Dzien dobry, do pewnego stopnia sie z pania zgadzam.. np. opakowania, nie tylko prezentow, ale jedzenia tez. zapewne lepiej jest dac nalepke z imieniem na fabryczne opakowanie niz owijanie polplastikiem miliardow pudel, bo prezenty na Christmas daja sobie prawie wszyscy. moze kupic mniej? moze zapakowac w jedno pudlo dla jednej osoby, mozna sie wykazac pomyslowoscia. co do jedzenia.... nie bede nikomu zabraniac jedzenia, wszystko gotuje sama nikit sie pochoruje z przejedzenia ani przez dwa dni nie utyje. Wyrzucanie, tak, to jest grzech i religijny i spoleczny. Akurat ja mam kury i czesc resztek do nich trafi. Natomiast warto mowic o kulturze niemarnowania zywanosci. Zrob mniej, wez mniej zjedz mniej. jedzenie wysokiej jakosci albo zrobione w domu przetrwa do Nowego Roku. Z resztek mies i wedlin wyjdzie wspanialy pasztet , a jak sie komus nie chce niech zrobi bigos. Nadmiar bigosu mozna zawekowac, spasteryzowac i w ciagu miesiac skonsumowac :). Calkowicie sie z pania zgadzam jezeli chodzi o ozdoby choinkowe. zamiast paskudztw z plastiku powiesic na choince ciasteczka, cukierki dlugie (moga zostac na lata) mandarynki, orzechy, albo wykonane z papieru, tez moga zostac na lata. Plastik jest najgorszy, bo i paskudny i nic nie wart to po co trzymac, i do tego ciezko zutylizowac. Ma pani racje co do rodzaju prezentow; dla przykladu moja mala wnuczka dziewiecioletnia na prezent bozonarodzeniowy chce zebym ja zabrala do fryzjera. moga przeciez to byc bilety do kina czy do teatru, czy na jakos impreze. Ruszmy glowa, nie idzmy na latwizne, nie zastepujmy uczuc gotowcem ze sklepu. Dziekuje pani za ten jakze na czasie temat.
Dzien dobry, do pewnego stopnia sie z pania zgadzam.. np. opakowania, nie tylko prezentow, ale jedzenia tez. zapewne lepiej jest dac nalepke z imieniem na fabryczne opakowanie niz owijanie polplastikiem miliardow pudel, bo prezenty na Christmas daja sobie prawie wszyscy. moze kupic mniej? moze zapakowac w jedno pudlo dla jednej osoby, mozna sie wykazac pomyslowoscia. co do jedzenia.... nie bede nikomu zabraniac jedzenia, wszystko gotuje sama nikit sie pochoruje z przejedzenia ani przez dwa dni nie utyje. Wyrzucanie, tak, to jest grzech i religijny i spoleczny. Akurat ja mam kury i czesc resztek do nich trafi. Natomiast warto mowic o kulturze niemarnowania zywanosci. Zrob mniej, wez mniej zjedz mniej. jedzenie wysokiej jakosci albo zrobione w domu przetrwa do Nowego Roku. Z resztek mies i wedlin wyjdzie wspanialy pasztet , a jak sie komus nie chce niech zrobi bigos. Nadmiar bigosu mozna zawekowac, spasteryzowac i w ciagu miesiac skonsumowac :). Calkowicie sie z pania zgadzam jezeli chodzi o ozdoby choinkowe. zamiast paskudztw z plastiku powiesic na choince ciasteczka, cukierki dlugie (moga zostac na lata) mandarynki, orzechy, albo wykonane z papieru, tez moga zostac na lata. Plastik jest najgorszy, bo i paskudny i nic nie wart to po co trzymac, i do tego ciezko zutylizowac. Ma pani racje co do rodzaju prezentow; dla przykladu moja mala wnuczka dziewiecioletnia na prezent bozonarodzeniowy chce zebym ja zabrala do fryzjera. moga przeciez to byc bilety do kina czy do teatru, czy na jakos impreze. Ruszmy glowa, nie idzmy na latwizne, nie zastepujmy uczuc gotowcem ze sklepu. Dziekuje pani za ten jakze na czasie temat.
To Polska jedna ma uratowac swiat? A reszta zyje normalnie bez swira.