Mam 69 lat i dopiero teraz, z racji wieku odważyłam się zawalczyć o siebie. Zareagowałam na relacje rodzinne, które mnie niszczyły, Mieli korzyści, święta gotowe ale zero szacunku i docenienia. Zostawałam ze stresem i poczuciem wykorzystania. To brat tak mnie wiecznie oceniał i krytykował. Z otoczenia też wyeliminowałam nieuczciwych znajomych. Trzeba stać przy sobie i dawać granice innym.
Brawo za odwagę do stawiania granic i wprowadzanie zmian. Dobra relacja z samym/samą sobą jest najważniejsza. Ponieważ inni ludzie będą się pojawiać i znikać a Pan/Pani zostanie ze sobą do końca życia,do ostatniej sekundy🫶🏻
Miałam przyjaciółkę, której zawsze przytakiwałam, bez względu na to jakie farmazony opowiadała, narzekała, stawiała siebie w roli biednej poszkodowanej. Raz stanęłam przeciwko, powiedziałam, że nie docenia tego co ma, i że to egoistyczne zachowanie- i już przyjaciółki nie mam. Człowiek stawia granice, i traci tylu ludzi wokół siebie.
Pragnę zaznaczyć, że rodzice też mają prawo wyrażania siebie i błędem jest obarczanie ich winą za spojrzenia, gesty, czy słowa skierowane do dziecka. Gdy widzę, że dziecko odmawia zdrowego żywienia, a z chęcią spożywa np chińskie zupki, czipsy, czy słodycze, to mam prawo wyrazić swój niepokój i dezaprobatę. Gdy widzę w pokoju dziecka porozrzucane na podłodze różne ubrania, przybory szkolne, zabawki i resztki jedzenia, mam prawo wyrazić swój sprzeciw. Jako rodzic jestem odpowiedzialna za dziecko, dlatego kocham i wymagam. Rodzice też potrzebują stawiać swoje granice, bo dzieci wychowywane bez granic nie czują się bezpiecznie.
i to jest wychowanie. Ale w pewnym momencie trzeba zrozumieć, że mamy do czynienia z innym dorosłym, który ma prawo do swego życia niekoniecznie według naszego, rodziców, wyobrażenia.
@@monikonik2400tak, pod warunkiem, że ten dorosly jest samodzielny, mieszka bez rodziców i sam się utrzymuje.Jezeli nie to akceptuje wymagania oczywiście wartościowe.
Jestem zachwycona klarownością wypowiedzi i rzetelnością wykładu.Bardzo za to dziękuję bo spętana chorobami z autoagresji, po dzieciństwie z ojcem alkoholikiem, odcinająca kolejne osoby z życia, z ciągła nadodpowiedzialnością dzieciecą, wychowywaną do grzeczności i bycia miłą w ciszy odrzucenia,wreszcie zaczynam bronić siebie i uczyć się samowyrażania i stawiania granic. Bardzo dziękuję!!!
A co jest złego w byciu grzeczną, zwykle byłam grzeczna grzeczniejsza niż młodsze rodzeństwo zwłaszcza bracia. I poniekąd czułam się dumna jak byłam chwalna z tego piwodu. Nie mam za złe rodzicom, że mnie wychowali jak wychowali-może nie byi idealni, ale w domu nie było pijaństwa, było wychowanie do wartości,, w wierze, pracowitości i to im zawdzięczam
@@dorotaj-i1557to brzmi, jakbyś była grzeczna i miła, żeby zasłużyć na miłość i akceptację. Że robiłaś coś, czego nie chciałaś, tylko po to, by zadowolić innych i uniknąć ich odrzucenia. Np. brat zabierał Ci ukochaną zabawkę, on mógł bo był niegrzeczny, a Ty jako ta grzeczna, musiałaś mu ustąpić, bo jesteś strasza, mądrzejsza i grzeczna. I rodzice Cię chwalili za to ustępowanie, za tracenie siebie. A gdybyś się wtedy postawiła, czy nadal by Cię kochali i chwalili? Właśnie o tym jest cały ten odcinek.
dziękuję za ten podkast❤ najtrudniej po iluś latach zacząć stawiać granice i patrzeć jak większość relacji się kończy, bo właśnie większość z nich było zbudowanych na ranach właśnie
@@samsungdrei Mistrzem jest ta osoba, która do nas przemówiła bardzo dogłębnie. Jeśli Ewelina czuje, że ta osoba jest dla niej mistrzem, to ma prawo tak czuć. Pozwól jej wyrażać siebie i nie neguj.
Ja, mając 61 lat, uczę się tego wszystkiego, próbuję rozwijać się, od kilku lat - dopiero i na szczęście. Częściej zdarza mi się poczucie szczęścia. Zmieniam się, rozwijam, otworzyłam się na to, co przynosi mi Wszechświat, podążam nowymi ciekawymi ścieżkami. Cieszę się, że trafiłam dzisiaj przypadkiem na podcast o związkach Pani Marianny. Od dzisiaj to dodatkowy kanał rozwojowy na UA-cam, którego będę systematycznie słuchać. Dziękuję Marianno! Przytulam. 🤗💖🫂💖🥰🍀
@michalslomka twoja rekacja jest bardzo dojrzala. Wiele kobiet podsyła swoim mężom takie treści a mężowie twierdzą, że to nieistotne pierdoły i głupoty, bo się boją ze moze przypadkiem cos odkryją. Dobrze, że są tacy mezczyzni jak ty.Żona jest pewnie z ciebie dumna❤
Pamietam siebie jako nastolatkę. Pożyczałam „przyjaciółce” ubrania i buty zawsze przynosiła mi brudne i zniszczone buty. Nigdy jej nie zwróciłam uwagi. Bałam się odrzucenia. W dalszych latach okazała się pseudo przyjaciółka Ostatnio chciała pożyczyć sukienkę. Nie pożyczyłam dałam radę w końcu postawić swoją granice. Ale jakie to przykre że dopiero maja 39 lat człowiek w końcu ma odwagę. Postawić siebie na pierwszym miejscu❤ dziękuje
Najlepszy wykład o stawianiu granic jaki kiedykolwiek wysłuchałam. Wszystko co mówisz trafiło do mnie w 100%. To w jaki sposób mówisz i jakie słowa dobierasz jest niesamowite. Czekam na więcej!❤❤❤
Mam 48 lat. Męża i dzieci. Ciagle niezaslugujaca. Mama do tej pory potrafi mnie gniesc wzrokiem . W moim domu nie bylo awantur , byla cisza . Dzieci i ryby glosu nie mają. Dziecko ma byc posłuszne i wykonywac rozkazy. Mama do tej pory mówi tonem nie znoszącym sprzeciwu. Przełozyło sie to niestety na moją relację z mężem. Nie umiem wyrażać, mam kulę w gardle i strach bo co bedzie gdy powiem nie....
Spróbuj chociaż raz. Wiadomo będzie lęk, strach, serce będzie szalało. Ale zobaczysz , że świat się z tego powodu nie skończył a potem będziesz próbować dalej i po setnym razie z pewnością będzie dużo dużo łatwiej.
Najwyższy czas stanąć w obronie siebie i być w pełni dorosłą. Dzieci rosną, patrzą i poniosą w świat taki schemat, w którym przecież nie jest Pani dobrze. Przytulam i trzymam kciuki.
Ja nie umialam sie wyrazic przez lata teraz probuje ale nie wychodzi mi .Przez to ze skrywalam swoje uczucia i emocje przez lata to rozwiodlam sie po 30 latach i prawie wszystkich ludzi odsunelam od siebie bo mnie krzywdzili,szczegulnie rodzina bylego meza bo mnie bardzo poniewierali .Teraz chce byc sama nie szukam relacji
Dziękuję ❤ tak bardzo o mnie. Uczę się stawiania granic, już słyszałam "dziwnie się zachowujesz" " zmieniłaś się" "już nic nie można ci powiedzieć" "idź się leczyć" 😮 ale jednak uparcie tkwię przy sobie ,nie pozwalam się przekraczać i nadużywać. Mam 33 lata i jestem w terapii DDA która bardzo dużo wnosi w moje życie zmian ❤ Dziękuję Ci że jesteś, kocham Cię słuchać i jestem za Ciebie wdzięczna ❤
Pragnęłabym aby WYBRZMIAŁO to, że są osobowości na tym świecie, z którymi NIE DA SIĘ tworzyć zdrowych relacji i związków i są to narcyzi w sile spectrum narcyzmu, i psychopaci. Ich intencje i NARCYSTYCZNA PERWERSJA (to termin psychologiczny, mówiący o odczuwaniu przyjemności z krzywdzenia, rodzaj zwyrodnienia psychicznego) całkowicie UNIEMOŻLIWIAJĄ zdrową relacje. AMEN.
No tak, ale prawdę mówiąc narcystycznych osobowości, szczególnie mężczyzn, jest bardzo dużo (jak nie większość), a oni i tak znajdą jakąś przystań u kobiety. Zawsze znajdzie się kobieta, która takiego przygarnie.
Marianna, mam 54 lata i jak Ciebie słucham to ust nie mogę zamknąć. Fakt, czasy dzisiaj są inne i inny dostęp do wiedzy. Liczę, że będziesz systematycznie na YT, na warsztaty to raczej ciężko będzie się dostać. Kurs jakiś zaliczę. Nadchodzi nowa era 😅😊
Może to Cię zainteresuje: Weekend małżeński, Zakroczym: Kochaj mądrze! Jak stawiając granicę dbasz o relację. Kurs SMSowy Online. Prowadzący jest psychoterapeutą, chociaż nie tylko ;-)
Wspaniały przekaz, wiele wartościowych treści i wniosków, natomiast polemizowałabym z kwestią "odcięcia się". Czasem to jest konieczne, żeby się chronić. Nie można w nieskończoność stawiać granic komuś, kto notorycznie okazuje nam brak szacunku i kultury, nie jesteśmy od tego, żeby uczyć innych jak powinni się zachowywać w relacjach. Osobiście uważam, że dla własnego dobra niektórych ludzi trzeba "odciąć", szczególnie narcyzów, ponieważ dla nich nie istnieje coś takiego jak cudze granice
Jeżeli pomimo wyrażania się, ktoś drugą stronę ignoruje, lekceważy to pełna zgoda - w moim przypadku, był to jednak problem z wyrażaniem się, czasem nawet jak się wyraziłam to było już za późno, bo po pierwsze przyzwyczaiłam tą osobę do takiego a nie innego traktowania mnie, po drugie wyrażałam się często dopiero jak już czułam wkurw po całości, w formie nazwijmy to ciężkostrawnej.i trudnej do przyjęcia. Wynikało to w dużej mierze, z tego, co było tu powiedziane, słabo siebie znałam i słabo wyczuwałam i dopiero mocny impuls, często opóźniony dawał.mi znać że coś jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jak takie odcięcie się jest jednorazową sytuacją, to jeszcze nic, każdy przecież z nas może trafić na kogoś kto nam nie gra przy dłuższym zapoznaniu, ale gdy kolejne i kolejne relacje czujemy się zmuszeni odcinać, to co nam niby da wskazywanie palcem na tą drugą stronę, że to narcyz był? Nic, poza zrzuceniem z siebie odpowiedzialności za przebieg naszego życia.
Odciac sie to takie negatywne slowo. A przeciez wazne jest aby nie przebywac w towarzystwie toksycznych osob. Kto nas do tego zmusza i z jakiego powodu? Toksyczni czyli tacy ktorzy ignoruja nasze granice - niekoniecznie tacy, jak mowi Marianna, ktorym granice nie sa stawiane. Tak wiec niekoniecznie brak granic jest nasza wina. Niektorzy ludzie po prostu biora energie z przekraczania granic innych ludzi. I od takich ludzi najlepiej trzymac sie z daleka!
Ci co nie znają siebie, nie znają swoich granic przyciągają toksycznych ludzi. Toksyczni ludzie sami unikają łudzi, którzy mają zdrowe, i silne granice, bo nie mają na czym żerować
Dziękuję Ci bardzo za ujawnienie mechanizmów które stoją za nie wyrażaniem się oraz, jak wielką rolę w byciu sobą odgrywa wyrażanie się. Ja osobiście gdy zacząłem zwracać się w kierunku siebie odkryłem że ja nie wiem kim jestem, jakbym był pustym naczyniem. Teraz wiem, że to wszystko jest konsekwencją bycia "chorym przyjacielem" który stara się dla wszystkich a nie dla siebie. Pozdrawiam, ściskam I czekam na warsztaty również dla mężczyzn.❤
Oj odcięłam dużo relacji... łącznie z małżeńską. Zbyt duża czujność co inni powiedzą, zbyt dużo paplania, zbyt dużo nadinterpretacji, zbyt dużo dbania o atmosferę, bo ma być fajnie i miło....a kiedy zaczęłam stawiać pierwsze grdnice... mąż zorientował się, że nie z taką kobietą się ożenił, koleżanki, że nie taką mnie polubiły... buduję siebie od nowa, wracam niejako do poprzednich ustawień.... znalazłam wiele haczyków w przeszłości na które nie miałam odwagi zawiesić swojej uwagi i wyjść di dorosłości, WyStać... Dziękuję bardzo Marianko. 💞
Po 30 latach małżeństwa zaczęłam konsekwentnie stawiać granice mówić o tym że chcę pracować że chcę mieć emeryturę że nie jestem doceniana że już mam dość być zdradzana że o tym wiem że się nie zgadzam być wykorzystywana jako służąca i niewolnica seksualna -mąż uważał mnie za swoją własność bez praw- to on zarabia i ma władzę a ja jestem zerem -sprzeciwiłam się postanowiłam postawić na siebie-i odeszłam od męża - gdy wyprowadziłam to dopiero zwrócił uwagę -teraz rozpacza że żona odeszła! Nigdy nie jest za późno na stawienie granic! Nie żałuję tej decyzji, znalazłam pracę przyjaciół, obcy ludzie mi pomogli, zaczynałam od zera ,, Życie jest piękne !!!!
Poczułam się, jak gdybyby jakaś życzliwa, mądra , starsza pani zrobiła mi herbatkę, podała pled, pudełko chusteczek.... a potem usiadła na sofie, poklepała miejsce obok siebie i powiedziała "chodź, pogadajmy". I to było zupełnie metafizyczne doświadczenie... A dziś po raz pierwszy w czterdziestoletnim życiu "wystałam". Nie przepraszając, nie wycofując się.... A potem, cóż, natychmiast się tym pochwaliłam ;))) Powiedzieć dziękuję za ten podcast, to jakby nie powiedzieć nic...
Kiedy byłam nastolatką podczas obiadu powiedziałam, że chętnie zjadłabym coś z M'cdonalda🍔🍟🥤ojciec tak mocno mnie spoliczkował🖐️😥a ja nic nie umiałam zrobić z przerażenia. Ostatnio mój nastoletni syn powiedział, że dzisiejszy obiad to tragedia(fasolka po bretońsku💨🙊) a ja po prostu mu na to pozwoliłam, wystałam🕴️. Nie wzięłam tego do siebie, nie obraziłam się, nie było mi smutno. Tak po prostu miał❤️Bardzo potrzebny podcast. Dziękuję.
Tak mi przykro ze to Cie spotkalo Teraz jako doroslamosoba mozesz powiezdiec Nie tato nie miales racjj [pomyliles sie ale wybaczam Ci bo nie miales wiedzy Pozdrowienia
Też miałam wiele takich sytuacji jako dziecko i często jako dorosła kobieta czuję się bardzo nuezaopiekowana w wieku dziecięcym, co z tym zrobić, jak żyć?
Problem w tym, że ludzie nie lubią mieć stawianych granic. Jako osoba, która nigdy nie miała problemu z wyrażaniem siebie (zarówno prywatnie, jak i na szczeblu zawodowym) często jestem odbierana jako 'ostra w obejściu' lub niesympatyczna, mimo że - jeżeli mogę - to zawsze pomogę.
Do mnie przyszły z czasem zaburzenia lękowe. I od tej pory obiecuję sobie, mojej dziewczynce, które mieszka w środku, że już jej tego nie zrobię, już jej nie opuszczę i nie zaniedbam tylko po to, by za wszelką cenę opiekować się innymi dorosłymi. Uczę się być dla siebie coraz lepszym wsparciem i być przy sobie już zawsze.
ja wszystkiego i wszystkich się boje, boje się mówić o swoich granicach i potrzebach. Pracuje nad tym, staram się tworzyć bezpieczne relacje, ale pokonywanie lęku na każdym kroku jest okropnie trudne.
Haha, dobre! :D Ja, jak powiedziałam narcyzowi wprost, ze widzę, co robi i ze jest mendą (traktował raczej źle jeszcze kilka osób, których osobiście nie znałam, ale wiedziałam o ich istnieniu, dlatego mowię 'raczej'). Powiedział, ze jestem pierwszą osobą, która go obraza xD W głosie słychać było zdziwienie łamane na zaskoczenie. Oczywiście zerwałam kontakt.
Pięknie opisane mechanizmy działania. Ja byłam dzieckiem nie wyrażającym emocji, z wiekiem coraz bardziej, dzieckiem emocjonalnie niedostępnej matki która na każdy przejaw emocji innej niż by sobie życzyła reagowała ciszą. Byłam nauczona strachu że moje zachowanie będzie miało konsekwencje i do dziś jestem przewrażliwiona na punkcie wyłapywania emocji drugiego człowieka, zawsze mam z tyłu głowy jak on/ona zareaguje. Bardzo trudno wyjść z szablonów zaprogramowanych w dzieciństwie, zauważyć je, ich przyczyny i zacząć od nowa.
Ogólnie filmik skierowany do ludzi z problemami. W wieelkim skrócie. Jako za chwilę 60 latek nie mogę zgodzić się z tezą , że wychowanie w domu gdzie można było wyrażać swoje zdanie, ale nie siłą , ,,przemocą" czy szantażem , ale i stawiając granicę tam gdzie dotyczyło to mojej osoby a nie postawy aspołecznej mogło mieć negatywny wpływ na stosunki rodzinne społeczne czy towarzysko przyjacielskie. Ot mogłem z czymś się niezgadzać, coś mogło mi się nie podobać, ale musiałem to zrobić. Jak pani powiedziała? Nie chciało mi się pomagać babci? No w moim dzieciństwie babcia umiała mnie , nas zachęcić ... Niemogła się opędzić od pomocników. No że sprzątaniem po obiedzie było gorzej , ale i na to babcia czy mama miały sposób, jak pomożecie sprzątać ,zmywać i wycierać to każdy kto pomagał dostanie cukierka. No że sprzątaniem podłogi po robieniu wydzieranekni naklejaniu.... To tata musiał pomagać.... Guma arabska na dywanie..... A le wracając do tematu. W tamtych czasach dzieciństwa dzieci szanowały rodziców. Nikt nie podniósł głosu na mamę bo tata zlałby tyłek od razu. Nikt w tramwaju czy autobusie nie siedział gdy stali rodzice. No u nich na kolanach zawsze miejsce było nawet na dwoje dzieci a czasem troje. Po przedszkolu chodziliśmy do domu spacerem gdy było lato . Zimą autobusem . Dziś wiem , że to było ponad 3km. Rodzice nie pilnowali nas na podwórku bo byli w pracy jak kończyliśmy lekcje . My w tym czasie na podwórku uczyliśmy się , życia w społeczeństwie, grupie w tym nawiązywania przyjaźni , ale i odmawiania. Więc nie zgadzam się z tą tezą. Owszem w środowisku patologicznym typu rodzice pijący to może inaczej ... Ale u nas w bloku gdzie ktoś z sąsiadów bił żonę zaraz ktoś z sąsiadów reagował osobiście.... Bez milicji , choć pewnie nią postraszyli...... Więc może ktoś dopieszczany we wszystkim mogł mieć dylematy. Ktoś komu wszystko dawano na tacy za dzieciaka ... Gdy stał się dorosły może nie umie , nie radzi... Choć z drugiej strony ciekawe posłuchać jak młodsze pokolenie widzi świat inaczej niż chłopak z lat 70-tych latający z kluczami po osiedlu. Który obiad oprócz szkolnego często jadał u kolegów , ale i cieszący się gdy mama na pretce zrobiła naleśniki z serem dla 9 osób z klasy.... Nikt głodny nie wyszedł.... Pozdrawiam serdecznie.....
Przeczytaj proszę jeszcze raz ten fragment „w tamtych czasach dzieciństwa dzieci szanowały rodziców. Nikt nie podniósł głosu na mamę bo tata zlałby tyłek od razu. I pomyśl co w nich się wyklucza i nie pasuje …
Jaka to jest smutna prawda . 😢byłam wychowana w sekcie od dziecka , zero własnego myślenia , serio wyrażania siebie , duszenie wszystkiego co nie mogłam głośno powiedzieć z obawy o to ze zostanę odrzucona i skarcona . W wieku 16 lat bum ! Choroba autiommunologiczna ! Straszne co może się nam przytrafić gdy dusimy wszystko . Straszne ze dzieciom swoim możemy fundować choroby ! … a potem lata niektórzy szukają przyczyny choroby …😢 ja zapłaciłam bezpowrotnie ! Dziękuje Ci Marianno za piękny przekaz !
Ja również w wieku 16 lat zachorowałam na chorobę autoimmunologiczną. Szantaże że jeżeli nie pójdę do tej szkoły co mama chce to pójdę do ojca który całe dziecinstwo mnie bił i bardzo krzywdzil. Przemoc w wielu wymiarach tak się odbiła. W wieku 28 lat zaczęłam dowiadywać się że można normalnie żyć a nie ciągle walczyć o przetrwanie. Przytulam mocno :)
Jutro kończę 40 lat i dopiero od niedawna czuję silny kontakt z samą sobą... dużo pracy, dużo książek, dużo rozmów z moim Mężem (najlepszym przyjacielem)... dużo już wiem i naprawdę czuję, że umiem tą wiedzę wykorzystać... ale Ty podniosłaś nowy aspekt do przemyśleń... dzieci i ich wyrażanie się... jestem matką i teraz trochę inaczej popatrzę na moich synów... dziękuję, to co powiedziałaś jest naprawdę wartościowe... otwiera nowe drzwi... ❤
@@didd257Mnie pomogły książki Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części 😊 Pierwsza książka, to piękna sesja terapeutyczna z Luizą. Pełna wiedzy, ciepła i życzliwości ❤ Ważne jest wykonanie wszystkich ćwiczeń, również tych przed lustrem i pozwolenie sobie na czucie i wyrażanie oraz nazywanie wszystkich emocji. To bardzo ważne! Książki są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych. Często też stoją u znajomych na półkach i się kurzą. Można je również znaleźć w budkach i wielu innych miejscach, gdzie leżą książki do wzięcia 😊 Jeśli chodzi o dzieci, to wspaniałe są książki z serii "Jak mówić do dzieci..." Adele Faber i Elaine Mazlish oraz " Mądre dziecko" i Dlaczego zdolne dzieci nie radzą sobie w szkole" Sylwia Rimm 😊 Na UA-cam są piękne filmy o emocjach i radzeniu sobie z nimi, np Magdalena Szpilka, Pati Garg, Anna Migdał-Szałankiewicz, Ewelina Stępnicka, Byron Katie, Ivanka Karpik, Magda Daniłoś, Kamila Rowińska, Mateusz Grzesiak, Sebastian Kotów, dr Agnieszka Kozak i wiele innych 🥰
Coś wspaniałego ! Cudownie przekazujesz tak obszerną wiedzę. Trafiasz do ludzi swoim spokojnym głosem i szczerością jaka z Ciebie płynie. Jestem zachwycona. Dziękuję ❤
Podziwiam pani dojrzałość. Mądrość i piękny sposòb wyrażania myšli. Uczę się wiele od pani i pani i innych młodych osòb . Bardzo chciałabym, aby stworzyć takie spotkania dla dzieci. Ta wiedza powinna być obowiązkowa. Dziękuję
Dziękuję kochana Marianko za ogromną wiedzę nikt tego nie uczy, kocham Twoje podkasty w każdym poruszanym temacie dużo do zrobienia. Dziękuję za każdy temat który poruszasz. Wdzięczność że Jesteś ❤
Za wolność płacimy całą sobą. To tak jak z parasolem, który ktoś trzyma nad naszą głową. Deszcz nie napada na nas, ale i słońce nie zaświeci. To są granice. Dbajmy o nie. Dziękuję za piękny i wspierający przekaz.
Bardzo mądrze i ciekawie powiedziane. Jestem jedną z osób, która miewa problemy ze stawianiem granic. Czasem robię lub mówię coś automatycznie żeby zadowolić innych, a po fakcie sobie uświadamiam, że to było totalnie niezgodne ze mną. Albo, co gorsza, mam świadomość, że zdradzam siebie, ale boję się kogoś urazić w imię ,,dobra" relacji. A potem jest poczucie winy i beznadziejności, że nie potrafię lepiej. Albo przeginam w drugą stronę i bronię granic z agresją, a nie asertywnością, co później pociąga za sobą poczucie winy z powody agresywnego zachowania. Czasem ciężko mieć się pod kontrolą i wyczuć balans, a czasem wątpię w to, co myślę, gdy w mojej opinii jestem asertywna, a ktoś zarzuca mi agresję lub bycie uległą. Wierzę, że dojrzałe stawianie granic jest do wyuczenia. Dziękuję za wykład, jutro też go odsłucham, i pojutrze też...
Ja też tak miałam 2 lata terapii dopiero pomogły. Wróciłam do "czucia" do bycia przy sobie. To sie kochana ćwiczy-emocje się ćwiczy jak mięśnie. Powodzenia. Pamietaj że warto
@@annammazur9712czy po tym czasie patrząc w lustro widzi Pani siebie jako inną kobiete? Prócz szacunku do siebie, czy asertywność wpływa na lepsze postrzeganie swojego ciała np, wizerunku?
@@patipati99 Nie tylko spostrzegłam zmiany w sobie , z akceptacją siebie nie miałam problemu. Ale zmianę wyglądu ,postawy spostrzegła moja dawna koleżanka kiedy zobaczywszy mnie powiedziała,,urosłaś,,. Czy urosłam? Nie. Wyprostował się 😊.Przestałam ,,znikać,,.😊
Nadzieja - to słowo, ktore ciśnie mi się na usta kilka dni po wysluchaniu tego nagrania. Pracuje ono we mnie i czuję,że może w końcu pokonam własne bariery, aby zacząć zdrowieć. Nawet to, że piszę ten komentarz jest dla mnie swego rodzaju otwarciem na zmianę, bo nigdy nie wyrażam głośno tego co czuję, nawet w przestrzeni wirtualnej. Dziekuję, Marianno.
Jestem tutaj ponad rok później. Widzę jak wiele się zmieniło. Jak często udaje mi się wyrażać. Przed chwilą przesłuchałam jeden z ostatnich odcinków podcastu o zmianie i subtelne zmiany, które zauważałam na co dzień, z perspektywy czasu widzę teraz jako duży stopień, a nawet kilka. Jak dobrze, że tu trafiłam ❤
Dobrze się przygotowałaś, klarownie mówisz i ciekawie przedstawiasz temat. Jednak dzieci i rodzice to dwa odrębne światy. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to tylko kwestia przypadku i szczęścia gdzie się urodzimy, w jakiej rodzinie i jak będzie przebiegać nasze życie, kogo spotkamy na swojej drodze. Chociaż chcemy wierzyć , że mamy wpływ na wydarzenia to iluzja. Obserwuję wokół coraz więcej ludzi, którzy czują się bezradni wobec własnych dzieci. Bo klaps to przemoc. Stawianie dzieci na piedestale jest złe. Dorośli to też ludzie. Dzisiaj "dobrem dziecka" się epatuje, "na dziecko" można uzyskać wiele korzyści. Dzieci potrzebują jasnych zasad i stawiania granic, a dorośli refleksji nad sobą, swoim zachowaniem i ekspresją stanów emocjonalnych.
Marianna słucham Cię długo ,jesteś dla mnie Kimś Wielkim Ja mam 51 lat i wiesz wszystko zrobię ,żeby ktoś mnie zauważył. Aczkolwiek od jakiegoś czasu zaczynam rozumieć o co chodzi. Dda,-nie miałam prawa głosu 25 lat małżeństwa w którym nie miałam prawa głosu. Nadal czuję się jak małe dziecko to koszmar
To jest najlepszy podcast jaki kiedykolwiek slyszalam!!!! Wielkie podziekowania. za pani Wiedze i profesjonalnosc w jej przekazywaniu. Sloneczne pozdrowienia z Salzburga, Katarzyna
Marianko, dziękuję Ci za pracę jaką wykonujesz. Na Twój pierwszy filmik na storce trafiłam przypadkiem, popchnęło mnie to do uleczenia i zaopiekowania się swoim wewnętrznym dzieckiem i ranami. Dziękuję, że jesteś 💜
Dziękuję ❣️ Bardzo dobry przekaz 👌 Kiedyś zupełnie nie rozumiałam tematu granic, wielokrotnie doświadczyłam ich przekroczenia...Krok po kroku staję za Sobą- nareszcie 🎉
Witam ,Pani twarz skojarzyla mi sie z baletnia ,tancerka , wyrazam wielkie uznanie,za profesionalizm,wiedze, jest pani odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu ,jedno pani stwierdzenie spwawilo ze doznalam ulgi ,dostrzeglam gdzie popelniam blad.Pani twarz przkazuje duzo swiatla,Florencja Pania pozdrawia😊
Super wykład . Ale też nie do końca jest tak że jeśli się było tlamszonym to potem nie potrafi się stawiać granic . W moim przypadku i mojego brata my właśnie w dorosłym życiu zauważyliśmy że my wręcz " wykrzykujemy " swoje racje a to dlatego że skoro już nie mamy nad sobą rodziców , szkół którzy nigdy nam nie pozwolili wypowiedziec swoim racji i emocji to tak teraz już na zapas czasami stawiamy granicę. Z tymże te stawianie granic kosztuje nas wiele emocji co jest też niedobre. Musimy się uczyć na spokojnie z uśmiechem powiedziec stop, wystarczy. Ludzie są jak zwierzęta jak widza stres emocje to same stawianie granic nie pomoże, trzeba je wyrazić w sposób opanowany.
Dziękuję za ten ważny filmik! Zapiszę sobie go w moim ulubionym folderze. Jak żałuję, że nie wiedziałam tego kilka lat wcześniej! Dzięki za tą edukację
Myślę, że ludzie kojarzą stawianie granic jako rodzaju agresje jest spowodowane tym, że po latach akceptacji przekraczania granic jest w nas dużo złości i tworzy to rodzaj buntu. Chce nam się krzyczeć "dość", ale także wydaje mi się, że wynika to z tych pierwszych stawianych kroków i związanej z tym brakiem umiejętności stawiania granic. Emocji jakie targają nami, że to w końcu się dzieje.
Ten podcast jest genialny. Wiele osób mówi o tym, jak ważne są granice, ale pierwszy raz usłyszałam jak to robić od początku do końca, myślałam, że tylko mnie rozwala ten dyskomfort po... Ogromnie dziękuję, bardzo dużo zrozumiałam❤
Mam teraz taka "Julke" w swoim życiu. Nie mogłam sobie poradzić z tym co czuje w stosunku do niej teraz już wiem jak to ugryźć i jak oczyścić tą relacje. Dziekuje
Pani Marianno ..pipristu brak mi slow zeby wyrazic zachwyt nad tym pidcastem ..godzina a ja na jednym wdechu nie moglam zatrxymac ..zeby pojsc spac...rano do pracy dzueci do szkoly ..zastanawiam sie jak tak mloda osoba jak Pani ma te gleboka samoswiadomosc ile psni w szkole bie orzepracowala szok niedowierzam 😮jest pani objawieniem moim na dzis ten podcast to mistrzostwo...chyle czola..i tez tak bym pragnela posiasc zyc tym co Pani radzi Genialny podcast ..aga rocznik 1977💪👍🫶💐
Bardzo bliski mi temat. Jako środkowe dziecko (jakby niewidzialne), funkcjonowałam w trybie "zasługiwania na miłość". Później w dorosłym życiu również. Stawia się wtedy wszystkich ponad siebie i robi "wszystko", żeby zasłużyć na przyjaźń, miłość. Nie ma wtedy miejsca na stawianie granic. Po latach grozi to potwornym wypaleniem. Potwierdzam - wprowadzenie granic powoduje, że słyszy się cyt. "Zmieniłaś się", "Kiedyś taka nie byłaś". Ludzie "odpadają" z naszego życia. I choć cały czas kwestia stawiania granic jest u mnie w ogarnianiu, to już żyje się lepiej, lżej. Dziękuję za ten podcast 🙏
Na dobrą relację składają się dwie rzeczy, empatia i asertywność, tak czy owak, dużo zależy w jaki sposób coś mówimy, czy dbając o siebie potrafimy zrobić to z szacunkiem wobec tej drugiej osoby, czy z nonszalancją...
To mój pierwszy raz z Twoim podcastem, i na pewno nie ostatni. Nie są to dla mnie nowe zagadnienia, ale podajesz je w bardzo dobitny sposób i dobrze się słucha. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤
nie mogę uwierzyć, że emocjonalne bogactwo w jakie mnie wyposaża ten podcast, jest za darmo na youtube
To element każdej promocji marki- materiały wideo na YT. Przez darmową reklamę na YT można się rozreklamować.
Koleżanka chciała w ten sposób podkreślić jakość tej rozmowy.
@@obserwatorrzeczywistosci14020
@@obserwatorrzeczywistosci1402😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊😊
Ja też
Mam 69 lat i dopiero teraz, z racji wieku odważyłam się zawalczyć o siebie. Zareagowałam na relacje rodzinne, które mnie niszczyły, Mieli korzyści, święta gotowe ale zero szacunku i docenienia. Zostawałam ze stresem i poczuciem wykorzystania. To brat tak mnie wiecznie oceniał i krytykował. Z otoczenia też wyeliminowałam nieuczciwych znajomych. Trzeba stać przy sobie i dawać granice innym.
❤️
Brawo dla pani 👏👏👏😊
Brawo 👏 Wielki, wielki Szacunek dla Pani❤
Prawda trzeba popracować nad sobą i swoją radiscis6💕🌺
Brawo za odwagę do stawiania granic i wprowadzanie zmian.
Dobra relacja z samym/samą sobą jest najważniejsza. Ponieważ inni ludzie będą się pojawiać i znikać a Pan/Pani zostanie ze sobą do końca życia,do ostatniej sekundy🫶🏻
Miałam przyjaciółkę, której zawsze przytakiwałam, bez względu na to jakie farmazony opowiadała, narzekała, stawiała siebie w roli biednej poszkodowanej. Raz stanęłam przeciwko, powiedziałam, że nie docenia tego co ma, i że to egoistyczne zachowanie- i już przyjaciółki nie mam. Człowiek stawia granice, i traci tylu ludzi wokół siebie.
I robi się miejsce na ludzi, którzy powiedzą: "Kurczę, masz rację, dziękuję!".
Pragnę zaznaczyć, że rodzice też mają prawo wyrażania siebie i błędem jest obarczanie ich winą za spojrzenia, gesty, czy słowa skierowane do dziecka. Gdy widzę, że dziecko odmawia zdrowego żywienia, a z chęcią spożywa np chińskie zupki, czipsy, czy słodycze, to mam prawo wyrazić swój niepokój i dezaprobatę. Gdy widzę w pokoju dziecka porozrzucane na podłodze różne ubrania, przybory szkolne, zabawki i resztki jedzenia, mam prawo wyrazić swój sprzeciw. Jako rodzic jestem odpowiedzialna za dziecko, dlatego kocham i wymagam. Rodzice też potrzebują stawiać swoje granice, bo dzieci wychowywane bez granic nie czują się bezpiecznie.
i to jest wychowanie. Ale w pewnym momencie trzeba zrozumieć, że mamy do czynienia z innym dorosłym, który ma prawo do swego życia niekoniecznie według naszego, rodziców, wyobrażenia.
@@monikonik2400tak, pod warunkiem, że ten dorosly jest samodzielny, mieszka bez rodziców i sam się utrzymuje.Jezeli nie to akceptuje wymagania oczywiście wartościowe.
Jestem zachwycona klarownością wypowiedzi i rzetelnością wykładu.Bardzo za to dziękuję bo spętana chorobami z autoagresji, po dzieciństwie z ojcem alkoholikiem, odcinająca kolejne osoby z życia, z ciągła nadodpowiedzialnością dzieciecą, wychowywaną do grzeczności i bycia miłą w ciszy odrzucenia,wreszcie zaczynam bronić siebie i uczyć się samowyrażania i stawiania granic. Bardzo dziękuję!!!
dziekuje za wpis to mnie tez dotyczy mama cukzryce
😅😊
A co jest złego w byciu grzeczną, zwykle byłam grzeczna grzeczniejsza niż młodsze rodzeństwo zwłaszcza bracia. I poniekąd czułam się dumna jak byłam chwalna z tego piwodu. Nie mam za złe rodzicom, że mnie wychowali jak wychowali-może nie byi idealni, ale w domu nie było pijaństwa, było wychowanie do wartości,, w wierze, pracowitości i to im zawdzięczam
to dzięki temu filmowi takie zmiany ?
@@dorotaj-i1557to brzmi, jakbyś była grzeczna i miła, żeby zasłużyć na miłość i akceptację. Że robiłaś coś, czego nie chciałaś, tylko po to, by zadowolić innych i uniknąć ich odrzucenia. Np. brat zabierał Ci ukochaną zabawkę, on mógł bo był niegrzeczny, a Ty jako ta grzeczna, musiałaś mu ustąpić, bo jesteś strasza, mądrzejsza i grzeczna. I rodzice Cię chwalili za to ustępowanie, za tracenie siebie. A gdybyś się wtedy postawiła, czy nadal by Cię kochali i chwalili? Właśnie o tym jest cały ten odcinek.
Bardzo ciekawy temat.
Wszystko się zgadza.
Dobrze się słucha, ma Pani bardzo miły głos:)
dziękuję za ten podkast❤ najtrudniej po iluś latach zacząć stawiać granice i patrzeć jak większość relacji się kończy, bo właśnie większość z nich było zbudowanych na ranach właśnie
Byłam gotowa i spotkałam Ciebie ❤ Kiedy uczeń jest gotowy spotyka Mistrza 🙏
Chyba za daleko posunięte to nazywanie tej osoby mistrzem.
@@samsungdrei Mistrzem jest ta osoba, która do nas przemówiła bardzo dogłębnie. Jeśli Ewelina czuje, że ta osoba jest dla niej mistrzem, to ma prawo tak czuć. Pozwól jej wyrażać siebie i nie neguj.
@@ktosrefleksyjny3242 W ten sposób wieku cwaniaków zostawało guru sekt i skrzywdziło tysiące ludzi. Warto ratować naiwnych.
BINGO! Dziękuję.. 33 lata myślę co jest nie tak, no i w godzinę się dowiedziałem. Dziękuję Pani i mojej Żonie która mi to wysłała i wytrzymuje ze mną.
Ja mam 51 LAT i w szoku jestem bo wreszcie zostało nazwane po imieniu, co ze mną jest nie tak 😮
Ja, mając 61 lat, uczę się tego wszystkiego, próbuję rozwijać się, od kilku lat - dopiero i na szczęście. Częściej zdarza mi się poczucie szczęścia. Zmieniam się, rozwijam, otworzyłam się na to, co przynosi mi Wszechświat, podążam nowymi ciekawymi ścieżkami. Cieszę się, że trafiłam dzisiaj przypadkiem na podcast o związkach Pani Marianny. Od dzisiaj to dodatkowy kanał rozwojowy na UA-cam, którego będę systematycznie słuchać. Dziękuję Marianno! Przytulam. 🤗💖🫂💖🥰🍀
Och, gdyby mój mąż tego wysłuchał ale nie ma takiej możliwości dla niego to pierdoły😢
Podobnie pomyślałam. Konkret. 🙂
@michalslomka twoja rekacja jest bardzo dojrzala. Wiele kobiet podsyła swoim mężom takie treści a mężowie twierdzą, że to nieistotne pierdoły i głupoty, bo się boją ze moze przypadkiem cos odkryją. Dobrze, że są tacy mezczyzni jak ty.Żona jest pewnie z ciebie dumna❤
Cudowna kobieta. Jestem pod wielkim wrażeniem wypowiedzi.
Pamietam siebie jako nastolatkę. Pożyczałam „przyjaciółce” ubrania i buty zawsze przynosiła mi brudne i zniszczone buty. Nigdy jej nie zwróciłam uwagi. Bałam się odrzucenia. W dalszych latach okazała się pseudo przyjaciółka Ostatnio chciała pożyczyć sukienkę. Nie pożyczyłam dałam radę w końcu postawić swoją granice. Ale jakie to przykre że dopiero maja 39 lat człowiek w końcu ma odwagę. Postawić siebie na pierwszym miejscu❤ dziękuje
Najlepszy wykład o stawianiu granic jaki kiedykolwiek wysłuchałam. Wszystko co mówisz trafiło do mnie w 100%. To w jaki sposób mówisz i jakie słowa dobierasz jest niesamowite. Czekam na więcej!❤❤❤
Jem sniadanie i nie moge zjeść bo ciagle płaczę sluchajac tego, tak bardzo mnie wzrusza i trafia do zagubionego serduszka. Pieknie powiedziane ❤
❤
Na pewno wiele osób jak słucha tego to płacze ❤ja tez becze jak głupia
Badz zdrowa ❤
Czyli nie jestem sama 😊
Mam 48 lat. Męża i dzieci. Ciagle niezaslugujaca. Mama do tej pory potrafi mnie gniesc wzrokiem . W moim domu nie bylo awantur , byla cisza . Dzieci i ryby glosu nie mają. Dziecko ma byc posłuszne i wykonywac rozkazy. Mama do tej pory mówi tonem nie znoszącym sprzeciwu. Przełozyło sie to niestety na moją relację z mężem. Nie umiem wyrażać, mam kulę w gardle i strach bo co bedzie gdy powiem nie....
Spróbuj chociaż raz. Wiadomo będzie lęk, strach, serce będzie szalało. Ale zobaczysz , że świat się z tego powodu nie skończył a potem będziesz próbować dalej i po setnym razie z pewnością będzie dużo dużo łatwiej.
Najwyższy czas stanąć w obronie siebie i być w pełni dorosłą. Dzieci rosną, patrzą i poniosą w świat taki schemat, w którym przecież nie jest Pani dobrze. Przytulam i trzymam kciuki.
Widocznie teściowa będzie dla ciebie lepszą matka niż własna. Jak własną to usłyszy tp dopiero jej dopieczesz.
Ja nie umialam sie wyrazic przez lata teraz probuje ale nie wychodzi mi .Przez to ze skrywalam swoje uczucia i emocje przez lata to rozwiodlam sie po 30 latach i prawie wszystkich ludzi odsunelam od siebie bo mnie krzywdzili,szczegulnie rodzina bylego meza bo mnie bardzo poniewierali .Teraz chce byc sama nie szukam relacji
@@Bax11111wszystko wymaga czasu,
Dziękuję ❤ tak bardzo o mnie. Uczę się stawiania granic, już słyszałam "dziwnie się zachowujesz" " zmieniłaś się" "już nic nie można ci powiedzieć" "idź się leczyć" 😮 ale jednak uparcie tkwię przy sobie ,nie pozwalam się przekraczać i nadużywać. Mam 33 lata i jestem w terapii DDA która bardzo dużo wnosi w moje życie zmian ❤
Dziękuję Ci że jesteś, kocham Cię słuchać i jestem za Ciebie wdzięczna ❤
Jestem zachwycona, wiedzą, spokojem, sposobem przekazu . Tego szukałam, dziękuję i powodzenia .
Ależ bogactwo prawdy, której nie potrafimy wyrazić! Dziękuję! Uwielbiam Cię słuchać!❤
Żyłam w izolacji 67 lat.
Jestem szczęśliwa, że tu jestem...
Wspaniale się Ciebie słucha. Jeszcze nigdy nie słyszałam tak klarownej i zrozumiałej wypowiedzi. Dzięki!
Pragnęłabym aby WYBRZMIAŁO to, że są osobowości na tym świecie, z którymi NIE DA SIĘ tworzyć zdrowych relacji i związków i są to narcyzi w sile spectrum narcyzmu, i psychopaci. Ich intencje i NARCYSTYCZNA PERWERSJA (to termin psychologiczny, mówiący o odczuwaniu przyjemności z krzywdzenia, rodzaj zwyrodnienia psychicznego) całkowicie UNIEMOŻLIWIAJĄ zdrową relacje. AMEN.
No tak, ale prawdę mówiąc narcystycznych osobowości, szczególnie mężczyzn, jest bardzo dużo (jak nie większość), a oni i tak znajdą jakąś przystań u kobiety. Zawsze znajdzie się kobieta, która takiego przygarnie.
Marianna, mam 54 lata i jak Ciebie słucham to ust nie mogę zamknąć. Fakt, czasy dzisiaj są inne i inny dostęp do wiedzy.
Liczę, że będziesz systematycznie na YT, na warsztaty to raczej ciężko będzie się dostać.
Kurs jakiś zaliczę.
Nadchodzi nowa era 😅😊
Może to Cię zainteresuje: Weekend małżeński, Zakroczym: Kochaj mądrze! Jak stawiając granicę dbasz o relację. Kurs SMSowy Online. Prowadzący jest psychoterapeutą, chociaż nie tylko ;-)
Witam Rówieśnika. Też tak mam, oj będzie się działo! W końcu po dorosłemu. Pozdrawiam i trzymam kciuki🍀
Jestem wdzięczna za to, że trafiłam na ten podcast.
Wspaniały przekaz, wiele wartościowych treści i wniosków, natomiast polemizowałabym z kwestią "odcięcia się". Czasem to jest konieczne, żeby się chronić. Nie można w nieskończoność stawiać granic komuś, kto notorycznie okazuje nam brak szacunku i kultury, nie jesteśmy od tego, żeby uczyć innych jak powinni się zachowywać w relacjach. Osobiście uważam, że dla własnego dobra niektórych ludzi trzeba "odciąć", szczególnie narcyzów, ponieważ dla nich nie istnieje coś takiego jak cudze granice
To samo pomyślałam, gdy tego słuchałam. Odcięcia od narcyza nie można podciągnąć pod "niewyrażanie się", to jest ochrona siebie - moim zdaniem.
Jeżeli pomimo wyrażania się, ktoś drugą stronę ignoruje, lekceważy to pełna zgoda - w moim przypadku, był to jednak problem z wyrażaniem się, czasem nawet jak się wyraziłam to było już za późno, bo po pierwsze przyzwyczaiłam tą osobę do takiego a nie innego traktowania mnie, po drugie wyrażałam się często dopiero jak już czułam wkurw po całości, w formie nazwijmy to ciężkostrawnej.i trudnej do przyjęcia. Wynikało to w dużej mierze, z tego, co było tu powiedziane, słabo siebie znałam i słabo wyczuwałam i dopiero mocny impuls, często opóźniony dawał.mi znać że coś jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jak takie odcięcie się jest jednorazową sytuacją, to jeszcze nic, każdy przecież z nas może trafić na kogoś kto nam nie gra przy dłuższym zapoznaniu, ale gdy kolejne i kolejne relacje czujemy się zmuszeni odcinać, to co nam niby da wskazywanie palcem na tą drugą stronę, że to narcyz był? Nic, poza zrzuceniem z siebie odpowiedzialności za przebieg naszego życia.
Odciac sie to takie negatywne slowo. A przeciez wazne jest aby nie przebywac w towarzystwie toksycznych osob. Kto nas do tego zmusza i z jakiego powodu?
Toksyczni czyli tacy ktorzy ignoruja nasze granice - niekoniecznie tacy, jak mowi Marianna, ktorym granice nie sa stawiane. Tak wiec niekoniecznie brak granic jest nasza wina. Niektorzy ludzie po prostu biora energie z przekraczania granic innych ludzi. I od takich ludzi najlepiej trzymac sie z daleka!
Ci co nie znają siebie, nie znają swoich granic przyciągają toksycznych ludzi. Toksyczni ludzie sami unikają łudzi, którzy mają zdrowe, i silne granice, bo nie mają na czym żerować
Dziękuję Ci bardzo za ujawnienie mechanizmów które stoją za nie wyrażaniem się oraz, jak wielką rolę w byciu sobą odgrywa wyrażanie się. Ja osobiście gdy zacząłem zwracać się w kierunku siebie odkryłem że ja nie wiem kim jestem, jakbym był pustym naczyniem. Teraz wiem, że to wszystko jest konsekwencją bycia "chorym przyjacielem" który stara się dla wszystkich a nie dla siebie. Pozdrawiam, ściskam I czekam na warsztaty również dla mężczyzn.❤
Oj odcięłam dużo relacji... łącznie z małżeńską. Zbyt duża czujność co inni powiedzą, zbyt dużo paplania, zbyt dużo nadinterpretacji, zbyt dużo dbania o atmosferę, bo ma być fajnie i miło....a kiedy zaczęłam stawiać pierwsze grdnice... mąż zorientował się, że nie z taką kobietą się ożenił, koleżanki, że nie taką mnie polubiły... buduję siebie od nowa, wracam niejako do poprzednich ustawień.... znalazłam wiele haczyków w przeszłości na które nie miałam odwagi zawiesić swojej uwagi i wyjść di dorosłości, WyStać... Dziękuję bardzo Marianko. 💞
Po 30 latach małżeństwa zaczęłam konsekwentnie stawiać granice mówić o tym że chcę pracować że chcę mieć emeryturę że nie jestem doceniana że już mam dość być zdradzana że o tym wiem że się nie zgadzam być wykorzystywana jako służąca i niewolnica seksualna -mąż uważał mnie za swoją własność bez praw- to on zarabia i ma władzę a ja jestem zerem -sprzeciwiłam się postanowiłam postawić na siebie-i odeszłam od męża - gdy wyprowadziłam to dopiero zwrócił uwagę -teraz rozpacza że żona odeszła!
Nigdy nie jest za późno na stawienie granic!
Nie żałuję tej decyzji, znalazłam pracę przyjaciół, obcy ludzie mi pomogli, zaczynałam od zera ,, Życie jest piękne !!!!
Poczułam się, jak gdybyby jakaś życzliwa, mądra , starsza pani zrobiła mi herbatkę, podała pled, pudełko chusteczek.... a potem usiadła na sofie, poklepała miejsce obok siebie i powiedziała "chodź, pogadajmy". I to było zupełnie metafizyczne doświadczenie... A dziś po raz pierwszy w czterdziestoletnim życiu "wystałam". Nie przepraszając, nie wycofując się.... A potem, cóż, natychmiast się tym pochwaliłam ;))) Powiedzieć dziękuję za ten podcast, to jakby nie powiedzieć nic...
Te podcasty dają więcej niż większość terapii....
bo takich swiadomych Terapeutów jest jeszcze niewielu,
Kiedy byłam nastolatką podczas obiadu powiedziałam, że chętnie zjadłabym coś z M'cdonalda🍔🍟🥤ojciec tak mocno mnie spoliczkował🖐️😥a ja nic nie umiałam zrobić z przerażenia. Ostatnio mój nastoletni syn powiedział, że dzisiejszy obiad to tragedia(fasolka po bretońsku💨🙊) a ja po prostu mu na to pozwoliłam, wystałam🕴️. Nie wzięłam tego do siebie, nie obraziłam się, nie było mi smutno. Tak po prostu miał❤️Bardzo potrzebny podcast. Dziękuję.
Tak mi przykro ze to Cie spotkalo Teraz jako doroslamosoba mozesz powiezdiec Nie tato nie miales racjj [pomyliles sie ale wybaczam Ci bo nie miales wiedzy Pozdrowienia
Tulę ❤️❤️❤️
Też miałam wiele takich sytuacji jako dziecko i często jako dorosła kobieta czuję się bardzo nuezaopiekowana w wieku dziecięcym, co z tym zrobić, jak żyć?
Problem w tym, że ludzie nie lubią mieć stawianych granic. Jako osoba, która nigdy nie miała problemu z wyrażaniem siebie (zarówno prywatnie, jak i na szczeblu zawodowym) często jestem odbierana jako 'ostra w obejściu' lub niesympatyczna, mimo że - jeżeli mogę - to zawsze pomogę.
Tez tak mam
Ja tesknie za takimi osobami jak Ty. To sie nazywa bycie autentycznym.
Rozwaliłaś mi system. To jest to, czego tak długo w sobie szukałem.
Wspaniały wykład, dociera do głębi serca. Jakość dziwnie przypomniały mi się słowa piosenki Sylwii Grzeszczak: Tamta dziewczyna
Do mnie przyszły z czasem zaburzenia lękowe. I od tej pory obiecuję sobie, mojej dziewczynce, które mieszka w środku, że już jej tego nie zrobię, już jej nie opuszczę i nie zaniedbam tylko po to, by za wszelką cenę opiekować się innymi dorosłymi. Uczę się być dla siebie coraz lepszym wsparciem i być przy sobie już zawsze.
ja wszystkiego i wszystkich się boje, boje się mówić o swoich granicach i potrzebach. Pracuje nad tym, staram się tworzyć bezpieczne relacje, ale pokonywanie lęku na każdym kroku jest okropnie trudne.
Dziękuję. Wspaniale się tego słuchało. Jestem pełna podziwu i wdzięczności za bogactwo treści i sposób przekazu. Chętnie posłucham więcej.
Cos pięknego .. dziękuję za ten filmik ..
To wszystko o mnie .. wszyściutko 😢..
Boże daj mi siłę abym potrafiła to wszystko zrobić 😢
Oj ja tez:( biczuje się bardzo za ten brak umiejętności usnawany jako ulegliwość....
Jakie to trudne w zawodzie szczególnie
Masz ogrom ogromny dar przekazu wiedzy... Dziękuję!!! ❤
Pani Marianna jest aktorką więc jest mistrzynią dobrego przekazu.🌹
Jak wyznaczyłam granice narcyzowi, to powiedział że mnie się boi i zwiał.
Gratuluję!
Haha, dobre! :D Ja, jak powiedziałam narcyzowi wprost, ze widzę, co robi i ze jest mendą (traktował raczej źle jeszcze kilka osób, których osobiście nie znałam, ale wiedziałam o ich istnieniu, dlatego mowię 'raczej'). Powiedział, ze jestem pierwszą osobą, która go obraza xD W głosie słychać było zdziwienie łamane na zaskoczenie. Oczywiście zerwałam kontakt.
Mam to samo, odbieram wszystkich emocje. Do tego cieepie wewnetrznie jak komus sie dzieje krzywda .
Piękna celność spostrzeżeń i precyzja nazywania zjawisk. Bardzo dziękuję za ten przekaz i czekam na kolejne ❤️
Pięknie opisane mechanizmy działania. Ja byłam dzieckiem nie wyrażającym emocji, z wiekiem coraz bardziej, dzieckiem emocjonalnie niedostępnej matki która na każdy przejaw emocji innej niż by sobie życzyła reagowała ciszą. Byłam nauczona strachu że moje zachowanie będzie miało konsekwencje i do dziś jestem przewrażliwiona na punkcie wyłapywania emocji drugiego człowieka, zawsze mam z tyłu głowy jak on/ona zareaguje. Bardzo trudno wyjść z szablonów zaprogramowanych w dzieciństwie, zauważyć je, ich przyczyny i zacząć od nowa.
Dziękuję ❤ za ten komentarz. Miałam identycznie 😢
+1
Ogólnie filmik skierowany do ludzi z problemami. W wieelkim skrócie. Jako za chwilę 60 latek nie mogę zgodzić się z tezą , że wychowanie w domu gdzie można było wyrażać swoje zdanie, ale nie siłą , ,,przemocą" czy szantażem , ale i stawiając granicę tam gdzie dotyczyło to mojej osoby a nie postawy aspołecznej mogło mieć negatywny wpływ na stosunki rodzinne społeczne czy towarzysko przyjacielskie. Ot mogłem z czymś się niezgadzać, coś mogło mi się
nie podobać, ale musiałem to zrobić. Jak pani powiedziała? Nie chciało mi się pomagać babci? No w moim dzieciństwie babcia umiała mnie , nas zachęcić ... Niemogła się opędzić od pomocników. No że sprzątaniem po obiedzie było gorzej , ale i na to babcia czy mama miały sposób, jak pomożecie sprzątać ,zmywać i wycierać to każdy kto pomagał dostanie cukierka. No że sprzątaniem podłogi po robieniu wydzieranekni naklejaniu.... To tata musiał pomagać.... Guma arabska na dywanie..... A le wracając do tematu. W tamtych czasach dzieciństwa dzieci szanowały rodziców. Nikt nie podniósł głosu na mamę bo tata zlałby tyłek od razu. Nikt w tramwaju czy autobusie nie siedział gdy stali rodzice. No u nich na kolanach zawsze miejsce było nawet na dwoje dzieci a czasem troje. Po przedszkolu chodziliśmy do domu spacerem gdy było lato . Zimą autobusem . Dziś wiem , że to było ponad 3km. Rodzice nie pilnowali nas na podwórku bo byli w pracy jak kończyliśmy lekcje . My w tym czasie na podwórku uczyliśmy się , życia w społeczeństwie, grupie w tym nawiązywania przyjaźni , ale i odmawiania. Więc nie zgadzam się z tą tezą. Owszem w środowisku patologicznym typu rodzice pijący to może inaczej ... Ale u nas w bloku gdzie ktoś z sąsiadów bił żonę zaraz ktoś z sąsiadów reagował osobiście.... Bez milicji , choć pewnie nią postraszyli...... Więc może ktoś dopieszczany we wszystkim mogł mieć dylematy. Ktoś komu wszystko dawano na tacy za dzieciaka ... Gdy stał się dorosły może nie umie , nie radzi... Choć z drugiej strony ciekawe posłuchać jak młodsze pokolenie widzi świat inaczej niż chłopak z lat 70-tych latający z kluczami po osiedlu. Który obiad oprócz szkolnego często jadał u kolegów , ale i cieszący się gdy mama na pretce zrobiła naleśniki z serem dla 9 osób z klasy.... Nikt głodny nie wyszedł.... Pozdrawiam serdecznie.....
Przeczytaj proszę jeszcze raz ten fragment „w tamtych czasach dzieciństwa dzieci szanowały rodziców. Nikt nie podniósł głosu na mamę bo tata zlałby tyłek od razu. I pomyśl co w nich się wyklucza i nie pasuje …
Jaka to jest smutna prawda . 😢byłam wychowana w sekcie od dziecka , zero własnego myślenia , serio wyrażania siebie , duszenie wszystkiego co nie mogłam głośno powiedzieć z obawy o to ze zostanę odrzucona i skarcona . W wieku 16 lat bum ! Choroba autiommunologiczna ! Straszne co może się nam przytrafić gdy dusimy wszystko . Straszne ze dzieciom swoim możemy fundować choroby ! … a potem lata niektórzy szukają przyczyny choroby …😢
ja zapłaciłam bezpowrotnie ! Dziękuje Ci Marianno za piękny przekaz !
Ja również w wieku 16 lat zachorowałam na chorobę autoimmunologiczną. Szantaże że jeżeli nie pójdę do tej szkoły co mama chce to pójdę do ojca który całe dziecinstwo mnie bił i bardzo krzywdzil. Przemoc w wielu wymiarach tak się odbiła. W wieku 28 lat zaczęłam dowiadywać się że można normalnie żyć a nie ciągle walczyć o przetrwanie. Przytulam mocno :)
Jest Pani świetna ,lepsza niż nie jeden psychoterapeuta👌💚. Pozdrawiam
Jestem Tobie wdzięczny za ten dar , który posiadasz i się nim dzielisz
Jestem mega zachwycona treścią i "prostością" w jej przekazie ....mega 💜
Jutro kończę 40 lat i dopiero od niedawna czuję silny kontakt z samą sobą... dużo pracy, dużo książek, dużo rozmów z moim Mężem (najlepszym przyjacielem)... dużo już wiem i naprawdę czuję, że umiem tą wiedzę wykorzystać... ale Ty podniosłaś nowy aspekt do przemyśleń... dzieci i ich wyrażanie się... jestem matką i teraz trochę inaczej popatrzę na moich synów... dziękuję, to co powiedziałaś jest naprawdę wartościowe... otwiera nowe drzwi... ❤
Czy może polecić Pani jakieś książki, które Pani pomogły?
@@didd257Mnie pomogły książki Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części 😊 Pierwsza książka, to piękna sesja terapeutyczna z Luizą. Pełna wiedzy, ciepła i życzliwości ❤ Ważne jest wykonanie wszystkich ćwiczeń, również tych przed lustrem i pozwolenie sobie na czucie i wyrażanie oraz nazywanie wszystkich emocji. To bardzo ważne!
Książki są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych. Często też stoją u znajomych na półkach i się kurzą. Można je również znaleźć w budkach i wielu innych miejscach, gdzie leżą książki do wzięcia 😊
Jeśli chodzi o dzieci, to wspaniałe są książki z serii "Jak mówić do dzieci..." Adele Faber i Elaine Mazlish oraz " Mądre dziecko" i Dlaczego zdolne dzieci nie radzą sobie w szkole" Sylwia Rimm 😊
Na UA-cam są piękne filmy o emocjach i radzeniu sobie z nimi, np Magdalena Szpilka, Pati Garg, Anna Migdał-Szałankiewicz, Ewelina Stępnicka, Byron Katie, Ivanka Karpik, Magda Daniłoś, Kamila Rowińska, Mateusz Grzesiak, Sebastian Kotów, dr Agnieszka Kozak i wiele innych 🥰
Coś wspaniałego ! Cudownie przekazujesz tak obszerną wiedzę. Trafiasz do ludzi swoim spokojnym głosem i szczerością jaka z Ciebie płynie. Jestem zachwycona. Dziękuję ❤
Dziekuje Marriana
Otwieram oczy w wieku 45 lat.
Jesteś niesamowita.🙏 Dziekuje
Podziwiam pani dojrzałość. Mądrość i piękny sposòb wyrażania myšli. Uczę się wiele od pani i pani i innych młodych osòb . Bardzo chciałabym, aby stworzyć takie spotkania dla dzieci. Ta wiedza powinna być obowiązkowa. Dziękuję
Dziękuję kochana Marianko za ogromną wiedzę nikt tego nie uczy, kocham Twoje podkasty w każdym poruszanym temacie dużo do zrobienia. Dziękuję za każdy temat który poruszasz. Wdzięczność że Jesteś ❤
Za wolność płacimy całą sobą. To tak jak z parasolem, który ktoś trzyma nad naszą głową. Deszcz nie napada na nas, ale i słońce nie zaświeci. To są granice. Dbajmy o nie. Dziękuję za piękny i wspierający przekaz.
Witaj Marianno ♥
Mam 50+. Słucham Cię od paru miesięcy. Czytałam Twoją książkę i płakałam. Wiem więcej.
Dziękuję za to, że jesteś 🌹.
Serdeczności..
Kochana Marianno dziękuję za cudowny przekaz jestes cudowna w tym co robisz...jak wielu z nas pomagasz dzielac sie swoja wiedza....dziękuję bardzo ❤
Bardzo mądrze i ciekawie powiedziane. Jestem jedną z osób, która miewa problemy ze stawianiem granic. Czasem robię lub mówię coś automatycznie żeby zadowolić innych, a po fakcie sobie uświadamiam, że to było totalnie niezgodne ze mną. Albo, co gorsza, mam świadomość, że zdradzam siebie, ale boję się kogoś urazić w imię ,,dobra" relacji. A potem jest poczucie winy i beznadziejności, że nie potrafię lepiej. Albo przeginam w drugą stronę i bronię granic z agresją, a nie asertywnością, co później pociąga za sobą poczucie winy z powody agresywnego zachowania. Czasem ciężko mieć się pod kontrolą i wyczuć balans, a czasem wątpię w to, co myślę, gdy w mojej opinii jestem asertywna, a ktoś zarzuca mi agresję lub bycie uległą. Wierzę, że dojrzałe stawianie granic jest do wyuczenia. Dziękuję za wykład, jutro też go odsłucham, i pojutrze też...
Ja też tak miałam 2 lata terapii dopiero pomogły. Wróciłam do "czucia" do bycia przy sobie. To sie kochana ćwiczy-emocje się ćwiczy jak mięśnie. Powodzenia. Pamietaj że warto
@@annammazur9712czy po tym czasie patrząc w lustro widzi Pani siebie jako inną kobiete? Prócz szacunku do siebie, czy asertywność wpływa na lepsze postrzeganie swojego ciała np, wizerunku?
@@patipati99
Nie tylko spostrzegłam zmiany w sobie , z akceptacją siebie nie miałam problemu.
Ale zmianę wyglądu ,postawy spostrzegła moja dawna koleżanka kiedy zobaczywszy mnie powiedziała,,urosłaś,,. Czy urosłam? Nie. Wyprostował się 😊.Przestałam ,,znikać,,.😊
@@Mocjestwemnie oj tak, to prawda, że jak człowiek nad sobą pracuje to nie jest już niewidzialny. W końcu ludzie nas dostrzegają.
Nadzieja - to słowo, ktore ciśnie mi się na usta kilka dni po wysluchaniu tego nagrania. Pracuje ono we mnie i czuję,że może w końcu pokonam własne bariery, aby zacząć zdrowieć. Nawet to, że piszę ten komentarz jest dla mnie swego rodzaju otwarciem na zmianę, bo nigdy nie wyrażam głośno tego co czuję, nawet w przestrzeni wirtualnej. Dziekuję, Marianno.
Wystarczy utulić, ukochać swoje wewnętrzne dziecko, zatroszczyć się o nie, wtedy zaczyna się zdrowienie. Bariery same puszczą
Jestem tutaj ponad rok później. Widzę jak wiele się zmieniło. Jak często udaje mi się wyrażać. Przed chwilą przesłuchałam jeden z ostatnich odcinków podcastu o zmianie i subtelne zmiany, które zauważałam na co dzień, z perspektywy czasu widzę teraz jako duży stopień, a nawet kilka. Jak dobrze, że tu trafiłam ❤
Dobrze się przygotowałaś, klarownie mówisz i ciekawie przedstawiasz temat. Jednak dzieci i rodzice to dwa odrębne światy. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to tylko kwestia przypadku i szczęścia gdzie się urodzimy, w jakiej rodzinie i jak będzie przebiegać nasze życie, kogo spotkamy na swojej drodze. Chociaż chcemy wierzyć , że mamy wpływ na wydarzenia to iluzja. Obserwuję wokół coraz więcej ludzi, którzy czują się bezradni wobec własnych dzieci. Bo klaps to przemoc. Stawianie dzieci na piedestale jest złe. Dorośli to też ludzie. Dzisiaj "dobrem dziecka" się epatuje, "na dziecko" można uzyskać wiele korzyści. Dzieci potrzebują jasnych zasad i stawiania granic, a dorośli refleksji nad sobą, swoim zachowaniem i ekspresją stanów emocjonalnych.
Marianna słucham Cię długo ,jesteś dla mnie Kimś Wielkim
Ja mam 51 lat i wiesz wszystko zrobię ,żeby ktoś mnie zauważył.
Aczkolwiek od jakiegoś czasu zaczynam rozumieć o co chodzi.
Dda,-nie miałam prawa głosu 25 lat małżeństwa w którym nie miałam prawa głosu.
Nadal czuję się jak małe dziecko to koszmar
To jest najlepszy podcast jaki kiedykolwiek slyszalam!!!! Wielkie podziekowania. za pani Wiedze i profesjonalnosc w jej przekazywaniu. Sloneczne pozdrowienia z Salzburga, Katarzyna
pozdrowienia z Bawarii 🦋
Coś wspaniałego, co mówisz i w jaki sposób mówisz🙂
Jesteś cudowna. Potrrafisz dotrzec do umyslu ludzi.. Mam 46 lat ale przez ten czas nie potrafilam żyć.
Marianko, dziękuję Ci za pracę jaką wykonujesz. Na Twój pierwszy filmik na storce trafiłam przypadkiem, popchnęło mnie to do uleczenia i zaopiekowania się swoim wewnętrznym dzieckiem i ranami.
Dziękuję, że jesteś 💜
Twoj kanal bedzie wielki, Ty jesteś wielka
Kochana mam Twoją książkę 💞 ale Twój glos to poezja dla duszy 🥰
Super podcast, nie dość że tego potrzebowałam to na dodatek całość jest przyjemna dla ucha i bardzo estetyczna. Czekam na więcej! 💕
Wspaniała wiedza🌞 dziękuję, że się tym dzielisz. Pozdrawiam gorąco
Świetne, świetne, świetne!!! 👍 Tylko ja bym potrzebowała dwudniowych warsztatów żeby ćwiczyć wyrażanie siebie ze spokojem, zrozumieniem i bez agresji.
Słucham i powstrzymuję łzy - takie to mądre i potrzebne! Bardzo dziękuję i pragnę więcej. ❤
Jak bardzo utożsamiam się z tym co Marianna mówi. Jestem aktualnie w procesie w terapii EMDR to dopiero początek mojego powrotu do siebie.
Dziękuję ❣️
Bardzo dobry przekaz 👌
Kiedyś zupełnie nie rozumiałam tematu granic, wielokrotnie doświadczyłam ich przekroczenia...Krok po kroku staję za Sobą- nareszcie 🎉
Witam ,Pani twarz skojarzyla mi sie z baletnia ,tancerka , wyrazam wielkie uznanie,za profesionalizm,wiedze, jest pani odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu ,jedno pani stwierdzenie spwawilo ze doznalam ulgi ,dostrzeglam gdzie popelniam blad.Pani twarz przkazuje duzo swiatla,Florencja Pania pozdrawia😊
Super wykład . Ale też nie do końca jest tak że jeśli się było tlamszonym to potem nie potrafi się stawiać granic . W moim przypadku i mojego brata my właśnie w dorosłym życiu zauważyliśmy że my wręcz " wykrzykujemy " swoje racje a to dlatego że skoro już nie mamy nad sobą rodziców , szkół którzy nigdy nam nie pozwolili wypowiedziec swoim racji i emocji to tak teraz już na zapas czasami stawiamy granicę. Z tymże te stawianie granic kosztuje nas wiele emocji co jest też niedobre. Musimy się uczyć na spokojnie z uśmiechem powiedziec stop, wystarczy. Ludzie są jak zwierzęta jak widza stres emocje to same stawianie granic nie pomoże, trzeba je wyrazić w sposób opanowany.
👏🏻
Dziękuję za ten ważny filmik! Zapiszę sobie go w moim ulubionym folderze. Jak żałuję, że nie wiedziałam tego kilka lat wcześniej! Dzięki za tą edukację
Myślę, że ludzie kojarzą stawianie granic jako rodzaju agresje jest spowodowane tym, że po latach akceptacji przekraczania granic jest w nas dużo złości i tworzy to rodzaj buntu. Chce nam się krzyczeć "dość", ale także wydaje mi się, że wynika to z tych pierwszych stawianych kroków i związanej z tym brakiem umiejętności stawiania granic. Emocji jakie targają nami, że to w końcu się dzieje.
Ten podcast jest genialny. Wiele osób mówi o tym, jak ważne są granice, ale pierwszy raz usłyszałam jak to robić od początku do końca, myślałam, że tylko mnie rozwala ten dyskomfort po... Ogromnie dziękuję, bardzo dużo zrozumiałam❤
Mam teraz taka "Julke" w swoim życiu. Nie mogłam sobie poradzić z tym co czuje w stosunku do niej teraz już wiem jak to ugryźć i jak oczyścić tą relacje. Dziekuje
W ciągu godziny trwania tego podcastu dowiedziałam się więcej, niż przez 8 m-cy terapii...
Dziekuje Ci Marianna❤. Dzielisz się z nami bardzo wartościowymi i potrzebnymi tresciami❤
Podsumowałaś w pierwszych 15 minutach moje dotychczasowe życie. Od paru miesięcy pracuje z moją terapeutka nad stawianiem granic - life changing.
I moje
Cudowny wykład.
Chwalę Boga za to ,
że w moim życiu błogosławi nakierowując mnie na takie osoby jak Pani. Dziękuję
Tak mam ..i ja .dziękuje, że mogę to widzieć .już teraz nie da się odzobaczyć, już teraz staje do czucia swoich granic
Mam 55 lat i dalej nie do końca umiem stawiać granicę.Od jakiegoś czasu słucham Twoich podcastów Marianno i wiele się uczę.Dziękuję❤
Pani Marianno ..pipristu brak mi slow zeby wyrazic zachwyt nad tym pidcastem ..godzina a ja na jednym wdechu nie moglam zatrxymac ..zeby pojsc spac...rano do pracy dzueci do szkoly ..zastanawiam sie jak tak mloda osoba jak Pani ma te gleboka samoswiadomosc ile psni w szkole bie orzepracowala szok niedowierzam 😮jest pani objawieniem moim na dzis ten podcast to mistrzostwo...chyle czola..i tez tak bym pragnela posiasc zyc tym co Pani radzi Genialny podcast ..aga rocznik 1977💪👍🫶💐
Jak sie ciesze,ze odkrylam ten podkst❤❤ Dziękuję za to,co Pani robi.
Rozpływa mi się serce gdy Cię słucham kobieto ❤ dziękuję, jesteś niesamowita 🙌
Fantastycznie Pani to wytłumaczyła, bardzo dziękuję, nareszcie rozumiem skąd się to wzięło i jak działa!
Bardzo bliski mi temat.
Jako środkowe dziecko (jakby niewidzialne), funkcjonowałam w trybie "zasługiwania na miłość". Później w dorosłym życiu również. Stawia się wtedy wszystkich ponad siebie i robi "wszystko", żeby zasłużyć na przyjaźń, miłość. Nie ma wtedy miejsca na stawianie granic. Po latach grozi to potwornym wypaleniem. Potwierdzam - wprowadzenie granic powoduje, że słyszy się cyt. "Zmieniłaś się", "Kiedyś taka nie byłaś". Ludzie "odpadają" z naszego życia. I choć cały czas kwestia stawiania granic jest u mnie w ogarnianiu, to już żyje się lepiej, lżej.
Dziękuję za ten podcast 🙏
Bardzo wartościowy podcast! Daje do myślenia. Dziękuję ❤
Jestem pod ogromnym wrażeniem ❤❤❤
Dziękuję za to. Otworzyło mi to oczy
Potężna dawka wiedzy. Dzięki!
Jest Pani śliczna i wewnętrznie i zewnętrznie 💋
Świetne treści, dziękuję 💚
Wspaniały wykład i wielka wiedza. Wdzięczność od wszystkich za możliwość słuchania i czerpania wiedzy ♥
Na dobrą relację składają się dwie rzeczy, empatia i asertywność, tak czy owak, dużo zależy w jaki sposób coś mówimy, czy dbając o siebie potrafimy zrobić to z szacunkiem wobec tej drugiej osoby, czy z nonszalancją...
To mój pierwszy raz z Twoim podcastem, i na pewno nie ostatni. Nie są to dla mnie nowe zagadnienia, ale podajesz je w bardzo dobitny sposób i dobrze się słucha. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤
Witam, jesteś mądrą, młodą osóbką, która może pomóc nie jednemu zagubionemu/-nej
Dziękuję za klarowność😊
Piękny podcast, było dużo łez ❤️
Pani Marianno dziękuję za wykład! Profesjonalnie, klarownie i zrozumiałe!
Dziekuje za wszystkie filmy, tematy, ktore nam pokazujesz ,kazdy z nas jest poraniony i kazdy cos dla suebie wezmie. Jestem wdzieczna❤
spokojny, klarowny przekaz. dziękuję.