Tyle, że po wytłumaczeniu im sytuacji, powinien wypuścić je do lasu - niech niosą nowinę innym kleszczom. Byliśmy tak blisko dogadania się, niestety zdechły… ehhhh
Hej! Postanowiłem zrobić research. Tak na szybkiego: 1. Co do mrówek: na wszystkich filmach jakie widziałem w internecie mrówka nie zabiła kleszcza (być może potrzeba większej ilości mrówek). Wyczytałem natomiast następujące: "Te pracowite owady wydzielają kwas mrówkowy, którego niskie stężenie skutecznie odstrasza kleszcze i komary, a większe ilości tego związku chemicznego jest dla nich śmiertelne. Poza tym mrówki żywią się kleszczami i potrafią je znaleźć w promieniu 20 metrów od mrowiska. Z kolei kleszcze, gdy wyczują kwas mrówkowy, czują zagrożenie i udają się bezpieczniejsze dla nich miejsce. Sprawdzonym i skutecznym sposobem na zmniejszenie ryzyka ugryzienia przez kleszcza jest wykorzystanie substancji, która naturalne występuje w przyrodzie. Możemy także położyć nasze ubranie na mrówczym gnieździe, a potem dokładnie otrzepać je z owadów. Kolejną metoda jest naniesie na skórę kwasu mrówkowego. W tym celu, należy przez parę minut trzymać dłonie kilka centymetrów nad mrowiskiem. Potem wystarczy potrzeć twarz i inne odsłonięte części ciała. Co do kwasu mrówkowego z mrowiska - jest mocny, sam stosowałem metodę z chusteczką papierową wrzuconą do zaprzyjaźnionego mrowiska celem inhalacji na zatoki - kilka mrówek wgryzło się w papier i miałem już nasączoną chusteczkę. Można spróbować wrzucić znalezionego kleszcza w okolice zaprzyjaźnionego mrowiska i nagrać film, może w przypadku większej ilości mrówek taki kleszcz rzeczywiście zostanie zjedzony. 2. Jedyne stworzenia, które zobaczyłem na filmie jak zajada się ze smakiem kleszczem - modliszka - których, całe szczęście coraz więcej w Polsce. Kolejnym są inne pajęczaki - prościej pisząc pająki. Podobno chrząszcze także lubią je jeść. 3. Według badań przeprowadzonych w Stanach - perliczki i kury uwielbiają kleszcze, przy czym perliczki mniej inwazyjne dla ogrodu niż kury. Mniejsze gatunki ptaków, np. z rzędu wróblowych także na nie polują. Warty odnotowania jest żyjący w afrykańskiej sawannie bąkojad czerwonodzioby - oczyszcza on od tych (i nie tylko) pasożytów bydło oraz dziko żyjące zwierzęta (antylopy, nosorożce). 4. Oposy i wiewiórki - podobno czyszcząc się potrafią zabić i zjeść 95% kleszczy z własnej sierści, będąc jednocześnie naturalną "łapką" na kleszcze. 5. Ropuchy (żaby mniej ponieważ żyją więcej w wodzie, ropuchy więcej na lądzie). Podobno je uwielbiają - kleszczy używa się jako przynęty na nie. Ale tu trzeba uważać, bo np.: Ropucha trzcinowa pochodzi z Ameryki Południowej, ale została wypuszczona do Australii w celu zwalczania chrząszcza atakującego trzcinę cukrową, ale nikt nie pomyślał z wyprzedzeniem, aby zdać sobie sprawę, że ropucha trzcinowa żeruje w nocy, podczas gdy chrząszcze są aktywne w ciągu dnia. Rezultatem było wiele nowych ropuch, ale nie udało się zabić chrząszczy. W rzeczywistości naukowcy zajmujący się kontrolą biologiczną pracują nad kontrolowaniem ropuchy leśnej! Jak to się ma do ironii? Eksperci ds. kontroli biologicznej również pracują obecnie nad projektami kontroli kleszczy, ale nie wykorzystują do tego drapieżników. Najbardziej obiecującymi biologicznymi środkami zwalczania kleszczy są w rzeczywistości bakterie i grzyby chorobotwórcze, a nie zwierzęce drapieżniki. Oby tylko nie skończyło się tak, że "dla naszego bezpieczeństwa" spróbują zainfekować kleszcze boreliozą 2.0, na które te się uodpornią, a za to np. Homo Sapiens będą nań podatne... Oby nie, ale, jak to przeczytałem w jednym z badań nt. kleszczy: Powody, dla których kleszczy unikamy, definiują ich funkcję w ekosystemie. \"Podobnie jak każdy pasożyt, kleszcze pełnią w środowisku rolę regulującą: przenoszą choroby, które mogą wpływać na osłabione osobniki i ograniczać liczebność niektórych organizmów"\ Brzmi jak dobre narzędzie do depopulacji bądź broni biologicznej...
Powinien Pan dostać za taki research więcej "like", ale z racji tego, że ludzie, przez TikTaki mają teraz podzielność uwagi godną serka wiejskiego, pewnie nie każdemu udało się Pańskie wypracowanie przeczytać w całości.
Ziomuś! Mam katar sienny od 10 lat Lekarze nie potrafią stwierdzić dlaczego Jest wchujhd uciążliwe, gdyż np. Idę na wsele, no fajnie rosół pierwsze danie, odchodzę od stołu przed jedzeniem żeby się wysmarkać, no tak w połowie zupy idę się wysmarkać bo leci woda, no a potem tak gdzieś pod koniec idę się wysmarkać bo mi kliki zaraz zaczną skapywać do talerza, potem jak zjem, gdzieś za 3 minuty idę się wysmarkać bo nie będę przecież 3 razy na minutę pociągał nosem Potem drugie danie jak się domyślasz już nie smarkam w chusteczkę, tylko zatykam jedną dziurę i wale smarka pod ciśnieniem po prostu na podłogę, tylko chowam głowę pod stół żeby nie tak ostentacyjnie Potem jak wychodzę na parkiet, jestem po paru głębszych, to już się nie pierdole tylko wale smarki na podłogę w tańcu, czasami poleci komuś na łączki ale wszyscy w rodzinie już przywykli. Kiedyś nasmarkałem dziecku na głowę, to matka mnie zaczęła parasolem okładać. Czy mrówczy jad pomoże na tą dolegliwość?
Mam ponad 50 lat i pamiętam że gdy byłem dzieckiem, to o kleszczach w ogóle nie słyszałem. Biegałem w krótkich spodenkach po lasach, łąkach i nigdy żadnego kleszcza nie złapałem. Ale zimy były śnieżne mroźne i długie. Może kleszcze wymarzały w zimie i dlatego było ich mało.
Cóż, pajęczak ten jak najbardziej żyje już od dawna na tej planecie. Ale pewnie złapanie go zależy od wielu czynników. Bo na przykład pełno kleszczy znajduje się w trawach i ogrodach, które następnie łapią koty i psy. Ja też jeszcze nigdy w swoich wędrówkach po lesie nie złapałem kleszcza. Lecz może nie chodziłem po odpowiednich krzakach, kto wie?
Kleszcze to samoreplikujace sie chinskie roboty 😂 dlatego nie bylo ich 30 lat temu A tak serio - nigdy nie zlapalem kleszcza, a chodzilem w rozne miejsca po lasach, polach, krzakach w dzien i w nocy…
Permetryna działa bardzo dobrze, tylko ona nie zabije kleszcza odrazu. Chodzi raczej o to, że jest ona w stanie w kilka / kilkanaście sekund sparaliżować kleszcza tak, żeby spadł i już się dalej nie wspinał, a potem po maksymalnie paru godzinach zdechł (w razie jakby np. spadł z nogawki do buta i byś przyniósł go do domu). Myślę, że najciekawszy test byłby wtedy, gdybyś nasączony materiał postawił pionowo, żeby zobaczyć, ile czasu minie zanim kleszcz spadnie, a potem dodatkowo sprawdził kiedy zdechnie 🕷️💀
O ile dobrze pamiętam to perymetryna działa na układ nerwowy kleszcza i mniejsza dawka nie musi go wcale zabić. Gdzie widziałem badanie, że przez to, że perymetryna pobudzała kleszcze te jeszcze szybciej wbijały się w ofiarę. Po wielu latach spędzonych w lesie i wielu kleszczach myślę, że podstawa to spodnie w buty albo w skarpety. Koszulka w spodnie. Przeglądanie ciała po wycieczce w lesie.
Dokładnie tak się dzieje, jeśli kleszcz ma kontakt z zaimpregnowanym permetryną ubraniem na człowieku będącym w pozycji pionowej. Po kilkunastu sekundach po prostu wyczepia się z ubrania i spada na ziemię. Co ciekawe mniejsze kleszcze - nimfy dłużej wytrzymują kontakt z permetryną, a samce i samice odpadają dużo szybciej. Być może chłoną środek większą powierzchnią.
@@przemekjar Ja sprawdziłem już kilka razy. Właśnie teraz testuje koleiny przypadek. U mnie po kontakcie z zaimpregnowanym ubraniem kleszcze nie odpadają w "kilkanaście sekund" a utrzymują się do 30 minut(w pionie). Po bezpośrednim kontakcie z permetryną, to kilka minut i wywalony do góry kołami, jednak jeszcze odruchy życia daje do kilkunastu godzin.
Permetryna działa od razu ale pod warunkiem większego stężenia, to co sprzedają do nasączania spodni i proporcje roztworów to są naprawdę bardzo niskie dawki. Ja stosowałem permetrynę w proszku, która kosztowała grosze, jej nazwa to Afanisep 25 WP, miała 6 g czystej permetryny w saszetce, która kosztowała 10 złote. Roztarłem go z jakimś kremem do ciała. Wpadłem na to rozwiązania przed 10 laty, gdy zaraziłem się świerzbem, a jednocześnie w Polsce nie było maści z permetryną do zwalczania. Zrobiłem sam takową, jak się okazało po latach, gdy ta maść weszła do aptek, kosztowała 100zł i miała 1 g czystej permetryny do jednorazowego nasmarowania ciała, Tutaj za 10 zł miałem 6 razy więcej aktywnej substancji, dałem cały opis na forum gdzie ludzie leczyli się ze świerzba, stało się hitem, chociaz na początku nie dowierzano. Po około 2 latach wątek z forum został usunięty. Teraz najciekawsze, świerzbem zaraziłem się przez podanie ręki na przywitanie z kimś kto był zarażony, co też stało w sprzeczności z opisami, że w ten sposób nie można się zarazić. Zaś ten mój znajomy zaraził się od pomocy społecznej, która dostarczyła mu używanej odzieży na zimę. Stąd znam cały przebieg skąd się to wzięło, u dermatologa leczył się nieskutecznie przez pół roku, dopiero gdy mu dałem namiary na środek o którym napisałem powyżej, wyleczył się w jeden dzień. Taka historia..
co do obecności kleszczy kiedyś i dziś, to powiem Ci, że całe dzieciństwo goniłem po lasach krzakach i nie miałem nigdy, a przez ostatnie 5 lat, to miałem łącznie ok 20, w poprzednim roku miałem 10.
Mam takie same wnioski. Za guwniaka całe dnie biegało się po pasach i parkach i nic. A teraz.... na podwórku trawe kosze i już 2 sztuki..... skąd się to wzięło?
@@danielwrotny Jako dzieciak w pierwszej połowie lat 90 rekordowo miałem na sobie kilkanaście kleszczy na raz. Sama Borelioza jest u ludzi od tysięcy lat
Do kupienia w aptece spirytus mrówczany(kwas mrówkowy z dodatkiem wody oczyszczonej i etanolu)W atomizerze rozcieńczyć 1/1odstrasza kleszcze można spryskiwać rośliny i ubranie...a poza tym ten preparat łagodzi bóle mięśni i stawów 😊
Czołem Marcinie.Jeśli chodzi o kleszcze to mam kilka spostrzeżeń i od razu na wstępie nadmienię że od małego dzieciaka spędzałem dużo czasu w lasach chodząc z dziadkiem i tatą na grzyby,jeżyny,poziomki oraz jagody.Pod koniec lat osiemdziesiątych zeszłego stulecia właśnie zbierając jagody zarabiałem na własne wydatki.Wówczas w lesie spędzałem średnio 6-9 godzin zbierając owoce po prostu na kolanach.W efekcie setek godzin w lesie przywlekłem do domu trzy kleszcze.Sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać po 2000 roku...Na przykład w 2005 roku suczka znajomych po kilku wycieczkach po łąkach wróciła obklejona kleszczami. Udaliśmy się do weta a ten chciał ją uśpić..Nie zgodziliśmy się na eutanazję.Przez dwa dni wyciągnęliśmy ponad 150 owadów we wszystkich stadiach!!!Sunia żyła jeszcze wiele lat w zdrowiu i szczęściu... W dzisiejszych czasach wystarczy wyjść na pół godziny do ogrodu i ma się kilka jak nie kilkanaście kleszczy na sobie. Jako że nadal dużo czasu spędzam w lasach czy ugorach poszukując i dokumentując miejsca pamięci oraz bunkry,czy po prostu łażąc i spędzając czas blisko natury bez muggi 50 i ubrań wypryskanych permetryną nawet nie startuję...Komary,meszki,strzyżaki jelenie(sarnie) i kleszcze chcą człowieka zeżreć żywcem...Grunt to się im nie dawać i spędzać czas jak się lubi a nie jak na to insekty pozwolą...Pozdrawiam
Podobno to mit. Kiedyś w radiu słyszałem wywiad z jakimś polskim naukowcem, który mówił, że są badania, które mówią o tym, że dla kleszczy o wiele gorsza jest zima, kiedy temperatura często przechodzi przez zero. Przy srogiej zimie kleszcz się zahibernuje i elo. Gdy temperatura często zmienia się z ujemnej na dodatnią, to traci energię na rozhibernowanie i niepotrzebną aktywność. Nie znalazłem, żadnych badań, które to potwierdzają, ale też jakoś szczególnie nie szukałem więc tylko powtarzam co słyszałem.
@@ogidogi399 To prawda. Kiedyś najlepsze miejsce na spacer z psem, to była łąka. Dziś na łące psy złapią kleszcza szybciej niż w lesie a na dodatek w dużej ilości. Te łąkowe są większe i szare kolory a te leśne są mniejsze i czarno czerwone.
Dziękujemy Marcin za poświęcenie się dla nas i nauki. Twoje eksperymenty pokazały skuteczność reklamowanych preparatów z permentyną na kleszcze. Ludzie unikają kleszczy, a Ty odważnie z nimi sobie poczynałeś. Bałam się, że chwila nieuwagi i gdzieś rozpierzchną się po mieszkaniu.
Nareszcie ktoś kto pałą równą mi nienawiścią do kleszczy. Kiedyś czytałem że perliczki zjadają kleszcze. Chodziłbym za takimi dookoła mnie jak z bodyguardami
Może nie na wsi, ale w okolicach zalesionych i zielonych terenów - również nigdy kleszcza. Nawet pies nigdy nic nie przenosił. Teraz drugi pies rodziców znosi już kleszcze przy temperaturze 4 stopni na zewnątrz.
Szkoda że to ostatni odcinek. Miałem cichą nadzieje że zobaczywy w akcji mugge i tego brosa dla porównania. Dodam że jest jeszcze coś takiego jak ultradzwiękowy odstraszacz kleszczy. Za jekies 3 tygodnie będzie testowany ;) Pozdrawiam wszystkich bushcrafterów.
Z obserwacji powiem, że strzyżaki jelenie (sarnie) najwięcej są aktywne jesienią, gdy jest wpierw wilgotno, a później ciepło. Kiedyś podczas podjazdu na Magurkę Wilkowicką rowerem (prędkość rzędu 5 - 6 km/h) wpadło na mnie w sumie kilkaset osobników. Najgorsze jest to, że zaplątują się one we włosy (np rąk) i jak takiego strzelisz z liścia, to przeżyje, ale jest ogłuszony. Wystarczy pstryknąć palcem takiego niedobitka i problem znika... póki nie zjawi się kolejny strzyżak. Po tamtej wycieczce wiele z nich wpadło mi za koszulkę. Okazało się, że miałem łącznie kilkadziesiąt ugryzień. Po kilkunastu godzinach ślady były wielkości paru centrymetrów i piekielnie swędziały. Całkowicie zeszły po jakichś 2 tygodniach. W skrócie - strzyżaki to **uje.
Tak, strzyżaków nienawidzę nawet bardziej niż kleszczy. Raz, że obsiadają masowo i skutecznie, dwa że gryzą. Zawsze gdy je napotykamy po kilku sztukach robimy w tył zwrot do domu, a i tak ostatnio z psa wyczesałam ich chyba kilkadziesiąt po tych paru chwilach, kolejnego dnia jeszcze znajdywałam w mieszkaniu ususzone, które odpadły gdy substancja z krwi psa na nie zadziałała. Koszmar...
Tego jeszce u Ciebie nie było - w zabawny sposób mówiłeś o bardzo poważnych strawach - jakby naukowo powiedziane !!! Brawo Marcinie , to dobra robota . Pozdro
Cześć Marcin! Świetny materiał! Jestem leśnikiem, mam zaleczoną boreliozę, wykrytą w stadium skórnym. Miałem styczność z mnóstwem repelentów, stosowałem także naturalne metody ochrony przed kleszczami oraz innymi insektami, i według mnie nie ma skuteczniejszych środków, niż te zawierajace N-Dietylo-m-toluamid czyli DEET. Najlepiej wybrać produkty zawierajace więcej niż 15/20% DEET, ciężko o takie w UE, ale w internecie można kupić z USA czy UK. Większość z tych środków pachnie dość nieprzyjemnie, ale są bardzo skuteczne, po jednorazowej aplikacji na szyje, nadgarstki i czapkę, spędzam w lesie 8/10h i żadne owady mi nie doskwierają. Polecam zgłębić temat, możesz znaleźć informacje o potencjalnej szkodliwości DEET, ale osobiście używam codziennie przez około 10 lat i nic mi nie jest, tak samo jak moim znajomym, którzy tego używają. Pozdrawiam!
W sumie fajnie, ze nagrałeś jak to faktycznie działa w praktyce, pieruńsko boje się kleszczy i liczyłem, że ma bardziej spektakularny efekt. Permetryny używam w domu od jakiś 2 lat, ale taki eksperyment daje do myślenia, pozdrawiam serdecznie.
Jak ja robiłem taki test to kleszcz przestawał się ruszać po może 2-3min. Wszystko zależy od stężenia i ja robię oprysk a następnie czekam aż preparat wyschnie bo wtedy podobno działa lepiej. Preparat który kupuje to Afanisept na alledrogo(Głównie używam go do opryskiwania ogrodu przeciw komarom) PS.Radzę uważać z permetryną jak mamy koty. Nasza skóra rozkłada permetrynę i dla ludzi jest ona niegroźna ale dla kotów już mała dawka może być śmiertelna
@@KRYNIN4 Polecam preparat żądło. Duże stężenie. Najtaniej za 1 gram permetryny. Dodatkowo zawiera PBO. Francuski Insect Ecran do impregnacji odzieży ma stężenie 4% (spray) do bezpośredniego użytku na odzież.
Szacun że chciało ci się biegać po lesie za kleszczami tylko po to by sprawdzić co je szybciej zabije. Tak czy siak ominąłeś jedną ważną kwestię. My nie leżymy na podłodze w ubraniach tak jak Twoje spodnie, a zazwyczaj poruszamy się w pozycji pionowej. W realnym przypadku gdy kleszcz zacznie się wierzgać to bardzo często po prostu spadnie będąc jeszcze w stanie paniki, czy po prostu świeżego zatrucia więc w praktyce może ona działać nieco lepiej niż wydawałoby się po obejrzeniu tego filmiku
Gdzieś czytałem, że aby wszystkie larwy kleszczy wymroziło przez zimę to musi być przez jedną zimę ponad 30 dni z temperaturą poniżej -20 stopni. Jak takiej zimy nie pamiętam od 30 lat więc wniosek mi się sam nasuwa.
Dużo czosnku również pomaga odstraszać kleszcze i komary. Czystek trzeba pić długo i regularnie żeby był efekt, ale można też zrobić z niego mocniejszy napar i popsikać się nim przed wyjściem do lasu. Dużo właściwości zdrowotnych lecz zapewne mniej trwałe niż permetryna i inne brosy. Za to bez chemii i wychodzi kilka razy taniej. Pozdrawiam.
Jak powiedziales ludzie potrafia truc tzn sa dobrymi chemikami ... moze wlasnie dlatego mamy tyle kleszczy Pestycydy na polach i przyzwolenie na to niestety nie tylko zabijaja chwasty... dla ludzi " szkodniki" i truja ptaki i inne zwierzeta a w tej grupie sa ogniwa łancucha pokarmowego ktorego jestesmy czescia😢 Siejmy wrotycz przy sciezkach i w miare mozliwosci zadbajmy o kwiatowe łaki wolne bez chemi i o ptaszki oby jak najwiecej miejsc gdzie czlowiek ma szacunek dla Matki ziemi ❤.
🤔 a ja jestem na nie. Film z muzyką w tle jak w hororze nie nadaje sie dla wszystkich. Las ma byc dla nas sprzymierzencem, a nie wrogiem. Wrogiem sa satani Sci politycy I to co chca nam zrobic przy nastepnej sztucznie wywolanej chorobie przy udziale przepisow narzuconych przez kolejna zawiazaną grupe psychopatów z who
Za dzieciaka jak z ojcem wyrabialiśmy drewno w lesie, to z jednego dnia wypadu rekordowo przywiozłem 20kilka kleszczy wbitych. Kiedyś praktycznie każdy wypad do lasu był związany z kleszczem. Teraz już rzadko kiedy złapię kleszcza, ciekawostka, bo potrafiłem parę razy wyczuć jak się menda chciała wbić i mnie bolało.
Super odcinek, powiem tylko, że w permetrynie nie do końca chodzi o zabicie kleszcza tylko o to, żeby odpadł w trakcie wspinaczki po ubraniach. A to już jest spory sukces, bo poprostu się w Nas nie wbije. Ostatecznie i tak nic nie zastąpi przeglądu ciała po powrocie z lasu
Ciekawy materiał, mógłbyś z czasem zgłębić badania co zabija, co najlepiej odstrasza, najpopularniejsze opcje na rynku, ostatnio czytałem, że można robić własnej roboty miksturę z kwasem mrowkowym i niby skutecznie odstrasza. Chore czasy, że spokojnie nie można do lasu wyjść nie martwiąc się o bezpieczeństwo. Dzięki wielkie za ten teścik
Wydaje mi się ze permetryna na spodniach po miesiącu i tak nieźle zadziałała. Kleszcz przewracał się jakby był porażony. Gdybyś miał założone te spodnie kleszcz by się nie utrzymał i odpadł. Tym bardziej podczas marszu/ruchu.
Mieszkam w Karpaczu, jak wiadomo tam wszędzie wokół jest las. Razem z kuzynem całe dzieciństwo zapierdzielaliśmy po lasach i krzakach i żaden z nas nigdy kleszcza nie złapał, ale za to nasz pies z którym na spacery chodziliśmy zawsze cały oblepiony tymi dziadami był i trzeba było je z niego wyciągać. Więc kleszcze były te 12-14 lat temu, ale jakoś nigdy nas nie podgryzały
Trzeba uważać przy stosowaniu permetryny gdyż dla kotów jest ona trująca. Jeżeli ktoś ma jakiegoś "mruczka" lepiej do zabezpieczania siebie przed kleszczami stosować coś innego.
Stosuje Afanisep(25% permentyny) na ogrodzie i mój kot nie raz był opryskanym i nigdy nic mu nie bylo, to chyba jakiś mit z tym tematem albo mój kot to kotonator😂
@@jabolpunk5717 Koty nie mają enzymu rozkładającego perytroidy. Polecam zbadać kotka. Po kocie nie widać, że mu się coś dzieje, póki nie jest już bardzo źle.
Skoro masz już takie doświadczenie w łapaniu kleszczy, to weź złap jeszcze jednego i przetestuj jak działa obroża dla psa na kleszcze firmy Foresto, z góry dziękuję i pozdrawiam czytających 💪👌
Marcin, oddaj do badania 3-5 kleszcze złapane w Twojej okolicy. Da Ci to pogląd jak duży jest odsetek przenoszących boreliozę kleszczy. Takie badania robił bezpłatnie Uniwersytet Warszawski. Może będziesz mieć mniejszy stres przed wycieczkami w teren. Poza tym znam dobry sposób na obniżenie ryzyka zakażenia już w chwili, gdy kleszcz ugryzie. Uważam, że jest to wiedza warta rozpowszechnienia. Jeśli Ciebie to zaciekawi odezwij się. Pozdrawiam
Bardzo wartościowy materiał. Proponuję skupić się bardziej na funkcji odstraszania kleszcza z materiału za pomocą różnych substancji ponieważ najbardziej zależy nam aby nie właziły na nas.
Dobra bo widzę że trochę bzdur ludzie wypisują w komentarzach, a z racji tego że mam fobie na punkcie tych pajęczaków to kilka ważnych informacji: 1. Kleszcze nie ginie od zimna, nie i koniec. Dopiero po 72h w temperaturze -25 stopni padały na stałe, ale jeśli leży śnieg, to pod nim jest znacznie cieplej. 2. Kiedyś nie było tyle kleszczy, bo wypalano trawy, używano ciężkich środków chemicznych jak choćby DDT które kasowały wszystko co żyje. 3. Nieużytki rolne, obecnie przez to ze tyle ziemi jest nieuprawianej, ich pierwszy żywiciel czyli drobne gryzonie i gady ma bardzo wygodne warunki do rozwoju i do namnażania się w chorych ilościach, generalnie ilość zwierzyny w lasach w porównaniu z tym co było nawet 30 lat to jest kosmos, a tym bytują te skurwysyny. 4. W domowych ogródkach i miastach jest ich tyle, bo przyniosły je ptaki. O ile na wsiach jeszcze jak ktoś ma kury, to one wyżrą to świństwo, tak jeśli jest brak kur, lub się mieszka w mieście to wystarczy że samica pożywi się na ptaku, i wykluwa z siebie 900 kolejnych kleszczy. 5. Choroby, to nie jest tak że on przenosi tylko boreliozę, oj nie nie nie, on ma dodatkowy pakiet 12 wirusów, grzybów i pierwotniaków specjalnie dla nas, z czego część żyje w jelicie np: krętki borelii, a taka babeszjoza czy bartonella, jest już w ślinie. 6. Chyba najważniejsze. Jak wyskoczy wam rumień to super informacja, bo wiecie że złapaliście to kurestwo, pobierzecie antybiotyki w końskich dawkach i po 6 miesiącach jesteście zdrowi. Gorzej że rumień pokazuje się u 30% ludzi u których doszło do zarażenie, a reszta nieświadomie nie wie co ich czeka. A tu niestety dwutygodniowa terapia antybiotykiem nic nie da, czasami to są lata leczenia. Jakbyście mieli jakieś pytania to piszcie, chętnie odpowiem. Pozdrawiam
No I dobrze, że jest zakazane, bo oprócz kleszczy giną wiele innych pożytecznych stworzeń. Poza tym, powodzenia w wypalaniu traw, gdzie znajdują się budynki czy linie lasów.
Kleszcz po chwilowym kontakcie z permetryną nie umiera, tylko zostaje sparaliżowany, po to żeby odpaść od materiału, na którym się znajduje, dopiero po czasie umiera, ale na pewno w tedy nie myśli, żeby się wgryźć. (Nie musi być na spodniach z permetryną godzinę, żeby zginą).
Na co taki komentarz? Ciekawi mnie porównanie w tych samych warunkach. Myślę, że nie tylko mnie, bo Mugga to całkiem popularny środek, a na yt czegoś takiego za bardzo nie ma. Nie każdy ma miejsce na takie testy, a mogłaby być fajna kontynuacja tego filmu. 😉
@@Watekcky trudno powiedzieć ja rozumiem to tak że jak cię nie czuje to nie zostaje na tobie i się nie wbija. Miejmy nadzieję że Marcin to sprawdzi i nam pokaże 😉
Pytałem się rodziców i babci i faktycznie dawniej nie było kleszczy, wogóle się o tym nie mówiło. Potem z własnego doświadczenia zaobserwowałem coś takiego: w latach 90' kleszcze łapały się tylko na psy, koty omijały. Dopiero później zaczęły atakować również koty a w kolejnych latach człowieka. Sam fakt, że 1-szego kleszcza złapałem po 2010 roku a za dzieciaka dużo dużo więcej czasu spędzałem w lasach i na łąkach i nic. Ciekawe, czy one tak zmutowały, że zmieniły przystosowania żerne czy to jakiś inny rodzaj kleszczy do nas zmigrował
Widzę to podobnie. Za małolata całe dnie spędzane w lesie, bazy budowane w paprociach, trawach itd. Zero kleszczy. Na tę wiosnę przeszedłem się z psem po tym samym lesie, trzymaliśmy się drogi i starałem się go nie wpuszczać w trawę, i po powrocie do domu wyjąłem z niego ok. 20 kleszczy ;O
Kleszcze desantowcy przylatują na ptakach z Afryki więc pojawia się wiele nowych gatunków, stąd może taka ich mnogość, bo wydaje mi się że faktycznie kiedyś było mniej kleszczy.
Najlepszy edukacyjny material! Fantastyczny eksperyment. Tak powinni uczyc w szkole. W koncu lat 70-tych wszystkie dzieci kiedy buszowaly po lakach i lasach nigdy nie przyniosly kleszcza. W poczatku lat 90-tych zdarzalo sie, ze psy byly atakowane przez kleszcze. Juz nie wiem czy kiedys ich nie bylo i potem sie pojawily czy byly tak rzadkie, ze nikt o tym nie mowil. Mnie kleszcze obrzydzaja a do tego ich wielkosc, ktora jest trudna do zauwazenia. Pozdro!
Perymetryna to najskoteczniejszy srodek, niestety zabojcza rowniez dla kotow ,tez robilem takie testy. Kiedys kleszcze tez byly ale bylo ich duzo mniej i zdecydowanie trudniej bylo je spotkac nawet buszujac latem po najwuekszych krzakach.. Dziekuje za film. Pozdrawiam
props za eksperyment choć mała grupa badana i brak grupy kontrolnej. kleszczy jest więcej niż kiedyś w skutek działania człowieka (zresztą tak samo jak dzików jest więcej niż kiedyś-także w skutek działania człowieka) spadek bioróżnorodności i szybka zmiana klimatu powoduje zmiany ilościowe w populacjach. w swojej analizie w pierwszej części filmu popełniłeś dużo błędów i mają one jedną wspólną cechę - upraszczanie natury do prostych chlopskorozumiwaych reguł - większość połączeń między różnymi organizmami w naturze nie jest nam znana i dlatego próby jednozdaniowych wyjaśnień zawsze będą śmieszne. ważne żeby tych połączeń między gatunkami było jak najwięcej bo wtedy systemy ekologiczne są stabilne i żaden z gatunków nie zwiększa populacji - musimy dbać o różnorodność w naturze ale idzie nam to coraz gorzej.
W latach '60 przez kilka lat od wiosny do późnej jesieni jako 10-15-latek pasałem krowy, biegałem po trawach różnej wysokości jak to na pastwiskach, po rowach i skarpach - nigdy żaden kleszcz mnie nie posiadł...Nigdy po grzybo, jagodo czy malinobraniu kiedy naprawdę powinno się ich nałapać czy obrywaniu porzeczek, tarniny na dzikich remizach śródpolnych...Minęło paręnaście lat i po powrocie z ogrodu - gdzie tylko przechodząc tam i nazad otarłem się o jakąś trawę obok ścieżki! - miałem nimfę pod kolanem...Podobnie z kotami - od zawsze nie miały kleszczy ale od nastu lat codziennie z mojej miłej sercu atandy mruczków (Bogu pewnie też bo to jedne z nieliczych stworów jaki mu się udały i o kt. mógł powiedzieć że "były doskonałe" 😍😍😍)atandy podczas "przeglądu nadwozi" zdejmowałem nawet po 15 sztuk z jednego kota...Dziwne zaważywszy że podobno mrówki im nie popuszczają i zabijają...Mrówki są jak były - a kleszczy miliardy... ---------------------------------------------------------------- KOTY - moje twórcze natchnienie KOT - me ostatnie życzenie - - przed odejściem móc sczochrać KOTA! KOT jest boski! królewska Istota!! Jeśli jest w Niebie jakiś tron boski i Bóg jakiś tam na nim zasiada to podnóżek - na bank! - okupuje różnobarwnych kocurków gromada! (która rychło w podołku się mości gdy Gospodarz na tronie zagości!) Jeśli nie ma tam Boga ni tronu - chcę lec w ziemi klepnięty łopatą! Bez czochrania furrrczącej gromadki Niebo "Zer" będzie pustą zapłatą...
Zupełnie inny rodzaj kleszczy atakuje ptaki. Są to zazwyczaj obrzeżki i rzadko atakują ludzi. Najczęściej do pogryzień dochodzi na strychach które zasiedlają gołębie.
Jeżeli dawnej były kleszcze to było ich bardzo mało. W latach 90- tych całymi dniami biegaliśmy po lasach i wysokich trawach i nikt żadnego kleszcza nie miał. Sam obstawiałbym zmiany klimatu i lepsze warunki dla rozwoju dla kleszczy.
@@dziupla2000 Dlatego piszę o latach 90-tych, które jeszcze pamiętam. Po roku 2000 już nie było osoby, która o kleszczach nie słyszała. Sam w 2003 roku "złapałem" jednego. W tym okresie również zimy stały się cieplejsze. Przed 2000 rokiem nie do pomyślenia było żeby zima była bez śniegu. Dlatego myślę, że te zmiany sprawiły że kleszczy jest więcej właśnie przez zmiany klimatu
Mnie najbardziej ciekawi, że są ludzie, którzy są jak lep na kleszcze, a drudzy jak strach na nie. Efekt eksperymentu przydatny, bo wychodzi na to, że mając ubranie nasiąknięte permetryną kleszcz dokona szybkiej ewakuacji. Dziękówa za odcinek!
To prawda, w zeszłym roku na spacerze po lesie ok. 3-4h zdjąłem z siebie ok.30 kleszczy gdzie moja dziewczyna tylko jednego i ta różnica pojawia się za każdym razem gdy mamy z nimi styczność
@@miki84265 u mnie to samo z tym wyjątkiem, że mnie nie ruszają mimo, że chodzę po bardzo gęstych zaroślach, a dziewczynę atakują przy zwykłym spacerze udeptanymi ścieżkami
Ten temat mnie również ciekawi, bo to ja jestem rodzinnym lepem na kleszcze :D Chodzimy z chłopakiem i psem na wspólne spacery. Po psie kleszcze chodzą często - norma jeśli buszuje w trawach. Ale potem nawet jeśli jakiś spadnie w domu i tak wbije się we mnie. Dodatkowo już po spacerze mogę mieć własnych gości, chłopak praktycznie nic... Słyszałam teorię że może mieć to związek z grupą krwi, ale ile w tym prawdy - nie wiem.
Moje zebrane informacje nt. Kleszczy to: Fakty: 1 permetryna oraz bardziej eko, pyretryna, paraliżują w pierwszym momencie kleszcza uniemożliwiając jego zagniezdzenie a później usmiercaja. Robiłem dokładnie ten sam eksperyment zarówno z permetryna jak i pyretryną. Ta druga działa wolniej i szybciej odparowuje 2. Kleszcze były już od dawna i ludzie chorowali na boreliozę np. Choroby stawów pracowników leśnych były nazywane chorobami leśników a de facto to była po prostu borelioza. 3. Kleszcze się uodparniają - na początku maja rozmawiałem z weterynazem i mówił że np. Obroże dla psów, które dzialaly w zeszłym roku w tym już nie koniecznie. A były to te same produkty. Ciekawostki: 1. Grupa krwi ma jakiś wpływ na wabienie kleszczy - w dalszym ciągu są prowadzone badania 2. Poznańscy naukowcy z Politechniki i uniwerku przyrodniczego odkryli, że pole elektromagnetyczne przyciąga kleszcze z tąd coraz większa ich ilość w miastach. 3. Szczepionka przeciw boreliozie jest już koncowym etapie testów i prawdopodobnie w 2024 będzie zatwierdzona. Trzeba powiedzieć głośno że jeśli miałeś kleszcza i nie wystapily objawy boreliozy to nie znaczy że za kilkanaście lat się nie uaktywni. 4. Doszukałem się kiedyś informacji: amerykański wyżej postawiony wojskowy "wysypał się" że zarażone kleszcze były uzyte w Wietnamie - ale to dość gruba teoria spiskowa moim zdaniem. Aha na koniec powiem Ci, kleszcza widziałem zimą zasuwajacego po śniegu w lesie, jak awaryjnie musiałem "2" załatwić podczas biegania. 🤦♂️.
@@Artur_Intro Thomas M. Grier tłumaczenie: artur737 & zgoorek dla internetowego forum Borelioza The Complexities of Lyme Disease, A Microbiology Tutorial; w: Lyme Disease Survival Manual 2000
3:50 Mieszkam na Mazowszu, przez całe dzieciństwo biegałem po lasach, łąkach, nawet się tam czołgałem i nigdy ani jeden kleszcz na mnie nie wszedł. W ostatnich latach tylko czasami chodzę na spacery i już znalazłem na ubraniu około 10 kleszczy. Na szczęście zawsze się oglądam i żaden się nie wbił, ale tak, ich populacja gwałtownie wzrosła. Podobno to przez łagodne zimy.
W Wietnamie eksperymentowano z pajęczakami by przenosiły choroby . Jeden z senatorów USA domagał się nawet śledztwa w sprawie boreliozy . Sam choruję. Śledzę temat od 15 lat . Antybiotyki działają na chwilę . Zioła i dieta to lepsze rozwiązanie
Ja z jeleniówkami miałem dużo styczności i zawsze gdy ide do lasu i nie mam nakrycia na głowę to jakiś we włosy mi wleci lubią strasznie zaczepiać sie na tych włosach , osobiście nigdy mnie żaden nie ugryzł jedynie siedział we włosach ale miałem kilka razy taką sytuacje że gdzieś koło ucha mi chodził tak jakby próbował do niego wejść . Nie zagłębiałem się w ich temat ale wydaje mi się że raczej one nie gryzą a bardziej jakby chciały złożyć jaja na nas w takich włosach na przykład lub uszach .Osobiście uważam że nie są niebezpieczne dla ludzi tylko irytujące i jedyne jakie zagrożenie nam stwarzają to że mogą wejść nam do ucha . Takie jest moje zdanie z moich styczności z tymi owadami . A jeśli chodzi o kleszcze to uważam że kiedyś nie przenosiły tej boreliozy lub mniej takich przypadków było ewentualnie miałem jakiegoś dużego farta za dzieciaka bo pamiętam nie raz jak przychodziłem do domu i miałem po kilka kleszczy na sobie i mama je wyciągała a nie raz nie które były bardzo dużo . Dziwna sytuacja jest z tymi kleszczami nie lubie spisków i różnych teorii ale możliwe że poprostu teraz jest tak dużo tych kleszczy że mają lepsze warunki do życia i dlatego tyle tych osobników ma w sobie borelioze ewentualnie wina poprostu stoi po stronie ludzi i źle sie ubierają nie sprawdzają siebie po powrocie z lasów itp . nie dbają o siebie . nie myją itp. Ja jak dotąd miałem sporo kleszy ale niczym sie od nich nie zaraziłem . Zawsze po powrocie do domu sprawdzam sie i ide sie umyć po czym znowu sprawdzamy czy nigdzie nie mam kleszcza a jak mam to wyciągam bo przez te sprawdzanie jestem wstanie szybko zareagować może dlatego nigdy się nie zaraziłem chociaż nie ukrywam że czasami jakiegoś nie zauważyłem bądź zapomniałem odłożyć ciuchów i miałem z rana jakiegoś gdzie mnie już swędziało miejsce gdzie był ten kleszcz więc uważam że gdy zadbamy o siebie po powrocie oraz żeby mieć ciuchy w jakimś miejscu gdzie ten kleszcz jakby był na ubraniach to na nas nie wejdzie i raczej unikniemy zarażenia się . Dziekuje to tyle co chciałem powiedzieć przepraszam za błedy i nie jasne opisy ale pisałem to na raz co mi przyszło na myśl i jest czasami to troche nie po polsku haha ale Dziękuje jak ktoś to przeczyta i odpowie co sądzi o tym . Miłego dnia życzę wszystkim
Uwielbiam spędzanie czasu w lasach, polanach, łąkach, parkach itp. ale przez kleszcze i strach przed nimi od kilku lat unikam jak tylko mogę takich miejsc, oczywiście nie jestem w stanie sie powstrzymać by raz na jakiś czas mimo wszystko spróbować się przełamać. Jest mi z tego powodu na prawdę przykro 😢
robiłem dokładnie takie doświadczenie i musze cie zmartwić. kleszcze które wyglądały już na martwe trzymałem w małej zamkniętej parówce i po kilu-kilkunastu pstryknięciach palcem w próbówkę wybudzały się i dalej żyły.
Marcin, było tak blisko dogadania się z nimi! Widać, że zrozumiały sytuację i ewidentnie chciały się dogadać. Po co tyle tego permetryna??! So close……..
Pytanie czy przy pierwszym kontakcie z permetryną te małe kurwie zaczną biegać jak szalone, czy dadzą sobie spokój i odpadną z ubrania? Ty testowałeś na płaskiej powierzchni, więc nie wiadomo. Jakby się odczepiały i spadały na ziemię to w sumie miksturka dobrze spełni swoje zadanie. Pozdro
Nawdycha się i odpadnie po kilku - kilkunastu minutach i zdycha. Wielokrotnie to przetestowałem w sumie na kilkudziesięciu sztukach - wszystkie odpadały, niektóre szybciej, a niektóre wolniej. Najlepszy środek.
Co do kleszczy i ich obecnego zatrzęsienia według mnie mają 2 kluczowe warunki: 1 - kiedyś normą było wypalanie traw, łąki i wszystkie przydrożne rowy były regularnie corocznie wypalane co w następstwie niszczyło wszystkie insekty. 2 - łagodniejsze zimy bez silnych mrozów. Aczkolwiek myślę, że kluczowy jest tu 1 warunek i kleszcze obecnie są wszędzie i maja swobodę do rozprzestrzeniania się, kiedyś były tylko w lasach gdyż bariery w postaci pól i wypalanych łąk skutecznie ograniczały im możliwość przemieszczania się w inne rejony oraz skutecznie ograniczały ich liczebność. Pozdrawiam
Całe lata 90siate i początki tego wieku człowiek spędził tysiące godzin podczas zabaw na drzewach, w krzakach czy trawach i żadnego kleszcza a w zeszłym roku po jednej bójce po pijaku w krzakach na drugi dzień rano miałem na sobie chyba ze 20 :)
ludzie co wy macie z tymi kleszczami xDDDD ja pracuje w lesie od lat i kleszczy miałem z kilkaset.... a boreliozy nie mam... gdzieś czytałem że szansa na zarażenie się boreliozą po ugryzieniu kleszcza to 4%
Banot, w moich rodzinnych stronach (małopolska) kiedyś nie było kleszczy, każdy starszy mieszkaniec to powie. Za to w okolicach mojego dziadzia (Sokołów Polaski) były. Ja te k****y pamiętam od zawsze. Pozdrawiam Marcinie, wszystkiego dobrego!
Marcin tłumaczący kleszczom ich obecną sytuację to najlepsza rzecz jaką dzisiaj widziałem :D
😅
XD
Biedne kleszczyki :(
Tyle, że po wytłumaczeniu im sytuacji, powinien wypuścić je do lasu - niech niosą nowinę innym kleszczom. Byliśmy tak blisko dogadania się, niestety zdechły… ehhhh
Reklama produktow :)Odcinek sponsorowany.
Hej!
Postanowiłem zrobić research. Tak na szybkiego:
1. Co do mrówek: na wszystkich filmach jakie widziałem w internecie mrówka nie zabiła kleszcza (być może potrzeba większej ilości mrówek). Wyczytałem natomiast następujące:
"Te pracowite owady wydzielają kwas mrówkowy, którego niskie stężenie skutecznie odstrasza kleszcze i komary, a większe ilości tego związku chemicznego jest dla nich śmiertelne. Poza tym mrówki żywią się kleszczami i potrafią je znaleźć w promieniu 20 metrów od mrowiska. Z kolei kleszcze, gdy wyczują kwas mrówkowy, czują zagrożenie i udają się bezpieczniejsze dla nich miejsce.
Sprawdzonym i skutecznym sposobem na zmniejszenie ryzyka ugryzienia przez kleszcza jest wykorzystanie substancji, która naturalne występuje w przyrodzie.
Możemy także położyć nasze ubranie na mrówczym gnieździe, a potem dokładnie otrzepać je z owadów. Kolejną metoda jest naniesie na skórę kwasu mrówkowego. W tym celu, należy przez parę minut trzymać dłonie kilka centymetrów nad mrowiskiem. Potem wystarczy potrzeć twarz i inne odsłonięte części ciała.
Co do kwasu mrówkowego z mrowiska - jest mocny, sam stosowałem metodę z chusteczką papierową wrzuconą do zaprzyjaźnionego mrowiska celem inhalacji na zatoki - kilka mrówek wgryzło się w papier i miałem już nasączoną chusteczkę. Można spróbować wrzucić znalezionego kleszcza w okolice zaprzyjaźnionego mrowiska i nagrać film, może w przypadku większej ilości mrówek taki kleszcz rzeczywiście zostanie zjedzony.
2. Jedyne stworzenia, które zobaczyłem na filmie jak zajada się ze smakiem kleszczem - modliszka - których, całe szczęście coraz więcej w Polsce. Kolejnym są inne pajęczaki - prościej pisząc pająki. Podobno chrząszcze także lubią je jeść.
3. Według badań przeprowadzonych w Stanach - perliczki i kury uwielbiają kleszcze, przy czym perliczki mniej inwazyjne dla ogrodu niż kury. Mniejsze gatunki ptaków, np. z rzędu wróblowych także na nie polują. Warty odnotowania jest żyjący w afrykańskiej sawannie bąkojad czerwonodzioby - oczyszcza on od tych (i nie tylko) pasożytów bydło oraz dziko żyjące zwierzęta (antylopy, nosorożce).
4. Oposy i wiewiórki - podobno czyszcząc się potrafią zabić i zjeść 95% kleszczy z własnej sierści, będąc jednocześnie naturalną "łapką" na kleszcze.
5. Ropuchy (żaby mniej ponieważ żyją więcej w wodzie, ropuchy więcej na lądzie). Podobno je uwielbiają - kleszczy używa się jako przynęty na nie. Ale tu trzeba uważać, bo np.:
Ropucha trzcinowa pochodzi z Ameryki Południowej, ale została wypuszczona do Australii w celu zwalczania chrząszcza atakującego trzcinę cukrową, ale nikt nie pomyślał z wyprzedzeniem, aby zdać sobie sprawę, że ropucha trzcinowa żeruje w nocy, podczas gdy chrząszcze są aktywne w ciągu dnia. Rezultatem było wiele nowych ropuch, ale nie udało się zabić chrząszczy. W rzeczywistości naukowcy zajmujący się kontrolą biologiczną pracują nad kontrolowaniem ropuchy leśnej! Jak to się ma do ironii?
Eksperci ds. kontroli biologicznej również pracują obecnie nad projektami kontroli kleszczy, ale nie wykorzystują do tego drapieżników. Najbardziej obiecującymi biologicznymi środkami zwalczania kleszczy są w rzeczywistości bakterie i grzyby chorobotwórcze, a nie zwierzęce drapieżniki.
Oby tylko nie skończyło się tak, że "dla naszego bezpieczeństwa" spróbują zainfekować kleszcze boreliozą 2.0, na które te się uodpornią, a za to np. Homo Sapiens będą nań podatne... Oby nie, ale, jak to przeczytałem w jednym z badań nt. kleszczy:
Powody, dla których kleszczy unikamy, definiują ich funkcję w ekosystemie. \"Podobnie jak każdy pasożyt, kleszcze pełnią w środowisku rolę regulującą: przenoszą choroby, które mogą wpływać na osłabione osobniki i ograniczać liczebność niektórych organizmów"\
Brzmi jak dobre narzędzie do depopulacji bądź broni biologicznej...
Powinien Pan dostać za taki research więcej "like", ale z racji tego, że ludzie, przez TikTaki mają teraz podzielność uwagi godną serka wiejskiego, pewnie nie każdemu udało się Pańskie wypracowanie przeczytać w całości.
Solidny tekst. Bardzo ciekawe spostrzeżenia.
@@George_Sorvey Pewnie masz rację, a szkoda... Ludzie chcą czerpać wiedzę, ale nie chcą szukać, są zbyt leniwi...
Bardzo podziwiam za tę długa wiadomość i muszę przyznać że przeczytałem ją z zaciekawieniem. Pozdrawiam
Ziomuś!
Mam katar sienny od 10 lat
Lekarze nie potrafią stwierdzić dlaczego
Jest wchujhd uciążliwe, gdyż np.
Idę na wsele, no fajnie rosół pierwsze danie, odchodzę od stołu przed jedzeniem żeby się wysmarkać, no tak w połowie zupy idę się wysmarkać bo leci woda, no a potem tak gdzieś pod koniec idę się wysmarkać bo mi kliki zaraz zaczną skapywać do talerza, potem jak zjem, gdzieś za 3 minuty idę się wysmarkać bo nie będę przecież 3 razy na minutę pociągał nosem
Potem drugie danie jak się domyślasz już nie smarkam w chusteczkę, tylko zatykam jedną dziurę i wale smarka pod ciśnieniem po prostu na podłogę, tylko chowam głowę pod stół żeby nie tak ostentacyjnie
Potem jak wychodzę na parkiet, jestem po paru głębszych, to już się nie pierdole tylko wale smarki na podłogę w tańcu, czasami poleci komuś na łączki ale wszyscy w rodzinie już przywykli. Kiedyś nasmarkałem dziecku na głowę, to matka mnie zaczęła parasolem okładać.
Czy mrówczy jad pomoże na tą dolegliwość?
Rozmowa z kleszczami najlepsza :D nauka pokory
swój chłop, gada ze zwierzetami 🙂
doktor dolittle
ta lekcja pokory nauczyla ich pokory
Proponuję puszczanie przemowy do kleszczy na megafonie w lasach 🕷️☠️
Mam ponad 50 lat i pamiętam że gdy byłem dzieckiem, to o kleszczach w ogóle nie słyszałem. Biegałem w krótkich spodenkach po lasach, łąkach i nigdy żadnego kleszcza nie złapałem. Ale zimy były śnieżne mroźne i długie. Może kleszcze wymarzały w zimie i dlatego było ich mało.
Mam 30 lat i nigdy kleszcza nie złapałem a chodzę po krzakch itp.
Cóż, pajęczak ten jak najbardziej żyje już od dawna na tej planecie. Ale pewnie złapanie go zależy od wielu czynników. Bo na przykład pełno kleszczy znajduje się w trawach i ogrodach, które następnie łapią koty i psy. Ja też jeszcze nigdy w swoich wędrówkach po lesie nie złapałem kleszcza. Lecz może nie chodziłem po odpowiednich krzakach, kto wie?
Zgadza się, 30,40 lat temu nie było słowa kleszcz w użyciu!??????
Kleszcze to samoreplikujace sie chinskie roboty 😂 dlatego nie bylo ich 30 lat temu
A tak serio - nigdy nie zlapalem kleszcza, a chodzilem w rozne miejsca po lasach, polach, krzakach w dzien i w nocy…
Cóż wszyscy co nie złapali kleszcza chodząc spokojnie po krzakach zapraszam do mnie. Oby tylko krwi wam starczyło😂
I takie niespodzewane publikacje, to ja szanuję. Pozdro BNT 💪
Po tych dwóch odcinkach to mam schizy iść do parku z psem.
Kiedyś cały dzień w trowie człowiek lotoł ma boso tricking i nie było czegoś takiego.
Permetryna działa bardzo dobrze, tylko ona nie zabije kleszcza odrazu. Chodzi raczej o to, że jest ona w stanie w kilka / kilkanaście sekund sparaliżować kleszcza tak, żeby spadł i już się dalej nie wspinał, a potem po maksymalnie paru godzinach zdechł (w razie jakby np. spadł z nogawki do buta i byś przyniósł go do domu). Myślę, że najciekawszy test byłby wtedy, gdybyś nasączony materiał postawił pionowo, żeby zobaczyć, ile czasu minie zanim kleszcz spadnie, a potem dodatkowo sprawdził kiedy zdechnie 🕷️💀
O ile dobrze pamiętam to perymetryna działa na układ nerwowy kleszcza i mniejsza dawka nie musi go wcale zabić. Gdzie widziałem badanie, że przez to, że perymetryna pobudzała kleszcze te jeszcze szybciej wbijały się w ofiarę.
Po wielu latach spędzonych w lesie i wielu kleszczach myślę, że podstawa to spodnie w buty albo w skarpety. Koszulka w spodnie. Przeglądanie ciała po wycieczce w lesie.
Dokładnie tak się dzieje, jeśli kleszcz ma kontakt z zaimpregnowanym permetryną ubraniem na człowieku będącym w pozycji pionowej. Po kilkunastu sekundach po prostu wyczepia się z ubrania i spada na ziemię. Co ciekawe mniejsze kleszcze - nimfy dłużej wytrzymują kontakt z permetryną, a samce i samice odpadają dużo szybciej. Być może chłoną środek większą powierzchnią.
@@przemekjar Ja sprawdziłem już kilka razy. Właśnie teraz testuje koleiny przypadek. U mnie po kontakcie z zaimpregnowanym ubraniem kleszcze nie odpadają w "kilkanaście sekund" a utrzymują się do 30 minut(w pionie). Po bezpośrednim kontakcie z permetryną, to kilka minut i wywalony do góry kołami, jednak jeszcze odruchy życia daje do kilkunastu godzin.
Za słabe stężenie tego roztworu. 40% jak by dał to odrazu by kleszcz zdechł
@@finrod2135 dokładnie. Stężenie permetryny musi być dużo większe. Permetryna działa też na pluskwy wystarczy zaimpregnowac prześcieradło
Permetryna działa od razu ale pod warunkiem większego stężenia, to co sprzedają do nasączania spodni i proporcje roztworów to są naprawdę bardzo niskie dawki. Ja stosowałem permetrynę w proszku, która kosztowała grosze, jej nazwa to Afanisep 25 WP, miała 6 g czystej permetryny w saszetce, która kosztowała 10 złote. Roztarłem go z jakimś kremem do ciała.
Wpadłem na to rozwiązania przed 10 laty, gdy zaraziłem się świerzbem, a jednocześnie w Polsce nie było maści z permetryną do zwalczania. Zrobiłem sam takową, jak się okazało po latach, gdy ta maść weszła do aptek, kosztowała 100zł i miała 1 g czystej permetryny do jednorazowego nasmarowania ciała,
Tutaj za 10 zł miałem 6 razy więcej aktywnej substancji, dałem cały opis na forum gdzie ludzie leczyli się ze świerzba, stało się hitem, chociaz na początku nie dowierzano.
Po około 2 latach wątek z forum został usunięty.
Teraz najciekawsze, świerzbem zaraziłem się przez podanie ręki na przywitanie z kimś kto był zarażony, co też stało w sprzeczności z opisami, że w ten sposób nie można się zarazić.
Zaś ten mój znajomy zaraził się od pomocy społecznej, która dostarczyła mu używanej odzieży na zimę.
Stąd znam cały przebieg skąd się to wzięło, u dermatologa leczył się nieskutecznie przez pół roku, dopiero gdy mu dałem namiary na środek o którym napisałem powyżej, wyleczył się w jeden dzień.
Taka historia..
Trafilam dzis tu 1 raz i planuje pozostac , alez sympatyczny jest Pan Marcin, chtnie naucze sie nowych rzeczy z Pana filmikow, pozdrawiam
co do obecności kleszczy kiedyś i dziś, to powiem Ci, że całe dzieciństwo goniłem po lasach krzakach i nie miałem nigdy, a przez ostatnie 5 lat, to miałem łącznie ok 20, w poprzednim roku miałem 10.
Mam takie same wnioski. Za guwniaka całe dnie biegało się po pasach i parkach i nic. A teraz.... na podwórku trawe kosze i już 2 sztuki..... skąd się to wzięło?
@@danielwrotny wina pisu! oni rozsyłają te kleszcze
@@danielwrotny Jako dzieciak w pierwszej połowie lat 90 rekordowo miałem na sobie kilkanaście kleszczy na raz. Sama Borelioza jest u ludzi od tysięcy lat
Wzieli nas w kleszcze
Ja kleszczy do nie dawna praktycznie nie znalem a pd kilku lat od kiedy mam psa i chodze duzo po lesie, lakach to jakas masakra z tym jest...
Do kupienia w aptece spirytus mrówczany(kwas mrówkowy z dodatkiem wody oczyszczonej i etanolu)W atomizerze rozcieńczyć 1/1odstrasza kleszcze można spryskiwać rośliny i ubranie...a poza tym ten preparat łagodzi bóle mięśni i stawów 😊
Czołem Marcinie.Jeśli chodzi o kleszcze to mam kilka spostrzeżeń i od razu na wstępie nadmienię że od małego dzieciaka spędzałem dużo czasu w lasach chodząc z dziadkiem i tatą na grzyby,jeżyny,poziomki oraz jagody.Pod koniec lat osiemdziesiątych zeszłego stulecia właśnie zbierając jagody zarabiałem na własne wydatki.Wówczas w lesie spędzałem średnio 6-9 godzin zbierając owoce po prostu na kolanach.W efekcie setek godzin w lesie przywlekłem do domu trzy kleszcze.Sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać po 2000 roku...Na przykład w 2005 roku suczka znajomych po kilku wycieczkach po łąkach wróciła obklejona kleszczami. Udaliśmy się do weta a ten chciał ją uśpić..Nie zgodziliśmy się na eutanazję.Przez dwa dni wyciągnęliśmy ponad 150 owadów we wszystkich stadiach!!!Sunia żyła jeszcze wiele lat w zdrowiu i szczęściu...
W dzisiejszych czasach wystarczy wyjść na pół godziny do ogrodu i ma się kilka jak nie kilkanaście kleszczy na sobie.
Jako że nadal dużo czasu spędzam w lasach czy ugorach poszukując i dokumentując miejsca pamięci oraz bunkry,czy po prostu łażąc i spędzając czas blisko natury bez muggi 50 i ubrań wypryskanych permetryną nawet nie startuję...Komary,meszki,strzyżaki jelenie(sarnie) i kleszcze chcą człowieka zeżreć żywcem...Grunt to się im nie dawać i spędzać czas jak się lubi a nie jak na to insekty pozwolą...Pozdrawiam
Jak były kiedyś sobie srogie zimy to zapewne było tych kleszczy mało, albo w ogóle. Teraz są lżejsze mrozy w zimie przez co jest dużo kleszczy
dodatkowo w lato sie łąki wypalalo a teraz zapalisz to straz mandaty itd
Podobno to mit. Kiedyś w radiu słyszałem wywiad z jakimś polskim naukowcem, który mówił, że są badania, które mówią o tym, że dla kleszczy o wiele gorsza jest zima, kiedy temperatura często przechodzi przez zero. Przy srogiej zimie kleszcz się zahibernuje i elo. Gdy temperatura często zmienia się z ujemnej na dodatnią, to traci energię na rozhibernowanie i niepotrzebną aktywność. Nie znalazłem, żadnych badań, które to potwierdzają, ale też jakoś szczególnie nie szukałem więc tylko powtarzam co słyszałem.
@@ogidogi399 To prawda. Kiedyś najlepsze miejsce na spacer z psem, to była łąka. Dziś na łące psy złapią kleszcza szybciej niż w lesie a na dodatek w dużej ilości. Te łąkowe są większe i szare kolory a te leśne są mniejsze i czarno czerwone.
@@ogidogi399 No i dobrze
na Syberii jest mnóstwo owadów rożnej maści...
Dziękujemy Marcin za poświęcenie się dla nas i nauki. Twoje eksperymenty pokazały skuteczność reklamowanych preparatów z permentyną na kleszcze. Ludzie unikają kleszczy, a Ty odważnie z nimi sobie poczynałeś. Bałam się, że chwila nieuwagi i gdzieś rozpierzchną się po mieszkaniu.
Nareszcie ktoś kto pałą równą mi nienawiścią do kleszczy. Kiedyś czytałem że perliczki zjadają kleszcze. Chodziłbym za takimi dookoła mnie jak z bodyguardami
ooo ja tez palam !!!! bardzo !!!!
Jako dzieciak przez całe lata 90 nie złapałem ani jednego kleszcza i to żyjąc na wsi. W ostatnich latach miałem nie jednego.
Może nie na wsi, ale w okolicach zalesionych i zielonych terenów - również nigdy kleszcza. Nawet pies nigdy nic nie przenosił. Teraz drugi pies rodziców znosi już kleszcze przy temperaturze 4 stopni na zewnątrz.
Kleszcze żerują na jeleniowatych. Większa populacja jeleni to więcej kleszczy i niestety prawdopodobnie przez to mamy ich więcej.
@@jacekplacek5411na 😮😅😊
"Samice piją krew, samce nie" nawet w przyrodzie widać kto jest krwiopijcą xD
Szacun za dociekliwość i dązenie do celu!!!!👍🏽💥❤️
Ciekawe doświadczenie , warto mieś ten środek -Pozdrawiam
Szkoda że to ostatni odcinek. Miałem cichą nadzieje że zobaczywy w akcji mugge i tego brosa dla porównania. Dodam że jest jeszcze coś takiego jak ultradzwiękowy odstraszacz kleszczy. Za jekies 3 tygodnie będzie testowany ;) Pozdrawiam wszystkich bushcrafterów.
Mugga dobra na komary
Działa ten odstraszacz?
Ciekawosta : W miodowych latach odcinek z 2002 roku Karol mówi że w Polsce jest od cholery kleszczy
Nie jesteśmy leszcze aby brać nas w kleszcze, marsz boniek kochany u nas rosną bociany
Z obserwacji powiem, że strzyżaki jelenie (sarnie) najwięcej są aktywne jesienią, gdy jest wpierw wilgotno, a później ciepło. Kiedyś podczas podjazdu na Magurkę Wilkowicką rowerem (prędkość rzędu 5 - 6 km/h) wpadło na mnie w sumie kilkaset osobników. Najgorsze jest to, że zaplątują się one we włosy (np rąk) i jak takiego strzelisz z liścia, to przeżyje, ale jest ogłuszony. Wystarczy pstryknąć palcem takiego niedobitka i problem znika... póki nie zjawi się kolejny strzyżak. Po tamtej wycieczce wiele z nich wpadło mi za koszulkę. Okazało się, że miałem łącznie kilkadziesiąt ugryzień. Po kilkunastu godzinach ślady były wielkości paru centrymetrów i piekielnie swędziały. Całkowicie zeszły po jakichś 2 tygodniach. W skrócie - strzyżaki to **uje.
Tak, strzyżaków nienawidzę nawet bardziej niż kleszczy. Raz, że obsiadają masowo i skutecznie, dwa że gryzą. Zawsze gdy je napotykamy po kilku sztukach robimy w tył zwrot do domu, a i tak ostatnio z psa wyczesałam ich chyba kilkadziesiąt po tych paru chwilach, kolejnego dnia jeszcze znajdywałam w mieszkaniu ususzone, które odpadły gdy substancja z krwi psa na nie zadziałała. Koszmar...
Tego jeszce u Ciebie nie było - w zabawny sposób mówiłeś o bardzo poważnych strawach - jakby naukowo powiedziane !!! Brawo Marcinie , to dobra robota . Pozdro
Cześć Marcin! Świetny materiał! Jestem leśnikiem, mam zaleczoną boreliozę, wykrytą w stadium skórnym. Miałem styczność z mnóstwem repelentów, stosowałem także naturalne metody ochrony przed kleszczami oraz innymi insektami, i według mnie nie ma skuteczniejszych środków, niż te zawierajace N-Dietylo-m-toluamid czyli DEET. Najlepiej wybrać produkty zawierajace więcej niż 15/20% DEET, ciężko o takie w UE, ale w internecie można kupić z USA czy UK. Większość z tych środków pachnie dość nieprzyjemnie, ale są bardzo skuteczne, po jednorazowej aplikacji na szyje, nadgarstki i czapkę, spędzam w lesie 8/10h i żadne owady mi nie doskwierają. Polecam zgłębić temat, możesz znaleźć informacje o potencjalnej szkodliwości DEET, ale osobiście używam codziennie przez około 10 lat i nic mi nie jest, tak samo jak moim znajomym, którzy tego używają. Pozdrawiam!
Jak pod tym względem wypada ikadryna? Pytam bo nie jest tak oleista jak DEET i nie ścieka po skórze np. do oczu.
podkład muzyczny jak z lepszego thrillera 😉
W sumie fajnie, ze nagrałeś jak to faktycznie działa w praktyce, pieruńsko boje się kleszczy i liczyłem, że ma bardziej spektakularny efekt. Permetryny używam w domu od jakiś 2 lat, ale taki eksperyment daje do myślenia, pozdrawiam serdecznie.
Jak ja robiłem taki test to kleszcz przestawał się ruszać po może 2-3min. Wszystko zależy od stężenia i ja robię oprysk a następnie czekam aż preparat wyschnie bo wtedy podobno działa lepiej. Preparat który kupuje to Afanisept na alledrogo(Głównie używam go do opryskiwania ogrodu przeciw komarom)
PS.Radzę uważać z permetryną jak mamy koty. Nasza skóra rozkłada permetrynę i dla ludzi jest ona niegroźna ale dla kotów już mała dawka może być śmiertelna
@@KRYNIN4 tak, kotów co prawda nie mam, ale sąsiedzkie chodzą po mojej działce dlatego używam tylko w domu, żeby żadnego nie skrzywdzić.
@@KRYNIN4 Polecam preparat żądło. Duże stężenie. Najtaniej za 1 gram permetryny. Dodatkowo zawiera PBO. Francuski Insect Ecran do impregnacji odzieży ma stężenie 4% (spray) do bezpośredniego użytku na odzież.
@@triodak używam afaniseptu bo właśnie nie ma pbo które jest może i dobrym wzmacniaczem oprysku ale jest cholernie szkodliwy
Szacun że chciało ci się biegać po lesie za kleszczami tylko po to by sprawdzić co je szybciej zabije. Tak czy siak ominąłeś jedną ważną kwestię. My nie leżymy na podłodze w ubraniach tak jak Twoje spodnie, a zazwyczaj poruszamy się w pozycji pionowej. W realnym przypadku gdy kleszcz zacznie się wierzgać to bardzo często po prostu spadnie będąc jeszcze w stanie paniki, czy po prostu świeżego zatrucia więc w praktyce może ona działać nieco lepiej niż wydawałoby się po obejrzeniu tego filmiku
Gdzieś czytałem, że aby wszystkie larwy kleszczy wymroziło przez zimę to musi być przez jedną zimę ponad 30 dni z temperaturą poniżej -20 stopni. Jak takiej zimy nie pamiętam od 30 lat więc wniosek mi się sam nasuwa.
Dużo czosnku również pomaga odstraszać kleszcze i komary. Czystek trzeba pić długo i regularnie żeby był efekt, ale można też zrobić z niego mocniejszy napar i popsikać się nim przed wyjściem do lasu. Dużo właściwości zdrowotnych lecz zapewne mniej trwałe niż permetryna i inne brosy. Za to bez chemii i wychodzi kilka razy taniej. Pozdrawiam.
Samice każdego gatunku od zawsze były wrednymi sukami ;)
Ku chwale emerytury
Co prawda to prawda.
Konfederacja. I wszystko jasne 🎉
😂😂😂😂
Jak powiedziales ludzie potrafia truc tzn sa dobrymi chemikami ... moze wlasnie dlatego mamy tyle kleszczy
Pestycydy na polach i przyzwolenie na to niestety nie tylko zabijaja chwasty... dla ludzi " szkodniki" i truja ptaki i inne zwierzeta a w tej grupie sa ogniwa łancucha pokarmowego ktorego jestesmy czescia😢
Siejmy wrotycz przy sciezkach i w miare mozliwosci zadbajmy o kwiatowe łaki wolne bez chemi i o ptaszki oby jak najwiecej miejsc gdzie czlowiek ma szacunek dla Matki ziemi ❤.
Wyjebcyło do góry nogami - czekałem na to :)
Cześć Marcin. Ten film zasługuje na Największe Wyrazy Uznania. Moja sugestia jest taka. Pokazuj ten film najczęściej jak tylko możesz!
🤔 a ja jestem na nie. Film z muzyką w tle jak w hororze nie nadaje sie dla wszystkich. Las ma byc dla nas sprzymierzencem, a nie wrogiem.
Wrogiem sa satani Sci politycy I to co chca nam zrobic przy nastepnej sztucznie wywolanej chorobie przy udziale przepisow narzuconych przez kolejna zawiazaną grupe psychopatów z who
Fajna ta rozmowa z klesczami :D nigdy zadnego nie mialem, ale sprawialo mi to duzo satysfakcji, gdy patrzyłem jak te małe cholerstwa cierpiały!
Za dzieciaka jak z ojcem wyrabialiśmy drewno w lesie, to z jednego dnia wypadu rekordowo przywiozłem 20kilka kleszczy wbitych. Kiedyś praktycznie każdy wypad do lasu był związany z kleszczem. Teraz już rzadko kiedy złapię kleszcza, ciekawostka, bo potrafiłem parę razy wyczuć jak się menda chciała wbić i mnie bolało.
Wnioski są subiektywne wydaje mi się, że "tarzały się ze śmiechu" aż "pękły ze śmiechu" :-D
Super odcinek, powiem tylko, że w permetrynie nie do końca chodzi o zabicie kleszcza tylko o to, żeby odpadł w trakcie wspinaczki po ubraniach. A to już jest spory sukces, bo poprostu się w Nas nie wbije. Ostatecznie i tak nic nie zastąpi przeglądu ciała po powrocie z lasu
Ciekawy materiał, mógłbyś z czasem zgłębić badania co zabija, co najlepiej odstrasza, najpopularniejsze opcje na rynku, ostatnio czytałem, że można robić własnej roboty miksturę z kwasem mrowkowym i niby skutecznie odstrasza. Chore czasy, że spokojnie nie można do lasu wyjść nie martwiąc się o bezpieczeństwo. Dzięki wielkie za ten teścik
zajebisty kontent oby więcej
Dziękuję panie Banot wszystko mnie swędzi ! 😅
Wydaje mi się ze permetryna na spodniach po miesiącu i tak nieźle zadziałała. Kleszcz przewracał się jakby był porażony. Gdybyś miał założone te spodnie kleszcz by się nie utrzymał i odpadł. Tym bardziej podczas marszu/ruchu.
Dobrze Marcin śmiertelne dla nich eksperymenty to jest to co im się należy. Ja właśnie zacząłem kuracje antybiotykowa po taki jednym małym krwiopijcy.
Mieszkam w Karpaczu, jak wiadomo tam wszędzie wokół jest las. Razem z kuzynem całe dzieciństwo zapierdzielaliśmy po lasach i krzakach i żaden z nas nigdy kleszcza nie złapał, ale za to nasz pies z którym na spacery chodziliśmy zawsze cały oblepiony tymi dziadami był i trzeba było je z niego wyciągać. Więc kleszcze były te 12-14 lat temu, ale jakoś nigdy nas nie podgryzały
Kości bolą ? Szum w uszach ?
@@michaozga7825 Nic z tych rzeczy. Jedyne kości, które bolą, to nadgarstki po treningach 😂
Mój ulubiony fachowiec od insektów
Trzeba uważać przy stosowaniu permetryny gdyż dla kotów jest ona trująca. Jeżeli ktoś ma jakiegoś "mruczka" lepiej do zabezpieczania siebie przed kleszczami stosować coś innego.
Stosuje Afanisep(25% permentyny) na ogrodzie i mój kot nie raz był opryskanym i nigdy nic mu nie bylo, to chyba jakiś mit z tym tematem albo mój kot to kotonator😂
@@jabolpunk5717 Koty nie mają enzymu rozkładającego perytroidy. Polecam zbadać kotka. Po kocie nie widać, że mu się coś dzieje, póki nie jest już bardzo źle.
Doskonałe podejście do tematu. Brawo!!!
Na mojej skarpecie nawet bez permentyny żaden kleszcz nie miałby bytu 😀🤣
Stary ale ja się myje codziennie a nie co 2 tygodnie, skarpetki tez zmieniam codziennie
To byś się zdziwił, podobno kleszcze lubią zapach potu :)
Skoro masz już takie doświadczenie w łapaniu kleszczy, to weź złap jeszcze jednego i przetestuj jak działa obroża dla psa na kleszcze firmy Foresto, z góry dziękuję i pozdrawiam czytających 💪👌
Ekstra leśny filmik 😉🤟 wincej Marcinie bo aż miło się słucha może jakieś makro zdjęcia 😉
Marcin, oddaj do badania 3-5 kleszcze złapane w Twojej okolicy. Da Ci to pogląd jak duży jest odsetek przenoszących boreliozę kleszczy. Takie badania robił bezpłatnie Uniwersytet Warszawski. Może będziesz mieć mniejszy stres przed wycieczkami w teren. Poza tym znam dobry sposób na obniżenie ryzyka zakażenia już w chwili, gdy kleszcz ugryzie. Uważam, że jest to wiedza warta rozpowszechnienia. Jeśli Ciebie to zaciekawi odezwij się. Pozdrawiam
Te odcinki o kleszczach to złoto 🙂
Zajebisty materiał , tego potrzebowałem ❤
Świetny materiał! Oby tak dalej :)
Ja bym proponował może zdradzić cele wspinaczkowe w tym roku...:)
Bardzo wartościowy materiał. Proponuję skupić się bardziej na funkcji odstraszania kleszcza z materiału za pomocą różnych substancji ponieważ najbardziej zależy nam aby nie właziły na nas.
Dobra bo widzę że trochę bzdur ludzie wypisują w komentarzach, a z racji tego że mam fobie na punkcie tych pajęczaków to kilka ważnych informacji:
1. Kleszcze nie ginie od zimna, nie i koniec. Dopiero po 72h w temperaturze -25 stopni padały na stałe, ale jeśli leży śnieg, to pod nim jest znacznie cieplej.
2. Kiedyś nie było tyle kleszczy, bo wypalano trawy, używano ciężkich środków chemicznych jak choćby DDT które kasowały wszystko co żyje.
3. Nieużytki rolne, obecnie przez to ze tyle ziemi jest nieuprawianej, ich pierwszy żywiciel czyli drobne gryzonie i gady ma bardzo wygodne warunki do rozwoju i do namnażania się w chorych ilościach, generalnie ilość zwierzyny w lasach w porównaniu z tym co było nawet 30 lat to jest kosmos, a tym bytują te skurwysyny.
4. W domowych ogródkach i miastach jest ich tyle, bo przyniosły je ptaki. O ile na wsiach jeszcze jak ktoś ma kury, to one wyżrą to świństwo, tak jeśli jest brak kur, lub się mieszka w mieście to wystarczy że samica pożywi się na ptaku, i wykluwa z siebie 900 kolejnych kleszczy.
5. Choroby, to nie jest tak że on przenosi tylko boreliozę, oj nie nie nie, on ma dodatkowy pakiet 12 wirusów, grzybów i pierwotniaków specjalnie dla nas, z czego część żyje w jelicie np: krętki borelii, a taka babeszjoza czy bartonella, jest już w ślinie.
6. Chyba najważniejsze. Jak wyskoczy wam rumień to super informacja, bo wiecie że złapaliście to kurestwo, pobierzecie antybiotyki w końskich dawkach i po 6 miesiącach jesteście zdrowi. Gorzej że rumień pokazuje się u 30% ludzi u których doszło do zarażenie, a reszta nieświadomie nie wie co ich czeka. A tu niestety dwutygodniowa terapia antybiotykiem nic nie da, czasami to są lata leczenia.
Jakbyście mieli jakieś pytania to piszcie, chętnie odpowiem. Pozdrawiam
Dzięki za podzielenie się wiedzą
Oglądanie tego filmu przed snem to chyba nie był najlepszy pomysł
Kiedyś trawy i chaszcze na nieużytkach były wypalane. Teraz jest to zakazane więc kleszcze mają doskonałe warunki do rozwoju.
No I dobrze, że jest zakazane, bo oprócz kleszczy giną wiele innych pożytecznych stworzeń. Poza tym, powodzenia w wypalaniu traw, gdzie znajdują się budynki czy linie lasów.
Kleszcz po chwilowym kontakcie z permetryną nie umiera, tylko zostaje sparaliżowany, po to żeby odpaść od materiału, na którym się znajduje, dopiero po czasie umiera, ale na pewno w tedy nie myśli, żeby się wgryźć. (Nie musi być na spodniach z permetryną godzinę, żeby zginą).
Super materiał inny niż wszystkie ale nie mniej ciekawy i na czasie
Dokładnie, BIOTAD PLUS Team💪💪
Wzieli nas w kleszcze
Nigdy nie widziałem tak dobrego filmu na temat kleszczy. Marcin cały na biało sprawdza czy testuje środki na kleszczach 😂 bhp postawa !
Zrób proszę podobny test z Muggą. Ciekawi mnie jak ona sobie poradzi. 😁
Lepiej! Kup sobie, to zobaczysz😊
Na co taki komentarz? Ciekawi mnie porównanie w tych samych warunkach. Myślę, że nie tylko mnie, bo Mugga to całkiem popularny środek, a na yt czegoś takiego za bardzo nie ma. Nie każdy ma miejsce na takie testy, a mogłaby być fajna kontynuacja tego filmu. 😉
Deet który jest w tym zawarty nie zabija kleszczy on tylko odłącza im zmysł zapachu więc kleszcz nie wie że jest na żywicielu.
A nie ma także działania odstraszającego? Np. Pryskasz przy nogawce i kleszcz do tego miejsca się nie zbliża.
@@Watekcky trudno powiedzieć ja rozumiem to tak że jak cię nie czuje to nie zostaje na tobie i się nie wbija. Miejmy nadzieję że Marcin to sprawdzi i nam pokaże 😉
Głównie chodzi o to, że jak mamy permetryne na spodniach, to te kleszce jak dostaną w łeb to odpadają ze spodni. Tutaj łaził po płaskim.
Pytałem się rodziców i babci i faktycznie dawniej nie było kleszczy, wogóle się o tym nie mówiło. Potem z własnego doświadczenia zaobserwowałem coś takiego: w latach 90' kleszcze łapały się tylko na psy, koty omijały. Dopiero później zaczęły atakować również koty a w kolejnych latach człowieka. Sam fakt, że 1-szego kleszcza złapałem po 2010 roku a za dzieciaka dużo dużo więcej czasu spędzałem w lasach i na łąkach i nic. Ciekawe, czy one tak zmutowały, że zmieniły przystosowania żerne czy to jakiś inny rodzaj kleszczy do nas zmigrował
Widzę to podobnie. Za małolata całe dnie spędzane w lesie, bazy budowane w paprociach, trawach itd. Zero kleszczy. Na tę wiosnę przeszedłem się z psem po tym samym lesie, trzymaliśmy się drogi i starałem się go nie wpuszczać w trawę, i po powrocie do domu wyjąłem z niego ok. 20 kleszczy ;O
Kleszcze desantowcy przylatują na ptakach z Afryki więc pojawia się wiele nowych gatunków, stąd może taka ich mnogość, bo wydaje mi się że faktycznie kiedyś było mniej kleszczy.
Najlepszy edukacyjny material! Fantastyczny eksperyment. Tak powinni uczyc w szkole. W koncu lat 70-tych wszystkie dzieci kiedy buszowaly po lakach i lasach nigdy nie przyniosly kleszcza. W poczatku lat 90-tych zdarzalo sie, ze psy byly atakowane przez kleszcze. Juz nie wiem czy kiedys ich nie bylo i potem sie pojawily czy byly tak rzadkie, ze nikt o tym nie mowil. Mnie kleszcze obrzydzaja a do tego ich wielkosc, ktora jest trudna do zauwazenia. Pozdro!
Perymetryna to najskoteczniejszy srodek, niestety zabojcza rowniez dla kotow ,tez robilem takie testy.
Kiedys kleszcze tez byly ale bylo ich duzo mniej i zdecydowanie trudniej bylo je spotkac nawet buszujac latem po najwuekszych krzakach..
Dziekuje za film.
Pozdrawiam
Bardzo dużo psów ma alergie na permetryne
A teraz odcinek o boreliozie.
Czy jeszcze odczuwasz skutki choroby, czy z czasem objawy łagodnieją, czy można się z tego wyleczyć, itp?
Borelioza to jest zespół chorób przenoszonych przez prawie 10 drobnoustrojów. Nie ma jednej wersji
@@Adam-cw8jo jakie drobnoustroje jeśli można spytać?
props za eksperyment choć mała grupa badana i brak grupy kontrolnej.
kleszczy jest więcej niż kiedyś w skutek działania człowieka (zresztą tak samo jak dzików jest więcej niż kiedyś-także w skutek działania człowieka)
spadek bioróżnorodności i szybka zmiana klimatu powoduje zmiany ilościowe w populacjach.
w swojej analizie w pierwszej części filmu popełniłeś dużo błędów i mają one jedną wspólną cechę - upraszczanie natury do prostych chlopskorozumiwaych reguł - większość połączeń między różnymi organizmami w naturze nie jest nam znana i dlatego próby jednozdaniowych wyjaśnień zawsze będą śmieszne.
ważne żeby tych połączeń między gatunkami było jak najwięcej bo wtedy systemy ekologiczne są stabilne i żaden z gatunków nie zwiększa populacji - musimy dbać o różnorodność w naturze ale idzie nam to coraz gorzej.
ludzie chodza na jakies horrory do kin zeby sie postraszyc, a ja schowalem sie ze strachu do szafy i ogladam kolejny dobry montaższ, pozdro.
Jest horror Ticks z 1993 roku
@@UA-camCommentatorzxcvbnm wlasnie obejzalem trailer i nie pamietam tego filmu, ale po trailerze widac kto od kogo powinien sie uczyc fachu...
Przez ten 1 material dowiedzialem sie wiecej nt kleszczy niz przez cale zycie
Moja teściowa to złapała, niestety kleszcz nie przeżył.
W latach '60 przez kilka lat od wiosny do późnej jesieni jako 10-15-latek pasałem krowy, biegałem po trawach różnej wysokości jak to na pastwiskach, po rowach i skarpach - nigdy żaden kleszcz mnie nie posiadł...Nigdy po grzybo, jagodo czy malinobraniu kiedy naprawdę powinno się ich nałapać czy obrywaniu porzeczek, tarniny na dzikich remizach śródpolnych...Minęło paręnaście lat i po powrocie z ogrodu - gdzie tylko przechodząc tam i nazad otarłem się o jakąś trawę obok ścieżki! - miałem nimfę pod kolanem...Podobnie z kotami - od zawsze nie miały kleszczy ale od nastu lat codziennie z mojej miłej sercu atandy mruczków (Bogu pewnie też bo to jedne z nieliczych stworów jaki mu się udały i o kt. mógł powiedzieć że "były doskonałe" 😍😍😍)atandy podczas "przeglądu nadwozi" zdejmowałem nawet po 15 sztuk z jednego kota...Dziwne zaważywszy że podobno mrówki im nie popuszczają i zabijają...Mrówki są jak były - a kleszczy miliardy...
----------------------------------------------------------------
KOTY - moje twórcze natchnienie
KOT - me ostatnie życzenie -
- przed odejściem móc sczochrać KOTA!
KOT jest boski! królewska Istota!!
Jeśli jest w Niebie jakiś tron boski
i Bóg jakiś tam na nim zasiada
to podnóżek - na bank! - okupuje
różnobarwnych kocurków gromada!
(która rychło w podołku się mości
gdy Gospodarz na tronie zagości!)
Jeśli nie ma tam Boga ni tronu
- chcę lec w ziemi klepnięty łopatą!
Bez czochrania furrrczącej gromadki
Niebo "Zer" będzie pustą zapłatą...
Zrób roztwór 10% to zobaczysz jak szybko działa. Nie ma lepszej rzeczy jak permetryna na wszelkie robactwo.
Zupełnie inny rodzaj kleszczy atakuje ptaki. Są to zazwyczaj obrzeżki i rzadko atakują ludzi. Najczęściej do pogryzień dochodzi na strychach które zasiedlają gołębie.
Ogląda się to jak jakiś horror
BNT to pierwszy człowiek z youtuba który poszedł polować na kleszcze
Nie. Nie pierwszy. Źródła szczęścia według Chmielewskiego polecam.
Jeżeli dawnej były kleszcze to było ich bardzo mało. W latach 90- tych całymi dniami biegaliśmy po lasach i wysokich trawach i nikt żadnego kleszcza nie miał. Sam obstawiałbym zmiany klimatu i lepsze warunki dla rozwoju dla kleszczy.
W miodowych latach odcinek z 2002 roku Karol mówi że w Polsce jest od cholery kleszczy.
Pewnie zależy to od wielu czynników. Moja babcia opowiada jak to za młodu nieraz wykręcała kleszcza, a ma już ponad 90 lat :-)
@@dziupla2000 Dlatego piszę o latach 90-tych, które jeszcze pamiętam. Po roku 2000 już nie było osoby, która o kleszczach nie słyszała. Sam w 2003 roku "złapałem" jednego. W tym okresie również zimy stały się cieplejsze. Przed 2000 rokiem nie do pomyślenia było żeby zima była bez śniegu. Dlatego myślę, że te zmiany sprawiły że kleszczy jest więcej właśnie przez zmiany klimatu
Mnie najbardziej ciekawi, że są ludzie, którzy są jak lep na kleszcze, a drudzy jak strach na nie. Efekt eksperymentu przydatny, bo wychodzi na to, że mając ubranie nasiąknięte permetryną kleszcz dokona szybkiej ewakuacji. Dziękówa za odcinek!
To prawda, w zeszłym roku na spacerze po lesie ok. 3-4h zdjąłem z siebie ok.30 kleszczy gdzie moja dziewczyna tylko jednego i ta różnica pojawia się za każdym razem gdy mamy z nimi styczność
@@miki84265 u mnie to samo z tym wyjątkiem, że mnie nie ruszają mimo, że chodzę po bardzo gęstych zaroślach, a dziewczynę atakują przy zwykłym spacerze udeptanymi ścieżkami
Ten temat mnie również ciekawi, bo to ja jestem rodzinnym lepem na kleszcze :D Chodzimy z chłopakiem i psem na wspólne spacery. Po psie kleszcze chodzą często - norma jeśli buszuje w trawach. Ale potem nawet jeśli jakiś spadnie w domu i tak wbije się we mnie. Dodatkowo już po spacerze mogę mieć własnych gości, chłopak praktycznie nic... Słyszałam teorię że może mieć to związek z grupą krwi, ale ile w tym prawdy - nie wiem.
Moje zebrane informacje nt. Kleszczy to:
Fakty:
1 permetryna oraz bardziej eko, pyretryna, paraliżują w pierwszym momencie kleszcza uniemożliwiając jego zagniezdzenie a później usmiercaja. Robiłem dokładnie ten sam eksperyment zarówno z permetryna jak i pyretryną. Ta druga działa wolniej i szybciej odparowuje
2. Kleszcze były już od dawna i ludzie chorowali na boreliozę np. Choroby stawów pracowników leśnych były nazywane chorobami leśników a de facto to była po prostu borelioza.
3. Kleszcze się uodparniają - na początku maja rozmawiałem z weterynazem i mówił że np. Obroże dla psów, które dzialaly w zeszłym roku w tym już nie koniecznie. A były to te same produkty.
Ciekawostki:
1. Grupa krwi ma jakiś wpływ na wabienie kleszczy - w dalszym ciągu są prowadzone badania
2. Poznańscy naukowcy z Politechniki i uniwerku przyrodniczego odkryli, że pole elektromagnetyczne przyciąga kleszcze z tąd coraz większa ich ilość w miastach.
3. Szczepionka przeciw boreliozie jest już koncowym etapie testów i prawdopodobnie w 2024 będzie zatwierdzona. Trzeba powiedzieć głośno że jeśli miałeś kleszcza i nie wystapily objawy boreliozy to nie znaczy że za kilkanaście lat się nie uaktywni.
4. Doszukałem się kiedyś informacji: amerykański wyżej postawiony wojskowy "wysypał się" że zarażone kleszcze były uzyte w Wietnamie - ale to dość gruba teoria spiskowa moim zdaniem.
Aha na koniec powiem Ci, kleszcza widziałem zimą zasuwajacego po śniegu w lesie, jak awaryjnie musiałem "2" załatwić podczas biegania. 🤦♂️.
Też widziałem kleszcze w zimie. Wydawały mi się wtedy znacznie mniej pobudzone niż w lecie, ale były
Choroba od kleszowa po kilkunastu latach od zakażenia. Pokaż źródło tych bredni.
@@Artur_Intro Ujawnia się przeważnie z osłabieniem układu immunologicznego. Czyli z wikiem kiedy słabniemy.
@@Artur_Intro Thomas M. Grier
tłumaczenie: artur737 & zgoorek dla internetowego forum Borelioza
The Complexities of Lyme Disease, A Microbiology Tutorial;
w: Lyme Disease Survival Manual 2000
Ciekawe informacje, dzięki za podzielenie się nimi
rewelacyjny materiał, obejrzałem z mega dużym zainteresowaniem
Jelenioki sie też wbijają. Jak byłem mały i siurałem pod lasem to do brzuchs mi się wbił.
Bylem wystraszony, że kleszcze latają😅
3:50 Mieszkam na Mazowszu, przez całe dzieciństwo biegałem po lasach, łąkach, nawet się tam czołgałem i nigdy ani jeden kleszcz na mnie nie wszedł. W ostatnich latach tylko czasami chodzę na spacery i już znalazłem na ubraniu około 10 kleszczy. Na szczęście zawsze się oglądam i żaden się nie wbił, ale tak, ich populacja gwałtownie wzrosła. Podobno to przez łagodne zimy.
W Wietnamie eksperymentowano z pajęczakami by przenosiły choroby . Jeden z senatorów USA domagał się nawet śledztwa w sprawie boreliozy . Sam choruję. Śledzę temat od 15 lat . Antybiotyki działają na chwilę . Zioła i dieta to lepsze rozwiązanie
Jakie zioła stosujesz?
Wzieli nas w kleszcze, w Wietnamie
Zioła, dobre.
@@ZewJaskiniowca Protokół Buhnera. Znajomą wyleczył a na pewno załagodził objawy przechodzonej neuroboreliozy.
Ja z jeleniówkami miałem dużo styczności i zawsze gdy ide do lasu i nie mam nakrycia na głowę to jakiś we włosy mi wleci lubią strasznie zaczepiać sie na tych włosach , osobiście nigdy mnie żaden nie ugryzł jedynie siedział we włosach ale miałem kilka razy taką sytuacje że gdzieś koło ucha mi chodził tak jakby próbował do niego wejść . Nie zagłębiałem się w ich temat ale wydaje mi się że raczej one nie gryzą a bardziej jakby chciały złożyć jaja na nas w takich włosach na przykład lub uszach .Osobiście uważam że nie są niebezpieczne dla ludzi tylko irytujące i jedyne jakie zagrożenie nam stwarzają to że mogą wejść nam do ucha . Takie jest moje zdanie z moich styczności z tymi owadami . A jeśli chodzi o kleszcze to uważam że kiedyś nie przenosiły tej boreliozy lub mniej takich przypadków było ewentualnie miałem jakiegoś dużego farta za dzieciaka bo pamiętam nie raz jak przychodziłem do domu i miałem po kilka kleszczy na sobie i mama je wyciągała a nie raz nie które były bardzo dużo . Dziwna sytuacja jest z tymi kleszczami nie lubie spisków i różnych teorii ale możliwe że poprostu teraz jest tak dużo tych kleszczy że mają lepsze warunki do życia i dlatego tyle tych osobników ma w sobie borelioze ewentualnie wina poprostu stoi po stronie ludzi i źle sie ubierają nie sprawdzają siebie po powrocie z lasów itp . nie dbają o siebie . nie myją itp. Ja jak dotąd miałem sporo kleszy ale niczym sie od nich nie zaraziłem . Zawsze po powrocie do domu sprawdzam sie i ide sie umyć po czym znowu sprawdzamy czy nigdzie nie mam kleszcza a jak mam to wyciągam bo przez te sprawdzanie jestem wstanie szybko zareagować może dlatego nigdy się nie zaraziłem chociaż nie ukrywam że czasami jakiegoś nie zauważyłem bądź zapomniałem odłożyć ciuchów i miałem z rana jakiegoś gdzie mnie już swędziało miejsce gdzie był ten kleszcz więc uważam że gdy zadbamy o siebie po powrocie oraz żeby mieć ciuchy w jakimś miejscu gdzie ten kleszcz jakby był na ubraniach to na nas nie wejdzie i raczej unikniemy zarażenia się . Dziekuje to tyle co chciałem powiedzieć przepraszam za błedy i nie jasne opisy ale pisałem to na raz co mi przyszło na myśl i jest czasami to troche nie po polsku haha ale Dziękuje jak ktoś to przeczyta i odpowie co sądzi o tym . Miłego dnia życzę wszystkim
Uwielbiam spędzanie czasu w lasach, polanach, łąkach, parkach itp. ale przez kleszcze i strach przed nimi od kilku lat unikam jak tylko mogę takich miejsc, oczywiście nie jestem w stanie sie powstrzymać by raz na jakiś czas mimo wszystko spróbować się przełamać. Jest mi z tego powodu na prawdę przykro 😢
Zajebisty odcinek wiecej takich
Jebać kleszcze
JK skład
JK
JK
JK
JK i polskojęzycznynierząd
robiłem dokładnie takie doświadczenie i musze cie zmartwić. kleszcze które wyglądały już na martwe trzymałem w małej zamkniętej parówce i po kilu-kilkunastu pstryknięciach palcem w próbówkę wybudzały się i dalej żyły.
9:06 zaczyna testy
Wzieli nas w kleszcze
Dziękuję Ci bardzo za ten test. Miałem właśnie taki robić. Odwaliłeś za mnie kawał dobrej roboty. Jeszcze raz dzięki!
Marcin, było tak blisko dogadania się z nimi! Widać, że zrozumiały sytuację i ewidentnie chciały się dogadać. Po co tyle tego permetryna??! So close……..
To był najbardziej emocjonujący materiał o kleszczach
Pytanie czy przy pierwszym kontakcie z permetryną te małe kurwie zaczną biegać jak szalone, czy dadzą sobie spokój i odpadną z ubrania? Ty testowałeś na płaskiej powierzchni, więc nie wiadomo. Jakby się odczepiały i spadały na ziemię to w sumie miksturka dobrze spełni swoje zadanie. Pozdro
Nawdycha się i odpadnie po kilku - kilkunastu minutach i zdycha. Wielokrotnie to przetestowałem w sumie na kilkudziesięciu sztukach - wszystkie odpadały, niektóre szybciej, a niektóre wolniej. Najlepszy środek.
Co do kleszczy i ich obecnego zatrzęsienia według mnie mają 2 kluczowe warunki: 1 - kiedyś normą było wypalanie traw, łąki i wszystkie przydrożne rowy były regularnie corocznie wypalane co w następstwie niszczyło wszystkie insekty. 2 - łagodniejsze zimy bez silnych mrozów. Aczkolwiek myślę, że kluczowy jest tu 1 warunek i kleszcze obecnie są wszędzie i maja swobodę do rozprzestrzeniania się, kiedyś były tylko w lasach gdyż bariery w postaci pól i wypalanych łąk skutecznie ograniczały im możliwość przemieszczania się w inne rejony oraz skutecznie ograniczały ich liczebność.
Pozdrawiam
A ja myślę że to celowe działanie rządów o kilkunastu lat. Celowo rozmnażają kleszcze aby nam zaszkodzić.
Mały skurwiel a tak może pozamiatać w zdrowiu każdego człowieka i nie tylko,jeśli w porę nie kapnie się nikt.Pozdrowienia
Całe lata 90siate i początki tego wieku człowiek spędził tysiące godzin podczas zabaw na drzewach, w krzakach czy trawach i żadnego kleszcza a w zeszłym roku po jednej bójce po pijaku w krzakach na drugi dzień rano miałem na sobie chyba ze 20 :)
ludzie co wy macie z tymi kleszczami xDDDD ja pracuje w lesie od lat i kleszczy miałem z kilkaset.... a boreliozy nie mam... gdzieś czytałem że szansa na zarażenie się boreliozą po ugryzieniu kleszcza to 4%
4% to bardzo duża szansa dla zwykłych ludzi chodzący sporadycznie po lesie a co dopiero dla leśników. Pewnie szansa rośnie do 80-90%.
a robiłeś badania? bolerioza "aktywuje" po czasie może minąć rok, dwa a nawet i 10
@@Lysy1170 tak, regularnie robię badania
@@21Chrzqszcz37 a więc zdrówka życze
Dzięki za ten eksperyment. Przetestuję
na sobie permetrynę. Pozdrawiam.
W naturze tak jak w życiu samice zawsze piją krew 😆
Banot, w moich rodzinnych stronach (małopolska) kiedyś nie było kleszczy, każdy starszy mieszkaniec to powie. Za to w okolicach mojego dziadzia (Sokołów Polaski) były. Ja te k****y pamiętam od zawsze. Pozdrawiam Marcinie, wszystkiego dobrego!