Byłam na tym filmie i oglądałam z zachwytem. Dla mnie to było jak sztuka w teatrze lub film niemy, ale z głosem. Piękne obrazy, "malowidla" i historie postaci. Cieszę się, że takie filmy powstają.
Kocham twórczość Wes'a Anderson'a. Uwielbiam wyłączyć się na dwie godziny z szarej rzeczywistości i zanurzyć w bajkowym, absurdalnym do granic możliwości świecie reżysera. Piękne symetryczne kadry, aktorska śmietanka i dialogi, które można zapauzować i oprawić w ramkę (Pociąg do Darjeeling to mój absolutny faworyt) 🥰 Bardzo długo czekałam na Kurier francuski, film zachwycił mnie formą, widać też że aktorzy świetnie się bawią na planie Andersona, chociaż muszę przyznać, że sama treść i galopujące tempo mnie trochę zmęczyły i przy trzeciej opowieści już ciężko było mi się skupić. Dlatego chętnie wrócę do filmu za jakiś czas już na spokojnie w domu, żeby wyłapywać te wszystkie skarby, które umknęły mi w kinie.
Kk iedy zobaczyłam że polskie tlumaczenie, wiedziałam, że pojDe i zobaczę co ilm o tym długim tytule.Dzisiaj obejrzałam cal AA video recenzje i tym bardziej!
Pracuję w mediach drukowanych. Mam 35 lat, od dziecka kochałam prasę i potrafiłam wydać całe kieszonkowe w kiosku. Przykra jest aktualna degradacja poziomu prasy oraz zmiana konsumpcji mediów. Aktualnie zajmuję się cyfryzacją, ale czasem chciałabym zatrzymać czas i wiedzieć, że w określonym dniu tygodnia będę eksplorować świat w oparach farby drukarskiej. Nie miałam ochoty oglądać Kuriera, ale zostałam zachęcona. Dziękuję!
Film piekny, inscenizacja jest mistrzowska (sceny w wiezieniu!!), swietny pomysl ze zbudowaniem struktury filmu tak, aby przypominala strukture strony gazety i tego jak sledzimy kolejne drobne historie gdzies tam zagubione w kolumnach. Ale, no wlasnie, te historie sa najslabszym elementem filmu, absolutnie nieangazujace i nawet jesli zrealizoawne z pomyslem i humorem to zasadniczo gdyby sie urwaly w polowie to nikogo za bardzo by to nie przjelo, bo zakonczenie nas po prostu nie interesuje. Anderson ewidentnie cala energie wklada w strone wizualna (od jakiegos czasu zreszta), na zaangazowanie widza brakuje mu czasu albo checi. Ten film jest piekna pocztowka wystawiona stylowi dziennikarstwa, ktory przemija i kinu francuskiej nowej fali, ale za ta pocztowka niewiele sie kryje. Mozliwe, ze ten format by sie sprawdzil, gdyby te krotkie metraze ( bo ten film jest przede wszystkim kompilacja krotkich metrazy, kazdy nudniejszy od poprzedniego) wypuszczono osobno, na przyklad w internecie i pozwolona nam je odkrywac w wybranej kolejnosci. I nawet jesli wizualnie ten film jest zrobiony z ogromna wirtuozeria, to styl Andersona staje sie powoli bardzo malo zaskakujacy, wlasciwie w kinie mogliby rozdawac "bingo Wesa Andersona" i przynajmniej seans stalby sie o wiele ciekawszy.
Dziękuję mojej mamie z którą za dzieciaka oglądałam "Perły z lamusa". Brakuje nam tej inteligencji w dzisiejszych mediach. Panie Tomaszu wspaniale się Pana słucha a na film się z pewnością wybiorę.
Dawne, pepierowe gazety w klubach prasowych, lokalach itd. były mocowane grzbietem w dwóch przylegających do siebie , połączonych zawiasem, długich i dość cienkich, prostokątnych listwach. U dołu miały one wygodny uchwyt dla ręki, u góry haczyk, na którym były zawieszane w wyznaczonym miejscu. Więc powiedzenie "od deski do deski" nie pochodzi od tego wynalazku. Jak słusznie zauważyła jedna z moich poprzedniczek, określenie to wzięło się stąd, że dawne, ręcznie pisane manuskrypty najczęściej oprawiane były w drewniene okładki ;-)
Panie Tomaszu dziękuję. Ten film to podsumowanie zakończonej epoki. Dziś profesjonalizm i kompetencje oraz odpowiedzialność za własne słowo pisane/wypowiedziane budzi co najmniej zdziwienie bo zwykle większości słuchaczy czy czytelnikom jest wszystko jedno. Trudno się żyje w takim świecie, ale mamy Pana. Panie Raczku leje Pan miodek na nasze uszy i serca. Nawiąże też do innych komentarzy o zapachu nowej gazety. Moje ulubione zapachy to zapach świeżo upieczonego chleba, zapach świeżo zadrukowanego papieru i zapach świeżo obrabianego drewna.
Pan ma taki tembr głosu, że można słuchać i słuchać. Oczywiście merytorycznie bardzo dobre. No i już miałem się uśmiechnąć kiedy przemycił Pan informację o czytaniu od deski do deski. Otóż wyrażenie to jest o wiele starsze niż historia gazet. Wzięło się azaliż z tego, że książki miały kiedyś okładki z desek. I stąd to powiedzenie. Aczkolwiek czytanie gazet na wieszakach nie jest mi obce i prawdę mówiąc czepianie się tego byłoby małostkowe z mojej strony. Pozdrawiam serdecznie.
Ja znam wersję mówiącą, że "od deski do deski" wzięło się od rękopisów i starodruków, których okładki były z drewna obitego skórą. Pozdrawiam serdecznie Piotrek
Ja a'propos łyżwiarstwa. Nie ma już dawno jazdy obowiązkowej i dowolnej. Dobre 20-30 lat. I dlatego nie jest pokazywana w telewizji. Od bardzo dawna łyżwiarze jeżdżą program krótki i program dowolny. Oba jednakowo piękne artystycznie. I jednakowo chętnie oglądane.
Film obejrzałem bez wiadomości o nim oprócz podstawowych danych. Panie Tomaszu, jestem 60+ i dla mnie był to film głównie o Francji jaka była w mojej wyobraźni na bazie filmów francuskim, dla mnie jest to hołd dawnej Francji, która dla świata a głównie dla Amerykanów była i jeszcze jest pewnym wzorem kultury, Amerykanie nie wzorowali się na Anglii ale wzorowali a raczej mieli kulturowy kompleks Francji, mają nadal, proszę zobaczyć jak w filmach literaturze amerykańskiej są odwołania do Paryża, Francji ilu intelektualistów artystów szukało natchnienia we Francji. Film odebrałem mniej jako historia gazety tylko jako nostalgią do piękna i elegancji dla wielu której synonimem jest Francja. Nawet 1968r we Francji nie epatuje zabitymi, rannymi ale miłością, pozdrawiam serdecznie.
Co miesiąc czekałem na nowy numer FILMu. Gdy pojawiało się w kiosku to było jak święto. Teraz kupiję KINO i nadal jest to dla mnie doznanie niemal zmysłowe, ten zapach papieru...podkreślam co ważniejsze zdania itd. Uwielbiam!
Cher Tomasz, I ll go to that film for sure but please I expect apologies for French speaking languages. I speak myself Polish german italian spanish portuguese chinese khmer finnish russian japanese hungarian etc... and my accent are sometimes reaching perfection. Pirouette oczekuję. I m a fan of your critics as they are most remarkable. Young French people and a fair amount of elder ones speak amazingly well languages. Pozdrawiam
Dzień Dobry Panie Tomaszu : świetna recenzja. Trzeba iść bez gadania do kina! Tym bardziej że kocham zapach wydrukowanych gazet i książek ... często z moim młodym chodzimy do Empiku wąchać książki i gazety. Każda pachnie inaczej ;) magia....
Po tej recenzji specjalnie poszłam do kina na ten film. Było 5 osób, ale był to seans o 13:20 w środę. Bardzo mi się podobały te opowieści. W szczególności zapadły mi w pamięć dwie: o sztuce i polityce. Miałam taką refleksję, że faktycznie trzeba się trochę bardziej skupić żeby zauważyć smaki tego filmu. I bardzo dobrze! Dziękuję za recenzję. Dzięki niej obejrzałam dobry film 👋
najnowszego jeszcze nie widzialem, ale przy GBH szczegolnie uwielabialem jedna scene, mianowicie kiedy glowni bohaterowie jada kolejka gorska i musza zmienic wagoniki, ktore to bujajac sie na linie popiskuja w rytm sciezki dzwiekowej :) za kazdym obejrzeniem ta scena mnie rozbraja
Byłam na seansie w CC w sobotę. Na sali było ze mną 6 osób, z czego 5 wyszło w trakcie. Mnie Wes Anderson znowu uwiódł. Kocham te jego nowelki łączone Kurierem Francuskim. Kocham to poczucie humoru, lekkość, kreskę animacji. Kocham ludzi pracujących w tym filmie, ich odwagę, zabawę, radość. Bardziej tym razem do mnie dotarł niż w poprzednim GBH.
Panie Tomaszu dziękuje za recenzje, film do wielokrotnego oglądania jak każdy film Andersona, gęsty w każdej warstwie, opowieści fantastyczne, estetycznie wysmakowany, przypomina ręczną prace. Odnośnie odpowiednika New Yorkera w Polsce, myślę, że jest nim Przekrój. Pozdrawiam
Bardzo długo czekałam na Kuriera, kupuje każdy film Wesa, trafia w moje serducho, tym razem było tak samo, uwielbiam, czułam się w kinie, gdzie praktycznie siedziałam sama - jakbym była na wyjątkowym seansie stworzonym tylko dla mnie ♡
Idąc na ten film, mniej więcej spodziewałem się co mogę zobaczyć ( zachwycił mnie Grand Budapest Hotel i w krótkim czasie nadrobiłem całą filmografię). Ale to, co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Film jest wizualnie przepiękny, te kolory, ta kompozycja kadru, symetria, mix filmu, animacji, plejada aktorów, świetny humor. I mimo że niemal na pewno wszystkiego nie zrozumiałem, nie wylapałem wszustkiego to film był ucztą dla oczu. No i muzyka Alexandra Desplata, który jest stałym współpracownikiem reżysera idealnie pasuje. Polecam gorąco wszystkim ,bo na tle tego co nas zalewa zewsząd na np. Netflixie ten film się wyróżnia.
Dzisiejsze Premium ustawiło mi humor na cały dzień :)))))). Jak ja dobrze zmam tę reakcję na drążenie , na zadawanie pytań : ale dlaczego? A czemu tak myślisz? itp Nawet podczas paneli dyskusyjnych - gdy tylko je zadawałam - to od razu szedł pomruk po sali : ło jezuuuu :))))). Zadając takie pytania trzeba mieć na uwadze, że w najlepszym razie dostaniemy łatkę upierdliwca. Ale warto ! :)
Miałam problemy żeby zapamiętać ten nasz polski tytuł ( poszaleli ;-) )- do kina zachęcił mnie jedank fakt, iż jest to film Andersena, którego filmy bardzo lubię. Namówiłam na ten film rodziców ( Grand Budapest Hotel im sie podobał) i jak to móią ile ludzi, tyle opini. Tatę przerosła forma, toatlnie nie jego klimat, wyszedł rozczarowany, mamę- zaciekawiła forma, zdjęcia, potrafiła "wyczytać" pewne perełki odnoszace się do naszej rzeczywistości, których nie dostrzegł tata, ale fabuła jej generalnie pochłonęła , mnie natomiast zachwyciła i forma, i pomysł na to, aby podać nam ten film w postaci gazety, którą zamiast przeczytać- oglądamy. Są tutaj zdecydowanie historie z przesłaniem, nawiązujące do naszej codzienności - ja Wesa Andersona w takiej formie kupuję i ten jego ostatni numer kuriera "przeczytałam/obejrzałam" z przeyjemnością :-)
No mistrz😁 I przekonał. Zresztą jako były dziennikarz też tęsknię za poprawną polszczyzną z prasy pisanej i zżymam się wchodząc na portale. Pozdrowienia i podziękowania Panie Tomaszu.
Odnośnie części premium. Ciekawa sprawa... Nigdy nie miałem problemu żeby uzasadnić dlaczego coś mi się podoba lub nie podoba, niezależnie od okoliczności.
Panie Tomku, jak dobrze, że Pan jest!!! Beż Pana codzienność utopiłaby się w szarej magmie. Dziękuję za wszystkie recenzje, gongi, gążki i trzy łyku, no i premie🥰
Nie obejrzałam jeszcze filmu ale reporter na rowerze to pomyślałam o Christopherze Hutchensie:) wspaniale pan akcentuje słowa na a- Afryka, analiza:)))) dobrze usłyszeć taki wstęp przed pójściem do kina
Świetna recenzja, ja byłam wczoraj i zaraz po przyjściu z kina przysiadłam do "rozkminiania" Rzeczy, aczkolwiek historie przedstawione w filmie mnie średnio jakoś zaangażowały i szczerze pisząc wolałabym więcej dziania się w samej tytułowej redakcji :)
Panie Tomaszu: WYZWANIE: jaki poziom musi osiągnąć oglądalność aby zakręcił Pan u siebie piruet? ;)) Jak zwykle wspaniała recenzja - biegnę do kina na ten film!
Widziałam i zostałam po raz kolejny przez pana Andersona oczarowana. Jeśli komuś blisko do Londynu, aktualnie dostępna jest świetna wystawa poświęcona planowi filmowemu i rekwizytom 😊
Oooo! To coś dla mnie. Świat się zmienia. I dobrze. Ja jednak tesknię za redakcją w starym stylu. Za szpiglem. Szczotkami stron rozwieszonymi na ścianie. Nawet za smrodem popielniczek i petami zatopionymi w fusach kawy... Idę do kina!
Panie Tomaszu, rzeczywiście jak zobaczyłam tytuł filmu Pana videorecenzji, to pomyślałam: nieeee.... nie oglądam, bo pewnie będą nudy.... Ale u Pana na kanale NIGDY nie ma nudy, więc włączyłam i Pana opowieść, jak zawsze, mnie wciągnęła 😊 Dziękuję! Film na pewno obejrzę 😊 Pozdrawiam serdecznie
Czekałem na tą recenzje. Byliśmy na tym filmie w dniu premiery... i tak, były osoby, które wyszły w trakcie filmu. Trochę ich rozumiem, jeśli przyszły na rozrywkę to tutaj tego nie uświadczyły.
Raz w kinie mnie zapytano "Dlaczego?". Dlaczego się pani zaśmiała podczas filmu "Na noże" ? Potrafiłam na pytanie odpowiedzieć. Bo się okazało, że napastnik zaatakował nożem teatralnym. Na pytanie "dlaczego?" trzeba powiedzieć prawdę i umieć to ubrać w słowa. Bardzo mi się podobała część z kucharzem. Było wyrafinowanie z zaskakującym zakończeniem, które mnie trochę wzruszyło.
W kanadyjskich bibliotekach gazety nadal wiesza sie na mahoniowych drazkach ,choc juz bez desek . Co do opanowania obcego jazyka ,to prawda - nie staramy sie osiagac perfekcji ,no ale moze dlatego wielu z nas w Montrealu wlada wieloma jezykami . Musze dodac ze z ogromna przyjemnoscia slucham panskiech recenzji jak i anegdotek z panskiego zycia - film polece zobaczyc 💌
Tomku, trochę nie na temat, ale ciekawi mnie co odpowiesz, to pytam :) Czy nie masz tak, że oglądając filmy w języku, który nie znasz na tyle by obejść się bez czytania napisów, czujesz że tracisz za dużo z obserwowania gry aktorskiej. Że umykają ułamki sekund, w których czytałeś zamiast obserwować mimikę twarzy, ruchy, gesty? Jeśli tak, to czy zdarza Ci się oglądać taki film drugi raz specjalnie po to, by nadrobić pełen odbiór gry aktorskiej? Albo może cofasz pojedyncze sceny wtedy?
Zdarza się. Szczególnie gdy chodzi o języki których nie znam. Dlatego tak lubię oglądać filmy w domu, gdzie zawsze mogę cofnąć scenę i sprawdzić to co przeoczyłem.
Wspaniały film. Kwintesencja kina Andersona. A jaki genialny wizualnie. Po prostu perełka. Mnie zainteresowała każda historia/ artykuł z ostatniego numeru. Jakby powiedział Piotr Kaczkowski "cudeńko". Ode mnie 9/10
Film może zmęczyć ogromną ilością informacji, którymi epatuje się widza od pierwszych minut , a którym towarzyszy drobiazgowa i nieco bajkowa - typowa dla Wesa scenografia i kadry niczym z prac Edwarda Hoppera . Mnie zmęczyło to zawrotne tempo, aczkolwiek epizod z Tildą, nową dziewczyną Bonda oraz Benicio uważam za znakomity. Pozostałe niespecjalnie utkwiły w pamięci.
Wydaje mi się, że pominął Pan najważniejsze - ten film ma potężne przesłanie. To nie jest tylko film o dziennikarstwie i upadającej sztuce. Jego pionta zawarta jest w jednej z ostatnich scen - chodzi o to zdanie, które Arthur Howitzer, Jr. kazał przywrócić do artykułu redaktorowi Roebuckowi Wrightowi. To jest film o korzeniach - w każdej z tych historii, któryś z bohaterów ma z tym problem i szuka jego rozwiązania! Trochę zakamuflowane jest to przesłanie, ale jeśli popatrzy się przez ten pryzmat to dopiero Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun nabiera głębi.
Bardzo często potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego. Z drugiej strony gdy ta umiejętność się nasila coś z przeżywania sztuki, muzyki, filmu się zatraca. Często zbyt pośpiesznie zadane pytanie dlaczego, zamyka możliwość przyjęcia do wnętrza tego co słuchamy, oglądamy pozdrawiam
@@EkranTomaszaRaczka tak to prawda. Ostatnio z synem słuchaliśmy muzyki, na bieżąco komentowałem to co w tych dźwiękach się działo. Ponieważ w głowie odrazu pojawiała się analiza zasłyszanych dźwięków w, syn czterolatek wołał daj tato posłuchać i miał rację.
Byłam na tym filmie i oglądałam z zachwytem. Dla mnie to było jak sztuka w teatrze lub film niemy, ale z głosem. Piękne obrazy, "malowidla" i historie postaci. Cieszę się, że takie filmy powstają.
Kocham twórczość Wes'a Anderson'a. Uwielbiam wyłączyć się na dwie godziny z szarej rzeczywistości i zanurzyć w bajkowym, absurdalnym do granic możliwości świecie reżysera. Piękne symetryczne kadry, aktorska śmietanka i dialogi, które można zapauzować i oprawić w ramkę (Pociąg do Darjeeling to mój absolutny faworyt) 🥰 Bardzo długo czekałam na Kurier francuski, film zachwycił mnie formą, widać też że aktorzy świetnie się bawią na planie Andersona, chociaż muszę przyznać, że sama treść i galopujące tempo mnie trochę zmęczyły i przy trzeciej opowieści już ciężko było mi się skupić. Dlatego chętnie wrócę do filmu za jakiś czas już na spokojnie w domu, żeby wyłapywać te wszystkie skarby, które umknęły mi w kinie.
Do Wesa trzeba mieć luz, czyli coś czego w Polsce jest co raz mniej bo tzw. wszyscy siedzą na barykadach. Niestety, w szachy nie grają. 10/10
Mówisz wiec, ze każdy kto tego filmu nie lubi, nie ma luzu? ;)
Kk iedy zobaczyłam że polskie tlumaczenie, wiedziałam, że pojDe i zobaczę co ilm o tym długim tytule.Dzisiaj obejrzałam cal AA video recenzje i tym bardziej!
Pracuję w mediach drukowanych. Mam 35 lat, od dziecka kochałam prasę i potrafiłam wydać całe kieszonkowe w kiosku. Przykra jest aktualna degradacja poziomu prasy oraz zmiana konsumpcji mediów. Aktualnie zajmuję się cyfryzacją, ale czasem chciałabym zatrzymać czas i wiedzieć, że w określonym dniu tygodnia będę eksplorować świat w oparach farby drukarskiej. Nie miałam ochoty oglądać Kuriera, ale zostałam zachęcona. Dziękuję!
Panie Tomaszu. Pan wynosi sztukę filmową na wyższy poziom. Uczestnicząc w tych podróżach z Panem wiem, że mam kontakt ze sztuką właśnie. Dziękuję.
Panie Tomaszu jak Pan to robi, że jest Pan tak niemożliwie sympatyczny 😯
Film piekny, inscenizacja jest mistrzowska (sceny w wiezieniu!!), swietny pomysl ze zbudowaniem struktury filmu tak, aby przypominala strukture strony gazety i tego jak sledzimy kolejne drobne historie gdzies tam zagubione w kolumnach. Ale, no wlasnie, te historie sa najslabszym elementem filmu, absolutnie nieangazujace i nawet jesli zrealizoawne z pomyslem i humorem to zasadniczo gdyby sie urwaly w polowie to nikogo za bardzo by to nie przjelo, bo zakonczenie nas po prostu nie interesuje. Anderson ewidentnie cala energie wklada w strone wizualna (od jakiegos czasu zreszta), na zaangazowanie widza brakuje mu czasu albo checi. Ten film jest piekna pocztowka wystawiona stylowi dziennikarstwa, ktory przemija i kinu francuskiej nowej fali, ale za ta pocztowka niewiele sie kryje. Mozliwe, ze ten format by sie sprawdzil, gdyby te krotkie metraze ( bo ten film jest przede wszystkim kompilacja krotkich metrazy, kazdy nudniejszy od poprzedniego) wypuszczono osobno, na przyklad w internecie i pozwolona nam je odkrywac w wybranej kolejnosci. I nawet jesli wizualnie ten film jest zrobiony z ogromna wirtuozeria, to styl Andersona staje sie powoli bardzo malo zaskakujacy, wlasciwie w kinie mogliby rozdawac "bingo Wesa Andersona" i przynajmniej seans stalby sie o wiele ciekawszy.
Panie Tomku, kocham Pana. Wszystko.
Dziękuję mojej mamie z którą za dzieciaka oglądałam "Perły z lamusa". Brakuje nam tej inteligencji w dzisiejszych mediach. Panie Tomaszu wspaniale się Pana słucha a na film się z pewnością wybiorę.
kocham pana -pan tak opowiada jak muzyk pisze najpiekniejszy utwór muzyczny
Dawne, pepierowe gazety w klubach prasowych, lokalach itd. były mocowane grzbietem w dwóch przylegających do siebie , połączonych zawiasem, długich i dość cienkich, prostokątnych listwach. U dołu miały one wygodny uchwyt dla ręki, u góry haczyk, na którym były zawieszane w wyznaczonym miejscu. Więc powiedzenie "od deski do deski" nie pochodzi od tego wynalazku. Jak słusznie zauważyła jedna z moich poprzedniczek, określenie to wzięło się stąd, że dawne, ręcznie pisane manuskrypty najczęściej oprawiane były w drewniene okładki ;-)
Panie Tomaszu dziękuję. Ten film to podsumowanie zakończonej epoki. Dziś profesjonalizm i kompetencje oraz odpowiedzialność za własne słowo pisane/wypowiedziane budzi co najmniej zdziwienie bo zwykle większości słuchaczy czy czytelnikom jest wszystko jedno. Trudno się żyje w takim świecie, ale mamy Pana. Panie Raczku leje Pan miodek na nasze uszy i serca. Nawiąże też do innych komentarzy o zapachu nowej gazety. Moje ulubione zapachy to zapach świeżo upieczonego chleba, zapach świeżo zadrukowanego papieru i zapach świeżo obrabianego drewna.
Pan ma taki tembr głosu, że można słuchać i słuchać. Oczywiście merytorycznie bardzo dobre. No i już miałem się uśmiechnąć kiedy przemycił Pan informację o czytaniu od deski do deski. Otóż wyrażenie to jest o wiele starsze niż historia gazet. Wzięło się azaliż z tego, że książki miały kiedyś okładki z desek. I stąd to powiedzenie. Aczkolwiek czytanie gazet na wieszakach nie jest mi obce i prawdę mówiąc czepianie się tego byłoby małostkowe z mojej strony. Pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze nigdy spotkanie z kurierem nie dostarczyło mi tyle radości, mimo że doceniam ciężką pracę ich wszystkich.
Ja znam wersję mówiącą, że "od deski do deski" wzięło się od rękopisów i starodruków, których okładki były z drewna obitego skórą.
Pozdrawiam serdecznie Piotrek
Tsk
Ja też 🙂
I stąd w istocie wzięło się to powiedzenie
O, ja też. Absolwentka bibliotekoznawstwa pozdrawia.
Ja a'propos łyżwiarstwa. Nie ma już dawno jazdy obowiązkowej i dowolnej. Dobre 20-30 lat. I dlatego nie jest pokazywana w telewizji. Od bardzo dawna łyżwiarze jeżdżą program krótki i program dowolny. Oba jednakowo piękne artystycznie. I jednakowo chętnie oglądane.
Film obejrzałem bez wiadomości o nim oprócz podstawowych danych. Panie Tomaszu, jestem 60+ i dla mnie był to film głównie o Francji jaka była w mojej wyobraźni na bazie filmów francuskim, dla mnie jest to hołd dawnej Francji, która dla świata a głównie dla Amerykanów była i jeszcze jest pewnym wzorem kultury, Amerykanie nie wzorowali się na Anglii ale wzorowali a raczej mieli kulturowy kompleks Francji, mają nadal, proszę zobaczyć jak w filmach literaturze amerykańskiej są odwołania do Paryża, Francji ilu intelektualistów artystów szukało natchnienia we Francji. Film odebrałem mniej jako historia gazety tylko jako nostalgią do piękna i elegancji dla wielu której synonimem jest Francja. Nawet 1968r we Francji nie epatuje zabitymi, rannymi ale miłością, pozdrawiam serdecznie.
Kocham pana, panie Raczku🦂
🦞 to jest Raczek! Tamto to Skiorpion..
Mistrzostwo w prowadzeniu opowieści.🌞
Jak dobrze, że Pan jest
Co miesiąc czekałem na nowy numer FILMu. Gdy pojawiało się w kiosku to było jak święto. Teraz kupiję KINO i nadal jest to dla mnie doznanie niemal zmysłowe, ten zapach papieru...podkreślam co ważniejsze zdania itd. Uwielbiam!
A ja tam pójdę na ten film. Bo właśnie podjęłam studia podyplomowe na kier. Redakcja-Edytorstwo 🙂 Rozkosz estetyczna zawsze 😄
Cher Tomasz, I ll go to that film for sure but please I expect apologies for French speaking languages. I speak myself Polish german italian spanish portuguese chinese khmer finnish russian japanese hungarian etc... and my accent are sometimes reaching perfection. Pirouette oczekuję. I m a fan of your critics as they are most remarkable. Young French people and a fair amount of elder ones speak amazingly well languages. Pozdrawiam
Dzień Dobry Panie Tomaszu : świetna recenzja. Trzeba iść bez gadania do kina! Tym bardziej że kocham zapach wydrukowanych gazet i książek ... często z moim młodym chodzimy do Empiku wąchać książki i gazety. Każda pachnie inaczej ;) magia....
Po tej recenzji specjalnie poszłam do kina na ten film. Było 5 osób, ale był to seans o 13:20 w środę.
Bardzo mi się podobały te opowieści.
W szczególności zapadły mi w pamięć dwie: o sztuce i polityce. Miałam taką refleksję, że faktycznie trzeba się trochę bardziej skupić żeby zauważyć smaki tego filmu. I bardzo dobrze!
Dziękuję za recenzję.
Dzięki niej obejrzałam dobry film 👋
Nie mogłam doczekać się tej recenzji
Również jeszcze co najmniej dwukrotnie obejrzę, najpierw dla obrazu, a potem dla dialogów.
najnowszego jeszcze nie widzialem, ale przy GBH szczegolnie uwielabialem jedna scene, mianowicie kiedy glowni bohaterowie jada kolejka gorska i musza zmienic wagoniki, ktore to bujajac sie na linie popiskuja w rytm sciezki dzwiekowej :) za kazdym obejrzeniem ta scena mnie rozbraja
Byłam na seansie w CC w sobotę. Na sali było ze mną 6 osób, z czego 5 wyszło w trakcie. Mnie Wes Anderson znowu uwiódł. Kocham te jego nowelki łączone Kurierem Francuskim. Kocham to poczucie humoru, lekkość, kreskę animacji. Kocham ludzi pracujących w tym filmie, ich odwagę, zabawę, radość. Bardziej tym razem do mnie dotarł niż w poprzednim GBH.
To była solidna I mozolna praca aby wszystko sprawdzić I wyszukać błędy przed wydaniem czasopisma, podziwiam,,,,, Dziękuję
Panie Tomaszu, bardzo chciałam obejrzeć, do kina nie zdążyłam.. szukam on line. Dziękuję za poświęconą uwagę i komentarz . Pozdrawiam serdecznie :)
Panie Tomaszu dziękuje za recenzje, film do wielokrotnego oglądania jak każdy film Andersona, gęsty w każdej warstwie, opowieści fantastyczne, estetycznie wysmakowany, przypomina ręczną prace. Odnośnie odpowiednika New Yorkera w Polsce, myślę, że jest nim Przekrój. Pozdrawiam
Bardzo długo czekałam na Kuriera, kupuje każdy film Wesa, trafia w moje serducho, tym razem było tak samo, uwielbiam, czułam się w kinie, gdzie praktycznie siedziałam sama - jakbym była na wyjątkowym seansie stworzonym tylko dla mnie ♡
Po raz kolejny mam dużo większą przyjemność ze słuchania Pana analizy, niż z oglądania ocenianiego materiału!
❤️ Dziękuję za tę recenzję.
Fan małego gążka
Idąc na ten film, mniej więcej spodziewałem się co mogę zobaczyć ( zachwycił mnie Grand Budapest Hotel i w krótkim czasie nadrobiłem całą filmografię). Ale to, co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Film jest wizualnie przepiękny, te kolory, ta kompozycja kadru, symetria, mix filmu, animacji, plejada aktorów, świetny humor. I mimo że niemal na pewno wszystkiego nie zrozumiałem, nie wylapałem wszustkiego to film był ucztą dla oczu. No i muzyka Alexandra Desplata, który jest stałym współpracownikiem reżysera idealnie pasuje. Polecam gorąco wszystkim ,bo na tle tego co nas zalewa zewsząd na np. Netflixie ten film się wyróżnia.
Ja obejrzalem! I to w dniu premiery i bardzo mi sie podobal!
Na pewno obejrzę ten film❤
Pięknie się słucha Pana opowieści o dawnym druku czasopism, dla studenta studiów bibliotekoznawczych to miód na uszy 😍
Dzisiejsze Premium ustawiło mi humor na cały dzień :)))))). Jak ja dobrze zmam tę reakcję na drążenie , na zadawanie pytań : ale dlaczego? A czemu tak myślisz? itp Nawet podczas paneli dyskusyjnych - gdy tylko je zadawałam - to od razu szedł pomruk po sali : ło jezuuuu :))))). Zadając takie pytania trzeba mieć na uwadze, że w najlepszym razie dostaniemy łatkę upierdliwca. Ale warto ! :)
sprőbuję obejrzeć ten film bo sam przewinołęm się przez drukarnię - dziękuję za rekomenddcę 😎
Miałam problemy żeby zapamiętać ten nasz polski tytuł ( poszaleli ;-) )- do kina zachęcił mnie jedank fakt, iż jest to film Andersena, którego filmy bardzo lubię. Namówiłam na ten film rodziców ( Grand Budapest Hotel im sie podobał) i jak to móią ile ludzi, tyle opini. Tatę przerosła forma, toatlnie nie jego klimat, wyszedł rozczarowany, mamę- zaciekawiła forma, zdjęcia, potrafiła "wyczytać" pewne perełki odnoszace się do naszej rzeczywistości, których nie dostrzegł tata, ale fabuła jej generalnie pochłonęła , mnie natomiast zachwyciła i forma, i pomysł na to, aby podać nam ten film w postaci gazety, którą zamiast przeczytać- oglądamy. Są tutaj zdecydowanie historie z przesłaniem, nawiązujące do naszej codzienności - ja Wesa Andersona w takiej formie kupuję i ten jego ostatni numer kuriera "przeczytałam/obejrzałam" z przeyjemnością :-)
No mistrz😁 I przekonał. Zresztą jako były dziennikarz też tęsknię za poprawną polszczyzną z prasy pisanej i zżymam się wchodząc na portale. Pozdrowienia i podziękowania Panie Tomaszu.
Odnośnie części premium. Ciekawa sprawa... Nigdy nie miałem problemu żeby uzasadnić dlaczego coś mi się podoba lub nie podoba, niezależnie od okoliczności.
Panie Tomku, jak dobrze, że Pan jest!!! Beż Pana codzienność utopiłaby się w szarej magmie. Dziękuję za wszystkie recenzje, gongi, gążki i trzy łyku, no i premie🥰
Nie obejrzałam jeszcze filmu ale reporter na rowerze to pomyślałam o Christopherze Hutchensie:) wspaniale pan akcentuje słowa na a- Afryka, analiza:)))) dobrze usłyszeć taki wstęp przed pójściem do kina
Szanuję twórczość Wesa. Jego filmy to dzieła sztuki. Grają w nich też doskonali aktorzy.
Świetna recenzja, ja byłam wczoraj i zaraz po przyjściu z kina przysiadłam do "rozkminiania" Rzeczy, aczkolwiek historie przedstawione w filmie mnie średnio jakoś zaangażowały i szczerze pisząc wolałabym więcej dziania się w samej tytułowej redakcji :)
Świetny film! I równie świetna recenzja! 😁👌
Sluchac pana Tomasza to miod na serce,dziekuje.
Zachęcił mnie Pan absolutnie
Panie Tomaszu: WYZWANIE: jaki poziom musi osiągnąć oglądalność aby zakręcił Pan u siebie piruet? ;)) Jak zwykle wspaniała recenzja - biegnę do kina na ten film!
Cudowna opowieść, dzięki!
Widziałam i zostałam po raz kolejny przez pana Andersona oczarowana. Jeśli komuś blisko do Londynu, aktualnie dostępna jest świetna wystawa poświęcona planowi filmowemu i rekwizytom 😊
"Rozkosz estetyczna " czyli warto. Dziękuję Panu za recenzje.
Jest Pan cholernie dobry. Coraz lepszy.
Oooo! To coś dla mnie. Świat się zmienia. I dobrze. Ja jednak tesknię za redakcją w starym stylu. Za szpiglem. Szczotkami stron rozwieszonymi na ścianie. Nawet za smrodem popielniczek i petami zatopionymi w fusach kawy... Idę do kina!
Panie Tomaszu, rzeczywiście jak zobaczyłam tytuł filmu Pana videorecenzji, to pomyślałam: nieeee.... nie oglądam, bo pewnie będą nudy.... Ale u Pana na kanale NIGDY nie ma nudy, więc włączyłam i Pana opowieść, jak zawsze, mnie wciągnęła 😊 Dziękuję! Film na pewno obejrzę 😊 Pozdrawiam serdecznie
Kolejne kapitalne nawijanie Pana Tomka, którego mogę słuchać bez końca.
GRAND BUTAPEST HOTEL jest NIESAMOWITY
Czekałem na tą recenzje. Byliśmy na tym filmie w dniu premiery... i tak, były osoby, które wyszły w trakcie filmu. Trochę ich rozumiem, jeśli przyszły na rozrywkę to tutaj tego nie uświadczyły.
Uwielbiam Grand Budapest Hotel, tym bardziej, że kręcono go w miejscu mojego zamieszkania i większość lokacji znam z życia codziennego i spacerów;)
Zazdroszczę 😀
@@xy9442 W takim razie zapraszam do Görlitz, wiele innych produkcji również była tam realizowana ;)
Oby poprawiły się warunki epidemiologiczne, bo jaram się tym filmem i bardzo chcę go zobaczyć!
Tak, pan Tomasz stwierdza, że mamy kompleksy językowe po czym wypowiada zdanie po francusku ze świetnym francuskim akcentem :D
Raz w kinie mnie zapytano "Dlaczego?". Dlaczego się pani zaśmiała podczas filmu "Na noże" ? Potrafiłam na pytanie odpowiedzieć. Bo się okazało, że napastnik zaatakował nożem teatralnym.
Na pytanie "dlaczego?" trzeba powiedzieć prawdę i umieć to ubrać w słowa.
Bardzo mi się podobała część z kucharzem. Było wyrafinowanie z zaskakującym zakończeniem, które mnie trochę wzruszyło.
Chcialabym zgrac sobie w jeden filmik wszystkie Gonżki ❤❤❤ kocham!
Świetny film. Gombrowiczowski.
Panie Tomku, bardzo proszę o recenzję Lekcji Perskiego. Dziękuję i pozdrawiam :)
Ojej, to już koniec??? Tak się słuchało, ze zapomniałam o tym, ze każda audycja ma wyznaczone ramy czasowe …
W kanadyjskich bibliotekach gazety nadal wiesza sie na mahoniowych drazkach ,choc juz bez desek . Co do opanowania obcego jazyka ,to prawda - nie staramy sie osiagac perfekcji ,no ale moze dlatego wielu z nas w Montrealu wlada wieloma jezykami .
Musze dodac ze z ogromna przyjemnoscia slucham panskiech recenzji jak i anegdotek z panskiego zycia - film polece zobaczyc 💌
Z pozdrowieniem....🌞... planuję obejrzeć w najbliższy poniedzialek, właśnie grają w kinie w mojej dzielnicy. -
@@jurek46pink Ja rowniez pojde w nastepnym tygodniu , niestety obecnie mam zapalenie ucha .
W gdańskiej bibliotece są gazety umieszczone na drewni@nych drążkach ..tez....
@@danawielgus1553 👍😘
Panie Tomku, taka mała złośliwość. Przy takiej dbałości o szczegóły: Kansas Evening Star czy Sun ;) Pozdrawiam :)
Jak już się zamieści recenzję to nie da się już w niej słowa poprawić. Zrobiłem to w opisie i komentarzach ale ich chyba nikt nie czyta 🙈
Tomku, trochę nie na temat, ale ciekawi mnie co odpowiesz, to pytam :) Czy nie masz tak, że oglądając filmy w języku, który nie znasz na tyle by obejść się bez czytania napisów, czujesz że tracisz za dużo z obserwowania gry aktorskiej. Że umykają ułamki sekund, w których czytałeś zamiast obserwować mimikę twarzy, ruchy, gesty? Jeśli tak, to czy zdarza Ci się oglądać taki film drugi raz specjalnie po to, by nadrobić pełen odbiór gry aktorskiej? Albo może cofasz pojedyncze sceny wtedy?
Zdarza się. Szczególnie gdy chodzi o języki których nie znam. Dlatego tak lubię oglądać filmy w domu, gdzie zawsze mogę cofnąć scenę i sprawdzić to co przeoczyłem.
Wspaniały film. Kwintesencja kina Andersona. A jaki genialny wizualnie. Po prostu perełka. Mnie zainteresowała każda historia/ artykuł z ostatniego numeru. Jakby powiedział Piotr Kaczkowski "cudeńko". Ode mnie 9/10
To chyba jednak pojde. Zawsze przenosze sie w inny swiat u niego.
@@ona8938 i to jest właśnie cudowne w jego twórczości
Film może zmęczyć ogromną ilością informacji, którymi epatuje się widza od pierwszych minut , a którym towarzyszy drobiazgowa i nieco bajkowa - typowa dla Wesa scenografia i kadry niczym z prac Edwarda Hoppera . Mnie zmęczyło to zawrotne tempo, aczkolwiek epizod z Tildą, nową dziewczyną Bonda oraz Benicio uważam za znakomity. Pozostałe niespecjalnie utkwiły w pamięci.
Bardzo ciekawa recenzja .
Byłam dziś w Kinotece na tym filmie. Była cała sala widzów.
Wspaniale się słuchało, jak zawsze. Zecer w tytule zgubił "t" w "dispatch". To co, chwytamy za młotek i dłuto?
No i tu mamy przewagę Internetu nad zecerem: już poprawione. Bez dłuta! :) Dziękuję za reakcję "świeżej głowy".
Przekonał mnie Pan, idę
Adrien Brody 💗 uwielbiam
♥️
Ja bym się zapytał dzieci nie dlaczego, tylko - a co ci się podobało najbardziej? - myślę, że reakcja byłaby inna :) Pozdrawiam:)
Kino Janosik w Żywcu, dzisiaj seans o 20.15, może ktoś jeszcze zdąży :)
Wydaje mi się, że pominął Pan najważniejsze - ten film ma potężne przesłanie. To nie jest tylko film o dziennikarstwie i upadającej sztuce. Jego pionta zawarta jest w jednej z ostatnich scen - chodzi o to zdanie, które Arthur Howitzer, Jr. kazał przywrócić do artykułu redaktorowi Roebuckowi Wrightowi. To jest film o korzeniach - w każdej z tych historii, któryś z bohaterów ma z tym problem i szuka jego rozwiązania! Trochę zakamuflowane jest to przesłanie, ale jeśli popatrzy się przez ten pryzmat to dopiero Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun nabiera głębi.
Jestem zachwycona Pana recenzja, zaabonowalam sie i bede szukala Pana na You Tube.
"To jest jeden na parę tysięcy filmów" - ocena 7/10. Ok.
EXTRA
Czy film zawiera aluzje do uniwersum Bonda Craiga poza obsadą? (Seydoux, Wright, Waltz, Amalric)
Panie Tomaszu, BŁAGAMY o recenzję serialu netflixa "Arcane". Nie mogę się doczekać żeby usłyszeć co Pan myśli o tej serii!
Panie Tomaszu ...! Francuskie słowo blasé po polsku oznacza : zblazowany, zdegustowany....
Panie Tomaszu, bardzo proszę o info, którym filmom w historii dałby Pan 10?
Pracuje dla wydawcy New Yorkera (tylko oddzialu brytyjskiego) :) Czyli mamy znowu darmowe publicity naszego pisma jak przy Diabel Ubiera sie u Prady
Tylko to nie będzie ta skala publicity ;)
@@EkranTomaszaRaczka Haha niestety ciezko to bedzie powtorzyc! Pozdrawiam serdecznie :)
Nawet w Gazecie Wyborczej są takie błędy, że strach
Wesa Andersona lubię... Ale 'Kurier' mi nie podszedł. Może to ta nowelowa budowa filmu...?
Bardzo często potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego. Z drugiej strony gdy ta umiejętność się nasila coś z przeżywania sztuki, muzyki, filmu się zatraca. Często zbyt pośpiesznie zadane pytanie dlaczego, zamyka możliwość przyjęcia do wnętrza tego co słuchamy, oglądamy pozdrawiam
Bo kolejność jest taka: najpierw przyjmujemy do wnętrza a potem to nazywamy.
@@EkranTomaszaRaczka tak to prawda. Ostatnio z synem słuchaliśmy muzyki, na bieżąco komentowałem to co w tych dźwiękach się działo. Ponieważ w głowie odrazu pojawiała się analiza zasłyszanych dźwięków w, syn czterolatek wołał daj tato posłuchać i miał rację.
Ja jestem z matematycznej i ten film mnie zmeczyl azkoda ze on taki elitarny
Dwa razy nie padło Sun, tylko Star, o co chodzi....? Obejrzę fil w tani poniedzialek w kinie syudyjnym
Tytuł filmu wybitnie "nieklikalny" ;)
star czy sun ?
O mamo! 😱 Chyba jestem humanistą 😅
w napisach Kurier Francuski z Liberty Kansas Evening Sun, a Pan Tomasz wyraźnie mówi Star...
Przejęzyczenie :)
Czekamy na recenzje "Dziewczyn z Dubaju"
"Kansas Evening Sun"
No tak, Sun - tak to jest ze skomplikowanymi tytułami!
Pan redaktor powiedział STAR, a tam jest SUN w polskim tytule???
A pies? Pzdr :)