Tylko warto pomyśleć,dlaczego mimo sygnałów intuicji wybieramy złych partnerów Pracujmy nad poczuciem własnej wartości i nauczmy się dbać o siebie Przyjmować ,a nie tylko dawać
Beata Pestrowicz te wybuchy nieuzasadnionej agresji i złości to furia narcystyczna, ja tez to przeszłam. Podobno ,jak twierdził ,to tylko ze mną tak miał😅 Tylko ciekawe czemu krzyczał i wyzywał współmieszkańców domu w którym mieszkał.I oczywiście to była ich wina ze on był w takim stanie,a później to była moja wina ze krzyczał na mnie😂
3/5.. Czyli chyba nie warto dalej inwestować swojego czasu i energii w tę relację. Trzeba mieć zawsze oczy i uszy otwarte. Należy słuchać swojego ciała i intuicji. Nie oszukujmy samych siebie, żeby na chwilę zagłuszyć swoje myśli. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak to tak właśnie jest. Dziękuję za film.
Dziękuję. To bardzo wartościowy materiał. Co do tego punktu z porównaniem do matki, to mój partner od początku mówił mi o tym jak bardzo złą relację ma że swoją rodzicielką, więc tutaj nie obawiałam się takich porównań, bo "przecież jestem o niebo lepsza", dopiero później zobaczyłam, że rolę matki w jego życiu gra starsza siostra, która notorycznie wtrącała się w nasze sprawy i zawsze miała lepszy pomysł na nasze dalsze życie niż ja. Czasami miałam poczucie, że w tym związku tkwimy we trójkę i to ja mam najmniej do powiedzenia że wszystkich
Dobry wyklad .Nie nalezy jednak obracac sie w stereotypach .Nie tylko kobiety ,ale i mezczyzni musza zwrocic u wage na zachowan kobiet chcac zbudowac dobre relacje
Mam za sobą taki związek kiedy całą rodziną byłego męża była dla niego ważniejsza niż ja. Z nimi spędzał święta z matką jeździł na wczasy poświęcał im każdy wolny czas a ja ciągle sama czekałam w domu aż wróci. Doszło do tego że jak dzwoniłam do jego matki pytając kiedy wróci do domu to udawała ze go tam nie ma. Mijały lata aż urodziłam dziecko. Po porodzie przyszłam że szpitala do domu i kiedy okazało się że mały ma w nocy kołki i płacze mąż zebrał rzeczy i wyprowadził się do swojej matki całkiem mówiąc że u mnie nie może się wyspać w nocy. Jeszcze wezwał matkę żeby pomogła mu się spakować Związek na odległość przetrwał jeszcze 5 lat kiedy mąż nas tylko odwiedzał. Po tym czasie mały poszedł do przedszkola a ja założyłam dobrze prosperującą firmę. Wtedy mąż nagle przypomniał sobie o mnie i zaoferował pomoc oczywiście nie przy dziecku ale w firmie. Zatrudniłam go ale szybko się okazało że uczciwość to jego słaba strona.po prostu mnie okradał. Po 2 latach wspólnej pracy rozstaliśmy się na dobre. Myślę że popełniłam błąd na samym początku że oceniłam go zbyt dobrze po wesołym usposobieniu i pewnym siebie zachowaniu. Gdybym ten film Wtedy obejrzała. Drogie Panie nigdy nie wygracie z teściowa bo problem nie tkwi w niej ale w waszym partnerze jej synu który pozwala was źle traktować. Ja mam już dorosłego syna i nawet gdybym chciała mu się wtrącać do małżeństwa to on by na to nie pozwolił. Zawsze stanąłby po stronie żony.
Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją historią. Może być prawdziwym ostrzeżeniem dla wielu kobiet, które próbują stworzyć związek, w którym jak to Pani ujęła, z góry są przegrane (nie wygrają z teściową i jej relacją z synem).
Moja teściowa traktowala mnie nie jako córkę która weszła do rodziny,ale jako konkurentkę ,która ukradła jej ukochanego synka...ta silna więź matki z synem doprowadziła do rozpadu małżeństwa...
Widzialas znaki przed urodzeniem dziecka a i tak w to weszlas i urodzilas. No bravo inteligencji. Meczennica. Wogole miec dziecko zwiazek na odleglosc co ty wypisujesz? 😱😱😱 ja sie nie dziwie ze on cie nie szanowal. I typowy komentarz cierpientnic... gdybym widziala ten film lata temu... prawda jest taka ze nic bys nie zrobila. Mam wrazenie ze to on cie kopnal w dupe i zostawil bo sama bys tego nie zrobila
Kurtyna opadła. wszystko to przerobiłam. Nie da sie tak żyć. Całe życie będziesz żýła w trójkącie. Po śmierci mojej teściowej myślałam że w końcu będę mieć spokó i będziemy żyć inaczej. Niestety tak nie stało sie. Potem doszły kochanki. Takiego człowieka nie da się zmienic. On nie bierze na siebie żadnej odpowiedzialności. Przy takiej osobie można stracić zdrowie a nawet i życie.
Świetny materiał. Wszystkie 5 punktów się zgadza. 5 miesiecy temu podjęłam decyzję o zakończeniu tego typu relacji. Dziękuję bardzo za konkretne informacje.
Bardzo Dziekuje wspanialy temat podjety I bardzo konkretnie wytlumaczony. Sygnaly ostrzegawcze ….. no wlasnie nie mozna ich pominac nie przymykajmy oczu na to ze matka jest osoba dominujaca zakochana w swoim synu …ona w koncu I tak do tego stopnia ma na niego wplyw ze czy predzej czy pozniej przekonasz sie ze ona dokonuje decyzje w waszym zwiazku za twoimi plecami konsultuje wszystko z nia poniewaz nie umie samodzielnie tego zrobic … przejrzalam gre wiec sie mnie pozbyl plan byl mamusi … nie dajcie sie w to wciagnac panie kochane nie warto.
Taaaaaak....mamusia...telefony od 5ej rano po kilkanaście razy dziennie! Ciągły oddech na plecach. Nawet zapytała mnie kiedyś czy nie skrzywdzę jej syna(39lat)!!! A niestety wychowała się i jego również, w domu pełnym alkoholu, przemocy, braku szacunku do innych. Konsekwencją tego jest brak dojrzałości w każdym poprzednim związku, alkohol i używki jako odstresowacz, ciągłe zmiany humoru i nieustanne zmiany decyzji, brak poczucia bezpieczeństwa... uciekłam, bo nie mogłam już dłużej...
Przeszłam te etapy o których Pan a najbardziej dotknęła mnie końcówka filmu do stosowałam się z czego się do dziś leczę a małżeństwo nie przetrwało dziękuję
Dziękuję, świetny materiał. Wchodzę w nowy związek emerytów po trudnym narcystycznym zwiazku. Partner po okresie 7 letniego wdowienstwa i jednym nowym rocznym zakończonym zwiazkiem. Czuję sie bezpieczna, zaopiekowana Jednak wsłuchuje się, patrzę i wyciągam wnioski. Często słyszę a Ala to tak robiła, Ali kawkę podawałem do łóżka. Minęło 7 lat po drodze partnerka a Ala przewija się czesto w rozmowie. Dalej będę rozważna i będę wyciągała wnioski. Pozdrawiam
Dziękuję za odcinek. Miałam niedawno nauczkę: napisał do mnie pewien człowiek na portalu randkowym. Na podstawie naszej konwersacji odniosłam wrażenie, że spoko gościu, bardzo uprzejmy, miły, szczery, inteligentny. Spotkaliśmy się. Wydawał mi się bardzo sympatycznym mężczyzną. Radosny, wesoły, żartowniś, robotny, lubiący gotować. Trochę nietypowo jak na informatyka przystało... 😁 Dużo o sobie opowiadał. Tematy się nie kończyły. Sporo ciekawych planów padło z jego strony, rowery, wycieczki i różne inne... Dawał mi do zrozumienia, że jest mną zachwycony, że jestem niesamowita i takie tam... Trochę mnie to przerastało jak na początek znajomości. Co prawda zaimponował mi: inteligentny, sympatyczny, czuły, miły, zdecydowany... Drugie spotkanie to był wypad w góry... Super spędzony czas... Za tydzień miało być trzecie spotkanie, chciał mnie porwać w jakieś ciekawe miejsce... I tu nagle w dniu spotkania pisze, że ma problemy, i nie da rady i takie tam... Później głuche milczenie. Po tygodniu odezwał się, że dalej ma problemy... Dalej było jeszcze gorzej , obiecywał spotkanie, a olał mnie... Ja oczywiście, próbowałam wyjaśnić sprawę, bardzo się zaangażowałam, miałam poczucie zawieszenia, niejasności. Jakieś poczucie winy, zastanawiałam się, co ja zrobiłam źle....🤷 Gdyby nie te trudne emocje... A facet po prostu niedojrzały, niby 40 lat, a zachowanie małego wystraszonego chłopca... Zbyt intensywnie, zbyt czarująco, a potem nagła zmiana planów...
Masz racje, nie warto sie angazowac . Zauwazylam, ze wszystko szybko szybko. Zamiast wolno. Jakby pytal np czy chcesz miec dzieci, czy w pewnym momencie byscie razem zamieszkali to moze wszystko potoczylo by sie inaczej. Ja bardzo zle widze przyszlosc ludzkosci jak tak duzo osob jest w podobnej sytuacji.
Przeżyłam dokładnie to samo co Ty, również znajomość na portalu randkowym, choć trochę młodsza osoba od tej którą opisałaś. Wszystko układało się świetnie, a później nagle zwodzenie w momencie kiedy dałam mu do zrozumienia, że zaczęło mi zależeć. Ostatecznie okazało, że spotykał się równolegle z kimś innym i mnie okłamywał. Krótka znajomość, ale potrzebowałam kilku miesięcy, żeby sobie z tym poradzić. Zadawałam sobie dokładnie te same pytania: Co zrobiłam nie tak albo co mogłam zrobić, żeby sprawa potoczyła się inaczej. Teraz już mnie to nie obchodzi.
@Maja Kaja Właśnie po czasie zdałam sobie sprawę, że tempo rozwijania tej znajomości było zbyt szybkie, zbyt intensywne. Przynajmniej teraz jestem mądrzejsza o to doświadczenie.
poznawanie kogos to proces i patrzy sie glównie na uczynki a nie slowa ''duzo o sobie opowiadal'' i , ze na drugim spotkaniu robil sporo ciekawych planów (znowu slowa) i te plany wobec obcej osoby to sygnal ostrzegawczy sam w sobie. Mialas szczescie ,ze na drugim spotkaniu sie skonczylo ;) nie mozna sie angazowac po paru spotkaniach !
Prawda sto procent. Zazwyczaj łagodnie usposobione osoby o dobrym sercu, które dążą do harmonii robią ten zwłaśnie błąd ze dla "większego "dobra wybaczają wszystko tym swoim partnerom i jeszcze bardziej "pracują" nad sobą. Tymczasem jeśli coś czują to czują koniec i kropka i trzeba ufać tym swoim uczuciom. Nie dać się zbałamucić i ufać sobie. Rozwiodłam się z takim właśnie maminsynkiem i narcyzem za późno kiedy już nasza kochana córeczka miała 4 latka. I niestety on zaczął wciągać ją w tą nierówną grę w to kto jest lepszym rodzicem. Życzę wszystkim zeby ufali sobie i kończyli takie relacje duzo wcześniej. Najlepiej od razu po kilku takich sygnałach. Dziękuję za ten film.
Tak właśnie wpadłam w taka "miłość"ja kochałam za bardzo,ufałam,angażowałam się ,niby on też ,a potem stanęło w miejscu,zmarnowałam na czekanie 5 lat zycia
Moj partner po 10 latach związku, kiedy mu powiedzialam, że chciałabym w końcu wiać ślub, kupić wspolne mieszkanie, odpowiedział mi, że nie jest jeszcze na to gotowy. Mialam 28 lat i poczucie zmarnowania czasu. Wpadłam w paniki, że już jestem za stara na poszukiwanie innegobpartnera.
Dlaczego te 5 lat oceniasz jako zmarnowane. Czyli ze niezmarnowane to tylko te, które prowadzą do małżenstwa. To jest pytanie. Bo jeśli tak to trudno się dziwić mężczyznom,ze są jednak ostrożni.
@@klematis1 nie,chciałam tylko być kochana ,kochać i być kochana z wzajemnością,ale widocznie to było tylko moje marzenie,ale to widocznie nie był ten mi pisany,a może miał czegoś mnie nauczyć,a ja jego
@@klematis1 SLUSZNA UWAGA , ja bylam w zwiazku 8 lat rozpadl sie gdy mialam 28/29 lat ale do slubu dazyl bardziej on ,zwlaszcza z samego poczatku, jak poczul sie bezpiecznie ani do slubu ani dziecka sie nie spieszylo a ja nabralam watpliwosci czy to czlowiek na cale zycie. Wyciagnelam wnioski ale czasu nie uwazam za zmarnowany (to bledne kolo :)
Ile to ja razy słyszałam....."a moja mama robi to tak...." i za każdym razem ciśnienie mi się podnosiło, mimo, iż jestem niskociśnieniowcem. Kiedy doradzałm coś mojemu mężowi nigdy nie słuchał, ale jak mamusia powiedziała to samo, to robił to bez zastanowienia, oczywiście kwitując to słowami: "moja mama powiedziała, że powinienem tak zrobić". Z roku na rok było coraz gorzej. Dla teściowej nigdy nie byłam wystarczająco dobra, dla męża również. Wiele razy usłyszałam od niej, że nie zasługuję na jej syna. Dziś z wielką chęcią przyznałabym jej rację i powiedziała, że faktycznie nie zasługuję na jej syna, zasługuję na kogoś znacznie lepszego. Nawet jak wyprowadziliśmy się za granicę 600 km od niej, to i tak czułam jej nieświeży oddech na plecach. Mąż często do niej dzwonił, a ona wypytywała czy jestem w domu, czy pracuję, czy gotuję, czy zajmuję się domem jak należy, jakby to były tylko moje obowiązki. Brak szacunku mojego męża do mnie, poniżanie, wieczne wytykanie błędów i wad i to ciągłe wtrącanie się teściowej do życia jej 50-cio letniego syna sprawiły, że po 26 latach związku odeszłam do niego. Zrozumiałam, że mam prawo do życia bez toksycznych ludzi. Na koniec dodam tylko, że i ex mąż i ex teściowa są narcyzami. On narcyz ukryty, ona narcyz gwiazdorzący. Dziś potrafię rozpoznać takich ludzi po kilku minutach rozmowy i staram się trzymać od takich z daleka. Jestem już 2 lata w terapii psychologicznej, bo ten związek, teściowa, a także moja matka i brat (narcyzi), swoim zachowaniem, spowodowali, że miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i wiele traum, które wołały o uzdrowienie. Pozdrawiam Pana i dziękuję za wiele ważnych i przydatnych informacji ♥
Mam to samo. Po wielu latach małżeństwa 15 powiedział mi, że nie był gotowy na małżeństwo i nie chciał tego po 7 latach bycia razem. Nigdy nie stanął w mojej obronie zwłaszcza jak krytykowała mnie jego rodzina. Mówił,że w naszym małżeństwie chodziło tylko o dzieci. Na początku był jak mój cień, tak bardzo kochał. Był wszędzie i na wszystko gotowy. Po ślubie nic z siebie nie dawał. Nie może zmienić pracy przez 20 lat. Że wszystkiego rezygnuje. I jeszcze jedno nie na kochanek są kobiety ,które nazywa pocieszyciela, wspierająca, opiekunka kub kobieta której muś pomóc ponieważ sama sobie nie poradzi.
Jak zaczęłam chodzić na terapię usłyszałam, że ze mną się nie da rozmawiać, bo jestem zbyt zasadnicza i spięta, mało wyluzowana. Bo jak ktoś mnie krytykuje, to "powinnam obracać to w żart, a nie kończyć rozmowy stwierdzeniem: nie będę słuchać niekonstruktywnej krytyki i umniejszania mojej wartości, żeby komuś się lepiej zrobiło". Zaczęłam stawiać ostre granice albo unikać ludzi (sytuacji) dla mnie raniących czyli toksycznych. Po prostu zaczęłam wreszcie o siebie dbać po 45 latach życia. Ale bliskim to się nie podoba.
Dziękuję bardzo za ten film, wow szok teraz wiem ja chciałam konkretów a jak ich chciałam on zwiał wymyślił kolejna wymówkę, a tak obiecywał wspólną przyszłość szok dziękuję za otwarcie oczu na takich typów, wielkie dzięki 🙏👍🍀🍀💚😊sygnały ostrzegawcze, kolejne wymówki żeby się nie spotkać, facet po przejściach to też kolejny sygnał u mnie był niby po dwóch rozwodach, mówię niby bo po tym wszystkim to nie uwierzyła bym mu już w żadne słowa i tłumaczenia czy coś, dobrze że zwiał bo cholera wie co by było dalej
Witam jak pana słucham to wszystko się zgadza z jednym panem opowiadał mi ,o nich i kończyły się awanturami mam wrażenie że sam nie wie czego chce a cierpliwość mi się kończy pozdrawiam
Już na samym początku pokazują nam swoją mroczną stronę , przymykamy oczy . Mój ex juz na początku nie miał dla mnie czasu -bo gry komputerowe, bo zakupy , bo kolega , bo ''rano do pracy 'itp itd, na końcu wydzielał mi czas dosłownie ""jeszcze 20 minut ", Ehh. Po 5 latach związku ja chciałam mieć dziecko -syna takiego jak on , a on nawet psa nie chciał , ehh
Moja Teściowa kiedy zobaczyła moją Mame powiedziała do mojego Męża...zobaczysz za parę lat ona też tak będzie wyglądała.Moja Mama ma nadwage..dzisiaj ja mam tą samą szczupłą sylwetkę a ona bardzo przytyła. Dziś to jest już moja Ex Teściowa. Ale ma Pan rację to był pierwszy sygnał. A.potem to już było tylko gorzej.
Myślę że najważniejsze jest "szybkie rozpoznanie" z kim mamy do czynienia. Jak już zdążymy się zaangażować to jest bardzo trudno to zakończyć. Zaczynamy tłumaczyć , usprawiedliwiać pewne zachowania tej osoby, tłumić intuicję. Myślę że przyczyną często jest ogromna potrzeba uczuć, zrozumienia, bliskości. Nie chcemy długo na to czekać. I gdy pojawia się ktoś, zaczynamy dopasowywać się z niektórymi sprawami do tej osoby aby utrzymać relację. Dostajemy na chwilę to czego tak bardzo szukaliśmy. Ja tak wpadłam w ręce narcyza ukrytego. Bardzo starał się na początku, potem już ciągle w dół. Po ponad 20 latach zakończyłam ten okropny, toksyczny związek małżeński. Czuję teraz w końcu spokój. Nie mam chęci na żadną znajomość, było by mi bardzo trudno zaufać komukolwiek. Odzyskałam poczucie własnej wartości, dbam o siebie w końcu. Dbam o to z kim utrzymuję kontakt, co słucham, oglądam bo trochę "siadłam" psychicznie po tym wszystkim. Nie pozwalajcie deptać po sobie, szkoda życia.
@@juziajuzia1234 Jeżeli chodzi o moją inteligencję to jest ponad przeciętna (robiłam sobie kiedyś testy z ciekawości) więc chyba nie trafiona twoja "diagnoza". Widać że nie rozumiesz mechanizmu działania narcyza. Posłuchaj więcej filmików na ten temat. Odwrócić się na pięcie i zakończyć znajomość można w przedszkolu albo będąc singlem mieszkającym u mamusi. Jak jesteś mężatka, masz dzieci ( im mniejsze tym gorzej) i kochasz jeszcze choć trochę, to zawsze najpierw walczysz o poprawę. Nawet jak już nie widzisz szansy, pozostają kwestie wspólnych kredytów, mieszkania, uniezależnienia się finansowo. Rozwiązanie tego też trochę trwa, więc nie bądź taka "do przodu" w ocenie innych.
Byłam 18 lat w takim związku, gdzie mamusi zdanie było najważniejsze. Dla mojego partnera narcyza mama jest nadal najważniejsza, a moje zdanie niestety się nie liczyło. Skończyło się to tak, że nie dałam rady, kolejny raz odeszłam, bo oprócz mamy najważniejsi stali się koledzy poznani rok temu na kuracji. Minęło ponad 3 tygodnie i nawet nie próbuje naprawić tego. Bardzo dużo siły potrzebuję, żeby tym razem wytrwać w tej decyzji i odejść na zawsze.
Staram się ponad 3 lata i dociera do mnie ze chyba nie ma sensu bo mimo że cały czas staramy się o dziecko to dowiedziałam się że on pisze z innymi więc ja jestem dla niego na chwilę póki nie znajdzie lepszej bo ewidentnie szuka nadal.
Kur... nadal starasz sie o dziecko z kims kogo juz oskarzasz o zdrade?! Bravo ty meczennico!!! 😂😂😂 ja pierd... nie dziwie sie chlopu ja tez bym nie miala szacunku do ciebie po takim czyms.
Oczywiście, mama mu powiedziała, że nie jest moim mężem więc nie może się angażować w moje sprawy z bratem (wspólny dom). A jednak na początku kazał mi to rozwiązać z nim. Skończyło się na rozstaniu. Fajnie, że mama mu powiedziała, że nie jest moim mężem, musiał się jej zapytać o zdanie, nie wpadłabym na to, że nie jest moim mężem XD 5/5
Mój mąż do chwili śmierci teściowej ,był pod jej wpływem. Nie mówił tego lecz ja to wiedziałam. Jesteśmy razem długo,lecz nie jesteśmy dobra para. Tak to. Bywa,rodzice umarli,rodzina ,siostra też,więc muszę mieć rodzinę. Malgosia
sporo schematów z mojego ostatniego związku. Bliskość jego mamy i wchodzenie do mieszkania bez uprzedzenia, sprzątanie jego mieszkania. Do tego szybkie zaręczyny: "bo na co czekać". Nie zna ilości partnerek, było ich sporo. Nie wytrzymał nigdy dłużej niż dwa lata w relacji, tym razem podobnie. Ja nie mogłam zaufać na początku nie wiedząc dlaczego, a potem się okazało, że utrzymywal niewinny kontakt ze swoją byłą :p Na koniec relacji okazało się, że chciał mnie zmienić, bo miał wizję zamieszkania w jego mieszkaniu blisko mamy.
U mnie związek skończył się że partner pojechał z matką na urlop a nie ze mną gdzie planowaliśmy rok wcześniej. Chciał żebym ja też z nimi pojechała. Pewnie po to by móc dogadzać jego matce. To był koniec.
To prawda ,że jak jest facet bez kręgosłupa i jeszcze mamisynkiem to każdy związek się rozpadnie...z teściową się nie wygra bo są zbyt zaborcze i narcystyczne o swoich synow ,to jest chora miłość jeżeli tu wogule można mówić o jakiejkolwiek miłości...jak postawiłam swoje granice to mąż powiedział,że jeżeli ma wybierać między mną a matka wybiera swoją matkę choć nie było dyskusji o jakimkolwiek wyborze ale o tym by być bardziej elastycznym i żyć własnym życiem a nie innych...
Są też takie przypadki, że facet czuje się na luzie w stosunku do zobowiązań, ale bardzo wygórowanie w kwestii oczekiwań od partnerki, to jest poważny dysonans ostrzegawczy.
Bardzo często kobiety spotykają mężczyzn z odzysku ,po rozwodach wówczas trzeba by było rozważyć aspekt czy można takiej osobie powtórnie zaufać, pokochać ?
Ja miałam odwrotnie. Za dużo podobieństw do byłego widziałam w facecie,z ktorym sie spotykałam. I to mnie odrzucało. Na szczęście skończyło sie tylko na dwóch randkach...😂
Moj ex narcyz zawsze porownywal mnie do swojej matki, ze ona to i to lepiej gotuje. Codziennie zdzwonil do niej i rozmawial z nia po pare godzin. Osoba z boku mialaby wrazenie, ze rozmawia z kochanka a nie z matka. Kazdy weekend jezdzil do matki, ktora byla zazdrosna o swojego synka. Nawet pierscionek zareczynowy dla mnie dala mu jego matka. Ten zwiazek to byla prawdziwa tragedia i stracone lata.
Co jest ze mną nie tak i jak mogę się zmienić - czy nawet gdy się zmienię, mam szansę na miłość? Samotnie wychowuję dziecko, jestem parę lat po rozwodzie i tracę nadzieję.
Bardzo ciekawy temat, ten nie dojrzały emocjonalnie i nie tylko ,a jeszcze okazał się być ukrytym narcyzem ,mimo swoich prawie 60 lat na karku ,to bez mamusi nie potrafi funkcjonować. Taki dorosły dzidzia pierdoła , a jednocześnie potwór w ludzkiej przebraniu , bo tacy jak oni mają bardzo dużo na sumieniu ,tylko to co sami zrobią przepisują innym ,robiąc z siebie ofiarę.
Wspaniały film ale myślę że takich punktów ostrzegawczych mogłabym więcej podać. Np kwestia pieniędzy. Ja jestem za partnerstwem w związku ale panowie potrafią odgrywać bardzo biednych i oszczędnych do przesady zmuszając partnerkę do finansowania wszystkich wspólnych przyjemności np tłumacząc się w kawiarni że zapomnieli pieniędzy jak przyjdzie do płacenia rachunku. Ja mam np taka sytuację że mieszkam z facetem który nie dokłada się do rachunku za prąd czy gaz bo twierdzi że to ja za dużo używam wszystkiego. Gdybyśmy płacili po połowie to ciągle by mi przykręcał piec albo gasił światło. Zawsze trafiałam na takich oszczędnych facetów i bardzo szybko przekonałam się ze jeśli sama w życiu nie będę dobrze zarabiać to żaden mężczyzna nie będzie mnie utrzymywał. Nie mam pojęcia jak to robią inne kobiety że faceci ich utrzymują może mi ktoś podpowie
@@maamiss5561 Mieszkamy u mnie chociaż on ma swój dom ale tam nie chce mieszkać tylko siedzi u mnie. Jest strasznie rzadzicielski we wszystko się wtrąca a jak mówię mu ze może się wyprowadzić to zwleka ucieka w chorobę aż mi się go robi zal i pozwalam mu zostać. To jest moja wina bo dałam sobie wejść na głowę a pozatym nie chcę zostać sama.
@@maamiss5561 Faceci którym ja się podobam i którzy płaciliby chętnie za to żebym ich zechciała bo są też tacy budzą moj wstręt. Kompletnie mi się nie podobają. A tacy co trzymają mnie na dystans są swobodni z poczuciem humoru tacy nieskrępowani pewni siebie bardzo mi się podobają. Mam z tym wielki problem bo przyklejam się do takiego drania i stwarzam mu sielskie życie z czego on nie omieszka skorzystać. Dlatego zaczęłam oglądać takie programy jak ten bo już mam dość
Mój w ogóle nie mówił a jak pytałam to ucinał temat lub się denerwował. :D Potem okazało się, że dalej maja prawie codzienny kontakt na komunikatorze na który nie chciał mnie dodać bo niby z niego już nie korzystał plus spotkania co tydzień, dwa i utrzymywanie jej (przelał jej kilkadziesiąt tysięcy) bo ona taka biedna i sobie bez niego nie radzi (chociaż to ona go podobno zraniła) . Wracać do niej nie chciał, a w stosunku do mnie miał dużo większe wymagania ("Jesteś dorosła radź sobie sama") więc wszystko to sprawiało, że kompletnie nie mogłam zrozumieć dlaczego tak się zachowywał.
wogóle porównania do bylych partnerów nigdy nie sa zdrowe ! Mi to sie nawet nie podobalo jak mój romansujacy wspomnial o jakiejs siostrze znajomej z przeszlosci, ze (niby zabawna) anegdotke , ze ostatnie pieniadze wydalaby na majtki za 200zl ,bo najwazniejsza byla luksusowa biellizna (ha ha ,bardzo smieszne;). Dysonans w zaangazowaniu na dluzsza mete nie rokuje stworzenia zdrowego zwiazku. Czy brak zaufania (bezpieczenstwa) do mezczyzn nie moze wynikac ze zlych doswiadczen kobiety? czy fakt ze komus sie zaufalo /stworzylo zdrowy zwiazek znaczy, ze wczesniejsi mezczyzni nie byli godni zaufania?
Kobiety sluchajmy swojej intuicji, u mnie zawsze jak intuicja mówiła , że coś jest nie tak - zawsze było.
Dokladnie chlopy.wszystko kalkuluja i analizuja dla wlasnych korzysci,a nasza wielka bronia jest intuicja wiec jej uzywajmy
Wybuchy nieuzasadnionej agresji ,zazdrość,zaborczosc
Tylko warto pomyśleć,dlaczego mimo sygnałów intuicji wybieramy złych partnerów Pracujmy nad poczuciem własnej wartości i nauczmy się dbać o siebie Przyjmować ,a nie tylko dawać
Beata Pestrowicz te wybuchy nieuzasadnionej agresji i złości to furia narcystyczna, ja tez to przeszłam. Podobno ,jak twierdził ,to tylko ze mną tak miał😅 Tylko ciekawe czemu krzyczał i wyzywał współmieszkańców domu w którym mieszkał.I oczywiście to była ich wina ze on był w takim stanie,a później to była moja wina ze krzyczał na mnie😂
3/5.. Czyli chyba nie warto dalej inwestować swojego czasu i energii w tę relację. Trzeba mieć zawsze oczy i uszy otwarte. Należy słuchać swojego ciała i intuicji. Nie oszukujmy samych siebie, żeby na chwilę zagłuszyć swoje myśli. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak to tak właśnie jest. Dziękuję za film.
Dziękuję. To bardzo wartościowy materiał. Co do tego punktu z porównaniem do matki, to mój partner od początku mówił mi o tym jak bardzo złą relację ma że swoją rodzicielką, więc tutaj nie obawiałam się takich porównań, bo "przecież jestem o niebo lepsza", dopiero później zobaczyłam, że rolę matki w jego życiu gra starsza siostra, która notorycznie wtrącała się w nasze sprawy i zawsze miała lepszy pomysł na nasze dalsze życie niż ja. Czasami miałam poczucie, że w tym związku tkwimy we trójkę i to ja mam najmniej do powiedzenia że wszystkich
Dobry wyklad .Nie nalezy jednak obracac sie w stereotypach .Nie tylko kobiety ,ale i mezczyzni musza zwrocic u wage na zachowan kobiet chcac zbudowac dobre relacje
Fajny kanał. Widać ze Pan się bardzo stara w realizacji wszystkich materiałów. Życzę powodzenia w jego rozwoju ☺️💖
4/5.
Dzięki temu odcinkowi przestałam właśnie obarczać się winą za ucieczkę i rozpad.
Ilu takich ludzi chodzi po ziemii, nic dziwnego ze przyrost naturalny niski.
Dziękuję bardzo za Pana pracę.Jest Pan nieoceniony.
Mam za sobą taki związek kiedy całą rodziną byłego męża była dla niego ważniejsza niż ja. Z nimi spędzał święta z matką jeździł na wczasy poświęcał im każdy wolny czas a ja ciągle sama czekałam w domu aż wróci. Doszło do tego że jak dzwoniłam do jego matki pytając kiedy wróci do domu to udawała ze go tam nie ma. Mijały lata aż urodziłam dziecko. Po porodzie przyszłam że szpitala do domu i kiedy okazało się że mały ma w nocy kołki i płacze mąż zebrał rzeczy i wyprowadził się do swojej matki całkiem mówiąc że u mnie nie może się wyspać w nocy. Jeszcze wezwał matkę żeby pomogła mu się spakować
Związek na odległość przetrwał jeszcze 5 lat kiedy mąż nas tylko odwiedzał. Po tym czasie mały poszedł do przedszkola a ja założyłam dobrze prosperującą firmę. Wtedy mąż nagle przypomniał sobie o mnie i zaoferował pomoc oczywiście nie przy dziecku ale w firmie. Zatrudniłam go ale szybko się okazało że uczciwość to jego słaba strona.po prostu mnie okradał. Po 2 latach wspólnej pracy rozstaliśmy się na dobre.
Myślę że popełniłam błąd na samym początku że oceniłam go zbyt dobrze po wesołym usposobieniu i pewnym siebie zachowaniu. Gdybym ten film Wtedy obejrzała. Drogie Panie nigdy nie wygracie z teściowa bo problem nie tkwi w niej ale w waszym partnerze jej synu który pozwala was źle traktować. Ja mam już dorosłego syna i nawet gdybym chciała mu się wtrącać do małżeństwa to on by na to nie pozwolił. Zawsze stanąłby po stronie żony.
Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją historią. Może być prawdziwym ostrzeżeniem dla wielu kobiet, które próbują stworzyć związek, w którym jak to Pani ujęła, z góry są przegrane (nie wygrają z teściową i jej relacją z synem).
Moja teściowa traktowala mnie nie jako córkę która weszła do rodziny,ale jako konkurentkę ,która ukradła jej ukochanego synka...ta silna więź matki z synem doprowadziła do rozpadu małżeństwa...
Widzialas znaki przed urodzeniem dziecka a i tak w to weszlas i urodzilas. No bravo inteligencji. Meczennica. Wogole miec dziecko zwiazek na odleglosc co ty wypisujesz? 😱😱😱 ja sie nie dziwie ze on cie nie szanowal. I typowy komentarz cierpientnic... gdybym widziala ten film lata temu... prawda jest taka ze nic bys nie zrobila. Mam wrazenie ze to on cie kopnal w dupe i zostawil bo sama bys tego nie zrobila
Dziękuję pięknie za wartościowy wykład. Zgadzam się. Zawsze trzeba mieć trzeźwy umysł i nie zawodna intuicję.
Kurtyna opadła. wszystko to przerobiłam. Nie da sie tak żyć. Całe życie będziesz żýła w trójkącie. Po śmierci mojej teściowej myślałam że w końcu będę mieć spokó i będziemy żyć inaczej. Niestety tak nie stało sie. Potem doszły kochanki. Takiego człowieka nie da się zmienic. On nie bierze na siebie żadnej odpowiedzialności. Przy takiej osobie można stracić zdrowie a nawet i życie.
Potwierdzam
Świetny materiał.
Wszystkie 5 punktów się zgadza.
5 miesiecy temu podjęłam decyzję o zakończeniu tego typu relacji.
Dziękuję bardzo za konkretne informacje.
Bardzo Dziekuje wspanialy temat podjety I bardzo konkretnie wytlumaczony. Sygnaly ostrzegawcze ….. no wlasnie nie mozna ich pominac nie przymykajmy oczu na to ze matka jest osoba dominujaca zakochana w swoim synu …ona w koncu I tak do tego stopnia ma na niego wplyw ze czy predzej czy pozniej przekonasz sie ze ona dokonuje decyzje w waszym zwiazku za twoimi plecami konsultuje wszystko z nia poniewaz nie umie samodzielnie tego zrobic … przejrzalam gre wiec sie mnie pozbyl plan byl mamusi … nie dajcie sie w to wciagnac panie kochane nie warto.
Jeden punkt .
Brak zaangażowania.Brak postępu w relacji, pora się wycofać .
Wybór ,szczęście , miłość w życiu bywają rzadkoscia dziękuję ślicznie pozdrawiam serdecznie 🙂🍀
Taaaaaak....mamusia...telefony od 5ej rano po kilkanaście razy dziennie! Ciągły oddech na plecach. Nawet zapytała mnie kiedyś czy nie skrzywdzę jej syna(39lat)!!! A niestety wychowała się i jego również, w domu pełnym alkoholu, przemocy, braku szacunku do innych. Konsekwencją tego jest brak dojrzałości w każdym poprzednim związku, alkohol i używki jako odstresowacz, ciągłe zmiany humoru i nieustanne zmiany decyzji, brak poczucia bezpieczeństwa... uciekłam, bo nie mogłam już dłużej...
Przeszłam te etapy o których Pan a najbardziej dotknęła mnie końcówka filmu do stosowałam się z czego się do dziś leczę a małżeństwo nie przetrwało dziękuję
Dziękuję, świetny materiał.
Wchodzę w nowy związek emerytów po trudnym narcystycznym zwiazku.
Partner po okresie 7 letniego wdowienstwa i jednym nowym rocznym zakończonym zwiazkiem.
Czuję sie bezpieczna, zaopiekowana
Jednak wsłuchuje się, patrzę i wyciągam wnioski. Często słyszę a Ala to tak robiła, Ali kawkę podawałem do łóżka.
Minęło 7 lat po drodze partnerka a Ala przewija się czesto w rozmowie.
Dalej będę rozważna i będę wyciągała wnioski.
Pozdrawiam
Taaak i tak jeszcze z 10 lat meczennico
Dziękuję za odcinek. Miałam niedawno nauczkę: napisał do mnie pewien człowiek na portalu randkowym. Na podstawie naszej konwersacji odniosłam wrażenie, że spoko gościu, bardzo uprzejmy, miły, szczery, inteligentny. Spotkaliśmy się. Wydawał mi się bardzo sympatycznym mężczyzną. Radosny, wesoły, żartowniś, robotny, lubiący gotować. Trochę nietypowo jak na informatyka przystało... 😁
Dużo o sobie opowiadał. Tematy się nie kończyły. Sporo ciekawych planów padło z jego strony, rowery, wycieczki i różne inne... Dawał mi do zrozumienia, że jest mną zachwycony, że jestem niesamowita i takie tam... Trochę mnie to przerastało jak na początek znajomości. Co prawda zaimponował mi: inteligentny, sympatyczny, czuły, miły, zdecydowany... Drugie spotkanie to był wypad w góry... Super spędzony czas... Za tydzień miało być trzecie spotkanie, chciał mnie porwać w jakieś ciekawe miejsce... I tu nagle w dniu spotkania pisze, że ma problemy, i nie da rady i takie tam... Później głuche milczenie. Po tygodniu odezwał się, że dalej ma problemy... Dalej było jeszcze gorzej , obiecywał spotkanie, a olał mnie... Ja oczywiście, próbowałam wyjaśnić sprawę, bardzo się zaangażowałam, miałam poczucie zawieszenia, niejasności. Jakieś poczucie winy, zastanawiałam się, co ja zrobiłam źle....🤷 Gdyby nie te trudne emocje...
A facet po prostu niedojrzały, niby 40 lat, a zachowanie małego wystraszonego chłopca...
Zbyt intensywnie, zbyt czarująco, a potem nagła zmiana planów...
Masz racje, nie warto sie angazowac . Zauwazylam, ze wszystko szybko szybko. Zamiast wolno. Jakby pytal np czy chcesz miec dzieci, czy w pewnym momencie byscie razem zamieszkali to moze wszystko potoczylo by sie inaczej.
Ja bardzo zle widze przyszlosc ludzkosci jak tak duzo osob jest w podobnej sytuacji.
Myślę że niewiele straciłaś
Nic dobrego z takim typem by cię nie czekalo
Przeżyłam dokładnie to samo co Ty, również znajomość na portalu randkowym, choć trochę młodsza osoba od tej którą opisałaś. Wszystko układało się świetnie, a później nagle zwodzenie w momencie kiedy dałam mu do zrozumienia, że zaczęło mi zależeć. Ostatecznie okazało, że spotykał się równolegle z kimś innym i mnie okłamywał. Krótka znajomość, ale potrzebowałam kilku miesięcy, żeby sobie z tym poradzić. Zadawałam sobie dokładnie te same pytania: Co zrobiłam nie tak albo co mogłam zrobić, żeby sprawa potoczyła się inaczej. Teraz już mnie to nie obchodzi.
@Maja Kaja Właśnie po czasie zdałam sobie sprawę, że tempo rozwijania tej znajomości było zbyt szybkie, zbyt intensywne. Przynajmniej teraz jestem mądrzejsza o to doświadczenie.
poznawanie kogos to proces i patrzy sie glównie na uczynki a nie slowa ''duzo o sobie opowiadal'' i , ze na drugim spotkaniu robil sporo ciekawych planów (znowu slowa) i te plany wobec obcej osoby to sygnal ostrzegawczy sam w sobie. Mialas szczescie ,ze na drugim spotkaniu sie skonczylo ;) nie mozna sie angazowac po paru spotkaniach !
Prawda sto procent. Zazwyczaj łagodnie usposobione osoby o dobrym sercu, które dążą do harmonii robią ten zwłaśnie błąd ze dla "większego "dobra wybaczają wszystko tym swoim partnerom i jeszcze bardziej "pracują" nad sobą. Tymczasem jeśli coś czują to czują koniec i kropka i trzeba ufać tym swoim uczuciom. Nie dać się zbałamucić i ufać sobie. Rozwiodłam się z takim właśnie maminsynkiem i narcyzem za późno kiedy już nasza kochana córeczka miała 4 latka. I niestety on zaczął wciągać ją w tą nierówną grę w to kto jest lepszym rodzicem. Życzę wszystkim zeby ufali sobie i kończyli takie relacje duzo wcześniej. Najlepiej od razu po kilku takich sygnałach. Dziękuję za ten film.
To nie dobro serca a ekstremalna glupota.
Tak właśnie wpadłam w taka "miłość"ja kochałam za bardzo,ufałam,angażowałam się ,niby on też ,a potem stanęło w miejscu,zmarnowałam na czekanie 5 lat zycia
Moj partner po 10 latach związku, kiedy mu powiedzialam, że chciałabym w końcu wiać ślub, kupić wspolne mieszkanie, odpowiedział mi, że nie jest jeszcze na to gotowy. Mialam 28 lat i poczucie zmarnowania czasu. Wpadłam w paniki, że już jestem za stara na poszukiwanie innegobpartnera.
Dlaczego te 5 lat oceniasz jako zmarnowane. Czyli ze niezmarnowane to tylko te, które prowadzą do małżenstwa. To jest pytanie. Bo jeśli tak to trudno się dziwić mężczyznom,ze są jednak ostrożni.
@@riposta5171 ucz się na błędach i w ,,drogę,,
@@klematis1 nie,chciałam tylko być kochana ,kochać i być kochana z wzajemnością,ale widocznie to było tylko moje marzenie,ale to widocznie nie był ten mi pisany,a może miał czegoś mnie nauczyć,a ja jego
@@klematis1 SLUSZNA UWAGA , ja bylam w zwiazku 8 lat rozpadl sie gdy mialam 28/29 lat ale do slubu dazyl bardziej on ,zwlaszcza z samego poczatku, jak poczul sie bezpiecznie ani do slubu ani dziecka sie nie spieszylo a ja nabralam watpliwosci czy to czlowiek na cale zycie. Wyciagnelam wnioski ale czasu nie uwazam za zmarnowany (to bledne kolo :)
Ile to ja razy słyszałam....."a moja mama robi to tak...." i za każdym razem ciśnienie mi się podnosiło, mimo, iż jestem niskociśnieniowcem. Kiedy doradzałm coś mojemu mężowi nigdy nie słuchał, ale jak mamusia powiedziała to samo, to robił to bez zastanowienia, oczywiście kwitując to słowami: "moja mama powiedziała, że powinienem tak zrobić". Z roku na rok było coraz gorzej. Dla teściowej nigdy nie byłam wystarczająco dobra, dla męża również. Wiele razy usłyszałam od niej, że nie zasługuję na jej syna. Dziś z wielką chęcią przyznałabym jej rację i powiedziała, że faktycznie nie zasługuję na jej syna, zasługuję na kogoś znacznie lepszego. Nawet jak wyprowadziliśmy się za granicę 600 km od niej, to i tak czułam jej nieświeży oddech na plecach. Mąż często do niej dzwonił, a ona wypytywała czy jestem w domu, czy pracuję, czy gotuję, czy zajmuję się domem jak należy, jakby to były tylko moje obowiązki. Brak szacunku mojego męża do mnie, poniżanie, wieczne wytykanie błędów i wad i to ciągłe wtrącanie się teściowej do życia jej 50-cio letniego syna sprawiły, że po 26 latach związku odeszłam do niego. Zrozumiałam, że mam prawo do życia bez toksycznych ludzi. Na koniec dodam tylko, że i ex mąż i ex teściowa są narcyzami. On narcyz ukryty, ona narcyz gwiazdorzący. Dziś potrafię rozpoznać takich ludzi po kilku minutach rozmowy i staram się trzymać od takich z daleka. Jestem już 2 lata w terapii psychologicznej, bo ten związek, teściowa, a także moja matka i brat (narcyzi), swoim zachowaniem, spowodowali, że miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i wiele traum, które wołały o uzdrowienie. Pozdrawiam Pana i dziękuję za wiele ważnych i przydatnych informacji ♥
Mam to samo. Po wielu latach małżeństwa 15 powiedział mi, że nie był gotowy na małżeństwo i nie chciał tego po 7 latach bycia razem. Nigdy nie stanął w mojej obronie zwłaszcza jak krytykowała mnie jego rodzina. Mówił,że w naszym małżeństwie chodziło tylko o dzieci. Na początku był jak mój cień, tak bardzo kochał. Był wszędzie i na wszystko gotowy. Po ślubie nic z siebie nie dawał. Nie może zmienić pracy przez 20 lat. Że wszystkiego rezygnuje. I jeszcze jedno nie na kochanek są kobiety ,które nazywa pocieszyciela, wspierająca, opiekunka kub kobieta której muś pomóc ponieważ sama sobie nie poradzi.
Jak zaczęłam chodzić na terapię usłyszałam, że ze mną się nie da rozmawiać, bo jestem zbyt zasadnicza i spięta, mało wyluzowana. Bo jak ktoś mnie krytykuje, to "powinnam obracać to w żart, a nie kończyć rozmowy stwierdzeniem: nie będę słuchać niekonstruktywnej krytyki i umniejszania mojej wartości, żeby komuś się lepiej zrobiło". Zaczęłam stawiać ostre granice albo unikać ludzi (sytuacji) dla mnie raniących czyli toksycznych. Po prostu zaczęłam wreszcie o siebie dbać po 45 latach życia. Ale bliskim to się nie podoba.
Dziękuję bardzo za ten film, wow szok teraz wiem ja chciałam konkretów a jak ich chciałam on zwiał wymyślił kolejna wymówkę, a tak obiecywał wspólną przyszłość szok dziękuję za otwarcie oczu na takich typów, wielkie dzięki 🙏👍🍀🍀💚😊sygnały ostrzegawcze, kolejne wymówki żeby się nie spotkać, facet po przejściach to też kolejny sygnał u mnie był niby po dwóch rozwodach, mówię niby bo po tym wszystkim to nie uwierzyła bym mu już w żadne słowa i tłumaczenia czy coś, dobrze że zwiał bo cholera wie co by było dalej
Bardzo dobry material. Prosimy o wiecej.....dodam jeszcze zaleznosc finansowa. Nie wiem czy duza roznica wieku jest takze wazna.
Witam jak pana słucham to wszystko się zgadza z jednym panem opowiadał mi ,o nich i kończyły się awanturami mam wrażenie że sam nie wie czego chce a cierpliwość mi się kończy pozdrawiam
Już na samym początku pokazują nam swoją mroczną stronę , przymykamy oczy . Mój ex juz na początku nie miał dla mnie czasu -bo gry komputerowe, bo zakupy , bo kolega , bo ''rano do pracy 'itp itd, na końcu wydzielał mi czas dosłownie ""jeszcze 20 minut ", Ehh. Po 5 latach związku ja chciałam mieć dziecko -syna takiego jak on , a on nawet psa nie chciał , ehh
Nastepna mimo ze traktowal jak nic to chciala miec z nim dziecko. 🤦♀️🤦♀️🤦♀️ co z wami nie tak? Wy macie gorsze problemy same z soba niz oni
Moja Teściowa kiedy zobaczyła moją Mame powiedziała do mojego Męża...zobaczysz za parę lat ona też tak będzie wyglądała.Moja Mama ma nadwage..dzisiaj ja mam tą samą szczupłą sylwetkę a ona bardzo przytyła. Dziś to jest już moja Ex Teściowa. Ale ma Pan rację to był pierwszy sygnał. A.potem to już było tylko gorzej.
Trzeba było zerwać już wtedy za obrażanie twojej matki.
@@brakslow5131 Tak to prawda już wtedy dzisiaj już tego czasu się nie cofnie
wspaniały odcinek, bardzo dziękuję.
w dniu smierci mojej matki, kiedy non stop plakalam powiedzial- nigdy sie z toba nie ozenie.nie bylam w stanie wtedy odpowiednio zareagowac
Obrzydliwy typ. Kiedy Ty byłaś w rozpaczy...... Mam nadzieję ,że już z nim nie jesteś.
Myślę że najważniejsze jest "szybkie rozpoznanie" z kim mamy do czynienia. Jak już zdążymy się zaangażować to jest bardzo trudno to zakończyć. Zaczynamy tłumaczyć , usprawiedliwiać pewne zachowania tej osoby, tłumić intuicję. Myślę że przyczyną często jest ogromna potrzeba uczuć, zrozumienia, bliskości. Nie chcemy długo na to czekać. I gdy pojawia się ktoś, zaczynamy dopasowywać się z niektórymi sprawami do tej osoby aby utrzymać relację. Dostajemy na chwilę to czego tak bardzo szukaliśmy. Ja tak wpadłam w ręce narcyza ukrytego. Bardzo starał się na początku, potem już ciągle w dół. Po ponad 20 latach zakończyłam ten okropny, toksyczny związek małżeński. Czuję teraz w końcu spokój. Nie mam chęci na żadną znajomość, było by mi bardzo trudno zaufać komukolwiek. Odzyskałam poczucie własnej wartości, dbam o siebie w końcu. Dbam o to z kim utrzymuję kontakt, co słucham, oglądam bo trochę "siadłam" psychicznie po tym wszystkim. Nie pozwalajcie deptać po sobie, szkoda życia.
Inteligentna pewna siebie kobieta NIGDY nie da sie za dlugo tak traktowac. Slaba meczennica zawsze. Koniec kropka.
@@juziajuzia1234 Jeżeli chodzi o moją inteligencję to jest ponad przeciętna (robiłam sobie kiedyś testy z ciekawości) więc chyba nie trafiona twoja "diagnoza". Widać że nie rozumiesz mechanizmu działania narcyza. Posłuchaj więcej filmików na ten temat. Odwrócić się na pięcie i zakończyć znajomość można w przedszkolu albo będąc singlem mieszkającym u mamusi. Jak jesteś mężatka, masz dzieci ( im mniejsze tym gorzej) i kochasz jeszcze choć trochę, to zawsze najpierw walczysz o poprawę. Nawet jak już nie widzisz szansy, pozostają kwestie wspólnych kredytów, mieszkania, uniezależnienia się finansowo. Rozwiązanie tego też trochę trwa, więc nie bądź taka "do przodu" w ocenie innych.
@@juziajuzia1234 Jestes socjopatycznym wstretnym trolem internetowym.
Dziękuję za wspaniały przekaz 💕👌
Dobre powody , u mnie jeszcze pan szanowny wspomniał o obecnej żonie z która się rozchodzi i o bylej żonie z która ma pozytywne relacje.
Bardzo pouczający materiał. Dziękuję 🙂
Dziękuję bardzo za mądry wykład 💞
Byłam 18 lat w takim związku, gdzie mamusi zdanie było najważniejsze. Dla mojego partnera narcyza mama jest nadal najważniejsza, a moje zdanie niestety się nie liczyło. Skończyło się to tak, że nie dałam rady, kolejny raz odeszłam, bo oprócz mamy najważniejsi stali się koledzy poznani rok temu na kuracji. Minęło ponad 3 tygodnie i nawet nie próbuje naprawić tego. Bardzo dużo siły potrzebuję, żeby tym razem wytrwać w tej decyzji i odejść na zawsze.
Tak wszystko sie zgadza
Ignorowanie sygnalow ostrzegawczyczych doprowadziło do 3 nieudanych związków
bardzo dziękuję za ten odcunek
Staram się ponad 3 lata i dociera do mnie ze chyba nie ma sensu bo mimo że cały czas staramy się o dziecko to dowiedziałam się że on pisze z innymi więc ja jestem dla niego na chwilę póki nie znajdzie lepszej bo ewidentnie szuka nadal.
@Maja Kaja tak chyba jest ze nie potrafią być wierni ale wymagają wiernosci
Kur... nadal starasz sie o dziecko z kims kogo juz oskarzasz o zdrade?! Bravo ty meczennico!!! 😂😂😂 ja pierd... nie dziwie sie chlopu ja tez bym nie miala szacunku do ciebie po takim czyms.
Super informacje..❤❤❤
Oczywiście, mama mu powiedziała, że nie jest moim mężem więc nie może się angażować w moje sprawy z bratem (wspólny dom). A jednak na początku kazał mi to rozwiązać z nim. Skończyło się na rozstaniu. Fajnie, że mama mu powiedziała, że nie jest moim mężem, musiał się jej zapytać o zdanie, nie wpadłabym na to, że nie jest moim mężem XD 5/5
Czy nagra pan kiedyś film o wpływie braku ojca na rozwój emocjonalny mężczyzny?
Mój mąż do chwili śmierci teściowej ,był pod jej wpływem. Nie mówił tego lecz ja to wiedziałam.
Jesteśmy razem długo,lecz nie jesteśmy dobra para. Tak to. Bywa,rodzice umarli,rodzina ,siostra też,więc muszę mieć rodzinę. Malgosia
Dziękuję za psychologiczna wiedzę ❤️
Musze miec rodzine i musze sie meczyc ahahah typowe
sporo schematów z mojego ostatniego związku.
Bliskość jego mamy i wchodzenie do mieszkania bez uprzedzenia, sprzątanie jego mieszkania.
Do tego szybkie zaręczyny: "bo na co czekać".
Nie zna ilości partnerek, było ich sporo. Nie wytrzymał nigdy dłużej niż dwa lata w relacji, tym razem podobnie.
Ja nie mogłam zaufać na początku nie wiedząc dlaczego, a potem się okazało, że utrzymywal niewinny kontakt ze swoją byłą :p
Na koniec relacji okazało się, że chciał mnie zmienić, bo miał wizję zamieszkania w jego mieszkaniu blisko mamy.
Dziękuje ❤
U mnie związek skończył się że partner pojechał z matką na urlop a nie ze mną gdzie planowaliśmy rok wcześniej. Chciał żebym ja też z nimi pojechała. Pewnie po to by móc dogadzać jego matce. To był koniec.
Wiele prawdy jest w tym
Ciężko jest spojrzeć prawdzie w oczy
Ale jest to niezbędne do dobrego samopoczucia
To prawda ,że jak jest facet bez kręgosłupa i jeszcze mamisynkiem to każdy związek się rozpadnie...z teściową się nie wygra bo są zbyt zaborcze i narcystyczne o swoich synow ,to jest chora miłość jeżeli tu wogule można mówić o jakiejkolwiek miłości...jak postawiłam swoje granice to mąż powiedział,że jeżeli ma wybierać między mną a matka wybiera swoją matkę choć nie było dyskusji o jakimkolwiek wyborze ale o tym by być bardziej elastycznym i żyć własnym życiem a nie innych...
Są też takie przypadki, że facet czuje się na luzie w stosunku do zobowiązań,
ale bardzo wygórowanie w kwestii oczekiwań od partnerki, to jest poważny dysonans ostrzegawczy.
U mnie akurat wzorcem byla nie tesciowa ale "siostra idealna"...
Braciszkowie zakochani w swoich siostrzyczkach
Świetny film 😊
Bardzo często kobiety spotykają mężczyzn z odzysku ,po rozwodach wówczas trzeba by było rozważyć aspekt czy można takiej osobie powtórnie zaufać, pokochać ?
A co z mówieniem źle o matce lub byłych partnerkach?
Podobnie ,w pewnym momencie zacznie źle mówić o Tobie .
Ja miałam odwrotnie. Za dużo podobieństw do byłego widziałam w facecie,z ktorym sie spotykałam. I to mnie odrzucało. Na szczęście skończyło sie tylko na dwóch randkach...😂
Moj ex narcyz zawsze porownywal mnie do swojej matki, ze ona to i to lepiej gotuje. Codziennie zdzwonil do niej i rozmawial z nia po pare godzin. Osoba z boku mialaby wrazenie, ze rozmawia z kochanka a nie z matka. Kazdy weekend jezdzil do matki, ktora byla zazdrosna o swojego synka. Nawet pierscionek zareczynowy dla mnie dala mu jego matka. Ten zwiazek to byla prawdziwa tragedia i stracone lata.
Czyli to paniom się najczęściej śpieszy w związkach? To ciekawe, a ja zwykle trafiam na mężczyzn, którzy tak się zachowują.
Co jest ze mną nie tak i jak mogę się zmienić - czy nawet gdy się zmienię, mam szansę na miłość?
Samotnie wychowuję dziecko, jestem parę lat po rozwodzie i tracę nadzieję.
Przed Tobą długa droga. Życzę powodzenia 💚
Jak sie teraz czujesz?
Mowia, ze milosc jest slepa. To chyba glowny problem z powodu ktorego nie slucha sie intuicji.
Bardzo ciekawy temat, ten nie dojrzały emocjonalnie i nie tylko ,a jeszcze okazał się być ukrytym narcyzem ,mimo swoich prawie 60 lat na karku ,to bez mamusi nie potrafi funkcjonować. Taki dorosły dzidzia pierdoła , a jednocześnie potwór w ludzkiej przebraniu , bo tacy jak oni mają bardzo dużo na sumieniu ,tylko to co sami zrobią przepisują innym ,robiąc z siebie ofiarę.
No a ty mimo tego z nim bylas lub jestes. Oook
Danke!
Start od 6:07
Wspaniały film ale myślę że takich punktów ostrzegawczych mogłabym więcej podać. Np kwestia pieniędzy. Ja jestem za partnerstwem w związku ale panowie potrafią odgrywać bardzo biednych i oszczędnych do przesady zmuszając partnerkę do finansowania wszystkich wspólnych przyjemności np tłumacząc się w kawiarni że zapomnieli pieniędzy jak przyjdzie do płacenia rachunku. Ja mam np taka sytuację że mieszkam z facetem który nie dokłada się do rachunku za prąd czy gaz bo twierdzi że to ja za dużo używam wszystkiego. Gdybyśmy płacili po połowie to ciągle by mi przykręcał piec albo gasił światło. Zawsze trafiałam na takich oszczędnych facetów i bardzo szybko przekonałam się ze jeśli sama w życiu nie będę dobrze zarabiać to żaden mężczyzna nie będzie mnie utrzymywał.
Nie mam pojęcia jak to robią inne kobiety że faceci ich utrzymują może mi ktoś podpowie
Może to być wzorzec wyniesiony z domu , któreś z rodziców mogło zachowywać się podobnie . I mamy powtórkę z rozrywki ;)
Izo. Gdzie mieszkacie: u Ciebie czy u niego?
@@maamiss5561
Mieszkamy u mnie chociaż on ma swój dom ale tam nie chce mieszkać tylko siedzi u mnie. Jest strasznie rzadzicielski we wszystko się wtrąca a jak mówię mu ze może się wyprowadzić to zwleka ucieka w chorobę aż mi się go robi zal i pozwalam mu zostać. To jest moja wina bo dałam sobie wejść na głowę a pozatym nie chcę zostać sama.
No tak, żeby nie być samą lepiej dawać się wykorzystywać. Fajnie mieć sponsorkę.
@@maamiss5561
Faceci którym ja się podobam i którzy płaciliby chętnie za to żebym ich zechciała bo są też tacy budzą moj wstręt. Kompletnie mi się nie podobają. A tacy co trzymają mnie na dystans są swobodni z poczuciem humoru tacy nieskrępowani pewni siebie bardzo mi się podobają. Mam z tym wielki problem bo przyklejam się do takiego drania i stwarzam mu sielskie życie z czego on nie omieszka skorzystać. Dlatego zaczęłam oglądać takie programy jak ten bo już mam dość
A co jeśli On w ogóle nie mówi o eks?
Mój w ogóle nie mówił a jak pytałam to ucinał temat lub się denerwował. :D Potem okazało się, że dalej maja prawie codzienny kontakt na komunikatorze na który nie chciał mnie dodać bo niby z niego już nie korzystał plus spotkania co tydzień, dwa i utrzymywanie jej (przelał jej kilkadziesiąt tysięcy) bo ona taka biedna i sobie bez niego nie radzi (chociaż to ona go podobno zraniła) . Wracać do niej nie chciał, a w stosunku do mnie miał dużo większe wymagania ("Jesteś dorosła radź sobie sama") więc wszystko to sprawiało, że kompletnie nie mogłam zrozumieć dlaczego tak się zachowywał.
Kur... mowi zle nie mowi zle 😱😱😱
A co jeśli córcia nie odcięła się od tatusia?
Dobra dusza z Pana
Mi mówił że jak mnie nie było to był fajny bojem był zadbany wysportowany a teraz go zniszczyłam .
Super informacje
Zgadza się. Pozdrawiam.
No to piszę. Związek z maminsynkiem zakończony rozwodem.
a jak wybrać właściwą Partnerkę Panie Patryku?
wogóle porównania do bylych partnerów nigdy nie sa zdrowe ! Mi to sie nawet nie podobalo jak mój romansujacy wspomnial o jakiejs siostrze znajomej z przeszlosci, ze (niby zabawna) anegdotke , ze ostatnie pieniadze wydalaby na majtki za 200zl ,bo najwazniejsza byla luksusowa biellizna (ha ha ,bardzo smieszne;). Dysonans w zaangazowaniu na dluzsza mete nie rokuje stworzenia zdrowego zwiazku. Czy brak zaufania (bezpieczenstwa) do mezczyzn nie moze wynikac ze zlych doswiadczen kobiety? czy fakt ze komus sie zaufalo /stworzylo zdrowy zwiazek znaczy, ze wczesniejsi mezczyzni nie byli godni zaufania?
Mamisynek....rozwód.
jak to mówia chciałem być mrynarzem