Ja, rocznik 1950, Zabrze. Historia Zabrza- do pewnego stopnia- zaczęła się ponownie w 1944, gdy Ruscy zajęli Górny Śląsk. Niezniszczony. "Odwodniony " z Niemców którzy uciekli z wycofującym się Wehrmacht-em. Zabrze było przez setki lat po niemieckiej stronie. Między Zabrzem a Rudą była granica. Po 1944 w Zabrzu zostali Ślązacy, ani Niemcy ani Polacy. Zwykli robotnicy. Władający "slangiem" podobnym do niemieckiego, ale nie będącym językiem niemieckim. Gdy już cokolwiek rozumiałem, a moi koledzy z podwórka wyjeżdżali do Niemiec, to od ich rodzin słyszałem o tym, że tam, w Raichu nie są postrzegani jak Niemcy, a jak Polacy, podczas gdy w Zabrzu byli traktowani nie tylko przez władze, ale i przez np. moich Rodziców ze Lwowa jak Niemcy. To były naprawdę trudne czasy. I ta nieumiejętność postrzegania tych zwykłych górników, hutników i ludzi innych specjalności jako: ani Polaków ani Niemców spowodowała, że władza tzw. ludowa nie potrafiła sobie z Nimi poradzić. Również przez nas, jak np. moi Rodzice, którzy przyjechali do Zabrza ze wschodu. Teraz pod koniec życia, chylę czoła przed Rodzicami moich kolegów z podwórka, którym świat zawalił się na Ich głowy po 1944 r. PRZEPRASZAM za swój ówczesny polski nacjonalizm. Powtarzam, to były straszne czasy. Jo je- jak Wy- Hanys z Zabrza. Niskie ukłony
Jo tyż r 1949 masz recht ja jako Polak z MIechowic jak słyszałem po drodze ze szkoły jak szwargolą baby po niemiecku to zacząłem hajlować i pozdrawiać po fefluchte itp i baby się rozpierzchły a teraz jest mi wstyd. Przepraszam.
Przyjemnie się słucha, mój były sąsiad. Znamy się tylko z "windy" ;), ale muszę napisać, że jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Pozdrawiam
Piękna gawęda. Dziękuję !
Dziękujemy! Zapraszamy na kolejny odcinek we wtorek o 20!!
Ja, rocznik 1950, Zabrze. Historia Zabrza- do pewnego stopnia- zaczęła się ponownie w 1944, gdy Ruscy zajęli Górny Śląsk. Niezniszczony. "Odwodniony " z Niemców którzy uciekli z wycofującym się Wehrmacht-em. Zabrze było przez setki lat po niemieckiej stronie. Między Zabrzem a Rudą była granica. Po 1944 w Zabrzu zostali Ślązacy, ani Niemcy ani Polacy. Zwykli robotnicy. Władający "slangiem" podobnym do niemieckiego, ale nie będącym językiem niemieckim. Gdy już cokolwiek rozumiałem, a moi koledzy z podwórka wyjeżdżali do Niemiec, to od ich rodzin słyszałem o tym, że tam, w Raichu nie są postrzegani jak Niemcy, a jak Polacy, podczas gdy w Zabrzu byli traktowani nie tylko przez władze, ale i przez np. moich Rodziców ze Lwowa jak Niemcy. To były naprawdę trudne czasy. I ta nieumiejętność postrzegania tych zwykłych górników, hutników i ludzi innych specjalności jako: ani Polaków ani Niemców spowodowała, że władza tzw. ludowa nie potrafiła sobie z Nimi poradzić. Również przez nas, jak np. moi Rodzice, którzy przyjechali do Zabrza ze wschodu.
Teraz pod koniec życia, chylę czoła przed Rodzicami moich kolegów z podwórka, którym świat zawalił się na Ich głowy po 1944 r. PRZEPRASZAM za swój ówczesny polski nacjonalizm.
Powtarzam, to były straszne czasy.
Jo je- jak Wy- Hanys z Zabrza.
Niskie ukłony
Jo tyż r 1949 masz recht ja jako Polak z MIechowic jak słyszałem po drodze ze szkoły jak szwargolą baby po niemiecku to zacząłem hajlować i pozdrawiać po fefluchte itp i baby się rozpierzchły a teraz jest mi wstyd. Przepraszam.
czekam na odpowiedz
Za niyskoro😢
Bielszowice to nie Zabrze
Za niyskoro😢