Wielki błąd polskiego rządu?

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 24 січ 2024
  • Zadania domowe często nie są powtórką materiału z lekcji, tylko polegają na nadrabianiu tego czego nauczyciel nie zdążył zrobić na lekcji. Z danych PISA dla Polski wynika że czas spędzony na odrabianiu zadań domowych wynosi średnio 1,7h dziennie, godzinę i 40 minut. Czy to dobrze, że zostaną zlikwidowane? Moim zdaniem nie. I w tym filmie tłumaczę, dlaczego.
    Jeśli podobają Ci się moje filmy zasubskrybuj mój kanał!
    ua-cam.com/users/naukatolubie?sub_c...
    Źródła:
    1. Związek Miast Polskich | Wstępne wyniki badania stopnia obciążenia nauką uczniów Available online: www.miasta.pl/aktualnosci/wst... (accessed on 18 January 2024).
    2. OECD PISA 2022 Results (Volume II): Learning During - and From - Disruption; Organisation for Economic Co-operation and Development: Paris, 2023;
    3. Review Education Policies - Education GPS - OECD: Learning Time & Disciplinary Climate Available online: gpseducation.oecd.org/reviewe... (accessed on 18 January 2024).
    4. OECD Compulsory Instruction Time in General Education (2021): In Hours, in Primary and Lower Secondary Education, in Public Institutions; Organisation for Economic Co-operation and Development: Paris, 2021;
    5. OECD Learning Time during and after School Hours; OECD: Paris, 2020;
    6. Podwyżki dla nauczycieli, a dla uczniów testy sprawnościowe. Co nas czeka w edukacji w 2024 r. Available online: samorzad.pap.pl/kategoria/edu... (accessed on 18 January 2024).
    7. MEN: Cięcie Programu o 20% Pozwoli Uczniom Zadania z Prac Domowych Zrobić w Szkole. Najbardziej Skorzystają Klasy I-III - Infor.Pl Available online: www.infor.pl/prawo/dziecko-i-... (accessed on 18 January 2024).
    8. Jedynka - polskieradio.pl Available online: jedynka.polskieradio.pl/artyk... (accessed on 18 January 2024).
    9. Katarzyna Lubnauer: ograniczenie prac domowych jeszcze w tym roku szkolnym Available online: edukacja.rp.pl/oswiata/art396... (accessed on 18 January 2024).
  • Наука та технологія

КОМЕНТАРІ • 2,2 тис.

  • @SzkolaOdNowa
    @SzkolaOdNowa 4 місяці тому +1053

    W tych statystykach giną najważniejsze rzeczy:
    - Na czym dzieci spędzają czas w szkole w różnych krajach?
    - Na czym polegają zadania domowe? Na pracach kreatywnych, czy na przepisywaniu?
    - Jaka jest motywacja dzieci co do zadań domowych? Dla wiedzy, umiejętności, z ciekawości, czy dla oceny?
    Niestety przez wielu nauczycieli praca domowa jest traktowana jako element kontroli lub przerzucania obowiązków nauki na rodziców.

    • @pine4850
      @pine4850 4 місяці тому +110

      Oczywiście to prawda, że duża część nauczycieli zadaje bezsensowne zadania domowe, które polegają na przepisywaniu i to jest straszne, ale pytanie jest inne. Czy dlatego, że cześć nauczycieli zadaje bezsensowne zadania domowe to znaczy, że trzeba zakazywać zadań domowych? Sam uczę chemii (fakt że na poziomie liceum) i powiem Pani, że nie da się nauczyć chemii nie ćwicząc jej samemu w domu. Wiele przedmiotów polega na tym, że trzeba samemu w ciszy i spokoju przeanalizować zadanie, sposób rozwiązania, żeby później móc skorzystać z narzędzi, które nauczyciel przekazuje nam na lekcji.

    • @nowy5
      @nowy5 4 місяці тому +19

      każdy kto prowadząc laboratoria na studiach miał 70+% grupy, dla której pojęcie "sin x " to nieodgadniona matematyka, zgodzi się, że dla większości czas spędzony w szkole nie ma znaczenia

    • @pine4850
      @pine4850 4 місяці тому +31

      @@nowy5 oczywiście że tak, bo moim zdaniem większość ludzi nie powinna iść na studia wyższe. Idą, bo trzeba mieć magistra. Żeby to "sin x" był nieodgadnioną matematyka. Na moich studiach dla niektórych wejściówka z przeliczania dawek leków (czytaj układanie proporcji) było nie do przejścia.

    • @golasgolas783
      @golasgolas783 4 місяці тому +15

      no i gitara, zamiast prac domowych bedzie odpytywanie i klasowki, bo skads trzeba oceny wziac - dzieci sa glupie wiec wydaje im sie ze to fajny pomysl, a straca na tym najbardziej - bo kto lubil odpytywanie albo klasowki?

    • @nowy5
      @nowy5 4 місяці тому

      @@golasgolas783 kujony

  • @MamANKA9901
    @MamANKA9901 4 місяці тому +1369

    Panie Tomaszu, zgłaszam pana kandydaturę jako eksperta do ministerstwa edukacji. Takich ludzi jak Pan tam potrzeba. 😉

    • @bartekz8848
      @bartekz8848 4 місяці тому +16

      A ja do Szkolnictwa Wyższego. Mogę zostać asystentem.

    • @karolbatko8745
      @karolbatko8745 4 місяці тому +9

      jestem za ❤❤

    • @MamANKA9901
      @MamANKA9901 4 місяці тому +7

      @@bartekz8848 No właśnie miałam dylemat, pan Tomasz sprawdziłby się napewno w jednym i drugim miejscu. 🙂

    • @sarmatawielki545
      @sarmatawielki545 4 місяці тому +24

      Muszę was zmartwić obecny nierząd nie dobiera ekspertów według wiedzy czy umiejętności więc możecie sobie zgłaszać do woli

    • @RLaov
      @RLaov 4 місяці тому +18

      ​@@sarmatawielki545 Zgoda , ale dodam, że żaden rząd nie szuka ekspertów...

  • @zbigniewdudek1581
    @zbigniewdudek1581 4 місяці тому +161

    Pamiętam, że w podstawówce dostałem 1 z biologii, bo nauczyłem się nie tej definicji komórki, która podała nauczycielka tylko tej z książki do biplogii. Były niemal te same, ale ona chciała "uczyć posłuszeństwa". Musiało to być traumatyczne, skoro pamiętam to do dziś a było to w 1995 roku😅

    • @qkohe155
      @qkohe155 4 місяці тому +6

      U nas na biologii tak było notorycznie i nauczycielka mówiąca we wrześniu, że dawno nie było tak dobrego podręcznika, później stwierdziła, że zawiera on błędy rzeczowe.

    • @barreden1499
      @barreden1499 4 місяці тому +5

      Na studiach będzie gorzej. Musisz znać 4 wersję jednej definicji według innych osób i musisz to pamiętać. Co z tego że definicja dobra jak nie według tego autora a innego

    • @MankindDiary
      @MankindDiary 4 місяці тому +5

      @@barreden1499 Akurat w biologii to jest normalne, że istnieje wiele definicji tego samego zjawiska, ponieważ w biologii nie ma żadnych sztywnych ram i tak np. mamy kilka definicji samego życia, a gatunek jest definiowany na około dwadzieścia różnych sposobów.

    • @spacerowiczlententajment
      @spacerowiczlententajment 4 місяці тому

      najlepjej by było jakby biologji nie było ni było w sensie życia nie było by ludzi swiat byłby lepszy a ludzie byli by mądrzejsi XD@@MankindDiary

    • @dilofozaur
      @dilofozaur 4 місяці тому

      @@MankindDiary a gatunki bakteryjne to już w ogóle. Tam się niemal każdy z każdym materiałem może wymienić. Niektórzy badacze nie uznają pojęcia "gatunek bakteryjny", ale są w mniejszości.

  • @lizu_sus8268
    @lizu_sus8268 4 місяці тому +139

    Połowa moich prac domowych to było przrpisywanie podręcznikia jak jakichś średniowieczny mnich.

    • @euzebiuszzagorski1437
      @euzebiuszzagorski1437 4 місяці тому +12

      Z marnym skutkiem.

    • @kopiec6565
      @kopiec6565 4 місяці тому +3

      ​@@euzebiuszzagorski1437 A ty osiagnales dobry skutek przepisujac podrecznik?

    • @euzebiuszzagorski1437
      @euzebiuszzagorski1437 4 місяці тому +9

      @@kopiec6565
      Moja metoda była inna. Wyniki bdb.
      "Przepisywanie" podręcznika to jak czytanie. Nie widzę w tym niczego złego.
      Pamięć nie tylko słuchowa , ale i wzrokowa.

    • @kopiec6565
      @kopiec6565 4 місяці тому +6

      @@euzebiuszzagorski1437 na tym polega problem, zapamietywanie informacji i przepisywanie podrecznika, wyniki bdb z zakutego materialu ale gdzie w tym umiejetnosc krytycznego myslenia. W obecnym swiecie liczy sie kreatywnosc i krytyczne myslenie, i tego niestety szkola nie uczy

    • @leszeka.7558
      @leszeka.7558 4 місяці тому +1

      Jeśli bezmyślnie kopiowałeś to źle o Tobie świadczy

  • @mistyczny94
    @mistyczny94 4 місяці тому +203

    Powiem wam tak, w szkole średniej nie było życia. Siedziało się po 7 - 8 lekcji dzień u dnia, przesiadywanie na przystankach w oczekiwaniu na autobus, podróż do domu, odrabianie lekcji, praktycznie cały czas jakieś kartkówki, sprawdziany. Nawet weekendów nie było bo trzeba było się uczyć na sprawdziany następnego tygodnia. Zapierdal gorszy niż w każdej robocie.

    • @mistyczny94
      @mistyczny94 4 місяці тому +78

      Mało tego, nawet nie mogłeś na chorobowe sobie pójść. Chorowanie w szkole oznacza, że musisz nadrobić wszystko w domu, żadnego sprawdzianu nie puszczą tobie płazem.

    • @chomiczeq_pl6540
      @chomiczeq_pl6540 4 місяці тому +13

      ​@@mistyczny94Dobrze że ja nie mam problemu ze zdrowiem mam na myśli, że mam dobrą odporność, bo odczuwam większy stres gdy nie pójdę do szkoły, bo nie chodzenie się nie opłaca tylko zaległości sobie niestety stworzysz (tak jak powiedziałeś)

    • @mistyczny94
      @mistyczny94 4 місяці тому +19

      @@chomiczeq_pl6540 ja wolałem nawet chory (w granicach rozsądku) iść, byle żeby napisać sprawdzian i mieć z głowy.

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому +13

      Mam inne doświadczenia. W liceum lekcji było pomiędzy sześć a osiem dziennie, nad zadaniami domowymi spędzało się różną ilość czasu, zależy, co było zadane i z jakiego przedmiotu, bo napisanie wypracowania zajmowało jednak więcej czasu niż X zadań z matematyki, ale też wypracowań nie pisało się codziennie i zwykle miało się na to więcej czasu (w sensie, że nie były zadawane "na jutro"). Miałam czas na czytanie książek niebędących lekturami, na wyjście na podwórko, na oglądanie ulubionych seriali, na członkostwo w drużynie harcerskiej (dwie zbiórki w tygodniu, wyjazdy na biwaki co kilka weekendów). Fakt, że nie musiałam dojeżdżać, bo szkołę wybrałam jak najbliższą domu, właśnie ze względu na oszczędność czasu. No i z reguły nie kułam na sprawdziany i kartkówki, bo nie musiałam, wystarczało mi to, co zapamiętałam z lekcji plus to, czego się nauczyłam / co utrwaliłam dzięki zadaniom domowym.

    • @basia8393
      @basia8393 4 місяці тому +12

      A ja dodam do tego życie towarzyskie, koncerty, spacery, biblioteki, audycje w trójce itp.itd. Ale wtedy nie było Internetu:))) i na to wszystko jakimś cudem był czas. Aż sama się dziwię

  • @fioek5869
    @fioek5869 4 місяці тому +108

    Pamiętam jak musiałam czytać Krzyżaków w wakacje. Słońce świeciło, dzieciaki biegały a ja siedziałam i czytałam Krzyżaków. Szkoła zabiła we mnie miłość do książek jeszcze zanim odkryłam, że to może być ciekawe. Na szczęście na jakichś tam wagarach trafiłam do Empiku i tam właśnie zaczęłam czytać ;)

    • @HCforLife1
      @HCforLife1 4 місяці тому +16

      Do czytania nie da sie zmusic, a do ksiazek trzeba dorosnac. Jest mega duzo madrosci w lekturach szkolnych - ale czesto sa zbyt hardcorowe dla mlodziezy. Ja uwielbiam sienkiewicza, za to prusa docenilem dopiero niedawno przed 40ka.

    • @otyayo7338
      @otyayo7338 4 місяці тому +1

      ​@@HCforLife1 u mnie na odwrót. W dzieciństwie i w wieku 20-25 czytałem dużo. Od koło 30-stki zaczęło mnie to nudzić i teraz rzadko coś czytam, wolę oglądać filmy/seriale.

    • @Matyasification
      @Matyasification 4 місяці тому +9

      To dla kontrastu: czytałem Krzyżaków w wieku 13 lat i pokochałem się z tą książką. Nigdy bym też nie sięgnął po parę moich ulubionych pozycji książkowych, gdyby nie zmusiła mnie szkoła. Moją ulubioną książką jest "Lalka", ale kocham też np. "Chłopów", "Imię Róży" czy "Mistrza i Małgorzatę". Jasne, w LO tempo czytania było dla mnie za duże i nie udało mi się czytać wszystkiego, ale jedną z najmilej wspominanych rzeczy przeze mnie ze szkoły jest kanon lektur. Ile tam jest dobra! Tylko wydaje mi się, że ludzie nie potrafią tego docenić, bo jeżeli zmuszają, to znaczy, że to jest okropne, bo przecież to przyjemnych rzeczy się nie zmusza.

    • @funkdrunk
      @funkdrunk 4 місяці тому

      U mnie to samo! Nieczytam do dzisiaj! Ale przynajmniej dumnie powiem, ze nigdy nie stracilem slonca czy szansy na football! Az tak sie nie dalem zgnebic! Szkola to szkarada!

    • @funkdrunk
      @funkdrunk 4 місяці тому

      @@otyayo7338ja czytalem jak szalony w podstawowce, a w liceum weszly lektury i rzucilem fikcje na zawsze! Przysiega! Ale wrocilem do filmow bo trza sie angielskiego nauczyc, no nie?

  • @piter80257
    @piter80257 4 місяці тому +11

    Jaki jest sens mierzenia EFEKTYWNOŚCI programu nauczania liczbą godzin spędzonych w szkole czy na pracach domowych?
    To może zróbmy w szkołach sypialnie? Wtedy ten czas to będzie 24/7.
    Podejście Januszowskie, tak sama jak siedzenie w pracy 8h, gdy swoją robotę wykonało się w 5h.
    Czas nie jest tutaj miernikiem efektywności.

  • @t.lo90--93
    @t.lo90--93 4 місяці тому +21

    Nigdy nie zapomnę jak musiałam robić kilkadziesiąt zadań z matematyki w piękny letni dzień. Siedzenie nad pracami domowymi zawsze mi zajmowało kilka dobrych godzin po szkole. Nigdy nie miałam czasu na odpoczynek dlatego w końcu przestałam się uczyć i poddałam się. Nie rozumiem jak można powiedziec ze to zły pomysł?? Przecież właśnie wtedy jest czas na nauke do sprawdzianów i kartkówek i na realizacje swoich pasji

    • @miloszk6123
      @miloszk6123 4 місяці тому +2

      Dokładnie tak nauczyciele często zadaja glupoty w tych zadaniach domowych

    • @TonyMobyCoby
      @TonyMobyCoby 4 місяці тому +4

      Według przeciwników braku zadań domowych panuje jednak przeświadczenie, że dziecko nie może posiadać pasji a w przyszłym życiu albo musi być matematykiem, polonistą lub będzie kopać rowy jeśli zadań domowych nie będzie. Zawsze lubiłem ten zwrot ze strony nauczycieli i miło po 15-20 latach widzieć jak Ci co mieli kopać rowy zarabiają kilka razy więcej od tych co mieli latać na księżyc dzięki piąteczkom w szkole.

  • @jlimek86
    @jlimek86 4 місяці тому +451

    Mam wątpliwości czy da się tak prosto porównać czasy spędzone w szkole przez dzieci w Polsce i w innych krajach, bo to co dzieci robią w tym czasie w szkole może się zasadniczo różnić. Nie muszą być to zwykłe lekcje w ławkach, tylko w ciekawszej formie i też to co dzieci robią na zajęciach dodatkowych poza szkołą, tam może być w standardzie.

    • @nowy5
      @nowy5 4 місяці тому +27

      założą się, że w Australii głownie uczą się ujeżdżania kangurów

    • @MeHow4k
      @MeHow4k 4 місяці тому +40

      W pełni się z tym zgadzam. Też o tym pomyślałem. Pojęcie “czas w szkole” nie zostało w filmie sprecyzowane.

    • @kezun5488
      @kezun5488 4 місяці тому +11

      Walczycie ze statystyką, czasami choć rzadko może być błędna ( w zależności od tego czy jest obiektywna ) ale wasze wypowiedzi to odwracanie kota ogonem. Skupiliście się na jednej rzeczy która wam nie pasuję i przez to według mnie negujecie cały film. Też mnie zabolało to trochę ,że według tej statystyki my w Polsce spędzamy mniej czasu od innych, ale to nie jest główny problem tego filmu

    • @piotrmierzwinski2151
      @piotrmierzwinski2151 4 місяці тому +6

      To co pisze szanowny adwersarz wygląda na gdybanie - może to, może tamto. Z tego co wiem w na naszym kontynencie, a może i świecie raczej króluje tzw. system pruski, czyli przedmioty, czyli siedzenie w ławkach, czyli dzwonek na lekcje, i zapewne też klasyczne prace domowe. Owszem formy mogą być różne, ale nie radykalnie.
      Coś zupełnie odmiennego mamy na przykład w Finlandii. Proszę poszukać na ten temat informacji.
      Proszę też sprawdzić jak to wygląda w innych krajach. Proszę sprawdzić jak zbiera się dane dla PISA zanim zacznie szanowny adwersarz oceniać i podważać porównania.

    • @piotrmierzwinski2151
      @piotrmierzwinski2151 4 місяці тому +9

      @@MeHow4kBo opiera się na założeniu, że w większości krajów wygląda podobnie. Króluje tzw. "system pruski". Kompletnie inny system edukacji mamy w Finlandii.

  • @Krzysztof_Pajor
    @Krzysztof_Pajor 4 місяці тому +207

    Bardzo ciekawe argumenty. Niedawno słuchałem wywiadu Krzysztofa Maja z Anną Szulc, tam pojawiły się inne argumenty. Może dałoby się zorganizować debatę na ten temat z którąś z wymienionych osób?

    • @logimw
      @logimw 4 місяці тому +2

      na debatę to już za późno

    • @krysieks
      @krysieks 4 місяці тому +2

      Anna Szulc też powiedziała że prawo oświatowe jest dobrze i nie trzeba nam reform. A wszystko jest w rękach nauczycieli

    • @Heavyshield
      @Heavyshield 4 місяці тому +13

      Pan Rożek myśli tylko o ułamku społeczeństwa które jest elitą. Reszta niech zdycha w cierpieniach.

    • @krysieks
      @krysieks 4 місяці тому +17

      @@Heavyshield przynajmniej myśli

    • @przemekp0881
      @przemekp0881 4 місяці тому +6

      @@HeavyshieldRozwiniesz myśl?

  • @PiotrPavel
    @PiotrPavel 4 місяці тому +30

    A może odcinek porównawczy systemy edukacji? co maja na zajęciach, jakie maja zajęcia, czy mogą swoje pasje w trakcie szkoły rozwijać? Porównać Polskę i Australie np samo liceum.

    • @ingerrusin6787
      @ingerrusin6787 4 місяці тому

      Masz rację , czas porównać takie dane !

    • @ingerrusin6787
      @ingerrusin6787 4 місяці тому

      W Australi i Kanadzie - rodzice płacą za naukę dzieci ...Polscy rodzice - wydają na korepetycje i nie chcą jak w AUstralii - umundurowanej szkoły !

    • @jacektrade7439
      @jacektrade7439 4 місяці тому

      nie chce sie powtarzac , prosze przeczytac komentarze jakie napisalem teraz pod filmem

    • @jolawilczewska3785
      @jolawilczewska3785 4 місяці тому

      W Austrialii​ szkoły państwowe są bezpłatne

  • @MatMatFifa
    @MatMatFifa 4 місяці тому +8

    Mam 17 lat i uważam, że drobne prace domowe (takie na kwadrans) powinny występować. Nakłada to na dzieci obobiązek i uczy systematyczniści. Pamiętam jak miałem 6 lat i dostałem pierwszą pracę domową. Bardzo nie chciałem jej robić, ale dzięki temu trochę zrozumiałem, że w życiu trzeba robić również rzeczy których się nie chce. Jeśli dziecka nie przymusi się do obowiązków, w przyszłości nie będą ich wykonywać.

    • @savitius7353
      @savitius7353 4 місяці тому

      I tak osiem lekcji dziennie z pracami domowymi po 15 minut to 2 godziny... no super...

  • @kaczucha3able
    @kaczucha3able 4 місяці тому +268

    Całkowicie się zgadzam. Ja najlepiej uczę się metodą klasy odwróconej - przed daną lekcją otrzymuje się materiały do czytania, czy jakieś zadania jako zadanie domowe, a na samych zajęciach jest omawianie tematu mając uprzednie wprowadzenie. Dobrze się sprawdza przy niektórych przedmiotach czy tematach.

    • @chiro7464
      @chiro7464 4 місяці тому +4

      Taki system jest w Stanach

    • @JohnDoe-mx8od
      @JohnDoe-mx8od 4 місяці тому

      ​@@chiro7464Studiuję w Niderlandach i na wielu przedmiotach nam to zalecają

    • @Triskela86
      @Triskela86 4 місяці тому +23

      Hmm to jak wstępniak na labiratorium na studiach.

    • @bulandialbulanda
      @bulandialbulanda 4 місяці тому +3

      Tak jest na niektórych studiach

    • @dzonydzas4964
      @dzonydzas4964 4 місяці тому +3

      To byłoby super gdyby zamiast ćwiczeń były wtedy prowadzone wykłady. Ale jakoś ciężko mi jest wyobrazić sobie wykłady dla klas 1-8 xd

  • @tennickniejestdostepny
    @tennickniejestdostepny 4 місяці тому +136

    Pół dnia spędzasz w szkole, gdzie głównie marnujesz czas, a kolejne pół dnia przeznaczasz na zajęcia pozalekcyjne, korepetycje, itp. żeby nauczyć się tego czego powinni nauczać w szkole. Potem kończysz szkołę, idziesz na studia, do pracy, próbujesz się usamodzielnić i okazuje się, że nie masz bladego pojęcia jak funkcjonuje świat i jak się w nim odnaleźć, bo nikt Cię tego nie nauczył czy mieszkanie kupić czy wynająć, jak konstruować umowy i na co zwracać uwagę, jak nie dać się wykorzystywać w pracy, jak oszczędzać i inwestować, jak się dalej rozwijać... Przez to wszystko większość osób jest tak zmęczona i zdołowana wchodząc w dorosłość, że wpadają w stagnację praca-dom-praca, żeby tylko jakoś przeżyć kolejny dzień, bez jakichś większych perspektyw na przyszłość. Dlatego najlepiej jak najwcześniej stawiać na indywidualną naukę i rozwój, bo obecny system edukacji poza czytaniem i pisaniem niewiele uczy i raczej nie prędko się to zmieni, a dzięki takiej indywidualnej nauce jest szansa, żeby się wybić z tego chorego systemu.

    • @Stanislaw_pilar
      @Stanislaw_pilar 4 місяці тому +12

      To prawda bo w szkole nie uczą tylko realizują ten chory program

    • @sylwuniap4951
      @sylwuniap4951 4 місяці тому +1

      Dokładnie

    • @tiosesuko
      @tiosesuko 4 місяці тому +3

      Zgadza się, ale eliminując pracę domowe i podnosząc pensje nauczycieli nie osiągniemy nagle indywidualnego podejścia do ucznia

    • @szybkizenek6292
      @szybkizenek6292 4 місяці тому +2

      Znaczna mniejszość tak funkcjonuje. Znaczna większość uczniów szczególnie tych starszych licealnych ma wywalone

    • @tennickniejestdostepny
      @tennickniejestdostepny 4 місяці тому +6

      @@tiosesuko Ogólnie to jest niewykonalne takie typowe indywidualne podejście, bo grupy musiałyby liczyć max 4-5 uczniów, a zwyczajnie nie ma tylu nauczycieli. Można to natomiast łatwo rozwiązać skupiając się na nauczaniu jak się uczyć, skąd pozyskiwać wiedzę i jak odróżniać przydatne, prawdziwe informacje od fake newsów, propagandy, itp. Młody człowiek z natury jest ciekawy świata, a mają narzędzia (komputer, książki) oraz podstawę jak się uczyć sam w wolnej chwili będzie przyswajał potrzebną wiedzę. Nauczyciel jedynie by pomagał coś wyjaśnić w razie potrzeby lub wskazywałby przydatne źródła wiedzy.
      + warto pamiętać o roli rodziców w procesie nauczania i wychowania, a o tym często się zapomina. Rodzice często mają wywalone na to czego i jak się uczą ich dzieci, albo ze zwykłego lenistwa, albo z braku czasu, bo są zapracowani, albo dlatego, bo samym im nie chciało się uczyć i nie potrafią dziecku przekazać żadnej przydatnej wiedzy.
      Tak więc sporo jest tu do naprawienia, dlatego tak ważne jest żeby zachęcać młode osoby do samokształcenia i zamiast wybierać jakieś patokanały na yt, zainteresować się rzetelnymi materiałami popularnonaukowymi. Teraz cała wiedza ludźkości jest dla każdego na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać.

  • @furiatwielki9748
    @furiatwielki9748 4 місяці тому +40

    Prace domowe w szkole podstawowej w moich czasach (z wszystkich przedmiotów) to była może godzina - półtorej dziennie. Jeżeli nauczyciel przesadził to po prostu się nie odrabiało, a teraz w takim przypadku wini się rodziców. Sam jestem po studiach i zdarzyło mi się pomagać młodszemu bratu. Na przykład odrobienie 3 stron ćwiczeń z matematyki (10-15 zadań) zajmowało nam 1-2 godziny, gdzie sam spędziłby na tym resztę dnia *NA TYLKO JEDEN PRZEDMIOT*.
    Dzisiaj dzieciom zadaje się 3-4 x więcej materiału do domu niż robią na lekcji. Rezultat? Prace domowe odrabiają rodzice, co ciekawe często korzystając z opracowań w internecie.
    Nauczyciele przerzucili swoją pretensjonalność z dzieci na rodziców, którzy mają jeszcze inne obowiązki domowe po pracy. Jeżeli nie da się pohamować tego ograniczając czas teoretycznego wykonania zadań przez ucznia, to zadań w szkole podstawowej nie powinno być wcale.

    • @qkohe155
      @qkohe155 4 місяці тому +2

      W klasach 1-3 powinny być jakieś proste zadania, natomiast później gdy lekcje są z wieloma nauczycielami i każdy jest królem świata - absolutnie.

    • @wojennesimsy
      @wojennesimsy 4 місяці тому

      Zadania w podstawówce powinny być ogólnorozwojowe, nie stricte teoretyczne. Powiedz dziecku, by poszło na spacer i pozbierali liście, które potem będą omawiać na lekcji pod względem gatunku i anatomii, czy rzuć myśl, aby każdy z uczniów zaproponował i przedstawił sytuacje, w których widzi zależność praw fizyki czy chemii. To nie są aż tak wymagające czasowo zadania, a bardzo pomagają w ukształtowaniu się mózgu i jego funkcji myślowych. Tyle że wiadomo, że my nie uczymy człowieka żyć, tylko robić pod dyktando- pokolenie pracowników. Pozdrawiam serdecznie

  • @DamianKotan
    @DamianKotan 4 місяці тому +43

    nie mam pojęcia skąd te statystyki ale brakuje w nich mnóstwa danych, albo jakichś wyjaśnień z Twojej strony; też spędzałem mniej czasu w szkole ale tylko dlatego, że nie jadłem tam obiadów, nie siedziałem w zorganizowanych miejscach do nauki, bo takich nie było, ani nie miałem od razu zajęć pozaszkolnych, bo guess what, napieprzałem zadania domowe w domu całymi dniami, bo chciałem być dobrym uczniem i chciałem mieć dobrą pracę w przyszłości - typowe myśli młodej osoby; żałuję tego do dzisiaj - jestem już po 30stce; przeleciały mi najlepsze lata życia na wkuwaniu bezsensownych wierszy, czytaniu lektur, które były tragicznie i nic nie wnosiły do mojego życia, pisaniu rozprawek, obliczania związków chemicznych, itp.; zadania domowe to najgorsze ścierwo i jeśli od czegoś trzeba zacząć zmiany w edukacji, to jest to dobry kierunek, oby to pociągnęło dalsze zmiany

    • @TonyMobyCoby
      @TonyMobyCoby 4 місяці тому +6

      Niestety panuje jakieś dziwne przekonanie, że zadania domowe mają jakikolwiek wpływ na posiadaną czy nabywaną wiedzę zupełnie tak, jakby nikt nie chodził do szkoły i nie miał świadomości jak wygląda rzeczywistość.
      Wykuwanie bezsensownych dat, czytanie kretyńskich lektur, siedzenie nad matmą, której się nie rozumiało, a której to dzięki wspaniałym zadaniom domowym, uwaga, nadal nie kumam.
      Problemem szkoły jest przeświadczenie, że jako dorośli będziemy mieć do wyboru 3 zawody na krzyż: matematyk, polonista, kopacz rowów.
      Obecnie wykonuję zawód, którego nauczyłem się sam a co ciekawsze, uczyłem się go w zaoszczędzonym czasie na odrabianiu lekcji, do których przykładałem się całkowicie minimalnie. Była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu.

    • @sajrxplful
      @sajrxplful 4 місяці тому +2

      To świadczy tylko o tobie, skoro uważasz to za stratę czasu, pamiętaj że nie chodzi tylko o cel, tylko o proces i wyrabianie nawyków.

    • @bogaczew
      @bogaczew 4 місяці тому

      @@TonyMobyCoby oczywiście że zadania domowe mają wpływ na posiadaną wiedzę. to nie podlega żadnej dyskusji. możesz twierdzić że do niczego w życiu nie przydało ci się nauczenie na pamięć sonetu "Wysokie drzewa" Leopolda Staffa, ale przecież nie że przed i po tej nauce twoja wiedza była taka sama.

    • @TonyMobyCoby
      @TonyMobyCoby 4 місяці тому +2

      @@bogaczew Widzę, że każdy broniący zadań domowych, jakby nie ma świadomości, że istnieje coś takiego jak pamięć KRÓTKOTRWAŁA i DŁUGOTRWAŁA. Sam fakt, że nauczę się na pamięć wiersza nie oznacza, że automatycznie przybędzie mi wiedzy, bo uwaga, ten wiersz będzie chwilowo utrwalony w pamięci krótkotrwałej i po krótkim czasie zniknie. Nie będzie po nim śladu a więc finalnie nic nie utrwaliłem, nic się nie nauczyłem a jedynie straciłem swój czas. Stąd też Twoje założenie, że mój stan wiedzy mimo wszystko będzie inny jest błędne.
      Napisz sobie na kartce 10 cyfrową liczbę, wyucz się jej na pamięć, odczekaj pół dnia/dzień i spróbuj ją odtworzyć z pamięci.
      Dokładnie tak samo działa kucie idiotycznych dat na sprawdzian z historii. Jestem bardzo ciekaw ile z nich pamiętasz po dziś dzień. Jeśli niewiele to znaczy, że jednak wiedzy Ci nie przybyło (choć tak twierdzisz). Jeśli natomiast pamiętasz ich bardzo dużo to będzie oznaczać, że lubisz historię i jest to swego rodzaju zainteresowanie/pasja, które rozwijasz bo TO LUBISZ a nie MUSISZ utrwalać.
      Sam orłem z matematyki nie byłem, ale jednak ambicje miałem. Robiłem co mogłem by ją zrozumieć/ogarnąć. Chodziłem na korki, przykładałem się. Jaki jest efekt finalny? Dokładnie taki sam jak przed korkami. Nadal jej nie rozumiem i nie ogarniam, ale według Twojej tezy powinno być inaczej bo ją POWTARZAŁEM I UTRWALAŁEM. Brednia na kółkach.

    • @lukaszkonsek7940
      @lukaszkonsek7940 4 місяці тому +3

      @@sajrxplful Siedzenie i dziobanie to są akurat złe nawyki. Właściwy nawyk to jest taki: mam górę roboty, jak zrobić ją efektywniej. Ściąganie, odpisywanie i inne rzeczy uważane w szkole za 'oszukiwanie' mają więcej wspólnego z tym co się potem w życiu robi niż zakuwanie na pamięć.
      W życiu nawet jak się robi research jakiego tematu, to tylko po to żeby zrobić jakiś projekt na tej podstawie, w szkole katujemy dzieciaki wielomianami, albo budową pantofelka, co nie ma potem żadnego praktycznego przełożenia. Za to potem brakuje czasu na porządną naukę języka obcego, co akurat jest fundamentalne dla wykonywania zawodów twórczych, a Polacy po angielsku mówią po prostu okropnie, bo nie ma czasu na szlifowanie.
      I jeszcze cała ta oracja dr Rożka odrzuca taki fakt jak jakość kadr w szkołach. Nie można mówić że coś jest dobre, bo działa gdy jest dobry nauczyciel. Dobrych nauczycieli jest 3%, ogromna większość nauczycieli jest przeciętna i szkoła musi realizować to co się sprawdza przy przeciętnych nauczycielach i przeciętnych uczniach.

  • @zenekczekai6397
    @zenekczekai6397 4 місяці тому +79

    Z tym spędzaniem przez dzieci czasu w szkole to bym bardzo uważał. Sprawdziłem i na przykład w Belgii ( większości szkół) dzieci odrabiają prace domowe siedząc w szkole po zajęciach. No i ten czas jest wliczony do czasu spędzonego w szkole:) Tak na marginesie to odrabianie pracy domowej w szkole/świetlicach pod okiem nauczycieli to nie jest najgorszy pomysł tylko że horrendalnie kosztowny. Inna sprawa że w tym czasie ( w przypadku młodszych dzieci) obydwoje rodzice mogą dłużej popracować.

    • @seaindieoae
      @seaindieoae 4 місяці тому +1

      Dlaczego kosztowny? Można mniej płacić

    • @teodorteodorteodor
      @teodorteodorteodor 4 місяці тому +11

      Odrabianie w szkole/świetlicy ma też na celu wyrównywanie szans edukacyjnych, i może ekonomicznie jest to kosztowne, ale w dłuższej perspektywie to jest inwestycja w jakość społeczeństwa.

    • @Becisz
      @Becisz 4 місяці тому +10

      I tak to powinno wyglądać: to nie powinna być "praca domowa" - czyli de facto zrzucanie przez nauczyciela swojej pracy na rodziców, tylko "praca do samodzielnego wykonywana" i być wykonywana w swoim środowisku pracy, czyli w szkole (np. w świetlicy).

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому

      @@Becisz Tylko jak widzisz w szkolnej świetlicy wszystkie klasy odrabiające zadania domowe? W podstawówce jest osiem roczników, powiedzmy że po dwie klasy w roczniku, niech będzie 25 dzieci w klasie - jaka świetlica pomieści 400 uczniów odrabiających zadania domowe w tym samym czasie?

    • @Jo79.
      @Jo79. 4 місяці тому +3

      ​@@gizmo9290normalnie, w klasach a nie w głośnej świetlicy

  • @BruzdiPatrycja
    @BruzdiPatrycja 4 місяці тому +108

    Z tego jak ja pamiętam swoją edukację (od tamtej pory na pewno dużo się zmieniło), to w szkole podstawowej (wtedy 6 klas) zadania domowe nie były problemem, bo nie było ich tak dużo. To serio była powtórka i utrwalenie z lekcji. Ale już w gimnazjum czy liceum odrobienie lekcji i nauka regularnie zajmowały po pare godzin popołudnia. A mnie i tak dobrze w szkole szło, niektórzy potrzebowali więcej czasu niż ja. Efekty tego były takie, że trzeba było kombinować i część odpuścić. Fizycznie nie dało się odpowiednio przygotować na każdy z kilkunastu przedmiotów w tygodniu.

    • @cyrylkowalczyk9392
      @cyrylkowalczyk9392 4 місяці тому +20

      I chora koncepcja "odpytywania" i "kartkówek". Nie wiem, skąd pomysł, żeby uczyć się codziennie z 4-7 przedmiotów...

    • @maciej.sawicki
      @maciej.sawicki 4 місяці тому +6

      ​@@cyrylkowalczyk9392 to prawda. Sam uczę kilkanascie lat i jeszcze nigdy nikogo nie zapytalem na ocenę. Kartkowki niezapowiedzianej Też nie robię. To jest bez sensu. Pozdrawiam

    • @bulandialbulanda
      @bulandialbulanda 4 місяці тому +12

      @@maciej.sawickipruski system edukacji w praktyce. Celem nie nauczenie, tylko zrobienie potulnego obywatela, pierwotnie rekruta.

    • @dunerable
      @dunerable 4 місяці тому +3

      ale kto ci kazal robic te zadania domowe? napisz sprawdzian na 5, nie odrob zadania dostań 1, i tak zdasz. ludzie maja chore standardy ze wszyscy chca miec ze wszystkiego 5 na koniec. taka ocena powinna byc naprawde dla najlepszych a nie dla wszystkich. tu jest problem.

    • @user-gp3ve3cw6m
      @user-gp3ve3cw6m 4 місяці тому +7

      ​@@dunerableja dostawałam opierdziel od rodziców za nie robienie zadań domowy i jedynki, więc może dlatego człowiek się spinał żeby wszystko zrobić. Robiłam nawet źle zadania żeby tylko się nikt nie przyczepił, że ich nie mam. Taki chory system szkolny i chore rozumowanie rodziców po co się uczymy.

  • @hukuxms
    @hukuxms 4 місяці тому +40

    Ja tam już od gimnazjum siedziałem na tyle długo nad zadaniami domowymi z różnych przedmiotów że spałem po 4 godziny, a potem byłem jak zombie w szkole.
    Dopiero na studiach miałem na tyle czasu, żeby chodzić normalnie spać z pominięciem niektórych dni w tygodniu w których miałem deadliney z projektów, sprawozdań itp.

    • @Nimrawid
      @Nimrawid 4 місяці тому +4

      U mnie na odwrót xD Na studiach była taka ilość materiału, że po prostu strategicznie oblewałem niektóre egzaminy bo się nie dało wyrobić. 3 egzaminy jednego dnia, czasem egzamin po 10 godzinnych laboratoriach. Drugi raz bym się na takie studia nie zdecydował.

    • @xenomorph80
      @xenomorph80 4 місяці тому +1

      @@Nimrawid Ciekawe co to za uczelnia, bo na większości (w tym mojej) egazamin może być 1 dziennie. No chyba że to były kolosy.

    • @Nimrawid
      @Nimrawid 4 місяці тому

      WAT ;) To były normalne egzaminy w sesji. Byłem w mniejszej grupie pirotechniki gdzie mieliśmy 2 przedmioty więcej więc wszystko było układane pod liczniejszą grupę. Wielokrotnie były takie sytuacje niestety.@@xenomorph80

    • @dilofozaur
      @dilofozaur 4 місяці тому

      @@xenomorph80 kolos to nie egzamin.

    • @michalrutkowski95
      @michalrutkowski95 4 місяці тому +2

      @@dilofozaur -Panie profesorze ale my mamy już wpisany egzamin tego dnia z innego przedmiotu.
      - To jedyny termin kiedy możecie to napisać, w takim razie zrobimy to jako kolokwium
      Kilka dni później na "kolokwium" zadania identyczne jakie by się pojawiły na egzaminie
      kilka lat później: -Szefie ale ja już mam jeden projekt do zrobienia na przyszły czwartek.
      -Dobra to nazwijmy to "prezentacją" a nie projektem ....
      Szkoła ma przede wszystkim przygotowywać do życia w dorosłości.

  • @sebastianduzy3621
    @sebastianduzy3621 4 місяці тому +5

    80% dzieciństwa spędzamy w szkole lub na nauce, potem idziemy do pracy gdzie spędzamy większość naszego czasu. W domu trzeba ogarnąć sprawy i sen i z życia nie zostaje nam za wiele. Żyjemy po to by się uczyć, pracować, spać i umrzeć.

    • @radosawszmid7822
      @radosawszmid7822 4 місяці тому +2

      Dlatego trzeba robić wszystko aby jak najwięcej czasu mieć tylko dla siebie, na spełnianie swoich pasji, rozrywkę i kontemplację na łonie natury:)
      Nazywam to zdrowym egoizmem. Nikt nam szczęścia nie da. Sami siebie musimy uszczęśliwiać.

  • @Jaskotel84
    @Jaskotel84 4 місяці тому +112

    Zastanawiam się, czy na te statyski nie ma wpływu to, jak się rozumie pracę domową.
    Dla mnie praca domowa, to zadane jakieś ćwiczenie pisemne. To zazwyczaj długo nie zajmowało. Natomiast później było uczenie się na odpytywanie na każdą lekcję na dzień następny i do "sprawdzianów". To zajmowało bardzo dużo w starszych klasach i szkole średniej.
    Także jakby ktoś mnie spytał o pracę domową to powiedziałbym tylko o części pisemnej i to faktycznie nie zajmowało długo.
    A zgadzam się z tym, że ze zmianami powinna iść zmiana programu nauczania.

    • @p1nek319
      @p1nek319 4 місяці тому +2

      to niezłe uczenie się do odpytywania na każdą lekcje, albo wybrałeś sobie szkołę która próbowała cisnąć w jakichś wynikach, albo nasze szkoły aż tak się różniły. sam chodziłem do technikum, z połową nauczycieli była dojrzała relacja, uczyć się na odpytywanie musiałem dosłownie na jeden przedmiot ;v

    • @baassiia
      @baassiia 4 місяці тому +4

      Oczywiście, że poziomy w liceach/technikach mogą się DRASTYCZNIE różnic. Z czego biorą się te rankingi. Lepsi uczniowie idą da lepszych szkół bo chcą iść na konkretne studnia, gdzie też jest wymagany konkretny poziom itp itd

    • @XDNatalie11XD
      @XDNatalie11XD 4 місяці тому +1

      @@p1nek319 No sorry, ale mieszkając w jakiejś Koziejdupce Dolnej gdzie najbliższe większe miasto jest oddalone 30 km to raczej nie ma się luksusu wyboru szkoły. U mnie był wybór pomiędzy dwoma szkołami

    • @annakrzyminska8033
      @annakrzyminska8033 4 місяці тому

      Praca domowa to coś co nauczyciel zadaje do zrobienia w domu.
      Natomiast to, że uczeń powtarza materiała z lekcji w domu, utrwala go, to normalny proces uczenia się. W żadnej dziedzinie uczenie się nie ogranicza się tylko do przekazywania wiedzy. Zawsze jest tak, że osoba ucząca się powtarz materiał, doczytuje z podręczników samodzielnie. W przyladku nauki związanejnze sportem, muzyką czy innymi zajęciami manualnymi osoba ucząca się samodzielnie musi wykonywać ćwiczenia, treningi w celu wyrobienia kondycji, pamięci mięśniowej.

    • @jolawitt3548
      @jolawitt3548 4 місяці тому

      Twoje dziecko nie będzie robić PRAC DOMOWYCH, bo szkoła tuska ma przygotowywać do PRAC POLOWYCH przy zbiorze szparagów u Niemca. Czego tu polaczku nie rozumiesz??...

  • @Rocket0222
    @Rocket0222 4 місяці тому +70

    Wiem iż nie ma żadnego problemu w rozdmuchaniu zwrotu "praca domowa" na wszystko co dziecko robi w domu. Dla mnie jednak jako ucznia z rocznika 91 praca domowa to zwrot jednoznaczny wskazujący na przepisywanie czegoś do zeszytu, zadania matematyczne czy też wyznaczone w tak zwanych ćwiczeniach(książka z zadaniami do uzupełniania) lub rysunki na sztukę czy technikę itp. Zadawanych na dany, bliski, termin i sprawdzany na lekcji. W mojej szkole zawsze było jasne co stoi za tym terminem i jako takich zgadzam się z usunięciem prac domowych. Prace długoterminowe, prezentacje czy projekty to inna para kaloszy, podobnie lekturami bądź z nauką na sprawdzian czy kartkówkę. Jeśli dany uczeń nie złapał czegoś na lekcji to uczy się w domu i nie jest to praca domowa. Praca domowa to tylko i wyłącznie żmudne powtarzalne zadania które trzeba wykonać na "jutro" bez względu da to czy już to umiesz czy też nie.

    • @thebes2891
      @thebes2891 4 місяці тому +6

      Podpisuję się obiema rękami ! Pozdrawiam Rówieśnika 🙏

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +1

      Po co usuwac prace domowe? kto chce niech robi. Przeciez nikt nie zmusza do wykonywania pracy domowej, najwyzej dostajesz strzale... Ja jebe ale macie problemy.

    • @jonatanlerner
      @jonatanlerner 4 місяці тому +3

      Właśnie o to chodzi, żeby większość złapała. To jest naturalne, że ktoś szybciej, a ktoś wolniej się uczy, jednak z tego nie wynika, że te wiedzę nie trzeba utrwalać.

    • @Rocket0222
      @Rocket0222 4 місяці тому +10

      @@1986Lupos Zgadzam się, nie ma potrzeby ich usuwać, wystarczy usunąć potrzebę ich odrabiania. Tzn. Jeśli ktoś chce dostać dodatkową ocenę albo podgonić średnią, proszę bardzo. Jeśli zaś uważasz, że 3.0 na koniec wychodzące Ci z pozostałych ocen jest ok i wolisz iść na trening piłki zamiast ślęczeć nad ćwiczeniami z maty, droga wolna. Nauka wyboru nie przymusu.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +1

      @@Rocket0222 ale prawda jest taka, że nie ma potrzeby ich odrabiania. Uczeń nadrabia innymi aktywnościami. Powiedzmy, że nie miałes czasu odrobic pracy, strzała spoko. Znajde czas na odrobienei w innym terminie i już bedzie ocena poprawiona.

  • @arekw9922
    @arekw9922 4 місяці тому +25

    Pamiętam jak skończyłem technikum i rozpocząłem pracę. Byłem w szoku ile mam czasu wolnego popołudniu - miałem czas na sport, rekreację i znajomych! Uczyłem się dobrze i bardzo dobrze ale teraz z tego materiału pamiętam niewiele. Skrócenie programu - zdecydowanie i zadań minimum! :) pozdrawiam serdecznie !

    • @seybr
      @seybr 4 місяці тому +5

      Mój kolega z US wysłał swoje dzieci do prywatnej szkoły. Część przedmiotów obowiązkowych, ale są też do wyboru. Szkoła średnia która kształci kandydatów na studia. Przedmioty do wyboru, jego córka chodziła na literaturę, syn na przedmioty techniczne. Te techniczne przedmioty uczyły, zachęcały na studia inżynierskie. Nastolatek nauczył się czytania, projektowania i wykonania. Syn jest poszedł w kierunku budownictwa, córka jest na prawie. U nas wszystko musisz umieć, zabijasz chęć rozwoju.

  • @janpietak2828
    @janpietak2828 4 місяці тому +81

    Z tą statystyka pisa jest problem w z wiązku z tym, że np w Australii badane było do 11 klasy a w Polsce tylko do 8. Czas spędzony rośnie wraz z latami spędzonymi na edukacji. Warto spojrzeć też jak wygląda statystyka samopoczucia uczniów i odczuć co do swoich umiejętności. Krzysztof M. Maj zrobił o tym cały materiał polecam.

    • @szymongniadek1206
      @szymongniadek1206 4 місяці тому

      to dlatego coś mi tu niegrało z tymi godzinami Australii porównując do Polski xd

    • @DonLeeWolverine
      @DonLeeWolverine 4 місяці тому +1

      Przecież w filmie mówi, że jest 11 000 h w Australii na 11 lat co daje 1000h na rok. Wystarczy posłuchać.

    • @qkohe155
      @qkohe155 4 місяці тому +6

      Farmazony - w roku szkolnym jest załóżmy 180 dni nauki to daje średnio 3,7h dziennie. Czyli idę na 8 i wychodzę przed 12? K**WA chciałbym! Średnio? Czyli co, mam rozumieć, że w pierwszych klasach jeszcze mniej? Nie żebym się chwalił, ale ja w 3 klasie podstawówki miałem zajęcia od 8 do 12:35 bodajże, czy ja jestem z Australii???
      -My najmniej czasu? Od lat widziałem wiele danych o ilości godzin lekcyjnych na dzień i Polska przodowała w Europie, to inni chodzą w soboty, czy jak?
      -Finlandia znacznie mniej w domu, a więcej w szkole? Ile więcej - według tej pożal się Boże statystyki tylko trochę. Z czego wynika, że Finlandia ma równie niewiele godzin nauki co Polska, a jednak ich system jest chwalony na świecie i odnosi sukcesy.

    • @DonLeeWolverine
      @DonLeeWolverine 4 місяці тому

      @@qkohe155 Daj link do lepszych statystyk, tych wiarygodnych.

    • @qkohe155
      @qkohe155 4 місяці тому +1

      @@DonLeeWolverine Nie będę ci teraz specjalnie szukał, z resztą statystyki pokazane w filmie niby mają podane źródło, ale co z tego, jak są ch warte.

  • @justynab.8368
    @justynab.8368 4 місяці тому +85

    Przejście z etapu uczenia się do stałego zatrudnienia przyniosło dla mnie przynajmniej jedną dużą korzyść: uwolnienie od ciągłych zadań, wypracowań, przygotowań do przepytywań i sprawdzianów. Mój czas wolny po pracy jest już tylko dla mnie, nie muszę wykrawać godzin na naukę, odchodzi stres, że ktoś mnie będzie rozliczać z tego, co udało mi się (a raczej czego nie udało) zrobić/przyswoić.
    Po latach jednak zaczyna brakować mi nieco takiego okazjonalnego chociażby "powkuwania". O co mi tu chodzi: zauważam, że jednak informacje, których się nie powtarza, zasłyszane jeden raz daty, nazwiska, fakty uciekają szybko z pamięci. Mogę sobie oglądać filmy dokumentalne, czytać artykuły czy książki, wydaje mi się, że przyswoiłam jakąś wiedzę, niestety ulatnia się ona dużo prędzej, niż gdyby się na chwilę przysiadło, powtórzyło pewne rzeczy na głos, spróbowało zapamiętać tak, jak kiedyś po szkole. Może więc nie same zadania domowe są całkiem złe, ale ich forma oraz sposób rozliczania z nich uczniów.
    Bo na koniec tego wywodu jedno wspomnienie: miałam kiedyś w szkole lekcje języka obcego, dwie godziny pod rząd. Dostawaliśmy mnóstwo zadania domowego, a w szkole całą jedną godzinę lekcyjną zajmowało ich sprawdzanie. Czy więc nie można było choć części tego materiału po prostu przerobić z nami na bieżąco w klasie?

    • @bartekm7710
      @bartekm7710 4 місяці тому +26

      tylko teraz możesz sobie "powkuwać" jak coś jest dla Ciebie ważne, istotne, albo jak Cię interesuje, inspiruje, ciekawi.. a całą resztę, jeżeli uznasz za zbędną możesz pominąć. W szkole tego wyboru nie było, trzeba było wkuwać wszystko. Ot, taka drobna różnica.

    • @BruzdiPatrycja
      @BruzdiPatrycja 4 місяці тому +18

      Nigdy nie byłam tak wypoczęta jak kiedy w końcu skończyłam studia, zakończyłam edukację i poszłam do pracy na pełen etat.

    • @justynab.8368
      @justynab.8368 4 місяці тому +4

      @@bartekm7710 Tak. Nie próbowałam tu ująć tematu całościowo, a tylko zwróciłam uwagę na pewien aspekt.

    • @Kraszer
      @Kraszer 4 місяці тому +3

      Akurat nauka języka to to wyjątkowy przypadek ponieważ zwłaszcza na początku jest to w 70% nauka na pamięć słów. Pozostałe po 15% to gramatyka i słuchanie języka.
      Mówię to jako osoba która zaczęła sama jako dorosły uczyć się języka azjatyckiego od zera.
      Dlaczego mówię że zapamiętanie słów? Ponieważ na początku jak znasz mało słów to słuchanie nic ci nie da. Musisz znać z 70% slow użytych w wypowiedzi żeby być wstanie domyślić się reszty.
      Gdy zacząłem się uczyć samemu dopiero wtedy doceniłem jak wielkie znaczenie miało nauczenie się nieregularnych czasowników na ang.

    • @bartekm7710
      @bartekm7710 4 місяці тому

      @@justynab.8368 Pewnie że temat jest złożony. Pewnie że trenowanie mózgu niesie sporo pozytywów, tylko czy wkuwać trzeba wszystko co każą jak leci, nawet coś co nas realnie nie interesuje i dodatkowo w życiu się nie przyda? Nawet jakby na pamięć w szkole uczyli jak się PIT rozlicza, to za chwilę zmienią się ulgi i zaprogramowany człowiek nie wyjdzie poza ramy które przyswoił, no i nic nowego nie wpisze w zeznanie, to chyba też nie o to chodzi? A trenować mózg można na wiele sposobów, zapamiętywać można te rzeczy, które faktycznie się chce..

  • @okom6
    @okom6 4 місяці тому +100

    Jak ja chodziłem do szkoły to w sumie w szkole średniej było najgorzej. W szkole było się około 6-8h dziennie, do tego trzeba doliczyć około 1h dojazdu w jedną stronę. Do tego praca domowa tak do 1h, ale potem był maraton (najgorsza część) czyli czytanie lektury i nauka na następny dzień bo już czekały zajęcia z "ciekawymi" nauczycielami (2-3h). Jak się doliczy jeszcze sen 8-9h to jest 19-23h zajętego czasu (na upartego można doliczyć do tego 0,5h z ranka). Tak więc w najgorszym wypadku miało się do dyspozycji 1h (z tego co kojarzę to tak było w środku tygodnia) i dodatkowe "tylko" 30 min to było marzenie.
    Ostatecznie po zmianach to co nie będzie pracą domową, będzie dodatkowymi zadankami, które i tak trzeba będzie zrobić aby móc ogarnąć materiał.

    • @structuresoftwere9363
      @structuresoftwere9363 4 місяці тому +9

      Uczciwością i pracą ludzie sie bogacą. Od moich czasów poprzeczka w szkole stale sie obniza. Hodowane jest uśmiechnięte pokolonie ktore nie potrafi pracować. Ale za to że zostali skrzywdzeni przez lewactwo są im wdzieczni i na nich głosują. Zobaczymy jak dlugo

    • @Takitamsobiepan
      @Takitamsobiepan 4 місяці тому +2

      Ja dla odmiany w liceum miałem jeszcze sporo czasu na gry i bywało tak, że spędzałem przed kompem po 5h dziennie.

    • @okom6
      @okom6 4 місяці тому +7

      @@structuresoftwere9363 Co do powiedzenia to się nie zgodzę. Pracą to na pewno ale nie koniecznie uczciwą, a co do reszty to zależy od nauczycieli i le ma się takich "ambitnych" dla których jego przedmiot jest najważniejszy, a dodatkowo w większości sytuacji materiał jest dostosowywany do tych najsłabszych. Jeśli chodzi zaś o egzaminy krajowe to się z tobą w pełni zgadzam, na których jest tylko fragment potrzebnej wiedzy uczonej w szkole aby zdać (ale trzeba najpierw zaliczyć wszystkie przedmioty). Tak więc w dużej mierze "to zależy". Ja jestem za tym aby była 1/4 obowiązkowego wspólnego materiału co teraz, a każdy mógłby wybrać zajęcia związane z tematyką która go zaciekawiła
      PS. Pamiętasz może np. jakie, kiedy i gdzie były przyznawane prawa szlachcie?

    • @heniuszczesliwy9711
      @heniuszczesliwy9711 4 місяці тому

      @@structuresoftwere9363 To nie " lewactwo " zniszczyło oświatę ! Kiedyś dzieci miały i łacinę ( nie tą podwórkową ) i grekę, a także często język obcy. Czasem niemiecki, rzadziej rosyjski ! Przed drugą wojną to było, a teraz ? " Hodowane jest uśmiechnięte pokolonie " - rak ale . . . . nauczycieli, którzy nie umieją przekazać wiedzy ! :)
      P. S. Miałeś w szkole kiedyś syna nauczycielki ? A może " geniusza " ?! Jak miałeś to wiesz o czym pisze, jeśli nie mogę współczuć !

    • @heniuszczesliwy9711
      @heniuszczesliwy9711 4 місяці тому

      A ile miałeś lekcji religii w szkole, w tygodniu ?! A może były na salkach katechetycznych przy kościele ?!

  • @Muchomor
    @Muchomor 4 місяці тому +14

    Nie wiem jak u was ale mnie całe życie rodzice zmuszali i zmuszali, prace, syf kiła i mogiła, na ten moment mam 24 lata i nic nie pamiętam już ze szkoły oprócz wiecznych awantur że muszę coś zrobić albo się nauczyć, większość lekcji przespana, zmarnowane tylko życie i dzieciństwo, a te godziny to jakiś istny żart. Od 8 do 11/12 to najlepsze co istniało, jak już zaczynała się godzina od 8 do 14 to nie dało się wysiedzieć, gorzej niż w pracy, dosłownie. Szkoła to koszmar, praca jest o wiele lżejsza i przynajmniej ci za to płacą.

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому +1

      Mnie nikt do niczego nie zmuszał, bo nie musiał mnie zmuszać - zadania domowe odrabiałam bez przymusu, oceny przynosiłam dobre, więc nikt się nie czepiał, czy się uczę. A pamiętam piosenki z klas 1-3, fragment wiersza po rosyjsku, którego przez osłuchanie nauczyłam się na zastępstwie w 4 klasie, rosyjski alfabet, którego po podstawówce już nigdy nie używałam, prawie całą "Panią Twardowską" i kilka innych wierszy, których uczyliśmy się na pamięć, definicję fotosyntezy, wykutą na blachę w bodajże 6 czy 7 klasie. Oraz trochę wzorów matematycznych, jak wzory na pola niektórych figur i objętości niektórych brył, i, żeby było zabawnie, wzory skróconego mnożenia, które z kolei na nic mi były po ukończeniu liceum... czyli praktycznie ich nie używałam przez ostatnie 30 lat. Dlaczego pamiętam? Bo sobie to od czasu do czasu przypominam, powtarzam. Zupełnie bez powodu. Tak działa ludzki mózg: kiedy się czegoś uczymy, tworzą się nowe połączenia między neuronami, kiedy to utrwalamy, dana informacja trafia do pamięci długotrwałej, ale jeśli przestaniemy coś sobie powtarzać przynajmniej raz na jakiś czas, to połącznia między neuronami zanikają, a miejsce w pamięci długotrwałej zajmują inne rzeczy. Widać to doskonale po nauce języków obcych: jeśli uczyło się jakiegoś języka, ale się go potem nie używało, to się go zapomina. To jest całkowicie normalne, to ludzka fizjologia, mechanika działania człowieka. Proste: jeśli chcesz coś pamiętać, powtarzaj to. Nie kilka godzin ciurkiem, ale co jakiś czas, nawet kiedy uważasz, że już to umiesz. Bo tak, teraz może i umiesz, ale bez powtarzania prędzej czy później zapomnisz. Życie.

    • @walterkurpanik5136
      @walterkurpanik5136 4 місяці тому +1

      ​@@gizmo9290musisz być bardzo nudnym człowiekiem xd

    • @stopkaralublin7578
      @stopkaralublin7578 4 місяці тому +5

      Jednym z argumentów wynikających z badań dotyczących zadań domowych (Stanford, artykuł na który się powołuję jest na ich stronie internetowej opublikowany w 2014 roku, napisany przez Cliftona B. Parkera) właśnie wskazuje na to, że mniejsza liczba zadań domowych pozytywnie wpływa na motywację, czyli w dłuższej mierze właśnie na wyniki w nauce i na zdrowie psychiczne.
      Imo w filmie brakuje głębszego spojrzenia na sprawę. To nie jest takie proste jak zostało to przedstawione. I poza właśnie wynikami w nauce, ważne jest chociażby zdrowie psychiczne uczniów...

    • @walterkurpanik5136
      @walterkurpanik5136 4 місяці тому

      @@stopkaralublin7578 rożka nie obchodzi dobrostan uczniów. Uczniowie mają zapiepszać bo punkciki mają sie zgadzać, statystyka i wyniki miedzynarodowe

    • @marjones2728
      @marjones2728 4 місяці тому +1

      ​@@walterkurpanik5136 Nie sądzę. Uważam, że wręcz przeciwnie 😉

  • @Bossbross
    @Bossbross 4 місяці тому +19

    Tyle mówi się w kontekście work-life-balance i tego że nie potrafimy skupić się na pracy dostatecznie będąc wydajnymi. Jednocześnie nie potrafimy wypoczywać, ze względu na przenoszenie obowiązków z pracy, na grunt prywatny. Jednak czemu się dziwić, skoro od najmłodszych lat uczymy dzieci niezaradności w kontekście podziału czasu na pracę i resztę życia.
    Nauka jest w szkole, a w domu, jest czas na inne zajęcia. Jeżeli jest potrzeba spędzenia więcej czasu na naukę, zróbmy to w szkole. Nie róbmy naszym dzieciom krzywdy, i nie każmy im mentalnie "spędzać" całego dnia w szkole.

    • @adammalinowski8651
      @adammalinowski8651 4 місяці тому +1

      Zgadzam się. Tym bardziej że z 80% wszystkich tematów z obecnego programu nauczania jest w ogóle nie przydatna w życiu i wmuszają to dzieciom, podczas gdy dorosną to budzą się że podstawowych rzeczy nie umieją jak np. sprawy z PITami, urzędowe, nie mają już na nic ochoty na żadną naukę bo już są najzwyczajniej zmęczeni i kojarzą naukę z czymś nieprzyjemnym niż ciekawym.

    • @michalrutkowski95
      @michalrutkowski95 4 місяці тому +3

      Jasne, nie każmy dzieciom "mentalnie spędzać" całego dnia w szkole, niech "fizycznie" spędzają cały dzień w szkole. Niech uczą się tylko w szkole, tylko w wyznaczonym czasie, to na pewno nauczą się jak później w pracy wprowadzić work-life-balance, wcale nie będą oczekiwały, że ktoś będzie im palcem pokazywał co kiedy i jak mają robić.
      Rodzice nie powinni dzieciom pomagać w odrabianiu prac domowych, bez sensu żeby rodzice martwili się czego i jak uczy się ich dziecko, od nauki to jest szkoła a nie dom, przecież gdyby rodzice chcieli uczyć to by byli nauczycielami a poza tym to oni już z pracy wyszli i teraz jest life balance a nie work balance i chcą odpocząć od obowiązków.
      Na szczęście jak chodziłem do podstawówki to rodzice nie traktowali pomagania mi w nauce jako pracę, pewnie przez to później na studiach opowiadałem rodzicom czego się uczę i nie raz nie dwa "uczyłem" ich tego czego sam musiałem się nauczyć. No ale ja zostałem źle wychowany przez rodziców, zamiast być "dobrze" nauczonym przez obce osoby.

  • @Adam-ne7qc
    @Adam-ne7qc 4 місяці тому +57

    Chciałbym, żeby się Pan odniósł do książki "Mit pracy domowej". Podaje ona bardzo naukowe argumenty za brakiem prac domowych (głównie całe mnóstwo eksperymentów w różnych szkołach). Czy zna Pan jakieś kotr-badania?

    • @baassiia
      @baassiia 4 місяці тому +12

      W Klasach podstawowych trzeba realnie ćwiczyć pisanie liter, realnie ćwiczyć czytanie, realnie ćwiczyć liczenie. Lekcji te dzieci mają 8-12 i jest ich 25, nie ma możliwości aby w 4h pani dała radę z każdym dzieckiem indywidualnie pracować. W wyższych klasach materiał jest przeładowany i to jest problem.
      Jeśli chodzi o matematykę, to musisz przerobić x zadań żeby załapać, samodzielna praca jest podstawą, tak samo nauka angielskiego. Czy to słuchanie audiobooków czy klasyczną nauka, lekcja 45min nie zastąpi pracy indywidualnej.

    • @pogodanaprzygode
      @pogodanaprzygode 4 місяці тому +2

      Co człowiek to opinia. Ja uważam prace domowe za rzecz zbędną jeśli uczeń uważa na lekcjach. Sęk w tym, że uczniowie na lekcjach gadają, bawią się telefonem i stąd potrzeba zadawania zdań do domu. Cała ta paplanina o "wpływie zadań domowych na psychikę" byłaby zbędna, gdyby dzieci robiły swoja robotę w szkole, a nie po godzinach.
      A to się potem przenosi na dorosłe życie. Pracowałem kiedyś u człowieka, który lubił sobie pogawędzić i często z pracownikami urządzał pogawędki przy maszynie, a o 16-stej mówił "Panowie, musimy zostać do 18-stej, bo robota nieskończona". Myślę, że tego nawyku nabrał jeszcze w szkole.

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому +12

      @@pogodanaprzygode Nie, nie wystarczy uważanie na lekcjach. Ludzki mózg działa w taki sposób, że im więcej razy coś powtórzy, tym lepiej zapamięta (przy czym sposób i warunki powtarzania też mają znaczenie). Dlatego powtarzanie jest konieczne, żeby coś zapamiętać - bo można się nauczyć na lekcji, ale nie zapamięta się tego na długo, jeśli się tego w jakiś sposób nie powtórzy, nie utrwali. To powinien być główny cel niekreatywnych zadań domowych. A zadania kreatywne, takie jak różne projekty, ale też wypracowania, pozwalają nie tylko pewne kwestie utrwalić, ale też coś w sobie rozwinąć. Więc jak najbardziej TAK dla zadań domowych, ale niech to będą zadania z głową, bo to, co teraz jest w podręcznikach czy ćwiczeniach, niespecjalnie pozwala na rozwój, będąc przy tym koszmarnym złodziejem czasu. Autorzy podręczników i ćwiczeń powinni wziąć pod uwagę, że ten konkretny przedmiot nie jest jedyną rzeczą, jakiej uczeń się uczy, to nie są jedyne zadania, jakie musi odrobić. Zadania domowe i ćwiczenia powinny być skonstruowane w taki sposób, żeby maksymalnie pomóc w nauce przy równoczesnym maksymalnym ograniczeniu spędzanego nad nimi czasu. Oby kiedyś takie zadania domowe faktycznie powstały.

    • @ewazoadek6111
      @ewazoadek6111 4 місяці тому +1

      ​@@pogodanaprzygodenie każdy ma super pamięć żeby zapamiętać całą lekcję i utrwali materiał na dłużej

    • @LeaKathyT
      @LeaKathyT 4 місяці тому +2

      @@baassiiatyle tylko mało teraz czasu dzieci mają na naukę pisania i czytania w klasach l-lll. Nawalone jest w zeszytach ćwiczeń materiału już z klasy lV. I potem do klasy lV idą dzieciaki które dobrze pisać i czytać nie potrafią ale ćwiczenia w l-lll wypełnione od deski do deski

  • @GameplayerSuper
    @GameplayerSuper 4 місяці тому +137

    Jako dzieciak chodziłem do szkoły muzycznej i co by nie mówić nauka gry na instrumencie poprzez nauczenie się kolejnego kawałka utworu do następnego spotkania z nauczycielem instrumentu, też jest formą zadania domowego. Nie wyobrażam sobie nauki gry na instrumencie bez zadań domowych.

    • @ZychuPL100
      @ZychuPL100 4 місяці тому +31

      Nikt ci nie zakazuje pracy w domu, tu bardziej chodzi o to że nauczyciel nie będzie mógł np zadawać zadania i go oceniać, nie będzie przymusu, ale przymus nauczenia się tego czego się trzeba nauczyć dalej będzie więc nie rozumiem co to wgl za dziwna argumentacja w tym filmie. Brak zadań domowych znaczy znaczy że większą swobodę do planowania czego się nauczyć we własnym zakresie.

    • @doriansokoowski9777
      @doriansokoowski9777 4 місяці тому +15

      @@ZychuPL100 no i ignoruje sie fakt , ze z "niewolnika nie ma pracownika" , , teraz rodzice pomagaja dzieciom w zadaniach aby paly nie dostaly a starsze majac internet ,chat gpt czy inne aplikacje do liczenia zadan i tak wiekszosci kombinuja

    • @924Tomek
      @924Tomek 4 місяці тому +2

      Ale premier sobie to wyobraża, ewentualnie jak jesteś głupkiem i nie radzisz sobie to możesz w domu potrenować, nie jest to zakazane. Na ten moment nie jest. 😅

    • @924Tomek
      @924Tomek 4 місяці тому +4

      @@ZychuPL100Tak, dzieci same chętnie będą robić prace domowe 😂 Przecież już teraz statystyczne dziecko czyta dużo więcej niż lektury. 😃👋👍

    • @karola.7908
      @karola.7908 4 місяці тому +10

      ​@@924TomekLektury zabijają w dzieciach chęć do czytania, są archaicznymi koszmarkami które ledwo da się czytać. Jestem aktywnym czytelnikiem, rocznie pochłaniam około 25 ponad 400-stronnych (stronnicowych? Nie wiem czy forma stronnych ma tutaj sens, ale nie lubię słowa stronnica) książek, ale to się zaczęło dopiero na studiach. Przez gimnazjum i liceum zupełnie straciłem chęć czytania czegokolwiek, bo książka kojarzyła się z drogą przez mękę i czytaniem na pamięć.

  • @kamilacamille399
    @kamilacamille399 4 місяці тому +65

    Te statystyki są ciekawe, ze 1,7 h na prace domowa. Jak ja chodzilam szkoly to potrafilam miec 16 przedmiotow i z dnia na dzien do zrobienia tyle pracy domowej + do nauczenia sie, ze jak wracalam do domu kolo 16 to siedzialam nad tym do 21, zdazylam sie tylko umyc, zjesc i do spania

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому +1

      Liceum zawodowe czy technikum? Bo przecież nie podstawówka ani gimnazjum, nie z 16 przedmiotami...

    • @Vandalka
      @Vandalka 4 місяці тому +4

      badania dotyczą podstawówki

    • @walterkurpanik5136
      @walterkurpanik5136 4 місяці тому +6

      ​@@gizmo9290w podstawówce mi się też tak zdążało siedzieć do późna i jeszcze dodatkowo się uczyć

    • @ronaldo_siuuuuuu
      @ronaldo_siuuuuuu 4 місяці тому

      16 przedmiotów? To pikuś, ja w szkole średniej mam 19

    • @MankindDiary
      @MankindDiary 4 місяці тому +3

      A ja spędzałem góra 15 minut, bo mi się nie chciało robić tych prac domowych i wolałem albo odpisać od kogoś, albo nawet dostać za nie jedynkę. Zdziwiłbym się, gdybym w ciągu roku spędził na samodzielnej nauce więcej niż 20 godzin.

  • @mateusz883q
    @mateusz883q 4 місяці тому +3

    Panie Tomaszu miałem te same wątpliwości. Cieszę się, że w naszym imieniu formułuje to i zbiera w merytoryczną całość ktoś tak kompetentny jak Pan. Pozdrawiam

  • @poczwara4
    @poczwara4 4 місяці тому +32

    Co do wykresu 5:20 jak były mierzone te godziny? Na rok? Czy były brane pod uwagę ilość wolnego czasu jaki ma polski uczeń typu długość wakacji ferii zimowych i świątecznych. O ile pamiętam to w Polsce mamy najwięcej wolnego w takiej właśnie formie i przez to mam zaniżoną średnią

    • @ketrin_uzumaki
      @ketrin_uzumaki 4 місяці тому +4

      Plus jak mowa o wykresie np w Japonii rok szkolny jest podzielony na 3 semestry, a nie dwa. Nie wiem jak w reszcie przedstawionych krajów, ale chyba nie wszędzie jest identycznie.

    • @billylee3095
      @billylee3095 4 місяці тому +12

      dokładnie, te dany takie trochę wyciągnięte z pośladków i nijak mają się do rzeczywistości. Plus jeszcze podział na różne szkoły. Za bardzo ogólnikowe i brak backstage do nich powoduje ze czuje ze są mocno przekłamane

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому

      @@ketrin_uzumaki Ale w Japonii letnie wakacje nie trwają dwa miesiące, tylko max półtora, a miejscami krócej, nie ma też dwutygodniowych ferii zimowych, tylko krótsza przerwa świąteczna (około tygodnia w okolicach Nowego Roku); choć w sumie dni szkolnych w roku jest mniej więcej tyle samo, ile w Polsce: około 210.

    • @ketrin_uzumaki
      @ketrin_uzumaki 4 місяці тому

      @@gizmo9290 okej może i tak, ale dodajmy do tego że tam są koła zainteresowań do tego ( nie tylko dodatkowe zajęcia z matematyki, a koła typu teatralne ( wiem może niektóre szkoły u nas mają, ale obstawiam podstawówki bo w mojej było, ale potem się posypało, a w liceum ani w gimnazjum niczego takiego nie było tylko zajęcia pod profil plastyczny i wybraną specjalizację) czy fotograficzne. Plus uczą się też w niektórych przypadkach gotowania i dodatkowo sprzątają po lekcjach szkołę.

  • @faustynakrzeminska2686
    @faustynakrzeminska2686 4 місяці тому +61

    Nauka powinna być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Jest to możliwe, jeśli pokaże się dziecku, jak interesujący jest otaczający go świat, i gdy dostrzeze ono, że warto go bliżej poznać. A do tego potrzebne są różne aktywności wykonywane z dzieckiem, wycieczki, wspólne czytanie, różne zabawy. A nie dawanie mu telefonu zeby sie zajął sobą i nie zawracał głowy dorosłym

    • @andrzejlepianka4361
      @andrzejlepianka4361 4 місяці тому +1

      To po cholerę go posyłać do szkoły która w istniejącej oprawie dąży tylko do uzyskania statystyk swoich wyników.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +11

      Praca tez powinna być przyjemnoscia, niestaty swiat to nie "jebajka" :D.

    • @jonatanlerner
      @jonatanlerner 4 місяці тому +3

      ​@@1986Luposno ma być przyjemnością. Dlaczego nie trzeba do tego dążyć? A no tak, żeby "frqjery" pokorni pracowali tam gdzie pracują, a nie było rozwiązania jak to zmienić.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +3

      @@jonatanlerner nie rozumies :D jak działa swiat. Oczywiscie, że trzeba sie starac robic w zyciu to co sie lubi, jednak jesli 100% ludzi robiło by to co im sie podoba wtedy nastała by anarchia, państwa by upadły i nie było by za kolorowo.

    • @jonatanlerner
      @jonatanlerner 4 місяці тому +5

      @@1986Lupos a czy ja powiedziałem, że chodzi mi o takie zajęcia ludzi, które prowadzą do anarchii? Nie widzę tego, aby doszło do anarchii przez to że każdy wybiera kierunek edukacji z pasji

  • @FatalnyBudyn
    @FatalnyBudyn 4 місяці тому +7

    sądziłem że będą zawarte jakieś badania na temat wpływu prac domowych na psychikę dzieci w szkołach a nawet pierwszy wynik w google głosi: Praca domowa nie poprawia wyników w nauce. Jest wiele badań, które to potwierdzają (Alfie Kohn zebrał je w książce „The Homework Myth”, czyli „Mit pracy domowej”). Dowodem są także szkoły, w których zrezygnowano z zadawania lekcji, co spowodowało u dzieci więcej chęci do nauki, a nawet do robienia zadań dla chętnych.

  • @mhm3612
    @mhm3612 4 місяці тому +19

    Tak, program jest przeładowany i właśnie przy obecnym przeładowanym programie, lepiej będzie BEZ prac domowych. Nie o czas tu chodzi tylko o jakość czasu w szkole. Nie będzie sukcesem przeładować dziecko, tak że będzie musiał szukać pomocy u rodziców. Czy dziecko rozwija się tylko w sztywnym systemie szkolnym? Przeciwnie!
    Uważam, że prace domowe mogłyby być, ale tylko wtedy kiedy czas spędzony w szkole ze względu na JAKOŚĆ czasu tam spędzonego - będzie ograniczony do minimum zapewniającego płynne wejście w dorosłość.

    • @Anastriana515
      @Anastriana515 4 місяці тому

      W klasach 1-3 większość nauczycieli najtrudniejsze zadaje do domu. Robią to i tak rodzice. Czytanka czy słówka to nie jest praca domowa. Ma to być wyraźnie dookreślone przez ministerstwo.

    • @kazoorb8602
      @kazoorb8602 4 місяці тому

      Czytanka i słówka to praca domowa bo trzeba to robić w domu.

  • @osobaprywatna2955
    @osobaprywatna2955 4 місяці тому +3

    Temat jest dyskusyjny. Wiedzy nie da się wlać do głowy. Uważam, że nie powinno być zadań przymusowych. Nic nie stoi na przeszkodzie zadawania zadań dobrowolnych, zwłaszcza w starszych klasach.

  • @xazaxredhorn5881
    @xazaxredhorn5881 4 місяці тому +3

    Chcą sobie wychodować półgłówki aby w przyszłości miał kto na nich głosować.

  • @finfan83
    @finfan83 4 місяці тому +4

    Ja do dzisiaj, dobijając 40-tki wspominam dlugie popołudniowe godziny odrabiania zadań domowych. Nie pamietam już czego miały mnie nauczyć, pamiętam ile tego było. A zakładam że do dzisiaj jest jeszcze gorzej, a nie lepiej, znając polskie szkolnictwo....

  • @raf497
    @raf497 4 місяці тому +5

    Czy są jakieś badania potwierdzające, że zadania domowe cokolwiek wnoszą do procesu poszerzania wiedzy u uczniów? Czy to tylko takie "wydajemniesie"?

  •  4 місяці тому +8

    Dziękuję za wartościowy film!

  • @BruzdiPatrycja
    @BruzdiPatrycja 4 місяці тому +16

    Uczenie się na pamięć samo z siebie nie jest złe, bo nie których informacji inaczej nie da się przyswoić. Jednak jak już mamy trenować mózg w taki sposób, to może informacjami, ktore są jakkolwiek przydatne w życiu. Nauka na wiele przedmiotów wyglądała tak, że uczyło się byle zdać i trzy dni później już by się tego nie zdało. Jak na to ile lat spędzamy na edukacji to na koniec umiemy bardzo mało. Często nie jesteśmy należycie (o ile jakkolwiek) przygotowani do jakiegoś zawodu, a do życia jeszcze gorzej.

    • @czernm20
      @czernm20 4 місяці тому

      Jak się uczysz na pamięć, to musisz mieć notatki do których wracasz po latach.
      Referat, esej, lektorat, wreszcie egzamin. A po egzaminie notatki. Dziwi mnie to, nie wiem jak uczą teraz, ale w każdym mieście jest inny poziom nauczania. Króluje analfabetyzm funkcjonalny.

    • @BruzdiPatrycja
      @BruzdiPatrycja 4 місяці тому +1

      @@czernm20 Po co mam wracać do notatek, z których wiedza nie jest mi potrzebna?

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 4 місяці тому

      Dla mnie problemem było uczenie się czegoś "wyrwanego z całości" np. wzorów matematycznych czy fizycznych. Dlaczego? Zdarzało się,że zapomniałam jakiś wzór,a potrafiłam rozwiązać zadanie na kartkówce/sprawdzianie (wiedziałam który wzór tam podstawić), więc dostawałam 1 i potem na poprawę szłam z wyuczonym wzorem,ale nie potrafiąc rozwiązać zadań,bo minęło za dużo czasu i wszystko mi się mieszało z tym,co było obecnie na zajęciach 😂 tak samo wykucie wiersza czy regułki - zajmowało mi to tygodnie. Zapomniałam to od razu po zdaniu 😂
      Czytając i samodzielnie wyszukując informacje w książkach, artykułach itd., (co zajmowało o wiele mniej czasu) budowałam sobie masę wiedzy i tak uczę się na studiach,bez większych problemów dostając dobre stopnie i mając po prostu masę wiedzy z różnych dziedzin.
      Daty,nazwiska,miejsca z historii -tu też było ciężko. Mając mając wiedzę na poziomie licealisty(starszy brat miał rozszerzenie,a ja dla przyjemności czytałam jego podręczniki) nieraz oblałam kartkówkę,bo była np. z samych dat. Osoby z 5 nie znały żadnych wydarzeń,przyczyn, skutków etc. ale miały pamięć do numerków😂
      Słówka trzeba wykuć,ale znowu -w kontekście. Co z tego,że znasz słowo w obcym języku, jeśli nie umiesz go użyć? Męczyłam się z takim podejściem kucia słówek 6 lat w szkole i z języków nie umiem jednego zdania ułożyć. Angielskiego uczę się od 4 klasy podstawówki,a największy progres zyskałam z powodu hobby,bo szukane przeze mnie informacje były dostępne tylko po tym języku...:p
      Do czego zmierzam?
      Powtórki materiału są potrzebne,ale róbmy to sensownie. Wypowiedzi-eseje są fajne,ale dajmy się też wyrazić w inny sposób. Potem po szkole ludzie publicznie nie powiedzą nawet słowa - nie tylko introwertycy. Zdolność przygotowania wypowiedzi na dany temat,ale bez oceniania poglądów a dania krytyki odnośnie argumentów? zachowania? tonu głosu itd. Może teraz coś się zmieniło,ale w szkole rzadko rozmawialiśmy,nawet na tematy związane z lekcją. A to jak mówimy bardzo wpływa na nasz odbiór. Pisać i czytać ze zrozumieniem też wiele osób nie potrafi....Pozdrawiam :)

    • @wojciechhajdzik9380
      @wojciechhajdzik9380 4 місяці тому

      @@czernm20 rozumiem, że masz notatki ze szkoły średniej - spokojnie ogarniesz badanie funkcji?

  • @anxious2570
    @anxious2570 4 місяці тому +4

    Ja pamiętam, że z matematyki wszystkie zadania zrobiłem ze zbiorku z liceum (rozszerzona matematyka). Pamiętam również, że z maty byłem byle jaki do około 12 roku życia. W pewnym momencie przyszedł fatalny nauczyciel maty i moja mama w czas to zauważyła i zaczęla mnie uczyć w domu, przede wszystkim wpajała że z matematyki nie można mieć zaległości, co przełożyło się na to że robienie zadań w domu weszło mi w krew, z czasem to polubiłem i efekty przyszły dość szybko, stałem się najlepszy w klasie z matematyki. Tak samo nastąpił przełom z chemi około 14 rok zycia i z fizyki 17 rok życia (wszystko miało wspolny mianownik, fatalny nauczyciel i samodzielna, wnikliwa nauka w domu). Zyłem w około 50 tys mieście, chodziłem do prawie najlepszego liceum w którym z matematyki byłem wydaje mi się że w top 3 w całej szkole.
    Problemem było to, że w pewnym momencie wzrosły wymagania moich rodziców i że skoro z maty jestem dobry i to ze wszystkiego powinienem być. Miałem dodatkowo szkołę muzyczną na plecach, byłem dość nieśmiały, zadania z przedmiotów z ścisłych odrabiałem do godziny 19-20 (do tej godziny miałem po szkole godzinę odpoczynku, trening na instrumencie muzycznym i nauka). w soboty odrabiałem jakieś durne zadania z plastyki, historii, geografii co totalnie mnie nie interesowało, byłem super sfrustrowany, w niedziele nauka do klasówek lub jakieś czytanie lektur (nie przeczytałem wszystkich, brakowało czasu). A życia społecznego niemal nie miałem. odbiło się to wszystko na studiach głęboką depresją i poczuciem, że umknęło mi życie, że mam ogromne trudności w nawiązywaniu kontaktów. Studiów nie ukończyłem.
    I teraz pytanie co jest lepsze? wydaje mi się że balans.
    Skupić się na 3 przedmiotach plus jednym języku obcym + hobby + czas na życie społeczne.
    Robić zadania w domu z ulubionych przedmiotów, pogłębiać wiedzę, mieć czas na przyjaciół, a resztę olać.
    Jak system się nie zmieni to swojemu dziecku powiem by właśnie tak robił, co go nie interesuje zaliczał po najmniejszej linii oporu

  • @dzieckoneo
    @dzieckoneo 4 місяці тому +4

    Panie Tomaszu, jako dobry uczeń bardzo dużo czasu musiałem spędzić nad rozwiązywaniem zadań domowych chociaż materiał miałem już dawno opanowany. Brak obowiązku prac domowych daje uczniom oraz rodzicom więcej wolności w jaki sposób i czego się uczyć. Jak ktoś się nie nauczy to efekt będzie dokładnie taki jak teraz - być może jedynie z większym opóźnieniem (słaba ocena za klasówkę, a nie za brak pracy domowej).

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому

      Dlaczego rodzicom? Zadania domowe są dla uczniów, nie dla ich rodziców. A jako dobry uczeń pewnie przez zadania domowe przelatywałeś ze śpiewem na ustach; sądzę po sobie, żeby nie było, bo ja nie musiałam ślęczeć nad zadaniami domowymi tyle czasu, ile inni uczniowie mojej klasy, dla mnie one były łatwe. I choć o tym możesz nie wiedzieć, dzięki zadaniom domowym utrwalałeś wiedzę zdobytą na lekcjach oraz rozwijałeś się pod różnymi względami. Na tym polega ich zadanie.

    • @shiningshen2444
      @shiningshen2444 4 місяці тому

      ​@@gizmo9290to nie zadania domowe utrwalają wiedzę tylko chęć nauki tematu. Mówi to dobry uczeń, który miał wywalone na zadania domowe, a i tak miałem dobre oceny. Takie same jak osoby, które spędzały nad nimi o wiele więcej czasu.

  • @michalpyszora
    @michalpyszora 4 місяці тому +44

    Bardzo dobry materiał. Gdybym stanął z Panem w dyskusję, sromotnie przegrałbym na merytoryczne argumenty, ale do tej sprawy podchodzę bardziej emocjonalnie niż zdroworozsądkowo. Nie jestem rodzicem, ale zakończyłem już edukację i wieść, że mają zniknąć zadania domowe niesamowicie mnie ucieszyła. W mojej głowie odblokowały sie wspomnienia z klasy maturalnej, kiedy po powrocie z technikum (a z racji, że mieszkałem na wsi potrafiłem wrócić chociażby o 18, gdzie wstawałem o 06:00) nie raz chciało mi się płakać, bo musiałem siadać do pojebanej ilości zadań domowych i całkiem często kończyłem je przed 2 w nocy, co dawało mi ok. 4h snu na dobę. Nabawiłem się przez to lęków, podburzyło to moje zdrowie psychiczne i skutki odczuwam po dziś dzień. Rozumiem argument, że to podstawa jest zła, zgadzam się, ale pamiętajmy, że są różni nauczyciele i nawet jakby zmieniła sie podstawa na ogólnie oceniąną na "dobrą" to i tak znaleźliby się tacy pedagodzy, którzy by wykorzystywali możliwość prac domowych i nic by się w tej sprawie nie zmieniło. Może sam fakt, że ta zmiana zostanie wprowadzona rozpocznie słuszną debatę na ten temat i doprowadzi nas do lepszych rozwiązań, ale póki co, cieszę się z tej decyzji.

    • @DG-xx1it
      @DG-xx1it 4 місяці тому +8

      Doskonale to rozumiem. Mój syn jest w 1 klasie podstawówki i ma już podobne problemy kończy co 2 dzień o 16-17 a następny dzień ma na 8 rano. Ale to pierwszo klasista i musi iść spać około tej 20 -20:30 jak wróci zje coś wykapie się jest nieraz 18-18:30. Jak w te dni dostaje zadania to prawie zawsze kończy się to płaczem i nie ma się co dziwić... patologia.

    • @iwomikoajczyk2195
      @iwomikoajczyk2195 4 місяці тому +1

      Moja córka też chodzi do pierwszej klasy i kończy lekcje najpóźniej o 12.15. Zadania domowe zajmują jej ok. 40 minut

    • @andrzejlepianka4361
      @andrzejlepianka4361 4 місяці тому +1

      Powiedzieć brutalnie?Wstawałem do technikum żeby zdążyć na 7 rano na autobus a często,gęsto wracało się ostatnim po 20.I zdąrzyło się ogarnąć zadania,zakochać,odkochać ,przeżyć fajne i kiepskie chwile,nauczyć się praktycznie i teoretycznie z zawodu...i nie zwariować.....tylko że...wystarczy nie być tumanem.Technikum elektryczne rocznik 95-2000.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +2

      oj co wy piszecie? wy tak serio :D :D:D:D:D::D:D zawsze mialem czas w technikum na wszystko co chciałem. Nigdy nie miałem problemu aby siedziec do 2 aby odrobic prace domową, nie zrobiło sie to nie było problemu, nadgoniło sie czym innym ta ocene. Trzeba być emocjonalnie nieogarnietym aby miec takie problemy z pracami domowymi. Pozdrowienia za 20 lat w sondach ulicznych dzieciaki nie bedą wiedziały, gdzie znajduje sie Madagaskar, albo beda szukały Europy w Afryce.

    • @michalpyszora
      @michalpyszora 4 місяці тому +3

      Bardzo miło czytać komentarze, że niektórzy nie mieli takich problemów :) Nie wiecie co prawda Państwo, jakich miałem nauczycieli i porównujecie swoje doświadczenia z moją sytuacją, myśląc, że jak mamy niektóre wspólne elementy (np. mieszkanie na wsi, albo chodzenie do technikum) to nasza sytuacja jest bardzo podobna - to naturalny problem kognitywny, ale warto abyście sobie Państwo zdali z niego sprawę ;)

  • @Psycho._.Wiedza
    @Psycho._.Wiedza 4 місяці тому +23

    Jak raz się całkowicie nie zgadzam. W gimnazjum codziennie spędzałem na odrabianiu pracy domowej po dobre 3 godziny dziennie, a co najgorsze 90% tej wiedzy nie przydaje mi się teraz ani na studiach, ani w życiu codziennym. A osobiście chociaż kocham zakuwać teorię psychologiczne, tak te wiersze z podstawówki i gimnazjum były nie dość, że niemożliwe dla mnie do zapamiętania to jeszcze wprawiały mnie one w stany lękowe. Więc naprawdę cieszy mnie, że teraz dzieciaki nie będą musiały zajmować sobie głowy takimi bzdurami jak wiersze (bo sorry, ale dla mnie to naprawdę nie jest rozwijające, bo co z tego, że dziecko rozwinie w sobie umiejętność zapamiętywania jeśli w procesie znienawidzi zajęcia z języka polskiego) , a skupią się na tym co je prawdziwie interesuje. Co nie znaczy, że program nie wymaga zmian, on też jest tragiczny, ale w mojej opinii to i tak krok w dobrą stronę.

    • @grzesio88
      @grzesio88 4 місяці тому +1

      Czyli jednak nie pomogła edukacja, bo nie zrozumiał pan przesłania filmu. Stany lękowe itd. obecnie psycholog, taki tam standardzik.

  • @andrzejrozmus3919
    @andrzejrozmus3919 4 місяці тому +2

    Panie doktorze, bardzo dziękuję i pełna zgoda.
    Mam tylko takie małe zastrzeżenie odnośnie końcowych wniosków.
    Z moich obserwacji (jako ojciec obecnie już studenta) jasno wynika, że podstawa programowa JUŻ JEST okrojona, w stosunku do czasów, w których ja chodziłem do szkoły.
    Miałem szansę się temu przyglądać.
    (Prawie każdy nowy "minister" doprowadzał do sytuacji, że materiału z dziedzin: matematyka, fizyka, chemia, biologia, był okrajany).
    Albo inaczej....
    W tych dziedzinach: (matematyka fizyka chemia biologia) WYMAGANIA względem uczniów były coraz mniejsze.
    Ale...
    Wymagania egzaminacyjne były wyższe niż wymagania nauczycieli względem uczniów na lekcjach.
    (Ponieważ nauczyciel podlega presji rodziców odnośnie ocen , a kuratorium, które opracowuje egzaminy, takiej presji nie odczuwa).
    I STĄD brała się konieczność, ciągłych korepetycji!
    (Bo szkoła może "bawić się" w przyjazną szkołę, ale każdy rodzic chce żeby jego pociecha zdała egzaminy na piątkę).
    Kolejno....
    W stosunku do mojego pokolenia, pokolenie mojego "dziecka" traciło bez potrzeby JEDEN ROK nauki.
    Wynikało to z systemu zawierającego gimnazjum.
    Realnie wyglądało to tak:
    W 6 klasie podstawówki tylko trzy pierwsze miesiące były poświęcone na naukę nowych rzeczy (czyli realizację programu) natomiast pozostałe były przeznaczone na "PRZYGOTOWANIE DO EGZAMINU", czyli głównie powtarzanie już zdobytej wiedzy, oraz NAUKĘ NAJLEPSZEGO SPOSOBU ROZWIĄZANIA TESTÓW, ORAZ SPOSOBÓW PISANIA WYPRACOWANIA, żeby pasował
    POD KLUCZ ❗❗❗.
    I dokładnie taka sama sytuacja była przed liceum, czyli 3 lata później.🤷🤦 Dwa lata nauki i prawie rok powtarzania wiedzy zdobytej przez dwa lata, oraz rozkminianie jak tu uzyskać najwięcej punktów w testach.
    Jeden krok w dobrym kierunku już został zrobiony (likwidacja gimnazjum).
    Potrzeba kolejnego kroku:
    (Powrotu do systemu, w którym to licea , a także wyższe uczelnie, same układają swoje egzaminy ❗❗❗)

    • @podreptane7910
      @podreptane7910 4 місяці тому

      Co do tego popularnego cięcia materiału, to mi się zdaje, że postrzegamy materiał jako jednowymiarową płaszczyznę - oś x, która definiuje ilość zagadnień. Podczas kiedy ja wyłoniłbym jeszcze - oś y, która pokazuje głębokość na którą wchodzimy w dane zagadnienie. Otóż, według mnie, obecnie poszerza się płaszczyznę x, jednocześnie proporcjonalnie zmniejszając wartości w przestrzeni y, co przekłada się na to, że mamy w procesie edukacji więcej tematów, ale realizowane są one po łebkach, na szybko.
      Tak sformułowaną wizję podstawy programowej możesz uszczuplić na osi x i nie zaprowadzi to do zmniejszenia ilości przekazywanej wiedzy, a sprawi, że więcej czasu poświęci się na zgłębianie mniejszego zasobu materiału. Czyli będziesz wiedział więcej na mniej tematów.

  • @szwejo1
    @szwejo1 4 місяці тому +33

    Temat wałkowany od lat i ciągle nic mądrego się nie dzieje. Za dużo polityków w edukacji, za mało specjalistów. Dobrze, że mam prawie już za sobą edukacje dzieci, córka kończy studia, syn niedługo zacznie. Dziękuję Panie Tomaszu za kolejny świetny materiał. To tacy jak Pan powinni się zająć naszą Edukacją w miejsce tych miernych polityków.

    • @Defragmentyka004
      @Defragmentyka004 4 місяці тому

      Niestety MEN objęła osoba bez wykształcenia pedagogicznego. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk była zbyt "lewacka" dla Tuska.

  • @nikaslask2978
    @nikaslask2978 4 місяці тому +101

    U mnie w domu był problem, bo tego było za dużo, w dodatku córka nie umiała sama czasem zrobić i cała rodzina siedziała czasem do 22.
    Ile razy było, że ona odrabiała matematykę, a ja za nią polski czy historie... Sama wychowywałam dziecko, więc praca, zakupy, ogarnąć dom, coś ugotować, uprać, spakować plecak na jutro. I tak całą podstawówkę i szkole średnia. A ile awantur było podczas tego odrabiania bo już i córka i ja zmęczona...
    Z matematyki czy chemii pomagał mój tato, bo ja jestem noga. Mama czasem tez jakis polski czy historie pomogla, bo ja musiałam coś z pracy po godzinach zrobić.
    Z niemieckiego nie miał kto pomoc.
    Powinny być w szkole dodatkowe 2 godziny na samodzielne prace, przy ewentualnej pomocy nauczyciela. Przy takiej ilości zadań, lektur, prac manualnych to nawet w weekend i święta nie dało się odetchnąć.
    I najwazniejsze: ile jej w głowie zostalo tej wiedzy??? Sladpwe ilości, bo tego wszystkiego było za dużo. Kropla po kropli drąży skalę, a ulewa na kamieniu śladu nie zostawi. Jeśli nauczyciel nie wytlumacxy dobrze tematu, to dziecko sobie z zadaniem nie poradzi, w domu kłótnie, że ukrywa, że ma coś zadane.
    Po szkole dzieci mają budować dobre relacje z rodziną i przyjaciolmi. Lepiej, żeby te dwie, nawet trzy godziny dłużej spędziły w szkole na samodzielne prace, gdzie nauczyciel pomoże w razie czego.
    Tym bardziej, że są dzieci też z rodzin biednych, wielodzietnych, żyją w zatłoczonym mieszkaniu, gdzie biurka nawet nie ma, albo do podzialu na 3 czy 4 dzieci. Do nauki potrzebna jest też cisza I spokój, nie każde dziecko ma takie warunki w domu.
    Albo rodzice niewyksztalceni, nie mają jak pomoc.

    • @kryspin8571
      @kryspin8571 4 місяці тому +12

      Tu się z panią zgodzę, codziennie siedzenie z dziećmi (1 i 3 klasa)po szkole do godziny 18, pytanie ile godzin nauki dzienne jest w stanie takie dziecko przyswoić ? Jestem na tak jeżeli chodzi i brak prac domowych, ewentualnie nauczyciel powinien poinformować rodzica że dziecko musi się przyłożyć i zaleca zadania domowe z przedmiotu z którego dziecko sobie nie radzi.

    • @pochmurnelato8286
      @pochmurnelato8286 4 місяці тому +21

      Jest godzina dostępności, a jeszcze żaden uczeń (4-8) nie przyszedł, aby poćwiczyć lub zemną zrobić jakieś zadanie, pomimo moich przypomnień i zachęt. Chciałbym podkreślić, że nie jestem frustratem, który gnębi dzieci. Staram się zainteresować moim przedmiotem, dobrze zdając sobie sprawę, że nie każdy musi go lubić. Jestem tak prouczniowski, jak to tylko możliwe. Muszą chcieć dwie strony.

    • @ppkbtb
      @ppkbtb 4 місяці тому +4

      I tylko dlatego że nauczyciel nie podołał przy wtłaczaniu wiedzy Twojemu dziecku. Dajmy na to ma 17h w tygodniu tylko dlatego że 54h zwala na rodziców i dzieciaki.

    • @user-pl5pi8qs7p
      @user-pl5pi8qs7p 4 місяці тому +6

      @@pochmurnelato8286 To raczej nie Pana wina a szkoły, z której każdy ucieka bo trudno ją lubić.

    • @NOiCo0
      @NOiCo0 4 місяці тому +7

      Sa uczniowie ktorzy nie muszą się uczyc i umieją wszystko a ja siedziałem czasem z tatą przy odrabianiu lekcji do nocy bo sobie nie radziłem. W tamtych latach stres szkołą był dla mnie ogromny ale widze po czasie ze mozg pracował i trenował się także jakieś efekty pozytywne napewno też są

  • @mikoaj2323
    @mikoaj2323 4 місяці тому +11

    Co do porównywania czasu spędzonego w szkole czy na zadaniach domowych. Czy jest tu sens porównywać się z innymi państwami, które również niekoniecznie dobrze do tego podchodzą? Skąd pewność, że ten czas nie mógłby być krótszy przy tej samej skuteczności nauki?

  • @Gadon357
    @Gadon357 4 місяці тому +3

    byłem święcie przekonany, że usuwanie prac domowych będzie razem z reformą z drugiej strony pewnie uśredniają czas tylko tych zrobionych prac domowych :D nie wiem jak to teraz wygląda (skończyłem szkołę ponad 10 lat temu). ale nie zapomnę w gimnazjum np. na matematyce nauczycielka zadała 50 przykładów do zrobienia gdy podczas bloku dwóch lekcji matematyki tylko jeden był pokazany bo zajął dwie lekcje... z polskiego zadane dwa wypracowania po dwie i pół strony (nadal nie wiem czemu było liczone na strony a nie słowa, miałem bardzo drobne pismo) do tego lektura do przeczytania i coś jeszcze... wiadomo zrobienie sobie obiadu, napalenie w piecu aaa i powrót ze szkoły kilka kilometrów z buta a zimą to po śniegu bo pługi nie jeździły.....
    a co do końcówki, szkoła służy rozwijaniu pasji? SERIO?! gdzie w szkole znajdę np. komputer za pomocą którego można sflashować telefon, zaprogramować jakieś urządzenie na aurduino, lutownicę itd? w szkole to się zwykle słyszało coś w stylu "chłopak nie może napisać na więcej niż 3! musisz pisać sprawdzian ponownie!"* a nie jakieś rozwijanie pasji...
    *dzięki temu nie poszedłem do technikum chemicznego bo zacząłem pisać sprawdziany na 2-3 a nie na 5.... specjalnie by nie pisać poprawek tak długo aż napiszę na 2-3

  • @ashleyk.97
    @ashleyk.97 4 місяці тому

    dobra analiza, dzięki

  • @maksymilianwojciechowski1322
    @maksymilianwojciechowski1322 4 місяці тому +38

    Jestem studentem Matematyki, maturę rozszerzoną z matematyki zdałem z wynikiem bardzo dobrym i obecnie zajmuje się prowadzeniem korepetycji z matematyki. Jeżeli powtarzam z uczniem coś co robiliśmy (przypuśćmy w poprzednim tygodniu) to już po przeczytaniu przez niego polecenia wiem czy przećwiczył coś sam czy na spokojnie zapomniał wszystko czego się nauczył. Nie będę się wypowiadał za inne przedmioty, ale w mojej dziedzinie jestem dość pewny faktu że jak ktoś nie ćwiczy samodzielnego rozwiązywania zadań w domu to z dużą dozą prawdopodobieństwa nie wyjdzie mu to na sprawdzianie czy egzaminie o umiejętności aplikacji w praktyce nie wspominając. Podzielam zatem zdanie Pana Rożka i cieszę się że jest ktoś kto nie kieruje się emocjami, a raczej logiką i rozsądkiem.

    • @alexaalexa5584
      @alexaalexa5584 4 місяці тому +9

      Czym innym jest rozwiązywanie zadań z matematyki, bo nie ćwicząc, nie nauczysz się jej, czym innym napisanie wypracowania typu esej, a zupełnie czym innym przygotowywanie masy dziwnych referatów z najróżniejszych przedmiotów począwszy od wychowania fizycznego, bo, o dziwo, i coś takiego zadaje się uczniom. O tzw. nauce własnej, czyli utrwalaniu wiedzy nie ma co wspominać, bo uważam to za oczywistość, sądzę, że chodzi głównie o odejście od takich zadań domowych, jakie wymieniłam wcześniej. A i z matematyki można zrobić 10 zadań, nie koniecznie 80 czy 120, bo i polecenia bywają

    • @keksiu351
      @keksiu351 4 місяці тому +7

      Muszę przyznać że trudno się z tobą nie zgodzić. Ja chciałem zwrócić uwagę że problem nie jest w tym że uczniowie dostają zadania domowe, a tym że dostają je kompletnie idiotyczne. Na przykładzie lektur można pokazać problem, uczeń nie wybiera sobie dowolnej pozycji z empiku, coś co go interesuje, a musi wymaglować i przebrnąć przez lekturę jakąś kompletnie oderwaną od rzeczywistości, taką która go totalnie nie interesuje. Mus wyuczenia się na pamieć budowy pantofelka na biologie, bo tak trzeba. Kompletny bezsens. Wyobraź sobie, jako że jesteś albo będziesz dyplomowanym nauczycielem matematyki która jak mniemam bardzo Cię interesuje musisz na za 2 tygodnie nauczyć się jeździć na łyżwach, ale ty nie cierpisz łyżew, kochasz za to rower i wyprawy górskie. Teraz przez 2 tygodnie będziesz musiał stanąć na głowie żeby się tego nauczyć, poświecić swój wolny czas na coś dla Ciebie niepotrzebnego i głupiego. Przykład z sportem jest tutaj tylko nakreśleniem mechanizmu. Wtedy gdy musisz nauczyć się czegoś co kompletnie nie interesuje (nie tylko nastolatka/dziecka ale i dorosłego) jest dla takiej osoby katastrofą i będziesz robił podświadomie wszystko by tylko nie jeździć na tych łyżwach . Zamiast uczeń przeczytać kryminał to musi przeczytać jakieś totalnie nudne piśmidła bo jakiś "mądry" wymyślił że ta lektura jak ją przeczytasz to zmieni twoje życie.
      Jeszcze dopiszę że uczenie się na pamięć jak sam zauważyłeś oczywiście jest wymogiem w części przedmiotów, bo ciężko coś robić nie znając tabliczki mnożenia, czy słówek w języku obcym, ale uczenie się innych bzdur na pamieć nic nie wnosi, zniechęca młodego człowieka, sprawia że książkę traktuje jako swojego wroga i złodzieja czasu, bo musiał czytać pierdoły na zaliczenie.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +1

      @@keksiu351 z tymi lekturami niby masz racje, jednak wyobrazasz sobie to, ze kazdy uczen wybierze sobie lekture jaka chce, a nauczyciel bedzie musiał je wszystkie przeczytac? Przykład z maja matura z polskiego. Temat: specyfika języka bohaterów s-f i fantazy. Wybrałem łowce androidów, Solaris i Jeżdźców smoków z Pernn. Miałem wrazenie, że nauczyciele którzy mnie odpytywali nie mieli pojecia o czym sa ksiazki.

    • @keksiu351
      @keksiu351 4 місяці тому

      @@1986Lupos nie ma możliwości by znali wszystko co uczniowie wybiorą, ale wg mnie ma to przede wszystkim sprawić by każdy uczeń nie zraził się do książek. By przeczytał i zainteresował się tym co go ciekawi. Jaki sens ma wymuszanie nudnej lektury gdzie 80% uczniów w klasie jej nie przeczyta. 10% przeczyta streszczenie co i tak będzie sukcesem. I może z 1-2 osoby w klasie tzw kujoni odklepią książkę od okładki do okładki. Nauczyciel mógłby zadać pytania ogólnikowe nie znając treści książki. Albo przeczytać 2 zdania na jaki temat jest dana książka i można naprawdę zweryfikować czy ktoś czytał czy nie. Czy to go jara, a może robi po łebkach. Ja wpisując tytuł książek które ty wybrałeś byłbym w stanie w kilka minut wymyślić z 2-3 pytania do ich treści i dalej już ty płyniesz. Ja pamiętam omawianie lektur na lekcjach, pani omijała osoby co i tak nie przeczytały i nie przeczytają, bo szkoda czasu a te 2 rodzynki co zapamiętały książkę odpowiadają na każde pytanie i nauczyciel leci z tematem. Reasumując, lepiej jak ktoś przeczyta instrukcje zmywarki jeśli go to interesuje niż na siłę czytać o jakimś nudnym księdzu robaku. Można odpytać ucznia z programów mycia naczyń i finalnie zadanie jakie niesie ze sobą czytanie i zapamiętywanie zostanie spełnione 100x lepiej niż nudna lektura. Bo przecież na tym to polega.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +1

      @@keksiu351 Ja bym to widział tak, jedna lektura wybrana przez nauczyciela, jedna przez ucznia. Moze i by to był ciekawy sytem.

  • @billylee3095
    @billylee3095 4 місяці тому +43

    dziękuje ale nie. 7-8h ( nawet 9 lekcji) w szkole jesli było się w technikum czy jakiś kierunkach gdzie przedmiotów było więcej niż można policzyć. Jak mieszkało się na jakimś zadupiu to dojazd autobusem czy innym środkiem komunikacji trwał czasem godzinę. Potem jeszcze siedzieć nad jakimiś zadaniami, lekturami bo przecież dla każdego nauczyciela istnieje tylko jego przedmiot. Potem kolejne rzeczy do przygotowania na głowie jak kartkówki, sprawdziany. Dzień nie ma tyle godzin, aby uczeń miał czas na odpoczynek, swoje hobby czy nawet udział w życiu z rówieśnikami, aby nie wyglądał w szkole jak zombii
    A te rozumne prace domowe mają się nijak bez rozumnego systemu nauczania
    I zdziwko na studiach jak system nauczania na uczelniach wyższych oczekuje często czegoś innego niż kucia na blachę albo radzeniu sobie w samodzielnych zadaniach i uczeniu się.

    • @michakrzyzanowski8554
      @michakrzyzanowski8554 4 місяці тому +2

      to nie lepszy byłby limit prac domowych, a nie całkowite ich usunięcie?

    • @rotmistrzjanm8776
      @rotmistrzjanm8776 4 місяці тому +3

      @@michakrzyzanowski8554 Jak taki limit miałby działać? Rozwiązanie 3 działań z matematyki nie jest równe 2000słownym wypracowaniu z polskiego

    • @billylee3095
      @billylee3095 4 місяці тому +5

      @@michakrzyzanowski8554 masz limit sprawdzianów etc i jak się ma to do rzeczywistości?

    • @Piwonia67
      @Piwonia67 4 місяці тому +3

      Zawsze można nazwać kartkówką sprawdzian z dwóch działów, i już mieścimy się w limicie 😎 Może być takich i pięć w tygodniu.

    • @kamilzbrozek6199
      @kamilzbrozek6199 4 місяці тому

      Porównywanie studiów i szkoły średniej jest nie na miejscu...

  • @arras9823
    @arras9823 3 місяці тому

    dziękuję za materiał!

  • @bozenaes
    @bozenaes 4 місяці тому +1

    Rozsądne podejście Panie Tomaszu 👍 nie wiem tylko czy uszczuplenie podstawy programowej czy jej modyfikacja i dostosowanie również współczesnych narzędzi edukacyjnych, wspierających proces kształcenia.
    Tak. Potrzebna jest spokojna, przemyślana reforma, oparta o konsultacje, ekspertyzy oraz doświadczenie praktyków.

  • @okom6
    @okom6 4 місяці тому +7

    Jeśli chodzi o liczbę godzin to pragnę zaznaczyć że ważny też jest ich rozkład. Jednak puste godziny w planie nie pomagają.

  • @KitFisto000
    @KitFisto000 4 місяці тому +8

    Czy ta dysproporcja czasu w szkole jest też w szkole średniej i w gimnazjum (gdy było)? Ponieważ z obliczeń wynika mi, że w Polsce w Podstawóce (według tych statystyk) uczeń spędza ok. 18h tygodniowo, gdzie ja w gimnazjum i liceum spędzałem 34-36h tygodniowo w szkole i nie kojarzę aż przeskoku dwukrotnego z podstawówki (myślę że mogło to być 24-25h, ale nie 18h)

    • @ixonacy7992
      @ixonacy7992 4 місяці тому +4

      Prawda, też mi sie te statystyki nie zgadzają, wyszło mi że średnio przez całą podstawówkę uczeń spędza w szkole średnio 3,5h dziennie, gdzie na pewno tak nie było za moich czasów. W technikum standardem były plany po 40 lekcji tygodniowo (ok. 1350h rocznie) więc pamiętałbym taki przeskok. Niemniej jednak wycofanie prac domowych to zły pomysł.

  • @kezun5488
    @kezun5488 4 місяці тому +9

    Problemem edukacji jest wrzucanie wszystkich do jednego worka. Program powinien według mnie być zbudowany tak aby na zajęciach w szkole były tematy te najważniejsze, podstawy a na zadania domowe tematy wykraczające poza obecną klasę "nieobowiązkowe, czyli jak ktoś zrobi dobrze to dostanie 5, jak ktoś nie zrobi to po prostu nie ma oceny, a nie ,że 1 dostaje". Jak ktoś jest w klasie 1-4 to zadanie domowe może czerpać z klas 4-8, jak ktoś jest w klasie 4-8 to zadanie może zahaczać o liceum, w podręczniku tego może nie być ale od czego jest internet. Jak jest dziecko ambitne, chętne to znajdzie materiały do nauki. Uszczuplić program który jest rozrzucony masakrycznie i jest to nauka o wszystkim i o niczym, zmienić to na naukę podstawową, a zadania traktować jako rozszerzenie. Wtedy też dla samych nauczycieli będzie łatwiej stwierdzić które dziecko jest ambitne i pomóc mu w dalszym rozwoju, a które chodzi tylko po to aby chodzić.
    Edit: Inną sprawą jest Chat GPT o którym profesor nie wspomniał, co może zaburzać wszelkie prace domowe ale to właśnie może jakieś szkolenia dla nauczycieli zrobić jak to wykrywać albo jak sprawdzać ,że uczeń faktycznie to umie. Prosty przykład. Lekcja trwa 45min, przez pierwsze 30min prowadzisz program, na ostatnie 15 sprawdzasz zadania i wiedze tych którzy ją wykonali. Ci co nie zrobili może ich to zainteresuje

    • @jacektrade7439
      @jacektrade7439 4 місяці тому

      nie chce sie powtarzac , prosze przeczytac komentarze jakie napisalem teraz pod filmem

  • @sw3.
    @sw3. 4 місяці тому +2

    Dokładnie! Jeśli zadania domowe nie są tym czym powinny być to należy to zmienić, żeby były tym czym powinny być, a nie żeby nie było niczego.

  • @DG-xx1it
    @DG-xx1it 4 місяці тому +10

    Co do całkowitego braku zadań to się zgadzam to przejście w skrajność. Niestety jest patologia. Mój syn w tym roku zaczął chodzić do 1 klasy i ma na zmianę jeden dzień na rano drugi na późniejszą godzinę. Ma takie dni, że wychodzi około 9 rano a wraca 16-17, zje obiad wykąpie się i jest 18-18:30 i trzeba zrobić zadanie domowe a następny dzień ma na 8 rano. To jest patologia, on jest tak wykończony, że potrafi przy tych zadaniach płakać.
    To bardzo zniechęca do szkoły. Nie mam nic przeciwko jak dostaje zadanie gdy kończy o godzinie 14, czy jak ma większą porcję materiału plus jakaś lektura zadane na weekend. Jeszcze jedno trzeba brać pod uwagę, większość rodziców klasy 1-3 zostawia dzieci na świetlicy, bo oboje rodziców pracuje i odbiera je około 17 godziny po pracy. Co jest dodatkowym utrudnieniem. U mnie akurat żona nie pracuje więc w te dni co dziecko kończy o 14 ma więcej czasu na naukę, ale jak wróci do pracy to co? Też będzie odbierane około 17. Nie wziął Pan tego pod uwagę. Oczywiście z starszymi klasami jest nieco inaczej.

    • @carolusek6
      @carolusek6 4 місяці тому

      To układ zajęć jest patologią. Ale wynika to z 2 powodów...albo nie ma nauczycieli by obsadzić wszystkie klasy pierwsze np od 8 do 13 albo nie ma wystarczającej ilości sal lekcyjnych.

    • @DG-xx1it
      @DG-xx1it 4 місяці тому

      @@carolusek6 zgadzam się, dlatego piszę, że dla mnie taka skrajność nie jest dobra i jej nie popieram

    • @LadyFega
      @LadyFega 4 місяці тому

      Jeśli żona jest w domu to pomyślcie o edukacji domowej.

  • @iwonaw.1907
    @iwonaw.1907 4 місяці тому +12

    Przez ponad 10 lat udzielałam korepetycji i uważam, że chociażby w przypadku matematyki, jak dzieci nie dostaną konkretnego zadania od nauczyciela to większość rodziców nie będzie wiedziała jakie przykłady wybrać aby z dzieckiem powtórzyć. Efekt będzie taki, że będzie więcej korepetycji. Moja wizja jest taka, że rodzice po jakimś zaczną szukać korepetytora lub po prostu jakiejś osoby do pomocy, która codziennie przyjedzie i poćwiczy z dzieckiem z każdego przedmiotu. 🤷‍♀️

    • @dag4983
      @dag4983 4 місяці тому +7

      Co z tego, że dziecko dostało 3 konkretne zadania, skoro i tak ja je odrabiałem;)

    • @rysicasd
      @rysicasd 4 місяці тому

      @@dag4983jak jestes glupi, to odrabiales za dziecko…

    • @krzysztofhryniewiecki8698
      @krzysztofhryniewiecki8698 4 місяці тому +1

      A może wręcz przeciwnie? A może, jak nie będzie prac domowych, to rodzice poproszę nauczyciela, aby dał im takie zadania? Dawanie dobrowolnych prac domowych jest i będzie legalne. Skąd przeświadczenie, że jak coś nie jest przymusowe, to nikt tego nie będzie robił?

    • @dag4983
      @dag4983 4 місяці тому

      @@rysicasd Immanentną cechą głupich jest rozpoczynanie wypowiedzi od inwektyw.

    • @alekandrabun319
      @alekandrabun319 4 місяці тому

      ​​@@dag4983 odrabiałeś pracę za swoje dziecko? Robiłeś mu krzywdę. Pomo, a nie robienie za!

  • @KerajBlack88
    @KerajBlack88 4 місяці тому +9

    Dużo zależy od sytuacji danego ucznia. W zależności od niej praca domowa może być pomocnym narzędziem w edukacji lub też męczącym obowiązkiem na wieczór. Poniższe przykłady będę omawiał dla szkoły podstawowej.
    1. Jestem rocznikiem 1988. Wychowywałem się w małej miejscowości. Tylko mój tata pracował, mama zajmowała się domem. Nie chodziłem na żadne dodatkowe zajęcia po szkole. W tamtych czasach i warunkach nie było to tak popularne jak teraz. Najpóźniej wracałem do domu na godzinę 14:30. Jadłem obiad (załóżmy 20 minut) i zabierałem się za pracę domową. Przyjmijmy 1 godzinę i 40 minut ze statystyk. Oznacza to, że najpóźniej o 16:30 miałem "wolne". Chodziłem spać około 21:00. Dawało mi to 4 i pół godziny czasu wolnego (pomijam kolacje, prysznic, pakowanie się na dzień następny, etc.).
    2. Mój syn jest rocznikiem 2017. Wychowuje się w dużej miejscowości. Zarówno ja i żona pracujemy. Syn chodzi na różne dodatkowe zajęcia. Jak zresztą większość jego rówieśników, mało które dziecko w jego klasie siedzi po lekcjach na świetlicy. Najpóźniej wraca do domu w poniedziałki i środy po treningach piłki nożnej. Jest to godzina 18:00. Zakładając 1 godzinę i 40 minut na prace domowe, wychodzi na to, że syn ma "wolne" o 19:40. Teoretycznie 1 godzina i 20 minut czasu wolnego do spania o 21:00. W tym przypadku trudno pominąć kolacje, prysznic, pakowanie się na dzień następny, bo po prostu zjadają większą część jego czasu wolnego.
    Patrząc na te dwa powyższe przypadki dość łatwo zidentyfikować ten, w którym praca domowa jest męczącym obowiązkiem na wieczór. Oczywiście syn mógłby nie chodzić na dodatkowe zajęcia i zamiast tego odrabiać pracę domową na świetlicy. Ale mam wrażenie, że w jego oczach byłaby to kara. Koledzy graliby w piłkę, pływali na basenie, przerzucali rywali na matach do judo, budowali roboty z lego, etc. A on sam siedziałby na świetlicy.

    • @aleksandral3451
      @aleksandral3451 4 місяці тому +1

      Nawet bez porównywania do innych byłaby to kara dla chłopca. Takie zajęcia dodatkowe są bardzo rozwijające. I to nie tylko o te wybrane dziedziny, które obejmują zajęcia, ale również rozwijają dziecko społecznie (poznaje nowych ludzi, nauczycieli, instruktorów itd).

    • @mateuszbujak1176
      @mateuszbujak1176 4 місяці тому

      Ale "gra w piłkę, pływanie, judo" powinieneś policzyć jako czas wolny, a nie że ma wolne dopiero o 19:40. To jest tak że po pracy skończyłeś z kolegami na halę pograć w piłkę, wróciłeś późno do domu i narzekasz że późno wracasz z pracy.

  • @emiliayilmaz1919
    @emiliayilmaz1919 4 місяці тому

    Dziękuję 😊

  • @piotrwieczorek6588
    @piotrwieczorek6588 4 місяці тому +6

    Primary and lower secondary w Australii to 10 lat. Podobnie w wielu innych wymienionych tu krajach. Nawet w Polsce jeszcze kilka lat temu to było 9. Jednak teraz jest 8.

  • @krzysztofbiolik8514
    @krzysztofbiolik8514 4 місяці тому +48

    Temat jest bardzo złożony i edukacja w Polsce wymagałaby zmiany całego systemu, a nie tylko zmiany pojedynczej części. Mam 22 lata i właściwie kończę obecnie edukacje, dlatego napewno mogę powiedzieć, że system jest słaby, ponieważ większości rzeczy z gimnazjum czy liceum już nie pamietam. Z drugiej strony mam wrażenie, że dzieci obecnie przez otaczający je świat internetu chciałyby nie uczyć się po szkole nic, co z ich strony jest zrozumiałe, ponieważ dorastają w trudnych czasach. Myśle, że zadań domowych jest zbyt wiele, ponieważ ogólnie niepotrzebnego materiału jest zbyt wiele. Powinno się ograniczyć podstawę programową, tak by dzieci więcej utrwalały w szkole lub by ilość wynikających z niej powtórek w domu była mniejsza, lecz bardziej efektywna.

    • @joachimkawka6693
      @joachimkawka6693 4 місяці тому +13

      Nie wydaję mi się, aby dzieci oraz młodzież nie chciała się uczyć niczego w domu. Po prostu to co jest im sprzedawane w szkole, nie jest dla nich interesujące. 🤔
      Młode osoby wciąż mają swoje pasje zagłębiają się w świat psychologii, polityki, sportu czy muzyki, natomiast takie zainteresowania nie są zbyt interesujące dla szkoły, dla której to czy ktoś perfekcyjnie opisze budowę pantofelka i prawidłowo wyjaśni co autor miał na myśli, jest ważniejsze...

    • @kingabios3276
      @kingabios3276 4 місяці тому +18

      nikt nie bierze pod uwagę, że mały człowiek wchodząc w świat szkoły jest w niej 8 godzin, no po prostu praca, jak dorosły człowiek wstaje wcześnie i wraca późno, plecaki przeładowane ąż te dzieci wygina, ale nauczyciel musi mieć swoje godzimy wypracowane, bo pieniądze...
      w szkole wiele dzieci nie ma co zjeść, nie ma wody. SKANDAL to całe szkolnictwo jest skandaliczne,
      Zamiast zachęcać dzieci do czytania, pomóc odszukać ich zainteresowania, to ładują w nich lektury, lektury, przytłaczjące, ciężkie, depresyjne, wojenne, po prostu bezmyślnie albo celowo? wiele dzieci same mają trudne warunki rodzinne, awantury w domu ,brak rodziców, same walczą o przetrwanie, nie chcą tego czytać, to nie jest dla nich nic wartościowego!!! A potem zdziwienie że młodzież ma depresję, ze młodzież popełnia samobójstwa, że młodzież to i tamto, LUDZIE! totalne odczłowieczenie.
      szlag człowieka trafia!

    • @Xdponl
      @Xdponl 4 місяці тому +3

      W trudnych czasach to dorastali nasi dziadkowie... teraz sa najlepsze czasy, rowniez pod wzgledem dorastania. Z reszta sie zgadzam

    • @kingabios3276
      @kingabios3276 4 місяці тому +1

      @@Xdponli dzisiaj dzieciaki rodziny żyją w wojennych czasach bo tak nas wychowano i wypaczono pojęcie o rodzinie LANIE biciem awanturą terroryzmem emocjonalnym i fizycznym.
      Ludzie dostrzegają wiele że zachód robi źle ale nie zuważyli ze zachód też wypielęgnował w nas umiłowanie do lania do terroryzowania własnych dzieci na różne sposoby

    • @annaszymanek2198
      @annaszymanek2198 4 місяці тому +2

      ​@@kingabios3276zgadzam się w 100%, dzieci w Polsce traktuje się jak własność państwa.A nauczyciele w większości przypadków to odmozdzone roboty.Zal patrzeć,jak od czwartej klasy sa w kieracie poganiani batem przez polską oświatę.Nie maja czasu na marzenia i wlase pasje 😢

  • @takaAnia
    @takaAnia 4 місяці тому

    Zdrówka 😘

  • @ilonaz1330
    @ilonaz1330 4 місяці тому

    Bóg zapłać ❤
    Dobrego i blogoslwionego dnia

  • @K.quinnie
    @K.quinnie 4 місяці тому +3

    Ciekawi mnie jakość czasu spędzonego w szkole. Wydaje mi się, że w "zachodnich" krajach jakość jest wyższa niż w Polsce i sam czas spędzony szkole jest mniej "męczący". Od dłuższego czasu mówi się chociażby o chronotypach nocnych/dziennych i o tym, że dla dziecka/nastolatka wstawanie na 8 (często i wcześniej, na 7) do szkoły jest bardziej wycieńczające niż dla dorosłego - przez co dziecko jest dużo bardziej zmęczone w ciągu dnia, nie wspominając już o dojazdach (Polska ma bardzo rozwinięte ubóstwo komunikacyjne, co nie jest tajemnicą i dużo uczniów musi dojeżdżać często kilka godzin i to nie marnując czas na samą jazdę tylko na czekanie na transport). Trzeba też pamiętać, że do tej statystyki nie jest wliczony czas poświęcony na korepetycje, bez których dziecko w polskiej szkole często obyć się nie może, bo jakość kształcenia jest na tak niskim poziomie. Zastanawia mnie też jakość czasu spędzonego w szkole pod względem znęcania się (innych uczniów i/lub nauczycieli) nad poszczególnymi uczniami. Polska jest jednym z bardziej rozwiniętych krajów pod względem przypadków depresji i prób samo*****ych w Europie. Takie dane nie biorą się znikąd. Nie wyobrażam sobie, by takie dziecko po dniu spędzonym na byciu gnębionym miało siłę, by 1,5h poświęcić na robienie zadań domowych (no ale liczy się sucha statystyka, że mniej czasu spędziło w szkole niż dziecko w Finlandii). Oczywiście zgadzam się z pierwszą połową argumentów - ćwiczenia są ważne dla mózgu itd. Ale uważam, że dorastające dziecko jest aktualnie przeładowane i nie można tej sytuacji porównywać tak płytko z sytuacją z innych krajów. Sama pamiętam jak mimo bycia piątkowo-szóstkowym uczniem, który nie musiał uczyć się poza szkołą, bo wszystko zapamiętywałam z zajęć, ryczałam nad ilością zadań domowych, bo zwyczajnie się nie wyrabiałam. Nie wyobrażam sobie, co w takiej sytuacji musiało czuć dziecko, które jeszcze ponad to musiało uczyć się do tych wszystkich sprawdzianów i kartkówek, żeby w ogóle zdać. Nie dziwi mnie, że potem taki młody człowiek nie daje rady i już zupełnie olewa instytucje szkolne - pozwolę sobie rzucić nawet daleko idące stwierdzenie, że doprowadza to do pogłębienia patologii w naszym kraju (bo skoro nie daję rady zrobić wszystkiego, to po co w ogóle starać się zrobić cokolwiek, a frustrację wynikającą z presji dookoła - rodzice i nauczyciele mający pretensje o słabe oceny - można utopić w używkach i uzależnieniach).

  • @annakrzyminska8033
    @annakrzyminska8033 4 місяці тому +5

    Dokładnie to samo myślę i mówię o zlikwidowaniu prac domowych, które pomagają w utrwalaniu wiedzy i uczą samodzielnej pracy. Jak dzieci w szkole średniej czy tym bardziej na studiach mają same się douczać, pracować jak nie nauczą się tego jako dziecko?

    • @ginger_
      @ginger_ 4 місяці тому

      Właśnie tu niektórzy popełniają błąd. Tylko szkoła ogólna uczy i tylko ta wiedza musi być utrwalona? Nie, przeciętna polska szkoła nie jest w stanie zapewnić zajęć z wielu dziedzin, dlatego trzeba znaleźć dodatkowe zajęcia. Czas na takie zajęcia też jest potrzebny i nie może być tak, że praca domowa z podstawówki zajmuje kilka godzin w ciągu dnia, bo wtedy okradamy dzieci (i ich rodziców) z czasu i możliwości kształcenia dziecka w innych kierunkach.

    • @annakrzyminska8033
      @annakrzyminska8033 4 місяці тому

      ​@@ginger_ tutaj tego nie napisałam ale w innych miejscach doprecyzowałam, że uważam, iż o ile prace domowe powinny zostać to jednocześnie jestem za tym aby ilość i jakość prac domowych była dostosowana do możliwości uczniów na danym etapie nauczania. Na przykład w klasach 1-3, 1 praca domowa, 3 razy w tygodniu, na maksymalnie 1 godzinę.
      Nie rozumiem, że większość opini w kwestii prac domowych jest zero-jedynkowa czyli albo zero prac albo prace jak do tej pory. Jak zwykle większość ludzi nie widzi złotego środka czy też jest gotowa iść na kompromis.
      Ostatecznie jeśli rodzicom nie podoba się sposób nauczana w szkołach może przejść na domowe nauczanie dziecka.

    • @ginger_
      @ginger_ 4 місяці тому

      @@annakrzyminska8033 Tak, najlepiej najpierw napisać, że ludzie nie widzą złotego środka, a później o edukacji domowej... Dorośli płacą podatki, państwo narzuca obowiązek szkolny, więc warto by było, gdyby się wywiązywał jak najlepiej. Nie jestem za jakimś zakazem jakiejkolwiek pracy domowej, bo choćby lekturę trzeba przeczytać w domu, ale teraz nauczyciele mogą zadać wszystko i każdą ilość.

  • @italowe-polkawewoszech9208
    @italowe-polkawewoszech9208 4 місяці тому +5

    Jestem rocznik 89 i Mieszkam we Włoszech od 10 lat i mam małe dzieci , które jeszcze nie zaczęły szkoły, ale często rozmawiam z mężem (włochem) o tym co miałam na fizyce czy chemii (i to juz w gimnazjum) to on jest w szoku. Na początku było mi szkoda , że moje dzieci będą miały „niski poziom w szkole” , ale teraz już zrozumiałam, że wiele rzeczy uczonych w szkole nie jest mi potrzebne w życiu. A włoskie dzieci mają dużo czasu na pasje, wycieczki, projekty itd. Nie rozumiem zaprezentowanych statystyk , bo włoskie dzieci kończą szkołę o 13/14

    • @user-lg7pj4rz1k
      @user-lg7pj4rz1k 4 місяці тому +3

      No i to nie chodzi tylko o fizykę czy chemię. Ogólnie przeciętny Włoch ma dużo mniejszą wiedzę na każdy temat, nawet historii własnego kraju. Nie mają też rozwiniętych zainteresowań. Coś za coś- ciężko "wychować" inteligentny, oczytany i sprawny intelektualnie naród bez wymagań w szkole. Bez pracy nie ma kołaczy.

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому +1

      To są statystyki uśrednione - ogólne liczby dla danego kraju podane są dla wszystkich lat szkoły podstawowej (plus ewentualne gimnazjum) i średniej. Czy ostatnie klasy szkoły podstawowej też kończą lekcje o 13/14? A licealiści? Ile minut trwa jedna lekcja, też 45? Ile to jest lekcji, kiedy kończy się o 13/14? Ile czasu trwają ferie i wakacje? To wszystko ma wpływ na te statystyki.

    • @wojciechhajdzik9380
      @wojciechhajdzik9380 4 місяці тому +2

      @@user-lg7pj4rz1k polacy też nie znają historii własnego kraju- niestety bazując tylko na programie nauczania - wychodzi jak wielkie są ich braki. Dopiero jak ktoś sam zapała chęcią dokształcenia się - wychodzi ile szkoła mu nie podała informacji - okres międzywojenny i po 2 wojnie - jest tego najlepszym przykładem. A to że włoskie nie mają własnych zainteresowań - skąd ta informacja? Bo z mojej wiedzy wynika, że im dziecko mniej przesiaduje w szkole i nauce, tym więcej czasu ma na zainteresowania -nie odwrotnie -

    • @patrykstawicki6912
      @patrykstawicki6912 4 місяці тому

      ​@@wojciechhajdzik9380
      Mieszkałeś kiedyś we Włoszech? I żeby nie było, oczywiście to prawda, Polacy również mają braki w wiedzy, ale nie tak rażące. Włosi nie wiedzą gdzie leży nasz kraj, gdzie jest Ukraina, Rosja czy Turcja na mapie. Znasz Polaka który nie wie gdzie są Włochy?
      Poza jednostkami, moje obserwacje wskazują, że w Polsce poziom wiedzy ogólnej przeciętnego obywatela jest jednak zauważalnie wyższy.

  • @ajnjp6446
    @ajnjp6446 4 місяці тому +11

    Podstawowy problem to taki ze nauczyciel to nie zawód a powołanie. W całej edukacji miałem takich nauczycieli dwóch.

  • @laki19811030
    @laki19811030 4 місяці тому +3

    Nie wiem z jak to wyliczono skoro dni nauki szkolnej jest 188 licząc tyko po 5h na dzień to już jest ponad 900 h rocznie.

  • @bartusmarchew
    @bartusmarchew 4 місяці тому +11

    Ja skonczylem szkole prawie 8 lat temu i uważam, że dużo rzeczy jest mi po prostu zbędnych mimo ze uwielbialem swoich nauczycieli. Zmiana w szkolnictwie jest potrzebna, ale nie tak radykalna i nagła jak obecnie. Na sfudiach podobala mi sie praca w grupie. Dzisiaj szkoly powinny stawiać na twórczość, współpracę i umiejętność szukania informacji i oczywiście pewnych rzeczy wykuwać na blache by po prostu ćwiczyć mózg, tak samo jak mimo wszystko znajomość matematyki, polskiego, geografii czy historii powinna być by choć troche młody człowiek miał elementarną wiedzę o świecie.

    • @jonatanlerner
      @jonatanlerner 4 місяці тому

      A co z uczniami, którzy przez swoją naturę wolą pracę samodzielną?

  • @BeataFranaszek
    @BeataFranaszek 4 місяці тому

    Ty Tomek zawsze się super przygotowujesz do programu. Lubię to😊

  • @CJAdevHD
    @CJAdevHD 4 місяці тому

    Dziękujemy.

  • @jolawitt3548
    @jolawitt3548 4 місяці тому +11

    Dziękuję za Pana głos rozsądku.

  • @pawelbarcinski3986
    @pawelbarcinski3986 4 місяці тому +3

    Chodząc do szkoły średniej miałem do 8 zajęć na dzień i tyleż samo zadań domowych. Z tego powodu były często robione „po łepkach”. Nasz program nauczania jest przeładowany, których większość z nas nie wykorzystała w dorosłym życiu.

  • @patrzenosem1305
    @patrzenosem1305 4 місяці тому +1

    Powiem tak, że prace domowe miały sens kiedyś, jak trzeba było skorzystać z biblioteki, spytać się babci, itp. Teraz to tylko zapychacz czasu który po szkole, powinien należeć do ucznia.

  • @Pocachontas
    @Pocachontas 4 місяці тому +1

    Świetny materiał, gratulacje dla osoby, która pozyskała dane statystyczne i je przeanalizowała. Można cytować 👍👍. Dziękuję

  • @dreamerx_engineering5842
    @dreamerx_engineering5842 4 місяці тому +4

    Zastanawia mnie też szczegółowa metodologia badania przedstawionego w filmie czy np zajęcia na świetlicy wlicza się do tego czasu i czy tam dzieci nie czekają aż mama czy tata wróci z pracy?

    • @gizmo9290
      @gizmo9290 4 місяці тому

      W Polsce też czekają, przynajmniej niektóre. Więc jeśli czas w świetlicy jest wliczany w innych krajach, to w Polsce też, czyli... chyba jednak nie w tym rzecz.

  • @karolz545
    @karolz545 4 місяці тому +12

    Czy ktoś robił badania ile zadań jest naprawdę zrobionych przez uczniów, a ile jest:
    - zrobionych przez rodziców
    - spisanych od kolegi/koleżanki
    - spisane z gotowych odpowiedzi znalezionych w Internecie/książce używanej przez nauczyciela
    - zrobionych przez AI
    A co się tyczy lektur to też bardzo wiele osób ich nie czyta, tylko przegląda bryki/analizy w Internecie
    Ogólnie w jakim stopniu zadania domowe działają pozytywnie, a w jakim stopniu jest iluzją.
    Inną kwestią jest czy wpływają na zmęczenie i zniechęcenie edukacją
    Pytam, ponieważ jeśli w rzeczywistości mało kto uczciwie robi wszystkie zadania domowe, to większość Pana argumentów traci w tym momencie znaczenie.

    • @kezun5488
      @kezun5488 4 місяці тому +2

      Dlatego zadania domowe powinny być ale nieobowiązkowe, i nauczyciele powinni przejść kursy, poświęcać 10min godziny lekcyjnej na sprawdzeniu zadania oraz wiedzy tych co to zrobili, czy zrobili to sami czy spisali. 90% nauczycieli tylko pyta "Zadanie zrobione?" Wszyscy : "tak", no to dobrze wybierzmy jedną osobę. Ta jedna osoba dostanie 1 albo 5 w zależności czy sama zrobiła, a połowa klasy co spisała się cieszy ,że to nie ich wybrała.

    • @kezun5488
      @kezun5488 4 місяці тому

      Albo zadania domowe powinny być robione na osobnych kartkach, jak kartkówki, kto chce oddać to oddaje, i nauczyciel poświęca trochę czasu na to aby sprawdzić kto zrobił sam a kto spisał. Tak wiem ktoś powie, to kolejne kilka godzin z czasu nauczyciela ale odpowiadam to tylko na początku. Bo jak nauczyciel wyczuje kogoś kto spisuje to będzie naznaczony i jego prace będzie przeglądać z ostrzeżeniem wiedząc ,że może być spisane. Ten ma historie spisywania, odkladam na bok, ten robil wedlug mnie sam, to jego przeczytam. Masz 20 zadań domowych, średnio 10 uznajmy odkladasz na bok tych co mają w przeszłości spisane i czytając je już wiesz od kogo mogli spisać

    • @marial2382
      @marial2382 4 місяці тому +1

      Otóż to. Za moich czasow, rocznik jeszcze z 9 na przedzie, to w podstawowce raczej sie nic nie spisywało. Pomagała mi rodzina: glownie mama, pracujaca po 10h lub brat z technikum lub sama siedzialam i kombinowalam, czesto przez lzy. Natomiast spisywanie zaobserwowalam w gimbazie na ogromną skale. Dawalam swoj zeszyt i z tego ciągnęło conajmniej 3 osoby, czasem 5 i te osoby, moge sie zalozyc robily to co lekcje, tylko zmienialy czasem osobe udostępniającą gotowca. Samej mi sie zdarzalo spisywać, chociaz glownie juz w liceum, gdzie nie dawalam rady z ilością pracy lub zadanie bylo tak trudne dla mnie, ze mialo efekt mrożący. Zazdroszcze osobom, ktore tutaj pisza, ze matematyke liczyly do tego momentu, az im wyszlo dobre rozwiazanie. Ja nie potrafilam tak, balam sie wrecz sprawdzac wynik. Tutaj kwestia tez do przepracowania - podejscie do nauki i porażek.

    • @Nietoperz75
      @Nietoperz75 4 місяці тому +1

      No i teraz doszła jeszcze AI typu ChatGPT. Robisz zdjęcie zadania domowego i po chwili masz rozwiązane z wyjaśnieniami. Przepisujesz i temat "odwalony". Także według mnie potrzebna jest mocna rewolucja w edukacji. Tak samo formy zaliczenia wielu przedmiotów na studiach tracą sens w aktualnej formie (studiowałem programowanie i bazy danych i często zaliczenie to było napisanie programu i pokazanie kodu/działania programu). Dostaniesz opis co ma robić program itp, podajesz to AI i tego samego dnia masz kod programu, dokumentację i semestr spokoju.

  • @kgxart
    @kgxart 4 місяці тому +2

    Zgadzam się z filmem. Z tym, że system gnije od środka i brak prac domowych tylko ten problem pogłębi, bo wyjdzie, jak szkoła dzieci NIE UCZY, a jeśli rodzic ze swoim dzieckiem tego nie naprawi, skończy się to fatalnie.

  • @pawekolka3206
    @pawekolka3206 4 місяці тому

    Mądre i ciekawe! Dzięki!

  • @gieklaudia
    @gieklaudia 4 місяці тому +3

    Panie Tomaszu, ale co te dzieci w Australii i innych krajach robia ? Jak one sie uczą? Jak wygladaja te zajecia ? Czy to siedzenie w lawce czy eksperymentowanie w pracowniach(wiekszosc polskich szkol nie ma odpowiedniego wyposazenia sal i Przyborow) , jaka metoda sa nauczani? Sa rozne metody szkolnictwa. Nke wyczerpuje pan tematu

  • @Rolo88
    @Rolo88 4 місяці тому +6

    Czy godziny spędzone w szkole to godziny tylko zajęć lekcyjnych? Czy sa do tego liczone przerwy, zajęcia pozalekcyjne na terenie szkoły lub pobut dziecka na świetlicy.

    • @ginger_
      @ginger_ 4 місяці тому

      Dokładnie. Zapytajmy polskich uczniów, którzy mają zjeść obiad w 15 minut i amerykańskich, którzy mają na posiłek dłuższą przerwę.

  • @mateuszobrzut3788
    @mateuszobrzut3788 4 місяці тому +1

    Najlepszy komentarz odnośnie obecnej edukacji w Polsce. Bardzo trafna diagnoza, oby zyskała poparcie społeczne i polityczne.

  • @---ro3dm
    @---ro3dm 4 місяці тому +2

    Problemem w szkole moich dzieci jest zadanie domowe czy jakiś temat który nie był przerobiony na lekcji a ma być zrobiony na następną lekcję. Chodzi o to że nie zostało wytłumaczone na lekcji a trzeba zrobić 🤯

  • @ingwe-sv8lt
    @ingwe-sv8lt 4 місяці тому +3

    Jak zwykle rzetelna ocena sytuacji. Nic tylko polecać Pana filmy. Pozdrawiam z gminy Gierałtowice

  • @jedrzej_k
    @jedrzej_k 4 місяці тому +6

    Przypomniał mi się tekst z mojego podwórka " Idę lejby odrobić".

  • @kingateklaantonowska324
    @kingateklaantonowska324 4 місяці тому +1

    Nie wiem, jak jest teraz, ale mam 40 lat i gdy chodziłam do szkoły to sale lekcyjne były wyposażone w takie krzesła i ławki, że gdy uczeń się poruszył, to wszystko trzeszczało i rozpraszało uwagę. A uczniów w klasie było 20+, nie pamiętam dokładnie ilu. Można więc założyć, że całą lekcję coś trzeszczało i trudno było skupić uwagę na tym, co mówi nauczyciel. Dodatkowo po prostu korzystając z tego "sprzętu" rozdzieraliśmy sobie ubrania, w takim był stanie. O wyposażeniu sal lekcyjnych nie wspomnę. W liceum było przede wszystkim tłuczenie teorii. Oczywiście, niektórzy nauczyciele potrafią połączyć to z praktyką, ale powiedzmy szczerze, że większości jednak kiepsko to idzie. Chemik raz po raz omawiając coś, robił równocześnie doświadczenia i z takich lekcji się wiedzę wynosi. Fizyczka z kolei zawsze mówiła, że nie chce jej się sprzętu wystawiać z zaplecza, a gdy był temat np. fal to uczniowie woleliby wykładanie teorii połączone z praktyką, czyli w tym wypadku oglądanie, jak podczas opróżniania z powietrza szklanej kuli dzwoneczek znajdujący się w niej przestaje dzwonić. No ale jej się nie chciało. Przyniosła jedynie gumowy wąż i kazała dwóm chłopakom poruszać nim góra dół, żeby pokazać nam, co się dzieje gdy spotkają się grzbiety fal itp. Doświadczenie było na tyle nudne i do tego nie wszyscy zdążyli swoim okiem wyłapać te momenty, że zapamiętałam je chyba tylko dlatego, że było jedynym które pokazała nam nauczycielka. Na studiach było lepiej, bo na wykładach była teoria, a na ćwiczeniach praktyka. I to jest chyba najlepszy system. Więcej praktyki i rozwijanie w konkretnym kierunku, reszta przedmiotów w okrojonej wersji

  • @pszczelarskanatura8189
    @pszczelarskanatura8189 4 місяці тому +2

    Z Czarnka człowiek się śmiał, a teraz to już płakać jak nad konstytucją pewien awatar to czynił.

  • @elfkazwadcypierscieni9843
    @elfkazwadcypierscieni9843 4 місяці тому +60

    Nie zgadzam się. Nikt nie zabroni dzieciom uczyć się w domu, robić dodatkowych rzeczy itd. Nie powinno się tego oceniać, bo nie każdy ma normalnych rodziców, korepetycje itd. W kraju, w którym nie poziom nauczania jest problemem, a wysoki poziom depresji i samobó należy skupić się na dobrostanie dzieci. Z własnego doświadczenia wiem, ze to nie jest godzina prac domowych tylko często siedziałam do 3 w nocy, a potem na rano do szkoły, pobudka o 6. Słaby sen, słabe odżywianie (nie automaty są problemem, a zabieranie przerw, brak realnie refundowanych obiadów, kolejki w stołówkach, brak miejsc do spokojnego zjedzenia własnego jedzenia). do tego presja i brak czasu na zainteresowania. Jak się sprawdzi nieambitnych uczniów to faktycznie, oni mają i wiele czasu na obijanie się i na zainteresowania. Brak ciekawych opcji kół zainteresowań w szkołach. kolejne koło matematyczne mnie nie interesuje, taka nauka instrumentów już brzmi ciekawie

    • @KK-es2wj
      @KK-es2wj 4 місяці тому +9

      Pamiętam jak podczas pandemii była debata jakoby zdalne lekcje powodowały złe odżywianie się uczniów / studentów. Jako student Politechniki mogę powiedzieć, że to był jedyny czas gdzie na spokojnie można było coś przygotować do zjedzenia.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому +2

      To wina rodziców, ze siedziałas do 3 w nocy i ich chorych wymagań, tzreba było ich nie robic. Proste, logiczne, zdrowe. Co to znaczy nieambitnych, znajac zycie ten "nieambitny" to miał 6 z w/f, tak wiec był ambitny i wiedział ze trzeba sie w wiekszosci skupic na jednym przedmiocie, tym który wychodzi mu najlepiej i tym który sprawia mu przyjemnosc, a reszte traktowac pobierznie, aby miec podstawowa wiedzie na jego temat i zaliczyc go na 2/3. Po to jest szkoła aby odkryc w Tobie Twoje zainteresowanie, aby odkryc to w czym jestemy dobrzy, a nie jak odklejeniec zdobywac w kazdym przedmiocie wzorowy. Zjadła Cie Twoja chora ambicja i taka jest prawda.

    • @krzysztofrudnik4745
      @krzysztofrudnik4745 4 місяці тому +1

      @@1986Lupos Masz problemy z literką ż.

    • @1986Lupos
      @1986Lupos 4 місяці тому

      @@krzysztofrudnik4745 jeśli gdzieś miałem bład rz/z to spoko dzieki za zwrócenie uwagi, jednak lepiej by było jak byś podał wyraz z błedem, nie mam czasu szukać.

    • @elfkazwadcypierscieni9843
      @elfkazwadcypierscieni9843 4 місяці тому +3

      @@1986Lupos Moi rodzice nie mieli chorych wymagań. Sama byłam dla siebie zbyt surowa. I zazdroszczę tym mniej ambitnym, że po prostu odpuszczali. A ty troche spokojniej, bo się zesrałeś. Najwięksi w sporcie też mają chorą ambicję

  • @asiac3666
    @asiac3666 4 місяці тому +53

    Cała moja nauka z matematki to było sumienne robienie prac domowych, aż doszłam do prawidłowego wyniku albo rozumiałam skąd się to wzięło. Inaczej się nie da nauczyć, praktyka czyni mistrza, a w 30 osób osoby wolniejsze tylko przepisują gotowe rozwiązanie z tablicy.

  • @roksanabiedron2152
    @roksanabiedron2152 4 місяці тому +2

    Uważałam, że to dobry pomysł, ale po obejrzeniu tego filmiku stwierdzam, że jednak może to być błąd, zwłaszcza w klasach szkoły 1-3 gdzie tam takie prace nie są trudne ale wiele mogą nauczyć. A minister zrezygnował najpierw od tych maluchów, to od najmłodszych klas kształtuje się człowiek.

  • @Em1lyQuinn
    @Em1lyQuinn 4 місяці тому +1

    Pięknie powiedziane, zgadzam sie w 100% osobiście spotkałam sie z nauczycielami którzy uważali że uczniowie mają się uczyć w domu a do szkoły tylko na kartkowki i sprawdziany
    Dobrym przykładem jest matematyka co z tego że na lekcji nauczyciel wytłumaczy jedno równanie skoro ta wiedzę trzeba utrwalic i przede wszystkim nauczyć się wykorzystywać te wiedzę w praktyce

  • @IrciHere
    @IrciHere 4 місяці тому +5

    Nie chciałbym wyjść na takiego, co podważa i kłóci się ze statystykami, ale bardzo mocno nie pasuje mi ta ilość godzin spędzonych w szkole. 655 godzin rocznie, przy 179 dniach nauki (tyle wychodzi na rok szkolny 2023/2024), wychodzi średnio około 3h 40 min nauki w szkole dziennie. A przecież to jest ilość którą mają dzieci w pierwszych klasach podstawówki, z czasem ilość godzin w tygodniu tylko rośnie, powinno to znacząco podwyższyć średnią. Przez to ciężko mi uwierzyć w te 655 godzin rocznie, i coś mi podpowiada że te statystyki mogły być w jakiś sposób źle zebrane?

    • @Jujo0
      @Jujo0 4 місяці тому

      To jest niemożliwe ze wychodzi srednio po 4 godziny lekcji dziennie skoro tyle to jest maksymalnie przez pierwsze 3 lata podstawowki nie mówiąc o tym że w technikum tygodniowo wychodzi coś bliżej pełnego etatu bo 35-40 godzin tygodniowo a nie poniżej 20 godzin.

  • @Rolo88
    @Rolo88 4 місяці тому +18

    Obliczyłem ilość godzin lekcyjnych w każdej klasie szkole podstawowej ( dane z neta), jest to ok. 7200 lekcji więc gdzieś te dane z badania się pięknie rozminęły z rzeczywistością.

    • @unolive1
      @unolive1 4 місяці тому +2

      Czy czasem nie trzeba tych godzin lekcyjnych przeliczyć na zegarowe? Wtedy 7200*45/60=5400 godzin, a to już jest liczba bardzo zbliżona do tej z wykresu.

    • @michalj2391
      @michalj2391 4 місяці тому +3

      Ale jak przeliczysz ×0,75 bo lekcja trwa 45 min a nie godzinę to chyba już się zgadza ;) a w badaniu było podane w godzinach a nie lekcjach

    • @TETASANDO1
      @TETASANDO1 4 місяці тому

      Na jakim etapie nauki jest 7200 godzin?

  • @bartoszsadlinski7512
    @bartoszsadlinski7512 4 місяці тому

    Fajna analiza. Dane plus zdrowy rozsądek.

  • @Grzegorz_Grabowski
    @Grzegorz_Grabowski 4 місяці тому +1

    Ma Pan duże zasięgi. Można prosić o firm dotyczący nagłej decyzji "Pani Minister" o wstrzymaniu wycinki z lasów?