uogólniać, ale widzę i w tej historii i wśród znajomych jakiś absolutny brak równowagi. Znam dziewczyny, które pracują, ogarniają dom, organizują rozrywki typu wyjazd, a mąż siedzi po pracy w domu, gra w gry i spotka się ze znajomymi, którzy niekoniecznie mają na niego dobry wpływ (alkohol lub mocniejsze używki). Albo odwrotnie - on pracuje, załatwia wszystko, a dziewczyna spędza czas w słabej pracy, potem na tiktoku i robieniu paznokci. Podsumowując - myślę, że chłopak w tej historii nie zadbał o tę równowagę i to się na nim zemściło.
Dziękuję za obszerny komentarz. Jak widzisz nie bawię się na tym kanale w sąd, bo mam tylko jedną stronę medalu. Ale na podstawie tego mogę obudzić w Widzach świadomość pewnych rzeczy i to jest już dużo warte.
PS: Jak ktoś bierze ślub bez podstaw ekonomicznych to jest zła kolejność działań w życiu
Bardzo dobra decyzja. Racjonalny mężczyzna wyciąga wnioski i nie popełnia tych samych błędów dwukrotnie. Ale najlepiej to w ogóle uczyć się na błędach innych. ;)
To się zgadza. I dotyczy też kobiet
Ewidentnie od początku było widać, że w życiu tej rodziny był wakat na stanowisko męża tej pani. Wszystko było już pomyślane, włącznie z miejscem pod dom i opieką nad dzieckiem. W sumie gra w otwarte karty...
Tyle, że mężowi tego nie powiedziały
Dobrze planowały i to bez niego,był potrzebny do dziecka dla kasy a co on chce (kogo to obchodzi)tak jak służba w domu trzeba posprzątać i możesz iść,ale też na dużo się zgadzał,przeniósł się ,a poza tym się wzorce bierzemy z rodzinnego domu,duży blad mieszkanie z mamą.
@@romannestorowicz1109 kasa nawet niekoniecznie. Urzędnicy wcale nie zarabiają kokosów, ale to stabilna praca, która może wypalić do cna w środku, ale dosiedzisz na niej do emerytury, a żona i teściowa mogą po tobie jechać za tą lichą pensję po Twojej samoocenie jako facecie, a jednocześnie wzmacniać lęk przed zmianą pracy. Idealna jama, żeby toksyczne środowisko wrzuciło do niej naszego bohatera i szczuło.
Myślę, że obowiązkiem każdego z nas jest, sprawdzenie czy nasz partner/ partnerka będzie się z Nami zgadzać przy spotkaniu z rodziną. Tzn, jeśli rodzina partnerki nas atakuje, to czy Ona jest w stanie bronić nas i naszego zdania. Wtedy widać, czy owy partner jest w stanie przeciwstawić się swojej rodzince. Co myślisz Aleks?
Pełna zgoda! Przy czym przy atakach partnerka powinna być gotowa do zerwania lub drastycznego ograniczenia kontaktów
A co, jeśli mężczyzna potrafi bronić żonę przed jej rodzicami, ale swoim juź się nie sprzeciwia?
@@bronisawrak1865 To jest słabe 😞
@@bronisawrak1865 to obowiązuje w dwie strony.
Takich modliszek jest pełno, uważajcie panowie...
Masz rację kolego
Dobrze jest się określić na samym początku znajomość że nie szuka się matek, teściów, znajomych, dzieci, kota, czy psa tylko Jednej osoby samotnej z którą będzie miło spędzać czas. Takie wyjaśnienie od samego początku pozwala zaoszczędzić mnustwo czasu i niepotrzebnych rozczarowań...
Kobiety też musza uważać, bo problematycznych facetów jest sporo :-(
Dobrze dla tych ogarniętych :-)
Dziękuję 😊
Genialne porady - pomieszkajcie razem. Zastanawiam się z iloma mezczyznami poradziłbyś pomieszkać swojej córce, zanim któryś się zdecyduje na małżeństwo
Przede wszystkim zaleciłbym bardzo ostrą selekcję. Wtedy nie trzeba mieszkać z wieloma, bo wylecą od razu. A z poważnym kandydatem powinna pomieszkać i zobaczyć jak wygląda z nim życie codzienne.
@Mateusz Wlodarczyk przecież nie masz mieszkać z każdym facetem, z którym się umawiasz, tylko jak już związek jest na tyle poważny, że planujecie jakieś sformalizowanie, wtedy zdecydowanie warto zamieszkać razem
@@AlexBarszczewski Hi...hi... xnsjomi mieszkali razem 10 kat... jak przyszlo dziecko,uznali ze mogą się pobrać,bo juz się sprawdzili. 7 m- cy po urodzeniu dziecka ...pan się wyprowadził... bo poznal milość swojego zycia. Dziecka nawet nie odwiedza...mimo ze szalal ze szczescia po urodzeniu syna...taak... po 20 i 40 latach ludzie się rozchodzą. I to wlasnie nsjczesciej tacy,co to dlugo razem mieszkali.Widac w charkterze takich poomieszkiwaczy tkwi od poczatku brak odpowiedxialnosci i konsumpcjonizm.
@@inalorek8225
Ma Pani świętą rację. Zgadzam się w zupełności.
@@inalorek8225 To oznacza, że kobieta była ślepa na prawdopodobnie widoczne znaki ostrzegawcze. To się zdarza
Jak już "Bartek" Wróci do domu dać żonie druga szanse, niech pamięta o gumkach, bo mam wrażenie że żona poczuje mocny pociąg do rodzicielstwa :)
To jest bardzo duże ryzyko!
Dziękuję, że dzieli się Pan tymi mailami oraz swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem bo stanowią one bezcenną wiedzę na temat trudnych sytuacji życiowych. Bardzo chętnie posłucham opinii Pani Karoliny. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Proszę polecić ten materiał innym niech skorzystają. Pozdrawiam serdecznie
A to mi się spodobało o teologii i uczeniu na kursach przedmałżeńskich 🙃😆 szewc bez butów chodzi.
:-)
Kursy przedmałżeńskie prowadzą siostry zakonne z wąsami i spasieni księża... . Ani jedno, ani drugie nigdy nawet nie trzymało się a ręce. Jedynie co robią, to politykę Kościoła, jest tak durna i prymitywna, że mnie jako ucznia Jezuickiego to bawi całe życie (co to za prymitywizm średniowieczny). Tu nie chodzi o rozwiązłość, ale też ze strony Kościoła, o tzw. demonizowanie (to jest ich stara broń na masy).
Ale temat owulacji miala w jednym paluszku skoro zaszla miesiąc po ślubie 😂 wiedziała co robi
To zawsze tak jest. Katechetka to czerwona flaga na równi z wytatuowaną metalówą. To się do związku nie nadaje.
Dziękuję za przygotowanie materiałów w tej formule! Dziękuję też osobom, które dzielą się swoimi doświadczeniami. Na polskim podwórku schematy powtarzają się, a słuchając opowieści z życia wziętych łatwiej zauważyć analogię. Bohaterowi odcinka życzę powodzenia w budowaniu życia po swojemu 🙂💪
Cieszę się, że się to przydaje :-)
Dla mnie to zwykla wyrachowana, kuta na cztery łapy dziewucha. Biedny nieswiadomy chlopak dal sie zwyczajnie oszukać. Pierwszy blad jaki sie popelnia po slubie to mieszkanie u rodzicow albo tesciow. Chcial nie chcial zawsze będa dawać " dobre rady" i sie wtracać. Choćbyś mieszkac mial w kawalerce na 10 pietrze bez windy w średnim standardzie i dojezdzal godzine do pracy nigdy nie mieszkaj z tesciami.
Bardzo dobra rada, pokrywa się z tym co mówiłem w filmie!
@@AlexBarszczewski zgadza sie pokrywa z tym co Pan mówi, dobrze że otwiera Pan oczy ludziom którzy mają je zamknięte. Ja jestem po ślubie 9 lat i już przed ślubem mieszaliśmy 2 lata razem. Dobrze się poznaliśmy i wiedzialismy o sobie wszystko. Nigdy nie przyszło nam do głowy aby mieszkac z rodzicami. Mam wracającą się plotkująca tesciowa, dobra kobieta ale odbieramy na różnych "falach". Gdybym miała z nią mieszkać nie wiem czy nasze małżeństwo by przetrwalo. Małżeństwo musi mieć przestrzeń dla siebie do rozmowy, wspólnego spędzenia czasu, kłótni itp. Może nie mamy super stażu małżeńskiego ale zawsze znajomym, młodym małżeństwom dajemy tylko jedna radę iść na swoje. Pozdrawiam 🙂
@@megmeg2769 Dziękuję za ten komentarz i życzę Państwu wiele szczęśliwych lat!
My z Karoliną piszemy właśnie książkę o poważnych relacjach damsko-męskich :-)
Cenne wskazówki życiowe,nie kazdy ma madrego ojca,dziadka, przyjaciela z doświadczeniem życiowym, który moglby wytłumaczyć mądrze i konkretnie.
Właśnie staram się tę lukę zapełnić :-) Proszę polecić innym, niech też skorzystają
Młodzi i tak nie chcą słuchać i sądzą, że coś takiego im się nie przytrafi…
Wiele cennych uwag i obserwacji. Jednak nie krytykowałbym Bartka za coraz to kolejne błędy, przynajmniej nie za wszystkie. Każdy ma jedno życie, i nie całą wiedzę zdobywa na początku, by unikać problemów w przyszłości. Jasno wynika, że chciał dobrze, nawet kosztem osobistego szczęścia. Trafił na profesjonalistów manipulacji, może po części chorych psychicznie.
Mam nadzieję, że ten odcinek został opublikowany co najmniej kilka tygodni po udzieleniu rady, by do czasu rozwodu wrócił do żony i córki.
Ja nie krytykuję Bartka, bo prawie każdy z nas popełniał różne głupoty w życiu, tylko interpretuję fakty i zachowania. O to chodzi w tych filmach, aby wiele osób uczyło się na cudzych doświadczeniach .
Pozdrawiam
Bartek trafił do toksycznej narcystycznej rodziny. Współczuję.
Jest to prawdopodobne, ale było sporo czerwonych flag i zaniedbań na samym początku
Jest racja . Przez żonę , teściowa można nie wiele ale całe życie stracić . Jeśli chodzi o babcie to mam mile wspomnienia .
:-)
Osobiście znam podobny przypadek państwo młodzi dostali połowę domu od rodziców panny młodej.Swoj własny dom mieli budować na działce somsiadujacej z teściami.Jak tesciowa za bardzo zaczęła rządzić ich życiu uciekli za granicę juz 16lat ich nie ma zyja spokojnie razem!
Im dalej od rodziców tym zazwyczaj jest lepiej!
Dlatego trzeba budować dom lub kupić coś razem, czyli żona z mężem. I nigdy nie przyjmować czegos od kogos, bo będą się wtrącać, a w najgorszym wypadku wyrzucą młodych z domu
Lajkuję zanim obejrzę, wiem, że Alex powie coś tresciwego❤
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Dziękuję
Pozdrawiam serdecznie :-)
Alex mówił akurat o czochraniu bobra. I co łyso Ci teraz? Nie rób nic nigdy w ciemno!
@@Jakby_to_ujac 😂😂😂😂
Jak zwykle stawiasz do pionu Aleks... wielkie dzięki ❤
@@magorzatamichalska3314 Mówię jak jest
Panie Alexie! Proszę nie mówić „miałeś pecha i na taka kobietę trafiłeś” tylko „taka wybrałeś”. Dobrze jest widzieć swój udział w swoim życiu. Nikt pistoletu do skroni temu Panu ( z opowiadanej historii) do głowy nie przykładał. Tak wybrał.
Żeby mógł ją wybrać musiał najpierw na nią trafić :-)
@@AlexBarszczewski trafił tez i na inne , chronologia zdarzeń jest niesporna. Trafiał na inne ale ich nie wybierał. Nie jest istotne zatem na co trafiał ale co wybrał.
@@karolinakosikowska1812 skąd wiesz ze były inne?
@@SteelSolider1no wlasnie, zycie faceta rozni sie i to znaczaco od zycia faceta.
Pisze to jako facet po 40 ktory juz nie jedno widzial. Pierwsza i podstawowa zasada- NIE LADOWAC SIE W ZWIAZKI PRZED 35 ROKIEM ZYCIA. Skupic sie na rozwoju wlasnym, bo nikt inny o to nie zadba. Po drugie, ZWIAZKI sa kosztowne i jak juz jestes w zwiazku w mlodym wieku to jakims wiekszym odkladaniu- zapomnij. Pieniadze sa i beda ci potrzebne zeby sie rozwijac.
Pelno jest gosci po 40, zyjacych w BEZNADZIEJNYCH zwiazkach, bez grosza przy duszy. Oni biegaja w kieracie by zarobic na swoje obecne lub byle zony i dzieci ktore nawet nie koniecznie sa ich dziecmi. Bo UWAGA- ok 1 na 25 ojcow nie jest biologicznym rodzicem- sprawdzcie to!!! Jezeli bedziecie o siebie dbac to z czasem bedziecie miec duzo lepszy wybor wsrod partnerek. Poza tym duzo kobiet "robi mase" po 25 roku zycia. ;)..... A to jest DUZY problem. Kolejna rzecz, NIE BRAC NIKOGO z dziecmi. Na swiecie jest tyle kobiet ze napewno jestescie w stanie znalezc kogos fajnego. Resumujac- dac sobie czas na poznanie siebie samego, bo NIKT, powarzam NIKT nie da wam szczescia. Trzeba byc szczesliwym sam ze soba i dbac o siebie. Pobyc troche sam ze soba i nie ludzic sie ze bedziecie KIEDYKOLWIEK na pierwszym miejscu. Bo tam jest jej rodzina, jej bracia i siostry, potem dzieci. Ty jestes tylko gosciem ktory na to wszystko musi zarobic. Ostatnia rzecz- zawsze badz mentalnie gotowy na to ze sie wszystko rozpadnie bo to temat rzeka. ;). Zycie jest piekne i nie pozwolcie by "ktos" wam je zepsul bo macie tylko jedno.
Lubie Alexa i Karoliny sluchac, bo sa bardzo ciekawe tematy i co wazne wartka narracja. Pozdrawiam.
Dziękujemy :-)
Dobry wieczór.
Napisze krótko,,uciekaj gdzie pieprz rośnie,,
Kobiety tego pokroju przy kolejnej szansie na pogodzenie się,będą dążyć do kolejnej ciąży która,,scementuje związek.
Pozdrawiam Alex
Bardzo dobre ostrzeżenie przed drugą ciążą!
Pozdrawiam :-)
Forma przekazu : bardzo dobra, bardzo fajnie Pan opowiada.
Tresc : bardzo bardzo ważna i potrzebna.
Ogolnie : Super kanał !
Zostalem Pana fanem. Subskrybuje i daje lajka !
Dziękuję za wartościowa informację zwrotną :-)
To jest dla mnie bardzo ważne, aby to, co robię było przydatne
Pozdrawiam serdecznie
To zalatuje rodziną narcystyczna gdzie jest tzw matrona zarządzająca rodziną i dosłownie planująca życie innym. Da się tu wyczuc cykle zachowan narcystycznych jak bombardowanie miłością później dewaluacja/degradacja a później krytyka i robienie opinii po czym jest ew ponowne wciąganie w cykl.
Facet ma tecszczescie, że córka będzie go już zawsze pamiętać, jego głos, zapach. Teraz jakby się wyprowadził i czasami podtrzymywał relacje z córką w miarę możliwości to tej dziwnej rodzinie oberwie się rykoszetem kiedy córka podrośnie i zacznie więcej przebywać z rówieśnikami. Powinien na wszelki wypadek zapisać córkę do poiku pod opiekę psychologa bo na pewno będzie nastawiana przeciwko niemu. Coś mi się wydaje, że żona i rodziną dostanie gula kiedy utraca ofiarę. Chociaż na pewno liczą na alimenty i być może jakieś odszkodowania czy nawet zwrot za mieszkanie. Lepiej aby wnioskował o przebadanie żony przez biegłych psychiatrów w OZSS pod kątem zaburzeń osobowości oraz manipulacji zarówno dzieckiem jak i w ogole
Ciekawe jak będzie dalej rozwijać się sytuacja
O to chodzi. Jak się żenisz, to z kobietą. A nie tworzysz rodziny ze święta trójcą - żona, jej matka i babka. Powinno się mieszkać tylko we dwoje
@@malgos354 co się powinno to jedno a to ze faceci dojrzewają później i dają się wplatać w różne sytuacje to inna sprawa. System jest tak ustawiony aby były problemy bo przecież nie ma nauki czy to w szkole czy w kościele czy urzędzie cywilnym czym grozi małżeństwo (dla faceta). Jak się tak zastanowić to facetowi za bardzo ślub nic nie daje(poza ew. problemami) a kobieta otrzymuje szerokie możliwości. Powinna być odpowiedzialność za manipulacje, tworzenie komuś fałszywej opinii, "łapaniu na dziecko" itp. Przede wszystkim Powinna być porządna pigułka antykoncepcyjna dla facetów oraz obowiązkowe testy na ojcostwo zaraz po narodzinach.
Też tak myślę, daje się wyczuwać rysy narcystyczne w opisie zachowań żony i jej rodziny. P.S. Niedoświadczony facet z normalnej rodziny mógł tego na początku nie zauważyć i nie potrafił właściwie reagować.
Pouczająca historia, ale nie zgodzę się z kilkoma zdaniami. O ile dobrze zrozumiałem, gdyby bohater listu mieszkał przed ślubem z własną żoną, miałby większą świadomość, dlatego warto mieszkać ze sobą przed ślubem, by się lepiej poznać. Moim zdaniem ważniejsze od mieszkania ze sobą przed ślubem jest świadomość tego z kim się spotykam, jaki jestem (czy domator czy też osoba lubiąca przebywać poza domem wraz ze swoimi przyjaciółmi/znajomymi), jaka jest druga osoba i jak wyglądają jej relacje (szczególnie te rodzinne). I tu nie ma pewności, czy gdyby Bartek mieszkał ze swoją żoną przed ślubem, jego świadomość byłaby większa. Znam wiele osób, które ze sobą mieszkały przed ślubem, a i tak się rozwiodły (z różnych powodów, ale zawsze głównym powodem był brak świadomości tego kim się jest i czego/kogo się szuka).
Podobnie nie zgodzę się z tzw. zakładaniem gumki. Zakładanie gumy przez bohatera listu, nawet jeśli uchroniłoby przed niechcianą ciążą, nie uchroniłoby go przed rozwodem. Uchroniłaby go świadomość z kim się wiąże i jakie to niesie konsekwencje. Wtedy możliwe, że nawet nie doszłoby do ślubu.
Dlatego w moim odczuciu najlepiej nie spieszyć się za bardzo ze współżyciem (choć to trudne), mieć oczy i uszy otwarte, obserwować zachowania drugiej osoby, jej rodziny i się zastanawiać czy chciałbym mieć żonę/córkę taką jak jej matka. Moim zdaniem kluczowa jest tu świadomość, a nie zakładanie bądź nie gumki, czy mieszkanie bądź nie ze sobą przed ślubem, bo można mieszkać ze sobą lata i się nie znać.
Zbyt pochopne są te rady w moim odczuciu.
Mam wrażenie, że mój film daje praktyczne rady, a Pan postulaty
@@AlexBarszczewski świadomość tego kim się jest, czego chce się od życia, kogo unikać, z kim można się wiązać to bardzo praktyczne podejście do życia, a nie postulaty. Różnica między mną a Panem polega na tym, że swoją argumentację oparłem na punkcie widzenia osoby stojącej przed życiowym wyborem (choć osobiście jestem w szczęśliwym związku małżeńskim), a Pan oparł swoje argumenty o sytuację osoby mającej ten wybór życiowego partnera za sobą. Nie będę się spierać które rozwiązanie jest lepsze, każdy od tego ma swoje sumienie. Zauważam jednak w Pańskim myśleniu pewną nieścisłość - jak może założenie gumki uchronić przed niechcianą ciążą, skoro żadna z metod antykoncepcji nie daje 100% gwarancji? Takie myślenie opiera się na myśleniu życzeniowym, a nie praktycznym podejściu do życia. Doceniam Pańską mądrość życiową (wiele filmów Pana z przyjemnością obejrzałem i będę oglądać), jednakże w temacie tego filmiku podtrzymuję swoją tezę, iż Pańskie porady w tym filmie są zbyt pochopne.
@@mikolajkaraczyn6382 Zgódźmy się co do tego, że mamy różne zdanie, co pewnie wynika też z różnych doświadczeń życiowych. Dobrze, że możemy kulturalnie o tym rozmawiać 🙂Pozdrawiam
@@AlexBarszczewski Tak, to prawda. Mamy po prostu różne doświadczenia i to jest ok. Miło było wymienić się z Panem przemyśleniami. Pozdrawiam.
@@mikolajkaraczyn6382 Pozdrawiam i życzę miłego weekendu 🙂
Bardzo proszę o materiał z żoną o finansach w związku
Nagramy przy okazji :-)
Czy to nie jest indywidualne?
@@patrycjaa8256tak najlepiej rozdzielnosc i mieszkanie razem jak sie wspolnie kupi, a pozniej dzieci 😂
@@toyo1732 o tak. Dla mężczyzn sytuacja idealna :) na szczęście wiele kobiet już się na takie coś nie zgadza.
@@patrycjaa8256 Dla mezczyzn? 😂😂😂 To ja notorycznie teraz slysze ze kobiety- aktualnie to ich nowy sport 🤭🤫 Nie rozumiem tak nie odpowiedzialnego podejscia do zycia. Do kogo nie zagadam, to juz wiekszosc po rozwodzie, grzecznie ujmujac "rodzinka" doradzala, badz ze strony "tesciow" nastepowalo dzielenie spadkow itp Dobra sa rozne przypadki, ale swiat sie zmienia i nad trendami nie nadazymy przyznasz ☺️ milego weekendu 😎☕
A! Jeszcze jedno; po dwóch historiach z kobietami. Wieloletnich. Mając pełno dzieciaków (4). Jestem mizoginem. Zdecydowanym. Żyję sam. Jak wilk. Codziennie rano gdy się budzę myślę: Jezu, ale życie jest fantastyczne!
Każdy może sobie wybrać styl życia
Nad jej wody trupie wzniosl się jakis plaz w skorupie... nikt nie znal jego zycia.. nie znal jego zguby... to samoluby.
Pozdrawiam!
Witamy w szeregach MGTOW!
@@inalorek8225 Idź w "fontannie zmoczyć łeb", jak śpiewał Stachura.
Jestem pod. Wrażeniem. Tegi co wysłuchałam mądre i prawdziwe ciesze sie ze Bartek znalazl sile i odszedl. Ona się nigdy. Nie zmieni .Zycze. Duzo milosci i zrozumienia. Bedzie dobrze.
Sytuacja Bartka jest nie do pozazdroszczenia. Nagrałem ten film aby ostrzec innych
Bohater historii sam sobie jest winien. Kto przeprowadza się z miasta na wieś i do tego jeszcze dobrowolnie chce mieszkać z teściami. Aż uszy bolą słuchać. Ale nie każdy musi być tego świadomy i takie filmy są mega wartościowe.
Kto w życiu nie popełniał błędów?
Kazdy,kto ma odrobinę rozumu iachce zyc w zdrowym środowisku. Proste.
Dużo osób z miasta kupuję domy na wsi. Bo cenią sobie spokój.
Każdy zasadniczo jest mądry po niż przed. Któż nie robi błędów? Sam miałem żonę, która 8 lat mi powtarzała jak wspaniale, że mnie poznała. Niedawno minęło 9 lat jak się rozstaliśmy. Dziś udaje, że mnie nie zna. Dziecko z tego związku jest przy mnie. Nie myli się ten co nic nie robi.🤷
Co do zasady trudno się nie zgodzić z Pana komentarzem
Kobiety rzadko odchodzą bez powodu.
@@inalorek8225 facet też 🤷
@@inalorek8225 A że dla kobiety każdy powód jest dobry, to inna sprawa.
Mój ostatni związek się rozpadł, bo zjadłem rogala w Poznaniu w dniu Św. Marcina.
Ale powodem rozstania dla kobiety może być również to, że słońce świeci albo że deszcz pada.
Wdzięczność za przekaz...❤❤❤
Proszę bardzo :-) Trochę się napracowałem przy przygotowaniach :-)
Aż nie wiem w jakich superlatywach opisać jak świetnie wyjaśniłeś całą sytuację Alex! 😍
Zapisuję sobie ten filmik instruktażowy i przedstawię swoim Synom za te 10-15 lat!
Jak wiadomo, lepiej uczyć się i wyciągać wnioski z błędów innych.😉
Na pewno taniej :-) Pozdrowienia dla Synów!
Za 10-15 lat ta wiedza już będzie nieaktualna, bo wszystko się zmieni w kwestiach damsko-męskich, oczywiście na gorsze.
@@mateuszkowalski9229 Tak CI się tylko wydaje. Jestem aktywny na tym "rynku" prawie 50 lat i o ile świat się zmięnia, to pewne wzorce zachowań nie za bardzo :-)
Ciekawe jak czują się te trzy "ksiezniczki" oglądając ten film. Podejrzewam, że ich wytresowane małpki już je zawiadomiły o tym. Alex dobra robota.
Nie sądzę, aby tak było.
Pozdrawiam
modliszki...klasyka
Szok i groza🌃😯!!/program b.potrzebny/konkret i merytorycznie✋ wszystkim zdrowia i pomyślności🌹
Staram się nagrywać użyteczne i racjonalne materiały. Wielkie dzięki dla Widzów, którzy do mnie piszą i zgadzają się na anonimowe użycie maili.
A Wy Widzowie możecie polecać to dalej, aby więcej osób skorzystało. Wystarczy już tych ofiar!
Jedynaczki to stworzenia często pod kontrolą matki, więc lepiej mieć się na uwadze🙂. Myślenie "praca na państwowym jest pewniejsza niż praca u prywaciarza" to relikt przeszłości, który świadczy o podejściu do życia przez teściów bohatera nagrania. Najcięższą decyzją jest chyba pozostawienie dziecka z matką, której brakuje empatii, ale jest to niezbędne, by ratować własne życie. Współczuję bohaterowi, ale go rozumiem, bo generalnie cóż mogłoby być złego w partnerce, która chce założyć rodzinę i ma plany na przyszłość, po prostu ciężko uwierzyć w to, że druga osoba może tak przedmiotowo potraktować drugiego człowieka, jako tylko środek, do osiągnięcia własnych celów (dziecko+własny dom+zapewnienie środków do życia). Przypomniał mi się serial "Co ludzie powiedzą", bo bohater nagrania jak i jego teść, stali się takimi "Ryszardami", nad którymi kontrolę sprawuje egoistyczna Hiacynta.
Dobry komentarz, dziękuję :-)
Przecież trzy czwarte małżeństw tak wygląda! Gdzie ty żyjesz?!?
@@ipodman1910 W Polsce :) Natomiast już się na tyle ogarnąłem, żeby być w tej 1/4 ;)
Alex, na początku wkradło Ci się przejęzyczenie, mówisz "ale cała reszta jest zmyślona". Wiem, że miało być prawdziwa i nie przeszkadza mi to. Normalne kazdemu sie zdarza, ale moze chciałbyś to poprawić, stąd ten komentarz :) Film super, bardzo potrzebny. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Zobaczyłem to przy montażu, to trochę za późno. Wstawiłem duży czerwony napis z właściwym słowem, pewnie oglądałaś bez obrazu :-)
Pozdrawiam :-)
@@AlexBarszczewski Tak :) Bardzo lubię Twoje filmy ale większość z nich słucham wykonując codzienne czynności np. kiedy jadę samochodem, staram się jednak zawsze napisać komentarz i dać like w podziękowaniu za Twoją pracę :). W takim razie przepraszam za niepotrzebny komentarz :)
@@elzbieta7242 Nie ma za co przepraszać, doceniam dobre chęci :-)
@@AlexBarszczewski
Jest czerwona korekta 🤓 Potwierdzam 😀
@@AlexBarszczewski :)
B. fajny prowadzący. Lubię taką potoczystość i jasność. Co do historii, to wydaje mi się, że większość tak żyje. "Większość ludzi żyje w cichej rozpaczy". Też to przerobiłem. Teraz żyję sam. I powiem Wam jedno: jestem królem życia. Wprost nie mogę nacieszyć się wolnością! ... po tych wszystkich latach gnębienia, udręki, niemożliwości, poczucia winy.
Dobrego życia :-)
@@AlexBarszczewski ciekawi mnie tylko czy pan mf1424 który kilka komentarzy wyżej określił się jako mizogin, z czwórką dzieci a teraz "jest królem życia" i nie może nacieszyć się wolnością bierze odpowiedzialność za wychowanie i rozwój swoich dzieci?
@@agnieszkam6321 Może przeczyta i odpowie 🙂
@@AlexBarszczewski 🙂
@@agnieszkam6321 Otóż jak najbardziej. Co więcej, uważam, że nic w życiu nie daje tyle szczęścia co dzieci. To samo chyba było z moim Ojcem. Pijak to był i niecnota. Ale był najlepszym ojcem jakiego mogę sobie wyobrazić.
Kolego z listu bo widzę wujek dobra rada radzi - widzieć się z dzieckiem od czasu do czasu ale będzie cie widzieć jak będziesz szczęśliwy -
to dziecko będzie to postrzegać inaczej itp.... to powiem jak to wygląda z perspektywy dziecka. Dziecko potrzebuje dwojga rodziców czy to się komuś podoba czy nie. Dla dziecka to że będzie z rozbitego domu to będzie trauma na całe życie.
W szkole będą pytania co robi twój tata, dlaczego nie mieszka z tobą itp. potem dziecko będzie czuło że jest porzucone, będzie je kuło w środku jak będzie widzieć inne pełne rodziny innych dzieci.
Ogólnie rozwalisz mu odejściem całe dorosłe życie i szkolne lata.
Wiec odejście od dziecka też nie jest żadnym dobrym wyjściem....
Może daj tej swojej żonie szansę jednak ze względu na dziecko wasze, ale spróbuj ją zmienić? Chyba że może to nie ona jest winna - ale Ty lub wy oboje, pamiętaj że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i każdy swoją racje ma.
Nie sadzę aby była taką harpią jaką ją przedstawiasz. Bo inaczej byś z nią nie był.
aha seks można też uprawiać nie w nocy, a dzieci lubią spać z rodzicami :) to tak jakbyś nie wiedział.
Z listu wynika że utrzymywała ciebie, budowała dom za ciebie, dogadywała się z wykonawcami, stary kobieta zna się bardziej na rzeczach technicznych.... to czego się spodziewałeś? trzeba była dawno wziąć sprawy w swoje ręce i wyprowadzić się z żoną już dawno.
Kolego weź załóż spodnie w tym związku.
Mamy tutaj różne poglądy, pewnie wynikające z różnych doświadczeń i obserwacji. Każdy Widz może sobie wybrać
PS: "wujek dobra rada" nie odebrałem jako sympatyczne
@@AlexBarszczewski Sympatyczny Alexie, chodziło mi o to, że trzeba bardzo ostrożnie udzielać takiej rady- Zero-Jedynkowo - tj "lepiej odejdź i niech dziecko widzi cię szczęśliwe" kiedy w grę wchodzi życie młodego człowieka (tj. dziecka). Co by gość nie wybrał będzie źle. Udzielasz mądrych życiowych porad - które właśnie powodują że człowiek nie wpadnie tak jak autor listu i za to masz big PLUSA, i to zapewne wiesz, ale jako złośliwy widz chciałem to przypomnieć że czasem "mleko się rozlało" i trzeba albo myśleć o sobie albo o dziecku. Gość odcinka tutaj wg. mnie lepiej by wybrał jakby został z żoną przy dziecku, dziecko odchował i dopiero wtedy się rozchodził. W moim odczuciu z listu wyłonił się obraz gościa któremu na rękę było że go ze wszystkiego kobieta wyręczała - nawet budowy, kupna ziemi, kredytu itp. Z przytoczonych fragmentów inicjatywy jakiejś nie widziałem, ba taka jaka była przed ślubem była po, tylko jego narzekanie - ale takie odniosłem wrażenie nic nie chciał zmienić.
"PS: "wujek dobra rada" nie odebrałem jako sympatyczne"
Przepraszam, była to była czysta złośliwość z mojej strony :)
@@mravirus5276 Jak stwierdziłem, mamy tu różne poglądy i nie znając wielu szczegółów konkretnej sytuacji trudno udowodnić swoją "rację". Dlatego zwróć uwagę jakich sformułowań użyłem w filmie, o którym mówimy.
Do do reszty - peace 🙂
@@AlexBarszczewski Tak dokładnie użyłeś - moim subiektywnym zdaniem. Ja chciałem tylko zaznaczyć inny punkt widzenia na ten temat.
Co do reszty filmiku -bardzo mądre i rozsądne uwagi - o dowodach, rozwoju, itp.
Tu masz Alex duży plus bo człowiek może się dowiedzieć wielu dobrych rzeczy.
"nie znając wielu szczegółów konkretnej sytuacji trudno udowodnić swoją "rację". "
Tak masz rację - za mało szczegółów aby stwierdzić co było "prawdą".
Jednak Twoje zdanie, że należy mieszkać u siebie a nie u rodziców i teściów. I zadbać o swoją niezależność finansową - podsumowuje cały ten "problem" :)
Moje odczucie jest takie czytając ten list Bartka wyłonił mi się obraz gościa bez pieniędzy, bez pracy, bez aspiracji, z miasta na wieś - możliwe że niezaradny manualnie, skoro żona wyręczała przy budowie. Takiego utrzymanka - "mieszkasz u mnie to się słuchaj", nie odpowiedział jej przecież - przecież ja zrobiłem to i to, jak możesz tak mówić - zapłaciłem za to i to. Ot obraził się.
Żonie chodziło o prestiżową pracę aby mogła pochwalić się przed koleżankami nic więcej. Z listy wynika że zanim wpadł na pomysł tańca, nie robił nic. Pewnie jeszcze czekał jak mu ugotuje obiad jak wracała z pracy (bo też tego nie napisał - że on w domu zajmował się domem).
Znam takich ludzi - wiecznie skrzywdzeni przez los. Ale jak coś trzeba zrobić to ich nie ma, albo ich coś boli.
Potem skrzywdzony przez los ucieka od problemów, do mieszkania ojca - nawet nie swojego.
Nie zmienia pracy, nie jedzie w podróż dookoła świata - nie idzie na studia itp.
Do Bartka : Chłopie weź los w swoje ręce bo na razie Twój los żona brała. Znajdź pracę albo załóż biznes, wspieraj i odwiedzaj dziecko. Nie szukaj problemów w świecie tylko w sobie.
Pozdrawiam :)
A w kościele babcia, teściowa i zona siedzą w pierwszej ławce.
Bardzo pouczający film, jestem niestety w trochę podobnej sytuacji, ale bardzo prawdopodobne że skorzystam z konsultacji Pani Karoliny
Dziękuję za ten film
Proszę bardzo.
Proszę do niej napisać, zapewne pomoże.
Świetna ta seria dot. pułapek w związkach i czerwonych flag, poprosimy więcej
Mam jeszcze ponad 20 maili z historiami tego typu :-)
Ja będę nagrywał a Pan/Pani będzie polecał innym ludziom aby skorzystali. Mamy deal? :-)
Nigdy NIE POZNASZ drugiego człowieka przed ślubem. Ludzie poznają się po ślubie. Całe życie to czas wzajemnych radości i rozczarowań. Małżeństwo - to odpowiedzialność.
To co Pan mówi... to 😊nie są porady. To jest własny punkt widzenia i to wygląda, że Pan przekazuje własne nie najlepsze doświadczenia.
Wzajemnych...dobrze powiedziane ale dużo osób nie ma takich relacji, Pan/Pani akurat może ma dlatego nie rozumie😊
Jakoś mój punkt widzenia jest pożyteczny dla ponad 100 000 subskrybentów. Będę z tym jakoś żyć :-)
👍 tego życzę. Przecież ja nie jestem dla Pana nikim ważnym więc i nie wpłynę na Pana stan ani psychiczny, ani fizyczny.🙂Myślę jednak, że z innego powodu ten kanał jest oglądany. Wielu z nas lubi żyć cudzym życiem,.żeby nie zagłębiać się we własnym
Pozftawiam
@@AlexBarszczewski
@@deboraatak7910 Otóż to. Brawo. Przejrzał pan twórcę filmiku. Dla niego kasa się zgadza, a resztę ma gdzieś.
ZAWSZE , ZAWSZE, mowisz wieeele ciekawych podpowiedzi.....😊
Staram się :-)
Współczuję Bartkowi, fajna seria Aleks😊.
Uważam, że nie ma szans na porozumienie się z teściami, jeśli mieszkamy razem. Szkoda czasu na coś takiego.
Zgadza się :-)
Jak seria CI się podoba, to proszę poleć innym ludziom, skorzysta więcej osób
Pozdrawiam :-)
....ani ze swoimi rodzicami,dodaję....
@@annamarczak5864 jasne😉
No tak to jest często i często to słyszałem jak to pięknie przed ślubem, a później nagle wszystko się zmienia xd Szkoda, że tak się dał złapać, tak to jest jak człowiek nie czyta i nie mysli. Całe szczęście, że wiem jak to wszystko wygląda i trzymam sie od zwiazków z daleka
Sa związki bardzo wzbogacające życie, warto to wiedzieć
Taki ogrom wiedzy i to za darmo- Chapeau bas 👍
To taka moja mała misja - mam super życie i chcę aby jak najwięcej ludzi wokoło miało tak samo. Dlatego to nagrywam, bo zaczynamy od pułapek których trzeba unikać. Państwo mogą mi pomóc lajkując i polecając materiały dalej, wtedy skorzysta więcej osób
Jak ja się cieszę, że nie mam żony roszczeniowej, dzieci roszczeniowych, alimentów i kredytu...i szefa tak samo walniętego jak żona... . Takim można elegancko zamknąć buzię Samcowi Alfa (nie przypisujmy takowym zapędów zwierzęcych). Samiec Alfa, taki co ma własne zdanie i nie da sobie wejść na łeb ani żonie, tak i dzieciom (nie ma tam złotego środka, jeżeli chodzi o obecne Kobiety i dzieci). Naprawdę czuję się multimilionerem... . Ostatnie Matki Polki były przed 2000 rokiem, potem Polki zobaczyły co to zagranica...(im odwalił sex w wielkim mieście i te durne gazety jak Cosmopolitan).
Jeśli to są Twoje/Pana doświadczenia z kobietami to współczuję
Bardzo mnie dołuje ta historia, bo mam wrażenie że w Polsce to jest bardzo częsty scenariusz... Młodzi nie mieszkają razem przed ślubem, bo wynajem drogi i "bo to grzech", a decyzję o ślubie podejmują w zasadzie równocześnie z decyzją o zakupie nieruchomości / budowie domu (zazwyczaj jednak na kredyt), staraniu się o dzieci zaraz po ślubie (a nierzadko to decyzja o ślubie jest spowodowana dzieckiem w drodze) + często, jak w tym wypadku, jeszcze mieszkaniu z rodzicami na dokładkę...
Tak dużo zmian w życiu naraz wręcz musi wygenerować jakieś problemy (trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by nie wygenerowało).
Co gorsza - jak się nagle podejmie tak dużo wspólnych zobowiązań to później ciężko to później odkręcić - zwłaszcza ludziom jednak stosunkowo młodym, którzy wszystko postawili na jedną kartę i w ogóle nie brali pod uwagę tego że mogą chcieć się w przyszłości wycofać.
Zgadzam się z tym komentarzem
Nawet mieszkanie razem przed ślubem nie uchroni przed rozwodem
@@malgos354 Oczywiście, że nie chroni. Ale zwiększa szansę, że niepasujący do siebie ludzie stwierdzą to odpowiednio wcześniej
@@AlexBarszczewski jak para chodzi ze sobą parę lat, to i tak można dużo zauważyć nie mieszkając ze sobą. To zależy od naszych charakterów i podejścia do życia.
@@malgos354 "Dużo zauważyć"... Jeśli gość jest chodzącą czerwoną flagą, to tak - można to zauważyć i bez mieszkania razem... Ba, można to zauważyć nawet już w pierwszym miesiącu znajomości, jak masz trochę szczęścia i wiesz na co patrzeć xD ale my chyba nie o ewidentnie toksycznych gościach mówimy, prawda?
Bez mieszkania razem nie jesteś w stanie sprawdzić, jakie ktoś ma podejście np. do obowiązków domowych i standardy czystości... Jak często sprząta, czy robi to sam, czy kogoś wynajmuje przed przyjściem gości, a może sprząta mu mama kiedy raz na miesiąc wpada z wizytą? Czy uważa, że zajmowanie się domem to wyłącznie "kobiece obowiązki", nawet jeśli partnerka również pracuje zawodowo? Jest typem który używa podkładek pod kawę, odkurza 2x dziennie i zawsze od razu zmywa po sobie naczynia czy może wręcz przeciwnie - jak nie ma czystych gaci to je przewraca na drugą stronę i nosi dalej?
Czy będzie się żywił wyłącznie mrożoną pizzą i UberEatsem dopóki mu kobieta lub mama czegoś nie ugotuje?
Jakie ma relacje ze swoją rodziną? Codziennie dzwoni i jeździ co tydzień, czy może wręcz przeciwnie - nie utrzymuje żadnych kontaktów albo jeździ tylko raz do roku na święta?
Co robi w wolnym czasie? Czyta książki czy może raczej przy każdej możliwej okazji idzie się upić do nieprzytomności ze znajomymi? Baaardzo łatwo jest ukrywać nałogi przed kimś, z kim się nie mieszka... Bardzo łatwo jest też kłamać i tylko udawać, że jest się fanem siłowni albo molem książkowym, ale jeśli z kimś zamieszkasz to wtedy masz możliwość łatwo zweryfikować czy ktoś faktycznie coś lubi robić czy tylko tak mówi...
Dopóki nie zamieszkasz razem to możesz też nigdy nie zobaczyć, jak się dana osoba zachowuje wtedy, kiedy jest zmęczona po całym dniu pracy oraz wtedy, kiedy miała wyjątkowo parszywy dzień. Łatwo jest być miłym, uśmiechniętym i sympatycznym, kiedy idziesz na randkę wypoczęty i w dobrym humorze, a jak masz zły dzień to po prostu odwołujesz spotkanie... Dużo trudniej jest być dobrym partnerem, kiedy jest się zmęczonym po całym dniu i mega wkurzonym, bo ktoś zarysował auto a w pracy znowu trzeba było się użerać z wyjątkowo chamskim klientem... To dopiero wtedy można zobaczyć, czy ktoś sobie potrafi radzić z trudnymi emocjami w zdrowy sposób, czy może raczej ma tendencję do przelewania swoich frustracji na współdomowników.
Uważam, że nie da się kogoś poznać bez zamieszkania razem. I tak, mieszkanie razem nie daje gwarancji, że rozwodu nie będzie... Ale za to drastycznie zmniejsza szanse na to, że tuż po zamieszkaniu razem zaczniesz żałować tej decyzji o wspólnym mieszkaniu, czy na to że zaraz po ślubie zaczniesz myśleć o rozwodzie, ale będziesz tkwić w nieszczęśliwym związku z powodów typu "bo to głupio zaraz po ślubie się rozwodzić" / "nie mam gdzie pójść, a rozwód jest długi i drogi"...
Jest też ogromna różnica między parą, która po kilkunastu latach zgodnego pożycia rozchodzi się w zgodzie i przyjacielskich relacjach, bo uczucie wygasło lub ich priorytety się rozbiegły, a parami które podczas rozwodu próbują wręcz wydrapać oczy drugiej stronie bo przez lata mieszkali pod jednym dachem z kimś, kogo coraz bardziej nienawidzili... Jak nie podejmujesz pochopnie decyzji o małżeństwie to masz większe szanse na ten pierwszy scenariusz, nawet jeśli do rozwodu ostatecznie dojdzie. A poślubienie kogoś, z kim się nigdy nie mieszkało jest pochopną decyzją.
Chciałabym tylko powiedzieć, że kobieta może się zmienić. Bylam uwiklana w rodzinne schematy i nie potrafiłam stawiać rodzinie granic i zacząć nowo założoną rodzinę traktować jako tę priorytetową i autonomiczną. Jak się w tym siedzi to jest się ślepym. Mąż próbował mi to latami tłumaczyć (jeszcze przed ślubem, aż podziwiam go, że mimo wszystko zdecydował się na niego), ja niby trochę rozumiałam, ale dopiero niedawno przyszło do mnie pełne zrozumienie (dobrze, że przyszło, bo mąż jak się okazuje był już gotowy mnie zostawić, pomimo tego, że mnie kocha). Jakość naszego związku powędrowała teraz w kosmos, choć początki stawiania granic rodzicom i siostrze były wręcz bolesne (w koncu wychowano mnie na grzeczną dziewczynkę). To jest mocny skrót tej historii, ale po prostu chcę dać znać, że jest nadzieja dla tych którzy jeszcze walczą o swój związek.
Jasne! Pytanie tylko jakie jest prawdopodobieństwo i jaki koszt czekania
@@takamonia8204 Życzę powodzenia
Dziękuję za to stwierdzenie "ograniczenie horyzontu życiowego". Spotykam niektórych starych znajomych i opowiadaja mi , jakim samochodem jeżdżą, jakie mieszkanie kupili. Oczekują podziwu. I po tym rozmowa z nim z nimi się urywa. Dla mnie to obcy świat.
Pani szczęście!
Pozdrawiam :-)
Czyje grunta , tego własność tego co na niej powstanie . Nasza historia też jest ciekawa , chociaż ma szczęśliwe zakończenie
Dobrze, że szczęśliwe
To ,że kobieta była zaburzona to jedno...a to ,że on pozwalał jej na tak wiele - to drugie i dużo o nim mówi. Ale kto z nas nie robił takich błędów , ważne ,że podjął decyzję o rozwodzie i nie chce dać jej 2 szansy ,aż mi ulżyło 😅 trzymam kciuki ,on jeszcze może tego nie czuje- ale będzie dobrze!
Też tak myślę
A ja myślę, że czeka go smutne samotne życie do końca dni. Jak będzie miał szczęście to umrze w wypadku w sile wieku, a jeśli nie to zdechnie samotny gdzieś w jakiejś ruderze. Oczywiście nie życzę mu tego, ale taka jest rzeczywistość, że jeżeli nie znajdzie się partnera/partnerki do 35 roku życia to zostaje się samotnym do końca dni.
Kiedyś zasłyszane kobieta myśli, że facet zmieni się po ślubie a facet myśli, że kobieta zostanie taka sama po ślubie.
Też słyszałem
Danie drugiej szansy jest jak narysowanie celu na własnym czole, danie trzeciej to jak włożyć nabity pistolet w dłoń winnego 😢
Dokładnie. Amerykanie mówią "fool me once, shame in you, fool me twice, shame on me"
Nigdy nie warto patrzec tylko na to co inni mówią, jeśli nie masz do tej osoby 100% zaufania. Sluchaj bardzo uważnie wszystko co mówi i WERYFIKUJ CZY TO SIĘ POKRYWA!! Czesto wychodzą niezle smaczki jak wezmiesz pod lupę. Ludzie myśla i mówią zupełnie co innego. Nie ma spójności i traeba na to zwracać szczrgolna uwagę w jakichkolwiek relacjach międzyludzkich - to poniekąd smutne, ale taka rzeczywistość(jaka sobie stworzysz!).
Z "nigdy" bym polemizował, ale "bardzo często" kupuję :-)
@@AlexBarszczewski Tak Alex, masz racje, te nigdy było wypowiedziane w lekkiej złości i tez nie jestem zwolennikiem tego. Dzięki za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam :)
@@343RG1A Pozdrawiam 🙂
Prędzej wsadzę prącie w blender niż zaufam kobiecie. Sam jestem dłuższy czas w fajny związku, ale nie zaufam jej nigdy.
Nie po tym, ile gówna przeżyłem w poprzednich związkach.
Ok. Świetnie się ogląda i kilka wskazówek przydać się może. Uważam jednak, że brak podstawowej informacji o tym, że o związek należy walczyć; od pierwszych tygodni czuwać nad jego ułożeniem, reagować na złe słowa, decyzje, prostować i naprawiać, nie wolno godzić się na sytuacje z pozoru korzystne, a w skutkach fatalne - tak robił bohater tej historii i ocknął się gdy już rodzina mu się wynaturzyła; nie uważam, że był bez winy , raczej płynął z nurtem jak bezwolny patyk. Brak roztropności, czy właściwej wiedzy?
Jeżeli związek od początku nie rokuje, to trzeba go zakończyć dla dobra wszystkich zainteresowanych
Tyle czasu, a ja dopiero dziś trafiłem na ten kanał. Pierwsze wrażenie - jakoś nie przekonująco ten facet wygląda. Będzie się wymądrzał itp. Skoro ma tak idealnie, to skad wie, jak moglobh byc źle. Tak było do czasu, gdy zacząłem go słuchać. Niby gada o oczywistościach, nic nowego. Ale samo to, że tyle razy przyznałem mu rację i jego spostrzeżenia warto powielać - sprawia, ze warto polecać ten materiał.
Cieszę się, że moje materiały i dla Pana/Pani/Ciebie są wartościowe :-)
Polecam korzystanie z innych filmów, nawet jeśli niektóre są kontrowersyjne. Nie zawsze trzeba się ze mną zgadzać :-)
@@AlexBarszczewski życie i związki są kontrowersyjne, więc - niejako - akceptuję to/jestem na to przygotowany 😉
Ten kanał - jak dla mnie - powstał n-lat za późno… 😉
🤔🤔🤔
Póki żyjemy to możemy coś zmienić w naszym życiu
W ogóle o psychologii i zachowaniach powinno mówić się w szkołach średnich i gimnazjum. Mało tego - powinien być przedmiot Psychologia - choćby po to, aby bardzo młodzi i niedoswiadczeni ludzie nie wchodzili w relacje i związki z byle kim.
@@malgos354 i żeby dostrzegli zaburzone schematy postepowania w swoich rodzinach.
@@a.g.a.t.a6326 dokładnie. Toksyczni rodzice też mają wplyw...
Tak myślałam, że urodziła się im córeczka… musi być zastępowalność pokoleń w kobiecym rodzie🙃
To trochę zalatuje czarami i fantastyką.😉
Od zawsze miałem wpajane przez dziadków i rodziców "najpierw nauka, potem dziewczyny", a potem suszenie głowy "a kiedy ty w końcu się ożenisz", dalej "no ale jak to mieszkać razem przed ślubem? Toż to grzech", "kup w końcu mieszkanie". No cóż, jestem dwa lata po rozwodzie, spłacam kredyt i alimenty i jestem sam. I jakoś nie mam ochoty na kolejny związek mimo że jestem już po 40tce. Może kiedyś. Pozdrawiam.
Dziekuję za szczery komentarz. A jak ostrzegam w filmach, aby tego nie robić to niektórzy nazywają mnie starym dziadem, który nic nie wie o życiu :-)
Pozdrawiam i proszę się nie poddawać
Znam takiego maminsynka, co mówi, że w rozwodach wina leży po drugiej stronie małżeństwa i po stronie teściowej. Oczywiscie mowi o sobie. Gdybym była jego żoną, to już dawno musiałby się wyprowadzić do mamusi.....
Mamusia wzywa... :-)
tez znam takich.
Należy zamieszkać razem po ślubie.
Tak jak zaleca Kościół jest najkorzystniej.
Jest wiele metod,aby sprawdzić jak się
będą ludzie dogadywać.
Mieszkanie razem psuje całą otoczkę tajemnicy i wyczekiwania.
Jak ktoś jest tępy i nie ma zdolności interpersonalnych,to i zamieszkanie nie pomoże.
Z ostatnim Pana zdaniem się zgadzam, z poprzednimi nie
Uważam, że "pomieszkać razem przed ślubem" to bardzo zła rada biorąc pod uwagę że zgodnie ze statystykami najczęściej rozwodzą się właśnie ludzie którzy mieszkali ze sobą przed ślubem. Powinno się mówić młodym ludziom żeby wstrzymali się z sexem bo sex bardzo zaciemnia postrzeganie rzeczywistości.
Proszę o podanie linku do takich statystyk
Mieszkanie z tesciami to tragedia dla malzenstwa.
Katastrofa, ciągle dostaje maile z takimi historiami
Krótki test na to czy możemy otrzymać dowód osobisty, pytanie nr 1 - dlaczego ludzie wychodzą za siebie za mąż?
A) dlatego że inni im kazali lub presja rodziny, społeczeństwa
B) żeby coś sobie udowodnić
C) żeby innym coś udowodnić
Ktora odpowiedź pasuje najlepiej?
Słaby test, bo obejmuje tylko część możliwych opcji. Świadczy sporo o obrazie świata autora
@@AlexBarszczewski nie, wszystkie odpowiedzi są poprawne
Testu się nie ocenia, trzeba go rozwiązać takim jakim on jest, o ile chce sie go zdać
@@pawelkowalczyk770 Tu się mylisz. Testy stworzone przez ignorantów bez pojęcia należy po prostu ignorować
@@AlexBarszczewski bardzo merytoryczne podejście, racjonalne argumenty wprost powalają na kolana 👍
Chłopak wziął sobie babę z jednopłciowej rodziny.
Oryginalne określenie :-)
@@AlexBarszczewski To mogłoby być zabawne, gdyby nie było prawdziwe :(( Właśnie taki typ "rodziny" wspiera również nasz (także ten "prawicowy") rząd. Dla państwa rodzina to jest matka z dzieckiem, stąd wspieranie samotnego macierzyństwa, ulgi, dopłaty, nieuzasadnione alimenty dla mężczyzn bez mechanizmu kontroli, bezkarna alienacja ojców. Jednopłciowa kobieca rodzina, często wielopokoleniowa, jest przyszłością Zachodniej cywilizacji.
Chętnie obejrzę film o finansach w związku 😊
Jeśli chodzi o stronę prawną to nagramy. Jeśli czysto ludzką to zapraszam ua-cam.com/video/5JaW14W7S7U/v-deo.html
Widziałem i przeżyłem wiele z tego sam, nigdy bym wcześniej w coś takiego nie uwierzył do czego zdolni są ludzie, ale życia uczymy się cały czas 🙂
"Wspaniała historia" jest prawdziwą szkołą życia 👍
Dlatego nagrywam aby nikt nie musiał doświadczać na własnej skórze.
Bartek jesteś wielki,a jaki wytrzymały..
❤ Podziwiam
:-)
Świetny materiał.
Szkoda, że po 40stce to wszystko stało się dla mnie oczywiste i ciągle poszerzam wiedzę 😢
Ciężko stwierdzić, czy nie wszystkie kobiety takie są. Obiektywnie raczej są bardzo podobne pod tym względem.
Jest bardzo duży rozrzut cech i nie należy kierować się statystyką, jeśli szukamy jednej :-)
Miałem niemal identyczną sytuację. Tylko brak sexu był od razu. A ja głupi brnąłem w to bo ja kochałem. Babka i teściowa sterowała nią i nasze małżeństwo się rozpadło bo nie wytrzymałem tego wszystkiego
Takie rzeczy trzeba kończyć od razu!
Wspolczuje, u mnie tez byl problem z tesciowa, ja sie wyprowadzilam z jej domu, a razem ze mna wyprowadzil sie maz.
BARDZO cenne uwagi❤😇😇😇+
Dziękuję za feedback :-)
Super filmik 🎉 dziękuję bardzo
:-)
Panie Alex ciekawy odcinek .Panie Bartek brawo👋
Pozdrawiam :-)
Moja sytuacja jest bardzo podobna i z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że związek z ex uważam za swoją największą dotychczasową porażkę życiową, a rozwód - za najlepsze wyjście z tej sytuacji.
Z perspektywy 10 lat wiem, że nie dało się inaczej. Gdybym z nią został, to dziś byłbym wrakiem człowieka. Po rozwodzie trudno było mi się pozbierać, ale tylko dlatego, że ograniczała mi spotkania z córką. Nadal to robi, ale młodzież ma już prawie 13 lat i dużo rozumie.
Spotykamy się rzadko, ale regularnie i razem możemy być sobą. Ja jestem bardzo szczęśliwy przy córce i myślę, że ona także jest szczęśliwa gdy jesteśmy razem. Gdybym został z ex, to zamiast taty, córka miałaby w domu całkowicie podporządkowanego matce pantofla na wzór jej ojca.
Stało się jak się stało, czasu nie można cofnąć. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej. Życie trwa i nie warto marnować go z niewłaściwą osobą.
Ex od chwili rozstania nie spotykała się z nikim. To jej matka nalegała na rozwód.
Powodzenia w dalszym, szczęśliwym życiu bez toksyka
Nie unikniesz niczego w życiu po obejrzeniu tego materiału, a z każdym następnym punktem brniesz tylko w bagno coraz głębiej ... Związek to Jing-Jang i tam szukać prawd. Samą instytucję małżeństwa narzucił nam kościół ledwie całkiem niedawno. Mężczyzna zawsze był głową i samcem alfa w społeczności i jeśli na dzień dobry (pierwszy kryzys małżeński) nie zapoznasz swojej małżonki (najlepiej 3w łóżku) z młodszą od niej atrakcyjną kochanką to zostaniesz potem zniszczony właśnie przez baby w domu . Jeśli natomiast będziesz się kajał okażesz tylko słabości i w alimenty potem pchną Cię właśnie babskie sądy. Rysa w psychice żony musi być na tyle głęboka , aby na resztę życia miała wizje Twoich dzieci , ale z inną obcą kobietą. Spokoju w takim związku tak samo jak w Twoim też nie ma , ale jest potężny AS w rękawie . Wpajają że uda nam się żyć wbrew odwiecznym prawom galaktyki. Obserwuj i ucz się życia od wilków, posłuchaj zespołu Metallica i rozmawiaj szczerze z wiekowym dziadkiem. Wtedy jakoś przetrwasz to Sanitarium- w końcu nie ty pierwszy !
To jest chore co piszesz.
@@AlexBarszczewskiNajważniejsze że zadziałało na gruncie. A choroby ? - są następstwem postępu cywilizacyjnego.
@@artairdriver Zaprzestań wypowiadania się tutaj
@@AlexBarszczewski Ok, ale rzeczywistości Pan nie zaklniesz, bo kreowanie jej na własne żądanie niewolą dla innych się stanie... Przecież Pan ,, ...też jesteś Bogiem tylko wyobraź to sobie, sobie....'' -jak to śpiewał Magik (22mln wyświetleń- lol) . Świadomość jest kluczem, a nie rozbudujesz jej bez pielgrzymowania (przykład wzorowy- Wojciech Cejrowski polecam książki podróżnicze oświeconego katolika z PL). Ale do rzeczy : Teściowa moja mieszka dwie ulice od nas, a widujemy się bezpiecznie -raz na dwa miesiące i w święta. Sama tuż po swoim ślubie puszczała swojego męża samego na zabawy i disco. Myślała chyba po ślubie córki że mnie osaczy na starcie małżeństwa robiąc wjazdy niespodziewane i naloty na nowożeńców. . Jednak zadziałało całkiem odwrotnie , bo ja na starcie nie dałem się wziąć pod pantofel i zrobiłem to samo co niegdyś mój ś.p teściu tzn. wypady bez żony na DISCO !. Wizja szybkiego powrotu do domu jej córki zadziałała jak porażenie prądem . Teraz teściowa sama elegancko trzyma dystans do dzisiaj niczym izolator wysokiego napięcia. Z perspektywy ponad 20 lat związku widzę że było to wtedy ,,najlepsze posunięcie '' (cudzysłów manualny wyszedł mi- sorry hihi) jakie mogło mnie spotkać. Teściówka toksyczna bardzo zawsze była, obecnie jest w trakcie rozkładania 4 związku jej syna (a mojego szwagra) , który dzięki mamusi nigdy się nie ożenił (44l). Pozdrawiam
@@artairdriver Dlaczego opublikował Pan z przekreślonymi fragmentami?
Bohater Pana opowieści również wyszedł z domu, w którym istniały jakieś wzorce rodzinne. Nie bez powodu więc wybrał taką żonę, bowiem była podobna do tego co znał z domu rodzinnego. Gdyby ten mężczyzna i jego żona zrozumieli, że uwikłani są w matnię podświadomych wzorców rodzinnych, mieliby szansę na uzdrowienie małżeństwa. Musieliby jednak oboje tego pragnąć i nad tym pracować. Córeczka nie będzie spotykać silnego i radosnego ojca jeśli on sam nie uzdrowi swoich pokrzywionych wzorców.
UWAGA NARCYZ UWAGA NARCYZ! MISTRZOWIE AKTORSTWA I ZMIANY MASEK> SUPER MATERIAL! POZDRAWIAM!
Pozdrawiam :-)
świetny odcinek :)))
Dziękuję :-)
A słyszałem o tym. Typowy schemat.
Człowiek ma życie, znajomych, pasje, pieniądze zakochuje się w niewłaściwej osobie i całe życie staje się nędznym niewolnictwem.
Dlatego ważna jest staranna selekcja z kim się zadajemy
cześć, będę tą pierwszą osobą, jestem odskocznią od rodziny totalną, żyjemy pod jednym dachem :)
8:26 - tu jest właśnie główny problem. Żeby wyrwać się z zaklętego kręgu złych nawyków, trzeba oderwać się fizycznie ze źródła owych zwyczajów/zasad.
Trudno osiągalnym w naszej rzeczywistości jest zamieszkanie młodych całkiem osobno, ale pomimo zapewnień mam młodzi powinni w miarę możliwości zamieszkać na swoim. Inaczej strona przybyła z reguły jest na słabszej pozycji, bo wchodzi w zastałe zasady.
Tak jest
Jeśli główna bohaterka dzisiejszej historii jest katechetką, to zapomnijcie o temacie zabezpieczania się w czasie seksu przed nieplanowanym poczęciem! Jej spanie z córką i jego spanie na rozkładanym fotelu to dla niej metoda antykoncepcji... Pokolenie wyżej to przykład pokryzysowego pożycia małżeńskiego w wersji rzymskokatolickiej w czystej postaci.
Może tak być.
Akurat katechetki uczą o naturalnych metodach zapobiegania ciąży opartych o obserwację organizmu kobiety. Kobiety niewierzące, ale dbające o swój organizm i te, które nie chcą szprycować się hormonami również stosują te metody np. Gretkowska. Znam wiele par z bardzo udanym pożyciem seksualnym, które stosują z powodzeniem metodę Billingsów.
@@katarzynasowka5450 czy dobrze pamiętam z nauk przedmałżeńskich, że te naturalne metody PLANOWANIA a nie ZAPOBIEGANIA polegają na obserwacji cyklu i POWSTRZYMYWANIU SIĘ od współżycia w dniach, kiedy istnieje ryzyko zapłodnienia? Jaka jest więc proporcja dni, kiedy to można robić w proporcji do dni, kiedy nie można przy założeniu, że mamy maksymalną pewność skuteczności metody? Mam na myśli pewność przed, a nie po. Bo przy metodzie PLANOWANIA rodziny jeśli "Pan Bóg poniesie kulę" trochę wcześniej, to wzrusza się ramionami i się mówi, że tak mialo być. Alex promuje prezerwatywy jako coś, nad czym w tym wypadku mężczyzna ma kontrolę. Kobiecie to hormonów nie rozwali. Przekonasz katechetkę albo praktykującą katoliczkę do prezerwatyw?
@@magorzatap.4739 Klechy nienawidzą każdej antykoncepcji bo chcą żeby było jak najwięcej dzieci, bo to nowi wyznawcy, czyli kasa dla nich.
@@magorzatap.4739 Jeżeli wiesz, kiedy jesteś płodna i wstrzymujesz się od współżycia w te dni, to w ten sposób zapobiegasz ciąży. Jest to proste i skuteczne, a i uwierz mi, bardzo dobrze wpływa na współżycie i pożądanie. :)
Moja "żona" czesto mowila " jestem gotowa na wojnę z tobą na slowa ze mną nie wygrasz😂" bardzo chętnie kupie Pana książkę.
Trzeba rozważyć czy warto wojować czy znaleźć lepsze rozwiązanie dla siebie
"Bo są szczęścia dwa rodzaje na świecie, jedno małe - być szczęśliwym, drugie wielkie - uszczęśliwiać innych."
Oj Aleksie, często mówisz o swojej żonie❤. W każdym odcinku, przynajmniej dwa trzy razy😅. Chyba się domyślam, kto jest u Was kapitanem, a kto szoruje pokład 🙈
Bez urazy, ale właśnie to tak wygląda😅
Bez urazy, wypowiadasz się o rzeczach, o których nie masz pojęcia, bazując do tego na własnym, dość ograniczonym obrazie świata. Zajmij się lepiej czymś innym :-)
To i inne nagrania... aż strach słuchać, ale kiedy się przebrnie, to oczy się otwierają🤔
Jest taki film z Michaelem Douglasem (przepraszam nie pamiętam tytułu), w którym gra człowieka nie mogącego się dogadać ze swoją żoną na ugodę w rozwodzie - w efekcie...pozabijali się... Prawnika grał Danny DeVito
"The war of roses"
"wspolny rozwoj, poznawanie swiata, korzystanie z zycia" itp. to sa potrzeby wyzsze, o ktorych ludzie pochodzacy z domow w ktorych panowal niedostatek nie mysla. Tacy ludzie mysla jedynie o zaspokojeniu podstawowych potrzeb jak wlasnie budowa lub kupno domu, posiadanie dzieci (bo na starosc bede biedny i bedzie mial sie mna kto zajac), praca itp.
Inna sprawa, ze ludzie sie zmieniaja. Kiedy mialem 20 lat bylem innym czlowiekiem, niz kiedy mialem 30 i diametralnie innym od tego kim jestem teraz majac 41 lat. A zmiana punktu widzenia na rozne rzeczy, i to bardzo diametralna, moze sie dokonac w ciagu nawet roku, czy dwoch. Komus "otwieraja sie oczy". To normalne i skladanie deklaracji, ze sie kogos nie opusci do konca zycia, jest idiotyzmem. Archaicznym przezytkiem, moze brzmiacym romantycznie i pieknie, ale nie przystajacym do dzisiejszych czasow. Ludzie powinni to rozumiec i nie bac sie zmieniac partnerow wielokrotnie w ciagu zycia, kiedy czuja, ze z obecnym partnerem nie jest im juz po drodze.
Masz rację w 100%. Jednak z autopsji powiem że nawet zamieszkanie osobno i dziecko po lepszym poznaniu się nadal nie gwarantuje trwałości związku. Ludzie z czasem się zmieniają przez doświadczenia życiowe, nawet tak oczywiste jak urodzenie dziecka czy budowa domu.
I chyba najważniejszym jest aby potrafić sobie powiedzieć czy dalej idziemy wspólną drogą czy lepiej się rozstać.
Temat jest złożony. Piszemy całą książkę o relacjach damsko-męskich "Sukces w relacjach damsko-męskich" info: damskomeskie.eu/
Kompletny idiotyzm, tzn. wezmę kredyt na 30 lat na budowę domu, żeby założyć rodzinę; ta budowa domu mnie zmieni i powiem rozstajemy się? Ja zostaję z kredytem i bez żony? Ja pierdolę, co za myślenie.
Po prostu trzeba być elastycznym i dotyczy to obojga małżonków.
Oczywiste jest, że ludzie się zmieniają pod wpływem doświadczeń życiowych i upływu lat, ale trzeba na bieżąco dostrzegać w tym nowym partnerze powody, dla których będzie się chciało być razem.
W przeciwnym razie będziemy całe życie szukać tej idealnej osoby do związku i zdechniemy sami zapomniani, gdzieś w kącie.
Każdy ekonomista bezbłędnie potrafi interpretować wykres w lewo, w prawo jakoś nikomu przewidzieć się nie udaje.
Błąd popełnił na samym początku, że wprowadził się do jej rodziny. Po to się człowiek kształci, zarabia, awansuje, żeby mieszkać na swoim. Inflacja inflacją, ale jest to osiągalne żeby wynająć mieszkanie w pojedynkę przy dzisiejszych zarobkach, a tym bardziej we 2 jak pracują 2 osoby.
Dobry komentarz, dziekuję