Odnośnie keto - zastanawiam się jak bardzo muszę mieć spierdoloną gospodarkę cukrową, że jestem wydolniejszy właśnie na tłuszczach niż na węglach w treningach typu piłka nożna czy muai thai. Jestem na etapie redukcji tkanki tłuszczowej, bo mam jej 23% i mam nadzieje, że jak z niej zejdę, to gdzieś ta wrażliwość się poprawi. Generalnie fajnie by było gdyby więcej mówiono o tym, że węglowodany nie są złe tak długo aż właśnie się coś w nas nie popierdoli. Sam siebie oszukiwałem - mając IO i hipoglikemie reaktywną uznałem, że jak będę robić 6-7 jednostek treningowych w tygodniu, to mogę cisnąć high carb. Niestety, ale od A do Z wszystko u mnie lepiej działa gdy bazuje na niskich węglach, oliwie, mct, chudych mięsach, błonniku itd. Natomiast mam cichą nadzieję, że gdy zrobię rekompozycję sylwetki, zacznę zwiększać stopniowo węglowodany szukając swojego zapotrzebowania, to osiągnę jeszcze lepszy perfomance skoro to właśnie węgle dają największy potencjał w typowo eksplozywnych wysiłkach. Odnośnie prośby z filmu - miałem etapy z kultem - np. IF, było też niełącznie w posiłku białka i węgli, a i keto, które wydawało mi się remedium na wszystko, a węgle to nasz największy wróg - gdzie dziś postrzegam taką dietę jako narzędzie. Najtrudniej jest znaleźć balans. Zazdroszczę osobom, które potrafią dawkować sobie przyjemności właśnie na zasadzie 80/20. Ja mam tendencje do wpadania w "ciągi" jak alkoholik, więc muszę mieć nie co bardziej restrykcyjne zasady, ale! uczę się dawać sobie świadomie czas na przyjemności. Przykładowo jeśli jest rodzinna impreza, to pozwalam sobie na załadowanie ciasta mamy po kurek, ale albo się na to przygotuję generując wcześniej deficyt, albo odpracuję to treningiem. Ale najważniejsze - to szybko wrócić do swoich zasad, bo jedna impreza może przerodzić się w kilka dni luzowania i zatracenia wypracowanych wcześniej efektów. Damn, ale się rozpisałem :D w każdym razie Maćku dziękuję za materiał, obserwuje Cię od czasów grupy początkującej i ich podcastów i cieszę się, że są takie twardo stąpające osoby w Internecie, które w prosty sposób komunikują co się liczy, a co nie, bez zbędnego pierdolenia. W dzisiejszych czasach mamy tendencje do wiecznego poszukiwania rozwiązań nt. swoich problemów przez co w rzeczywistości nie przechodzimy do działania. Zamiast wdrożyć najłatwiejsze i działające postanowienia, to szukamy tego złotego środka komplikując sobie życie i odwlekając w czasie zmianę. Sam się na tym łapię, ale podchodzę do tego już dużo bardziej świadomie. Piona!
Osobiście wpadłem w różne pułapki, w końcu trafiłem do gastroenterologa. Wtedy starał się mi pomóc popularnym preparatem na wzdęcia. Niemniej obserwacja własnego organizmu, wybieranie produktów nisko przetworzonych, próba znalezienia dostawcy produktów, który omija sieci pośredników i dyskontów (np. warzywa, może nabiał, może pieczywo, mięso, sery), pozwala podnieść jakość odżywiania. 2 proste kroki realnie poprawiają samopoczucie i ogólnie formę.
Cenny materiał. Schematy promowane w social media są podobne, nie ważne czy to dieta w oparciu o węglowodany, to rano "kawusia", z kolei na keto kawa "kuloodporna", kombinacje omletów. W końcu ktoś powiedział o ZUPIE. Dlaczego pomija się produkty bazujące na składnikach fermentowanych. np. zakwas żytni, zakwas buraczany,kiszonki oraz o zupach, kremach, rosołach, i inne wywarach. Mięso to nie tylko filet z 2 miesięcznego kurczaka na sterydach, z którego mięso ścina się na widok zimnej patelni.
U mnie kiedyś była tragedia z jedzeniem ale wziąłem się w garść i de facto w pół roku z 90 kg zjechałem do 72 kg. Utrzymywałem ten stan około 75 kg bardzo długo aż do czasu covidu i momentu kiedy przestałem się ruszać w dwa lata przybrało mi trochę na masie i teraz mam około 84 kg które staram się zbić. Na tą chwilę nie stosuję jakichś diet ale świadomość w miarę dobrego odżywiania się robi robotę na śniadanie jajecznica albo kanapka później w robocie kanapka owsianka jakiś dobry obiad i kolacja po treningu białko
Od dawna analizowałem i próbowałem wdrażać elementy różnych diet do swojego żywienia. Chodziło o lepszą regenerację. Najzabawniejsze jest to, że skrajnie różne "filozofie" dochodzą do tych samych efektów :) Wszyscy spierają się o różnice w nich, a to części wspólne dają efekt - podejście wiedz co jesz i co ci to daje.
W moim przypadku na wszelkie problemy bardzo pomogło ograniczenie ilości posiłków i wyeliminowanie przekąsek. Zdecydowanie polecam każdemu opanowanie podstawowych umiejętności kulinarnych i naukę przygotowania kilku potraw, aby ograniczyć i prawie wyeliminować gotowe potrawy niskiej jakości.
Od 2 miesięcy nie jem mięsa. Dobrze się z tym czuję i nawet nie brakuje mi tego produktu. Bardzo ciekawy materiał i prosto przedstawiony, porównując z treningiem czyli systematycznością.
Super film. Kiedyś na moim pierwszym redu (początki z siłownią) złapałem taką wkrętkę, że przez kilka miesięcy ważyłem oliwki, ogórki czy pomidory które jem, żeby mieć pewność, że nie przebijam kalorii 😅 teraz stosuje 80/20 które daje dużo swobody i przyjemności :)
Uwaga, będzie długo😉 7lat temu jadłam byle co, bylejak, wyglądałam źle, czułam jeszcze gorzej. Natrafiłam na Chodakowską, która wtedy nie sprzedawała jeszcze diet, tylko mówiła o tym, żeby unikać produktów przetworzonych i proponowała proste rozwiązania. Nie liczyłam kalorii, tylko lepiej wybierałam i zaczęłam gotować, a nie jeść gotowce. Dało mi to więcej energii, powoli zaczęłam chudnąć, zaczęłam ćwiczyć. Po 3mcach trafiłam na siłownię i crossfit. Pojawiła się dieta blokowa - wytrzymałam chyba 1,5mca, bo nie miałam poczucia sytości żadnym posiłkiem. Gdy po kontuzji przestałam trenować i przytyłam, zaczęłam liczyć kalorie, ważyłam wszystko, wpisywać do fitatu i Jezu, jakie to było frustrujace...a gdy się pojawił czerwony pasek w aplikacji łapałam doła. ALE nauczyłam się jaka porcja to dobra porcja, i na co warto przepierdzielić kalorie😁 Teraz od jakiegoś czasu jem "z głową". Nauczyłam się, że gdy mam za mało białka, chodzę głodna, węgle dają energię, ale szybko potem znowu mam chęć coś zjeść, warzywa to życie, a ulubione owoce mogą być przyjemnym deserem, jak mam chęć na coś ekstra, to zjem ten kawałek ciasta czy mały batonik. Nie przytyłam, a spodnie nadal dobrze leżą😁 I wodę trzeba pić, bo zmarszczki bardziej widać 😅😉
Dobry film. Żywienie dla człowieka ma ogromny wpływ na zdrowie, fajnie zgłębiać wiedzę na ten temat i polecam to każdemu, niekiedy zmienienie o kilka stopni naszych nawyków żywieniowych da nam duże efekty na przyszłość, w postaci lepszego zdrowia i samopoczucia.
Najlepiej czułem się na systemie: śniadanie białkowo tłuszczowe (jak najpóźniej po przebudzeniu), posiłek pełnowartościowy z większą ilością węglowodanów, TRENING, znowu posiłek pełnowartościowy z większą ilością węglowodanów. Na koniec dnia wpadała odżywka białkowa, jeśli było za mało białka w pozostałych posiłkach.
Czy były zaburzenia odżywiania? TAK Czy wyszłam z tego ? Jeszcze nie. Ale czy jestem na dobrej drodze ? TAK. Właśnie przez zmianę podejścia do jedzienia, do wrzucenia na luz.
Ja miałem tak że trzymałem się ostro wytyczoną drogą liczenie makro itp, chodziłem głodny i rozdrażniony. A kiedy już coś pod jadłem to potrafiłem potem zjeść coś bez opamiętania. Doprowadzić do takiego obżarstwa że nie mogłem się ruszyć, potem waga w górę i cały misterny plan w pi.... I znowu poczucie beznadziejni bo nie trzymałem diety. Dzięki za materia. Pozdrawiam.
Zdrowe Słowa,dobre genialne podejście nie przeżerać się i jeść jak organizm potrzebuje naturalnie dostosuje się do naszego trybu życia. Świetne treści dziękuje za produkcje.💪💪
Było wege, było keto. Teraz jest 80/20 oraz IIFYM. Od półtora roku. Jedzenie daje dużo radości, jest różnorodne, jest miejsce na coś dla mnie, realizuje swoje cele.
Ja krótko _keto, keto i jeszcze raz keto_ ale mam dni takie że tylko się rozstawiać po kątach za karę 😱 A dodatkowo mam problem z treningami bo stosuje IF a trener nie rozumie i się złości więc nie mówię że nie jem (bo mam okno) ale też nie mogę w związku z tym porozmawiać z nim dlaczego rzucam się na jedzenie od którego myślałam że jestem wolna 😱 błędne koło 🥺
Hej, czy na kanale był ostatnio film o problemach z kręgosłupem i został zdjęty?? Tak mi się wydawało, nie zdążyłem obejrzeć a dziś szukam i nie widzę...
Zrobiłbyś opinie o tej informacji z filmiku? ua-cam.com/video/HICszda9O68/v-deo.html Coś z tym badaniem nie tak. Opisuje mój przypadek nie innych. Duża intensywność fizyczna-bieganie, gdzie łydki pompują/płaszczkowaty jako "drugie serce ♥" organizmu, wspomaga przepływ limfy z dołu do góry. Dodam że pracuje fizycznie czyli też dużo chodzę w pracy. A dziś dowiaduje się o dodatkowej funkcji tego mięśnia. Obojętnie gdzie, gdy korzystam ze schodów zawsze robię spięcia na palce czyli pracuje łydka. To jakim cudem mam insulinoodporność co może mnie doprowadzić do cukrzycy? Mimo takiej aktywność i fizycznej. Bo za dużo i często nie jadłem a żarłem cukry proste. Stosujcie ćwiczenia ale i tak uważam że największy wpływ najpierw ma jedzenie a później aktywność fizyczna. Ciekaw jestem opinii inych?
Odnośnie keto - zastanawiam się jak bardzo muszę mieć spierdoloną gospodarkę cukrową, że jestem wydolniejszy właśnie na tłuszczach niż na węglach w treningach typu piłka nożna czy muai thai. Jestem na etapie redukcji tkanki tłuszczowej, bo mam jej 23% i mam nadzieje, że jak z niej zejdę, to gdzieś ta wrażliwość się poprawi. Generalnie fajnie by było gdyby więcej mówiono o tym, że węglowodany nie są złe tak długo aż właśnie się coś w nas nie popierdoli. Sam siebie oszukiwałem - mając IO i hipoglikemie reaktywną uznałem, że jak będę robić 6-7 jednostek treningowych w tygodniu, to mogę cisnąć high carb. Niestety, ale od A do Z wszystko u mnie lepiej działa gdy bazuje na niskich węglach, oliwie, mct, chudych mięsach, błonniku itd. Natomiast mam cichą nadzieję, że gdy zrobię rekompozycję sylwetki, zacznę zwiększać stopniowo węglowodany szukając swojego zapotrzebowania, to osiągnę jeszcze lepszy perfomance skoro to właśnie węgle dają największy potencjał w typowo eksplozywnych wysiłkach.
Odnośnie prośby z filmu - miałem etapy z kultem - np. IF, było też niełącznie w posiłku białka i węgli, a i keto, które wydawało mi się remedium na wszystko, a węgle to nasz największy wróg - gdzie dziś postrzegam taką dietę jako narzędzie.
Najtrudniej jest znaleźć balans. Zazdroszczę osobom, które potrafią dawkować sobie przyjemności właśnie na zasadzie 80/20. Ja mam tendencje do wpadania w "ciągi" jak alkoholik, więc muszę mieć nie co bardziej restrykcyjne zasady, ale! uczę się dawać sobie świadomie czas na przyjemności. Przykładowo jeśli jest rodzinna impreza, to pozwalam sobie na załadowanie ciasta mamy po kurek, ale albo się na to przygotuję generując wcześniej deficyt, albo odpracuję to treningiem. Ale najważniejsze - to szybko wrócić do swoich zasad, bo jedna impreza może przerodzić się w kilka dni luzowania i zatracenia wypracowanych wcześniej efektów.
Damn, ale się rozpisałem :D w każdym razie Maćku dziękuję za materiał, obserwuje Cię od czasów grupy początkującej i ich podcastów i cieszę się, że są takie twardo stąpające osoby w Internecie, które w prosty sposób komunikują co się liczy, a co nie, bez zbędnego pierdolenia. W dzisiejszych czasach mamy tendencje do wiecznego poszukiwania rozwiązań nt. swoich problemów przez co w rzeczywistości nie przechodzimy do działania. Zamiast wdrożyć najłatwiejsze i działające postanowienia, to szukamy tego złotego środka komplikując sobie życie i odwlekając w czasie zmianę.
Sam się na tym łapię, ale podchodzę do tego już dużo bardziej świadomie.
Piona!
Osobiście wpadłem w różne pułapki, w końcu trafiłem do gastroenterologa. Wtedy starał się mi pomóc popularnym preparatem na wzdęcia. Niemniej obserwacja własnego organizmu, wybieranie produktów nisko przetworzonych, próba znalezienia dostawcy produktów, który omija sieci pośredników i dyskontów (np. warzywa, może nabiał, może pieczywo, mięso, sery), pozwala podnieść jakość odżywiania. 2 proste kroki realnie poprawiają samopoczucie i ogólnie formę.
Cenny materiał. Schematy promowane w social media są podobne, nie ważne czy to dieta w oparciu o węglowodany, to rano "kawusia", z kolei na keto kawa "kuloodporna", kombinacje omletów.
W końcu ktoś powiedział o ZUPIE. Dlaczego pomija się produkty bazujące na składnikach fermentowanych. np. zakwas żytni, zakwas buraczany,kiszonki oraz o zupach, kremach, rosołach, i inne wywarach. Mięso to nie tylko filet z 2 miesięcznego kurczaka na sterydach, z którego mięso ścina się na widok zimnej patelni.
U mnie kiedyś była tragedia z jedzeniem ale wziąłem się w garść i de facto w pół roku z 90 kg zjechałem do 72 kg. Utrzymywałem ten stan około 75 kg bardzo długo aż do czasu covidu i momentu kiedy przestałem się ruszać w dwa lata przybrało mi trochę na masie i teraz mam około 84 kg które staram się zbić. Na tą chwilę nie stosuję jakichś diet ale świadomość w miarę dobrego odżywiania się robi robotę na śniadanie jajecznica albo kanapka później w robocie kanapka owsianka jakiś dobry obiad i kolacja po treningu białko
Od dawna analizowałem i próbowałem wdrażać elementy różnych diet do swojego żywienia. Chodziło o lepszą regenerację. Najzabawniejsze jest to, że skrajnie różne "filozofie" dochodzą do tych samych efektów :) Wszyscy spierają się o różnice w nich, a to części wspólne dają efekt - podejście wiedz co jesz i co ci to daje.
W moim przypadku na wszelkie problemy bardzo pomogło ograniczenie ilości posiłków i wyeliminowanie przekąsek.
Zdecydowanie polecam każdemu opanowanie podstawowych umiejętności kulinarnych i naukę przygotowania kilku potraw, aby ograniczyć i prawie wyeliminować gotowe potrawy niskiej jakości.
Od 2 miesięcy nie jem mięsa. Dobrze się z tym czuję i nawet nie brakuje mi tego produktu. Bardzo ciekawy materiał i prosto przedstawiony, porównując z treningiem czyli systematycznością.
Nie mogę dać serduszka za nie jedzenie mięsa 😋 ale cieszę się, że służy Ci i czujesz się dobrze
Super film. Kiedyś na moim pierwszym redu (początki z siłownią) złapałem taką wkrętkę, że przez kilka miesięcy ważyłem oliwki, ogórki czy pomidory które jem, żeby mieć pewność, że nie przebijam kalorii 😅 teraz stosuje 80/20 które daje dużo swobody i przyjemności :)
Uwaga, będzie długo😉
7lat temu jadłam byle co, bylejak, wyglądałam źle, czułam jeszcze gorzej. Natrafiłam na Chodakowską, która wtedy nie sprzedawała jeszcze diet, tylko mówiła o tym, żeby unikać produktów przetworzonych i proponowała proste rozwiązania. Nie liczyłam kalorii, tylko lepiej wybierałam i zaczęłam gotować, a nie jeść gotowce. Dało mi to więcej energii, powoli zaczęłam chudnąć, zaczęłam ćwiczyć. Po 3mcach trafiłam na siłownię i crossfit. Pojawiła się dieta blokowa - wytrzymałam chyba 1,5mca, bo nie miałam poczucia sytości żadnym posiłkiem. Gdy po kontuzji przestałam trenować i przytyłam, zaczęłam liczyć kalorie, ważyłam wszystko, wpisywać do fitatu i Jezu, jakie to było frustrujace...a gdy się pojawił czerwony pasek w aplikacji łapałam doła. ALE nauczyłam się jaka porcja to dobra porcja, i na co warto przepierdzielić kalorie😁
Teraz od jakiegoś czasu jem "z głową". Nauczyłam się, że gdy mam za mało białka, chodzę głodna, węgle dają energię, ale szybko potem znowu mam chęć coś zjeść, warzywa to życie, a ulubione owoce mogą być przyjemnym deserem, jak mam chęć na coś ekstra, to zjem ten kawałek ciasta czy mały batonik. Nie przytyłam, a spodnie nadal dobrze leżą😁
I wodę trzeba pić, bo zmarszczki bardziej widać 😅😉
Mega.
Takich opowieści właśnie tutaj trzeba aby ludzie patrząc na doświadczenie innych uwierzyli w końcu w te "małe i nic nie znaczące" rzeczy.
@@Ugot2beStrong 💙💙
Dobry film. Żywienie dla człowieka ma ogromny wpływ na zdrowie, fajnie zgłębiać wiedzę na ten temat i polecam to każdemu, niekiedy zmienienie o kilka stopni naszych nawyków żywieniowych da nam duże efekty na przyszłość, w postaci lepszego zdrowia i samopoczucia.
Najlepiej czułem się na systemie: śniadanie białkowo tłuszczowe (jak najpóźniej po przebudzeniu), posiłek pełnowartościowy z większą ilością węglowodanów, TRENING, znowu posiłek pełnowartościowy z większą ilością węglowodanów. Na koniec dnia wpadała odżywka białkowa, jeśli było za mało białka w pozostałych posiłkach.
Każdemu służy co innego i zasadniczo Twoje przyzwyczajenia dyktują co będzie kluczem dla dobrego wykorzystania paliwa
Czy były zaburzenia odżywiania? TAK
Czy wyszłam z tego ? Jeszcze nie.
Ale czy jestem na dobrej drodze ? TAK.
Właśnie przez zmianę podejścia do jedzienia, do wrzucenia na luz.
Ja miałem tak że trzymałem się ostro wytyczoną drogą liczenie makro itp, chodziłem głodny i rozdrażniony. A kiedy już coś pod jadłem to potrafiłem potem zjeść coś bez opamiętania. Doprowadzić do takiego obżarstwa że nie mogłem się ruszyć, potem waga w górę i cały misterny plan w pi.... I znowu poczucie beznadziejni bo nie trzymałem diety. Dzięki za materia. Pozdrawiam.
Zdrowe Słowa,dobre genialne podejście nie przeżerać się i jeść jak organizm potrzebuje naturalnie dostosuje się do naszego trybu życia. Świetne treści dziękuje za produkcje.💪💪
To ja dziękuję
Maciek dobrze mówisz
Ale masz na myśli moją dykcję czy tok myślenia 😊😉🤣
@@Ugot2beStrong na dyckji się nie znam, ale żeby zupe zjeść trzeba to słusznie prawisz
Było wege, było keto. Teraz jest 80/20 oraz IIFYM. Od półtora roku. Jedzenie daje dużo radości, jest różnorodne, jest miejsce na coś dla mnie, realizuje swoje cele.
Czyli elastyczne podejście, które pozwala Ci na swobodę. Czy masz np dzięki temu więcej wolnego czasu?
Ja krótko _keto, keto i jeszcze raz keto_ ale mam dni takie że tylko się rozstawiać po kątach za karę 😱
A dodatkowo mam problem z treningami bo stosuje IF a trener nie rozumie i się złości więc nie mówię że nie jem (bo mam okno) ale też nie mogę w związku z tym porozmawiać z nim dlaczego rzucam się na jedzenie od którego myślałam że jestem wolna 😱 błędne koło 🥺
Kiedy dotarło do mnie, że jem po to żeby trenować i że nie trenuję po to, żeby jeść, sporo rzeczy stało się prostsze, nawet dieta 😉
Bardzo ciekawe stwierdzenie 😉 no i najważniejszy wniosek - po co sobie utrudniać czy komplikować.
jem i pije wszystko licząc kalorie
Hej, czy na kanale był ostatnio film o problemach z kręgosłupem i został zdjęty?? Tak mi się wydawało, nie zdążyłem obejrzeć a dziś szukam i nie widzę...
Z kanału nic nie było zdejmowane.
Problemy z kręgosłupem - nie do końca. Było o problemach ortopedycznych wynikających z otyłości i braku ruchu.
Może chodzi o krótkie filmiki, które pojawiły się na Facebooku?
Zrobiłbyś opinie o tej informacji z filmiku?
ua-cam.com/video/HICszda9O68/v-deo.html
Coś z tym badaniem nie tak.
Opisuje mój przypadek nie innych.
Duża intensywność fizyczna-bieganie, gdzie łydki pompują/płaszczkowaty jako "drugie serce ♥" organizmu, wspomaga przepływ limfy z dołu do góry. Dodam że pracuje fizycznie czyli też dużo chodzę w pracy. A dziś dowiaduje się o dodatkowej funkcji tego mięśnia. Obojętnie gdzie, gdy korzystam ze schodów zawsze robię spięcia na palce czyli pracuje łydka. To jakim cudem mam insulinoodporność co może mnie doprowadzić do cukrzycy? Mimo takiej aktywność i fizycznej. Bo za dużo i często nie jadłem a żarłem cukry proste.
Stosujcie ćwiczenia ale i tak uważam że największy wpływ najpierw ma jedzenie a później aktywność fizyczna.
Ciekaw jestem opinii inych?
Ćwiczenie płaszkowatego wyleczy cukrzyce otyłość i nadciśnienie XD tego jeszcze nie słyszałem