Co do map to w 100% się zgadzam, umiejętność czytania map powinna być przekazywana już w szkole podstawowej. Niestety większość ludzi już jej nie posiada.
Rysy w Lipcu zdobyte! Polecam ze sobą zabrać plastry na piętę, bo mnie np zawsze obciera niezależnie od buta. Wafle ryżowe fajna sprawa, źródło węgli i też łatwostrawne. Rękawiczki też są spoko takie odporne na obtarcia i poprawiające uchwyt, dla mnie niezbędne przy łańcuchach. No i ze swojej strony polecam długie spodnie, bo w krótkich łatwo sobie zranić nogi, obtarcie o skałę itp. Pozdrawiam!
1. mapy nie polecamy - mapę bierzemy obowiązkowo do plecaka (!!!), choćbyśmy znali trasę na pamięć 2. sprzęt ferratowy nieco inaczej zachowuje się na luźno zwisających łańcuchach, a inaczej na prawdziwej ferracie, czyli napiętej, stalowej linie 3. amplituda temperatur (teoretyczna) między schroniskiem nad morskim okiem a rysami wynosi około 6 stopni oraz około 8 stopni między palenicą białczańską a rysami
6:17 "troszeczkę gorzej współpracują z lonżą" to spore niedopowiedzenie :) Wpinanie się do takiego luźnego łańcucha lonżą jest bardzo niebezpieczne i spowalnia tempo wejścia, nie mówiąc już o tym, że na bardzo uczęszczanych wywołuje zatory. To moda, która przyszła z via ferrat, gdzie bez lonży wspinaczka jest skrajnie niebezpieczna - u nas takich tras NIE MA. W austriackiej via ferratowej skali trudności A-G Orla Perć w najtrudniejszych miejscach to A (!), czyli bardzo łatwa. Niepotrzebna tu lonża! Orla to krótkie odcinki trudności, rzadko naprawdę pionowe (a tam gdzie pionowo jest najczęściej... drabina lub wielkie klamry) na prawdziwej via ferracie takie odcinki są o wiele dłuższe.
Jesteśmy zdania, że jeśli ktoś chce pójść z lonżą, to niech idzie. Powinien tylko wcześniej zapoznać się z jej obsługą i najlepiej wybrać przed dłuższym szlakiem na krótki odcinek z łańcuchami np. na Szpiglasowy Wierch. Takie samo zdanie ma również TOPR i pracownicy TPN. Chcielibyśmy, żeby ludzie w górach nauczyli się nieoceniania i szanowania wzajemnie swoich wyborów. Jeśli trzeba poczekać w kolejce - trudno. Często się w niej czeka również wtedy, gdy nikt nie ma lonży ze sobą. Warto wtedy sobie przypomnieć, że wszyscy na szlaku są w tym samym celu i w tej samej sytuacji, więc każdy dokłada do tego swoje ziarenko, zamiast narzekać na innych.
Wczoraj rano pomyślałem - a może by wejść na Rysy? I akurat wczoraj ukazał się ten film! To chyba znak?😀 Z tym, że liczyłem, że Angela opowie też o różnicach między wchodzeniem na Rysy z Polski i ze Słowacji, bo w moim przypadku, jeśli już, w grę wchodzi wyłącznie ta druga opcja - z powodu lęku wysokości. Tak czy siak, bardzo przydatny poradnik😀
W Słowacji jest tak samo długo i żmudno, ale łatwiej przy szczycie. Jak masz duży lęk, to dawkuj sobie doznania 🙂 Zawsze tez można zawrócić i wrócić innym razem 😉
@@angelasemczuk jest też schronisko, więc zawsze jakiś tam spokój ducha u początkujących zapewnia. Mnie zawsze dobija to finalne 10 km po asfalcie w górskich butach po stronie polskiej.
Ja bym oprócz kondycji dodał dobrze wytrenowane górne partie ciała. Wspinając się ostatnio na Rysy widziałem, że mnóstwo osób omija łańcuchy, bo zwyczajnie nie ma siły w rękach/plecach żeby z nich korzystać, przez co bardzo zmniejsza się bezpieczeństwo.
Rzeczywiście na szlakach, gdzie już trochę korzysta się z rąk warto mieć je pewne. W przypadku Rysów ręce się przydają, ale łańcuchy można lekko ominąć, jeśli zamiast nich chwyta się skały.
6:25 - już to co mówisz o szukaniu karabinków o większym prześwicie potwierdza to co pisałem wcześniej - łańcuchy nie są po to, żeby wpinać do nich lonżę. Jeśli ktoś czuje, że potrzebuje takiego zabezpieczenia - to znaczy, że jeszcze nie jest gotowy na takie szlaki. Lonża na łańcuchach zwiększa zagrożenie! Co z tego że nie spadniesz na sam dół, skoro wpinając się zwiększasz prawdopodobieństwo, że w ogóle spadniesz kilka-kilkanaście metrów plącząc się przy przepinkach? Przepinanie karabinków na prawdziwej via ferracie przy sztywnej stalowej linie potrafi być upierdliwe, a co dopiero przy luźnym łańcuchu!
Faktycznie, nawet od strony słowackiej trzeba mieć bardzo dobrą kondycję i jeśli potrzebujecie krótkich ale częstych odpoczynkow to wyjść nawet o 04:00 i przez ten najłatwiejszy szlak isć z czołówką. Upał też nie pomaga. Ja wypiłam do poczatku łancuchów całą wodę ktorą miałam- 1,5. Mialam i tak za ciężki plecak. Widziałam, ze niektorzy nabierali wodę z Zabiego Stawu. Ale to trzeba zejsć kawalek po głazach. Mapa moim zdaniem zupelnie sie tu nie przyda a niepotrzebnie bedzie ciążyć. Biorę mapy, ale na szlaki, gdzie wiem, ze jest dużo rozgalęzień . I bardzo ważna rzecz nie idźcie z niesprawdzonymi ludźmi lub grupą z przewodnikiem gorskim, kiedy macie gorszą kondycję i potrzebujecie więcej krotkich postojów. Zachowanie wlasnego tempa jest mega ważne. I kluczowe na tym szlaku. Poza tym ani jeden film na YT nie oddaje rzeczywistosci . Mnie to wrecz zszokowało jak bardzo rzeczywistość rózniła się od obrazu na fimikach- obejrzałam wszystkie ktore byly. Oczywiście w kierunku tym, że w realu to wyglada dużo gorzej. Warto jednak probować a widoki ze szlaku rekompensują wszystko!
Nie zgodzę się z Panią w kwestii mapy,oczywiście w 90% procentach nie przydaje się mapa w wejsciu na rysy,jednak gdy złapie nas zmrok+nie znamy topografii mapa i kompas moga nas uratować z zagubienia. Mapa w górach zawsze musi być,bezwzględnie.
Jeśli liczysz tylko skrótami, to jest rzeczywiście mniej, ale w zależności od mapy ta wartość waha się od 7, 8 do 8, 2 km. Natomiast idąc cały czas asfaltem to dokładnie jest 8,9 km.
@@angelasemczuk cytat Obrochty z Roztoki, gdy zapytano go, czy można zabłądzić w drodze na Rysy. Ale Twoje filmiki też spoko, choć na skrzypkach nie grasz :-)
Na Rysy wszedłem bardzo dawno temu. Były to czasy kiedy nad Czarnym Stawem stał WOP-ista z karabinem. Na Rysy weszliśmy całą grupą z którą wtedy wcześniej byliśmy w Tatrach Słowackich. Mieliśmy zarezerwowany nocleg w schronisku nad Morskim Okiem na konkretny dzień wiele miesięcy wcześniej. Mimo, że weszliśmy całą grupą to ja zostałem na szczycie dłużej żeby zrobić zdjęcia zachodzącego słońca za Mięguszowickimi Szczytami. To była pierwsza połowa września. Ze szczytu schodziłem wtedy ostatni. Stojący nad Czarnym Stawem WOP-ista pytał mnie czy za mną jeszcze ktoś schodzi. Odpowiedziałem mu, że nie.
Nooo zakładam japonki i w drogę... na forach śmiech na sali... piszą jakby to była wyprawa na moint everest a ktoś już wcześniej zamontował łańcuchy, żeby ci śmieszni ludzie mogli pisać, jaki to trudny szlak... to weźcie coś ciężkiego, palnijcie się w puste łby i pomyślcie o tych co montowali te łańcuchy
@@Skalniksklepgorski Nie no przesada ale odnoszę się do for internetowych. Ci ludzie próbują się przechwalać albo "błyszczeć" jakąś wiedzą przed ludźmi, którzy zadają jakieś proste pytania. Przychodzi co do czego to trzeba mijać takiego cwela na swojej drodze bo mu się nie chce iść. Ile razy to już przerabiałem na prostrzych szlakach. Wielcy "taternicy".
Jak wejść? Normalnie na nogach , a jak inaczej ?Już tytuł beznadziejny. Po jaką cholerę mi mapa na Rysy, jak na szlaku stoi się jak w kolejce za komuny. Kondycja tak i owszem. szlaku.
Mapa w Tatrach to podstawa, dla mnie najważniejszy argument za, częsty brak zasięgu w telefonie😉 Pozdro4all...
mapy offline robią robotę
Co do map to w 100% się zgadzam, umiejętność czytania map powinna być przekazywana już w szkole podstawowej.
Niestety większość ludzi już jej nie posiada.
Rysy w Lipcu zdobyte! Polecam ze sobą zabrać plastry na piętę, bo mnie np zawsze obciera niezależnie od buta. Wafle ryżowe fajna sprawa, źródło węgli i też łatwostrawne. Rękawiczki też są spoko takie odporne na obtarcia i poprawiające uchwyt, dla mnie niezbędne przy łańcuchach. No i ze swojej strony polecam długie spodnie, bo w krótkich łatwo sobie zranić nogi, obtarcie o skałę itp. Pozdrawiam!
ja polecam 1/2 kg polędwicy i 1kg swojskiej!
Proszę, nie nazywajcie wycieczki na Rysy ich "zdobyciem". To śmieszne...
Świetny poradnik 😎
Dzięki! 😀
Bardzo ładnie i rzeczowo opowiedziane. Dzięki!
Jedna jedyna nie wymieniona rzecz to Najważniejsze jest zabranie ze sobą mózgu i rozwagi. Trzeba chodzić po górach z dystansem.
To oczywiście najważniejsze!
1. mapy nie polecamy - mapę bierzemy obowiązkowo do plecaka (!!!), choćbyśmy znali trasę na pamięć 2. sprzęt ferratowy nieco inaczej zachowuje się na luźno zwisających łańcuchach, a inaczej na prawdziwej ferracie, czyli napiętej, stalowej linie 3. amplituda temperatur (teoretyczna) między schroniskiem nad morskim okiem a rysami wynosi około 6 stopni oraz około 8 stopni między palenicą białczańską a rysami
Do Korony Gór Polski zostały nam tylko Rysy. Postaramy się je zdobyć we wrześniu, ale właśnie od strony Słowackiej.
I jak było ? Wybieram się za tydzień i zbieram opinię.
Fajny film. Mam nadzieję że kiedyś uda mi się wykorzystać wskazówki. Pozdrawiam
6:17 "troszeczkę gorzej współpracują z lonżą" to spore niedopowiedzenie :) Wpinanie się do takiego luźnego łańcucha lonżą jest bardzo niebezpieczne i spowalnia tempo wejścia, nie mówiąc już o tym, że na bardzo uczęszczanych wywołuje zatory. To moda, która przyszła z via ferrat, gdzie bez lonży wspinaczka jest skrajnie niebezpieczna - u nas takich tras NIE MA. W austriackiej via ferratowej skali trudności A-G Orla Perć w najtrudniejszych miejscach to A (!), czyli bardzo łatwa. Niepotrzebna tu lonża! Orla to krótkie odcinki trudności, rzadko naprawdę pionowe (a tam gdzie pionowo jest najczęściej... drabina lub wielkie klamry) na prawdziwej via ferracie takie odcinki są o wiele dłuższe.
Jesteśmy zdania, że jeśli ktoś chce pójść z lonżą, to niech idzie. Powinien tylko wcześniej zapoznać się z jej obsługą i najlepiej wybrać przed dłuższym szlakiem na krótki odcinek z łańcuchami np. na Szpiglasowy Wierch. Takie samo zdanie ma również TOPR i pracownicy TPN.
Chcielibyśmy, żeby ludzie w górach nauczyli się nieoceniania i szanowania wzajemnie swoich wyborów. Jeśli trzeba poczekać w kolejce - trudno. Często się w niej czeka również wtedy, gdy nikt nie ma lonży ze sobą. Warto wtedy sobie przypomnieć, że wszyscy na szlaku są w tym samym celu i w tej samej sytuacji, więc każdy dokłada do tego swoje ziarenko, zamiast narzekać na innych.
Wczoraj rano pomyślałem - a może by wejść na Rysy? I akurat wczoraj ukazał się ten film! To chyba znak?😀 Z tym, że liczyłem, że Angela opowie też o różnicach między wchodzeniem na Rysy z Polski i ze Słowacji, bo w moim przypadku, jeśli już, w grę wchodzi wyłącznie ta druga opcja - z powodu lęku wysokości. Tak czy siak, bardzo przydatny poradnik😀
Ok, następnym razem wyślemy Angelę od słowackiej strony :)
W Słowacji jest tak samo długo i żmudno, ale łatwiej przy szczycie. Jak masz duży lęk, to dawkuj sobie doznania 🙂 Zawsze tez można zawrócić i wrócić innym razem 😉
@@angelasemczuk Dzięki! Chyba właśnie z takim nastawieniem wyruszę😀
@@angelasemczuk jest też schronisko, więc zawsze jakiś tam spokój ducha u początkujących zapewnia. Mnie zawsze dobija to finalne 10 km po asfalcie w górskich butach po stronie polskiej.
Ja bym oprócz kondycji dodał dobrze wytrenowane górne partie ciała. Wspinając się ostatnio na Rysy widziałem, że mnóstwo osób omija łańcuchy, bo zwyczajnie nie ma siły w rękach/plecach żeby z nich korzystać, przez co bardzo zmniejsza się bezpieczeństwo.
Rzeczywiście na szlakach, gdzie już trochę korzysta się z rąk warto mieć je pewne. W przypadku Rysów ręce się przydają, ale łańcuchy można lekko ominąć, jeśli zamiast nich chwyta się skały.
Łańcuchy na Rysach to parodia, są zupełnie zbędna. A w dodatku przymocowane tak nisko, że wymagają schylania, żeby je złapać.
hm.. lonża jest, ale brak info do czego ją kotwić.
Do łańcuchów.
do jakiegoś innego turysty
6:25 - już to co mówisz o szukaniu karabinków o większym prześwicie potwierdza to co pisałem wcześniej - łańcuchy nie są po to, żeby wpinać do nich lonżę. Jeśli ktoś czuje, że potrzebuje takiego zabezpieczenia - to znaczy, że jeszcze nie jest gotowy na takie szlaki. Lonża na łańcuchach zwiększa zagrożenie! Co z tego że nie spadniesz na sam dół, skoro wpinając się zwiększasz prawdopodobieństwo, że w ogóle spadniesz kilka-kilkanaście metrów plącząc się przy przepinkach? Przepinanie karabinków na prawdziwej via ferracie przy sztywnej stalowej linie potrafi być upierdliwe, a co dopiero przy luźnym łańcuchu!
Faktycznie, nawet od strony słowackiej trzeba mieć bardzo dobrą kondycję i jeśli potrzebujecie krótkich ale częstych odpoczynkow to wyjść nawet o 04:00 i przez ten najłatwiejszy szlak isć z czołówką. Upał też nie pomaga. Ja wypiłam do poczatku łancuchów całą wodę ktorą miałam- 1,5. Mialam i tak za ciężki plecak. Widziałam, ze niektorzy nabierali wodę z Zabiego Stawu. Ale to trzeba zejsć kawalek po głazach.
Mapa moim zdaniem zupelnie sie tu nie przyda a niepotrzebnie bedzie ciążyć. Biorę mapy, ale na szlaki, gdzie wiem, ze jest dużo rozgalęzień .
I bardzo ważna rzecz nie idźcie z niesprawdzonymi ludźmi lub grupą z przewodnikiem gorskim, kiedy macie gorszą kondycję i potrzebujecie więcej krotkich postojów. Zachowanie wlasnego tempa jest mega ważne. I kluczowe na tym szlaku.
Poza tym ani jeden film na YT nie oddaje rzeczywistosci . Mnie to wrecz zszokowało jak bardzo rzeczywistość rózniła się od obrazu na fimikach- obejrzałam wszystkie ktore byly. Oczywiście w kierunku tym, że w realu to wyglada dużo gorzej.
Warto jednak probować a widoki ze szlaku rekompensują wszystko!
Nie zgodzę się z Panią w kwestii mapy,oczywiście w 90% procentach nie przydaje się mapa w wejsciu na rysy,jednak gdy złapie nas zmrok+nie znamy topografii mapa i kompas moga nas uratować z zagubienia. Mapa w górach zawsze musi być,bezwzględnie.
Mapa ciąży? Serio? 🤦♂️
Przede wszystkim trzeba zostawić lęk wysokości. Jest on gorszy jak brak kondycji.
z palenicy do morskiego nie ma 9km asfaltem, jest 7,8 km
Jeśli liczysz tylko skrótami, to jest rzeczywiście mniej, ale w zależności od mapy ta wartość waha się od 7, 8 do 8, 2 km. Natomiast idąc cały czas asfaltem to dokładnie jest 8,9 km.
Bardzo łatwo-trzeba iść cały czas pod górę.
I po co ja się tyle nagadałam 😅😅
@@angelasemczuk cytat Obrochty z Roztoki, gdy zapytano go, czy można zabłądzić w drodze na Rysy. Ale Twoje filmiki też spoko, choć na skrzypkach nie grasz :-)
Czyli do lonży kupić uprząż? Bo raczej do paska nie przypnę xDD
Oczywiście! Lonża musi iść zawsze w zestawie z uprzężą i kaskiem!
Jak wejść na Rysy latem? Odpowiadam: wcale. Dajcie sobie spokój, tłumy na tym szlaku to koszmar.
Zawsze ogladajac tu filmiki mam wrażenie , że słucham 12 latki 😏
Ja się przełamałem. I dość poprawnie po polsku dziewczyna mówi. A co mówi, no to już różnie bywa, taka robota...
Na Rysy wszedłem bardzo dawno temu. Były to czasy kiedy nad Czarnym Stawem stał WOP-ista z karabinem. Na Rysy weszliśmy całą grupą z którą wtedy wcześniej byliśmy w Tatrach Słowackich. Mieliśmy zarezerwowany nocleg w schronisku nad Morskim Okiem na konkretny dzień wiele miesięcy wcześniej. Mimo, że weszliśmy całą grupą to ja zostałem na szczycie dłużej żeby zrobić zdjęcia zachodzącego słońca za Mięguszowickimi Szczytami. To była pierwsza połowa września. Ze szczytu schodziłem wtedy ostatni. Stojący nad Czarnym Stawem WOP-ista pytał mnie czy za mną jeszcze ktoś schodzi. Odpowiedziałem mu, że nie.
Nooo zakładam japonki i w drogę... na forach śmiech na sali... piszą jakby to była wyprawa na moint everest a ktoś już wcześniej zamontował łańcuchy, żeby ci śmieszni ludzie mogli pisać, jaki to trudny szlak... to weźcie coś ciężkiego, palnijcie się w puste łby i pomyślcie o tych co montowali te łańcuchy
W japonkach nie polecamy.
@@Skalniksklepgorski Nie no przesada ale odnoszę się do for internetowych. Ci ludzie próbują się przechwalać albo "błyszczeć" jakąś wiedzą przed ludźmi, którzy zadają jakieś proste pytania. Przychodzi co do czego to trzeba mijać takiego cwela na swojej drodze bo mu się nie chce iść. Ile razy to już przerabiałem na prostrzych szlakach. Wielcy "taternicy".
nie zesraj się ty
Jak wejść? Normalnie na nogach , a jak inaczej ?Już tytuł beznadziejny. Po jaką cholerę mi mapa na Rysy, jak na szlaku stoi się jak w kolejce za komuny. Kondycja tak i owszem.
szlaku.
Jak najszybciej 😂😂😂😊
tak 20 km asfaltem
To już liczysz tam i z powrotem 😉