FEMINATYWY. O genderowej nowomowie słów kilka. | Maciej Makselon | TEDxKoszalin
Вставка
- Опубліковано 8 січ 2023
- Osiemnaście minut o tym, komu i do czego potrzebne są feminatywy oraz o tym, dlaczego zniknęły z języka i jakie tajemnicze siły sprawiają, że do niego wracają? O tym, które formy są potrzebne polszczyźnie, o logice języka i o tym, kto narzuca nam normy językowe. Urodzony 28 maja w demokratycznej Polsce, w Knurowie na Górnym Śląsku, w mieście tak małym, że gdyby było ładne, można by je nazwać kameralnym. Absolwent Komparatystyki Literackiej na UJ. Redaktor inicjująco-prowadzący wydawnictwa W.A.B., nauczyciel akademicki, popularyzator wiedzy o języku polskim i instruktor pisania. This talk was given at a TEDx event using the TED conference format but independently organized by a local community. Learn more at www.ted.com/tedx
Chłop jest niemożliwy... Bezlitośnie oraz bezczelnie zrobił ze mnie debila i doprowadził do tego, że musiałem przyznać mu rację... zdanie zmienić... Dobrze, że siedziałem cicho i w milczeniu cierpiałem słysząc te feminatywy bo teraz to jeszcze musiałbym ludzi przepraszać...
Propsuję ten komentarz :-) Szacun, gdy człowiek da się przekonać rozsądnej argumentacji i jeszcze otwarcie umie to przyznać :-)
To łatwo Cię ośmieszyć i ogłupić w takim razie
Szanuję, kolego.
A jak desygnat ?
chyba jeszcze nigdy nikomu nie przyznałem racji że dosłownie zamknął mi mordę w dyskusji xD od tej pory już się nawet nie próbuje kłócić tylko będę odsyłać wszystkich do tego filmu
Pięknie wytłumaczone! Nie jestem Polakiem, ale udało mi się zrozumieć wszystko i też zauważyć jak mamy prawie to samo w języku hiszpańskim. Dziękuję bardzo!
Ogromnie dziękuję za tę dowcipną i jakże błyskotliwą prezentację na tematy oczywiste i ważne. Gdy kobieta mówi o feminatywach- jest wyśmiewana, dlatego ważny jest głośny głos mężczyzn wykształconych, oczytanych, empatycznych. Dziękuję.
Właśnie o tym myślałam, oglądając to. Zastanawialam się nad tym, że gdyby dokładnie taki sam występ poprowadziła kobieta, komentarze byłyby inne, negatywne i prześmiewcze
@@luciuspreciousthebunny1374 i to jest cholernie smutne.
Zgadzam się w 100% jako mężczyzna. Dlatego na drodze do równości też - niestety! - mamy rolę do odegrania. Ale trudno mi ocenić, ilu jest takich empatycznych męźczyzn... Przyjęcie kobiecej perspektywy, mam wrażenie, to dla nas jak ściana, bardzo trudna do przebicia. Niektórym pomaga poznanie badań, statystyk itd. Ale żeby ujrzeć "istotę rzeczy", w moim przypadku, musiałem sam, bezpośrednio zobaczyć konkretne, szokujące dla mnie przykłady asymetrii płci. Te kwestie są, mówię to z przykrością, przezroczyste, błahe, niewinnie dla wieli mężczyzn albo sprowadzane do "jednostkowych przypadków". Natomiast badaniami, statystykami i "rozumowaniem" można wielu życzliwych przekonać, a na innych też działa odwołanie do matek, córek, żon itd.
Czy wyśmiewane kobiety, które mówiły o feminatywach, używały tych samych argumentów i mówiły w tak samo przekonujący sposób, co "wykształceni, oczytani i empatyczni mężczyźni" (w ogóle nie wiem co ma empatia do kwestii poprawności językowej)?
@@szagix tak, akurat ten gość nie powiedział nic nowego, co by sam wymyślił. Empatia dotyczy spojrzenia na świat czyimiś oczami, ale też dążenie do czyjegoś, nie swojego dobra.
Hmmm... Oj dało mi to Pańskie wystąpienie do myślenia. Jako zagorzała przeciwniczka feminatywów muszę to przetrawić. Wystąpienie fantastyczne już zaczęłam je rozsyłać w świat. Dziękuję bardzo. 🙂
Nazwałaś się "przeciwniczką", nie "przeciwnikiem" ;) Chyba trawienie idzie całkiem nieźle :)
i to jest chyba największy sukces prowadzącego!
Ja się zawsze zastanawiam, ale tak serio serio, bez złośliwości, skąd u kobiet ten sprzeciw. Czy nie został on mniej lub bardziej 'przypadkiem' przeniesiony przez mężczyzn na kobiety? Czy to kwestia osobistych doświadczeń typu: ta "prezeska" mnie wk*** więc ogólnie "prezeskom" mówię NIE? Dlaczego nie przeszkadzają feminatywy już doskonale wpisane w język (aktorka, ekspedientka, kosmetyczka itd.) tylko te nowe jak ta (nie)szczęsna chirurżka na przykład...
Jeśli zaczniemy trzymać się w 100% w obie stony takich zasad to Pan kosmetyczek z panem nianiem będą mieli problem. A zdrobnienie "pan doktorkek" nabierze nowego znaczenia🤣 zapewne wiele innych również.
Choć sam nie mam nic do feminizmów z zasady to niektóre są po prostu bez sensu. Wprowadzenie takich zasad spowoduje że każdorazowo zwracając się do ogółu złożonego z kobiet i mężczyzn będzie konieczne użycie dwóch form. Ja tego nie kupuję.
@@anka9637 tak z ciekawości, jak by to miało zjednać przychylność pewnego określonego typu mężczyzn? jaki to typ? jaki to koszt?
Wyklad złoto ! Dziekuje Ci za Twoja pracę - Administratorka danych
Świetny wykład! Zastanawia mnie tylko jedna kwestia... Mam wrażenie, że gdyby na miejscu Macieja Makselona znajdowała się kobieta odbiór mogłyby być zupełnie odmienny..... Wolałabym się mylić...
To już widać w komentarzach. Już po krótkiej lekturze widzę, że gdy chwali wykład kobieta, częściej dostaje negatywne komentarze, czy to o samym wykładzie, czy też o swojej reakcji wobec niego :)
ta sama myśl przeszła mi przez głowę. Co też pokazuje że mówca ma rację! :)
tak, byłby inny. Znany powszechnie efekt, że biorąc kobietę i mężczyznę mówiących dokładnie to samo i tak samo, to mężczyzna będzie tym opanowanym i profesjonalnym, a kobieta zostanie histeryczką oraz oszalałą feministką.
mam wrażenie, że gdyby na miejscu p. Makselona znajdowała się kobieta to nie zrobiła by tak memicznego wysrywu i nie poleciała przez tematy tylko po to by "lol content" się zgadzał. Ale cóż... uroki TEDów i tego że to jest infotainment.
@@RunaurufuOfficial to jest tylko projekcja i gdybanie. Polecam zobaczyć wykład Janiny Bąk, która nawet w tak trudnym i poważnym temacie jak depresja potrafiła dodać "lol content"
Dziękuję za pracę włożoną w tę prezentację. Publicznie z feminizmami nie walczyłem, ale wewnętrznie już bardzo. Jako ojciec, syn, mąż czy kolega jest teraz mi tak po prostu głupio, że nie walczyłem by ich używano. I za to też dziękuję. Lepiej teraz niż później!
Dziękuję serdecznie, Panu😊 W końcu ten problem zrobił się widoczny. W języku ukraińskim mamy ten sam problem i tę samą przyczynę, Rosję . Sama walczę o feminitywy w języku jak ukraińskim tak i polskim. Przepiękny występ ❤
DROBNA KOREKTA AUTORSKA. Tekst od 14:35 powinien brzmieć mniej więcej tak:
„Ale możemy też oczywiście przyjąć, że »doktor« po prostu jest rodzaju męskiego, jak zwykło się ostatnio przyjmować. I ok. Tylko jeżeli pójdę do doktora, który jest mężczyzną, to pójdę - no właśnie - do doktorA, porozmawiam z doktoREM, opowiem państwu o doktoRZE. A jeżeli pójdę do doktor-kobiety, to co? To »Doktor kazała powtórzyć doktor, żeby doktor wstąpiła do doktor, to doktor już doktor powie, czego doktor od doktor potrzebuje«. Nagle wszystkie możliwości deklinacyjne rzeczownika osobowego znikają i to staje się znakiem, że jest on rodzaju żeńskiego. To sytuacja absolutnie nietypowa dla języka polskiego, który jest - przypomnijmy - językiem fleksyjnym.”
Ot, stres czasem sprawia, że nie dopowiadamy rzeczy ważnych. Moja culpa.
"Doktorka kazała powtórzyć doktorce, żeby doktorka wstąpiła do doktorki, to doktorka już doktorce powie, czego doktorka od doktorki potrzebuje". - Lepiej?
@@wicherlab owszem i nawet logiczne
@@agnieszkaaa9493 Fragment ciągle ma charakter humorystyczny, tylko już nie jest nacechowany feministycznie. Według mnie zgrzyt polega na nagromadzeniu nazw zawodów (w pełnym tekście widać to wyraźniej).
@@wicherlab nacechowany feministycznie... to dopiero humorystyczne uważam, rodzajniki sprawiają ból aż należy go uzewnętrzniać, o czym mowa w filmie, co ja tam mogę uważać zaraz jakiś mężczyzna mi wyjaśni co czuję 😉 serdeczności.
Cześć! Jednak czy naturalnie forma "doktorka" czy "prezeska" nie jest zdrobniałą formą - w końcu zdrobniale poprawnym jest na przykład "aktorek" , "doktorek", to czy właśnie zdrobnieniem w przypadku żeńskim nie jest "doktorka"? czy nie powinno się więc poprawnie używać formy żeńskiej w ten sposób: "doktora" "aktora" "prezesa" itp?
Dziekuje. Teraz wiem że byłem w błędzie stosując wersje męskie.
Btw : uwielbiam to uczucie kiedy ktoś w tak jasny i klarowny sposób wyprowadza mnie z błędu. Jednocześnie nie rozumiem tych osób ktorzy mają problem z przyznaniem się do błędu.
osób, które* ;)
@@blacklodgepuppet chyba masz racje ;)
nie byles w bledzie. Ja jestem onkologiem, nie onkolozka, i czlowiekiem, nie czlowiekinia
@@alicjasynowiec899ależ proszę bardzo. Twój zawód to onkolog. Jeśli ograniczasz swoją osobę do zawodu i nic więcej to tak, jesteś onkologiem
Nie ładnie się zachowałem, oczywiście twój wybór ale żeby innych poprawiać musisz podać jakieś argumenty i przykłady gdzie i kiedy słowo onkolożka zakłóca system
Fantastyczny wykład !!! Znakomity !!! Uwidacznia nam wręcz boleśnie jak bardzo jesteśmy niewolnikami przyzwyczajeń. oczywistości, automatyzmów, bezrefleksji !
Dziękuję za zmuszenie mnie do przemyślenia tego trudnego dla mnie tematu. Dzięki Panu udało mi się zająć własne stanowisko w sprawie. Nie mogę powiedzieć, że zgadzam się w pełni z przedstawionym w filmiku poglądami, podważałbym również niektóre interpretacje przytoczonych badań. Nie mniej jednak, nie należę już do wkurzonych mężczyzn hahah i postaram się częściej używać feminatywów w codziennym życiu. Pozdrawiam
Czyń jak uważasz i miej baczenie na skutki. Trwa rewolucja ale tym razem nie o dobro ludzkości tu chodzi. Więc nie wstydź się być sobą, zanim zostaniesz niewolnikiem i będziesz już tylko taki, jaki być musisz.
Rozmawiałam z moją babcią (rocznik 1921). Potwierdziła, że przed wojną chodziło się do doktora lub doktorki, uczyły profesorki, była też prezeska 😀
I doktorka i profesorka byly czlowiekiniami?
@@alicjasynowiec899 Coś mylisz. Liczba mnoga od słowa rodzaju nijakiego człowiek to ludzie a nie człowieki. Nie rozgraniczamy ludzi na płcie mówiąc o nich łącznie lub mówiąc ogólnie jako o gatunku człowieka. Człowiek jako gatunek jest rodzaju nijakiego. Natomiast jeśli chciałaś się zapytać czy były kobietami lub czy były mężczyznami to zakładam, że tak. Domyślam się, że były kobietami. Tak samo jak nie możesz powiedzieć, że wersje męskie byłyby człowiekami.
Wydaje mi się również, że w większości przypadków w których mamy do czynienia z rodzajem męskim, możemy pokusić się o stworzenie wersji żeńskiej. Jeśli natomiast mamy formę nijaką to będzie trudne stworzenie czegoś co z założenia ma formę nijaką i nie powinno jej się feminizować lub maskulinizować. Np dziecko, drzewo, okno itd. Natomiast wywiad dotyczył określania ludzi a nie przedmiotów lub gatunków więc nie jest to przedniotem rozmowy.
@@marcinu10 Nic nie myle. Czlowiek nie jest rodzaju nijakiego tylko meskiego - ten czlowiek, nie to czlowiek. Jakby poprosic przedszkolakow zeby narysowali czlowieka to wiekszosc pewnie narysuje faceta wiec chyba trzeba swiatu uzmyslowic ze czlowiekiem moze tez byc kobieta.
Jakbys nie wyczul- nabijam sie z femininatywow tworzonych na sile, jak chirurzka, kiedzyni czy goscini.
@@alicjasynowiec6485 Chyba jesteś impregnowana na argumenty 😞 (a nawet zaryzykuję przypuszczenie, że nie obejrzałaś wykładu)
Potocznie nadal się tak mówi, zwłaszcza w niektórych regionach. Natomiast nie były to raczej oficjaln tytuły, ponadto mówiło się "pani minister", nie " ministra "
Dziękuję za to wystąpienie.
Byłem do tej pory przeciw, ale przekonał mnie Pan.
Krzepiące! Ja też byłam przeciwna kilka lat temu, gdy dyskusja dopiero się zaczynała, ale okazało się, że to była tylko kwestia osłuchania i szybko się przestawiłam, a teraz zdecydowanie bronię feminatywów :-)
Naprawdę? Odwoływania do historii, a przede wszystkim szydzenie ze specjalnie dobranych screenów z internetu i agresja prowadzącego Pana przekonują? Mnie przeciwnie. Słabe wystąpienie, szkodliwe dla sprawy.
@@negate5391 Nie rozumiem, dlaczego odwoływanie się do historii jest złe, skoro jest to odpowiedź na argumenty, że feminatywy są nowoczesnym wymysłem?
@@negate5391 no tak, to prowadzący był niezwykle agresywny, wcale nie ci ludzie, których pokazywał na screenach xD
@@AW-uv3cb No pięknie, czyli jak będą wystarczająco długo karmić cię kałem - to w końcu się przestawisz.
Ale miękka faja.
Celne, lapidarne, kompetentne, interesujące, zabawne, pouczające.
🍻
Demagogia, wybiórczość, cienkie manipulanctwo i progresywne kocopoły. Czyli wokeness w czystej postaci.
@@robbas_krk1510
Jeśli to co piszesz, to nie manipulanctwo i kocopoły, to wykaż to.
Dotychczas używanie feminatywów było dla mnie obojętne. Gdyby się to upowszechniło w języku, to nie miałabym problemu tak się określać, na razie wolałam "tradycyjne" formy. Jednak po tym wykładzie chyba sama zacznę ich używać. Bardzo ciekawe i edukujące wystąpienie!
Super wykład ❣ Ja również od dawna używam feminatywów (i większość rzeczy o których Pan mówił wiedziałem, ale i tak oglądanie było czystą przyjemnością ❣). W pełni potwierdzam - od używania feminatywów desygnat się nie kurczy 😉
Wspaniałe! Dało mi mnóstwo argumentów do dyskusji na temat feminatywów. Nie powiem, nie zdawałam sobie sprawy, że zaczęły zanikać w PRL. Nagle wszystko jest prostsze :D Bardzo dziękuję
kurde. i podatki..jakieś bardziej przyswajalne..i biurokracji mniej,, i Biedroń jakiś taki bardziej męski...i powietrze czystsze..i ziemia bardziej okrągła.., i ukraiński jakiś taki bardziej polski.. i woda w Odrze bardziej przejrzysta.., co jeszcze Marto odkryłaś,, co jeszcze zostało Ci objawione, jakież to prawdy do tej pory były tak skrzętnie przed Tobą skrywane,, a teraz w mig je wszystkie pojęłaś...
Tak, w PRL było równouprawnienie - również językowe kobiet. I było prawo do aborcji. Przed wojną były feminatywy, zakaz aborcji i niższa pozycja kobiety.
@@joannaraczka1268 jak same Panie widzicie, kiedyś, kiedy były jeszcze stare dobre czasy,, był jakiś logiczny porządek.w tym niższa pozycja społeczna kobiet w życiu publicznym.., jak widać.miało to swoje uzasadnienie, czytając wasze wywody
Przede wszystkim zaś, mówca w żaden sposób nie udowodnił zakładanej tezy, że to w PRL dopiero feminatywy zaczęły znikać (jak? dlaczego?), powołał się jedynie na jedną publikację z 1957 roku, która nie była żadnym obowiązującym dokumentem przecież, a jedynie ponoć rekomendacją (dla kogo? na czyje zlecenie? jaki miała realny wpływ i czy w ogóle została rozpowszechniona?), w dodatku sam tekst nie określa niczego jednoznacznie, a mówi jedynie o "pewnych obawach".
Szanowni Państwo, ja rozumiem, że prelegent mógł zaczarować swoim wątpliwym urokiem osobistym, ale gdzie tu fakty i jakiekolwiek podstawy naukowe?
@@juliusz1486 Cóż, pan komediant bardzo błyskotliwy i widać, że czas dzieli między bibliotekę i siłownię.
Ale nie o tym.
Największy problem z feminatywami jest taki, że ich obecny zalew wynika głównie ze sztucznie przenoszone przez media lewicowe, a nie z jakiejś naturalnego procesu.
Podobnie jak z W/NA Ukrainie. I coś mi mówi, że ten błyskotliwy i wysportowany polonista równie pięknie opowiadałby nam dlaczego "w Ukrainie".
Bardzo pouczający wykład 😊
Bardzo fajnie, że gość pokazał kontekst historyczny.
No niestety nie pokazał. Pokazał zapis ze słownika. BTW Idąc tym tropem można zmienić całą współczesną ortografię. Feminatywy mogą się upowszechnić bo język jest tworem żywym. Ale argumentacja mocno nie teges. Poza aspektem show. W tej konkurencji brawo.
Te burzliwe komentarze, które próbuje w swoim stronniczym wykładzie prowadzący wyśmiewać są spowodowane jedną prostą rzeczą - zmiany te nie są naturalne. Te formy są rażące, bo nikt ich nie używa. I pochodzą głównie od lewej strony politycznej - więc takie randomowe wyśmiewanie Bosaka w tym wykładzie wcale mnie nie zaskoczyło, a wręcz utwierdziło, że to kolejny lewicowy "aktywista", który chce zmieniać świat
@@Santino590 od kiedy odwoływanie się do historii przeszkadza konserwatystom?
@@SandroneEko Nie wiem czy przeszkadza czy nie. Ale czemu mnie o to pytasz i jaki to ma związek?
@@Santino590 "Te formy są rażące, bo nikt ich nie używa." - to prawda, ale nie dlatego nikt ich nie używa że są nienaturalne. Dlaczego nikt ich nie używa, to wytłumaczył w swoim wykładzie a im częściej będą używane, tym mniej nienaturalne będą się wydawać. Za 10-20 lat, a może o wiele prędzej będą to normalne słowa na porządku dziennym.
Fantastyczne wystąpienie 👏 Gratuluję i dziękuję ❤️
Fantastyczne!!
Uwielbiam Cię, człowieku. Dowcipnie i w punkt ❤
a ja suponuje ten oto wasc w gadaniu mocny jest jeno jego prawdy pojmowanie nietengie jest
Propsy za właściwą odmianę Skarżyska!
Jestem ciekaw , ile lekarek zgodziło by się aby wołać do nich "pani doktorko" albo na uczelniach wyższych to osób z tytułem naukowym "pani doktorko" :D
Mam wrażenie, że wszyscy potrzebowaliśmy tego wystąpienia. Genialne, adresujące chyba wszystkie argumenty podawane dyskusjach. Dziękuję!
Ciekawe, czy pan Maciej przyznałby, że coś tu adresował.
Płytkie i trywialne.
Świetne wystąpienie! Dziękuję ☺️☺️
hej, a tłumaczenie na polski jezyk migowy? napisy? fajnie jest zadbać o dostępność dla wszystkich :)
Hej zdaję mi się że niestety nie odpowiadają za to organizatorzy tej konferencji tylko globalne stowarzyszenie. Na kanale są filmy z każdego zakątka świata
Świetna wypowiedź, otworzyła mi oczy. Choć zagorzałą przeciwniczką feminatywów nigdy nie byłam, to miałam problem z ich nienaturalnym brzmieniem. Teraz mnie uderzyło - zawód, o ile można go tak nazwać, przez wielu uważany za najbardziej haniebny, czyli prostytutka, ma jedynie formę żeńską. A jeśli chcemy powiedzieć o mężczyźnie, który sprzedaje swoje ciało za pieniądze, to powiemy o nim "męska prostytutka" i absolutnie NIKT nie będzie miał z tym problemu. Nie ma "prostytuty" ani "prostytuta". A może powinien?
Ha dokladnie o tym samym pomyslam. Powinien byc prostytut. A facet sedzia powinien byc sedz. Odczuwamy dyskomfort?
Żeńskie formy są wciskane ze względów politycznych. Też jestem po polonistyce i jakoś za moich czasów wykładowcy negatywnie się wypowiadali na temat tych form. Widać niektórzy wiedzą jak się ustawić i skąd wiatr wieje.
@@alicjasynowiec6485 jest TEN sędzia, a nie TA sędzia, nie udało ci się :)))
No widzisz, nikt nie ma problemu z męską prostytutką, nikt nie ma tak samo problemu z panią profesor, itp. :)
@@aleksander5298 pan makselon i entuzjasci feminatywow maja ciezki problem z pania profesor...
jakos nie slyszyalam co mysla o 'panu prostytutce'... gadanego zabraklo, czy agrumentow czy co?
Dziękuję za to wystąpienie! To pisałam ja. Przewodniczka po świecie EB:)
Studiowałem.50 lat temu i już na PW już wykładowcy żartowali że ksztalcimy inżynierów i inżynierki. Wtedy panią z wyglądu ten żart Nie smieszyl 😊
Bardzo dobre wystąpienie. Minus tylko że z jednej strony pokazany temat. Tak jak niektórzy z prawej strony twierdzą że niepoprawne są żeńskie formy, tak niektórzy z lewej twierdzą że użycie męskiej formy mówiąc o mieszanej grupie jest niepoprawne. Co do postrzegania to prowadząc warsztaty naukowe dla dzieci mówię że każdy może być naukowcem jak Albert Einstein czy Maria Skłodowska i ostatnio zdażyło mi się parę razy usłyszeć od dzieci że dziewczynka nie zostanie naukowcem jak Einstein tylko naukowczynią i zdecydowanie nie działało to wspierająco dla dziewczynek.
Wspaniałe! Dziękuję! 😄
nie na tym polega ewolucja języka, że umawiamy się teraz jak będziemy mówić. Formy, które są naturalne, wygodniejsze i zgodne z zasadami j. polskiego przetrwają. Problem współczesnego świata mediów i aktywistów (przepraszam - aktywistek) polega na tym, że wczoraj jeszcze używali 'pani psycholog' dziś ideowo narodzili się na nowo i istnieją dla nich jedynie 'psycholożki' . Nie miałam nigdy problemu, gdy ktoś mnie nazywał uczniem, studentem, Polakiem. Skoro w języku dochodziło do wymuszania pewnych form, lub ich odrzucenia ze względu na panującą ideologię, o czym opowiada pan prelegent, to właśnie mamy kolejny przypadek, gdy rewolucyjne narzucanie feminatywów ma ścisły związek z tym co się dzieje teraz w kręgach, które chcą zdominować kulturę, politykę i życie społeczne. Niekoniecznie będąc większością. Piętnowanie kogoś kto używa określenia 'pani doktor' jako szowinistycznej, patrialchalnej świni nie pomaga.
Na samym końcu powiedział, że jak dana osoba chce być nazywana "Panią doktor" to spoko i że trzeba szanować - 21:13
Kto włada językiem włada umysłami. Na zachodzie już są dużo dalej Rodzic 1, rodzic 2. Zmienia się definicje wszystkiego zgodnie z wymogami chwili ale ciężko zdefiniować wyraz kobieta bo teraz najlepszymi kobietami są mężczyźni.
@@adazuzelska1507 Na samym końcu powiedział, że jak dana osoba chce być nazywana "Panią doktor" to spoko i że trzeba szanować"
O wielki pitolony łaskawca - pozwoli mówić normalnie i łaskawie będzie to szanował :/
Rozpieszczone narcyzy!
3:22 "Istnieje duże prawdopodobieństwo", ale nie stuprocentowe. Jeżeli popełniam błędy ortograficzne to nie jestem wykwalifikowany do korekcji błędów ortograficznych, ale mogę mieć świetne wyczucie stylu wypowiedzi! Mogę być świetnym mówcą.
I tutaj jeszcze anty-pozdrawiam tych geniuszy, którzy czepiają się ortografii oraz "słówek" w komentarzach, zamiast trzymać się tematu dyskusji! Ludzie drążący prawdę będą się komunikować nawet mimo potknięć ortograficznych i lapsusów językowych, a reszta won ode mnie do swojego grajdołka.
Dobry i dowcipny wykład. Nie negując przesłania, chciałem tylko odnieść się do przykładu z 20:00, bo od polonisty można oczekiwać rzetelności. Otóż cząstka -ka jest deminutywem i oznacza coś mniejszego/drobniejszego w rodzaju żeńskim (podobnie jak -ek i -ko odpowiednio w męskim i nijakim). Na zapiekankę ja mogę odpowiedzieć szafą i szafką, donicą i doniczką, ścianą i ścianką, wiosną i wiosenką... Tylko nie jest to jedyne zastosowanie tej końcówki, bo są też feminatywy i wyrazy, których forma podstawowa po prostukończy się na -ka (tak jak ta zapiekanka).To w zasadzie jest sedno problemu, dlaczego feminatywy są przez ludzi tak odbierane i intuicyjnie kojarzone z czymś mniej ważnym i doniosłym. Bo jest to jeden z podstawowych sposobów tworzenia zdrobnień w języku polskim.
Bardzo dziękuję za to wystąpienie 😍
przyłączam się do do podziękowań, i jeżeli mogę w ramach wdzięczności przeprosić się z tym szowinizmem językowym i złożyć na stole ofiarnym ,, z tym męskim mizoginizm językowy, jako dowód odcięcia pępowiny w zakresie nieczystych myśli antymeminatywnych
Wyciągnął Pan mój mózg, pokroił na plasterki i obsmażył z dwóch stron na twardo. Dziękuję. Byłem innego zdania a już nie jestem.
Dziekuje, panie nieznany mi osob. Bo osoba kojarzy sie z kobieta a pan mezczezna chyba jest?
Średnio to wiarygodne, że z taką euforią dziękujesz za zmianę swojego zdania w tak mało znaczącym temacie.
Wspaniałe, dzięki!
Dla mnie cenna jest sugestia, żeby się zastanowić, jak chcę o sobie mówić i żeby o mnie mówiono. I nie umiem odpowiedzieć sobie od razu.
Cudne!
Zajeświetny wykład :D
Materiał ciekawy w kontekście histyrycznym, choć niestety nacechowany prześmiewczością charakteryzującą lewicowych intelektualistów, którzy uważają się za najmądrzejszych na świecie i szydzą z ludzi o innych poglądach. A czepianie sie czyichś błedów w pisowni to już żarty niskich lotów rodem z wojenek komentarzowych. Umiejetność bezbłednego pisania nie jest tożsama z bezbłędnym myśleniem.
Koło lewicy to ten prelegent nawet nie stał. To typowy fajnopolak. Za nazwanie go lewicowym czuję się obrażony jako lewicowiec :).
Świetne i szczerze mowiac zburzyl moje patrzenie na jezyk
A co gdy próbujemy powiedzieć o grupie osób - Lekarze protestują. Lekarze i lekarki protestują. Czy zawsze trzeba by używać obu form obok siebie?
Panie i Panowie Lekarze protestują.
Dajmy ludziom wolną wolę i wybór... Niech każdy używa takiej formy z jaką się dobrze czuje, z jaką komfortowo się komunikuje... Nie indoktrynujmy, dajmy ludziom spokój.
przecież nikt nie wprowadza nakazu używania feminatywów czy coś. Ten wykład jest reakcją na masę komentarzy przy każdym użyciu feminatywów, więc to chyba komentarz do ich przeciwników?
@@jozjaasz dzięki Bogu nie ma jeszcze nakazu, ale nie zdziwiło by mnie, gdyby za parę lat taki "nakaz" został wprowadzony pod rygorem oskarżenia o dyskryminację ;) czasy są szalone, ludzie je tworzących jeszcze bardziej.
@@obserwatorrzeczywistosci1402 a kiedy jakikolwiek nakaz tego typu został wprowadzony? Chyba po prostu lubisz czuć się prześladowany
2+2=6 żadnych zasad! XD
@@86DaF manipulacja w czystej postaci
Zgadzam się z Panem. Same słowa nie mają znaczenia, ale nabywają je od chwili interpretacji ich przez daną osobę.
Polonista znalazł nietypowy sposób, jak mieć większe grono piszczących fanek niż wielu piłkarzy [ZOBACZ JAK] xd.
Przed wojną "napewno" pisało się razem, więc anonimowy komentator miał rację promując taką pisownię.
Nie wiem co to jest desygnat 🤪 A feminatywy mi faktycznie powodują ciarki na plecach. Widocznie jestem zbyt wsiąknieta w komunistyczny sposób wypowiadania. I nawet o tym nie wiem :P tzn. teraz już wiem.
Świetny wykład. Wszystko jasno przedstawione z dowcipem!
Zajebisty wykład! 🔥🔥
Fantastyczne wystąpienie.
Sama mam czasem problem z "prezeską" czy "kierowniczką", które zwyczajowo brzmią mi lekceważąco. Jest wyzwanie do zmiany swojego myślenia.
Dziękuję
Myślę, że "prezesowa" jest lepszym rozwiązaniem
@@almightygod8481 Prezesowa to żona prezesa, tak jak szewcowa to żona szewca. Ciekawostka: sędzina to tradycyjnie była po prostu żona sędziego - tak jak hrabina jest żoną hrabiego, a Zarębina to żona Zaręby. Kobieta w randze prezesa to prezeska. Kobieta sędzia to sędzia (ta sędzia). No ale z krawcową już jest problem, bo to może być żona krawca, ale kobieta krawiec to też krawcowa, hehe.
@@almightygod8481 nie, to oznacza żonę prezesa.
@@almightygod8481 i tu jest problem, bo prezesowa to żona prezesa
Lepiej kierowca - kierowczyni, tak jak: "wychowawca - wychowawczyni". Niech kierownica pozostanie kierownicą, a kierowniczka - kierowniczką. To trzy różne wyrazy. :)
znakomity, wspaniały, cudowny wykład. dziękuję.
Dziekuje
@redaktormakselon1534 dzięki za ten wykład. W 100% zgoda! Mam jednak parę pytań: 1. od lat dyskutuję o tym z pewną bliską mi osobą. Jej argumentem jest to, że istnieje takie słowo jak wojewoda na określenie funkcji, i że jest ono generyczne. Na nic zdają się tłumaczenia, że to jest po prostu rzeczownik r.m. z końcówką "-a", jak maszynista, faszysta itp. Ale przy tym pojawia się faktycznie pytanie: czy istnieje forma żeńska od słowa "wojewoda"? A jeśli tak, to jak brzmi? 2. Dzięki za rozprawienie się z "ekspertami z czatu", ale... szczerze mówiąc, nie jest to bardzo trudne, choć oczywiście przytacza pan ciekawe argumenty i informacje. Jak sam Pan mówi, to są ludzie, którzy wypowiadają się na tematy, na których się nie znają. Pojawia się więc pytanie: czy skonfrontował się Pan kiedyś z kimś, kto naukowo lub w oparciu o naukę/argumenty historyczne lub językoznawcze (ale bardziej rzeczowe niż te z komentarzy z neta) jest na przeciwnym do Pana stanowisku? Myślę, że taka dyskusja byłaby ciekawa. 3. Co uważa Pan na temat używania żeńskiej formy w zdaniach typu "kto była na imprezie?" "Kto pytała o Maćka?"? Z góry dziękuję, pozdrawiam :)
MADE MY DAY. dzięki za to wystąpienie!
Nadal nie zrozumiem co trzeba mieć we łbie aby używać formy autorczyni kiedy przyjęta jest elegancka forma autorka. Jak dla mnie każdy może się dowolnie wypowiadać, dowolnie wygłupiać ale nic nie poradzę na to, że będzie przeze mnie i mi podobnych ludzi postrzegany jako ten naukowiec od 123 płci.
W punkt! Bardzo się miło słuchało, bo mądrego zawsze miło posłuchać! :)) Dziękuję
Górniczka, mechaniczka, hutniczka, wulkanizatorka. Czekam na ten moment gdy zobaczę/usłyszę jedno z powyższych w mediach :)
Ja czekam na marynarkę. Ewentualnie na marynarkinię.
tirowiec - tirówka? tirówczyni?
@@rad_ax Kierowczyni tira?
@@zbyszekp1 Poczekajmy jeszcze na pilota (bo to przecież urządzenie) i na adwokata (bo to przecież alkohol), przy marynarce (przecież ubranie) będą się świetnie prezentować!
Ja juz slyszalam 'onkolozka' i przestaje mi sie chce pracowac... Onkolozka brzmi po prostu durnie
Genialne wystąpienie, trudno się nie zgodzić
nie trudno ani troche. Niektore femininatywy brzmia po prostu durnie.
@@alicjasynowiec899 Już wiem! To o Tobie było w tej pierwszej części wykładu, z przykładami krytyków, którzy popełniają rażące błędy i się mądrzą!
@@Alf7Red Gdzie te razace bledy?
@@alicjasynowiec899 Chyba w każdym Twoim wpisie.
górnik z dyplomatką (elegancką teczką) - jaką to może mieć żeńską formę?
Fajnie i merytorycznie od strony gramatyki - wówczas zgoda. Sprawa sięga jednak głębiej, a remedium i 'kawa na ławe' w 'Kobieta posfeministyczna. Dyktatura kobiet' Maria Anna Potocka
ja wiem, bywają dla nas dziwne i brzmią nienaturalnie, ale wystarczy opornych wyzywać od komuchów, podać kontekst historyczny i sprawa załatwiona ;)
Bycie użytkownikiem języka polskiego nie czyni z człowieka znawcy tematu. Polak umie, lepiej lub gorzej, posługiwać się językiem ojczystym, ale niekoniecznie zna wszystkie mechanizmy, które nim kierują. Uczymy się co prawda podstaw gramatyki w ramach edukacji szkolnej, ale to są tylko podstawy i , jak widać po komentarzach, ludzie mnóstwo rzeczy zapomnieli. Np. czym jest słowotwórstwo ("nie ma takiego słowa, jak kierowczyni w słowniku!"), homonimia ("pilotka to czapka!"), o deklinacji i fleksji już nie wspomnę. Jestem absolwentką filologii obcej i tłumaczką na jęz. polski. Smutno się czyta komentarze, bo co drugi to popis ignorancji i nieuctwa. Aż nie chce się w dyskusje wchodzić, gdy się widzi dziury w wiedzy, które są odpowiednikiem traktowania koła jako czworokąta.
Gdy o fizyce mówi absolwent fizyki, to mało kto z nim dyskutuje, a gdy wychodzi polonista i nauczyciel akademicki języka polskiego i mówi, że feminatywy są poprawne, to cała husaria się zlatuje i każdy jest ekspertem, bo ma biało-czerwoną w dowodzie. Przykro mi, ale nawet jeśli umiesz prowadzić samochód, nie czyni to z ciebie mechanika.
Wybacz, ale te porównania są błędne. W fizyce paradygmat ustalają autorytety naukowe, a w języku ogół społeczeństwa. To jest demokratyczna kwestia, jak zmieniamy język. Poloniści i językoznawcy nie mają tutaj dużo do powiedzenia i sami to przyznają.
Język zmienia się, to naturalne. Sama używam coraz więcej feminatywów. Jedne, mówiąc kolokwialnie, wchodzą łatwiej inne do mojej świadomości nie chcą wejść i czuję większy opór, kiedy ktoś mi daną formę próbuje narzucić. Niech ona naturalnie znajdzie się w mojej świadomości. Mam też problem z liczbą mnogą. Język mówiony dąży do skrótów i z oporem przychodzi wizja rozwlekania każdej wypowiedzi o rodzaj żeński i męski. O ile w języku pisanym może to mieć sens, to w mówionym wydaje się nienaturalne. Ucząc się kilka lat temu języka niemieckiego, mój nauczyciel opowiadał mi, jak kwestia feminatywów wygląda w dyskusji w Niemczech. Tam zaczęto tworzyć formy neutralne płciowo. Np. Studenten, Studentinnen, Studendieren i wg mnie miało to sens. Nie wiem, jak to wygląda u nich obecnie. Zastanawiam się też, jak się odnajdują w tym podkreślaniu na każdym kroku żeńskości i męskości osoby niebinarne. Polki, Polacy i co dalej? Do jakiego "worka" wrzucimy osoby, które nie identyfikują się z żadną płcią?
Ja nawet znalazłem skąd ta "małość desygnatu" się wzięła. Ludzie cytują stanowisko Rady Języka Polskiego z 2012 roku, które, w moim odczuciu, dość neutralnie podeszło do tematu. Niby poprawne, ale budzą emocje... Warto dodać, że to stanowisko się zmieniło i rekomendacje z 2021 są już inne.
Rewelacyjne wystąpienie! Jestem pod wrażeniem! Brawo!
nie narób z podniecenia w kalesony
nie mów komuś kiedy ma się nie podniecać
Ja też
Co ci się najbardziej podobało? Wyśmiewanie randomowych komentarzy z internetu? Mówienie, że oponenci jego twierdzeń mają małego? Żart ze śmierci papieża 21:37? Zastanawiam się, która część zrobiła na tobie największe wrażenie
@@Santino590 Serio wyśmiał papieża w 21:37 minucie? Oboże XD A co do reszty, widzę że już na racjonalne, poważne argumenty jesteś za głuchy? Cóż. Każdy usłyszy swoją wersję wydarzeń, w zależności od tego na ile będzie otwarty na przyjęcie nowego punktu widzenia.
Niby racja no ale ja polskiego już raz się nauczyłem i teraz nie będę się go od nowa uczył.
7:17 Jak ktoś mówi „od zawsze” to mu nie ufam. Bo nie wiem kiedy się zaczęło to zawsze.
Doskonałe. Dziękuję.
Wyśmiewanie się z innych żeby wzmocnić lub nawet uzasadnić swój argument jest łatwe, szczególnie na scenie, gdzie nikt nie zaprotestuje, jest po prostu słabe, szczególnie, że problem z "napewno" nie ma nic wspólnego z inteligencją lub prawem do wyrażania swoich opinii. Nie bronię przytoczonego argumentu, po prostu nie podoba mi się forma wyśmiewcza wystąpienia. Nie oznacza to również, że nie zgadzam się z przedstawionym punktem widzenia mówczyni.
"Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą" - fakt. Najlepszym tego dowodem jest przypisywanie tych słów osobie, która ich nigdy nie wypowiedziała ;)
wiem , a to przecież chopin
Pomimo, że określenie "gościni" jakoś mi nie leży (być może dlatego, że brzmi obco, dziwacznie trochę...chyba), to podparcie zachęty do używania formy żeńskiej logiką jest olśniewające, jak dla mnie. Natomiast odniesienie do danych historyczny, faktów, jest kluczowe. Dzięki temu można delikatnie zatkać usta zwolennikom twierdzenia, że feminatywy to nowomowa. Pozostaję wdzięczna.
A swoją drogą, słowa: gościni oraz feminatywy są tu automatycznie podkreślane, jako wyrazy z błędami.
Mamy już słowo gościówa. I jest zrozumiałe
Mozna tez uzywac 'azaliz, przeto, wacpani, dobrodziejka, onze, niecny, wszetecznica, gwaltownik'. Staromowa, brzmi durnie to po co wskrzeszac?
Jak tak interesują cię dane historyczne to proponuję zajrzeć głębiej, wtedy okaże się że np. w 20 leciu międzywojennym z którego prelegent przytaczał fragmenty tekstów i definicje, spór o feminatywy był żywy i wcale nie jest tak że były powszechnie stosowane - jak próbuje kreować to prelegent.
gościni też jest zrozumiałe. nie o tym przecież piszę@@grzechotnik108
to nie jest archaiczne ani to staromowa. i nie pisze się "azaliz" @@alicjasynowiec6485
Rewelacja - nie tylko merytorycznie. Świetny mówca, bardzo dobrze przygotowane wystąpienie. Czapki z głów!
Fantastyczne wystąpienie.
naprawdę najlepszy TEDx jakiego widziałam (a widziałam ich dużo). Uśmiałam się i nauczyłam nowych rzeczy
Świetna wystąpienie, od 10:04 moja uwaga była jeszcze większa😅
Co najmniej jeden członek publiczności też zrozumiał, hah
@@Seraskus Nom, profesjonalny pan naukowiec śmieszkował z godziny w której zmarł Karol Wojtyła. Ubaw po pachy.
@@ezahn999 on mówi o czymś zupełnie innym , tam było o Orwell
Ale niewiele osób na sali wyłapało tę piękna liczbę. Ale jeden głos wyrwał się ponad tłum :D
Zastanawia mnie, czy przed wojną rzeczywiście używano feminatywów. Popularny film z 1937 nosił jednak tytuł "Pani Minister tańczy", a nie "Pani Ministra tańczy". Zapis w słowniku przedwojennym nie dowodzi jego używania.
Rel rel rel ❤
Co z muzykiem? Na Konkursie Chopinowskim słuchaliśmy wiele muzyczek. Niby ok, ale niech ktoś powie na przykład pianistce po koncercie, że jest świetną muzyczką. Dajcie znać, jaka była reakcja.
piękna muzyczka
Ogromne brawa i gratulacje! Mamy co wklejać w odpowiedzi na komentarze przeciwko używaniu feminatywów ☺️✨
Z tym, że feminatywy są bardziej ekonomiczne to zależy od sytuacji, bo mówienie 'dziennikarze i dziennikarki' jest dłuższe i mało wygodne. Teraz wyobraźmy sobie pracę doktorską o dziennikarzach i dziennikarkach...
Niektórzy dodaliby jeszcze trzecią formę dla osób niebinarnych - to dopiero dłużyzny :-p
To można po prostu mówić "dziennikarki". Proszę, krócej
Dzień dobry, Panie Macieju, zaciekawiony Pana wykładem i innymi medialnymi wypowiedzianiami
zacząłem zagłębiać temat i trafiłem na opinię, że Pan opiera się wyłącznie na słownikach, a nie na żywej mowie i nie ma żadnych źródeł, które potwierdzają występowanie feminatywów w żywej mowie w XX leciu międzywojennym. Uprzejmie proszę o odniesienie się do tego zarzutu osób trzecich. Dziękuję.
w 20 leciu było to jedynie narzucane przez postępowców - socjalistów :) oni wtedy wszyscy jarali się Marinettim, nowym wspaniałym światem, nowym językiem, nową architekturą i chcieli zmieść klasykę. Potem się podzielili, jedni socjaliści stali się komuchami inni naziolami, inni anacho....itd, ale trzpień jest ten sam faszyzm, manifest marksa i pseudo "postęp" :)
Jak coś to, Panie Macieju, do mnie proszę się zwracać "wasza wysokość", jeśli nie robi to Panu problemu :-)
Taka jedna Julia, co dobre kluski gotuje, chciała by do niej mówić "Wysoki Trybunale".🤭🙃
Wspaniałe wystąpienie! przypomina mi się rysunek Raczkowskiego - jestem u dziadków
Z tym, że nie ma innego określenia na rodziców rodziców niż dziadkowie. Oprócz oczywiście "rodziców rodziców" lub wypowiadania rozłącznie dziadek i babcia. Samo zresztą słowo rodzic/rodzice jest męskoosobowe więc co mamy z nim zrobić? Uznać za niepoprawne i nie używać?
@@mayhemrm Podobnie z wujostwem. Rozwiązaniem tego wykluczenia językowego kobiet mogą być neologizmy.
Is there a video of this with english subtitles? I’d love to watch and understand.
I doubt that it would be possible to explain it in the video in English. Some words couldn't be translated to English, as in polish language words might have man and woman types.
Świetny, dowcipny, pełen madrych argumentów 👏
No ale.. jakich argumentow? Ze jakis zwrot byl ok 100 lat temu czyli powinien byc czescia slownika naszej dzisiejszej mowy?
Dworujesz sobie waszmosc pani.
Mój Rycerz Feminatywów zawsze na posterunku 🥰 Uwielbiam Cię, Redaktorze ❤️
A wszmosc pani dobrodziejka jak brzmi wg twojego ‘rycerza femininatywow’? Btw nie zycze sobie byc nazywana onkolozka a moja kolezanka psychiatrka tym bardziej. Deliberowac by mozna ze lekarz psyciatra to jednak kobieta a facet powienien byc psychiatr.
Świetne wystąpienie!
powiedziałbym genialne, fantastyczne, cudowne, odkrywcze, orzeźwiające niczym bryza o poranku w Nowosybirsku, niczym oddech samego prezesa Blend a med, to ożywcze równie jak atmosfera w mieście Norylsk
świetne wystąpienie!
U mnie w domu zawsze było słychać pani: listonoszka, lekarka, prezeska, psycholożka, inżynierka, sołtyska, radna, posłanka czy biolożka - i wiele innych feminatywów, stąd takie formy w ogóle mnie nie rażą i są dla mnie naturalne, a mam 40 lat na karku. No i moje ulubione - mamy panią Pielęgniarz czy pana Pielęgniarkę??
I jeszcze taka ciekawostka - kultura średniowiecza oparta na łacinie dawała dominację formom męskim, stąd Królowa Jadwiga po łacinie była opisywana jako REX (król) nie (REGINA - królowa) Jadwiga - w związku z tym zapytam was, kto uczył się o KRÓLU Jadwidze??
I tak się opowiada historie, dowolną :). Widać skille u pana prezentera.
Super wystąpienie Panie Redaktorze!
Kocham!!!!
Ok. Przekonałeś mnie Macieju. Zacznę używać feminatywów na pohybel komuchom.
gdyby tak jeszcze uskutecznić dokonywani zmian przy urnach u wyborców. to bym tego gościa na rękach nosił...
A także na pohybel komużkom
...oraz komuszkom :)
@@krzysztofk5831 to znane od dawna owady Panie kochany,, to krzyżówka komara z muchą .., to z nudów zoolodzy robią..
Przede wszystkim zaś, mówca w żaden sposób nie udowodnił zakładanej tezy, że to w PRL dopiero feminatywy zaczęły znikać (jak? dlaczego?), powołał się jedynie na jedną publikację z 1957 roku, która nie była żadnym obowiązującym dokumentem przecież, a jedynie ponoć rekomendacją (dla kogo? na czyje zlecenie? jaki miała realny wpływ i czy w ogóle została rozpowszechniona?), w dodatku sam tekst nie określa niczego jednoznacznie, a mówi jedynie o "pewnych obawach".
Szanowni Państwo, ja rozumiem, że prelegent mógł zaczarować swoim wątpliwym urokiem osobistym, ale gdzie tu fakty i jakiekolwiek podstawy naukowe?
Profesor Bralczyk bardziej do mnie trafia:)
Doskonały występ!
Mega przyjemny sposób przedstawienia tematu 😊 Przekonująco, mądrze i zabawnie
elokwentnie,,, lewicowo,, praktycznie, swobodnie, tak genderowo tęczowo, tak mądrze łatwiej i mało cynicznie.., a moze Pan wykładowca z Ciebie zakpił :) ?
@@radroz6003 o interpunkcji coś słyszałeś, czy to też lewacki koncept?
@@mspyglass następny,, który nic merytorycznego nie potrafi napisać,
@@radroz6003 bo pierdolisz, to co ci mają ludzie pisać?
@@radroz6003 Jak można prowadzić merytoryczną dyskusję z kimś, kto nie potrafi używać przecinków?
Doskonałe, wystąpienie.Dystans , humor,urok osobisty 💝. Gratulacje 💎
Argument o empatii przy nazywaniu ludzi tak jak tego sobie życzą - świetny i bardzo ważny!
Problem jest czego idlaczego oni sobie tego życzą. Dawniej gdy ktoś życzył sobie by go tytułować Napoleonem ....
Czyli jak jakiś wariat każe tobie nazywać się bogiem to będziesz to robił aby mu zrobić dobrze? Są granice uprzejmości. Dzisiaj zamiast leczyć wariatów stawia się ich na piedestał i spełnia ich zachcianki.
Ta "empatia" prowadzi do karmienia narcyzów, którzy tą empatią się nie wykazują, a oczekują jej od otoczenia. Dobrze to widać na tych ludziach, którzy wymyślają sobie zaimki.
Przecież to bezsensowny argument xD
@@Damienxx domyślam się, że nie masz problemu ze zwracaniem się do sędziego "wysoki sądzie", do rektora "Magnificencjo", do księdza "proszę księdza" zamiast "proszę pana", do zakonnicy "siostro", chociaż nie jest twoją siostrą. Nie mówiąc już o stopniach naukowych: Panie Doktorze, Panie Profesorze. Co więcej, ludzie oczekują, że będziesz się do nich zwracał ich imieniem, a to znaczy że musisz nauczyć się co najmniej kilkudziesięciu imion i umieć je przyporządkować do odpowiednich osób. Ale zwracanie się odpowiednimi zaimkami już cię przerasta...