Bardzo wartościowy materiał. Chciałaby się dodać "jak zwykle". Kilka moich przemyśleń: 1. Zadbaj o zdrowie od najmłodszych lat, po 35 roku życia ludzie zaczynają powoli rozumieć że nie są nieśmiertelni. 2. Znajdź właściwego partnera na życie: mądrą i dobrą osobę. Nic innego w dlugim terminie się nie liczy. 3. Inwestowanie nie przyniesie Ci bogactwa, tylko praca. Inwestowanie pozwoli Ci ochronić to co zaoszczędziłeś. Wysokie zarobki + wysoka stopa oszczędności + przeciętne % zwrotu to najłatwiejszy sposób na świecie by stać się bogatym w czas i pieniądze wcześnie np. koło 50 roku życia. 4. Pracuj nad swoją odpornością psychiczną, stabilnością emocjonalną - przyda się nie tylko w inwestowaniu. To tak na szybko.
To ciekawe, bo właśnie miesiąc temu obroniłem tytuł mgr inż. automatyki i robotyki na Politechnice Gdańskiej, a aktualnie przebywam na delegacji na jednej z fabryk w Goteborgu, pozdrawiam :)
Świetny podcast na bardzo ważny temat, ponieważ zrozumienie tych kwestii procentuje (dosłownie) przez całe życie i to nie tylko zawodowe. To są proste i logiczne sprawy, o których jednak część ludzi nie myśli… może z braku doświadczenia, może z braku nawyku długofalowej oceny swoich wyborów. BTW - analogicznie do Twojej oceny IKE czy IKZE (nieinwestowanie spowodowane brakiem opcji maklerskiej) podchodzę obecnie do OIPE. W moim przypadku opłacalność jest obecnie „na styk” (dzięki za symulacje ;) nie rekompensując zbytnio konieczności mrożenia środków, ale założyłem, że przyszła oferta będzie (jeszcze) lepsza… a wtedy ja już będę miał w worku większe środki. Dzięki i pozdrawiam!
Cześć, Dziękuję, ja własnie unikam OIPE z powodu... braku większej liczby ofert. Jeśli nikt poza Finax tego nie zaoferuje, to OIPE "umrze", a klienci nie będą mieli możliwości wyboru. Dodatkowy powód: mam duże środki (jak na mój wiek) na IKE i IKZE i absolutnie nie potrzebuję dodatkowego pokrowca antypodatkowego o takim koszcie na kolejne 25 lat.
Mateusz to nasze dobro narodowe. Jeden z niewielu finansowych blogerów, który próbuje edukować, a nie mówi jakie instrumenty finansowe należy kupować żeby być bogatym. Szkoda, że na grupce na fb coraz więcej osób, które nie chcą się edukować, a chcą gotowy plan w co mają zainwestować. Co do kupna mieszkania, a potem wynajmu go w razie przeprowadzki lub zmian życiowych, jest jedna rzecz, która mnie przeraża w tym pomyśle: dzicy lokatorzy. Niestety w Polsce właściwie nie da się przed tym obronić. Batalie sądowe trwają długo. To zagrożenie chyba sprawiłoby, że odstawiłbym tę opcje do lamusa.
Hahaha, przepraszam, ale uśmiałem się z tego "bycia dobrem narodowym". W sensie bardzo mi miło, ale nigdy nie widziałem takiego sformułowania w stosunku do osoby/człowieka :). Dzięki! No wiadomo, że jakość wpisów na grupie nie jest świetna (sam pewnie widzisz, jak często się tam frustruję w odpowiedziach), ale chyba jesteśmy na to skazani, jeśli chcemy docierać do większej liczby osób. Tak - szkoda, że prawo nie broni w żaden sposób wynajmującego mieszkanie, a najemcy broni dość konkretnie.
Kolejny rewelacyjny material. Dzieki Mateusz! To najlepsza rzecz jaka ostatnio sluchalem na yt 🙂 Moj patent na oszczedzanie to zlecenie stale na poczatku miesiaca. Zaluje ze nie zaczalem oszczedzac od pierwszej wyplaty. Jesli mialby poradzic cos samemu sobie to powiedzialbym: dkladaj 10% od pierwszej wyplaty i dokladaj 50% kazdej podwyzki. Inwestowac zaczalem w wieku 28 lat a moglem znacznie wczesniej. Ike tez zbyt pozno zalozylem bo dopiero 5 lat temu w wieku 33 lat. Co do kariery to zaniedbalem ten temat. Gdy konczylem szkole w 2004 nie przypominam sobie aby temat kariery wogole byl poruszany. Zawod doradcy pewnie dopiero raczkowal a bliscy raczej nie mieli swiadomosci, zasobow bo wiekszosc zycia spedzili w komunie. Dzis mamy wspanialy wynalazek: internet. Nieograniczone zrodlo informacji. Korzystajmy z tego. Pozdro
Dzięki serdeczne za miłe słowa. Ja też oszczędzam zaraz po otrzymaniu wypłaty. Internet bardzo pomaga w rozwoju kariery (choćby poznanie stawek per stanowisko to prawdziwy "gamechanger").
8:45 niby tak, specjalizacja daje większe zarobki na samym początku. Ale jednak łatwo stać się "przestarzałym", jeżeli akurat ta twoja wąska specjalizacja zostanie czymś zastąpiona, o co wcale nie jest trudno w IT. Poza tym są również inne powody dlaczego uważam, że próbowanie wielu rzeczy na początku kariery nie jest takim złym pomysłem. Po pierwsze - skąd ktoś ma wiedzieć co mu się podoba a co nie, jeżeli tego nie spróbował? Po drugie próbowanie wielu rzeczy daje szersze spojrzenie na całą branżę i znacznie usprawnia twoją pracę, kiedy już zaczniesz się specjalizować. Dla przykładu taki analityk, który nigdy nie był programistą, będzie beznadziejnym analitykiem w większości przypadków. Programista również dobrze jak kojarzy jak w ogóle się firmą zarządza i co się z tymi taskami dzieje zanim do niego trafią. Więc kiedy już zacznie się taki ktoś specjalizować, moim zdaniem będzie mu o wiele łatwiej wskoczyć na wyższy pułap, niż ten człowiek zamknięty w swojej specjalistycznej bańce. Będzie takiemu komuś również łatwiej zmienić pracę w przypadku jakichś turbulencji. No i na koniec - taki manewr jest możliwy praktycznie tylko na początku kariery, kiedy mamy dużo energii, chęci i plastyczny umysł. Więc moim zdaniem to zupełnie normalne, a nawet pożądane, aby testować różne ścieżki kariery w młodości.
Ale żeby nie było, że tylko krytykuję. Osobiście jestem o jakieś 5 lat młodszy od Ciebie. Można powiedzieć, że dopiero zaczynam w tym roku przygodę z inwestowaniem na poważnie i twoje materiały naprawdę mi pomagają. Od paru dni "bindżuję" twój kanał i bloga :D Ścieżkę jaką przechodzę mam trochę podobną do twojej, z tym, że inwestowanie odłożyłem na później. Też skończyłem Automatykę i Robotykę. Pracę na pół etatu zacząłem dopiero pod koniec inżynierki. Dosyć długo mieszkałem z matką, oszczędzając na wynajmie (aż do zakupu własnego mieszkania w wieku 27 lat). Też spędziłem trochę za dużo czasu w firemce bez konkretnej specjalizacji, w której zarabiałem bardzo mało jak na działkę IT. Było to ok. 4 lata w sumie i muszę się tutaj zgodzić, że osobiście bym skrócił ten czas o rok czy dwa. Bo mimo że uważam, że spróbowanie wielu rzeczy jest niemal zawsze na plus, to jednak nie można z tym przesadzać. Albo przynajmniej znaleźć poważniejszą firmę w której wynagrodzenia są adekwatne :P Jeżeli chodzi o podatki to można powiedzieć, że "optymalizowałem" je od samego początku i unikałem UOP jak ognia. Najpierw siedziałem na zleceniu tak długo jak się dało. Potem co prawda przeszedłem na UOP na ok 1.5 roku, ale po zdobyciu pierwszej "prawdziwej" pracy w IT, w której zarobki faktycznie to usprawiedliwiały - przeszedłem na JDG. Do tej pory nie inwestowałem poważnych pieniędzy. W myśl zasady, że nieinwestowanie wcale jest lepsze, niż inwestowanie bez odpowiedniej wiedzy. Bawiłem się jedynie trochę na Revolucie w kupowanie pojedynczych akcji czy kryptowalut na Binance. Wszystko kwotami kilkudziesięciu złoty :D Jedyne co można potraktować jako poważniejszą inwestycję to zakup mieszkania (w kamienicy w taniej części kraju), oraz trochę złota/srebra. Teraz mam odłożoną gotówkę i zbieram wiedzę aby jakoś sensownie to zainwestować. Jeszcze raz wielkie dzięki za wszelkie materiały. Są naprawdę świetnie zrobione.
To prawda, że specjalizacja to ryzyko, ale zwykle jeśli ktoś potrafił się wyspecjalizować w jednej rzeczy, to szybko wyspecjalizuje się w drugiej. IT w ostatnich latach jest dowodem na to :). Mnie to testowanie różnych ścieżek wyszło OK, ale przez 8 lat miałem o połowe niższe zarobki niż specjalista z podobnym stażem.
U Marcina Iwucia był kiedyś gość (nie pamiętam nazwiska), który powiedział "chcesz inwestować, to po prostu kupuj". Ja po kilku latach już doświadczenia w pełni się z tym zgadzam. Dywersyfikuj, opracuj strategię i zwyczajnie inwestuj/kupuj. Od siebie dodam jeszcze, że im szybciej, tym lepiej. Ja nie słuchając nikogo, gdy miałem pierwszą prawdziwą pracę, to kupiłem działkę - to była doskonała inwestycja. Gdy wyprowadziłem się z domu, to kupiłem mieszkanie na kredyt. Trochę bardzo pod korek... i tu nie do końca się z Tobą zgodzę, pod korek, choć bardziej ryzykownie, daje później większe benefity. Jednej rzeczy nie ująłeś w tym filmie. Kupione mieszkanie z czasem coraz mniej Ci ciąży - zarobki idą w górę, kredyt możesz nadpłacać, nawet jak stopy wzrosną, to przeżyjesz. Jest jeszcze jeden bardzo ciekawy aspekt - możesz kupić mieszkanie docelowe, ale mieszkać tylko w jednym pokoju a resztę wynajmować - to dopiero dźwignia 🙂 Nooo i finalnie u mnie jest teraz tak, że jedno mieszkanie już w wynajmie, samo się spłaca, dwa miejsca postojowe się też wynajmują, kredyt się sam spłaca i drugie mieszkanie dla mnie też "pod korek" 😀 Ale to nie dla każdego - sporo wyrzeczeń, mnóstwo pracy samodzielnej w remontach itd. Pewnie to błąd, ale jakoś do tej pory nie poszedłem w IKE... nie ma tego XTB a ja coś psychicznie nie potrafię otworzyć konta maklerskie z haraczem za zakup każdej akcji... Ale wracając jeszcze do tematu - to, co doradzam teraz młodym (a czego nie słuchają ;-) ), to - na początku kariery zmieniaj często pracę. Po pół roku pracy zaczynaj szukać lepszej oferty. Nie otrzymasz nigdy takiej podwyżki jak przy zmianie pracy. No i ostatni punkt: znajdź mądrą kobietę, która będzie wsparciem w Twoim rozwoju, która sama ma perspektywy. Szukaj kobiety jak partnera biznesowego ;-) Sorry, okrutne, ale... doświadczenie 🙂 Ja miałem fuksa, no ale... jak większość facetów, nie analizujemy tego aspektu 🙂
PS. Bardzo mnie dziwi, że pod względem najmu masz takie doświadczenia? My wynajmujący raczej myślimy zwykle odwrotnie - szukamy stabilności na lata. Wiele osób, które znam za mniejszy zwrot w inwestycji, ale stabilnosć, spokój, bezpieczeństwo, chętnie obniżyliby czynsz.
Młodym ludziom bym proponował się nie przywiązywać do pracodawcy. Ja pracuję w transporcie jako kierowca i w ciągu 5 lat od zarobków rzędu 5tys doszedłem do zarobków rzędu 11-12 tys. Ale musiałem pójść na kilka kompromisów musiałem się na trudzić ze zmianami pracy, a w sumie było ich chyba z 7 przez 5 lat. Niestety na rynku umów o pracę istnieje wiele patologii i wyzysku Oczywiście to jest moją opinię na podstawie moich doświadczeń w mojej branży.
Nieprzyzwyczajanie do jednego pracodawcy jest niemal podstawą osiągania podwyżek w obecnych czasach. Niestety (lub stety), ale firmom prościej się płaci więcej nowym kandydatom niż daje podwyżki obecnym pracownikom. Na szczęście są chlubne wyjątki.
Mateusz, moim zdaniem najlepszy odcinek na Twoim kanale. Pewnie dlatego, że będę stawał niedługo przed większością z takich decyzji, ale idąc za radą z odcinka, nie ma co się sugerować radami guru tylko podejmować je samodzielnie😃 Pozdrawiam i dziękuję, wartościowy materiał!
Dziękuję, Mati! Jestem w szoku, by myślałem, że będzie przyjęty "z marudzeniem" typu "Mateusz się sprzedał, bo robi ogólne materiały". Więc tym bardziej jestem szczęśliwy że się podobał/przydał. Tak - rady "guru" olej. Słuchaj siebie.
Super odcinek, bardzo wartościowa wiedza. Pracuje w branży IT, zaczynałem od najniższych stanowisk. Założyłem sobie cel, że co 3 lata będę zarabiał 2 razy tyle netto. Po 10 latach i chyba 6 zmianach pracy, musiałem zmienić podejście bo stało się praktycznie nie realne 😂 Sporo osób się ze mnie śmiało ale ja i tak dążyłem do osiągnięcia założeń. Z oszczędzaniem i inwestowanie zacząłem trochę za późno. Generalnie jestem zadowolony ale chciałbym wiedzieć to co dzisiaj usłyszałem 15 lat temu.
Bardzo dziękuję! Dobry cel, bo gdybyś go nie miał, to byś nie był nawet blisko jego spełnienia, a tak jesteś bliżej niż bez celu :D. Ja miałem tak samo z wysokością majątku - zawsze cel zbyt ambitny, nie dowoziłem, ale dzięki temu miałem presję na oszczędzanie.
Rzadko coś komentuję, ale tu na prawdę potrzebne są zasięgi. Bardzo fajny odcinek, myślę, że każdy względnie młody człowiek coś na nim zyska. Nam z żoną wiele z tych punktów przyszło naturalnie, ale widzę dokoła, że jest na prawdę dużo ludzi, którzy np. żyją ponad stan, wydają masę kasy na rzeczy, które wcale nie sprawiają im prawdziwej radości, a później zastanawiają się jak żyć, co to będzie, "jak w tym kraju coś oszczędzić" itd
Bardzo dzieuję, Adrian! Mam podobnych znajomych w moim otoczeniu, ale zamiast się mną inspirować, to często bywają zawistni i zgryźliwi, dlatego, że "mam, bo się trafiło" - nie rozumieją, że to lata pracy, wyrzeczeń i zaplanowanego działania.
Świetny materiał! Jednocześnie daje satysfakcję z zasad, których się już trzymam i grunt do refleksji nad kwestiamii, których się jeszcze samemu nie ogarnęło. A propo "młodszego siebie", w postaci jakich aktywów polecałbyś zbierać na wkład własny zależnie od perspektywy czasowej? (Np. zakup nieruchomosci < 2 lat, 3-5 lat, ew. dłużej) Pytam raczej w kontekście wkładu do nieruchomości na własny użytek.
Ciekawe bywają przemyślenia i perspektywa innej osoby, ale osobiście mam inną. Jakieś 75% pieniędzy, które zarobiłem w życiu, zarobiłem na rynku, a nie w ramach pracy zawodowej (biznesu, na etacie nie pracowałem nigdy). Dodatkowo do trzydziestego roku życia praktycznie nie zajmowałem się zarabianiem pieniędzy i z perspektywy czasu uważam to za dobrą decyzję, bo skupiałem się wtedy na innych rzeczach, zarobić można było wtedy grosze w porównaniu do obecnych moich realiów, ale przede wszystkim obecnie raczej nie miałbym już siły i ochoty na robienie rzeczy, które robiłem w przeszłości.
Ja sobie tak myślę. Co jeśli by tak przycisnąć 2-3 lata wiadomo nie wszystko inwestować ale robić to jak należy i tak się przyłożyć i te efekty myślę by zaprocentowały. Jestem ciekaw tego.
@@Inwestomat chodziło mi o to czy warto bardziej poświęcić się i 2-3 lata zwiększyć zarobki przez nadgodziny dodatkowe by móc dzięki temu więcej inwestować. Wszystko z zdrowym podejściem wiadomo zdrowie i rodzina ważniejsza.
Cześć, jakie książki polecasz do nauki wyceny spółek? Ewentualnie jakie książki mocno Ci pomogły w zdobyciu wiedzy o inwestowaniu? Po drugie jakie strony polecasz do czerpania wiedzy o rynku? Korzystasz z płatnych platform? Jakieś fora?
Mam na stronie listę polecanych książek. Głównie Damodaran (do wyceny spłek). Nie korzystam z płatnych narzędzi. Polecane strony - Akcje (9/10) jest na kanale.
23:20 moim zdaniem (chociaż ekspertem nie jestem), ta bańka mieszkaniowa jest. Może nie było jej w 2017, ale teraz jest już na 100%. Mieszkania potaniałyby być może o kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt procent, gdyby nie sztuczne programy rządu, wspierające popyt na te mieszkania. Nawet zaczęły spadać na chwilę przed niedźwiedzią przysługą rządu. Ja wstrzeliłem się idealnie w ten mały dołek po lekkich spadkach, ale przed kredytem 2%. Kupiłem je na moje potrzeby, ale przewiduję, że Polska będzie się stale wyludniać i przynajmniej za parę lat mieszkania zaczną tanieć, a w przeciągu 20-30 lat wiele polskich miast po prostu opustoszeje i będzie tutaj jak w Detroit - mieszkania staną się bezwartościowe. 24:30 ale czy ta spekulacja jest naprawdę taka dziwna? Moim zdaniem nie. Przecież inwestujemy nierzadko kilkaset tysięcy. Jeżeli ceny pójdą w dół o powiedzmy 20% to spokojnie możemy być jakieś 50-100 tys. zł w plecy. Nie ważne, że to jest na nasze potrzeby. To jest ogromna inwestycja i odrobienie takich strat zajmie wiele lat. W czasie kiedy teoretycznie mogliśmy wynajmować aż do spadków. Osoby, które nie kupiły przed wzrostami żałują, bo nie skorzystały z okazji. Osoby, które kupią na górce, będą żałować, że nie poczekały.
Tylko z tą bańką ludzie tak piszą od wielu, wielu lat i zawsze po kolejnych 12m okazuje się, że to jednak nie szczyt bańki. Kwestia dyskusyjna, bo jeśli społeczeństwo (I jego zarobki) dynamicznie wzrastają, to może te najlepsze lokalizacje (centra miast) rosną "słusznie". Ja tam ufam rynkowi i skorygowałem swoje myślenie o "nieruchomościach". Oczywiście wiem, dlaczego ceny (ostatnio) rosną i wiem że to w dużej mierze sztuczny popyt generowany przez programy socjalne.
@@Inwestomat no i tylko centra dużych miast rosną słusznie. W długiej perspektywie wiele mieszkań moim zdaniem stanie się bezwartościowa, bo np. wszystkie inne mieszkania w bloku będą niezamieszkane, pozamykają się sklepy i szkoły w okolicy i nikt nie będzie chciał tam mieszkać. Albo po prostu stare budynki zaczną się sypać. Prawdopodobnie doświadczymy rozjazdu, gdzie jedyne mieszkania w których warto mieszkać poszybują w górę, a większość tanich albo w miarę normalnych mieszkań w słabszych lokalizacjach będą stać puste.
W latach 2012-2014 zarabiałem najniższą krajową, moja żona też. Przenieśliśmy się ze wsi w samo centrum miasta, sprzedając tym samym starego golfa. Ja chodziłem do pracy na nogach, żona jeździła mpk. Odkładaliśmy w tedy między 500, a 1000 zł miesięcznie. Zakupy były przemyślane i z listą. Teraz mamy swój dom bez kredytu i dwa auta. To wszystko w 10 lat. Aż sam nas podziwiam. Po odłożeniu pewnej sumy łatwiej jest szukać pracy, czy rozpocząć JDG jak moja żona. To wspaniałe i nie trafiają do mnie "zbyt niskie zarobki" żeby zacząć właśnie przez powyższe przeżycia.
Według mnie wczesne lata życia są od tego by zacząć się przyzwyczajać do samodzielnego życia i nie wydawać wszystkiego tylko inwestować ja mam 23 lata i widzę po sobie że poprzedni rok mogę uznać za najlepszy gdyż udało mi się kupić własne auto ,kończę studia i mogę sobie inwestować w spokoju
Dobry materiał, bo co prawda najbardziej (niestety) w głowie zostają własne popełnione błędy, ale część młodszych słuchaczy powinno posłuchać, przemyśleć i wyciągnąć wnioski z Twoich i skorzystać :) Chociaż ciężko to nazwać błędami - fajnie jakby większość popełniała w planowaniu swoich finansów tych takie błędy. Dwie uwagi merytoryczne, żeby komuś kto nie zna różnicy między UoP a JDG nie zostało to w głowie (szczególnie pierwsza uwaga): 1. 10:30 "Z brutto ok 80-85% (...) zostaje w kieszeni" - zamiast brutto powinno być netto (dla JDG brutto to razem z VAT a wówczas zostaje 65-70%). Pewnie tylko skrót myślowy przez niejednoznaczność pojęć netto i brutto dla UoP i JDG, bo potem w 12:00 już pokazujesz poprawnie. 2. 11:110 "brutto brutto bo jest jeszcze składka zdrowotna pracodawcy" - będąc precyzyjnym to "składki na ubezpieczenie społeczne" (bo akurat w części pracodawcy nie ma ani złotówki na zdrowotne i są to emerytalna, rentowa, wypadkowa, FP, FGŚP).
Dzięki, Damian. 1) Tak, skrót myślowy. Oczywiście pomijałem VAT, bo zwykle tak negocjuje się stawki z kontrahentem na b2b (pomiajjac VAT). 2) Oczywiście chodziło o "pakiet socjalny", więc jeśli powiedziałem zdrowotna to sorry, bo miałem na myśli ubezpieczenie społeczne. Dzięki za korekty!
Troche podobienstw rowniez i u mnie zaobserwowalem. Z tego co widze mamy podobny wiek. Ja np. bardzo dlugo czekalem zeby na rynek wejsc - dopiero w 2015 roku zaczalem pracowac w polowie roku bo wczesniej bylem na studiach dziennych i zrobilem sobie "gap year". Czy zaluje? Nie. Zarobki na poczatku kariery sa tak zalosne ze czasami jak sobie przelicze to obecnie w miesiac w mojej pracy zarabiam tyle co na poczatku mojej kariery rok i dwa miesiace. Co do mieszkania nie popelnilem tego bledu co ty i jak tylko mialem umowe o prace to wzialem kredyt na mieszkanie pod koniec 2015, ktore kosztowalo 140 tysiecy zlotych. Obecnie bym za takie musial dac okolo 350 k w tej samej lokalizacji. Wszyscy moi znajomi wokolo mowili wtedy ze "teraz jest drogo" na rynku mieszkan i ze czekaja. Skonczylo sie tak ze czesc kupila niedawno mieszkania a czesc nadal czeka na spadki cen i placi za wynajem lub gniezdzi sie w jakiejs klitce z dziecmi. Po latach mieszkania zagranica stwierdzam jeszcze jedna rzecz - darujcie sobie mieszkanie na pokojach. Jest to okropnie meczace i wplywa na wasza psychike. Nie mowie ze kazdemu sie to nie bedzie podobalo ale dopoki nie zasmakuje zycia samemu to nie bedzie wiedzial co traci. Potrzeby mieszkaniowe sa bardzo wazne i wedlug mnie w granicach rozsadku nie wolno na tym oszczedzac. Nie musi byc to super mieszkanie w najbogatszej dzielnicy, ale najwazniejsze zeby bylo dobrze zbudowane i Tobie odpowiadalo. Rozmiarowo tez powinno byc takie by zaspokajac Twoje potrzeby. Mysle ze kawalerka dla singla w zupelnosci wystarczy. Co jeszcze zauwazylem to przyslowiowe "dziadowanie" na wszystkim. Jak sobie przypomne ze zalowalem sobie na przyjemnosciach, prowadzilem jakies excele gdzie wpisywalem sobie w tabelki ze na ograniczeniu przyjemnosci oszczedzam kosmiczne 100 zl miesiecznie to smiac mi sie chce. Male przyjemnosci tworza smak zycia i nie ma co na nich oszczedzac. Z bledow, ktore popelnilem to uwazam ze moglem kupic wiecej mieszkan. Udalo mi sie niestety kupic tylko dwa w czasach gdy ceny nie byly tak odjechane. Nie posilkowalem sie kredytem hipotecznym tylko kupilem drugie za gotowke. Teraz jak licze ile mozna na wynajmie zyskac to rentownosci sa nizsze niz obligacje/lokaty w obecnym momencie. Nie znaczy to ze ceny znowu spadna. Watpie szczerze mowiac w to ze beda to gwaltowne spadki. Nasi rzadzacy swoimi programami "wspierajacymi zakup pierwszego mieszkania" idealnie podbijaja ceny mieszkan.
Ciekawe przemyślenia, dzięki za podzielenie się nimi z nami! Ja takich exceli nie prowadziłem, a i żałuję, że nigdy nie wziąłem gap year. Dodatkowo - dzięki Szwecji miałem od razu wysokie zarobki, ale potem ich spadek.
Jeśli chcesz mieć dodatkowy dochód to i przez lata będziesz dopłacał do portfela. Jeśli wycofasz kasę po 10 latach i wrzucisz na zwykle konto to i inwestując w spolki dywidendowe to przez 10 lat będzie pracowała cała dywidenda na Ciebie i później dopiero zapłacisz podatek. No i pewnie okaże się, że i tak po 10 latach nie będziesz wycofywał tych pieniędzy IKE.
Cześć. Mam kilka pytań laika, który zaczyna swoją przygodę z inwestowaniem. Planuję póki co założyć portfel zdywersyfikowany na dwa aktywa - akcje i obligacje po 50% i co jakiś czas wpłacać raz na to raz na to. Jeśli przykładowo za jakiś czas jedno aktywo wzrośnie i chciałbym wypłacić część pieniędzy z jednego aktywa i wpłacić na drugie to muszę o tej transakcji płacić podatek? Druga rzecz jak się ma do takich "zmian" IKE, czy zakładając IKE wszystkie moje inwestycję są w to opakowane, czy konkretne aktywo? - Przykładowo kupuję ETF przez IKE, a za dwa lata sprzedaję ETF i kupuję obligacje to IKE mogę kontynuować, czy muszę zacząć od nowa? Pozdrawiam serdecznie
@@vocartagmailcom w PKO Super Ike bodajże można kupować zarówno akcje jak i obligacje. Problemem jest to, że konto można założyć tylko w punkcie obsługi klienta biura maklerskiego, a nie w zwykłym punkcie banku PKO
Tak, od osiągniętego zysku (poza IKE i IKZE) płacisz podatek giełdowy. Nie ma w tej chwili w Polsce IKE/IKZE, które oferują zarówno akcje w formie zagranicznych ETF, jak i polskie obligacje detaliczne. Świetnie masz to wyjaśnione w rozdziale 8 mojej książki, jeśli zdecydujesz się po nią sięgnąć.
Criss, zdarzają się tu osoby po 60-tce, które optymistycznie zakładają kolejne 40 lat inwestowania. Start w wieku 46 lat daje Ci prawie na pewno te 40 lat inwestowania przed sobą.
Cześć Mateusz. Dzięki. Mam pytanie - myślisz, że inwestując w ikze warto poczekać na spadek etf msci acwi czy też developed market, czy inwestować już teraz? Przegapiliśmy najlepszy moment j ciągle czekamy.
Też mam pytanie po lekturze książki. Przewija się tam sugestia inwestowania co miesiąc, a do tej pory dokupowałem etf msci acwi co kwartał na koncie ike. Kupując cztery razy w roku płacę minimalną prowizję 4x4800zł(4x14zł prowizja minimalna) i wypełniam limit. Jeśli kupię etf co miesiąc to ta ostateczna prowizja będzie większa przy wypełnianiu całego limitu dla ike(12x14zł prowizji). Zastanawiam się, czy uśrednianie co kwartał to wystarczający czas do uśrednienia, czy powinno się to robić jednak co miesiąc?
Sugestia inwestowania co miesiąc jest zwykle opatrzona komentarzem, by również liczyć prowizję i ich nie przepłacać. Mam akurat materiał, który odpowiada na Twoje pytanie - poszukaj "przepłacanie" na moim blogu/kanale. Bodajże początek 2023 :). W skrócie - 14 zł za inwestycję 1500 zł + to już nie taka tragedia :).
Czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć i dać odpowiedź na moje pytanie? Jak chce mieć EFTy w IKE a Obligacje EDO w IKZE, to gdzie powinienem założyć konto? Wyłącznie PKO BP, z racji tego że tylko ich biuro maklerskie prowadzi sprzedaż obligacji? Czy jest możliwy zakup obligacji EDO do konta BOSSA?
Co do samozatrudnienia to myślę, że nie uwzględniłeś jednego ryzyka, a mianowicie choroby lub wypadku, zdarzenia losowego. Znam przypadki osób, które nie zdążyły jeszcze odłożyć pieniędzy na tyle żeby móc powiedzieć że są niezależni od systemu, a przez zdazenie losowe zostali z świadczeniem chorobowym, które nie wystarczyło nawet na leki. Często mlodzi ludzie czują się silni, niezniszczalni, a ich myslenie ogranicza się do powiedzenia, że na państwową emeryturę nawet nie liczę, nie myślą o tym, że mogą być zależni od państwa dużo wcześniej niżby chcieli...
Oczywiście, że samozatrudnienie jest bardziej ryzykowne od etatu. Spójrz na to inaczej: jeśli ktoś umie oszczać i inwestować, to nawet jeśli popsuje mu się zdrowie, to samozatrudnienie i lata inwestowania zabezpieczą mu koszty leczenia.
@@Inwestomat dokładnie. Największe ryzyko jest na samym początku, bo mówimy tu o ludziach na początku swojej kariery, a zgromadzenie jakiś oszczędności wymaga czasu.
Tak jak ktoś Ci napisał: pewnie sprzedałbyś (jak prawie wszyscy) po pierwszych wzrostach i ciężko się temu dziwić. Ja o krypto wiedziałem od 2013, bo mój kumpel "kopał" BTC na studiach, ale wszyscy (łącznie z nim) się z tego śmialiśmy i traktowaliśmy jak ciekawostkę. Nikt wtedy nie pisał o BTC.
Zabawne, tylko że wcale nie zabawne. Co z tego, że olałem i olewam BTC, jeśli zbudowałem jak na mój wiek bardzo solidny fundament pod przyszłą emeryturę?
Ja planuję dzieci i planuję bardzo świadome ich wychowywanie. Od razu napiszę, że nie takie, jakie nazywamy "bezstresowym", bo dziecko to młody człowiek, któremu należy dawać odpowiedzialność (na tyle, na ile jest w stanie przyjąć w danym wieku). Zobaczymy, jak mi to wyjdzie :D
A co ma piernik do wiatraka? W sensie jak posiadanie dzieci zmieniłoby moją sytuację w wieku 25 lat? Nie mówiąc o tym, że chyba ludzie się świadomie na dzieci decydują, nie?
Dziecko nie jest żadną przeszkodą. Mało tego, jest ogromną motywacją. Największy progres w swoich finansach zrobiłem już jako rodzic. Drugie w drodze 😊❤
Ja wiem, że dziecko wiele zmienia. Co więcej - planuję je mieć (nawet 2) :) Tylko co to ma do tego że to klucz w moim podcaście? W sensie dzieci mogą motywować do cięższej pracy i mądrzejszego zarządzania finansami.@@QubaRozruba
Ja bym powiedział, że konto maklerakie należy założyć natychmiast po osiemnastych urodzinach, a za całą pierwszą w życiu wypłatę należy kupić akcje spółki lub kilku spółek dywidendowych, nawet z niedostateczną na ten moment wiedzą o inwestowaniu. I powiedziałbym aby nie słuchać tych bredni, że do 25 roku życia należy tylko inwestować w siebie i swój rozwój.
@@krzysztofhetman4483 Nie niemal pewna tylko mało prawdopodobna. Nieprawdopodobne aby spółka regularnie zwiększająca przychody i zyski operacyjne była mniej warta w długim terminie i dodatkowo wypłaca dywidendy które można reinwestować. Za to nieinwestowanie to stuprocentowa strata.
@@krzysztofhetman4483 Poza tym właśnie chodzi o edukacje i nabywanie wiedzy praktyczniej. Ewentualna strata w tak młodym wieku ma niewielkie znaczenie.
@@piotr6488 Nie wspominałeś wcześniej o kryterium wzrostowym. Jeśli ktoś bierze je pod uwagę, to chyba zerowej wiedzy nie ma? Poza tym...Kodak, Polaroid, Nokia, IBM - niegdyś świetne, niezatapialne spółki :). Ja w zeszłym roku przejechałem się na Eurotelu. Też był wzrostowy i dywidendowy, nawet przez pewien czas miałem na nim spory (papierowy) zysk. EDIT: ale generalnie zgoda, że nie trzeba zaczynać będąc na 33 stopniu wtajemniczenia.
@@krzysztofhetman4483 Jeden rok spadków nie skreśla danej spółki, a często może być dobrą okazją do wzbogacenia się. Należy przeanalizować na co dana spółka wydaje w obecnej chwili pieniądze, jakie inwestycje realizuje i z czego wynikają aktualne problemy finansowe. Każda spółka na świecie obarczona jest ryzykiem bankructwa, dlatego dla początkującego inwestora dywersyfikacja jest wskazana. Aby być dobrym inwestorem zalecam panować nad emocjami i nie żyć w nieustannym strachu. Miej na uwadze, że liczne prognozy upadku świata i wielkich kryzysów finansowych nie sprawdziły się.
JA bym powiedział. 1.Po tym jak urwało łapy na giełdzie w 2008 roku inwestuj dalej 2.Tylko dywidenda, żadnych cudów 3. Wytrzymaj w pracy 1-2 lata dłużej 4. Wybuduj mniejszy dom na małej działce 5. Nie zakładaj IKE 6. Bardziej korzystaj z kredytu
@@piotrdrazkowski6797 ale zakładając, że nie potrzebujesz tych przepływów obecnie, to wiele lat inwestujesz bez podatków, jak dla mnie to jak najbardziej ma sens.
Bardzo wartościowy materiał. Chciałaby się dodać "jak zwykle". Kilka moich przemyśleń:
1. Zadbaj o zdrowie od najmłodszych lat, po 35 roku życia ludzie zaczynają powoli rozumieć że nie są nieśmiertelni.
2. Znajdź właściwego partnera na życie: mądrą i dobrą osobę. Nic innego w dlugim terminie się nie liczy.
3. Inwestowanie nie przyniesie Ci bogactwa, tylko praca. Inwestowanie pozwoli Ci ochronić to co zaoszczędziłeś. Wysokie zarobki + wysoka stopa oszczędności + przeciętne % zwrotu to najłatwiejszy sposób na świecie by stać się bogatym w czas i pieniądze wcześnie np. koło 50 roku życia.
4. Pracuj nad swoją odpornością psychiczną, stabilnością emocjonalną - przyda się nie tylko w inwestowaniu.
To tak na szybko.
Amen
"Wczesnie" to przed 30stka
44:40
w punkt. Również się pod tym podpisuje!
👍🤘
To ciekawe, bo właśnie miesiąc temu obroniłem tytuł mgr inż. automatyki i robotyki na Politechnice Gdańskiej, a aktualnie przebywam na delegacji na jednej z fabryk w Goteborgu, pozdrawiam :)
Witam kolegę. Masz podejrzanie podobną ścieżkę do mnie, choć ja pierwszą pracę znalazłem w Vasteras (niedaleko Sztokholmu) :).
Bardzo użyteczny materiał dla każdego - swietna robota !
Bardzo dziękuję, Krzysiek!
Lubię słuchać jak mówisz o oszczędzaniu, motywuje mnie to 😉
Dzięki, miło mi, że Cię motywuję :)
Świetny podcast na bardzo ważny temat, ponieważ zrozumienie tych kwestii procentuje (dosłownie) przez całe życie i to nie tylko zawodowe. To są proste i logiczne sprawy, o których jednak część ludzi nie myśli… może z braku doświadczenia, może z braku nawyku długofalowej oceny swoich wyborów. BTW - analogicznie do Twojej oceny IKE czy IKZE (nieinwestowanie spowodowane brakiem opcji maklerskiej) podchodzę obecnie do OIPE. W moim przypadku opłacalność jest obecnie „na styk” (dzięki za symulacje ;) nie rekompensując zbytnio konieczności mrożenia środków, ale założyłem, że przyszła oferta będzie (jeszcze) lepsza… a wtedy ja już będę miał w worku większe środki. Dzięki i pozdrawiam!
Cześć,
Dziękuję, ja własnie unikam OIPE z powodu... braku większej liczby ofert. Jeśli nikt poza Finax tego nie zaoferuje, to OIPE "umrze", a klienci nie będą mieli możliwości wyboru. Dodatkowy powód: mam duże środki (jak na mój wiek) na IKE i IKZE i absolutnie nie potrzebuję dodatkowego pokrowca antypodatkowego o takim koszcie na kolejne 25 lat.
Mateusz to nasze dobro narodowe. Jeden z niewielu finansowych blogerów, który próbuje edukować, a nie mówi jakie instrumenty finansowe należy kupować żeby być bogatym. Szkoda, że na grupce na fb coraz więcej osób, które nie chcą się edukować, a chcą gotowy plan w co mają zainwestować. Co do kupna mieszkania, a potem wynajmu go w razie przeprowadzki lub zmian życiowych, jest jedna rzecz, która mnie przeraża w tym pomyśle: dzicy lokatorzy. Niestety w Polsce właściwie nie da się przed tym obronić. Batalie sądowe trwają długo. To zagrożenie chyba sprawiłoby, że odstawiłbym tę opcje do lamusa.
Hahaha, przepraszam, ale uśmiałem się z tego "bycia dobrem narodowym". W sensie bardzo mi miło, ale nigdy nie widziałem takiego sformułowania w stosunku do osoby/człowieka :). Dzięki!
No wiadomo, że jakość wpisów na grupie nie jest świetna (sam pewnie widzisz, jak często się tam frustruję w odpowiedziach), ale chyba jesteśmy na to skazani, jeśli chcemy docierać do większej liczby osób.
Tak - szkoda, że prawo nie broni w żaden sposób wynajmującego mieszkanie, a najemcy broni dość konkretnie.
18:50
Ale ten pierwszy znajomy organizował za to epickie imprezy :D
To prawda. Do dziś nie mogę o nich zapomnieć :D.
Kolejny rewelacyjny material.
Dzieki Mateusz!
To najlepsza rzecz jaka ostatnio sluchalem na yt 🙂
Moj patent na oszczedzanie to zlecenie stale na poczatku miesiaca.
Zaluje ze nie zaczalem oszczedzac od pierwszej wyplaty.
Jesli mialby poradzic cos samemu sobie to powiedzialbym: dkladaj 10% od pierwszej wyplaty i dokladaj 50% kazdej podwyzki.
Inwestowac zaczalem w wieku 28 lat a moglem znacznie wczesniej.
Ike tez zbyt pozno zalozylem bo dopiero 5 lat temu w wieku 33 lat.
Co do kariery to zaniedbalem ten temat.
Gdy konczylem szkole w 2004 nie przypominam sobie aby temat kariery wogole byl poruszany.
Zawod doradcy pewnie dopiero raczkowal a bliscy raczej nie mieli swiadomosci, zasobow bo wiekszosc zycia spedzili w komunie.
Dzis mamy wspanialy wynalazek: internet. Nieograniczone zrodlo informacji. Korzystajmy z tego.
Pozdro
Dzięki serdeczne za miłe słowa.
Ja też oszczędzam zaraz po otrzymaniu wypłaty. Internet bardzo pomaga w rozwoju kariery (choćby poznanie stawek per stanowisko to prawdziwy "gamechanger").
8:45 niby tak, specjalizacja daje większe zarobki na samym początku. Ale jednak łatwo stać się "przestarzałym", jeżeli akurat ta twoja wąska specjalizacja zostanie czymś zastąpiona, o co wcale nie jest trudno w IT.
Poza tym są również inne powody dlaczego uważam, że próbowanie wielu rzeczy na początku kariery nie jest takim złym pomysłem. Po pierwsze - skąd ktoś ma wiedzieć co mu się podoba a co nie, jeżeli tego nie spróbował? Po drugie próbowanie wielu rzeczy daje szersze spojrzenie na całą branżę i znacznie usprawnia twoją pracę, kiedy już zaczniesz się specjalizować. Dla przykładu taki analityk, który nigdy nie był programistą, będzie beznadziejnym analitykiem w większości przypadków. Programista również dobrze jak kojarzy jak w ogóle się firmą zarządza i co się z tymi taskami dzieje zanim do niego trafią. Więc kiedy już zacznie się taki ktoś specjalizować, moim zdaniem będzie mu o wiele łatwiej wskoczyć na wyższy pułap, niż ten człowiek zamknięty w swojej specjalistycznej bańce. Będzie takiemu komuś również łatwiej zmienić pracę w przypadku jakichś turbulencji.
No i na koniec - taki manewr jest możliwy praktycznie tylko na początku kariery, kiedy mamy dużo energii, chęci i plastyczny umysł. Więc moim zdaniem to zupełnie normalne, a nawet pożądane, aby testować różne ścieżki kariery w młodości.
Ale żeby nie było, że tylko krytykuję. Osobiście jestem o jakieś 5 lat młodszy od Ciebie. Można powiedzieć, że dopiero zaczynam w tym roku przygodę z inwestowaniem na poważnie i twoje materiały naprawdę mi pomagają. Od paru dni "bindżuję" twój kanał i bloga :D
Ścieżkę jaką przechodzę mam trochę podobną do twojej, z tym, że inwestowanie odłożyłem na później. Też skończyłem Automatykę i Robotykę. Pracę na pół etatu zacząłem dopiero pod koniec inżynierki. Dosyć długo mieszkałem z matką, oszczędzając na wynajmie (aż do zakupu własnego mieszkania w wieku 27 lat). Też spędziłem trochę za dużo czasu w firemce bez konkretnej specjalizacji, w której zarabiałem bardzo mało jak na działkę IT. Było to ok. 4 lata w sumie i muszę się tutaj zgodzić, że osobiście bym skrócił ten czas o rok czy dwa. Bo mimo że uważam, że spróbowanie wielu rzeczy jest niemal zawsze na plus, to jednak nie można z tym przesadzać. Albo przynajmniej znaleźć poważniejszą firmę w której wynagrodzenia są adekwatne :P
Jeżeli chodzi o podatki to można powiedzieć, że "optymalizowałem" je od samego początku i unikałem UOP jak ognia. Najpierw siedziałem na zleceniu tak długo jak się dało. Potem co prawda przeszedłem na UOP na ok 1.5 roku, ale po zdobyciu pierwszej "prawdziwej" pracy w IT, w której zarobki faktycznie to usprawiedliwiały - przeszedłem na JDG.
Do tej pory nie inwestowałem poważnych pieniędzy. W myśl zasady, że nieinwestowanie wcale jest lepsze, niż inwestowanie bez odpowiedniej wiedzy.
Bawiłem się jedynie trochę na Revolucie w kupowanie pojedynczych akcji czy kryptowalut na Binance. Wszystko kwotami kilkudziesięciu złoty :D
Jedyne co można potraktować jako poważniejszą inwestycję to zakup mieszkania (w kamienicy w taniej części kraju), oraz trochę złota/srebra. Teraz mam odłożoną gotówkę i zbieram wiedzę aby jakoś sensownie to zainwestować. Jeszcze raz wielkie dzięki za wszelkie materiały. Są naprawdę świetnie zrobione.
To prawda, że specjalizacja to ryzyko, ale zwykle jeśli ktoś potrafił się wyspecjalizować w jednej rzeczy, to szybko wyspecjalizuje się w drugiej. IT w ostatnich latach jest dowodem na to :).
Mnie to testowanie różnych ścieżek wyszło OK, ale przez 8 lat miałem o połowe niższe zarobki niż specjalista z podobnym stażem.
7:32 Ahaa, to TY jesteś ten od oprogramowania Newaga!
Nie, inna firma - Bombardier :D
Panowie, pozdrawiam detale dla obu firm robiłem w kooperacji 😀😀
@@jakubjakubowski3619 Czyli jednak jestem podejrzany :D.
U Marcina Iwucia był kiedyś gość (nie pamiętam nazwiska), który powiedział "chcesz inwestować, to po prostu kupuj". Ja po kilku latach już doświadczenia w pełni się z tym zgadzam. Dywersyfikuj, opracuj strategię i zwyczajnie inwestuj/kupuj. Od siebie dodam jeszcze, że im szybciej, tym lepiej. Ja nie słuchając nikogo, gdy miałem pierwszą prawdziwą pracę, to kupiłem działkę - to była doskonała inwestycja.
Gdy wyprowadziłem się z domu, to kupiłem mieszkanie na kredyt. Trochę bardzo pod korek... i tu nie do końca się z Tobą zgodzę, pod korek, choć bardziej ryzykownie, daje później większe benefity. Jednej rzeczy nie ująłeś w tym filmie. Kupione mieszkanie z czasem coraz mniej Ci ciąży - zarobki idą w górę, kredyt możesz nadpłacać, nawet jak stopy wzrosną, to przeżyjesz. Jest jeszcze jeden bardzo ciekawy aspekt - możesz kupić mieszkanie docelowe, ale mieszkać tylko w jednym pokoju a resztę wynajmować - to dopiero dźwignia 🙂
Nooo i finalnie u mnie jest teraz tak, że jedno mieszkanie już w wynajmie, samo się spłaca, dwa miejsca postojowe się też wynajmują, kredyt się sam spłaca i drugie mieszkanie dla mnie też "pod korek" 😀
Ale to nie dla każdego - sporo wyrzeczeń, mnóstwo pracy samodzielnej w remontach itd.
Pewnie to błąd, ale jakoś do tej pory nie poszedłem w IKE... nie ma tego XTB a ja coś psychicznie nie potrafię otworzyć konta maklerskie z haraczem za zakup każdej akcji...
Ale wracając jeszcze do tematu - to, co doradzam teraz młodym (a czego nie słuchają ;-) ), to - na początku kariery zmieniaj często pracę. Po pół roku pracy zaczynaj szukać lepszej oferty. Nie otrzymasz nigdy takiej podwyżki jak przy zmianie pracy.
No i ostatni punkt: znajdź mądrą kobietę, która będzie wsparciem w Twoim rozwoju, która sama ma perspektywy. Szukaj kobiety jak partnera biznesowego ;-) Sorry, okrutne, ale... doświadczenie 🙂 Ja miałem fuksa, no ale... jak większość facetów, nie analizujemy tego aspektu 🙂
PS. Bardzo mnie dziwi, że pod względem najmu masz takie doświadczenia? My wynajmujący raczej myślimy zwykle odwrotnie - szukamy stabilności na lata. Wiele osób, które znam za mniejszy zwrot w inwestycji, ale stabilnosć, spokój, bezpieczeństwo, chętnie obniżyliby czynsz.
PS2. Bardzo fajny odcinek 🙂
Złoto (z tą mądrą kobietą).
No ale czy wynajmujecie w Sopocie? :P Tam jest głównie wynajem wakacyjny, a ten w ciągu roku to dodatek.@@rysicasd
PS2: Dzięki!@@rysicasd
Jak dla mnie to jeden z ważniejszych tematów, czyli psychologia i zdrowe podejście do inwestowania, dzięki! :)
Bardzo się cieszę, Paweł! Temat ogólny, ale ważny.
Młodym ludziom bym proponował się nie przywiązywać do pracodawcy. Ja pracuję w transporcie jako kierowca i w ciągu 5 lat od zarobków rzędu 5tys doszedłem do zarobków rzędu 11-12 tys. Ale musiałem pójść na kilka kompromisów musiałem się na trudzić ze zmianami pracy, a w sumie było ich chyba z 7 przez 5 lat. Niestety na rynku umów o pracę istnieje wiele patologii i wyzysku
Oczywiście to jest moją opinię na podstawie moich doświadczeń w mojej branży.
Po 5 ostatnich latach jak się nie zarabia teraz 50% więcej to się realnie zarabia mniej.
@@vocartagmailcom czyli najlepiej było 5 lat temu jeszcze nie pracować to teraz się jest na + 😉
Nieprzyzwyczajanie do jednego pracodawcy jest niemal podstawą osiągania podwyżek w obecnych czasach. Niestety (lub stety), ale firmom prościej się płaci więcej nowym kandydatom niż daje podwyżki obecnym pracownikom. Na szczęście są chlubne wyjątki.
Mateusz, moim zdaniem najlepszy odcinek na Twoim kanale. Pewnie dlatego, że będę stawał niedługo przed większością z takich decyzji, ale idąc za radą z odcinka, nie ma co się sugerować radami guru tylko podejmować je samodzielnie😃 Pozdrawiam i dziękuję, wartościowy materiał!
Dziękuję, Mati! Jestem w szoku, by myślałem, że będzie przyjęty "z marudzeniem" typu "Mateusz się sprzedał, bo robi ogólne materiały". Więc tym bardziej jestem szczęśliwy że się podobał/przydał.
Tak - rady "guru" olej. Słuchaj siebie.
Super odcinek, bardzo wartościowa wiedza. Pracuje w branży IT, zaczynałem od najniższych stanowisk. Założyłem sobie cel, że co 3 lata będę zarabiał 2 razy tyle netto. Po 10 latach i chyba 6 zmianach pracy, musiałem zmienić podejście bo stało się praktycznie nie realne 😂 Sporo osób się ze mnie śmiało ale ja i tak dążyłem do osiągnięcia założeń. Z oszczędzaniem i inwestowanie zacząłem trochę za późno. Generalnie jestem zadowolony ale chciałbym wiedzieć to co dzisiaj usłyszałem 15 lat temu.
Bardzo dziękuję! Dobry cel, bo gdybyś go nie miał, to byś nie był nawet blisko jego spełnienia, a tak jesteś bliżej niż bez celu :D. Ja miałem tak samo z wysokością majątku - zawsze cel zbyt ambitny, nie dowoziłem, ale dzięki temu miałem presję na oszczędzanie.
Rzadko coś komentuję, ale tu na prawdę potrzebne są zasięgi. Bardzo fajny odcinek, myślę, że każdy względnie młody człowiek coś na nim zyska. Nam z żoną wiele z tych punktów przyszło naturalnie, ale widzę dokoła, że jest na prawdę dużo ludzi, którzy np. żyją ponad stan, wydają masę kasy na rzeczy, które wcale nie sprawiają im prawdziwej radości, a później zastanawiają się jak żyć, co to będzie, "jak w tym kraju coś oszczędzić" itd
Bardzo dzieuję, Adrian!
Mam podobnych znajomych w moim otoczeniu, ale zamiast się mną inspirować, to często bywają zawistni i zgryźliwi, dlatego, że "mam, bo się trafiło" - nie rozumieją, że to lata pracy, wyrzeczeń i zaplanowanego działania.
Świetny materiał! Jednocześnie daje satysfakcję z zasad, których się już trzymam i grunt do refleksji nad kwestiamii, których się jeszcze samemu nie ogarnęło.
A propo "młodszego siebie", w postaci jakich aktywów polecałbyś zbierać na wkład własny zależnie od perspektywy czasowej? (Np. zakup nieruchomosci < 2 lat, 3-5 lat, ew. dłużej)
Pytam raczej w kontekście wkładu do nieruchomości na własny użytek.
Dzięki!
Ciekawe bywają przemyślenia i perspektywa innej osoby, ale osobiście mam inną. Jakieś 75% pieniędzy, które zarobiłem w życiu, zarobiłem na rynku, a nie w ramach pracy zawodowej (biznesu, na etacie nie pracowałem nigdy). Dodatkowo do trzydziestego roku życia praktycznie nie zajmowałem się zarabianiem pieniędzy i z perspektywy czasu uważam to za dobrą decyzję, bo skupiałem się wtedy na innych rzeczach, zarobić można było wtedy grosze w porównaniu do obecnych moich realiów, ale przede wszystkim obecnie raczej nie miałbym już siły i ochoty na robienie rzeczy, które robiłem w przeszłości.
Cześć,
Tylko pamiętaj, że jesteś w mniejszości. Rozumiem że zajmujesz się tradingiem na co dzień i masz za sobą lata praktyki?
@@Inwestomat Nie, nie zajmuję się tradingiem. Inwestuję aktywnie.
@@ceeth9565 Czyli po prostu portfel akcji na długi/średni termin? Tylko GPW?
@@Inwestomat Nie. Na GPW nigdy nie inwestowałem. W tej chwili w moim portfelu dominują kryptowaluty oraz ETF-y akcyjne (w tym lewarowane).
Ja sobie tak myślę. Co jeśli by tak przycisnąć 2-3 lata wiadomo nie wszystko inwestować ale robić to jak należy i tak się przyłożyć i te efekty myślę by zaprocentowały. Jestem ciekaw tego.
Przycisnąć z oszczędzaniem?
@@Inwestomat chodziło mi o to czy warto bardziej poświęcić się i 2-3 lata zwiększyć zarobki przez nadgodziny dodatkowe by móc dzięki temu więcej inwestować. Wszystko z zdrowym podejściem wiadomo zdrowie i rodzina ważniejsza.
@@Inwestuje_bez_ryzyka Myślę, że warto.
Cześć, jakie książki polecasz do nauki wyceny spółek? Ewentualnie jakie książki mocno Ci pomogły w zdobyciu wiedzy o inwestowaniu? Po drugie jakie strony polecasz do czerpania wiedzy o rynku? Korzystasz z płatnych platform? Jakieś fora?
Mam na stronie listę polecanych książek. Głównie Damodaran (do wyceny spłek).
Nie korzystam z płatnych narzędzi.
Polecane strony - Akcje (9/10) jest na kanale.
Przed obejrzeniem obstawiam - skup się na zwiększaniu zarobków
Jeden z głównych punktów, ale jeśli obejrzałeś to wiesz, że nie jedyny. Wiesz też, że rada była konkretniejsza niż to ;).
@@Inwestomat Obejrzałem. Świetny materiał!
Dzięki!@@mrbartuss1
Dziekuje za super materiał 😊
A ja za super komentarz. Dzięki!
23:20 moim zdaniem (chociaż ekspertem nie jestem), ta bańka mieszkaniowa jest. Może nie było jej w 2017, ale teraz jest już na 100%. Mieszkania potaniałyby być może o kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt procent, gdyby nie sztuczne programy rządu, wspierające popyt na te mieszkania. Nawet zaczęły spadać na chwilę przed niedźwiedzią przysługą rządu.
Ja wstrzeliłem się idealnie w ten mały dołek po lekkich spadkach, ale przed kredytem 2%. Kupiłem je na moje potrzeby, ale przewiduję, że Polska będzie się stale wyludniać i przynajmniej za parę lat mieszkania zaczną tanieć, a w przeciągu 20-30 lat wiele polskich miast po prostu opustoszeje i będzie tutaj jak w Detroit - mieszkania staną się bezwartościowe.
24:30 ale czy ta spekulacja jest naprawdę taka dziwna? Moim zdaniem nie. Przecież inwestujemy nierzadko kilkaset tysięcy. Jeżeli ceny pójdą w dół o powiedzmy 20% to spokojnie możemy być jakieś 50-100 tys. zł w plecy. Nie ważne, że to jest na nasze potrzeby. To jest ogromna inwestycja i odrobienie takich strat zajmie wiele lat. W czasie kiedy teoretycznie mogliśmy wynajmować aż do spadków.
Osoby, które nie kupiły przed wzrostami żałują, bo nie skorzystały z okazji.
Osoby, które kupią na górce, będą żałować, że nie poczekały.
Tylko z tą bańką ludzie tak piszą od wielu, wielu lat i zawsze po kolejnych 12m okazuje się, że to jednak nie szczyt bańki. Kwestia dyskusyjna, bo jeśli społeczeństwo (I jego zarobki) dynamicznie wzrastają, to może te najlepsze lokalizacje (centra miast) rosną "słusznie". Ja tam ufam rynkowi i skorygowałem swoje myślenie o "nieruchomościach". Oczywiście wiem, dlaczego ceny (ostatnio) rosną i wiem że to w dużej mierze sztuczny popyt generowany przez programy socjalne.
@@Inwestomat no i tylko centra dużych miast rosną słusznie. W długiej perspektywie wiele mieszkań moim zdaniem stanie się bezwartościowa, bo np. wszystkie inne mieszkania w bloku będą niezamieszkane, pozamykają się sklepy i szkoły w okolicy i nikt nie będzie chciał tam mieszkać. Albo po prostu stare budynki zaczną się sypać.
Prawdopodobnie doświadczymy rozjazdu, gdzie jedyne mieszkania w których warto mieszkać poszybują w górę, a większość tanich albo w miarę normalnych mieszkań w słabszych lokalizacjach będą stać puste.
Nie ma żadnej bańki. Ceny nieruchomości w Polsce są niskie.
@@anj000 Aż takiego armageddonu się nie spodziewam, ale poczekamy, zobaczymy.
Zdefiniuj "niskie" - niskie wobec czego? Bo chyba nie cen sprzed 8 lat + inflacji :P@@damiandamiecki8609
W tematyce bogacenia się polecam książkę "Bogaty ogrodnik" Johna Soforica
Pierwsze słyszę, ale dziękuję za polecenie.
W latach 2012-2014 zarabiałem najniższą krajową, moja żona też. Przenieśliśmy się ze wsi w samo centrum miasta, sprzedając tym samym starego golfa. Ja chodziłem do pracy na nogach, żona jeździła mpk. Odkładaliśmy w tedy między 500, a 1000 zł miesięcznie. Zakupy były przemyślane i z listą. Teraz mamy swój dom bez kredytu i dwa auta. To wszystko w 10 lat. Aż sam nas podziwiam.
Po odłożeniu pewnej sumy łatwiej jest szukać pracy, czy rozpocząć JDG jak moja żona. To wspaniałe i nie trafiają do mnie "zbyt niskie zarobki" żeby zacząć właśnie przez powyższe przeżycia.
Według mnie wczesne lata życia są od tego by zacząć się przyzwyczajać do samodzielnego życia i nie wydawać wszystkiego tylko inwestować ja mam 23 lata i widzę po sobie że poprzedni rok mogę uznać za najlepszy gdyż udało mi się kupić własne auto ,kończę studia i mogę sobie inwestować w spokoju
Gratuluję
Dobry materiał, bo co prawda najbardziej (niestety) w głowie zostają własne popełnione błędy, ale część młodszych słuchaczy powinno posłuchać, przemyśleć i wyciągnąć wnioski z Twoich i skorzystać :) Chociaż ciężko to nazwać błędami - fajnie jakby większość popełniała w planowaniu swoich finansów tych takie błędy.
Dwie uwagi merytoryczne, żeby komuś kto nie zna różnicy między UoP a JDG nie zostało to w głowie (szczególnie pierwsza uwaga):
1. 10:30 "Z brutto ok 80-85% (...) zostaje w kieszeni" - zamiast brutto powinno być netto (dla JDG brutto to razem z VAT a wówczas zostaje 65-70%). Pewnie tylko skrót myślowy przez niejednoznaczność pojęć netto i brutto dla UoP i JDG, bo potem w 12:00 już pokazujesz poprawnie.
2. 11:110 "brutto brutto bo jest jeszcze składka zdrowotna pracodawcy" - będąc precyzyjnym to "składki na ubezpieczenie społeczne" (bo akurat w części pracodawcy nie ma ani złotówki na zdrowotne i są to emerytalna, rentowa, wypadkowa, FP, FGŚP).
Dzięki, Damian.
1) Tak, skrót myślowy. Oczywiście pomijałem VAT, bo zwykle tak negocjuje się stawki z kontrahentem na b2b (pomiajjac VAT).
2) Oczywiście chodziło o "pakiet socjalny", więc jeśli powiedziałem zdrowotna to sorry, bo miałem na myśli ubezpieczenie społeczne.
Dzięki za korekty!
Troche podobienstw rowniez i u mnie zaobserwowalem. Z tego co widze mamy podobny wiek. Ja np. bardzo dlugo czekalem zeby na rynek wejsc - dopiero w 2015 roku zaczalem pracowac w polowie roku bo wczesniej bylem na studiach dziennych i zrobilem sobie "gap year". Czy zaluje? Nie. Zarobki na poczatku kariery sa tak zalosne ze czasami jak sobie przelicze to obecnie w miesiac w mojej pracy zarabiam tyle co na poczatku mojej kariery rok i dwa miesiace. Co do mieszkania nie popelnilem tego bledu co ty i jak tylko mialem umowe o prace to wzialem kredyt na mieszkanie pod koniec 2015, ktore kosztowalo 140 tysiecy zlotych. Obecnie bym za takie musial dac okolo 350 k w tej samej lokalizacji. Wszyscy moi znajomi wokolo mowili wtedy ze "teraz jest drogo" na rynku mieszkan i ze czekaja. Skonczylo sie tak ze czesc kupila niedawno mieszkania a czesc nadal czeka na spadki cen i placi za wynajem lub gniezdzi sie w jakiejs klitce z dziecmi. Po latach mieszkania zagranica stwierdzam jeszcze jedna rzecz - darujcie sobie mieszkanie na pokojach. Jest to okropnie meczace i wplywa na wasza psychike. Nie mowie ze kazdemu sie to nie bedzie podobalo ale dopoki nie zasmakuje zycia samemu to nie bedzie wiedzial co traci. Potrzeby mieszkaniowe sa bardzo wazne i wedlug mnie w granicach rozsadku nie wolno na tym oszczedzac. Nie musi byc to super mieszkanie w najbogatszej dzielnicy, ale najwazniejsze zeby bylo dobrze zbudowane i Tobie odpowiadalo. Rozmiarowo tez powinno byc takie by zaspokajac Twoje potrzeby. Mysle ze kawalerka dla singla w zupelnosci wystarczy.
Co jeszcze zauwazylem to przyslowiowe "dziadowanie" na wszystkim. Jak sobie przypomne ze zalowalem sobie na przyjemnosciach, prowadzilem jakies excele gdzie wpisywalem sobie w tabelki ze na ograniczeniu przyjemnosci oszczedzam kosmiczne 100 zl miesiecznie to smiac mi sie chce. Male przyjemnosci tworza smak zycia i nie ma co na nich oszczedzac.
Z bledow, ktore popelnilem to uwazam ze moglem kupic wiecej mieszkan. Udalo mi sie niestety kupic tylko dwa w czasach gdy ceny nie byly tak odjechane. Nie posilkowalem sie kredytem hipotecznym tylko kupilem drugie za gotowke. Teraz jak licze ile mozna na wynajmie zyskac to rentownosci sa nizsze niz obligacje/lokaty w obecnym momencie. Nie znaczy to ze ceny znowu spadna. Watpie szczerze mowiac w to ze beda to gwaltowne spadki. Nasi rzadzacy swoimi programami "wspierajacymi zakup pierwszego mieszkania" idealnie podbijaja ceny mieszkan.
Ciekawe przemyślenia, dzięki za podzielenie się nimi z nami!
Ja takich exceli nie prowadziłem, a i żałuję, że nigdy nie wziąłem gap year. Dodatkowo - dzięki Szwecji miałem od razu wysokie zarobki, ale potem ich spadek.
Ekstra, więcej takich
Miło mi, dzięki!
Bardzo ciekawy podcast, dzięki!
Co do IKE/IKZE, to chyba się nie sprawdzi, jeśli celem finansowym jest zbudowanie dodatkoweo źródła bieżącego dochodu?
Jeśli chcesz mieć dodatkowy dochód to i przez lata będziesz dopłacał do portfela.
Jeśli wycofasz kasę po 10 latach i wrzucisz na zwykle konto to i inwestując w spolki dywidendowe to przez 10 lat będzie pracowała cała dywidenda na Ciebie i później dopiero zapłacisz podatek.
No i pewnie okaże się, że i tak po 10 latach nie będziesz wycofywał tych pieniędzy IKE.
Możesz co jakiś czas robić "częściowy zwrot" z ike
No po 60/65 roku życia też będziesz potrzebował "dodatkowego dochodu" jak mniemam? ;) Mam podcast o IKE w kontekście FIRE. Poszukaj.
Super. pozdro
Dzięki, pozdro :)
Brawo
Dzięki!
Gdzie szukałeś zagranicznych staży dla absolwentów? Tzn. jakie programy, instytucje itp.
Na stronach "jobs" poszczególnych firm + wpisywałem "graduate program" + nazwa firmy w internecie.
Cześć.
Mam kilka pytań laika, który zaczyna swoją przygodę z inwestowaniem. Planuję póki co założyć portfel zdywersyfikowany na dwa aktywa - akcje i obligacje po 50% i co jakiś czas wpłacać raz na to raz na to. Jeśli przykładowo za jakiś czas jedno aktywo wzrośnie i chciałbym wypłacić część pieniędzy z jednego aktywa i wpłacić na drugie to muszę o tej transakcji płacić podatek? Druga rzecz jak się ma do takich "zmian" IKE, czy zakładając IKE wszystkie moje inwestycję są w to opakowane, czy konkretne aktywo? - Przykładowo kupuję ETF przez IKE, a za dwa lata sprzedaję ETF i kupuję obligacje to IKE mogę kontynuować, czy muszę zacząć od nowa?
Pozdrawiam serdecznie
Ja miałem do wyboru konto 'IKE obligacje' albo 'IKE akcje' ale może gdzie indziej jest opcja posiadania obu aktywów naraz i taki balancing.
@@vocartagmailcom bodajże Superike w PKO daje możliwość zakupu i obligacji i akcji, ale chyba jest dosyć drogie i średnio się opłaca.
@@vocartagmailcom w PKO Super Ike bodajże można kupować zarówno akcje jak i obligacje. Problemem jest to, że konto można założyć tylko w punkcie obsługi klienta biura maklerskiego, a nie w zwykłym punkcie banku PKO
Tak, od osiągniętego zysku (poza IKE i IKZE) płacisz podatek giełdowy.
Nie ma w tej chwili w Polsce IKE/IKZE, które oferują zarówno akcje w formie zagranicznych ETF, jak i polskie obligacje detaliczne. Świetnie masz to wyjaśnione w rozdziale 8 mojej książki, jeśli zdecydujesz się po nią sięgnąć.
A co ja bym powiedział Mateusz. Mam 48 lat. Finansami osobistymi i inwestowaniem interesuję się od dwóch. nie byłaby to miła dyskusja.
Criss, zdarzają się tu osoby po 60-tce, które optymistycznie zakładają kolejne 40 lat inwestowania. Start w wieku 46 lat daje Ci prawie na pewno te 40 lat inwestowania przed sobą.
@@Inwestomat Lubi ten twój optymizm. No oby, oby.
Lepiej tak niż się zadręczać wszystkim. Zdrowiej i szczęśliwiej się żyje :D@@CrissHez75
Cześć Mateusz. Dzięki.
Mam pytanie - myślisz, że inwestując w ikze warto poczekać na spadek etf msci acwi czy też developed market, czy inwestować już teraz? Przegapiliśmy najlepszy moment j ciągle czekamy.
Nie warto czekać na spadki. Mam o tym materiał - poszukaj "dołki" lub "szklana kula" na kanale.
Dziękuję :) tak myślałam
Też mam pytanie po lekturze książki. Przewija się tam sugestia inwestowania co miesiąc, a do tej pory dokupowałem etf msci acwi co kwartał na koncie ike. Kupując cztery razy w roku płacę minimalną prowizję 4x4800zł(4x14zł prowizja minimalna) i wypełniam limit. Jeśli kupię etf co miesiąc to ta ostateczna prowizja będzie większa przy wypełnianiu całego limitu dla ike(12x14zł prowizji). Zastanawiam się, czy uśrednianie co kwartał to wystarczający czas do uśrednienia, czy powinno się to robić jednak co miesiąc?
Sugestia inwestowania co miesiąc jest zwykle opatrzona komentarzem, by również liczyć prowizję i ich nie przepłacać.
Mam akurat materiał, który odpowiada na Twoje pytanie - poszukaj "przepłacanie" na moim blogu/kanale. Bodajże początek 2023 :).
W skrócie - 14 zł za inwestycję 1500 zł + to już nie taka tragedia :).
Czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć i dać odpowiedź na moje pytanie? Jak chce mieć EFTy w IKE a Obligacje EDO w IKZE, to gdzie powinienem założyć konto? Wyłącznie PKO BP, z racji tego że tylko ich biuro maklerskie prowadzi sprzedaż obligacji? Czy jest możliwy zakup obligacji EDO do konta BOSSA?
IKE w DM BOŚ a IKZE Obligacje w PKO BP.
Kto jest autorem sławnego firmware'u w pociągach Newag ?
Nie wiem, ale się domyślam.
;-)
Jak znaleźć ETF na akcje Wielkiej Brytanii?
Szukając "FTSE 100" w nazwie :)
A obecnie jesteś już na "swoim" czy dalej czekasz na korektę? :D
"na swoim" od czerwca 2022 roku. Nie wspomniałem o tym?
👍
👍
Co do samozatrudnienia to myślę, że nie uwzględniłeś jednego ryzyka, a mianowicie choroby lub wypadku, zdarzenia losowego. Znam przypadki osób, które nie zdążyły jeszcze odłożyć pieniędzy na tyle żeby móc powiedzieć że są niezależni od systemu, a przez zdazenie losowe zostali z świadczeniem chorobowym, które nie wystarczyło nawet na leki. Często mlodzi ludzie czują się silni, niezniszczalni, a ich myslenie ogranicza się do powiedzenia, że na państwową emeryturę nawet nie liczę, nie myślą o tym, że mogą być zależni od państwa dużo wcześniej niżby chcieli...
Oczywiście, że samozatrudnienie jest bardziej ryzykowne od etatu. Spójrz na to inaczej: jeśli ktoś umie oszczać i inwestować, to nawet jeśli popsuje mu się zdrowie, to samozatrudnienie i lata inwestowania zabezpieczą mu koszty leczenia.
@@Inwestomat dokładnie. Największe ryzyko jest na samym początku, bo mówimy tu o ludziach na początku swojej kariery, a zgromadzenie jakiś oszczędności wymaga czasu.
@@marcinb781 Pewnie.
Ja zaluje, ze poszedlem na studia, zamiast zajac sie spekulacja na krypto od 2011-2012 roku.
Sprzedałbyś w 2012.
Jakie to studia?
@@cherrz0rnie chodzi o "kupilem btc w 2013 r." tylko nauke spekulacji na tym rynku od ok. 2012 roku.
@@PolawiaczKrewetekdobre i powazane, nie w tym problem.
Po prostu praca na etacie sie nie skaluje + nie lubie ludzi i calego tego bullshitu.
Tak jak ktoś Ci napisał: pewnie sprzedałbyś (jak prawie wszyscy) po pierwszych wzrostach i ciężko się temu dziwić. Ja o krypto wiedziałem od 2013, bo mój kumpel "kopał" BTC na studiach, ale wszyscy (łącznie z nim) się z tego śmialiśmy i traktowaliśmy jak ciekawostkę. Nikt wtedy nie pisał o BTC.
Dodalbym kolejny - olanie bitcoina.
Zabawne, tylko że wcale nie zabawne. Co z tego, że olałem i olewam BTC, jeśli zbudowałem jak na mój wiek bardzo solidny fundament pod przyszłą emeryturę?
Smutne jest to że młodzież nie myśli przyszłościowo a jak już myślą to są wyjątki
Nie ich wina tylko rodzicow.
Wiekszosc ludzi nie powinna miec dzieci.
Dzieci obecnych 30-latkow i mlodszych to juz w ogole bedzie katastrofa 🎉
Nie tylko młodzież. Generalnie społeczeństwo nie myśli przyszłościowo.
Ja planuję dzieci i planuję bardzo świadome ich wychowywanie. Od razu napiszę, że nie takie, jakie nazywamy "bezstresowym", bo dziecko to młody człowiek, któremu należy dawać odpowiedzialność (na tyle, na ile jest w stanie przyjąć w danym wieku). Zobaczymy, jak mi to wyjdzie :D
@@Inwestomat tak najlepiej od małego uczuć potem będą efekty i jeszcze dziecko podziękuję za to
@@Inwestuje_bez_ryzyka Zgoda, myślę, że warto od małego
Słowo klucz w tym wszystkim „nie mam dzieci”!
A co ma piernik do wiatraka? W sensie jak posiadanie dzieci zmieniłoby moją sytuację w wieku 25 lat? Nie mówiąc o tym, że chyba ludzie się świadomie na dzieci decydują, nie?
Świadomie lub mniej świadomie, jednak posiadanie dziecka wiele zmienia. Poza kosztami, które generuje to wymaga też poświęcenia czasu.
Dziecko nie jest żadną przeszkodą. Mało tego, jest ogromną motywacją. Największy progres w swoich finansach zrobiłem już jako rodzic. Drugie w drodze 😊❤
Ja wiem, że dziecko wiele zmienia. Co więcej - planuję je mieć (nawet 2) :) Tylko co to ma do tego że to klucz w moim podcaście? W sensie dzieci mogą motywować do cięższej pracy i mądrzejszego zarządzania finansami.@@QubaRozruba
Oczywiście, jednak czy to znaczy, że mój materiał jest bezużyteczny dla posiadających dzieci? :)@@QubaRozruba
Ja bym powiedział, że konto maklerakie należy założyć natychmiast po osiemnastych urodzinach, a za całą pierwszą w życiu wypłatę należy kupić akcje spółki lub kilku spółek dywidendowych, nawet z niedostateczną na ten moment wiedzą o inwestowaniu. I powiedziałbym aby nie słuchać tych bredni, że do 25 roku życia należy tylko inwestować w siebie i swój rozwój.
Kupowanie losowych akcji w losowych momentach to niemal pewna strata.
@@krzysztofhetman4483 Nie niemal pewna tylko mało prawdopodobna. Nieprawdopodobne aby spółka regularnie zwiększająca przychody i zyski operacyjne była mniej warta w długim terminie i dodatkowo wypłaca dywidendy które można reinwestować. Za to nieinwestowanie to stuprocentowa strata.
@@krzysztofhetman4483 Poza tym właśnie chodzi o edukacje i nabywanie wiedzy praktyczniej. Ewentualna strata w tak młodym wieku ma niewielkie znaczenie.
@@piotr6488 Nie wspominałeś wcześniej o kryterium wzrostowym. Jeśli ktoś bierze je pod uwagę, to chyba zerowej wiedzy nie ma? Poza tym...Kodak, Polaroid, Nokia, IBM - niegdyś świetne, niezatapialne spółki :). Ja w zeszłym roku przejechałem się na Eurotelu. Też był wzrostowy i dywidendowy, nawet przez pewien czas miałem na nim spory (papierowy) zysk.
EDIT: ale generalnie zgoda, że nie trzeba zaczynać będąc na 33 stopniu wtajemniczenia.
@@krzysztofhetman4483 Jeden rok spadków nie skreśla danej spółki, a często może być dobrą okazją do wzbogacenia się. Należy przeanalizować na co dana spółka wydaje w obecnej chwili pieniądze, jakie inwestycje realizuje i z czego wynikają aktualne problemy finansowe. Każda spółka na świecie obarczona jest ryzykiem bankructwa, dlatego dla początkującego inwestora dywersyfikacja jest wskazana. Aby być dobrym inwestorem zalecam panować nad emocjami i nie żyć w nieustannym strachu. Miej na uwadze, że liczne prognozy upadku świata i wielkich kryzysów finansowych nie sprawdziły się.
JA bym powiedział.
1.Po tym jak urwało łapy na giełdzie w 2008 roku inwestuj dalej
2.Tylko dywidenda, żadnych cudów
3. Wytrzymaj w pracy 1-2 lata dłużej
4. Wybuduj mniejszy dom na małej działce
5. Nie zakładaj IKE
6. Bardziej korzystaj z kredytu
Dlaczego nie zakładaj IKE?
@@ciakrzysiek Bo nie generuje przepływów pieniężnych
@@piotrdrazkowski6797 ale zakładając, że nie potrzebujesz tych przepływów obecnie, to wiele lat inwestujesz bez podatków, jak dla mnie to jak najbardziej ma sens.
@@ciakrzysiek a co, jeśli chcesz zacząć konsumować dywidendy w 50 roku życia?
@@PolawiaczKrewetek wtedy wypłacam wszystko z IKE i kupuje spółki poza IKE, przez 20 lat nie płaciłem podatków, kwoty te mogły na mnie pracować.