Obejrzałem dziś w nocy Twoje rozkminy Tenet oraz Intertellar. Jesteś bardzo inteligentnym młodym człowiekiem. Masz dużą wiedzę, przynajmniej tak widać z tego co mówisz. Właściwie słychać. Mam nadzieję że studiujesz fizykę czy inne ścisłe kierunki. Rozwijaj się i nie poddawaj. Najlepszego w nowym roku :)
Mam wrażenie, że albo nie lubisz nowości, albo dogłębnie nienawidzisz Muska. Sam za nim nie przepadam, choć kiedyś go podziwiałem w pewnym stopniu. Jednak to co inżynierowie w spaceX tworzą, to wcale nie próba tworzenia koła na nowo, a tworzenie lepszego koła. Silniki udaje im się cały czas odchudzać, upraszczać i ulepszać ich ciąg. Rakiety, zamiast płonąć w atmosferze, są odzyskiwane, co zmniejsza koszty wynoszenia (grafika którą pokazałeś w chyba poprzedniej części, trochę mija się z prawdą. Przynajmniej tą oficjalną i szeroko dostępną). Kombinują cały czas, jak polepszyć wytrzymałość, precyzje itd. itd. To nie jest tworzenie koła na nowo, a sprawianie, że ów koło zyskuje większą sprawność (bo ma coraz lepszą przyczepność, coraz mniejsze tarcie łożysk, mniejszą masę przy tej samej wytrzymałości itd., idąc tym porównaniem dla koła) A porażki? Cóż, to że rakieta zrobiła kabum, nie oznacza od razu porażki. Testy rakiet, nie mają na celu tylko wystrzelenia rakiety, a jak wybuchnie lub nie wyjdzie z jakiegoś powodu, to znaczy, że ponieśliśmy straszną klęskę. Nie. Testy te, mają wiele różnych punktów na liście i nawet wczesny wybuch rakiety (jak to miało na początku miejsce), choć część tych punktów skreśla. Ba, często główny podany cel dla misji testowej, wcale nie oznacza, że wynik musi zakończyć się sukcesem, by uznać, że lot testowy był sukcesem. Sukces testu rakiety jest wtedy, kiedy uda nam się zebrać pożądane dane i na ich podstawie ulepszyć kolejny model. Porażką było by, gdyby cały czas popełniali te same błędy i mało kiedy spełniali choć połowę celów misji. Porażką były by to też, gdyby od udanego lotu, miała zależeć przyszłość całej firmy i nie udany lot, z dowolnego powodu, skazywał by firmę na zamknięcie (co w sumie miało chyba miejsce przy falconach, kiedy firma dopiero się rozwijała. Z tego co pamiętam, pierwszy udany lot falcona, był ostatnią, albo przed ostatnią próbą jaką mogli wykonać, a porażka, niemal na pewno spowodowała by zamknięcie firmy)
Co do końcówki to chyba za bardzo cię odkleiło ,to nie jest wymyślanie koła na nowo tylko sprawienie koła jednorazowego ,wielorazowym To troche tak jak byś powiedział że pierwszy samochód w niczym nieróżni się od tych dzisiejszych
"idioci próbują wynaleźć koło na nowo", "bierze pieniądze podatników", "nie mają sensownych silników ", "jedna porażka goni drugą" - wcisnąłeś tyle bełkotu na raz że aż podziwiam Twoją"fantazję " 😅
Moze jestem jakis glupi i tego nie rozumiem ale masz moze pomysl o co chodzi w momencie w ktorym ten glowny bohater wlatuje do czarnej dziury jest w tym wymiarze strunowym i wtedy mowi ze to wszystko jak i ten most czasoprzestrznny zbudowali ludzie z przyszlosci ktorzy opanowali tam jakis inny wymiar. I jakby okej ale jak ci ludzie to zrobili skoro jezeli by mieli zyc w przyszlosci to najpierw musieli uporac sie z tymi katastrofami na ziemi a nie mogli tego zrobic w ten sam sposob co ludzie z terazniejszosci bo nikt nie stworzyl dla nich ani tego wymiaru w czarnej dziurze ani tego wormhola do gargantui. wiec albo to jest blad logiczny albo ja czegos nie rozumiem. Nigdzie nie moglem znalesc odpowiedzi dlatego pytam tu.
To jest duży problem pojawiający się przy podróżach w czasie. Film tego w zasadzie nie tłumaczy, moje zrozumienie jest takie, że informacje potrzebne do ocalenia ziemi zasadzie powstają z naszego i nie wiadomo kiedy, jest to ten sam paradoks dzięki któremu Cooper sam wysłał się do tajnej bazy Nasa, oraz cała fabuła filmu TENET. Innym wytłumaczeniem może być to, że za pierwszym razem ludzkość nie przetrwała tylko wysłali gdzieś astronautów z embrionami aby odnowić cywilizacje, gdzieś tam przetrwali i udało im się osiągnąć odpowiedni poziom aby zrobić to co w filmie, tworząc tą dziwną pętle. Ale to wyjaśnienie mi trochę nie pasuje. Mój ulubiony scenariusz jest następujący: Wszyscy w filmie nie mają żadnych podstaw aby sądzić że to 5 wymiarowi ludzie z przyszłości to zrobili. Więc tunel i przeteleportowanie ich do tresersku nie musi tworzyć paradoksu. Ponieważ nikt nie zna przyczyny dlaczego to wszystko się dzieje, a Cooper i reszta, nawet maszyny przekonują widzów że to przyszli ludzie tylko ślepą pewnością w swoje idiotyczne przekonania. :) Mam nadzieje, że pomogłem.
Nauka nie znalazła dowodu na nieistnienie Boga - Tak ponieważ takim zagadnieniem się nie zajmuje. Nie ma to sensu w kontekście metody naukowej. Sama idea dowodzenia nieistnienia czegokolwiek, nie leży w domenie nauki. Za to świat jest zbyt idealny by ignorować argument o Bogu - "idealny" no ciekawe pod jakim względem, chyba do produkcji czarnych dziur. Gdzie jest nielogiczność w mówieniu, że jeśli czegoś nie wiadomo to nie znaczy że to bóg.
@@Szybkozwiezleinienatemat mam na myśli grawitacja jako całość wszechświata co by było gdyby była większa lub mniejsza o 1 lub 10% ? Do tego ciemna materia antymateria ciemna energia i najważniejsza pół żartem ciemna masa występująca przy wyborach ;) Sam Michio Kaku jakąś dekate temu powiedział że świat jako fizyczna konstrukcja (tłumacząc na chłopski)jest zbyt idealny by powstał sam z siebie
Ok, czyli stałą grawitacyjna, z tego zo wiem to mogłaby się nieznacznie różnić i dalej umożliwiać formowanie się planet. Mimo że margines jest mały to dalej są w nim miliardy różnych możliwych wartości. Takie rozmyślanie co by było gdyby jakaś stała wszechświata była inna jest niemożliwe do sprawdzenia a warunki byłby trudne do przewidzenia. Pamiętając o tym to teoretyczne rozważania również pokazują, że delikatnie inne wartości stałych mogłyby być nawet lepsze dla życia. Czy inna kombinacja stałych uniemożliwia formowanie się życia, pewnie tak. A czy inna kombinacja umożliwia życie w innej formie, również możliwe. Czy cokolwiek z tego oznacza że wszechświat został stworzony dokładnie do takiego życia jakie znamy, nie. Dalej czy w ogóle stałe wszechświata mogą być inne niż są, nie wiadomo. A cytat z Michio Kaku mówi tylko jakie ma opinie Michio Kaku. niczego nie udowadnia. To że on widzi ideał w kosmosie nie znaczy że jest idealny.
Kolejny niedoszły absolwent aeronautyki. No ale wiadomo Musk jest bardziej medialny, a aby mieć możliwość pracy w przemyśle kosmicznym trzeba sobie poradzić z mechaniką płynów.
Oglądanie tego materiału to była czysta przyjemność.
Bardzo ciekawy materiał. Dzięki i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Obejrzałem dziś w nocy Twoje rozkminy Tenet oraz Intertellar.
Jesteś bardzo inteligentnym młodym człowiekiem. Masz dużą wiedzę, przynajmniej tak widać z tego co mówisz. Właściwie słychać.
Mam nadzieję że studiujesz fizykę czy inne ścisłe kierunki. Rozwijaj się i nie poddawaj.
Najlepszego w nowym roku :)
Mam wrażenie, że albo nie lubisz nowości, albo dogłębnie nienawidzisz Muska. Sam za nim nie przepadam, choć kiedyś go podziwiałem w pewnym stopniu. Jednak to co inżynierowie w spaceX tworzą, to wcale nie próba tworzenia koła na nowo, a tworzenie lepszego koła. Silniki udaje im się cały czas odchudzać, upraszczać i ulepszać ich ciąg. Rakiety, zamiast płonąć w atmosferze, są odzyskiwane, co zmniejsza koszty wynoszenia (grafika którą pokazałeś w chyba poprzedniej części, trochę mija się z prawdą. Przynajmniej tą oficjalną i szeroko dostępną). Kombinują cały czas, jak polepszyć wytrzymałość, precyzje itd. itd. To nie jest tworzenie koła na nowo, a sprawianie, że ów koło zyskuje większą sprawność (bo ma coraz lepszą przyczepność, coraz mniejsze tarcie łożysk, mniejszą masę przy tej samej wytrzymałości itd., idąc tym porównaniem dla koła)
A porażki? Cóż, to że rakieta zrobiła kabum, nie oznacza od razu porażki. Testy rakiet, nie mają na celu tylko wystrzelenia rakiety, a jak wybuchnie lub nie wyjdzie z jakiegoś powodu, to znaczy, że ponieśliśmy straszną klęskę. Nie. Testy te, mają wiele różnych punktów na liście i nawet wczesny wybuch rakiety (jak to miało na początku miejsce), choć część tych punktów skreśla. Ba, często główny podany cel dla misji testowej, wcale nie oznacza, że wynik musi zakończyć się sukcesem, by uznać, że lot testowy był sukcesem. Sukces testu rakiety jest wtedy, kiedy uda nam się zebrać pożądane dane i na ich podstawie ulepszyć kolejny model. Porażką było by, gdyby cały czas popełniali te same błędy i mało kiedy spełniali choć połowę celów misji. Porażką były by to też, gdyby od udanego lotu, miała zależeć przyszłość całej firmy i nie udany lot, z dowolnego powodu, skazywał by firmę na zamknięcie (co w sumie miało chyba miejsce przy falconach, kiedy firma dopiero się rozwijała. Z tego co pamiętam, pierwszy udany lot falcona, był ostatnią, albo przed ostatnią próbą jaką mogli wykonać, a porażka, niemal na pewno spowodowała by zamknięcie firmy)
1. Może kosmici stworzyli te fale.
2. 11:25 E podobno nada nie pamięta jak się robi rakiety więc pasuje :)
Paradoks Cloverfield bym tak zaproponował 😋
Co do końcówki to chyba za bardzo cię odkleiło ,to nie jest wymyślanie koła na nowo tylko sprawienie koła jednorazowego ,wielorazowym
To troche tak jak byś powiedział że pierwszy samochód w niczym nieróżni się od tych dzisiejszych
Kocham cię
"idioci próbują wynaleźć koło na nowo", "bierze pieniądze podatników", "nie mają sensownych silników ", "jedna porażka goni drugą" - wcisnąłeś tyle bełkotu na raz że aż podziwiam Twoją"fantazję " 😅
Zgadzam się. Facet kompletnie nie wie o czym mówi. Chyba wyssał to sobie z tylka😅
Polecam to obejść na vr
A napisze sobie komentarz dla zasięgu 😅
Moze jestem jakis glupi i tego nie rozumiem ale masz moze pomysl o co chodzi w momencie w ktorym ten glowny bohater wlatuje do czarnej dziury jest w tym wymiarze strunowym i wtedy mowi ze to wszystko jak i ten most czasoprzestrznny zbudowali ludzie z przyszlosci ktorzy opanowali tam jakis inny wymiar. I jakby okej ale jak ci ludzie to zrobili skoro jezeli by mieli zyc w przyszlosci to najpierw musieli uporac sie z tymi katastrofami na ziemi a nie mogli tego zrobic w ten sam sposob co ludzie z terazniejszosci bo nikt nie stworzyl dla nich ani tego wymiaru w czarnej dziurze ani tego wormhola do gargantui. wiec albo to jest blad logiczny albo ja czegos nie rozumiem. Nigdzie nie moglem znalesc odpowiedzi dlatego pytam tu.
To jest duży problem pojawiający się przy podróżach w czasie. Film tego w zasadzie nie tłumaczy, moje zrozumienie jest takie, że informacje potrzebne do ocalenia ziemi zasadzie powstają z naszego i nie wiadomo kiedy, jest to ten sam paradoks dzięki któremu Cooper sam wysłał się do tajnej bazy Nasa, oraz cała fabuła filmu TENET.
Innym wytłumaczeniem może być to, że za pierwszym razem ludzkość nie przetrwała tylko wysłali gdzieś astronautów z embrionami aby odnowić cywilizacje, gdzieś tam przetrwali i udało im się osiągnąć odpowiedni poziom aby zrobić to co w filmie, tworząc tą dziwną pętle. Ale to wyjaśnienie mi trochę nie pasuje.
Mój ulubiony scenariusz jest następujący: Wszyscy w filmie nie mają żadnych podstaw aby sądzić że to 5 wymiarowi ludzie z przyszłości to zrobili. Więc tunel i przeteleportowanie ich do tresersku nie musi tworzyć paradoksu. Ponieważ nikt nie zna przyczyny dlaczego to wszystko się dzieje, a Cooper i reszta, nawet maszyny przekonują widzów że to przyszli ludzie tylko ślepą pewnością w swoje idiotyczne przekonania. :)
Mam nadzieje, że pomogłem.
Nauka nie znalazła dowodu na nieistnienie Boga. Za to świat jest zbyt idealny by ignorować argument o Bogu. To nielogiczne i nienaukowe
Nauka nie znalazła dowodu na nieistnienie Boga - Tak ponieważ takim zagadnieniem się nie zajmuje. Nie ma to sensu w kontekście metody naukowej. Sama idea dowodzenia nieistnienia czegokolwiek, nie leży w domenie nauki.
Za to świat jest zbyt idealny by ignorować argument o Bogu - "idealny" no ciekawe pod jakim względem, chyba do produkcji czarnych dziur.
Gdzie jest nielogiczność w mówieniu, że jeśli czegoś nie wiadomo to nie znaczy że to bóg.
@@Szybkozwiezleinienatemat idealna grawitacja. Argument pierwszy z brzegu
Że niby ziemska siłą grawitacyjna jest idealna, dlaczego tak sądzisz?
@@Szybkozwiezleinienatemat mam na myśli grawitacja jako całość wszechświata co by było gdyby była większa lub mniejsza o 1 lub 10% ? Do tego ciemna materia antymateria ciemna energia i najważniejsza pół żartem ciemna masa występująca przy wyborach ;)
Sam Michio Kaku jakąś dekate temu powiedział że świat jako fizyczna konstrukcja (tłumacząc na chłopski)jest zbyt idealny by powstał sam z siebie
Ok, czyli stałą grawitacyjna, z tego zo wiem to mogłaby się nieznacznie różnić i dalej umożliwiać formowanie się planet. Mimo że margines jest mały to dalej są w nim miliardy różnych możliwych wartości. Takie rozmyślanie co by było gdyby jakaś stała wszechświata była inna jest niemożliwe do sprawdzenia a warunki byłby trudne do przewidzenia. Pamiętając o tym to teoretyczne rozważania również pokazują, że delikatnie inne wartości stałych mogłyby być nawet lepsze dla życia.
Czy inna kombinacja stałych uniemożliwia formowanie się życia, pewnie tak. A czy inna kombinacja umożliwia życie w innej formie, również możliwe. Czy cokolwiek z tego oznacza że wszechświat został stworzony dokładnie do takiego życia jakie znamy, nie.
Dalej czy w ogóle stałe wszechświata mogą być inne niż są, nie wiadomo.
A cytat z Michio Kaku mówi tylko jakie ma opinie Michio Kaku. niczego nie udowadnia. To że on widzi ideał w kosmosie nie znaczy że jest idealny.
Odnoszę wrażenie że fizyki uczyłeś się z internetu a o rakietach i technologi rakietowej nie masz zielonego pojęcia, co potwierdziłeś na końcu filmu.
Rozwiń myśl. Facet daje rade
Mówisz że masz doktorat i się znasz 😅
Kolejny niedoszły absolwent aeronautyki. No ale wiadomo Musk jest bardziej medialny, a aby mieć możliwość pracy w przemyśle kosmicznym trzeba sobie poradzić z mechaniką płynów.