Teraz wszyscy mogą odetchnąć z ulgą i przywitać o. Adama z powrotem w Kościele Katolickim ;) Ok, żartowałem, a na poważnie: zapraszamy wszystkich neofitów protestanckich do powrotu.
Dlaczego przez taką Bramę Pokory musimy przejść? Kiedy najbardziej nie umiemy zawdzięczać Komuś czegoś... Zawdzięczać Ci Matko moje zbawienie...Współodkupicielko... Dlaczego nie własnej woli i nie własnemu rozumowi? cicha i delikatna, nie narzucająca się Czy widzę dobrą wolę w Maryi i w świętych? Czy gdybym ja była święta to chciałabym innych przybliżyć do Boga czy oddalić? Inne jest nasze obcowanie z Maryją i ze świętymi, niż z "osobami z zaświatów" Duchowe obcowanie jest oparte bardziej o przekonanie i pewność, że gdy zwrócę się w modlitwie do Osoby, której ufam - bo jest dobra, to będzie mi łatwiej przez tę Osobę dotrzeć do Pana Boga, bo Ona jest bliżej Pana Boga, niż ja i to jest obiektywny fakt. A najbliżej Pana Jezusa jest Maryja. W naszych czasach ludzie przywykli do samowystarczalności i aby nikogo o nic nie prosić, a już najbardziej o pomoc. Własne doświadczenie - ludzie się modlą i otrzymują łaskę za pośrednictwem Maryi i Świętych. Jak ktoś się nie modli to nie będzie miał doświadczenia lub go nie zauważy, bo tylko ten kto prosi Matkę Bożą to ma doświadczenie i zauważa. Święci są potrzebni tym, którzy sami nie umieją się modlić - maja o sobie takie przeświadczenie. Wtedy łatwiej jest prosić innych o modlitwę. "Wzywanie orędownictwa Najśw. Panny Maryi, Aniołów i Świętych odpowiada potrzebom i pragnieniom naszego serca, ale nie jest tak konieczne, jak np. przyjmowanie Sakramentów św." z "RELIGIA KATOLICKA Jej podstawy, jej źródła i jej prawdy wiary. Rozprawy dogmatyczne" św. bp Józef Sebastian Pelczar, str. 421 "A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».Ew. Łukasza 2, 35 Twoją duszę przeniknie miecz, aby wyszły na jaw moje myśli. Więc wszystkie wyjawione światu herezje są dlatego, że cierpiałaś. Zło stało się jawne światu za cenę Twojego cierpienia. Moje zło. Moje łzy skruchy są Twoją też zasługą. To, że czuję Twój ból w mojej skrusze. To, że moje serce może widzieć swoje złe myśli jest nie tylko działaniem Boga na to serce lecz też dopustem, jaki Bóg zesłał na Twoje serce. Łzy Twoje i cierpienia Twego Serca, o Współodkupicielko. Bóg dopuścił abyś cierpiała za moje poznanie mnie samej. A więc poznanie prawdy o mnie samej przeze mnie samą i przez cały świat, ma cenę. Ta cena to jest Twój ból i łzy. Ból Twojego Serca i Twoje łzy = moje poznanie prawdy o mnie. "Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych." z Ew. Łukasza 6, 32-35 Jaka za to dla was wdzięczność? Czy i poganie tego nie czynią? Z dopustu i z woli Bożej, wyświadczyłaś mi dobro, Maryjo, gdy moje myśli mogły wyjść na światło poznania ich przeze mnie i przez świat. Jaka więc za to należy się Tobie wdzięczność? Moje łzy skruchy to moja wdzięczność. Dzięki Tobie mogę poznać ukryte przede mną i przed światem, moje zło. Dlatego abym je oddała Twojemu Synowi Odkupicielowi i abym już nie nazywała tego zła moim...i abym już nie nazywała tych myśli swoimi... Z dopustu Bożego. Jesteś mi bliższa, niż własna Matka, bo ona nie po to mi została dana abym poznała moje złe myśli, a Ty tak. Nawet moja Matka nie mogła mnie przybliżyć do poznania prawdy o mnie - prawdy o moich złych myślach. Odpychając Ciebie Maryjo, odpycham prawdę o sobie. Nie chcąc widzieć Ciebie - nie chcę widzieć przyczyny wyjścia prawdy o mnie na poziom mej świadomości i na świat. Cały świat widzi moje złe myśli. To Ty jesteś przyczyną tego wyjawienia. Gdyby Ciebie nie było w moim życiu Maryjo, czy miałabym spokój z własnym sumieniem? Czy nie widziałabym w sobie nic złego? Czy świat biłby mi tylko pokłony? A świętym zawdzięczam ujawnienie mi mojej bezradności wobec tego życia. Gdybym nie potrzebowała ich pomocy...gdybym nie miała kogo prosić o pomoc...gdybyś mi ich nie dał...gdybyś mi ich nie stworzył...co wtedy bym zrobiła z moimi porażkami? Skąd miałabym nadzieję na to, że będzie dobrze... Moi zmarli przodkowie, z którymi nie chciałabym mieć nic wspólnego - aby ktoś inny z rodziny zatroszczył się o ich groby. Pokazują mi jak nawet nie stać mnie nie wdzięczność. To nie są moi zmarli, ja nie mam z nimi nic wspólnego. Inni z rodziny mają bliżej, niech oni się troszczą. To ich rodzina bardziej, bo oni ich znali, a ja ich nawet nie poznałam ani oni mnie. Wybaczcie mi moi przodkowie. Tak bardzo jesteśmy związani jak korzenie jednego drzewa. Zawdzięczam Wam wiarę. Nauczyliście mnie modlitwy. Wybaczcie, że nie stać mnie na wdzięczność i miłość szczerą wobec Was. Że żal mi wysiłku, zdrowia i czasu aby usłużyć waszej pamięci. Wasze istnienie wciąż się przyczynia, do ujawnienia prawdy mi i światu, o moich złych myślach. Bez was taka bym błądziła w pochlebnym myśleniu o sobie. Konfrontując się ze świętymi, widzę jak bardzo nie jestem do nich podobna w ich heroizmie. Ale oni też zawdzięczają Komuś łaskę skruchy, tak jak ja. W tym tworzymy jedną rodzinę bólu i łez. Z naszą Matką Bolesną, Królową bolesnej Polski. Jeśli owocem waszego istnienia jest skrucha w moim sercu, to dobrze, że istnieliście. Mam Wam za co dziękować. Jeśli tylko moje istnienie mogłoby być dla przyszłych pokoleń powodem do skruchy, to dobrze Boże, że istnieję. Choć trochę upodobniając się do Maryi i świętych, poprzez ból serca i łzy żalu, które bez powodu się nie pojawiają na tym świecie. Nie może należeć do złego świat, w którym jest skrucha. Bo skrucha daje nadzieję, a nadzieja daje odwagę i siłę, aby przyjmować Boże dopusty. Nie obchodziłoby mnie Twe płomienne cierpienie, gdyby się nie odbijało w lodzie mego serca... i będę Ci wdzięczna, gdy stopiony lód wypłynie ze łzami...moje serce zacznie żyć dla Boga O Serce ściśnięte cierpieniem. Jak po śmierci Jedynaka... O Serce, które tak dobrze mnie znasz... O Wydobywczyni mojej skruchy, módl się za nami.
Ojcze Adasiu a jak książki Ludwika są źle tłumaczone ? Przypominam że pierwsze tłumaczenia Dzienniczka św🙏💙Faustyny były źle tłumaczone o odrzucone przez Watykan Dopiero ks Rozycki przetłumaczył z sensem i dobrym tłumaczeniem 🙏🙏🙏pozdrawiam Bóg Zaplac
Ten traktat był przewodnią lekturą św JPII, traktował go bardzo poważnie. Pieśń serdeczna Matko należy do poezji ludowej,dziś brzmi trochę groteskowo ale spełnia rolę otuchy dla upadłych serc. W tym roku papież powiedział że księża muszą znać literaturę piękną i poezję bo bez tego nie przekażą wiary,jak widać o.Adam nie jest fanem poezji ,chociaż w dobrym hamburgerze też jest troche poezji jadalnej ale to za mało żeby sie wznieść na pewne wyżyny .
Witam! Mam wątpliwość co do księdza 13;50 minuta lewa ręka pokazała znak szatana 😮? Może mi to ksiądz wytłumaczyć już jestem przeczulona na pewne szczegóły "diabeł tkwi w szczegółach"
Chyba nigdy nie zrozumiem z jakiego powodu diabeł zyskuje więcej uwagi niż sam Bóg? Czy Bóg to jest w ogóle jakiś konkurent dla diabła? Przecież kierując się do Boga z pewnością będziemy otoczeni Jego opieką - nie wyobrażam sobie nawet jakby Bóg nie chciał ochronić zwracającego się o ochronę do Niego. Jeżeli szatan ma jakąś moc nad człowiekiem, to dostaje ją nade wszystko od samego człowieka. Zamiast koncentrować całą uwagę na tym, czy jakiś gest wygląda na szatański nie lepiej skoncentrować ją na znaku krzyża?
![Historie potłuczone [#174] O Ewie, co do studni bez dna wpadła](http://i.ytimg.com/vi/QBqIXlB1tPc/mqdefault.jpg)
![NV [#506] Twoje życie to jeden wielki przecinek](/img/n.gif)
Piękne to było ojcze Adasiu 😊 bardzo dziękuję 😘
Bóg zapłać O. Adamie za ten odcinek bukłaków. Z Panem Bogiem! 😇
Ooo, Matka Boża zastąpiła burgera, niby mała rzecz a cieszy i od razu lepiej się słucha i ogląda :)
Zawsze Pneumatofora jest na lajwach 😊
Super tlumaczenie i interpretacja tego co Boże! Bóg zapłać ojcze Adamie!
Oooo temat dla mnie! Biore sie za oglądanie :D
Teraz wszyscy mogą odetchnąć z ulgą i przywitać o. Adama z powrotem w Kościele Katolickim ;) Ok, żartowałem, a na poważnie: zapraszamy wszystkich neofitów protestanckich do powrotu.
Na kolejny tydzień rekolekcji... 😅
❤❤❤
Dlaczego przez taką Bramę Pokory musimy przejść?
Kiedy najbardziej nie umiemy zawdzięczać Komuś czegoś...
Zawdzięczać Ci Matko moje zbawienie...Współodkupicielko...
Dlaczego nie własnej woli i nie własnemu rozumowi?
cicha i delikatna, nie narzucająca się
Czy widzę dobrą wolę w Maryi i w świętych? Czy gdybym ja była święta to chciałabym innych przybliżyć do Boga czy oddalić?
Inne jest nasze obcowanie z Maryją i ze świętymi, niż z "osobami z zaświatów" Duchowe obcowanie jest oparte bardziej o przekonanie i pewność, że gdy zwrócę się w modlitwie do Osoby, której ufam - bo jest dobra, to będzie mi łatwiej przez tę Osobę dotrzeć do Pana Boga, bo Ona jest bliżej Pana Boga, niż ja i to jest obiektywny fakt. A najbliżej Pana Jezusa jest Maryja.
W naszych czasach ludzie przywykli do samowystarczalności i aby nikogo o nic nie prosić, a już najbardziej o pomoc.
Własne doświadczenie - ludzie się modlą i otrzymują łaskę za pośrednictwem Maryi i Świętych. Jak ktoś się nie modli to nie będzie miał doświadczenia lub go nie zauważy, bo tylko ten kto prosi Matkę Bożą to ma doświadczenie i zauważa.
Święci są potrzebni tym, którzy sami nie umieją się modlić - maja o sobie takie przeświadczenie. Wtedy łatwiej jest prosić innych o modlitwę.
"Wzywanie orędownictwa Najśw. Panny Maryi, Aniołów i Świętych odpowiada potrzebom i pragnieniom naszego serca, ale nie jest tak konieczne, jak np. przyjmowanie Sakramentów św." z "RELIGIA KATOLICKA Jej podstawy, jej źródła i jej prawdy wiary. Rozprawy dogmatyczne" św. bp Józef Sebastian Pelczar, str. 421
"A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».Ew. Łukasza 2, 35
Twoją duszę przeniknie miecz, aby wyszły na jaw moje myśli. Więc wszystkie wyjawione światu herezje są dlatego, że cierpiałaś. Zło stało się jawne światu za cenę Twojego cierpienia. Moje zło. Moje łzy skruchy są Twoją też zasługą. To, że czuję Twój ból w mojej skrusze. To, że moje serce może widzieć swoje złe myśli jest nie tylko działaniem Boga na to serce lecz też dopustem, jaki Bóg zesłał na Twoje serce. Łzy Twoje i cierpienia Twego Serca, o Współodkupicielko. Bóg dopuścił abyś cierpiała za moje poznanie mnie samej. A więc poznanie prawdy o mnie samej przeze mnie samą i przez cały świat, ma cenę. Ta cena to jest Twój ból i łzy. Ból Twojego Serca i Twoje łzy = moje poznanie prawdy o mnie.
"Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych." z Ew. Łukasza 6, 32-35
Jaka za to dla was wdzięczność?
Czy i poganie tego nie czynią?
Z dopustu i z woli Bożej, wyświadczyłaś mi dobro, Maryjo, gdy moje myśli mogły wyjść na światło poznania ich przeze mnie i przez świat. Jaka więc za to należy się Tobie wdzięczność?
Moje łzy skruchy to moja wdzięczność. Dzięki Tobie mogę poznać ukryte przede mną i przed światem, moje zło.
Dlatego abym je oddała Twojemu Synowi Odkupicielowi i abym już nie nazywała tego zła moim...i abym już nie nazywała tych myśli swoimi...
Z dopustu Bożego. Jesteś mi bliższa, niż własna Matka, bo ona nie po to mi została dana abym poznała moje złe myśli, a Ty tak. Nawet moja Matka nie mogła mnie przybliżyć do poznania prawdy o mnie - prawdy o moich złych myślach.
Odpychając Ciebie Maryjo, odpycham prawdę o sobie. Nie chcąc widzieć Ciebie - nie chcę widzieć przyczyny wyjścia prawdy o mnie na poziom mej świadomości i na świat. Cały świat widzi moje złe myśli. To Ty jesteś przyczyną tego wyjawienia. Gdyby Ciebie nie było w moim życiu Maryjo, czy miałabym spokój z własnym sumieniem? Czy nie widziałabym w sobie nic złego? Czy świat biłby mi tylko pokłony?
A świętym zawdzięczam ujawnienie mi mojej bezradności wobec tego życia. Gdybym nie potrzebowała ich pomocy...gdybym nie miała kogo prosić o pomoc...gdybyś mi ich nie dał...gdybyś mi ich nie stworzył...co wtedy bym zrobiła z moimi porażkami? Skąd miałabym nadzieję na to, że będzie dobrze...
Moi zmarli przodkowie, z którymi nie chciałabym mieć nic wspólnego - aby ktoś inny z rodziny zatroszczył się o ich groby. Pokazują mi jak nawet nie stać mnie nie wdzięczność.
To nie są moi zmarli, ja nie mam z nimi nic wspólnego. Inni z rodziny mają bliżej, niech oni się troszczą. To ich rodzina bardziej, bo oni ich znali, a ja ich nawet nie poznałam ani oni mnie.
Wybaczcie mi moi przodkowie. Tak bardzo jesteśmy związani jak korzenie jednego drzewa. Zawdzięczam Wam wiarę. Nauczyliście mnie modlitwy. Wybaczcie, że nie stać mnie na wdzięczność i miłość szczerą wobec Was. Że żal mi wysiłku, zdrowia i czasu aby usłużyć waszej pamięci.
Wasze istnienie wciąż się przyczynia, do ujawnienia prawdy mi i światu, o moich złych myślach. Bez was taka bym błądziła w pochlebnym myśleniu o sobie.
Konfrontując się ze świętymi, widzę jak bardzo nie jestem do nich podobna w ich heroizmie. Ale oni też zawdzięczają Komuś łaskę skruchy, tak jak ja. W tym tworzymy jedną rodzinę bólu i łez. Z naszą Matką Bolesną, Królową bolesnej Polski.
Jeśli owocem waszego istnienia jest skrucha w moim sercu, to dobrze, że istnieliście. Mam Wam za co dziękować.
Jeśli tylko moje istnienie mogłoby być dla przyszłych pokoleń powodem do skruchy, to dobrze Boże, że istnieję. Choć trochę upodobniając się do Maryi i świętych, poprzez ból serca i łzy żalu, które bez powodu się nie pojawiają na tym świecie. Nie może należeć do złego świat, w którym jest skrucha.
Bo skrucha daje nadzieję, a nadzieja daje odwagę i siłę, aby przyjmować Boże dopusty.
Nie obchodziłoby mnie Twe płomienne cierpienie,
gdyby się nie odbijało w lodzie mego serca...
i będę Ci wdzięczna, gdy stopiony lód wypłynie ze łzami...moje serce zacznie żyć dla Boga
O Serce ściśnięte cierpieniem.
Jak po śmierci Jedynaka...
O Serce, które tak dobrze mnie znasz...
O Wydobywczyni mojej skruchy,
módl się za nami.
❤❤❤
❤
Fundacja Panteon - ,, Krótka historia boga Jahwe , prof .Łukasz Niesiołowski ,,
Radio naukowe : ,, Kto , kiedy i po co wymyslił Biblie ,,
Myślę że nie można "przesadzić "z kultem Maryi.po owocach tzn.życiu świetych to widać.Ona zawsze doprowadzi do Syna.
Ojcze Adasiu a jak książki Ludwika są źle tłumaczone ? Przypominam że pierwsze tłumaczenia Dzienniczka św🙏💙Faustyny były źle tłumaczone o odrzucone przez Watykan Dopiero ks Rozycki przetłumaczył z sensem i dobrym tłumaczeniem 🙏🙏🙏pozdrawiam Bóg Zaplac
Ojcze Adamie, ale w takim razie czemu KK nie robi nic z traktatem św. Ludwika? Przecież za tym idzie dużo nieprawidłowości...
Ten traktat był przewodnią lekturą św JPII, traktował go bardzo poważnie. Pieśń serdeczna Matko należy do poezji ludowej,dziś brzmi trochę groteskowo ale spełnia rolę otuchy dla upadłych serc. W tym roku papież powiedział że księża muszą znać literaturę piękną i poezję bo bez tego nie przekażą wiary,jak widać o.Adam nie jest fanem poezji ,chociaż w dobrym hamburgerze też jest troche poezji jadalnej ale to za mało żeby sie wznieść na pewne wyżyny .
Witam! Mam wątpliwość co do księdza 13;50 minuta lewa ręka pokazała znak szatana 😮? Może mi to ksiądz wytłumaczyć już jestem przeczulona na pewne szczegóły "diabeł tkwi w szczegółach"
Diabeł doskonale odnajduje sie w podsylaniu ludziom mysli badz obrazow z popelnianych grzechow, tam bym go szukal a nie w przypadkowej symbolice
Chyba nigdy nie zrozumiem z jakiego powodu diabeł zyskuje więcej uwagi niż sam Bóg?
Czy Bóg to jest w ogóle jakiś konkurent dla diabła?
Przecież kierując się do Boga z pewnością będziemy otoczeni Jego opieką - nie wyobrażam sobie nawet jakby Bóg nie chciał ochronić zwracającego się o ochronę do Niego.
Jeżeli szatan ma jakąś moc nad człowiekiem,
to dostaje ją nade wszystko od samego człowieka.
Zamiast koncentrować całą uwagę na tym, czy jakiś gest wygląda na szatański nie lepiej skoncentrować ją na znaku krzyża?
Nie ma żadnego diabła .