Wszystko zależy od osoby współuzależnionej, na jakim jest etapie wyniszczenia własnej duszy. W pewnym momencie nie masz siły już walczyć o tego alkoholika wpadasz w depresję , jesteś w takim dole że nie masz siły na nic
Wyszłam za mąż w wieku 59 lat to jest dobry człowiek. Poznałam go i widziałam że pije ale tylko w sobotę był kierowców więc w tygodniu nie mógł mówił że kontroluje to ,ale od kiedy przeszedł na emeryturę pije co dzień praktycznie nie trzeźwieje spoczatku bardzo przeżywałam jego słowa były bardzo raniące. Teraz słucham na ytubie o osobach uzależnionych i jak żyć z takim człowiekiem, tak jak Pan powiedział starałam się na początku wyręczać go że wszystkiego dbać o niego po pracy przyjeżdżałam do domu i czekalam aż wstanie i zechce że mna spędzić czasu teraz staram się zająć sobo nie czekam organizuje sobie czas sama sport czy spotkania z koleżankami oczywiscie zawsze proponuję mu razem wyjście, ale pytam się raz i wychodzę to on decyduje czy idzie że mna czy dalej spi ,często mnie prosił żebym go obudziła i to robiłam jego wstanie z łóżka często trwało 2 godziny a ja czekalam teraz jak mamy jakoś uroczystość a on mnie prosi zebym go obudziła to ja mówię że są zegarki i jak mu zależy isc niech sobie ustawi budzik to może nie dużo ale dzięki temu że zaczęłam słuchać Pana zrozumiałam o co chodzi i staram chronić się. Mój mąż jest na rencie ma wysoko więc pieniądze nie mają tu żadnego znaczenia ,ja pracuje i finansowo nie jestem zależna od niego choć on probuje mnie przekupić Nie wiem jak go namówić do terapi on zdaję sobie sprawę że jest uzależniony
A co z takim mężem który uważa że wszystko jest ok, ponieważ byl na terapii zamkniętej, a teraz sobie tylko tak trochę pije, tak sobie kontroluje, przecież się nie upija! co ja od niego chcę, dlaczego odeszłam z powrotem po awanturze o nic, tylko dlatego że byl zły i troszkę sobie wypił. To ja jestem ta niedobra, która nie spełnia obowiązku małżeńskiego, nie chce z nim sypiać, ta niedobra do ktorej w złości przecież można powiedzieć brzydkie słowo, ta, która mu nie chce pomóc.. Ta sytuacja jest gorsza dla mnie niż ta przed odwykiem kiedy chlał całymi dniami, dręczył psychicznie, czekałam na odwyk, że coś drgnie, ale niestety... Przyzwyczaił się że współ uzależniona żona przebaczy dla świętego spokoju, że będzie ogarniać nadal wszystkie domowe obowiązki... Tragedia..
Uważam że to co Pan mówi jest kluczowe - jestem bardzo wdzięczna ponieważ kobiety w Polsce co druga rodzina-bez względu na stan społeczny bardzo cierpią w swoich domach z dziećmi w czterech ścianach - jest bardzo duże przyzwolenie społeczne u Nas na pijaństwo facetów., najwyższy czas aby Panowie niemieli POBŁAŻANE"- ale wzięli się do roboty i na klate" - odpowiedzialność za Siebie i Rodzinę a nie zamiatali pod dywan. Cieszę się że jest coraz więcej pomocy dla kobiet. Dotej pory - było tylko że trzeba wybaczyć.., wybaczyć można ale nie każdy nadaje się do za życia w rodzinie'- dobrze że wzrasta świadomość kobiet.
Sam jestem uzależniony. Tak bardzo chcę przestać, tak bardzo demony wygrywają. Nie biję, nie ubliżam, mam pracę, jestem miły, hajs się zgadza. Tylko, że chcę przestać, a nie mogę :(
Ma szanse przetrwać, nawet jak obije byli uzależnieni. 😊 Miłość czyni cuda! Przeszliśmy i lepsze i gorsze momenty, ale nasz 21 staż pokazuje, że się da żyć pięknie i w zgodzie ze sobą. Wspólna praca nad sobą, bardzo ważna. Dziękuje Jarku za każdy odcinek, za wiedzę , którą się dzielisz. Przesyłam dalej😊
Witam jestem w zwiazku i oboje jestesmy uzaleznieni ale powiem jedno oboje opieramy zwiazek na szczerosci i o wszystkim rozmawiamy i jak jest cos nie tak to zawsze o tym rozmawiamy.Chociaz ja mam krotki czas czystosci trzezwego zycia to wierze ze z kobieta ktora jest moge stworzyc cos pięknego bo juz tak jest.Pozdrawiam Marcin i milo ze jest taka osoba jak Ty Jarku ze opowiada o tym
Czekam 30 lat. Do tej pory nie przyznał ze ma problem. Mowi ze ja robię z niego alkoholika. Mowi wrecz ze pic nie przestanie bo lubi i pija wszyscy. Trace nadzieje. Przez to ze ciagle patrzy mi w oczy i klamie czuje sie juz jak nie czlowiek.
Dziękuję, jesteśmy z mężem na początku naszej wspólnej drogi ku trzeźwości, myślę, że drogi pięknej, czeka nas wiele ale spokojnych rozmów, zapanowanie na emocjami, które właśnie za pomocą alkoholu były rozwiązywane i tłumione. Nawet trochę w domu zmieniam aby była to nasza bezpieczna przystań. Oprócz Pana rozkmin polecam reż książkę Ewy Woydyllo Rak duszy... tak to jest rak duszy ale możliwy do moze nie wyleczenia ale zapanowania nad nim i tak jak Pan stwierdził w komentarzach do tanga trzeba dwojga, choć czasem zmieni się takt melodii. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Dziękuję Jarku że zawsze poruszasz mega ważne tematy,osoby wspołużależnione muszą przejść swój proces terapi aby pomóc sobie i innym . A szczególnie jeśli są dzieci . Pozdrawiam
ja wlasnie jestem w trakcie rozwodu.moja zona nie jest uzalezniona,nie pije wogule.nie ma zielonego pojecia o uzaleznieniu,a gdy chcialem aby poszla na miting lub ze mna do terapelty aby ratowac zwiazek.uslyszalem ze to ja mam problem i nigdzie ona nie bedzie chodzila.Pozdrawiam
nie musi osiągnąć dna (choć ważne jak je zdefiniujemy), pojęcie dna jest metaforą ponoszonych konsekwencji i doznanego wstrząsu. Czasem musi mocno zaboleć, aby zacząć działać.
Co mogę dla siebie zrobic nie zostawię go bo go kocham ,po zatym jestem już w takim wieku że niechce mi się od nowa zaczynać a on jakby zaczął myslec od kiedy zmieniam swoje postępowanie w stosunku do niego ,Ale to za mało może mi Pan podpowiedzieć co mogę jeszcze xrobic Mieszkam w niemczech język słaby terapia nie ,bo nie znam języka a musze jakoś funkcjonować żeby chronić siebie
Dzień dobry, Nie spotkałem się osobiście z tym lekiem. Znalazłem następujące opracowanie www.cochrane.org/pl/CD012557/ADDICTN_baklofen-w-leczeniu-uzaleznienia-od-alkoholu
Wszystko zależy od osoby współuzależnionej, na jakim jest etapie wyniszczenia własnej duszy. W pewnym momencie nie masz siły już walczyć o tego alkoholika wpadasz w depresję , jesteś w takim dole że nie masz siły na nic
Wyszłam za mąż w wieku 59 lat to jest dobry człowiek. Poznałam go i widziałam że pije ale tylko w sobotę był kierowców więc w tygodniu nie mógł mówił że kontroluje to ,ale od kiedy przeszedł na emeryturę pije co dzień praktycznie nie trzeźwieje spoczatku bardzo przeżywałam jego słowa były bardzo raniące. Teraz słucham na ytubie o osobach uzależnionych i jak żyć z takim człowiekiem, tak jak Pan powiedział starałam się na początku wyręczać go że wszystkiego dbać o niego po pracy przyjeżdżałam do domu i czekalam aż wstanie i zechce że mna spędzić czasu teraz staram się zająć sobo nie czekam organizuje sobie czas sama sport czy spotkania z koleżankami oczywiscie zawsze proponuję mu razem wyjście, ale pytam się raz i wychodzę to on decyduje czy idzie że mna czy dalej spi ,często mnie prosił żebym go obudziła i to robiłam jego wstanie z łóżka często trwało 2 godziny a ja czekalam teraz jak mamy jakoś uroczystość a on mnie prosi zebym go obudziła to ja mówię że są zegarki i jak mu zależy isc niech sobie ustawi budzik to może nie dużo ale dzięki temu że zaczęłam słuchać Pana zrozumiałam o co chodzi i staram chronić się. Mój mąż jest na rencie ma wysoko więc pieniądze nie mają tu żadnego znaczenia ,ja pracuje i finansowo nie jestem zależna od niego choć on probuje mnie przekupić Nie wiem jak go namówić do terapi on zdaję sobie sprawę że jest uzależniony
A co z takim mężem który uważa że wszystko jest ok, ponieważ byl na terapii zamkniętej, a teraz sobie tylko tak trochę pije, tak sobie kontroluje, przecież się nie upija! co ja od niego chcę, dlaczego odeszłam z powrotem po awanturze o nic, tylko dlatego że byl zły i troszkę sobie wypił. To ja jestem ta niedobra, która nie spełnia obowiązku małżeńskiego, nie chce z nim sypiać, ta niedobra do ktorej w złości przecież można powiedzieć brzydkie słowo, ta, która mu nie chce pomóc.. Ta sytuacja jest gorsza dla mnie niż ta przed odwykiem kiedy chlał całymi dniami, dręczył psychicznie, czekałam na odwyk, że coś drgnie, ale niestety... Przyzwyczaił się że współ uzależniona żona przebaczy dla świętego spokoju, że będzie ogarniać nadal wszystkie domowe obowiązki... Tragedia..
Dziękuję p. Jacku, tkwię 27 lat w alkoholizmie męża . Dodał mi Pan siłę aby podjąć decyzję zgłoszenia się na grupę wsparcia dla wspoluzaleznionych
Uważam że to co Pan mówi jest kluczowe - jestem bardzo wdzięczna ponieważ kobiety w Polsce co druga rodzina-bez względu na stan społeczny bardzo cierpią w swoich domach z dziećmi w czterech ścianach - jest bardzo duże przyzwolenie społeczne u Nas na pijaństwo facetów.,
najwyższy czas aby Panowie niemieli POBŁAŻANE"- ale wzięli się do roboty i na klate" - odpowiedzialność za Siebie i Rodzinę a nie zamiatali pod dywan.
Cieszę się że jest coraz więcej pomocy dla kobiet.
Dotej pory - było tylko że trzeba wybaczyć.., wybaczyć można ale nie każdy nadaje się do za życia w rodzinie'- dobrze że wzrasta świadomość kobiet.
Sam jestem uzależniony. Tak bardzo chcę przestać, tak bardzo demony wygrywają. Nie biję, nie ubliżam, mam pracę, jestem miły, hajs się zgadza. Tylko, że chcę przestać, a nie mogę :(
Ma szanse przetrwać, nawet jak obije byli uzależnieni. 😊
Miłość czyni cuda! Przeszliśmy i lepsze i gorsze momenty, ale nasz 21 staż pokazuje, że się da żyć pięknie i w zgodzie ze sobą. Wspólna praca nad sobą, bardzo ważna.
Dziękuje Jarku za każdy odcinek, za wiedzę , którą się dzielisz. Przesyłam dalej😊
Dziękuję za Waszą historię 😀
Witam jestem w zwiazku i oboje jestesmy uzaleznieni ale powiem jedno oboje opieramy zwiazek na szczerosci i o wszystkim rozmawiamy i jak jest cos nie tak to zawsze o tym rozmawiamy.Chociaz ja mam krotki czas czystosci trzezwego zycia to wierze ze z kobieta ktora jest moge stworzyc cos pięknego bo juz tak jest.Pozdrawiam Marcin i milo ze jest taka osoba jak Ty Jarku ze opowiada o tym
Czekam 30 lat. Do tej pory nie przyznał ze ma problem. Mowi ze ja robię z niego alkoholika. Mowi wrecz ze pic nie przestanie bo lubi i pija wszyscy. Trace nadzieje. Przez to ze ciagle patrzy mi w oczy i klamie czuje sie juz jak nie czlowiek.
nie no po 30 latach to już powinnaś zmądrzeć
Dziękuję, jesteśmy z mężem na początku naszej wspólnej drogi ku trzeźwości, myślę, że drogi pięknej, czeka nas wiele ale spokojnych rozmów, zapanowanie na emocjami, które właśnie za pomocą alkoholu były rozwiązywane i tłumione. Nawet trochę w domu zmieniam aby była to nasza bezpieczna przystań. Oprócz Pana rozkmin polecam reż książkę Ewy Woydyllo Rak duszy... tak to jest rak duszy ale możliwy do moze nie wyleczenia ale zapanowania nad nim i tak jak Pan stwierdził w komentarzach do tanga trzeba dwojga, choć czasem zmieni się takt melodii. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo Pastorze za cenne dla mnie rady- właśnie się przebudziłam po 19 latach
Witam Jarku opieram swoje trzeźwienie na Twoich programach, dzięki czekam na mowę rozkminy . Pozdrawiam Piotr z Częstochowy
Wow, cieszę się, że korzystasz z materiałów.
Pozdrawiam
Kolejny dobry materiał! Dzieki
Dziękuję i pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten film! Bardzo! Na tym etapie mojego życia po prostu był mi potrzebny.
Dziękuję Jarku że zawsze poruszasz mega ważne tematy,osoby wspołużależnione muszą przejść swój proces terapi aby pomóc sobie i innym .
A szczególnie jeśli są dzieci .
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ja wlasnie jestem w trakcie rozwodu.moja zona nie jest uzalezniona,nie pije wogule.nie ma zielonego pojecia o uzaleznieniu,a gdy chcialem aby poszla na miting lub ze mna do terapelty aby ratowac zwiazek.uslyszalem ze to ja mam problem i nigdzie ona nie bedzie chodzila.Pozdrawiam
do tanga trzeba dwojga :-(
Dziękuje bardzo, to pytanie nękało mnie od jakiegoś czasu,teraz wiem dużo więcej.
Pozdrawiam
Witam. Filmik bardzo wartościowy. Mam pytanie czy osoba współuzależniona musi osiągnąć też dno żeby zacząć działać.
nie musi osiągnąć dna (choć ważne jak je zdefiniujemy), pojęcie dna jest metaforą ponoszonych konsekwencji i doznanego wstrząsu.
Czasem musi mocno zaboleć, aby zacząć działać.
Co mogę dla siebie zrobic nie zostawię go bo go kocham ,po zatym jestem już w takim wieku że niechce mi się od nowa zaczynać a on jakby zaczął myslec od kiedy zmieniam swoje postępowanie w stosunku do niego ,Ale to za mało może mi Pan podpowiedzieć co mogę jeszcze xrobic Mieszkam w niemczech język słaby terapia nie ,bo nie znam języka a musze jakoś funkcjonować żeby chronić siebie
Witam. P. Jarku czy ma szansę przetrwać związek kiedy dwie osoby są po leczeniu. Dziękuje z góry za odpowiedź.
myślę, że tak 😀 szansa jest zawsze
Moi rodzice są przykładem małżeństwa które trwa nadal dysfukcyjnie mimo uzaleznienia mamy już 27 lat
Witam! Co pan sądzi o leczeniu alkoholizmu BACLOFENem?
Dzień dobry, Nie spotkałem się osobiście z tym lekiem.
Znalazłem następujące opracowanie www.cochrane.org/pl/CD012557/ADDICTN_baklofen-w-leczeniu-uzaleznienia-od-alkoholu
Jarek pomocy,ja nawet nie lubię alkoholu,nie mogę się wydostać.
Proszę napisać do mnie email