Dzień dobry- mój pierwszy krok (schodek)-polubiłam Pana i Pana poczucie humoru i przekazu!!!Są super!!!Dziękuję ❤Postanowiłam wspinać się do góry- schodek po schodku !!!Dobrego dnia!
Panie Rafale , bardzo dziękuje za tyle wartościowych treści ! Czasami mam mało zaufania do siebie i daje się jeszcze , czasami złapać na wędkę nie szczerej osoby , która oczywiście żerowała na moich brakach rozwojowych . I teraz jak tylko może umniejsza temu co robie ! Ale to tylko utwierdza mnie że jestem na dobrej drodze , ciężkiej ale ku słońcu Panie Rafale , ku słońcu ! Pozdrawiam 😊
Schodki: 0:55 pierwszy schodek - nienawiść do siebie 2:09 drugi schodek - nielubienie siebie 4:10 trzeci schodek - tolerowanie siebie 6:23 czwarty schodek - akceptowanie siebie 7:12 piąty schodek - okazjonalna sympatia do samego siebie 8:26 szósty schodek - sympatia do siebie 9:42 siódmy schodek - miłość własna Pułapki: 12:09 próba uzyskiwania sympatii od innych ludzi i zapełniania tą sympatią własnego deficytu 13:53 przyzwyczajenie do kiepskiej relacji z samym sobą 14:55 otaczanie się osobami, które poddcinają skrzydła i źle człowieka traktują 19:39 nierealistyczne oczekiwania odnośnie zmiany na lepsze 21:26 osiadanie na laurach
Witam serdecznie. Dziękuje za Pana pracę. Mam prośbę i zarazem kilka pytań. Proszę o poruszenie i wyjaśnienie zagadnienia związanego z "schizoidalne zaburzenie osobowości". Bardzo bym prosił aby poruszył Pan ten temat kompleksowo. W internecie jest bardzo dużo treści odnośnie zaburzeń osobowości z wiązki B (narcyzm, psychopatia, socjopatia, borderline). Jednakże aby znaleźć na polskojęzycznym YT wyczerpujący materiał na zaburzenia z wiązki A według DSM-5, niemalże graniczy z cudem. Jednocześnie proszę aby odniósł się Pan do MBTI czyli testu osobowości.
to proste, afirmacja Prawdy: "Lubię Siebie". że nie działa? jak tego nie afirmujesz to z automatu podświadomie i nieświadomie... "jestem gównem" przez 24/24h. więc wybór oczywisty... 24/24h "lubię siebie- jam jest odpowiedzialny". a już w stanie relaksacji, to ta afirmacja KOSMOS.
Po prostu afirmacje w stylu „lubię siebie” zazwyczaj są plasterkiem na złamanie. Krótkoterminowo dają wiele (sam testowałem), ale zawsze wygra to co gra w podświadomości i dopóki nie przerobisz tego co pod spodem takie afirmacje nie mają sensu. Co ciekawe gdy już przerobisz swoje podświadome przekonania wtedy okaże się że te afirmacje nie mają sensu bo przecież plasterek na zdrową rękę nic nie zmienia.
@@misieq117 bingo za podświadomość- brawo ty. tak, poniekąd masz i rację. jak ktoś se z rana powie dwa razy "lubię siebie" a reszta dnia w gównie mejstrimu, oddawanie uwagi na lewo i prawo, zabawa w dualizm dobra i zła. życie celebrytami, POLITYKOWANIE... i biedaki coraz biedniejsze a bogacze coraz bogatsi. "lubię siebie" to ciężka praca:) przechodziłem przez to- pomogłem, pożyczyłem(w myślach lubiłem siebie bo mnie lubią i szanują) a mieli mnie za frajera. i dziś nie musze nikomu "pomagać", po prosu lubię siebie. widzisz, wiesz jak można wpływać na podświadomość: hipnoza albo przez powtarzanie- nawyki, słowa. fizyka kwantowa potwierdza rolę obserwatora. najlepsze afirmację to: "Jam Jest". a jak umysł się uspokaja po dwóch godzinach CIĄGŁEGO afirmowania- spokój i cisza:D Namaste "Jam Jest Godnym" teraz przez 1h jazdy rowerem. toć wolę to jak "jestem gównem"😁😁😁 czego chce mejstrim. Namaste ps. uwaga jest najcenniejsza
Dziękuję. Prawdą jest to, że "wchodzenie po schodkach" jest długotrwałe. Często człowiek zsuwa się na niższy ale potym ponownie wchodzi na wyższy. Prawdą jest i to, że zostaje się bez poprzednich znajomych do których się przyzwyczailiśmy, polubiliśmy ale trzeba sobie zawsze zadać pytanie, czy te znajomości są dla mnie dobre?
Z pewnością dobrym tematem do omówienia było by - podcinanie nam skrzydeł przez najbliższych. Mam bardzo dużo pasji, jaram się wieloma rzeczami, ale kiedy zaczynam to robić wtedy moja kobieta milczy, udaje ze ją to nie rusza.... i wywołuje we mnie takie uczucie jak bym był małym dzieckiem, a ona taka dorosła i poważna. Odechciewa mi się czasami wszystkiego. Dzisiaj pokazałem jej jak już umiem panować nad Dronem FPV - po chwili wyłączyłem ten symulator bo poczułem się beznadziejnie. A chcę wejść w FPV i widzę u siebie potencjał, aby to był mój dodatkowy zawód. Jestem filmowcem - kiedyś lubiałem sobie wziąć sprzęcik i pobawić się w różne rzeczy sam dla siebie, obecnie nie chce mi się już nawet sięgnąć po sprzęt. Bo znów będzie patrzenie na mnie jak na jakieś dziecko. Kiedy ćwiczę na ergometrze, ona też milczy i zostawia mnie z tym uczuciem. Uwalniam się z domu jak robię treningi na rowerze, wtedy jestem, ja, góry, emocje i walka o czas. Nie mam tu znajomych gdzie mieszkam... jestem w zasadzie sam i mało kto mnie tu w ogóle rozumie - wziął byś się do normalnej roboty jak człowiek. Najlepiej by było gdybym prowadził nudny tryb typu - praca w robolowie, powrót i domu, spacer z psem .... Brakuje mi takiego czegoś jak mam z kumplami, jaranie się czymś, motywowanie się, chęć iść do przodu. Ona nie rozumie tego że ja często sam że sobą muszę wygrać walkę w swoim wnętrzu aby się przemóc, i zacząć choć by ćwiczyć - to dodatkowo jej działanie działa nie tylko na moją niekorzyść ale też jej. Bo osłabia mnie już w samym zarodku. Pomysł na ten temat wynika z mego wnętrza, bo szukam jakiejś recepty. Pozdrawiam
🔴 Psycholog online: ocalsiebie.pl/formularz-rezerwacji-cennik/
👉 O mnie i jak pracuję: ocalsiebie.pl/profile/1-psycholog-rafa%C5%82-marcin-olszak/?tab=field_core_pfield_1
👉 Zostań Patronem: patronite.pl/ocalsiebie
👉 TikTok: www.tiktok.com/@ocalsiebie
👉 Instagram: instagram.com/ocalsiebie/
👉 Facebook: facebook.com/ocalsiebie/
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Dzień dobry- mój pierwszy krok (schodek)-polubiłam Pana i Pana poczucie humoru i przekazu!!!Są super!!!Dziękuję ❤Postanowiłam wspinać się do góry- schodek po schodku !!!Dobrego dnia!
Dziękuję za budujące słowa i życzę pomyślności w drodze na szczyt.
Panie Rafale , bardzo dziękuje za tyle wartościowych treści ! Czasami mam mało zaufania do siebie i daje się jeszcze , czasami złapać na wędkę nie szczerej osoby , która oczywiście żerowała na moich brakach rozwojowych . I teraz jak tylko może umniejsza temu co robie ! Ale to tylko utwierdza mnie że jestem na dobrej drodze , ciężkiej ale ku słońcu Panie Rafale , ku słońcu ! Pozdrawiam 😊
Dziękuję bardzo😊bardzo treściowy material!
Super miniaturka 😃 i oczywiście wykład jak zawsze 🙌
Schodki:
0:55 pierwszy schodek - nienawiść do siebie
2:09 drugi schodek - nielubienie siebie
4:10 trzeci schodek - tolerowanie siebie
6:23 czwarty schodek - akceptowanie siebie
7:12 piąty schodek - okazjonalna sympatia do samego siebie
8:26 szósty schodek - sympatia do siebie
9:42 siódmy schodek - miłość własna
Pułapki:
12:09 próba uzyskiwania sympatii od innych ludzi i zapełniania tą sympatią własnego deficytu
13:53 przyzwyczajenie do kiepskiej relacji z samym sobą
14:55 otaczanie się osobami, które poddcinają skrzydła i źle człowieka traktują
19:39 nierealistyczne oczekiwania odnośnie zmiany na lepsze
21:26 osiadanie na laurach
Dzięki ! 3 raz wracam już do tego nagrania i łatwiej mi się odnaleźć w nagraniu. Miłego dnia :)
Dziękuję i pozdrawiam
Dziękuję
Dziękuje ze wspomniałeś jak normalne jest to by niechcący zawrócić. Miałam się już tak dobrze, a teraz znów zbieram kawałki…
Życzę rychłego powrotu do spójnej całości i równowagi.
Witam serdecznie.
Dziękuje za Pana pracę. Mam prośbę i zarazem kilka pytań.
Proszę o poruszenie i wyjaśnienie zagadnienia związanego z "schizoidalne zaburzenie osobowości". Bardzo bym prosił aby poruszył Pan ten temat kompleksowo. W internecie jest bardzo dużo treści odnośnie zaburzeń osobowości z wiązki B (narcyzm, psychopatia, socjopatia, borderline). Jednakże aby znaleźć na polskojęzycznym YT wyczerpujący materiał na zaburzenia z wiązki A według DSM-5, niemalże graniczy z cudem.
Jednocześnie proszę aby odniósł się Pan do MBTI czyli testu osobowości.
to proste, afirmacja Prawdy: "Lubię Siebie". że nie działa? jak tego nie afirmujesz to z automatu podświadomie i nieświadomie... "jestem gównem" przez 24/24h. więc wybór oczywisty... 24/24h "lubię siebie- jam jest odpowiedzialny". a już w stanie relaksacji, to ta afirmacja KOSMOS.
Po prostu afirmacje w stylu „lubię siebie” zazwyczaj są plasterkiem na złamanie. Krótkoterminowo dają wiele (sam testowałem), ale zawsze wygra to co gra w podświadomości i dopóki nie przerobisz tego co pod spodem takie afirmacje nie mają sensu. Co ciekawe gdy już przerobisz swoje podświadome przekonania wtedy okaże się że te afirmacje nie mają sensu bo przecież plasterek na zdrową rękę nic nie zmienia.
@@misieq117 bingo za podświadomość- brawo ty. tak, poniekąd masz i rację. jak ktoś se z rana powie dwa razy "lubię siebie" a reszta dnia w gównie mejstrimu, oddawanie uwagi na lewo i prawo, zabawa w dualizm dobra i zła. życie celebrytami, POLITYKOWANIE... i biedaki coraz biedniejsze a bogacze coraz bogatsi. "lubię siebie" to ciężka praca:) przechodziłem przez to- pomogłem, pożyczyłem(w myślach lubiłem siebie bo mnie lubią i szanują) a mieli mnie za frajera. i dziś nie musze nikomu "pomagać", po prosu lubię siebie. widzisz, wiesz jak można wpływać na podświadomość: hipnoza albo przez powtarzanie- nawyki, słowa. fizyka kwantowa potwierdza rolę obserwatora. najlepsze afirmację to: "Jam Jest". a jak umysł się uspokaja po dwóch godzinach CIĄGŁEGO afirmowania- spokój i cisza:D Namaste "Jam Jest Godnym" teraz przez 1h jazdy rowerem. toć wolę to jak "jestem gównem"😁😁😁 czego chce mejstrim. Namaste ps. uwaga jest najcenniejsza
Dziękuję ❤
I love you man 😊
Dziękuję. Prawdą jest to, że "wchodzenie po schodkach" jest długotrwałe. Często człowiek zsuwa się na niższy ale potym ponownie wchodzi na wyższy. Prawdą jest i to, że zostaje się bez poprzednich znajomych do których się przyzwyczailiśmy, polubiliśmy ale trzeba sobie zawsze zadać pytanie, czy te znajomości są dla mnie dobre?
👍👍👍
Z pewnością dobrym tematem do omówienia było by - podcinanie nam skrzydeł przez najbliższych.
Mam bardzo dużo pasji, jaram się wieloma rzeczami, ale kiedy zaczynam to robić wtedy moja kobieta milczy, udaje ze ją to nie rusza.... i wywołuje we mnie takie uczucie jak bym był małym dzieckiem, a ona taka dorosła i poważna.
Odechciewa mi się czasami wszystkiego.
Dzisiaj pokazałem jej jak już umiem panować nad Dronem FPV - po chwili wyłączyłem ten symulator bo poczułem się beznadziejnie.
A chcę wejść w FPV i widzę u siebie potencjał, aby to był mój dodatkowy zawód.
Jestem filmowcem - kiedyś lubiałem sobie wziąć sprzęcik i pobawić się w różne rzeczy sam dla siebie, obecnie nie chce mi się już nawet sięgnąć po sprzęt. Bo znów będzie patrzenie na mnie jak na jakieś dziecko.
Kiedy ćwiczę na ergometrze, ona też milczy i zostawia mnie z tym uczuciem.
Uwalniam się z domu jak robię treningi na rowerze, wtedy jestem, ja, góry, emocje i walka o czas.
Nie mam tu znajomych gdzie mieszkam... jestem w zasadzie sam i mało kto mnie tu w ogóle rozumie - wziął byś się do normalnej roboty jak człowiek.
Najlepiej by było gdybym prowadził nudny tryb typu - praca w robolowie, powrót i domu, spacer z psem ....
Brakuje mi takiego czegoś jak mam z kumplami, jaranie się czymś, motywowanie się, chęć iść do przodu.
Ona nie rozumie tego że ja często sam że sobą muszę wygrać walkę w swoim wnętrzu aby się przemóc, i zacząć choć by ćwiczyć - to dodatkowo jej działanie działa nie tylko na moją niekorzyść ale też jej.
Bo osłabia mnie już w samym zarodku.
Pomysł na ten temat wynika z mego wnętrza, bo szukam jakiejś recepty.
Pozdrawiam
Dziękuję