Ciekawy temat, zauważyłem ostatnio, że bardziej skupiam się na materiale przez Ciebie prezentowanym gdy nie patrzę na obraz, a okno przeglądarki jest zminimalizowane, a na ekranie mam jakiś obraz bardziej statyczny jak chociażby InteliJ'a (gdy jestem w pracy), czy po prostu spoglądam na okno.
Nie rozumiem tego, jak można spotkać się z kimś i później siedzieć na telefonie. Jak się z kimś spotykam, to poświęcam tej osobie swoją uwagę, a nie telefonowi...
Dla mnie najgorsze jest to, że kiedyś, jeszcze za mojego dzieciństwa te dziesięć lat temu często było się na dworze, przebywało z ludźmi. A teraz, większość czasu spędza się w domu marnując czas w internecie. Nawet jak człowiek chciałby się sam zmienić, to z innymi może być ciężko.
Smartfon odłożę, ale nie porozmawiam, bo mieszkam sam xd a jeśli chodzi o temat, to powiem tak. Ludzie dążą mniej bądź bardziej świadomie do cyborgizacji. Uzależnienie od smartfona jest tego jednym z pierwszych zwiastunów.
Niechcący przebiłem tych, którzy oglądają to na smartfonie: Oglądałem na smartfonie oraz siedziałem przed komputerem z pobierającą się grą... Więcej cyborgizacji xD🙃
Jakieś 10 lat temu czytałem w focusie że Japończycy i Koreańczycy są uzależnieni od telefonów, idą ulicami i patrzą się w ekran, na przystankach, podczas posiłku, w toalecie, komunikacji miejskiej, wtedy śmiałem się z tego, dziś z przykrością stwierdzam że mamy to samo u nas, a i sam się nie raz łapie na tym że gapię się w ekran bez większego sensu :/ polecam zainstalować aplikację typu screen time i być świadomym ile dziennie przesiadujemy na tel
Jestem sobie nastoletnią, skrajnie introwertyczną fanatyczką rozwoju umysłowego, jako domyślny zapychacz czasu noszę książkę, opcjonalnie zeszycik z sudoku, a i tak w relacjach społecznych wypadam dużo gorzej niż moi źli uzależnieni od telefonu rówieśnicy 😭
Materiał świetny i treściwy. Faktycznie, już dawno temu zwróciłem uwagę na to, że kiedyś znałem numery, a teraz nie, ale to wynika z czego innego - po prostu teraz się tych numerów nie wybiera manualnie, tylko są zapamiętywane przez urządzenie, więc widzimy je co najwyżej kilka razy :) Jeśli coś wklepuję ręcznie, to zapamiętuję :)
2:15 - co do sexworkerki? Kiedy? Po odjęciu 8 godzin na sen i ~7h w szkole wychodzi, że resztę czasu powinnam spędzić na telefonie lub komputerze... A co z zadaniem domowym, nauką, ogarnięciem siebie, rodzeństwa, zwierzaka, domu? Wiem, że w USA system edukacji funkcjonuje nieco inaczej niż u nas, ale c'mon, mówimy o średniej, więc muszą być osoby, które spędzają tak znacznie więcej czasu. Jedyną opcją, żeby ta statystyka była prawdziwa, będzie przyjęcie, że grający w tle zamiast radia Spotify to korzystanie ze smartfona (albo to ja jestem tak odklejona, że wydaje mi się to skrajnie nierealne)
2:57 Może (na pewno) na wyrost ale ponoć sam Einstein stwierdził że zamiast zajmować mózg zbędna rzeczą jak zapamiętanie numeru który może w każdej chwili sprawdzić woli zająć mózg czymś ważniejszym np. rozwiązywaniem zagadnień i pracą nad swoją teorią.
Dostaliśmy dostęp do edukacji, mody oraz sztuki. Nie poszerzamy swojej świadomości, chodzimy ubrani wszyscy tak samo jak chłopi kiedyś xd oraz nic nie tworzymy i równie mało podziwiamy, bo jesteśmy puści. Nic już nas nie dziwi....
Co mogę napisać - mediów społecznościowych niemal nie używam, choć jakieś konta posiadam, ale mój dzień jest cyfrowy w pełnej krasie. Od rana do szykowania się do pracy youtube/spotify, potem 40 min drogi do pracy umilam sobie podcastem o tematyce filmowej, w pracy 8 h przy komputerze, w wolnych chwilach allegro/jakaś tępa gierka, wracam 40 min i jakiś podcast kryminalny, potem sprawunki kuchenne (koniecznie w tle audiobook, w końcu nie może być to czas stracony), później lekcje z dzieckiem, gdzie sporo też obija się o jego komputer, potem włączam trening dla zdrowia, bo u mnie w miasteczku siłownia kiepska i daleko - oczywiście z youtubem. Potem zajmuje się czymś co lubię - fotografią, ale postprodukcja też jest przy lapku. A do snu włączę film na....laptopie. Przerażające. Potrafię w ogóle nie brać ze sobą telefonu na spacer. W weekendy staram się czytać, czy rodzinnie grać w planszówkę, może jakieś rolki/łyżwy, rower. Jednak okres jesienno-zimowy bywa naprawdę cyfrowy. Niemal 100% cyfrowy.
Nic dziwnego, że sztuka skupienia, medytacji i kontemplacji, gdzie człowiek czerpie głównie z wewnątrz a nie z zewnątrz, uchodzi za wielką wartość. W dziejszych czasach tak łatwo jest nam samym nieświadomie podcinać sobie skrzydła i oddawać kontrolę nad własnym życiem za małą, ale niesamowicie silną dawkę dopaminy. Porównanie do alkoholizmu jak najbardziej trafne, jednak powiedziałbym, że skala problemu poruszonego w temacie filmu zdecydowanie większa i niesamowicie ignorowana przez społeczeństwo. Boję się do czego to doprowadzi w długoterminowych skutkach.
Mit "komputera do nauki" już chyba dawno został obalony. Dobry przykład cyfrowej demencji - jazda z nawigacją. Ilu z nas potrafiłoby dziś pojechać np. z Bydgoszczy do Warszawy bez nawigacji? Ile razy musimy przejechać z nawigacją daną trasę by ją zapamiętać?
Natrafiłem na pewną zagadkę, łamigłówkę która przypomina mi trochę mit o Syzyfie. Syzyf wierzył w zasadność swojej pracy. Tak. Wierzył w swoje siły i możliwości podczas mierzenia się z głazem. Ta łamigłówka taka właśnie jest.
Mnie to po prostu przeraża. Znam ludzi, którzy pompują smartfonami dzieci, bo to szybka i skuteczna metoda, o ironio, odwrócenia uwagi i wyłuskania trochę czasu dla siebie. Znam ludzi, którzy zupełnie nieświadomie uzależniają swoje dzieci od telefonów i komputerów, potem na ślepo szukają pomocy po lekarzach, nie biorąc psychologa nawet pod uwagę. Dla mnie sprawa jest oczywista, ale wiem, że dla wielu ludzi nie jest. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy jak wielkie spustoszenie sieją smartfony, media (anty)socjalne. Mam to szczęście, że mam pracę, która wymaga ode mnie wyjścia z domu i fizycznego kontaktu z klientem, mimo tego mam problem z nadmiernym spędzaniem czasu w telefonie. Odczuwam tego skutki i przeraża mnie myśl o tym, jak to tym bardziej działa na młodziutki, rozwijający się mózg. Kopiuję link i przesyłam dalej. Może choć jedna osoba przestanie naświetlać swoje dziecko.
Jestem trochę po 30-stce i na szczęście ominęło to moje pokolenie. Pierwszy telefon dostałem od rodziców idąc do liceum, a i wtedy nie był mi specjalnie potrzebny. Obecnie część znajomych ma fb, a część nie. Nikt nic tam oczywiście nie publikuje i ja też nigdy nie zrozumiem po co udostępniać obcym ludziom swoje zdjęcie w internecie? Po co mi jakieś "lajki" od osób których nawet nie znam? Przecież opinia takiej osoby nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.
0:11 Przepraszam już na początku - to chyba nie o telefon chodzi, tylko o cokolwiek co może z nagła zadziałać. Gdyby ktoś wystawił w czasie rozmowy minutnik cykający (po cichu) to żaden rozmówca pewnie by się nie skupił, a przecież nikt się z minutnika nie odezwie. Myślę, że to tak samo jak szachiści i ich zegarki.
A właśnie, że napiszę komentarz i zostawię lajka. Nie lubię słuchać poleceń. ;) A tak poważnie, to sama zauważam u siebie objawy uzależnienia i właściwie cieszę się, że nie było smartfonów, gdy chodziłam do szkoły, bo pewnie trudniej byłoby mi skupić się na nauce. Jeszcze pamiętam telefon stacjonarny i całkiem dosłowne wykręcanie numerów do koleżanek. To było naprawdę fajne!
To bardzo ciekawy temat. Szczególnie w świetle badań naukowych nad pamięcią, i uwagą. Pamiętam z opowieści taki czas, kiedy jak wchodziło się do sklepu, i o coś prosiło, to można było usłyszeć "czego! przerwa!" Czy zamiana komunikacji twarzą w twarz na cyfrową coś zmienia? Moim zdaniem nie. Z badań nad pamięcią wynika, że czy się uczysz na bieżąco, czy w trybie "zakuj, i zapomnij" to po pięciu latach bezczynności ten bilans się równoważy. I tak się zastanawiam, czy świadomi tego procesu ludzie nie stosują tej wiedzy w praktyce dając mniej zaangażowanym w dziedzinę ciche przyzwolenie na "leserstwo". O ile są z tego czy innego powodu bardziej "pożądani". To pytanie zadałem sobie przeglądając prasę fachową z różnych dziedzin, i porównując częstotliwość ukazywania się artykułów z absolutnych podstaw konkretnej nauki. Tak jak by proces nauczania nie miał wyselekcjonować tych którym się to wszystko naturalnie lepiej zapamiętuje, lub adepci konkretnej "sztuki" nie mieli takiego obowiązku. Wszystko to przekonało mnie, że istnieje obecnie trend do niwelowania skutków obiektywizmu, i podbijania wartości dyskusji "mój subiektywizm kontra twój", i czyje zdanie liczy się bardziej niż fakty ;) Okno na świat przyjmuje różne formy. Ja na smartfonie, pisałem skrypty, i je uruchamiałem. Pisałem teksty różnego typu, dokumenty edytowałem. Czyli uściślając, korzystałem z niego jak z komputera, i ubolewam nad dzisiejszą formą Androida, bo znacznie mi to utrudnia. Jak widać potrzeby większości są inne, i to jest przerażające ;]
Pierwszy smartfon, bracie, kupiłem dopiero w 2014 roku, mając 27 lat. To dobrze, bo nie miałem z nim styczności wcześniej, w jeszcze młodszym wieku, a tym samym aż takiego zapotrzebowania/uzależnienia, choć też nie sądzę, bo znam swoją naturę przynajmniej w większości. Potrafiłem i potrafię funkcjonować bez niego, choć warto czasem zajrzeć, bo mama mogła zadzwonić albo coś. Owszem, łapię się czasem na tym, że korzystam z niego w ramach zabijania czasu momentami za często, ale i tak nie na tyle, by podczas przemieszczania się zgwałcić maskę samochodu czystym przypadkiem. A i znam też zasady: kiedy rozmowa i słuchanie, to rozmowa i słuchanie, a nie odrywanie się do telefonu, choć też niejednokrotnie...
Dzięki rozwijaniu się świata ludzie nie zajmują się bzdurami jak kiedyś tylko wybierają rzeczy ważniejsze i do nich się przykładają, a to że zbyt mały wysiłek dla mózgu to bzdura bo czytanie wiadomości czy powiadomień albo granie w gierki jak najbardziej rozwijają i ćwiczą mózg.
Niech jakaś cudowna moc panująca we wszechświecie sprawi aby każdy Polak znał twój kanał i brał z tych informacji jakieś sensowne wnioski to może ten świat stanie się lepszy.
Siedzę własnie o 5 rano w piwnicy bez smartfona. Żona zaraz będzie wkurzona, bo nie ma mnie jak zawołać na górę:) Wcześniej miałem detoks 4 dni bez, ponieważ byłem w miejscu bez zasięgu. Ale mi nigdy nie był potrzebny do mediów społecznościowych, tylko do nawigacj.
Troche nadinterpretacja, bez smartfona ci ludzie i tak by próżnie spędzili czas. Kiedyś też byli zombiaki. Inne. To media, telewizja, seriale lansują taki styl życia, to nie świadomy wybór. Te pustaki i tak zdolności nie mają, to ich wykorzystują do zarobku. Wielkie mi uzależnienie, w innym filmie słyszałem że inteligencja wzrosła. Ja nie mam żadnych kont, a czas spędzam ucząc sie różnych przydatnych rzeczy, by ćwiczyć pisanie. Ale jest i czas na granie, na rozrywke. Nie ma nic złego w smartfonie, tylko to co robimy. Jak nóż, może zabić ale może kroić chleb. Głupich nie sieją. Każdy jest panem własnego życia. A ile ludzi nie ma nawet zainteresowań. W stanach to wielu ludzi nie wie kto to był Adolf Hitler. Czy sie dziwią że olimpiada jest od 3000lat a mamy dopiero 2012. Czy nawet nie znają położenia podstawowych krajów Europy. Dzisiaj osoby niby z wyższym wykształcenim często nawet języka nie znają jakiegokolwiek. Zwłaszcza starsi. To nawet komuna tak ludzi nie niszczyła, poziom nauczania był wyższy, spółdzielnia mieszkaniowa organizowała kółka zainteresowań. Sam chodziłem na fotograficzne. A dziś, woda z mózgu! Nie żebym bronił komuny, czy mi sie tęskni. A dzisiaj, to sami widzicie. Państwo najlepiej by zakazali smartfona dla dzieci itp. Bo oni zawsze likwidują skutki, nie przyczyny. Nie będzie lepiej!
Najgłupszy trend wśród młodych rodziców to dawanie małym dzieciom telefonu do posiłku "bo inaczej nie zje". Bardzo to wygodne... a potem, za kilka lat narzekaj, że młode pokolenie siedzi nieustannie w komórkach.
6:17 tak samo jestesmy uzalezniani od ubran i tez to ma negatywny wplywem nie rosnie nam futro i potem jestesmy uzaleznieni od ubran, mozemy nawet umtrzec z ich braku.
2:15 "Nastolatek w wieku 13-18 lat już średnio 9 godzin." Doskonale rozumiem, że jest to uśrednione, ale nie uwierzę, że młody człowiek, który ma szkołę, prace domowe, zajęcia pozalekcyjne i inne aktywności poza szkołą (chociażby granie w gry na komputerze), a mówimy o Amerykanach, spędzał średnio 9 godzin dziennie na smartfonie. To absurdalne.
Nie jest to takie dziwne, wystarczy że przez połowę czasu w szkole i w trakcie dojazdu do niej siedzi na telefonie i masz 4-5 godzin, dolicz do tego czas wolny i podczas robienia czegoś innego, np. pracy domowej i możesz mieć powyżej 10h.
@@kacperkowalski7559 To by świadczyło o tym, że nastolatkowie w wieku 13-18 lat nie robią nic innego. To jest kuriozalne stwierdzenie, z którym nie mogę się zgodzić z autorem filmu. Uśredniając jesteśmy aktywni (jako ludzie) 12 godzin na dobę, według autora 9h to średni czas, który na smartfonach spędzają nastolatkowie w ciągu doby. To by oznaczało, że bez jakiejkolwiek przerwy nastolatkowie spędzają na smartfonach 3/4 dnia. Jak oni funkcjonują? Nie jedzą w tym czasie? Nie przemieszczają się (bo trudno się przemieszczać patrząc w ekran)? Doskonale wiemy jak wygląda użytkowanie smartfonów. Pisze do Ciebie kolega/koleżanka, otwierasz messengera, czytasz wiadomość, odpisujesz, chowasz telefon. Ile czasu to zajmuje? 20-30 minut? Nie. 15-30 sekund. Widzisz nowe powiadomienie z gry o jakiejś akcji? Tapujesz w powiadomienie, czekasz (w zależności od smartfona) 10sekund do minuty, odbierasz surowce, wysyłasz armie, odpisujesz na wiadomość od ludzie ze swojej gildii. Ile to zajmie? Moim zdaniem nie więcej niż 3 minuty. Mógłbym się zgodzić, że przewijamy treści na facebook'u, reddit'cie czy instagramie przez większą ilość czasu, ale te treści szybko się kończą. I w rzeczywistości nie znam nikogo kto tyle czasu spędzałby na smartfonie. W większości są to krótkotrwałe użytkowania, trwające kilka do kilkudziesięciu sekund. Tak jak było powiedziane w filmiku, parafrazując, gdy ktoś z kimś aktualnie jesteśmy wychodzi do toalety to wyciagamy smartfona. Dlaczego? Bo tam mamy do dyspozycji ilość treści, której nie bylibyśmy w stanie przetworzyć przez całe swoje życie, i robimy to by nie patrzeć bezmyślnie w ściane czy w okno. To co prawie każdy ma w dzisiejszych czasach w kieszeniach , jest narzędziem, które daję nieskończone możliwości. Zgodzę się, że nie każdy potrafi z tego korzystać. Tylko stwierdzenie z filmu, o którym pisałem na początku jest tak absurdalne jak wyliczenia Patryka Jakiego co do strat jakie ponosi Polska, będąc w Unii.
@@barthez9887 Nie chodzi o to że 9h ktoś siedzi w komórce i patrzy w ekran. Chodzi że przez 9h korzysta z telefonu. Nawet jeżeli będzie to 1 minutka/10minut. to w skali całego dnia będzie to 1-2h samego patrzenia się na telefon. Chodzi o to że człowiek czuwa, oczekuje powiadomień z urządzeń. Nie którzy nawet jak się kochają to gdy przyjdzie wiadomość, koniecznie muszą przeczytać powiadomienie lub robią to zaraz po, bo a nuż coś ważnego będzie. Ważniejsze od osoby z którą jest w danej chwili razem.
Jest powiedziane "używa mediów cyfrowych". Czyli nie jest mowa o siedzeniu na smartfonie, tylko czasie spędzanym w szerokim znaczeniu "przed ekranem", a korzystanie z mediów cyfrowch to nie tylko gapienie się w ekran ale też np. muzyka ze Spotify. Dodatkowo nie jest powiedziane że chodzi wyłącznie o cele rozrywkowe (pytanie czy zdalna edukacja się nie kwalifikuje). Więc te dane 9 godzin nie są takie absurdalne. Mnie samemu, przede wszystkim dzięki korzystaniu z nawigacji Google Maps wyświetla się w statystykach iphone że "siedzę przed ekranem" nieywobrażalną ilość godzin w tygodniu.
Ja mam smartfon, ale używam go tylko jako telefonu do rozmów telefonicznych i odbierania wiadomości SMS. Dodatkowo w podróży jako GPS i mapy oraz w sklepie do sprawdzania pochodzenia produktów czy są polskie (aplikacja Pola). Czasami robię też zdjęcia. To jedyne zastosowania na codzień. Używam Internetu na smartfonie tylko jeśli jestem w podróży i jest to konieczne czyli gdy szukam np. hotelu z wolnymi miejscami lub korzystam z tłumacza. Często też celowo nie noszę smartfonu.
Chciałbym wnieść formalny wniosek aby ten film został rozpowszechniany w szkołach dla dzieci od najmłodszych lat, aby podnosić ich świadomość oraz jakość mentalną w tym temacie.
Do tych co oglądają na smartfonach sami w pokoju- to można do najbliższej osoby poza pokojem :D Chociaż to będzie intrygujące, jak zareaguje mój sąsiad czy sąsiadka na takie coś xD Swoją drogą- czasy niewiele się zmieniają, nadal potrzeba jak widać pretekstu by pogadać, tak jak to "pożyczanie" szklanki mąki czy cukru niegdyś xD A jeśli nadal jesteś piwniczak- obejrzyj ten film na smartfonie jeszcze raz. Ale w autobusie albo kawiarni, pokaż go osobie siedzącej obok- masz wymówkę dlaczego zaczepiasz xD
6:08 niestety, ale wcale mnie nie dziwi ten produkt. Wielkokrotnie będąc na wakacjach za granicą widziałem dzieci które przy jedzeniu miały puszczoną bajkę, albo dzieci które siedziały na leżaku na plaży z telefonem lub tabletem, zamiast po prostu się bawić
szczerze uwazam ze wszyscy powinni najlepiej wyłączać telefony na noc, wifi i dane telefonu wylaczac gdy nie uzywamy internetu wylaczac kabelek od wifi na noc by bylo jak najmniej fal elektrycznych chyba ze wymysla zdrowsze fale
no tak ale co tu robić na lekcjach jak nauczyciele nie potrafią zaciekawić ucznia swoim przedmiotem i przynudzają a telefon jest dosłownie na wyciągnięcie ręki dla młodych osób nuda jest jedną z najgorszych rzeczy jakich można doświadczyć w codziennym życiu może więc zacznijmy myśleć jak zaciekawić ucznia nauką a nie jak zabrać mu telefon i skazać na nudę
Oczywiście w szkołach powinien obowiązywać zakaz wnoszenia komórek na lekcje. Pierdolenie o zaciekawieniu ucznia to bajka, bo dla niego to co dzieje się na SM jest zawsze ciekawsze.
@@nieczerwony uczeń, któremu zabronisz używania telefonu (co jest zresztą normą w szkołach), przyniesie drugi albo znajdzie sobie inną zabawkę. A to drugie to kompletna bzdura, zawsze znajdzie się bubek, który ma w dupie nauczyciela, ale są lekcje, na których słuchają prawie wszyscy i takie, na których nie słucha nikt.
06:35 ale jak można biegać czy uprawiać inną aktywność fizyczną bez telefonu? Bez wstawiania zdjęć na insta z treningu czy chwalenia się screenem z aplikacji ile to przebiegliśmy?
6:10 tak działa wolny rynek. Ja w sumie nigdy nie zauważyłem, żeby niebieskie światło źle wpływało na mój sen. To prawda, że ekrany męczą oczy, bo się rzadziej mruga, ale to tyle. Jak się czyta książkę to też się chyba rzadziej mruga
Szczerze, to oglądając takie materiały jak ten, dopiero wtedy sobie uświadamiam z jakimi problemami mierzy się przeciętny użytkownik. Zawsze wybiorę rozmowę ponad przeglądanie smartfona, starannie wybieram treści, które czytam i oglądam oraz nie odczuwam żadnego przymusu ani rozproszenia, kiedy podczas moich zajęć lub dyskusji przyjdzie jakieś powiadomienie - zwyczajnie to ignoruję... Mam 26 lat. Czuję się jak ostatni gatunek na wymarciu xD
fajnie jest mówić o tym że się prace domową ściąga z internetu i jakie to nie jest złe ale zapomina sie przy tym o tym że w szkole siedzi się 6 godzin dziennie. Prace domową kolejną godzine lub kilka godzin dziennie. Na dojazdy kolejną godzine albo dwie. Na nauke w domu zależnie od osoby mogą być kolejne 2 godziny dziennie bo tutaj wchodzą nam w gre oprócz samej nauki jeszze korepetycje itd. a o ile osoby całkiem zdolne często nie muszą uczyć soę wcale to ci gorsi uczniowie już tak fajnie by nie nie mieli A to wszystko o rzeczach których się nie potrafi, nie lubi i nie chce robić. I w dodatku podszyte to świadomością że najprawdopodobniej nigdy ci się to nie przyda w życiu a jeśli już się przyda to nie będziesz o tym pamiętać absolutnie nic.
Hmm troche w tym racji jest ale ja ogladam, glównie słucham przed pracom o 4 rano kiedy nie mam z kim rozmawiać lub chwile przed snem by sie zrelaksować. Ale jestem uzależniony od tel. Od gier itp. Pozdrawiam serdecznie.
Akurat argument o tym, że kiedyś się pamiętało numery telefonów ilekroć go słyszę, zawsze mnie żenuje. Dzisiaj pamiętamy wiele innych rzeczy których kiedyś nie pamiętano i potrafimy wiele rzeczy których kiedyś nie potrafiono
to prawda - numery telefonów (nie licząc tych naprawdę bliskich osób) to informacje tak śmieciowe jak średnia liczba partnerów Kardashianek i zapamiętywanie tego zakrawa o masochizm
Ej yoo Przyszedłem wcześniej do szkoły, przed klasa było tylko dwóch kolegów którzy rozmawiali jak normalni ludzie… Ale to nie koniec szokujących odkryć dla mnie: przywitałem się, usiadłem obok, i wyciągnąłem telefon a ci po kilku minutach też wyciągnęli telefony :o Tylko boje się co się stanie jak ludzie z tik toka to ogarną :/
Jak zaczynałem pracować i socialmedia nie były tak obecne wszędzie czy gierki to gdy zaczynaliśmy przerwę w pracy to każdy z każdym dyskutował lub najczęściej to żartował, a dziś jak na stypie grobowa cisza i tylko dźwięk stukania o ekran.
@@rafa7574 nie :) Moja żona ma, któregoś już z kolei. Ja przez całe życie miałem jak dotąd trzy Nokie i coś czuję, że obecna posłuży mi jeszcze długo. A największą zaletą takiego stanu rzeczy jest to, że nikt nie nakłania mnie do instalowania aplikacji, gdy widzi mój telefon :D Mam spokój i nie korci mnie aby zaglądać do tego ustrojstwa co 5 minut.
@@wpajeczejsieci To zazdroszczę. Smartfon ma niewątpliwie swoje zalety i ja, jako jeszcze student po prostu sobie nie wyobrażam bez niego życia. Niestety jest to już praktycznie uzależnienie, bo nie potrafię nawet obejrzeć filmu bez zaglądania do telefonu. Dlatego tak trzymaj, na pewno jest to bardziej opłacalne niż ciągłe siedzenie w telefonie ;) Może i mi się kiedyś uda zamienić smartfon na zwykłą komórkę, albo chociaż ograniczyć korzystanie :)
a, co do tego odciagania od obowiązków - przed erą neta :) była dość powszechna zasada, że wpierw lekcje odrabiasz a potem oglądasz TV. no chyba że jest piątek i masz jeszcze sob i niedziele na odrabianie to możesz, albo możesz odrobić wszystko w piątek i mieć wolną sobote i niedziele. zanim nie odrobiłeś lekcji to nie oglądałeś TV. w starszych klasach konczyles odrabiac o 20, 21, a potem jeszcze miales chwilę na jakiś film. No chyba że wiedziałeś, że odrabianie zejdzie ci do wieczora, bo masz dużo to wtedy wpierw szedłeś na podwórko, na rower itp, a do lekcji siadałeś wieczorem. czasem nic nie zadali a czasem tylko troche, że po godzinie było odrobione a czasem dużo że się do 22, 23 siedziało, zwlaszcza jeśli miała byc klasówka albo referat. Mowa o czasach, gdy lekcje konczyly zaczynaly się o 8, 9 konczyly o 13, 14tej a jeszcze odrabianie zajmowało min. godzinę, jeśli było zadane z dnia na dzień no, chyba się miało zadane coś wiekszego do zrobienia przez 5 czy 7 dni, no to wtedy, albo mogłeś to rozłożyć na parę dni i robić po kawałku (np referat), albo robiłeś to w jeden dzień przez 4-5 godzin. Pamietajcie, że np pisanie referatu na zadany temat polegało na tygodniu albo dwu przesiedzianych w bibliotece, bo nie było neta :D
Z tym, że najczęściej nie potrzebowałam chodzić do publicznej biblioteki przez tydzień aby napisać referat :) bo wiekszość materiałów, które wystarczały do napisania wypracowania szkolnego miałam w domu, więc do publicznej biblioteki chodziłam tylko czasem i pewnie nie wiecej jak na jeden dzień.
Szymonie, dobry film. Złapałam się na tym, że również mam wrażenie odrzucenia, gdy ktoś wyjmuje przy mnie telefon. Mam też prośbę, czy mógłbyś się kiedyś zająć serialem Rick i morty? Może by Cię to zainteresowało
Dyskomfortem można określić np. suchość pochwy/vaginy. Ten akurat dyskomfort nazywa się po polsku CHAMSTWO. Podczas spotkania chowamy telefony. W klasyfikacji ICD-10 (F16.2) Zespół uzależnienia. To JEST choroba , ofiar śmiertelnych jest wiele, szczególnie na drogach.
ach, kopiowanie z neta - pamietam, jak kiedyś na studiach oddawaliśmy referaty (chyba mieliśmy napisać coś o prawie unijnym), i kilka osób dostało bańkę za ewidentne wspomaganie się wikipedią :D która wtedy dopiero raczkowała.
Dzieci korzystają z telefonów zamiast skupić się na lekcji dlatego, że większość nauczycieli jest beznadziejna w opowiadaniu w interesujący sposób. Sam system szkolnictwa wydaje się być stworzony w taki sposób, żeby raczej zanudzić zamiast czegoś nauczyć. Sam nienawidziłem szkoły, wydawała mi się bez sensu. Za to dzięki ciekawym ludziom na youtubie zobaczyłem, że nauka powinna być ciekawa i nie ma czegoś takiego jak zainteresowania. Interesujemy się tym, od czego mieliśmy dobrego nauczyciela.
Na telefonie oglądam moim zdaniem sensowne filmiki, za jego pomocą się uczę, notorycznie grywam za jego pomocą w gry typu szachy, jest też moim narzędziem pracy, natomiast bez problemu mogę i bardzo lubię dni bez telefonu. Rozumiem, że mam pogadać z sobą lub z poduszką? ;) Mam taką pracę, że często nocuję poza domem i siłą rzeczy jestem sama.
Fakt, smartfon to urządzenie dostępne "od ręki", nie wymagające specjalnego wysilania szarych komórek. I dlatego tak łatwo może na nas wpływać. Dosłownie dla każdego, od kołyski po grób... Zaś pokusa sięgania po wirtualną rozrywkę jest dużo silniejsza niż np. po komiks czy starsze typy nośników informacji. Co może bardzo łatwo powodować liczne zaległości i zaniedbania w nauce, relacjach społecznych, umiejętności zdobywania nowych doświadczeń w życiu realnym, itd. Osobiscie uważam, że wyciąganie smartfona podczas spotkań towarzyskich, oficjalnych uroczystości, itp. i nie myślenie o konsekwencjach takiego postępowania jest właśnie przejawem pewnego rodzaju przejmowania kontroli tego urządzenia nad ludzkim umysłem. Oczywiście nie tylko smartfony mają tak duży wpływ na człowieka, lecz również inne urządzenia generujące wirtualne światy z komputerem (PC) na czele...
Zapraszam też na starszy odcinek o szerszych skutkach przenoszenia życia do sieci za pomocą smartfonów: ua-cam.com/video/sgzd6irHLDo/v-deo.html
A tam pierdolisz xd zrób odcinek o III wojnie światowej
Ciekawy temat, zauważyłem ostatnio, że bardziej skupiam się na materiale przez Ciebie prezentowanym gdy nie patrzę na obraz, a okno przeglądarki jest zminimalizowane, a na ekranie mam jakiś obraz bardziej statyczny jak chociażby InteliJ'a (gdy jestem w pracy), czy po prostu spoglądam na okno.
@@owskiogroh4520 pp8
zależy czy człowiek korzysta z tego rozsądnie czy nie. Same w sobie smartfony nie są złem, nadmiernie używane stają się groźne
Jak dobrze, że ogladam na komputerze - dzięki temu mogę mieć w dupie innych ludzi :D
3:10 I ten Biden w tle kiedy mowisz o demencji xD
To są właśnie te detale
Biden tkwi w szczegółach
XD
Kto to jest ten Biden ?!
Przyszło mi porozmawiać z samym sobą.
Dzięki Szymon za kolejny fantastyczny materiał.
Niech Ciebie i Twoją rodzinę dobry Bóg błogosławi.
Niech wynagrodzi mu w dzieciach!
Jak jak rozmawiałem sam ze sobom to uznali mnie za dziwaka
Nie rozumiem tego, jak można spotkać się z kimś i później siedzieć na telefonie. Jak się z kimś spotykam, to poświęcam tej osobie swoją uwagę, a nie telefonowi...
Dla mnie najgorsze jest to, że kiedyś, jeszcze za mojego dzieciństwa te dziesięć lat temu często było się na dworze, przebywało z ludźmi. A teraz, większość czasu spędza się w domu marnując czas w internecie. Nawet jak człowiek chciałby się sam zmienić, to z innymi może być ciężko.
A ironią jest to że większość osób obejrzy ten film na telefonie
EDIT: WOW 300 lików DZIĘKI
EDIT2: WOW 350!
Np. Ja.
Nie tym razem
Ludzie ogladający na lodówkach z androidem: szach mat spryciarzu
Przynajmniej filmik na telefonie powoduje wyrzut sumienia
youtube zawsze na kompie oglądam, nigdy na telefonie
Smartfon odłożę, ale nie porozmawiam, bo mieszkam sam xd a jeśli chodzi o temat, to powiem tak. Ludzie dążą mniej bądź bardziej świadomie do cyborgizacji. Uzależnienie od smartfona jest tego jednym z pierwszych zwiastunów.
zawsze możesz porozmawiać z Jezusem Chrystusem
Ludzie mają tendencje do lenistwa.
Zawsze można rozmyślać o sensie życia i istnienia wszechświata...
@@mikoaj6497 Chciałeś powiedzieć mówić, raczej słowami mi nie odpowie. No i wątpię by Szymonowi akurat o to chodziło xd
Transhumanizm , nie cyborgizacja. Chociaż to ciekawe określenie.
Nie ma to jak oglądać ten film na telefonie...
+1
Niechcący przebiłem tych, którzy oglądają to na smartfonie:
Oglądałem na smartfonie oraz siedziałem przed komputerem z pobierającą się grą...
Więcej cyborgizacji xD🙃
+1
Szymon: “Schowaj telefon i porozmawiaj z kimś.”
Osoba sama w domu: Haha…eh…
same feeling bro
+1
Wydź z domu, porozmawiaj z sąsiadem, kimś napotkanym po drodze tzw. small talk. Dobre relacje z ludźmi to jest jeden z czynników szczęścia.
Jakieś 10 lat temu czytałem w focusie że Japończycy i Koreańczycy są uzależnieni od telefonów, idą ulicami i patrzą się w ekran, na przystankach, podczas posiłku, w toalecie, komunikacji miejskiej, wtedy śmiałem się z tego, dziś z przykrością stwierdzam że mamy to samo u nas, a i sam się nie raz łapie na tym że gapię się w ekran bez większego sensu :/ polecam zainstalować aplikację typu screen time i być świadomym ile dziennie przesiadujemy na tel
Jestem sobie nastoletnią, skrajnie introwertyczną fanatyczką rozwoju umysłowego, jako domyślny zapychacz czasu noszę książkę, opcjonalnie zeszycik z sudoku, a i tak w relacjach społecznych wypadam dużo gorzej niż moi źli uzależnieni od telefonu rówieśnicy 😭
Rozumiem Cie
Autentycznie uwielbiam twoje filmy. Po prostu bardzo miło się je ogląda, można się czasami sporo dowiedzieć i dają do myślenia
Dzięki, Miło mi to słyszeć :)
*3:13** W KOŃCU WIEM DLACZEGO wiedząc tak wiele wiem niewiele :)*
Takich rzeczy słucham w autobusie lub pociągu, gdy jadę sama, by przy ludziach rozwijać relacje
Materiał świetny i treściwy. Faktycznie, już dawno temu zwróciłem uwagę na to, że kiedyś znałem numery, a teraz nie, ale to wynika z czego innego - po prostu teraz się tych numerów nie wybiera manualnie, tylko są zapamiętywane przez urządzenie, więc widzimy je co najwyżej kilka razy :) Jeśli coś wklepuję ręcznie, to zapamiętuję :)
2:15 - co do sexworkerki? Kiedy? Po odjęciu 8 godzin na sen i ~7h w szkole wychodzi, że resztę czasu powinnam spędzić na telefonie lub komputerze... A co z zadaniem domowym, nauką, ogarnięciem siebie, rodzeństwa, zwierzaka, domu? Wiem, że w USA system edukacji funkcjonuje nieco inaczej niż u nas, ale c'mon, mówimy o średniej, więc muszą być osoby, które spędzają tak znacznie więcej czasu. Jedyną opcją, żeby ta statystyka była prawdziwa, będzie przyjęcie, że grający w tle zamiast radia Spotify to korzystanie ze smartfona (albo to ja jestem tak odklejona, że wydaje mi się to skrajnie nierealne)
A w szkole nie korzystają z telefonów? Przecież teraz normą jest korzystanie z telefonu w klasie
2:57 Może (na pewno) na wyrost ale ponoć sam Einstein stwierdził że zamiast zajmować mózg zbędna rzeczą jak zapamiętanie numeru który może w każdej chwili sprawdzić woli zająć mózg czymś ważniejszym np. rozwiązywaniem zagadnień i pracą nad swoją teorią.
W przypadku Einsteina być może miało to sens, ale większość ludzi nie zajmuje mózgu niczym ważnym.
Dostaliśmy dostęp do edukacji, mody oraz sztuki. Nie poszerzamy swojej świadomości, chodzimy ubrani wszyscy tak samo jak chłopi kiedyś xd oraz nic nie tworzymy i równie mało podziwiamy, bo jesteśmy puści. Nic już nas nie dziwi....
@@tomaszrajca1742 Z tym zdziwieniem to zabrzmiało Myslovitzem :) P.S. z ubraniami nie przesadzajmy, nie chodzimy w jednych 20 lat :)
Nie jestem uzależniony od smartfona ale od wiedzy zawartej w internecie.
po obejrzeniu filmiku spędziłem kilka minut na rozmowie z plecakiem leżącym na siedzeniu obok
trochę nudna taka rozmowa
Przy częstszym powtarzaniu w końcu odpowie. :]
Granie w szachy na telefonie ma pozytywny, czy negatywny wpływ na mózg?
6:30 icarly byl nawet docinek ze wrzyscy zamienili się w cos na krzształ zombi i to było tylko żartowanie sobie z tego .
Co mogę napisać - mediów społecznościowych niemal nie używam, choć jakieś konta posiadam, ale mój dzień jest cyfrowy w pełnej krasie. Od rana do szykowania się do pracy youtube/spotify, potem 40 min drogi do pracy umilam sobie podcastem o tematyce filmowej, w pracy 8 h przy komputerze, w wolnych chwilach allegro/jakaś tępa gierka, wracam 40 min i jakiś podcast kryminalny, potem sprawunki kuchenne (koniecznie w tle audiobook, w końcu nie może być to czas stracony), później lekcje z dzieckiem, gdzie sporo też obija się o jego komputer, potem włączam trening dla zdrowia, bo u mnie w miasteczku siłownia kiepska i daleko - oczywiście z youtubem. Potem zajmuje się czymś co lubię - fotografią, ale postprodukcja też jest przy lapku. A do snu włączę film na....laptopie. Przerażające. Potrafię w ogóle nie brać ze sobą telefonu na spacer. W weekendy staram się czytać, czy rodzinnie grać w planszówkę, może jakieś rolki/łyżwy, rower. Jednak okres jesienno-zimowy bywa naprawdę cyfrowy. Niemal 100% cyfrowy.
Też na spacer nie biorę. Też mam ten problem
Cyfrowe zombie w natarciu - współczesna magia.
Nic dziwnego, że sztuka skupienia, medytacji i kontemplacji, gdzie człowiek czerpie głównie z wewnątrz a nie z zewnątrz, uchodzi za wielką wartość. W dziejszych czasach tak łatwo jest nam samym nieświadomie podcinać sobie skrzydła i oddawać kontrolę nad własnym życiem za małą, ale niesamowicie silną dawkę dopaminy. Porównanie do alkoholizmu jak najbardziej trafne, jednak powiedziałbym, że skala problemu poruszonego w temacie filmu zdecydowanie większa i niesamowicie ignorowana przez społeczeństwo. Boję się do czego to doprowadzi w długoterminowych skutkach.
Mit "komputera do nauki" już chyba dawno został obalony. Dobry przykład cyfrowej demencji - jazda z nawigacją. Ilu z nas potrafiłoby dziś pojechać np. z Bydgoszczy do Warszawy bez nawigacji? Ile razy musimy przejechać z nawigacją daną trasę by ją zapamiętać?
A to coś dziwnego, że jak nigdy nie jechałeś jakąś drogą to jej nie znasz?
Natrafiłem na pewną zagadkę, łamigłówkę która przypomina mi trochę mit o Syzyfie.
Syzyf wierzył w zasadność swojej pracy.
Tak.
Wierzył w swoje siły i możliwości podczas mierzenia się z głazem.
Ta łamigłówka taka właśnie jest.
Ufff, dobrze, że oglądam na kompie, to mogę dać lajka i poczytać komentarze.
Mnie to po prostu przeraża. Znam ludzi, którzy pompują smartfonami dzieci, bo to szybka i skuteczna metoda, o ironio, odwrócenia uwagi i wyłuskania trochę czasu dla siebie. Znam ludzi, którzy zupełnie nieświadomie uzależniają swoje dzieci od telefonów i komputerów, potem na ślepo szukają pomocy po lekarzach, nie biorąc psychologa nawet pod uwagę. Dla mnie sprawa jest oczywista, ale wiem, że dla wielu ludzi nie jest. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy jak wielkie spustoszenie sieją smartfony, media (anty)socjalne.
Mam to szczęście, że mam pracę, która wymaga ode mnie wyjścia z domu i fizycznego kontaktu z klientem, mimo tego mam problem z nadmiernym spędzaniem czasu w telefonie. Odczuwam tego skutki i przeraża mnie myśl o tym, jak to tym bardziej działa na młodziutki, rozwijający się mózg.
Kopiuję link i przesyłam dalej. Może choć jedna osoba przestanie naświetlać swoje dziecko.
Pytanie do ekspertów IT: Dlaczego do hackowania konieczne jest noszenie bluzy z kapturem w pomieszczeniach?
To tajne.
Jestem trochę po 30-stce i na szczęście ominęło to moje pokolenie. Pierwszy telefon dostałem od rodziców idąc do liceum, a i wtedy nie był mi specjalnie potrzebny. Obecnie część znajomych ma fb, a część nie. Nikt nic tam oczywiście nie publikuje i ja też nigdy nie zrozumiem po co udostępniać obcym ludziom swoje zdjęcie w internecie? Po co mi jakieś "lajki" od osób których nawet nie znam? Przecież opinia takiej osoby nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.
0:11 Przepraszam już na początku - to chyba nie o telefon chodzi, tylko o cokolwiek co może z nagła zadziałać.
Gdyby ktoś wystawił w czasie rozmowy minutnik cykający (po cichu) to żaden rozmówca pewnie by się nie skupił, a przecież nikt się z minutnika nie odezwie.
Myślę, że to tak samo jak szachiści i ich zegarki.
Umnie jak ziomek siedzi w telefonie podczas jak siedzi w grupie nazywany jest komurczakiem xD
Jak jak juz wchodze na Twoje filmy, to nie mysle, zeby posluchac, tylko zobaczyc co masz na dany temat do powiedzenia, genialnie
Jestem sam, muszę polubić i skomentować :)
Dobry materiał, dzięki
7:20 wszystko spoko tylko ja dosłownie siedzę sam w pokoju
Same
Rel
I zapomniałeś gdzie są drzwi?
A właśnie, że napiszę komentarz i zostawię lajka. Nie lubię słuchać poleceń. ;) A tak poważnie, to sama zauważam u siebie objawy uzależnienia i właściwie cieszę się, że nie było smartfonów, gdy chodziłam do szkoły, bo pewnie trudniej byłoby mi skupić się na nauce. Jeszcze pamiętam telefon stacjonarny i całkiem dosłowne wykręcanie numerów do koleżanek. To było naprawdę fajne!
Zainspirowało do zapisania na fiszkach kilku numerów telefonów najbliższych i nauczenia się ich na pamięć. Całkiem przydatne "w razie W" :)
To bardzo ciekawy temat. Szczególnie w świetle badań naukowych nad pamięcią, i uwagą. Pamiętam z opowieści taki czas, kiedy jak wchodziło się do sklepu, i o coś prosiło, to można było usłyszeć "czego! przerwa!" Czy zamiana komunikacji twarzą w twarz na cyfrową coś zmienia? Moim zdaniem nie. Z badań nad pamięcią wynika, że czy się uczysz na bieżąco, czy w trybie "zakuj, i zapomnij" to po pięciu latach bezczynności ten bilans się równoważy. I tak się zastanawiam, czy świadomi tego procesu ludzie nie stosują tej wiedzy w praktyce dając mniej zaangażowanym w dziedzinę ciche przyzwolenie na "leserstwo". O ile są z tego czy innego powodu bardziej "pożądani". To pytanie zadałem sobie przeglądając prasę fachową z różnych dziedzin, i porównując częstotliwość ukazywania się artykułów z absolutnych podstaw konkretnej nauki. Tak jak by proces nauczania nie miał wyselekcjonować tych którym się to wszystko naturalnie lepiej zapamiętuje, lub adepci konkretnej "sztuki" nie mieli takiego obowiązku. Wszystko to przekonało mnie, że istnieje obecnie trend do niwelowania skutków obiektywizmu, i podbijania wartości dyskusji "mój subiektywizm kontra twój", i czyje zdanie liczy się bardziej niż fakty ;) Okno na świat przyjmuje różne formy. Ja na smartfonie, pisałem skrypty, i je uruchamiałem. Pisałem teksty różnego typu, dokumenty edytowałem. Czyli uściślając, korzystałem z niego jak z komputera, i ubolewam nad dzisiejszą formą Androida, bo znacznie mi to utrudnia. Jak widać potrzeby większości są inne, i to jest przerażające ;]
Pierwszy smartfon, bracie, kupiłem dopiero w 2014 roku, mając 27 lat. To dobrze, bo nie miałem z nim styczności wcześniej, w jeszcze młodszym wieku, a tym samym aż takiego zapotrzebowania/uzależnienia, choć też nie sądzę, bo znam swoją naturę przynajmniej w większości. Potrafiłem i potrafię funkcjonować bez niego, choć warto czasem zajrzeć, bo mama mogła zadzwonić albo coś. Owszem, łapię się czasem na tym, że korzystam z niego w ramach zabijania czasu momentami za często, ale i tak nie na tyle, by podczas przemieszczania się zgwałcić maskę samochodu czystym przypadkiem. A i znam też zasady: kiedy rozmowa i słuchanie, to rozmowa i słuchanie, a nie odrywanie się do telefonu, choć też niejednokrotnie...
Ironiczne jest to, gdzie oglądamy ten materiał.
Dzięki rozwijaniu się świata ludzie nie zajmują się bzdurami jak kiedyś tylko wybierają rzeczy ważniejsze i do nich się przykładają, a to że zbyt mały wysiłek dla mózgu to bzdura bo czytanie wiadomości czy powiadomień albo granie w gierki jak najbardziej rozwijają i ćwiczą mózg.
Niech jakaś cudowna moc panująca we wszechświecie sprawi aby każdy Polak znał twój kanał i brał z tych informacji jakieś sensowne wnioski to może ten świat stanie się lepszy.
Siedzę własnie o 5 rano w piwnicy bez smartfona. Żona zaraz będzie wkurzona, bo nie ma mnie jak zawołać na górę:) Wcześniej miałem detoks 4 dni bez, ponieważ byłem w miejscu bez zasięgu. Ale mi nigdy nie był potrzebny do mediów społecznościowych, tylko do nawigacj.
Troche nadinterpretacja, bez smartfona ci ludzie i tak by próżnie spędzili czas.
Kiedyś też byli zombiaki. Inne.
To media, telewizja, seriale lansują taki styl życia, to nie świadomy wybór.
Te pustaki i tak zdolności nie mają, to ich wykorzystują do zarobku.
Wielkie mi uzależnienie, w innym filmie słyszałem że inteligencja wzrosła.
Ja nie mam żadnych kont, a czas spędzam ucząc sie różnych przydatnych rzeczy, by ćwiczyć pisanie.
Ale jest i czas na granie, na rozrywke.
Nie ma nic złego w smartfonie, tylko to co robimy. Jak nóż, może zabić ale może kroić chleb.
Głupich nie sieją. Każdy jest panem własnego życia. A ile ludzi nie ma nawet zainteresowań.
W stanach to wielu ludzi nie wie kto to był Adolf Hitler. Czy sie dziwią że olimpiada jest od 3000lat a mamy dopiero 2012.
Czy nawet nie znają położenia podstawowych krajów Europy.
Dzisiaj osoby niby z wyższym wykształcenim często nawet języka nie znają jakiegokolwiek. Zwłaszcza starsi.
To nawet komuna tak ludzi nie niszczyła, poziom nauczania był wyższy, spółdzielnia mieszkaniowa organizowała kółka zainteresowań.
Sam chodziłem na fotograficzne. A dziś, woda z mózgu! Nie żebym bronił komuny, czy mi sie tęskni.
A dzisiaj, to sami widzicie. Państwo najlepiej by zakazali smartfona dla dzieci itp. Bo oni zawsze likwidują skutki, nie przyczyny.
Nie będzie lepiej!
Masz dużo racji, ale myślę, że bez smartfona ludzie by spędzili czas lepiej np porozmawialiby z kimś
Najgłupszy trend wśród młodych rodziców to dawanie małym dzieciom telefonu do posiłku "bo inaczej nie zje". Bardzo to wygodne... a potem, za kilka lat narzekaj, że młode pokolenie siedzi nieustannie w komórkach.
Uzależnienie od urządzeń czasami ma też negatywny wpływ na zachowanie osoby. Np. Pogłebia ich wrażliwość na agresję
Ja to jestem tak uzależniony od telefonu że ostatnio zapomniałem go zabrać i zorientowałem się w pracy jak chciałem zadzwonić :)
A to ja jestem bardziej od ciebie uzałeżniony bo ja świadomie nie biore telefonu. Bo też nie używam z social ciulstw marnujących czas.
6:17 tak samo jestesmy uzalezniani od ubran i tez to ma negatywny wplywem nie rosnie nam futro i potem jestesmy uzaleznieni od ubran, mozemy nawet umtrzec z ich braku.
Przykro mi, nie mogłem nie zostawić lajka po obejrzeniu.
2:15 "Nastolatek w wieku 13-18 lat już średnio 9 godzin." Doskonale rozumiem, że jest to uśrednione, ale nie uwierzę, że młody człowiek, który ma szkołę, prace domowe, zajęcia pozalekcyjne i inne aktywności poza szkołą (chociażby granie w gry na komputerze), a mówimy o Amerykanach, spędzał średnio 9 godzin dziennie na smartfonie. To absurdalne.
Nie jest to takie dziwne, wystarczy że przez połowę czasu w szkole i w trakcie dojazdu do niej siedzi na telefonie i masz 4-5 godzin, dolicz do tego czas wolny i podczas robienia czegoś innego, np. pracy domowej i możesz mieć powyżej 10h.
@@kacperkowalski7559 To by świadczyło o tym, że nastolatkowie w wieku 13-18 lat nie robią nic innego. To jest kuriozalne stwierdzenie, z którym nie mogę się zgodzić z autorem filmu. Uśredniając jesteśmy aktywni (jako ludzie) 12 godzin na dobę, według autora 9h to średni czas, który na smartfonach spędzają nastolatkowie w ciągu doby. To by oznaczało, że bez jakiejkolwiek przerwy nastolatkowie spędzają na smartfonach 3/4 dnia. Jak oni funkcjonują? Nie jedzą w tym czasie? Nie przemieszczają się (bo trudno się przemieszczać patrząc w ekran)? Doskonale wiemy jak wygląda użytkowanie smartfonów. Pisze do Ciebie kolega/koleżanka, otwierasz messengera, czytasz wiadomość, odpisujesz, chowasz telefon. Ile czasu to zajmuje? 20-30 minut? Nie. 15-30 sekund. Widzisz nowe powiadomienie z gry o jakiejś akcji? Tapujesz w powiadomienie, czekasz (w zależności od smartfona) 10sekund do minuty, odbierasz surowce, wysyłasz armie, odpisujesz na wiadomość od ludzie ze swojej gildii. Ile to zajmie? Moim zdaniem nie więcej niż 3 minuty.
Mógłbym się zgodzić, że przewijamy treści na facebook'u, reddit'cie czy instagramie przez większą ilość czasu, ale te treści szybko się kończą. I w rzeczywistości nie znam nikogo kto tyle czasu spędzałby na smartfonie. W większości są to krótkotrwałe użytkowania, trwające kilka do kilkudziesięciu sekund. Tak jak było powiedziane w filmiku, parafrazując, gdy ktoś z kimś aktualnie jesteśmy wychodzi do toalety to wyciagamy smartfona. Dlaczego? Bo tam mamy do dyspozycji ilość treści, której nie bylibyśmy w stanie przetworzyć przez całe swoje życie, i robimy to by nie patrzeć bezmyślnie w ściane czy w okno. To co prawie każdy ma w dzisiejszych czasach w kieszeniach , jest narzędziem, które daję nieskończone możliwości. Zgodzę się, że nie każdy potrafi z tego korzystać. Tylko stwierdzenie z filmu, o którym pisałem na początku jest tak absurdalne jak wyliczenia Patryka Jakiego co do strat jakie ponosi Polska, będąc w Unii.
@@barthez9887 jakie 12 godzin na dobe po co te sofizmaty , człowiek spi 6-8 godzin zostatje 16 - 18 na telefon
@@barthez9887 Nie chodzi o to że 9h ktoś siedzi w komórce i patrzy w ekran.
Chodzi że przez 9h korzysta z telefonu. Nawet jeżeli będzie to 1 minutka/10minut. to w skali całego dnia będzie to 1-2h samego patrzenia się na telefon. Chodzi o to że człowiek czuwa, oczekuje powiadomień z urządzeń.
Nie którzy nawet jak się kochają to gdy przyjdzie wiadomość, koniecznie muszą przeczytać powiadomienie lub robią to zaraz po, bo a nuż coś ważnego będzie. Ważniejsze od osoby z którą jest w danej chwili razem.
Jest powiedziane "używa mediów cyfrowych". Czyli nie jest mowa o siedzeniu na smartfonie, tylko czasie spędzanym w szerokim znaczeniu "przed ekranem", a korzystanie z mediów cyfrowch to nie tylko gapienie się w ekran ale też np. muzyka ze Spotify. Dodatkowo nie jest powiedziane że chodzi wyłącznie o cele rozrywkowe (pytanie czy zdalna edukacja się nie kwalifikuje). Więc te dane 9 godzin nie są takie absurdalne. Mnie samemu, przede wszystkim dzięki korzystaniu z nawigacji Google Maps wyświetla się w statystykach iphone że "siedzę przed ekranem" nieywobrażalną ilość godzin w tygodniu.
Ja mam smartfon, ale używam go tylko jako telefonu do rozmów telefonicznych i odbierania wiadomości SMS. Dodatkowo w podróży jako GPS i mapy oraz w sklepie do sprawdzania pochodzenia produktów czy są polskie (aplikacja Pola). Czasami robię też zdjęcia. To jedyne zastosowania na codzień. Używam Internetu na smartfonie tylko jeśli jestem w podróży i jest to konieczne czyli gdy szukam np. hotelu z wolnymi miejscami lub korzystam z tłumacza. Często też celowo nie noszę smartfonu.
Super, właśnie o to chodzi. Jak Ci się to udało?
Chciałbym wnieść formalny wniosek aby ten film został rozpowszechniany w szkołach dla dzieci od najmłodszych lat, aby podnosić ich świadomość oraz jakość mentalną w tym temacie.
Do tych co oglądają na smartfonach sami w pokoju- to można do najbliższej osoby poza pokojem :D Chociaż to będzie intrygujące, jak zareaguje mój sąsiad czy sąsiadka na takie coś xD
Swoją drogą- czasy niewiele się zmieniają, nadal potrzeba jak widać pretekstu by pogadać, tak jak to "pożyczanie" szklanki mąki czy cukru niegdyś xD
A jeśli nadal jesteś piwniczak- obejrzyj ten film na smartfonie jeszcze raz. Ale w autobusie albo kawiarni, pokaż go osobie siedzącej obok- masz wymówkę dlaczego zaczepiasz xD
6:08 niestety, ale wcale mnie nie dziwi ten produkt. Wielkokrotnie będąc na wakacjach za granicą widziałem dzieci które przy jedzeniu miały puszczoną bajkę, albo dzieci które siedziały na leżaku na plaży z telefonem lub tabletem, zamiast po prostu się bawić
szczerze uwazam ze wszyscy powinni najlepiej wyłączać telefony na noc, wifi i dane telefonu wylaczac gdy nie uzywamy internetu
wylaczac kabelek od wifi na noc
by bylo jak najmniej fal elektrycznych
chyba ze wymysla zdrowsze fale
no tak ale co tu robić na lekcjach jak nauczyciele nie potrafią zaciekawić ucznia swoim przedmiotem i przynudzają a telefon jest dosłownie na wyciągnięcie ręki
dla młodych osób nuda jest jedną z najgorszych rzeczy jakich można doświadczyć w codziennym życiu
może więc zacznijmy myśleć jak zaciekawić ucznia nauką a nie jak zabrać mu telefon i skazać na nudę
Oczywiście w szkołach powinien obowiązywać zakaz wnoszenia komórek na lekcje. Pierdolenie o zaciekawieniu ucznia to bajka, bo dla niego to co dzieje się na SM jest zawsze ciekawsze.
@@nieczerwony uczeń, któremu zabronisz używania telefonu (co jest zresztą normą w szkołach), przyniesie drugi albo znajdzie sobie inną zabawkę. A to drugie to kompletna bzdura, zawsze znajdzie się bubek, który ma w dupie nauczyciela, ale są lekcje, na których słuchają prawie wszyscy i takie, na których nie słucha nikt.
@@obi-wanken00bie29 w pełni się zgadzam mistrzu jedi
Za moich czasow nie bylo smartfonow i tak sie nie sluchalo na lekcjach xD
06:35 ale jak można biegać czy uprawiać inną aktywność fizyczną bez telefonu? Bez wstawiania zdjęć na insta z treningu czy chwalenia się screenem z aplikacji ile to przebiegliśmy?
To niemożliwe 🤣. Serio smutne to
I dlatego Cukiereczek powinien trafić na dożywocie do więzienia, podobnie jak reszta ludzi z zarządów i administracji "społecznościówek".
Ważny temat, dzięki za materiał
6:10 tak działa wolny rynek. Ja w sumie nigdy nie zauważyłem, żeby niebieskie światło źle wpływało na mój sen. To prawda, że ekrany męczą oczy, bo się rzadziej mruga, ale to tyle. Jak się czyta książkę to też się chyba rzadziej mruga
Szczerze, to oglądając takie materiały jak ten, dopiero wtedy sobie uświadamiam z jakimi problemami mierzy się przeciętny użytkownik.
Zawsze wybiorę rozmowę ponad przeglądanie smartfona, starannie wybieram treści, które czytam i oglądam oraz nie odczuwam żadnego przymusu ani rozproszenia, kiedy podczas moich zajęć lub dyskusji przyjdzie jakieś powiadomienie - zwyczajnie to ignoruję...
Mam 26 lat.
Czuję się jak ostatni gatunek na wymarciu xD
Mam 17 lat i mam tak samo xD
7:25
Siedzę sam w pokoju, więc będzie ciężko 😅
Czy tylko ja nie wyciągam smartfona gdy z kimś gdzieś wydzodze czy się spotykamy
Tez tak mam i strasznie mnie irytuje, gdy inni wyciągają telefon rozmawiając ze mną.
fajnie jest mówić o tym że się prace domową ściąga z internetu i jakie to nie jest złe ale zapomina sie przy tym o tym że w szkole siedzi się 6 godzin dziennie. Prace domową kolejną godzine lub kilka godzin dziennie. Na dojazdy kolejną godzine albo dwie. Na nauke w domu zależnie od osoby mogą być kolejne 2 godziny dziennie bo tutaj wchodzą nam w gre oprócz samej nauki jeszze korepetycje itd. a o ile osoby całkiem zdolne często nie muszą uczyć soę wcale to ci gorsi uczniowie już tak fajnie by nie nie mieli A to wszystko o rzeczach których się nie potrafi, nie lubi i nie chce robić. I w dodatku podszyte to świadomością że najprawdopodobniej nigdy ci się to nie przyda w życiu a jeśli już się przyda to nie będziesz o tym pamiętać absolutnie nic.
Hmm troche w tym racji jest ale ja ogladam, glównie słucham przed pracom o 4 rano kiedy nie mam z kim rozmawiać lub chwile przed snem by sie zrelaksować. Ale jestem uzależniony od tel. Od gier itp. Pozdrawiam serdecznie.
Kurcze telefon mi mówi "przestań na mnie patrzeć", niedługo vodka będzie mi mówić "nie pij mnie"
Nie wierz jej.
W Niemckich szkołach telefony są zabronione
6:55 pewnie wspolny obiad kiedy raz tygodniu ?
gdy każdy pracuje o inne godzienie ?
A co z zawodami, które wymagają stałego korzystania z komputera? Czy oni też mają nie używać urządzeń cyfrowych?
Co innego używanie bo praca tego wymaga. Albo szukasz czegoś dla wiedzy lub rozwóju.
A co innego bezcelowe użytkowanie
Ta praca sama z siebie jest niebezpieczna i powinno się po niej nie korzystać z tego g@@na za wiele...
Uzależnienia to koszmar i katastrofa.
Tylko dla zasięgu aby inni zobaczyli
Akurat argument o tym, że kiedyś się pamiętało numery telefonów ilekroć go słyszę, zawsze mnie żenuje. Dzisiaj pamiętamy wiele innych rzeczy których kiedyś nie pamiętano i potrafimy wiele rzeczy których kiedyś nie potrafiono
Ja pamiętałem i dalej pamiętam numery telefonów tylko do najbliższej rodziny
to prawda - numery telefonów (nie licząc tych naprawdę bliskich osób) to informacje tak śmieciowe jak średnia liczba partnerów Kardashianek i zapamiętywanie tego zakrawa o masochizm
Piny, kody, hasła
@@AUTO6 ja tam nie znam na pamiec swoich hasel. ale znam na pamiec prawie cale drzewko folderow u siebie na kompie zacznij zaczynajac od home.
Super materiał jak zawsze
Kocham ten materiał ❤️
Kusi żeby napisać jakiś komentarz krytykujący smartfony, jednak pisanie go na jednym z nich byłby wyższym poziomem hipokryzji 😅
Nie chodzi o ze ze smartfony sa zle. Zle jest niewlasciwe uzywanie
Osoba obok mnie też coś ogląda :p
Jeśli rozmawiam z kimś i ten ktoś zaczyna patrzeć w komórkę to milknę i sie ładnie uśmiecham XD
Oglądam to w pracy na telefonie
7:18 wow
A co z moim mózgiem jeśli gram w szachy na telefonie lub na gitarze z hordify, a więc patrząc się w komputer.
7:24 nie mam nikogo obok siebie i żyję na takim zadupiu, że nawet gdybym chciała kogo poznać to nie ma kogo
Ej yoo
Przyszedłem wcześniej do szkoły, przed klasa było tylko dwóch kolegów którzy rozmawiali jak normalni ludzie…
Ale to nie koniec szokujących odkryć dla mnie: przywitałem się, usiadłem obok, i wyciągnąłem telefon a ci po kilku minutach też wyciągnęli telefony :o
Tylko boje się co się stanie jak ludzie z tik toka to ogarną :/
Jak zaczynałem pracować i socialmedia nie były tak obecne wszędzie czy gierki to gdy zaczynaliśmy przerwę w pracy to każdy z każdym dyskutował lub najczęściej to żartował, a dziś jak na stypie grobowa cisza i tylko dźwięk stukania o ekran.
Odłożyć telefon mogę, ale nie porozmawiam z osobą siedzącą koło mnie, nie znam jak, a ona też siedzi na telefonie!
Dlatego nie mam smartfona :) Zwykła komórka mi wystarczy :)
A miałeś kiedyś smartfona?
@@rafa7574 nie :) Moja żona ma, któregoś już z kolei. Ja przez całe życie miałem jak dotąd trzy Nokie i coś czuję, że obecna posłuży mi jeszcze długo.
A największą zaletą takiego stanu rzeczy jest to, że nikt nie nakłania mnie do instalowania aplikacji, gdy widzi mój telefon :D Mam spokój i nie korci mnie aby zaglądać do tego ustrojstwa co 5 minut.
@@wpajeczejsieci To zazdroszczę. Smartfon ma niewątpliwie swoje zalety i ja, jako jeszcze student po prostu sobie nie wyobrażam bez niego życia. Niestety jest to już praktycznie uzależnienie, bo nie potrafię nawet obejrzeć filmu bez zaglądania do telefonu. Dlatego tak trzymaj, na pewno jest to bardziej opłacalne niż ciągłe siedzenie w telefonie ;) Może i mi się kiedyś uda zamienić smartfon na zwykłą komórkę, albo chociaż ograniczyć korzystanie :)
Kolejny super materiał =D
Mój brat nie był zadowolony kiedy chciałem z nim pogadać o 2 w nocy kiedy miał na 6 do pracy
🤣
a, co do tego odciagania od obowiązków - przed erą neta :) była dość powszechna zasada, że wpierw lekcje odrabiasz a potem oglądasz TV. no chyba że jest piątek i masz jeszcze sob i niedziele na odrabianie to możesz, albo możesz odrobić wszystko w piątek i mieć wolną sobote i niedziele. zanim nie odrobiłeś lekcji to nie oglądałeś TV. w starszych klasach konczyles odrabiac o 20, 21, a potem jeszcze miales chwilę na jakiś film. No chyba że wiedziałeś, że odrabianie zejdzie ci do wieczora, bo masz dużo to wtedy wpierw szedłeś na podwórko, na rower itp, a do lekcji siadałeś wieczorem. czasem nic nie zadali a czasem tylko troche, że po godzinie było odrobione a czasem dużo że się do 22, 23 siedziało, zwlaszcza jeśli miała byc klasówka albo referat. Mowa o czasach, gdy lekcje konczyly zaczynaly się o 8, 9 konczyly o 13, 14tej a jeszcze odrabianie zajmowało min. godzinę, jeśli było zadane z dnia na dzień no, chyba się miało zadane coś wiekszego do zrobienia przez 5 czy 7 dni, no to wtedy, albo mogłeś to rozłożyć na parę dni i robić po kawałku (np referat), albo robiłeś to w jeden dzień przez 4-5 godzin. Pamietajcie, że np pisanie referatu na zadany temat polegało na tygodniu albo dwu przesiedzianych w bibliotece, bo nie było neta :D
Z tym, że najczęściej nie potrzebowałam chodzić do publicznej biblioteki przez tydzień aby napisać referat :) bo wiekszość materiałów, które wystarczały do napisania wypracowania szkolnego miałam w domu, więc do publicznej biblioteki chodziłam tylko czasem i pewnie nie wiecej jak na jeden dzień.
nie tylko niszcza mozg, ale powoduja zakola ;-)
Szymon: mówi, żeby porozmawiać z osobą obok siebie
Mój pies: hello there!
Dobry temat do poruszenia
Szymonie, dobry film. Złapałam się na tym, że również mam wrażenie odrzucenia, gdy ktoś wyjmuje przy mnie telefon. Mam też prośbę, czy mógłbyś się kiedyś zająć serialem Rick i morty? Może by Cię to zainteresowało
Dyskomfortem można określić np. suchość pochwy/vaginy. Ten akurat dyskomfort nazywa się po polsku CHAMSTWO. Podczas spotkania chowamy telefony. W klasyfikacji ICD-10 (F16.2) Zespół uzależnienia. To JEST choroba , ofiar śmiertelnych jest wiele, szczególnie na drogach.
Uhm, nie, dyskomfort to uczucie, a chamstwo to sposób zachowania, który może uczucie wywoływać, cnie
7:14 nie ma takiej osoby
som
Ty masz, ja nie
@@DominikZiemacki :/ szkoda trochę
Bywa
ach, kopiowanie z neta - pamietam, jak kiedyś na studiach oddawaliśmy referaty (chyba mieliśmy napisać coś o prawie unijnym), i kilka osób dostało bańkę za ewidentne wspomaganie się wikipedią :D która wtedy dopiero raczkowała.
Dzieci korzystają z telefonów zamiast skupić się na lekcji dlatego, że większość nauczycieli jest beznadziejna w opowiadaniu w interesujący sposób. Sam system szkolnictwa wydaje się być stworzony w taki sposób, żeby raczej zanudzić zamiast czegoś nauczyć.
Sam nienawidziłem szkoły, wydawała mi się bez sensu. Za to dzięki ciekawym ludziom na youtubie zobaczyłem, że nauka powinna być ciekawa i nie ma czegoś takiego jak zainteresowania. Interesujemy się tym, od czego mieliśmy dobrego nauczyciela.
Na telefonie oglądam moim zdaniem sensowne filmiki, za jego pomocą się uczę, notorycznie grywam za jego pomocą w gry typu szachy, jest też moim narzędziem pracy, natomiast bez problemu mogę i bardzo lubię dni bez telefonu.
Rozumiem, że mam pogadać z sobą lub z poduszką? ;) Mam taką pracę, że często nocuję poza domem i siłą rzeczy jestem sama.
Fakt, smartfon to urządzenie dostępne "od ręki", nie wymagające specjalnego wysilania szarych komórek.
I dlatego tak łatwo może na nas wpływać. Dosłownie dla każdego, od kołyski po grób...
Zaś pokusa sięgania po wirtualną rozrywkę jest dużo silniejsza niż np. po komiks czy starsze typy nośników informacji. Co może bardzo łatwo powodować liczne zaległości i zaniedbania w nauce, relacjach społecznych, umiejętności zdobywania nowych doświadczeń w życiu realnym, itd.
Osobiscie uważam, że wyciąganie smartfona podczas spotkań towarzyskich, oficjalnych uroczystości, itp. i nie myślenie o konsekwencjach takiego postępowania jest właśnie przejawem pewnego rodzaju przejmowania kontroli tego urządzenia nad ludzkim umysłem.
Oczywiście nie tylko smartfony mają tak duży wpływ na człowieka, lecz również inne urządzenia generujące wirtualne światy z komputerem (PC) na czele...