A może rozwiniesz co dokładnie zepsuto i w jaki sposób, bo jak na razie w większości przypadków każdy powtarza po każdym ale konkretniej powiedzieć to języka brakuje, dziwne
Czy w tym guwnoserialu jest cokolwiek co się trzyma kupy i głowa od tego nie boli? W sumie to współczuję wszystkim którzy przebrnęli przez 1 sezon, ja się poddałem przy 4 odcinku, a i tak przewinąłem z 60-75%
Ja bym zadał inne pytanie po co w tym serialu Geralt? Yennefer w tym serialu to jakiś Deus ex Machina a raczej chcą żeby nią była w pokraczny znany im tylko sposób.
W 4 punkcie zabrakło o tym, że aby poprawić swój wygląd trzeba wyciąć sobie macicę. Gdyby czarodziej chciał ulepszyć swój wygląd to co? Ucinaliby im jaja? Całkowicie pomieszali powód dla którego czarodzieje stawali się bezpłodni.
Punkt o Cahirze jest taki trafiony!!! Jak młodziutki żołnierzyk mógł skopać najsilniejszego maga wszechczasów, który WAMPIRA WYŻSZEGO zamienił w pył! To jakiś żart i ostra ignorancja z ich strony...
Na początku sagi podczas puczu na Thanedd Ciri pokonuje Cahira. Skoro Ciri jest lepszym szermierzem niż on a on pokonał Vilgefortza, który w tym samym czasie połamał Geralta, to wniosek jest taki że uczeń przerósł mistrza i Ciri ma lepszego skilla w mieczu od Geralta xd
w książkach w zasadzie geralt był w penym sensie kretynem, nie miał pojęcia na temat polityki ani nic, wiedzial tylko co ma robic jako wiedzmin i nic więcej, nawet kompania geralta go wyśmiała za jego kretyńskie nastawienie w życiu
@@haes9398 Wlaśnie w serialu nawet jako Wiedźmin był nawet kretynem, a tak nie powinno być. Z tego co pamiętam to w serialu poległ w walce z pojedynczym Nekkerem.
Jeszcze usunięcie Driad i zastąpienie ich jakimiś leśnymi ludkami. Jedyna rasa w książce która miała opisany kolor skóry i były znane z wyśmienitego korzystania z ŁUKU, a nie jebanej kuszy która byłaby łatwa w obsłudze dla pierwszego lepszego chłopa
@@TeBeYT Wszystko co dobre nie jest ich, tylko na licencji u nich XD ( choć też nie wszystko jest dobre). Ale też zdarzało im sie zrobić dobre seriale, Narcos, Dark, how to sell drugs (fast), house of cards, The Ranch itd itd zdecydowanie Netflix jest mistrzem seriali dokumentalnych, za to musze pochwalić.
5. Doppler zabójca mógłby być fajnym elementem gdyby został tam podany jakiś kontekst. 4. Magię spieprzyli koncertowo. 3. Węgorze w Aretuzie to była największa bzdura jaką w życiu widziałem. 2. Cahira zjebali.... Vilgefortza zresztą też 1. Fringillę też zjebali. Pierwszy sezon to było dno. Polski serial był dużo lepszy. (a obiektywnie rzecz biorąc był kiepski)
@@cebulonion nie no w polskim serialu były rzeczy z innej galaktyki xD Geralt leżący pod ławka podczas narady złoli albo Falwick Hrabia Moen jako Wiedźmin renegat
@@PleVan no był słaby i też wprowadził bezsensowne zmiany (aseksualni wiedźmini, styl walki polegający na honorowym przyjmowaniu ciosów na klatę, Falwick jako wiedźmin renegat) . Ale u mnie nie pozostawił takiego niesmaku jak amerykański odpowiednik.
W 100% się zgadzam ale dodałam bym jeszcze zrobienie z Nilfgaardu sekty i to że Vilgefortz z op postaci zrobili gościa który przyszedł dostał w łeb i sobie poszedł zaciukać jakiegoś randoma, który swoją drogą nic takiego nie widział żeby to było konieczne…tylko po to by (według netflixa)głupi widzowie połapali się że ,,ej on chyba będzie tym złym”.
Zauważ że wszystko jest robione dla jak największych zysków. Wszystko staje się schematyczne i zautomatyzowane a media w tym pomagają. Jedyny słuszny światopogląd to ten tęczowy, ateistyczny, tolerancyjny ale tylko dla tych co mają te same poglądy, uwielbienie wszystkich inności itp. Mam nadzieję że czytający wiedzą o czym mówię. Filmy z ostatnich lat pokazują że główny bohater to ten skrzywdzony przez los/ludzi dziwak, który musi być z jakiejś "dyskryminowanej" mniejszości. Zazwyczaj ma jakieś zwierzę żeby wzbudzić kolejne emocje bo zwierzęta są ok a źli ludzie są be. Zawsze jest zawarty jakiś podprogowy przekaz aby banda bezrozumnych feministek/lgbciaków/murzynów nie powiedziała że film jest Xfobiczny.
W ogóle zero-jedynkowość w świecie, który od początku pokazywał dlaczego ludzie się nie lubią i jak to samo siebie nakręca. I przy okazji ona nie jest tylko i wyłącznie sprowadzeniem serialu do monolitu z lat dziewięćdziesiątych, nie. Robią na siłę złe charaktery oraz charaktery dobre. Bo dobry terrorysta zawsze tylko broni się przed sektą, co nie?
Tak ogólnie jeśli chodzi o tzw. "worldbuilding" czyli budowanie świata przedstawionego to netflix zupełnie popłynął. Sapkowski może nie był aż tak dokładny w tworzeniu świata, skupiał się głównie na historii i bohaterach ale jakąś mniej więcej spójną wizję artystyczną miał i co do geografii i politycznej sceny jak i trochę wydarzeń historycznych świata wiedźmińskiego i obiektów naturalnych i krajobrazów. A w serialu netflixa po prostu odrzucono wszystko co stworzył Sapkowski na rzecz ich własnej wizji i ich własnej artystycznej kreacji i wzorców estetycznych, a więc taka wyspa Thanedd i Aretuza, świetnie opisane w Czasie Pogardy, piękna i delikatna elficka architektura, wieżyczki i kopuły z białego marmuru i alabastru, a w serialu...brzydki czarny monolit, sam gmach Aretuzy wygląda jak jakieś pudło podświetlone jak obudowa komputera (spotkałem się też z oceną iż ten budynek wygląda jak obudowa xboxa :)), w gruncie rzeczy Thanedd to powinna być ikoniczna lokalizacja, coś podobnego w kształcie do takiego białego Minas Tirith, tylko że na stromej skale morskiej wyspy (wyobraźcie sobie teraz jeśli w adaptacji Władcy białe miasto było przedstawione jako mały czarny zamek z kilkoma chatami wokoło, coś podobnego stało się w serialu), a także, takie Dol Blathanna, Dolina Kwiatów, zamiast, pięknej żyznej doliny pełnej zagospodarowanych wiosek rolniczych...w serialu mamy coś w rodzaju prerii czy prawie że pustyni, z kilkoma zielonymi miejscami z dziwacznymi domami zbudowanymi jak jakieś wielopoziomowe wieże! Cesarstwo Nilfgaardu zamiast rządzonego przez cesarzy imperium od ponad 130 lat co najmniej, innego kręgu kulturowego z innym językiem, cywilizacji zaawansowanej wzorowanej na Imperium Rzymskim, mamy jakieś małe zacofane królestwo gdzie ludzie głodują które ni z tego ni owego staje się potęgą militarną, do tego rządzoną przez quasi religijnych fanatyków, gdzie nawet zwykli żołnierze z fanatyzmem recytują przepowiednię Ithliny jak wariaci. Albo Temeria, w serialu nawet nie pada nazwa stolicy Wyzimy, w ogóle zamiast porządnego średniowiecznego miasta, mamy coś w rodzaju podziemnego kompleksu czy kopalni (?!) *już nie wspominając że Foltest z młodego i energicznego, przystojnego króla w serialu został zrobiony na klona starego grubego i zapijaczonego Roberta Baratheona! Do tego Geralt nawet pyta o drogę do Temerii jakby to było jakaś dziura na zadupiu zamiast całkiem sporego królestwa (ale mimo to Foltest zjawia się z ogromną armią w ostatnim odcinku pierwszego sezonu spóźniony na bitwę o Sodden kiedy już właściwie sie skończyła! A wspominając o bitwie, całkiem mnie zawiodła gromadka wieśniaków i kilku magów których magia rzeczywiście jest żałosna bo zmieniono zupełnie zasady systemu działania magii opisanego w książkach. To już powiem że ten nasz polski serial tak zresztą znienawidzony, przynajmniej miał w miarę realnie wyglądające średniowieczne otoczenie, no i do tego lepsze plenery. Z jakiegoś powodu netflix miał strasznie marne plenery i takie sterylnie wyglądające pomieszczenia, w takim odcinku 6 gdzie polowanie na smoka dzieje się w górach (wiedźmińskim świecie Góry Pustulskie) można by oczekiwać jakichś zapierających dech w piersiach widoków górskich krajobrazów a tu nic, szaro, smutno.
Powiedziałbym nawet, że poszczególne opowiadanie zostały zaadaptowane lepiej niż w netfixie! :) Wcale często dialogi prosto z książek, i momenty odwzorowane (oczywiście czasem można się przyczepić do gry aktorskiej, ale taka adaptacja Coś Więcej w ostatnim 13tym odcinku była świetna). Konkretne odcinki i opowiadania lepiej zrobione, mamy nawet Wieczny Ogień i Novigrad (nawet nieźle wyglądała sceneria średniowiecznego miasta, Dolina Kwiatów świetnie oddana, mamy i Lille i babkę i starą księgę i zabawę z wiejskim folklorem czego brakowało w serialu netflixa który zmasakrował to opowiadanie). Do wielu rzeczy w polskim serialu można się przyczepić ale nie można powiedzieć że to był sam chłam, były też i dobre elementy. Oczywiście polski serial też miał sporą...inwencję twórczą oryginalne wątki itp.
Mam podobne zdanie. Widziałem już kilka recenzji w których ludzie cholernie wychwalali ten serial. Dobrze że w końcu ktoś wytknął konkretne błędy tej produkcji
@@Ymir6066 Może widzieli Wiedźmaka po raz pierwszy w serialu. A może ukrywają braki w anturażu stwierdzeniami, że nie można przecież czepiać się rzeczy kontrowersyjnych. O co mi chodzi. Postacie czarnoskóre na przykład, co nie. Mają beznadziejne kostiumy, które ucinają wizualna prezentację charakteru postaci z książek i nie dają nic od siebie, co można by pochwalić. Nowy wystrój Brokilonu, który staje się niepotrzebnie mroczny(?). Elfy czarnoskóre i białoskóre będące jednym gatunkiem, który nie ma wewnętrznych problemów rasowych w świecie Wiedźmina? W końcu te nieszczęsne wioski stworzone z ludzi ze wszystkich kontynentów. Ale nie powiesz złego słowa, bo jesteś rasistą. Niech Brokilon będzie miał czarnoskóre postacie, niech niektóre czarodziejki będą czarnoskóre, ale niech to jakoś wygląda. Trzecia opcja, to może ludzie nie znają się na grze kolorów oraz świateł. No bo tak, co przykuwało wzrok w grze Wiedźmin 3? Kolorowe herby traciły znaczenie, gdy lała się czarna jucha. Obraz pobojowiska. Zapchlona dziura nagle rozpromieniała od magii. Z kolei szeregowe postacie okazały się mieć własny barwny zakątek. Natomiast tutaj... Mamy czarne oraz białe, czego chcieć więcej?
Przecież serialowa Fringilla nawet użyła ulubionego tekstu Vilgefortza o "gwiazdach na powierzchni stawu", więc pewnie postanowili podmienić im role (ciekawe czy w takim razie uświadczymy romansu Geralta z Vilgefortzem xD - przypominam, że to netflix...). Mam taką samą opinię w tej sprawie, ocena drastycznie spada. Jedną rzeczą jest zrobić średni serial z niczego, a czym innym z dobrego materiału źródłowego, jakim są książki Sapkowskiego, zrobić tak mierną adaptację.
To jest serial, to można wybaczyć, ale... niech to będzie jednolite i ma znaczenie w fabule. Obecnie to teatralne przedstawienie (i patrząc po pierwszych odcinkach... podtrzymuje to zdanie).
@@whitecastlehill9205 Mnie najbardziej właśnie śmieszy, że w świecie wiedźmina dużą role gra wojna ras, ale właśnie dali azjatów i afroamerykanów i każdy w świecie ma w dupie ich kolor skóry, jak chcieli to dać to mogli dać temu szersze znaczenie, a takto to jest tylko po to by inne rasy sie nie przypierdoliły, że ich nie ma w serialu. Inna małżowina - bardzo źle inny kolor skóry - dobrze ot nieprzemyślany paradoks
@@gruchaczpospolity9351 No dokładnie! :D I jeszcze te komentarze osób, które nigdy wcześniej nie spotkały się z Wiedźminem, ale lubią Netflixa: "Ale poza tym, że serial jest super, to fakt różnorodności jest tylko miłym dodatkiem a Wy wszyscy jesteście po prostu rasistami (i nie zmienia niczego to, że posiadam ulubionych czarnoskórych aktorów, których mógłbym zaproponować do kolejnych produkcji). Jak źle zagrał, już wiem, dlaczego się czepiasz. Jaka poprawność? Wymyśliliście ją sobie, żeby ukryć ksenofobię". Bo rozumiesz... Przedstawicielstwo. W serialu fantasy. Ja też ni kija, ale może ktoś ma takie odjazdy po alkoholu, że elfy oraz driady to dla niego codzienność. Przepraszam bardzo (to powyżej to parafraza prawdziwych argumentów, jaasny gwint, wiec trochę mi skoczyło ciśnienie jak sobie o nich przypomniałem). Nie mam nic przeciwko czarnoskórym Ofirczykom czy nawet czarnoskórej Fringilli Vigo (gdyby nie wyglądała tak źle a grała jeszcze gorzej, ekhem...), ale patrząc po tym, że potrafili to zrobić w "Grze o Tron", to czuję się jako fan zdzielony w twarz. Bo marka za słaba na takie zagrania logiczne... Czy coś.
@@whitecastlehill9205 No właśnie w grze o tron to potrafili zrobić, w Westeros byli biali, w dalszych tych pustynnych krainach (zapomniałem nazwy) byli brązowi i czarnoskórzy, i to dopiero była różnorodność, też miałeś fajny vibe przy tym. Bo wszystko było takie ładnie podzielone, nic sie nie nakładało. Jak był jakiś brązowy w Westeros to wiedziałeś, że on pochodzi z stamtąd. W wiedźminie masz tak, ze jest aż zbyt róznorodnie, królestwa północy nie mają klimatu, jak widzisz czarnoskórego to może to być równie dobrze jakiś Temerski oficer, nic nie jest podzielone przez co chuj wie o co biega i skoro to jest tylko dodatek, który nie ma znaczenia to równie dobrze mogli zrobić to normalnie XD no ale to Netflix, w piździe książki, robić po swojemu byle zadowolić jakąś rzesze ludzi, ale broń boże fanów.
@@gruchaczpospolity9351 Znaleźli sobie przepis na mówienie tak ogólne oraz schematyczne, żeby nie było malkontentów, a także żeby nie można było się przyczepić do wielu spraw i korzystają z niego po najniższej linii oporu psując "wczówkę". To trochę smutne, ale w sumie... Dla stałych widzów to pewnie norma. Ehhhh... Miło się rozmawiało! :D
Jak ktoś się orientuje chociaż trochę w historii to zauważy w książce wiele podobieństw do wydarzeń, które miały miejsce w Europie, podobnie z miejscami takimi jak wolne miasto novigrad. JAK Amerykanie mają dobrze odzwierciedlić wiedzmina kiedy oni są wychowywani na tandecie
Jakie konkretne wydarzenia masz na myśli? Bo jeśli chodzi o miejsca to można wywnioskować czym mógł się Panżej inspirować. Jak np stolica Koviru przywodzi na myśl bogatą Republikę Wenecką lub Amsterdam, Nilfgaard przypomina trochę Święte Cesarstwo Rzymskie (walka o władzę, duże państwo z licznymi częściami składowymi, jednak ekspansywność Nilfgaardu imo nie pasuje do ŚCR), Redania przypomina trochę Polskę (Vizimir i Radovid brzmią trochę słowiańsko, mają silną jazdę i liczną szlachtę)
@@klocowyhejter9580 Ta wiem że nie dał ale on o tym wie a ja nie mogę cofnąć komentarza. W pośpiech niestety zamiast w minusach zobaczyłem w plusach ale tak jak mówię w pośpiechu to czytałem na telefonie i tak wyszło.
Odnośnie Fringili to było typowe GYRLPOWER!!!!! URA URA. Dlatego ja trzymam kciuki żeby 3 sezon nie powstał i serial od Szmatflixa upadł. A potem dadzą hbo i będzie git. Ale niech Tomek Baginski będzie showrunnerem
@@PleVan w tej brzydkiej czarnej szacie nawet wygląda jak stereotypowa nekromantka :) i to jest wręcz zabawne bo oznacza to że w serialu Fringilla jest zupełnym przeciwieństwem książkowej, która była bardzo modną i przykładającą wielką wagę do wyglądu no i jest też całkiem przeciwieństwem pod względem charakteru, książkowa Fringilla była apolityczna i nie chciała się mieszać a w serialu jest odwrotnie jest wręcz istotną postacią liderem i politycznie aktywnym).
Dla mnie największą bzdura była triss przy strzydze albo brak brak nenneke, której pojawienie się 2 sezonie wsm nic dla nas nie będzie znaczylo a najbardziej boli mnie dolina kwiatów to jak to wygląda i to że geralt razem z jaskrem nie opuścili jej z silvanem
Jeżeli vilgefortz się podłożył to to jest również sprzeczne z książkami. W końcu dzięki bitwie pod sodden awansował do kapituły i był uznawany za najpotężniejszego. Czemu miałby ktoś go docenić w serialu skoro chuja zrobił? Totalnie zaprzecza to jednemu z najważniejszych wątków czyli całej intrygi związanej z najpotężniejszym antagonistą.
Kurde wjechała scena z wiedźmin 1 walki ze strzygą i już myślałem że to będzie numer 1. Ta walka była tak absurdalna że aż nie dało się na to patrzyć . Wiedźmin Geral któremu co minutę wypada miecz z ręki dostał kilka razy przez plecy od strzygi i nawet nie kaszlnął. Gdyby faktycznie to wystarczyło to do walki ze strzygą by posyłali ciężkozbrojnego i on by to załatwił.
Oj, ta scena z węgorzami była tak zatykajaco piękna w swej głupocie, że nawet Zoltan nie zechciałby jej dosadnie skomentować :) jak można było tak spaprac świat wiedźmina...
Takie pierdoły to bym jeszcze wybaczył ale sam wątek Ciri i Geralta jak sponiewierali to był absurd. Pomieszanie z pomyleniem. No i faktycznie Vilgefortz też spaprany
A raczej przykład lewackiej dewastacji w obszarach kulturowych - a chodzi tutaj przecież, tak jak w przypadku komiksów marvela o kulturę popularną, niskich lotów. To jest wdeptywanie nawet płytkich treści ponizej wszelkiego poziomu krytyki, topienie ich w brudnej kałuż poprawności politycznej aktualnie panującej.
niesamowite jest to jak bardzo wyparłem z pamięci ten serial, po za kretyńskim podejściem do magii i węgorzami- kompletnie zapomniałem o reszcie tych głupot, aczkolwiek nie czekam na sezon drugi- może obejrzę może nie, a pewnie zdecyduję jak już jakieś opinie na ten temat będą bo nie mam ochoty tracić czasu jak na 1 sezon
To ja jeszcze dodam: - Całkowicie wyrzucenia wątek Aretuzy który zajmuje 70% czasu (nie wiem czemu serial nie nazywa się Aretuza) - Pomysł ze śledzenien trzech różnych wątków nie udał się totalnie. - Ktoś chyba bardzo na siłę chciał napisać postać Yennefer od nowa, wręcz gwałtem (i to czuć) - "Obrona" Cintry rozumiem brak piniądzów ale brak logiki już nie. - Bitwa pod Sodden w całości, lepiej gdyby wcale jej nie było. Rozumiem brak budżetu ale tu nawet nikt nie starał się tego zamaskować. I to heroiczne poświęcenie Triss... - Postacie są płytkie i głupie. Wszyscy starają się być poważni i groźni nawet Ciri. Wychodzi na to że najbardziej ludzką postacią jest Geralt nieczłowiek. Jedyne dobro które w tym widzę to postać Geralta i Jaskra. Serio, reszta jest do wywalenia.
Mnie kolor skóry nie przeszkadzał w przypadku driad. W książkach były zielone, tu czarne - jest okej, ale... to, że driady są mistrzyniami w łucznictwie, to, że z wieludziesięciu metrów potrafili trafić w punkt, a oni dali im jakieś dzidy, to to jest kur** dramat.
@@arturkacprzak9280 No dokładnie! Nikt nigdy nie zwracał specjalnej uwagi na kolor skóry driad w książkach. Po prostu są. Są jednolite, tego nie zepsuli przynajmniej. :D Ale mistycyzm gajów, które zamieszkują... No nie!
Nie czepiaj się Vilgefortza, chłop pewnie inwestował wszystkie punkty w walkę mieczem po czym ogarnął że gra magiem a nie wojownikiem. No i mana się skończyła
Ja jestem ciekawa jak wybrną z tego że Fringilla jest podobna do Yen XD toż już polski serial pomimo bzdur jakie ma, jest już lepszy niż te jałowe netflixowe wypociny
Kapituła nigdy by się nie zgodziła na tak nieetyczny proceder zamieniania uczennic Aretuzy w węgorze. Brak znajomości i zrozumienia uniwersum aż bije z tego nieszczęsnego serialu :/
Już nie wspominając że Sapkowski rozwija wątek odrzutu ze szkół magii czy to przez przykład Rienca który wyleciał z Ban Ard, czy w Sezonie Burz o adeptkach, którymi bractwo się zajmuje dając intratne posady czy to w polityce czy sądownictwie :).
Szczerze to Netfix spierdzielił sprawę . Mogli bez problemu zrobić na podstawie książek i było by dobrze ale nie Netflix musiał zrobić po swojemu i sprawę Spierdzielić
Vilgefortz przypadkiem zabiłby całą ekipę tego serialu jakby zajebał Facepalma oglądając to co uczynili. Te jego sztylety w akcji pod Sodden to jakby Sauron upuścił pierścień podczas bitwy xD
Jestem fanem od lat... Ale ta cała poprawność polityczna zabija sagę... Tak, mi przeszkadzają czarni druidzi, czarne niziołki, czarne elfy, krasnoludzie wyglądający jak hobbici, driady strzelające z kuszy a nie z łuku, brzydkie jak kupa elfy, tak to jest jak baba się za to bierze... Najpierw jedna zabiła star wars teraz druga wiedźmina... Na szczęście CD projekt po cichu rekrutuje do prawdopodobnie Wieśka 4... Znów będzie się można zanurzyć w ten piękny świat, taki jakim go sobie wyobrażamy.... Mogliby jeszcze w podobnym klimacie zrobić Thorgala, to byłoby cudowne
Aż przypomniało mi się jak narzekano na zrobionego niskim w sumie kosztem (takie były czasy) Wiedźmina z Żebrowskim. A tu Netflix mający kasy jak lodu robi takie cyrki. Śmiać się czy płakać... o to jest pytanie
Uwaga, ryzyko spojleru z książek: Co do Fringilli oraz Vilgefortza myślę że warto dodać, że w książkach jakby nie patrzeć Firngilla była doradczynią królowej Anny Henrietty z Toussaint, która raczek nie wmieszałaby się w tę wojnę, a Vilgefortz już wtedy był na usługach Emhyra (jak Emhyr sam mówił, sama ucieczka Emhyra z Cintry i "zatopienie statku" z nim oraz Pavettą był zorganizowany przez Vilgefortza), więc ciężko sobie wyobrazić go walczącego pod Sodden po stronie nordlingów
Romans Geralta z Fringilla w sadze był jednym z moich najbardziej ulubionych relacji ever, a patrząc na to co serial z nią zrobił, dodatkowo jaka aktorkę dobrał ( totalnie nie mam problemu z tym żeby jakieś postacie były czarnoskóre, ale sama aktorka mi nie pasuje, jej gra aktorska), to serce mi się kraja i ciężko będzie im to naprawić. Ogólnie serial jest okej, ale te niektóre rzeczy są tak głupie, że znając wiedźmina na wylot, po prostu boli to jak płytko oraz jak powierzchownie potraktowane są postacie oraz wydarzenia fabularne. Wiadomo, jakby zrobili 1:1 serial z książkami, to by było nudne, ale no niektóre rzeczy to już przesada.
Najgorsze było jednak to jak był przedstawiony Eyck z Denesle. Czekałem na jego pojedynek ze złotym smokiem a tu go ktoś zamordował jak srał. No żesz k........
O tak! Nawet nie pozwolili mu zmierzyć się ze smokiem tylko zabili jak idiotę w najbardziej poniżający sposób, bądź co bądź Eyck był kompetentnym rycerzem i wielkim wojownikiem a w serialu był parodią.
No bez kitu taki kozak błędny recyrz który ubił tyle smoków że aż są wiesio przyznał że to kozak nad kozaki a tu chuj sadził kloca i nara 😳🤣🤣🤣tylko netcwelfix mógł takie sadomacho zrobić
Są jeszcze Driady z Brooklynu biegające po lesie z dzidami i kuszami. Kolejny absurd to pół odcinka związanego z wyprawą na smoka, zaparkowali konie w lesie, dalej szli piechotą choć droga nie wskazywała na to że konno by się nie dało pomijając wciśnietą na siłę scenę z kładką nad jebitną przepaścią, w książce Trzy Kawki spadł faktycznie z jakiegoś mostu który się zarwał, no ale no błagam serio jedyna droga do leża smoka wiodła rozpadającą się wbitą w ściany kładką? No i skąd oni w ogóle wiedzieli gdzie iść skoro szli tam dobrych kilka dni, bez przewodnika, bez oznaczonych szlaków, ot szli lowową trasą aż doszli pod jedną z setek jaskiń w górach przez które szli kilka dni. Przez całe Tatry da się szlakiem przejść w 2-3 dni :)
W ogóle odcinek ze smokiem odarł opowiadanie Granica Możliwości z całego humoru, czy ekscytującej przygody, nawet plenery jakieś takie nijakie były a mogli dać jakieś świetne zapierające dech w piersiach krajobrazy górskie czy coś! Ani króla Niedamira, ani nawet Yarpen i jego chłopcy nie byli ani trochę interesujący, (już pomijając że te krasnoludy to była straszna tandeta przedstawienie starszych ras w ogóle nie porywało), nie było szewca Kozojeda ani Hołopolskiej milicji, ani nawiązania do legendy o smoku Wawelskim :) nic nada, ani zabawy ani humorystycznych elementów.
Po obejrzeniu pierwszego sezonu czuję niesmak. Fringilla to w ogóle jakaś totalna porażka, Triss jest tak nijaka, że mam nadzieję, że Geralt jej nie wychędoży. Yennefer zmienia się niczym w bajce o brzydkim kaczątku. Pierwsza akcja ze strzygą jest strasznie poplątana. W książce od razu Foltest prosi o odczarowanie jego córki-bękarta, a w serialu on nic nie wie, dopiero Geralt później po przeanalizowaniu faktów domyśla się, że strzyga jest córką Foltesta. Twórcy serialowego wiedźmina bardzo odpłynęli, nie wiem na jakim haju musieli być.
Zazwyczaj nie komentuję, ale temat mi bardzo bliski, więc poza tym że zgadzam się z punktami, dołożyłbym jeszcze dwa, które wg mnie ryją w ogóle całą konstrukcję świata w serialu: - magia, ale nie sposób jej generowania, ale w ogóle moc czarodziejów jako tako. Tak na mój gust to ten triumfalny pokaz mocy Yen serialu, to w świecie sapkowskiego był normalny poziom mocy średniego czarodzieja. Zdawkowe opisy bitwy pod sodden z książek raczej wspominają o ogromnym kataklizmie i koncertowym rozpiedzielu za pomocą magii. W serialu mamy bardziej bitwę na patyki i kamienie, a magia stanowi jakiś marginalny, o niczym nie przesądzający aspekt. Walka Vilgefortza i jego moc względem Cahira jest tylko składnikiem tego nieszczęścia. Nie wiem jak z tego wybrną, ale jeśli tak wygląda koncertowa bitwa w wykonaniu najpotężniejszych czarodziejów świata, to nie ma ŻADNEGO wytłumaczenia, dlaczego pierwszy lepszy władca z armią i mający jakieś "ale" do magików nie zrównał Aretuzy z ziemią i dlaczego ludzie się w ogóle liczą z czarodziejami... - irracjonalna konstrukcja świata pod kątem etnicznym i rasowym Dwie sprawy - natywna ludność lokalna jest wszelkich ras i kolorów skóry, będąc jednocześnie ludności... no... lokalną - co więc w takim razie zrobić z Zerrikanią, Ofirem i innym regionami, które dość wyraźnie powinny odstawać etnicznie i budzić zainteresowanie bądź wrogość ludności lokalnej? Jak to wytłumaczyć, jeśli Zerrikański wojownik różni się od kowala Bambo albo stajennego Zhanga tylko ciuchami? I dwa - rasism jest dość istotnym aspektem konstrukcji świata u Sapka i kanalizuje się poprzez piętnowanie wszelkiej odmienności (jak to w średniowiecznej Europie), a w szczególności długich uszu lub wzrostu u co poniektórych. Netflix próbuje nam sprezentować ten konflikt, ale z zastrzeżeniem że co prawda długie uszy sąsiada z prawej są be, pomimo że generalnie jest takim samym gościem jak ja, ale sąsiad z drugiej strony to spoko ziomek, pomimo że jest cały w innym kolorze... Bardzo "imersyjna" wizja, na pewno miliony telewidzów będą umieli się wczuć w ten świat i zrozumieć targające nim problemy... Także tego, to dla mnie dwa główne grzechy serialu, i obawiam się że nie do naprawienia, chyba że 2 sezon wystartuje od tego że Geralt się obudzi i się okaże że pierwszy sezon mu się po prostu przyśnił. Jak nie to równie dobrze można by nakręcić przygody Geralta i Ciri w świecie samurajów albo we wiosce smerfów i miało by to tyle samo wspólnego z książką.
Jeśli chodzi o ogólną zawartość filmu to się zgadzam i myślę, że mówisz bardzo sensownie. Jednakże wydaje mi się, że nr 1 czyli "zrobienie z Fringilli głównego antagonisty zamiast Vilgefortza" jest zupełnie nie trafiony. Oczywiście w sadze Vilge jest głównym antagonistą ALE przez bardzo długi czas czytelnik o tym nie wie, a fragmenty sagi na których opiera się akcja pierwszego sezonu nie zdradzają nam dość informacji żeby go jakkolwiek podejrzewać. Mało tego - jeśli się nie mylę to w wyżej wspomnianych fragmentach Vilgefortza nawet nie poznajemy, a jedynie jego pachołka - Rience'a. Oczywiście w pełni rozumiem fakt, że nie podoba Ci się to, że z Fringilli zrobili jakąś nienormalną świruskę, zwłaszcza, że w książkach była opisana jako sympatyczna, BLADA (xD) czarodziejka. Też mi się to nie podobało jak oglądałem pierwszy raz. Szybko doszedłem od wniosku, że o ile w książce jest ok jeżeli nie ma nakreślonego jakiegoś konkretnego "złego", to w serialu (a zwłaszcza amerykańskim) uznali, że jakiś antagonista musi być, chociażby na chwilę i stąd w serialu pojawiają się psychopatyczni Cahir i Fringilla 🤷🏾♂️. Mi tam się to niezbyt podoba. Co do walki Cahira z Vilgefortzem to powiem tylko tyle, że parsknąłem śmiechem jak to zobaczyłem... Trochę żenada. Podsumowując ten wywód : Zgadzam się ze wszystkim co tu mówisz oprócz Twojego przekonania, że to Vilge powinien być głównym antagonistą. To jeszcze nie jego moment :P Pozdro dla tych którzy tego tasiemca przeczytali 😂
Zrobili z Wiedźmina takie generyczne fantasy. Na ekran nie da się przenieść erudycji Sapkowskiego, ale mogli się bardziej postarać przy wymyślaniu dialogów. Brakuje też tego dość subtelnego humoru z książek.
Ten serial to porażka, naplucie w twarz fanom książkowego uniwersum!!!!! Jedyne na co zasługuje ten serial to na milczenie i na wieczne zapomnienie, to już Polski serial i film był w chuj lepszy bo przynajmniej trzymał klimat i świetną ścieżkę dźwiękową, uważam że jakiś Polski reżyser powinien podjąć się zadania stworzenia serialu Wiedźmin na podstawie książek jeszcze raz, może pan Smarzowski dał by radę, jednym przez co do tej pory nie dostaliśmy dobrego serialu jest fakt iż sam pan Sapkowski kładzie laskę na to wszystko, zachowuje się jak materialista, gdy by był konsultantem z prawdziwego zdarzenia było by może lepiej, nie pasujący aktorzy, fabuła z książek wyjebana do góry nogami, zero klimatu i atmosfery, chujową muzyka, można wymieniać w nieskończoność, dla mnie nie ma czegoś takiego jak własna wizja twórców, jeżeli robi się serial na podstawie książek to fani oczekują adaptacji która pokaże wydarzenia w niej zawarte, jeżeli ktoś chce może sobie nakręcić kurwa film z własną historyjką inspirowaną np książkami i bohaterami, spartaczyli to poprostu, pełno w około partaczy i ludzi bez głębi i żadnych ambicji...
Znaczy, może inaczej. Zmiany postaci nie byłyby złe, gdyby były pomysłowe, konsekwentne oraz coś wnosiły do świata a nie były tylko po to, żeby go przebudować by było łatwiej. Co nie zmienia faktu, że robienie serialu ze znanych nam historii, to moim zdaniem była słaba zagrywka. :(
Najpotężniejsi ludzie na świecie w uniwersum wiedźmina, którzy jednym zaklęciem (lub paroma w zależności od odległości) są wstanie przenieść się dzięki teleportacji z jednego końca świata na drugi, jak to ma miejsce w sadze podczas drugiego spotkania loży (już tej z udziałem Yen) płyną sobie łódką zmęczeni pod wzgórze sodden. Jak dla mnie zmarnowany potencjał tego dzieła przez netflixa, ich politykę i budżet.
I tak nic nie przebije diaboła. Majstersztyk efektów specjalnych i charakteryzacji,hehe. Diabeł Piszczałka z polskiego serialu z lat 80 bije ich na głowę.
Netflix z Wiedźminę zrobił to co Disney z Gwiezdnymi Wojnami. Posiadając gotowy cały świat, historie, postacie itp spartolił totalnie. Pomijając twoje pięć punktów dodam 6. Wymiana macicy za urodę..... zniszczyło mnie to totalnie. Czekam na 2 sezon żeby się przekonać czy spaprają to bardziej niż pewien polski reżyster.
Dla mnie najbardziej rzucające się w oczy jest zmieszanie czarnoskórych z białymi w świecie, gdzie na każdym kroku aż kipi rasizmem. Jakim cudem ci ludzie nie mają problemów między sobą to ja nie wiem. Ale co ja tam mogę wiedzieć. Przecież to w końcu netflix.
Podziwiam wszystkich, którzy dali radę obejrzeć pierwszy sezon. Ja po drugim odcinku odpuściłem. Jedna z głównych bohaterek czyli Yen jest silna i niezależna, nie dlatego, że jest Yennefer z Vengerbergu. Swoją moc czerpie z faktu, iż jest kobietą xD? Przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Boję się że wulgarni, zabawni i bezkompromisowi i charakterni krasnoludzie (krasnoludy?) Zostaną wyjałowieni do poziomu głupokowatych karłów. A najgorzej mnie skręca jak pomyślę, że spierdolą Regisa... A co do odcinka, najpotężniejszym magiem była na moje Tissaia de Vries. Odcinek fajny, UA-cam zrekomendował mi twój film, jednak że czuję, że zostanę na kanale dłużej :D
Odniosę się do wstępu, że dwa miecze na plecach to bzdura. Po pierwsze, gra nie jest 100% adaptacją książki, to dana postać w danym świecie. Po drugie, w grze przede wszystkim ważne jest to, żeby... dobrze się grało. Oba miecze pod ręką są czystym wyborem gameplayowym, żeby gracz nie musiał się za każdym razem wracać do konia, bo tym razem taki miecz będzie lepszy, a następnym inny. Nawet w Red Dead Redemption 2 mamy rozwiązanie, że wszystkie bronie mamy na koniu, ale i tak dwie wybrane (długą i krótką) zawsze przy sobie.
Ogolnie, fakt faktem, w serialu jest masa bzdur, węgorze, harem yen, bezużyteczna magia - znacznie więcej, niż w odcinku Niemniej jednak zauważyłem, że sporo osób się uczepiło Vilgefortza, jak dobrze pamiętam, sam też miałem beke oglądając scenę, w której turlał się z górki, ale.. Paradoksalnie jest to jedyny wątek, który mógłby mieć rację bytu z wymienionych w materiale. Vilgefortz w książkach byl przedstawiony jako znakomity, pewny siebie szermierz, sięgający po magię w drugiej kolejności. Jedyny powód zresztą, przez który Geraltowi był w stanie go zabic Osobiście serial mi się podobał średnio, nie przez nieścisłości, ale przez cholernie słaba, sztuczna, przesadnie ekspresywna grę aktorska. Odniosłem wrażenie, że większość hajsu poszła na Cavila
Nie sądzę, żeby Fringilla i Cahir mieli rozwinąć się do postaci z książek. Za dużo zbrodni popełnili. Vilgefortz jeszcze może zostać głównym bossem, ale tamta dwójka jest stracona, albo serial jest stracony. Już lepiej niech zostaną wrogami, odejdzie to od pierwowzoru, ale będzie miało jakiś sens
Mnie irytowało: 1. Charaktery. Większość postaci jest napisana jak dla jakiś dzieci i można opisać je jednym słowem np. Fringilla. 2. Fabuła - nie mam nic do zmian w scenariuszu. W końcu to adaptacja. Po prostu wszystko było mega ruszone do przodu, przez co nie byłam w stanie jakoś zaangażować w to co się dzieje. Dla mnie z 80% scen tego serialu było tak cringeowycg, że gdy chciałam obejrzeć 2 raz i przekonać się czy faktycznie jest to tak złe, to odpadłam. 3. Magia, to co w filmie. Zabijanie z 5 ludzi, żeby rzucić zaklęcie xDD. Tutaj też zawrę te nieszczęsne węgorze, które były czystym absurdem. Mam wrażenie, że wielokrotnie ludzie chcieli tam zawrzeć coś co miało sprawić "wow, to takie inne/okrutne/niespotykane", zapominając o logice i sensie i wychodzi po prostu głupio i naiwnie. 4. Przedstawienie Nilfgaardu jako fantacznych najeźdźców, którzy są źli, bo są źli. Zła Fringilla, to nie problem, szkoda że to jej jedyna cecha i jest chyba najnudniejszą antagonistką w dziejach. Jak w filmie dla dzieci, gdzie złol jest zły, bo tak. 5. Vilgefortz. Jak mogę znieść praktycznie wszystkie dobory aktorów, to tutaj się przyczepię. Totalnie mi do niego nie pasuje. Sądzę, że faktycznie się podłożył w walce, ale co z tego, skoro zrobił to w tak słaby sposób. 6. A tutaj idk czy dobrze pamiętam. Yen bodajże spóźniła się na czary mary, więc zrobiła sobie full operację plastyczną w zamian za możliwość posiadania dzieci, po czym krzyczy Gerwaltowi w twarz, że zabrano jej ten wybór??? 7. Relacja Ciri i Geralta i sama Ciri, która absolutnie nie ma charakteru i jak większość postaci byłaby totalnie zapomniana, gdyby nie fakt, że jest wpisana jako jedna z głównych i musi tam być XD. 8. Foltest........
Swoją drogą, czy czarodziejki w książkach nie były kastrowane, żeby nie urodzić osoby niepanującej nad mocą czy żeby z dzieckiem nie było coś nie w porządku w innym zakresie przez dostrajaniem magii do... no? Bo to całe operacja plastyczna za możliwość urodzenia dziecka. Hmmm. Moim zdaniem, największym problemem serialu jest pchanie fabuły na siłę. Postacie robią coś, bo muszą coś zrobić, są takie a nie inne, żeby takie były. Po co są one na ekranie skoro rozwój jest zerowy jak mówisz?
@@whitecastlehill9205 dokładnie. Fabuła gna do przodu prosto na łeb i szyję, bez ładu i składu. Nie czuć klimatu świata, wszystko wydaje się sztuczne, naciągane i gnane jakimś niewidzialnym biczem reżysera. Wydaje mi się, że chcieli za dużo zmienić i za dużo pokazać na raz i "zabłysnąć" swoją kreatywnością, a wyszło cóż :x.
Najsłabsze czarodziejki to węgorze ale te najsilniejsze w serialu w porównaniu z tymi z ksiazek to leszcze... najbardziej juz na samym początku zniechecil mnie tragiczny dobór aktorów bo nie mogę znieść jak bardzo różnią sie od książkowych postaci.
Często się mówi o słabym ukazaniu driad ale to że Eithne nacina drzewo jest totalnie bez sensu. Driada z sagi napewno nie uszkodziłaby drzewa jak one nawet ognia nie rozpalały a domki na drzewach rosły naturalnie.
Imo driady miały super stroje i charakteryzację, ale metalowe elementy i kusze, plus to co mówisz, ranienie drzewa, to kek. Gdyby dotknęła to drzewo, a ono samo by wypuściło Wodę Brokilonu, to byłoby spoko. Chociaż w ogóle to drzewo to jakieś dziwne jest, a podobno ma ten wątek jeszcze powrócić w przyszłości, ta postać, która przemawia na koniec odcinka 4. do Ciri w wizji na pustyni. Może trzepną na Korath jakieś drzewo, nie wim.
@@patrykadamkiewicz340 Z tymi kuszami to taki facepalm że równie dobrze mogli im dać muszkiety :D Kusze tak pasują do wojowniczek które od małego uczą się i całe życie używają łuku dzięki czemu potrafią zarąbiście strzelać jak Milva (no może prawie) Kusza to jest broń która właśnie nie wymaga długiego szkolenia i kolejny temat przecież one wyjmowały pewnie często strzały z zabitych a bełtu nie wyjmiesz przecież
@@patrykadamkiewicz340 Jak narazie z drużyny Geralta nie licząc Jaskra i wiedźmina mamy tylko Cahira który jest bardzo średni i ja się boję o resztę a nawet już Szczurach wolę nie myśleć. A gdyby przypadkiem skopali Bonartha to już dla będzie koniec tego serialu, bo Vilgefortz już posysa
Największe bzdury? Kastracja Yen by można ją "odbudować" jako piękność. Yen została poprawiona przez Tissaię, nie wymagało to żadnego wycinania etc. Niektóre defekty zresztą Geralt nadal zauważał. Niepłodność czarodziejek wynikała bezpośrednio z używania przez nie magii przez co dochodziło do dysfunkcji gonad. Cała akcja pod Sodden śmiechu warta, czarodzieje stawili się razem z wojskiem na wezwanie królów, a nie była to piesza wycieczka z nauczycielką w teren ;) I można by w sumie tak wymieniać długo. Tylko po co skoro ten serial jest dokładnie tym co netflix reprezentuje.. Nie musi być logicznie i nie musi być wiernie. Jeszcze te starcia zbrojne... ło matko, to wygląda jak ustawka kiboli ;)
A czego się spodziewałeś? To produkcja robiona przez amerykanów dla amerykanów. Muszą być uproszczenia upodabniające do innych uproszczonych uniwersów, bo inaczej Amerykanin tego nie zrozumie. Spodziewałem się biedy. Biedę dostałem. Obejrzałem bez emocji.
Dla mnie serial jest w całości pokazowym schrzanieniem wszystkiego co tylko dało się schrzanić: kiepskie efekty specjalne, schrzanienie fabuły, zmienienie wątków z zarąbistych na bardzo złe/nudne, niespójność świata, magia jako pif-paf-bum-bum, megabrzydcy aktorzy (brzydszej Yennefer już się nie dało), odejście od słowiańskości (za tą swojskość POKOCHAŁAM grę, serial... to taka Xena dla ubogich), zamiast zbrój kondomy (patrz Nilfgard)... Lata temu byłam przekonana, że polski serial "Wiedźmin" jest słaby... W sumie jest, ale jak się porówna z tym Netflixowym to nie wypada aż tak źle...
Zabrakło mi tutaj wątku serialowej Yennefer. Niepełnosprawna dziewczyna znikąd, która nie jest w stanie kontrolować swojej mocy i jest najgorszą uczennicą w Aretuzie pomino sprzeciwu najpotężniejszego stowarzyszenia czarodziejów przechodzi operacje plastyczną, po czym jest przeskok czasowy i Yennefer jest już doradczynią króla i podobno jest uważana za jedną z najpotężniejszych czarodziejek w królestwie. W jaki sposób??? Jaki wogóle jest sens Aretuzy skoro pierwsza lepsza laska nieumiejąca kontrolować mocy może od ręki zrobić magiczną operacje plastyczną i zostać doradczynią króla? O walce na miecze już nawet nie wspomnę.
oj strasznie dużo zmian zrobili i przykre to było, ale skomentuj jeśli możesz film Zmora Wilka. Np. jest tam wspomniane, że młody Vesemir jest zaproszony na wieczór przy kuflu z Lambertem i Eskelem (sic!) Jeśli mnie pamięć nie myli to Eskel przechodził próby razem z Geraltem, a Lambert jest młodszy od nich obu...
Czekaj... Jest tam taki fragment? XD Dlaczego? Przeca dwóch Eskelów w jednym filmie nie można. To anime ma podobny problem, co serial od Netflixa. Ludzie są źli, bo są źli a nienawidzą się przez tyle lat, bo... nienawidzą się, ok? Nietolerancja nie musi być przecież uzasadniana (czy chociaż wprowadzana), bo ludzie nienawidzą dla samej nienawiści zawsze i o każdej porze, co nie? Postać czarodziejki. Kiedyś wiedźmin dla zysku zabił moich rodziców, więc teraz mam manię czystości a wiedźmini są brudni... Co? Technologia jak z Just Cause w czasach przed powstaniem maszyn oblężniczych z drugiej części gier. No tak, tak... Znaki Wiedźminów, które nie są podstawową i ograniczoną magią tylko rasen shuriken, uni-beam czy inny promień z Goku czy DragonBalla. Postacie, które mają historię tylko po to by nikt nie przyczepił się, że jej nie mają (to samo tyczy się identyfikacji Vesemira jako Vesemira, jeżeli nie stworzą drugiej części; sam wątek jego oraz tej blondynki był spoko). Charakter postaci nie wpływa na fabułę. To tylko przerywnik pomiędzy scenami walki, które muszą dążyć do epickiego finału. W każdym razie, również chętnie obejrzę na tym kanale ocenę tego ciekawego, bądź co bądź, tworu z uniwersum Wiedźmina. :D
W książce zdaje się, że Zerrikańczycy byli czarni, ale to był cholernie daleki, dziki i odizolowany kraj. Nie ma opcji, żeby Zerrikańczycy zajmowali wysokie pozycje na dworach Temerii czy Redanii. Ale nie, wg. Netflixa świat Wiedźmina to współczesny Nowy Jork i musi Murzyn Murzynem poganiać. I nie chodzi tu o żadne czepianie się czyjejś rasy. Chodzi o zwykłe dbanie o estetykę powieści. Ale Netflix musi zadowolic przede wszystkim lewactwo, które chce, żeby pokazać, że w średniowiecznej Europie czarni zasiadali na tronach a kobiety miały równe prawa. Ktoś już czepiał się, że nie ma czarnych w grze Kingdom Come, która dzieje się w średniowiecznych Czechach. Czekam aż Netflix wypuści jakiś serial w czasie II wojny światowej. Będę na potęgę się przypieprzał, że nie ma ani jednego czarnego, geja i transgendera w Wehrmachcie;]
No bo to przecież ma sens, że ludzie to tacy rasiści, że nie akceptują elfów i krasnoludów, za to czarni, którzy różną się od białych dużo bardziej niż elfy to spoko, mogą być.
Największej i najbardziej niewybaczalnej rzeczy nie ująłeś, czyli spotkanie Ciri z Geraltem i jakiegoś chorego gadania o przeznaczeniu przez cały serial, gdzie w książkach zwykły przypadek i niesamowicie mało prawdopodobne wydarzenie było interpretowane jako przeznaczenie, czyli spotkanie Geralta i Ciri podczas rozpierduchy wojennej. Nie było przecież w ksiażkach żadnego pierniczenia o przeznaczeniu od losowych postaci, ani szukania się a po prostu przypadkiem na siebie trafili znowu. ZNOWU. Już się znali i już Ciri adorowała Geralta i dlatego ich ponowne spotkanie było takie wyjątkowe. Kompletnie wykastrowali tą jakże świetnie zbudowaną przez tyle opowiadań scenę ich spotkania. A w serialu dla Ciri tuz przed pojawieniem się Geralta nagle cos odwala, wybiega w domku i zapierdziela do lasu w losowym kierunku ... zapyta ktoś, ale po co? Nie wiadomo!! No właśnie tego nie przedstawiono i za cholerę nie wiadomo. Co autor miał na myśli? Czy autor miał myśli? Jakiekolwiek?
A mnie najbardziej denerwuje i tego nie wybaczę jak w serialu spłycili moj ulubiony wątek opowieści o złotym smoku. Jak to oglądałem to aż mi się przykro zrobiło i zraziło mnie kompletnie do tego serialu
Ale co się dziwisz jak reżyserka tego serialu chciała tylko sos zarobić i zrobić konkurencjie dla gry o tron. Ona pewnie nie wie kim był vesemir patrząc kogo wzięła do roli lamberta
Bardzo ładnie powiedziane nic dodać nic ująć. Możemy tylko mieć nadzieje ze Netflix słucha opini widzów i postara się jakoś wyprostować to co stało się w pierwszym sezonie. Do poprway jest dużo, mam też wrażenie że ludzie odpowiadający za scenariusz nie do końca zrozumieli postacie przedstawione w świece Sapkowskiego, to znaczy nie ma że tak powiem szarych postaci takich ludzkich które można zrozumieć nawet jeśli nie są po stronie głownych bohaterow. Widzimy albo bezgranicznie dobre postacie którym nie można nic zarzucić a w konsekwencij trzeba je lubić lub do szpiku kości złe postacie których absolutnie nie da sie polubić. Natomiast Vilge i Cahir... Vilgefortz prawdopodobnie jedna z najpotężniejszych i najważniejszych politycznie postacji w ksiązkach Sapkowskiego, który tak naprawdę na kartach sagi od swojego pierwszego pojawienia się robi duże wraźenie został poprostu obluty nie da się tego inaczej nazwać. Nie zrobił on na mnie żadnego wrażenia w serialu a jest to jedna z moich ulubionych postacji zaraz obok Regisa czy Zoltana z Tworczości Pana Sapkowskiego. Jako fan czuje się po prostu rozczarowany. Nie rozumiem też zabiegu z Fringillą nie wiem czemu wypowiada ona Vilgeforcowy cytat ,, Mylisz niebo..." i mam nadzieje ze Netflix słynący z poprawności politycznej nie ma zamaru zabić postacji Vilge dla stworzenia kobiecego głownego złego, nie wiem też czemu Fringilla zna juz Yen i inne czarodziejki skoro w ksiązkach rozmawiały pierwszy raz na obradach loży, po prostu nie wiem... Jeśli natomiast chodzi o Cahira nigdy nie byłem jego wielkim fanem natomiast nie wiem jak scenarzyści planują po tym co pokazał w pierwszym sezonie zrobić z niego dobrą postać i zaczynam się bać ze może w serialu nigdy nie zobaczymy syna Ceallacha w drużynie Wiedzmina. Trzymam kciuki za cast pod Leo Bonharta. Jestem chetny do dalszej dyskusji czy to o serialu czy ksiązkach czy nowej netfliksowskiej animacji. Zapraszam do rozmowy Pelevan :)
Co do węgorzy to można to olać, cały ten wątek to epizod z młodości z Yenefer, ona zdaje się ma 80 lat w książkach. W dalszej części sezonu masz dokładnie to co mówiłeś, że niby Aretuza ze szkoły magii zrobiła się szkołą dla bogatych panienek. Co do Cahira to aż takim zwykłym gościem to on nie był, całkiem nieźle się sprawował w pojedynku z Bonhartem, owszem zginął ale sam Bonhart przyznał że jest jednym z lepszych z jakimi walczył. Co do Vilgefortza to bardziej niedorzeczna od jego walki z Cahirem jest jego rola w bitwie. Po tej bitwie zyskał renomę z racji tego że przewodził czarodziejom w bitwie. To sprawiło że przyjęto go do kapituły którą dosyć szybko opanował, tu tę rolę przejęła Yenefer. A wiedząc co zdarzy się na Thaned to myślę że będą pchali wątek w którym Yenefer będzie ta zła prawie do końca serialu. Przegrana z Cahirem ma jedynie sens z perspektywy reżysera serialu, że niby słaby i dosyć niepozorny mag w pewnej chwili przejdzie na stronę zła skopie Geraltowi dupę i ucieknie, a potem okaże się że od początku pracował z nilfgardem. Tanie zwroty akcji ale skoro bitwa pod Sodden o której w książce jedynie wspominano została pokazana to co zrobić, trzeba w jakiś głupi sposób ukryć działania Vilgefortza. Ostatniego powodu dla którego te wszystkie zmiany zaszły (polityka w USA i w Netfliksie) nie będę poruszał, chociaż po niektórych niewybrednych atakach twórców na fanów wydaję się ten powód być głównym i jedynym powodem dla którego to Fringilla jest kreowana na głównego antagonistę. Przynajmniej na początku bo potem będzie już to zbyt niedorzeczne.
Z tego co pamiętam to Vilgefortz pokonał wyższego wampira Ragisa a tu zebrał łomot od żołnierza. To najlepszy dowód aby Amerykanom nawet plastikowych widelców nie sprzedawać
Byłem w stanie wybaczyć bardzo dużo twórcom, ale nie mogę wybaczyć koncertowego spieprzenia wątku Ciri i Geralta z opowiadań
Zgadzam się 👍
Myślałem że jak Sapkowski ma coś do powiedzenia to nie będzie takich sytuacji
@@cygan_gracz3723 dokładnie, szczególnie zabolała mnie scena u Yurgi na koniec "Coś więcej". Tak spieprzyć taki dobry miment...
Ale watek Gerlat i ciri bedzie dopiero w 2 seoznie przecież....
A może rozwiniesz co dokładnie zepsuto i w jaki sposób, bo jak na razie w większości przypadków każdy powtarza po każdym ale konkretniej powiedzieć to języka brakuje, dziwne
@@sensoriumpsychodelica613 pewnie chodzi o opowiadanie Miecz przeznaczenia i Coś więcej, które było tragiczną adaptacją w netflixie
Mnie najbardziej raziła Yen walcząca na miecze z rębaczami z CInfrid . I wygrywająca! Ło panie, to po co jej magia?
Czy w tym guwnoserialu jest cokolwiek co się trzyma kupy i głowa od tego nie boli? W sumie to współczuję wszystkim którzy przebrnęli przez 1 sezon, ja się poddałem przy 4 odcinku, a i tak przewinąłem z 60-75%
@@matveytuomasviber1663 ja widziałem z pierwszego sezonu całe 2 odcinki a resztę przewijałem z 2 sezonu obejrzałem 3 w całości i resztę porzuciłem.
Ja bym zadał inne pytanie po co w tym serialu Geralt? Yennefer w tym serialu to jakiś Deus ex Machina a raczej chcą żeby nią była w pokraczny znany im tylko sposób.
@@szary2275 Współczuję.
@@matveytuomasviber1663 dzięki
W 4 punkcie zabrakło o tym, że aby poprawić swój wygląd trzeba wyciąć sobie macicę. Gdyby czarodziej chciał ulepszyć swój wygląd to co? Ucinaliby im jaja?
Całkowicie pomieszali powód dla którego czarodzieje stawali się bezpłodni.
Punkt o Cahirze jest taki trafiony!!! Jak młodziutki żołnierzyk mógł skopać najsilniejszego maga wszechczasów, który WAMPIRA WYŻSZEGO zamienił w pył! To jakiś żart i ostra ignorancja z ich strony...
Tylko wy wiecie, że Cahir to jest ten starszy. a ten młodszy to Vilgefortz? Vilgefortz wygrał przecież z Cahirem
@@denkigama5331 ??????????
@@denkigama5331 Vilgeforts nigdy nigdy nie walczył z Cahirem, z Cahirem wygrał Leo Bonhard
@@denkigama5331 ?????
@@denkigama5331 chyba oglądaliśmy inne seriale
Na początku sagi podczas puczu na Thanedd Ciri pokonuje Cahira. Skoro Ciri jest lepszym szermierzem niż on a on pokonał Vilgefortza, który w tym samym czasie połamał Geralta, to wniosek jest taki że uczeń przerósł mistrza i Ciri ma lepszego skilla w mieczu od Geralta xd
5:19 w świecie wiedźmina od netfixa wszycy są kretynami, nie tylko czarodzieje ale nawet geralt
Nie żeby coś ale w książkach geralt jakoś inteligencja nie błyskał, był świetny w swoim fachu i tyle
w książkach w zasadzie geralt był w penym sensie kretynem, nie miał pojęcia na temat polityki ani nic, wiedzial tylko co ma robic jako wiedzmin i nic więcej, nawet kompania geralta go wyśmiała za jego kretyńskie nastawienie w życiu
@@haes9398 Wlaśnie w serialu nawet jako Wiedźmin był nawet kretynem, a tak nie powinno być. Z tego co pamiętam to w serialu poległ w walce z pojedynczym Nekkerem.
@@haes9398 On nie był kretynem tylko idealistą, a często bierze się idealizm za kretynizm właśnie. Chociaż potrafił być też cyniczny.
@@gruchaczpospolity9351 kiedy niby poległ z jednym nekkerem bo sobie tego nie przypominam
Netfix miał zrobić dobry serial a zrobił potwora. Potwora trza ubić.
Jeszcze usunięcie Driad i zastąpienie ich jakimiś leśnymi ludkami. Jedyna rasa w książce która miała opisany kolor skóry i były znane z wyśmienitego korzystania z ŁUKU, a nie jebanej kuszy która byłaby łatwa w obsłudze dla pierwszego lepszego chłopa
Ja się zastanawiam jak się rozmnażały skoro nawet elfy zabijały ? Czyżby były lepione z błota dlatego takie czarne wyszły ?
@@szary2275 Nie wiem. Może porywały elfy i ludzi gwałciły i w ten sposób podtrzymywały populację. W mitologii greckiej driady były duszkami roślin
Jestem prostym chłopem.
Widzę sranie na serial shitflixa, to klikam.
Aż tak XD ? Nie no kilka rzeczy dobrze zrobili.
@@PleVan no właśnie
kilka
a źle?
wszystkie inne xD
@@TeBeYT Wszystko co dobre nie jest ich, tylko na licencji u nich XD ( choć też nie wszystko jest dobre). Ale też zdarzało im sie zrobić dobre seriale, Narcos, Dark, how to sell drugs (fast), house of cards, The Ranch itd itd zdecydowanie Netflix jest mistrzem seriali dokumentalnych, za to musze pochwalić.
@@PleVan jakie ? Bo ballada Jaskra to jedna rzecz 😂
@@michazadkowski8516 jak dla mnie ballada była słaba ale zrobię film o tych moim zdaniem pozytywnych
5. Doppler zabójca mógłby być fajnym elementem gdyby został tam podany jakiś kontekst.
4. Magię spieprzyli koncertowo.
3. Węgorze w Aretuzie to była największa bzdura jaką w życiu widziałem.
2. Cahira zjebali.... Vilgefortza zresztą też
1. Fringillę też zjebali.
Pierwszy sezon to było dno. Polski serial był dużo lepszy. (a obiektywnie rzecz biorąc był kiepski)
Oto Głos rozsądku ;)
@@cebulonion nie no w polskim serialu były rzeczy z innej galaktyki xD Geralt leżący pod ławka podczas narady złoli albo Falwick Hrabia Moen jako Wiedźmin renegat
@@PleVan no był słaby i też wprowadził bezsensowne zmiany (aseksualni wiedźmini, styl walki polegający na honorowym przyjmowaniu ciosów na klatę, Falwick jako wiedźmin renegat) . Ale u mnie nie pozostawił takiego niesmaku jak amerykański odpowiednik.
@@arturkacprzak9280 Po pierwszym sezonie producentka serialu powinna wylecieć na zbity... Niestety drugi sezon tez realizuje, co bardzo źle mu wróży.
@@silmanwerillion raczej nie spodziewam się radykalnego wzrostu jakości, ale mam cichą nadzieję, że drugi sezon nie będzie tak żenujący jak pierwszy.
W 100% się zgadzam ale dodałam bym jeszcze zrobienie z Nilfgaardu sekty i to że Vilgefortz z op postaci zrobili gościa który przyszedł dostał w łeb i sobie poszedł zaciukać jakiegoś randoma, który swoją drogą nic takiego nie widział żeby to było konieczne…tylko po to by (według netflixa)głupi widzowie połapali się że ,,ej on chyba będzie tym złym”.
Oj tak, Vilgefortz w serialu to cienias, którego bez trudu obił Cahir
Zauważ że wszystko jest robione dla jak największych zysków. Wszystko staje się schematyczne i zautomatyzowane a media w tym pomagają. Jedyny słuszny światopogląd to ten tęczowy, ateistyczny, tolerancyjny ale tylko dla tych co mają te same poglądy, uwielbienie wszystkich inności itp. Mam nadzieję że czytający wiedzą o czym mówię. Filmy z ostatnich lat pokazują że główny bohater to ten skrzywdzony przez los/ludzi dziwak, który musi być z jakiejś "dyskryminowanej" mniejszości. Zazwyczaj ma jakieś zwierzę żeby wzbudzić kolejne emocje bo zwierzęta są ok a źli ludzie są be. Zawsze jest zawarty jakiś podprogowy przekaz aby banda bezrozumnych feministek/lgbciaków/murzynów nie powiedziała że film jest Xfobiczny.
W ogóle zero-jedynkowość w świecie, który od początku pokazywał dlaczego ludzie się nie lubią i jak to samo siebie nakręca. I przy okazji ona nie jest tylko i wyłącznie sprowadzeniem serialu do monolitu z lat dziewięćdziesiątych, nie. Robią na siłę złe charaktery oraz charaktery dobre. Bo dobry terrorysta zawsze tylko broni się przed sektą, co nie?
Nilfgaard jako banda religijnych fanatyków to był jakaś pomyłka...
Tak ogólnie jeśli chodzi o tzw. "worldbuilding" czyli budowanie świata przedstawionego to netflix zupełnie popłynął. Sapkowski może nie był aż tak dokładny w tworzeniu świata, skupiał się głównie na historii i bohaterach ale jakąś mniej więcej spójną wizję artystyczną miał i co do geografii i politycznej sceny jak i trochę wydarzeń historycznych świata wiedźmińskiego i obiektów naturalnych i krajobrazów. A w serialu netflixa po prostu odrzucono wszystko co stworzył Sapkowski na rzecz ich własnej wizji i ich własnej artystycznej kreacji i wzorców estetycznych, a więc taka wyspa Thanedd i Aretuza, świetnie opisane w Czasie Pogardy, piękna i delikatna elficka architektura, wieżyczki i kopuły z białego marmuru i alabastru, a w serialu...brzydki czarny monolit, sam gmach Aretuzy wygląda jak jakieś pudło podświetlone jak obudowa komputera (spotkałem się też z oceną iż ten budynek wygląda jak obudowa xboxa :)), w gruncie rzeczy Thanedd to powinna być ikoniczna lokalizacja, coś podobnego w kształcie do takiego białego Minas Tirith, tylko że na stromej skale morskiej wyspy (wyobraźcie sobie teraz jeśli w adaptacji Władcy białe miasto było przedstawione jako mały czarny zamek z kilkoma chatami wokoło, coś podobnego stało się w serialu), a także, takie Dol Blathanna, Dolina Kwiatów, zamiast, pięknej żyznej doliny pełnej zagospodarowanych wiosek rolniczych...w serialu mamy coś w rodzaju prerii czy prawie że pustyni, z kilkoma zielonymi miejscami z dziwacznymi domami zbudowanymi jak jakieś wielopoziomowe wieże!
Cesarstwo Nilfgaardu zamiast rządzonego przez cesarzy imperium od ponad 130 lat co najmniej, innego kręgu kulturowego z innym językiem, cywilizacji zaawansowanej wzorowanej na Imperium Rzymskim, mamy jakieś małe zacofane królestwo gdzie ludzie głodują które ni z tego ni owego staje się potęgą militarną, do tego rządzoną przez quasi religijnych fanatyków, gdzie nawet zwykli żołnierze z fanatyzmem recytują przepowiednię Ithliny jak wariaci. Albo Temeria, w serialu nawet nie pada nazwa stolicy Wyzimy, w ogóle zamiast porządnego średniowiecznego miasta, mamy coś w rodzaju podziemnego kompleksu czy kopalni (?!) *już nie wspominając że Foltest z młodego i energicznego, przystojnego króla w serialu został zrobiony na klona starego grubego i zapijaczonego Roberta Baratheona! Do tego Geralt nawet pyta o drogę do Temerii jakby to było jakaś dziura na zadupiu zamiast całkiem sporego królestwa (ale mimo to Foltest zjawia się z ogromną armią w ostatnim odcinku pierwszego sezonu spóźniony na bitwę o Sodden kiedy już właściwie sie skończyła! A wspominając o bitwie, całkiem mnie zawiodła gromadka wieśniaków i kilku magów których magia rzeczywiście jest żałosna bo zmieniono zupełnie zasady systemu działania magii opisanego w książkach. To już powiem że ten nasz polski serial tak zresztą znienawidzony, przynajmniej miał w miarę realnie wyglądające średniowieczne otoczenie, no i do tego lepsze plenery. Z jakiegoś powodu netflix miał strasznie marne plenery i takie sterylnie wyglądające pomieszczenia, w takim odcinku 6 gdzie polowanie na smoka dzieje się w górach (wiedźmińskim świecie Góry Pustulskie) można by oczekiwać jakichś zapierających dech w piersiach widoków górskich krajobrazów a tu nic, szaro, smutno.
Co niszczy ten serial ? Relacja a raczej brak relacji Geralt-Ciri, cały wątek ich poznania, podróży, przygody w Brokilonie aaaa szkoda gadać ....
Przecież relacja Geralta z Ciri ma zostać rozwinięta w drugim sezonie, pierwszy nie miał jej ukazywać O.o
@@diegox6 No właśnie, a to powinno być juz w 1 sezonie.
Czytaliście książkę? Bo jeśli tak to wylapiecie czemu ludzie przytaczają że spieprzyli ten wątek.
W 100 % się zgadzam. Dodałbym jeszcze tylko spiepszenie wątku Geralt-Ciri...
kurde przy takich zmianach fabuły to ten nasz wiesiek z początku milenium to wcale taki zły nie jest :D na pewno ścieżka audio lepsza :D
Zapachniało powiewem jesieni...
@@Ola-cb1xt Z wiatrem zimnym uleciał słów sens
Nasz Wiesiek był gownem
Powiedziałbym nawet, że poszczególne opowiadanie zostały zaadaptowane lepiej niż w netfixie! :) Wcale często dialogi prosto z książek, i momenty odwzorowane (oczywiście czasem można się przyczepić do gry aktorskiej, ale taka adaptacja Coś Więcej w ostatnim 13tym odcinku była świetna). Konkretne odcinki i opowiadania lepiej zrobione, mamy nawet Wieczny Ogień i Novigrad (nawet nieźle wyglądała sceneria średniowiecznego miasta, Dolina Kwiatów świetnie oddana, mamy i Lille i babkę i starą księgę i zabawę z wiejskim folklorem czego brakowało w serialu netflixa który zmasakrował to opowiadanie). Do wielu rzeczy w polskim serialu można się przyczepić ale nie można powiedzieć że to był sam chłam, były też i dobre elementy. Oczywiście polski serial też miał sporą...inwencję twórczą oryginalne wątki itp.
@@bgem2581 chędoż się i nie wygaduj głupot
Rany, wreszcie ktoś powiedział to wszystko, o czym ja myślę od czasu obejrzenia 1 sezonu. Dzięki.
Mam podobne zdanie. Widziałem już kilka recenzji w których ludzie cholernie wychwalali ten serial. Dobrze że w końcu ktoś wytknął konkretne błędy tej produkcji
@@Ymir6066 Może widzieli Wiedźmaka po raz pierwszy w serialu.
A może ukrywają braki w anturażu stwierdzeniami, że nie można przecież czepiać się rzeczy kontrowersyjnych. O co mi chodzi. Postacie czarnoskóre na przykład, co nie. Mają beznadziejne kostiumy, które ucinają wizualna prezentację charakteru postaci z książek i nie dają nic od siebie, co można by pochwalić. Nowy wystrój Brokilonu, który staje się niepotrzebnie mroczny(?). Elfy czarnoskóre i białoskóre będące jednym gatunkiem, który nie ma wewnętrznych problemów rasowych w świecie Wiedźmina? W końcu te nieszczęsne wioski stworzone z ludzi ze wszystkich kontynentów. Ale nie powiesz złego słowa, bo jesteś rasistą. Niech Brokilon będzie miał czarnoskóre postacie, niech niektóre czarodziejki będą czarnoskóre, ale niech to jakoś wygląda.
Trzecia opcja, to może ludzie nie znają się na grze kolorów oraz świateł. No bo tak, co przykuwało wzrok w grze Wiedźmin 3? Kolorowe herby traciły znaczenie, gdy lała się czarna jucha. Obraz pobojowiska. Zapchlona dziura nagle rozpromieniała od magii. Z kolei szeregowe postacie okazały się mieć własny barwny zakątek. Natomiast tutaj... Mamy czarne oraz białe, czego chcieć więcej?
@@Ymir6066 Drwal Rębajło już wcześniej wytykał temu serialowi głupotki
Przecież serialowa Fringilla nawet użyła ulubionego tekstu Vilgefortza o "gwiazdach na powierzchni stawu", więc pewnie postanowili podmienić im role (ciekawe czy w takim razie uświadczymy romansu Geralta z Vilgefortzem xD - przypominam, że to netflix...). Mam taką samą opinię w tej sprawie, ocena drastycznie spada. Jedną rzeczą jest zrobić średni serial z niczego, a czym innym z dobrego materiału źródłowego, jakim są książki Sapkowskiego, zrobić tak mierną adaptację.
Mi się nie podoba: Triss, krajobraz, zbroje nilfgardczyków oraz to że europejskim fantasy grają afroamerykanie
To jest serial, to można wybaczyć, ale... niech to będzie jednolite i ma znaczenie w fabule. Obecnie to teatralne przedstawienie (i patrząc po pierwszych odcinkach... podtrzymuje to zdanie).
@@whitecastlehill9205 Mnie najbardziej właśnie śmieszy, że w świecie wiedźmina dużą role gra wojna ras, ale właśnie dali azjatów i afroamerykanów i każdy w świecie ma w dupie ich kolor skóry, jak chcieli to dać to mogli dać temu szersze znaczenie, a takto to jest tylko po to by inne rasy sie nie przypierdoliły, że ich nie ma w serialu.
Inna małżowina - bardzo źle
inny kolor skóry - dobrze
ot nieprzemyślany paradoks
@@gruchaczpospolity9351 No dokładnie! :D
I jeszcze te komentarze osób, które nigdy wcześniej nie spotkały się z Wiedźminem, ale lubią Netflixa: "Ale poza tym, że serial jest super, to fakt różnorodności jest tylko miłym dodatkiem a Wy wszyscy jesteście po prostu rasistami (i nie zmienia niczego to, że posiadam ulubionych czarnoskórych aktorów, których mógłbym zaproponować do kolejnych produkcji). Jak źle zagrał, już wiem, dlaczego się czepiasz. Jaka poprawność? Wymyśliliście ją sobie, żeby ukryć ksenofobię". Bo rozumiesz... Przedstawicielstwo. W serialu fantasy. Ja też ni kija, ale może ktoś ma takie odjazdy po alkoholu, że elfy oraz driady to dla niego codzienność. Przepraszam bardzo (to powyżej to parafraza prawdziwych argumentów, jaasny gwint, wiec trochę mi skoczyło ciśnienie jak sobie o nich przypomniałem).
Nie mam nic przeciwko czarnoskórym Ofirczykom czy nawet czarnoskórej Fringilli Vigo (gdyby nie wyglądała tak źle a grała jeszcze gorzej, ekhem...), ale patrząc po tym, że potrafili to zrobić w "Grze o Tron", to czuję się jako fan zdzielony w twarz. Bo marka za słaba na takie zagrania logiczne... Czy coś.
@@whitecastlehill9205 No właśnie w grze o tron to potrafili zrobić, w Westeros byli biali, w dalszych tych pustynnych krainach (zapomniałem nazwy) byli brązowi i czarnoskórzy, i to dopiero była różnorodność, też miałeś fajny vibe przy tym. Bo wszystko było takie ładnie podzielone, nic sie nie nakładało. Jak był jakiś brązowy w Westeros to wiedziałeś, że on pochodzi z stamtąd. W wiedźminie masz tak, ze jest aż zbyt róznorodnie, królestwa północy nie mają klimatu, jak widzisz czarnoskórego to może to być równie dobrze jakiś Temerski oficer, nic nie jest podzielone przez co chuj wie o co biega i skoro to jest tylko dodatek, który nie ma znaczenia to równie dobrze mogli zrobić to normalnie XD no ale to Netflix, w piździe książki, robić po swojemu byle zadowolić jakąś rzesze ludzi, ale broń boże fanów.
@@gruchaczpospolity9351 Znaleźli sobie przepis na mówienie tak ogólne oraz schematyczne, żeby nie było malkontentów, a także żeby nie można było się przyczepić do wielu spraw i korzystają z niego po najniższej linii oporu psując "wczówkę". To trochę smutne, ale w sumie... Dla stałych widzów to pewnie norma.
Ehhhh...
Miło się rozmawiało! :D
Jak ktoś się orientuje chociaż trochę w historii to zauważy w książce wiele podobieństw do wydarzeń, które miały miejsce w Europie, podobnie z miejscami takimi jak wolne miasto novigrad. JAK Amerykanie mają dobrze odzwierciedlić wiedzmina kiedy oni są wychowywani na tandecie
Oni nawet nie wiedzą, że Europa to kontynent a nie państwo
Jakie konkretne wydarzenia masz na myśli? Bo jeśli chodzi o miejsca to można wywnioskować czym mógł się Panżej inspirować. Jak np stolica Koviru przywodzi na myśl bogatą Republikę Wenecką lub Amsterdam, Nilfgaard przypomina trochę Święte Cesarstwo Rzymskie (walka o władzę, duże państwo z licznymi częściami składowymi, jednak ekspansywność Nilfgaardu imo nie pasuje do ŚCR), Redania przypomina trochę Polskę (Vizimir i Radovid brzmią trochę słowiańsko, mają silną jazdę i liczną szlachtę)
najgorsze jest to, ze nawet polski serial prowadzil fabule lepiej
Podsumowanie serialu netflixa
Plusy:
Gra aktorów (widać że się starają)
Efekty specjalne
Minusy:
Scenariusz
Dobór aktorów do ról
Diversity
Girl power
Z tymi efektami... XD
no właśnie, z efektami przegiąłeś:)
Gdzie ty dajesz plus za scenariusz jak tyle w tym scenariuszu jest pokręcone wygląda tak jakby twórcy nigdy nie czytali książek Andrzeja Sapkowskiego.
@@Andrzej0714 on nie dał plusa za scenariusz ślepy jesteś?
@@klocowyhejter9580 Ta wiem że nie dał ale on o tym wie a ja nie mogę cofnąć komentarza. W pośpiech niestety zamiast w minusach zobaczyłem w plusach ale tak jak mówię w pośpiechu to czytałem na telefonie i tak wyszło.
Odnośnie Fringili to było typowe GYRLPOWER!!!!! URA URA. Dlatego ja trzymam kciuki żeby 3 sezon nie powstał i serial od Szmatflixa upadł. A potem dadzą hbo i będzie git. Ale niech Tomek Baginski będzie showrunnerem
XD to ni jest girl power tylko po prostu spieprzony wątek Magii nie tylko w serialu ale w całym wiedzminie
@@hebi2430 no dokładnie. Ona jest irytująca po prostu. Królowa zła i zniszczenia xD
chłop się spłakał
A to w ogóle jest 2 sezon xD?
@@PleVan w tej brzydkiej czarnej szacie nawet wygląda jak stereotypowa nekromantka :) i to jest wręcz zabawne bo oznacza to że w serialu Fringilla jest zupełnym przeciwieństwem książkowej, która była bardzo modną i przykładającą wielką wagę do wyglądu no i jest też całkiem przeciwieństwem pod względem charakteru, książkowa Fringilla była apolityczna i nie chciała się mieszać a w serialu jest odwrotnie jest wręcz istotną postacią liderem i politycznie aktywnym).
Dla mnie największą bzdura była triss przy strzydze albo brak brak nenneke, której pojawienie się 2 sezonie wsm nic dla nas nie będzie znaczylo a najbardziej boli mnie dolina kwiatów to jak to wygląda i to że geralt razem z jaskrem nie opuścili jej z silvanem
Miło wreszcie usłyszeć fana wiedźmina, który zauważa te wszystkie głupoty i bałagan w uniwersum, który zrobił nowy serial
ten serial to poprawnie polityczne gówno
Osobiście serial netfliksa traktuję jak serial polski - jak mało przyjemną ciekawostkę
a ja kiedyś myślałem że nasz był odklejony i kiepski
Jeżeli vilgefortz się podłożył to to jest również sprzeczne z książkami. W końcu dzięki bitwie pod sodden awansował do kapituły i był uznawany za najpotężniejszego. Czemu miałby ktoś go docenić w serialu skoro chuja zrobił? Totalnie zaprzecza to jednemu z najważniejszych wątków czyli całej intrygi związanej z najpotężniejszym antagonistą.
Kurde wjechała scena z wiedźmin 1 walki ze strzygą i już myślałem że to będzie numer 1. Ta walka była tak absurdalna że aż nie dało się na to patrzyć . Wiedźmin Geral któremu co minutę wypada miecz z ręki dostał kilka razy przez plecy od strzygi i nawet nie kaszlnął. Gdyby faktycznie to wystarczyło to do walki ze strzygą by posyłali ciężkozbrojnego i on by to załatwił.
Absurdem uważam jest że lista zamyka się na 5 punktach 😐 kiedy możnaby zrobić z tego 15 i to po obudzeniu w środku nocy.
Tylko 15? Na pewno wyszło by więcej.
Oj, ta scena z węgorzami była tak zatykajaco piękna w swej głupocie, że nawet Zoltan nie zechciałby jej dosadnie skomentować :) jak można było tak spaprac świat wiedźmina...
Zoltan może nie, ale Yarpen już tak xD
"- O, kurwa - powiedział Yarpen Zigrin w ciszy, jaka zapadła."
To mógł być tak genialny serial, a wyszło jak zwykle...
Pierwsze 5 minut pierwszego odcinka mnie od razu odrzucilo.Pokrecili i pomieszali wszystko tak ze ledwo dalo sie to obejrzec
Jest jeden jedyny plus powstania tej netflixowej spierdoliny, a mianowicie to że po obejrzeniu zaczyna się doceniać polski serial zrobiony w 2001 roku
Takie pierdoły to bym jeszcze wybaczył ale sam wątek Ciri i Geralta jak sponiewierali to był absurd. Pomieszanie z pomyleniem. No i faktycznie Vilgefortz też spaprany
Serial Netflixa to cudowny przykład niezrozumienia materiału
A raczej przykład lewackiej dewastacji w obszarach kulturowych - a chodzi tutaj przecież, tak jak w przypadku komiksów marvela o kulturę popularną, niskich lotów. To jest wdeptywanie nawet płytkich treści ponizej wszelkiego poziomu krytyki, topienie ich w brudnej kałuż poprawności politycznej aktualnie panującej.
niesamowite jest to jak bardzo wyparłem z pamięci ten serial, po za kretyńskim podejściem do magii i węgorzami- kompletnie zapomniałem o reszcie tych głupot, aczkolwiek nie czekam na sezon drugi- może obejrzę może nie, a pewnie zdecyduję jak już jakieś opinie na ten temat będą bo nie mam ochoty tracić czasu jak na 1 sezon
To ja jeszcze dodam:
- Całkowicie wyrzucenia wątek Aretuzy który zajmuje 70% czasu (nie wiem czemu serial nie nazywa się Aretuza)
- Pomysł ze śledzenien trzech różnych wątków nie udał się totalnie.
- Ktoś chyba bardzo na siłę chciał napisać postać Yennefer od nowa, wręcz gwałtem (i to czuć)
- "Obrona" Cintry rozumiem brak piniądzów ale brak logiki już nie.
- Bitwa pod Sodden w całości, lepiej gdyby wcale jej nie było. Rozumiem brak budżetu ale tu nawet nikt nie starał się tego zamaskować. I to heroiczne poświęcenie Triss...
- Postacie są płytkie i głupie. Wszyscy starają się być poważni i groźni nawet Ciri. Wychodzi na to że najbardziej ludzką postacią jest Geralt nieczłowiek.
Jedyne dobro które w tym widzę to postać Geralta i Jaskra. Serio, reszta jest do wywalenia.
Mnie biły w oczy driady z Brooklynu i inne czarne elfy
Mnie kolor skóry nie przeszkadzał w przypadku driad. W książkach były zielone, tu czarne - jest okej, ale... to, że driady są mistrzyniami w łucznictwie, to, że z wieludziesięciu metrów potrafili trafić w punkt, a oni dali im jakieś dzidy, to to jest kur** dramat.
Jakby sobie po prostu czarne były to ok. Ale one były wystylizowane tak, że wyglądały jak jakieś afrykańskie plemię.
@@arturkacprzak9280 No dokładnie! Nikt nigdy nie zwracał specjalnej uwagi na kolor skóry driad w książkach. Po prostu są. Są jednolite, tego nie zepsuli przynajmniej. :D Ale mistycyzm gajów, które zamieszkują... No nie!
@@arturkacprzak9280 "słowiańskie"
@@whitecastlehill9205 jednolite to Driady mogły mieć co najwyżej stroje ponieważ większość z nich była podrzutkami lub były przygarnięte
Nie czepiaj się Vilgefortza, chłop pewnie inwestował wszystkie punkty w walkę mieczem po czym ogarnął że gra magiem a nie wojownikiem. No i mana się skończyła
Wydawałoby się , że Wiedźmin jest jest tak wdzięcznym i łatwym do sfilmowania produktem, a tu jednak...
Łatwym do sfilmowania xd
Co za mózg 😅 powiedz co takiego z Wiedźmina jest łatwe do sfilmowania?
atak żołnierzy nilfgardu na cintre wyglądał jak atak barbarzyńców w porównaniu do elit w grach i książkach 😉
Ja jestem ciekawa jak wybrną z tego że Fringilla jest podobna do Yen XD toż już polski serial pomimo bzdur jakie ma, jest już lepszy niż te jałowe netflixowe wypociny
Kapituła nigdy by się nie zgodziła na tak nieetyczny proceder zamieniania uczennic Aretuzy w węgorze. Brak znajomości i zrozumienia uniwersum aż bije z tego nieszczęsnego serialu :/
Już nie wspominając że Sapkowski rozwija wątek odrzutu ze szkół magii czy to przez przykład Rienca który wyleciał z Ban Ard, czy w Sezonie Burz o adeptkach, którymi bractwo się zajmuje dając intratne posady czy to w polityce czy sądownictwie :).
Mnie najbardziej raziły w oczy czarne elfy:D
Jakby inne elfy kiedykolwiek istniały ;P
@@dantho1919 Różowy troll byłby w porządku, bo nigdy nie istniał?
A co o drowach nigdy nie słyszałeś? A Drizzt?
Szczerze to Netfix spierdzielił sprawę . Mogli bez problemu zrobić na podstawie książek i było by dobrze ale nie Netflix musiał zrobić po swojemu i sprawę Spierdzielić
Przyznaje to włożenie na siłę czarnych aktorów jeszcze się przeżyje ale no w serialu całkiem spierdzielili wszystko
Moja ulubiona gałąź magii to LESBOMANCJA
Widzę tutaj człowiek kultury, prosto od xLetails'a. Już Cię lubię, Przyjacielu! :D
Jak zaczniesz nagrywać regularnie to kc ❤️
Vilgefortz przypadkiem zabiłby całą ekipę tego serialu jakby zajebał Facepalma oglądając to co uczynili. Te jego sztylety w akcji pod Sodden to jakby Sauron upuścił pierścień podczas bitwy xD
Jestem fanem od lat... Ale ta cała poprawność polityczna zabija sagę... Tak, mi przeszkadzają czarni druidzi, czarne niziołki, czarne elfy, krasnoludzie wyglądający jak hobbici, driady strzelające z kuszy a nie z łuku, brzydkie jak kupa elfy, tak to jest jak baba się za to bierze... Najpierw jedna zabiła star wars teraz druga wiedźmina... Na szczęście CD projekt po cichu rekrutuje do prawdopodobnie Wieśka 4... Znów będzie się można zanurzyć w ten piękny świat, taki jakim go sobie wyobrażamy.... Mogliby jeszcze w podobnym klimacie zrobić Thorgala, to byłoby cudowne
Aż przypomniało mi się jak narzekano na zrobionego niskim w sumie kosztem (takie były czasy) Wiedźmina z Żebrowskim. A tu Netflix mający kasy jak lodu robi takie cyrki. Śmiać się czy płakać... o to jest pytanie
Uwaga, ryzyko spojleru z książek:
Co do Fringilli oraz Vilgefortza myślę że warto dodać, że w książkach jakby nie patrzeć Firngilla była doradczynią królowej Anny Henrietty z Toussaint, która raczek nie wmieszałaby się w tę wojnę, a Vilgefortz już wtedy był na usługach Emhyra (jak Emhyr sam mówił, sama ucieczka Emhyra z Cintry i "zatopienie statku" z nim oraz Pavettą był zorganizowany przez Vilgefortza), więc ciężko sobie wyobrazić go walczącego pod Sodden po stronie nordlingów
i przede wszystkim była podobna do Yennefer dlatego podobała się Geraltowi
Ten serial to od początku porażka. Jedyny pozytyw, to że dzięki niemu doceniłem w końcu polski serial z Żebrowskim.
8:49 - hah cudo, kocham Cię xD
Romans Geralta z Fringilla w sadze był jednym z moich najbardziej ulubionych relacji ever, a patrząc na to co serial z nią zrobił, dodatkowo jaka aktorkę dobrał ( totalnie nie mam problemu z tym żeby jakieś postacie były czarnoskóre, ale sama aktorka mi nie pasuje, jej gra aktorska), to serce mi się kraja i ciężko będzie im to naprawić. Ogólnie serial jest okej, ale te niektóre rzeczy są tak głupie, że znając wiedźmina na wylot, po prostu boli to jak płytko oraz jak powierzchownie potraktowane są postacie oraz wydarzenia fabularne. Wiadomo, jakby zrobili 1:1 serial z książkami, to by było nudne, ale no niektóre rzeczy to już przesada.
Najgorsze było jednak to jak był przedstawiony Eyck z Denesle. Czekałem na jego pojedynek ze złotym smokiem a tu go ktoś zamordował jak srał. No żesz k........
O tak! Nawet nie pozwolili mu zmierzyć się ze smokiem tylko zabili jak idiotę w najbardziej poniżający sposób, bądź co bądź Eyck był kompetentnym rycerzem i wielkim wojownikiem a w serialu był parodią.
No bez kitu taki kozak błędny recyrz który ubił tyle smoków że aż są wiesio przyznał że to kozak nad kozaki a tu chuj sadził kloca i nara 😳🤣🤣🤣tylko netcwelfix mógł takie sadomacho zrobić
Są jeszcze Driady z Brooklynu biegające po lesie z dzidami i kuszami.
Kolejny absurd to pół odcinka związanego z wyprawą na smoka, zaparkowali konie w lesie, dalej szli piechotą choć droga nie wskazywała na to że konno by się nie dało pomijając wciśnietą na siłę scenę z kładką nad jebitną przepaścią, w książce Trzy Kawki spadł faktycznie z jakiegoś mostu który się zarwał, no ale no błagam serio jedyna droga do leża smoka wiodła rozpadającą się wbitą w ściany kładką?
No i skąd oni w ogóle wiedzieli gdzie iść skoro szli tam dobrych kilka dni, bez przewodnika, bez oznaczonych szlaków, ot szli lowową trasą aż doszli pod jedną z setek jaskiń w górach przez które szli kilka dni. Przez całe Tatry da się szlakiem przejść w 2-3 dni :)
W ogóle odcinek ze smokiem odarł opowiadanie Granica Możliwości z całego humoru, czy ekscytującej przygody, nawet plenery jakieś takie nijakie były a mogli dać jakieś świetne zapierające dech w piersiach krajobrazy górskie czy coś! Ani króla Niedamira, ani nawet Yarpen i jego chłopcy nie byli ani trochę interesujący, (już pomijając że te krasnoludy to była straszna tandeta przedstawienie starszych ras w ogóle nie porywało), nie było szewca Kozojeda ani Hołopolskiej milicji, ani nawiązania do legendy o smoku Wawelskim :) nic nada, ani zabawy ani humorystycznych elementów.
"w książce Trzy Kawki spadł faktycznie z jakiegoś mostu który się zarwał" - czizus, kuwa, ja pierdolę... Piłeś - nie czytaj :)))
Po obejrzeniu pierwszego sezonu czuję niesmak. Fringilla to w ogóle jakaś totalna porażka, Triss jest tak nijaka, że mam nadzieję, że Geralt jej nie wychędoży. Yennefer zmienia się niczym w bajce o brzydkim kaczątku. Pierwsza akcja ze strzygą jest strasznie poplątana. W książce od razu Foltest prosi o odczarowanie jego córki-bękarta, a w serialu on nic nie wie, dopiero Geralt później po przeanalizowaniu faktów domyśla się, że strzyga jest córką Foltesta. Twórcy serialowego wiedźmina bardzo odpłynęli, nie wiem na jakim haju musieli być.
5:25 gdy tego wysłuchałem to pomyślałem, że magowie są naprawdę posrani tam XD
Zazwyczaj nie komentuję, ale temat mi bardzo bliski, więc poza tym że zgadzam się z punktami, dołożyłbym jeszcze dwa, które wg mnie ryją w ogóle całą konstrukcję świata w serialu:
- magia, ale nie sposób jej generowania, ale w ogóle moc czarodziejów jako tako.
Tak na mój gust to ten triumfalny pokaz mocy Yen serialu, to w świecie sapkowskiego był normalny poziom mocy średniego czarodzieja. Zdawkowe opisy bitwy pod sodden z książek raczej wspominają o ogromnym kataklizmie i koncertowym rozpiedzielu za pomocą magii. W serialu mamy bardziej bitwę na patyki i kamienie, a magia stanowi jakiś marginalny, o niczym nie przesądzający aspekt. Walka Vilgefortza i jego moc względem Cahira jest tylko składnikiem tego nieszczęścia. Nie wiem jak z tego wybrną, ale jeśli tak wygląda koncertowa bitwa w wykonaniu najpotężniejszych czarodziejów świata, to nie ma ŻADNEGO wytłumaczenia, dlaczego pierwszy lepszy władca z armią i mający jakieś "ale" do magików nie zrównał Aretuzy z ziemią i dlaczego ludzie się w ogóle liczą z czarodziejami...
- irracjonalna konstrukcja świata pod kątem etnicznym i rasowym
Dwie sprawy - natywna ludność lokalna jest wszelkich ras i kolorów skóry, będąc jednocześnie ludności... no... lokalną - co więc w takim razie zrobić z Zerrikanią, Ofirem i innym regionami, które dość wyraźnie powinny odstawać etnicznie i budzić zainteresowanie bądź wrogość ludności lokalnej? Jak to wytłumaczyć, jeśli Zerrikański wojownik różni się od kowala Bambo albo stajennego Zhanga tylko ciuchami? I dwa - rasism jest dość istotnym aspektem konstrukcji świata u Sapka i kanalizuje się poprzez piętnowanie wszelkiej odmienności (jak to w średniowiecznej Europie), a w szczególności długich uszu lub wzrostu u co poniektórych. Netflix próbuje nam sprezentować ten konflikt, ale z zastrzeżeniem że co prawda długie uszy sąsiada z prawej są be, pomimo że generalnie jest takim samym gościem jak ja, ale sąsiad z drugiej strony to spoko ziomek, pomimo że jest cały w innym kolorze... Bardzo "imersyjna" wizja, na pewno miliony telewidzów będą umieli się wczuć w ten świat i zrozumieć targające nim problemy...
Także tego, to dla mnie dwa główne grzechy serialu, i obawiam się że nie do naprawienia, chyba że 2 sezon wystartuje od tego że Geralt się obudzi i się okaże że pierwszy sezon mu się po prostu przyśnił. Jak nie to równie dobrze można by nakręcić przygody Geralta i Ciri w świecie samurajów albo we wiosce smerfów i miało by to tyle samo wspólnego z książką.
Nie oglądałem serialu, dzięki za filmik, teraz wiem, że nie ma po co w ogóle próbować :)
Jeśli chodzi o ogólną zawartość filmu to się zgadzam i myślę, że mówisz bardzo sensownie. Jednakże wydaje mi się, że nr 1 czyli "zrobienie z Fringilli głównego antagonisty zamiast Vilgefortza" jest zupełnie nie trafiony. Oczywiście w sadze Vilge jest głównym antagonistą ALE przez bardzo długi czas czytelnik o tym nie wie, a fragmenty sagi na których opiera się akcja pierwszego sezonu nie zdradzają nam dość informacji żeby go jakkolwiek podejrzewać. Mało tego - jeśli się nie mylę to w wyżej wspomnianych fragmentach Vilgefortza nawet nie poznajemy, a jedynie jego pachołka - Rience'a.
Oczywiście w pełni rozumiem fakt, że nie podoba Ci się to, że z Fringilli zrobili jakąś nienormalną świruskę, zwłaszcza, że w książkach była opisana jako sympatyczna, BLADA (xD) czarodziejka. Też mi się to nie podobało jak oglądałem pierwszy raz. Szybko doszedłem od wniosku, że o ile w książce jest ok jeżeli nie ma nakreślonego jakiegoś konkretnego "złego", to w serialu (a zwłaszcza amerykańskim) uznali, że jakiś antagonista musi być, chociażby na chwilę i stąd w serialu pojawiają się psychopatyczni Cahir i Fringilla 🤷🏾♂️. Mi tam się to niezbyt podoba. Co do walki Cahira z Vilgefortzem to powiem tylko tyle, że parsknąłem śmiechem jak to zobaczyłem... Trochę żenada. Podsumowując ten wywód :
Zgadzam się ze wszystkim co tu mówisz oprócz Twojego przekonania, że to Vilge powinien być głównym antagonistą. To jeszcze nie jego moment :P
Pozdro dla tych którzy tego tasiemca przeczytali 😂
Jeszcze nie wiedział co się odjebie w 2 sezonie xD
W tym serialu jest tyle rzeczy nie tak, że youtuba by nie wystarczyło by to omówić.
Pewnie lepiej się to ogląda jak nie czytało się książek :D
Szczególnie lepiej.
Najlepiej się to ogląda nie mając gustu ani intelektu, który nawet jeśli jest mizerny, to się musi w trakcie seansu obrazić.
Zrobili z Wiedźmina takie generyczne fantasy. Na ekran nie da się przenieść erudycji Sapkowskiego, ale mogli się bardziej postarać przy wymyślaniu dialogów. Brakuje też tego dość subtelnego humoru z książek.
Ten serial to porażka, naplucie w twarz fanom książkowego uniwersum!!!!! Jedyne na co zasługuje ten serial to na milczenie i na wieczne zapomnienie, to już Polski serial i film był w chuj lepszy bo przynajmniej trzymał klimat i świetną ścieżkę dźwiękową, uważam że jakiś Polski reżyser powinien podjąć się zadania stworzenia serialu Wiedźmin na podstawie książek jeszcze raz, może pan Smarzowski dał by radę, jednym przez co do tej pory nie dostaliśmy dobrego serialu jest fakt iż sam pan Sapkowski kładzie laskę na to wszystko, zachowuje się jak materialista, gdy by był konsultantem z prawdziwego zdarzenia było by może lepiej, nie pasujący aktorzy, fabuła z książek wyjebana do góry nogami, zero klimatu i atmosfery, chujową muzyka, można wymieniać w nieskończoność, dla mnie nie ma czegoś takiego jak własna wizja twórców, jeżeli robi się serial na podstawie książek to fani oczekują adaptacji która pokaże wydarzenia w niej zawarte, jeżeli ktoś chce może sobie nakręcić kurwa film z własną historyjką inspirowaną np książkami i bohaterami, spartaczyli to poprostu, pełno w około partaczy i ludzi bez głębi i żadnych ambicji...
Znaczy, może inaczej. Zmiany postaci nie byłyby złe, gdyby były pomysłowe, konsekwentne oraz coś wnosiły do świata a nie były tylko po to, żeby go przebudować by było łatwiej. Co nie zmienia faktu, że robienie serialu ze znanych nam historii, to moim zdaniem była słaba zagrywka. :(
O rany... serial skończyłem oglądać na s01e01 i czasami zastanawiałem się, czy może jednak dać mu szansę?
Wyleczyłeś mnie z tych myśli - dziękuję 🙂
Najpotężniejsi ludzie na świecie w uniwersum wiedźmina, którzy jednym zaklęciem (lub paroma w zależności od odległości) są wstanie przenieść się dzięki teleportacji z jednego końca świata na drugi, jak to ma miejsce w sadze podczas drugiego spotkania loży (już tej z udziałem Yen) płyną sobie łódką zmęczeni pod wzgórze sodden. Jak dla mnie zmarnowany potencjał tego dzieła przez netflixa, ich politykę i budżet.
I tak nic nie przebije diaboła. Majstersztyk efektów specjalnych i charakteryzacji,hehe. Diabeł Piszczałka z polskiego serialu z lat 80 bije ich na głowę.
Z tymi węgorzami to nie ogarnęłam, że o to chodzi xDDD ale beka. Czas przeczytać to wszystko jeszcze raz, bo Netflix złamał mi serce tym czymś.
Jak miło że wróciłeś
Netflix z Wiedźminę zrobił to co Disney z Gwiezdnymi Wojnami. Posiadając gotowy cały świat, historie, postacie itp spartolił totalnie. Pomijając twoje pięć punktów dodam 6. Wymiana macicy za urodę..... zniszczyło mnie to totalnie. Czekam na 2 sezon żeby się przekonać czy spaprają to bardziej niż pewien polski reżyster.
Dla mnie najbardziej rzucające się w oczy jest zmieszanie czarnoskórych z białymi w świecie, gdzie na każdym kroku aż kipi rasizmem. Jakim cudem ci ludzie nie mają problemów między sobą to ja nie wiem. Ale co ja tam mogę wiedzieć. Przecież to w końcu netflix.
Podziwiam wszystkich, którzy dali radę obejrzeć pierwszy sezon. Ja po drugim odcinku odpuściłem. Jedna z głównych bohaterek czyli Yen jest silna i niezależna, nie dlatego, że jest Yennefer z Vengerbergu. Swoją moc czerpie z faktu, iż jest kobietą xD? Przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Boję się że wulgarni, zabawni i bezkompromisowi i charakterni krasnoludzie (krasnoludy?) Zostaną wyjałowieni do poziomu głupokowatych karłów. A najgorzej mnie skręca jak pomyślę, że spierdolą Regisa... A co do odcinka, najpotężniejszym magiem była na moje Tissaia de Vries. Odcinek fajny, UA-cam zrekomendował mi twój film, jednak że czuję, że zostanę na kanale dłużej :D
Odniosę się do wstępu, że dwa miecze na plecach to bzdura.
Po pierwsze, gra nie jest 100% adaptacją książki, to dana postać w danym świecie.
Po drugie, w grze przede wszystkim ważne jest to, żeby... dobrze się grało. Oba miecze pod ręką są czystym wyborem gameplayowym, żeby gracz nie musiał się za każdym razem wracać do konia, bo tym razem taki miecz będzie lepszy, a następnym inny. Nawet w Red Dead Redemption 2 mamy rozwiązanie, że wszystkie bronie mamy na koniu, ale i tak dwie wybrane (długą i krótką) zawsze przy sobie.
Węgorzem...serio?! O rano co za debilizm XD Może i dobrze, iż nie miałem do tej pory okazji zabrać się za ten serial ;)
w tym serialu ciężej znaleźć coś co nie jest bzdurą niż vice versa
Ogolnie, fakt faktem, w serialu jest masa bzdur, węgorze, harem yen, bezużyteczna magia - znacznie więcej, niż w odcinku
Niemniej jednak zauważyłem, że sporo osób się uczepiło Vilgefortza, jak dobrze pamiętam, sam też miałem beke oglądając scenę, w której turlał się z górki, ale.. Paradoksalnie jest to jedyny wątek, który mógłby mieć rację bytu z wymienionych w materiale. Vilgefortz w książkach byl przedstawiony jako znakomity, pewny siebie szermierz, sięgający po magię w drugiej kolejności. Jedyny powód zresztą, przez który Geraltowi był w stanie go zabic
Osobiście serial mi się podobał średnio, nie przez nieścisłości, ale przez cholernie słaba, sztuczna, przesadnie ekspresywna grę aktorska. Odniosłem wrażenie, że większość hajsu poszła na Cavila
Nie sądzę, żeby Fringilla i Cahir mieli rozwinąć się do postaci z książek. Za dużo zbrodni popełnili. Vilgefortz jeszcze może zostać głównym bossem, ale tamta dwójka jest stracona, albo serial jest stracony. Już lepiej niech zostaną wrogami, odejdzie to od pierwowzoru, ale będzie miało jakiś sens
Szacun że daleś radę obejrzeć to coś w całości bo ja nie, utknąłem na 4 odcinku i dalej nie daję rady. To jest totalny gniot.
dałem radę tylko do wyrywania macicy jakiś hakiem??? Poza kilkoma scenami walki to jest dno
Mnie irytowało:
1. Charaktery. Większość postaci jest napisana jak dla jakiś dzieci i można opisać je jednym słowem np. Fringilla.
2. Fabuła - nie mam nic do zmian w scenariuszu. W końcu to adaptacja. Po prostu wszystko było mega ruszone do przodu, przez co nie byłam w stanie jakoś zaangażować w to co się dzieje. Dla mnie z 80% scen tego serialu było tak cringeowycg, że gdy chciałam obejrzeć 2 raz i przekonać się czy faktycznie jest to tak złe, to odpadłam.
3. Magia, to co w filmie. Zabijanie z 5 ludzi, żeby rzucić zaklęcie xDD. Tutaj też zawrę te nieszczęsne węgorze, które były czystym absurdem. Mam wrażenie, że wielokrotnie ludzie chcieli tam zawrzeć coś co miało sprawić "wow, to takie inne/okrutne/niespotykane", zapominając o logice i sensie i wychodzi po prostu głupio i naiwnie.
4. Przedstawienie Nilfgaardu jako fantacznych najeźdźców, którzy są źli, bo są źli. Zła Fringilla, to nie problem, szkoda że to jej jedyna cecha i jest chyba najnudniejszą antagonistką w dziejach. Jak w filmie dla dzieci, gdzie złol jest zły, bo tak.
5. Vilgefortz. Jak mogę znieść praktycznie wszystkie dobory aktorów, to tutaj się przyczepię. Totalnie mi do niego nie pasuje. Sądzę, że faktycznie się podłożył w walce, ale co z tego, skoro zrobił to w tak słaby sposób.
6. A tutaj idk czy dobrze pamiętam. Yen bodajże spóźniła się na czary mary, więc zrobiła sobie full operację plastyczną w zamian za możliwość posiadania dzieci, po czym krzyczy Gerwaltowi w twarz, że zabrano jej ten wybór???
7. Relacja Ciri i Geralta i sama Ciri, która absolutnie nie ma charakteru i jak większość postaci byłaby totalnie zapomniana, gdyby nie fakt, że jest wpisana jako jedna z głównych i musi tam być XD.
8. Foltest........
Swoją drogą, czy czarodziejki w książkach nie były kastrowane, żeby nie urodzić osoby niepanującej nad mocą czy żeby z dzieckiem nie było coś nie w porządku w innym zakresie przez dostrajaniem magii do... no? Bo to całe operacja plastyczna za możliwość urodzenia dziecka. Hmmm.
Moim zdaniem, największym problemem serialu jest pchanie fabuły na siłę. Postacie robią coś, bo muszą coś zrobić, są takie a nie inne, żeby takie były. Po co są one na ekranie skoro rozwój jest zerowy jak mówisz?
@@whitecastlehill9205 dokładnie. Fabuła gna do przodu prosto na łeb i szyję, bez ładu i składu. Nie czuć klimatu świata, wszystko wydaje się sztuczne, naciągane i gnane jakimś niewidzialnym biczem reżysera. Wydaje mi się, że chcieli za dużo zmienić i za dużo pokazać na raz i "zabłysnąć" swoją kreatywnością, a wyszło cóż :x.
Najsłabsze czarodziejki to węgorze ale te najsilniejsze w serialu w porównaniu z tymi z ksiazek to leszcze... najbardziej juz na samym początku zniechecil mnie tragiczny dobór aktorów bo nie mogę znieść jak bardzo różnią sie od książkowych postaci.
Często się mówi o słabym ukazaniu driad ale to że Eithne nacina drzewo jest totalnie bez sensu. Driada z sagi napewno nie uszkodziłaby drzewa jak one nawet ognia nie rozpalały a domki na drzewach rosły naturalnie.
Imo driady miały super stroje i charakteryzację, ale metalowe elementy i kusze, plus to co mówisz, ranienie drzewa, to kek. Gdyby dotknęła to drzewo, a ono samo by wypuściło Wodę Brokilonu, to byłoby spoko. Chociaż w ogóle to drzewo to jakieś dziwne jest, a podobno ma ten wątek jeszcze powrócić w przyszłości, ta postać, która przemawia na koniec odcinka 4. do Ciri w wizji na pustyni. Może trzepną na Korath jakieś drzewo, nie wim.
@@patrykadamkiewicz340 Z tymi kuszami to taki facepalm że równie dobrze mogli im dać muszkiety :D Kusze tak pasują do wojowniczek które od małego uczą się i całe życie używają łuku dzięki czemu potrafią zarąbiście strzelać jak Milva (no może prawie) Kusza to jest broń która właśnie nie wymaga długiego szkolenia i kolejny temat przecież one wyjmowały pewnie często strzały z zabitych a bełtu nie wyjmiesz przecież
@@GeroldLive Milva też będzie miała kuszę xDD Albo lepiej, jej miejsce zajmie Dara. Czemu by nie...
@@patrykadamkiewicz340 Jak narazie z drużyny Geralta nie licząc Jaskra i wiedźmina mamy tylko Cahira który jest bardzo średni i ja się boję o resztę a nawet już Szczurach wolę nie myśleć. A gdyby przypadkiem skopali Bonartha to już dla będzie koniec tego serialu, bo Vilgefortz już posysa
@@patrykadamkiewicz340 A apropo Milvy sama mówiła że bardzo uważała łuki których używały właśnie driady i elfy więc kto wie :D
:D wszystkim znajomym podobał się ten serial. Jak im mówiłem że jest spieprzony to czułem się wtedy jak teraz osoba niezaszczepiona ;)
Największe bzdury? Kastracja Yen by można ją "odbudować" jako piękność. Yen została poprawiona przez Tissaię, nie wymagało to żadnego wycinania etc. Niektóre defekty zresztą Geralt nadal zauważał. Niepłodność czarodziejek wynikała bezpośrednio z używania przez nie magii przez co dochodziło do dysfunkcji gonad. Cała akcja pod Sodden śmiechu warta, czarodzieje stawili się razem z wojskiem na wezwanie królów, a nie była to piesza wycieczka z nauczycielką w teren ;) I można by w sumie tak wymieniać długo. Tylko po co skoro ten serial jest dokładnie tym co netflix reprezentuje.. Nie musi być logicznie i nie musi być wiernie. Jeszcze te starcia zbrojne... ło matko, to wygląda jak ustawka kiboli ;)
A czego się spodziewałeś? To produkcja robiona przez amerykanów dla amerykanów. Muszą być uproszczenia upodabniające do innych uproszczonych uniwersów, bo inaczej Amerykanin tego nie zrozumie. Spodziewałem się biedy. Biedę dostałem. Obejrzałem bez emocji.
Dla mnie serial jest w całości pokazowym schrzanieniem wszystkiego co tylko dało się schrzanić: kiepskie efekty specjalne, schrzanienie fabuły, zmienienie wątków z zarąbistych na bardzo złe/nudne, niespójność świata, magia jako pif-paf-bum-bum, megabrzydcy aktorzy (brzydszej Yennefer już się nie dało), odejście od słowiańskości (za tą swojskość POKOCHAŁAM grę, serial... to taka Xena dla ubogich), zamiast zbrój kondomy (patrz Nilfgard)... Lata temu byłam przekonana, że polski serial "Wiedźmin" jest słaby... W sumie jest, ale jak się porówna z tym Netflixowym to nie wypada aż tak źle...
Zabrakło mi tutaj wątku serialowej Yennefer. Niepełnosprawna dziewczyna znikąd, która nie jest w stanie kontrolować swojej mocy i jest najgorszą uczennicą w Aretuzie pomino sprzeciwu najpotężniejszego stowarzyszenia czarodziejów przechodzi operacje plastyczną, po czym jest przeskok czasowy i Yennefer jest już doradczynią króla i podobno jest uważana za jedną z najpotężniejszych czarodziejek w królestwie. W jaki sposób??? Jaki wogóle jest sens Aretuzy skoro pierwsza lepsza laska nieumiejąca kontrolować mocy może od ręki zrobić magiczną operacje plastyczną i zostać doradczynią króla? O walce na miecze już nawet nie wspomnę.
Serial...tragiczny. Nawet szumne zapowiedzi 2 sezonu nic nie zmienia...tak spier...piękny świat książki..
oj strasznie dużo zmian zrobili i przykre to było, ale skomentuj jeśli możesz film Zmora Wilka. Np. jest tam wspomniane, że młody Vesemir jest zaproszony na wieczór przy kuflu z Lambertem i Eskelem (sic!) Jeśli mnie pamięć nie myli to Eskel przechodził próby razem z Geraltem, a Lambert jest młodszy od nich obu...
Lambert i Eskel są na końcu razem z Geraltem jako dzieciaki
Czekaj... Jest tam taki fragment? XD Dlaczego? Przeca dwóch Eskelów w jednym filmie nie można.
To anime ma podobny problem, co serial od Netflixa. Ludzie są źli, bo są źli a nienawidzą się przez tyle lat, bo... nienawidzą się, ok? Nietolerancja nie musi być przecież uzasadniana (czy chociaż wprowadzana), bo ludzie nienawidzą dla samej nienawiści zawsze i o każdej porze, co nie?
Postać czarodziejki. Kiedyś wiedźmin dla zysku zabił moich rodziców, więc teraz mam manię czystości a wiedźmini są brudni... Co?
Technologia jak z Just Cause w czasach przed powstaniem maszyn oblężniczych z drugiej części gier. No tak, tak... Znaki Wiedźminów, które nie są podstawową i ograniczoną magią tylko rasen shuriken, uni-beam czy inny promień z Goku czy DragonBalla. Postacie, które mają historię tylko po to by nikt nie przyczepił się, że jej nie mają (to samo tyczy się identyfikacji Vesemira jako Vesemira, jeżeli nie stworzą drugiej części; sam wątek jego oraz tej blondynki był spoko). Charakter postaci nie wpływa na fabułę. To tylko przerywnik pomiędzy scenami walki, które muszą dążyć do epickiego finału.
W każdym razie, również chętnie obejrzę na tym kanale ocenę tego ciekawego, bądź co bądź, tworu z uniwersum Wiedźmina. :D
W książce zdaje się, że Zerrikańczycy byli czarni, ale to był cholernie daleki, dziki i odizolowany kraj. Nie ma opcji, żeby Zerrikańczycy zajmowali wysokie pozycje na dworach Temerii czy Redanii. Ale nie, wg. Netflixa świat Wiedźmina to współczesny Nowy Jork i musi Murzyn Murzynem poganiać.
I nie chodzi tu o żadne czepianie się czyjejś rasy. Chodzi o zwykłe dbanie o estetykę powieści. Ale Netflix musi zadowolic przede wszystkim lewactwo, które chce, żeby pokazać, że w średniowiecznej Europie czarni zasiadali na tronach a kobiety miały równe prawa.
Ktoś już czepiał się, że nie ma czarnych w grze Kingdom Come, która dzieje się w średniowiecznych Czechach.
Czekam aż Netflix wypuści jakiś serial w czasie II wojny światowej. Będę na potęgę się przypieprzał, że nie ma ani jednego czarnego, geja i transgendera w Wehrmachcie;]
No bo to przecież ma sens, że ludzie to tacy rasiści, że nie akceptują elfów i krasnoludów, za to czarni, którzy różną się od białych dużo bardziej niż elfy to spoko, mogą być.
Ja mógłbym wymienić o wiele więcej rzeczy z tego serialu niż tylko 5...
Fringilla wygląda jak szympans.
Dla mnie wszystkie te małpy wyglądają podobnie
Największej i najbardziej niewybaczalnej rzeczy nie ująłeś, czyli spotkanie Ciri z Geraltem i jakiegoś chorego gadania o przeznaczeniu przez cały serial, gdzie w książkach zwykły przypadek i niesamowicie mało prawdopodobne wydarzenie było interpretowane jako przeznaczenie, czyli spotkanie Geralta i Ciri podczas rozpierduchy wojennej. Nie było przecież w ksiażkach żadnego pierniczenia o przeznaczeniu od losowych postaci, ani szukania się a po prostu przypadkiem na siebie trafili znowu. ZNOWU. Już się znali i już Ciri adorowała Geralta i dlatego ich ponowne spotkanie było takie wyjątkowe. Kompletnie wykastrowali tą jakże świetnie zbudowaną przez tyle opowiadań scenę ich spotkania. A w serialu dla Ciri tuz przed pojawieniem się Geralta nagle cos odwala, wybiega w domku i zapierdziela do lasu w losowym kierunku ... zapyta ktoś, ale po co?
Nie wiadomo!! No właśnie tego nie przedstawiono i za cholerę nie wiadomo. Co autor miał na myśli? Czy autor miał myśli? Jakiekolwiek?
A mnie najbardziej denerwuje i tego nie wybaczę jak w serialu spłycili moj ulubiony wątek opowieści o złotym smoku. Jak to oglądałem to aż mi się przykro zrobiło i zraziło mnie kompletnie do tego serialu
Ale co się dziwisz jak reżyserka tego serialu chciała tylko sos zarobić i zrobić konkurencjie dla gry o tron. Ona pewnie nie wie kim był vesemir patrząc kogo wzięła do roli lamberta
Dlaczego Vilgefortz (nie pamiętam jak się piszę to imię) nie walczył kosturem tylko mieczem?
Bo Amerykanie mysla ze kij to , to samo co miecz
@@SeeYouInHeeLL 🤣🤣🤣👍
wszystko w punkt. Wiedźmin od netflixa to jakis żart
Bardzo ładnie powiedziane nic dodać nic ująć. Możemy tylko mieć nadzieje ze Netflix słucha opini widzów i postara się jakoś wyprostować to co stało się w pierwszym sezonie. Do poprway jest dużo, mam też wrażenie że ludzie odpowiadający za scenariusz nie do końca zrozumieli postacie przedstawione w świece Sapkowskiego, to znaczy nie ma że tak powiem szarych postaci takich ludzkich które można zrozumieć nawet jeśli nie są po stronie głownych bohaterow. Widzimy albo bezgranicznie dobre postacie którym nie można nic zarzucić a w konsekwencij trzeba je lubić lub do szpiku kości złe postacie których absolutnie nie da sie polubić. Natomiast Vilge i Cahir... Vilgefortz prawdopodobnie jedna z najpotężniejszych i najważniejszych politycznie postacji w ksiązkach Sapkowskiego, który tak naprawdę na kartach sagi od swojego pierwszego pojawienia się robi duże wraźenie został poprostu obluty nie da się tego inaczej nazwać. Nie zrobił on na mnie żadnego wrażenia w serialu a jest to jedna z moich ulubionych postacji zaraz obok Regisa czy Zoltana z Tworczości Pana Sapkowskiego. Jako fan czuje się po prostu rozczarowany. Nie rozumiem też zabiegu z Fringillą nie wiem czemu wypowiada ona Vilgeforcowy cytat ,, Mylisz niebo..." i mam nadzieje ze Netflix słynący z poprawności politycznej nie ma zamaru zabić postacji Vilge dla stworzenia kobiecego głownego złego, nie wiem też czemu Fringilla zna juz Yen i inne czarodziejki skoro w ksiązkach rozmawiały pierwszy raz na obradach loży, po prostu nie wiem... Jeśli natomiast chodzi o Cahira nigdy nie byłem jego wielkim fanem natomiast nie wiem jak scenarzyści planują po tym co pokazał w pierwszym sezonie zrobić z niego dobrą postać i zaczynam się bać ze może w serialu nigdy nie zobaczymy syna Ceallacha w drużynie Wiedzmina. Trzymam kciuki za cast pod Leo Bonharta. Jestem chetny do dalszej dyskusji czy to o serialu czy ksiązkach czy nowej netfliksowskiej animacji. Zapraszam do rozmowy Pelevan :)
To tak naprawdę są wizję wytworzone przez Vilgeforca 😊
Co do węgorzy to można to olać, cały ten wątek to epizod z młodości z Yenefer, ona zdaje się ma 80 lat w książkach. W dalszej części sezonu masz dokładnie to co mówiłeś, że niby Aretuza ze szkoły magii zrobiła się szkołą dla bogatych panienek. Co do Cahira to aż takim zwykłym gościem to on nie był, całkiem nieźle się sprawował w pojedynku z Bonhartem, owszem zginął ale sam Bonhart przyznał że jest jednym z lepszych z jakimi walczył. Co do Vilgefortza to bardziej niedorzeczna od jego walki z Cahirem jest jego rola w bitwie. Po tej bitwie zyskał renomę z racji tego że przewodził czarodziejom w bitwie. To sprawiło że przyjęto go do kapituły którą dosyć szybko opanował, tu tę rolę przejęła Yenefer. A wiedząc co zdarzy się na Thaned to myślę że będą pchali wątek w którym Yenefer będzie ta zła prawie do końca serialu. Przegrana z Cahirem ma jedynie sens z perspektywy reżysera serialu, że niby słaby i dosyć niepozorny mag w pewnej chwili przejdzie na stronę zła skopie Geraltowi dupę i ucieknie, a potem okaże się że od początku pracował z nilfgardem. Tanie zwroty akcji ale skoro bitwa pod Sodden o której w książce jedynie wspominano została pokazana to co zrobić, trzeba w jakiś głupi sposób ukryć działania Vilgefortza.
Ostatniego powodu dla którego te wszystkie zmiany zaszły (polityka w USA i w Netfliksie) nie będę poruszał, chociaż po niektórych niewybrednych atakach twórców na fanów wydaję się ten powód być głównym i jedynym powodem dla którego to Fringilla jest kreowana na głównego antagonistę. Przynajmniej na początku bo potem będzie już to zbyt niedorzeczne.
Z tego co pamiętam to Vilgefortz pokonał wyższego wampira Ragisa a tu zebrał łomot od żołnierza.
To najlepszy dowód aby Amerykanom nawet plastikowych widelców nie sprzedawać