Widząc takie nagrania, człowiek jeszcze mocniej tęskni za prawdziwymi artystami jak Marek Grechuta. Dziś niestety już takich nie ma i,niestety, nie zanosi się by mieli się pojawić :(. Tym milej jest posłuchać pięknych piosenek z dawnych lat :)
To prawda, niewiele zachowało się nagrań (zarówno telewizyjnych, jak i radiowych) Marka Grechuty z WIEM. A szkoda, bo moim zdaniem to najlepszy okres w jego twórczości. Co ciekawe, sam Grechuta uważał, że „Droga za widnokres” i „Magia obłoków” to najsłabsze jego albumy, dlatego też w latach 90. nagrał na nowo „Drogę…” (K. Szewczyk, M. Szabłowska, Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne nałogi, Kraków 2013).
@@Xerdax Jego stosunek do własnej twórczości to też ciekawy temat. W wywiadzie o "Magii obłoków" mówi, że z tego longpleja jest najbardziej zadowolony. A jednak później nakazał wycięcie niemal minuty muzyki w piosence "Na szarość naszych nocy". W wywiadzie o "Drodze za widnokres" z tego samego roku odpowiada na pytanie dotyczące rozstania z grupą Anawa. Stwierdza w nim, że lepiej robić coś nowego, niż wciąż to samo ze starym zespołem. A już rok później, bo w pierwszej połowie 1975 wysyła do członków WIEM list z informacją o rozwiązaniu zespołu, bez słowa wyjaśnienia. Rozpoczyna znów współpracę z Anawa, startuje projekt "Refreny Witkacego", który przekształca się w "Szaloną lokomotywę". Współpraca kończy się po niespełna dwóch latach. Dwa lata po rozstaniu na pytanie o to dokąd zaprowadził go Witkacy, Grechuta odpowiada z przekąsem - do cyrku. A przynajmniej ja tak to odebrałem. Również uważam ten okres za najlepszy :) To co nagrał z WIEM - poezja współczesna w okołorockowym wydaniu z jazzowymi aspiracjami niesamowicie do mnie przemawia. Jasne, "Korowód" to też wspaniała płyta, od której zaczęła się pewna koncepcja. Ale to dopiero z WIEM została ona rozwinięta.
To jest akurat fragment programu „Dobry wieczór, tu Łódź”, który znalazłem na chomikuj.pl. Przypuszczam, że można znaleźć w Internecie jeszcze wiele innych występów z udziałem Marka Grechuty, wymagałoby to jednak posiadania jakiejś wiedzy w których programach występował i oglądania ich wszystkich z nadzieją, że trafi się na jego występ. Czasami godzinami szukam i niczego nie znajduję, a czasami trafiają się takie perełki :)
Mnie zastanawia jedna rzecz, mianowicie mikrofony. Czy może ktoś wie coś na ten temat więcej i jest mi w stanie to wyjaśnić; jak to jest możliwe, że zarówno Pan Marek, jak i reszta muzyków, a także chór, nie mają żadnych mikrofonów. Czy to możliwe, żeby kamery rejestrowały dźwięk ,,z powietrza"? Przecież prowadzący ten program mówią do mikrofonów. Czy może już wtedy występy były odtwarzane z playbacku? Choć próbowałam się dopatrzeć jakiś nieścisłości między obrazem a dźwiękiem, ale nic nie znalazłam. A ma na uwadze program ,,Marek Grechuta w Muzeum", w którym ewidentnie widać, że to nie jest na żywo. Ba, tam utwory pochodzą sprzed kilku lat z longplaya ,,Marek Grechuta i Anawa" oraz ,,Droga za widnokres". PS. Podziwiam Autora tego kanału i życzę cierpliwości w poszukiwaniu kolejnych bezcennych materiałów :) .
Mój tata na gitarze ❤ Eugeniusz Obarski ❤️
Widząc takie nagrania, człowiek jeszcze mocniej tęskni za prawdziwymi artystami jak Marek Grechuta. Dziś niestety już takich nie ma i,niestety, nie zanosi się by mieli się pojawić :(. Tym milej jest posłuchać pięknych piosenek z dawnych lat :)
Więcej takich pereł!
Genialne! Chyba jedyne nagranie z WIEM (nie licząc krótkiego fragmentu Godziny Miłowania). Ciekawe, że na gitarze nie gra Antek Krupa.
To prawda, niewiele zachowało się nagrań (zarówno telewizyjnych, jak i radiowych) Marka Grechuty z WIEM. A szkoda, bo moim zdaniem to najlepszy okres w jego twórczości. Co ciekawe, sam Grechuta uważał, że „Droga za widnokres” i „Magia obłoków” to najsłabsze jego albumy, dlatego też w latach 90. nagrał na nowo „Drogę…” (K. Szewczyk, M. Szabłowska, Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne nałogi, Kraków 2013).
@@Xerdax Jego stosunek do własnej twórczości to też ciekawy temat. W wywiadzie o "Magii obłoków" mówi, że z tego longpleja jest najbardziej zadowolony. A jednak później nakazał wycięcie niemal minuty muzyki w piosence "Na szarość naszych nocy". W wywiadzie o "Drodze za widnokres" z tego samego roku odpowiada na pytanie dotyczące rozstania z grupą Anawa. Stwierdza w nim, że lepiej robić coś nowego, niż wciąż to samo ze starym zespołem. A już rok później, bo w pierwszej połowie 1975 wysyła do członków WIEM list z informacją o rozwiązaniu zespołu, bez słowa wyjaśnienia. Rozpoczyna znów współpracę z Anawa, startuje projekt "Refreny Witkacego", który przekształca się w "Szaloną lokomotywę". Współpraca kończy się po niespełna dwóch latach. Dwa lata po rozstaniu na pytanie o to dokąd zaprowadził go Witkacy, Grechuta odpowiada z przekąsem - do cyrku. A przynajmniej ja tak to odebrałem.
Również uważam ten okres za najlepszy :) To co nagrał z WIEM - poezja współczesna w okołorockowym wydaniu z jazzowymi aspiracjami niesamowicie do mnie przemawia. Jasne, "Korowód" to też wspaniała płyta, od której zaczęła się pewna koncepcja. Ale to dopiero z WIEM została ona rozwinięta.
Gdyby była gdzieś i jakaś Godzina Miłowania...
Skąd to wytargałeś? :D
Słuszne pytanie :)
To jest akurat fragment programu „Dobry wieczór, tu Łódź”, który znalazłem na chomikuj.pl. Przypuszczam, że można znaleźć w Internecie jeszcze wiele innych występów z udziałem Marka Grechuty, wymagałoby to jednak posiadania jakiejś wiedzy w których programach występował i oglądania ich wszystkich z nadzieją, że trafi się na jego występ. Czasami godzinami szukam i niczego nie znajduję, a czasami trafiają się takie perełki :)
Mnie zastanawia jedna rzecz, mianowicie mikrofony. Czy może ktoś wie coś na ten temat więcej i jest mi w stanie to wyjaśnić; jak to jest możliwe, że zarówno Pan Marek, jak i reszta muzyków, a także chór, nie mają żadnych mikrofonów. Czy to możliwe, żeby kamery rejestrowały dźwięk ,,z powietrza"? Przecież prowadzący ten program mówią do mikrofonów. Czy może już wtedy występy były odtwarzane z playbacku? Choć próbowałam się dopatrzeć jakiś nieścisłości między obrazem a dźwiękiem, ale nic nie znalazłam. A ma na uwadze program ,,Marek Grechuta w Muzeum", w którym ewidentnie widać, że to nie jest na żywo. Ba, tam utwory pochodzą sprzed kilku lat z longplaya ,,Marek Grechuta i Anawa" oraz ,,Droga za widnokres".
PS. Podziwiam Autora tego kanału i życzę cierpliwości w poszukiwaniu kolejnych bezcennych materiałów :) .
Marek Grechuta utwór władze