Świetna koncepcja prowadzenia pasieki. Na moim terenie się sprawdza. Tegoroczna obfitość spadzi spowodowała, że były pełne nadstawki miodu nawet u słabych rodzin. Na Pomorzu kwitnie od tygodnia spóźniona gryka, to zakarmianie pszczół będzie dopiero na początku września. Pozdrawiam😀
Czołem kierowniku 🫡 , patrzę słucham no wspaniałe widoki w tych ulach się dzieje jak w namiocie na majówce 😂. Prawie nic nie rozumiem bo się nie znam ale zbieram wiedzę od mojego ulubionego pszczelarza z YT , pozdrawiam 😊.
Hej, no właśnie chciałbym żeby ktoś zrobił coś takiego bo o ile z Ambrozolem jestem obyty niczym z wódką;) to do kwasu mrówkowego mam ciągle dystans i eksperymentuje. Mam też kilka zestawów Nassenheidera, póki co testy trwają:). Stosuje to raz do roku więc ciężko o jakieś sensowne wnioski.
Proszę Pana, jako początkujący pszelarz uczę się tego zacnego i pożytecznego dla wszystkich fachu. Zaczynam pszelenie nie tylko lubić a wręcz uwielbiać. I np po obejrzeniu kolejnego Pańskiego filmiku, telefon do przyjaciela, i.......... mam zgodę na ustawienie kilku pni na jego leśnej działce, i jeszcze nieprzepszczelonej. Także dziękuję za inspirację!!! Kombinuję ule i do dzieła w nowym sezonie.Proszę o więcej filmików o płytkach z gliny, bo też zacząłem ale boje się jeszcze mrówkowego.Na yt troche mało o tej metodzie, choć wydaje się bardzo logiczna i łatwa.Może w przyszłym roku. Widzę, że szczaw dał radę w stopniu zadowalającym bo wcześnie zacząłem, tuż przed zakarmieniem rozwojowym. Cieszę się, że trafiłem do Niemalipy!
Dziękuję i życzę powodzenia w dalszej drodze pasiecznika. Początki pszczelarstwa to piękny czas wielkich zdziwień i zaskoczeń:). Bardzo miło to wspominam i życzę żeby w Pana przypadku też tak było:)
Witam. Dobrze wiedzieć, że las też daje miód. Moja miejscówka niestety chyba zbyt uboga w pożytki, miód w tym roku tylko ze spadzi liściastej, a i tej nie za wiele było... Zastanawiam się, czy zimować te pszczółki w lesie, czy zwozić do domu, a jak tak to kiedy już je wywozić, jeszcze przed oblotem? Doradź proszę, podziel się sukcesem z fanem😂 Pozdrawiam
Witam, w moim przypadku stoją całą zimę w lesie. Pierwsza sprawa to mocowania uli - obowiązkowo na sztywno do stojaków bo np. w tym roku chyba borsuk albo jenot rozpieprzył mi całą dennicę, choć ramek nie naruszył bo był akurat komplet i nie miał gzie włożyć paszczy. Gdyby ul stał luzem jak np. na pasiece domowej to leżał by już na ziemi. Druga sprawa wentylacja - w lesie na mojej miejscówce jest wilgotno i trzeba układać pszczoły naprawdę na ciasno żeby pleśń nie atakowała pustych ramek. Poza tym zimowla jest trochę bardziej dzika, więcej gryzoni, więcej sikorek no ale z tym trzeba się liczyć w sumie wszędzie.
Dzięki za odpowiedź. Kusi mnie, żeby zostać. Chciałbym, żeby skorzystały z wczesnych pożytków pyłkowych, a w domu dopiero mniszek, trochę wierzby i rzepak... Oczywiście wszystko mam pospinane pasami do stojaków + duże kamienie na daszkach, nie zawsze można podjechać, szczególnie po burzach. Powodzenia w zimowli!
mialem w lesie 20 uli teraz mam 90 w jednym miejscu i żadnej różnicy w ilosci miodu nie ma, wydaje mi sie ze nawet jakbym dołożyl ponad 100 by było ok (pożytek spadziowy iglasty/lisciasty)
Nie mów tego głośno, bo dziadunie trzymają Żuka na wysokich obrotach, ule załadowane na pace, wystarczy lokalizacja i będziesz miał 1000 obcych + 90 swoich rodzin:)
Mam pytanie, jak Pan zimuje swoje pszczoły na terenie leśnym? Tj. czy izoluje Pan matkę pszczelą od końca sierpnia do września w izolatorze chmary, wybiera spadź a następnie zalewa inwertem i tak zostawia rodzinę - z matką już wypuszczoną na zimowanie?
Witam, robię to dokładnie tak samo jak na pasiece domowej. Matki nie izoluje, zabieram tylko nadstawki tam gdzie rodziny są na tyle słabe, że się nie wylewają z gniazda. Po nawłoci już nie kręcę miodu, ze spadzią nie mam problemu w tym sensie, że nie ma u mnie tego tak wiele.
Cześć Remuś nie wiem jak ty podchodzisz do tematu Dlaczego mówisz że nie ma sensu połączenia takiej rodziny choćby z odkładem Ja na pewno bym dorzucił choćby mały odkład w tamtym roku przy próbie zmniejszenia rodzin pszczelich na pasiece łoczyłem odkład nawet z najsilniejszą rodziną efekty na wiosnę były naprawdę imponujące rodzina była praktycznie bezobsługowa. Fajnie że cokolwiek nagrywasz Serdecznie pozdrawiam🤛🤛🤛👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Dzień dobry:). Nagrywając myślałem właśnie o Tobie i Twojej przygodzie z cegiełkami p. Zdzisława. Może kiedyś doczekamy się konkretnego materiału z zastosowania, dla mnie km to ciągle nowość. Co do odkładów to jasne, że można coś dołożyć, tylko trzeba mieć co:). W sezonie robię odkłady raz - ze starą matką. Do tego momentu, choćbyś zrobił to z jedną ramką czerwiu to masz stan, który można zazimować. Oczywiście jeśli trafi się jakiś słabiak to będę łączył:). Życzę udanego wejścia posezonowy czas:), trzymaj się zdrowo!
Remuś pewnie spadnie na mnie teraz Fala krytyki choć sam bardzo sceptycznie podchodzę do wyczynów niejakiego doktora kwaska i rzekomego jego parownika którego tak naprawdę wymyślili Rosjanie uważam zastosowanie takiej metody za dużo bardziej skuteczne i praktyczne i mniej problemowe a ilość odparowywania kwasu reguluje nie długością podkładu pod panele a grubością Jednakże muszę pochwalić tego moscia za przypomnienie tej metody którą sam uważam teraz za bardzo skuteczną ate płytki uważam za kompletny szajs po eksperymentuje z z tymi parownik ami nie są problematyczne nie jestem Jednakże wstanie określić dokładnych parametrów do twojego Ula danta gdyż gospodaruje w ulach Wielkopolskich osiemnastkach i Doszłem do odparowywania kwasu mrówkowego w ilości 240 ml nie krzywdząc żadnej rodziny Mało tego każda matka czerwi nieprzerwalnie podczas takiego zabiegu Zwróć tylko uwagę na wentylację w po walce żeby nie zbierała się wilgoć bo rozrzedza to kwas mrówkowy. Uważam osobiście że warto popróbować gdyż w innym wypadku stoimy w miejscu Trzymaj się ciepło hej😉
@@erwinkabala9973 o to to:). Pamiętam właśnie Twoją krytykę a wiem, że z Ciebie gość dociekliwy a to dobra cecha:). Nie lubię jak ktoś powiela tylko informacje bo słyszał, że coś tam, gdzieś tam było. Ty testowałeś i masz krytyczną opinię i gra gitara. Płytki u mnie są i w tym roku porównuję je do 14stu zestawów Nassenheidera gdzie na dadanta leje się właśnie 250 ml. Cztery rodziny zostawiam bez leczenia KM i Ambrozol mam nadzieję powie mi więcej gdy zaatakuje nim roztocze. Będę miał jasny sygnał jak zadział KM w dwóch postaciach obserwując i porównując osypy. Życzę wszystkiego dobrego i oby do wiosny:)
Co do niejakiego (doktora kwaska) koleś dziwak!stara się zaimponować tylko mu się nie udaje.ostatnio nagral filmik o podaniu matek reproduktorkach.z czerwonym palnikiem.robi z siebie pośmiewisko.niewie koleś czym ma zabłysnąć!pozdrawiam
Kurła, u mnie jedna rodzina stała się dziaduniami. Zaglądam i zaraz mnie ganiają, majstrowanie przy wylotku również kończy się reprymendą. Zastanawiam się czy dać im szansę... hmm..
Są różne szkoły, czasem takie rodziny są dobre w stróżowaniu, ale dziadowski gen może się rozprzestrzeniać za sprawą licznych trutni. Poczekał bym i na wiosnę zrobił odkład ze starą matką i wtedy zadecydował co dalej. W odkładzie nie będzie aż tak czuć tej agresji.
Hej Paweł, włoszek nie miałem tak jak i kaukazów choć nie wykluczam, że nie założę jakiejś małej pasieczki z tylko włoszkami. Słyszałem wiele dobrego o tej pszczole, aż żal nie spróbować.
Hej Remigiusz.wiem ze juz kiedyś ci obiecałem matki na próbę.zawsze coś i nigdy nie mogłem konkretnie się za to zabrać.ja moje wloszki zakupiłem z dani i jak dobze pujdzie to chciałbym wkoncu dotrzymać słowa.ps.ten chodowca z dani leczy pszczoly kwasem szczawiowym pryskajac je 3.5 procentowym roztworem .nie używa mrowkowego bo niby osłabia matki.sam próbowałem tak leczyc 2 rodziny .zobaczymy.pozdrawiam
Są takie miejsca, to prawda. U nas jeszcze w lesie jest luz, ale to tylko kwestia czasu. Postaram się więc zabookować w 2024r następną miejscówkę o ile się uda:)
Cegiełki na plus 👍
Też stosuje i polecam 😊
Rodziny naprawdę petardy 💥
Podziękował za dobre słowo;)
Fajne rodzinki,na bogato. Dobrze cie znów usłyszeć.Pozdro.
Dzięki za dobre słowo i pozdrawiam również:)
Super pasieka.
Dzięki za dobre słowo:)
Świetna koncepcja prowadzenia pasieki. Na moim terenie się sprawdza. Tegoroczna obfitość spadzi spowodowała, że były pełne nadstawki miodu nawet u słabych rodzin. Na Pomorzu kwitnie od tygodnia spóźniona gryka, to zakarmianie pszczół będzie dopiero na początku września. Pozdrawiam😀
Czołem kierowniku 🫡 , patrzę słucham no wspaniałe widoki w tych ulach się dzieje jak w namiocie na majówce 😂. Prawie nic nie rozumiem bo się nie znam ale zbieram wiedzę od mojego ulubionego pszczelarza z YT , pozdrawiam 😊.
Podziękował za dobre słowo:). Ja natomiast wciąż myślę o Dorperach:).
@@pasiekaniemalipy Pokazywałeś swój sad no piękny zakątek i wiesz w czym rzecz :) , Dorpery czekają ;)
Siemka👋 zrobisz po sezonie filmik i powiesz coś więcej o tych krążkach, coś takiego jak robiłeś porównanie z ambrozolem. ? Pozdrawiam
Hej, no właśnie chciałbym żeby ktoś zrobił coś takiego bo o ile z Ambrozolem jestem obyty niczym z wódką;) to do kwasu mrówkowego mam ciągle dystans i eksperymentuje. Mam też kilka zestawów Nassenheidera, póki co testy trwają:). Stosuje to raz do roku więc ciężko o jakieś sensowne wnioski.
@@pasiekaniemalipy no właśnie, tylko kto to by zrobił bo ja to tylko widziałem na kanale u wynalazcy 😁😁
😁😁😁@@krolowepszczol2023
Proszę Pana, jako początkujący pszelarz uczę się tego zacnego i pożytecznego dla wszystkich fachu. Zaczynam pszelenie nie tylko lubić a wręcz uwielbiać. I np po obejrzeniu kolejnego Pańskiego filmiku, telefon do przyjaciela, i.......... mam zgodę na ustawienie kilku pni na jego leśnej działce, i jeszcze nieprzepszczelonej. Także dziękuję za inspirację!!! Kombinuję ule i do dzieła w nowym sezonie.Proszę o więcej filmików o płytkach z gliny, bo też zacząłem ale boje się jeszcze mrówkowego.Na yt troche mało o tej metodzie, choć wydaje się bardzo logiczna i łatwa.Może w przyszłym roku. Widzę, że szczaw dał radę w stopniu zadowalającym bo wcześnie zacząłem, tuż przed zakarmieniem rozwojowym. Cieszę się, że trafiłem do Niemalipy!
Dziękuję i życzę powodzenia w dalszej drodze pasiecznika. Początki pszczelarstwa to piękny czas wielkich zdziwień i zaskoczeń:). Bardzo miło to wspominam i życzę żeby w Pana przypadku też tak było:)
U mnie w lesie tez w tym roku lepiej
Witam. Dobrze wiedzieć, że las też daje miód. Moja miejscówka niestety chyba zbyt uboga w pożytki, miód w tym roku tylko ze spadzi liściastej, a i tej nie za wiele było... Zastanawiam się, czy zimować te pszczółki w lesie, czy zwozić do domu, a jak tak to kiedy już je wywozić, jeszcze przed oblotem? Doradź proszę, podziel się sukcesem z fanem😂 Pozdrawiam
Witam, w moim przypadku stoją całą zimę w lesie. Pierwsza sprawa to mocowania uli - obowiązkowo na sztywno do stojaków bo np. w tym roku chyba borsuk albo jenot rozpieprzył mi całą dennicę, choć ramek nie naruszył bo był akurat komplet i nie miał gzie włożyć paszczy. Gdyby ul stał luzem jak np. na pasiece domowej to leżał by już na ziemi. Druga sprawa wentylacja - w lesie na mojej miejscówce jest wilgotno i trzeba układać pszczoły naprawdę na ciasno żeby pleśń nie atakowała pustych ramek. Poza tym zimowla jest trochę bardziej dzika, więcej gryzoni, więcej sikorek no ale z tym trzeba się liczyć w sumie wszędzie.
Dzięki za odpowiedź. Kusi mnie, żeby zostać. Chciałbym, żeby skorzystały z wczesnych pożytków pyłkowych, a w domu dopiero mniszek, trochę wierzby i rzepak... Oczywiście wszystko mam pospinane pasami do stojaków + duże kamienie na daszkach, nie zawsze można podjechać, szczególnie po burzach. Powodzenia w zimowli!
Podglądałeś kiedyś pszczoły w dziuplach.
Wszyscy popełniamy te same błędy.
mialem w lesie 20 uli teraz mam 90 w jednym miejscu i żadnej różnicy w ilosci miodu nie ma, wydaje mi sie ze nawet jakbym dołożyl ponad 100 by było ok (pożytek spadziowy iglasty/lisciasty)
Nie mów tego głośno, bo dziadunie trzymają Żuka na wysokich obrotach, ule załadowane na pace, wystarczy lokalizacja i będziesz miał 1000 obcych + 90 swoich rodzin:)
Mam pytanie, jak Pan zimuje swoje pszczoły na terenie leśnym? Tj. czy izoluje Pan matkę pszczelą od końca sierpnia do września w izolatorze chmary, wybiera spadź a następnie zalewa inwertem i tak zostawia rodzinę - z matką już wypuszczoną na zimowanie?
Witam, robię to dokładnie tak samo jak na pasiece domowej. Matki nie izoluje, zabieram tylko nadstawki tam gdzie rodziny są na tyle słabe, że się nie wylewają z gniazda. Po nawłoci już nie kręcę miodu, ze spadzią nie mam problemu w tym sensie, że nie ma u mnie tego tak wiele.
Cześć Remuś nie wiem jak ty podchodzisz do tematu Dlaczego mówisz że nie ma sensu połączenia takiej rodziny choćby z odkładem Ja na pewno bym dorzucił choćby mały odkład w tamtym roku przy próbie zmniejszenia rodzin pszczelich na pasiece łoczyłem odkład nawet z najsilniejszą rodziną efekty na wiosnę były naprawdę imponujące rodzina była praktycznie bezobsługowa. Fajnie że cokolwiek nagrywasz Serdecznie pozdrawiam🤛🤛🤛👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Dzień dobry:). Nagrywając myślałem właśnie o Tobie i Twojej przygodzie z cegiełkami p. Zdzisława. Może kiedyś doczekamy się konkretnego materiału z zastosowania, dla mnie km to ciągle nowość. Co do odkładów to jasne, że można coś dołożyć, tylko trzeba mieć co:). W sezonie robię odkłady raz - ze starą matką. Do tego momentu, choćbyś zrobił to z jedną ramką czerwiu to masz stan, który można zazimować. Oczywiście jeśli trafi się jakiś słabiak to będę łączył:). Życzę udanego wejścia posezonowy czas:), trzymaj się zdrowo!
Remuś pewnie spadnie na mnie teraz Fala krytyki choć sam bardzo sceptycznie podchodzę do wyczynów niejakiego doktora kwaska i rzekomego jego parownika którego tak naprawdę wymyślili Rosjanie uważam zastosowanie takiej metody za dużo bardziej skuteczne i praktyczne i mniej problemowe a ilość odparowywania kwasu reguluje nie długością podkładu pod panele a grubością Jednakże muszę pochwalić tego moscia za przypomnienie tej metody którą sam uważam teraz za bardzo skuteczną ate płytki uważam za kompletny szajs po eksperymentuje z z tymi parownik ami nie są problematyczne nie jestem Jednakże wstanie określić dokładnych parametrów do twojego Ula danta gdyż gospodaruje w ulach Wielkopolskich osiemnastkach i Doszłem do odparowywania kwasu mrówkowego w ilości 240 ml nie krzywdząc żadnej rodziny Mało tego każda matka czerwi nieprzerwalnie podczas takiego zabiegu Zwróć tylko uwagę na wentylację w po walce żeby nie zbierała się wilgoć bo rozrzedza to kwas mrówkowy. Uważam osobiście że warto popróbować gdyż w innym wypadku stoimy w miejscu Trzymaj się ciepło hej😉
@@erwinkabala9973 o to to:). Pamiętam właśnie Twoją krytykę a wiem, że z Ciebie gość dociekliwy a to dobra cecha:). Nie lubię jak ktoś powiela tylko informacje bo słyszał, że coś tam, gdzieś tam było. Ty testowałeś i masz krytyczną opinię i gra gitara. Płytki u mnie są i w tym roku porównuję je do 14stu zestawów Nassenheidera gdzie na dadanta leje się właśnie 250 ml. Cztery rodziny zostawiam bez leczenia KM i Ambrozol mam nadzieję powie mi więcej gdy zaatakuje nim roztocze. Będę miał jasny sygnał jak zadział KM w dwóch postaciach obserwując i porównując osypy. Życzę wszystkiego dobrego i oby do wiosny:)
Co do niejakiego (doktora kwaska) koleś dziwak!stara się zaimponować tylko mu się nie udaje.ostatnio nagral filmik o podaniu matek reproduktorkach.z czerwonym palnikiem.robi z siebie pośmiewisko.niewie koleś czym ma zabłysnąć!pozdrawiam
Kurła, u mnie jedna rodzina stała się dziaduniami. Zaglądam i zaraz mnie ganiają, majstrowanie przy wylotku również kończy się reprymendą. Zastanawiam się czy dać im szansę... hmm..
Są różne szkoły, czasem takie rodziny są dobre w stróżowaniu, ale dziadowski gen może się rozprzestrzeniać za sprawą licznych trutni. Poczekał bym i na wiosnę zrobił odkład ze starą matką i wtedy zadecydował co dalej. W odkładzie nie będzie aż tak czuć tej agresji.
@@pasiekaniemalipy dzięki za radę, będę obserwował :)
Aaa i jeszcze jedno w tym roku zakupilem piersze 2 mateczki wloszki.naprawde spokojne pszczoly
Hej Paweł, włoszek nie miałem tak jak i kaukazów choć nie wykluczam, że nie założę jakiejś małej pasieczki z tylko włoszkami. Słyszałem wiele dobrego o tej pszczole, aż żal nie spróbować.
Hej Remigiusz.wiem ze juz kiedyś ci obiecałem matki na próbę.zawsze coś i nigdy nie mogłem konkretnie się za to zabrać.ja moje wloszki zakupiłem z dani i jak dobze pujdzie to chciałbym wkoncu dotrzymać słowa.ps.ten chodowca z dani leczy pszczoly kwasem szczawiowym pryskajac je 3.5 procentowym roztworem .nie używa mrowkowego bo niby osłabia matki.sam próbowałem tak leczyc 2 rodziny .zobaczymy.pozdrawiam
W mojej okolicy czy las czy nie las wszędzie pszczoły. Nie ma możliwości nowej miejscówki żeby komuś nie podpaść
Są takie miejsca, to prawda. U nas jeszcze w lesie jest luz, ale to tylko kwestia czasu. Postaram się więc zabookować w 2024r następną miejscówkę o ile się uda:)