Tak mi przyszło na myśl że po obejrzeniu wielu buschcrafowych filmów w "dopieszczonych" warunkach dobrze jest przypomnieć sobie że w realu bywa różnie i czasem coś nie wyjdzie. Dzięki za film.
To Pan chyba jako latarnik na bezludnej wyspie pracuje. A jak nie to przynajmniej zakupy tylko przez internet do paczkomatu, ale odbiór tylko o 3 w nocy. Dlaczego ktoś obok kogo normalnie przechodzi się w sklepie, czy na chodniku jest normalny, a w lesie nagle staje się najniebezpieczniejszym stworzeniem na ziemi?
@@mieczysawkowalski9826 w dzień idąc do sklepu nie masz 10 pijanych osób często szukających wrażeń obok siebie a do tego idąc do sklepu nie zasypiasz na chodniku ze sprzętem typu rower i plecak.
@@monetarnie3841 Akurat może nie na chodniku, ale na ławce w parku w centrum sporego miasta spałem z rowerem. Pijani, szukający wrażeń się zdarzają, ale na prawdę w bardzo popularnych miejscach. W większości miejsc to zwykli wędkarze, grzybiarze, spacerowicze. Tysiące Polaków jeździ na zakupy rowerami i jakoś żyją. A ryzyko kradzieży roweru zostawionego pod sklepem jest o wiele większe niż położonego pół metra od śpiącego człowieka. Nigdy nie spał Pan w nocnym pociągu? Tam ryzyko kradzieży jest jeszcze większe, a jednak ludzie stosują ten rodzaj komunikacji. Spoko, nie pasuje mu miejsce, niech się przemieści, ale kiedyś robił aferę jak przeszedł jeden grzybiarz, czy spacerowicz z psem. Moim zdaniem w jego przypadku to nie jest chęć relaksu na odludziu, tylko jakaś forma fobii.
@@mieczysawkowalski9826 na ławce w parku z rowerem przez całą noc czy była to chwilowa drzemka w dzień? Co to za porównanie? Jacy grzybiarze kiedy się śpi nad zalewem w nocy? Jacy spacerowicze nad zalewem o pierwszej w nocy? Cały czas mówimy o nocy i kilkugodzinnym śnie.
Ja w pełni rozumiem powód Twojej rezygnacji i bardzo takie podejście szanuję. Sam fotografuję przyrodę chodząc po lasach i dolinach rzecznych i kontakt z innymi ludźmi, szczególnie tymi nie respektującymi tego, że w lesie powinno się zachowywać tak a nie inaczej, wprowadza mnie w jakiś niepokój i sprawia, że przerywam dalszą wędrówkę.
Obawy przed ludźmi nie odczuwam - ale jak generują hałas, to już mnie wqur.... Ale też przytłaczająca jest świadomość, że żyjemy w czasach tak wielkiego zagęszczenia (przeludnienia) - w dodatku geometrycznie się powiększającego.
@@marcinkonieczny3737 Ale to naturalna kolej rzeczy w rozwoju każdej populacji. Poczeka Pan kilkaset lat, i znów będzie nas kilkadziesiąt tysięcy na całej ziemi. Proszę się rozchmurzyć i nie przejmować, tak jest od milionów lat. Poza tym np. w Kanadzie jest więcej jezior niż ludzi, więc bez przesady z tym przeludnieniem.
Panie, na Sulejowskim to jak na Gubałówce. Wędkarze i imprezowicze w każdej ilości. W weekend pewnie zewsząd słychać różną muzykę. Ale dobrze, że takie miejsca są bo ludzie którzy się tam dobrze czują do lasu się nie zapuszczają i wtedy my mamy spokój.
Świetny film. Dla mnie najlepsza była atmosfera. Początkowo sielska, wypoczynkowa, relaksującą i w pewnym momencie wkracza nieokreślone, nie nazwane, irracjonalne poczucie niepokoju, zagrożenia.
Niedawno wróciłem z kolejnego spływu Wisłą. W tym roku Kraków - Warszawa. Płynąłem 15 dni, czyli 14 noclegów i raz miałem podobną sytuacje. Niby wszystko O.K., ale jakiś dziwny niepokój... Zawsze słucham tego wewnętrznego głosu. Być może posiadamy zdolności do wyczuwania niebezpieczeństwa. Lepiej posłuchać i zwiać gdzie indziej. Fajnie, że to pokazałeś. Pozdrawiam z uśmiechem 🙂
Dzięki Tobie zabrałem ostatnio swoją 5 letnią córkę pierwszy raz na wyprawę w góry. Podobało się jej bardziej niż wyjazd do zoo w Chorzowie. Doceniała wszystko, żaby wskakujące do kałuż, strome podejścia i każdą piękną chwilę ze mną i żoną w lesie. Nie był to typowy bushcraft ale myślę że na to przyjdzie jeszcze czas :) Dziękuje Ci za inspiracje!
@@wojsonito Też myślałem, ale jak chciał sprzedać zestaw do spania i pakowania gratów w samochodzie, i twierdził, że tam się zmieści wszystko dla całej rodziny, to wywnioskowałem (razem z mniejszością komentatorów), że on nigdy nie biwakował z rodziną.
Trzy tygodnie temu nocowałem na miejscu biwakowym w Borach Tucholskich, na odludziu. Około 20 podjechało auto z ekipą i imprezowali. Dobrze, że skończyło się tylko na wyzwiskach po tym, jak zapytałem, czy można trochę ciszej. Rozumiem Cię całkowicie, że z dala od ludzi. To Polska, nie Skandynawia.
Dlatego u nas lepiej po prostu w lesie się rozbijać, a nie na miejscach biwakowych czy wypoczynkowych. Tam często miejscowi sobie wieczorem przyjeżdżają pohałasować i wypić wódeczkę czy piwo. Tak samo nie lubię pól namiotowych, czasem jak skorzystam, bo mam ochotę na prysznic, to zawsze jakieś pijane małolaty biegają do drugiej i drą ryja :). W lesie znacznie spokojniej.
@@klosiu1 Dokładnie i jeszcze do tego najczęściej musi być jakiś sznaucerek czy york przy Grażynie, który ma wszystko pod nosem, ale musi kłapać ryjem. I człowiek, który wyjechał się zrelaksować i odciąć od świata, raptem rozkminia jak by to małe bydle smakowało z ogniska 😎
@Marco Polo Panika powodowana przez kleszcze nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Ludzie dosłownie kwiczą jak widzą kleszcza :). Media swoje zrobiły w tej sprawie. Po pierwsze w tej chwili już nie ma sezonu kleszczowego, więc jest ich dość mało, po drugie kleszcze są w wilgotnych i zacienionych lasach, a w suchym sosnowym czy świerkowym prawie ich nie ma., a po trzecie, jak chodzisz w krótkich spodenkach to zwyczajnie widzisz kleszcza na nodze i możesz go zdjąć, bo kleszcz wchodzi zwykle na buty i idzie do góry, pierwsze miejsce gdzie się wbija to pod kolanem. Wystarczy po prostu co parę minut spojrzeć na nogi i zdjąć kleszcza. W tym roku już pewnie ze 100 tak zdjąłem, nie ugryzł mnie żaden. No chyba że nosisz się na długo, jak się zaleca, wtedy kleszczy nie widać i idą do góry aż trafią na ciało, więc wbijają się dopiero pod pachami, za uszami czy w szyję :).
@@klosiu1 ale mnie śmieszą takie teorie. Sezony na kleszcze to może i byly 40 lat temu kiedy zimą była zima. Teraz kleszcze mamy cały rok, dosłownie wszędzie. Nawet w zwykłej trawie na podwórku przy domu. Btw media swoje zrobily? Te same słowa mówili ci co nie wierzyli w covid. Śmieszne xD
@@phil.997 Miałem okazję w lutym tego roku ściągać z siebie kleszcza, więc przychylam się do Twojej tezy, że sezony to były, bo teraz całym rokiem idzie nadziać na te małe skurczybyki. Po części też zgadzam się i z @klosiu1 dlatego, że histeria jaką nakręciły media jak zwykle przekracza zdrowy rozsądek i sprawia, że ludzie zamiast wiedzą, kierują się strachem. Pozdrawiam
Bardzo dobrze że pokazujesz iż nie zawsze trzeba się zmuszać do pozostania w niekomfortowych i niekorzystnych warunkach jeśli wewnętrznie nie zaznajemy spokoju. W końcu chodzi o to żeby czerpać przyjemność z wyjazdów i biwaków a nie się do nich zmuszać. Nogą pokręciłeś, sprzęt potestowałeś i wrażenia przekazałeś także film wypadł super. Pozdrawiam!
Jaki fajny i smutny odcinek! Podoba mi się, że się podzieliłeś niezbyt udanym wypadem. Taka jest prawda. Tak bywa. I warto czasami posłuchać swoich odczuć jeśli coś jest nie tak.
@@mazikm8989 Połowa moich biwaków kończyła się powrotem do domu. Wszystkie biwaki pokazane w necie są idealne. Jeśli Marcin nagrał ten film pod publikę, to jestem jeszcze większym fanem.
Totalnie rozumiem decyzję, ja ostatnio też byłem na nockę w lesie, ale nie mogłem znaleźć wystarczająco zakrytej miejscówki, w dodatku co 100 metrów droga... że się zawinąłem do domu. Nic na siłę. To ma być luz i przyjemność a nie zadanie do wykonania.
Po obejrzeniu tego filmiku mam 100% pewności, że to co czułam oglądając Twoje nagrania się potwierdziło. Jesteś prawdziwy, nie udajesz - to naprawdę w dzisiejszych czasach jest na wagę złota. Dziękuję, że mogę spędzać z Tobą czas.
Zawsze zazdrościłem Ci takich miejsc, że idziesz do lasu i masz fajne miejsce do nocowania. Ja na swoją pierwszą noc w lesie wybrałem miejsce blisko cywilizacji, ze względu na to że jest gęste zaludnienie i pójście do lasu nie gwarantuje spokoju co za tym idzie i bezpieczeństwa. Przez to nocowanie zakończyło się o 3 nad ranem. Fajnie że pokazałeś że nie każdy twój biwak jest idealny :)
Marcin, bardzo mądry film. Przeczucie, gdy masz doświadczenie, jest najważniejsze. To samo zrobiliśmy na GSS - za dużo ludzi się kręciło , podglądało, zatrzymywało się. Nie chciało na się zwinąć obozu już rozłożonego... my już przygotowani do spania.... decyzja, zwijanie, 30 minut szukania , rozłożenie, spokojny sen : było bezcennie: spokój:) Czasem nawet miejscówka z gorszym widokiem ale z towarzystwem dzikich zwierząt a nie udomowionych ludzi...mocno pozdrawiamy. Natalia i Mikołaj ( oczywiście z Bydgoszczu) :)
Marcinie, jesteś zajebisty. Zawsze pokazujesz coś wartościowego i za to wielki szacun! Intuicja wielka rzecz. Ogląda się Ciebie z ogromną przyjemnością. Duże pozdro!
Ja , na Twoim miejscu zrobiłbym to samo . Biwak ma sens w miejscu , gdzie jest absolutna cisza i oderwanie od ludzi . Takie spokojne miejsca nad wodą można znależć tylko poza okresem letnim - w maju , październiku . Byłem nad takim jeziorem w maju 2021 . Było chłodno , od czasu do czasu padało , ale było fantastycznie , wspaniale . Zrobiliśmy wtedy dwudniowy spływ Czarną Hańczą . Spotkaliśmy cztery kajaki - cudowna sprawa .
Nie spodziewałem się że kiedyś zobaczę taki odcinek z "niewypału". Ale i tak jak zawsze było ciekawie :) Potrafię sobie wyobrazić co czułeś...Człowiek chce spokoju a trafia w środek rynku. Pozdro Marcin! Nie zawsze jest pięknie nawet jak się staramy ;) Stały widz z Bielska ;)
Macieju dobrze Ciebie rozumiem. Też jadąc gdzieś rowerem na jedną noc staram się szukać miejsc odosobnionych. 1. Chcę mieć spokój 2. Nie chcę nie proszonych gości w nocy. 3. Jestem pewien, że nikt mi nie buchnie roweru. 4. To ma być czas dla mnie. I czas odpoczynku.
Super. Właśnie się zastanawiam nad jakimiś sakwami bo te z Lidla które używam ,że tam powiem wk...ą mnie i to bardzo. Dzięx. Jak zawsze merytorycznie i w klimacie, do zobaczenia na szlaku ;)
Myślę że wielu z nas właśnie po to idzie w teren żeby czuć się swobodnie i co za tym idzie bezpiecznie i żeby odetchnąć od codziennego zgiełku miasta . Podjął bym taką samą decyzję. Pozdro 👊
Rozumiem że swobodnie, ale co jest niebezpiecznego w spacerowiczach, wędkarzach, czy nawet ludziach pijących piwko przy ognisku? Rozumiem też, że nie jest fajne jak nagle przyjeżdża samochód z muzą na fula i wywala się z niego grupa nachlanych gości, ale on chyba miejsca do którego można podjechać samochodem nie wybrał.
@@mieczysawkowalski9826 co ja Ci będę tłumaczył jak ty i tak pewnie masz rację i nie nie boje się ludzi , ale miałem przykre spotkania na samotnych wypadach w obecnych latach jak i 20 czy 30 lat temu . Ludzie po prostu są różni. Sam wolę biwakować w głębi lasu i tyle 😉 Pozdro 👊
@@matamata7808 Ja też wolę, bo to daje swobodę, ale niebezpieczeństwa nigdy nie czułem. Owszem ludzie byli irytujący, upierdliwi, jak przez przypadek okazało się że był to ich teren, to byli nawet niemili. Ale nigdy nie było niebezpiecznie. Takie są moje doświadczenia, być może Pan ma inne, współczuję.
piękna sprawa taki bikepacking na packrafcie :) szkoda że biwak przerwany ale nigdy nie wiadomo na kogo się trafi wiem to doskonale z własnego doświadczenia uważajmy na siebie wszyscy ;)
Kiedyś miałem tak samo. Siedzisz niby jest ok a coś tam Ci z tyłu głowy podpowiada że jednak lepiej tutaj nie być za długo. Nie wiem czy miałeś też takie przeczucie ale z ludźmi to różnie bywa. Tym bardziej jak zostajesz sam na noc. Pozdrawiam.
@@superinsekt3176 Raczej o bezpieczeństwo, a sprzęt też do tanich nie należy, nawet jeśli będzie to zwykła "marketówka", a wszyscy wiemy, że nim nie jest.
Super film. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, np test mocno załadowanego packrafta. A że czasem trzeba się ewakuować, tak bywa. Ostatnio pojechaliśmy z kolegą na noc do lasu, mimo środków na komary, te były nieugięte i w nocy musieliśmy wracać do domu. A planowaliśmy spać pod gołym niebem. "Life is brutal", jak to śpiewał Panasewicz. Ważne się nie poddawać 😃
Wow super że Pan wpadł do Łódzkiego. Sam pochodzę z Łódzkiego i nie raz w tym jeziorze ryby łowiłem i nie jeden biwak spędziłem. Pozdrawia największy fan ♥
Znam Zalew Sulejowski kilka razy przechodziłem dookoła z buta kilka razy obiechałem rowerem. Spałem po jednej i po drugiej stronie i zawsze było spoko. Ludzie się kręcą ale w końcu robi się cisza i spokój. To całkiem fajne miejsce. Nie ma co dramatyzować
Nie ma się co tłumaczyć. Fajny film, dobrze się oglądało. A tym kajaczkiem pompowanym to widzę sens, żeby np. z rowerem i sprzętem dostać się na jakąś wyspę
Dziękuję za ostrzeżenie! Miałem w planach objazd Zalewu Sulejowskiego z noclegiem w hamaku nad wodą w piękny, ciepły weekend i muszę zmienić plany (lepiej tak, niż stracić rower) skoro w środku tygodnia w czerwcu (czyli jeszcze nie w wakacje) są tłumy, hałasy i brak komfortu psychicznego. Tym bardziej, że mam 3 przesiadki pociągowe i prawie 3 godziny podróży, a potem ewakuacja... spanie z dala od wody w lesie to by nie było to samo (właściwie wtedy to zwykły las, jak każdy inny). Właśnie czytałem skrajne głosy na temat noclegu tam (na obszarze Zanocuj w lesie), na jakimś forum rowerowym Łodzianie odradzali (choć ktoś tam w hamakach spał w kwietniu), z drugiej strony Lesovik bardzo poleca i relację zamieścił na VeloMapa. To było 1:1. Twój głos (film) daje 2:1 na nie jako kierunek wakacyjnego weekendu. Dzięki śliczne! Ciekawe czy wrzesień-październik weekend wygląda tam inaczej, tzn. jest pusto/bezpiecznie? Ciekawe czy inne akweny wodne są bezpieczne w wakacyjny weekend, żeby spokojnie spędzić noc w hamaku (Zalew Koronowski, Wdzydze)?
Klasa projekt jest smaczek a raczej pare daje to domyślenia Dalej kosztujemy klasyki No i proza Normalnie klasyczna etiuda na wypasie i morał Że każdy może trafić miejscówkę ale jak się robi tłumnie to urok umyka Pozdrawiam
Duży ładunek, @mikolajsondej miał większy i w zeszłym roku przepłynął Yapokraftem najdłuższy fiord Norwegii, Sognefjord i jego morska wyprawa trwała trzy tygodnie a bagaż ważył 40 kg. Wybrał Yapokrafta, ze względu na wytrzymałość i pakowność. Nie bez znaczenia jest też, że to polski projekt :)
My też wolimy stronić od ludzi. Nie da się zrelaksować i wypocząć kiedy wokół hałas i tłumy, od których ucieka się z miasta. A niektórzy nie potrafią się zachować.
Najlepiej sprawdzać różne mapy w internecie i wybierać rejony na biwak zdala od drogi lub utrudnionym dojazdem. Wtedy większe prawdopodobieństwo spokoju. Zdjęcia satelitarne i aplikacje typu mBDL, traseo itp. to podstawa, zwłaszcza nad jeziorami w porze letniej.😀
Marcinie, dzięki za, kolejny film. Lubię ogladać Twoje wyprawy. Te mikro i te dalsze. Pamiętaj jednak o prawidłowej stronie kiedy rozkładasz polskie pałatki wojskowe. Na tym filmie rozstawiłeś ją wewnętrzną stroną na zewnątrz. Pozdrawiam 👍✊💪🌲🌳
z tymi ludźmi mam podobnie. Kiedyś miałem fajn miejsce, gdzie nikogo niemal nie było, a raz był taki jakiś okres, że jak nigdy zaczęło się gromadzić dużo osób. Byłem zmuszony opuścić to miejsce na następny dzień rano. W sumie to te letnie okresy. Raz namówił mnie kolega na miejsce strikte biwakowe. Straciłem tam dobry nóz i hamak. Za dużo różnych typów się kręciło
1000% mam tak samo!!! Jeśli nie czuję, jeśli zbyt blisko ludzi i cywilizacji, to będę czujny i nie wypocznę. Podejrzewam siebie czasem o spektrum autyzmu, ponieważ w marketach( w piku) również towarzyszy mi dyskomfort oraz niepokój
A może po prostu nie lubi Pan ludzi. Po co każdą indywidualność podprowadzać pod jakąś chorobę? Ja mam podobnie, ale przełamuje się, mówię "dzień dobry" i często kończy się to porcją rybek na biwakową kolację.
@@mieczysawkowalski9826 Nikt nie pytał Cię o diagnozę. Nie podprowadzam każdej indywidualności pod jakąś chorobę, tylko stwierdzam fakt. Wywodzę się z rodziny, gdzie spektrum autyzmu dominuje. Znoszę kontakty międzyludzkie w pracy, czy w normalnym środowisku, lecz wypoczywam najlepiej sam. Z dala od upierdliwców i " mundrali". A co do lubienia ludzi... To uwielbiam ich. Zwłaszcza, kiedy milczą.
Rozwiązanie z karimatą w roli siedziska jest fajne, choć nie polecam stosowania go na rzeki górskie. Kiepski komfort spływu w kontakcie z kamienistym dnem i ryzyko skaleczenia spodu packrafta. Jednak co poducha to poducha :) Przednie koło roweru można też zamocować pionowo na dziobie, tak by robiło za skeg i pomagało packraftowi trzymać kurs ;)
Witam. Ja przestałem jeździć na ryby nad najbliższy zalew, jak pojawiły się tam motorówki i skutery. Nie po to jechałem nad wodę, żeby złowić rybę, tylko, żeby odpocząć. Całkowicie rozumiem Twoją decyzję. Pozdrawiam.
Zalew jest piękny i często tam bywam bo to nie tak daleko od Łodzi, gdzie mieszkam. Niestety woda jest czysta do czerwca (zależy od pogody) a latem tam masowo zakwitają sinice. Troszkę pomógł projekt Uniwersytetu Łódzkiego który miał ograniczyć spływanie wód deszczowych z nawozami z okolicznych pól. Ale niestety zakwity są duże. Nie piszę tego jako jakiś zagorzały plażowicz bo częściej bywam tam aby poobserwować ptaki niż się kąpać. Ale zawsze mi szkoda jak widzę tą zieloną zupę zamiast czystej wody. Tak czy siak zbiornik jest super i zawsze warto się tam wybrać na odpoczynek. Pozdrawiam serdecznie.
Ha ... już myślałem że wygonił Cię jakiś deszcz. Rozumiem doskonale, jakiś czas temu na identycznym (poza pontonu) wypadzie po Roztoczu znalazłem super miejscówkę w lesie. Też ok 20C w nocy, piękny księżyc, gwieździste niebo, delikatny ogień, klimat na idealny chillout i wyciszenie. No, błogostan przerwały disco rytmy z lokalnej dyskoteki po po drugiej stronie wzgórza :D, niby parę kilometrów ale niosło się jak cholera :D W samym lesie oczywiście nikogo nie było ale ... cóż. Było już za ciemno na zmianę lokalizacji, uratowały mnie strzeleckie zatyczki do uszu.
Tak mi przyszło na myśl że po obejrzeniu wielu buschcrafowych filmów w "dopieszczonych" warunkach dobrze jest przypomnieć sobie że w realu bywa różnie i czasem coś nie wyjdzie. Dzięki za film.
super komentarz, pozdro
@@maciejzalewski7596 a pozdro, pozdro
"Jest we mnie wewnętrzny niepokój spowodowany bliską obecnością wielu ludzi " doskonale wiem o czym mówisz
To Pan chyba jako latarnik na bezludnej wyspie pracuje.
A jak nie to przynajmniej zakupy tylko przez internet do paczkomatu, ale odbiór tylko o 3 w nocy.
Dlaczego ktoś obok kogo normalnie przechodzi się w sklepie, czy na chodniku jest normalny, a w lesie nagle staje się najniebezpieczniejszym stworzeniem na ziemi?
@@mieczysawkowalski9826 w dzień idąc do sklepu nie masz 10 pijanych osób często szukających wrażeń obok siebie a do tego idąc do sklepu nie zasypiasz na chodniku ze sprzętem typu rower i plecak.
@@monetarnie3841
Akurat może nie na chodniku, ale na ławce w parku w centrum sporego miasta spałem z rowerem.
Pijani, szukający wrażeń się zdarzają, ale na prawdę w bardzo popularnych miejscach. W większości miejsc to zwykli wędkarze, grzybiarze, spacerowicze.
Tysiące Polaków jeździ na zakupy rowerami i jakoś żyją. A ryzyko kradzieży roweru zostawionego pod sklepem jest o wiele większe niż położonego pół metra od śpiącego człowieka.
Nigdy nie spał Pan w nocnym pociągu?
Tam ryzyko kradzieży jest jeszcze większe, a jednak ludzie stosują ten rodzaj komunikacji.
Spoko, nie pasuje mu miejsce, niech się przemieści, ale kiedyś robił aferę jak przeszedł jeden grzybiarz, czy spacerowicz z psem.
Moim zdaniem w jego przypadku to nie jest chęć relaksu na odludziu, tylko jakaś forma fobii.
@@mieczysawkowalski9826 na ławce w parku z rowerem przez całą noc czy była to chwilowa drzemka w dzień? Co to za porównanie? Jacy grzybiarze kiedy się śpi nad zalewem w nocy? Jacy spacerowicze nad zalewem o pierwszej w nocy? Cały czas mówimy o nocy i kilkugodzinnym śnie.
@@mieczysawkowalski9826 Niech każdy śpi gdzie chce. Pan lubisz w parku, a on z dala od ludzi. Jaka fobia?
Szacun za ustawienie kamery, wejście do pontonu, przepłynięcie kawałka, wyjście z pontonu, wrócenie po kamerę i wpakowanie się znowu do pontonu 👌🏻
Taka robota ;)
Nie łatwa 😉👍
Ja w pełni rozumiem powód Twojej rezygnacji i bardzo takie podejście szanuję. Sam fotografuję przyrodę chodząc po lasach i dolinach rzecznych i kontakt z innymi ludźmi, szczególnie tymi nie respektującymi tego, że w lesie powinno się zachowywać tak a nie inaczej, wprowadza mnie w jakiś niepokój i sprawia, że przerywam dalszą wędrówkę.
Obawy przed ludźmi nie odczuwam - ale jak generują hałas, to już mnie wqur.... Ale też przytłaczająca jest świadomość, że żyjemy w czasach tak wielkiego zagęszczenia (przeludnienia) - w dodatku geometrycznie się powiększającego.
@@marcinkonieczny3737 Ale to naturalna kolej rzeczy w rozwoju każdej populacji. Poczeka Pan kilkaset lat, i znów będzie nas kilkadziesiąt tysięcy na całej ziemi. Proszę się rozchmurzyć i nie przejmować, tak jest od milionów lat.
Poza tym np. w Kanadzie jest więcej jezior niż ludzi, więc bez przesady z tym przeludnieniem.
Panie, na Sulejowskim to jak na Gubałówce. Wędkarze i imprezowicze w każdej ilości. W weekend pewnie zewsząd słychać różną muzykę. Ale dobrze, że takie miejsca są bo ludzie którzy się tam dobrze czują do lasu się nie zapuszczają i wtedy my mamy spokój.
Tyle usadzania tyłka w packrafcie, żeby potem i tak wrócić po kamerę. Szacun.
Świetny film. Dla mnie najlepsza była atmosfera. Początkowo sielska, wypoczynkowa, relaksującą i w pewnym momencie wkracza nieokreślone, nie nazwane, irracjonalne poczucie niepokoju, zagrożenia.
(dlatego) czasem lepiej odpuścić....
Niedawno wróciłem z kolejnego spływu Wisłą. W tym roku Kraków - Warszawa. Płynąłem 15 dni, czyli 14 noclegów i raz miałem podobną sytuacje. Niby wszystko O.K., ale jakiś dziwny niepokój... Zawsze słucham tego wewnętrznego głosu. Być może posiadamy zdolności do wyczuwania niebezpieczeństwa. Lepiej posłuchać i zwiać gdzie indziej. Fajnie, że to pokazałeś. Pozdrawiam z uśmiechem 🙂
Matko bosko bushcraftowsko! Ten rower na tym "pontonie kajakowym" wywołuje u mnie "ciary" na plecach...
Dzięki Tobie zabrałem ostatnio swoją 5 letnią córkę pierwszy raz na wyprawę w góry. Podobało się jej bardziej niż wyjazd do zoo w Chorzowie. Doceniała wszystko, żaby wskakujące do kałuż, strome podejścia i każdą piękną chwilę ze mną i żoną w lesie. Nie był to typowy bushcraft ale myślę że na to przyjdzie jeszcze czas :) Dziękuje Ci za inspiracje!
Dlatego dziwię się, że nie robi filmów z wypadów rodzinnych. Chyba, że nie robi wypadów rodzinnych.
@@mieczysawkowalski9826 Może wypady rodzinne rezerwuje dla rodziny, nie kamery :)
@@wojsonito Też myślałem, ale jak chciał sprzedać zestaw do spania i pakowania gratów w samochodzie, i twierdził, że tam się zmieści wszystko dla całej rodziny, to wywnioskowałem (razem z mniejszością komentatorów), że on nigdy nie biwakował z rodziną.
Trzy tygodnie temu nocowałem na miejscu biwakowym w Borach Tucholskich, na odludziu. Około 20 podjechało auto z ekipą i imprezowali. Dobrze, że skończyło się tylko na wyzwiskach po tym, jak zapytałem, czy można trochę ciszej. Rozumiem Cię całkowicie, że z dala od ludzi. To Polska, nie Skandynawia.
Dlatego u nas lepiej po prostu w lesie się rozbijać, a nie na miejscach biwakowych czy wypoczynkowych. Tam często miejscowi sobie wieczorem przyjeżdżają pohałasować i wypić wódeczkę czy piwo. Tak samo nie lubię pól namiotowych, czasem jak skorzystam, bo mam ochotę na prysznic, to zawsze jakieś pijane małolaty biegają do drugiej i drą ryja :). W lesie znacznie spokojniej.
@@klosiu1 Dokładnie i jeszcze do tego najczęściej musi być jakiś sznaucerek czy york przy Grażynie, który ma wszystko pod nosem, ale musi kłapać ryjem. I człowiek, który wyjechał się zrelaksować i odciąć od świata, raptem rozkminia jak by to małe bydle smakowało z ogniska 😎
@Marco Polo Panika powodowana przez kleszcze nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Ludzie dosłownie kwiczą jak widzą kleszcza :). Media swoje zrobiły w tej sprawie.
Po pierwsze w tej chwili już nie ma sezonu kleszczowego, więc jest ich dość mało, po drugie kleszcze są w wilgotnych i zacienionych lasach, a w suchym sosnowym czy świerkowym prawie ich nie ma., a po trzecie, jak chodzisz w krótkich spodenkach to zwyczajnie widzisz kleszcza na nodze i możesz go zdjąć, bo kleszcz wchodzi zwykle na buty i idzie do góry, pierwsze miejsce gdzie się wbija to pod kolanem. Wystarczy po prostu co parę minut spojrzeć na nogi i zdjąć kleszcza.
W tym roku już pewnie ze 100 tak zdjąłem, nie ugryzł mnie żaden.
No chyba że nosisz się na długo, jak się zaleca, wtedy kleszczy nie widać i idą do góry aż trafią na ciało, więc wbijają się dopiero pod pachami, za uszami czy w szyję :).
@@klosiu1 ale mnie śmieszą takie teorie. Sezony na kleszcze to może i byly 40 lat temu kiedy zimą była zima. Teraz kleszcze mamy cały rok, dosłownie wszędzie. Nawet w zwykłej trawie na podwórku przy domu. Btw media swoje zrobily? Te same słowa mówili ci co nie wierzyli w covid. Śmieszne xD
@@phil.997 Miałem okazję w lutym tego roku ściągać z siebie kleszcza, więc przychylam się do Twojej tezy, że sezony to były, bo teraz całym rokiem idzie nadziać na te małe skurczybyki. Po części też zgadzam się i z @klosiu1 dlatego, że histeria jaką nakręciły media jak zwykle przekracza zdrowy rozsądek i sprawia, że ludzie zamiast wiedzą, kierują się strachem. Pozdrawiam
Bardzo dobrze że pokazujesz iż nie zawsze trzeba się zmuszać do pozostania w niekomfortowych i niekorzystnych warunkach jeśli wewnętrznie nie zaznajemy spokoju. W końcu chodzi o to żeby czerpać przyjemność z wyjazdów i biwaków a nie się do nich zmuszać. Nogą pokręciłeś, sprzęt potestowałeś i wrażenia przekazałeś także film wypadł super. Pozdrawiam!
Jaki fajny i smutny odcinek!
Podoba mi się, że się podzieliłeś niezbyt udanym wypadem. Taka jest prawda. Tak bywa. I warto czasami posłuchać swoich odczuć jeśli coś jest nie tak.
Trochę pod publiczkę zrobiony ten filmik myślę tzn taki był plan
@@mazikm8989 Połowa moich biwaków kończyła się powrotem do domu. Wszystkie biwaki pokazane w necie są idealne. Jeśli Marcin nagrał ten film pod publikę, to jestem jeszcze większym fanem.
@@darekpruchnicki9312 nie twierdzę że to jest złe, potrzebny był ten film
Totalnie rozumiem decyzję, ja ostatnio też byłem na nockę w lesie, ale nie mogłem znaleźć wystarczająco zakrytej miejscówki, w dodatku co 100 metrów droga... że się zawinąłem do domu. Nic na siłę. To ma być luz i przyjemność a nie zadanie do wykonania.
Ale i tak było fajnie. Woda ogień, kolacja w pięknych okolicznościach przyrody przy bajecznym zachodzie. Super. Pozdrowionka!
Po obejrzeniu tego filmiku mam 100% pewności, że to co czułam oglądając Twoje nagrania się potwierdziło. Jesteś prawdziwy, nie udajesz - to naprawdę w dzisiejszych czasach jest na wagę złota. Dziękuję, że mogę spędzać z Tobą czas.
Zawsze zazdrościłem Ci takich miejsc, że idziesz do lasu i masz fajne miejsce do nocowania. Ja na swoją pierwszą noc w lesie wybrałem miejsce blisko cywilizacji, ze względu na to że jest gęste zaludnienie i pójście do lasu nie gwarantuje spokoju co za tym idzie i bezpieczeństwa. Przez to nocowanie zakończyło się o 3 nad ranem. Fajnie że pokazałeś że nie każdy twój biwak jest idealny :)
No cóż, ludzkość to największa zakała przyrody. Wyjątkiem jestem Ja! 😉
Najbardziej profesjonalny naturalno przygodowy kanał w Polsce tez bym się ewakulowal 🤛
Marcin, bardzo mądry film. Przeczucie, gdy masz doświadczenie, jest najważniejsze. To samo zrobiliśmy na GSS - za dużo ludzi się kręciło , podglądało, zatrzymywało się. Nie chciało na się zwinąć obozu już rozłożonego... my już przygotowani do spania.... decyzja, zwijanie, 30 minut szukania , rozłożenie, spokojny sen : było bezcennie: spokój:) Czasem nawet miejscówka z gorszym widokiem ale z towarzystwem dzikich zwierząt a nie udomowionych ludzi...mocno pozdrawiamy. Natalia i Mikołaj ( oczywiście z Bydgoszczu) :)
Jest ok,doskonale cię rozumiem,i dziękuję za ten materiał.
Marcinie, jesteś zajebisty. Zawsze pokazujesz coś wartościowego i za to wielki szacun! Intuicja wielka rzecz. Ogląda się Ciebie z ogromną przyjemnością. Duże pozdro!
Też potrzebuje całkowitego odcięcia od cywilizacji i pełnego poczucia spokoju podczas biwakowania samemu. Co innego z kimś , wtedy jest różnie .
Dobrze zrobiłeś najważniejsze to słuchać wewnętrznego głosu czułeś niepokój i mądrze zrobiłeś i tak było super pozdrawiam serdecznie 🤗👍💪👏🐺🐾🏞️🥇💐☕
Ja , na Twoim miejscu zrobiłbym to samo . Biwak ma sens w miejscu , gdzie jest absolutna cisza i oderwanie od ludzi . Takie spokojne miejsca nad wodą można znależć tylko poza okresem letnim - w maju , październiku . Byłem nad takim jeziorem w maju 2021 . Było chłodno , od czasu do czasu padało , ale było fantastycznie , wspaniale . Zrobiliśmy wtedy dwudniowy spływ Czarną Hańczą . Spotkaliśmy cztery kajaki - cudowna sprawa .
Nie spodziewałem się że kiedyś zobaczę taki odcinek z "niewypału". Ale i tak jak zawsze było ciekawie :) Potrafię sobie wyobrazić co czułeś...Człowiek chce spokoju a trafia w środek rynku. Pozdro Marcin! Nie zawsze jest pięknie nawet jak się staramy ;) Stały widz z Bielska ;)
Szacun nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli czasem nie wypali na tym polega surwiwal trzeba być przygotowanym na wszystko 😀
No czasem tak wyjdzie, że nie wszystko wyjdzie :). Nie ma się co przejmować , tylko trzeba robić swoje . Pozdrowionka Marcin :).
Świetny kanał i bardzo praktyczne informacje. Dzięki za szczerość, zgadzam się z tobą, co do spokoju. Pozdrawiam i życzę spokoju w buscraft.
Macieju dobrze Ciebie rozumiem. Też jadąc gdzieś rowerem na jedną noc staram się szukać miejsc odosobnionych.
1. Chcę mieć spokój
2. Nie chcę nie proszonych gości w nocy.
3. Jestem pewien, że nikt mi nie buchnie roweru.
4. To ma być czas dla mnie. I czas odpoczynku.
15:30+ popieram i szacun za szczerość !! ludzie robia bardziej irracjonalne rzeczy ,a to jest super pomysł !!
"Przerwany biwak" brzmi zachęcająco ;D
Super odcinek , jakiś mega fajny klimat aż bije z ekranu . Pozdro !
Super. Właśnie się zastanawiam nad jakimiś sakwami bo te z Lidla które używam ,że tam powiem wk...ą mnie i to bardzo. Dzięx. Jak zawsze merytorycznie i w klimacie, do zobaczenia na szlaku ;)
Super odcinek....każdy jest wartościowy.
Myślę że wielu z nas właśnie po to idzie w teren żeby czuć się swobodnie i co za tym idzie bezpiecznie i żeby odetchnąć od codziennego zgiełku miasta . Podjął bym taką samą decyzję.
Pozdro 👊
Rozumiem że swobodnie, ale co jest niebezpiecznego w spacerowiczach, wędkarzach, czy nawet ludziach pijących piwko przy ognisku? Rozumiem też, że nie jest fajne jak nagle przyjeżdża samochód z muzą na fula i wywala się z niego grupa nachlanych gości, ale on chyba miejsca do którego można podjechać samochodem nie wybrał.
@@mieczysawkowalski9826 co ja Ci będę tłumaczył jak ty i tak pewnie masz rację i nie nie boje się ludzi , ale miałem przykre spotkania na samotnych wypadach w obecnych latach jak i 20 czy 30 lat temu . Ludzie po prostu są różni. Sam wolę biwakować w głębi lasu i tyle 😉
Pozdro 👊
@@matamata7808 Ja też wolę, bo to daje swobodę, ale niebezpieczeństwa nigdy nie czułem. Owszem ludzie byli irytujący, upierdliwi, jak przez przypadek okazało się że był to ich teren, to byli nawet niemili. Ale nigdy nie było niebezpiecznie. Takie są moje doświadczenia, być może Pan ma inne, współczuję.
Bardzo fajny odcinek, no i mądra przemyślana decyzja. Czasami lepiej odpuścić.
Cóż, Zalew Sulejowski to odpowiednik Zalewu Zegrzyńskiego dla Warszawy i raczej ciężko tam o pełne odosobnienie. Materiał bardzo spoko, pozdrawiam!
piękna sprawa taki bikepacking na packrafcie :) szkoda że biwak przerwany ale nigdy nie wiadomo na kogo się trafi wiem to doskonale z własnego doświadczenia uważajmy na siebie wszyscy ;)
Kiedyś miałem tak samo. Siedzisz niby jest ok a coś tam Ci z tyłu głowy podpowiada że jednak lepiej tutaj nie być za długo. Nie wiem czy miałeś też takie przeczucie ale z ludźmi to różnie bywa. Tym bardziej jak zostajesz sam na noc. Pozdrawiam.
Mi też się wydaje że tu o bezpieczeństwo chodziło aczkolwiek mogę się mylić.
@@superinsekt3176 Raczej o bezpieczeństwo, a sprzęt też do tanich nie należy, nawet jeśli będzie to zwykła "marketówka", a wszyscy wiemy, że nim nie jest.
Super film. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, np test mocno załadowanego packrafta. A że czasem trzeba się ewakuować, tak bywa. Ostatnio pojechaliśmy z kolegą na noc do lasu, mimo środków na komary, te były nieugięte i w nocy musieliśmy wracać do domu. A planowaliśmy spać pod gołym niebem. "Life is brutal", jak to śpiewał Panasewicz. Ważne się nie poddawać 😃
I tak zajebisty film dzięki za zrobiony dzień!!!
Wow super że Pan wpadł do Łódzkiego. Sam pochodzę z Łódzkiego i nie raz w tym jeziorze ryby łowiłem i nie jeden biwak spędziłem. Pozdrawia największy fan ♥
Zgoda w 100%. Uczę się od Ciebie
Ten potwór z Loch Ness to król wód czyli szczupak :D
To na pewno był Maciek...;)
Sum jest królem wód!
@@piotrjanicki4952 Sum tak zwany olimpijczyk!
Introwertyk level MASTER :D:D:D
Bardzo ciebie rozumiem. Pozdrawiam!
- nawet ptacy przypłynęli zobaczyć co tam pichcisz, piękne lato w zimie do zobaczenia.. fajna przygoda- dziękuje za film👍🌲pzdr*
Znam Zalew Sulejowski kilka razy przechodziłem dookoła z buta kilka razy obiechałem rowerem. Spałem po jednej i po drugiej stronie i zawsze było spoko. Ludzie się kręcą ale w końcu robi się cisza i spokój. To całkiem fajne miejsce. Nie ma co dramatyzować
Git było, nie zawsze wszystko bedzie sie układać, jak najmniej takich wieczorów, pozdrawiam ;)
Kolejny raz powiem jedno: DZIĘKUJĘ! Życzę sobie i Tobie, żebyśmy kolejnym razem jednak napili się razem rano kawy! Czekam na kolejne filmy:)
No sakwy pierwsza klasa warto mysle ten artykul zakupic
Czekam kiedy jeszcze na rower spakujesz paralotnię i odlecisz😉Filmik i pomysł z packraftem świetny🙂
Nie ma się co tłumaczyć. Fajny film, dobrze się oglądało. A tym kajaczkiem pompowanym to widzę sens, żeby np. z rowerem i sprzętem dostać się na jakąś wyspę
To prawda nikt "normalny" w nocy po lesie nie chodzi a jeśli chodzi to może byc "swój chłop" Pozdrawiam przygoda jest przygoda
26:25 "piękne okoliczności przyrody" 😉
Świetny film, czekam na następny :)
Czekamy na Śniardwy! Piękne lasy jest gdzie nocować, a widoki przepiękne!
Marcinie rozumiemy! Film mega!!
szacun dla Ciebie wielki
24:55 mam dokładnie tak samo.
To jak najbardziej naturalne. I chyba u każdego kto ma jeszcze zdrowe uczucia i odczucia to występuje.
No cóż zobaczmy co Pan nam tu przygotował
Najwiekszym wrogiem czlowieka jest sam czlowiek;)
Oby więcej takich filmów z pakraftu
Dziękuję za ostrzeżenie! Miałem w planach objazd Zalewu Sulejowskiego z noclegiem w hamaku nad wodą w piękny, ciepły weekend i muszę zmienić plany (lepiej tak, niż stracić rower) skoro w środku tygodnia w czerwcu (czyli jeszcze nie w wakacje) są tłumy, hałasy i brak komfortu psychicznego. Tym bardziej, że mam 3 przesiadki pociągowe i prawie 3 godziny podróży, a potem ewakuacja... spanie z dala od wody w lesie to by nie było to samo (właściwie wtedy to zwykły las, jak każdy inny). Właśnie czytałem skrajne głosy na temat noclegu tam (na obszarze Zanocuj w lesie), na jakimś forum rowerowym Łodzianie odradzali (choć ktoś tam w hamakach spał w kwietniu), z drugiej strony Lesovik bardzo poleca i relację zamieścił na VeloMapa. To było 1:1. Twój głos (film) daje 2:1 na nie jako kierunek wakacyjnego weekendu. Dzięki śliczne! Ciekawe czy wrzesień-październik weekend wygląda tam inaczej, tzn. jest pusto/bezpiecznie? Ciekawe czy inne akweny wodne są bezpieczne w wakacyjny weekend, żeby spokojnie spędzić noc w hamaku (Zalew Koronowski, Wdzydze)?
Klasa projekt jest smaczek a raczej pare daje to domyślenia
Dalej kosztujemy klasyki
No i proza
Normalnie klasyczna etiuda na wypasie i morał
Że każdy może trafić miejscówkę ale jak się robi tłumnie to urok umyka
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy i dobry film, dzięki, Ja też wolę miejsca z dala od cywilizacji. Pozdrawiam.
Duży ładunek, @mikolajsondej miał większy i w zeszłym roku przepłynął Yapokraftem najdłuższy fiord Norwegii, Sognefjord i jego morska wyprawa trwała trzy tygodnie a bagaż ważył 40 kg. Wybrał Yapokrafta, ze względu na wytrzymałość i pakowność. Nie bez znaczenia jest też, że to polski projekt :)
Łącze sie w bulu . Jestem wedkarzem.
🐟🌲🌳🌘
Mega plus za polecanie Polskiej firmy!
Zgadzam się z opinią niepokoju związanego z obecnością ludzi. UCIEKAJ !!!!!!!!
To gdzie on mieszka, że ludzi się boi? Ciekawe kiedy ostatnio był w sklepie. Tam ludzi jest jeszcze więcej, pewnie ze sto razy więcej.
My też wolimy stronić od ludzi. Nie da się zrelaksować i wypocząć kiedy wokół hałas i tłumy, od których ucieka się z miasta. A niektórzy nie potrafią się zachować.
Łączę się w bólu i rozumiem w 100%
Doskonale Cię rozumiem
super firm Marcino, zycie :)
Najlepiej sprawdzać różne mapy w internecie i wybierać rejony na biwak zdala od drogi lub utrudnionym dojazdem. Wtedy większe prawdopodobieństwo spokoju. Zdjęcia satelitarne i aplikacje typu mBDL, traseo itp. to podstawa, zwłaszcza nad jeziorami w porze letniej.😀
_"Pewnie się domyślacie, że mam ze soba packraft"_
Tzn.: mnie faktycznie przyszło do głowy, że możesz miec coś o takiej lub podobnie brzmiącej nazwie
Dzięki za fajny materiał
Na Sulejowie masa zlodziei. Uwazaj na rower i reszte sprzetu.
Brakło Ducha... Puszczy 👊
Super film. Rewelacja.
Marcinie, dzięki za, kolejny film. Lubię ogladać Twoje wyprawy. Te mikro i te dalsze.
Pamiętaj jednak o prawidłowej stronie kiedy rozkładasz polskie pałatki wojskowe. Na tym filmie rozstawiłeś ją wewnętrzną stroną na zewnątrz. Pozdrawiam 👍✊💪🌲🌳
Podzielam Twoje obawy. Bezpośrednia bliskość przypadkowych osób nie jest komfortowa. Mimo to film 👍
Łódzkie, kutwa!
z tymi ludźmi mam podobnie. Kiedyś miałem fajn miejsce, gdzie nikogo niemal nie było, a raz był taki jakiś okres, że jak nigdy zaczęło się gromadzić dużo osób. Byłem zmuszony opuścić to miejsce na następny dzień rano. W sumie to te letnie okresy. Raz namówił mnie kolega na miejsce strikte biwakowe. Straciłem tam dobry nóz i hamak. Za dużo różnych typów się kręciło
Rowek+ponton-> moj szacunek ;)
Szacun za decyzję
Dobry i szczery materiał.
Bywa i tak, jak jest tak ciepło to wszyscy ciągną nad wodę, zwłaszcza jeśli jest tam dojazd, kawę sam dopiję ;)
Pozdro.
Cześć Marcin jestem szczęśliwym posiadaczem tego packrafta jestem mega zadowolony :) A Yapok to mój sąsiad :)
Rozumiem i rob jak uwazasz,nie to miejsce to dzida i do nastepnego razu, szukaj odstepow lesnych i dzikich jezior w puszczy.Pozdro
1000% mam tak samo!!!
Jeśli nie czuję, jeśli zbyt blisko ludzi i cywilizacji, to będę czujny i nie wypocznę.
Podejrzewam siebie czasem o spektrum autyzmu, ponieważ w marketach( w piku) również towarzyszy mi dyskomfort oraz niepokój
A może po prostu nie lubi Pan ludzi. Po co każdą indywidualność podprowadzać pod jakąś chorobę?
Ja mam podobnie, ale przełamuje się, mówię "dzień dobry" i często kończy się to porcją rybek na biwakową kolację.
@@mieczysawkowalski9826
Nikt nie pytał Cię o diagnozę. Nie podprowadzam każdej indywidualności pod jakąś chorobę, tylko stwierdzam fakt. Wywodzę się z rodziny, gdzie spektrum autyzmu dominuje.
Znoszę kontakty międzyludzkie w pracy, czy w normalnym środowisku, lecz wypoczywam najlepiej sam. Z dala od upierdliwców i " mundrali".
A co do lubienia ludzi... To uwielbiam ich. Zwłaszcza, kiedy milczą.
@@PonuryZniwiarz1977 Czyli Pan wyraża swoje opinie publicznie, ale inni mają milczeć. Ok. Już milczę.
Ja Cię w pełni rozumiem.Dobra decyzja.Pozdrawiam.
Dobre, lecę po coś do jedzenia i herbatę. Super jest ta opcja z premierą. Pozdro Marcinie.
Rozwiązanie z karimatą w roli siedziska jest fajne, choć nie polecam stosowania go na rzeki górskie. Kiepski komfort spływu w kontakcie z kamienistym dnem i ryzyko skaleczenia spodu packrafta. Jednak co poducha to poducha :)
Przednie koło roweru można też zamocować pionowo na dziobie, tak by robiło za skeg i pomagało packraftowi trzymać kurs ;)
Świetne. Jak zwykle.
Jak coś nie gra to trzeba się zawijać:) bhp, przeczucie czy jak to zwał. Czasem trzeba odpuścić
Witam. Ja przestałem jeździć na ryby nad najbliższy zalew, jak pojawiły się tam motorówki i skutery. Nie po to jechałem nad wodę, żeby złowić rybę, tylko, żeby odpocząć. Całkowicie rozumiem Twoją decyzję. Pozdrawiam.
Zalew jest piękny i często tam bywam bo to nie tak daleko od Łodzi, gdzie mieszkam. Niestety woda jest czysta do czerwca (zależy od pogody) a latem tam masowo zakwitają sinice. Troszkę pomógł projekt Uniwersytetu Łódzkiego który miał ograniczyć spływanie wód deszczowych z nawozami z okolicznych pól. Ale niestety zakwity są duże. Nie piszę tego jako jakiś zagorzały plażowicz bo częściej bywam tam aby poobserwować ptaki niż się kąpać. Ale zawsze mi szkoda jak widzę tą zieloną zupę zamiast czystej wody. Tak czy siak zbiornik jest super i zawsze warto się tam wybrać na odpoczynek. Pozdrawiam serdecznie.
Ha ... już myślałem że wygonił Cię jakiś deszcz. Rozumiem doskonale, jakiś czas temu na identycznym (poza pontonu) wypadzie po Roztoczu znalazłem super miejscówkę w lesie. Też ok 20C w nocy, piękny księżyc, gwieździste niebo, delikatny ogień, klimat na idealny chillout i wyciszenie. No, błogostan przerwały disco rytmy z lokalnej dyskoteki po po drugiej stronie wzgórza :D, niby parę kilometrów ale niosło się jak cholera :D W samym lesie oczywiście nikogo nie było ale ... cóż. Było już za ciemno na zmianę lokalizacji, uratowały mnie strzeleckie zatyczki do uszu.