moim największym „kontrowersyjnym” zdaniem jest to, że to, że książka o ważnym temacie jak choroba psychiczna, samobójstwa, strata kogoś nie znaczy, że jest to ważna książka i nie znaczy, że nie można jej krytykować. Ostatnio bardzo często widzę myślenie, ze właśnie takie książki powinny mieć aureole jak ich twórcy i nie można ich krytykować, a to nie prawda.
Wydaje mi się że też na booktoka dołączyło dużo młodych osób, a że są młode to nie mają wyrozumiałości i np. Negatywna opinię o ulubionej książce odbierają personalnie
I proszę, nigdy nie odmawiajcie patronatów ze względu na hejty. Jesteście jednym z nielicznych kanałów o tematyce książkowej, który dla mnie jest w 100% szczery, prawdziwy i totalnie komfortowy. Z chęcią poznaję Wasze polecenia mimo, że czytam często inne książki niż Wy. Swoją drogą fajnie by było jakbyście stworzyły film o wszystkich Waszych patronatach ❤
spis tresci: 1:50 na booktoku sa bardzo slabe polecajki i kazdy mowi o tym samym 4:34 romanse i smuty to najgorsze gatunki 7:09 audiobooki nie są prawdziwym czytaniem 9:12 nie podobalo mi sie hazel wood 9:41 duzo okladek od niedawna wyglada bardzo podobnie 11:12 czytam te bardziej popularne ksiazki, wole kupic sprawdzone 12:01 ksiazki powinny miec ograniczenia wiekowe (jak alko i papierosy) 14:00 targi ksiazki zamieniaja sie w targi influencerow 16:53 przy promocji ksiazki nie powinno sie podawac jej motywow, bo to spoiler 19:20 ludzie czytaja slabe ksiazki o niczym, a mają sie za inteligentne i oczytane osoby 20:50 nie ma ksiazek szkodliwych, tylko czytane w nieodpowiednim wieku/przez nieodpowiednie osoby 21:47 pojecie "ksiazkara" jest zenujace 22:44 jestes hipokrytką mowiac ze "dotknij mnie" jest dobrą mlodziezowką, a cisniesz inne (do zuzy) 23:38 nie trzeba czytac duzo ksiazek, by uwazac czytanie za hobby 24:02 ksiazkary przez booktoka stają sie toksycznym srodowiskiem 29:07 duzo osob czyta ksiazki bo jest to modne 29:28 nie mozna powiedziec negatywnej opinii o ksiazce bez zaznaczania milion razy, ze jest ona subiektywna 30:12 lamanie grzbietow jest ok 30:47 proza sapkowskiego jest zla, a zakonczenie wiedzmina okropne 31:35 ksiazki niepopularne sa lepsze od popularnych 32:38 nie wystarczy czytac ksiazek, zeby napisac swoją 32:56 czytanie ksiazek w ramach pracy nie jest tak przyjemne, jak wczesniej 34:10 ksiazka popularna na tiktoku traci swoj blask 34:56 nie rozumiem hype'u na ksiazki z wattpada 35:41 brzydzi mnie moda na wydawanie lit obyczajowej i romantycznej z obozami w tle 36:32 coraz rzadziej spotyka sie w ksiazkach nowa tematyke, same odgrzewane kotlety 37:55 patronaty sa niewiarygodne i stracily sens
@@GRAZYNAKOWALSKA1956 dlaczego po co haha . Ja czytałem księge krwi wszystkie tomy mając 10 lat to samo Mastertona itd wszystko mi mama pożyczała i przynosiła . Sex i przemoc w ilościach niesamowitych żyje nie umarłem haha
A propos zapraszania influencerów na targi książki: uważam, że dobrze by było zrobić dni dla influencerów i dni bez nich. Np. Przez trzy dni trwania targów, spotkania z influencerami odbywają się tylko przez dwa, a przez jeden dzień cała uwaga skupiona jest na autorach i oczywiście książkach. Nie wiem, czy ktoś coś takiego już robi, ale myślę, że to byłoby całkiem sensowne rozwiązanie.
Mam 57 Lat.Całe życie z książkami.Audiobooki To dla Mnie dobrodziejstwo.Towarzyszą mi podczas jazdy rowerem, podczas biegania,gdy gotuję obiad,gdy sprzątam.Natomiast w wolnej chwili wieczorem i nocą czytam 😊
@@GRAZYNAKOWALSKA1956 dlatego audiobooki To Super wynalazek.Mòj syn jest osobą niewidomą i kiedyś słuchał książek nagranych na kasety magnetofonowe a Teraz słucha audiobooków
Ja robię tak samo mam 36 lat i podczas gotowania prasowania sprzątania słucham i jest to coś co sprawia mi ogromną frajdę i umila te rutynowe czynnośći. Czytam rano do kawy i wieczorem😊
Tak, to nagrania gdzie czytane są książki. Można mieć aplikacje typu Bookbeat, empik go, storytel, które mają płatny abonament. Natomiast jest też dużo na YouTubie darmowo dostępnych audiobooków
Też przeraża mnie snobizm literacki. To, że książka nie została napisana przez bardzo znaną i szanowaną osobę nie znaczy, że nie wnosi żadnych wartości do życia czytelnika. Dzięki za filmik dziewczyny ❤
Dziewczyny zdecydowanie mają rację, zauważyłam od jakiegoś czasu że ludzie zbyt przykuwają uwagę na to jaką ktoś ma opinię na temat danej książki. Książki to jest pasja, hobby a nie coś co opisuje nas samych i to jakimi jesteśmy ludźmi.
Jeżeli ktoś czyta książki "poważne", to świadczy to o tym, że czyta takie książki i o niczym więcej. Z tego w żaden sposób nie wynika, że ta osoba jest inteligentniejsza, mądrzejsza, a już na pewno nie wynika, że jest lepsza od innych.
nie masz racji. porównywać książki OSHO do wydawanego obecnie chłamu- błagam cię. problemem pierwotnym i tak jest internet, a nie to co kto czyta. ego zawsze znajduje furtki: "jestem kimś bo czytam to i tamto a wy jesteście marni bo nie czytacie tego co ja". dla mnie prawdziwy czytelnik to ten kto wypierdolił za okno telewizor, radio, przynajmniej jest panem internetu a nie sługą. zaletą dawnej literatury ze nie było woke i innego tęczowego gówna. i tak można czytać i byc głupi gorzej jak but, ot leming słuchający "eskpertów" w tv.
Ja tam się dobrze bawiłam na filmie, w którym Zuza czyta i na bierząco komentuje twórczość Colleen Hoover, bo po prostu sama nie czytam młodzieżowych książek na topie, a jestem ciekawa ich kultu i treści 😀
Colleen Hoover zdecydowanie nie ma treści typowo młodzieżowych. Ja bym raczej powiedziała, że to są książki dla dojrzalszej grupy wiekowej ze względu na poważne problemy poruszane w jej książkach. Oczywiście nie określam tu wieku. Ja jestem bliżej 30 i odbieram te książki zupełnie inaczej niż widoczne w internecie opinie. Akurat jestem po przeczytaniu „Wszystkie nasze obietnice” i uważam, że uogólniając nastolatki nie odbiorą jej tak jak dorośli ludzie przez brak pewnych doświadczeń życiowych. Co nie oznacza, że nie mogą jej przeczytać oczywiście.
12:27 Ten temat przypomina mi sytuację gdy próbując wydać swoją książkę rozesłałam ją do kilku wydawnictw, a jedno z nich stwierdziło, że to książka dla dzieci. Czytając tę opinię zrobiłam oczy jak 5 zł i pomyślałam: Serio?Wysłałam wam fragment książki z opisem sytuacji mówiącej o próbie samobójczej, szantażeu itp.a wy widzicie w tym bajkę?
jeśli chodzi o ograniczenie wiekowe, niektórym ksiazkom by sie przydalo, patrzac na to jak mlode dziewczyny potrafią romantyzowac utwory takie jak lolita chociażby
moim zdaniem ograniczenie wiekowe nie ma sensu, jeśli istnieje coś takiego jak dojrzałość. Jeśli niektórzy nie umieją spojrzeć na sprawę poważnie to wychodzą z tego właśnie takie opinie ://
@@irmina7344 to prawda, ze nawet majac wiecej niz 18 lat mozna nadal niewlasciwe zjawiska i wzorce romantyzowac, jednak z moich obserwacji wynika, ze mlodsze osoby sa do tego bardziej sklonne. dojrzalosc dojrzaloscia, ale ostatecznie wiek odgrywa znaczaca role w ogolnym rozwoju czlowieka
@@irmina7344ale to chodzi o kupno książki= ktoś np. rodzic może ci ją kupić jak wie że mimo młodszego wieku zrozumiesz o co chodzi 🤷🏼♀️ a tak dzieciak może kupić praktycznie każdą książkę
Obecnie mam lat 40 i wychodzę z założenia, że czytam tylko to, co lubię i sprawia mi frajdę (i tak jest). Jak byłam w liceum mając lat 15-19 miałam za cel przeczytanie wszystkiego co było klasyką, kanonem. Więc przeczytałam, czy to źle? Myślę, że nie. Straciłam czas? Też nie, chociaż, pewnie dzisiaj byłabym bogatsza o ten czas spędzony z literaturą, którą po prostu lubię i mam ogromny szacunek do Zuzy i Toli, że w wieku, w którym ja nie potrafiłam wyrwać się ze schematu i poddałam się presji, dziewczyny mają i pięknie opiniują swoje spojrzenie na literaturę. Bez "brania jeńców" :). Nie mniej w kwestii materiału :) Swojego czasu jeździłam dużo pomiędzy Zieloną Góra, a Poznaniem, pociągiem i zwykle na dworcu kolejowym wchodziłam do "kiosku" i kupowałam, no co? "Harlekina" bo jako nałogowy czytelnik wszelkiej maści potrzebowałam swojej dawki nałogu, a format kieszonkowy tych książek świetnie wpasowywał się w czas, jaki trwała podróż. Były tam serie romance, coś tam duo ( nie pamiętam już), historyczne, takie, siakie, i medyczne. Tą ostatnia pamiętam do dzisiaj, ponieważ pewnego weekendu, kiedy jechałam w jedną stronę kupiłam takiego "H..", a wracając stwierdziłam, że chyba dość i kupiłam sobie krzyżówki, jak ktoś ma trochę lat, pewnie je pamięta, też w takiej kieszonkowej wersji. I w ramach odpowiedzi na jedno z zagadek krzyżówki było pytanie o to jak w medycznej nomenklaturze nazywa się zanik, zmniejszenie objętości czegoś ect i znałam tą odpowiedź, dlatego, że treść "H" przeczytanego parę dni wcześniej o tym była, ofc, pobocznie, ale wniosła mi zaznajomienie się z jednym słowem, którego znaczenie do dzisiaj pamiętam. Nic co czytamy nie przynosi wstydu, każde zdanie które czytamy wnosi w Nas wartość dodaną. Ja wiem, że Vonneguta dzisiaj nie chciałabym kolejny raz przeczytać, ale np Kirsta (HH) jak najbardziej. Chociaż najbardziej obecnie cieszę oczy Kosiarzem i dzięki Dziewczyny za świetną polecajkę ;).
zuza… ostatnio oglądałam moje stare zdjęcia z dzieciństwa i znalazłam zdjęcie z tobą na półkolonii na której pilnowałaś dzieci 😭😭 jak je zobaczyłam to myślałam ze sie popłacze, sorry musiałam sie tym podzielić 😅 przesyłam pozdrowienia dla całej waszej rodzinki 😽😽
kiedyś, to jest przed czasem radia:) była kultura czytania książek na głos, czy można powiedzieć, że ci co słuchali nie zapoznali się z książką? Audiobooki to odczytywanie książek na głos. Nie ma różnicy w "przeczytaniu".
Co do tematu toksyczności w bookmediach uważam,że najbardziej toksyczny jest booktok bo w ostatnim czasie dołączyło tam bardzo dużo dzieci (głównie dzięki rodzinie monet, którą czytają a moim zdaniem nie powinny bo tam są sceny bardzo toksyczne i nieodpowiednie dla nich) fajnie, że dzieci czytają tylko ich zachowanie wiadomo nie wszystkich ale większości jest okropne np hejtują bo ktoś nie lubi ich ulubionej książki
Totalnie się z tobą zgadzam. Problem polega na tym, że rodzice nie kontrolują jakie książki ich dzieci czytają. Co z tego, że na okładce jest ograniczenie wiekowe skoro jakimś cudem te dzieci i tak mają takie książki w swoich rękach. Później przyjdzie na tiktoka taka 12 letnia Nikola i będzie się upierać, że rodzina robuxów to jest super książka i jak ktoś w ogóle może ją krytykować :/
@@natinatinowska5612To prawda. Moja znajoma kupiła wszystkie części córce, która dopiero niedługo skończy 11 lat, a ta dziewczynka jest teraz tą serią zachwycona. A z tyłu na okładce wyraźnie pisze 16 plus...
Chciałam dodać swoje 3 grosze: wychodząc z biblioteki mam tyle samo radości z książek co wychodząc z księgarni minus wyrzuty sumienia że wydałam pieniądze
dokładnie tak, można oszukać mózg, że ma się coś nowego, nie wydając kasy. uwielbiam. i nie mam aż takich wyrzutów sumienia, jak coś mi się nie spodoba
Przez sam pomysł na ten odcinek już on mi się podoba. Świetne odświeżenie kanału, kolejna okazja do "rozmowy" z widzami. Mam nadzieję, że częściej pojawiają się takie nieoczywiste filmy, pozdrawiam cieplutko!
Co do audiobooków to ja osobiście nie potrafię słuchać ksiazek. Pobrałam Empik go jakiś czas temu i próbowałam przeróżne książki ale wytrzymywałam max 15min. Odbiera mi to całkowicie możliwość wyobrażenia i przejścia w ten wyjątkowy stan, który dają mi książki. Stwierdzenie „audiobooki nie są prawdziwym czytaniem”, moim zdaniem jest całkowicie prawdziwe tylko ze względu na formę zdania. Audiobooków się nie czyta, tylko słucha. Nie bójmy się tego powiedzieć… nie jest w tym nic złego. Aczkolwiek, nigdy nie stwierdziłam by ktoś kto słucha książek, był gorszy w jakimkolwiek stopniu.
Troche toxic niektóre rzeczy, zamiast sie cieszyć, ze sporo osób czyta i czerpać z tego frajdę to jeszcze sie próbuje narzucać swoje racje, kosmos. Pracuje w księgarni i nigdy nie śmiałbym osadzić kogoś przez pryzmat ksiazek, które odbiera, a gusta sie zmieniają, zauważam po sobie. Będąc młodsza czytałam sporo romansideł, bo czekałam na wymarzonego księcia z bajki, potem przerzuciłam sie na kryminały, a obecnie bardzo lubię reportaże i biografie. Ale nie wiem co będzie za kilka lat u mnie na tapecie. Jeśli ktos nie próbuje różnych gatunków to jak ma znaleźć odpowiedni dla siebie?
Tylko problem jest w tym, że dzieci czytają książki nie odpowiednie do swojego wieku np. teraz jest duży fenomen na rodzine monet, która promuje toksyczne zachowania i jest z oznaczeniem 16+ a czytają ją dzieci w wieku 10 lat. No nie powiecie mi, że to jest normalne.
@@niemilek widziałam przypadek, że nie sprzedali w Empiku więc może powinni bardziej weryfikować wiek a rodzice nie zawsze znają się na książkach, a dziecko może powiedzieć, że 16+ jest, bo są np. przekleństwa
@@Aga._.6z No właśnie, przypadek, bo nie ma odgórnego przykazu jak z alko lub wyrobami tytoniowymi, ze musimy sprawdzać wiek przy zakupie. Zreszta byłoby jak z kupnem alko, albo takie młodsze dziewczyny poprosiłyby kogoś o zakup, przecież można pobrać aplikacje jak bookbeat czy legimi i tez nikt tego nie sprawdzi. Pani idea jest utopijna.
@@Aga._.6zno to byl wlasnie pojedyczny przypadek, bo dopoki nie bedzie odgornego przepisu dotyczace zakazu sprzedazy ksiazek np. 18 to sprzedawca nie ma prawa jej nie sprzedac, nawet jesli kupowalaby to osoba chociazby 10 letnia.
Generalnie od jakiegoś czasu mało komentuję, ale poruszyłyście temat, który ostatnio też mnie denerwuje. Chodzi o te nieszczęsne opinie i konieczność zaznaczania, że wyrażam tylko moje subiektywne zdanie. Bardziej widuję to w grupach i komentarzach na facebooku, na szczęście są jeszcze portale takie jak lc czy goodreads w miarę od tego wolne. Nie podoba mi się to. Opinia z definicji jest subiektywna (oczywiście są wyjątki jak np. opinia sądowo - medyczna, ale to całkiem coś innego) i zastanawiam się czy podkreślanie tego nie jest po prostu pleonazmem, błędem językowym takim jak popularne masło maślane. Wiadomo wszak, że kiedy wyrażam opinię to swoją, a nie pani z kiosku. I nawet nie mam problemu jak ktoś sam z siebie zaznaczy - "to tylko moja subiektywna opinia", ale jeśli ktoś tego nie zrobi to często widuję odpowiedzi typu - "Zapomniałaś dodać, że to twoja subiektywna opinia, a nie prawda objawiona." Przecież zajęcia z odróżniania faktu od opinii, co to znaczy że pojęcie jest względne itd. są już na dość wczesnym etapie w szkole. Ponadto ma to swoje konsekwencje. Po pierwsze "subiektywna opinia" jest częstym kluczem do zamykania dyskusji. Przykładowo ktoś pisze pod postem o książce, że uwielbia daną postać, bo jest romantyczna i empatyczna. Inna osoba odpowiada, że postrzega tę bohaterkę inaczej i podaje przykłady zachowań na poparcie swojego zdania. I odpowiedź - ok, nie ma co się kłócić, i tak nikt nikogo nie przekona, każdy ma prawo do własnej opinii, życzę miłego dnia." Taka próba zamykania komuś ust. Wszak nawet jeśli autor głównego posta nie chce brać już udziału w dyskusji to mogą się w nią zaangażować inne osoby, ktoś może zmienić swoje spostrzeżenia czy dojść do ciekawych wniosków. Druga sprawa - może już trochę za bardzo doszukuję się drugiego dna, ale mam wrażenie, że to podkreślanie "subiektywności" opinii często jest czymś w rodzaju "dupochronu" - oby tylko nikt mi nic nie zarzucił, nie zrobiła się gównoburza itd. Czyli, że część osób trochę boi się otwarcie wyrażać swoje zdanie. Aha, jeszcze jedno. Zauważyłem pewne podwójne standardy w podejściu do opinii o książkach. Mianowicie jeśli ktoś napisze "Książka jest super, naprawdę mi się podoba i dawno nic mnie tak nie wciągnęło." zazwyczaj nikt się nie doczepi. Jeśli jednak mamy opinię - "Książka jest naprawdę słaba, ledwo doczytałem do końca, gniot." to zaraz pojawią się pytania - "To po co czytasz?" "Wszystkim się podoba, może jakieś argumenty" "Wypadałoby uzasadnić swoje zdanie" Obie opinie mało mówią o książce, a mimo to jeśli wyrażamy się negatywnie to są wymagania i zarzuty co do merytoryczności opinii. I jasne, lepiej jeśli opinia jest nieco bardziej rozbudowana niż te dwa słowa (o ile już chcemy się nią dzielić, bo przecież nie ma obowiązku), to jeśli wyrażamy kilka negatywnych, niewiele wnoszących słów zaraz pojawiają się zarzuty i prośby o rozbudowanie swojego zdania. Ale dla wielu (przynajmniej tak wnioskuję z tego co widzę w internecie) pozytywna opinia może się składać z dwóch słów typu "Super, po raz kolejny się nie zawiodłem na autorze".
Co do Wiedźmina i Achai którym zarzuca się seksizm trzeba brać pod uwage ze byly pisane troszkę w innych czasach. Jeśli zaczniemy to zmieniac to powstanie cenzura. Każdy moze pisac jak chce a nie wszystkim to sie musi podobać.
Co do patronatów, uważam, że w świecie bookmediów pojawiło się mnóstwo nowych osób, które szybko zyskują na popularności i załóżmy, że współpraca z wydawnictwem możliwa jest od 1000 obserwujących, co na ten moment nie jest moim zdaniem ciężkie i w momencie gdy taką współpracę dostanie np. 20 mniejszych twórców i zacznie promować książkę, trochę tracą te opinie na wartości, ponieważ wyznacznikiem tego czy możesz zrecenzować książkę jest to jakie masz zasięgi (oczywiście ważne jest to w kwestii marketingu), ale czy nie lepiej, zatrudnić osobę, która szukałaby mniej osób, które naprawdę rzetelnie zrecenzują jakąś książkę, a nie, że masz prawo do wydania opinii o jakiejś książce tylko w momencie posiadania większej widowni. No i pojawia się też kwestia tego, że np. u was widzę jakąś książkę, którą szczerze uwielbiacie i to widać, po czym wchodzę na instagrama i widzę co story współpracę z tą samą książką i osoby, które widzę pierwszy raz na oczy i właściwie opinia na temat tej książki u każdej z tych osób jest taka sama. W takich momentach odechciewa mi sie śledzić bookmedia.
Często pracuje jako pomoc sprzątająca po 8h i wtedy wypada mi prawie połowa dnia, a uwielbiam czytać książki. I dzięki audiobookom mam szanse nie dość że właśnie „konsumować” książkę to jeszcze spędzić czas na (dokładnie ujmując) pracy i przyjemności. Super że się wypowiedziałyście na ten temat bo rzeczywiście jest dużo osób które twierdzą że „wtedy tak naprawdę nie czytam książek 🙄🙄🙄” 🤍🤍
Przeraża mnie fakt, że dożyliśmy czasów, kiedy zdanie "nie lubię obyczajówek [wstaw inny gatunek]" jest od razu brane za hejt i bycie ponad innymi. Straszne jest to, że trzeba dziesiątki razy zaznaczać, że "to moja opinia", bo inaczej ktoś się obrazi. Nie można czegoś nie lubić, bo ktoś zaraz odbierze to jako atak, hejt, nienawiść w stronę osoby, która to lubi. Używamy bardzo łagodnych słów, mówimy nie wprost, żeby komuś nie było przykro/smutno/źle, nie mówimy tego, co chcemy, żeby nie urazić czyjegoś ego i wrażliwości ze szkła.
Część 2 🤣 Zgadzam się, że ilość przeczytanych książek nie może rzutować na to czy jest to czyjeś hobby. Och, tak popularne „toksyczne środowisko czytelnicze”. To nie środowisko, to pojedyncze osoby, które wpływają na ocenę całości. Tego nie da się uniknąć. Często też ludzie rozdmuchują takie dramy dla zasięgów, co jest żałosne. Moda na czytanie książek? Uwielbiam tę modę! ❤️ Co do opinii, prawda. A przecież opinia zawsze jest subiektywna. Auć, boli mnie łamanie grzbietów, ale niech każdy robi z książkami co chce, to ich własność. Tylko niech moich nie łamią 😂 Kocham Sapkowskiego! Nic nie poradzę, uwielbiam jego twórczość. Nie wszystkie książki niepopularne są świetne, tak jak nie wszystkie popularne są super. Nic z tym nie zrobimy. Oczywiście, że nie wystarczy czytać, aby pisać dobrze. Niemniej uważam, że ktoś kto w ogóle nie czyta nie będzie dobrze pisał 😉 Jakikolwiek przymus lub ograniczony czas wpływa na przyjemność, niestety. Zgadzam się w pełni z Tolą. Popularność też mnie odstrasza 😅 Niestety też nie lubię Wattpadowych książek. Też brzydzi mnie obozowa literatura, która nie jest historyczna. Przez to przestałam lubić Czornyja, a lubiłam jego kryminały. Czy same odgrzewane kotlety? To kwestia popularności. W książkach można znaleźć niespotykane motywy, warto szukać czegoś innego 😁 Patronaty dla mnie straciły sens u mniejszych twórców, którzy biorą wszystko jak leci. Wasze patronaty i patronaty Doktor Book czytam w ciemno.
Dobrze było Was słyszeć. Zgadzam się z waszą opinią dotyczącą audiobooków, jednak osobiście, gdy przesłucham książkę w audio mam wrażenie jakbym trochę slabiej ją przyswoiła. Może to ze względu na to, że jestem wzrokowcem. Bardzo lubię dotyk książki i fizyczny jej tekst przeze mną, mam wtedy wrażenie że jestem jakoś lepiej zanurzona w historii, lepiej ją przeżywam. Zauważyłam też, że lepiej zapamiętuje książkę, kiedy ją przeczytam. Poza tym po prostu uwielbiam mieć książki na półce. Zwłaszcza te, które skradły moje serce 💗
Mam bardzo podobnie z audiobookami. Często mam problem z zapamiętaniem np. imion lub nazw, a w przypadku czytania książek papierowych łatwiej zostaje to w głowie.
Sporo osób tak ma, ale kurczę czasem ludzie nie rozumieją, że każdy ma inne preferencje. Ja osobiście lubię audiobooki, jaki wszelkie podcasty z dobrą jakością dźwięku i wyciągam z nich czasem i więcej niż z książki czytanej kilka tygodni. Tak naprawdę każda forma, która rozwija twój sposób myślenia czy daje ci prostą przyjemność jest super jeśli działa i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Audiobooki ratują moją czytelniczą pasję. Niestety z wiekiem zaczęłam mieć coraz większe problemy z oczami. Czytanie wieczorami (uwielbiam tę porę najbardziej) praktycznie stało się nie możliwe. Tekst bardzo mocno rozmazuje mi się. Ciekawa książka obroni się sama, niezależnie w jakiej formie: papierowej, ebook czy audio.
Kurczę nigdy nie komentuję pod filmami ale przez fakt film skupiałam się na tym, że Zuza nie dawała dokończyć zdania Toli praktycznie przy każdym pytaniu 😂 Widać, że jest bardziej rozemocjowana odpowiadaniem na pytania i to pewnie z tego wynika ale momentami ciężko się to ogląda bo ma się ochotę powiedzieć żeby przestała jej przerywać 😅
Myślę, że tu zadziałał mechanizm „starszej siostry, która broni młodszą”. Filmik jest kontrowersyjny, więc Zuza podświadomie (nastawiając się, że niektóre opinie mogą wywołać burzę w komentarzach) chciała uniknąć ewentualnych wrogich hejtów swojej młodszej siostrze, a wziąć je na siebie. Również jest dojrzalsza i może odpowiedzieć na pewne te kontrowersje w bardziej dyplomatyczny sposób. W innych filmikach (vlogach, tbrach itp.) nie zauważyłam, żeby Zuza tak robiła. Zawsze daje Toli przestrzeń do mówienia :)
Patronaty są niewiarygodne jak sie je bierze bez czytania - dotyczy to też kolejnego tomu serii. A najbardziej niewiarygodne są jak przez kilka tygodni się milczy o danej książce (patrz Babel). Wiec to sam twórca pracuje na to jak są odbierane jego patronaty.
idąc waszym tokiem rozumowania, trzeba uznać, że Lolita jest szkodliwą książką, bo „promuje” toksyczne relacje. Tej osobie raczej chodziło o to, że „nieodpowiednia osoba” to osoba np. podatna na wpływ tego, o czym czyta; w takim momencie życia, który w połączeniu z książką może dać zły efekt. To nie jest oceniające, a Wy trochę tak do tego podeszłyście.
5:12 u mnie np jest tak, zaczytani głównie romanse, a CoHo jest jedna z moich ulubionych autorek a mimo wszystko czuje się komfortowo oglądając was bo to czego wy nie czytacie same sobie dobieracie🤍 nie wszystko musi się wszystkim podobać
Z tym booktokiem to zależy, ja np stworzyłam sobie algorytmową bańkę, która poleca mi mało popularne książki, gdzie wcześniej dużo czasu poświęciłam na klikanie "nie interesuje mnie to", więc mam dużo polecajek stamtąd i to nawet od polskich twórców.
Ja jestem tym dziwnym typem osoby, która lubi słuchać jak ktoś "jedzie" po książkach, które uwielbiam. Tak jak na przykład bestselerki po "Dworach". Osobiście uwielbiam te książk i ogólnie twórczość Sarah J.M, a ich filmy na ten temat oglądałam po kilka razy bo po prostu mnie bardzo bawią.
Myśle że dziewczyny dobrze opisały dramy na bookmediach ale ja jako obserwator zauważyłam oprócz dogryzania sobie bo ktoś wyraził jakąś opinie raczej brak szacunku do autora/książki zwłaszcza od nowych czytelników i podejście niektórych osób na zasadzie "Jeśli mi się ta książka nie podoba to nie jest dobra i nie zasługuje na pozytywne opinie, każdy komu się podoba jest w błędzie" czy coś w tym stylu. Jak ja widzę jak ktoś drze jakąś książkę i niszczy ją albo np. sytuacja z Rodziną Monet jako Rodzina Groszy mimo że sama nie trawię Rodziny Monet to i tak mam szacunek do osoby która ją napisała. Już nie będę wspominać o ocenianiu kogoś po książce/książkach jakie jakaś osoba przeczytała/lubi, nie lubisz? Masz do tego prawo. Podoba ci się ta książka? To zajebiście, kropka
07:50 Ja też zaczęłam słuchać dużo audiobooków, więc zaczęłam się zastanawiać nad tym czy to jest prawdziwe czytanie. To zawracało mi głowę już dobre dwa tygodnie, ale doszłam do tego samego wniosku, że czytanie książki = poznawanie jej treści, niezależnie od formy. Chociaż nasunęło mi się pytanie, bo zaznajomić się z tym co jest w środku można czytając streszczenie. Albo bazując na opinii innych osób poznawać treść. I jak to wtedy potraktować ?
Piszę z perspektywy osoby słabo widzącej dla której czytanie to ogromna ilość fantastycznie spędzonego czasu. Jednak z racji problemów ze wzrokiem nie mogę wszędzie czytać, robię to bowiem na powiększalniku - takim komputerze stacjonarnym- bo nie jest to po prostu możliwe w sposób ogulnie przyjęty. Dlatego audioboioki są dla mnie wielkim ratunkiem. Nie chcę zatem myśleć o tym ,że ich słuchanie nie jest równe czytaniu. Dla mnie i podejrzewam dla innych niepełnosprawnych dla których jest to jedyna forma zapoznania się z tekstem książki , jest to tak zwane czytanie uchem i na pewno nie jest mniej wartościowe niż czytanie ogólnie przyjęte. Dzięki takiej formie bowiem możemy zapoznać się z książką , której treść była by dla nas albo nie dostępna ogóle albo trzeba by było być zależnym od innych, których trzeba by było poprosić o jej przeczytanie, co wcale nie jest takie proste bo wielu niepełnosprawnych nie chce się narzucać lub sprawiać problemu.
@@annanowak8960 Zgadzam się z panią, właśnie to chciałam powiedzieć. Ja mam masę różnych zainteresowań, które nie wymagają skupienia i dlatego dopełniam sobie czas audiobookami, żeby wykorzystać go w stu procentach :))
@@annanowak8960 ogolnie byly badania mózgu podczas słuchania i podczas czytania, podczas tych 2 czynności uaktywniają się 2 różne strefy w mózgu, dzięki czytaniu zapamiętuje się więcej i jest bardziej efektywne, mocniej rozumie sie czytany tekst, to wszystko wyniki badań naukowych, ale subiektywna ocena i odczucia są ważniejsze i każdy dobiera sobie sposób poznawania treści taki jaki chce
Więc moim zdaniem czytanie autoboków przez osób niewidome i widzące to jest po prostu czytanie. Osób które uważają że czytanie książek za pomocą autoboków nie jest czytaniem to jest ich zdanie, szanuje lecz uważam inaczej. Osób które nie mają możliwość czytać fizycznie książek to autobooki są cudownym rozwiązaniem.
Wiem co masz na myśli. Ja chciałam zwrócić uwagę na osobę niewidomą jej myślenie, że nie jest osobą niepełnosprawną że może robić to co inni ludzie, którzy widzą . Autobooki sprawiają że może doświadczyć i wyobrażać sobie to co słyszy "czytając" książkę w postać autobooka.
Oj tak z tym zwracaniem uwagi na to, że mówi się o swojej opinii jest pokręcone. Co do książek Colleen Hoover to się zgadzam - fajnie było usłyszeć twoją opinię :) wręcz na to wyczekiwałam 😂 ❤
Nie znosze influencerstwa ktore zaczelo sie coraz bardziej pojawiać w bookstrefie:(( osoby z wiekszymi zasiegami ktore robia nagonke na mniejszy tworcow, recenzje na dwa zdania na ig i wydawnictwa ktore wydaja ten sam chlam byle pieniadze sie zgadzaly😭😭
uwielbiam filmy, gdzie mozemy wejsc w interakcje z wami i tworzycie przestrzen na dyskusje! tez zauwazylam te pewnego rodzaju toksycznosc ksiazkowego srodowiska, ktore zatracilo sie w tym celu, jakim jest czytanie ksiazek, i zamiast tego wola wytykac palcami kazde "przewinienie", odmienne zdanie czy gust czytelniczy. Takze zauwazylam rozdmuchiwanie pewnych zjawisk do wielkiej skali, w ktorej tworzy sie kolejna drama, niepotrzebna zreszta, bo zazwyczaj prowadzi tylko do podzialu tego srodowiska. No i moja kontrowersyjna opinia zostala prawdopodobnie tutaj przez was przeczytana haha takze w wiekszosci tez musze sie zgodzic z waszymi wypowiedziami. Btw, Tola wypowiadasz sie tak slicznie, ze nic tylko sluchac! Jestem pod wrazeniem, ze w tak mlodym wieku wysuwasz tak trafne wnioski ❤ pozdrawiam serdecznie, swieeetnie sie was sluchalo i oby wiecej takich filmow z dyskusjami/kontrowersyjnymi opiniami!
Bardzo fajnie że powiedziałyście, że za patronaty nie bierzecie pieniędzy. Do tego momentu byłam przekonana, że wszyscy dostają hajs za patronat nad książką.
Na dramach się robią duże zasięgi, a o to chodzi części osób. Krytykowanie jest okej, czasami trzeba na coś zwrócić uwagę, ale drama dla samej dramy, albo rozdmuchiwanie drobnych spraw do potęgi entej jest mocno męczące.
Ja trochę żałuje ze nie przeczytanie Rodziny Monet, obserwuje was wiele młodych ludzi i myśle ze wasza opinia i uwagi mogłyby wpłynąć na postrzeganie niektórych spraw tam ujętych w inny sposób Ale oczywiście rozumiem, każdy niech czyta co chce ❤
Hmm co do toksyczności wśród czytelników, oczywiście, jest na wysokim poziomie. Ale trzeba również wziąć pod uwagę całą resztę ludzi. W dzisiejszych czasach empatia i wyrozumiałość mam wrażenie, że coraz bardziej idzie w zapomnienie. Ludzie wręcz się wstydzą bycia miłym. Więc to nie do końca świat czytelników robi się toksyczny. Moim zdaniem, to zaczęło się dużo głębiej i jeśli czegoś z tym nie zrobimy, będzie coraz gorzej. Świetny film dziewczyny
Literatura wojenna/obozowa jest bardzo ważnym elementem historii. Uważam, że warto ją czytać, ale także zwracać uwagę na to czy jest to tylko fikcja, czy opowieść na faktach.
Odnośnie tego, że np. enemies to lovers to spoiler. Może chciałybyście zrobić SPOILER film, w którym w tytule są wypisane książki i mówicie w nim na temat książek ze spoilerami? Mogłbybyście wtedy odwołać się do większej ilości konkretnych sytuacji i przemyśleń. Myślę, że byłoby to mega ciekawe! P. S. Zuza, koniecznie musisz przeczytać Księgę Nocy Holly Black.
Cześć. Jeśli chodzi o czytelników lepszych i gorszych, to, oczywiście, nie ma takich. Każdy może i powinien czytać, co chce. Natomiast uważam, że są książki lepsze i gorsze, tzn. obiektywnie dobrze lub źle napisane. Te złe wyróżniają np. słabo wykreowani bohaterowie, dziury fabularne czy toporny język. Uważam, że należy to przy recenzjach podkreślać, takie obiektywne wady w książkach. Książki słabo napisane tez mogą się podobać, ale miejmy świadomość, że są kiepskie. Za takie ksiazki ja uważam np. thrillery B.A. Paris. Dobrze się bawię czytając, ale widzę ich słabości.
*nie na temat filmu* Zuza wyczaiłam na twoim goodreadsie "grobowa cisza, żałobny zgiełk" i już któryś raz dziękuję za inspiracje, książka była przecudowna ❤ PS baw się dobrze w górach 😊
@@karolipinska Szczerze? Wszystkie! Kocham to jak te opowiadania się łączą. Niemniej najbardziej zapadło mi w pamięć to z marchewkami, torbą na serce i trującymi roślinami.
Bardzo ciekawy film. Polemizował bym jednak z opinią Pani Zuzanny na temat "Wiedźmina" - Pan Sapkowski tworzy tam wiele konkretnych postaci kobiecych, które mają realny wpływ na wydarzenia i kształt świata przedstawionego. Nie mogę się doszukać w tej serii wywołanego do tablicy seksizmu. Pozdrawiam z wyrazami sympatii.
Ja chciałem napisać jedną, ale stwierdziłem, że jest zbyt Basic XD Wgl kocham YT. Liczba like'ów:18 Wyświetlenia: 2 Cudo SNOBIZM LITERACKI JEST TAK KRZYWDZĄCY I IRYTUJĄCY. I moją niepopularną opinią było to, że Olga Tokarczuk jest jedną z bardziej toksycznych i snobistycznych pisarek w środowisku literackim. Głównie chodzi o jej wypowiedzi... I jej mowę Noblowską... Ale tak... Trochę się... Zrejdżowałem XDD
Literatura obozowa to termin z literaturoznawstwa, który dotyczy książek napisanych przez byłych więźniów obozów i świadków wojny. Już tu w komentarzach mylnie podano lit. obozową jako złą, w domyśle mówiąc o książkach typu Tatuażysta z Auschwitz, a to jest zupełnie co innego.
W sumie myślę, że powinny być organizowane osobno targi, a osobno eventy dla influencerów. Scena dla booktokerów jednak naprawdę rzuciła mi się w oczy w Poznaniu i moim zdaniem nie pasowała trochę do całego wydarzenia. Właśnie tak jak dziewczyny mówiły to też kwestia oddania szacunku dla autorów. To oni powinni być gwiazdami targów 😁
z trigger warningami mogłoby być coś tego typu, żeby np na stronie księgarni, czy aplikacji można było zaznaczyć, że tego typu treści nas nie interesują, wtedy nie byłyby proponowane książki z tymi treściami, ale w momencie przeglądania książek mogłyby nie być wyświetlane. Z tym, ze to rozwiązanie wiązałoby się z ryzykiem, że ktoś nie oznaczy, że tego typu treści nie są dla niego i spotka je dopiero w trakcie czytania
Moja niepopularna opinia dotyczy lektur szkolnych. Mianowicie uważam, że niektóre są bardzo wartościowe i nie należy się do nich zniechęcać tylko ze względu na to, że są one lekturami.
Opinie o audiobookach są tak kontrowersyjne, że ja przez całe swoje życie szkolne nie mogłam się przyzwyczaić. Nasza dawna pani od polskiego nie mogła się pogodzić z audiobookami, a znowu nowa jak przyszła i ktoś jej się przyznał, że zamiast przeczytać przesłuchał daną lekturę w audiobooku mówiła, że to dobrze, że super że w ogóle poświęcił na to czas.
Jestem typem czytelnika który nie czyta popularnych książek ponieważ nie pasuje mi ich kontekst, popularne książki są w kółko o tym samym zmieniają się tylko imiona, czas i miejsce. Moi znajomi oceniają mnie jako książkocholika lubiącego wszystko tylko nie tego co lubią inni ludzie. Rozumiem że ludzie lubią podążać za trendami ale ja jakoś tego nie czuje❤😊
ja bardzo chciałabym się wypowiedzieć o audiobookach. ja osobiście nie slucham książek, ponieważ taki format mi nieodpowiada, ale nie uważam, że jak ktoś nie czyta, tylko słucha to jest gorszy. bardzo was moi drodzy proszę, nie oceniajcie w jakim formacie ktoś czyta i co czyta.
W temacie audiobooków dodam od siebie, że jeśli nie możemy nazwać osób słuchających książek w audio czytelnikami, wykluczamy w ten sposób osoby niewidome, które według tego toku myślenia nie czytają książek w ogóle 🤷🏻♀️
Odnośnie toksyczności na bookmediach, przez te wszystkie dramy odsunęłam się od obserwowania ich, wasze media są jednymi z niewielu moich książkowych safe space. Zgadzam się z waszymi opiniami praktycznie w całości, trzymajcie się < 33
Chciałabym bardzo żebyście wypowiedziały się o małym życiu raz jeszcze. Zuza skomentowała tą książkę krótko kilka lat temu w jakimś filmie, aczkolwiek mam niedosyt i wydaje mi się że jej opinia jak na tak obszerną historię była zbyt małostkowa i osobiscie dla mnie niezrozumiała :)
Audiobooki to nie jest prawdziwe czytanie ... 😡 One naprawdę bardzo mi pomagają z nadrabianiem zaleglosci. Tak jak Zuza mówiłaś, są osoby ktore nie mogą sobie pozwolić na to żeby usiąść i wziąć książkę do reki. A osoby niewidome albo niedowidzące, to co mają pozostać na zawsze w ciemnosci bez tej radosci jaką daje nam książka? Krzywdzace stwierdzenie. i Bardzo proszę 🙏🏻 o odcinek z różnymi książkami a takimi samymi okładkami . i Tak, wiek, w jakim sięgasz po pewne książki jest ważne. Są ksiazki po które nie sięgnę a tym bardziej nie sięgnęłabym jako nastolatka. Pozdrawiam 😊
co do podobnych okładek - nie wiem czy kojarzycie serię Nieodgadniony Maureen Johnson (w ang. wersji Truly Devious). Gdy ostatnio mignęła mi gdzieś w necie okładka polskiej wersji Five Survive, czyli Ocalało Pięciu Holly Jackson, byłam święcie przekonana, że jest kontynuacją Nieodgadnionego mimo, że jestem wielką fanką tej serii i dosłownie analizowałam jej okładki 🤐
Też często spotykam się z tym że audiobooki to nie czytanie. I po części jest to racja bo mówiąc czytanie widzę kogoś z książką, mówiąc przesłuchałam widzę kogoś np. sprzątającego ze słuchawkami. Mamy dwa wyrazy które oznaczają inne czynności. Osobiście bardzo ludzie podsumowania Diany (z kanału bardziej lubię książki niż ludzi) ponieważ ona rozdziela książki na przesłuchane i przeczytane. Nie wiem dlaczego miałby być to snobizm. Nie uważam że osoba słuchająca jest gorsza. Po prostu lubię jak to jest rozdzielone. Sama połowę książek jakie poznałam (w ciągu ostatniego roku 71) to audiobooki. Zauważyłam że na audiobookach mniej się skupiam, myśli czasem uciekają w bok. Dodatkowo czasem po prostu ciężej ją zrozumieć jeżeli nie widzę tekstu. Nie mogę każdej książki przesłuchać. Może dlatego brakuje mi informacji o formie zapoznania się z książką i wrażeniach jak się zapoznawało np. przez audiobook? 🙂 Jak widzicie nic tu ze snobizmem nie ma wspólnego.
A ja jak nie mogę czytać, bo sprzątam, gotuje, jadę autem, to słucham, później jak mam czas, to siadam sobie z tym samym tytułem i czytam- jak mam to oznaczać? Przeczytałam tyle, przesłuchałam tyle?
@@Joanna-uh4ob yyy Nie bardzo rozumiem w czym problem. W tym miesiącu przeczytałam w papierze: 1 2 3 4..... Ksiązki przeczytane i przesłuchane: 5 6 7.... Książki przesłuchane 8 9 10... Nie trzeba sobie tworzyć problemu, najprostsze rozwiązania są najlepsze. 🙂 Kanały z booktuba w podsumowaniach mówią o tylu książkach miesięcznie że nawet człowiek nie zauważy tych przerywników, jak oczywiście ich nie chce. 🙃
@@Joanna-uh4ob Przecież napisałam: W tym miesiącu przeczytałam w papierze: 1 2 3 4..... Ksiązki przeczytane i przesłuchane: 5 6 7.... Książki przesłuchane 8 9 10... książki 1-4 były TYLKO przeczytane w papierze. książki 8-10 były TYLKO przesłuchane książki 5-7 były przesłuchane i przeczytane równocześnie. Nie wiem ile Pani czyta ale większość kanałów top z booktuba czyta miesięcznie ~20 książek. Dodanie 3 zdań to chyba nie taki problem przy tylu pozycjach.
Czepianie się ludzi słuchających audiobooków jest już totalną durnotą. Czy przyswoisz treść okiem czy uchem, to będzie ta sama treść. Zanim wynaleziono pismo, a później druk, który umożliwił rozpowszechnianie treści w takiej formie, istniały tylko przekazy ustane i czy się to komuś podoba, czy nie, literaturę w formie przeważnie opowieści, legend, podań itd. trzeba było przyswajać "usznie". Do tego dochodzą ludzie niewidomi - czy oni są gorszymi odbiorcami literatury, chociaż nie mają innego wyjścia, niż słuchać?
odwołując się do tego komentarza, że książki pokazują "stopień" naszej inteligencji. Zgadzam się z waszym zdaniem i mam taką samą opinię. Wydaje mi się, że trzeba uświadomić takich ludzi, że duża część społeczeństwa czyta książki dla rozrywki, żeby się rozerwać. Poznać nowe światy, nowe historie lub się dowiedzieć o czymś na temat, który nas interesuje. Z książek nie tylko mamy czerpać wiedzę ale również przyjemność o czym wiele osób zapomina :(
Zazdroszczę każdemu kto potrafi przesłuchać audiobooka - w trakcie robienia innej czynności - i coś z niego zrozumieć. Ja nie potrafię kompletnie. Próbowałam i okazuje się, że dużo rzeczy mi umyka 😐
Może słuchasz zbyt ambitnej literatury? Nie wiem co lubisz czytać, ale może spróbuj z czymś lekkim, co nie wymaga tak dużo zaangażowania np. jakimś kryminałem, obyczajówką? Reportaże też dają radę - o ile nie są o bardzo skomplikowanej tematyce. Jestem typowym wzrokowcem, słuchanie bez śledzenia tekstu na początku bardzo mnie rozpraszało i też musiałam się "nauczyć" słuchać. Fakt, że np literaturę piękną czy jakąś bardzo rozbudowaną fantastykę to sobie daruję, ale takie typowo rozrywkowe, lekkie książki są dla mnie okej.
@@szamanka7909 Tak myślę, że masz rację. Jest coś co zdaje egzamin - książki które czytałam już kiedyś i odtwarzanie audiobooka dla przyjemności samej treści. Mój faworyt to Harry Potter po angielsku, czytany przez Stephena Fry'a. Harrego znam na pamięć więc gdy słucham po angielsku to dodatkowo trochę uczę się języka.
Jeśli chodzi o audiobooki to jest super rozwiązanie dla osób niedowidzących czy niewidomych. Nie mogą przeczytać książki ale mogą ją odsłuchać i to jest super. Pozdrawiam
Powinno się do cudzego czytania stosować starą zasadę -de gustibus non est disputandum, bo gusta, a szczególnie książkowe są tą rzeczą prywatną, która nikomu z bliźnich nie sprawia utrapienia. Rozmowa o książkach takoż nie powinna mieć na celu wpędzenie rozmówcy w gorszy nastrój, choć pewnie w ferworze przekonywania, czasem i to się może zdarzyć - oby jak najrzadziej. Książkowy snobizm jest w ogóle nie zrozumiały, jako, że nie ma realnych podstaw - w zasadzie wiele książek, na osi czasu swego istnienia, w konkretnych momentach może być przez ogół uznawanych za kiepskie czytadło, kontrowersyjną szmirę, popkulturę, klasyka lub biały kruk - za literaturę poważną, albo przez analogię, mało poważną, niezależnie do jakiego gatunku literackiego są przypisywane. Z drugiej strony imo przypisywanie do snobizmu każdej oceny stanu nasiąknięcia określonymi dziełami, w stosunku do konkretnych zakresów tematycznych to przegięcie w drugą stronę - np. jeśli się człowiek publicznie deklaruje jako miłośnik fantasy, a konsumuje jedynie współczesną jej odmianę, szerokim łukiem, z premedytacją omijając Tolkiena, Howarda itp. to wytyk takiego stanu rzeczy nie powinien imo dostawać łatki snobistycznego hejtu.
Według mnie problem z tym, że ciężko teraz o książkę z oryginalnym pomysłem jest tez taki, że już prawie wszystko było. Wiele książek, ale i filmów, seriali, postawiło, o różnych tematykach i trudno o stworzenie czegoś naprawdę nowego, czego nigdy nie było c: ale napewno ma to tez swoje inne czynniki jak właśnie moda na dany motyw
wedlug mnie najbardziej obrzydliwa rzecz to ogromna seksualizacja gejowskich związków i samych postaci gejow. szczególnie trend książek z homo romansem w roli głównej popularny jest wśród dziewczyn no i uważam że to bardzo słabe jeśli sam wątek bycia gejem stał się topowym tematem który nie służy już nawet reprezentacji takich postaci ://
Hej Tola, hej Zuza, ogladam wasze filmy juz od bardzo dawna, a booktube ogladam pewnie prawie od jego poczatku (angielskiego poczatku, jakos w 2011-12 roku, polskiego chyba jeszcze wtedy nie bylo). Pisze to dlatego zebyscie wiedzialy ze troche tych filmow w zyciu obejrzalam i widzialam jak to polskie srodowisko powoli sie rozwija. Wasz kanal jest naprawde super - czuc wasza milosc do ksiazek, czuc ze jestescie ludzmi z krwi i kosci. Czasami mowicie o komentarzach, ktore sprawiaja wam przykrosc (teraz o tym filmie colleen hoover). Poczulam potrzebe skomentowania tym razem ja, jestescie super mądre i wasze podejscie do kwestii targow, i o trendach literackich jest przemyslane, rozsadne. Bardzo sie ciesze ze jestescie czescia tego swiata polskiego booktube’a! Najglosniej krzyczy jakas grupa ogladajacych, ktora wcale niekoniecznie jest najliczniejsza. Sa tu tez na pewno tacy ludzie jak ja - kochajacy ksiazki, czytajacy cale swoje zycie, pracujacy w ksiazkach a w ramach hobby ogladajacych wiecej contentu ksiazkowego. Dla mnie kazdy wasz film to super rozrywka. Marketing ksiazkowy zrobil sie choatyczny i troche przytlaczajacy. Fajnie slyszec ze ktos ma to poukladane w glowie.
Moim zdaniem każdy czyta to co lubi nieważne czy jest to napisana na watt czy nie bo jeśli komuś podoba się jakiś gatunek i czerpie radość z czytania jakiejś książki to oczywiście możemy dać swoją opinię ale nie ma potrzeby naskakiwania na tą osobę
W mojej opinii opisy typu "enemies to lovers" mają ten sam vibe co tagi fanfików i służą temu by znaleźć, co się szuka. Jako pochłaniaczka ff z wieloletnim stażem kompletnie te opisy rozumiem i nawet popieram, jeśli książka jest typowym romansem lub młodzieżówką, bo powiedzmy na przykład, że mam ogromną ochotę na jakieś soft friends to lovers, więc patrzę po opisach książek i wybieram tą, która ten opis zawiera, dokładnie tak jak w przypadku fanfików przefiltrowałabym tagi. I tak jak powiedziałyście te wątki nie są jakieś hiper nieprzewidywalne, żeby nazwać to spoilerem XD
Problem nie w tym że czyta się słabe książki dla przyjemności. Każdy musi kiedyś odpocząć zrelaksować się, odmóżdżyć... Problem polega na tym by WIEDZIEĆ że te książki są miłe, lekkie i przyjemne i prócz miło spędzonego czasu nie dają czytelnikowi nic. Drugim problemem o stokroć poważniejszym jest to że czytając tylko kiepskie książki zatracamy umiejętność rozumienia tych bardziej ambitnych. Nie rozwijając się, cofamy się.
Dokaldnie! Mam wrazenie ze ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego ze jezeli nie bedziemy siegac po inne gatunki lub ambitniejsze lektury to po prostu odcinamy sobie szanse na jakikolwiek rozwoj:((
Uwielbiam niepopularne opinie! Zgadzam się z Booktokiem, dlatego nawet nie przeglądam już takich profili. Na Bookstagramie obserwuję takie konta, że mam różnorodność - sama staram się dodawać recenzję nie tylko nowości ;) Też nie nazwałabym romansów i erotyków najgorszymi gatunkami, ja nie czytam i nie lubię, ale niech każdy czyta co chce. Snobizm literacki jest straszny. Audiobooki są prawdziwym czytaniem, to tak jakby uważać, że ebooki to nie książki. I to prawda, duża część okładek wygląda podobnie, bo to się sprzedaje. Chętnie zobaczyłabym film o okładkach 😊 I rozumiem czytanie książek popularnych. Nie uważam, że książki powinny mieć ograniczenie wiekowe, ale powinny mieć sugerowany wiek napisany na tylnej okładce. Często rodzice kupują dzieciom książki, nie wiedząc, że są one 16+/18+. Gdyby ten wiek był napisany, każdy mógłby podjąć świadomą decyzję. Targi książki - święta prawda. Są książki szkodliwe, powielające mity i kłamstwa. Też nie lubię określenia „książkara” 🤣 Brak słów co do stwierdzenia o Zuzie. Hipokryctwem jest pisanie czegoś takiego, zapewne uważając się za dobrego człowieka 😉 Dobra, będzie część 2 komentarza 😂
Cudnie powiedziałyście o audiobookach! Mam dwie małe córki, więc w ciągu dnia niewiele czasu na czytanie. Książek fizycznie czytam 5-6 miesięcznie, a audio nawet 20 ❤ audiobooki są super!
Usłyszałam kiedyś to samo o audiobookach, powiedziałam właśnie że treść przyswajam tą samą a mając 26 lat chyba już nie muszę nikomu udowadniać że potrafię składać literki i czytać 😅
11:45 ja kupuję książki, które odrazu zachęcają mnie opisem itp, ale jak widzę że są w bibliotece - wypożyczam :) I właśnie te które są mniej popularne i nie wiem czy mi się spodobają wypożyczam.
Z całym filmem się totalnie zgadzam ❤ mam wrażenie, że ostatnio czytanie stało się taką presją, żeby czytać jak najwięcej i tylko jakieś określone typy książek. Uwielbiam czytać romanse i boli mnie jak inni oceniają mnie tylko za to, że je czytam. Nikt nie powinien czuć się gorszy za to, że np. Nie czyta literatury pięknej lub reporterzy itp. Niech każdy czyta co chce 🤷♀️❤
Bardzo dużo ogólnie teraz takiego snobizmu, oceniania ludzi ze względu jakie książki lubią i rywalizacji, jeśli chodzi o społeczność booktokową i bookstragmerską. Zabrakło w ludziach takiej otwartości na opinie innych i bardzo dużo ludzi uważa czytanie książek za taką odmienność wśród innych.I jest to dla nich powód do uważanie się lepszym od osób, które nie czytają lub czytają mniej. Osobiście spotkałam się również oprócz normalnych miłych czytelniczek z takim podejściem :(
moim największym „kontrowersyjnym” zdaniem jest to, że to, że książka o ważnym temacie jak choroba psychiczna, samobójstwa, strata kogoś nie znaczy, że jest to ważna książka i nie znaczy, że nie można jej krytykować. Ostatnio bardzo często widzę myślenie, ze właśnie takie książki powinny mieć aureole jak ich twórcy i nie można ich krytykować, a to nie prawda.
Zgadzam się 😊
Zgadzam się!
+ to że nie podoba Ci się dana książka to nie znaczy że nie popierasz opinii które niesie
fr🫶🏼
Tak! Jeszcze bym dorzuciła do tego tematykę LGBT!
Wydaje mi się że też na booktoka dołączyło dużo młodych osób, a że są młode to nie mają wyrozumiałości i np. Negatywna opinię o ulubionej książce odbierają personalnie
Dokładnie, nawet kiedy ktoś nie ma niczego złego na myśli one odrazu odbierają to jako atak w ich stronę lub w stronę autorki książki
totalnie podpisuję się pod tym
tak, ale starsze też przynajmiej ja teraz widze tylko starsze osoby ( szczegolnie na tik toku)
totalnie się zgadzam
I proszę, nigdy nie odmawiajcie patronatów ze względu na hejty. Jesteście jednym z nielicznych kanałów o tematyce książkowej, który dla mnie jest w 100% szczery, prawdziwy i totalnie komfortowy. Z chęcią poznaję Wasze polecenia mimo, że czytam często inne książki niż Wy. Swoją drogą fajnie by było jakbyście stworzyły film o wszystkich Waszych patronatach ❤
spis tresci:
1:50 na booktoku sa bardzo slabe polecajki i kazdy mowi o tym samym
4:34 romanse i smuty to najgorsze gatunki
7:09 audiobooki nie są prawdziwym czytaniem
9:12 nie podobalo mi sie hazel wood
9:41 duzo okladek od niedawna wyglada bardzo podobnie
11:12 czytam te bardziej popularne ksiazki, wole kupic sprawdzone
12:01 ksiazki powinny miec ograniczenia wiekowe (jak alko i papierosy)
14:00 targi ksiazki zamieniaja sie w targi influencerow
16:53 przy promocji ksiazki nie powinno sie podawac jej motywow, bo to spoiler
19:20 ludzie czytaja slabe ksiazki o niczym, a mają sie za inteligentne i oczytane osoby
20:50 nie ma ksiazek szkodliwych, tylko czytane w nieodpowiednim wieku/przez nieodpowiednie osoby
21:47 pojecie "ksiazkara" jest zenujace
22:44 jestes hipokrytką mowiac ze "dotknij mnie" jest dobrą mlodziezowką, a cisniesz inne (do zuzy)
23:38 nie trzeba czytac duzo ksiazek, by uwazac czytanie za hobby
24:02 ksiazkary przez booktoka stają sie toksycznym srodowiskiem
29:07 duzo osob czyta ksiazki bo jest to modne
29:28 nie mozna powiedziec negatywnej opinii o ksiazce bez zaznaczania milion razy, ze jest ona subiektywna
30:12 lamanie grzbietow jest ok
30:47 proza sapkowskiego jest zla, a zakonczenie wiedzmina okropne
31:35 ksiazki niepopularne sa lepsze od popularnych
32:38 nie wystarczy czytac ksiazek, zeby napisac swoją
32:56 czytanie ksiazek w ramach pracy nie jest tak przyjemne, jak wczesniej
34:10 ksiazka popularna na tiktoku traci swoj blask
34:56 nie rozumiem hype'u na ksiazki z wattpada
35:41 brzydzi mnie moda na wydawanie lit obyczajowej i romantycznej z obozami w tle
36:32 coraz rzadziej spotyka sie w ksiazkach nowa tematyke, same odgrzewane kotlety
37:55 patronaty sa niewiarygodne i stracily sens
gdyby dobroć byłą oceniana przez takie pomocne komentarze to byłabyś aniołem
KSIĄŻKI POWINNY MIEC OGRANICZENIE WIEKOWE! JAKIEŚ TAM HORORE ALBO TE FIFTI SZEJS OF GREJ POWINNO BYC 18 PLUS!!
@@GRAZYNAKOWALSKA1956 dlaczego po co haha . Ja czytałem księge krwi wszystkie tomy mając 10 lat to samo Mastertona itd wszystko mi mama pożyczała i przynosiła . Sex i przemoc w ilościach niesamowitych żyje nie umarłem haha
thx :)
wow dziekii
A propos zapraszania influencerów na targi książki: uważam, że dobrze by było zrobić dni dla influencerów i dni bez nich. Np. Przez trzy dni trwania targów, spotkania z influencerami odbywają się tylko przez dwa, a przez jeden dzień cała uwaga skupiona jest na autorach i oczywiście książkach. Nie wiem, czy ktoś coś takiego już robi, ale myślę, że to byłoby całkiem sensowne rozwiązanie.
ale automatycznie jesli pojawia sie influencer to schodza sie ludzie, więc mieliby oni nie przychodzić danego dnia? Tego raczej nie da się ustalić
@@irmina7344 przyszłyby osoby zainteresowane książkami, nie influ. nie rozumiem pytania
Mam 57 Lat.Całe życie z książkami.Audiobooki To dla Mnie dobrodziejstwo.Towarzyszą mi podczas jazdy rowerem, podczas biegania,gdy gotuję obiad,gdy sprzątam.Natomiast w wolnej chwili wieczorem i nocą czytam 😊
PROSZĘ PANI JA MAM 67 LAT I CZYTAC CIĘŻKO POTRAFIĘ BO MAM CHYBA DYSLEKSIA A ROWEREM NIGDY SIĘ NIE NAUCZYŁAM JEŹDZIĆ BO STAĆ NAS NIE BYŁO NA ROWER
@@GRAZYNAKOWALSKA1956 dlatego audiobooki To Super wynalazek.Mòj syn jest osobą niewidomą i kiedyś słuchał książek nagranych na kasety magnetofonowe a Teraz słucha audiobooków
@@lidiadziuba1495 TE AUDIOBOKI TO SĄ TAKIE NAGRANE KSIĄŻKI CZY CO? ALE TO CHYBA TRZEBA MIEC JAKAŚ APLIKACJA?
Ja robię tak samo mam 36 lat i podczas gotowania prasowania sprzątania słucham i jest to coś co sprawia mi ogromną frajdę i umila te rutynowe czynnośći. Czytam rano do kawy i wieczorem😊
Tak, to nagrania gdzie czytane są książki. Można mieć aplikacje typu Bookbeat, empik go, storytel, które mają płatny abonament. Natomiast jest też dużo na YouTubie darmowo dostępnych audiobooków
Też przeraża mnie snobizm literacki. To, że książka nie została napisana przez bardzo znaną i szanowaną osobę nie znaczy, że nie wnosi żadnych wartości do życia czytelnika. Dzięki za filmik dziewczyny ❤
Dziewczyny zdecydowanie mają rację, zauważyłam od jakiegoś czasu że ludzie zbyt przykuwają uwagę na to jaką ktoś ma opinię na temat danej książki. Książki to jest pasja, hobby a nie coś co opisuje nas samych i to jakimi jesteśmy ludźmi.
Jeżeli ktoś czyta książki "poważne", to świadczy to o tym, że czyta takie książki i o niczym więcej. Z tego w żaden sposób nie wynika, że ta osoba jest inteligentniejsza, mądrzejsza, a już na pewno nie wynika, że jest lepsza od innych.
Nie masz racji.
nie masz racji. porównywać książki OSHO do wydawanego obecnie chłamu- błagam cię. problemem pierwotnym i tak jest internet, a nie to co kto czyta. ego zawsze znajduje furtki: "jestem kimś bo czytam to i tamto a wy jesteście marni bo nie czytacie tego co ja". dla mnie prawdziwy czytelnik to ten kto wypierdolił za okno telewizor, radio, przynajmniej jest panem internetu a nie sługą. zaletą dawnej literatury ze nie było woke i innego tęczowego gówna. i tak można czytać i byc głupi gorzej jak but, ot leming słuchający "eskpertów" w tv.
@@stalkermalina9494co to książki OSHO
Ja tam się dobrze bawiłam na filmie, w którym Zuza czyta i na bierząco komentuje twórczość Colleen Hoover, bo po prostu sama nie czytam młodzieżowych książek na topie, a jestem ciekawa ich kultu i treści 😀
Colleen Hoover zdecydowanie nie ma treści typowo młodzieżowych. Ja bym raczej powiedziała, że to są książki dla dojrzalszej grupy wiekowej ze względu na poważne problemy poruszane w jej książkach. Oczywiście nie określam tu wieku. Ja jestem bliżej 30 i odbieram te książki zupełnie inaczej niż widoczne w internecie opinie. Akurat jestem po przeczytaniu „Wszystkie nasze obietnice” i uważam, że uogólniając nastolatki nie odbiorą jej tak jak dorośli ludzie przez brak pewnych doświadczeń życiowych. Co nie oznacza, że nie mogą jej przeczytać oczywiście.
12:27 Ten temat przypomina mi sytuację gdy próbując wydać swoją książkę rozesłałam ją do kilku wydawnictw, a jedno z nich stwierdziło, że to książka dla dzieci. Czytając tę opinię zrobiłam oczy jak 5 zł i pomyślałam: Serio?Wysłałam wam fragment książki z opisem sytuacji mówiącej o próbie samobójczej, szantażeu itp.a wy widzicie w tym bajkę?
jeśli chodzi o ograniczenie wiekowe, niektórym ksiazkom by sie przydalo, patrzac na to jak mlode dziewczyny potrafią romantyzowac utwory takie jak lolita chociażby
moim zdaniem ograniczenie wiekowe nie ma sensu, jeśli istnieje coś takiego jak dojrzałość. Jeśli niektórzy nie umieją spojrzeć na sprawę poważnie to wychodzą z tego właśnie takie opinie ://
@@irmina7344 to prawda, ze nawet majac wiecej niz 18 lat mozna nadal niewlasciwe zjawiska i wzorce romantyzowac, jednak z moich obserwacji wynika, ze mlodsze osoby sa do tego bardziej sklonne. dojrzalosc dojrzaloscia, ale ostatecznie wiek odgrywa znaczaca role w ogolnym rozwoju czlowieka
@@burntaf1428 w punkt
@@irmina7344ale to chodzi o kupno książki= ktoś np. rodzic może ci ją kupić jak wie że mimo młodszego wieku zrozumiesz o co chodzi 🤷🏼♀️ a tak dzieciak może kupić praktycznie każdą książkę
Za to bym tych dziewczyn nie obwiniał, autor celowo to tak napisał, że ktoś w środku książki może porównać miłość Humberta do miłości rycerskiej
Obecnie mam lat 40 i wychodzę z założenia, że czytam tylko to, co lubię i sprawia mi frajdę (i tak jest). Jak byłam w liceum mając lat 15-19 miałam za cel przeczytanie wszystkiego co było klasyką, kanonem. Więc przeczytałam, czy to źle? Myślę, że nie. Straciłam czas? Też nie, chociaż, pewnie dzisiaj byłabym bogatsza o ten czas spędzony z literaturą, którą po prostu lubię i mam ogromny szacunek do Zuzy i Toli, że w wieku, w którym ja nie potrafiłam wyrwać się ze schematu i poddałam się presji, dziewczyny mają i pięknie opiniują swoje spojrzenie na literaturę. Bez "brania jeńców" :).
Nie mniej w kwestii materiału :) Swojego czasu jeździłam dużo pomiędzy Zieloną Góra, a Poznaniem, pociągiem i zwykle na dworcu kolejowym wchodziłam do "kiosku" i kupowałam, no co? "Harlekina" bo jako nałogowy czytelnik wszelkiej maści potrzebowałam swojej dawki nałogu, a format kieszonkowy tych książek świetnie wpasowywał się w czas, jaki trwała podróż. Były tam serie romance, coś tam duo ( nie pamiętam już), historyczne, takie, siakie, i medyczne. Tą ostatnia pamiętam do dzisiaj, ponieważ pewnego weekendu, kiedy jechałam w jedną stronę kupiłam takiego "H..", a wracając stwierdziłam, że chyba dość i kupiłam sobie krzyżówki, jak ktoś ma trochę lat, pewnie je pamięta, też w takiej kieszonkowej wersji. I w ramach odpowiedzi na jedno z zagadek krzyżówki było pytanie o to jak w medycznej nomenklaturze nazywa się zanik, zmniejszenie objętości czegoś ect i znałam tą odpowiedź, dlatego, że treść "H" przeczytanego parę dni wcześniej o tym była, ofc, pobocznie, ale wniosła mi zaznajomienie się z jednym słowem, którego znaczenie do dzisiaj pamiętam. Nic co czytamy nie przynosi wstydu, każde zdanie które czytamy wnosi w Nas wartość dodaną. Ja wiem, że Vonneguta dzisiaj nie chciałabym kolejny raz przeczytać, ale np Kirsta (HH) jak najbardziej. Chociaż najbardziej obecnie cieszę oczy Kosiarzem i dzięki Dziewczyny za świetną polecajkę ;).
zuza… ostatnio oglądałam moje stare zdjęcia z dzieciństwa i znalazłam zdjęcie z tobą na półkolonii na której pilnowałaś dzieci 😭😭 jak je zobaczyłam to myślałam ze sie popłacze, sorry musiałam sie tym podzielić 😅 przesyłam pozdrowienia dla całej waszej rodzinki 😽😽
kiedyś, to jest przed czasem radia:) była kultura czytania książek na głos, czy można powiedzieć, że ci co słuchali nie zapoznali się z książką? Audiobooki to odczytywanie książek na głos. Nie ma różnicy w "przeczytaniu".
Czy tylko ja myślałam, że chodziło o niepopularne opinie o konkretnych książkach i takie właśnie wysłałam dziewczynom? XDD
Też tak myślałam xddd
Co do tematu toksyczności w bookmediach uważam,że najbardziej toksyczny jest booktok bo w ostatnim czasie dołączyło tam bardzo dużo dzieci (głównie dzięki rodzinie monet, którą czytają a moim zdaniem nie powinny bo tam są sceny bardzo toksyczne i nieodpowiednie dla nich) fajnie, że dzieci czytają tylko ich zachowanie wiadomo nie wszystkich ale większości jest okropne np hejtują bo ktoś nie lubi ich ulubionej książki
Totalnie się z tobą zgadzam. Problem polega na tym, że rodzice nie kontrolują jakie książki ich dzieci czytają. Co z tego, że na okładce jest ograniczenie wiekowe skoro jakimś cudem te dzieci i tak mają takie książki w swoich rękach. Później przyjdzie na tiktoka taka 12 letnia Nikola i będzie się upierać, że rodzina robuxów to jest super książka i jak ktoś w ogóle może ją krytykować :/
@@natinatinowska5612To prawda. Moja znajoma kupiła wszystkie części córce, która dopiero niedługo skończy 11 lat, a ta dziewczynka jest teraz tą serią zachwycona. A z tyłu na okładce wyraźnie pisze 16 plus...
Chciałam dodać swoje 3 grosze: wychodząc z biblioteki mam tyle samo radości z książek co wychodząc z księgarni minus wyrzuty sumienia że wydałam pieniądze
Uwielbiam moją bibliotekę i zawsze wychodzę z niej szczęśliwa 😊
dokładnie tak, można oszukać mózg, że ma się coś nowego, nie wydając kasy. uwielbiam. i nie mam aż takich wyrzutów sumienia, jak coś mi się nie spodoba
Odkąd czytam wypożyczam książki z biblioteki. Oczywiście mam też swoje kupione, ale bycie w bibliotece jest super
Tak w 100% się zgadzam tylko gorzej jak nie możesz sobie pójść do biblioteki bo mieszkasz na jakimś zadupiu za górami za lasami 😭😭💔
Przez sam pomysł na ten odcinek już on mi się podoba. Świetne odświeżenie kanału, kolejna okazja do "rozmowy" z widzami. Mam nadzieję, że częściej pojawiają się takie nieoczywiste filmy, pozdrawiam cieplutko!
Co do audiobooków to ja osobiście nie potrafię słuchać ksiazek. Pobrałam Empik go jakiś czas temu i próbowałam przeróżne książki ale wytrzymywałam max 15min. Odbiera mi to całkowicie możliwość wyobrażenia i przejścia w ten wyjątkowy stan, który dają mi książki. Stwierdzenie „audiobooki nie są prawdziwym czytaniem”, moim zdaniem jest całkowicie prawdziwe tylko ze względu na formę zdania. Audiobooków się nie czyta, tylko słucha. Nie bójmy się tego powiedzieć… nie jest w tym nic złego. Aczkolwiek, nigdy nie stwierdziłam by ktoś kto słucha książek, był gorszy w jakimkolwiek stopniu.
Jestem osobą z ADHD i audiobooki są dla mnie wybawieniem. Na papierze też czytam, ale dużo wolniej. Doceniam, więc ich istnienie książek audio.
Troche toxic niektóre rzeczy, zamiast sie cieszyć, ze sporo osób czyta i czerpać z tego frajdę to jeszcze sie próbuje narzucać swoje racje, kosmos. Pracuje w księgarni i nigdy nie śmiałbym osadzić kogoś przez pryzmat ksiazek, które odbiera, a gusta sie zmieniają, zauważam po sobie. Będąc młodsza czytałam sporo romansideł, bo czekałam na wymarzonego księcia z bajki, potem przerzuciłam sie na kryminały, a obecnie bardzo lubię reportaże i biografie. Ale nie wiem co będzie za kilka lat u mnie na tapecie. Jeśli ktos nie próbuje różnych gatunków to jak ma znaleźć odpowiedni dla siebie?
Tylko problem jest w tym, że dzieci czytają książki nie odpowiednie do swojego wieku np. teraz jest duży fenomen na rodzine monet, która promuje toksyczne zachowania i jest z oznaczeniem 16+ a czytają ją dzieci w wieku 10 lat. No nie powiecie mi, że to jest normalne.
@@Aga._.6z tak tylko co z tym zrobic, powiedzieć dziecku nie sprzedam Ci? Rodzice powinni zwracać większa uwage na treści, które konsumują ich dzieci.
@@niemilek widziałam przypadek, że nie sprzedali w Empiku więc może powinni bardziej weryfikować wiek a rodzice nie zawsze znają się na książkach, a dziecko może powiedzieć, że 16+ jest, bo są np. przekleństwa
@@Aga._.6z No właśnie, przypadek, bo nie ma odgórnego przykazu jak z alko lub wyrobami tytoniowymi, ze musimy sprawdzać wiek przy zakupie. Zreszta byłoby jak z kupnem alko, albo takie młodsze dziewczyny poprosiłyby kogoś o zakup, przecież można pobrać aplikacje jak bookbeat czy legimi i tez nikt tego nie sprawdzi. Pani idea jest utopijna.
@@Aga._.6zno to byl wlasnie pojedyczny przypadek, bo dopoki nie bedzie odgornego przepisu dotyczace zakazu sprzedazy ksiazek np. 18 to sprzedawca nie ma prawa jej nie sprzedac, nawet jesli kupowalaby to osoba chociazby 10 letnia.
Generalnie od jakiegoś czasu mało komentuję, ale poruszyłyście temat, który ostatnio też mnie denerwuje. Chodzi o te nieszczęsne opinie i konieczność zaznaczania, że wyrażam tylko moje subiektywne zdanie. Bardziej widuję to w grupach i komentarzach na facebooku, na szczęście są jeszcze portale takie jak lc czy goodreads w miarę od tego wolne. Nie podoba mi się to. Opinia z definicji jest subiektywna (oczywiście są wyjątki jak np. opinia sądowo - medyczna, ale to całkiem coś innego) i zastanawiam się czy podkreślanie tego nie jest po prostu pleonazmem, błędem językowym takim jak popularne masło maślane. Wiadomo wszak, że kiedy wyrażam opinię to swoją, a nie pani z kiosku. I nawet nie mam problemu jak ktoś sam z siebie zaznaczy - "to tylko moja subiektywna opinia", ale jeśli ktoś tego nie zrobi to często widuję odpowiedzi typu - "Zapomniałaś dodać, że to twoja subiektywna opinia, a nie prawda objawiona." Przecież zajęcia z odróżniania faktu od opinii, co to znaczy że pojęcie jest względne itd. są już na dość wczesnym etapie w szkole. Ponadto ma to swoje konsekwencje. Po pierwsze "subiektywna opinia" jest częstym kluczem do zamykania dyskusji. Przykładowo ktoś pisze pod postem o książce, że uwielbia daną postać, bo jest romantyczna i empatyczna. Inna osoba odpowiada, że postrzega tę bohaterkę inaczej i podaje przykłady zachowań na poparcie swojego zdania. I odpowiedź - ok, nie ma co się kłócić, i tak nikt nikogo nie przekona, każdy ma prawo do własnej opinii, życzę miłego dnia." Taka próba zamykania komuś ust. Wszak nawet jeśli autor głównego posta nie chce brać już udziału w dyskusji to mogą się w nią zaangażować inne osoby, ktoś może zmienić swoje spostrzeżenia czy dojść do ciekawych wniosków. Druga sprawa - może już trochę za bardzo doszukuję się drugiego dna, ale mam wrażenie, że to podkreślanie "subiektywności" opinii często jest czymś w rodzaju "dupochronu" - oby tylko nikt mi nic nie zarzucił, nie zrobiła się gównoburza itd. Czyli, że część osób trochę boi się otwarcie wyrażać swoje zdanie.
Aha, jeszcze jedno. Zauważyłem pewne podwójne standardy w podejściu do opinii o książkach. Mianowicie jeśli ktoś napisze "Książka jest super, naprawdę mi się podoba i dawno nic mnie tak nie wciągnęło." zazwyczaj nikt się nie doczepi. Jeśli jednak mamy opinię - "Książka jest naprawdę słaba, ledwo doczytałem do końca, gniot." to zaraz pojawią się pytania - "To po co czytasz?" "Wszystkim się podoba, może jakieś argumenty" "Wypadałoby uzasadnić swoje zdanie" Obie opinie mało mówią o książce, a mimo to jeśli wyrażamy się negatywnie to są wymagania i zarzuty co do merytoryczności opinii. I jasne, lepiej jeśli opinia jest nieco bardziej rozbudowana niż te dwa słowa (o ile już chcemy się nią dzielić, bo przecież nie ma obowiązku), to jeśli wyrażamy kilka negatywnych, niewiele wnoszących słów zaraz pojawiają się zarzuty i prośby o rozbudowanie swojego zdania. Ale dla wielu (przynajmniej tak wnioskuję z tego co widzę w internecie) pozytywna opinia może się składać z dwóch słów typu "Super, po raz kolejny się nie zawiodłem na autorze".
Dosłownie wszystko co mi na sercu leżało.🎉 Wielka szkoda, że wszyscy zrobili się tacy nadwrażliwi na krytykę.
Co do Wiedźmina i Achai którym zarzuca się seksizm trzeba brać pod uwage ze byly pisane troszkę w innych czasach. Jeśli zaczniemy to zmieniac to powstanie cenzura. Każdy moze pisac jak chce a nie wszystkim to sie musi podobać.
Co do patronatów, uważam, że w świecie bookmediów pojawiło się mnóstwo nowych osób, które szybko zyskują na popularności i załóżmy, że współpraca z wydawnictwem możliwa jest od 1000 obserwujących, co na ten moment nie jest moim zdaniem ciężkie i w momencie gdy taką współpracę dostanie np. 20 mniejszych twórców i zacznie promować książkę, trochę tracą te opinie na wartości, ponieważ wyznacznikiem tego czy możesz zrecenzować książkę jest to jakie masz zasięgi (oczywiście ważne jest to w kwestii marketingu), ale czy nie lepiej, zatrudnić osobę, która szukałaby mniej osób, które naprawdę rzetelnie zrecenzują jakąś książkę, a nie, że masz prawo do wydania opinii o jakiejś książce tylko w momencie posiadania większej widowni. No i pojawia się też kwestia tego, że np. u was widzę jakąś książkę, którą szczerze uwielbiacie i to widać, po czym wchodzę na instagrama i widzę co story współpracę z tą samą książką i osoby, które widzę pierwszy raz na oczy i właściwie opinia na temat tej książki u każdej z tych osób jest taka sama. W takich momentach odechciewa mi sie śledzić bookmedia.
Często pracuje jako pomoc sprzątająca po 8h i wtedy wypada mi prawie połowa dnia, a uwielbiam czytać książki. I dzięki audiobookom mam szanse nie dość że właśnie „konsumować” książkę to jeszcze spędzić czas na (dokładnie ujmując) pracy i przyjemności. Super że się wypowiedziałyście na ten temat bo rzeczywiście jest dużo osób które twierdzą że „wtedy tak naprawdę nie czytam książek 🙄🙄🙄” 🤍🤍
Przeraża mnie fakt, że dożyliśmy czasów, kiedy zdanie "nie lubię obyczajówek [wstaw inny gatunek]" jest od razu brane za hejt i bycie ponad innymi. Straszne jest to, że trzeba dziesiątki razy zaznaczać, że "to moja opinia", bo inaczej ktoś się obrazi. Nie można czegoś nie lubić, bo ktoś zaraz odbierze to jako atak, hejt, nienawiść w stronę osoby, która to lubi. Używamy bardzo łagodnych słów, mówimy nie wprost, żeby komuś nie było przykro/smutno/źle, nie mówimy tego, co chcemy, żeby nie urazić czyjegoś ego i wrażliwości ze szkła.
Część 2 🤣 Zgadzam się, że ilość przeczytanych książek nie może rzutować na to czy jest to czyjeś hobby. Och, tak popularne „toksyczne środowisko czytelnicze”. To nie środowisko, to pojedyncze osoby, które wpływają na ocenę całości. Tego nie da się uniknąć. Często też ludzie rozdmuchują takie dramy dla zasięgów, co jest żałosne. Moda na czytanie książek? Uwielbiam tę modę! ❤️ Co do opinii, prawda. A przecież opinia zawsze jest subiektywna. Auć, boli mnie łamanie grzbietów, ale niech każdy robi z książkami co chce, to ich własność. Tylko niech moich nie łamią 😂 Kocham Sapkowskiego! Nic nie poradzę, uwielbiam jego twórczość. Nie wszystkie książki niepopularne są świetne, tak jak nie wszystkie popularne są super. Nic z tym nie zrobimy.
Oczywiście, że nie wystarczy czytać, aby pisać dobrze. Niemniej uważam, że ktoś kto w ogóle nie czyta nie będzie dobrze pisał 😉 Jakikolwiek przymus lub ograniczony czas wpływa na przyjemność, niestety. Zgadzam się w pełni z Tolą. Popularność też mnie odstrasza 😅 Niestety też nie lubię Wattpadowych książek. Też brzydzi mnie obozowa literatura, która nie jest historyczna. Przez to przestałam lubić Czornyja, a lubiłam jego kryminały. Czy same odgrzewane kotlety? To kwestia popularności. W książkach można znaleźć niespotykane motywy, warto szukać czegoś innego 😁 Patronaty dla mnie straciły sens u mniejszych twórców, którzy biorą wszystko jak leci. Wasze patronaty i patronaty Doktor Book czytam w ciemno.
Dobrze było Was słyszeć. Zgadzam się z waszą opinią dotyczącą audiobooków, jednak osobiście, gdy przesłucham książkę w audio mam wrażenie jakbym trochę slabiej ją przyswoiła. Może to ze względu na to, że jestem wzrokowcem. Bardzo lubię dotyk książki i fizyczny jej tekst przeze mną, mam wtedy wrażenie że jestem jakoś lepiej zanurzona w historii, lepiej ją przeżywam. Zauważyłam też, że lepiej zapamiętuje książkę, kiedy ją przeczytam. Poza tym po prostu uwielbiam mieć książki na półce. Zwłaszcza te, które skradły moje serce 💗
ja jak mi się podobała w audio to kupuję :))
Mam bardzo podobnie z audiobookami. Często mam problem z zapamiętaniem np. imion lub nazw, a w przypadku czytania książek papierowych łatwiej zostaje to w głowie.
Wzrokowcy już tak mają , zapamiętują widząc a nie słysząc. Ja żeby zapamiętać choćby nazwisko muszę je sobie zapisać.
Sporo osób tak ma, ale kurczę czasem ludzie nie rozumieją, że każdy ma inne preferencje. Ja osobiście lubię audiobooki, jaki wszelkie podcasty z dobrą jakością dźwięku i wyciągam z nich czasem i więcej niż z książki czytanej kilka tygodni. Tak naprawdę każda forma, która rozwija twój sposób myślenia czy daje ci prostą przyjemność jest super jeśli działa i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Audiobooki ratują moją czytelniczą pasję. Niestety z wiekiem zaczęłam mieć coraz większe problemy z oczami. Czytanie wieczorami (uwielbiam tę porę najbardziej) praktycznie stało się nie możliwe. Tekst bardzo mocno rozmazuje mi się. Ciekawa książka obroni się sama, niezależnie w jakiej formie: papierowej, ebook czy audio.
Kurczę nigdy nie komentuję pod filmami ale przez fakt film skupiałam się na tym, że Zuza nie dawała dokończyć zdania Toli praktycznie przy każdym pytaniu 😂
Widać, że jest bardziej rozemocjowana odpowiadaniem na pytania i to pewnie z tego wynika ale momentami ciężko się to ogląda bo ma się ochotę powiedzieć żeby przestała jej przerywać 😅
Myślę, że tu zadziałał mechanizm „starszej siostry, która broni młodszą”. Filmik jest kontrowersyjny, więc Zuza podświadomie (nastawiając się, że niektóre opinie mogą wywołać burzę w komentarzach) chciała uniknąć ewentualnych wrogich hejtów swojej młodszej siostrze, a wziąć je na siebie. Również jest dojrzalsza i może odpowiedzieć na pewne te kontrowersje w bardziej dyplomatyczny sposób. W innych filmikach (vlogach, tbrach itp.) nie zauważyłam, żeby Zuza tak robiła. Zawsze daje Toli przestrzeń do mówienia :)
Patronaty są niewiarygodne jak sie je bierze bez czytania - dotyczy to też kolejnego tomu serii. A najbardziej niewiarygodne są jak przez kilka tygodni się milczy o danej książce (patrz Babel). Wiec to sam twórca pracuje na to jak są odbierane jego patronaty.
idąc waszym tokiem rozumowania, trzeba uznać, że Lolita jest szkodliwą książką, bo „promuje” toksyczne relacje. Tej osobie raczej chodziło o to, że „nieodpowiednia osoba” to osoba np. podatna na wpływ tego, o czym czyta; w takim momencie życia, który w połączeniu z książką może dać zły efekt. To nie jest oceniające, a Wy trochę tak do tego podeszłyście.
5:12 u mnie np jest tak, zaczytani głównie romanse, a CoHo jest jedna z moich ulubionych autorek a mimo wszystko czuje się komfortowo oglądając was bo to czego wy nie czytacie same sobie dobieracie🤍 nie wszystko musi się wszystkim podobać
Z tym booktokiem to zależy, ja np stworzyłam sobie algorytmową bańkę, która poleca mi mało popularne książki, gdzie wcześniej dużo czasu poświęciłam na klikanie "nie interesuje mnie to", więc mam dużo polecajek stamtąd i to nawet od polskich twórców.
oo a mogłabyś się podzielić jacy to twórcy?
Ja jestem tym dziwnym typem osoby, która lubi słuchać jak ktoś "jedzie" po książkach, które uwielbiam. Tak jak na przykład bestselerki po "Dworach". Osobiście uwielbiam te książk i ogólnie twórczość Sarah J.M, a ich filmy na ten temat oglądałam po kilka razy bo po prostu mnie bardzo bawią.
Jezu mam tak samo haha kocham dwory a te filmy dziewczyn uwielbiam ❤
Dziewczyny to ta moja comfort strona mediów książkowych ❤
Myśle że dziewczyny dobrze opisały dramy na bookmediach ale ja jako obserwator zauważyłam oprócz dogryzania sobie bo ktoś wyraził jakąś opinie raczej brak szacunku do autora/książki zwłaszcza od nowych czytelników i podejście niektórych osób na zasadzie "Jeśli mi się ta książka nie podoba to nie jest dobra i nie zasługuje na pozytywne opinie, każdy komu się podoba jest w błędzie" czy coś w tym stylu. Jak ja widzę jak ktoś drze jakąś książkę i niszczy ją albo np. sytuacja z Rodziną Monet jako Rodzina Groszy mimo że sama nie trawię Rodziny Monet to i tak mam szacunek do osoby która ją napisała. Już nie będę wspominać o ocenianiu kogoś po książce/książkach jakie jakaś osoba przeczytała/lubi, nie lubisz? Masz do tego prawo. Podoba ci się ta książka? To zajebiście, kropka
07:50 Ja też zaczęłam słuchać dużo audiobooków, więc zaczęłam się zastanawiać nad tym czy to jest prawdziwe czytanie. To zawracało mi głowę już dobre dwa tygodnie, ale doszłam do tego samego wniosku, że czytanie książki = poznawanie jej treści, niezależnie od formy. Chociaż nasunęło mi się pytanie, bo zaznajomić się z tym co jest w środku można czytając streszczenie. Albo bazując na opinii innych osób poznawać treść. I jak to wtedy potraktować ?
hej, chciałam tylko powiedzieć, że ciekawe przemyślenia, podobają mi się:)
@@thegreenelephant1799 Dziękuję miło mi :))
Piszę z perspektywy osoby słabo widzącej dla której czytanie to ogromna ilość fantastycznie spędzonego czasu. Jednak z racji problemów ze wzrokiem nie mogę wszędzie czytać, robię to bowiem na powiększalniku - takim komputerze stacjonarnym- bo nie jest to po prostu możliwe w sposób ogulnie przyjęty.
Dlatego audioboioki są dla mnie wielkim ratunkiem. Nie chcę zatem myśleć o tym ,że ich słuchanie nie jest równe czytaniu.
Dla mnie i podejrzewam dla innych niepełnosprawnych dla których jest to jedyna forma zapoznania się z tekstem książki , jest to tak zwane czytanie uchem i na pewno nie jest mniej wartościowe niż czytanie ogólnie przyjęte. Dzięki takiej formie bowiem możemy zapoznać się z książką , której treść była by dla nas albo nie dostępna ogóle albo trzeba by było być zależnym od innych, których trzeba by było poprosić o jej przeczytanie, co wcale nie jest takie proste bo wielu niepełnosprawnych nie chce się narzucać lub sprawiać problemu.
@@annanowak8960 Zgadzam się z panią, właśnie to chciałam powiedzieć. Ja mam masę różnych zainteresowań, które nie wymagają skupienia i dlatego dopełniam sobie czas audiobookami, żeby wykorzystać go w stu procentach :))
@@annanowak8960 ogolnie byly badania mózgu podczas słuchania i podczas czytania, podczas tych 2 czynności uaktywniają się 2 różne strefy w mózgu, dzięki czytaniu zapamiętuje się więcej i jest bardziej efektywne, mocniej rozumie sie czytany tekst, to wszystko wyniki badań naukowych, ale subiektywna ocena i odczucia są ważniejsze i każdy dobiera sobie sposób poznawania treści taki jaki chce
Autobooki też są super dla osób niewidomych którzy chcą "czytać" książki.
A film jest bardzo interesujący 🥰
Więc moim zdaniem czytanie autoboków przez osób niewidome i widzące to jest po prostu czytanie. Osób które uważają że czytanie książek za pomocą autoboków nie jest czytaniem to jest ich zdanie, szanuje lecz uważam inaczej. Osób które nie mają możliwość czytać fizycznie książek to autobooki są cudownym rozwiązaniem.
Wiem co masz na myśli.
Ja chciałam zwrócić uwagę na osobę niewidomą jej myślenie, że nie jest osobą niepełnosprawną że może robić to co inni ludzie, którzy widzą . Autobooki sprawiają że może doświadczyć i wyobrażać sobie to co słyszy "czytając" książkę w postać autobooka.
Kocham takiego formatu filmy, luźne pogadanki. Z wieloma waszymi opiniami bardzo się zgadzam i pozdrawiam serdecznie! 💗
Oj tak z tym zwracaniem uwagi na to, że mówi się o swojej opinii jest pokręcone.
Co do książek Colleen Hoover to się zgadzam - fajnie było usłyszeć twoją opinię :) wręcz na to wyczekiwałam 😂 ❤
Nie znosze influencerstwa ktore zaczelo sie coraz bardziej pojawiać w bookstrefie:(( osoby z wiekszymi zasiegami ktore robia nagonke na mniejszy tworcow, recenzje na dwa zdania na ig i wydawnictwa ktore wydaja ten sam chlam byle pieniadze sie zgadzaly😭😭
uwielbiam filmy, gdzie mozemy wejsc w interakcje z wami i tworzycie przestrzen na dyskusje! tez zauwazylam te pewnego rodzaju toksycznosc ksiazkowego srodowiska, ktore zatracilo sie w tym celu, jakim jest czytanie ksiazek, i zamiast tego wola wytykac palcami kazde "przewinienie", odmienne zdanie czy gust czytelniczy. Takze zauwazylam rozdmuchiwanie pewnych zjawisk do wielkiej skali, w ktorej tworzy sie kolejna drama, niepotrzebna zreszta, bo zazwyczaj prowadzi tylko do podzialu tego srodowiska.
No i moja kontrowersyjna opinia zostala prawdopodobnie tutaj przez was przeczytana haha takze w wiekszosci tez musze sie zgodzic z waszymi wypowiedziami.
Btw, Tola wypowiadasz sie tak slicznie, ze nic tylko sluchac! Jestem pod wrazeniem, ze w tak mlodym wieku wysuwasz tak trafne wnioski ❤
pozdrawiam serdecznie, swieeetnie sie was sluchalo i oby wiecej takich filmow z dyskusjami/kontrowersyjnymi opiniami!
Bardzo fajnie że powiedziałyście, że za patronaty nie bierzecie pieniędzy. Do tego momentu byłam przekonana, że wszyscy dostają hajs za patronat nad książką.
Co do opinii na temat opisów mówiących np o motywie enemies to lovers to tak, mogłoby to być ograniczone, bo przez to n ma takiego efektu wow
Na dramach się robią duże zasięgi, a o to chodzi części osób. Krytykowanie jest okej, czasami trzeba na coś zwrócić uwagę, ale drama dla samej dramy, albo rozdmuchiwanie drobnych spraw do potęgi entej jest mocno męczące.
Ja trochę żałuje ze nie przeczytanie Rodziny Monet, obserwuje was wiele młodych ludzi i myśle ze wasza opinia i uwagi mogłyby wpłynąć na postrzeganie niektórych spraw tam ujętych w inny sposób
Ale oczywiście rozumiem, każdy niech czyta co chce ❤
Hmm co do toksyczności wśród czytelników, oczywiście, jest na wysokim poziomie. Ale trzeba również wziąć pod uwagę całą resztę ludzi. W dzisiejszych czasach empatia i wyrozumiałość mam wrażenie, że coraz bardziej idzie w zapomnienie. Ludzie wręcz się wstydzą bycia miłym. Więc to nie do końca świat czytelników robi się toksyczny. Moim zdaniem, to zaczęło się dużo głębiej i jeśli czegoś z tym nie zrobimy, będzie coraz gorzej.
Świetny film dziewczyny
Literatura wojenna/obozowa jest bardzo ważnym elementem historii. Uważam, że warto ją czytać, ale także zwracać uwagę na to czy jest to tylko fikcja, czy opowieść na faktach.
a może nagracie film w którym pokażecie wszystkie wasze patronaty?
Odnośnie tego, że np. enemies to lovers to spoiler. Może chciałybyście zrobić SPOILER film, w którym w tytule są wypisane książki i mówicie w nim na temat książek ze spoilerami? Mogłbybyście wtedy odwołać się do większej ilości konkretnych sytuacji i przemyśleń. Myślę, że byłoby to mega ciekawe!
P. S. Zuza, koniecznie musisz przeczytać Księgę Nocy Holly Black.
Zagadzam się z wami dużo książkar na social mediach zaczyna krytykować ludzi za to co czytają od czego zaczeli czytać jaki gatunek lubią i wogóle
Cześć. Jeśli chodzi o czytelników lepszych i gorszych, to, oczywiście, nie ma takich. Każdy może i powinien czytać, co chce. Natomiast uważam, że są książki lepsze i gorsze, tzn. obiektywnie dobrze lub źle napisane. Te złe wyróżniają np. słabo wykreowani bohaterowie, dziury fabularne czy toporny język. Uważam, że należy to przy recenzjach podkreślać, takie obiektywne wady w książkach. Książki słabo napisane tez mogą się podobać, ale miejmy świadomość, że są kiepskie. Za takie ksiazki ja uważam np. thrillery B.A. Paris. Dobrze się bawię czytając, ale widzę ich słabości.
*nie na temat filmu* Zuza wyczaiłam na twoim goodreadsie "grobowa cisza, żałobny zgiełk" i już któryś raz dziękuję za inspiracje, książka była przecudowna ❤ PS baw się dobrze w górach 😊
Ja czytałam dzięki poleceniu Toli na jakimś filmie. Wspaniała książka!
@@odliterowana które opowiadanie jest twoim ulubionym? Ja kocham historie o marchewkach 👋🏻
@@karolipinska Szczerze? Wszystkie! Kocham to jak te opowiadania się łączą. Niemniej najbardziej zapadło mi w pamięć to z marchewkami, torbą na serce i trującymi roślinami.
@@odliterowanao tak te połączenia były tak ekscytujące że pochłonęłam ją w jeden dzień, dziękuję za miłą interakcję, cudownego weekendu ❤
TORBA NA SERCE ale ogólnie całość bardzo dobra
Są badania dostępne które mówią że mózg nie odróżnia czy się czyta książkę czy słucha dla niego pod względem merytorycznym to jest to samo.
Bardzo ciekawy film. Polemizował bym jednak z opinią Pani Zuzanny na temat "Wiedźmina" - Pan Sapkowski tworzy tam wiele konkretnych postaci kobiecych, które mają realny wpływ na wydarzenia i kształt świata przedstawionego. Nie mogę się doszukać w tej serii wywołanego do tablicy seksizmu. Pozdrawiam z wyrazami sympatii.
Ja chciałem napisać jedną, ale stwierdziłem, że jest zbyt Basic XD
Wgl kocham YT.
Liczba like'ów:18
Wyświetlenia: 2
Cudo
SNOBIZM LITERACKI JEST TAK KRZYWDZĄCY I IRYTUJĄCY. I moją niepopularną opinią było to, że Olga Tokarczuk jest jedną z bardziej toksycznych i snobistycznych pisarek w środowisku literackim. Głównie chodzi o jej wypowiedzi... I jej mowę Noblowską... Ale tak... Trochę się... Zrejdżowałem XDD
Literatura obozowa to termin z literaturoznawstwa, który dotyczy książek napisanych przez byłych więźniów obozów i świadków wojny. Już tu w komentarzach mylnie podano lit. obozową jako złą, w domyśle mówiąc o książkach typu Tatuażysta z Auschwitz, a to jest zupełnie co innego.
W sumie myślę, że powinny być organizowane osobno targi, a osobno eventy dla influencerów. Scena dla booktokerów jednak naprawdę rzuciła mi się w oczy w Poznaniu i moim zdaniem nie pasowała trochę do całego wydarzenia. Właśnie tak jak dziewczyny mówiły to też kwestia oddania szacunku dla autorów. To oni powinni być gwiazdami targów 😁
z trigger warningami mogłoby być coś tego typu, żeby np na stronie księgarni, czy aplikacji można było zaznaczyć, że tego typu treści nas nie interesują, wtedy nie byłyby proponowane książki z tymi treściami, ale w momencie przeglądania książek mogłyby nie być wyświetlane. Z tym, ze to rozwiązanie wiązałoby się z ryzykiem, że ktoś nie oznaczy, że tego typu treści nie są dla niego i spotka je dopiero w trakcie czytania
oo ciekawy pomysl
Omgg najnowszy film jak zwykle przecudowny!! Wczoraj zaczęłam słuchać w audiobooku z waszego polecenia "Necrovet" i ta książka jest fenomenalna
Moja niepopularna opinia dotyczy lektur szkolnych. Mianowicie uważam, że niektóre są bardzo wartościowe i nie należy się do nich zniechęcać tylko ze względu na to, że są one lekturami.
Ja w swojej biblioteczce mam fajne książki z wattpada i bardzo kiepskie z 'niewattpada'. Na odwrót też. Więc 'wattpadowość' mnie nie zniechęca.
Opinie o audiobookach są tak kontrowersyjne, że ja przez całe swoje życie szkolne nie mogłam się przyzwyczaić. Nasza dawna pani od polskiego nie mogła się pogodzić z audiobookami, a znowu nowa jak przyszła i ktoś jej się przyznał, że zamiast przeczytać przesłuchał daną lekturę w audiobooku mówiła, że to dobrze, że super że w ogóle poświęcił na to czas.
Jestem typem czytelnika który nie czyta popularnych książek ponieważ nie pasuje mi ich kontekst, popularne książki są w kółko o tym samym zmieniają się tylko imiona, czas i miejsce. Moi znajomi oceniają mnie jako książkocholika lubiącego wszystko tylko nie tego co lubią inni ludzie. Rozumiem że ludzie lubią podążać za trendami ale ja jakoś tego nie czuje❤😊
Mogłybyście nagrać podobny film tylko o niepopularnych opiniach na temat konkretnych książek? Myślę że byłby ciekawy
ja bardzo chciałabym się wypowiedzieć o audiobookach. ja osobiście nie slucham książek, ponieważ taki format mi nieodpowiada, ale nie uważam, że jak ktoś nie czyta, tylko słucha to jest gorszy.
bardzo was moi drodzy proszę, nie oceniajcie w jakim formacie ktoś czyta i co czyta.
W temacie audiobooków dodam od siebie, że jeśli nie możemy nazwać osób słuchających książek w audio czytelnikami, wykluczamy w ten sposób osoby niewidome, które według tego toku myślenia nie czytają książek w ogóle 🤷🏻♀️
A musza „czytać”? To tylko nazewnictwo, nie popadajmy w paranoję :)
Odnośnie toksyczności na bookmediach, przez te wszystkie dramy odsunęłam się od obserwowania ich, wasze media są jednymi z niewielu moich książkowych safe space. Zgadzam się z waszymi opiniami praktycznie w całości, trzymajcie się < 33
Chciałabym bardzo żebyście wypowiedziały się o małym życiu raz jeszcze. Zuza skomentowała tą książkę krótko kilka lat temu w jakimś filmie, aczkolwiek mam niedosyt i wydaje mi się że jej opinia jak na tak obszerną historię była zbyt małostkowa i osobiscie dla mnie niezrozumiała :)
Uwielbiam takie dyskusyjne filmiki!
Audiobooki to nie jest prawdziwe czytanie ... 😡
One naprawdę bardzo mi pomagają z nadrabianiem zaleglosci. Tak jak Zuza mówiłaś, są osoby ktore nie mogą sobie pozwolić na to żeby usiąść i wziąć książkę do reki. A osoby niewidome albo niedowidzące, to co mają pozostać na zawsze w ciemnosci bez tej radosci jaką daje nam książka? Krzywdzace stwierdzenie.
i
Bardzo proszę 🙏🏻 o odcinek z różnymi książkami a takimi samymi okładkami .
i
Tak, wiek, w jakim sięgasz po pewne książki jest ważne. Są ksiazki po które nie sięgnę a tym bardziej nie sięgnęłabym jako nastolatka.
Pozdrawiam 😊
co do podobnych okładek - nie wiem czy kojarzycie serię Nieodgadniony Maureen Johnson (w ang. wersji Truly Devious). Gdy ostatnio mignęła mi gdzieś w necie okładka polskiej wersji Five Survive, czyli Ocalało Pięciu Holly Jackson, byłam święcie przekonana, że jest kontynuacją Nieodgadnionego mimo, że jestem wielką fanką tej serii i dosłownie analizowałam jej okładki 🤐
Też często spotykam się z tym że audiobooki to nie czytanie. I po części jest to racja bo mówiąc czytanie widzę kogoś z książką, mówiąc przesłuchałam widzę kogoś np. sprzątającego ze słuchawkami. Mamy dwa wyrazy które oznaczają inne czynności.
Osobiście bardzo ludzie podsumowania Diany (z kanału bardziej lubię książki niż ludzi) ponieważ ona rozdziela książki na przesłuchane i przeczytane.
Nie wiem dlaczego miałby być to snobizm. Nie uważam że osoba słuchająca jest gorsza. Po prostu lubię jak to jest rozdzielone. Sama połowę książek jakie poznałam (w ciągu ostatniego roku 71) to audiobooki. Zauważyłam że na audiobookach mniej się skupiam, myśli czasem uciekają w bok. Dodatkowo czasem po prostu ciężej ją zrozumieć jeżeli nie widzę tekstu. Nie mogę każdej książki przesłuchać.
Może dlatego brakuje mi informacji o formie zapoznania się z książką i wrażeniach jak się zapoznawało np. przez audiobook? 🙂
Jak widzicie nic tu ze snobizmem nie ma wspólnego.
A ja jak nie mogę czytać, bo sprzątam, gotuje, jadę autem, to słucham, później jak mam czas, to siadam sobie z tym samym tytułem i czytam- jak mam to oznaczać? Przeczytałam tyle, przesłuchałam tyle?
@@Joanna-uh4ob yyy
Nie bardzo rozumiem w czym problem.
W tym miesiącu przeczytałam w papierze:
1 2 3 4.....
Ksiązki przeczytane i przesłuchane:
5 6 7....
Książki przesłuchane
8 9 10...
Nie trzeba sobie tworzyć problemu, najprostsze rozwiązania są najlepsze. 🙂
Kanały z booktuba w podsumowaniach mówią o tylu książkach miesięcznie że nawet człowiek nie zauważy tych przerywników, jak oczywiście ich nie chce. 🙃
@@wrednaciap nie zrozumiałaś ;) Ja jedna książkę częściowo czytam, a czesciowo słucham, a nie że dwie przesłuchalam, a trzecią przeczytałam ;)
@@Joanna-uh4ob Przecież napisałam:
W tym miesiącu przeczytałam w papierze:
1 2 3 4.....
Ksiązki przeczytane i przesłuchane:
5 6 7....
Książki przesłuchane
8 9 10...
książki 1-4 były TYLKO przeczytane w papierze.
książki 8-10 były TYLKO przesłuchane
książki 5-7 były przesłuchane i przeczytane równocześnie.
Nie wiem ile Pani czyta ale większość kanałów top z booktuba czyta miesięcznie ~20 książek. Dodanie 3 zdań to chyba nie taki problem przy tylu pozycjach.
Czepianie się ludzi słuchających audiobooków jest już totalną durnotą. Czy przyswoisz treść okiem czy uchem, to będzie ta sama treść. Zanim wynaleziono pismo, a później druk, który umożliwił rozpowszechnianie treści w takiej formie, istniały tylko przekazy ustane i czy się to komuś podoba, czy nie, literaturę w formie przeważnie opowieści, legend, podań itd. trzeba było przyswajać "usznie". Do tego dochodzą ludzie niewidomi - czy oni są gorszymi odbiorcami literatury, chociaż nie mają innego wyjścia, niż słuchać?
Ja tak z innej beczki. Super kolor włosów Zuza, do twarzy Ci w takich drapieżnych odcieniach 🙂
odwołując się do tego komentarza, że książki pokazują "stopień" naszej inteligencji. Zgadzam się z waszym zdaniem i mam taką samą opinię. Wydaje mi się, że trzeba uświadomić takich ludzi, że duża część społeczeństwa czyta książki dla rozrywki, żeby się rozerwać. Poznać nowe światy, nowe historie lub się dowiedzieć o czymś na temat, który nas interesuje. Z książek nie tylko mamy czerpać wiedzę ale również przyjemność o czym wiele osób zapomina :(
Zazdroszczę każdemu kto potrafi przesłuchać audiobooka - w trakcie robienia innej czynności - i coś z niego zrozumieć. Ja nie potrafię kompletnie. Próbowałam i okazuje się, że dużo rzeczy mi umyka 😐
Może słuchasz zbyt ambitnej literatury? Nie wiem co lubisz czytać, ale może spróbuj z czymś lekkim, co nie wymaga tak dużo zaangażowania np. jakimś kryminałem, obyczajówką? Reportaże też dają radę - o ile nie są o bardzo skomplikowanej tematyce.
Jestem typowym wzrokowcem, słuchanie bez śledzenia tekstu na początku bardzo mnie rozpraszało i też musiałam się "nauczyć" słuchać. Fakt, że np literaturę piękną czy jakąś bardzo rozbudowaną fantastykę to sobie daruję, ale takie typowo rozrywkowe, lekkie książki są dla mnie okej.
@@szamanka7909 Tak myślę, że masz rację.
Jest coś co zdaje egzamin - książki które czytałam już kiedyś i odtwarzanie audiobooka dla przyjemności samej treści. Mój faworyt to Harry Potter po angielsku, czytany przez Stephena Fry'a. Harrego znam na pamięć więc gdy słucham po angielsku to dodatkowo trochę uczę się języka.
Jeśli chodzi o audiobooki to jest super rozwiązanie dla osób niedowidzących czy niewidomych. Nie mogą przeczytać książki ale mogą ją odsłuchać i to jest super. Pozdrawiam
Powinno się do cudzego czytania stosować starą zasadę -de gustibus non est disputandum, bo gusta, a szczególnie książkowe są tą rzeczą prywatną, która nikomu z bliźnich nie sprawia utrapienia. Rozmowa o książkach takoż nie powinna mieć na celu wpędzenie rozmówcy w gorszy nastrój, choć pewnie w ferworze przekonywania, czasem i to się może zdarzyć - oby jak najrzadziej. Książkowy snobizm jest w ogóle nie zrozumiały, jako, że nie ma realnych podstaw - w zasadzie wiele książek, na osi czasu swego istnienia, w konkretnych momentach może być przez ogół uznawanych za kiepskie czytadło, kontrowersyjną szmirę, popkulturę, klasyka lub biały kruk - za literaturę poważną, albo przez analogię, mało poważną, niezależnie do jakiego gatunku literackiego są przypisywane. Z drugiej strony imo przypisywanie do snobizmu każdej oceny stanu nasiąknięcia określonymi dziełami, w stosunku do konkretnych zakresów tematycznych to przegięcie w drugą stronę - np. jeśli się człowiek publicznie deklaruje jako miłośnik fantasy, a konsumuje jedynie współczesną jej odmianę, szerokim łukiem, z premedytacją omijając Tolkiena, Howarda itp. to wytyk takiego stanu rzeczy nie powinien imo dostawać łatki snobistycznego hejtu.
Tola, jak ty się świetnie wypowiadasz, uwielbiam Was słuchać ♥
Według mnie problem z tym, że ciężko teraz o książkę z oryginalnym pomysłem jest tez taki, że już prawie wszystko było. Wiele książek, ale i filmów, seriali, postawiło, o różnych tematykach i trudno o stworzenie czegoś naprawdę nowego, czego nigdy nie było c: ale napewno ma to tez swoje inne czynniki jak właśnie moda na dany motyw
wedlug mnie najbardziej obrzydliwa rzecz to ogromna seksualizacja gejowskich związków i samych postaci gejow. szczególnie trend książek z homo romansem w roli głównej popularny jest wśród dziewczyn no i uważam że to bardzo słabe jeśli sam wątek bycia gejem stał się topowym tematem który nie służy już nawet reprezentacji takich postaci ://
To prawda w większości tych książek jedyną cechą głównej postaci jest jej orientacja...
Super, że nagralyscie taki film! Zuza czekam na kolejną część o Hoover! ❤️
Hej Tola, hej Zuza, ogladam wasze filmy juz od bardzo dawna, a booktube ogladam pewnie prawie od jego poczatku (angielskiego poczatku, jakos w 2011-12 roku, polskiego chyba jeszcze wtedy nie bylo). Pisze to dlatego zebyscie wiedzialy ze troche tych filmow w zyciu obejrzalam i widzialam jak to polskie srodowisko powoli sie rozwija. Wasz kanal jest naprawde super - czuc wasza milosc do ksiazek, czuc ze jestescie ludzmi z krwi i kosci. Czasami mowicie o komentarzach, ktore sprawiaja wam przykrosc (teraz o tym filmie colleen hoover). Poczulam potrzebe skomentowania tym razem ja, jestescie super mądre i wasze podejscie do kwestii targow, i o trendach literackich jest przemyslane, rozsadne. Bardzo sie ciesze ze jestescie czescia tego swiata polskiego booktube’a! Najglosniej krzyczy jakas grupa ogladajacych, ktora wcale niekoniecznie jest najliczniejsza. Sa tu tez na pewno tacy ludzie jak ja - kochajacy ksiazki, czytajacy cale swoje zycie, pracujacy w ksiazkach a w ramach hobby ogladajacych wiecej contentu ksiazkowego. Dla mnie kazdy wasz film to super rozrywka. Marketing ksiazkowy zrobil sie choatyczny i troche przytlaczajacy. Fajnie slyszec ze ktos ma to poukladane w glowie.
Moim zdaniem każdy czyta to co lubi nieważne czy jest to napisana na watt czy nie bo jeśli komuś podoba się jakiś gatunek i czerpie radość z czytania jakiejś książki to oczywiście możemy dać swoją opinię ale nie ma potrzeby naskakiwania na tą osobę
W mojej opinii opisy typu "enemies to lovers" mają ten sam vibe co tagi fanfików i służą temu by znaleźć, co się szuka. Jako pochłaniaczka ff z wieloletnim stażem kompletnie te opisy rozumiem i nawet popieram, jeśli książka jest typowym romansem lub młodzieżówką, bo powiedzmy na przykład, że mam ogromną ochotę na jakieś soft friends to lovers, więc patrzę po opisach książek i wybieram tą, która ten opis zawiera, dokładnie tak jak w przypadku fanfików przefiltrowałabym tagi. I tak jak powiedziałyście te wątki nie są jakieś hiper nieprzewidywalne, żeby nazwać to spoilerem XD
Problem nie w tym że czyta się słabe książki dla przyjemności. Każdy musi kiedyś odpocząć zrelaksować się, odmóżdżyć... Problem polega na tym by WIEDZIEĆ że te książki są miłe, lekkie i przyjemne i prócz miło spędzonego czasu nie dają czytelnikowi nic. Drugim problemem o stokroć poważniejszym jest to że czytając tylko kiepskie książki zatracamy umiejętność rozumienia tych bardziej ambitnych. Nie rozwijając się, cofamy się.
Dokaldnie! Mam wrazenie ze ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego ze jezeli nie bedziemy siegac po inne gatunki lub ambitniejsze lektury to po prostu odcinamy sobie szanse na jakikolwiek rozwoj:((
Czekałam na ten film z niecierpliwością, miłego oglądania wszystkim❤❤
Uwielbiam niepopularne opinie! Zgadzam się z Booktokiem, dlatego nawet nie przeglądam już takich profili. Na Bookstagramie obserwuję takie konta, że mam różnorodność - sama staram się dodawać recenzję nie tylko nowości ;) Też nie nazwałabym romansów i erotyków najgorszymi gatunkami, ja nie czytam i nie lubię, ale niech każdy czyta co chce. Snobizm literacki jest straszny. Audiobooki są prawdziwym czytaniem, to tak jakby uważać, że ebooki to nie książki.
I to prawda, duża część okładek wygląda podobnie, bo to się sprzedaje. Chętnie zobaczyłabym film o okładkach 😊 I rozumiem czytanie książek popularnych. Nie uważam, że książki powinny mieć ograniczenie wiekowe, ale powinny mieć sugerowany wiek napisany na tylnej okładce. Często rodzice kupują dzieciom książki, nie wiedząc, że są one 16+/18+. Gdyby ten wiek był napisany, każdy mógłby podjąć świadomą decyzję. Targi książki - święta prawda. Są książki szkodliwe, powielające mity i kłamstwa. Też nie lubię określenia „książkara” 🤣 Brak słów co do stwierdzenia o Zuzie. Hipokryctwem jest pisanie czegoś takiego, zapewne uważając się za dobrego człowieka 😉
Dobra, będzie część 2 komentarza 😂
-Są komiksy i mangi które są lepsze niż niektóre książki. I ogólnie komiksy i mangi są równie wartościowe co książki.
Zuzia mówi bardzo dużo o książce tymczasem tola: tak tak tak tak 😂
Cudnie powiedziałyście o audiobookach! Mam dwie małe córki, więc w ciągu dnia niewiele czasu na czytanie. Książek fizycznie czytam 5-6 miesięcznie, a audio nawet 20 ❤ audiobooki są super!
Usłyszałam kiedyś to samo o audiobookach, powiedziałam właśnie że treść przyswajam tą samą a mając 26 lat chyba już nie muszę nikomu udowadniać że potrafię składać literki i czytać 😅
11:45 ja kupuję książki, które odrazu zachęcają mnie opisem itp, ale jak widzę że są w bibliotece - wypożyczam :) I właśnie te które są mniej popularne i nie wiem czy mi się spodobają wypożyczam.
Są tu moje opinie ale zdecydowanie ciężko sprecyzować co ma się na myśli mając tak mało znaków do wykorzystania. Myślę, że się nie zrozumiałyśmy.
Z całym filmem się totalnie zgadzam ❤ mam wrażenie, że ostatnio czytanie stało się taką presją, żeby czytać jak najwięcej i tylko jakieś określone typy książek. Uwielbiam czytać romanse i boli mnie jak inni oceniają mnie tylko za to, że je czytam. Nikt nie powinien czuć się gorszy za to, że np. Nie czyta literatury pięknej lub reporterzy itp. Niech każdy czyta co chce 🤷♀️❤
jak cudownie widziec was takie szczesliwe
Bardzo dużo ogólnie teraz takiego snobizmu, oceniania ludzi ze względu jakie książki lubią i rywalizacji, jeśli chodzi o społeczność booktokową i bookstragmerską. Zabrakło w ludziach takiej otwartości na opinie innych i bardzo dużo ludzi uważa czytanie książek za taką odmienność wśród innych.I jest to dla nich powód do uważanie się lepszym od osób, które nie czytają lub czytają mniej. Osobiście spotkałam się również oprócz normalnych miłych czytelniczek z takim podejściem :(