Byłam kilka razy w szpitalu psych jako pacjentka. Widziałam różne nasilenie tych wszystkich objawów. Wychodzenie z objawów wytwórczych jeszcze jakoś idzie, ale często pozostają objawy negatywne (wycofanie społeczne, brak zadowolenia z życia, stagnacja, niewywiązywanie się z obowiązków obowiązków itp). Bardzo boleśnie się na to patrzy, i dlatego tak bardzo się wzruszam kiedy widzę że osoba z np schizofrenią daje sobie radę poza szpitalem, spełnia się w hobby, pracuje, uczy się, wychodzi do ludzi. To cudowne widzieć taką zmianę. Dużo zdrowia dla wszystkich którzy to czytają❤
Ja już wyszedłem z modelu życia typu dominacyjnego, rywalizacyjnego - nie obchodzi mnie zupełnie, co ludzie o mnie mówią, czy spiskują, czy mi coś zabiorą. Teraz współpracuję, a największą radość mam z bycia blisko natury.
Idę w tym samym kierunku. Okazuje się, że dystans wobec ludzi i siebie samej daje więcej spokoju i wolności. Natura jest cudowna , a ludzie cóż... rozczarowują, niestety.
Społeczeństwa w rzeczywistości wybierają sobie tzw " czarne owce" . I w tym wypadku należy zadać sobie pytanie , gdzie jest problem , czy rzeczywiście w osobie która zgłasza się do terapeuty bo dalej nie daje rady czy też w jakiejś grupie ludzi
Też tak uważam, „wszystkie tematy związane z naszą umysłowowością... są NIEBYWALE CIEKAWE", dodam jeszcze, bardzo przydatne dla zdrowia. Pozdrawiam Panią i współpracowników!
Świetny odcinek, godzina słuchania minęła mi jak kwadrans, bardzo się zdziwiłam, że tak szybko się skończyło. Pan profesor jest wspaniałym Gawędzierzem 😉
dziękuję za materiał, jest naprawdę świetny - jak jak Pani wspominała bardzo przydałby się materiał o psychoteriapii oraz o depresji - jej leczeniu, obiawach i przyczynach,
Czy w ramach wystawiania na ekspozycję doczekamy się odcinka o pająkach :)? Radio naukowe to jak dla mnie najlepsza na świecie szkoła podstawowa . Dziękuje za kolejny wspaniały materiał. Niech moc i odpowiednia ilość narcyzmu zawsze będzie z Panią.
Też jestem matką chorego syna; nie bardzo wiem jak sobie radzić z tym problemem. Szukam osób-rodziców, wsparcia, którzy trafili na jakiś właściwy trop dotarcia do schizofreników.
Co mi imponuje w radio naukowym to to, że znaczna większość gości mówi płynnie i bez yyyyy, yyyyy co drugie słowo. Ma to dla mnie bardzo duże znaczenie. Przykładowo kiedy na innych kanałach jest wykład na przykład o fizyce kwantowej który bardzo mnie interesuje, ale osoba ciągle się jąka i zdanie zaczyna od yyyyyy. To niestety ale nie jestem w stanie wysłuchać takiej audycji
Nawet nie wiesz ile z tego jest wycinane w postprodukcji. Pamiętam jak Karolina wspominała o tym kiedyś tylko nie pamiętam gdzie czy na samym RN czy w mediach społecznosciowych, a za postprodukcję odpowiada chyba mąż Karoliny.
Wspaniałe temat w Radiu Naukowym. Zrozumiały dla każdego choć posłucham jeszcze raz. Sądzę, że wielu osobom pomoże podjąć decyzję dot. problemow starych, nowych ale też prześledzenia samych siebie. Dziękuję bardzo Państwu. ❤️💕 i obyśmy zdrowi byli.
Kolejna wspaniała rozmowa. Mam wrażenie, że o psychozach nie mówi się zbyt wiele, a jeśli już, to bardziej w kontekście sensacji ("głosy kazały jej zabić sąsiadkę!"). Ta choroba musi być straszna, podobnie jak np demencja, bo można powiedzieć że uderza w to co czyni nas "nami". Zaburza nam ogląd świata, wspomnienia, zmysły. Podobało mi się omówienie, na co w psychozach działają leki, a na co terapia. Do tej pory nie wiedziałam, że psychoterapię też się w tych przypadkach stosuje.
Często psychoza jest przyjemna. Znałem gościa, który był przekonany, że był w związku ze znaną piosenkarką i najgorsze dla niego było właśnie pogodzenie się że tak nie jest 😂
Nie dawno brałem udział w tym badaniu jako ochotnik, w programie Sonata Bis. Świetna przygoda i bardzo ciekawy projekt, Pan Łukasz i jego dwie współpracownice chętnie opowiadali mi o projekcie i karmili moją ciekawość ;)
Reguła 50/50 Albo ktoś jest uczciwy albo nie Musimy poprostu zalozyć jedną lub drugą opcje Z autopsji ludzie zawodzą Ja też Wiec to okolicznosci decydują jak sie zachowamy ... Zyski i straty !
Wydaje mi się że, to że ktoś reaguje na to gdy wydaje mu się, że ktoś go obgaduje, a ktoś nie, chyba mniej wynika z zaawansowania kontinum tylko ze zwykłego charakteru. Przecież jeżeli w pracy dowiemy się, że ktoś nas obgaduje i jest tak faktycznie w rzeczywistości, to przecież też każdy zareaguje inaczej, jeden się pozłości sam w sobie, drugi będzie miał na to wywalone, a trzeci może się rzucić z pięściami.
Czy słyszeliście o Tulpach? Człowiek jest w stanie wytworzyć sobie w głowie instancje z oddzielną świadomością . Przy odrobinie treningu można nauczyć się taką Tulpę słyszeć a nawet widzieć. Mózgi są niesamowite :)
Bardzo często chorzy nie chcą iść do lekarza/szpitala, nie chcą się leczyć, nie chcą pomocy uważając, że jej nie potrzebują, że sobie poradzą sami. Co w związku z tego typu ludźmi, którzy wolą cierpieć w samotności?
@@chemrap2556 Wiem, ponieważ mam z nimi do czynienia na codzień i nie wyrażają ani chęci ani zgody na leczenie. Tym samym nie wiem co ma tu kwestia bycia wolnym i wolnej woli. Bo przecież stwierdziłem że nie chcą i że nie można ich zmusić.
przede wszystkim zależy to od tego dlaczego nie chcą leczenia. wiele osób trafiło na nieodpowiednich psychologów i psychiatrów i przez to mają poczucie że leczenie czy terapia w niczym nie pomaga, a nawet niestety zdarza się że specjalista pogorszył sprawę i spowodował dodatkową traumę. inny powód, zwłaszcza w przypadku starszych pokoleń może być związany ze stygmatyzacją i negatywnym postrzeganiem osób które korzystają z takiej pomocy. osoba która tak myśli może mówić np "ja nie jestem jakimś wariatem", pójście do specjalisty to dla niej powód do wstydu, boi się jak otoczenie zareaguje gdy dowie się o leczeniu. podobny powód to przekonanie że choroby psychiczne to słabość i lepiej o kimś świadczy to że sam sobie poradzi, niż że "przyzna porażkę" udając się do specjalisty. jeszcze inny powód to brak motywacji do czegokolwiek, który w końcu jest objawem wielu problemów psychicznych. inne objawy jak lęk przed ludźmi, czy nowymi sytuacjami też mogą uniemożliwiać rozpoczęcie leczenia. przy tak wielu powodach nie da się dać uniwersalnej rady, bo to co w jednej sytuacji pomoże w innej nic nie zmieni. przede wszystkim dowiedz się dlaczego te osoby nie chcą pomocy. jak dobrze poznasz sytuację to zmieni się twój sposób myślenia o problemie i może samodzielnie uda ci się znaleźć rozwiązanie.
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję. Mnie nurtuje pytanie, dlaczego osoby chore,(w pewnym sensie świadome swojego stanu), które są? leczone farmakologicznie i przebyły psychoterapię, porzucają leczenie i pozostają w zasadzie cały czas w zaburzeniu, jak gdyby z wyboru, kiedy to, widoczna była znaczna poprawa funkcjonowania po farmakologii i psychoterapii, zauważalna nawet dla samego chorego? Pozdrawiam.
Akurat chwilę przed wysłuchaniem tego odcinka czytałem 'The Denial of Death' Ernesta Beckera gdzie autor wyłuszcza poglądy Kierkegaarda. Jeśli dobrze zrozumiałem to autor również umieszcza depresję i schizofrenię w spektrum. Ciekawi mnie czy wspomniane spectrum według pana Łukasza to jedno spektrum w którym jedną skrajnością jest depresja i drugą schizofrenia i dalej psychozy czy też są to dwa oddzielne spektra gdzie "normalność" jest jednym krańcem a drugim schizofrenia/psychoza lub depresja? Tak czy inaczej świetny timing z tym odcinkiem.
Dobry odcinek....."dobre pytania". Można by wręcz zasugerować troszkę słabsze przygotowanie się aby nie powstał swoisty dysonans między gościem a prowadzącą 😁 Przez chwilę pogubiłem się kto tu kogo zaprosił😆 ale .."włączanie"(😉) dobrych pytań do dyskusji jest wskazane. Pozdrawiam. P.S. i tak na koniec Czy ja dobrze -nomen omen- słyszałem, że jednak tego typu dolegliwości nie da się w 100% wyleczyć?
Pytanie od domorosłego filozofa: proszę zbadać korelację między nasileniem myślenia paranoidalnego u dziecka, a później dorosłego, a sytuacją socjoekonomiczną rodziny, w której się wychował.
Polecam fundację Otwarty Dialog, ale ten od psychiatrii. Otwarty Dialog działa od kilkudziesięciu lat w Finlandii i 90% przypadków schizofrenii leczy bez leków. To szok. Niestety lekarze są wygodni i dużo prościej zaaplikować psychotropa i pacjent z głowy... Niestety nie tędy droga... Polecam film na youtube na ten temat. Niestety koncerny farmaceutyczne robią wszystko, aby ten głos rozsądku z Finlandii był jak najcichszy.
Ale pieprzysz. Przecież od lat promuje się pogląd, że najlepsze efekty uzyskuje się przez terapię, leki i odpowiedni tryb życia. Jeżeli ktoś przez chorobę sprawia zagrożenie to nie ma czasu na zwlekanie i stąd popularność farmakoterapii.
A weźmy taką hipotetyczną sytuację: że zaufałem i powiedziałem komuś o moim pomyśle, a ktoś zamiast pomóc w przedsięwzieciu mi zaszkodził albo ukradł pomysł a sytuacja się powtarzała to może takie myślenie jest uzasadnione. Nie każde społeczeństwo jest wspierajace.
Ryzyko opublikowania materiału w Radiu określającym się mianem Naukowego wiąże się z ryzykiem - banał 🤷♂️ - na wystawienie samego siebie na płaską krytykę odnoszącą się do samej nazwy. Tak! Różny może być "poziom naukowości" oceniany w środowisku nie tylko naukowców, ale i każdego ze słuchaczy, którzy poczują zdolność do rozumienia i zdefiniowania pojęcia naukowości. Dla mnie nagrane rozmowy są zaproszeniem i przepustką do świata zgłębianego tematu. Zaryzykuję (to niski poziom ryzyka...), że nikomu nie powiedzie się zgłębienie wystarczająco satysfakcjonujące konkretnego tematu w godzinnej audycji. Doceniam bardzo odwagę i zdolność Wlasicicidlki brandu Radia Naukowego do redakcji audycji, które wciągają, zapraszają, motywują słuchacza - odbiorcę do pogłębionych w odpowiednim dla każdego poziomie poszukiwań odpowiedzi na pytania, które cisną się na usta po każdorazowym odsłuchaniu najnowszego odcinka publikowanego w każdy z kolejnych czwartków. Pani Redaktor, niskie ukłony czynię i proszę o kontynuowanie misji (sorry za być może zbyt ideowe określenie działania)
Teraz w Unreal Engine można by było zrobić taką symulację VR, że byłaby niebywale immersyjna. Z pomocą technologii MetaHuman i IPhone'a można w czasie rzeczywistym nagrywać mocap twarzy i przenosić na bardzo realistyczny model człowieka (piękny detal skóry, zmarszczki mimiczne). Można nagrać gotowe kwestie z pasującą animacją twarzy, a nawet asystent badacza mógłby za pośrednictwem awatara nawet na serio prowadzić konwersację z badanym w czasie rzeczywistym. Tylko mocnego komputera trzeba :)
Działanie mózgu mamy rozpoznane w stosunkowo niewielkim stopniu. Tym bardziej praca nad rozpoznawaniem zasad jego funkcjonowania jest bardzo wskazana a uświadamianie nam tych zawiłości również. Kolejny raz RN umożliwia nam poszerzenie wiedzy w trudnym obszarze w sposób dostępny dla laika.
Oczekiwania lekarzy, że odkryją dominujący czynnik warunkujący taką czy inną przypadłość są beznadziejne. Celowo piszę przypadłość, bo klasyfikacja nietypowych zachowań do paranoi, depresji, psychoz czy innych nibychorób umysłu to już krok za daleko. W pierwszej kolejności trzeba by przebadać psychiatrów skąd u nich taka podejrzliwość, że ktoś jest zaraz chory. Jak mówi gość nie wiedzą nic czego nie wyjaśniłaby nam Goździkowa. Każdy ma w rodzinie przynajmniej jedną taką osobę trzeźwo myślącą, która nam wyjaśni to bez tych specjalistów. Czynników wpływających na pracę naszego mózgu jest co najmniej setka. To różnego rodzaju uprzedzenia, dotychczasowe doświadczenia, ślepe przekonania, czysta głupota, różne charaktery, poziom wykształcenia, wygląd zewnętrzny, akceptacja społeczna, przewlekła choroba i wiele, wiele innych piętrzących się przed drzwiami z napisem jaźń. Zaburzenia oceny tych przeróżnych czynników prowadzą do samobiczowania i w efekcie takich czy innych problemów. Ale gdybym miał podać taki jeden czynnik główny, ten dominujący i warunkujący nasze ja, to podałbym inteligencję. Ludzie inteligentni, o szerokiej wiedzy mają odpowiedź praktycznie na wszystko. Dla nich nie ma małostkowych problemów. To domena ludzi ubogich intelektualnie, pozerów czy innych laleczek szeroko pojętego systemu wartości, który codziennie media wtłaczają nam do głów, a na ulicach widzimy tego dowody w postaci bogatych i biednych. Zaraz rodzi się pierwsze pytanie dlaczego ja nie jestem bogaty, pewnie jestem gorszy od nich. Ale to błąd logiczny. Inteligentny człowiek wie od razu, że bogaty ukradł, zachachmęcił coś z podatkami, cwaniaczek, gangster, złodziej i dopiero później dyrektor, prawnik, polityk, lekarz, czyli ktoś wykształcony. Tak więc widać wyraźnie, że im bardziej jesteśmy rozwinięci, tym mniej głupich pytań, a za nimi bolączek dzisiejszej psychiatrii. Mówiąc o rozwoju mam na myśli nie tylko ten psychiczny czy naukowy. Żeby ten funkcjonował bez zarzutu, mózg i inne organy muszą być równie dobrze rozwinięte. Tak więc pozornie normalny człowiek może mieć problemy z różnymi sprawami właśnie przez wady "podzespołów". W zdrowym ciele, zdrowy duch.
Podobno Psychiatra to taki specjalista, ze jak sie do niego/jej udasz masz 100% gwarancje ze otrzymasz recepte, bez zadnych badan wstepnych tylko po samej rozmowie. Bardzo naukowo to mi nie wyglada.. Ciekawe od kiedy weszla farmakologia w leczeniu tych przypadlosci ilu pacjetow udalo sie wyleczyc?
@@sebastianliwinski222 "zachód", od czasów intensywnej industrializacji dokonywanej za sprawą szybko idącego postępu naukowego i jako, że największe ośrodki rozwoju nauki znajdowały się wówczas w USA i Europie, tworzył ad hoc (ten zachód) zupełnie nowe dotąd nie znane dziedziny. To taka zachłanność na monopol przemysłowy czy naukowy. Tak jest zresztą do dziś, jednak nie znaczy to, że wszystko im się udaje. Psychiatria jest tego dowodem. Otumanić lekami, wygasić aktywność neuronową i wmówić depresję czy nerwicę. Naturalnie wśród Nas żyją ludzie upośledzeni, ale to jak pisałem wcześniej wada podzespołów. To z nich powstają problemy psychiczne i żadne psychotropy tego nie naprostują. One tylko pomagają "lekarzowi" w jakiś tam sposób ocenić, na podstawie reakcji pacjenta, jego stan czy jako takie zachowania. Niestety nikt nie bierze pod uwagę faktu, że ten niby lekarz psychiatra o psychice i mózgu wie tyle co ślepy o kolorach. Jak dla mnie, kosztem ludzi upośledzonych, pseudospecjaliści w tej kontrowersyjnej dziedzinie medycyny, zwyczajnie dopiero się uczą na pacjentach, używając ich jak zwykłe laboratoryjne myszy. Przypomina to eksperymenty Niemców podczas II wojny światowej i de facto takie jest. Leczenie ludzi z pewnego rodzaju niedomaganiami mózgowymi chemią się nie wyleczy. Tutaj tylko wymiana jakichś uszkodzonych części mózgu może coś pomóc. Komórki macierzyste albo mózgowe namnożyć w zdegenerowanym obszarze. Skomplikowane tematy, to przecież mózg, a te fircyki rżną doktorów, profesorów czy innych docentów. Zamknąłbym w ciemnej piwnicy i nafaszerował tych "specjalistów" psychotropami, każąc im zmierzyć się z tymi praktykami. I tak przez kilka miesięcy, dzień w dzień 😆 pozdrawiam
Panie doktorze poproszę o lek ,,bo kryształy zaczynają się łączyć'' :D a poza ,,Pięknym Umysłem'' polecam film ,,Pająk'' z 2002 roku, w roli głównej Ralph Fiennes, o przypadku schizofrenii paranoidalnej
A, no widzi pani - o tym ile osób potrzebujących trafia lub nie trafia pod opiekę zastanawiają się nauki społeczne i filozofowie społeczeństwa i polityki. Z mojego doświadczenia takie refleksje systemowe są nieobecne w naukach zajmujących się jednostkami w odosobnieniu, sprowadzają to do mglistego pojęcia "środowiska", co jawi się mi jako coś w rodzaju "thought-terminating cliché". Pan rozmówca wspomniał o rozwiązaniach na zachodzie Europy czy Australii, inspirowanych pewnie psychiatrią środowiskową. Ale żeby w ogóle mówić o finansowaniu takich rozwiązań należałoby dopuścić do głosu socjaldemokratyczne dyskursy w naszym życiu politycznym. Rzecz w naszym kraju i kulturze niewykonalna, gdzie ludzie chorzy często nawet nie chcą się przyznawać do swoich problemów bo wiedzą, że to okazanie słabości jest skrajnie niebezpieczne w kulcie przedsiębiorczości, siły i zaradności za wszelką cenę. Nie znalazłem na ten temat badań, ale wyobrażam sobie, że wiekszość ludzi zarabiających poniżej mediany krajowej, o ile myśli o terapii to często nie może sobie na nią pozwolić (chociaż dowody niestety mam na to anegdotyczne, z obserwacji własnej). Troska po prostu nie jest wartością w naszym słowniku politycznym chyba, że pojmowana instrumentalnie, dla budowania klientelistycznej bazy na przykład.
W przypadku mojej znajomej wieloletnia depresja mocno sie ograniczyła gdy zerwala kontakt z wredną rodziną , zaczęła sie odżywiać nieprzetworzonym przemyslowo jedzeniem , do tego suplementy witamin i minerałów . O statnie lata zaczęla morsować ( brrr) i wyraźnie znacznie lepiej funkcjonuje . Leki bierze , ale w szpitalu nie była juz kilka lat .
Trochę się dziwię, że nie padła chociaż przez moment kwestia wiadomosci; jej prawidłowy rozwój zdecydowanie korzystnie wpływa, tak na naszą psychikę, jak i zdrowie fizyczne. Swoją drogą chętnie posłuchałabym na ten temat także wypowiedzi naukowej. 🙂 A może rozwiniecie bardziej temat uzależnień? Tego, skąd się biorą, jak im zapobiegać? Jakie są sygnały alarmowe, kiedy człowiek w nie wchodzi? Bo te kwestie są w społrczeństwie bardzo niejasne; wiele ludzi odbiera uzależnienie tylko pod kątem tych najgorszych - typu alkohol czy narkotyki - a tak na prawdę uzależnić może wszystko, nawet zwykła czekolada czy wizyty w kasynie.
Ciężka sprawa z takimi procesami myślę tym bardziej że nie jest mi to całkiem obce, ale uleczyć się z jakiejś poważnej naprawdę choroby umysłu nie chwilowej to nie byle często wyzwanie
Ja mam nadwrazliwosc na dzwieki, jak cos np spadnie na podloge to az sie trzese caly. Albo mam np tak, ze czasami jak leze to mi cale cialo podskoczy tak jakby i trwa to moze pol sekundy. Co to moze byc?
Zastanowiłem się nad tym. Bo to dziwne dla mnie doświadczenie. Ale jeżeli w snach rozmawiamy z kimś ktoś mówi do nas I czujemy to jak bardzo realne to myślę że mózg może taka funkcje przenieść do realu. Hmm. Ciekawy temat. 😮
Mózg generalnie bardzo nas "oszukuje". Np jeśli chodzi o wzrok - nasze oczy rejestrują obrazy do góry nogami, dopiero mózg je obraca tak by odpowiadały rzeczywistości. Mózg też "dopowiada" sobie różne rzeczy (widać to choćby w iluzjach wzrokowych), często widzi znajome kształty tam gdzie ich nie ma, itd. Może podobne mechanizmy odpowiadają za psychozy, tylko oczywiście znacznie silniejsze? Ciekawe to jest bardzo.
Choruję psychicznie i mam psychozy. W zeszłym roku zachorowałam na nowotwór i stwierdzam,że przy mojej chorobie , nowotwór niewiele znaczy Przy nowotworze wiem z czym walczę, przy psychozie nie wiem.
Wedlug Borysa Cyrulnika, francuskiego psychiatry i neurologa duże znaczenie w przezwyciężaniu traumy ma „résilience” co tłumaczy się na odporność (ale wydaje się to nie być najlepsze tłumaczenie). Może ona być wrodzona ale także wyuczona. On także mówi ze mały procent ludzi ma taką „opdpornosc” zaledwie 3%.
Jednego moze zalamac nie zdanie waznego egzaminu np Matury,a drugi by sobie z tego nic nie zrobil. Jest duzo przykladow.... Ludzie to kompleksowe stworzenia. Trauma traumie nie jest rowna.
Chciałbym spać w wygodnym łóżku i w domku jednorodzinnym, ale nie mam na to kasy. Idąc do pracy wysiłek ze stresu sprawia, że przeklinam. Idąc do mieszkania mam złe myśli a mieszkam w bloku. Mam niewiele pieniędzy i myśl, że mogę mieć zero złotych w portfelu doprowadza do silnego stresu. Pracowałem w 50 miejscach pracy. Paliłem papierosy i piłem alkohol od 12 roku życia. Miałem laserową korekcję wzroku i widzę kilkadziesiąt razy więcej szczegółów od innych. Brałem leki od psychiatry, ale wtedy prawie w ogóle nie czułem mięśni. Rodzice mi pomagają opłacać mieszkanie bo byłbym zadłużony.
Chciałem się zatrzymać na chwilę przy kwestii słyszenia głosu bo zabrakło mi jednej rzeczy czy głos jest monologiem osoby trzeciej Czy możliwy jest dialog z głosem
Jesli czujesz że coś jest nie tak tzn ze coś jest nie tak. Ogólnie ludziom nie można ufać co nie znaczy że nie powinniśmy ufać a wręcz przeciwnie.. Zaufanie to nieodłączny czynnik życia np świeże pożywienie w sklepie
Słyszałem, że jak na przykład 40 letnie dziecko mieszka razem z rodzicami w mieszkaniu to i dziecko i rodzice mają zaburzenia psychiczne. Czy sąsiedzi też cierpią psychicznie mieszkając koło takiej chorej rodziny ?
Moj syn 2,5 roku temu dostał psychozę i miał to byc epizod.Bierze leki.Kedy lekarz zadecydował o zmiejszeniu dawki poskutkowało to nawrótem , moze to zla diagnoza.Szukam pomocy, moze sa jakies inne metody.Jesli ktos cos radzi proszę o odzew.
Nie lekam się psychozy. Niemniej zaskakują mnie mysli we śnie, które chwytam w pierwszym momencie swiadomosci łącząc je i modelujac realnie w zaskakujacy, wieloznaczeniowy pełen bliskości zwarty tekst.Czemu czekają na granicy snu i jawy, tak intensywnie z głębi duszy z niespodziewanymi pointami? Właściwie cieszy mnie taka odrębność z przeznaczeniem do szuflady,poza ingerencją w życie ich adresatów. Ps.odrozniam "życie literackie"od "twórczości",ze świadomością bezbronnej wrażliwości. A program- to już glebokie zagadnienia. Z szacunkiem-dziekuje.
Odcinek świetny, szkoda tylko ze w praktyce zanim doczekasz sie na jakiś termin, to już jesteś w Psychozie i lądujesz w szpitalu, gdzie Psychiatra sie pyta o to czego od niej oczekujesz, bo ona nie wie 😅 sorry takie tam z ostatnich doświadczeń.
10:06 dyskomfort jest możliwy, prawdopodobny ale nie konieczny... Czasem bywa nawet bardzo komfortowo. Kwestia podejścia. Inaczej początkowo jest niemiło, ale można przywyknąć i "oswoić".
13:55 jak sobie wychowasz tak masz... Zlewka na złe a gadasz z dobrymi. Czasem nawet pomogą. Wiadomo że jak jest źle to się tamte uaktywniają bardziej, albo mniej możesz olać/wyciszyć i wtedy jest niemiło. Szczególnie jak ktoś nie miał wcześniej, nagle jest źle i "atak", można się zaskoczyć i zdziwić. Ważne też co się ćpie i jak.
14:11 Oj dużo komentarzy tu dam... Czasem można się czegoś dowiedzieć, a czasem prowadzić naprawdę interesujące konwersację. To nie jest jednostajne, coś jak by tam były zmiany i kwestia na kogo się trafia w danej chwili :-)
19:24 może tu było to humorystycznie, ale mnie "moje" czasem namawiają na terapię czy szukanie pomocy. Może namawiają to za dużo powiedziane ale gdzieś tam między zdaniem padają czasem takie sugestie. Ciężko mi ocenić czy to troska czy też kpina
A jest jakieś badanie dlaczego ktoś ciągle wychodzi do ludzi z zaufaniem, w społeczeństwie gdzie "oszustwo jest społecznie akceptowalne", np. ściąganie na studiach jest ok (społecznie uznane za "normalne"), a nawet ktoś jest uważany za "zaradnego" (w książce prof Wojciszke "Psychologia" są wyniki badań. W tej dla studentów psychologii), gdy zostało się n-razy oszukanym? ;) Tak się zastanawiam, czy to do końca normalne...Czy to poziom samorozwoju? Odporność na porażki? Niezależność od nich...osobowość niezależną? Psychika jest skomplikowana... *Jeżeli ktoś nas oszuka (również postawą/ brakiem lojalności) i/lub okłamie dwa razy (tyle wystarczy), to...trzeba być głupcem, żeby jemu wierzyć (na jakiej niby podstawie? Należy ufać tylko godnym zaufania). Oczywiście wg filozofii, ale każdy może żyć jak chce ;) Tym bardziej w związku z powyższym. U nas psychologia często pomija kontekst i/lub filozofię/ socjologię, etc. **Mam fajny test na paranoję; jeżeli ktoś spodziewa się, że firma w Szwajcarii go oszuka, to na bank coś jemu nie trybi. Natomiast nie spodziewać się, że firma w Polsce go oszuka (w sensie "motylem jestem", wszyscy są dobrzy i uczciwi), to problem w drugą stronę. Co potwierdzają wyniki badań oraz zwykła obserwacja (i nie chodzi o zdarzenia jednostkowe/ odstające). Innymi słowy; spodziewanie się prawdy/ uczciwości, w kraju gdzie oszustwo jest społecznie uznane za normalne, z pewnością nie jest normalne. Natomiast ciągłe wychodzenie z zaufaniem do ludzi, z pewnością ułatwia życie oraz radość z niego (czyli tworzenie wewnętrznego świata, a nawet samo-oszukiwanie się). Spostrzegawczość oraz inteligencja i wiedza bardzo się przydają, żeby szybko zdemaskować oszusta/ kłamcę, bo oni czasami nawet sami nie zauważają, że skłamali (skoro mają taki "styl życiowy", a tez nauczeni, że większość ludzi tego nie widzi/ nie zwraca na to uwagi; wkrada się im brawura, która ich bardzo szybko gubi). Jeżeli ktoś w tydzień skłamie dwa razy, to należy- dla własnego dobra- zastosować zasadę: "Im dalej w las, tym więcej...". Oczywiście można się pomylić, ale raczej odradzam testowanie tego. Rozsądek nadal w cenie ;). Druga opcja jest autodestrukcyjna- chodzenie i zastanawianie się kto chce nas oszukać. Oszuści oszukują- tak już mają (a tym bardziej, jeżeli ich zachowanie jest uznane społecznie za normalne). Spodziewać się, że nie oszukają, to tak jakby spodziewać się, że agresywny pies nigdy nie ugryzie. Taka ich natura. Oczywiście nikt nie zabroni żyć w związku, gdzie przy każdym zdaniu będzie się zastanawiał czy akurat ktoś powiedział prawdę, czy akurat tym razem skłamał. Zawsze jakieś intelektualne zajęcie...Powodzenia! Przyda się! xD A tak się dzieje, gdy nie zostało zbudowane zaufanie: "Zaufanie buduje się bardzo długo, a traci w sekundę". A gdy ktoś zaczyna od kłamstwa, to... "Jak taki zaczyna od kłamania, to na czym skończy?"(parafraza). Fajny kanał :)
Słyszę obcy głos w mojej głowie który mówi mi że psychologia to jest taka nauka, gdzie można mieć wyrobiony swój własny i uzasadniony pogląd na cokolwiek co jest przedmiotem jej badań. Na szczęście nie jestem psychologiem bo utrudniało by mi to funkcjonowanie w zawodzie i musiałbym iść do psychologa. Pzdr.
można tak samo jak można mieć pogląd że Ziemia jest płaska. to że w psychologii jest dużo "to zależy" i mało zero-jedynkowych sytuacji nie znaczy że cokolwiek co sobie wymyślisz siedząc na kiblu jest tak samo wartościowe jak poglądy poparte nauką. są w psychologii rzeczy które wiemy na pewno. wymyślanie sobie własnych teorii nie mając wiedzy psychologicznej chcąc czy nie chcąc będzie sprzeczne z tą wiedzą. i takie gdybanie jest tak samo antynaukowe jak gdybyś to robił z jakąkolwiek bardziej ścisłą dziedziną.
@@arnor398 Zauważyłaś może słowo „uzasadnione" tuż przed słowem „poglądy"? Takie wymyśla się na kiblu? Chyba tylko jeśli kolor stolca jniepokojąco odbiega od normalnego, wtedy uzasadnionym wnioskiem będzie że wizyta u lekarza.nie zaszkodzi wręcz przeciwnie. Czytaj sobie powolutku, ale dokładnie,. Lepiej na tym wyjdziesz, dopóki się nie podszkolisz w szybkim odczycie, gdyż umykają Ci istotne informacje. Pzdr. .
Chyba żartujesz 😂 Jak najbardziej taka terapia pomaga zrozumieć często źródło problemu. Poza tym nierzadko w czasie takiej terapii wplata się elementy nawet psychodramy czy psychomotorycznej czy jak to się mówi.
Słuchając wypowiedzi Pana profesora mam przed oczami Ryszarda Petru. Czy to oznacza, że może mam psychozę i mam zgłosić się z tym do lekarza specjalisty?
Jest taki dowcip: Przychodzi erotoman do lekarza I skarzy sie, ze inni mowia,ze wszystko kojarzy mu sie z seksem. Lekarz bierze kartke I rysuje kolko. Pyta pacjenta: Co to jest? Pacjent na to: Naga kobieta. Sytacja powtarza sie po narysowaniu kwadratu, trojkata itp Lekarz mowi: Pan ma wielki problem. Na to pacjent: Kto? Ja? A kto mi te wszystkie swinstwa rysowal?
"Razem z doktorantką odczuwamy wibracje." Dobre. No to zarty, teraz na powaznie. Obawiam sie ze jednak pan prof. niewlasciwie diagnozuje psychozy. Jest jednak zasadnicza roznica miedzy psychotykiem a tzw nnormalnym nerwicowcem . Leczyc czy nie to inna sprawa. Podam jedna roznice. Co innego psychozA i psychotyk a co innego rozpetanie. Badanie kory rezonansem zeby zdiagnozowac halucynacje to juz absurd.
Istotnymi pytaniemi są. Jak odróznić psychozę, paranoję od duchowość i duchowych doznania, poczuć.? Gdzie jest granica pomiędzy? Często obserwuje, zamiatanie problemów pod dywan transcendencjalnych doznań i wizjonerstwa...
Byłam kilka razy w szpitalu psych jako pacjentka. Widziałam różne nasilenie tych wszystkich objawów. Wychodzenie z objawów wytwórczych jeszcze jakoś idzie, ale często pozostają objawy negatywne (wycofanie społeczne, brak zadowolenia z życia, stagnacja, niewywiązywanie się z obowiązków obowiązków itp). Bardzo boleśnie się na to patrzy, i dlatego tak bardzo się wzruszam kiedy widzę że osoba z np schizofrenią daje sobie radę poza szpitalem, spełnia się w hobby, pracuje, uczy się, wychodzi do ludzi. To cudowne widzieć taką zmianę. Dużo zdrowia dla wszystkich którzy to czytają❤
Dziękuje za piękny wpis
❤❤❤
Ja już wyszedłem z modelu życia typu dominacyjnego, rywalizacyjnego - nie obchodzi mnie zupełnie, co ludzie o mnie mówią, czy spiskują, czy mi coś zabiorą. Teraz współpracuję, a największą radość mam z bycia blisko natury.
Idę w tym samym kierunku. Okazuje się, że dystans wobec ludzi i siebie samej
daje więcej spokoju i wolności. Natura jest cudowna , a ludzie cóż... rozczarowują, niestety.
No fajnie powiedziane
Powodzenia i wszystkiego dobrego!
Bardzo dobrze napisane, ja od jakiegoś czasu mam tak samo.Pozdrawiam serdecznie
To przychodzi z wiekiem;)
Ale ciekawy temat!!!! Mam nadzieje ze temat zdrowia psychicznego i umyslu bedzie dalej drążonyw radiu naukowym
Społeczeństwa w rzeczywistości wybierają sobie tzw " czarne owce" . I w tym wypadku należy zadać sobie pytanie , gdzie jest problem , czy rzeczywiście w osobie która zgłasza się do terapeuty bo dalej nie daje rady czy też w jakiejś grupie ludzi
I to jest bardzo dobre pytanie, które powinien zadawać sobie każdy terapeuta i każdy psychiatra przy każdym pacjencie.
Też tak uważam, „wszystkie tematy związane z naszą umysłowowością... są NIEBYWALE CIEKAWE", dodam jeszcze, bardzo przydatne dla zdrowia.
Pozdrawiam Panią i współpracowników!
Wiele razy mi się zdawało, że na ulicy widzę osoby zmarłe z którymi byłem związany. Takie doświadczenie miałem z moim ojcem, wujkiem i innymi osobami.
Ja tak miałem ze zmarłym tatą ale to dopasuje mózg obraz. Widziałem go w innych przechodzących ludziach..
To nie jest psychoza...A widzenie 😊❤
Świetny odcinek, godzina słuchania minęła mi jak kwadrans, bardzo się zdziwiłam, że tak szybko się skończyło. Pan profesor jest wspaniałym Gawędzierzem 😉
dziękuję za materiał, jest naprawdę świetny - jak jak Pani wspominała bardzo przydałby się materiał o psychoteriapii oraz o depresji - jej leczeniu, obiawach i przyczynach,
Tak, ja też bym o tym posłuchała z chęcią a szczególnie o braku neuroprzekaźników w mózgu - np. dopaminy (braku motywacji do działania)
@@renataszyda5545medytacja. Zajrzenie wgłąb siebie. Szukanie duchowości. To droga do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie ❤
Pochłonęłam tę rozmowę jednym tchem. Dzięki i pozdrawiam ♥️
dziękuję za ciekawy i wielowątkowy wywiad pokazujący z wielu stron zagadnienia zdrowia i choroby psychicznej.
Wywiad z filozofem akurat mógłby być szalenie ciekawy! Polecam :)
Polecam się ;-)
Może Łukasz Lamża ? :)
Já též Polecam sie
To znaczy ja polecam ogólnie ten temat, ale nie siebie 🙈🙉
Já též bardzo lubię to radio. A jako filozof z wyksztalcenia i powołania też się polecam. Pozdrawiam
świetna autycja, dzięki!
Dziękuję za świetny materiał
Czy w ramach wystawiania na ekspozycję doczekamy się odcinka o pająkach :)? Radio naukowe to jak dla mnie najlepsza na świecie szkoła podstawowa . Dziękuje za kolejny wspaniały materiał. Niech moc i odpowiednia ilość narcyzmu zawsze będzie z Panią.
O rany nie chce słyszeć w swojej głowie innej narracji niż moja ;)
Świetny odcinek.
Super jak zwykle ciekawy temat
Świetna rozmowa. Dziękuję 💜
Ważny odcinek 👍
Jako matka chorej osoby dziękuję za ten odcinek.
Nie jest się mamą osoby. Jest się mamą syna lub córki. Osoba to jeden ktoś z ogromu ludzkiej masy. Ktoś z daleka nierozpoznawalny co do płci.
Też jestem matką chorego syna; nie bardzo wiem jak sobie radzić z tym problemem. Szukam osób-rodziców, wsparcia, którzy trafili na jakiś właściwy trop dotarcia do schizofreników.
@@joanna9256dopóki będzie pani patrzeć na syna jak na shizofrenika,nigdy nie wyjdzie on ze swej roli.
Temat uchwycony z innej strony niż przeważnie w mediach, bardzo ciekawa rozmowa
Co mi imponuje w radio naukowym to to, że znaczna większość gości mówi płynnie i bez yyyyy, yyyyy co drugie słowo. Ma to dla mnie bardzo duże znaczenie. Przykładowo kiedy na innych kanałach jest wykład na przykład o fizyce kwantowej który bardzo mnie interesuje, ale osoba ciągle się jąka i zdanie zaczyna od yyyyyy. To niestety ale nie jestem w stanie wysłuchać takiej audycji
Nawet nie wiesz ile z tego jest wycinane w postprodukcji. Pamiętam jak Karolina wspominała o tym kiedyś tylko nie pamiętam gdzie czy na samym RN czy w mediach społecznosciowych, a za postprodukcję odpowiada chyba mąż Karoliny.
@@Klasyczny_Introwertyk to dobrze że tak robią. Inne kanały powinny wziąć przykład z tego
Dużo gości to wybitni naukowcy z długim stażem jako wykładowcy, którzy się najzwyczajniej nauczyli tak mówić. To przecież umiejętność jak każda inna
Możliwe, ale nie sądzę. Są dostępne narzędzia oprogrmowania postprodukcji, coraz lepsze, które pomagają wygładzić takie mankamenty.
Życie jest krótkie.
Dziękuję za temat, Pani Karolino.
bardzo ciekawa rozmowa, dziękuję i doceniam:)
Wspaniały, wysoce edukacyjny podcast. Dziękuję.
Wspaniałe temat w Radiu Naukowym.
Zrozumiały dla każdego choć posłucham jeszcze raz.
Sądzę, że wielu osobom pomoże podjąć decyzję dot. problemow starych, nowych ale też prześledzenia samych siebie.
Dziękuję bardzo Państwu. ❤️💕 i obyśmy zdrowi byli.
sadzenie drzew dla bliskich bardzo pomaga
Słyszę cały czas głosy.🤗
To znaczy ze jesteś normalny bo słuchasz Radia Naukowego 😄
Bardzo ciekawy & ważny temat 👍
Kolejna wspaniała rozmowa. Mam wrażenie, że o psychozach nie mówi się zbyt wiele, a jeśli już, to bardziej w kontekście sensacji ("głosy kazały jej zabić sąsiadkę!"). Ta choroba musi być straszna, podobnie jak np demencja, bo można powiedzieć że uderza w to co czyni nas "nami". Zaburza nam ogląd świata, wspomnienia, zmysły.
Podobało mi się omówienie, na co w psychozach działają leki, a na co terapia. Do tej pory nie wiedziałam, że psychoterapię też się w tych przypadkach stosuje.
Często psychoza jest przyjemna. Znałem gościa, który był przekonany, że był w związku ze znaną piosenkarką i najgorsze dla niego było właśnie pogodzenie się że tak nie jest 😂
We mnie samo słowo 'psychoza' wywołuje ciary na plecach 😊
nie przypuszczałem , ze mnie to zainteresuje, ale to jest BARDZO ciekawy podcast !! JAk zawsze - BRAWO Pani Karolino!!!!
Znakomita rozmowa 👍 Dziękuję 🌷
Nie dawno brałem udział w tym badaniu jako ochotnik, w programie Sonata Bis. Świetna przygoda i bardzo ciekawy projekt, Pan Łukasz i jego dwie współpracownice chętnie opowiadali mi o projekcie i karmili moją ciekawość ;)
Czy Radio Naukowe planuje rozmowę o spektrum autyzmu?
Reguła 50/50
Albo ktoś jest uczciwy albo nie
Musimy poprostu zalozyć jedną lub drugą opcje
Z autopsji ludzie zawodzą
Ja też
Wiec to okolicznosci decydują jak sie zachowamy ...
Zyski i straty !
Ciekawie się zapowiada ❤
Nice one!!
Wydaje mi się że, to że ktoś reaguje na to gdy wydaje mu się, że ktoś go obgaduje, a ktoś nie, chyba mniej wynika z zaawansowania kontinum tylko ze zwykłego charakteru. Przecież jeżeli w pracy dowiemy się, że ktoś nas obgaduje i jest tak faktycznie w rzeczywistości, to przecież też każdy zareaguje inaczej, jeden się pozłości sam w sobie, drugi będzie miał na to wywalone, a trzeci może się rzucić z pięściami.
A czwarty może sam zacząć skutecznie obgadywać plotkarza.
Jeśli osoba jest wykluczona to podejrzenie innych o wrogość jest racjonalne.
Stale to mi dzwoni w uszach. Czuję się w normie, ale czasem wydaje mi się, że mój tel dzwoni, że ludzie są cwani, wredni i nieżyczliwi
Czy słyszeliście o Tulpach? Człowiek jest w stanie wytworzyć sobie w głowie instancje z oddzielną świadomością . Przy odrobinie treningu można nauczyć się taką Tulpę słyszeć a nawet widzieć. Mózgi są niesamowite :)
Kiedy lenistwo jest lenistwem?
Bardzo często chorzy nie chcą iść do lekarza/szpitala, nie chcą się leczyć, nie chcą pomocy uważając, że jej nie potrzebują, że sobie poradzą sami. Co w związku z tego typu ludźmi, którzy wolą cierpieć w samotności?
A czemu uważasz, że cierpią? Każdy jest wolnym człowiekiem i ma wolną wolę.
@@chemrap2556 Wiem, ponieważ mam z nimi do czynienia na codzień i nie wyrażają ani chęci ani zgody na leczenie. Tym samym nie wiem co ma tu kwestia bycia wolnym i wolnej woli. Bo przecież stwierdziłem że nie chcą i że nie można ich zmusić.
przede wszystkim zależy to od tego dlaczego nie chcą leczenia. wiele osób trafiło na nieodpowiednich psychologów i psychiatrów i przez to mają poczucie że leczenie czy terapia w niczym nie pomaga, a nawet niestety zdarza się że specjalista pogorszył sprawę i spowodował dodatkową traumę. inny powód, zwłaszcza w przypadku starszych pokoleń może być związany ze stygmatyzacją i negatywnym postrzeganiem osób które korzystają z takiej pomocy. osoba która tak myśli może mówić np "ja nie jestem jakimś wariatem", pójście do specjalisty to dla niej powód do wstydu, boi się jak otoczenie zareaguje gdy dowie się o leczeniu. podobny powód to przekonanie że choroby psychiczne to słabość i lepiej o kimś świadczy to że sam sobie poradzi, niż że "przyzna porażkę" udając się do specjalisty. jeszcze inny powód to brak motywacji do czegokolwiek, który w końcu jest objawem wielu problemów psychicznych. inne objawy jak lęk przed ludźmi, czy nowymi sytuacjami też mogą uniemożliwiać rozpoczęcie leczenia. przy tak wielu powodach nie da się dać uniwersalnej rady, bo to co w jednej sytuacji pomoże w innej nic nie zmieni. przede wszystkim dowiedz się dlaczego te osoby nie chcą pomocy. jak dobrze poznasz sytuację to zmieni się twój sposób myślenia o problemie i może samodzielnie uda ci się znaleźć rozwiązanie.
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję. Mnie nurtuje pytanie, dlaczego osoby chore,(w pewnym sensie świadome swojego stanu), które są? leczone farmakologicznie i przebyły psychoterapię, porzucają leczenie i pozostają w zasadzie cały czas w zaburzeniu, jak gdyby z wyboru, kiedy to, widoczna była znaczna poprawa funkcjonowania po farmakologii i psychoterapii, zauważalna nawet dla samego chorego? Pozdrawiam.
Może chociaż w przypadku schizofrenii dwubiegunowej chorzy tak cenią sobie okresy entuzjastycznego pobudzenia.
Bo są np skutki uboczne
Bo to kosztuje,a niewszystkich stach.
@@ewazyss5918Co niby kosztuje ? Leki są refundowane, zwłaszcza jak masz zdiagnozowaną chorobę.
'Byliśmy w środku, wiemy jak to działa - zobacz, co myślą twórcy social mediów o swoich dziełach' - (UA-cam - Wartościowy tekst w Opisie pod filmem)
Akurat chwilę przed wysłuchaniem tego odcinka czytałem 'The Denial of Death' Ernesta Beckera gdzie autor wyłuszcza poglądy Kierkegaarda. Jeśli dobrze zrozumiałem to autor również umieszcza depresję i schizofrenię w spektrum. Ciekawi mnie czy wspomniane spectrum według pana Łukasza to jedno spektrum w którym jedną skrajnością jest depresja i drugą schizofrenia i dalej psychozy czy też są to dwa oddzielne spektra gdzie "normalność" jest jednym krańcem a drugim schizofrenia/psychoza lub depresja? Tak czy inaczej świetny timing z tym odcinkiem.
Istnieje połączenie jak depresja popsychotyczna
@@pawmal1988 To sugerowałoby że są to oddzielne spektra.
- Panie doktorze cały czas słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy ja zwariowałem?
- nie, jest Pan żonaty. ;)
🤣🤣🤣🤣🤣
Jak się jest pantoflem to tak jest.
leczymy ciało i zmieniamy środowisko na przyjazne
Dobry odcinek....."dobre pytania". Można by wręcz zasugerować troszkę słabsze przygotowanie się aby nie powstał swoisty dysonans między gościem a prowadzącą 😁 Przez chwilę pogubiłem się kto tu kogo zaprosił😆 ale .."włączanie"(😉) dobrych pytań do dyskusji jest wskazane. Pozdrawiam. P.S. i tak na koniec Czy ja dobrze -nomen omen- słyszałem, że jednak tego typu dolegliwości nie da się w 100% wyleczyć?
Jeśli słyszysz głosy podczas zasypiania , to raczej normalne fenomeny przysenne a nie zaburzenie
Pytanie od domorosłego filozofa: proszę zbadać korelację między nasileniem myślenia paranoidalnego u dziecka, a później dorosłego, a sytuacją socjoekonomiczną rodziny, w której się wychował.
Przecież to już dawno zbadano i wszędzie się mówi, że osoby mniej zamożna są bardziej narażone na choroby i zaburzenia psychiczne.
Nie mogę spać więc słucham :)))
Polecam fundację Otwarty Dialog, ale ten od psychiatrii. Otwarty Dialog działa od kilkudziesięciu lat w Finlandii i 90% przypadków schizofrenii leczy bez leków. To szok. Niestety lekarze są wygodni i dużo prościej zaaplikować psychotropa i pacjent z głowy... Niestety nie tędy droga... Polecam film na youtube na ten temat. Niestety koncerny farmaceutyczne robią wszystko, aby ten głos rozsądku z Finlandii był jak najcichszy.
Ale pieprzysz. Przecież od lat promuje się pogląd, że najlepsze efekty uzyskuje się przez terapię, leki i odpowiedni tryb życia. Jeżeli ktoś przez chorobę sprawia zagrożenie to nie ma czasu na zwlekanie i stąd popularność farmakoterapii.
Podaj link do tego programu na YT o Finlandii
A weźmy taką hipotetyczną sytuację: że zaufałem i powiedziałem komuś o moim pomyśle, a ktoś zamiast pomóc w przedsięwzieciu mi zaszkodził albo ukradł pomysł a sytuacja się powtarzała to może takie myślenie jest uzasadnione. Nie każde społeczeństwo jest wspierajace.
Ryzyko opublikowania materiału w Radiu określającym się mianem Naukowego wiąże się z ryzykiem - banał 🤷♂️ - na wystawienie samego siebie na płaską krytykę odnoszącą się do samej nazwy. Tak! Różny może być "poziom naukowości" oceniany w środowisku nie tylko naukowców, ale i każdego ze słuchaczy, którzy poczują zdolność do rozumienia i zdefiniowania pojęcia naukowości.
Dla mnie nagrane rozmowy są zaproszeniem i przepustką do świata zgłębianego tematu. Zaryzykuję (to niski poziom ryzyka...), że nikomu nie powiedzie się zgłębienie wystarczająco satysfakcjonujące konkretnego tematu w godzinnej audycji.
Doceniam bardzo odwagę i zdolność Wlasicicidlki brandu Radia Naukowego do redakcji audycji, które wciągają, zapraszają, motywują słuchacza - odbiorcę do pogłębionych w odpowiednim dla każdego poziomie poszukiwań odpowiedzi na pytania, które cisną się na usta po każdorazowym odsłuchaniu najnowszego odcinka publikowanego w każdy z kolejnych czwartków.
Pani Redaktor, niskie ukłony czynię i proszę o kontynuowanie misji (sorry za być może zbyt ideowe określenie działania)
Brawo👋👋👋
Teraz w Unreal Engine można by było zrobić taką symulację VR, że byłaby niebywale immersyjna. Z pomocą technologii MetaHuman i IPhone'a można w czasie rzeczywistym nagrywać mocap twarzy i przenosić na bardzo realistyczny model człowieka (piękny detal skóry, zmarszczki mimiczne). Można nagrać gotowe kwestie z pasującą animacją twarzy, a nawet asystent badacza mógłby za pośrednictwem awatara nawet na serio prowadzić konwersację z badanym w czasie rzeczywistym. Tylko mocnego komputera trzeba :)
Areczku - podejrzliwość jest dla zarządu!
Dla ciebie są zaburzenia lękowe!
Działanie mózgu mamy rozpoznane w stosunkowo niewielkim stopniu. Tym bardziej praca nad rozpoznawaniem zasad jego funkcjonowania jest bardzo wskazana a uświadamianie nam tych zawiłości również. Kolejny raz RN umożliwia nam poszerzenie wiedzy w trudnym obszarze w sposób dostępny dla laika.
Super!
Oczekiwania lekarzy, że odkryją dominujący czynnik warunkujący taką czy inną przypadłość są beznadziejne. Celowo piszę przypadłość, bo klasyfikacja nietypowych zachowań do paranoi, depresji, psychoz czy innych nibychorób umysłu to już krok za daleko. W pierwszej kolejności trzeba by przebadać psychiatrów skąd u nich taka podejrzliwość, że ktoś jest zaraz chory. Jak mówi gość nie wiedzą nic czego nie wyjaśniłaby nam Goździkowa. Każdy ma w rodzinie przynajmniej jedną taką osobę trzeźwo myślącą, która nam wyjaśni to bez tych specjalistów. Czynników wpływających na pracę naszego mózgu jest co najmniej setka. To różnego rodzaju uprzedzenia, dotychczasowe doświadczenia, ślepe przekonania, czysta głupota, różne charaktery, poziom wykształcenia, wygląd zewnętrzny, akceptacja społeczna, przewlekła choroba i wiele, wiele innych piętrzących się przed drzwiami z napisem jaźń. Zaburzenia oceny tych przeróżnych czynników prowadzą do samobiczowania i w efekcie takich czy innych problemów. Ale gdybym miał podać taki jeden czynnik główny, ten dominujący i warunkujący nasze ja, to podałbym inteligencję. Ludzie inteligentni, o szerokiej wiedzy mają odpowiedź praktycznie na wszystko. Dla nich nie ma małostkowych problemów. To domena ludzi ubogich intelektualnie, pozerów czy innych laleczek szeroko pojętego systemu wartości, który codziennie media wtłaczają nam do głów, a na ulicach widzimy tego dowody w postaci bogatych i biednych. Zaraz rodzi się pierwsze pytanie dlaczego ja nie jestem bogaty, pewnie jestem gorszy od nich. Ale to błąd logiczny. Inteligentny człowiek wie od razu, że bogaty ukradł, zachachmęcił coś z podatkami, cwaniaczek, gangster, złodziej i dopiero później dyrektor, prawnik, polityk, lekarz, czyli ktoś wykształcony. Tak więc widać wyraźnie, że im bardziej jesteśmy rozwinięci, tym mniej głupich pytań, a za nimi bolączek dzisiejszej psychiatrii. Mówiąc o rozwoju mam na myśli nie tylko ten psychiczny czy naukowy. Żeby ten funkcjonował bez zarzutu, mózg i inne organy muszą być równie dobrze rozwinięte. Tak więc pozornie normalny człowiek może mieć problemy z różnymi sprawami właśnie przez wady "podzespołów". W zdrowym ciele, zdrowy duch.
Zgadzam się w 100%. Pozdro.
🤔👍
Podobno Psychiatra to taki specjalista, ze jak sie do niego/jej udasz masz 100% gwarancje ze otrzymasz recepte, bez zadnych badan wstepnych tylko po samej rozmowie.
Bardzo naukowo to mi nie wyglada..
Ciekawe od kiedy weszla farmakologia w leczeniu tych przypadlosci ilu pacjetow udalo sie wyleczyc?
@@sebastianliwinski222 "zachód", od czasów intensywnej industrializacji dokonywanej za sprawą szybko idącego postępu naukowego i jako, że największe ośrodki rozwoju nauki znajdowały się wówczas w USA i Europie, tworzył ad hoc (ten zachód) zupełnie nowe dotąd nie znane dziedziny. To taka zachłanność na monopol przemysłowy czy naukowy. Tak jest zresztą do dziś, jednak nie znaczy to, że wszystko im się udaje. Psychiatria jest tego dowodem. Otumanić lekami, wygasić aktywność neuronową i wmówić depresję czy nerwicę. Naturalnie wśród Nas żyją ludzie upośledzeni, ale to jak pisałem wcześniej wada podzespołów. To z nich powstają problemy psychiczne i żadne psychotropy tego nie naprostują. One tylko pomagają "lekarzowi" w jakiś tam sposób ocenić, na podstawie reakcji pacjenta, jego stan czy jako takie zachowania. Niestety nikt nie bierze pod uwagę faktu, że ten niby lekarz psychiatra o psychice i mózgu wie tyle co ślepy o kolorach. Jak dla mnie, kosztem ludzi upośledzonych, pseudospecjaliści w tej kontrowersyjnej dziedzinie medycyny, zwyczajnie dopiero się uczą na pacjentach, używając ich jak zwykłe laboratoryjne myszy. Przypomina to eksperymenty Niemców podczas
II wojny światowej i de facto takie jest. Leczenie ludzi z pewnego rodzaju niedomaganiami mózgowymi chemią się nie wyleczy. Tutaj tylko wymiana jakichś uszkodzonych części mózgu może coś pomóc. Komórki macierzyste albo mózgowe namnożyć w zdegenerowanym obszarze. Skomplikowane tematy, to przecież mózg, a te fircyki rżną doktorów, profesorów czy innych docentów. Zamknąłbym w ciemnej piwnicy i nafaszerował tych "specjalistów" psychotropami, każąc im zmierzyć się z tymi praktykami. I tak przez kilka miesięcy, dzień w dzień 😆 pozdrawiam
Świetny odcinek.
Dobrze by było zrobić odcinek o Alzheimerze. A może już był? 🤔
Może był, ale nie pamiętasz? 😉
Panie doktorze poproszę o lek ,,bo kryształy zaczynają się łączyć'' :D
a poza ,,Pięknym Umysłem'' polecam film ,,Pająk'' z 2002 roku, w roli głównej Ralph Fiennes, o przypadku schizofrenii paranoidalnej
Gdzie można dowiedzieć się o tym co robi z układem nerwowym covid i jak można to wyleczyć? 32:40
A, no widzi pani - o tym ile osób potrzebujących trafia lub nie trafia pod opiekę zastanawiają się nauki społeczne i filozofowie społeczeństwa i polityki. Z mojego doświadczenia takie refleksje systemowe są nieobecne w naukach zajmujących się jednostkami w odosobnieniu, sprowadzają to do mglistego pojęcia "środowiska", co jawi się mi jako coś w rodzaju "thought-terminating cliché". Pan rozmówca wspomniał o rozwiązaniach na zachodzie Europy czy Australii, inspirowanych pewnie psychiatrią środowiskową. Ale żeby w ogóle mówić o finansowaniu takich rozwiązań należałoby dopuścić do głosu socjaldemokratyczne dyskursy w naszym życiu politycznym. Rzecz w naszym kraju i kulturze niewykonalna, gdzie ludzie chorzy często nawet nie chcą się przyznawać do swoich problemów bo wiedzą, że to okazanie słabości jest skrajnie niebezpieczne w kulcie przedsiębiorczości, siły i zaradności za wszelką cenę.
Nie znalazłem na ten temat badań, ale wyobrażam sobie, że wiekszość ludzi zarabiających poniżej mediany krajowej, o ile myśli o terapii to często nie może sobie na nią pozwolić (chociaż dowody niestety mam na to anegdotyczne, z obserwacji własnej). Troska po prostu nie jest wartością w naszym słowniku politycznym chyba, że pojmowana instrumentalnie, dla budowania klientelistycznej bazy na przykład.
mam depreaje. lekarz na nfz ro kpina. prywatnie za gruubo$ dostalem cpanie po czym bylo mi lepiej ale nie dalem rady pracowac.
W przypadku mojej znajomej wieloletnia depresja mocno sie ograniczyła gdy zerwala kontakt z wredną rodziną , zaczęła sie odżywiać nieprzetworzonym przemyslowo jedzeniem , do tego suplementy witamin i minerałów . O statnie lata zaczęla morsować ( brrr) i wyraźnie znacznie lepiej funkcjonuje . Leki bierze , ale w szpitalu nie była juz kilka lat .
Trochę się dziwię, że nie padła chociaż przez moment kwestia wiadomosci; jej prawidłowy rozwój zdecydowanie korzystnie wpływa, tak na naszą psychikę, jak i zdrowie fizyczne. Swoją drogą chętnie posłuchałabym na ten temat także wypowiedzi naukowej. 🙂
A może rozwiniecie bardziej temat uzależnień? Tego, skąd się biorą, jak im zapobiegać? Jakie są sygnały alarmowe, kiedy człowiek w nie wchodzi? Bo te kwestie są w społrczeństwie bardzo niejasne; wiele ludzi odbiera uzależnienie tylko pod kątem tych najgorszych - typu alkohol czy narkotyki - a tak na prawdę uzależnić może wszystko, nawet zwykła czekolada czy wizyty w kasynie.
Proszę o odcinek o przedeostkach ono jego
Ciężka sprawa z takimi procesami myślę tym bardziej że nie jest mi to całkiem obce, ale uleczyć się z jakiejś poważnej naprawdę choroby umysłu nie chwilowej to nie byle często wyzwanie
Ja mam nadwrazliwosc na dzwieki, jak cos np spadnie na podloge to az sie trzese caly.
Albo mam np tak, ze czasami jak leze to mi cale cialo podskoczy tak jakby i trwa to moze pol sekundy.
Co to moze byc?
Zastanowiłem się nad tym. Bo to dziwne dla mnie doświadczenie. Ale jeżeli w snach rozmawiamy z kimś ktoś mówi do nas I czujemy to jak bardzo realne to myślę że mózg może taka funkcje przenieść do realu. Hmm. Ciekawy temat. 😮
Mózg generalnie bardzo nas "oszukuje". Np jeśli chodzi o wzrok - nasze oczy rejestrują obrazy do góry nogami, dopiero mózg je obraca tak by odpowiadały rzeczywistości. Mózg też "dopowiada" sobie różne rzeczy (widać to choćby w iluzjach wzrokowych), często widzi znajome kształty tam gdzie ich nie ma, itd. Może podobne mechanizmy odpowiadają za psychozy, tylko oczywiście znacznie silniejsze? Ciekawe to jest bardzo.
Choruję psychicznie i mam psychozy.
W zeszłym roku zachorowałam na nowotwór i stwierdzam,że przy mojej chorobie , nowotwór niewiele znaczy
Przy nowotworze wiem z czym walczę, przy psychozie nie wiem.
A jak mordercy blokuja bledy w umysle ze nie slysza glosow ich ofiar ?
Wedlug Borysa Cyrulnika, francuskiego psychiatry i neurologa duże znaczenie w przezwyciężaniu traumy ma „résilience” co tłumaczy się na odporność (ale wydaje się to nie być najlepsze tłumaczenie). Może ona być wrodzona ale także wyuczona.
On także mówi ze mały procent ludzi ma taką „opdpornosc” zaledwie 3%.
Jednego moze zalamac nie zdanie waznego egzaminu np Matury,a drugi by sobie z tego nic nie zrobil.
Jest duzo przykladow.... Ludzie to kompleksowe stworzenia.
Trauma traumie nie jest rowna.
Chciałbym spać w wygodnym łóżku i w domku jednorodzinnym, ale nie mam na to kasy. Idąc do pracy wysiłek ze stresu sprawia, że przeklinam. Idąc do mieszkania mam złe myśli a mieszkam w bloku. Mam niewiele pieniędzy i myśl, że mogę mieć zero złotych w portfelu doprowadza do silnego stresu. Pracowałem w 50 miejscach pracy. Paliłem papierosy i piłem alkohol od 12 roku życia. Miałem laserową korekcję wzroku i widzę kilkadziesiąt razy więcej szczegółów od innych. Brałem leki od psychiatry, ale wtedy prawie w ogóle nie czułem mięśni. Rodzice mi pomagają opłacać mieszkanie bo byłbym zadłużony.
Akurat teraz jest cicho...pewnie dlatego że niedawno było posiedzenie zarządu😉
❤❤👍👍
Chciałem się zatrzymać na chwilę przy kwestii słyszenia głosu bo zabrakło mi jednej rzeczy czy głos jest monologiem osoby trzeciej Czy możliwy jest dialog z głosem
Ciekawy materiał, natomiast pan Profesor na początku uporczywie unika używania "-ą" mówiąc: majOM, chcOM, słyszOM, itd. 🤷🏻♂️
Jesli czujesz że coś jest nie tak tzn ze coś jest nie tak.
Ogólnie ludziom nie można ufać co nie znaczy że nie powinniśmy ufać a wręcz przeciwnie.. Zaufanie to nieodłączny czynnik życia np świeże pożywienie w sklepie
Nie można, ale powinniśmy...
Słyszałem, że jak na przykład 40 letnie dziecko mieszka razem z rodzicami w mieszkaniu to i dziecko i rodzice mają zaburzenia psychiczne. Czy sąsiedzi też cierpią psychicznie mieszkając koło takiej chorej rodziny ?
Moj syn 2,5 roku temu dostał psychozę i miał to byc epizod.Bierze leki.Kedy lekarz zadecydował o zmiejszeniu dawki poskutkowało to nawrótem , moze to zla diagnoza.Szukam pomocy, moze sa jakies inne metody.Jesli ktos cos radzi proszę o odzew.
Nie lekam się psychozy.
Niemniej zaskakują mnie mysli we śnie, które chwytam w pierwszym
momencie swiadomosci łącząc
je i modelujac realnie w zaskakujacy,
wieloznaczeniowy pełen bliskości zwarty tekst.Czemu czekają na granicy
snu i jawy, tak intensywnie z głębi
duszy z niespodziewanymi pointami? Właściwie cieszy mnie
taka odrębność z przeznaczeniem
do szuflady,poza ingerencją w życie
ich adresatów.
Ps.odrozniam "życie literackie"od
"twórczości",ze świadomością
bezbronnej wrażliwości.
A program- to już glebokie
zagadnienia.
Z szacunkiem-dziekuje.
Odcinek świetny, szkoda tylko ze w praktyce zanim doczekasz sie na jakiś termin, to już jesteś w Psychozie i lądujesz w szpitalu, gdzie Psychiatra sie pyta o to czego od niej oczekujesz, bo ona nie wie 😅 sorry takie tam z ostatnich doświadczeń.
0:30 po wstępie muszę przyznać że jestem mega ciekaw co będzie dalej. Oni też...
09:31 Użył bym bardziej słowa wyraźnych, dobitnych tudzież jednoznacznych zamiast "poważnych"
10:06 dyskomfort jest możliwy, prawdopodobny ale nie konieczny... Czasem bywa nawet bardzo komfortowo. Kwestia podejścia. Inaczej początkowo jest niemiło, ale można przywyknąć i "oswoić".
13:55 jak sobie wychowasz tak masz... Zlewka na złe a gadasz z dobrymi. Czasem nawet pomogą. Wiadomo że jak jest źle to się tamte uaktywniają bardziej, albo mniej możesz olać/wyciszyć i wtedy jest niemiło. Szczególnie jak ktoś nie miał wcześniej, nagle jest źle i "atak", można się zaskoczyć i zdziwić. Ważne też co się ćpie i jak.
14:11 Oj dużo komentarzy tu dam...
Czasem można się czegoś dowiedzieć, a czasem prowadzić naprawdę interesujące konwersację. To nie jest jednostajne, coś jak by tam były zmiany i kwestia na kogo się trafia w danej chwili :-)
19:24 może tu było to humorystycznie, ale mnie "moje" czasem namawiają na terapię czy szukanie pomocy. Może namawiają to za dużo powiedziane ale gdzieś tam między zdaniem padają czasem takie sugestie. Ciężko mi ocenić czy to troska czy też kpina
A jest jakieś badanie dlaczego ktoś ciągle wychodzi do ludzi z zaufaniem, w społeczeństwie gdzie "oszustwo jest społecznie akceptowalne", np. ściąganie na studiach jest ok (społecznie uznane za "normalne"), a nawet ktoś jest uważany za "zaradnego" (w książce prof Wojciszke "Psychologia" są wyniki badań. W tej dla studentów psychologii), gdy zostało się n-razy oszukanym? ;) Tak się zastanawiam, czy to do końca normalne...Czy to poziom samorozwoju? Odporność na porażki? Niezależność od nich...osobowość niezależną? Psychika jest skomplikowana...
*Jeżeli ktoś nas oszuka (również postawą/ brakiem lojalności) i/lub okłamie dwa razy (tyle wystarczy), to...trzeba być głupcem, żeby jemu wierzyć (na jakiej niby podstawie? Należy ufać tylko godnym zaufania). Oczywiście wg filozofii, ale każdy może żyć jak chce ;) Tym bardziej w związku z powyższym. U nas psychologia często pomija kontekst i/lub filozofię/ socjologię, etc.
**Mam fajny test na paranoję; jeżeli ktoś spodziewa się, że firma w Szwajcarii go oszuka, to na bank coś jemu nie trybi. Natomiast nie spodziewać się, że firma w Polsce go oszuka (w sensie "motylem jestem", wszyscy są dobrzy i uczciwi), to problem w drugą stronę. Co potwierdzają wyniki badań oraz zwykła obserwacja (i nie chodzi o zdarzenia jednostkowe/ odstające).
Innymi słowy; spodziewanie się prawdy/ uczciwości, w kraju gdzie oszustwo jest społecznie uznane za normalne, z pewnością nie jest normalne. Natomiast ciągłe wychodzenie z zaufaniem do ludzi, z pewnością ułatwia życie oraz radość z niego (czyli tworzenie wewnętrznego świata, a nawet samo-oszukiwanie się). Spostrzegawczość oraz inteligencja i wiedza bardzo się przydają, żeby szybko zdemaskować oszusta/ kłamcę, bo oni czasami nawet sami nie zauważają, że skłamali (skoro mają taki "styl życiowy", a tez nauczeni, że większość ludzi tego nie widzi/ nie zwraca na to uwagi; wkrada się im brawura, która ich bardzo szybko gubi). Jeżeli ktoś w tydzień skłamie dwa razy, to należy- dla własnego dobra- zastosować zasadę: "Im dalej w las, tym więcej...". Oczywiście można się pomylić, ale raczej odradzam testowanie tego. Rozsądek nadal w cenie ;).
Druga opcja jest autodestrukcyjna- chodzenie i zastanawianie się kto chce nas oszukać. Oszuści oszukują- tak już mają (a tym bardziej, jeżeli ich zachowanie jest uznane społecznie za normalne). Spodziewać się, że nie oszukają, to tak jakby spodziewać się, że agresywny pies nigdy nie ugryzie. Taka ich natura.
Oczywiście nikt nie zabroni żyć w związku, gdzie przy każdym zdaniu będzie się zastanawiał czy akurat ktoś powiedział prawdę, czy akurat tym razem skłamał. Zawsze jakieś intelektualne zajęcie...Powodzenia! Przyda się! xD
A tak się dzieje, gdy nie zostało zbudowane zaufanie: "Zaufanie buduje się bardzo długo, a traci w sekundę". A gdy ktoś zaczyna od kłamstwa, to... "Jak taki zaczyna od kłamania, to na czym skończy?"(parafraza).
Fajny kanał :)
Słyszę obcy głos w mojej głowie który mówi mi że psychologia to jest taka nauka, gdzie można mieć wyrobiony swój własny i uzasadniony pogląd na cokolwiek co jest przedmiotem jej badań. Na szczęście nie jestem psychologiem bo utrudniało by mi to funkcjonowanie w zawodzie i musiałbym iść do psychologa.
Pzdr.
dlatego wymyślono neurokognitywistykę, bo już się sprawa chwiała
Na szczęście nowoczesna psychologia coraz więcej czerpie z neuronauk.
można tak samo jak można mieć pogląd że Ziemia jest płaska. to że w psychologii jest dużo "to zależy" i mało zero-jedynkowych sytuacji nie znaczy że cokolwiek co sobie wymyślisz siedząc na kiblu jest tak samo wartościowe jak poglądy poparte nauką. są w psychologii rzeczy które wiemy na pewno. wymyślanie sobie własnych teorii nie mając wiedzy psychologicznej chcąc czy nie chcąc będzie sprzeczne z tą wiedzą. i takie gdybanie jest tak samo antynaukowe jak gdybyś to robił z jakąkolwiek bardziej ścisłą dziedziną.
@@arnor398
Zauważyłaś może słowo „uzasadnione" tuż przed słowem „poglądy"? Takie wymyśla się na kiblu? Chyba tylko jeśli kolor stolca jniepokojąco odbiega od normalnego, wtedy uzasadnionym wnioskiem będzie że wizyta u lekarza.nie zaszkodzi wręcz przeciwnie. Czytaj sobie powolutku, ale dokładnie,. Lepiej na tym wyjdziesz, dopóki się nie podszkolisz w szybkim odczycie, gdyż umykają Ci istotne informacje.
Pzdr.
.
🙂🙂🙂
Jesli audycja o psychoteriapii, to błagam tylko nie tylko bechawioralno poznawcza. Ona ma w sobie, najmniej ze sztuki.
Chyba żartujesz 😂 Jak najbardziej taka terapia pomaga zrozumieć często źródło problemu. Poza tym nierzadko w czasie takiej terapii wplata się elementy nawet psychodramy czy psychomotorycznej czy jak to się mówi.
Słuchając wypowiedzi Pana profesora mam przed oczami Ryszarda Petru.
Czy to oznacza, że może mam psychozę i mam zgłosić się z tym do lekarza specjalisty?
Czy taka vr można wyleczyć fobię społeczną? Można np wejść w tłum będąc bezpiecznym. Lub wyjść w auli do słuchaczy.
To świetny pomysł!
i ani słowa o halucynacjach węchowych 🙄, można i tak, ale coś mi tu śmierdzi.
Jest taki dowcip:
Przychodzi erotoman do lekarza I skarzy sie, ze inni mowia,ze wszystko kojarzy mu sie z seksem.
Lekarz bierze kartke I rysuje kolko. Pyta pacjenta: Co to jest?
Pacjent na to: Naga kobieta.
Sytacja powtarza sie po narysowaniu kwadratu, trojkata itp
Lekarz mowi: Pan ma wielki problem.
Na to pacjent: Kto? Ja? A kto mi te wszystkie swinstwa rysowal?
Dobra puenta, ale wprowadzę trochę mało wiarygodne
A ja ciagle g adam do siebie dobre i zle rz
Rzeczy czy to i jest zle
"Razem z doktorantką odczuwamy wibracje." Dobre. No to zarty, teraz na powaznie. Obawiam sie ze jednak pan prof. niewlasciwie diagnozuje psychozy. Jest jednak zasadnicza roznica miedzy psychotykiem a tzw nnormalnym nerwicowcem . Leczyc czy nie to inna sprawa. Podam jedna roznice. Co innego psychozA i psychotyk a co innego rozpetanie. Badanie kory rezonansem zeby zdiagnozowac halucynacje to juz absurd.
Gdzie w Polsce macie specjalistów co mogą pomóc tym osobą ?
Jedyni specjaliści to "lekarze" orzecznicy ZUS
I gdzie ten link?
Czy istnieją pozytywne psychozy?
Czy słuchanie podkastu przez słuchawki przewodnictwa kostnego które wprowadzają głos prosto do naszej głowy można nazwać psychozą?
Jeśli sprawia dolegliwość...
@@dominikkurek1155 słyszę wyraźnie mimo że powietrze nie drga więc dźwięku nie ma i jest tylko w mojej głowie.
@@andrzejwodynski Nie tylko powietrze przenosi dźwięk
Istotnymi pytaniemi są. Jak odróznić psychozę, paranoję od duchowość i duchowych doznania, poczuć.? Gdzie jest granica pomiędzy? Często obserwuje, zamiatanie problemów pod dywan transcendencjalnych doznań i wizjonerstwa...
bo takich doznań nie ma
52 min bliska osoba chodzi do specjalisty 10 rok i żadnej poprawy nie ma. Zmienić specjalistę?
Albo diagnoze......
Drobne zaburzenia psychiczne istniejące u ludzi zdrowych