Firmy zamiast upraszczać konstrukcje, robia innowacyjne wersje by konstruktorzy mieli odsyp za przestawienie jeziora na projekcie miejsce bloku mieszkalnego. Polski samochód CWS T-1 inż. Tańskiego, mozna bylo rozebrać i zlożyc jednym kluczem. Ale przegrał z licencją, umowa wymagała zaprzestania produkcji
z tymi łożyskami to mandam w wale daszkowym to prawda porażka 2 łożyska cały dzień zmienialiśmy palnik i na końcu bosz rozcinaliśmy tą rurkę na pierścieniu wału co jest na osi i dopiero puściło :D
Co do marek albo raczej jakości i zarazem ceny maszyn to też różnie. Może i jest taniej kupić polską (lub zachodnią ale jakąś malo znaną tanią)na swój areał +mały zapas na później w razie rozwoju . Ale można też kupić droższą niby lepszej marki ale na swój areał która teoretycznie będzie dłużej pracowała bez awarii czyli po zakupie jedyny koszt to amortyzacja i konserwacja . Znając naszych krajwych enginerów to taka krajowa maszyna albo a) pęknie b) wygnie się c) źle zamontowane łożysko się rozsypie d) tak ,wszystko . I naprawa może wynieść koszt 1 rbh +0.5kvh +100gram drutu +12l gazu. A może to być 1/3 ceny maszyny nowej (przekładnia ,główny sterownik itd.). Ale w przypadku jakiej kolwiek awarii jest to krajowa marka i dostęp do części jest . Otóż takiego pięknego wała jak nasza ukochana Polska cała. Bo kto nie rozbierał maszyny z pl w której było 100% części dostępnych w kraju ,zawsze czegoś nie ma bo jest importowane w małych ilościach czy to :obudowa łożyska,uszczelniacze,amortyzator gazowy,czujnik,potencjometr,czy inna rzecz nie była z importu ... Ale koszt naprawy nigdy nie będzie tak wysoki jak w przypadku drogiej maszyny do której części są zazwyczaj tylko z importu a więc kosztują zawsze X więcej + koszt transportu . Kierowanie się opinią innych też może zawodzić,w latach 2000 wszyscy narzekali ,że zetor 33-7340 to będzie nie udana seria bo składali z czego mieli . A przebiegi i ceny dzisiaj są kosmiczne . Tak samo jest z wieloma markami z kraju niby ludzie narzekają ale sprzedaż za granicą wzrasta . Ta sama maszyna w kraju ma słabe opinie a za granicę wyjeżdża 75%produkcji ... Tam dokąd jedzie nie może mieć takiej opinii skoro jest taki popyt .Temat rzeka ,a jak się zapłaci za drogą maszynę wzięta na kredyt a ona się rozsypie zanim zdąży dotrzeć ? A może lepiej kupić dwie polskie zamiast jednej zachodniej ? A może lepiej kupić drogą i drogo pożniej sprzedać niż kupić tanią i sprzedać w cenie złomu?
Element wału powinienem być z dwóch części skręcany śrubami, na ten element powinna byc nabita tuleja aby byla dobra powierzchnia pod łożysko, przy wymianie łożyska lub jeździe bez łożyska nabijasz nową tuleję, dajesz nowe lozysko i w pole. Skrajne pierścienie też muszą być skręcane.
Tak. Do naczynka(może być kubek) wsadzasz bombile , wsypujesz susz i zalewasz wodą przegotowaną o temperaturze 80 stopni. Ja się nie bawię w mierzenie temperatury bo już doszedłem do wprawy i wiem kiedy woda jest dobra. Jak się skończy woda to dolewam. Zasadniczo yerbe piję w robocie za pomocą yerbamosa który jest dla mnie idealnym rozwiązaniem . To połączenie termosu , naczynka i bombil. Myślę że również dla Cb to byłoby najlepsza opcja. Polecam Yerbamos All In One.
Siema, mnie uczyli i tak widziałem w niektórych instrukcjach napraw, że nie można łożysk grzać płomieniem. osobiście rozgrzewam albo w piecach albo opalarką.
tak samo jak kartery w motocyklach powinno sie dawać na grzałki, tylko że to nie jest formula 1, to nie ma kilka tysiecy obrotow. u mnie najczesciej sypia sie chińskie łożyska.Wystarczy kupic jakiejs lepsze i je serwisowac, bo niektorzy nie smaruja na czas a pozniej zdziwienie ze sie zatarło. pzdr.
@@Xelonek myślę, że akurat chińskim łożyskom nie trzeba nic robić, żeby te się szybko rozsypały, bardziej chodzi o to że grzanie płomieniem gwałtownie zwiększa temperaturę w przypowierzchniowej warstwie materiału, co może tam powodować odpuszczanie materiału zanim całe łożysko się rozgrzeje. Więc lepiej je podgrzewać w piecykach zwłaszcza jak robisz taką talerzówkę gdzie tych łożysk potrafi być dużo.
To tylko kamień łożyska, nic mu nie będzie stal jest tak twarda, że nie ma to znaczenia poza tym to stożek więc i tak skręcasz dodatkowo niwelując luz.
@@TakaheroPL to prawda ale tak jak zelma mowi nic im nie bedzie , w silnikach wysokoobrotowych(16000 obr/min) ludzie nie bawia sie w grzałki, grzeją płomieniem i nic sie nie dzieje, temperatura jest potrzebna tylko do spasowania łożyska, a spas jest najwazniejszy. chyba ze mowimy o łozyskach z plasteliny to wtedy masz racje.
Takie pytanie ,czy zachodnie maszyny nie pękają ,nie psują się? Skoro Polskie to taki badziew to dlaczego 90 % produkcji jedzie na zachód ? Rolnicy na zachodzie to durnie czy biznesmeni ? A może oni po prostu potrafią liczyć w przeciwieństwie do polskiego bauera co ma sprzęt za miliony i ciasne stringi
Niestety to pokolenie obecne musi wymrzec i dopiero polski produkt będzie miał szsnse bo w środowisku rolniczym jeszcze panuje przekonanie zachodnie super krajowe dziadostwo, w 2008 90% ursus ów było sprzedawane za granicą
W teorii potrafią liczyć, kupi tanią maszynę, gdy maszyna ma lata świetności za sobą i wymaga napraw to sprzeda ja na wschód często do Polski 😉 druga sprawa to wg mnie wysoki koszt roboczogodzin serwisantów, nie to co u nas wieczorami w stodołach XD
@agrohagen8416 tylko z tym smarem to delikatnie, nie warto przepłacać ja kombajn to 2x w sezonie smaruję tylko wariator i główne mlocarni i pochyly częściej. Po prostu jak wychodzi czarny smar to dokładam a takie łożyska wolnoobrotowe to 1x na sezon. Jest spoko ten smar kumpel mi go polecił i miał rację
Firmy zamiast upraszczać konstrukcje, robia innowacyjne wersje by konstruktorzy mieli odsyp za przestawienie jeziora na projekcie miejsce bloku mieszkalnego.
Polski samochód CWS T-1 inż. Tańskiego, mozna bylo rozebrać i zlożyc jednym kluczem.
Ale przegrał z licencją, umowa wymagała zaprzestania produkcji
z tymi łożyskami to mandam w wale daszkowym to prawda porażka 2 łożyska cały dzień zmienialiśmy palnik i na końcu bosz rozcinaliśmy tą rurkę na pierścieniu wału co jest na osi i dopiero puściło :D
Co do marek albo raczej jakości i zarazem ceny maszyn to też różnie. Może i jest taniej kupić polską (lub zachodnią ale jakąś malo znaną tanią)na swój areał +mały zapas na później w razie rozwoju . Ale można też kupić droższą niby lepszej marki ale na swój areał która teoretycznie będzie dłużej pracowała bez awarii czyli po zakupie jedyny koszt to amortyzacja i konserwacja . Znając naszych krajwych enginerów to taka krajowa maszyna albo a) pęknie b) wygnie się c) źle zamontowane łożysko się rozsypie d) tak ,wszystko . I naprawa może wynieść koszt 1 rbh +0.5kvh +100gram drutu +12l gazu. A może to być 1/3 ceny maszyny nowej (przekładnia ,główny sterownik itd.). Ale w przypadku jakiej kolwiek awarii jest to krajowa marka i dostęp do części jest . Otóż takiego pięknego wała jak nasza ukochana Polska cała. Bo kto nie rozbierał maszyny z pl w której było 100% części dostępnych w kraju ,zawsze czegoś nie ma bo jest importowane w małych ilościach czy to :obudowa łożyska,uszczelniacze,amortyzator gazowy,czujnik,potencjometr,czy inna rzecz nie była z importu ... Ale koszt naprawy nigdy nie będzie tak wysoki jak w przypadku drogiej maszyny do której części są zazwyczaj tylko z importu a więc kosztują zawsze X więcej + koszt transportu . Kierowanie się opinią innych też może zawodzić,w latach 2000 wszyscy narzekali ,że zetor 33-7340 to będzie nie udana seria bo składali z czego mieli . A przebiegi i ceny dzisiaj są kosmiczne . Tak samo jest z wieloma markami z kraju niby ludzie narzekają ale sprzedaż za granicą wzrasta . Ta sama maszyna w kraju ma słabe opinie a za granicę wyjeżdża 75%produkcji ... Tam dokąd jedzie nie może mieć takiej opinii skoro jest taki popyt .Temat rzeka ,a jak się zapłaci za drogą maszynę wzięta na kredyt a ona się rozsypie zanim zdąży dotrzeć ? A może lepiej kupić dwie polskie zamiast jednej zachodniej ? A może lepiej kupić drogą i drogo pożniej sprzedać niż kupić tanią i sprzedać w cenie złomu?
Element wału powinienem być z dwóch części skręcany śrubami, na ten element powinna byc nabita tuleja aby byla dobra powierzchnia pod łożysko, przy wymianie łożyska lub jeździe bez łożyska nabijasz nową tuleję, dajesz nowe lozysko i w pole. Skrajne pierścienie też muszą być skręcane.
To tak na mój rozum lepiej mandamowi będzie dorzucić spawarkę i środki uspokajające do talerzowki niż zmieniać układ i budowę maszyny 🤣🤣
Prędzej przyjadą, i pozbierają wszystkie kamienie w okolicy. By nie miał do testów dużych kamieni na polu.
🤣
Przemek, chcesz moze sprzedac ten maly roziewacz amazone ? @@zelmapwfk
Witam serdecznie ❤️😃😊
Ja jak chce chodzić jak fryga to zaparzam sobie yerbe, ma ona na mnie fenomenalne działanie. A kawę piję dla samego smaku
Już któryś raz się zbieram 2 tygodnie temu gdzieś znowu mi minęła musze próbę zrobić. I z tą bombilla czy jak tam się to nazywa pijesz i dolewasz?
Tak. Do naczynka(może być kubek) wsadzasz bombile , wsypujesz susz i zalewasz wodą przegotowaną o temperaturze 80 stopni. Ja się nie bawię w mierzenie temperatury bo już doszedłem do wprawy i wiem kiedy woda jest dobra. Jak się skończy woda to dolewam. Zasadniczo yerbe piję w robocie za pomocą yerbamosa który jest dla mnie idealnym rozwiązaniem . To połączenie termosu , naczynka i bombil. Myślę że również dla Cb to byłoby najlepsza opcja.
Polecam Yerbamos All In One.
Siema, mnie uczyli i tak widziałem w niektórych instrukcjach napraw, że nie można łożysk grzać płomieniem. osobiście rozgrzewam albo w piecach albo opalarką.
tak samo jak kartery w motocyklach powinno sie dawać na grzałki, tylko że to nie jest formula 1, to nie ma kilka tysiecy obrotow. u mnie najczesciej sypia sie chińskie łożyska.Wystarczy kupic jakiejs lepsze i je serwisowac, bo niektorzy nie smaruja na czas a pozniej zdziwienie ze sie zatarło. pzdr.
@@Xelonek myślę, że akurat chińskim łożyskom nie trzeba nic robić, żeby te się szybko rozsypały, bardziej chodzi o to że grzanie płomieniem gwałtownie zwiększa temperaturę w przypowierzchniowej warstwie materiału, co może tam powodować odpuszczanie materiału zanim całe łożysko się rozgrzeje. Więc lepiej je podgrzewać w piecykach zwłaszcza jak robisz taką talerzówkę gdzie tych łożysk potrafi być dużo.
To tylko kamień łożyska, nic mu nie będzie stal jest tak twarda, że nie ma to znaczenia poza tym to stożek więc i tak skręcasz dodatkowo niwelując luz.
@@TakaheroPL to prawda ale tak jak zelma mowi nic im nie bedzie , w silnikach wysokoobrotowych(16000 obr/min) ludzie nie bawia sie w grzałki, grzeją płomieniem i nic sie nie dzieje, temperatura jest potrzebna tylko do spasowania łożyska, a spas jest najwazniejszy. chyba ze mowimy o łozyskach z plasteliny to wtedy masz racje.
Do frytkownicy
Oszczędności w firmie. Trzeba dać człowieka i sprzęt który będzie wiercił otwory. A tak zrobi to laser czy plazma
To nie lenistwo tylko zimna kalkulacja ale masz rację później opinia idzie za firmą 😐
A xzemu Zelma nie dopasowales jakieś nasadki badz ruru by nabic te łożyska
Czasu nie było na dorabianie kolega już czekał i w pole
Jakiej firmy używasz oleju w new hollandzie w skrzyni i silniku pozdrowionka
Oryginał Ambra
Takie pytanie ,czy zachodnie maszyny nie pękają ,nie psują się?
Skoro Polskie to taki badziew to dlaczego 90 % produkcji jedzie na zachód ?
Rolnicy na zachodzie to durnie czy biznesmeni ?
A może oni po prostu potrafią liczyć w przeciwieństwie do polskiego bauera co ma sprzęt za miliony i ciasne stringi
Niestety to pokolenie obecne musi wymrzec i dopiero polski produkt będzie miał szsnse bo w środowisku rolniczym jeszcze panuje przekonanie zachodnie super krajowe dziadostwo, w 2008 90% ursus ów było sprzedawane za granicą
W teorii potrafią liczyć, kupi tanią maszynę, gdy maszyna ma lata świetności za sobą i wymaga napraw to sprzeda ja na wschód często do Polski 😉 druga sprawa to wg mnie wysoki koszt roboczogodzin serwisantów, nie to co u nas wieczorami w stodołach XD
Jaki nr katalogowy maja skrobaki ktore masz na wale packera w famarolu?
Popieram, sprzęt który obrabia 50-80 ha rocznie nie musi być z najwyższej półki, można kupić polski, tańszy i zoptymalizować koszty produkcji.
Ale można tak zaprojektować, by jednym kluczem w pięć minut rozebrać ustrojstwo
Sieeema
Książkowy montaż tego łożyska.
Wszystkiego dobrego na 2025r.
a co jakby tak misiek1624 i pół vs zetor 16145 zelma ?
Przemku jakiego smaru używasz do łożysk ?
Firma albo link jakiś ?
Renolit Ep2 - ten dodatek Ep2 jest ważny to smar dlugookresowy z internetu kupuję
@zelmapwfk
Dzięki wielkie wypróbuję 😁
@agrohagen8416 tylko z tym smarem to delikatnie, nie warto przepłacać ja kombajn to 2x w sezonie smaruję tylko wariator i główne mlocarni i pochyly częściej. Po prostu jak wychodzi czarny smar to dokładam a takie łożyska wolnoobrotowe to 1x na sezon. Jest spoko ten smar kumpel mi go polecił i miał rację