czytam negatywne opinie o moich ulubionych książkach - goodreads, lubimyczytac.pl
Вставка
- Опубліковано 11 кві 2024
- Hejo!
Nagrywałam taki film po raz pierwszy i ostatni 😂 odcinek ma na celu pobudzić do rozkmin, ale był też próbą stworzenia „czegoś innego” niż do tej pory. Czy się udało? Zobaczcie sami 😇
Znajdziesz mnie również:
🔍 Instagram: Alex.andthebooks
📩 E-mail: Alex.andthebooks@gmail.com
📚Goodreads: Alex.andthebooks
MUZYKA:
Music: For Now
Musician: Gabriel
Site: icons8.com/music/ - Розваги
Ile ludzi, tyle będzie opinii, gustów. Nie ma się co dziwić czy obrażać,że ktoś nie lubi książki, którą my lubimy. Niech każdy z nas czyta co chce.
Dokładnie to mówię przez większość tego filmu 😊
IMO, nawet jeśli pokrywa nam się z kimś gust, to nigdy nie ma 100% pewności, że dane polecenie się sprawdzi, zwyczajnie dlatego, że mamy różne przeżycia, doświadczenia, triggery, potrzeby i ciągoty. To nie świadczy o tym, że ktoś nas okłamał, oszukał czy naciągnął. Sztuka jest bardzo subiektywna, ZAWSZE. Obwinianie za to promocji lub twórców jest przerzucaniem odpowiedzialności/zrzucaniem winy za nasze rozczarowanie na kogoś innego.
Ja też byłam bardzo rozczarowana „Niewidzialnym życiem AL”, w sumie jakbym pomyślała o ostatnich latach oglądania booktube’a, to nigdy się bardziej nie przejechałam na żadnej książce 😅 (ale! nie czytam fantastyki, więc tą ogromną część polecajek totalnie omijam)
ja nigdy nie oceniam ksiazek, ktorych nie przeczytalam do ostatniej strony - nawet jesli byl to dnf w, dajmy na to, 80 czy 90 procentach
No właśnie zawsze się zastanawiam czy znajomość większości lektury sprawia, że jest to zasadne czy może nie? 🤓 rozumiem Twoje działanie i też ku temu się jednak skłaniam!
Super odcinek i super pomysł 😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤
Dziękuję pięknie 🤎
@@alex.andthebooks6649 ❤❤
Eej, fajnie wyszedł ten odcinek! 🤎
Dzięki!
Taylor Jenkins Reid czytałam "Siedmniu mężów Evelyn Hugo", "Daisy Jones and The Six", "Jedyne prawdziwe miłości" i "Malibu płonie" i zdecydowanie ostatni tytuł jest tym, który najbardziej mi się podobał! Jeśli chodzi o Addie Larue, to uwielbiam ❤ Dlaczego lubię te książki, pomimo, że innym się nie podobają? Myślę, że to jest kwestia Duszy, która jest we mnie i którą poruszają konkretne słowa, czy motywy. Nie potrafię sprecyzować, dlaczego te książki tak bardzo mi się podobają. Myślę, że jest w nich coś co mnie dotyka wewnętrznie, a czego nie da się ubrać w słowa. Szanuję opinię innych ludzi i uważam, że to wspaniałe, że jesteśmy tak różni i mamy tak różne potrzeby "słowa" 😉
+1, nic dodać nic ująć. Nasza opinia jest nasza i dobra, dopóki nie obraża innej osoby. Na koniec dnia to tylko książki.
Co do "niewidzialnego..."
Nie powiedziałabym, że chodzi o sam fakt, że komuś się coś podobało, ale bardziej o argumenty czemu danej osobie coś się podobało. Na przyklad jeśli ktoś mówi, że dana książka jest lekka i przyjemna to nie spodziewam się książki o śmierci i żałobie. W przypadku Addie to co slyszlam o tej książce znacząco różniło się od tego co sama przeczytałam. Jeśli ludzie mówią o głębi w czymś co sama postrzegam jako dosyć powierzchowne to jest to dla mnie zaskakujące. Ale równocześnie jeśli taki recenzent czytał książkę "w ciemno" to jest to trochę pusta kartka, a sięgając po coś z polecenia to mamy pewne oczekiwania. Jeśli ktoś sięgnął po tę książkę z myślą, że to fantastyka, a przy okazji dostał przemyślenia na temat przemijania to może być pozytywnie zaskoczony. Ale jeśli ktoś wiedział że te przemyślenia tam będą to mógł oczekiwać czegoś więcej. Tak było w moim przypadku.
Ale na pewno nie uważam, że osoby, którym się podobała kłamią. Po prostu ludzie mają różne gusta.
Dzięki za ten komentarz!
Nigdy nie oceniam książki której nie przeczytałam do końca. Według mnie książka rozkręca się dopiero po połowie w ogóle nie rozumiem jak można ocenić książkę po przeczytaniu 30% to jest tyle co nic 😳 Takiej opinii nie brałabym nawet pod uwagę.😊😊
Dzięki za Twój głos 🫶🏻
Ja troszkę nie rozumiem sięgania po książki z myślą "poprzednia książka autora mi się nie podobała, ta pewnie też mi się nie spodoba", a później pisania opinii pt. "zmarnowałem czas" - no jakby na własne życzenie? Przy książkach których nie dokończyłam czasami zostawiam opinie, ale bez oceny - z dopiskiem z jakiego powodu dnf. Film może nie wyszedł jako emocjonalna reakcja na inne opinie o twoich ulubionych książkach, ale jest fajnym punktem wyjścia do rozmów o rynku wydawniczym, promocji i generalnie dobieraniu lektur do swojego gustu czy wychodzeniu ze strefy czytelniczego komfortu.
I taki był zamysł! Dzięki za Twój punkt widzenia 🙂↕️
Sama nie lubię "Niewidzialnego życia Addie LaRue", ale też denerwują mnie takie opinie, jak ta, którą przytoczyłaś. Osobiście mam co do niej zupełnie inne, konkretne zarzuty, ale nie przyszloby mi do głowy, że ci, którym się spodobała, na pewno kłamią albo że wina marketingu 🤔
Ach! Chcialam jeszcze dodać, że bardzo ciekawy filmik, lubię takie dyskusje 😊
Przeczytałam bardzo dużo opinii i przy premierze i przy tworzeniu filmu i nie bez powodu podałam ten konkretny przykład - ocenianie książki, a ocenianie marketingu książki nie są dla mnie rzeczą tożsamą, o czym mówię w filmie, dlatego niezmiennie mnie to dziwi 😊
@@alex.andthebooks6649 no właśnie, zgadzam się z tym! Tak jak wspomniałam, ja tej ksiazki nie lubię, ale rozumiem, że innym się podobała i cieszy mnie to 😊
Jak promowanie konkretnych tytułów przez booktouberów ma się do ich pracy w wydawnictwach? Czy to etyczne? Uważam że nie. I z tego powodu te polecajki są niwiarygodne. I jest to pompowanie sprzedaży.
Polecam na ten temat filmiki Natalii Kursywa i Krysi z Kanału o Książkach, też Zuzy z Ksiazkowiska. Dziewczyny świetnie merytorycznie omówiły ten problem. Bardzo ciekawe są również komentarze pod tymi filmikami.
Już je oglądałam. Chodzi mi o odpowiedź Alex bo z tego co kojarze to ona pracuje w wydawnictwie. Natalia i Krysia nie mają nawet współprac dlatego są obiektywne i nie wciskają kiepskich książek.
@@humbaka4073 Podłączam się zatem i również chętnie poznam odpowiedź Alex.
@@humbaka4073 nie da się być obiektywnym recenzując książki, bo odbieramy je m. in. przez własne doświadczenia i poglądy. To czy biorą współprace czy nie nie ma znaczenia 🤷🏼♀️ a jeśli mówisz o tym, że brak współprac świadczy o tym, że ich pojmowanie tego co się dzieje w book mediach jest "obiektywnym spojrzeniem", to tym bardziej nie jest obiektywnie, bo nie były po drugiej stronie, nie robiły tego same i mogą być stronnicze (że brak współprac = szczerość, a współprace = brak szczerości)
@@humbaka4073nie pracuję w wydawnictwie 😊 myślę, że jeśli zakładasz, że współpraca = nieszczerość to dalsza dyskusja między nami nie ma sensu, bo ja pobieram wynagrodzenie za część swoich działań (co zaznaczam odpowiednio w każdym materiale), a nie chcę dyskutować z kimś kto zarzuca mi nieszczerość już na wstępie
"Osoba autorska" 😅 ... a cóż to za nowomowa?? Co jest nie tak w słowie "pisarka" i "pisarz"?? Przyznam, że nie rozumiem tych współczesnych dziwactw...
To nie nowomowa, a neutralne płciowo określenie dla osoby, która używa zaimków ono/oni jak w przypadku tej konkretnej osoby autorskiej.
@@alex.andthebooks6649 jak najbardziej nowomowa... jako starsze od ciebie pokolenie, przyznam że nie rozumiem po co tworzyć byty ponad miarę i potrzebę; czy określenie kogoś mianem kobiety, mężczyzny jest obraźliwe? czy słowo: autor, autorka, pisarz, pisarka jest obraźliwe?
@@LMaggiwłaśnie o to chodzi. To nie są „byty” ponad miarę i potrzebę, bo właśnie taka jest potrzeba. Tak jak każdy ma swoje imię, którym chce, żeby go nazywać i byłoby dziwne (i niegrzeczne) na siłę nazywać kogoś innym imieniem, tak samo dziwnym i niegrzecznym jest na siłę próbować przypisać komuś inną płeć lub zaimki, których nie chce używać. Mam nadzieję, że takie porównanie będzie pomocne.
Uważam też, że bycie starszym pokoleniem nie jest tu żadnym wyznacznikiem ani argumentem. Są ludzie w różnych pokoleniach, którzy to rozumieją, akceptują i nie nazywają „dziwactwami” rzeczy, których nie rozumieją / nie akceptują. Jeśli już czujemy potrzebę wyrażenia swojej odmiennej opinii na dany temat, mniej krzywdzącym byłoby użyć innego sformułowania niż DZIWACTWA. To że, na przykład, ja sama czegoś nie rozumiem / nie lubię / cokolwiek, nie oznacza, że dana rzecz jest dziwactwem. Po prostu ja uważam inaczej, ale to nie określa innego człowieka.
Bądźmy ciekawi świata, bądźmy wyrozumiali, bądźmy otwarci. ❤
@@martynaspagesTeż na początku nie rozumiałam tego określenia "osoba autorska " i trochę mnie dziwiło ale bardzo dobrze to wyjaśniłaś. Przemawiają do mnie Twoje argumenty Martyno. Dziękuję.
@@martynaspages a skąd wiesz jak kto chce żeby go nazywać? o ile zauważyłam, to określenie stosuje się w odniesieniu do wielu osób obu płci... przy czym - co tu istotne - te osoby posługują się najczęściej imionami, które jasno mówią jakiej są płci, czyli tej płci ani się nie wstydzą ani się z nią nie kryją! gdzie tu zatem logika? ...na zachodzie ostatnio dochodzi do wielu podobnych nonsensów w stylu zabraniania dzieciom w przedszkolu nazywania rodziców mamą bądź tatą, zastępując te słowa nowomową: "rodzic A" i "rodzic B"; ogólnie uważam że tego typu określenia nie są nieszkodliwe i obojętne, bo stoi za nimi konkretna ideologia... szkodliwa niestety w dalszej perspektywie, wy młodsi tego niestety nie widzicie; ale ogólnie zgadzam się żeby respektować prawo jednostek to nazywania ich jak sobie życzą, nawet jeśli będzie się ich nazywać bezosobowo jako "to" 🙄