Z tymi przejazdami kolejką w okresie zimowym to jedna wielka ściema. W okolicach byłem z wnukiem trzykrotnie, w czasie ferii zimowych. W latach 2012, 2013 i 2014. Aby urozmaicić pobyt, spędzany głównie na stokach, za każdym razem meldowaliśmy się w weekend na stacji, ufni w szumne zapowiedzi w necie, zawierające nawet rozkład jazdy i cenę biletów. Dwukrotnie nie zastaliśmy nikogo, poza paru zawiedzionymi turystami. Ostatni raz było trochę życia na stacji, ale przejazdy miały odbyć się dopiero w niedziele / była sobota / i to tylko dla grup zorganizowanych, które zamówiły wcześniej rezerwację. Nas turystów indywidualnych zaproszono na własne ryzyko. Jak się znajdą wolne miejsca. Oczywiście bez sensu było tłuc 80 km. w tą i z powrotem, przy szansie na przejazd jak jeden do dziesięciu.
To trzeba mieć pecha... My - zgodnie z zapowiedziami BKL - zawsze trafiamy na czynny parowóz, który - jak wyraźnie podajemy to w filmie - jeździ zimą do Balnicy od 24.01.2015 roku.
Jeździłem wieloma kolejkami w Polsce, ale największy urok mają te ciągnięte przez parowozy /samowarki/. Fakt, w Bieszczadach zawsze trafialiśmy na ciepłe okresy wspomnianych zim i turystów, szczególnie indywidualnych, nie było zbyt wielu. Więc, jak zwykle u nas, po szumnej inauguracji nie opłacało się utrzymywać stałego rozkładu , przy drastycznie zmniejszonej frekwencji. Już tego co piszecie nie sprawdzę, bo wnuk wyrósł z wyjazdów z dziadkami. Dziadkowie natomiast z uroków zimy korzystają teraz na bardziej płaskich terenach. Pozdrawiam.
Jak to zawsze? Jeśli w jedną stronę parowóz jedzie tyłem, to wraca przodem. Przecież na BKL nie ma obrotnicy, a do trójkąta w Smolniku się nie dojeżdża.
Z tymi przejazdami kolejką w okresie zimowym to jedna wielka ściema. W okolicach byłem z wnukiem trzykrotnie, w czasie ferii zimowych. W latach 2012, 2013 i 2014. Aby urozmaicić pobyt, spędzany głównie na stokach, za każdym razem meldowaliśmy się w weekend na stacji, ufni w szumne zapowiedzi w necie, zawierające nawet rozkład jazdy i cenę biletów. Dwukrotnie nie zastaliśmy nikogo, poza paru zawiedzionymi turystami. Ostatni raz było trochę życia na stacji, ale przejazdy miały odbyć się dopiero w niedziele / była sobota / i to tylko dla grup zorganizowanych, które zamówiły wcześniej rezerwację. Nas turystów indywidualnych zaproszono na własne ryzyko. Jak się znajdą wolne miejsca. Oczywiście bez sensu było tłuc 80 km. w tą i z powrotem, przy szansie na przejazd jak jeden do dziesięciu.
To trzeba mieć pecha...
My - zgodnie z zapowiedziami BKL - zawsze trafiamy na czynny parowóz, który - jak wyraźnie podajemy to w filmie - jeździ zimą do Balnicy od 24.01.2015 roku.
Jeździłem wieloma kolejkami w Polsce, ale największy urok mają te ciągnięte przez parowozy /samowarki/. Fakt, w Bieszczadach zawsze trafialiśmy na ciepłe okresy wspomnianych zim i turystów, szczególnie indywidualnych, nie było zbyt wielu. Więc, jak zwykle u nas, po szumnej inauguracji nie opłacało się utrzymywać stałego rozkładu , przy drastycznie zmniejszonej frekwencji. Już tego co piszecie nie sprawdzę, bo wnuk wyrósł z wyjazdów z dziadkami. Dziadkowie natomiast z uroków zimy korzystają teraz na bardziej płaskich terenach. Pozdrawiam.
Bardzo fajny film dobrze zrobiony
Dziękujemy.
czemu zawsze te lokomotywy jadą tyłem ? głupio to wygląda :(
Jak to zawsze? Jeśli w jedną stronę parowóz jedzie tyłem, to wraca przodem. Przecież na BKL nie ma obrotnicy, a do trójkąta w Smolniku się nie dojeżdża.