Miałem okazję siedzieć w ZAMASKOWANYM CINQECENTO. W tej sztuce z okrągłym tylnymi szybami wyglądającymi jak okan na statku. Odbywałem praktykę w FSM, pojechaliśmy w ramach praktyki na wycieczkę do OBR ( tak to się chyba nazywało) tam pokazano nam ten zamaskowany samochód i mogliśmy usiąść za kierownicę. Pamiętam że od środka było widać prawdziwy kształt tylnych okien. Okrogle okna były zrobione w taki sposób że nałożone blachę na szybę z okroglym otworem. Samochód podobał się bardzo na tle malucha którego produkowaliśmy. Dodam że w wakacje tego roku w fabryce stało kilka tysięcy maluchów na cegłach bo nie było kół. Fajny moment tej mojej praktyki, trochę historyczny 😊
Za dzieciaka z Tatą jeździłem w trasy. Stanęliśmy na parkingu gdzieś na śląsku i tam co chwilę podjeżdżały czarne, pooklejane jakimiś matami samochodziki. Mieli tylko wydłubane w tych matach okrągłe okienka z tyłu, z przodu mieli normalne. Wysiadali kierowcy, otwierali maski i coś notowali. Po zapisaniu odjeżdżali. Po kilku minutach następny podjeżdżał i robił to samo. Tata zapytał się co robią, gość odparł że testują samochód. Na pytanie jaki samochód jeden kierowca coś cicho odpowiedział, chyba markę powiedział, natomiast drugi gburowato powiedział że to nie nasz interes i pojechali. Po kilku miesiącach zaprezentowali Seicento.
Mój kolega pracował wtedy w FSM i te modele testowe były losowane wśród pracowników..., miał szczęście i wylosował. Była tam chyba jakaś klauzula że nie może go sprzedać chyba przez jakiś czas...
Takiego "malucha" bez kół mój znajomy miał okazję kupić wprost z Polmozbytu. Dostał ofertę odbioru na pół roku przed terminem. Nie zdecydował się bo o koła łatwo nie było
Ja posiadam egzemplarz jeszcze wcześniejszy o numerze 1424 ;) warto wspomnieć że egzemplarze do około 2tys. posiadały czarny przycisk świateł awaryjnych, później były już pomarańczowe. Kilka uwag merytorycznych - manetki przy kierownicy zawsze były czarne, bez względu na rocznik. Kluczyk fabrycznie był tylko jeden do wszystkiego, nowy właściciel dostawał dwa takie same kluczyki. Natomiast same wkładki dosyć szybko się zużywają i zapewne podczas całego okresu eksploatacji, zamki w tym białym psuły się jeden po drugim - stąd tyle kluczy. Rocznik 92 na tabliczce znamionowej to nie było czymś powszechnym, tylko niektóre egzemplarze zostały tak oznaczone - oglądałem już nie jednego cieniasa z 1991r i zaledwie w dwóch-trzech sztukach to zaobserwowałem. A co do ostatniej sceny - to nie emocje z jazdy ani driftowanie, tylko katowanie niczym 17-latkowie na polu w 2009 roku ;) Tym bardziej, że autko ma 33 lata i jest rzekomo w fabrycznym stanie - szkoda niszczyć podzespoły taka zabawą bo egzemplarz jest naprawdę kolekcjonerski. Pozdrawiam ;)
Miałem służbową 700-kę w latach 90-tych. Potem prywatną 900-tkę z 1992 roku. Oba miały pojedyńcze kluczyki. Jak sprzedawałem 900 - tkę, kilka lat później, to miała ponad 300 tysięcy przebiegu. Dobrze wspominam to auto. Wtedy robiło robotę i nigdy się nie zepsuło na tyle, abym nie dojechał do domu o własnych siłach. Służbowa 700-tka wyciągała licznikowe 140 ale zimą trzeba było rozgrzać auto jeżdżąc po mieście i dopiero ruszać w trasę, bo inaczej w aucie było zimno. 900-tka nie miała tego problemu. Pozdrawiam.
Kilkanaście lat temu pożyczonym CC 700 uskuteczniałem swoją przeprowadzke. Zrobił robotę, palił dużo, kłopot w tym że potrafił czuć wzniesienie, którego jeszcze nie było widać.
Ja pozwolę sobie zgłosić zdanie odmienne odnośnie osiągania prędkości maksymalnych. W owych czasach posiłkowaliśmy się prawami fizyki. Mianowicie, należało mieszkać w odpowiednio wysoko położonej miejscowości. W moim przypadku była to wspaniała mieścina o historycznie fantastycznej nazwie Murcki. Dzielnica Katowic. Dzielnica miasta wojewódzkiego. Położenie tej wspaniałej miejscowości pozwalało i dalej pozwala, na wykorzystanie grawitacji, jako testera osiągów maksymalnej prędkości naszych bolidów. Rożnica wzniesień pozwalała na osiągnięcie prędkości zamykających liczniki ówczesnych pojazdów. Wzgórze Wandy było celem każdego posiadacza jakiegokolwiek miłośnika motoryzacji, chcącego sprawdzić możliwości swojego auta. Zamknięcie "kapliczki" maluszka na tej górce nie było jakimś tam osiągnięciem. Większym wyzwaniem było utrzymanie fiacika w ryzach. Takie czasy były.
Ja miałem cienko bez nr podwozia był to model który jeździł tylko po FSM Bielsko był niebieski najbardziej ubogi jaki mógł być!!! Nie pamietam już jak się go dało zarejestrować ale to było bardzo dawno...
Oprócz zmiany koloru deski rozdzielczej, kierownicy oraz pająka przy kierownicy to jeszcze różni się kolor przycisku od świateł awaryjnych. FSM Cinquecento bodajże do 1992 roku miały czarny przycisk od świateł awaryjnych, a późniejsze do końca produkcji miały pomarańczowy.
Fiat Cinq..o był bardzo popularny, i tych wdzięcznych autek nadal sporo jeździ po drogach Europy - a bardzo dużo jest ich w Grecji. W latach 90 to było całkiem fajne autko.
Ja prowadziłem takie czerwone 900 z 1992 roku po drugim właścicielu, wygodniej niż w VW Golfie 2 czy Fiacie 126 ale pomimo tego że był zadbany to przy szybszej jeździe po polach szosą bujał się na boki jak Daewoo Matiz a kierunkowskazy nie odbijały. Też miałem problemy ze znalezieniem biegów, np. zamiast 2 to dawałem 4. Wtenczas miałem Poloneza Caro Plus GLI.
Miałam taki z 94 roku, zakupiony w 1999 jako pierwsze auto w życiu, jak ja się cieszyłem, że to nie maluch. Z tego co pamiętam to już był jeden kluczyk do wszystkich zamków, autko też było białe z uchylnymi tylnymi szybami.
Mam cc700 o nr 31xxx. Rozebrałem I złożyłem mu silnik. Trochę go przestudiowałem. Wiem że blok z tłokami można użyć z bisa. Różni się system smarowania dlatego wał, pompa oleju zostaje z cinquecento. Głowica różni się wielkością zaworów ale na upartego kompletne głowice są zamienne. Dekiel alu zaworów z cc700 można użyć do bisa ale trzeba trochę podfrezować aby klawiatura nie uderzała w niego. Silnik bisa kręci się w prawo a cc700 w lewo dlatego jeśli chcesz przeszczepić 1.1 FIRE do CC to nie możesz go włożyć wzdłużne na skrzynię 700 bo będziesz miał 4 biegi do tyłu i jeden do przodu 😅
fajna czapka ze służby więziennej. A co do CC to ja osobiście nie tęsknię do tamtej motoryzacji, kaszlem zjeździłem pół Europy, ciągnąc niewiadomkę, fiat 125, kilka polonezów, skoda 120. I jak w końcu kupiłem sobie pierwsze normalne, w sensie rozwiązań technicznych auto z zachodu, opel astra, audi, to zrozumiałem jakimi przestarzałymi autami jeździłem wcześniej... I nie tęsknię nawet sekundy. oczywiście rozumiem pasjonatów, czy kolekcjonerów, oraz ludzi, którzy łączą jedno i drugie i na tym zarabiają, użyczając swoje auta do filmów, jak Ty, ale osobiście mam cofkę, jak sobie wyobrażam, że mógłbym z powrotem jeździć tymi wynalazkami. Pozdrawiam.
Miałem 5 CC. 700, 903, 899 i dwa Sportingi Uwielbiałem to auto. Pracowałem też w tych czasach u dealera Pierwsza seria miała jeszcze dwa smaczki. Zaślepka zegarka była zlicowana z deską rozdzielczą i były auta z niebiesko żółtą tapicerką.
Pamiętam jak pojawiły się pierwsze cintki na Naszych drogach. Robił wrażenie na parkingu. Zwłaszcza, że miał zastąpić kochanego malucha. Dzieci krzyczały na podwórku: O! Cinquecento z dupą uciętą😂
Witam Panie Graczyk pozdrowienia JC Auto Adam jeżdziłem w tym czasie niebieskim Kadetem ty co pamietietam ,miedzy innymi W123 Pozdrawiam szaczun dla starych maszyn one jedynie mają duszę ,i za ich rozwiązania techniczne .
Miałem taką 700-tkę w wersji z centralnym zamkiem, elektrycznymi przednimi szybami, uchylanymi tylnymi szybami i z fabrycznym uchylanym szklanym dachem. Pamiętam, że kupiłem go od stewardessy, która nowego za $$ kupowała. Pamiętam też zmyślną blokadę skrzyni biegów, zdejmowało się górę z dzwigni zmiany biegów i tam był zamek, po wrzuceniu biegu wstecznego, dźwignię wciskało się w dół, przekrecało kluczyk i nie można było nią ruszyć. Po założeniu górnej cześci dźwigni blokada była praktycznie niewidoczna. Jedynie dla wprawnego oka widać było, że cała ta dźwignia wraz z gumowym mieszkiem nie jest fabryczna. Bardzo dobrze wspominam ten wóz, zwiedziłem nim większość naszego pięknego kraju czasem nawet w 4 osoby dorosłe.
Ja w latach 90, owszem późnych ale jednak osiągałem Cinquecento 700 Young nie tylko 127, ale licznikowe 140, z wiatrem nawet takie bardziej 145. Ten krótki odcinek A4 pod Opolem wystarczał :-) Teraz człowiek dojrzalszy, na tym samym odcinku drogi autem 160 konnym jeżdżę 120 na tempomacie :-D
My tak kiedyś Tico wydachowaliśmy 😂 też sprawdzałem z kumplem czy da radę zrobić bączka tylko że na asfalcie 😂😂😂 To było wspaniałe doświadczenie i ogromne emocje. Wsteczny, gaz do podłogi po chwili kierownica w lewo do oporu i w ułamku sekundy jedziemy na dachu 😂😂😂 Graczyk dzięki za przypominanie takich wspomnień. To były piękne czasy. Problem był tylko taki że teraz Tico łatwiej znaleźć na złomie a wtedy dziadek stracił swoją limuzynę do kościoła pierwsze auto z salonu w rodzinie 😂😂😂
Dyspozytor w moim pierwszym zakladzie pracy to byl ktos. Tacy dobrze zarabiali. Jeden gosc mial jeszcze zone na wyzszym stanowisku w ksiegowosci. Postanowili kupic nowy samochod. Wybrali CC zamiast faworitki. Mimo, ze mniejszy, mial miec wieksza ladownosc. Kazdy z czlonkow czteroosobowej rodziny sporo przekraczal setke. Zawieszenie nowego zielonego nabytku wykonczyli natychmiast.
W Muzeum byłem, również polecam...ja mam 93r FSM i mam jeden kluczyk do wszystkiego,no dobra 2 bo drugi od blokady kierownicy ,którą otrzymałem w dniu zakupu od 1go właściciela;)
miałem takie fsm cinquecento 704 z 93 wlewem pod klapka. czarna deska. kupiłem oryginalne nowe wkładki drzwi, stacyjki, wlewu paliwa, tylnej klapy. Klucze wyglądały jak te od seicento. zamontowalem otwieranie klapy ciegnem z wnetrza od cc900 i tunel z seicento.
W 93 był jeden kluczyk od wszystkiego. Tu ktoś nieźle kombinował. W korku wlewu paliwa jest ciężko wymienić wkładkę , trzeba naciąć w odpowiednim miejscu korek. Tu sobie ktoś darował. Ps spokojnie osiągał 127/h i z dobrze ustawionym gaźnikiem palił 4,5 l co nie udawało sie w późniejszych rocznikach z japońskim gaźnikiem. Pozdrawiam
Miały przerobiony silnik od bisa który się kręcił w odwrotną stronę, kluczyki są 4 bo najprawdopodobniej ktoś wstawił zamienniki zamków i korek wlewu, tak się kiedyś kupywało pojedynczo
Jeszcze nawiasem mówiąc bo wynika z tego że pan nigdy nie jeździł takim samochodem więc takie Cinquecento potrafiło rozpędzić się do 155 km/h z silnikiem 700
miałem takiego z rocznika 93"Jużnie FSM ale reszta taka sama czyli brak klapki bez katalizatora i te samo wnętrze i jezdził ponad 120 tak koło 130 km/h trasa Olsztyn Elbląg kilka razy w tygodniu przez wiele lat, awaria raz alternator i łożyska kół do 140tytś km.fajne auto jak na swoje czasy
Pamietam w 1992 roku jak debiutowało w Polsce ''cienkocienko '' i mój wujo miał dylemat czy brać nową białą 900tke na ''weberze '' czy bordowego Caro 1.6 GLE .Gdyż nowe CC 900 kosztowało tyle co nowe Caro .Wujo po przymiarkach wybrał jednak Caro z uwagi na dzieciaki .Delikatnie mówiąc nawet nowe Caro wymagało ciągłego nadzoru ''serwisowo - utrwalającego' , Cinquecento pod tym z wzgledem wyprzedzało Caro o epokę
Ciekawostka z tymi szybami BESPO: do ok. 500 szt. bez podpisu "Made by Kunice Poland", potem z tym napisem do około 7000 szt. z 1992 roku, wtedy zastąpili takim stylizowanym po owalu napisem /KUNICE\ nad (BESPO). Inną ciekawostką jest to, w zależności od tego czy te oznaczenia były białe, to były zwykłe szyby, a jak czarne, to atermiczne. Tylne szyby były w dwóch wariantach, zwykłe oraz uchylne, te uchylne były (inna ważna cecha charakterystyczna pierwszych egzemplarzy) bez ramek do około 12500 sztuki z 1992 roku, potem dodali brzydki czarny pasek dookoła tych szyb.
Był jeden kluczyk do drzwi, klapy bagażnika i zapłonu. Drugi był do korka wlewu paliwa. Przy składaniu zamówienia na samochód za jakąś małą dopłatą zamek w korku był ten sam co reszta. W tym egzemplarzu ktoś wymieniał pojedynczo zamki, które raczej nie grzeszyły trwałością.
Po pierwsze Panie Graczyk super czapka. Też taką nosiłem pare lat😊 A dwa 900 fajne mocniejsze, tylko że miały jeden mankament zimą gorzej paliły to tam był jak dobrze pamiętam japoński gaźnik. I on na mrozie gorzej pracował, niż niemiecki w 700-setkach.
Miał taki sam współczynnik oporu powietrza jak Audi 100, opór powietrzna miał mniejszy. Opór powietrza zależy między innymi od współczynnika oporu powietrza i powierzchni czołowej. Pozdrawiam
Jeździłem tym przez dwa lata, po maluchu, nexii, corolli - w żadnym z nich nie dałbym rady usiąść na fotelu pasażera z pełną miednicą prania wyjętego z automatu na kolanach.
Koleszka miał bodajże z 94 roku "siedemsetkę" i latało to 130 jak się go przypałowało delikatnie, oczywiście maksymalnie z dwoma osobami na pokładzie. Ogólnie nie narzekał tylko z tego co pamiętam to systematycznie klął te słynne podciśnienia bo te rurki parciały jak głupie.
Dokładnie. Kilka kluczyków to mieli ci co jak im zamek padł, to kupowali sam korek czy sam zamek z kluczykiem, i mieli po kilka kluczyków. A można było kupić po prostu komplet wkładek oryginalnych za 80zł i zmienić wszystkie w 1h. Ale byli tacy co chcieli przycebulić i potem stracić x godzin na wkładanie do zamków po kolei kluczyki i przypasowywać.:)
Za moich czasów to na te auto sie mówiło żelasko albo cienko cienko😊 fajne autko mogli byśmy znowu jakies mieskie autko własnego pomyslunku tym razem produkowac bylo by fajnie
Miałem takie CC 700 z polskim gaźnikiem z 94r. Jeden z najbardziej niezawodnych i ekonomicznych samochodów jakie miałem. Jak na lata 90 to był świetny samochodzik, szkoda, że ten segment samochodów nie jest już produkowany.
Witaj. Również i ja byłem posiadaczem Fiata CC700. Rocznik 1993. Niestety samochód bez przerwy się psuł. A najgorzej właśnie wspominam gaźnik, który był wadliwy i został wymieniony na nowy, troszkę mniej wadliwy. Samochód był głośny, powolny i usterkowy. Dużo lepiej sprawował się Fiat CC900. Pozdrawiam serdecznie.
Siedemsetka to najgorszy chłam, ja mialem jeszcze japonski gaznik , to w ogole masakra. No i oczywiscie uszczelka pod glowicą. Ja sie szybko pozbylem. Ale z wiekszym.silnikiem bym.kupil , bo do miasta auto bylo genialne i fajnie sie tym jezdzilo
Na Wydziale SiMR Politechniki Warszawskiej w Laboratorium Pojazdów znajduje się przedprodukcyjny model Cinquecento. Studenci mają na nim ćwiczenia. Nigdy nie był zarejestrowany, ma inne zderzaki niż produkcyjny model i jeszcze parę detali.
Nie opłacało by się bo "kochana" unia europejska wymogłaby wiele zbędnego wyposażenia "poprawiającego bezpieczeństwo" i kosztowałby taki Cinquś z 70tys zł, czyli dużo drożej niż trzeba było zapłacić w 1998 roku za podstawową 700 Young, i nikt by go przez to nie kupił. Musiałoby takie Cinquecento kosztować około 52tys zł bo tyle wychodzi ze wskaźnika inflacji z 1998, że 20tys zł bo około tyle trzeba było wtedy zapłacić za Cinquecento dzisiaj jest to równowartość około 52tys zł. Także w realiach unii europejskiej i ich "genialnych" pomysłów jest to nierealne do osiągnięcia, żeby sprzedawać tak tani i prosty samochód.
Nie wiem jak to jest w chinkoczento ale rodzice do fiata tipo (taki sam wzór kluczyków) też mieli kilka. Jeden był np. serwisowy którym dało się tylko odpalić ale nie dało się otworzyć bagażnika, schowka i wlewu paliwa - żeby nam mechanik tam nie grzebał ;D Natomiast był taki obsługiwał wszystko jak to ma miejsce współcześnie.
To nie silniki się kręcą w odmienną stronę lecz ich umiejscowienie sprawia, że napęd talerza na mechanizmie różnicowym na wyjściu skrzyni biegów jest dokładnie odmienny - chyba, że się totalnie mylę, to proszę mnie poprawić.
Jeszcze jeden detal z pierwszych lat produkcji jest bardzo wyróżniający się, włącznik świateł awaryjnych był czarny, tak czarny. Wszystkie współczesne samochody mają w kolorze czerwonym.
Samą prawdę słyszę. Posiadałem dwa cinquecento,700 i 900. Przesiadka z malucha to była zauważalna różnica. Najsłabszy punkt to silnik 700 ,popychacze zaworów,uszczelka pod głowicą, wałek rozrządu, jednak prawidłowe serwisowanie i rozsądna eksploatacja pozwalały przedłużyć jego żywotność.Dzisiaj nie chciałbym jeździć takim pudełkiem,natomiast wspominam dobrze tę konstrukcję,zwłaszcza model.900.
Podwozia nie są numerowane. Omylka kilka razy powtorzona, moze z przyzwyczajenia do samochodów na ramie? No i Calibra to CX=026. Cienias do współczesnego ruchu miejskiego 30km/h idealny!
Miałem CC tylko 903cm i powiem szczerze że jadąc z Holandii zamknąłem budzik, wskazówka oparła się z drugiej strony. Ale miałem też okazję zobaczyć CC który uderzył w drzewo przy 50km/h to przy mojej prędkości 180 to by mnie zbierali z tylnej wycieraczki 😂😂 Ps. Bączki na wstecznym da się kręcić, raz się tak zakręciłem że miałem problem wyjechać z dołka który został.
Ja znam ludzie cisnęli 130 km/h Genetuje hałas podobny do 126 p bis a zwykłe 126p jest dużo głośniejsze od cc 700 bo ma silnik chłodzony powietrzem,a nie cieczą...
no i zobacz nikt mi nie wierzy a w 97 roku mój ówczesny kierownik w firmie w której pracowałem kupił cinquecento sporting nowe z salonu czerwone i tam był silnik taki jak w fiacie uno 1.4
Kilkanaście lat temu, mając małego fiata sąsiad chciał mi sprzedać 900tkę. Taka blada czerwień, pamiętam ze za nim kupiłem to już w ogłoszeniach patrzyłem nad lampami od sportinga itp. Stety czy niestety nie pykło i.....kupiłem czerwonego golfa mk2 Z 91r. A ogólnie co za Polonez w tle jest?!
Miałem okazję siedzieć w ZAMASKOWANYM CINQECENTO. W tej sztuce z okrągłym tylnymi szybami wyglądającymi jak okan na statku. Odbywałem praktykę w FSM, pojechaliśmy w ramach praktyki na wycieczkę do OBR ( tak to się chyba nazywało) tam pokazano nam ten zamaskowany samochód i mogliśmy usiąść za kierownicę. Pamiętam że od środka było widać prawdziwy kształt tylnych okien. Okrogle okna były zrobione w taki sposób że nałożone blachę na szybę z okroglym otworem. Samochód podobał się bardzo na tle malucha którego produkowaliśmy. Dodam że w wakacje tego roku w fabryce stało kilka tysięcy maluchów na cegłach bo nie było kół. Fajny moment tej mojej praktyki, trochę historyczny 😊
Za dzieciaka z Tatą jeździłem w trasy. Stanęliśmy na parkingu gdzieś na śląsku i tam co chwilę podjeżdżały czarne, pooklejane jakimiś matami samochodziki. Mieli tylko wydłubane w tych matach okrągłe okienka z tyłu, z przodu mieli normalne. Wysiadali kierowcy, otwierali maski i coś notowali. Po zapisaniu odjeżdżali. Po kilku minutach następny podjeżdżał i robił to samo. Tata zapytał się co robią, gość odparł że testują samochód. Na pytanie jaki samochód jeden kierowca coś cicho odpowiedział, chyba markę powiedział, natomiast drugi gburowato powiedział że to nie nasz interes i pojechali. Po kilku miesiącach zaprezentowali Seicento.
Mój kolega pracował wtedy w FSM i te modele testowe były losowane wśród pracowników..., miał szczęście i wylosował. Była tam chyba jakaś klauzula że nie może go sprzedać chyba przez jakiś czas...
Takiego "malucha" bez kół mój znajomy miał okazję kupić wprost z Polmozbytu. Dostał ofertę odbioru na pół roku przed terminem. Nie zdecydował się bo o koła łatwo nie było
@@gosczmiasta2413Zachował się!?
Ja posiadam egzemplarz jeszcze wcześniejszy o numerze 1424 ;) warto wspomnieć że egzemplarze do około 2tys. posiadały czarny przycisk świateł awaryjnych, później były już pomarańczowe. Kilka uwag merytorycznych - manetki przy kierownicy zawsze były czarne, bez względu na rocznik. Kluczyk fabrycznie był tylko jeden do wszystkiego, nowy właściciel dostawał dwa takie same kluczyki. Natomiast same wkładki dosyć szybko się zużywają i zapewne podczas całego okresu eksploatacji, zamki w tym białym psuły się jeden po drugim - stąd tyle kluczy. Rocznik 92 na tabliczce znamionowej to nie było czymś powszechnym, tylko niektóre egzemplarze zostały tak oznaczone - oglądałem już nie jednego cieniasa z 1991r i zaledwie w dwóch-trzech sztukach to zaobserwowałem. A co do ostatniej sceny - to nie emocje z jazdy ani driftowanie, tylko katowanie niczym 17-latkowie na polu w 2009 roku ;) Tym bardziej, że autko ma 33 lata i jest rzekomo w fabrycznym stanie - szkoda niszczyć podzespoły taka zabawą bo egzemplarz jest naprawdę kolekcjonerski. Pozdrawiam ;)
uwielbiam takie ciekawostki, dzięki!
Można wspomnieć jeszcze, że egzemplarze do 500 sztuki posiadały fotele bez boczków z czarnego skaju, były całe z materiału.
mój 1424 także ma fotele w całości materiałowe :) zmiana nastąpiła w okolicach egzemplarza 1500, nie znam więcej szczegółów :(
@@DG-yg3hk Tylko pozazdrościć egzemplarza!!
Miałem służbową 700-kę w latach 90-tych. Potem prywatną 900-tkę z 1992 roku. Oba miały pojedyńcze kluczyki. Jak sprzedawałem 900 - tkę, kilka lat później, to miała ponad 300 tysięcy przebiegu. Dobrze wspominam to auto. Wtedy robiło robotę i nigdy się nie zepsuło na tyle, abym nie dojechał do domu o własnych siłach. Służbowa 700-tka wyciągała licznikowe 140 ale zimą trzeba było rozgrzać auto jeżdżąc po mieście i dopiero ruszać w trasę, bo inaczej w aucie było zimno. 900-tka nie miała tego problemu. Pozdrawiam.
Pamiętam jak pierwszy raz go zobaczyłem pod biurem PZU. Totalny szok że to polski produkt, nowa generacja w porównaniu do malucha
Taki polski, jak i maluch😂
@mdziewietube prawda ❤️ istnieje kilka prawdziwie polskich syrenek pomalowanych patriotycznie po renowacji
Kilkanaście lat temu pożyczonym CC 700 uskuteczniałem swoją przeprowadzke.
Zrobił robotę, palił dużo, kłopot w tym że potrafił czuć wzniesienie, którego jeszcze nie było widać.
700 to była padaczka, jeździłem taka ,za to 900 już jakoś znośnie szła
700 to tragedia 900 to jest komfort
Cinquak podoba mi się bardziej niż Seicento. Pamiętam, że jednym z pierwszych nabywców Cinquaka była aktorka Bożena Dykiel.
Ja pozwolę sobie zgłosić zdanie odmienne odnośnie osiągania prędkości maksymalnych.
W owych czasach posiłkowaliśmy się prawami fizyki.
Mianowicie, należało mieszkać w odpowiednio wysoko położonej miejscowości. W moim przypadku była to wspaniała mieścina o historycznie fantastycznej nazwie Murcki. Dzielnica Katowic. Dzielnica miasta wojewódzkiego. Położenie tej wspaniałej miejscowości pozwalało i dalej pozwala, na wykorzystanie grawitacji, jako testera osiągów maksymalnej prędkości naszych bolidów. Rożnica wzniesień pozwalała na osiągnięcie prędkości zamykających liczniki ówczesnych pojazdów.
Wzgórze Wandy było celem każdego posiadacza jakiegokolwiek miłośnika motoryzacji, chcącego sprawdzić możliwości swojego auta.
Zamknięcie "kapliczki" maluszka na tej górce nie było jakimś tam osiągnięciem.
Większym wyzwaniem było utrzymanie fiacika w ryzach. Takie czasy były.
Ja miałem cienko bez nr podwozia był to model który jeździł tylko po FSM Bielsko był niebieski najbardziej ubogi jaki mógł być!!! Nie pamietam już jak się go dało zarejestrować ale to było bardzo dawno...
Nie przetrwał, jak mniemam 😢
@nikolaiwarynski dawno wsad do huty
@@dariuszgieleciak5254 Szkoda...
Oprócz zmiany koloru deski rozdzielczej, kierownicy oraz pająka przy kierownicy to jeszcze różni się kolor przycisku od świateł awaryjnych. FSM Cinquecento bodajże do 1992 roku miały czarny przycisk od świateł awaryjnych, a późniejsze do końca produkcji miały pomarańczowy.
Do ok. 2500/3000 sztuki były czarne, potem tylko czerwone.
Fiat Cinq..o był bardzo popularny, i tych wdzięcznych autek nadal sporo jeździ po drogach Europy - a bardzo dużo jest ich w Grecji. W latach 90 to było całkiem fajne autko.
Ja prowadziłem takie czerwone 900 z 1992 roku po drugim właścicielu, wygodniej niż w VW Golfie 2 czy Fiacie 126 ale pomimo tego że był zadbany to przy szybszej jeździe po polach szosą bujał się na boki jak Daewoo Matiz a kierunkowskazy nie odbijały. Też miałem problemy ze znalezieniem biegów, np. zamiast 2 to dawałem 4. Wtenczas miałem Poloneza Caro Plus GLI.
Miałam taki z 94 roku, zakupiony w 1999 jako pierwsze auto w życiu, jak ja się cieszyłem, że to nie maluch. Z tego co pamiętam to już był jeden kluczyk do wszystkich zamków, autko też było białe z uchylnymi tylnymi szybami.
Koniecznie muszę wpisać to muzeum na listę miejsc do odwiedzenia w przyszłym roku 👍
Taniej będzie poszukać cieniasa na miescie😂😂😂
@witeksza915 Napisałem gdzieś że wybieram się tam dla Cinquecento?
@@grzegorzplewka5445 chcesz się spotkać z Graczyk iem? On stacjonuje gdzie indziej
@@witeksza915 Niekoniecznie szybciej.
Dziękuję za recenzję Fiata Cinquecento, sentyment po latach powrócił. Pozdrawiam 👍👍
Mam cc700 o nr 31xxx. Rozebrałem I złożyłem mu silnik. Trochę go przestudiowałem. Wiem że blok z tłokami można użyć z bisa. Różni się system smarowania dlatego wał, pompa oleju zostaje z cinquecento. Głowica różni się wielkością zaworów ale na upartego kompletne głowice są zamienne. Dekiel alu zaworów z cc700 można użyć do bisa ale trzeba trochę podfrezować aby klawiatura nie uderzała w niego. Silnik bisa kręci się w prawo a cc700 w lewo dlatego jeśli chcesz przeszczepić 1.1 FIRE do CC to nie możesz go włożyć wzdłużne na skrzynię 700 bo będziesz miał 4 biegi do tyłu i jeden do przodu 😅
1,1 Fire nie wejdzie wzdłużnie, silniki 1.1 i 900 były montowane poprzecznie
Miałem jako pierwszy samochód. Dobrze go wspominam.
fajna czapka ze służby więziennej. A co do CC to ja osobiście nie tęsknię do tamtej motoryzacji, kaszlem zjeździłem pół Europy, ciągnąc niewiadomkę, fiat 125, kilka polonezów, skoda 120. I jak w końcu kupiłem sobie pierwsze normalne, w sensie rozwiązań technicznych auto z zachodu, opel astra, audi, to zrozumiałem jakimi przestarzałymi autami jeździłem wcześniej... I nie tęsknię nawet sekundy. oczywiście rozumiem pasjonatów, czy kolekcjonerów, oraz ludzi, którzy łączą jedno i drugie i na tym zarabiają, użyczając swoje auta do filmów, jak Ty, ale osobiście mam cofkę, jak sobie wyobrażam, że mógłbym z powrotem jeździć tymi wynalazkami. Pozdrawiam.
Miałem 5 CC.
700, 903, 899 i dwa Sportingi
Uwielbiałem to auto.
Pracowałem też w tych czasach u dealera Pierwsza seria miała jeszcze dwa smaczki. Zaślepka zegarka była zlicowana z deską rozdzielczą i były auta z niebiesko żółtą tapicerką.
CC to moje niespełnione marzenia z lat 90.
Mam 700 z 1997 ... z przebiegiem tylko 30 tys. km, nie ma na nim grama rdzy .... Fajne autko
Pamiętam jak pojawiły się pierwsze cintki na Naszych drogach. Robił wrażenie na parkingu. Zwłaszcza, że miał zastąpić kochanego malucha. Dzieci krzyczały na podwórku: O! Cinquecento z dupą uciętą😂
Nikt tak nie krzyczal
Ja mówiłem Cinquecento dupa ścięto :D
Pierwsze modele wyjeżdżające na drogi do testów tylne szyby miały okrągłe. Nie jestem pewien ale zamiast cinquecento miał mieć nazwę Halny?
Było żelazko ewentualnie plaskodupiec
@@januszguu7930 zelazko to tico
Mimo, że wiedza o CC jest mi znana, to słychało się z przyjemnością.
Witam Panie Graczyk pozdrowienia JC Auto Adam jeżdziłem w tym
czasie niebieskim Kadetem ty co pamietietam ,miedzy innymi W123
Pozdrawiam szaczun dla starych maszyn one jedynie mają duszę ,i za
ich rozwiązania techniczne .
Miałem taką 700-tkę w wersji z centralnym zamkiem, elektrycznymi przednimi szybami, uchylanymi tylnymi szybami i z fabrycznym uchylanym szklanym dachem. Pamiętam, że kupiłem go od stewardessy, która nowego za $$ kupowała. Pamiętam też zmyślną blokadę skrzyni biegów, zdejmowało się górę z dzwigni zmiany biegów i tam był zamek, po wrzuceniu biegu wstecznego, dźwignię wciskało się w dół, przekrecało kluczyk i nie można było nią ruszyć. Po założeniu górnej cześci dźwigni blokada była praktycznie niewidoczna. Jedynie dla wprawnego oka widać było, że cała ta dźwignia wraz z gumowym mieszkiem nie jest fabryczna. Bardzo dobrze wspominam ten wóz, zwiedziłem nim większość naszego pięknego kraju czasem nawet w 4 osoby dorosłe.
Ja w latach 90, owszem późnych ale jednak osiągałem Cinquecento 700 Young nie tylko 127, ale licznikowe 140, z wiatrem nawet takie bardziej 145. Ten krótki odcinek A4 pod Opolem wystarczał :-) Teraz człowiek dojrzalszy, na tym samym odcinku drogi autem 160 konnym jeżdżę 120 na tempomacie :-D
Mielismy nowego CC 900 w 93r.Alez to było zajebiste auto.Poza normalnymi wymianami eksploatacyjnymi nic sie nie zepsuło.
No i w 93 ludzie potrafili się jeszcze jakoś bardziej wyrażać na przykład mówili że coś jest fajne . A dzisiaj wszystko jest zajebiste od jebania.
@Mathew-m2f ale mamy prawie 2025 i trzeba być trendy i Sigma🤣
My tak kiedyś Tico wydachowaliśmy 😂 też sprawdzałem z kumplem czy da radę zrobić bączka tylko że na asfalcie 😂😂😂 To było wspaniałe doświadczenie i ogromne emocje. Wsteczny, gaz do podłogi po chwili kierownica w lewo do oporu i w ułamku sekundy jedziemy na dachu 😂😂😂 Graczyk dzięki za przypominanie takich wspomnień. To były piękne czasy. Problem był tylko taki że teraz Tico łatwiej znaleźć na złomie a wtedy dziadek stracił swoją limuzynę do kościoła pierwsze auto z salonu w rodzinie 😂😂😂
Całkiem dobre wozy w porównaniu do tego co było w tamtych latach
Dyspozytor w moim pierwszym zakladzie pracy to byl ktos.
Tacy dobrze zarabiali.
Jeden gosc mial jeszcze zone na wyzszym stanowisku w ksiegowosci.
Postanowili kupic nowy samochod. Wybrali CC zamiast faworitki. Mimo, ze mniejszy, mial miec wieksza ladownosc.
Kazdy z czlonkow czteroosobowej rodziny sporo przekraczal setke. Zawieszenie nowego zielonego nabytku wykonczyli natychmiast.
Kurcze szefie piękne stare samochody ,ja uwielbiam takie
W Muzeum byłem, również polecam...ja mam 93r FSM i mam jeden kluczyk do wszystkiego,no dobra 2 bo drugi od blokady kierownicy ,którą otrzymałem w dniu zakupu od 1go właściciela;)
Miałem identyczny egzemplarz jako swój pierwszy samochód, zajebisty był ;)
Sprostowanie! W Tychach w 1987r. nie zaczęła się żadna budowa zakładu produkcyjnego, bo fabryka stała tam już od 1975r. gdzie produkowano tam 126p.
Powstawał tzw. nadmetraż w celu budowy "iksa".
@@nikolaiwarynskico to ten ix..
@@krzysztofmazur2973 Nazwa kodowa Polskiego Fiata 170, konkretnie X1/79
miałem takie fsm cinquecento 704 z 93 wlewem pod klapka. czarna deska. kupiłem oryginalne nowe wkładki drzwi, stacyjki, wlewu paliwa, tylnej klapy. Klucze wyglądały jak te od seicento.
zamontowalem otwieranie klapy ciegnem z wnetrza od cc900 i tunel z seicento.
W 93 był jeden kluczyk od wszystkiego. Tu ktoś nieźle kombinował. W korku wlewu paliwa jest ciężko wymienić wkładkę , trzeba naciąć w odpowiednim miejscu korek. Tu sobie ktoś darował.
Ps spokojnie osiągał 127/h i z dobrze ustawionym gaźnikiem palił 4,5 l co nie udawało sie w późniejszych rocznikach z japońskim gaźnikiem. Pozdrawiam
Etylina z definicji jest ołowiowa...Zawiera bowiem czteroetylek ołowiu ...
Miały przerobiony silnik od bisa który się kręcił w odwrotną stronę, kluczyki są 4 bo najprawdopodobniej ktoś wstawił zamienniki zamków i korek wlewu, tak się kiedyś kupywało pojedynczo
Byłem na prezentacji przed hotelem Victoria. Piękne były te cieniaski
Ależ gruby ten polonez TSK :)
A Cinquecento z racji kształtu deski i boczka ma więcej miejsca niż seicento, kochane autko jeżeli nie zgniło
Z tymi kluczykami panie Graczyk to oni nie wymyślili to wymyślił właściciel który pogubił klucze najprawdopodobniej
Jeszcze nawiasem mówiąc bo wynika z tego że pan nigdy nie jeździł takim samochodem więc takie Cinquecento potrafiło rozpędzić się do 155 km/h z silnikiem 700
Tak ale z górki na obwodnicy 147km/h tak licznik pokazywał ,realnie było mniej.
miałem takiego z rocznika 93"Jużnie FSM ale reszta taka sama czyli brak klapki bez katalizatora i te samo wnętrze i jezdził ponad 120 tak koło 130 km/h trasa Olsztyn Elbląg kilka razy w tygodniu przez wiele lat, awaria raz alternator i łożyska kół do 140tytś km.fajne auto jak na swoje czasy
Pamietam w 1992 roku jak debiutowało w Polsce ''cienkocienko '' i mój wujo miał dylemat czy brać nową białą 900tke na ''weberze '' czy bordowego Caro 1.6 GLE .Gdyż nowe CC 900 kosztowało tyle co nowe Caro .Wujo po przymiarkach wybrał jednak Caro z uwagi na dzieciaki .Delikatnie mówiąc nawet nowe Caro wymagało ciągłego nadzoru ''serwisowo - utrwalającego' , Cinquecento pod tym z wzgledem wyprzedzało Caro o epokę
Ciekawostka z tymi szybami BESPO: do ok. 500 szt. bez podpisu "Made by Kunice Poland", potem z tym napisem do około 7000 szt. z 1992 roku, wtedy zastąpili takim stylizowanym po owalu napisem /KUNICE\ nad (BESPO). Inną ciekawostką jest to, w zależności od tego czy te oznaczenia były białe, to były zwykłe szyby, a jak czarne, to atermiczne. Tylne szyby były w dwóch wariantach, zwykłe oraz uchylne, te uchylne były (inna ważna cecha charakterystyczna pierwszych egzemplarzy) bez ramek do około 12500 sztuki z 1992 roku, potem dodali brzydki czarny pasek dookoła tych szyb.
Gdy Graczyk trzyma poziom a reszta jutuberow motoryzacyjnych się nie zna
Bardzo stylowa czapka Panie Graczyk 😊
Ciekawe co łączy Graczyka ze Służbą Więzienną skoro takową piękna czapkę nosi? Pozdro
Jeszcze na tylnej klapie pod zamkiem w pierwszej serii było poziome przetłoczenie. Po 95r były już montowane gładkie klapy bez przetłoczenia.
Był jeden kluczyk do drzwi, klapy bagażnika i zapłonu. Drugi był do korka wlewu paliwa. Przy składaniu zamówienia na samochód za jakąś małą dopłatą zamek w korku był ten sam co reszta. W tym egzemplarzu ktoś wymieniał pojedynczo zamki, które raczej nie grzeszyły trwałością.
U nas właśnie tak było jeden do wszystkiego nawet do korka baku. 93 FSM
Ale fajne,kiedyś widziałem dużego fiata jamnika w jakiejś gazecie i myślałem że to fotomontaż a to jednak serio istniał hehe
Po pierwsze Panie Graczyk super czapka. Też taką nosiłem pare lat😊 A dwa 900 fajne mocniejsze, tylko że miały jeden mankament zimą gorzej paliły to tam był jak dobrze pamiętam japoński gaźnik. I on na mrozie gorzej pracował, niż niemiecki w 700-setkach.
Aisan był tylko w 700 setkach
Miał taki sam współczynnik oporu powietrza jak Audi 100, opór powietrzna miał mniejszy. Opór powietrza zależy między innymi od współczynnika oporu powietrza i powierzchni czołowej. Pozdrawiam
Jeździłem tym przez dwa lata, po maluchu, nexii, corolli - w żadnym z nich nie dałbym rady usiąść na fotelu pasażera z pełną miednicą prania wyjętego z automatu na kolanach.
Czapka rewelacyjna!
Koleszka miał bodajże z 94 roku "siedemsetkę" i latało to 130 jak się go przypałowało delikatnie, oczywiście maksymalnie z dwoma osobami na pokładzie. Ogólnie nie narzekał tylko z tego co pamiętam to systematycznie klął te słynne podciśnienia bo te rurki parciały jak głupie.
Tomek, muszę Cie zmartwić, w moim FSM z 93, jeden kluczyk pasuje do wszystkich zamków.
Dokładnie. Kilka kluczyków to mieli ci co jak im zamek padł, to kupowali sam korek czy sam zamek z kluczykiem, i mieli po kilka kluczyków. A można było kupić po prostu komplet wkładek oryginalnych za 80zł i zmienić wszystkie w 1h. Ale byli tacy co chcieli przycebulić i potem stracić x godzin na wkładanie do zamków po kolei kluczyki i przypasowywać.:)
moja 1 fura. do miasta wspaniałe auto. dzisiaj pewnie już nie, bo suwiarze na widok małego auta natychmiast wpadają w tryb ślepej furii.
Cienias, eroTico i szMatiz- Wielka motoryzacyjna trojka poczatku lat 2000..😊
Ja miałem Bisa. Poszedł 130/h kumpel mi Omegą mierzył bo w Bisie pokazywał prawie 140😊 Zostały mi po nim jeszcze 2 gaźniki.
Jeden z Młodych Wilków w filmie Kiler-ów 2-óch grany przez Stefana Friedmann chwalił się "brawurową jazda samochodem cinquecento".
Lepsze umiejętności miał gwałciciel na zlecenie bez zlecenia też 😂
@@jaet5228najlepszy to był ten co umiał wyłudzić okup wymusić haracz jebnąć ze łba 😁😁
Za moich czasów to na te auto sie mówiło żelasko albo cienko cienko😊 fajne autko mogli byśmy znowu jakies mieskie autko własnego pomyslunku tym razem produkowac bylo by fajnie
U mnie mówili Cienko Cięty 😊
"Etylina bezołowiowa" ;)
9:52 powiem Ci Panie Graczyk że ten zielony polonez robi robote w tle
Ehh wspomnienia... 1 samochód biały ale 900 ;) robił robotę, do dziś darze sentymentem
byłem tam podczas wakacji i o boszz te wskii
Miałem takie CC 700 z polskim gaźnikiem z 94r. Jeden z najbardziej niezawodnych i ekonomicznych samochodów jakie miałem. Jak na lata 90 to był świetny samochodzik, szkoda, że ten segment samochodów nie jest już produkowany.
Witaj. Również i ja byłem posiadaczem Fiata CC700. Rocznik 1993. Niestety samochód bez przerwy się psuł. A najgorzej właśnie wspominam gaźnik, który był wadliwy i został wymieniony na nowy, troszkę mniej wadliwy. Samochód był głośny, powolny i usterkowy. Dużo lepiej sprawował się Fiat CC900. Pozdrawiam serdecznie.
A co z toyota Aygo, citroenem c1 i innymi?
Pan Graczyk nie darzył sympatią samochodzików cinquecento ale jak tu ich darzyć jak się woziło 2 litrową, granatowa w brokacie Granadą 😂
@@maciejjazdzyk6406 To jest wyższy segment.
Siedemsetka to najgorszy chłam, ja mialem jeszcze japonski gaznik , to w ogole masakra. No i oczywiscie uszczelka pod glowicą. Ja sie szybko pozbylem. Ale z wiekszym.silnikiem bym.kupil , bo do miasta auto bylo genialne i fajnie sie tym jezdzilo
Byłem i potwierdzam 👍👍👍😁
Nie za bardzo kumam onanizacji do nr seryjnego , ale chyba jestem zbyt mało zboczony...
Ja mam FSMa z 1992 roku i jeden kluczyk do wszystkiego. Ale może dlatego, że nie było przy nim nic kombinowane :P
Prawda, fabrycznie były tylko dwa kluczyki, jeden zapasowy.
Miałem 900 i w sumie dobre na miasto było . Może kiedyś jeszcze na będę 😅
Ale piękny Polonez na numerach TSK, mógłby Pan go pokazać?
Dzień dobry. A można by było zrobić odcinek o tym dużym fiacie ( jamnik , limuzyna😊) . Dziękuję i życzę wszystkim spokojnej niedzieli.
Super film👍
Poważnie z tymi kluczykami, stoi u mnie egzemplarz z 1992 roku i miał jeden do wszystkiego. No od kiedy została wymieniona stacyjka to ma 2 XD
Na Wydziale SiMR Politechniki Warszawskiej w Laboratorium Pojazdów znajduje się przedprodukcyjny model Cinquecento. Studenci mają na nim ćwiczenia. Nigdy nie był zarejestrowany, ma inne zderzaki niż produkcyjny model i jeszcze parę detali.
Mialem takie dodatkowo z zalozona instalacja lpg. To miało chyba z 8 koni mechanicznych na gazie :)
Świetny filmik. Myśmy mieli fiata cinquecento z szyberdachem w latach 2004 2016. Był bardzo wygodny.
To dobrze
@paweltodudek dzięki. W 2016 po wypadku został zezłomowany.
Mozna bylo teraz dalej robic te fiaty w Warszawie.Bo wszystko padlo i mielibysmy chociaz jeden polski samochod.😄🧡💚
ale,ze dalej robic Cinquecento w warszawie czy jak?
@@g.b79 Tak ,tylko wiadomo z lepszymi silnikami
Nie opłacało by się bo "kochana" unia europejska wymogłaby wiele zbędnego wyposażenia "poprawiającego bezpieczeństwo" i kosztowałby taki Cinquś z 70tys zł, czyli dużo drożej niż trzeba było zapłacić w 1998 roku za podstawową 700 Young, i nikt by go przez to nie kupił. Musiałoby takie Cinquecento kosztować około 52tys zł bo tyle wychodzi ze wskaźnika inflacji z 1998, że 20tys zł bo około tyle trzeba było wtedy zapłacić za Cinquecento dzisiaj jest to równowartość około 52tys zł. Także w realiach unii europejskiej i ich "genialnych" pomysłów jest to nierealne do osiągnięcia, żeby sprzedawać tak tani i prosty samochód.
@@zesesman acha🤣🤣🤣
Klapa bagażnika seryjnie taka goła blacha od środka?
Tak
Najwcześniejsze egzemplarze posiadały plastikową czarną zaślepkę wewnętrznej części klapy
Nie wiem jak to jest w chinkoczento ale rodzice do fiata tipo (taki sam wzór kluczyków) też mieli kilka. Jeden był np. serwisowy którym dało się tylko odpalić ale nie dało się otworzyć bagażnika, schowka i wlewu paliwa - żeby nam mechanik tam nie grzebał ;D Natomiast był taki obsługiwał wszystko jak to ma miejsce współcześnie.
Fajna czapka!!!
Miałem taki sprzęt, bardzo krótko na szczęście 😆
Mam takiego to moje pierwsze auto. Najdalsza podróż do Constancy nad Morze Czarne.Wszyscy się dziwili „tą skorupką się nie boisz”?
Pamiętam przepinanie z 2na3 to czasem to byla ciężka sprawa 🤣,plus łamiące sie oparcia foteli przednich
To nie silniki się kręcą w odmienną stronę lecz ich umiejscowienie sprawia, że napęd talerza na mechanizmie różnicowym na wyjściu skrzyni biegów jest dokładnie odmienny - chyba, że się totalnie mylę, to proszę mnie poprawić.
Zamknąłem budzik takim. Licznikowe 160 na A2 ;)
Jeszcze jeden detal z pierwszych lat produkcji jest bardzo wyróżniający się, włącznik świateł awaryjnych był czarny, tak czarny. Wszystkie współczesne samochody mają w kolorze czerwonym.
No i cyk "cieniasy" na OLX +20% :D
Samą prawdę słyszę. Posiadałem dwa cinquecento,700 i 900.
Przesiadka z malucha to była zauważalna różnica. Najsłabszy punkt to silnik 700 ,popychacze zaworów,uszczelka pod głowicą, wałek rozrządu, jednak prawidłowe serwisowanie i rozsądna eksploatacja pozwalały przedłużyć jego żywotność.Dzisiaj nie chciałbym jeździć takim pudełkiem,natomiast wspominam dobrze tę konstrukcję,zwłaszcza model.900.
Ja miałem CC900 ale już po lifcie z katem z ssaniem automatycznym. Po 126p to był inny świat.
Kolega z klasy w 92 roku miał takiego i w 4 osoby szło to 120 bez problemu. .W porównaniu z maluchem technologiczna przepaść.
Podwozia nie są numerowane.
Omylka kilka razy powtorzona, moze z przyzwyczajenia do samochodów na ramie?
No i Calibra to CX=026.
Cienias do współczesnego ruchu miejskiego 30km/h idealny!
Z kąt wytrzasnąłeś czapkę Służby Więziennej?
W lat 90tych pożyczalem Cienkiego kuzynowi jako ten lepszy na trase🤣On mial wtedy malucha...
Miałem CC tylko 903cm i powiem szczerze że jadąc z Holandii zamknąłem budzik, wskazówka oparła się z drugiej strony. Ale miałem też okazję zobaczyć CC który uderzył w drzewo przy 50km/h to przy mojej prędkości 180 to by mnie zbierali z tylnej wycieraczki 😂😂 Ps. Bączki na wstecznym da się kręcić, raz się tak zakręciłem że miałem problem wyjechać z dołka który został.
Ja znam ludzie cisnęli 130 km/h Genetuje hałas podobny do 126 p bis a zwykłe 126p jest dużo głośniejsze od cc 700 bo ma silnik chłodzony powietrzem,a nie cieczą...
Na drugi rok wybieram się do muzeum Polskie drogi
Panie Graczyk Opel Calibra ma cx 0,26. Pozdrawiam
no i zobacz nikt mi nie wierzy a w 97 roku mój ówczesny kierownik w firmie w której pracowałem kupił cinquecento sporting nowe z salonu czerwone i tam był silnik taki jak w fiacie uno 1.4
A jaki był zakres numerów VIN Fiata CC ?? Ktoś wie jaki numer nosił ostatni Cinquecento 700 z 1998r ??
Kilkanaście lat temu, mając małego fiata sąsiad chciał mi sprzedać 900tkę. Taka blada czerwień, pamiętam ze za nim kupiłem to już w ogłoszeniach patrzyłem nad lampami od sportinga itp. Stety czy niestety nie pykło i.....kupiłem czerwonego golfa mk2 Z 91r. A ogólnie co za Polonez w tle jest?!
Kiedyś w takim szafe zamkąlem z góry na katowickiej, był to slużbowy samochód a one są szybsze
miałem takiego ze stycznia 1992 numer podwozia zaczynał sie chyba na 0003436.
Ja miałem 31404