Dziękuję za wiedzę którą Pan mi przekazał w tym filmie, zamierzam dzisiaj podzwonić po szkołach które prowadzą kursy, mam już wstępnie określony plan pytań jakie im zadam i zobaczymy co z tego wyniknie czy przekonają mnie żebym u nich uczyć się latać. Pozdrawiam.
Witam, to co pan powiedzial to 100% prawdy, ja jestem teraz w drugiej szkole bo z pierwszej zrezygnowalem ze wgledow wymienionych w Filme. przykro mi strasznie ze szkoly wykorzystuja nasza niewiedze za nasza kase ale tak to juz jest w kapitalistycznym swiecie, liczy sie tylko kasa
Dziekuje świetny film, w 100% sie z panem zgadzam, znajomy robil kurs podstawowy i opowiadał ze wyglądało to tak zw wciagneli go 7x na linie raz po raz, trwalo to moze dwie h i po kursie dziekuje następny.
Niezupełnie zgodziłbym się co do nauki startów na holu. Nie zawsze wieje prostopadle do skrzydła i pilot musi je jednak kontrolować, żeby nie zdarzyło się coś nieprzyjemnego. Poza tym bardzo dobry i pouczający materiał. Kurs robiłem dawno temu, w 2013 r. na nizinach, weekendowo. Na początku było nas chyba 7-8, a skończyło chyba 4. Od ziemi oderwaliśmy się pod koniec drugiego dnia. Zasadniczo wszystko na holu, ale pojechaliśmy też na niewielki stok- zbocze terasy w dolinie rzeki i tam ćwiczyliśmy starty z nóg. Niestety nie było mnie wówczas stac na zakup sprzętu. Zmieniły się przepisy, wprowadzono świadectwa kwalifikacji i moja licencja straciła ważność. Ale jak widać, latanie cały czas za mną łazi, śni się po nocach i chciałbym odnowić uprawnienia. Całotygodniowy kurs odpada ze względu na pracę, ale wiem, że niektóre szkoły oferują kursy "przypominające". Dziękuję za interesujący film. Pozdrawiam!
... no nie bardzo... to tylko marketing, żeby kasować kasę. Nie ma, żadnej konsekwencji latania bez papierów. Nie ma jakiejkolwiek sekcji policji, straży czy jakiejkolwiek służby, która by sprawdzała upoważnienie latania na paralotniach. Przepisy ULC nakazują posiadanie Świadectwa Kwalifikacji, ale... nic poza tym... Brak jakichkolwiek konsekwencji NIE posiadania takich papierów. Nie ma żadnych kar ani nikt nie został ukarany za braku ŚK dla startujących PG , PPG i PPGG. Jedynie organizatorzy zawodów czy wyjazdów zagranicznych wymagają ŚK.
Ciągle są wypadki i nikt nikogo nie pyta o ŚK. Jeśli ty ulegniesz to masz w PL pomoc lekarską, za granica wykupujesz UBzp. od sportów extreme, a Alpach od transportu heli dodatkowo. Jeśli utłuczesz klienta to i tak OC ci nie pomoże jak rodzina wytoczy sprawę cywilną. Jak walniesz komuś w dach to masz OC albo uciekasz... Nikt nigdzie nie zainteresuje się twoim papierkiem... ŚK wydaje w imieniu ULC prywatne stowarzyszenie paralotniarzy i nigdy nikogo nie broniło... tylko dawaj kasę .... możesz mieć takie ŚK w 5 min za 1500 do 2000zł
Wspaniały materiał, do samego końca. Mam paskudny lęk wysokości ale lubię zmagać się ze słabościami. Geniusz Da Vinci poświęcił całe życie próbom czegoś, do czego dziś dostęp mamy wszyscy. Czas tego nie zmarnować:) pozdrawiam serdecznie
Też mam lęk wysokości, np. gdy patrzę z dachu wieżowca czy na klifie w górach, jednak na paralotni w ogóle tego nie odczuwam. To jest jednak co innego.
a dla mnie start "odwrócony" jest najłatwiejszy a "alpejka" najtrudniejsza :) a tak na prawdę to ten sam start tylko alpejka sama cię obraca a można to zrobić wcześniej samemu, bez głupiego uczucia lotu do tyłu i jeszcze później "dyndania", to w prawo, to w lewo. Ale każdy ma inne odczucia i fajnie ,że są różne możliwości bo każdy znajdzie coś dla siebie :) Pozdrawiam Pana Zbyszka;)
To nie jest kwestia, taki czy inny start.. Alpejka jest startem przy bardzo silnych wiatrach.... przy których kończy się "zestaw startów zasadniczych" i pozostaje siedzenie na d... Tak samo ....to nie taki sam start...Bo w Alpejce nie masz zluzowania taśm podczas obrotu i nie musisz pchać skrzydła przodem przy szybkich wiatrach...no i masz ten luksus, że CAŁY czas widzisz czaszę i możesz ją kontrolować... No i start odwrócony jest startem ...klasycznym, tylko sobie ułatwiamy postawienie skrzydła tyłem... by potem sobie utrudniać życie obrotem i startem klasycznym przy szybkich wiatrach. A najbardziej mnie bawi powtarzanie, że podczas startu z obrotem ..."czasza cie może poderwać w powietrze!!!!...katastrofa....!!! myślę Wojtku, że należy mi się trochę uczciwości z Twojej strony. Z naszych rozmów...kiedyś , wynikało, że NIGDY nie oderwałeś się Alpejką (lotem do tyłu) i tu pisanie, że ten start jest najtrudniejszy....trochę ...nie pasuje.... Sugeruje to twój opis "dyndania" na P i L....które dla wtajemniczonych jest kontrolą obrotu przez wysunięcie/złożenie nóg, oraz stwierdzenie, że to ten sam start... Mogę się mylić...czekam na filmik jak to robisz....!!!
Tak na prawdę to całą sytuację ze szkoleniem paralotniowym w Polsce (a może i poza także) kreują sami zainteresowani czyli kandydaci na lataczy paralotniowych. Celowo nie używam określenia "pilotów" aby nie deprecjonować tego słowa przypisując je nieukom. Nikt nie chce szkolić się na poważnie, raczej szybko i bezboleśnie i naprzeciw takim oczekiwaniom wychodzą oferty (chyba większości) szkół paralotniowych. Znam szkoły które oferują za stosowną (nie niską) opłatą 3 etapy szkolenia w przeciągu 10 dni. Dodam, że 1 etap szkolenia to tzw. loty niskie wg. programu minimum 40 lotów, 2 etap to loty wysokie o deniwelacji start-lądowisko powyżej 200 m i 3 etap to loty termiczne. To czego poważnie podchodzący do latania ludzie uczą się latami, szkoły "uczą" w 10 dni !!! Przykład sprzed kilkunastu dni: zadzwonił do mnie kandydat na naukę latania ppg, na jego pytanie ile to potrwa odpowiedziałem szczerze, że od kilku miesięcy w górę. Już więcej nie zadzwonił :))
non czysto teoretycznie ...TAK.... ale w praktyce...jednak obstaję przy 1 stopniowym szkoleniu... po pierwszych lotach, klient wraca z własnym sprzętem i pod kątem jego sprzętu jest dalsze szkolenie. Ten podział : 1sze loty do ???metrów ma się nijak...Ewa (moja żona) w 3 dniu szkolenia została zabrana przez chmurę i poleciała w Tatry...zaliczyła termikę...bez teorii... tak więc założenia, że kursant będzie latał nisko ....są śmieszne. Albo kursant lata albo się szkoli. Jedna Licencja na wszystko na koniec...Oczywiście całe szkolenie jest w jednej cenie.... i tu niestety Veto! ...bo mniej kasy....
Ten materiał filmowy jest idealny dla mnie. To jest to czego szukałem od dawna. Ta akcja ze startowaniem worka ziemniaków jest genialna. Od kilku lat marzy mi się takie latanie, dokładnie od czasu kiedy przypadkiem udało mi się wziąć udział w locie tandemowym. Start i lądowanie były na szczycie góry- Tatry Niskie na Słowacji, pogoda i termika tego dnia sprzyjały a jako bonus lataliśmy podczas jakiś zawodów czy konkursu, więc przy okazji oglądaliśmy piękny spektakl roju wznoszących się paralotniarzy. Skoczyłem też w tandemie ze spadochronem na Gran Canarii, po otwarciu spadochronu instruktor oddał mi stery i podpowiadał co zrobić by wejść w korkociąg. To było coś przepięknego. Dzięki pana filmom może w końcu się za to wezmę. Pozdrawiam
@@Mazby2 zdaje sobie sprawę, że tandem to pasażer na wycieczce i to nie jest to samo co pilotaż, ale chyba udało mi się dostrzec na czym polega różnica choć miałem także wrażenie że główne zasady sterowania czaszą są podobne. Mam na myśli zmiany kierunku lotu (nie licząc odchylania się, przekładania nogi) , korygowanie prędkości opadania, wchodzenie w korkociąg opadający, lądowanie. Oczywiście to tylko moje subiektywne wrażenia. Czy całkowicie źle mi się wydaje? Różnice które zauważyłem to na pewno skakanie to jest bezpieczne przyziemienie możliwie najszybszą trajektorią opadania. Paralotniarstwo zaś to manewry mające na celu utrzymywać się w powietrzu, latać jak najdłużej i nabierać wysokości szukając termiki. Jaką największą różnicę i cechę wspólną pan by wskazał?
.....długo by gadać.... kiedyś miałem kursanta... wojskowego pilota myśliwca... powiedział , że różnica między lataniem paralotnią, a skokiem spadochronowym to , jak jechać Maserati, a z niego... wypaść na asfalt....
Proszę Pana, posłuchałam i nie mogę się nadziwić, że w Polsce tak to działa i czemu ktoś w ogóle się na to decyduje skoro tak! Ja mieszkam w Słowenii, pod górami i tu robię kurs. Na pierwszym stopniu ćwiczyliśmy na trzech różnych terenach, w różnych warunkach, przy różnym wietrze, nigdy na holu, i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie dostał własnego sprzętu. Dwoje instruktorów na max 8 uczestników. Teraz robię drugi stopień, nie ma tutaj zwyczaju nauki w tandemie, ale mój instruktor mnie raz wziął, bo zauważył, że boję się skręcać ;) Cena za pierwszy stopień 350€. Mam wrażenie, że jak ktoś chce się nauczyć, to bardziej opłaca mu się przyjechać tutaj, niż wybierać polską szkołę na podstawie podstępnych pytań ;)
Nie jestem paralotniarzem a tylko moto . Ostatnio wywołałem gdzieś burzę , stwierdzając ze latający PPG (niejednokrotnie z 3 cyfrowym lub 4 cyfrowym nalotem ) dopinając do swego napędu kółeczka , nie powinni płacić na dzień dzisiejszy ponad tys złotych za dodatkowe szkolenie -które zazwyczaj jest fikcją .Swobodni też mają przekichane ,bo jak chce założyć na plecy silnik to musi wywalić 2--3 tys + wypożyczenie napędu (musi mieć dopuszczenie ) , są szkoły że należy doliczyć drugie 3 tys . Szkolenie takiego człowieka będzie trwało chwilę "umiesz latać " i jedz na egzamin . Nie mierzę wszystkich jedną miarą i zapewne są i o wielu słyszałem , że warto do nich trafić . Lecz znam wielu których latania nauczyli koledzy z lądowiska . Każdy a to każdy uczeń ,powinien byś wyposażony w aplikację, dzięki której można stwierdzić nalot a dopiero egzamin powinien to zweryfikować
papierki, papierki..kochamy papierki.... takie pyytanie...? kogo ostatnio ktokolwiek zapytał o papierki??? latam od 1998 , papierek mam z 1992 go i ..?? ..... nikt, nigdy mnie nie poprosił o okazanie papierka.....
@@Mazby2 Ciebie ? jakbyś nawet nie miał ,to wszyscy by myśleli że masz :) .Mamy znajomego który latał ul-115 i ppg a następnie na trajce , czego nauczył się z filmów na YT po około 150 godzinach nalotu próbował zgłosić się na sam egzamin ,usłyszał że tak się nie da ,bo zapewne żle się nauczył
Do czasu podjęcia nauki mam do ogarnięcia ważniejsze sprawy i trochę minie zanim je ogarnę(dobry rok czasu), a do tego czasu chciałbym więcej wiedzieć o tym sporcie. Gdyby mógł Pan polecić jakieś materiały lub gdzie ich szukać, takie do zdobycia konkretnej wiedzy teoretycznej o lataniu paralotnią byłbym wdzięczny. Zdrowia!
Paralotniarstwo od Dudka i "Thermal Flying" Burkhard Martens po Polsku jest. Solidne podstawy które przygotują cie do kursu - tzn, tak jak w tym nagraniu, szkolenie przejdzie każdy bo to jest też biznes. Ale jeśli uważnie przestudiujesz te książki zanim przystąpisz do kursu, a nie tak jak ja po kursie, będziesz mógł z tych zajęć wynieść więcej. Instruktor może cię poprowadzić przez kurs za rączkę do samego końca tak że nawet nie będziesz wiedział jak się tam znalazłeś, a możesz wejść z nim w relacje, chłonąć wiedzę, im bardziej się skupisz im bardziej się postarasz (może być ciężko) tym więcej wyciągniesz. Przynajmniej ja tak miałem, tak to wyglądało u mojego instruktora. I wiem że gdybym te dwie książki przestudiował uważnie przed kursem a nie już po nim to wyciągnął bym więcej. I dodam jeszcze apro po kursu, jak to wyglądało u mnie, bo to świetna przygoda, ale momentami wcale nie jest przyjemna. Jest stres, jest presja, normalne - pierwszy raz latasz, a to jest niebezpieczne :D. Jest też specyficzna atmosfera, tak jak było powiedziane w filmie, czasami mieliśmy 10 osób na lataniu, presja czasu bo trzeba wykorzystać krótkie okno pogodowe. Dwa chole jeden po drugim, cztery albo więcej osoby w powietrzu w jednym momencie, ciągłe komendy instruktora, do ciebie i reszty, wpinanie, wypinanie, uwagi, instrukcje. Jedni ludzie lepiej inni gorzej radzą sobie z takimi sytuacjami, mi chociaż uważałem się za odpornego pod tym kontem było ciężko. Nie należy podchodzić do tego szkolenia jak do urlopu, wakacji, fajnej porzygody sielankowej. To jest fajna przygoda, nawet bardzo, ale trzeba się do niej przyłożyć, skupić, włożyć w nią wysiłek. Każde polecenie robić z zaangażowaniem, zapamiętywać każdą instrukcje, każdą informacje, nie tracić czasu na pogawędki z innymi kursantami. Powtarzać w głowie formułki, sprawdzać trzy razy czy dobrze wykonałeś wszystkie kroki. I naprawdę po części zgadzam się z autorem filmu, jest z tych kursów zrobiony biznes i to czuć. Ale nie uważam że zostałem źle wyszkolony. Może nie przetrenowałem startu w górach, może nadal czułem się niepewnie używając speeda, może można było przeprowadzić lepiej to szkolenie w mniejszej grupie. Ale to że było dużo ludzi miało też swoje plusy. Mogłeś uczyć się nie tylko na swoich "błędach" ale też cudzych. Obserwując innych kursantów podczas startu, manewrów i lądowania, i słysząc instrukcje jakie dostają, słysząc jakie błędy popełniają albo słysząc że zrobili coś dobrze i widząc jak to ma poprawnie wyglądać. Wtedy można było sobie wszystko wizualizować, powtarzać, utrwalać i zapamiętywać na swój następny lot. To oprócz samej wiedzy pozwalało też oswoić się ze strachem, który jest i chyba zawsze musi być przy pierwszych razach, szczególnie na cholu chyba jest większy stres. A patrząc na loty innych można się było, przynajmniej pozornie, przygotować. Niektórzy w tym czasie urządzali sobie pogaduszki między sobą albo w inny sposób tracili uwagę a instruktor krzyczał "na niebo patrz i zapamiętuj a nie w telefon się gapisz/gadasz" XD No to się rozpisałem ale tak mniej więcej wyglądają moje spostrzeżenia z kursu. Pytałeś o materiały a ja właśnie chciałbym aby mi ktoś też te książki polecił zanim zacząłem kurs oraz żeby powiedział mi kursie to co przekazałem Tobie. Nie licz też że ogarniesz tą wiedzę z tych książek w miesiąc, chyba że miesiąc urlopu. Ale i tak warto dać sobie z tym więcej czasu, nie śpieszyć się. Podczas samego czytania często robiłem przerwy aby sobie wszystko zwizualizować w głowie i powtarzałem fragmenty. Również z perspektywy nie pilota, niektóre fragmenty będą nie zrozumiałe bo nie wiadomo tak naprawdę co opisują jeśli się tego wcześniej nie doświadczyło. Trochę trzeba wziąć za pewnik, trochę wyobrazić, ale też zdobywając coraz więcej wiedzy coraz bardziej mi się rozjaśniało i często wracałem do poprzednich rozdziałów aby jeszcze raz je przeczytać tym razem z lepszym zrozumieniem podpartym innymi informacjami.
dobrze poznać teorie aerodynamiki oraz aerodynamiki paralotni. Można zacząć od przestudiowania (ze zrozumieniem) moich video-spotkań z serii PG Online na UA-cam. Link do pierwszego filmu ua-cam.com/video/lp-vdbjAjCY/v-deo.html
Witam w którejs części filmu powiedział pan ,ze dobrze jak kursant ma swój sprzęt. Wiele szkół też na w ofercie tańsze kursy bez wypozyczania od nich sprzętu. Czym się zatem kierować poszukując skrzydla, które docelowo chciałbym korzystać wraz z napędem. Mieszkam nad morzem i o góry czasem ciężko czasowo.
z zasady powinienem Cię odesłać do moich spotkań "OnLine" tam masz wszystko. Ale wyjątkowo po raz kolejny... jak w życiu , coś co jest uniwersalne... nie jest dobre do końca. ja latam z napędem na skrzydłach do latania swobodnego, bo one ... latają! Problem polega na tym, że z napędem jest większe obciążenie i ciężko jest znaleźć skrzydło swobodne w takim zakresie wagowym. Są góra do 130kg 30m2 lub tandemy. Skrzydła do PPG, a w szczególności z dopiskiem "samostateczne" mają gorszą doskonałość , bo jest im zbędna. mają być szybkie, czyli małe z grubymi linkami. wystarczy mocny silnik. Są też skrzydła uniwersalne, ale jak wspominałem , to co uniwersalne...
Kurde kusi mnie to od lat i wkoncu trafiłem na rzeczowego gościa...kawa na ławę...szczególnie z tym jaki to bissnes...poradzi pan co kupić na początek...80kg taternik alpinista przemysłowy...konkretny model potrzebuje dla poczatkujacych
to nie allegro..? Tu trzeba samemu pogrzebać, pouczyć sie i trochę pomęczyć. pierwsza część to poczytać "co dla kogo". Na początek obejrzysz kilka moich starych filmów...
Dzięki za mądre spojrzenie na ten piękny sport. Na moim pierwszym dniu szkoleniu po kilku przebiegach z próbą podniesienia skrzydła,co było wykańczające z racji upału ,odbyły się dwa loty w tandemie,które mi nic nie dały-po prostu dziura w pamięci. Póżniej samodzielny lot na holu,na który się nie zgodziłem,przecież nie umiałem nic!. Potwierdza się wszystko o czym Pan mówił.Na szczęście nie chciałem być tym workiem. Świadectwo kwalifikacji oczywiście mam,ale wiadomo jakie umiejętności. Pozdrawiam.
@@Mazby2 Dzięki za zaproszenie, ale będzie to trudne. W lipcu na niedużej górce koło Strzegomia miałem wypadek. Uszkodzone dwa stawy skokowe i krąg lędźwiowy. Tak chyba kończy się moja przygoda z lataniem. Na szczęście już się wykurowałem, ale w wieku 60 plus zostały mi tylko modele zdalnie sterowane. Serdeczne pozdrowiam. Szkoda, że mało jest takich ludzi jak Pan
Szkoły... a raczej instruktorzy , to nie butelka Coca-Coli...każdy jest inny. problem wytłumaczyłem w filmie. Jeśli dobry instruktor jest w szkole to nie może dobrze wykonać roboty. Jak narazie tylko jeden (prócz mnie :) wykonuje robotę poważnie: Boguś Pelczar. Jest zapewne wielu dobrych i rzetelnych, ale musiałbyś ich namówić na zajęcia indywidualne.
Z zasady nie polecam. Niestety nawet najlepsze szkoły (czytaj: Ci instruktorzy których znam osobiście) niedopełniają szczegółowo programu ze względu na duże obłożenie.
nie prowadze kursow dla początkujących. pomagam tym którzy po kursach chcą uzupełnić braki, ale warunek......trzeba mieć swói kompletny sprzęt. proszę podać tlf lub znależć mnie na messanger.
Dobre!.... No zaczniemy od tego , co chcesz? czy ŚK by powiesić na ścianie, czy nauczyć się latać.... najczęściej robimy kurs by mieć ŚK (na ścianie... w ramce...) a potem.... bierzemy się za naukę ... sami :)
Myślę, że Pan mocno demonizuje obecnie dostępne szkoły i tryb szkoleń. Sam poszedłem na taki kurs mając niewielką wiedzę o paralotniarstwie i uważam, że to były bardzo dobrze wydane pieniądze. Bardzo dużo wiedzy o przepisach, meteorologii, ocenie warunków, miejsca startu, sprawności sprzętu. Obsługa sprzętu od samych podstaw, wiedza na temat stref lotniczych, "kultury lotu" w towarzystwie innych paralotniarzy, nabierania wysokości itd. Przecież to kurs podstawowy, czyli ma nauczyć kursanta absolutnych podstaw a przecież nie tylko o samo latanie chodzi a o robienie tego w sposób możliwie bezpieczny, w odpowiednich miejscach i tak dalej. Moja grupa liczyła 13 osób a gdy lataliśmy na stoku towarzyszyło nam w zależności od dnia 3 lub 4 instruktorów. Nie wpisuje się w pańską narrację i złego słowa nie powiem na tę szkołę i tryb szkolenia. Przypuszczam, że "ogarnięcie" doświadczonego instruktora na lekcje indywidualne to sumarycznie duuuuuuużo większe koszta bo nikt tego nie będzie robił za 20zł za godzinę. Właściciel szkoły powiedział wprost - można u niego zakupić nowy sprzęt ale na początek poleca rok czy dwa polatać na sprzęcie używanym bo ten będzie miał ciężkie życie szczególnie przy startach. Nawet polecił miejsca gdzie taki sprzęt można nabyć, w kraju i za granicą bezpośrednio od właścicieli. Także ja mam inne odczucia ale tak czy owak dzięki za pokazanie sprawy okiem doświadczonego lotnika.
Chyba jest w tym materiale przekłamanie. Licencję czyli ŚK otrzymuje się po 2 etapie, a nie pierwszym. I dopiero po zdanym egzaminie. Odnoszę wrażenie, że głównym celem jest dyskryminacja szkół, a jest wiele dobrych. Środowisko lekarskie wykazuje więcej poszanowania dla swojej branży. Nikt na nikogo nie powie złego słowa. Materiał powinien mieć proste przesłanie - po zdaniu na ŚK ucz się dalej , najlepiej indywidualnie. Niestety nie do końca to wyszło.
różne do mnie trafiają ..."świadectwa kwalifikacji" wraz z absolwentami...którzy nie potrafią wystartować., po żadnym z uzyskanych stopni... Nie! Nie jest moim celem dyskryminacja szkół...mam wielu przyjaciół którzy szkolą i ... nie wszyscy to robią rzetelnie. Moim głównym celem jest ... by szkoły dawały to za co zapłacili kursanci... ... a jeśli chodzi o środowisko lekarskie to nasz majszałek Senatu jest przykładem poszanowania ..."swojej branży"
@@Mazby2 Zgodzę się. Bywa różnie. Szkoły Nauki Jazdy też czasem uczą tylko jeździć. Jednak większość szkół uczy startów z góry. Przystępując do egzaminu mamy za sobą 30 obowiązkowych startów klasycznych. Fakt, w łatwych warunkach, bo to i tak spore emocje. Podsumowując, to od nas zależy jaką szkołę wybierzemy. Mam na koncie 1 i 2 w jednej szkole oraz H w innej i w obu przypadkach trafiłem na wspaniałych kompetentnych instruktorów. Pozdrawiam Tomka, Anię, Piotrka, Krzysia i Arka. Nazw szkół nie wymieniam , bo pewnie nie wolno :-)
wolno, wolno.. chwalić wolno. teraz gros (nie wiem czy więcej czy mniej) uczy tylko z holu. Moje filmy powstały ponieważ zgłasza się do mnie dużo NIEwyszkolonych pilotów... z papierami, i tyle....
Nie , nie prowadzę kursów od zera. Do mnie zgłaszają się absolwenci szkół latania (szkoda, że nie szkół startowania :) z własnym sprzętem, którzy NIC nie nauczyli się na kursach ....
Mieszkam w Poroninie - Podhale, proszę podać tlf. lub szukać na messanger. . Szczegóły zajęć na YTube: ua-cam.com/video/sq4GTPw2RA0/v-deo.html minuta14:30
@@Mazby2 Też chętnie zgłoszę się do Pana na naukę latania na paralotni. To moje marzenie odkąd śnię o lataniu. Jest Pan bardzo sympatycznym człowiekiem, a nauka w takim krajobrazie byłaby jeszcze ciekawsza. :) Pozdrawiam!
Ja nauczyłem się latać na power paraglider w stanach, ale nie zdawałem tam egzaminu na license, ponieważ to nie jest to wymagane do latania w stanach. Teraz mieszkam w Polsce i chciał bym otrzymać moto paragliding uprawnienia bez niepotrzebnych innych kursów. Proszę o pomoc!
"Marcelo Prieto, Rafael Saladini and Rafael de Moraes Barros set a new open distance paragliding world record on 10 October 2019, with a massive flight of 588.27km.".... xcmag.com/news/paragliding-world-records-tumble-over-four-days-in-brazil/
@@Mazby2 NIELICZNYM instruktorom brakuje umiejętności latania, umiejętności uczenia lub przyzwoitości. Naprawdę rzadko który ma te trzy cechy współwystępujące.
Nigdy nie było omawianej tutaj alpejki jako zaplanowany sposób startu. Wynika on tylko z warunków i jeśli ktoś planuje taki start przy słabym wietrze to jest idiotą.
Nie , nie zapomniałem... można się uczyć ...wszędzie...Ale NAUCZYĆ już nie! Zawsze wyrażam się z ogromnym szacunkiem o pilotach latających na klifach.... ale ten film mówi o UCZENIU.... a uczenie na klifach... NIE !
witam oj a ja sie wlasnie zapisalem na kurs paralotniarski z cholem a pracuje w austrii i przewaznie bende latac w gorach teraz sie troche przestraszylem
Drogi kolego w związku z tym że mieszkasz w Austrii i jeśli jesteś zameldowany tam dłużej niż 3mce tracisz status gościa i DHV nakazuje zrobic kurs w Niemczech badz Austrii tzw A i B schein. Twoja Polska licencja będzie bezużyteczna jeśli bedziesz chciał latać w Austrii badz w Niemczech odradzam Ci robienie kurs w Pl bo bedziesz musial go powtórzyć sam to przerabiałem i teraz mam dwie licencje aby w razie w twoj ubezpieczyciel wyplacil pieniadze za leczenie badz szkody. Pozdrawiam🙂🪂
Jasny rzeczowy i bez ściemy wykład. Ważne że oparty na doświadczeniu. Szacun. Skorzystam.
Czegoś takiego potrzebowałem. Dziękuję za cenne wprowadzenie.
Fantastyczny materiał! Rzetelne źródło dla początkujących. Dziękuję!
Dzięki, pozytywnych opinie są zwyczajowo przemilczane, więc dzięki.
Dziękuję za wiedzę którą Pan mi przekazał w tym filmie, zamierzam dzisiaj podzwonić po szkołach które prowadzą kursy, mam już wstępnie określony plan pytań jakie im zadam i zobaczymy co z tego wyniknie czy przekonają mnie żebym u nich uczyć się latać. Pozdrawiam.
Witam, to co pan powiedzial to 100% prawdy, ja jestem teraz w drugiej szkole bo z pierwszej zrezygnowalem ze wgledow wymienionych w Filme.
przykro mi strasznie ze szkoly wykorzystuja nasza niewiedze za nasza kase ale tak to juz jest w kapitalistycznym swiecie,
liczy sie tylko kasa
Zapraszam do mnie. Uzupełnimy.
Dziekuje świetny film, w 100% sie z panem zgadzam, znajomy robil kurs podstawowy i opowiadał ze wyglądało to tak zw wciagneli go 7x na linie raz po raz, trwalo to moze dwie h i po kursie dziekuje następny.
Niezupełnie zgodziłbym się co do nauki startów na holu. Nie zawsze wieje prostopadle do skrzydła i pilot musi je jednak kontrolować, żeby nie zdarzyło się coś nieprzyjemnego. Poza tym bardzo dobry i pouczający materiał. Kurs robiłem dawno temu, w 2013 r. na nizinach, weekendowo. Na początku było nas chyba 7-8, a skończyło chyba 4. Od ziemi oderwaliśmy się pod koniec drugiego dnia. Zasadniczo wszystko na holu, ale pojechaliśmy też na niewielki stok- zbocze terasy w dolinie rzeki i tam ćwiczyliśmy starty z nóg. Niestety nie było mnie wówczas stac na zakup sprzętu. Zmieniły się przepisy, wprowadzono świadectwa kwalifikacji i moja licencja straciła ważność. Ale jak widać, latanie cały czas za mną łazi, śni się po nocach i chciałbym odnowić uprawnienia. Całotygodniowy kurs odpada ze względu na pracę, ale wiem, że niektóre szkoły oferują kursy "przypominające". Dziękuję za interesujący film. Pozdrawiam!
Nie przejmuj się . Świadectwo Kwali będzie oglądać tylko ... twoja szuflada...:)
@@Mazby2 No ale przepisy to przepisy, prawo to prawo.
... no nie bardzo... to tylko marketing, żeby kasować kasę.
Nie ma, żadnej konsekwencji latania bez papierów. Nie ma jakiejkolwiek sekcji policji, straży czy jakiejkolwiek służby, która by sprawdzała upoważnienie latania na paralotniach.
Przepisy ULC nakazują posiadanie Świadectwa Kwalifikacji, ale... nic poza tym... Brak jakichkolwiek konsekwencji NIE posiadania takich papierów. Nie ma żadnych kar ani nikt nie został ukarany za braku ŚK dla startujących PG , PPG i PPGG.
Jedynie organizatorzy zawodów czy wyjazdów zagranicznych wymagają ŚK.
@@Mazby2 No a w razie jakiegoś wypadku, nie daj Boże? Co z ubezpieczeniem?
Ciągle są wypadki i nikt nikogo nie pyta o ŚK. Jeśli ty ulegniesz to masz w PL pomoc lekarską, za granica wykupujesz UBzp. od sportów extreme, a Alpach od transportu heli dodatkowo.
Jeśli utłuczesz klienta to i tak OC ci nie pomoże jak rodzina wytoczy sprawę cywilną.
Jak walniesz komuś w dach to masz OC albo uciekasz...
Nikt nigdzie nie zainteresuje się twoim papierkiem...
ŚK wydaje w imieniu ULC prywatne stowarzyszenie paralotniarzy i nigdy nikogo nie broniło... tylko dawaj kasę .... możesz mieć takie ŚK w 5 min za 1500 do 2000zł
super - jasno czysto bez... filozofii
Dziękuję Panu kilka słów prawdy oraz rzeczowe postawienie sprawy.
Wspaniały materiał, do samego końca. Mam paskudny lęk wysokości ale lubię zmagać się ze słabościami. Geniusz Da Vinci poświęcił całe życie próbom czegoś, do czego dziś dostęp mamy wszyscy. Czas tego nie zmarnować:) pozdrawiam serdecznie
Też mam lęk wysokości, np. gdy patrzę z dachu wieżowca czy na klifie w górach, jednak na paralotni w ogóle tego nie odczuwam. To jest jednak co innego.
Dziś mnie oświeciło że chcę być ptakiem i szukałem dużo informacji a tu proszę piękne przedstawienie sprawy dziękuję Panu :)
Super materiał..
dzięki...
Doceniam pana wypowiedzi, i mówi pan prawdę co do ośrodków szkolenia, a w grę wchodzi nasze życie pozdrawiam serdecznie
a dla mnie start "odwrócony" jest najłatwiejszy a "alpejka" najtrudniejsza :) a tak na prawdę to ten sam start tylko alpejka sama cię obraca a można to zrobić wcześniej samemu, bez głupiego uczucia lotu do tyłu i jeszcze później "dyndania", to w prawo, to w lewo. Ale każdy ma inne odczucia i fajnie ,że są różne możliwości bo każdy znajdzie coś dla siebie :) Pozdrawiam Pana Zbyszka;)
To nie jest kwestia, taki czy inny start.. Alpejka jest startem przy bardzo silnych wiatrach.... przy których kończy się "zestaw startów zasadniczych" i pozostaje siedzenie na d...
Tak samo ....to nie taki sam start...Bo w Alpejce nie masz zluzowania taśm podczas obrotu i nie musisz pchać skrzydła przodem przy szybkich wiatrach...no i masz ten luksus, że CAŁY czas widzisz czaszę i możesz ją kontrolować...
No i start odwrócony jest startem ...klasycznym, tylko sobie ułatwiamy postawienie skrzydła tyłem... by potem sobie utrudniać życie obrotem i startem klasycznym przy szybkich wiatrach.
A najbardziej mnie bawi powtarzanie, że podczas startu z obrotem ..."czasza cie może poderwać w powietrze!!!!...katastrofa....!!!
myślę Wojtku, że należy mi się trochę uczciwości z Twojej strony. Z naszych rozmów...kiedyś , wynikało, że NIGDY nie oderwałeś się Alpejką (lotem do tyłu) i tu pisanie, że ten start jest najtrudniejszy....trochę ...nie pasuje.... Sugeruje to twój opis "dyndania" na P i L....które dla wtajemniczonych jest kontrolą obrotu przez wysunięcie/złożenie nóg, oraz stwierdzenie, że to ten sam start...
Mogę się mylić...czekam na filmik jak to robisz....!!!
Kurde jak worek ziemniaków pofrunął to może mi też się uda. ^^
Tak na prawdę to całą sytuację ze szkoleniem paralotniowym w Polsce (a może i poza także) kreują sami zainteresowani czyli kandydaci na lataczy paralotniowych. Celowo nie używam określenia "pilotów" aby nie deprecjonować tego słowa przypisując je nieukom. Nikt nie chce szkolić się na poważnie, raczej szybko i bezboleśnie i naprzeciw takim oczekiwaniom wychodzą oferty (chyba większości) szkół paralotniowych. Znam szkoły które oferują za stosowną (nie niską) opłatą 3 etapy szkolenia w przeciągu 10 dni. Dodam, że 1 etap szkolenia to tzw. loty niskie wg. programu minimum 40 lotów, 2 etap to loty wysokie o deniwelacji start-lądowisko powyżej 200 m i 3 etap to loty termiczne. To czego poważnie podchodzący do latania ludzie uczą się latami, szkoły "uczą" w 10 dni !!! Przykład sprzed kilkunastu dni: zadzwonił do mnie kandydat na naukę latania ppg, na jego pytanie ile to potrwa odpowiedziałem szczerze, że od kilku miesięcy w górę. Już więcej nie zadzwonił :))
non czysto teoretycznie ...TAK....
ale w praktyce...jednak obstaję przy 1 stopniowym szkoleniu... po pierwszych lotach, klient wraca z własnym sprzętem i pod kątem jego sprzętu jest dalsze szkolenie.
Ten podział : 1sze loty do ???metrów ma się nijak...Ewa (moja żona) w 3 dniu szkolenia została zabrana przez chmurę i poleciała w Tatry...zaliczyła termikę...bez teorii... tak więc założenia, że kursant będzie latał nisko ....są śmieszne.
Albo kursant lata albo się szkoli.
Jedna Licencja na wszystko na koniec...Oczywiście całe szkolenie jest w jednej cenie.... i tu niestety Veto! ...bo mniej kasy....
@@Mazby2 - worek poszedł ładnie na holu :))
Ten materiał filmowy jest idealny dla mnie. To jest to czego szukałem od dawna. Ta akcja ze startowaniem worka ziemniaków jest genialna. Od kilku lat marzy mi się takie latanie, dokładnie od czasu kiedy przypadkiem udało mi się wziąć udział w locie tandemowym. Start i lądowanie były na szczycie góry- Tatry Niskie na Słowacji, pogoda i termika tego dnia sprzyjały a jako bonus lataliśmy podczas jakiś zawodów czy konkursu, więc przy okazji oglądaliśmy piękny spektakl roju wznoszących się paralotniarzy. Skoczyłem też w tandemie ze spadochronem na Gran Canarii, po otwarciu spadochronu instruktor oddał mi stery i podpowiadał co zrobić by wejść w korkociąg. To było coś przepięknego. Dzięki pana filmom może w końcu się za to wezmę. Pozdrawiam
tylko nie pomyl latania ze skakaniem..... :)
@@Mazby2 zdaje sobie sprawę, że tandem to pasażer na wycieczce i to nie jest to samo co pilotaż, ale chyba udało mi się dostrzec na czym polega różnica choć miałem także wrażenie że główne zasady sterowania czaszą są podobne. Mam na myśli zmiany kierunku lotu (nie licząc odchylania się, przekładania nogi) , korygowanie prędkości opadania, wchodzenie w korkociąg opadający, lądowanie. Oczywiście to tylko moje subiektywne wrażenia. Czy całkowicie źle mi się wydaje? Różnice które zauważyłem to na pewno skakanie to jest bezpieczne przyziemienie możliwie najszybszą trajektorią opadania. Paralotniarstwo zaś to manewry mające na celu utrzymywać się w powietrzu, latać jak najdłużej i nabierać wysokości szukając termiki. Jaką największą różnicę i cechę wspólną pan by wskazał?
.....długo by gadać.... kiedyś miałem kursanta... wojskowego pilota myśliwca... powiedział , że różnica między lataniem paralotnią, a skokiem spadochronowym to , jak jechać Maserati, a z niego... wypaść na asfalt....
@@Mazby2 hahaha :)
Dobrze że mieszkam w Śląskim to mam w miarę blisko w góry.
Niestety, masz blisko nie do tych gór. W Polsce z górami jest problem. Policz do Słowacji, albo start na holu.
Proszę Pana, posłuchałam i nie mogę się nadziwić, że w Polsce tak to działa i czemu ktoś w ogóle się na to decyduje skoro tak! Ja mieszkam w Słowenii, pod górami i tu robię kurs. Na pierwszym stopniu ćwiczyliśmy na trzech różnych terenach, w różnych warunkach, przy różnym wietrze, nigdy na holu, i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie dostał własnego sprzętu. Dwoje instruktorów na max 8 uczestników. Teraz robię drugi stopień, nie ma tutaj zwyczaju nauki w tandemie, ale mój instruktor mnie raz wziął, bo zauważył, że boję się skręcać ;) Cena za pierwszy stopień 350€. Mam wrażenie, że jak ktoś chce się nauczyć, to bardziej opłaca mu się przyjechać tutaj, niż wybierać polską szkołę na podstawie podstępnych pytań ;)
Dzięki za wpis. Oczywiście bardzo prosimy o namiary i info o tej szkole. Chętnie też obejrzymy materiały video. Pozdrawiam
pozdrawiam ua-cam.com/video/D7kdfdK_oBw/v-deo.html
Wspaniałe informacje i bezcenna wiedza.
Chciałbym rozpocząć tą przygodę i szukam szkoły w Karkonoszach co by pan polecił ?
Dziękuje i pozdrawiam.
Nie polecam...
Barbi. Znalazłeś coś w Karkonoszach? Godnego polecenia?
Pięknie
Nie jestem paralotniarzem a tylko moto . Ostatnio wywołałem gdzieś burzę , stwierdzając ze latający PPG (niejednokrotnie z 3 cyfrowym lub 4 cyfrowym nalotem ) dopinając do swego napędu kółeczka , nie powinni płacić na dzień dzisiejszy ponad tys złotych za dodatkowe szkolenie -które zazwyczaj jest fikcją .Swobodni też mają przekichane ,bo jak chce założyć na plecy silnik to musi wywalić 2--3 tys + wypożyczenie napędu (musi mieć dopuszczenie ) , są szkoły że należy doliczyć drugie 3 tys . Szkolenie takiego człowieka będzie trwało chwilę "umiesz latać " i jedz na egzamin . Nie mierzę wszystkich jedną miarą i zapewne są i o wielu słyszałem , że warto do nich trafić . Lecz znam wielu których latania nauczyli koledzy z lądowiska . Każdy a to każdy uczeń ,powinien byś wyposażony w aplikację, dzięki której można stwierdzić nalot a dopiero egzamin powinien to zweryfikować
papierki, papierki..kochamy papierki.... takie pyytanie...? kogo ostatnio ktokolwiek zapytał o papierki??? latam od 1998 , papierek mam z 1992 go i ..?? ..... nikt, nigdy mnie nie poprosił o okazanie papierka.....
@@Mazby2 Ciebie ? jakbyś nawet nie miał ,to wszyscy by myśleli że masz :) .Mamy znajomego który latał ul-115 i ppg a następnie na trajce , czego nauczył się z filmów na YT po około 150 godzinach nalotu próbował zgłosić się na sam egzamin ,usłyszał że tak się nie da ,bo zapewne żle się nauczył
Bardzo dobry film. Przy okazji daję suba.
Dzięki za materiał. Bardzo proszę o kontakt.
Pozdrawiam.
podaj tlf albo na messanger przez fb
Brawo
2:33 nauka latania :)
👍👍
Ja np. nauczylem sie sam latac kupilem sobie sprzet i pare ksiazek a pozniej zaczolem chodzic na kursy i bylo mi latwiej .
jak wspominałem... to się udaje przy odpowiednich predyspozycjach.
✅✅✅👍
Do czasu podjęcia nauki mam do ogarnięcia ważniejsze sprawy i trochę minie zanim je ogarnę(dobry rok czasu), a do tego czasu chciałbym więcej wiedzieć o tym sporcie. Gdyby mógł Pan polecić jakieś materiały lub gdzie ich szukać, takie do zdobycia konkretnej wiedzy teoretycznej o lataniu paralotnią byłbym wdzięczny. Zdrowia!
j.w. jedynie moje wymądrzanie się.
Paralotniarstwo od Dudka i "Thermal Flying" Burkhard Martens po Polsku jest. Solidne podstawy które przygotują cie do kursu - tzn, tak jak w tym nagraniu, szkolenie przejdzie każdy bo to jest też biznes. Ale jeśli uważnie przestudiujesz te książki zanim przystąpisz do kursu, a nie tak jak ja po kursie, będziesz mógł z tych zajęć wynieść więcej. Instruktor może cię poprowadzić przez kurs za rączkę do samego końca tak że nawet nie będziesz wiedział jak się tam znalazłeś, a możesz wejść z nim w relacje, chłonąć wiedzę, im bardziej się skupisz im bardziej się postarasz (może być ciężko) tym więcej wyciągniesz. Przynajmniej ja tak miałem, tak to wyglądało u mojego instruktora. I wiem że gdybym te dwie książki przestudiował uważnie przed kursem a nie już po nim to wyciągnął bym więcej. I dodam jeszcze apro po kursu, jak to wyglądało u mnie, bo to świetna przygoda, ale momentami wcale nie jest przyjemna. Jest stres, jest presja, normalne - pierwszy raz latasz, a to jest niebezpieczne :D. Jest też specyficzna atmosfera, tak jak było powiedziane w filmie, czasami mieliśmy 10 osób na lataniu, presja czasu bo trzeba wykorzystać krótkie okno pogodowe. Dwa chole jeden po drugim, cztery albo więcej osoby w powietrzu w jednym momencie, ciągłe komendy instruktora, do ciebie i reszty, wpinanie, wypinanie, uwagi, instrukcje. Jedni ludzie lepiej inni gorzej radzą sobie z takimi sytuacjami, mi chociaż uważałem się za odpornego pod tym kontem było ciężko. Nie należy podchodzić do tego szkolenia jak do urlopu, wakacji, fajnej porzygody sielankowej. To jest fajna przygoda, nawet bardzo, ale trzeba się do niej przyłożyć, skupić, włożyć w nią wysiłek. Każde polecenie robić z zaangażowaniem, zapamiętywać każdą instrukcje, każdą informacje, nie tracić czasu na pogawędki z innymi kursantami. Powtarzać w głowie formułki, sprawdzać trzy razy czy dobrze wykonałeś wszystkie kroki. I naprawdę po części zgadzam się z autorem filmu, jest z tych kursów zrobiony biznes i to czuć. Ale nie uważam że zostałem źle wyszkolony. Może nie przetrenowałem startu w górach, może nadal czułem się niepewnie używając speeda, może można było przeprowadzić lepiej to szkolenie w mniejszej grupie. Ale to że było dużo ludzi miało też swoje plusy. Mogłeś uczyć się nie tylko na swoich "błędach" ale też cudzych. Obserwując innych kursantów podczas startu, manewrów i lądowania, i słysząc instrukcje jakie dostają, słysząc jakie błędy popełniają albo słysząc że zrobili coś dobrze i widząc jak to ma poprawnie wyglądać. Wtedy można było sobie wszystko wizualizować, powtarzać, utrwalać i zapamiętywać na swój następny lot. To oprócz samej wiedzy pozwalało też oswoić się ze strachem, który jest i chyba zawsze musi być przy pierwszych razach, szczególnie na cholu chyba jest większy stres. A patrząc na loty innych można się było, przynajmniej pozornie, przygotować. Niektórzy w tym czasie urządzali sobie pogaduszki między sobą albo w inny sposób tracili uwagę a instruktor krzyczał "na niebo patrz i zapamiętuj a nie w telefon się gapisz/gadasz" XD
No to się rozpisałem ale tak mniej więcej wyglądają moje spostrzeżenia z kursu. Pytałeś o materiały a ja właśnie chciałbym aby mi ktoś też te książki polecił zanim zacząłem kurs oraz żeby powiedział mi kursie to co przekazałem Tobie. Nie licz też że ogarniesz tą wiedzę z tych książek w miesiąc, chyba że miesiąc urlopu. Ale i tak warto dać sobie z tym więcej czasu, nie śpieszyć się. Podczas samego czytania często robiłem przerwy aby sobie wszystko zwizualizować w głowie i powtarzałem fragmenty. Również z perspektywy nie pilota, niektóre fragmenty będą nie zrozumiałe bo nie wiadomo tak naprawdę co opisują jeśli się tego wcześniej nie doświadczyło. Trochę trzeba wziąć za pewnik, trochę wyobrazić, ale też zdobywając coraz więcej wiedzy coraz bardziej mi się rozjaśniało i często wracałem do poprzednich rozdziałów aby jeszcze raz je przeczytać tym razem z lepszym zrozumieniem podpartym innymi informacjami.
dobrze poznać teorie aerodynamiki oraz aerodynamiki paralotni. Można zacząć od przestudiowania (ze zrozumieniem) moich video-spotkań z serii PG Online na UA-cam.
Link do pierwszego filmu
ua-cam.com/video/lp-vdbjAjCY/v-deo.html
Czy Pan również szkoli, czy od razu do P. Pelczara mam z bratem jechać?...Świetnie Pan wszystko tłumaczy...- szacun!
Owszem szkolę... ale głównie "poprawiam" po odbytych ...."...kursach".
Tak więc polecam do Bogusia Pelczara
@@Mazby2 ok dzięki 👍 Mam nadzieję że po nim nie trzeba już będzie nic poprawiać 😉🍻
Witam w którejs części filmu powiedział pan ,ze dobrze jak kursant ma swój sprzęt. Wiele szkół też na w ofercie tańsze kursy bez wypozyczania od nich sprzętu. Czym się zatem kierować poszukując skrzydla, które docelowo chciałbym korzystać wraz z napędem. Mieszkam nad morzem i o góry czasem ciężko czasowo.
z zasady powinienem Cię odesłać do moich spotkań "OnLine" tam masz wszystko. Ale wyjątkowo po raz kolejny... jak w życiu , coś co jest uniwersalne... nie jest dobre do końca. ja latam z napędem na skrzydłach do latania swobodnego, bo one ... latają! Problem polega na tym, że z napędem jest większe obciążenie i ciężko jest znaleźć skrzydło swobodne w takim zakresie wagowym. Są góra do 130kg 30m2 lub tandemy. Skrzydła do PPG, a w szczególności z dopiskiem "samostateczne" mają gorszą doskonałość , bo jest im zbędna. mają być szybkie, czyli małe z grubymi linkami. wystarczy mocny silnik. Są też skrzydła uniwersalne, ale jak wspominałem , to co uniwersalne...
Kurde kusi mnie to od lat i wkoncu trafiłem na rzeczowego gościa...kawa na ławę...szczególnie z tym jaki to bissnes...poradzi pan co kupić na początek...80kg taternik alpinista przemysłowy...konkretny model potrzebuje dla poczatkujacych
to nie allegro..? Tu trzeba samemu pogrzebać, pouczyć sie i trochę pomęczyć. pierwsza część to poczytać "co dla kogo". Na początek obejrzysz kilka moich starych filmów...
@@Mazby2 jakoś to ogarnę i się nauczę ...na szczęście jestem góralem i mam wszystko pod nosem
jak jesteś blisko to wpadnij to pogadamy.
@@Mazby2 a skąd jesteś
..ja n sacz
Podobnie 🙃materiał kozak
Dzięki za mądre spojrzenie na ten piękny sport.
Na moim pierwszym dniu szkoleniu po kilku przebiegach z próbą podniesienia skrzydła,co było wykańczające z racji upału ,odbyły się dwa loty w tandemie,które mi nic nie dały-po prostu dziura w pamięci.
Póżniej samodzielny lot na holu,na który się nie zgodziłem,przecież nie umiałem nic!.
Potwierdza się wszystko o czym Pan mówił.Na szczęście nie chciałem być tym workiem.
Świadectwo kwalifikacji oczywiście mam,ale wiadomo jakie umiejętności.
Pozdrawiam.
To ja dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam i zapraszam na Podhale...
@@Mazby2 Dzięki za zaproszenie, ale będzie to trudne.
W lipcu na niedużej górce koło Strzegomia miałem wypadek.
Uszkodzone dwa stawy skokowe i krąg lędźwiowy.
Tak chyba kończy się moja przygoda z lataniem.
Na szczęście już się wykurowałem, ale w wieku 60 plus zostały mi tylko modele zdalnie sterowane.
Serdeczne pozdrowiam.
Szkoda, że mało jest takich ludzi jak Pan
to co ja mam dalej robić...68.....
Gdzie Pan to nagrywał, że takie przepięknie bajeczne widoki?
Super informacje dziękuje. Chciałbym zacząć ten sport co pan poleca w województwie dolnośląskim?
nie pomogę w tym rejonie.
@@Mazby2 a w śląskim zna Pan jakąś szkółkę godną polecenia??
Szkoły... a raczej instruktorzy , to nie butelka Coca-Coli...każdy jest inny. problem wytłumaczyłem w filmie. Jeśli dobry instruktor jest w szkole to nie może dobrze wykonać roboty. Jak narazie tylko jeden (prócz mnie :) wykonuje robotę poważnie: Boguś Pelczar. Jest zapewne wielu dobrych i rzetelnych, ale musiałbyś ich namówić na zajęcia indywidualne.
Co Pan poleci za szkołę w Beskidzie Śląskim??? Pozdrawiam
Z zasady nie polecam. Niestety nawet najlepsze szkoły (czytaj: Ci instruktorzy których znam osobiście) niedopełniają szczegółowo programu ze względu na duże obłożenie.
Doceniam szczerość chce się u Pana uczyć gdzie można się skontaktować?
nie prowadze kursow dla początkujących. pomagam tym którzy po kursach chcą uzupełnić braki, ale warunek......trzeba mieć swói kompletny sprzęt. proszę podać tlf lub znależć mnie na messanger.
@@Mazby2 To lipa bo nie mam doświadczenia. No nic dziękuję wtedy
Myślałem, że z tym workiem ziemniaków to żart a tu patrzę i sam leci:)
dzień dobry, jaką szkołę poleca Pan w województwie Mazowieckim? pozdrawiam
Nie polecam żadnej na nizinach!
Ja cały czas słyszę, że wszyscy się sami nauczyli. Ale skoro każdy nauczył się sam latać, to po co później poszedł na kurs?
Dobre!.... No zaczniemy od tego , co chcesz? czy ŚK by powiesić na ścianie, czy nauczyć się latać.... najczęściej robimy kurs by mieć ŚK (na ścianie... w ramce...) a potem.... bierzemy się za naukę ... sami :)
Pierwsze pytanie kandydata to termin kursu
Witam.chcialbym zacząć swoją przygodę z lataniem. Czy prowadzi pan kursy i jak się dostać pod ,, pana skrzydła ,, proszę o odpowiedź
Przejrzyj dokładnie moje filmy, tam są warunki współpracy i podeślij mi kontakt. najlepiej przez messanger
Myślę, że Pan mocno demonizuje obecnie dostępne szkoły i tryb szkoleń. Sam poszedłem na taki kurs mając niewielką wiedzę o paralotniarstwie i uważam, że to były bardzo dobrze wydane pieniądze. Bardzo dużo wiedzy o przepisach, meteorologii, ocenie warunków, miejsca startu, sprawności sprzętu. Obsługa sprzętu od samych podstaw, wiedza na temat stref lotniczych, "kultury lotu" w towarzystwie innych paralotniarzy, nabierania wysokości itd. Przecież to kurs podstawowy, czyli ma nauczyć kursanta absolutnych podstaw a przecież nie tylko o samo latanie chodzi a o robienie tego w sposób możliwie bezpieczny, w odpowiednich miejscach i tak dalej. Moja grupa liczyła 13 osób a gdy lataliśmy na stoku towarzyszyło nam w zależności od dnia 3 lub 4 instruktorów. Nie wpisuje się w pańską narrację i złego słowa nie powiem na tę szkołę i tryb szkolenia. Przypuszczam, że "ogarnięcie" doświadczonego instruktora na lekcje indywidualne to sumarycznie duuuuuuużo większe koszta bo nikt tego nie będzie robił za 20zł za godzinę. Właściciel szkoły powiedział wprost - można u niego zakupić nowy sprzęt ale na początek poleca rok czy dwa polatać na sprzęcie używanym bo ten będzie miał ciężkie życie szczególnie przy startach. Nawet polecił miejsca gdzie taki sprzęt można nabyć, w kraju i za granicą bezpośrednio od właścicieli. Także ja mam inne odczucia ale tak czy owak dzięki za pokazanie sprawy okiem doświadczonego lotnika.
No i super! Właśnie liczę , że takie szkoły będą górą!!
Chyba jest w tym materiale przekłamanie. Licencję czyli ŚK otrzymuje się po 2 etapie, a nie pierwszym. I dopiero po zdanym egzaminie. Odnoszę wrażenie, że głównym celem jest dyskryminacja szkół, a jest wiele dobrych. Środowisko lekarskie wykazuje więcej poszanowania dla swojej branży. Nikt na nikogo nie powie złego słowa. Materiał powinien mieć proste przesłanie - po zdaniu na ŚK ucz się dalej , najlepiej indywidualnie. Niestety nie do końca to wyszło.
różne do mnie trafiają ..."świadectwa kwalifikacji" wraz z absolwentami...którzy nie potrafią wystartować., po żadnym z uzyskanych stopni...
Nie! Nie jest moim celem dyskryminacja szkół...mam wielu przyjaciół którzy szkolą i ... nie wszyscy to robią rzetelnie. Moim głównym celem jest ... by szkoły dawały to za co zapłacili kursanci...
... a jeśli chodzi o środowisko lekarskie to nasz majszałek Senatu jest przykładem poszanowania ..."swojej branży"
@@Mazby2 Zgodzę się. Bywa różnie. Szkoły Nauki Jazdy też czasem uczą tylko jeździć. Jednak większość szkół uczy startów z góry. Przystępując do egzaminu mamy za sobą 30 obowiązkowych startów klasycznych. Fakt, w łatwych warunkach, bo to i tak spore emocje. Podsumowując, to od nas zależy jaką szkołę wybierzemy. Mam na koncie 1 i 2 w jednej szkole oraz H w innej i w obu przypadkach trafiłem na wspaniałych kompetentnych instruktorów. Pozdrawiam Tomka, Anię, Piotrka, Krzysia i Arka. Nazw szkół nie wymieniam , bo pewnie nie wolno :-)
wolno, wolno.. chwalić wolno. teraz gros (nie wiem czy więcej czy mniej) uczy tylko z holu. Moje filmy powstały ponieważ zgłasza się do mnie dużo NIEwyszkolonych pilotów... z papierami, i tyle....
Witam czy organizuje Pan kursy na latanie paralotnią?
Nie , nie prowadzę kursów od zera. Do mnie zgłaszają się absolwenci szkół latania (szkoda, że nie szkół startowania :) z własnym sprzętem, którzy NIC nie nauczyli się na kursach ....
Witam Pana. Gdzie Pana szukać? Moja córka marzy o lataniu na paralotni. A ja w byle jakie ręce jej życia i zapału nie chce dawać..
Mieszkam w Poroninie - Podhale, proszę podać tlf. lub szukać na messanger. . Szczegóły zajęć na YTube:
ua-cam.com/video/sq4GTPw2RA0/v-deo.html
minuta14:30
@@Mazby2 Też chętnie zgłoszę się do Pana na naukę latania na paralotni. To moje marzenie odkąd śnię o lataniu. Jest Pan bardzo sympatycznym człowiekiem, a nauka w takim krajobrazie byłaby jeszcze ciekawsza. :) Pozdrawiam!
Ja nauczyłem się latać na power paraglider w stanach, ale nie zdawałem tam egzaminu na license, ponieważ to nie jest to wymagane do latania w stanach. Teraz mieszkam w Polsce i chciał bym otrzymać moto paragliding uprawnienia bez niepotrzebnych innych kursów. Proszę o pomoc!
jeśli chcesz papiery... też nie są potrzebne, nikt ich nie sprawdza... , to zgłoś się do jakiejś szkoły PPG. bez wykupienia kursu się nie uda...
Ja mojego instruktora wcale miło nie wspominam.
Witamy.
Czy jest jakaś możliwość kontaktu z Panem ?
Pozdrawiamy
Polacy w Albanii
proszę przez Messangera, podać swój email, lub wygooglować mój email.
@@Mazby2 a ma Pan FB ?
Moj to Nobel.Robert
O kilka rzeczy bym spytał tylko na priv
zapraszam!
Tak dopytam ile km możemy przebyć na paralotni tak szczerze :) ?
"Marcelo Prieto, Rafael Saladini and Rafael de Moraes Barros set a new open distance paragliding world record on 10 October 2019, with a massive flight of 588.27km."....
xcmag.com/news/paragliding-world-records-tumble-over-four-days-in-brazil/
Nie mylmy instruktora z osobą, która ma praktykę !
oraz nie mylmy...że instruktor ma praktykę ...:)
@@Mazby2 NIELICZNYM instruktorom brakuje umiejętności latania, umiejętności uczenia lub przyzwoitości. Naprawdę rzadko który ma te trzy cechy współwystępujące.
Witam gdzie mogę dostać nr telefonu do Pana?
proszę o mail na priv. Nie chce podawać tlf pod filmem.... ew. podaj swój i oddzwonię.
Było by fajnie mój nr 734 473 575
proszë o twój to oddzwonie, albo na messanger przez fb
@@Mazby2 witam serdecznie!! ja też poproszę o kontakt !!! 536349458!!! niezmiernie jestem wdzięczny że Pan to nagrał!!!
Nigdy nie było omawianej tutaj alpejki jako zaplanowany sposób startu. Wynika on tylko z warunków i jeśli ktoś planuje taki start przy słabym wietrze to jest idiotą.
No i znowu ten "meńtorski " ton... "planowanie startu"... gdzie w domu? w samochodzie.?.. A co z dostosowaniem startu do warunków????
@@Mazby2 nie Zbychu. Start się planuje na startowisku :)
Zapomniał pan dodać ,że jeszcze na klifach można się uczyć latać a u mnie w kuj-pom mamy takie,,,,
Nie , nie zapomniałem... można się uczyć ...wszędzie...Ale NAUCZYĆ już nie!
Zawsze wyrażam się z ogromnym szacunkiem o pilotach latających na klifach.... ale ten film mówi o UCZENIU.... a uczenie na klifach... NIE !
Przecież to pilot podczas holowania jest największym problemem i zagrożeniem. Gdyby każdy zachowywał się jak worek to by nie było problemu.
Co za metamorfoza !!! Zaczął gadać (pisać...) jak człowiek !!!
@@Mazby2 jeszcze parę filmów i będziemy sobie wysyłać serduszka :p
@@zbigniewgotkiewicz 🤣🤣🤣
2:30 :D
Czy mógłby Pan polecić jakąś szkołę, lub instruktora gdzie mógłby zrobić kurs. Najlepiej indywidualnie.
Jedyna jaką mogę polecić z czystym sumieniem to Bogusław Pelczar w Krośnie.
@@Mazby2 Dziękuję za inf.
A mówi Pan, że trzeba jechać w góry a widziałem w Mechelinka czy na Helu że tez tam startują z małych klifów ale takich bardzo malych
taaaaaaa..... pełne zrozumienie tematu..... chciałbym zobaczyć naukę startu PG na klifie.... dobre!
Szkolą się na wyciągarce a potem sę skarżą ,ze nie potrafą wystartować w górach ? Toż to debile :):):)
witam oj a ja sie wlasnie zapisalem na kurs paralotniarski z cholem a pracuje w austrii i przewaznie bende latac w gorach teraz sie troche przestraszylem
nie ma się czego bać.będzie fajnie... no i będziesz musiał zrobić .... drugi kurs...?
@@Mazby2 tak wiem zapisalem sie na caly kurs 1 i 2 etap z wyciagarka dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam a moze sie zobaczymy gdzies w powietrzu
no to jeszcze 3ci ...na górce....
Drogi kolego w związku z tym że mieszkasz w Austrii i jeśli jesteś zameldowany tam dłużej niż 3mce tracisz status gościa i DHV nakazuje zrobic kurs w Niemczech badz Austrii tzw A i B schein. Twoja Polska licencja będzie bezużyteczna jeśli bedziesz chciał latać w Austrii badz w Niemczech odradzam Ci robienie kurs w Pl bo bedziesz musial go powtórzyć sam to przerabiałem i teraz mam dwie licencje aby w razie w twoj ubezpieczyciel wyplacil pieniadze za leczenie badz szkody. Pozdrawiam🙂🪂
Pan pozdrowi kursanta. Na frytki go zapraszam. :)
Dzień dobry proszę o kontakt 502 774 402 dziękuję