Grają pięknie na akordeonie i nie na żadnych Organach ani im nie potrzeba naglasniaczy a z tych nagłaśniający to głowa pęka a swojska muzy jest do tańca a nie zwariowane wycie tz granie
Jakby ktoś szukał tekstu Tego dnia, po obiedzie, mąż powiedział, że jedzie Interesy mam w Płocku, powiada Żona, niby zmartwiona, niby - jaka z niej żona? Myśli sobie: świetnie się składa x2 Mąż czarował z tym Płockiem, z rudą przespać chciał nockę Pieści rudą i ruda jest rada Biedna - mówi - twa żona, gdy się dowie, to skona A on na to: świetnie się składa x2 Żona wcale nie kona, lecz miłości spragniona Puka do drzwi młodego sąsiada Pójdź, najmilszy mój draniu, jestem sama w mieszkaniu A on na to: świetnie się składa x2 Mąż się z rudą wałkoni, żona wierność swą trwoni Aż zsiniała księżyca twarz blada A Lucyfer przechera, w piekle łapy zaciera I tak myśli: świetnie się składa x2 Blado-żółty wstał ranek, zaspał z żoną kochanek A tu mąż puka do drzwi, och biada! A mąż w duchu się cieszy, żona nie wie, że zgrzeszył Myśli sobie: świetnie się składa x2 Zdjął kalosze, jak złodziej, zmierza wprost do alkowy Widzi żonę i widzi sąsiada Krzyknął: co to za spółka, co za męska kukułka W moim gniazdku jajka swe składa! x2 Wyjął nóż sprężynowy, pomścił hańbę alkowy Zarżnął żonę i zarżnął sąsiada Potem spać się położył i popatrzył na nożyk I pomyślał: świetnie się składa x2
To muzykanci którzy grali ze słuchu, chodzi o harmoniste zasłużonego którego już nie ma. Było nagranie jak wyrabiali barabany- bębny prowizorycznych warunkach i musiały mieć odpowiednie brzmienie.
Szkoda że w tym "kawałku" wokal był tłem, a nie harmonia. Może przy okazji zrobi Pan - Panie Zbigniewie - korektę w nagraniu. Chętnie posłucham. Pozdrawiam.
Tego dnia, po obiedzie, mąż powiedział, że jedzie Interesy mam w Płocku, powiada Żona, niby zmartwiona, niby - jaka z niej żona? Myśli sobie: świetnie się składa x2 Mąż czarował z tym Płockiem, z rudą przespać chciał nockę Pieści rudą i ruda jest rada Biedna - mówi - twa żona, gdy się dowie, to skona A on na to: świetnie się składa x2 Żona wcale nie kona, lecz miłości spragniona Puka do drzwi młodego sąsiada Pójdź, najmilszy mój draniu, jestem sama w mieszkaniu A on na to: świetnie się składa x2 Mąż się z rudą wałkoni, żona wierność swą trwoni Aż zsiniała księżyca twarz blada A Lucyfer przechera, w piekle łapy zaciera I tak myśli: świetnie się składa x2 Blado-żółty wstał ranek, zaspał z żoną kochanek A tu mąż puka do drzwi, och biada! A mąż w duchu się cieszy, żona nie wie, że zgrzeszył Myśli sobie: świetnie się składa x2 Zdjął kalosze, jak złodziej, zmierza wprost do alkowy Widzi żonę i widzi sąsiada Krzyknął: co to za spółka, co za męska kukułka W moim gniazdku jajka swe składa! x2 Wyjął nóż sprężynowy, pomścił hańbę alkowy Zarżnął żonę i zarżnął sąsiada Potem spać się położył i popatrzył na nożyk I pomyślał: świetnie się składa x2
Takich kawalkow nalezy sluchac i podziwiac wytwalosci wykonawcom.Brawo Panie Paciorek !!!
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków amen niech Bozi gra
Trzeba doceniać właśnie tych ambitnych muzykantów to właśnie oni podtrzymują starą tradycje gry po weselach i innych uroczystościach . Super .
Ci Panowie to dopiero talent dzisiejsze gwiazdy brak mi słów
Ballada o Płocku, świetna gra piękne wykonanie, piosenka mojej młodości, rozwesela duszę moja nie zapomniana
Pieknie , biesiadne nagranie - pozdrawiam goraco !
Kocham was ! Kocham ten klimat!!!!!!
Pięknie to wszystko brzmi, lubię.....
Pewnie grali na weselach w latach 80-ych ubiegłego wieku🎸😯 Minęło 40 lat a oni nadal sobie grają... Szacun panowie🎸👍 Niech gitara będzie z wami👍
Coś pięknego niespotykanego! :-)
Pięknie. Tak trzymać.Miód dla ucha. Pozdrawiam.
Grają pięknie na akordeonie i nie na żadnych Organach ani im nie potrzeba naglasniaczy a z tych nagłaśniający to głowa pęka a swojska muzy jest do tańca a nie zwariowane wycie tz granie
Z przyjemnością się słucha
Brawo, pięknie zagranie.
Szacunek dla tych panów
Jakby ktoś szukał tekstu
Tego dnia, po obiedzie, mąż powiedział, że jedzie
Interesy mam w Płocku, powiada
Żona, niby zmartwiona, niby - jaka z niej żona?
Myśli sobie: świetnie się składa x2
Mąż czarował z tym Płockiem, z rudą przespać chciał nockę
Pieści rudą i ruda jest rada
Biedna - mówi - twa żona, gdy się dowie, to skona
A on na to: świetnie się składa x2
Żona wcale nie kona, lecz miłości spragniona
Puka do drzwi młodego sąsiada
Pójdź, najmilszy mój draniu, jestem sama w mieszkaniu
A on na to: świetnie się składa x2
Mąż się z rudą wałkoni, żona wierność swą trwoni
Aż zsiniała księżyca twarz blada
A Lucyfer przechera, w piekle łapy zaciera
I tak myśli: świetnie się składa x2
Blado-żółty wstał ranek, zaspał z żoną kochanek
A tu mąż puka do drzwi, och biada!
A mąż w duchu się cieszy, żona nie wie, że zgrzeszył
Myśli sobie: świetnie się składa x2
Zdjął kalosze, jak złodziej, zmierza wprost do alkowy
Widzi żonę i widzi sąsiada
Krzyknął: co to za spółka, co za męska kukułka
W moim gniazdku jajka swe składa! x2
Wyjął nóż sprężynowy, pomścił hańbę alkowy
Zarżnął żonę i zarżnął sąsiada
Potem spać się położył i popatrzył na nożyk
I pomyślał: świetnie się składa x2
Dzięki za tekst😏
Pieknie pieknie tak dalej
I TO JEST MUZA!!!!! AUTENTYK
Prawdziwi Polacy graja od serca
Panie Pacior jest pan fajny człowiek. A pan akordeonista także samo
Swietne
Super!!!
Super muza dla ucha
pozdrawiam Panią Elizę Mielczark z Płocka
Super panowie dobrze wam idzie 🌹🌹
pieknie panowie!!!!!
Mistrzowie świata
Pięknie grajcie będę słuchal
Super pozdrawiam ciał
Cos pieknego
Ślicznie
Perfect
Perfekto
Super
Jeszcze raz podkreslam Polscy Wirtuozi.
To muzykanci którzy grali ze słuchu, chodzi o harmoniste zasłużonego którego już nie ma. Było nagranie jak wyrabiali barabany- bębny prowizorycznych warunkach i musiały mieć odpowiednie brzmienie.
Ballada, ale nie o Płocku. Słychać wyraźnie o "Kocku". Zresztą słowa zgodne z oryginalnym utworem Jerzego Jurandota.
Szkoda że w tym "kawałku" wokal był tłem, a nie harmonia. Może przy okazji zrobi Pan - Panie Zbigniewie - korektę w nagraniu.
Chętnie posłucham. Pozdrawiam.
Nie słyszałam tel wersji, ale bardzo słabo słychać słowa. Szkoda. Z chęcią posłucham odnowionej wersji
Witamy w schowku Gboard. Tu będzie przechowywany każdy tekst, który skopiujesz.
Tego dnia, po obiedzie, mąż powiedział, że jedzie
Interesy mam w Płocku, powiada
Żona, niby zmartwiona, niby - jaka z niej żona?
Myśli sobie: świetnie się składa x2
Mąż czarował z tym Płockiem, z rudą przespać chciał nockę
Pieści rudą i ruda jest rada
Biedna - mówi - twa żona, gdy się dowie, to skona
A on na to: świetnie się składa x2
Żona wcale nie kona, lecz miłości spragniona
Puka do drzwi młodego sąsiada
Pójdź, najmilszy mój draniu, jestem sama w mieszkaniu
A on na to: świetnie się składa x2
Mąż się z rudą wałkoni, żona wierność swą trwoni
Aż zsiniała księżyca twarz blada
A Lucyfer przechera, w piekle łapy zaciera
I tak myśli: świetnie się składa x2
Blado-żółty wstał ranek, zaspał z żoną kochanek
A tu mąż puka do drzwi, och biada!
A mąż w duchu się cieszy, żona nie wie, że zgrzeszył
Myśli sobie: świetnie się składa x2
Zdjął kalosze, jak złodziej, zmierza wprost do alkowy
Widzi żonę i widzi sąsiada
Krzyknął: co to za spółka, co za męska kukułka
W moim gniazdku jajka swe składa! x2
Wyjął nóż sprężynowy, pomścił hańbę alkowy
Zarżnął żonę i zarżnął sąsiada
Potem spać się położył i popatrzył na nożyk
I pomyślał: świetnie się składa x2
@@michazwirek1144 dzięki za słowa. Jednak teraz jak się przysłucham to w kilku miejscach troszkę inaczej jest😉
Prześliczne
Akordeonista cały czas żuje, czyżby to guma balonowa?
Ten po lewo wstydzi się grać?