Fajnie że to powiedziałeś, że głowa jest najważniejsza. Osobiście uważam że klimat jazdy nocnej jest właśnie tym smaczkiem jaki nadaje ultra wartości. W maratonie podróżnika zawsze nocki były super oraz rześkie poranki i myśl o dobrym lunchu z ciepła kawa napędzała jegomościa do mety. Ale podróżnik to nie PGR i tam w nocy to nie ma żartów jak to powiedział mój przyjaciel ocknąwszy się w jakimś strumieniu o 4 nad ranem.
Jest jeszcze jeden, całkiem niespodziewany czynnik. Jeszcze przed uziemiem, które trochę potrwa, z pewnym niedowierzaniem zauważyłem jakby wzrost mocy na korbie. Kilka razy sprawdziłem, czy to aby nie jakieś widzi mi się. No i wyszło, że nie. Przy czym reżim 😉 treningowy niezmieniony, waga z grubsza ta sama, rower i ciśnienie w oponach też. Tak analizuję i analizuję i ... MAM! To +20 W FTP 😲 od kiedy zasubskrybowałem Zielonego.
Musisz wciągnąć w rower swoją żonę. Razem jest dużo lepiej i raźniej niż wszystko w pojedynkę. Fajnie jak się łączą ludzie mając te same zainteresowania 😀
Wytłumaczy mi ktoś fenomen tych ultramaratonów bo ja osobiście nie jestem w stanie tego zrozumieć. Dlaczego start kosztuje aż tyle kasy i dlaczego ludzie w tym startują kiedy można taki dystans pojechać samemu na własnej trasie wytyczonej przez siebie, rozumiem że niektórzy to traktują jako zawody gdzie chcą rywalizować z innymi i wtedy to ma sens, ale z tego co zauważyłem takich osób za dużo nie jest. Większość osób traktuje to jaką zwykłą przygodę którą mogli by przeżyć równie dobrze jadąc gdzieś na własną rękę. Proszę napiszcie mi co was tak do tego pociąga bo naprawdę chciałbym to zrozumieć.
Jak nie pojedziesz to nie zrozumiesz. Można przejechać samemu trasę i przeżyć przygodę ale nie masz wtedy z kim się ta przygoda cieszyć. Kontakt z innymi zawodnikami , wsparcie , integracja na trasie. Ktoś ponizę tobie , ty pomagasz komuś. Spotykasz i nawiązujesz kontakt z takimi samymi szaleńcami jak ty. Przezywasz wspólnie kryzysy , ustajesz strategie i dzielisz się emocjami z innymi
Oglądam z prawie rocznym opóźnieniem heh, nie szkoda Ci zielonej stalówki? Te Twoje nowe super rowery są mega, ale w zielonym rumaku było coś takiego hmm szczególnego. Znów idzie jesień więc czas zapisać się na siłownię a wschód słońca to czysta Magia. Pozdrowienia!
Co ogólnie zalecasz, roztrenowanie i powrót do roweru, luty, marzec trenazer żeby na wiosnę nie zaczynać od zera? Czy już teraz raz czy dwa trenazer, czy nawet na zewnątrz don wiosny przykładowo z godzina? Wiem, że na zewnątrz lepiej, jak czas i chwilę jakieś w miarę pogoda pozwoli to jam najbardziej, ale sporadycznie tylko. Dodam, że od stawiając rower, nie mam na myśli całkowicie ruchu...
2 imprezy zabukowane. Wahałem się z rok, Zielony przeważył szalę - dzięki. Nie pojadę po wynik a po zabawę i dojechanie do mety. Chociażby zamykając stawkę minutę przed końcem czasu. Więc jakby ktoś miał ochotę na towarzystwo to będę gdzieś na końcu ;) pozdrowienia i dzięki za fajne zdjęcia ZF16.
Prawda - jeżdżenie o świcie ma swój klimat. Co prawda ja bym nie wstał o takiej porze, ale... zdarzało mi się czasami wracać z pracy na rowerze rano :P
Na ultra ja za słaby zawodnik. Jednak na razie rower nadal w użyciu codziennie. Po pracy oczywiście w ciemnościach, ale trekkingowcy tak mają - zwłaszcza jak mają dynamo w piaście i świecą się jak choinka. Każdy ma swój styl jeżdżenia. Pozdrawiam :)
Filmik zabawny, na lekko, jak zwykle - i fajnie :) i wszystko co powiedziane to stara prawda - i tez fajnie, jednak informacji o tym jak sie przygotowac do pierwszego ultra raczej szukalbym u tych ktorzy przejechali wiecej niz 3 rajdy ;-)
Mi zdarzyło się pewnego razu wyruszyć po popołudniówce na rower, jednak o późniejszej godzinie niż planowałem, czego efektem było spóźnienie na wschód słońca nad jeziorem. Mimo to i tak niewiele było widać, bo niebo zachmurzone. Po nocce też kiedyś cisnąłem ;-) Pierwsze ultra mam już za sobą i powiem, że to fajna przygoda ale jazda ciągnie się jak flaki z olejem 🤪
A ja się szykuję na swój pierwszy LONG (nieco ponad 300 km) właśnie na ultra. Tak normalnie, to mi się nie chce, ale nieco adrenaliny sprawia, że noga podaje... Ale nic na siłę. Będzie mocno padać, to nocleg pod dachem i na dwa dni... Pełna wolność wyboru... PS. Skoro już było lokowanie produktu, do zobaczenia na WANODZE... 😉
Mam drugi sezon na szosie za sobą. Do tej pory dystans max to niestety tylko nieco ponad 120 km. Myślałem żeby jechać jednorazowo nad morze 350 km ale właśnie głowa nie pozwoliła. Wyjazd ok 22-23. Myślę, że w nowym roku już mi nic nie przeszkodzi i cel zostanie zrealizowany. Ewentualnie trasę podzielę na dwa dni chociaż wyzwaniem będzie na pewno przejechanie takiego dystansu jednorazowo ;)
zastanawiam sie nad pierwszym startem w ultra w przyszlym sezonie. w poprzednim sezonie zrobilem ~1kkm jezdzac w zasadzie od czerwca (najdluzsza jazda to 100km glownie asfaltowej trasy). Myslalem nad startem w maju na trasie 160km, chociaz mysle nad tym czy moze nie zrobic trasy krotszej. Na przyszly sezon bede mial gatki z pielucha i pedaly spd co moze mi znacznie poprawic komfort jazdy na dlugich dystansach. Do ludzi ktorzy sa doswiadczeni, jakie macie zdanie? Czy jesli nie bede sie forsowal z tempem to taki start ma sens?
powiem tak, dziś przejechałem po raz pierwszy 150km (z przystankami) bo nadgarstki i tyłek mimo że już trochę wytrenowany odmawiały posłuszeństwa , trudno jest mi sobie wyobrazic zeby przejechac taki dystans bez zsiadania z roweru ):
Nie No przesadzasz w zeszły czwartek startowałem przed 8 rano -1 wracałem po 135km doszło do plus 7 stopni, temperatura nie jest przeszkodą. Tempo w miarę dobre, średnia 23km/h. Zimą skracam do 3 godzin wyjazdy, tempo o ile nawierzchnia pozwala takie samo.
W tym roku Pomorska500 w przyszłym Wisełka500 i jeszcze coś... Fantastyczna przygoda tylko niestety... uzależnia...😂😉. Zapisujcie się i jedźcie! Zielony F16 ma racje!
Na początek Pomorska 500 albo Wanoga, dystans nie za długi, nie za krótki, a w 3 dni się ogarnie, ahoj przygodo ! :) Co jest w tym ultra? Jak dla mnie, na trasie multum pozytywnie zakręconych ludzi z którymi można zamienić parę zdań na postojach,. Poza tym fajne odcięcie od otaczającego nas świata, jedziesz 2-3 dni na rowerze, oglądasz krajobrazy, nie myślisz ile jeszcze spraw musisz załatwić, proza dnia codziennego tu nie gości. Ciało zmęczone, ale głowa odpoczywa.
@@marcinwieczorek4229 Jesteś aż tak leniwy że nie chce Ci się wejść w filmy Zielonego i zobaczyć sam? Ludzie mnie czasami zdumiewają swoim zachowaniem...🤦
Witam! Miałem taki zamiar wstać o 4 30 to było w niedziele i tak przejechać ja wiem z 40 km,ale zrezygnowałem 😟😯Chęci są,ale to coś blokuje. ...Pozdrawiam.💪 👊
To chyba z grubsza nie ma znaczenia czy zapiszesz się na 300 czy na 500 km jako pierwszy ultra. Nie zauważyłem żeby ktoś strzelał do tych co przerywają maraton. A wtedy będzie się wiedziało. Nie mam z tym żadnego doświadczenia, ale na zdrowy rozsądek to różnica żadna. Bo jak zapiszę się na 500 i odpadnę po 200 to następnym razem zapiszę się na 250 albo 300. Jak odpadnę po 100 to znaczy, że jeszcze trzeba trochę się przygotować lepiej. Chyba najważniejsze to spróbować jak się chce.
No właśnie różnica będzie znacząca. Jak na początek to jeden nocleg w terenie to i tak będzie już duze wyzwanie. 300, maksymalnie 400km można rozłożyć na dwa dni z jednym noclegiem. I tu każdy powinien sobie poradzić. Zarówno organizacyjnie jak i wytrzymałościowo. 500 km to już co najmniej 3 dni jak dla początkującego , i to będzie już bardzo wymagający wyczyn. Przerwanie wyścigu w trakcie to zawsze jest smak porażki. Wiec lepiej od razu mierzyć siły na zamiary.
Hmmm zawsze myślałem że na dystanse ultra jestem zbyt cienkim zawodnikiem, tymczasem Twój filmik skłania mnie ku podejrzeniom, że dałbym radę. W końcu po przejechaniu stu kilometrów mam coś w rodzaju niedosytu, uczucie na zasadzie "hmm jeszcze kilkadziesiąt km to bym zrobił"
Takie pytanie: na które maratony się zapisać, żeby móc przybić piątkę z Zielonym? 😁 Choć w sumie to już zapisy zrobione, mam nadzieję że z którymś trafiłem 😂
Tak specjalnie wstawać bardzo wcześnie rano, tylko po to, żeby pojeździć, to nie moja bajka. No chyba, że do pracy. A tak jak mam wolne, to najwcześniej o 12
Czyli twierdzisz że kilka h na rowerze w listopadzie/grudniu to gruba przesada, czy tylko o treningi wytrzymałościowe ci chodziło? Widziałem kiedyś na UA-cam jak gościu na Syberii przy ponad -30 bikepacking uprawiał 🙃
Jak ktoś lubi, chce i może to nie ma w tym żadnej przesady. Ale nie zawsze jest to możliwe no bo zimni, często pada, dni krótkie i takie tam. 3 - 4 godzin to pewnie da radę gdzieś tam wcisnąć w weekend no ale 6-10 godz na rowerze w listopadzie czy grudniu nie brzmi przyjemnie
@@ZielonyF16 czy ja wiem, jak już człowiek się rozgrzeje to leci jak strzała i nie czuje nawet jaka jest temperatura wg mnie najgorszy jest początek jak nie jesteśmy rozgrzani
300 km może ujdzie, jeszcze mieścisz się w ciągu dnia. Ale więcej? Nie starcza dnia, więc w nocy jechać? Noc jest od spania. Nie można sobie rozbić tych kilkuset na 2, 3 części? Zatrzymać się w jakimś hotelu, motelu na pare godzin wypoczynku?
To Ty decydujesz jak jedziesz. Jak jedziesz bardziej turystycznie to w nocy śpisz w hotelu, agroturystyce, pod namiotem czy w wiacie przystankowej. Jak walczysz o czas to jedziesz jednym ciągiem 😀
@@antonikocikowski7189 no to jak powiedział Radek Gołębiewski w wywiadzie Łukasz Marksa na tegorocznej Wiśle "Mam zamiar jechać do Gdańska bez snu, bez jedzenia, bez picia" 🤣🤣 Musisz zobaczyć jak Twój organizm reaguje na dłuższy wysiłek. Na pewno na pierwszych startach nie ma co jechać po wynik.
Pane ja wstaje do pracy 3.30, a w wakacje na rybki z dziećmi tez coś koło tego. W zimie się wysypiamy bo na narty o 5 wstajemy
2 stopnie a ten w środku nocy już kręci km .... Jesteś mocarz, jak nic. Szanuję !
Witam wszystkich, przyszłych ultrasów 😀
Jednak, Ty to masz dar przekonywania.
Pozdrawiam
Jedziemy z oglądaniem :). No i jak zawsze materiał pierwsza klasa :).
Fajnie że to powiedziałeś, że głowa jest najważniejsza. Osobiście uważam że klimat jazdy nocnej jest właśnie tym smaczkiem jaki nadaje ultra wartości. W maratonie podróżnika zawsze nocki były super oraz rześkie poranki i myśl o dobrym lunchu z ciepła kawa napędzała jegomościa do mety. Ale podróżnik to nie PGR i tam w nocy to nie ma żartów jak to powiedział mój przyjaciel ocknąwszy się w jakimś strumieniu o 4 nad ranem.
Głowa najważniejsza 👍
Dobre rady na gravel w piekny listopadowy poranek! Scenariusz godny mistrza!!! Pozdro.
Najpiękniejsze kadry!!!... Jesteś świr w pozytywnym tego słowa znaczeniu... Pozdrawiam
Jest jeszcze jeden, całkiem niespodziewany czynnik. Jeszcze przed uziemiem, które trochę potrwa, z pewnym niedowierzaniem zauważyłem jakby wzrost mocy na korbie. Kilka razy sprawdziłem, czy to aby nie jakieś widzi mi się. No i wyszło, że nie. Przy czym reżim 😉 treningowy niezmieniony, waga z grubsza ta sama, rower i ciśnienie w oponach też.
Tak analizuję i analizuję i ... MAM!
To +20 W FTP 😲 od kiedy zasubskrybowałem Zielonego.
Polecam w wakacje o 5 rano jezdzic :) Wszyscy spia, ulice puste :)
Jasno od 4 😁
No i się zapisałem ;)
Kwintesencja rowerowej szajby... ;) Tylko wsiadać i jechać! :) Piękne ujęcia, to jest To!! :)
Musisz wciągnąć w rower swoją żonę. Razem jest dużo lepiej i raźniej niż wszystko w pojedynkę. Fajnie jak się łączą ludzie mając te same zainteresowania 😀
Wytłumaczy mi ktoś fenomen tych ultramaratonów bo ja osobiście nie jestem w stanie tego zrozumieć. Dlaczego start kosztuje aż tyle kasy i dlaczego ludzie w tym startują kiedy można taki dystans pojechać samemu na własnej trasie wytyczonej przez siebie, rozumiem że niektórzy to traktują jako zawody gdzie chcą rywalizować z innymi i wtedy to ma sens, ale z tego co zauważyłem takich osób za dużo nie jest. Większość osób traktuje to jaką zwykłą przygodę którą mogli by przeżyć równie dobrze jadąc gdzieś na własną rękę.
Proszę napiszcie mi co was tak do tego pociąga bo naprawdę chciałbym to zrozumieć.
Jak nie pojedziesz to nie zrozumiesz. Można przejechać samemu trasę i przeżyć przygodę ale nie masz wtedy z kim się ta przygoda cieszyć. Kontakt z innymi zawodnikami , wsparcie , integracja na trasie. Ktoś ponizę tobie , ty pomagasz komuś. Spotykasz i nawiązujesz kontakt z takimi samymi szaleńcami jak ty. Przezywasz wspólnie kryzysy , ustajesz strategie i dzielisz się emocjami z innymi
Oglądam z prawie rocznym opóźnieniem heh, nie szkoda Ci zielonej stalówki? Te Twoje nowe super rowery są mega, ale w zielonym rumaku było coś takiego hmm szczególnego. Znów idzie jesień więc czas zapisać się na siłownię a wschód słońca to czysta Magia. Pozdrowienia!
Jak ja lubię wtorki 👍 😀
Co ogólnie zalecasz, roztrenowanie i powrót do roweru, luty, marzec trenazer żeby na wiosnę nie zaczynać od zera? Czy już teraz raz czy dwa trenazer, czy nawet na zewnątrz don wiosny przykładowo z godzina? Wiem, że na zewnątrz lepiej, jak czas i chwilę jakieś w miarę pogoda pozwoli to jam najbardziej, ale sporadycznie tylko. Dodam, że od stawiając rower, nie mam na myśli całkowicie ruchu...
Wstać o 6.30 albo nawet o 6.15. Piękna sprawa. Ja o 6.10 już startuję. Też polecam.
Ty kochasz ten sport 💪👌
Ja na 1 start wybrałem Krwawą Pętlę więc zobaczymy jak to będzie 😀 Pozdrawiam
2 imprezy zabukowane. Wahałem się z rok, Zielony przeważył szalę - dzięki. Nie pojadę po wynik a po zabawę i dojechanie do mety. Chociażby zamykając stawkę minutę przed końcem czasu. Więc jakby ktoś miał ochotę na towarzystwo to będę gdzieś na końcu ;) pozdrowienia i dzięki za fajne zdjęcia ZF16.
Przejechałeś?
Prawda - jeżdżenie o świcie ma swój klimat. Co prawda ja bym nie wstał o takiej porze, ale... zdarzało mi się czasami wracać z pracy na rowerze rano :P
8:33 ja wiem co możemy zrobić teraz.
Teraz możemy pójść na jednego... ;)
Na ultra ja za słaby zawodnik. Jednak na razie rower nadal w użyciu codziennie. Po pracy oczywiście w ciemnościach, ale trekkingowcy tak mają - zwłaszcza jak mają dynamo w piaście i świecą się jak choinka. Każdy ma swój styl jeżdżenia. Pozdrawiam :)
Filmik zabawny, na lekko, jak zwykle - i fajnie :) i wszystko co powiedziane to stara prawda - i tez fajnie, jednak informacji o tym jak sie przygotowac do pierwszego ultra raczej szukalbym u tych ktorzy przejechali wiecej niz 3 rajdy ;-)
Całe szczęście mam za sobą już 4 :D
Dobrze mówi. A taka wczesnoporanna wyprawa dobrze robi na głowę.
złota godzina to nie tylko zachód, ale i poranek, jest wtedy klimat :)
Dobrze prawicie panie.
Mi zdarzyło się pewnego razu wyruszyć po popołudniówce na rower, jednak o późniejszej godzinie niż planowałem, czego efektem było spóźnienie na wschód słońca nad jeziorem. Mimo to i tak niewiele było widać, bo niebo zachmurzone. Po nocce też kiedyś cisnąłem ;-)
Pierwsze ultra mam już za sobą i powiem, że to fajna przygoda ale jazda ciągnie się jak flaki z olejem 🤪
A ja się szykuję na swój pierwszy LONG (nieco ponad 300 km) właśnie na ultra. Tak normalnie, to mi się nie chce, ale nieco adrenaliny sprawia, że noga podaje... Ale nic na siłę. Będzie mocno padać, to nocleg pod dachem i na dwa dni... Pełna wolność wyboru...
PS. Skoro już było lokowanie produktu, do zobaczenia na WANODZE... 😉
Panie Zielony, a jak wyglądają plany sprzętowe? Co z MTB ? Powiedziałeś w czym będziesz startował, teraz rzeknij na czym🚴♀️🚴♂️
Mam drugi sezon na szosie za sobą. Do tej pory dystans max to niestety tylko nieco ponad 120 km. Myślałem żeby jechać jednorazowo nad morze 350 km ale właśnie głowa nie pozwoliła. Wyjazd ok 22-23. Myślę, że w nowym roku już mi nic nie przeszkodzi i cel zostanie zrealizowany. Ewentualnie trasę podzielę na dwa dni chociaż wyzwaniem będzie na pewno przejechanie takiego dystansu jednorazowo ;)
👏👏👏🚴👍
Ile robisz tss w tygodniu?
zastanawiam sie nad pierwszym startem w ultra w przyszlym sezonie. w poprzednim sezonie zrobilem ~1kkm jezdzac w zasadzie od czerwca (najdluzsza jazda to 100km glownie asfaltowej trasy). Myslalem nad startem w maju na trasie 160km, chociaz mysle nad tym czy moze nie zrobic trasy krotszej. Na przyszly sezon bede mial gatki z pielucha i pedaly spd co moze mi znacznie poprawic komfort jazdy na dlugich dystansach. Do ludzi ktorzy sa doswiadczeni, jakie macie zdanie? Czy jesli nie bede sie forsowal z tempem to taki start ma sens?
powiem tak, dziś przejechałem po raz pierwszy 150km (z przystankami) bo nadgarstki i tyłek mimo że już trochę wytrenowany odmawiały posłuszeństwa , trudno jest mi sobie wyobrazic zeby przejechac taki dystans bez zsiadania z roweru ):
Nie No przesadzasz w zeszły czwartek startowałem przed 8 rano -1 wracałem po 135km doszło do plus 7 stopni, temperatura nie jest przeszkodą. Tempo w miarę dobre, średnia 23km/h. Zimą skracam do 3 godzin wyjazdy, tempo o ile nawierzchnia pozwala takie samo.
W tym roku Pomorska500 w przyszłym Wisełka500 i jeszcze coś... Fantastyczna przygoda tylko niestety... uzależnia...😂😉. Zapisujcie się i jedźcie! Zielony F16 ma racje!
Ja to z kolei zachody sporadycznie oglądam, ale wschodów za to sporo bo na 7 do pracy a jeszcze dzieci do przedszkola trzeba rozwieźć 😉
Na początek Pomorska 500 albo Wanoga, dystans nie za długi, nie za krótki, a w 3 dni się ogarnie, ahoj przygodo ! :) Co jest w tym ultra? Jak dla mnie, na trasie multum pozytywnie zakręconych ludzi z którymi można zamienić parę zdań na postojach,. Poza tym fajne odcięcie od otaczającego nas świata, jedziesz 2-3 dni na rowerze, oglądasz krajobrazy, nie myślisz ile jeszcze spraw musisz załatwić, proza dnia codziennego tu nie gości. Ciało zmęczone, ale głowa odpoczywa.
To wszystko prawda 😀
Przyszly rok atak na przygode z Poland Gravel Race 2022. Dodatkowo starty w Bike Atelier Maraton mega fan. 😀🤪
Patrząc na to co się dzieje to w przyszłym roku do PGR będą musieli dodać dopisek ZSRR 😋
@@BIKE-PLUS 😀
narobił mi film ochoty, no ale nie mam gravela, a na crossie to nie będę się raczej wygłupiać ;)
E tam panie! Dopóki śniegu ni ma po kolana, trza haratać!
ja tylko rano jezdze ...wstaje 5 rano i heja
Zapisany na Pomorską 500 :)
To będzie moje pierwsze ultra.
świetny materiał tak apropo ile lat już jeżdzisz na rowerze ? :)
W ostatnim Q&A wszystko masz, nie oglądasz regularnie jego filmów?
@@Mauryc89 mozesz podlinkowac ?
Ze 3 filmu temu 😎
@@marcinwieczorek4229 Jesteś aż tak leniwy że nie chce Ci się wejść w filmy Zielonego i zobaczyć sam? Ludzie mnie czasami zdumiewają swoim zachowaniem...🤦
@@Mauryc89 juz znalazlem 😝
Witam! Miałem taki zamiar wstać o 4 30 to było w niedziele i tak przejechać ja wiem z 40 km,ale zrezygnowałem 😟😯Chęci są,ale to coś blokuje. ...Pozdrawiam.💪 👊
Mam dokładnie tak samo:/
To chyba z grubsza nie ma znaczenia czy zapiszesz się na 300 czy na 500 km jako pierwszy ultra. Nie zauważyłem żeby ktoś strzelał do tych co przerywają maraton. A wtedy będzie się wiedziało. Nie mam z tym żadnego doświadczenia, ale na zdrowy rozsądek to różnica żadna. Bo jak zapiszę się na 500 i odpadnę po 200 to następnym razem zapiszę się na 250 albo 300. Jak odpadnę po 100 to znaczy, że jeszcze trzeba trochę się przygotować lepiej. Chyba najważniejsze to spróbować jak się chce.
No właśnie różnica będzie znacząca. Jak na początek to jeden nocleg w terenie to i tak będzie już duze wyzwanie. 300, maksymalnie 400km można rozłożyć na dwa dni z jednym noclegiem. I tu każdy powinien sobie poradzić. Zarówno organizacyjnie jak i wytrzymałościowo. 500 km to już co najmniej 3 dni jak dla początkującego , i to będzie już bardzo wymagający wyczyn.
Przerwanie wyścigu w trakcie to zawsze jest smak porażki. Wiec lepiej od razu mierzyć siły na zamiary.
Hmmm zawsze myślałem że na dystanse ultra jestem zbyt cienkim zawodnikiem, tymczasem Twój filmik skłania mnie ku podejrzeniom, że dałbym radę. W końcu po przejechaniu stu kilometrów mam coś w rodzaju niedosytu, uczucie na zasadzie "hmm jeszcze kilkadziesiąt km to bym zrobił"
Jeśli czujesz się silny, jesteś wytrzymały, to dasz radę. Swoją pierwszą setkę zrobiłem na ultra
Nie ma słabych na ultra...
Takie pytanie: na które maratony się zapisać, żeby móc przybić piątkę z Zielonym? 😁
Choć w sumie to już zapisy zrobione, mam nadzieję że z którymś trafiłem 😂
Jak na razie w planach jest wanoga i gravmagedon. Jak coś więcej się pojawi to będę dawał znać
@@ZielonyF16 to akurat tych nie ma na mojej liście 😒
Kierowniku :)
jak się sprawuje kamizelka z Deca ?
Niezastąpiona w każdych warunkach
Potwierdzam. Zielony tak chwalił, że sam nabyłem ;)
2 stopnie.. Eee to jeszcze jest ciepło 😄.
Tak specjalnie wstawać bardzo wcześnie rano, tylko po to, żeby pojeździć, to nie moja bajka. No chyba, że do pracy. A tak jak mam wolne, to najwcześniej o 12
Czyli twierdzisz że kilka h na rowerze w listopadzie/grudniu to gruba przesada, czy tylko o treningi wytrzymałościowe ci chodziło? Widziałem kiedyś na UA-cam jak gościu na Syberii przy ponad -30 bikepacking uprawiał 🙃
Jak ktoś lubi, chce i może to nie ma w tym żadnej przesady. Ale nie zawsze jest to możliwe no bo zimni, często pada, dni krótkie i takie tam. 3 - 4 godzin to pewnie da radę gdzieś tam wcisnąć w weekend no ale 6-10 godz na rowerze w listopadzie czy grudniu nie brzmi przyjemnie
@@ZielonyF16 czy ja wiem, jak już człowiek się rozgrzeje to leci jak strzała i nie czuje nawet jaka jest temperatura wg mnie najgorszy jest początek jak nie jesteśmy rozgrzani
300 km może ujdzie, jeszcze mieścisz się w ciągu dnia. Ale więcej? Nie starcza dnia, więc w nocy jechać? Noc jest od spania. Nie można sobie rozbić tych kilkuset na 2, 3 części? Zatrzymać się w jakimś hotelu, motelu na pare godzin wypoczynku?
Dokładnie tak trzeba zrobić
To Ty decydujesz jak jedziesz. Jak jedziesz bardziej turystycznie to w nocy śpisz w hotelu, agroturystyce, pod namiotem czy w wiacie przystankowej. Jak walczysz o czas to jedziesz jednym ciągiem 😀
@@pavvelo6139 gdzieś słyszałem, że są problemy z przyjmowaniem pokarmów po jakimś dłuższym czasie jak ktoś tak chce "jednym ciągiem".
@@antonikocikowski7189 no to jak powiedział Radek Gołębiewski w wywiadzie Łukasz Marksa na tegorocznej Wiśle "Mam zamiar jechać do Gdańska bez snu, bez jedzenia, bez picia" 🤣🤣
Musisz zobaczyć jak Twój organizm reaguje na dłuższy wysiłek. Na pewno na pierwszych startach nie ma co jechać po wynik.
Jakiej kamerki Pan używa
GoPro pewnie, ale też jestem ciekawy, która wersja...
6 chyba, że coś się zmieniło
Tour de Silesia najlepszy ultramaraton w Polsce 🤪
...ja baba ,od wiosny wstaje o 4 rano ,jade na miejsce zbiorki 20km i z komplem jedziemy w trase ,200km.na cały dzień :-) da sie!
polecam wschód slońca nad morzem
najlepiej zacząć od treningu
A ja myślę, że na pierwszy raz jednodniówka byłaby jednak lepsza.
W takie zimno pierwsze przygotowanie w ogóle do wyjścia na rower to gorąca herbata.
Slodkie to twoje nieme "ń" " konca, słonca":))
A ja mam silną wolę😂
Ja mam za sobą w tym 248km w 11 godzin i mimo to nie odważyłbym się startować w ultra😜, a rekord z 20 roku to 231 km i 3300 przewyższeń
Spadło z nieba, za rok debiut i to Carpatia Divide. Mam nadzieję, że po drodze umrę
może tak być ;)
ua-cam.com/video/fFt_kUtCE-4/v-deo.html uczcie się jak zostać prawdziwym gravelowym komandosem
Jesteś kot
Nieraz tak się wstaje żeby pedałować 🚴♂️to już choroba 😁
O 6:15? Cienias, wstań o 4:20 i idź na rower😁
... od jezdy na rowerze
Eeeeee tam, boring
Zielony,pierdolisz.Można wyjść w weekend na długi trening.Dzień jest na tyle "długi",że można np.na 5-7H.