Lata temu jako młody człowiek czymś takim poparzyłem się na wycieczce w Beskidzie Żywieckim. Zaczęło się niewinnie od swędzenia na plecach a skończyło po kilku dniach w szpitalu dermatologicznym cały byłem w plamkach krwistych i swędzących. W aptece dostałem całą reklamówkę leków i leczyłem to z dwa miesiące. Coś strasznego. I ja nic do ręki nie brałem tylko na trawie leżałem i spacerowałem.
Myślałem, że ta roślina to kolejny genialny pomysł Trofima Łysenki. Jak zwykle, wszystkiemu winni amerykańscy kapitaliści. Stonka ziemniaczana, barszcz Sosnowskiego...
Ta roślina powinna oficjalnie nazywać się w Polskiej nomenklaturze "Zemsta Stalina" Zarówno Stalin jak i roślina pochodzili w końcu z Kaukazu. Przy okazji ruscy znowu mieli bym o co jęczeć, podobnie jak to było przy zmianie nazwy Kaliningrad na Królewiec.
Aż się prosi tylko niestety zrobiłoby to sporo zamętu przez wprowadzenie rodzaju "zemsta". Na przykład w przypadku barszczu Mantegazziego (również najeżdżający Polskę ale z zachodu) nie miałoby to sensu, biedak od którego został nazwany niczym nie zawinił.
U siebie na dzałce wyciąłem tego gada. Przed kwitnieniem. Wykopałem masę korzeniową i zniszczyłem to. Taka ciekawostka. To był mały okaz, tylko dwa metry.
Pamiętam jakieś 10-15 lat temu w lato w Górach Stołowych nagle tablica przy drodze, żeby okna zamknąć i się nie zatrzymywać, pełno tego rosło przy drodze, na dobre 3 metry, niczym dżungla po jednej i drugiej stronie drogi. Odwiedzając to samo miejsce 2 lata później nie było już ani gąszczu ani tablicy, więc udało im się wyplenić.
Może jakieś konkrety z pola bitwy, coś o porażkach i sukcesach oraz dniu codziennym. Sposobach eliminacji i ich skuteczności. Choćby przez podanie adresów internetowych z materiałami godnymi przeczytania.
@@misjabarszcz Szkoda. YT robi różne numery. Po serii reklam głupawych gierek przyszły reklamy kretyńskich towarów - inteligentne okulary, klimatyzatory wielkości dwóch pudełek na buty chłodzące "hektary" i inne kretyństwa. Alfabet jest chyba analfabetą liczącym bardzo drobne monety. Może ukaże się później bo jakaś awaria się panoszy.
nie wiem jak dziś ale jeszcze parę lat temu na przedgórzu Bieszczad, Beskidzie i Pogórzu można było spotkać (nieliczzne) całe pola barszczu S. pojedyncze egzemplarze widziałem między innymi w Lublinie nad rz. Czechówką....
W okolicach Dukli widziałem całe polany barszczu sosnowskiego wraz z ostrzeżeniami, żeby się nie zbliżać. Jest też tego dużo w Bieszczadach. Nie za często się widuje całe połacie chwastów, które są 2x-3x wyższe od człowieka.
Rok 2050 gdziekolwiek w Rosji. - Dlaczego nie jesz barszczu dziecinko? - pyta swojego synka rosyjska matka. - Wolę podmuchać i poczekać, aż przestanie mnie parzyć w usta mamo. - To barszcz sosnowskiego dziecinko. On zawsze parzy. :/ Dzięki za materiał Marcin. Trzymaj się Ukraino!
Taaa, bardzo rosyjskie. Batem zmusić ludzi do działania. Karą i mandatem. W Polsce jak komuś się to zasieje, jest zwalczane tak, po prostu, bo nie chcę na działce mieć takich chwastów. Zwykłe koszenie działki 2 razy w roku daje efekty. Zielsko po kilku latach się podda. No, ale czego spodziewać się od Rosjan, którzy właściwie nigdy nie byli "na swoim" a nawet jak przed rewolucją była jakaś warstwa średnia to ją wymordowano. Terazto mi wygląda jak car, koncesjonowani przez niego bojaro wie (oligarchia) zarządzający majątkiem cara de facto i z tego konsumujący i reszta - czerń. Bezwolna, nic nie mogąca, zrezygnowana i pogodzona z losem przy pomocy wódki. Rosja woli napadać sąsiadów zamiast zajmować się własnymi problemami. Nigdy nie przegrali solidnie żadnej wojny aż do kompletnej utraty niepodległości i zniknięcia państwowości rosyjskiej. Im się wydaje, że prowadzenie wojny to igrzyska oglądane w TV. Po co im porządek i ogarnięcie jak Rassija jest moguczaja? W pridumku i w TV, oczywiście.
To kiedy w Rosji skończył się feudalizm? 😜 Komunizm to też taki ustrój feudalny z przywódcą sekretarzem generalnym partii - suwerenem i gorliwie wypełniającymi jego rozkazy wasalami.
takie odcinki są spoko, jak byłem dzieckiem pojechałem na śląsk w odwiedziny do rodziny i tam przez 2 dni bawiłem się w tym barszczu zrywając liście itd. i nic mi się nie stało , od tego czasu na szczęście już go nie widziałem
@@mostwarior1232 od dziecka rośliny to moje hobby , i chociaż wtedy nie wiedziałem że to był barszcz sosnowskiego (cała sytuacja miała miejsce ponad 20 lat temu) to teraz jak jest hype na barszcz to zdałem sobie sprawę że to był właśnie on- bo jest dosyć charakterystyczny
@@andrzej4512 Great Emu War to prawdziwa operacja wojskowa, nazwa chyba nie była oficjalna, ale się przyjęła do opisu zdarzenia. Polecam poczytać o tym choćby na Wikipedii, ciekawy choć krótki rozdział historii Australii
Kaukaski chłop pewno się orientował. Chłop z nizin już niekoniecznie, zwłaszcza jeśli kierownik kołhozu przywiózł z "niewiadomokąd" nową roślinę i kazał uprawiać.
Dzięki za odcinek i pozdrawiam i faktycznie ten barszcz to zła roślina ale wizja rosji zarośniętej barszczem na maksa jakby polepsza wizerunek tego piekielnego chwasta!😂
Jedno stanowisko barszczu widziałem w Beskidzie Niskim w Kotani. Podobno przyjeżdżają studenci i mierzą obserwują ,nie wiem dlaczego tego nie zniszczą skoro to gatunek inwazyjny.
Masz odpowiedź w tym co się dzieje - skoro studenci i pewnie też profesorowie to mierzą i obserwują to pewnie badają jak barszcz reaguje na zmiany środowiskowe czy coś w tym stylu. No i pewnie pilnują żeby im się nie rozrósł poza teren badawczy.
Ja ruskim wierzę, że za inwazją barszczu Sosnowskiego stoją Amerykanie. My także mamy własne doświadczenie z tego typu wrogimi działaniami ze strony Jankesów. W latach 50’ zrzucali nam z samolotów stonkę ziemniaczaną. Wrogowie narodu twierdzili, że raczej zrzucali ziemniaki aby stonki miały co jeść, no ale my przecież wiemy jak było naprawdę😂
o, tej rymowanki nie znam xD dzieki i ciekawe z dunskim pochodzeniem. z tego co sie orientuje w rosyjskim jest troche slow z panstw skandynawskich, ale nie pomyslalbym, ze etymologia kapusniaku moglaby byc taka/odlegla/. dzieki za ciekawostke
Drogi Marcinie. Studiowałeś języki, ze szczególnym uwzględnieniem rosyjskiego, to powinieneś znać różnicę znaczenia oraz pochodzenie pytajników "czemu" i "dlaczego". Dlaczego uczepiam się tego tematu? Dlatego, że w tytułe tego video powinien był być użyty pytajnik "dlaczego". A to dlatego, że w tym kontekście pytajnik "czemu" to rusycyzm. Tak uczyli mnie w szkole kilka dekad wstecz. Kto jak kto, ale Ty Marcinie powinieneś był to widzieć w mgnieniu oka. Pozdrawiam i nadal oglądam. Może nawet przyłożę palucha. Chyba w górę mimo wszystko 😅
Ale materiał o kuchni ukraińskiej to bym obejrzała Edit. Prof. Brarczyk by się nie zgodził. Słowo barszcz etymologicznie oznacza ostry. Potem to przeszło na nazwę ostrych w smaku roślin i w końcu do nazwy zupy
@@maciek_k.cichon nie tylko kulturę ale głównie dobra i wytwory zachodu. Odnośnie dyktatur to były wręcz bliźniacze ( dyskryminacja rasowa i klasowa przebiegała w obydwu). "Orwell" Folwark zwierzęcy ". Świnie były ubrane według najnowszych standardów zachodnich i jadły to co właściciele folwarku. Jedyny Mao przed śmiercią jakoś tak w 1974-5 zrozumiał i przyznał nieśmiało, że komunizm się nie udał. Ale z dyktatury i boskości nie zrezygnował. Chiński komunizm to i tak było cesarstwo z tym że do władzy doszła szumowina żeby się nachapać.
Kiedyś jechałem rowerem ze Lwowa do Mukaczewa.W Karpatach tego barszczu zatrzęsienie i nie widziałem, żeby ktoś wszczynał alarm. Na Wołyniu to też widziałem, ale nie w takich ilościach, jak w górach.
ps. z roślinami inwazyjnymi sytuacja nie jest tak [na szczęście] jednoznaczna jak wieszczą niektórzy (oraz AI). gdyby to było takie proste w PL rósłby już tylko rdestowiec ostrokończysty i sachaliński z domieszką nawłoci kanadyjskiej oraz ogórecznika...😜 a oczywiście od Bieszczad po Zamojszczyznę barszcz Sosnowskiego...
@@rudizdobywca3228 gdzie widziales? mozesz podac jakies konkretne miejsce? pamietam z 30 lat temu ze byl na Ostrowie kolo mostu drogowego i kolejowego ale dzis go juz tam nie ma
@@goplan84 Przecież napisałem. W Tarnowie. Tam, gdzie byś nie poszedł, to znajdziesz kilka, kilkanaście krzaczków tego cholerstwa. Zwłaszcza w obrębie Gr.Śm. Marcina i Dzielnicy Mościce
możliwe że na Pana kanale, ale słyszałem taki pomysł, żeby Barszczem Sosnowskiego obsiać całą naszą wschodnią granice, w sumie niezgorszy pomysł XD Dziękuję za materiał i pozdrawiam.
Nie doprecyzowałem że względu na porę. Po prostu jechałem S6 w okolicach Kołobrzegu i wzdłóż drogi widać tę roślinę. Myślałem o tym dlaczego nikt tego nie likwiduje. Tu gdzie mieszkam w okolicach Świdnicy nie widać tej rośliny. Tym bardziej ciekawie było wysłuchać Twojegj analizy w kontekście rosji. Pozdrawiam.
Witam. No...w końcu coś innego 😅 Ukraina/konflikt , temat 👎 Byłem , widziałem , walczyłem ( zaporoże ) , i jòz ten temat mam w d... Pozdrawiam 👋 Marcinie 🫵👍🫶😉🫡
@@damakameliowa5712 Tak jak w Rumunii gdzie Ceaușescu sprowadził barszcz ogólnie ze wschodu jedyne dobre uprawy to Jagoda Kamczacka odmiany ...Kanadyjskie :D
Pierwszy kontakt z barszczem miałam w 1991 roku w rzece Wisła- w miejscowości Wisła. Pamiętam to bardzo mocno i wyraziście. Byłam wychowawczynią na koloniach. Dzieci szalały w rzece- w tym miejscu płytka i leniwa. Pośrodku rozciągały się kępy krzaczorów .Były takie , które wyglądały jak duże parasole. Dzieci je zrywały, okładały się dla żartu nimi itp. Wieczorem kilka chłopkaków przyszło do mnie z niepokojącymi objawami- duże pęcherze na rękach, nogach, ramionach... białe, napompowane do granicy pęknięcia. Ból , gorączka. Lekarz wezwany uświadomił nas, że to kontakt z tą rośliną wywołał tak niebezpieczne reakcje. Obraz poparzonych tak boleśnie na zawsze we mnie zostanie. Myślę, ze dotknęło to jakieś 10 % grupy, która miała kontakt z tą rośliną
Miałem okazje (nieświadomie)otrzeć się o bluszcz który ma takie same właściwości Rany paprały mi się na przedramionach przez miesiąc.saczylo się osocze przez wiele dni A doktor powiedział mi że tu już nic nie można zrobić Tylko czas to wyleczy
Tu w Australii mamy problem z ropuchami - cane toads. Rozpowszechniaja sie mniej wiecej tak szybko jak ten barszcz. Wyslac kilka par takich sex maniakow do Rosji? Moze razem z tym barszczem zrobia dobra robote jeszcze szybciej.
Na Podhalu a na pewno w Murzasichlu była kiedyś moda szukania pędów (nie barszczu pana S.) pustych w środku i podpalania ich. Takich już suchych, szaro-brązowych. Udawali, że palą papierosy. Raz się zaciągnąłem i miałem dość, ale autochtoni mieli z tego zabawę.
Około 1988 roku (nie pamiętam już dokładnie) byłam z dziadkami na wczasach w Niedzicy. Na terenie ośrodka rosła roślina, której nazwy nikt nie znał, wszyscy nazywali ją z łaciny "heracleum". Kilkoro dzieci, które bawiło się w pobliżu, zostało dość poważnie poparzonych, jedna dziewczynka miała bąble prawie na całym ciele i nie mogła chodzić przez kilka dni, tak to bolało. Gdy moi rodzice przyjechali w odwiedziny, mój tata (botanik-amator) natychmiast poszedł tę niebezpieczną roslinę obejrzeć. "Przecież to zwykły barszcz!" wykrzyknął, "ale jaki duży! Takiego dużego nigdy nie widziałem!" Po powrocie do domu tata przejrzał swoje atlasy i udało mu się zidentyfikować tajemnicze heracleum jako barszcz Sosnowskiego. Nikt, komu tę historię opowiadałam, nie słyszał nigdy o czymś takim. Minęło dwadzieścia parę lat i nagle media zaczęły trąbić o "nowej, niebezpiecznej roślinie", która rozprzestrzenia się po Polsce jako gatunek inwazyjny...
Znalazlem takiego okolo 3 metrowego krzaczka w Barsbüttel kolo Hamburga. Roslinke zglosilem w Urzedzie. miejskim. I juz jej nie ma, zostala usunieta! :)
2 місяці тому+1
Brzmi jak właściwy sposób radzenia sobie z problemem
Swoją drogą, skoro ruscy byli w stanie rozsiać po świecie swoje agentury wpływu, to może pani, która odkryła tą roślinkę była tak na prawdę agentką kapitalistów? 😂😂😂
Na Kaszubach już prawie go nie widuje, 10 lat temu w każdym zagajniku dało się go znaleźć i to właśnie takie wielkie stanowiska 50x50 metrów jak opisujesz Marcin że widziałeś na Ukrainie. W miejscach z mniejszą dostępnością wody rosły w większych odstępach i było ich mniej, ale gdzie była woda to był i barszcz. Teraz to powycinali, no i dobry rok chyba nie widziałem nigdzie
Barszcz to przedstawiciel sklasyfikowany onegdaj do rodziny roślin baldaszkowatych,. Rośliny z tej grupy są bardzo agresywne, rozmnażają się somatycznie poprzez podziemne rozłogi, ciężkie do eksterminacji w ogrodzie. Część z nich jest trująca (silnie), część nawet toksyczna przy kontakcie ze skórą powodując poparzenia, część z nich jadalna.... U nas popularny: Szczwół plamisty, mogący prowadzić do toksykozy pasącego się bydła. Koszmar ogrodników....
@@krzysztofwaleska Ja też nie pogardzę...., ta sama rodzina roślin w postaci kwiatostanów złożonych w kształcie baldachimów, tych jadalnych zapewne jest więcej. Pozdrawiam
Też tak myślałem dopóki nie dostałem barszczu na Białorusi a tam nie było buraków tylko kapusta i różne różności taki jak u nas to dopiero ja ugotowałem i wszystkim smakował 😆😆
Dowcip mojego ś.p. dziadka. Zjazd komitetu PZPR , przemawia jakiś genialny towarzysz przedstawia plan gospodarczy dzięki któremu w ciągu trzech lat przegonimy zachód! Po przemówieniu wstaję komisarz i mowie dobrze towarzyszu świetny plan ale po co mamy ich przegonić? Żeby nasze gołe dupy zobaczyli!
3:07 Tak, tak... No nie zawiodłem się 😆aż oplułem się ze śmiechu. Miło ze strony naszych "braci/towarzyszy (w niedoli) ze wschodu", że w czasach radzieckich podzielili się z nami tym "biologicznym uzbrojeniem Ameryki" sadząc je w Polsce na potęgę 😅🤦 PS: To jest akurat bardzo typowe dla Rosji aby oskarżać wszystkich wokoło o swoje własne przewinienia, tam władza nigdy nie potrafiła przyznać się do popełnionego błędu.
No …wydaje mi się że Polaczki robią to samo.. Winią za wszystko masonów .Żydów.komunistow,lewakow,no i oczywiście szatana Bo wszelkie zło od niego pochodzi Nigdy od nich,,
12:20 Dokładnie tak: Fotouczulenie. Z dziurawcem jest min. ten problem. Wiele leków też ten efekt wywołuje. Skąd wiem? Cóż ciekawym świata, a Żona lek. stom. A teściowa farmaceutka. :)
Wjazd od strony Gliwic, przy samej granicy Mikołowa. Po lewej, przed nowym, ogromnym osiedlem szeregowców - las. W zeszłym roku wszystko skosili. Nic to nie dało. PGR w Bełku - kosili co rok. W tym roku urosły i wyglądają jak las.
@@andrzej4512 wykopywales kiedys? Czy to tak samo szkodliwe jak kontakt z cala roslina? Moze lepiej traktorem orac? To nie sa pojedyncze rosliny, a raczej male zagajniki.
@@krzysztofwaleska Nie wykopywałem. Chodziło mi o jakieś zinstytucjonalizowane usuwanie przez przeszkolonych i wyposażonych do tego ludzi. Coś jak "saperski patrol wojsk chemicznych". Zlokalizować latem tereny, oznaczyć a zniszczenie pozostawić na późną jesień i wczesną wiosnę gdy wegetacja zamiera i słońce jest "łagodne". Podejść do problemu poważnie i dokładnie bo każda fuszerka to jak zostawienie samoreprodukujących się min za plecami. Niestety walka z głupotą i niefrasobliwością jest bardzo droga a każdy rok zwłoki podnosi koszty. Ktoś z komentujących wspomniał o wyplenieniu tego świństwa za pomocą "Roundupa" może to jest prostsze i tańsze rozwiązanie, może jakiś inny roztwór? Skoszenie i przykrycie papą terenu na kilka lat i tak jest to teren wyłączony z użytkowania?
@@andrzej4512 papę ktos ukradnie. Koszty duze. O strzykawkach z randapem slyszalem wielokrotnie, ale tylko od teoretyków. Przynajmniej takie mam wrazenie. Ale sprobowac warto.
Lata temu jako młody człowiek czymś takim poparzyłem się na wycieczce w Beskidzie Żywieckim. Zaczęło się niewinnie od swędzenia na plecach a skończyło po kilku dniach w szpitalu dermatologicznym cały byłem w plamkach krwistych i swędzących. W aptece dostałem całą reklamówkę leków i leczyłem to z dwa miesiące.
Coś strasznego. I ja nic do ręki nie brałem tylko na trawie leżałem i spacerowałem.
Barszcz Sosnowskiego jest jak niektórzy Moskowici: wchodzą niechciani, denerwują, są pełni przekłamań a nawet szkodzą.
I nie tak łatwo się ich pozbyć.
Kobiety są w rosji jak gnój a faceci jak ,,barszcz S.,,
Myślałem, że ta roślina to kolejny genialny pomysł Trofima Łysenki. Jak zwykle, wszystkiemu winni amerykańscy kapitaliści. Stonka ziemniaczana, barszcz Sosnowskiego...
też tak myślałem :D nie możliwe, że on nie miał z nią nic wspólnego ;)
Ta roślina powinna oficjalnie nazywać się w Polskiej nomenklaturze "Zemsta Stalina" Zarówno Stalin jak i roślina pochodzili w końcu z Kaukazu. Przy okazji ruscy znowu mieli bym o co jęczeć, podobnie jak to było przy zmianie nazwy Kaliningrad na Królewiec.
Tak nazywano za PRL tą roślinę " zemsta Stalina"
Nie obrażać rośliny.
Aż się prosi tylko niestety zrobiłoby to sporo zamętu przez wprowadzenie rodzaju "zemsta". Na przykład w przypadku barszczu Mantegazziego (również najeżdżający Polskę ale z zachodu) nie miałoby to sensu, biedak od którego został nazwany niczym nie zawinił.
Bardzo ciekawy materiał. Dziękuję uprzejmie.
U siebie na dzałce wyciąłem tego gada. Przed kwitnieniem. Wykopałem masę korzeniową i zniszczyłem to. Taka ciekawostka. To był mały okaz, tylko dwa metry.
Dobrze, że jeden;/
"Wyrwalem chwasta"
Ale co barszcz zrobiłeś ?
Dziękujemy za obywatelską postawę i brawurową akcję unieszkodliwienia ruskiej broni biologicznej 😀
Odrośnie
Pamiętam jakieś 10-15 lat temu w lato w Górach Stołowych nagle tablica przy drodze, żeby okna zamknąć i się nie zatrzymywać, pełno tego rosło przy drodze, na dobre 3 metry, niczym dżungla po jednej i drugiej stronie drogi. Odwiedzając to samo miejsce 2 lata później nie było już ani gąszczu ani tablicy, więc udało im się wyplenić.
Bardzo ciekawe, dziękuję
Masa merytoryki, uwielbiam wiedzę którą nam Marcinie przekazujesz....
Dzięki Marcinie, że podjąłeś temat, którym ja zajmuję się od lat👍👍👍
Oo, mam nadzieję, że nie nagadałem głupot
Bardzo dobry materiał, jak zawsze
Może jakieś konkrety z pola bitwy, coś o porażkach i sukcesach oraz dniu codziennym. Sposobach eliminacji i ich skuteczności. Choćby przez podanie adresów internetowych z materiałami godnymi przeczytania.
@@andrzej4512napisałem odpowiedź i nie ma jej:(
@@misjabarszcz Szkoda. YT robi różne numery. Po serii reklam głupawych gierek przyszły reklamy kretyńskich towarów - inteligentne okulary, klimatyzatory wielkości dwóch pudełek na buty chłodzące "hektary" i inne kretyństwa. Alfabet jest chyba analfabetą liczącym bardzo drobne monety. Może ukaże się później bo jakaś awaria się panoszy.
W kołchozach bardzo dobrze rosły ziemniaki .Rano je sadzili a nocą juz wykopywali.
Jak zawsze super ! Warto wiedzieć wiecej ! Pozdrawiam !
Pan Marcin jak zawsze rzetelnie przygotowany ,żeby przekazać nam ciekawe historie słuchane z zaciekawieniem,dziękuję za pana pracę i pozdrawiam
ROSJA ZASŁUGUJUE NA TOTALNE ZAROŚNIĘCIE TĄ ROSLINĄ . / tam tylko to powinno rosnąć /
Bez przesady, szkoda dobrej ziemi uprawnej.
Myślę że w desperacji zaczęli by z tego bimber pędzić.
Pozdrawiam i dziękuję za wiadomości!!!!!
nie wiem jak dziś ale jeszcze parę lat temu na przedgórzu Bieszczad, Beskidzie i Pogórzu można było spotkać (nieliczzne) całe pola barszczu S. pojedyncze egzemplarze widziałem między innymi w Lublinie nad rz. Czechówką....
Podlasie też nie jest od Barszczu Sosnowskiego wolne.
W Bieszczadach nadal jest tego pełno i pewnie będzie tak przynajmniej przez następne kilka lat.
Panie Marcinie
Dziękuję za film
W okolicach Dukli widziałem całe polany barszczu sosnowskiego wraz z ostrzeżeniami, żeby się nie zbliżać. Jest też tego dużo w Bieszczadach. Nie za często się widuje całe połacie chwastów, które są 2x-3x wyższe od człowieka.
To ta roślina Barszcz Sosnowskiego jest jak Rosja, agresywna i tylko ona ma być
Roślina imperialna?
Herbowa
Rok 2050 gdziekolwiek w Rosji.
- Dlaczego nie jesz barszczu dziecinko? - pyta swojego synka rosyjska matka.
- Wolę podmuchać i poczekać, aż przestanie mnie parzyć w usta mamo.
- To barszcz sosnowskiego dziecinko. On zawsze parzy. :/
Dzięki za materiał Marcin. Trzymaj się Ukraino!
Nie wiem jak teraz, ale parę lat temu na podchalu, szczególnie w gminie Biały Dunajec były takie duże zagajniki, szczególnie w okolicy rzeki.
Dziękuję
Taaa, bardzo rosyjskie. Batem zmusić ludzi do działania. Karą i mandatem. W Polsce jak komuś się to zasieje, jest zwalczane tak, po prostu, bo nie chcę na działce mieć takich chwastów. Zwykłe koszenie działki 2 razy w roku daje efekty. Zielsko po kilku latach się podda. No, ale czego spodziewać się od Rosjan, którzy właściwie nigdy nie byli "na swoim" a nawet jak przed rewolucją była jakaś warstwa średnia to ją wymordowano. Terazto mi wygląda jak car, koncesjonowani przez niego bojaro wie (oligarchia) zarządzający majątkiem cara de facto i z tego konsumujący i reszta - czerń. Bezwolna, nic nie mogąca, zrezygnowana i pogodzona z losem przy pomocy wódki. Rosja woli napadać sąsiadów zamiast zajmować się własnymi problemami. Nigdy nie przegrali solidnie żadnej wojny aż do kompletnej utraty niepodległości i zniknięcia państwowości rosyjskiej. Im się wydaje, że prowadzenie wojny to igrzyska oglądane w TV. Po co im porządek i ogarnięcie jak Rassija jest moguczaja? W pridumku i w TV, oczywiście.
Tak, dzisiejszy porządek Rosji jest neofeudalny
To kiedy w Rosji skończył się feudalizm? 😜 Komunizm to też taki ustrój feudalny z przywódcą sekretarzem generalnym partii - suwerenem i gorliwie wypełniającymi jego rozkazy wasalami.
takie odcinki są spoko, jak byłem dzieckiem pojechałem na śląsk w odwiedziny do rodziny i tam przez 2 dni bawiłem się w tym barszczu zrywając liście itd. i nic mi się nie stało , od tego czasu na szczęście już go nie widziałem
Czyli potwierdza się, że są ludzie odporni
Albo to nie był barszcz 😂
@@mostwarior1232 od dziecka rośliny to moje hobby , i chociaż wtedy nie wiedziałem że to był barszcz sosnowskiego (cała sytuacja miała miejsce ponad 20 lat temu) to teraz jak jest hype na barszcz to zdałem sobie sprawę że to był właśnie on- bo jest dosyć charakterystyczny
Może to był inny barszcz, nie Sosnowskiego.
Barszcz sosnowskiego rośnie na ponad 3 metry wysokości. Jesteś pewien, że to był ten, a nie jakiś inny?
Świetny kanał:)
Jak kupiłem ruski miód na barszczu to paliło mnie 2 dni i brwi straciły pigment i stały się ultrablond
Aha a miał być lipowy
Australia przegrała wojnę z emu, a Rosję pokona barszcz xP
Myślę, że Rosja ma się gorzej przed porażką z barszczem niż Australia po przegranej z emu
Sądziłem że z królikami i kangurami mieli problemy?
@@andrzej4512 Great Emu War to prawdziwa operacja wojskowa, nazwa chyba nie była oficjalna, ale się przyjęła do opisu zdarzenia. Polecam poczytać o tym choćby na Wikipedii, ciekawy choć krótki rozdział historii Australii
@@andrzej4512 nie słyszałem aby Australijczycy mieli problemy z Kangurami, o co z tym chodziło
Ludzie na wsi orientują się bardzo dobrze jakie właściwości mają rośliny. Od pokoleń właściwości różnych roślin stosowano np. medycynie
Z tym mógł być problem to nowa roślina
Kaukaski chłop pewno się orientował. Chłop z nizin już niekoniecznie, zwłaszcza jeśli kierownik kołhozu przywiózł z "niewiadomokąd" nową roślinę i kazał uprawiać.
Barszcz będzie tam dosłownie wszędzie? Jakoś nie współczuje. Taka nasz dodatkowa „Tarcza Barszcz”
Dzięki za odcinek i pozdrawiam i faktycznie ten barszcz to zła roślina ale wizja rosji zarośniętej barszczem na maksa jakby polepsza wizerunek tego piekielnego chwasta!😂
Jedno stanowisko barszczu widziałem w Beskidzie Niskim w Kotani. Podobno przyjeżdżają studenci i mierzą obserwują ,nie wiem dlaczego tego nie zniszczą skoro to gatunek inwazyjny.
Bo ciężko to zniszczyć prawie nie możliwe.
A roundup?
Masz odpowiedź w tym co się dzieje - skoro studenci i pewnie też profesorowie to mierzą i obserwują to pewnie badają jak barszcz reaguje na zmiany środowiskowe czy coś w tym stylu. No i pewnie pilnują żeby im się nie rozrósł poza teren badawczy.
Ja ruskim wierzę, że za inwazją barszczu Sosnowskiego stoją Amerykanie. My także mamy własne doświadczenie z tego typu wrogimi działaniami ze strony Jankesów. W latach 50’ zrzucali nam z samolotów stonkę ziemniaczaną. Wrogowie narodu twierdzili, że raczej zrzucali ziemniaki aby stonki miały co jeść, no ale my przecież wiemy jak było naprawdę😂
Amerykanie przygotowali tym Polskę do produkcji cocacoli ,KTÓRA JAK WIADOMO ZE STONKI JEST...
A na Polskę w latach 90 zrzucili McDonalda i pampersy!
Teraz zrzucają abramsy i patrioty, w dodatku ładnie popakowane.... ciekawe co będzie dalej? 😊
Fajny luźny odcinek
pamietam, jak podczas nauki rosyjskiego zobaczylem slowo щи. bylem mega zdziwiony, ze to znaczy kapusniak xddd
Ano, щи да каша, пища наша:-)
Wikipedia twierdzi, że to słowo ma duńskie korzenie
o, tej rymowanki nie znam xD
dzieki
i ciekawe z dunskim pochodzeniem. z tego co sie orientuje w rosyjskim jest troche slow z panstw skandynawskich, ale nie pomyslalbym, ze etymologia kapusniaku moglaby byc taka/odlegla/. dzieki za ciekawostke
Drogi Marcinie. Studiowałeś języki, ze szczególnym uwzględnieniem rosyjskiego, to powinieneś znać różnicę znaczenia oraz pochodzenie pytajników "czemu" i "dlaczego". Dlaczego uczepiam się tego tematu? Dlatego, że w tytułe tego video powinien był być użyty pytajnik "dlaczego". A to dlatego, że w tym kontekście pytajnik "czemu" to rusycyzm. Tak uczyli mnie w szkole kilka dekad wstecz. Kto jak kto, ale Ty Marcinie powinieneś był to widzieć w mgnieniu oka. Pozdrawiam i nadal oglądam. Może nawet przyłożę palucha. Chyba w górę mimo wszystko 😅
Zgadzam się całkowicie ale rusycyzmy u Marcina stety /niestety są dość częste. Taki urok tego kanału lub po prostu choroba zawodowa 😊
Już idź,idź mi stąd kobieto!!!’
Nie madrkuj się..
Stefan Kieślowski - Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!
Kisielewski
Kiedyś barszcz można bylo spotkać w powiatach Nyskim i Otmuchowskim w województwie Opolskim ale obecnie jest już chyba zwalczony prawie do zera
I dobrze, tylko to wymagało pracy. Nie wiem jak gdzie indziej, ale na Podkarpaciu dalej się go widuje
Bardzo dużo pracy, to cholernie inwazyjna roślina i jeden z licznych przykładów na to jak bardzo nie rozumieliśmy zależności w ekosystemie
ZEMSTA STALINA.
Albo Szamila lub innego górala, który dał się we znaki Moskowitom.
Ale materiał o kuchni ukraińskiej to bym obejrzała
Edit. Prof. Brarczyk by się nie zgodził. Słowo barszcz etymologicznie oznacza ostry. Potem to przeszło na nazwę ostrych w smaku roślin i w końcu do nazwy zupy
*Bralczyk
21:12 Moskowici nienawidzą Zachodu, ale przejmują jego kulturę.
Podobnie jak pokonanych Niemiec - stąd popularność brunatnych ruchów.
@@maciek_k.cichon nie tylko kulturę ale głównie dobra i wytwory zachodu. Odnośnie dyktatur to były wręcz bliźniacze ( dyskryminacja rasowa i klasowa przebiegała w obydwu).
"Orwell" Folwark zwierzęcy ". Świnie były ubrane według najnowszych standardów zachodnich i jadły to co właściciele folwarku.
Jedyny Mao przed śmiercią jakoś tak w 1974-5 zrozumiał i przyznał nieśmiało, że komunizm się nie udał. Ale z dyktatury i boskości nie zrezygnował. Chiński komunizm to i tak było cesarstwo z tym że do władzy doszła szumowina żeby się nachapać.
@@pikaczu2875dobrze ujęte 👏tak , tak !!!
Marcinie a może skoro była kukurydza i barszcz to może następna Jagoda Kamczacka ?
❤
Fajny odcinek do słuchania w pracy
Skuteczny komentarz dla zasięgów składający się z minimum siedmiu słów. Pozdrawiam
💚
To cholerstwo rośnie w Warszawie. W chaszczach między Ursynowem i Wilanowem jest tego pełno
Zgadza się, u nas też się zdarzają
Widzisz stanowisko? Zgłoś do rdoś. CZASEM coś z rym robi - _-
A co na to prezydent miasta???
W naszych PGRach też uprawiano to świństwo. Teraz pełno tej rośliny się tam panoszy, też jest problem i walka z nim.
Zgadza się, ostatnio widziałem cale pole za murem byłego PGR w pewnej miejscowości niedaleko Częstochowy.
Kiedyś jechałem rowerem ze Lwowa do Mukaczewa.W Karpatach tego barszczu zatrzęsienie i nie widziałem, żeby ktoś wszczynał alarm. Na Wołyniu to też widziałem, ale nie w takich ilościach, jak w górach.
To jest niesamowite, że tam na poważnie biorą takie rzeczy...
Jakiś polityk wpada na durny pomysł, a potem ludzie mają problem przez 100 lat.
_Jak zobaczycie gdzieś taką roślinę, to uciekajcie_
Takie rzeczy? Dziękuję!
Nie bez powodu u nas się mówi " zemsta Stalina".
Popularne swego czasu w PGR'ach, teraz PGR'ów nie ma ten syfon został.
ps. z roślinami inwazyjnymi sytuacja nie jest tak [na szczęście] jednoznaczna jak wieszczą niektórzy (oraz AI). gdyby to było takie proste w PL rósłby już tylko rdestowiec ostrokończysty i sachaliński z domieszką nawłoci kanadyjskiej oraz ogórecznika...😜
a oczywiście od Bieszczad po Zamojszczyznę barszcz Sosnowskiego...
W łódzkiem rdestowiec sukcesywnie powieksza stanowiska. Bardzo ciężko o przestrzenie niezarośnięte nawłocią, rdestowcwm, czerwmchą i robinią
@@mariaapoleika6121 no niestety; te rośliny to kolejny przykład tego, jak człowiek coś pieprzy mając górnolotne intencje; "wychodzi, jak zwykle"🥴
Ciekawa roślina zarówno pod względem biologicznym, jak i historycznym.
Herbata!❤
A ostatnio mówiłem, że mi brakuje tych herbacianych odcinków.
Całe szczęście, że w ZSRR nie zaczęli hodować agresywnych zwierząt w celach spożywczych np. krokodyli, bylby większy problem niż z barszczem 🤔😂
Gdyby to Rosjanie odkryli w kosmosie pojazd z jajami Obcych, to na pewno wzięliby się za hodowlę tych Obcych, a co.
Dobra robota
Heh w moich stronach krąży taki złośliwe powiedzenie że ruski sportowiec musi zjeść wagon kukurydzy aby zdobyć złoty 🏅 na igrzyskach olimpijskich
Razem z kolami? xD
@@Hiddenus1 Koła najpierw - suplementacja żelaza jest bardzo ważna.
@@jacekdobrowolski9115 Czyli konsumpcja w kajdanach?
@@Hiddenus1 No chyba tak mikroelementy są bardzo ważne :-)))
W Bieszczadach mamy tego dużo.
Współczuję.
W Beskidzie Niskim też.
Na Litwie widziałem całą łąke
Kiszonka z barszczu parzyła przełyki bydłu. I u nas barszcz również rośnie kępami.
Pozdrawiam.
W Tarnowie na rubierzach miasta można je znaleźć w duzym zgromadzeniu. Nie są 2-3 m. Ale 1,5m też robi wrażenia. Cała reszta się zgadza
*rubieżach
@@rudizdobywca3228 gdzie widziales? mozesz podac jakies konkretne miejsce? pamietam z 30 lat temu ze byl na Ostrowie kolo mostu drogowego i kolejowego ale dzis go juz tam nie ma
@@maciekszymanski8340 mój błąd
@@goplan84 Przecież napisałem. W Tarnowie. Tam, gdzie byś nie poszedł, to znajdziesz kilka, kilkanaście krzaczków tego cholerstwa. Zwłaszcza w obrębie Gr.Śm. Marcina i Dzielnicy Mościce
możliwe że na Pana kanale, ale słyszałem taki pomysł, żeby Barszczem Sosnowskiego obsiać całą naszą wschodnią granice, w sumie niezgorszy pomysł XD
Dziękuję za materiał i pozdrawiam.
Jak na zamówienie. Dzięki.
Mówisz o tych ostatnich oparzeniach? ;/
Nie doprecyzowałem że względu na porę. Po prostu jechałem S6 w okolicach Kołobrzegu i wzdłóż drogi widać tę roślinę. Myślałem o tym dlaczego nikt tego nie likwiduje. Tu gdzie mieszkam w okolicach Świdnicy nie widać tej rośliny. Tym bardziej ciekawie było wysłuchać Twojegj analizy w kontekście rosji. Pozdrawiam.
Jadąc przez Łotwę również widziałam ogromne pola barszczu, to faktycznie robiło wrażenie
Ważne pytania i ważne odpowiedzi. 👍
Witam.
No...w końcu coś innego 😅
Ukraina/konflikt , temat 👎
Byłem , widziałem , walczyłem ( zaporoże ) , i jòz ten temat mam w d...
Pozdrawiam 👋 Marcinie 🫵👍🫶😉🫡
W Krościenku nad Strwiążem rosną całe hektary Barszczu, niestety.🤔
Barszcz Sosnowskiego może krowy to zjedzą co może pójść nie tak...
Polskie krowy raczej niechętnie jadły tę roślinę.
@@damakameliowa5712 Tak jak w Rumunii gdzie Ceaușescu sprowadził barszcz ogólnie ze wschodu jedyne dobre uprawy to Jagoda Kamczacka odmiany ...Kanadyjskie :D
Radziecka wersja "Dnia Tryfidów" mogłaby się nazywać "Dzień Barszczu".
Ten utwór powstał w podobnym czasie, w którym sprowadzono barszcz z gór
Gdyby z barszczu Sosnowskiego można byłoby robić benzynę, to byłby dobry temat na grę RTS, np. "C&C: Borsht Sun"
trafiłeś w punkt./ tez miałem skojarzenia z tryfidami /
Bardzo ciekawy odcinek
Natura przeciwko rosjanom
U mnie ta roślina próbowała rozwinąć skrzydła, ale nie udało się jej. Łatwo ją zlikwidować, zniszczyłem ją Roundupem.
Barszcz Sosnowskiego -> Barszcz Czerwony
Pierwszy kontakt z barszczem miałam w 1991 roku w rzece Wisła- w miejscowości Wisła. Pamiętam to bardzo mocno i wyraziście. Byłam wychowawczynią na koloniach. Dzieci szalały w rzece- w tym miejscu płytka i leniwa. Pośrodku rozciągały się kępy krzaczorów .Były takie , które wyglądały jak duże parasole. Dzieci je zrywały, okładały się dla żartu nimi itp. Wieczorem kilka chłopkaków przyszło do mnie z niepokojącymi objawami- duże pęcherze na rękach, nogach, ramionach... białe, napompowane do granicy pęknięcia. Ból , gorączka. Lekarz wezwany uświadomił nas, że to kontakt z tą rośliną wywołał tak niebezpieczne reakcje. Obraz poparzonych tak boleśnie na zawsze we mnie zostanie. Myślę, ze dotknęło to jakieś 10 % grupy, która miała kontakt z tą rośliną
Miałem okazje (nieświadomie)otrzeć się o bluszcz który ma takie same właściwości
Rany paprały mi się na przedramionach przez miesiąc.saczylo się osocze przez wiele dni
A doktor powiedział mi że tu już nic nie można zrobić
Tylko czas to wyleczy
Tu w Australii mamy problem z ropuchami - cane toads. Rozpowszechniaja sie mniej wiecej tak szybko jak ten barszcz. Wyslac kilka par takich sex maniakow do Rosji? Moze razem z tym barszczem zrobia dobra robote jeszcze szybciej.
W Szkocji też mnóstwo tego badziewia się rozsiewa co roku. W okolicach Glasgow istne pandemonium.
Na Podhalu a na pewno w Murzasichlu była kiedyś moda szukania pędów (nie barszczu pana S.) pustych w środku i podpalania ich. Takich już suchych, szaro-brązowych. Udawali, że palą papierosy. Raz się zaciągnąłem i miałem dość, ale autochtoni mieli z tego zabawę.
😮
Kiedyś mowili ze stonkę ziemniaczana zrzucali Amerykanie z samolotów
To nie prawda?
Około 1988 roku (nie pamiętam już dokładnie) byłam z dziadkami na wczasach w Niedzicy. Na terenie ośrodka rosła roślina, której nazwy nikt nie znał, wszyscy nazywali ją z łaciny "heracleum". Kilkoro dzieci, które bawiło się w pobliżu, zostało dość poważnie poparzonych, jedna dziewczynka miała bąble prawie na całym ciele i nie mogła chodzić przez kilka dni, tak to bolało. Gdy moi rodzice przyjechali w odwiedziny, mój tata (botanik-amator) natychmiast poszedł tę niebezpieczną roslinę obejrzeć. "Przecież to zwykły barszcz!" wykrzyknął, "ale jaki duży! Takiego dużego nigdy nie widziałem!" Po powrocie do domu tata przejrzał swoje atlasy i udało mu się zidentyfikować tajemnicze heracleum jako barszcz Sosnowskiego.
Nikt, komu tę historię opowiadałam, nie słyszał nigdy o czymś takim. Minęło dwadzieścia parę lat i nagle media zaczęły trąbić o "nowej, niebezpiecznej roślinie", która rozprzestrzenia się po Polsce jako gatunek inwazyjny...
Znalazlem takiego okolo 3 metrowego krzaczka w Barsbüttel kolo Hamburga. Roslinke zglosilem w Urzedzie. miejskim. I juz jej nie ma, zostala usunieta! :)
Brzmi jak właściwy sposób radzenia sobie z problemem
Swoją drogą, skoro ruscy byli w stanie rozsiać po świecie swoje agentury wpływu, to może pani, która odkryła tą roślinkę była tak na prawdę agentką kapitalistów? 😂😂😂
Rośnie w Szklarskiej Porębie. Widziałem w ubiegłym tygodniu
Dobrze wiedzieć
Są tabliczki z ostrzeżeniem
Na Kaszubach już prawie go nie widuje, 10 lat temu w każdym zagajniku dało się go znaleźć i to właśnie takie wielkie stanowiska 50x50 metrów jak opisujesz Marcin że widziałeś na Ukrainie. W miejscach z mniejszą dostępnością wody rosły w większych odstępach i było ich mniej, ale gdzie była woda to był i barszcz. Teraz to powycinali, no i dobry rok chyba nie widziałem nigdzie
Jak już pisałem wyżej - wzdłuż S6 widzialem tydzień temu
Świetna robota,a roślinkę zemstą stalina lepiej zwać,koleżanka doznała popażeń 3 stopnia
Będąc na Kaukazie widziałem 3-4m rośliny! Masakra.
Barszcz to przedstawiciel sklasyfikowany onegdaj do rodziny roślin baldaszkowatych,. Rośliny z tej grupy są bardzo agresywne, rozmnażają się somatycznie poprzez podziemne rozłogi, ciężkie do eksterminacji w ogrodzie. Część z nich jest trująca (silnie), część nawet toksyczna przy kontakcie ze skórą powodując poparzenia, część z nich jadalna.... U nas popularny: Szczwół plamisty, mogący prowadzić do toksykozy pasącego się bydła. Koszmar ogrodników....
Ale z drugiej strony koperek na kartoflach lubię. A to bardzo blisko w systematyce :)
@@krzysztofwaleska Każda trucizna lekiem a każdy lek trucizną, wszystko kwestią dawki. 😉
@@krzysztofwaleska Ja też nie pogardzę...., ta sama rodzina roślin w postaci kwiatostanów złożonych w kształcie baldachimów, tych jadalnych zapewne jest więcej. Pozdrawiam
Przygotowanie tej rośliny do spożywania przez zwierzęta polegało na zapażaniu liści wrzątkiem.
Komentarz dla zasięgu
Wydaje mi się że "barszcz" nie zastąpiono kapustą tylko czerwonym burakiem, burak ćwikłowy.
Też tak myślałem dopóki nie dostałem barszczu na Białorusi a tam nie było buraków tylko kapusta i różne różności taki jak u nas to dopiero ja ugotowałem i wszystkim smakował 😆😆
Czyli historia ze stonką ziemniaczaną się powtarza .Wszystkiemu jest Ameryka
Dowcip mojego ś.p. dziadka. Zjazd komitetu PZPR , przemawia jakiś genialny towarzysz przedstawia plan gospodarczy dzięki któremu w ciągu trzech lat przegonimy zachód! Po przemówieniu wstaję komisarz i mowie dobrze towarzyszu świetny plan ale po co mamy ich przegonić? Żeby nasze gołe dupy zobaczyli!
3:07 Tak, tak... No nie zawiodłem się 😆aż oplułem się ze śmiechu. Miło ze strony naszych "braci/towarzyszy (w niedoli) ze wschodu", że w czasach radzieckich podzielili się z nami tym "biologicznym uzbrojeniem Ameryki" sadząc je w Polsce na potęgę 😅🤦
PS: To jest akurat bardzo typowe dla Rosji aby oskarżać wszystkich wokoło o swoje własne przewinienia, tam władza nigdy nie potrafiła przyznać się do popełnionego błędu.
Barszcz Sosnowskiego "dar uczonych radzieckich dla naukowców polskich"
No …wydaje mi się że Polaczki robią to samo..
Winią za wszystko masonów .Żydów.komunistow,lewakow,no i oczywiście szatana
Bo wszelkie zło od niego pochodzi
Nigdy od nich,,
Barszcz jest z buraków a Kapuśniak z kapusty
Rosyjski barszcz jest przygotowywany inaczej
Barszcz miał być pasza taką dziką paszą żeby było taniej wypasać bydło. Ale nie pykło jak to komunistyczne pomysły :U.
12:20 Dokładnie tak: Fotouczulenie. Z dziurawcem jest min. ten problem.
Wiele leków też ten efekt wywołuje.
Skąd wiem? Cóż ciekawym świata, a Żona lek. stom. A teściowa farmaceutka. :)
Masz całą ekipę wspierającą ciekawość świata;-)
ja bym obsiał tym granicę z Białorusią, dodać elektryczny pastuch i nikt nie przejdzie
Wjazd od strony Gliwic, przy samej granicy Mikołowa. Po lewej, przed nowym, ogromnym osiedlem szeregowców - las. W zeszłym roku wszystko skosili. Nic to nie dało. PGR w Bełku - kosili co rok. W tym roku urosły i wyglądają jak las.
Bo trzeba dokładnie korzonki wykopać.
@@andrzej4512 wykopywales kiedys? Czy to tak samo szkodliwe jak kontakt z cala roslina? Moze lepiej traktorem orac? To nie sa pojedyncze rosliny, a raczej male zagajniki.
@@krzysztofwaleska Nie wykopywałem. Chodziło mi o jakieś zinstytucjonalizowane usuwanie przez przeszkolonych i wyposażonych do tego ludzi. Coś jak "saperski patrol wojsk chemicznych". Zlokalizować latem tereny, oznaczyć a zniszczenie pozostawić na późną jesień i wczesną wiosnę gdy wegetacja zamiera i słońce jest "łagodne". Podejść do problemu poważnie i dokładnie bo każda fuszerka to jak zostawienie samoreprodukujących się min za plecami. Niestety walka z głupotą i niefrasobliwością jest bardzo droga a każdy rok zwłoki podnosi koszty.
Ktoś z komentujących wspomniał o wyplenieniu tego świństwa za pomocą "Roundupa" może to jest prostsze i tańsze rozwiązanie, może jakiś inny roztwór?
Skoszenie i przykrycie papą terenu na kilka lat i tak jest to teren wyłączony z użytkowania?
@@andrzej4512 papę ktos ukradnie. Koszty duze. O strzykawkach z randapem slyszalem wielokrotnie, ale tylko od teoretyków. Przynajmniej takie mam wrazenie. Ale sprobowac warto.
@@krzysztofwaleska To czarną folię ogrodniczą przybitą do ziemi kołkami.
Jak Ty nie wierzysz w uczciwość rodaków to aż strach. ;)