W połowie czerwca przesiadłem się z I10 na podobnego jak testowany I20. Róznica taka, że nie mieszkam w Polsce i kierownica jest po prawej stronie. Z I10 byłem zadowolony ale z modelu 2 dorosłych plus duży pies za często zaczeło robić się 2 dorosłych plus 3 dzieci. Na tyle często taki wariant zdarzał się aby popchnąc w kierunku zmiany na coś większego. Do dziś zrobiłem 7500km, średnie zużycie paliwa 5.2 l/100 km. Z uwagi na skomplikowane złamanie nogi mam mocno ograniczoną mobilność lewej stopy i kwestią bardzo ważną dla mnie była ilość miejsca na nogi dla kierowcy oraz swoboda usadawiania stopy. Czyli czy jest podstawka pod stopę (jest i to sporych rozmiarów), czy trzeba siedzieć "jak trusia" czy można kolana odchylić do boku, pod jakim kątem trzeba zginać nogę. W i20 jestem niesamowicie zadowolony z tego, jak dużą swobodę mam i jak dobrze to wypada (często lepiej) od kompaktowych aut nawet. To co było całkiem znośne w I10 w I20 jest praktycznie perfekcyjne. W połączeniu z przyzwoitą regulacją kierownicy i sporą możliwością regulacji fotela możnan aprawdę wygodnie siedzieć, także na dłuższych trasach. Jesli idzie o miejsce dla kierowcy wypada to znacznie lepiej niż w Focusie brata z rocznika 2012, gdzie centralna konsola zabiera za dużo miejsca i brakuje miejsca na lewą stopę. A elementy drzwi ograniczają w Focusie miejsce na prawe kolano. W I20 mogę się rozsiąść i nie mam problemu z układaniem nogi tak, aby było wygodnie a nie tak, jak mi dyktuje otulający mnie kokpit. Co ciekawe w tak krókim odstępie czasu nastapił tak znaczny postęp w wyposażeniu, że pod względem bezpieczeństwa średnia wersja I20 przewyższa 6 letniego Focusa w wersji wyposażeniowej Titanium. Pod względem wyposażenia komfortowego dorównuje - Focus ma pewne elementy, których nie mam w I20 i odwrotnie. To dla osób, które twierdzą, że 10+ letni większy samochód jest lepszy. Moim zdaniem nie jest. W dodatku samochody rosną i to bardzo. Obecnie samochody z segmentu B są równie duże jak 10 letnie kompakty. A jesli idzie o przestrzeń w środku, wygodę, wyposażenie i szczególnie bezpieczeńśtwo to biją nie o głowę a o kilka długości. W Irlandii są tylko 3 wersje wyposażenie. Środkowa ma manualną klimatyzację, bluetooth, zestaw głośnomówiący z wybieraniem głosowym, sterowany przyciskami na kierownicy, tempomat oraz ogranicznik prędkości czy przyciski do obsługi multimediów (to wszystko także z możliwością sterowania z kierownicy). Czujniki cofania, wycieraczki z opcją czasową nie tylko z przodu ale i z tyłu. Doświetlanie zakrętów. 6 poduszek powietrznych, system ostrzegający przed niesygnalizowaną zmianą pasa czy przeszkodą z przodu. W dodatku seryjnie znośnie wyregulowane więc nie irytuje jak niektórych innych samochodach. Brak systemu start-stop co dla mnie jest plusem i to wielkim. Dla innych niekoniecznie ale ja nie znoszę tego systemu bo na palcach jednej ręki mogę policzyć samochody, którymi miałem okazję jeździć i gdzie to działało w stopniu nie podnoszącym znacząco ciśnienia tętniczego krwi :D System ostrzegający przed szybką zmianą ciśnienia w kołach jest bardzo dobrze wyregulowany. Wprawdzie jeszcze dość krótko mam I20 ale mam podejrzenie graniczące z pewnością że jest to odpowiednik tego z I10 czy innych modeli koreańskiej grupy motoryzacyjnej. Jak na razie ani w jednym ani w drugim nie musiałem zatrzymywac się i szukać dlaczego mi pokazuje, że w którymś kole jest zbyt niskie ciśienie a dopompowanie do tego samego poziomu niczego nie rozwiązywało. Jedyny raz, kiedy w samochodzie z rodziny Kia/Hyundai miałem takie ostrzeżenie miało to miejsce w Ceedzie z wypożyczalni. Taki samochód podstawiono mi na lotnisku i rzeczywiście ciśnienie było znacznie niższe. Nie da się tego samego powiedzieć o kilku innych markach. Najprawdopodobniej spowodwane jest to niezbyt dopracowanym systemem przeliczania obrotów koła i wyciąganiem z tego informacji o potencjalnym zbyt niskim ciśnieniu - nie wszyscy zdają sobie sprawę, że czasem system monitorowania ciśnienia nie opiera się na rzeczywistych czujnikach ciśnienia tylko kalkulacjach elektroniki spod znaku ABS/kontrolii trakcji. A swoją drogą system stabilizacji toru jazdy też działa bardzo dobrze. Podobnie jak w I10 nawet wjechanie w głęboką kałużę nie powoduje jakichkolwiek dziwnych zachowań, kierownica nawet nie drgnie. Na zakrętach stabilny, nie przechyla się. Zawieszenie tak jak powiedział pan Maciej - tłumi dobrze na granicy wygody i sztywności. Wczesnym latem miałem okazję zrobić kilkaset km po Polsce w Skodzie Rapid. Jeśli idzie o ilośc miejsca na nogi - w porównaniu do I20 tragedia. Silnik w Rapidzie był nieco dynamiczniejszy bo uturbiony ale zużycie paliwa nieco wyższe, choć nie na tyle więcej aby się przejmować. Za to ilość hałasu jaka dostawała się do kabiny znacznie powyżej tego co w I20, szczególnie przy wyprzedzaniu lub przyspieszaniu/podjazdach pod bardziej strome wzniesienia. Tragedia podczas jazdy nocą, bo podstawowe reflektory w Rapidzie zapewniają tylko tyle światła aby muchy i ćmy wiedziały gdzie lecieć aby zabić się o reflektor. Dla kierowcy minimalna pomoc bo zasięg i intensywność świateł znacznie poniżej tego, co należałoby oczekiwać. Niewiele lepiej niż w maluchu. Swoja drogą to w I10 czy i20 nie ma ledów poza światłami dziennymi ale tak światła mijania jak i długie dają bardzo jasny, intensywny snop bez stref cienia/niedoświetlonych i to na przywoite odległości. W Rapidzie na długich da się jeszcze jechać. Na mijania jest to męczarnia. Ja już nawet nie liczyłem na doświetlanie zakrętów ale na oświetlanie drogi przed samochodem na dystansie powyżej 10-15 metrów. Przynajmniej w werji bazowej a taka była dostarczona mi przez wypożyczalnię. Było ciemno, żółtawe światło o bardzo małej intensywności. W I20 światła bez względu na wersję wyposażenia będą bardzo dobre już od najniższej katalogowej wersji. Szczerze to nawet I10 jest cichsza i ma znacznie lepsze światła niż bazowy rapid co powinno przysporzyć nieco wstydu komuś, kto zadecydował o takich oszczędnościach w bazowej Skodzie rapid. Rapid miał za to znacznie więcej przestrzeni bagażowej. W I20 jest dobrze ale nie jest to pseudo kombi. Za to po złożeniu oparć tylnych siedzeń da się przewieźć całkiem pokaźną komodę czy biurko - wypróbowałem i nawet załadunek jest niezbyt trudny bo otwór załadunkowy jest pokaźny i nie ma problemu z manewrowaniem meblem. W stosunku do Rapida znacząco krótsza jest po prostu długość bagaznika. Na niekorzyść dla Rapdia wypadała także skuteczność (a dokładniej jej brak) jeśli idzie o nadmuch na szyby. Przy podobnym ustawieniu (na 2) w I20 szyby są osuszane szybko i dokładnie. w Rapidzie musiałem bawić się właczaniem klimy, zwiększaniem prędkości nadmuchu tak abym mógł widzieć w stopniu zadowalającym nie marznąc przy tym zbytnio i nie smęczyć uszu głośnymi odgłosami nadmuchu. Jako ciekawostka - w I10 nadmuch na szyby był jednak skuteczniejszy i szybszy niż w I20. Nie zdizwię się, jeśli dmuchawy są takie same i mniejsza powierzchnia szyby przedniej robi swoje :D Rapid ma znacznie więcej opcji i da się za to dosposazyć go w opcje niedostępne w I20. Tylko jakie pułapy cen wtedy osiągamy. Co do dynamiki w I20 to nie jest aż tak źle jak pan mówi panie Macieju. Z 2-3 osobami I20 da radę przyspieszać pod całkiem strome wzniesienia na 5 biegu od 60 km/h nawet. Nie ma problemu aby włączyć się w ruch po wjeździe na autostradę czy aby wbić się na szybki pas i wyprzedzić kogoś w wolniejszym I20 :D Na normalnych drogach przy redukowaniu biegów wyprzedzanie nie jest żadnym wyzwaniem. W dodatku skrzynia jest bardzo fajnie zestrojona i przełożenia dobrze wpisują się w odpowiednie ograniczenia prędkości. Przy 50km/h można jechać na 5tce jesli jedziemy ruchem jednostajnym i to bez względu czy są pagórki czy jest płasko. Nie miałby sumienia męczyć na 5tce przy stromych podjazdach przy 50, choć pewnie dałby radę, ale na 4 jest lżej dla silnika i mniej spali przy tym. Jazda w łączoną klimą nie objawia się drastycznym spadkiem mocy i nie czuć tego. I na plus zbiornik paliwa - 50 litrów. Nie chcę się powtarzać ale to więcej niż niektóre kompakty (takie Volvo V40 choćby z 40 litrowym zbiornikiem...). Generalnie to przyzwoite aż do bólu auto. Tak proste jak to obecnie możliwe w przypadku nowego auta. Z prostym systemem wersji bez wciskania kitu w wersji bazowej. Za pewne opcje trzeba dopłacić ale nawet w wersji podstawowej jest dobrze i to nie tylko na papierze. Osobiście nie jestem pewien czy skusiłbym się na topową wersję z uwagi na to, że środkowa w Irlandii ma to co powinna ale z uwagi na to, że dostajemy całkiem porządny kawał samochodu to rozumiem ludzi, którzy zdecydują się na ogrzewane fotele, kierownice, itp. Jest już na tyle przestronne i rodzinne, że można zapłacić więcej i mieć jako samochód dla małej rodziny z bogatym wyposażeniem. Auto na tyle małe aby nie było kłopotu z parkowaniem i wciskaniem się w ciasne miejsca i na tyle duże, aby mała rodzina wygodnie się nim poruszała nie tylko w mieście. Bez udziwnień, praktyczne.
Ciekawy i dobry samochód dla normalnych ludzi - świetny test. Obejrzałem kilka Pana programów -clio, fiesta, aygo i muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy i "czucia" motoryzacji, jest Pan najlepszym dziennikarzem motoryzacyjnym, pełen profesjonalizm połączony z talentem. Co ważne - szanuje Pan samochody, które dostaje Pan do testów, szanuje Pan odbiorcę - zaangażowanie, obiektywizm i co najważniejsze nie ma Pan kompleksów więc nie musi Pan nadrabiać (ua-cam.com/video/HMK4PmPdhOg/v-deo.html), więc dlatego robi Pan świetne programy, bo nic nikomu Pan nie musi udowadniać, pozdrawiam.
Dziekuje za ciekawy test. Ja ogladam Pana testy z przyjemnoscia, nawet samochodow, ktore mnie nie interesuja. Bo dla mnie Pana pozytywne nastawienie i wyczuwalna radosc z pracy jest relaksujace i poprawia mi samopoczucie. Pozdrawiam, MG
Panie Macieju, czy w czasie testów nie miał Pan z tyłu głowy, że ten samochód ma słabe wygłuszenie? Jestem pół-szczęśliwym użytkownikiem nowego i20 w wersji wyposażenia drugiej od najwyższej (Comfort), z T_GDI i automatem DCT (czyli trochę kosztował, dla mnie ważny był automat). Sam samochód konstrukcyjnie super, automat cudowna sprawa, silnik wyrywa do przodu, audio ok, tablet fajny, android auto, bluetetooth - zero problemów. Nie ma się do czego przyczepić. Przejechałem już 300km 50% miasto/50% obwodnica (wieczorna jazda dystans 70-100km na poznanie, dotarcie wg instrukcji, nauka nawyków z automatem) i wysiadam ZMĘCZONY. Pomijam smród plastików (to wywietrzeje, poza tym mam 4 elektryczne szyby więc przewietrzanie w czasie jazdy nie jest problemem), to ja doskonale słyszę opony, szum kół i przejazd przez dziury (to nie problem, jest ich niewiele). Opony to Pirelli Cinturato Verde (niby 69dB), zaraz wskoczą zimówki lub całoroczne. Teraz jak dokładnie obejrzałem Pana recenzję, nic Pan o tym nie wspomina, ale w tle słyszę juz mi niestety znajomy szum. Zaznaczę, że nie mam dojazdówki (nie wiem dlaczego w TGDI, koszty czy masa do WLTP) i tam jest zwykła blacha no i podłoga (nie ma podwójnej) Pytania: Jakie były Pana odczucia na tej 200 km trasie? Co z tym można zrobić? Pojechać do gości od nagłośnienia samochodów, może oni wygłuszają? Czy położenie jakiejś maty z tyłu pomoże? Czy w nadkołach? Robił Pan coś takiego? Może Pan coś polecić? Czy to da się wygłuszyć czy normalnie producent stosuje niedostępne dla mnie zabiegi (jakieś pianki w przestrzeniach, dodatkowe usztywnienia)? Gdyby nie to, samochód byłby super, a tak juz się powoli zastanawiam, jak się go pozbyć, mimo, że leasing wystartował parę dni temu. No dobra :-), może ja się starzeję, ale nie dalej jak 5 lat temu śmigałem starym Picanto VAN na trasach 100-300km (taka praca) i nie było z tym problemu. Będę miał nauczkę - następnym razem jazda próbna będzie i po mieście i po obwodnicy, minimum 50km i najlepiej wieczorem jak człowiek jest zmęczony i jeszcze może sprawdzić światła (te w i20 są ok). Będę wdzięczny na podpowiedź odnośnie hałasu Pozdrawiam Tomek.
@@Pertyn Tak, butylowa, tylko że 300-400 kosztuje wnęka na koło zapasowe, ale czy to wystarczy - firmy wygłuszające biorą dużo więcej ale i robią dużo więcej (podłoga, tunel, nadkola od strony koła i wnętrza, drzwi, dach) łącznie wychodzi prawie 4 tys. a to prawie 6% wartości pojazdu i na bank utrata gwarancja. Jeżeli i20 nie dał wygłuszeń w tamtych miejscach, to bardzo, bardzo słabo. Pewnie - oszczędności i pozycjonowanie, ale ja zakładałem, ze dopłata 17k PLN do i30 automat to dopłata do większego a nie o wiele cichszego. 80k za i30 była dla mnie zaporowa, bo na razie nie potrzebuję większego i też nie chciałem większego spalania. Trudno, napiszę do serwisu Hyundai i zapytam o usługę. Jak tego nie robią i/lub traci się gwarancję, to będę miał problem, bo jak już pisałem wysiadam zmęczony, a dokładanie 400zł-4tys. i tracenie gwarancji w ogóle nie wchodzi w rachubę. Wielka szkoda, że Hyundai tak podszedł do wyciszenia, bo oprócz tego samochód naprawdę zacny. Dziękuję za szybką odpowiedź. Tomek.
@@Pertyn Sprawdziłem tył w samochodzie i tam słychać głuche echo jak się zapuka, normalnie blaszany bębenek jak u Guntera Grass'a. Boki w bagażniku też głucho, jak się naciśnie, to plastik się ugina, no ale może tam jet jakieś wygłuszenie. Oby. Czy oni oszaleli? Czy to polski importer zamawia takie wynalazki bez wygłuszenia? Co do cen to widzę, ze krojenie polskiego klienta wiecznie żywe. Mój i20 jest bez alufelg, chciałem dokupić alu jako akcesorium i za samą felgę Hyundai Polska chce 763zł, czujnik TPMS 171zł, do tego jakaś opona 230zł i daje 1164 za kompletne koło. Tylko że w niemieckim Hyundai kompletne koło zimowe (alu + TPMS + zimówka, większy wybór felg) kosztuje 175EUR czyli 750zł (gdzie koło składał i wyważał i przewozi drogi niemiecki pracownik). Różnica w VAT to ~25zł, a 390 zł więcej to niech płaci polski klient, bo on jest do krojenia. Dobra, nie zawracam głowy :-) Ot takie rozważania nowego użytkownika.
Policzyć pieniążki to jedno. Tylko mała składowa. Na szczęście są ludzie, którzy portfelami, prowokują producentów do zachowań godnych i powstaje polo GTI czy inny i30N. Nawet 500x za 40% mojego bliźniaka Renegade. Cieszmy się że jest kasa i na co wydać, a racjonalność jest tylko względna.
Bardzo lubię Pana określenie "optymalna motoryzacja", ale w tym przypadku jednak nie do końca się zgodzę. W Polsce takie auto kupuje się na zasadzie "w końcu nowy, z salonu, a nie znów 10-latek", jako najtańszą możliwą opcję, w której jakoś tam rodzina się zmieści i takie auto służy nie tylko do jazdy po mieście, ale do jazdy wszędzie. I dlatego uważam, że optymalna motoryzacja to jakieś 1.2-1.4 Turbo, ok 90-120KM.
@Subiektywny W zeszłym roku szukaliśmy auta dla żony: wybierała między Swiftem 1.2 SHVC a Pugiem 208. Pug po pierwszej przejażdżce (Active+, 1.2 82KM) odpadł, bo był jakiś taki głośny i mułowaty. Swift był faworytem żony, ale okazał się być akurat niedostępny, więc dla odmiany przejechaliśmy się Pugiem208 (allure+) 1.2t 110KM. I tu duża zmiana - zupełnie inny samochód: stosunkowo cichy, do miasta aż za dynamiczny i stosunkowo niewiele palący (średnia z 20 tys. ok. 5,5l/100km). W sumie na wyjazdy rodzinne (2+2), gdzie nie trzeba wziąć dużo bambetli bierzemy Puga zamiast Qashqaia.
Zastanawiam się nad i20 lub Corollką (z tych dwóch www.auto-swiat.pl/ranking-samochodow-miejskich/v0xynwt ) i za nic nie wiem, na który się zdecydować... Który model lepiej wybrać?
Ja zrobiłem 2500 km na trasie Polska Holandia Polska i spalanie na autobahnie miałem delikatnie poniżej 6l przy średniej ok 100km/h. Demon techniki i prędkości to nie jest ale jeśli ktoś zamierza jeździć po mieście to polecam. 6 z kawałkiem w zatłoczonym mieście jest realne i sprawdzone.
Oglądałem odcinek o Ibizie. Nie znalazłem niestety niczego o Rio w wersji Gt. Oba samochody są fajne. Pozostaje odwiedzić salony. Szkoda tylko, że z Ibizy wypadł silnik 1.5. Wtedy wybór byłby prostszy.
Czy ja dobrze widzę, że to autko ma czarna podsufitke??? To są fajne porządne auta, bo są tanie. Porsche jest zajebiste, ale za taką cenę łaski nikomu nie robi. A tu mamy tanie wozidlo, która spełnia założenia do jakich zostało stworzone.
Mam dokładnie ten sam tok myślenia. Ludzie podniecają się jakością wykonania Audi czy Porsche, które kosztują często po pół bańki, tak jakby to było coś niezwykłego, że samochód za takie pieniądze jest dobrze wykonany. Na mnie dużo większe wrażenie robi dobrze poskładany kompakt za 60k gdzie jest to dużo większym wyzwaniem dla producenta.
Jak chcesz mieć fajne audio, to jedziesz to gości, którzy się tym zajmują - za 2 tys. PLN wygłuszą Ci przednie drzwi, wymienią głośniki (które poza dedykowanymi systemami są zwykle w serii tandetną chińszczyzną) na jakieś dwudrożne z własnymi zwrotnicami i będzie to grało o niebo lepiej niż dwukrotnie droższe opcje firmowe.
A ile te głośniki kosztują? W Citigo mam 6 głośników, nie są jakieś specjalne, ale grają, we wszystkich 4 drzwiach i 2 wysoko-tonowe na słupkach drzwi.
Przemyślenia od użytkownia: do automatu DCT lepiej dobrać silnik 4 cylindrowy, bo komputer wymusza niskie obroty (rzędu 1500, o ile nie zagraża to silnikowi) i ten silnik chodzi/słychać "twardo" (pewnie przez te 3 cylindry). Przy 2000 ma przyjemny odgłos. Nie jest źle, ale byłoby milej. To nie wada, można się przyzwyczaić. Oczywiście są tacy, co lubią taki odgłos. Silnik na jałowych z włączoną klimą trzęsie się o wiele mniej niż Kia Stonic z TGDI (o Dacii nie wspominając :-)) Aha no i przy ruszaniu skrzynia mogłaby być szybsza, nie ma tragedii, po prostu da się to zauważyć, wciskam i po ułamku sekundy zaczyna ruszać.
Kurdę, potrzebuję auta do dojazdów do klienta. Będę jeździł po województwie i czasami pewnie gdzieś dalej. Przydałby się w miarę duży bagażnik. Ważna jest niska cena, tania eksploatacja i wygoda. Wydaje mi się, że Fabia jest najrozsądniejsza, ale może się nie znam. Poleciłeś mi też tego Hyundaia i Rio. Jest jeszcze Tipo (chyba największy bagażnik). Za 43000 zł mam Fabię z gazem i klimą.
Zdecydowanie bardziej polecam i20 bardziej niż fabie, to pierwsze mamy jako auto prywatne a fabią jeżdżę służbowo, i 20 wygrywa we wszytkim oprócz wyciszenia wnętrza. Bierz i20
4.00 Samochód za prawie 59 tys zł służy tylko po mieście albo pod miasto? A jeżeli chcę się przejechać kilka tysięcy kilometrów w celach turystycznych zwiedzając wszystko po drodze to czy muszę kupić już duży samochód bo ten nie pojedzie. A czy stary kilkuletni samochód wyższej klasy jest bardziej pewny niż mały i nowy? W Norwegii widziałem Niemca turystę Toyotą Aigo.
@@xXKubasolo24Xx No tak. Przecież skoro mnie nie stać na kompakta za 80 tys, a przynajmniej i tak dużego nie kupię bo muszę jeszcze mieć trochę kasy na wycieczki, drony, alkohol i inne rozrywki, wolę więc nowy, tani i dlatego bezstresowy aniżeli starego kilkuletniego rupcia żebym wakacje marnował na szukanie mechaników w Norwegii, Hiszpanii, Albanii, Bośni czy gdziekolwiek indziej. Co nowe to nowe, nie obchodzi mnie kompletnie nic. Przez wiele lat nawet się nie wie że się ma samochód, po prostu wsiadasz i jeździsz tam gdzie chcesz.
@@JanKowalski-vj9py Najpierw kup nowe i dopiero wtedy mów, bo tak jak Ty mówią jedynie ci którzy naprawiają stare rupcie i pocieszają się nowe są jeszcze gorsze.
I tysiąc kilometrów też da się nim zrobić w 11 godzin, daje radę i 20-ka. Mam takiego od 2,5 roku i mam 68 000 przejechane, zaczyna czasami łańcuch rozrządu dzwonić.
A ja w Danii, mam 1.2 84hk ale serwis mnie zaskakuje! Trzy razy byłem u nich i auto im zostawiłem nawet aby sami usłyszeli ale oni twierdzą że jest ok. Leniom się nie chce robić ale jak walnie to wtedy silnik wymienią:) Napisz kolego jak to rozwiązali z Twoim autem, pozdrawiam.
Jeśli słychać tylko po odpaleniu jak silnik jest zimny to absolutnie nic złego nie dzieje się z silnikiem. To kwestia tego, że napinacz jest hydrauliczny i olej musi do niego dostać się i musi być odpowiednie ciśnienie aby napinacz zadziałał. Sama sprężyna w napinaczu nie wystarcza do prawidłowego napięcia. Można bawić się olejami aby to skrócić czy wyciszyć ale to jest normalna kwestia w silnikach z łańcuchem rozrządu. Czasem ciszej czy krócej hałasuje ale tak działa taki mechanizm. Problemy zaczynają się, kiedy słychać łańcuch przy rozgrzanym silniku i ten dźwięk nie znika. Wtedy najprawdopodobniej łańcuch jest tak rozciągnięty, że napinacz nie może się bardziej wysunąć. Nie ma w tym winy serwisu i serwis nie ściemnia. Jak samochód dłużej stoi olej ścieka do misy. Po odpaleniu olej musi dotrzeć m.in. do napinacza i ciśnienie musi osiągnąć odpowiednie wartości aby napinacz dopchnął prowadnicę łańcucha i naciągnał łańcuch. W samochodach z hydraulicznymi popychaczami zaworów świeżo po serwisie czy po dłuższym postoju wyraźnie było słychać "klepanie" zaworów, które po chwili wyciszało się. Jak silnik nie pracuje to nie ma ciśnienia oleju. Im olej i silnik chłodniejszy tym więcej czasu potrzeba na prawidłowe zadziałanie całego osprzętu zależnego od ciśnienia oleju i dlatego na zimno nie powinno się wkręcać silnika zbyt wysoko. Stary olej lub zły gatunek oleju też swoje dołoży. Ze swojej strony dodam jeszcze, że trzeba podchodzić czasem z ostrożnością do przebiegów serwisowych podawanych przez producentów. Jak się jeździ długie trasy to te przebiegi mogą być takie jak podaje producent. Jak krótkie trasy głównie to warto go skrócić. Koszt niewielki a samochód odpłaci bezproblemową eksploatacją.
Korea południowa producent Hyundai to potęga gospodarcza. Pracowici ludzie. A Polska (Polacy) na całym świecie to w dużej części (tak z 80 % ludzi) badziewie i nieróbstwo. Co w Polsce jest polskiego? Portugalska Biedronka, niemiecki Lidl i brytyjska Żabka. Tłumaczenie się historią najnowszą jest nierozsądne ludzie chcieli mieć komunizm.
Co Ty gadasz, wszędzie na całym świecie Polscy pracownicy sa uważani za bardzo cennych, to nie nasz brak pracowitości, tylko to ze my dotowalismy obce firmy a na swoje nakładalismy podatki. Jak nasze maja być większe skoro konkurują z bogatszymi i to zwolnionymi z podatków?? Koreanczycy zrobili odwrotnie, dotowali swoje firmy a na obce nakładali cła jackmaclase.neon24.pl/post/103941,plan-balcerowicza-podroze-ksztalca A jeśli chodzi o pracowitość koreańczyków to jest w artykule tez na ten temat "Ktoś może powiedzieć, że Koreańczycy więcej pracują. Otóż nie, pracowałem z nimi. Oni siedzą dłużej w pracy, to prawda. Ale wcale nie pracują. Rozmawiają, grają w gry internetowe, czatują przez internet i śpią. Czasami, gdy wchodziłem do innych pokojów to wyglądało, jakby ktoś wpuścił tam gazy bojowe. Wszyscy spali. No dobrze, może pracowałem w specialnej instytucji. Ale miałem koreańską przyjaciółke z Samsunga, która piastowała tam stanowisko menadżera średniego szczebla. Poznałem ją, gdy szukała kontaktu z Polakami, gdy miała ofertę pracy we Wronkach w Samsungu. Potwierdziła, że w Samsungu też śpią w pracy. Z reszta, kiedyś czatowałem z nią przez internet, gdy oboje byliśmy w pracy i ona do mnie w pewnym momencie pisze, że teraz kończy czat ze mną, bo się prześpi. To może byc moja subiektywna opinia na temat pracy Koreańczyków, ale w roku, bodajże, 2011 Korea zajęła ostatnie miejsce pod wzgledem efektywności pracy spośród wszystkich krajów zrzeszonych w OECD. Czyli Koreańczycy zostali uznani za najmniej efektywnych pracowników spośród wszystkich państw rzeszonych w tej organizacji. "
Rządy gadzie rozwaliły naszą gospodarkę, przemysł Niestety, w duźej mierze byliśmy na to obojętni Głosujemy ciągle na te same kanalie .I'm nas więcej dociskajä, tym bardziej jesteśmy zadowoleni i gady wygrywajä kolejne wybory. Gdybyśmy w Polsce mieli moźliwość uczciwego zarobku, teź byśmy dobrze pracowali Pozdrawiam
Bzdury Pan opowiada . Silniki 1,2 nie są mistrzami trwalości, mialem i10 w ktorym silnik rozsypal się po 35kkm. Uzywany okazal się calkiem poszukiwanym towarem na rynku wtornym. Za slupek trzeba zapłacić 2500-3000 zł, co swiadczy o dużym popycie. No i szacun za "traskę" 200 km. Faktycznie wyczyn , jakby Pan hulajnogą przejechal to byloby sie czym chwalic.
Łał! A zna Pan jeszcze jakieś słowo poza „bzdury”? Wie Pan, że poza Pańskim samochodem, który być może miał wadę, a być może został zarżnięty przez kierowcę, są jeszcze SETKI TYSIĘCY aut z tym silnikiem, które pokonały po 300 000 km i więcej? Z gazem lub bez, na doskonałym paliwie w Unii lub na błocie w Rosji? I jakoś nikt z użytkowników tych aut nie krzyczy do mnie „bzdury”? Ale najlepsza ze wszystkiego jest sugestia, że żeby test uznać za test i mieć prawo do wypowiadania się o aucie, powinienem przejechać… Ile kilometrów? 35 tysięcy, jak Pan? I może też zapomnieć o serwisie? Nie mówię, że Pan zapomniał, ale co, tylko Panu wolno rzucać kretyńskie aluzje?
Pan, jako autorytet w dziedzinie motoryzacji mógłby sprawdzic fakty , zanim wypowie zdanie "absolutnie bezawaryjny silnik". Jak juz pisalem wczesniej o zapotrzebowaniu na silnik(czyli awaryjnosci) najlepiej swiadcza ceny uzywanych silników. Niezawodne to sa silnii Hondy 1,4 i 1,8 bo mozna je kupic w cenie zlomu. Silniki Hyundaia sa poszukiwane, stąd ich wysokie ceny. Ale ja wiem, ze Wam dziennikarzom wystarczy uznać silnik za "dobry" byleby w czasie testu do hotelu dojechał. Tak jest z silnikami 1,0 ecoboost Forda. Przez iles tam lat z rzędu otrzymywał nagrode Engine of the year , a na rynku wtornym nikt nie chce auta z tym silnikiem kupować, bo to tykajaca bomba. Własnie w tym aspekcie swiat folderów i nowej motoryzacji rozmija sie z rzeczywistoscią, czyli eksploatacja auta gdy ma już parę kilometrów na liczniku.
@@Marcin-ji6su No, jak Pan sam powiedział, „pan wie”. No i koniec dyskusji. Bo „Pan wie” i nic więcej nie jest Panu potrzebne - no, chyba że jakaś forma posypania głowy popiołem przeze mnie i każdego innego dziennikarza, któremu „wystarczy, że auto dojeździ do końca testu”. Tylko po jaką cholerę w ogóle ta wymiana zdań? Pam wie, a moja wiedza nie ma dla Pana znaczenia. Ani statystyka, o której wspominałem. Miłego
@@Pertyn Mam taki samochód w wersji Comfort z lpg do pracy jadę 30km zgodnie z przepisami spalanie gazu 6.5 do 7l bajka jeśli chodzi o koszty to jest samochód dla normalnych ludzi A w górach też daje radę jak ktoś potrafi jeździć mam z klimatyzacją automatyczna nic więcej nie trzeba
@@helmut8252 dlaczego? W niezależnych rankingach niezawodności stoją wysoko to co z nimi jest nie tak? Co byś proponował zamiast i20? Z nowych. Bo rozważam jeszcze kia rio i seata leon oraz aronę.
@@infeltk z tego co wymieniłes to jeżeli chodzi o mnie to seat. Kupując auto pomysl już teraz ze kiedyś będziesz chciał to sprzedać weź pod uwagę utratę wartosci i czy wogole będzie co sprzedać. No albo zezlomowac. Sąsiad ma i30 auto ma 3 lata jest zajechane fakt jeździ agresywnie ale myślę że Seata by przez 3 lata nie zameczył. To moja opinia a ty rób jak ci serce podpowiada. Pozdro
@@helmut8252 Powiem szczerze, że jak wsiadłem przejechałem się Aroną 115 koni z DSG to pojawił się uśmiech na twarzy, Leon - to samo plus wow ale skrzynia biegów fajnie chodzi, Hyundai i20 - hmm fajny samochodzik tylko przy ruszaniu zdychał na ułamek sekundy, Kia - w środku fajna, ale w czasie jazdy -eee nic ciekawego. Seat mi chodzi po głowie, ale kto to później kupis za 4 lata z DSG, 1.0 TSI ? Co innego golf - tutaj bym o sprzedaż się nie martwił. Jeszcze pojadę obejrzeć Suziki Baleno (dla mnie brzydki, ale funkcjonalny) i Suzuki Vitara. Czyli serce - Seat, rozum - na razie Kia/Hyundai. W seat dostalem 7k rabatu na Aronę, bo to auto z placu stoi od stycznia 2019 zafoliowane, jakbym chcial nówkę z tasmy, to jakieś pol roku czekania. Pierwszy przeglad po 2 latach, czy praktycznie po 32 miesiach od wyprodukowania. Co sadzisz o tym - isc w ten interes? To, ze samochod nie byl odpalany od stycznia i stoi istotnie nie wplynelo na jego trwalosc?
Cieszę się że Pan schyla się do takich aut i robi ich analizę z pełnym profesjonalizmem.
W połowie czerwca przesiadłem się z I10 na podobnego jak testowany I20. Róznica taka, że nie mieszkam w Polsce i kierownica jest po prawej stronie. Z I10 byłem zadowolony ale z modelu 2 dorosłych plus duży pies za często zaczeło robić się 2 dorosłych plus 3 dzieci. Na tyle często taki wariant zdarzał się aby popchnąc w kierunku zmiany na coś większego.
Do dziś zrobiłem 7500km, średnie zużycie paliwa 5.2 l/100 km.
Z uwagi na skomplikowane złamanie nogi mam mocno ograniczoną mobilność lewej stopy i kwestią bardzo ważną dla mnie była ilość miejsca na nogi dla kierowcy oraz swoboda usadawiania stopy. Czyli czy jest podstawka pod stopę (jest i to sporych rozmiarów), czy trzeba siedzieć "jak trusia" czy można kolana odchylić do boku, pod jakim kątem trzeba zginać nogę. W i20 jestem niesamowicie zadowolony z tego, jak dużą swobodę mam i jak dobrze to wypada (często lepiej) od kompaktowych aut nawet. To co było całkiem znośne w I10 w I20 jest praktycznie perfekcyjne. W połączeniu z przyzwoitą regulacją kierownicy i sporą możliwością regulacji fotela możnan aprawdę wygodnie siedzieć, także na dłuższych trasach. Jesli idzie o miejsce dla kierowcy wypada to znacznie lepiej niż w Focusie brata z rocznika 2012, gdzie centralna konsola zabiera za dużo miejsca i brakuje miejsca na lewą stopę. A elementy drzwi ograniczają w Focusie miejsce na prawe kolano. W I20 mogę się rozsiąść i nie mam problemu z układaniem nogi tak, aby było wygodnie a nie tak, jak mi dyktuje otulający mnie kokpit. Co ciekawe w tak krókim odstępie czasu nastapił tak znaczny postęp w wyposażeniu, że pod względem bezpieczeństwa średnia wersja I20 przewyższa 6 letniego Focusa w wersji wyposażeniowej Titanium. Pod względem wyposażenia komfortowego dorównuje - Focus ma pewne elementy, których nie mam w I20 i odwrotnie. To dla osób, które twierdzą, że 10+ letni większy samochód jest lepszy. Moim zdaniem nie jest. W dodatku samochody rosną i to bardzo. Obecnie samochody z segmentu B są równie duże jak 10 letnie kompakty. A jesli idzie o przestrzeń w środku, wygodę, wyposażenie i szczególnie bezpieczeńśtwo to biją nie o głowę a o kilka długości.
W Irlandii są tylko 3 wersje wyposażenie. Środkowa ma manualną klimatyzację, bluetooth, zestaw głośnomówiący z wybieraniem głosowym, sterowany przyciskami na kierownicy, tempomat oraz ogranicznik prędkości czy przyciski do obsługi multimediów (to wszystko także z możliwością sterowania z kierownicy). Czujniki cofania, wycieraczki z opcją czasową nie tylko z przodu ale i z tyłu. Doświetlanie zakrętów. 6 poduszek powietrznych, system ostrzegający przed niesygnalizowaną zmianą pasa czy przeszkodą z przodu. W dodatku seryjnie znośnie wyregulowane więc nie irytuje jak niektórych innych samochodach. Brak systemu start-stop co dla mnie jest plusem i to wielkim. Dla innych niekoniecznie ale ja nie znoszę tego systemu bo na palcach jednej ręki mogę policzyć samochody, którymi miałem okazję jeździć i gdzie to działało w stopniu nie podnoszącym znacząco ciśnienia tętniczego krwi :D System ostrzegający przed szybką zmianą ciśnienia w kołach jest bardzo dobrze wyregulowany. Wprawdzie jeszcze dość krótko mam I20 ale mam podejrzenie graniczące z pewnością że jest to odpowiednik tego z I10 czy innych modeli koreańskiej grupy motoryzacyjnej. Jak na razie ani w jednym ani w drugim nie musiałem zatrzymywac się i szukać dlaczego mi pokazuje, że w którymś kole jest zbyt niskie ciśienie a dopompowanie do tego samego poziomu niczego nie rozwiązywało. Jedyny raz, kiedy w samochodzie z rodziny Kia/Hyundai miałem takie ostrzeżenie miało to miejsce w Ceedzie z wypożyczalni. Taki samochód podstawiono mi na lotnisku i rzeczywiście ciśnienie było znacznie niższe. Nie da się tego samego powiedzieć o kilku innych markach. Najprawdopodobniej spowodwane jest to niezbyt dopracowanym systemem przeliczania obrotów koła i wyciąganiem z tego informacji o potencjalnym zbyt niskim ciśnieniu - nie wszyscy zdają sobie sprawę, że czasem system monitorowania ciśnienia nie opiera się na rzeczywistych czujnikach ciśnienia tylko kalkulacjach elektroniki spod znaku ABS/kontrolii trakcji. A swoją drogą system stabilizacji toru jazdy też działa bardzo dobrze. Podobnie jak w I10 nawet wjechanie w głęboką kałużę nie powoduje jakichkolwiek dziwnych zachowań, kierownica nawet nie drgnie. Na zakrętach stabilny, nie przechyla się. Zawieszenie tak jak powiedział pan Maciej - tłumi dobrze na granicy wygody i sztywności.
Wczesnym latem miałem okazję zrobić kilkaset km po Polsce w Skodzie Rapid. Jeśli idzie o ilośc miejsca na nogi - w porównaniu do I20 tragedia. Silnik w Rapidzie był nieco dynamiczniejszy bo uturbiony ale zużycie paliwa nieco wyższe, choć nie na tyle więcej aby się przejmować. Za to ilość hałasu jaka dostawała się do kabiny znacznie powyżej tego co w I20, szczególnie przy wyprzedzaniu lub przyspieszaniu/podjazdach pod bardziej strome wzniesienia. Tragedia podczas jazdy nocą, bo podstawowe reflektory w Rapidzie zapewniają tylko tyle światła aby muchy i ćmy wiedziały gdzie lecieć aby zabić się o reflektor. Dla kierowcy minimalna pomoc bo zasięg i intensywność świateł znacznie poniżej tego, co należałoby oczekiwać. Niewiele lepiej niż w maluchu. Swoja drogą to w I10 czy i20 nie ma ledów poza światłami dziennymi ale tak światła mijania jak i długie dają bardzo jasny, intensywny snop bez stref cienia/niedoświetlonych i to na przywoite odległości. W Rapidzie na długich da się jeszcze jechać. Na mijania jest to męczarnia. Ja już nawet nie liczyłem na doświetlanie zakrętów ale na oświetlanie drogi przed samochodem na dystansie powyżej 10-15 metrów. Przynajmniej w werji bazowej a taka była dostarczona mi przez wypożyczalnię. Było ciemno, żółtawe światło o bardzo małej intensywności. W I20 światła bez względu na wersję wyposażenia będą bardzo dobre już od najniższej katalogowej wersji. Szczerze to nawet I10 jest cichsza i ma znacznie lepsze światła niż bazowy rapid co powinno przysporzyć nieco wstydu komuś, kto zadecydował o takich oszczędnościach w bazowej Skodzie rapid. Rapid miał za to znacznie więcej przestrzeni bagażowej. W I20 jest dobrze ale nie jest to pseudo kombi. Za to po złożeniu oparć tylnych siedzeń da się przewieźć całkiem pokaźną komodę czy biurko - wypróbowałem i nawet załadunek jest niezbyt trudny bo otwór załadunkowy jest pokaźny i nie ma problemu z manewrowaniem meblem. W stosunku do Rapida znacząco krótsza jest po prostu długość bagaznika. Na niekorzyść dla Rapdia wypadała także skuteczność (a dokładniej jej brak) jeśli idzie o nadmuch na szyby. Przy podobnym ustawieniu (na 2) w I20 szyby są osuszane szybko i dokładnie. w Rapidzie musiałem bawić się właczaniem klimy, zwiększaniem prędkości nadmuchu tak abym mógł widzieć w stopniu zadowalającym nie marznąc przy tym zbytnio i nie smęczyć uszu głośnymi odgłosami nadmuchu. Jako ciekawostka - w I10 nadmuch na szyby był jednak skuteczniejszy i szybszy niż w I20. Nie zdizwię się, jeśli dmuchawy są takie same i mniejsza powierzchnia szyby przedniej robi swoje :D Rapid ma znacznie więcej opcji i da się za to dosposazyć go w opcje niedostępne w I20. Tylko jakie pułapy cen wtedy osiągamy.
Co do dynamiki w I20 to nie jest aż tak źle jak pan mówi panie Macieju. Z 2-3 osobami I20 da radę przyspieszać pod całkiem strome wzniesienia na 5 biegu od 60 km/h nawet. Nie ma problemu aby włączyć się w ruch po wjeździe na autostradę czy aby wbić się na szybki pas i wyprzedzić kogoś w wolniejszym I20 :D Na normalnych drogach przy redukowaniu biegów wyprzedzanie nie jest żadnym wyzwaniem. W dodatku skrzynia jest bardzo fajnie zestrojona i przełożenia dobrze wpisują się w odpowiednie ograniczenia prędkości. Przy 50km/h można jechać na 5tce jesli jedziemy ruchem jednostajnym i to bez względu czy są pagórki czy jest płasko. Nie miałby sumienia męczyć na 5tce przy stromych podjazdach przy 50, choć pewnie dałby radę, ale na 4 jest lżej dla silnika i mniej spali przy tym. Jazda w łączoną klimą nie objawia się drastycznym spadkiem mocy i nie czuć tego.
I na plus zbiornik paliwa - 50 litrów. Nie chcę się powtarzać ale to więcej niż niektóre kompakty (takie Volvo V40 choćby z 40 litrowym zbiornikiem...).
Generalnie to przyzwoite aż do bólu auto. Tak proste jak to obecnie możliwe w przypadku nowego auta. Z prostym systemem wersji bez wciskania kitu w wersji bazowej. Za pewne opcje trzeba dopłacić ale nawet w wersji podstawowej jest dobrze i to nie tylko na papierze. Osobiście nie jestem pewien czy skusiłbym się na topową wersję z uwagi na to, że środkowa w Irlandii ma to co powinna ale z uwagi na to, że dostajemy całkiem porządny kawał samochodu to rozumiem ludzi, którzy zdecydują się na ogrzewane fotele, kierownice, itp. Jest już na tyle przestronne i rodzinne, że można zapłacić więcej i mieć jako samochód dla małej rodziny z bogatym wyposażeniem. Auto na tyle małe aby nie było kłopotu z parkowaniem i wciskaniem się w ciasne miejsca i na tyle duże, aby mała rodzina wygodnie się nim poruszała nie tylko w mieście. Bez udziwnień, praktyczne.
Bardzo dobre auto w swojej klasie. I ładne. Wolałbym tego Hyundaia, od liderów segmentu B, czyli od Śkody Fabii oraz od Toyoty Yaris.
Ciekawy i dobry samochód dla normalnych ludzi - świetny test. Obejrzałem kilka Pana programów -clio, fiesta, aygo i muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy i "czucia" motoryzacji, jest Pan najlepszym dziennikarzem motoryzacyjnym, pełen profesjonalizm połączony z talentem. Co ważne - szanuje Pan samochody, które dostaje Pan do testów, szanuje Pan odbiorcę - zaangażowanie, obiektywizm i co najważniejsze nie ma Pan kompleksów więc nie musi Pan nadrabiać (ua-cam.com/video/HMK4PmPdhOg/v-deo.html), więc dlatego robi Pan świetne programy, bo nic nikomu Pan nie musi udowadniać, pozdrawiam.
W bliźniaczym Kia Rio mamy silnik wolnossący 1.4 100 KM i podłokietnik.
Bardzo rzeczowa ocena, bez lansu i protekcjonalnego tonu wobec taniego auta.
Krótki, rzeczowy, test w szczerym wykonaniu pana Pertyna, zawsze ok. 👍
Witam 6 lat tym autem 200 tyś jedyne co się zepsuło to czujnik wycieraczek . Sprzęgło szarpie ale to we wszystkich modelach do poprawy.
Dziekuje za ciekawy test. Ja ogladam Pana testy z przyjemnoscia, nawet samochodow, ktore mnie nie interesuja. Bo dla mnie Pana pozytywne nastawienie i wyczuwalna radosc z pracy jest relaksujace i poprawia mi samopoczucie. Pozdrawiam, MG
ehhh, około 50k szekli - nie stać mnie, wiec dalej będę śmigał moim starym D5....
ale i tak szacun za 4 garnki...
Auto z tego segmentu powinno kosztować tak jak w całej Europie, czyli max 15 k szelki i ani szkła więcej.
Czytelne wykazanie pomyłki marketingowej pt. Active:)
Kolejny film obejrzany powtórnie bo zasubskrybowaniu kanału Pana Maćka. Kolejny punkt dla nowej starej motoryzacji.
Bardzo miłe autko. Tyle że ja nie widzę podłokietnika dla kierowcy w ofercie nawet najwyższej wersji wyposażenia (Comfort)...
Kupiłem do swojego dwa lata temu ten i polecam: www.podlokietnik.pl/pl/p/Podlokietnik-Armster-II-Hyundai-I20-czarny/336
Bo to akcesorium a nie wyposażenie fabryczne.
Dobry wieczór
Active ma podwyższone nadwozie o kilka cm i jest montowane w Czechach a i 20 zwykła w Turcji i można zamówić lpg
Super recenzja jak zawsze.
Pozdrawiam :D
Dziękuję za kolejny świetny film.
Fajny, tani a przede wszystkim nowy samochód.
Wszelkiej pomyślności dla Ciebie.
Pozdrawiam.
Panie Macieju, czy w czasie testów nie miał Pan z tyłu głowy, że ten samochód ma słabe wygłuszenie? Jestem pół-szczęśliwym użytkownikiem nowego i20 w wersji wyposażenia drugiej od najwyższej (Comfort), z T_GDI i automatem DCT (czyli trochę kosztował, dla mnie ważny był automat).
Sam samochód konstrukcyjnie super, automat cudowna sprawa, silnik wyrywa do przodu, audio ok, tablet fajny, android auto, bluetetooth - zero problemów.
Nie ma się do czego przyczepić. Przejechałem już 300km 50% miasto/50% obwodnica (wieczorna jazda dystans 70-100km na poznanie, dotarcie wg instrukcji, nauka nawyków z automatem) i wysiadam ZMĘCZONY. Pomijam smród plastików (to wywietrzeje, poza tym mam 4 elektryczne szyby więc przewietrzanie w czasie jazdy nie jest problemem), to ja doskonale słyszę opony, szum kół i przejazd przez dziury (to nie problem, jest ich niewiele). Opony to Pirelli Cinturato Verde (niby 69dB), zaraz wskoczą zimówki lub całoroczne.
Teraz jak dokładnie obejrzałem Pana recenzję, nic Pan o tym nie wspomina, ale w tle słyszę juz mi niestety znajomy szum. Zaznaczę, że nie mam dojazdówki (nie wiem dlaczego w TGDI, koszty czy masa do WLTP) i tam jest zwykła blacha no i podłoga (nie ma podwójnej)
Pytania: Jakie były Pana odczucia na tej 200 km trasie? Co z tym można zrobić?
Pojechać do gości od nagłośnienia samochodów, może oni wygłuszają? Czy położenie jakiejś maty z tyłu pomoże? Czy w nadkołach? Robił Pan coś takiego? Może Pan coś polecić? Czy to da się wygłuszyć czy normalnie producent stosuje niedostępne dla mnie zabiegi (jakieś pianki w przestrzeniach, dodatkowe usztywnienia)?
Gdyby nie to, samochód byłby super, a tak juz się powoli zastanawiam, jak się go pozbyć, mimo, że leasing wystartował parę dni temu. No dobra :-), może ja się starzeję, ale nie dalej jak 5 lat temu śmigałem starym Picanto VAN na trasach 100-300km (taka praca) i nie było z tym problemu.
Będę miał nauczkę - następnym razem jazda próbna będzie i po mieście i po obwodnicy, minimum 50km i najlepiej wieczorem jak człowiek jest zmęczony i jeszcze może sprawdzić światła (te w i20 są ok).
Będę wdzięczny na podpowiedź odnośnie hałasu
Pozdrawiam
Tomek.
@@Pertyn Tak, butylowa, tylko że 300-400 kosztuje wnęka na koło zapasowe, ale czy to wystarczy - firmy wygłuszające biorą dużo więcej ale i robią dużo więcej (podłoga, tunel, nadkola od strony koła i wnętrza, drzwi, dach) łącznie wychodzi prawie 4 tys. a to prawie 6% wartości pojazdu i na bank utrata gwarancja. Jeżeli i20 nie dał wygłuszeń w tamtych miejscach, to bardzo, bardzo słabo. Pewnie - oszczędności i pozycjonowanie, ale ja zakładałem, ze dopłata 17k PLN do i30 automat to dopłata do większego a nie o wiele cichszego. 80k za i30 była dla mnie zaporowa, bo na razie nie potrzebuję większego i też nie chciałem większego spalania.
Trudno, napiszę do serwisu Hyundai i zapytam o usługę. Jak tego nie robią i/lub traci się gwarancję, to będę miał problem, bo jak już pisałem wysiadam zmęczony, a dokładanie 400zł-4tys. i tracenie gwarancji w ogóle nie wchodzi w rachubę. Wielka szkoda, że Hyundai tak podszedł do wyciszenia, bo oprócz tego samochód naprawdę zacny.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Tomek.
@@Pertyn Sprawdziłem tył w samochodzie i tam słychać głuche echo jak się zapuka, normalnie blaszany bębenek jak u Guntera Grass'a. Boki w bagażniku też głucho, jak się naciśnie, to plastik się ugina, no ale może tam jet jakieś wygłuszenie. Oby. Czy oni oszaleli? Czy to polski importer zamawia takie wynalazki bez wygłuszenia?
Co do cen to widzę, ze krojenie polskiego klienta wiecznie żywe. Mój i20 jest bez alufelg, chciałem dokupić alu jako akcesorium i za samą felgę Hyundai Polska chce 763zł, czujnik TPMS 171zł, do tego jakaś opona 230zł i daje 1164 za kompletne koło. Tylko że w niemieckim Hyundai kompletne koło zimowe (alu + TPMS + zimówka, większy wybór felg) kosztuje 175EUR czyli 750zł (gdzie koło składał i wyważał i przewozi drogi niemiecki pracownik). Różnica w VAT to ~25zł, a 390 zł więcej to niech płaci polski klient, bo on jest do krojenia.
Dobra, nie zawracam głowy :-) Ot takie rozważania nowego użytkownika.
Wersja active zawiera podatek od mody, trzeba to uszanować (ironia) ;)
Fajny test i ładny samochód. Pozdrawiam.
Możesz im opowiedzieć moją historie z rozrządem, ciekaw jestem ich reakcji?
Slawek Cz jaka historia z rozrządem ? Napisz proszę
Nareszcie wracają wolnossące benzyny dla samochodów miejskich!
Nikt nie wracają. To są po prostu dinozaury, które jeszcze jakoś dychają wśród dzisiejeszych 3-cylindrowcach z turbo.
Policzyć pieniążki to jedno. Tylko mała składowa. Na szczęście są ludzie, którzy portfelami, prowokują producentów do zachowań godnych i powstaje polo GTI czy inny i30N. Nawet 500x za 40% mojego bliźniaka Renegade. Cieszmy się że jest kasa i na co wydać, a racjonalność jest tylko względna.
Bardzo lubię Pana określenie "optymalna motoryzacja", ale w tym przypadku jednak nie do końca się zgodzę. W Polsce takie auto kupuje się na zasadzie "w końcu nowy, z salonu, a nie znów 10-latek", jako najtańszą możliwą opcję, w której jakoś tam rodzina się zmieści i takie auto służy nie tylko do jazdy po mieście, ale do jazdy wszędzie. I dlatego uważam, że optymalna motoryzacja to jakieś 1.2-1.4 Turbo, ok 90-120KM.
@Subiektywny
W zeszłym roku szukaliśmy auta dla żony: wybierała między Swiftem 1.2 SHVC a Pugiem 208.
Pug po pierwszej przejażdżce (Active+, 1.2 82KM) odpadł, bo był jakiś taki głośny i mułowaty. Swift był faworytem żony, ale okazał się być akurat niedostępny, więc dla odmiany przejechaliśmy się Pugiem208 (allure+) 1.2t 110KM. I tu duża zmiana - zupełnie inny samochód: stosunkowo cichy, do miasta aż za dynamiczny i stosunkowo niewiele palący (średnia z 20 tys. ok. 5,5l/100km).
W sumie na wyjazdy rodzinne (2+2), gdzie nie trzeba wziąć dużo bambetli bierzemy Puga zamiast Qashqaia.
@@PiotrPilinko
No i gratuluję :D Fajne autko ;)
Podobny zakres cenowy, wzięte polo 1.2tsi 90km. Również bardzo przyjemny wóz z niezłą dynamiką.
Zastanawiam się nad i20 lub Corollką (z tych dwóch www.auto-swiat.pl/ranking-samochodow-miejskich/v0xynwt ) i za nic nie wiem, na który się zdecydować... Który model lepiej wybrać?
Ja zrobiłem 2500 km na trasie Polska Holandia Polska i spalanie na autobahnie miałem delikatnie poniżej 6l przy średniej ok 100km/h. Demon techniki i prędkości to nie jest ale jeśli ktoś zamierza jeździć po mieście to polecam. 6 z kawałkiem w zatłoczonym mieście jest realne i sprawdzone.
Seat Ibiza FR 1.0 115KM czy Kia RIO GT Line 1.0 120KM ? Który z tych samochodów jest lepszy?
Oglądałem odcinek o Ibizie. Nie znalazłem niestety niczego o Rio w wersji Gt. Oba samochody są fajne. Pozostaje odwiedzić salony. Szkoda tylko, że z Ibizy wypadł silnik 1.5. Wtedy wybór byłby prostszy.
Czy ja dobrze widzę, że to autko ma czarna podsufitke??? To są fajne porządne auta, bo są tanie. Porsche jest zajebiste, ale za taką cenę łaski nikomu nie robi. A tu mamy tanie wozidlo, która spełnia założenia do jakich zostało stworzone.
Mam dokładnie ten sam tok myślenia. Ludzie podniecają się jakością wykonania Audi czy Porsche, które kosztują często po pół bańki, tak jakby to było coś niezwykłego, że samochód za takie pieniądze jest dobrze wykonany. Na mnie dużo większe wrażenie robi dobrze poskładany kompakt za 60k gdzie jest to dużo większym wyzwaniem dla producenta.
jakie znaczenie ma czarna podsufitka?
Szkoda, że 4. głośnikowe radio dostaniemy dopiero w Comfort, a 6. w w najwyższej Premium i nie da się tego zmienić jakąś opcją.
Jak chcesz mieć fajne audio, to jedziesz to gości, którzy się tym zajmują - za 2 tys. PLN wygłuszą Ci przednie drzwi, wymienią głośniki (które poza dedykowanymi systemami są zwykle w serii tandetną chińszczyzną) na jakieś dwudrożne z własnymi zwrotnicami i będzie to grało o niebo lepiej niż dwukrotnie droższe opcje firmowe.
A ile te głośniki kosztują? W Citigo mam 6 głośników, nie są jakieś specjalne, ale grają, we wszystkich 4 drzwiach i 2 wysoko-tonowe na słupkach drzwi.
Pozdr jak zawsze😎😎👍👍
Panie Redaktorze: a słówko o zmianach w stosunku do wersji przed liftem?
Zastanawia mnie czemu i20 jest tak popularne wśród złodziei
Będzie powrót do serii z Kia Stinger ?
Super Materiał :D
Przemyślenia od użytkownia: do automatu DCT lepiej dobrać silnik 4 cylindrowy, bo komputer wymusza niskie obroty (rzędu 1500, o ile nie zagraża to silnikowi) i ten silnik chodzi/słychać "twardo" (pewnie przez te 3 cylindry). Przy 2000 ma przyjemny odgłos. Nie jest źle, ale byłoby milej. To nie wada, można się przyzwyczaić. Oczywiście są tacy, co lubią taki odgłos.
Silnik na jałowych z włączoną klimą trzęsie się o wiele mniej niż Kia Stonic z TGDI (o Dacii nie wspominając :-))
Aha no i przy ruszaniu skrzynia mogłaby być szybsza, nie ma tragedii, po prostu da się to zauważyć, wciskam i po ułamku sekundy zaczyna ruszać.
Kurdę, potrzebuję auta do dojazdów do klienta. Będę jeździł po województwie i czasami pewnie gdzieś dalej. Przydałby się w miarę duży bagażnik. Ważna jest niska cena, tania eksploatacja i wygoda. Wydaje mi się, że Fabia jest najrozsądniejsza, ale może się nie znam. Poleciłeś mi też tego Hyundaia i Rio. Jest jeszcze Tipo (chyba największy bagażnik). Za 43000 zł mam Fabię z gazem i klimą.
@@piotro9994 Dzięki za propozycję. :)
@@piotro9994 Tylko jak z serwisowaniem? Japończyki nie są drogie w naprawach?
To jest koreańczyk
@@SzymonMichalak789 Piotr pisał o Suzuki Baleno.
Zdecydowanie bardziej polecam i20 bardziej niż fabie, to pierwsze mamy jako auto prywatne a fabią jeżdżę służbowo, i 20 wygrywa we wszytkim oprócz wyciszenia wnętrza. Bierz i20
super :) a teraz pytanie z gatunku tych o wyższości świąt :) ww. i20 czy Kia Rio?? z podobnym wyposażeniem? :) ha :):)
Wg mnie Rio wygląda doroślej i lepiej. Hyundai jakoś przy niej trąci myszką.
Fabia bo ma lepsze wyposażenie w cenie.
dramatyczny, postępujący nawyk puszczania kierownicy podczas jazdy
Rio fajniejsze
A może ...Fiesta lub Ecoactive ? Piszę tak mimo ,że sam jeżdzę ...Activem z przed 2ch lat
4.00 Samochód za prawie 59 tys zł służy tylko po mieście albo pod miasto? A jeżeli chcę się przejechać kilka tysięcy kilometrów w celach turystycznych zwiedzając wszystko po drodze to czy muszę kupić już duży samochód bo ten nie pojedzie. A czy stary kilkuletni samochód wyższej klasy jest bardziej pewny niż mały i nowy?
W Norwegii widziałem Niemca turystę Toyotą Aigo.
Praktycznie każdym autem da się przemierzyć całą Europę, kwestia wygody i przyzwyczajeń kierowcy do klasy auta.
jak ktoś się uprze to i maluchem cały świat objedzie;) ua-cam.com/video/yxMvbHsmvIs/v-deo.html
@@xXKubasolo24Xx
No tak. Przecież skoro mnie nie stać na kompakta za 80 tys, a przynajmniej i tak dużego nie kupię bo muszę jeszcze mieć trochę kasy na wycieczki, drony, alkohol i inne rozrywki, wolę więc nowy, tani i dlatego bezstresowy aniżeli starego kilkuletniego rupcia żebym wakacje marnował na szukanie mechaników w Norwegii, Hiszpanii, Albanii, Bośni czy gdziekolwiek indziej. Co nowe to nowe, nie obchodzi mnie kompletnie nic. Przez wiele lat nawet się nie wie że się ma samochód, po prostu wsiadasz i jeździsz tam gdzie chcesz.
@@czesiu420 Raczej nie, maluch jest przecież jeszcze gorszy i awaryjny niż kilkuletnie zachodnie graty kupione od handlarzy.
@@JanKowalski-vj9py
Najpierw kup nowe i dopiero wtedy mów, bo tak jak Ty mówią jedynie ci którzy naprawiają stare rupcie i pocieszają się nowe są jeszcze gorsze.
To teraz do kompletu ix20 proszę.
I tysiąc kilometrów też da się nim zrobić w 11 godzin, daje radę i 20-ka. Mam takiego od 2,5 roku i mam 68 000 przejechane, zaczyna czasami łańcuch
rozrządu dzwonić.
Kolego, przy starcie na zimnym też słyszę łańcuch przez 30 sek. Masz tak też ?
Przez kilka sekund go słychać przy zimnym i przy odpalaniu, w serwisie powiedzieli że mogę jeździć z tym! Serwis mnie rozwalił!!
Ja mieszkam w Niemczech. Tylko że ja jeżdżę 1.0 TGDI 120km. W poniedziałek mam termin w ASO w tej sprawie.zobaczymy
A ja w Danii, mam 1.2 84hk ale serwis mnie zaskakuje! Trzy razy byłem u nich i auto im zostawiłem nawet aby sami usłyszeli ale oni twierdzą że jest ok. Leniom się nie chce robić ale jak walnie to wtedy silnik wymienią:) Napisz kolego jak to rozwiązali z Twoim autem, pozdrawiam.
Jeśli słychać tylko po odpaleniu jak silnik jest zimny to absolutnie nic złego nie dzieje się z silnikiem. To kwestia tego, że napinacz jest hydrauliczny i olej musi do niego dostać się i musi być odpowiednie ciśnienie aby napinacz zadziałał. Sama sprężyna w napinaczu nie wystarcza do prawidłowego napięcia. Można bawić się olejami aby to skrócić czy wyciszyć ale to jest normalna kwestia w silnikach z łańcuchem rozrządu. Czasem ciszej czy krócej hałasuje ale tak działa taki mechanizm. Problemy zaczynają się, kiedy słychać łańcuch przy rozgrzanym silniku i ten dźwięk nie znika. Wtedy najprawdopodobniej łańcuch jest tak rozciągnięty, że napinacz nie może się bardziej wysunąć. Nie ma w tym winy serwisu i serwis nie ściemnia.
Jak samochód dłużej stoi olej ścieka do misy. Po odpaleniu olej musi dotrzeć m.in. do napinacza i ciśnienie musi osiągnąć odpowiednie wartości aby napinacz dopchnął prowadnicę łańcucha i naciągnał łańcuch. W samochodach z hydraulicznymi popychaczami zaworów świeżo po serwisie czy po dłuższym postoju wyraźnie było słychać "klepanie" zaworów, które po chwili wyciszało się. Jak silnik nie pracuje to nie ma ciśnienia oleju. Im olej i silnik chłodniejszy tym więcej czasu potrzeba na prawidłowe zadziałanie całego osprzętu zależnego od ciśnienia oleju i dlatego na zimno nie powinno się wkręcać silnika zbyt wysoko. Stary olej lub zły gatunek oleju też swoje dołoży. Ze swojej strony dodam jeszcze, że trzeba podchodzić czasem z ostrożnością do przebiegów serwisowych podawanych przez producentów. Jak się jeździ długie trasy to te przebiegi mogą być takie jak podaje producent. Jak krótkie trasy głównie to warto go skrócić. Koszt niewielki a samochód odpłaci bezproblemową eksploatacją.
To jest samochód z gatunku generycznych. Takie auto, którym jeździsz, bo musisz, ale absolutnie nic w nim nie przyciąga.
Takie autka właśnie są najfajniejsze. Brakuje tylko odrobinę mocniejszego silnika (np 1,4 jak w Kii).
Anemus Anemusek jest taki silnik. 1.4 100km
@@superczesiu już nie jest oferowany.
Piaseczno :)
Przepraszam ale jak pan tym samochodem zrobił 200 km w trasie to pan nic o nim nie wie .
Idę o zakład że Pertyn wie więcej od Pana Panie Sławomirze
54100 + 1000 alarm + 2000 lakier metalic... o 5000 za drogo.
W tej cenie Tipo sedan w wersji PoP
Liczone z rabatem - 7000?
Korea południowa producent Hyundai to potęga gospodarcza. Pracowici ludzie. A Polska (Polacy) na całym świecie to w dużej części (tak z 80 % ludzi) badziewie i nieróbstwo. Co w Polsce jest polskiego? Portugalska Biedronka, niemiecki Lidl i brytyjska Żabka. Tłumaczenie się historią najnowszą jest nierozsądne ludzie chcieli mieć komunizm.
Co Ty gadasz, wszędzie na całym świecie Polscy pracownicy sa uważani za bardzo cennych, to nie nasz brak pracowitości, tylko to ze my dotowalismy obce firmy a na swoje nakładalismy podatki. Jak nasze maja być większe skoro konkurują z bogatszymi i to zwolnionymi z podatków??
Koreanczycy zrobili odwrotnie, dotowali swoje firmy a na obce nakładali cła
jackmaclase.neon24.pl/post/103941,plan-balcerowicza-podroze-ksztalca
A jeśli chodzi o pracowitość koreańczyków to jest w artykule tez na ten temat
"Ktoś może powiedzieć, że Koreańczycy więcej pracują. Otóż nie, pracowałem z nimi. Oni siedzą dłużej w pracy, to prawda. Ale wcale nie pracują. Rozmawiają, grają w gry internetowe, czatują przez internet i śpią. Czasami, gdy wchodziłem do innych pokojów to wyglądało, jakby ktoś wpuścił tam gazy bojowe. Wszyscy spali. No dobrze, może pracowałem w specialnej instytucji. Ale miałem koreańską przyjaciółke z Samsunga, która piastowała tam stanowisko menadżera średniego szczebla. Poznałem ją, gdy szukała kontaktu z Polakami, gdy miała ofertę pracy we Wronkach w Samsungu. Potwierdziła, że w Samsungu też śpią w pracy. Z reszta, kiedyś czatowałem z nią przez internet, gdy oboje byliśmy w pracy i ona do mnie w pewnym momencie pisze, że teraz kończy czat ze mną, bo się prześpi. To może byc moja subiektywna opinia na temat pracy Koreańczyków, ale w roku, bodajże, 2011 Korea zajęła ostatnie miejsce pod wzgledem efektywności pracy spośród wszystkich krajów zrzeszonych w OECD. Czyli Koreańczycy zostali uznani za najmniej efektywnych pracowników spośród wszystkich państw rzeszonych w tej organizacji. "
Rządy gadzie rozwaliły naszą gospodarkę, przemysł
Niestety, w duźej mierze byliśmy na to obojętni Głosujemy ciągle na te same kanalie .I'm nas więcej dociskajä, tym bardziej jesteśmy zadowoleni i gady wygrywajä kolejne wybory.
Gdybyśmy w Polsce mieli moźliwość uczciwego zarobku, teź byśmy dobrze pracowali Pozdrawiam
😎😎😎
czyli polo wymiata w tym segmencie
Nie wymiata, z tyłu jest ciasno, ja musiałem schylać głowę.
"nowoczesna 5-cio biegowa skrzynia manualna" - hmmm... manualna przekładnia może być w tych czasach jeszcze nowoczesna? ;) W erze dwusprzęgłówek :P
Bzdury Pan opowiada . Silniki 1,2 nie są mistrzami trwalości, mialem i10 w ktorym silnik rozsypal się po 35kkm. Uzywany okazal się calkiem poszukiwanym towarem na rynku wtornym. Za slupek trzeba zapłacić 2500-3000 zł, co swiadczy o dużym popycie. No i szacun za "traskę" 200 km. Faktycznie wyczyn , jakby Pan hulajnogą przejechal to byloby sie czym chwalic.
Łał! A zna Pan jeszcze jakieś słowo poza „bzdury”? Wie Pan, że poza Pańskim samochodem, który być może miał wadę, a być może został zarżnięty przez kierowcę, są jeszcze SETKI TYSIĘCY aut z tym silnikiem, które pokonały po 300 000 km i więcej? Z gazem lub bez, na doskonałym paliwie w Unii lub na błocie w Rosji? I jakoś nikt z użytkowników tych aut nie krzyczy do mnie „bzdury”?
Ale najlepsza ze wszystkiego jest sugestia, że żeby test uznać za test i mieć prawo do wypowiadania się o aucie, powinienem przejechać… Ile kilometrów? 35 tysięcy, jak Pan? I może też zapomnieć o serwisie? Nie mówię, że Pan zapomniał, ale co, tylko Panu wolno rzucać kretyńskie aluzje?
Pan, jako autorytet w dziedzinie motoryzacji mógłby sprawdzic fakty , zanim wypowie zdanie "absolutnie bezawaryjny silnik". Jak juz pisalem wczesniej o zapotrzebowaniu na silnik(czyli awaryjnosci) najlepiej swiadcza ceny uzywanych silników. Niezawodne to sa silnii Hondy 1,4 i 1,8 bo mozna je kupic w cenie zlomu. Silniki Hyundaia sa poszukiwane, stąd ich wysokie ceny. Ale ja wiem, ze Wam dziennikarzom wystarczy uznać silnik za "dobry" byleby w czasie testu do hotelu dojechał. Tak jest z silnikami 1,0 ecoboost Forda. Przez iles tam lat z rzędu otrzymywał nagrode Engine of the year , a na rynku wtornym nikt nie chce auta z tym silnikiem kupować, bo to tykajaca bomba. Własnie w tym aspekcie swiat folderów i nowej motoryzacji rozmija sie z rzeczywistoscią, czyli eksploatacja auta gdy ma już parę kilometrów na liczniku.
@@Marcin-ji6su No, jak Pan sam powiedział, „pan wie”. No i koniec dyskusji. Bo „Pan wie” i nic więcej nie jest Panu potrzebne - no, chyba że jakaś forma posypania głowy popiołem przeze mnie i każdego innego dziennikarza, któremu „wystarczy, że auto dojeździ do końca testu”. Tylko po jaką cholerę w ogóle ta wymiana zdań? Pam wie, a moja wiedza nie ma dla Pana znaczenia. Ani statystyka, o której wspominałem. Miłego
@@Pertyn
Mam taki samochód w wersji Comfort z lpg do pracy jadę 30km zgodnie z przepisami spalanie gazu 6.5 do 7l bajka jeśli chodzi o koszty to jest samochód dla normalnych ludzi A w górach też daje radę jak ktoś potrafi jeździć mam z klimatyzacją automatyczna nic więcej nie trzeba
To jest złom
Dlaczego?
@@infeltk z tym samochodem to jest jak z narzędziami z Lidla. To jest niby samochód ale........ Lepiej dać sobie z tymi hujdajami spokój
@@helmut8252 dlaczego? W niezależnych rankingach niezawodności stoją wysoko to co z nimi jest nie tak? Co byś proponował zamiast i20? Z nowych. Bo rozważam jeszcze kia rio i seata leon oraz aronę.
@@infeltk z tego co wymieniłes to jeżeli chodzi o mnie to seat. Kupując auto pomysl już teraz ze kiedyś będziesz chciał to sprzedać weź pod uwagę utratę wartosci i czy wogole będzie co sprzedać. No albo zezlomowac. Sąsiad ma i30 auto ma 3 lata jest zajechane fakt jeździ agresywnie ale myślę że Seata by przez 3 lata nie zameczył. To moja opinia a ty rób jak ci serce podpowiada. Pozdro
@@helmut8252 Powiem szczerze, że jak wsiadłem przejechałem się Aroną 115 koni z DSG to pojawił się uśmiech na twarzy, Leon - to samo plus wow ale skrzynia biegów fajnie chodzi, Hyundai i20 - hmm fajny samochodzik tylko przy ruszaniu zdychał na ułamek sekundy, Kia - w środku fajna, ale w czasie jazdy -eee nic ciekawego.
Seat mi chodzi po głowie, ale kto to później kupis za 4 lata z DSG, 1.0 TSI ? Co innego golf - tutaj bym o sprzedaż się nie martwił.
Jeszcze pojadę obejrzeć Suziki Baleno (dla mnie brzydki, ale funkcjonalny) i Suzuki Vitara.
Czyli serce - Seat, rozum - na razie Kia/Hyundai.
W seat dostalem 7k rabatu na Aronę, bo to auto z placu stoi od stycznia 2019 zafoliowane, jakbym chcial nówkę z tasmy, to jakieś pol roku czekania.
Pierwszy przeglad po 2 latach, czy praktycznie po 32 miesiach od wyprodukowania. Co sadzisz o tym - isc w ten interes? To, ze samochod nie byl odpalany od stycznia i stoi istotnie nie wplynelo na jego trwalosc?