Odkąd kilka lat temu zaczęłam z Waszą pomocą pracę nad sobą, nad rozwojem osobistym, to zdarzało się, że słyszałam "zmieniłaś się, dlaczego nie jesteś taka jak kiedyś". Mniejsza część osób, które tych zmian nie chcieli tolerować - odeszła. Natomiast pozostała większość, która zaakceptowała "nową mnie", jest przy mnie, wspierają w rozwoju, cieszą się z moim nowym, innym patrzeniem na ludzi, na świat. Okazuje się, że podobnie myślących osób jest więcej i mogę z nimi nawiązywać nowe, piękne relacje.
Od jakiegoś czasu klasa z liceum kontaktuje się na czacie. I kiedy pewnego razu pisałam, że jestem w procesie zmian i rozwoju osobistego, które sprawiają, że jestem niespodziewanie dla mnie samej kreatywna w różnych dziedzinach, dotychczas zamkniętych dla mnie (bo kiedyś byłam szarą myszką, nieśmiałą< bez wiary w siebie, we własną wartość - taką znali mnie ludzie z klasy), kiedy pokazałam i napisałam co robię, to usłyszałam, że nie znali mnie z tej strony, a to jestem obecna ja, inna od kilku lat. Nie żałuję tych zmian, cieszę się z nich, cieszy mnie, że wyszłam z dawnej skorupy i w końcu otworzyłam się na świat, na różne ścieżki które otwiera przede mną Wszechświat, jestem bardziej ciekawa siebie i świata. Na pewno w drugiej połowie życia zmieniłam się, zmieniło się moje podejście do siebie, ludzi, świata, że moje wartości się zmieniły. Ciekawość sprawia, że biorę udział w różnych kursach, nie tylko rozwojowych. A w młodości w ogóle nie podejrzewałam, że tak potoczy się moje życie. Dziękuję, że jesteście Ewelinko i Asiu! Przytulam Was do serca!🥰💎🤍✨💖🫂💖🌞🍀🌸
Asiu, też lubię wiedzieć coś na pewno. Niestety kilkanaście lat temu zmuszona byłam przez jedną z chorób do zaakceptowania tego, że nie mogę zaplanować dnia czy tygodnia, bo w ciągu godziny mój stan może się zmienić i z całych planów 'nici'. Po jakimś czasie w końcu się z tym pogodziłam. Zmieniłam się, zmienił mi się organizm i rodzina i znajomi też się z tym pogodzili. Obecnie toleruję tę zmianę, ale jeszcze czasem się buntuję i zapominam o tych zmianach. 🌞💖🫂💖🍀
Jestem samodzielną mamą i gdy dzieci mi dokuczą, przeskrobią i takie tam, powtarzam : gdzie jest ojciec tych dzieci? I dlaczego go tutaj nie ma? 😉🫣🤪 trochę na żarty trochę na serio. Dobrze że jesteśmy w tym razem 🫶 dziękuję
Dziękuję ❤ kocham Was i wasze rozmowy. Dziękuję za waszą pracę, której owocem Jesteście. Jesteście w zmianie, rozwoju, procesie...
Dziękuję. Cudowny materiał
Odkąd kilka lat temu zaczęłam z Waszą pomocą pracę nad sobą, nad rozwojem osobistym, to zdarzało się, że słyszałam "zmieniłaś się, dlaczego nie jesteś taka jak kiedyś". Mniejsza część osób, które tych zmian nie chcieli tolerować - odeszła. Natomiast pozostała większość, która zaakceptowała "nową mnie", jest przy mnie, wspierają w rozwoju, cieszą się z moim nowym, innym patrzeniem na ludzi, na świat. Okazuje się, że podobnie myślących osób jest więcej i mogę z nimi nawiązywać nowe, piękne relacje.
Dzień dobry ❤❤❤ dziękuję i poproszę link do swetrów 😸
Od jakiegoś czasu klasa z liceum kontaktuje się na czacie. I kiedy pewnego razu pisałam, że jestem w procesie zmian i rozwoju osobistego, które sprawiają, że jestem niespodziewanie dla mnie samej kreatywna w różnych dziedzinach, dotychczas zamkniętych dla mnie (bo kiedyś byłam szarą myszką, nieśmiałą< bez wiary w siebie, we własną wartość - taką znali mnie ludzie z klasy), kiedy pokazałam i napisałam co robię, to usłyszałam, że nie znali mnie z tej strony, a to jestem obecna ja, inna od kilku lat. Nie żałuję tych zmian, cieszę się z nich, cieszy mnie, że wyszłam z dawnej skorupy i w końcu otworzyłam się na świat, na różne ścieżki które otwiera przede mną Wszechświat, jestem bardziej ciekawa siebie i świata. Na pewno w drugiej połowie życia zmieniłam się, zmieniło się moje podejście do siebie, ludzi, świata, że moje wartości się zmieniły. Ciekawość sprawia, że biorę udział w różnych kursach, nie tylko rozwojowych. A w młodości w ogóle nie podejrzewałam, że tak potoczy się moje życie. Dziękuję, że jesteście Ewelinko i Asiu! Przytulam Was do serca!🥰💎🤍✨💖🫂💖🌞🍀🌸
Asiu, też lubię wiedzieć coś na pewno. Niestety kilkanaście lat temu zmuszona byłam przez jedną z chorób do zaakceptowania tego, że nie mogę zaplanować dnia czy tygodnia, bo w ciągu godziny mój stan może się zmienić i z całych planów 'nici'. Po jakimś czasie w końcu się z tym pogodziłam. Zmieniłam się, zmienił mi się organizm i rodzina i znajomi też się z tym pogodzili. Obecnie toleruję tę zmianę, ale jeszcze czasem się buntuję i zapominam o tych zmianach. 🌞💖🫂💖🍀
Jestem samodzielną mamą i gdy dzieci mi dokuczą, przeskrobią i takie tam, powtarzam : gdzie jest ojciec tych dzieci? I dlaczego go tutaj nie ma? 😉🫣🤪 trochę na żarty trochę na serio. Dobrze że jesteśmy w tym razem 🫶 dziękuję
❤❤
Pozdrawiam
🎉🎉🎉 znów pierwsza 😅😅😅 (powiadomienia robią robotę 💪🏼😂)