Rejs fantastyczny,koszty całej eskapady to pewnie ułamek wakacji w Chorwacji. Widoki,historia ,nowe doświadczenia nie do przecenienia. Szacun.Stopy wody pod kultem.
Uczta dla oka i ucha. Gratuluję tak ciekawego filmu. I cieszę się , że w przeciwieństwie do innych vlogerów oszczędziłeś nam ciągłego widoku swojego (sympatycznego) ryjka. Fantastyczny pomysł na wyprawę, niezłe wykonanie choć malkontenci dopatrzyli się niewinnych potknięć, niestabilnego obrazu lub zbędnego hałasu. Te usterki podkreślają autentyczność nagarania i nie są rażąco uciążliwe. Do tego dodałeś bardzo ciekawy komentarz, nie przynudzasz, jesteś sobą i fajnie się z tobą podróżuje. Życzę dalszych ciekawych wypraw i duuuużo zdrowia.
Nie wiem co z idiota dał łapke w dół.... Filmik super, dużo przekazanych informacji na temat mijanych zabytków, ciekawie opowiedziana wyprawa. Z niecierpliwością czekam na kolejną relację, pozdrowienia z Opolskiego :)
Super filmik, piękne, rzadko spotykane widoki od strony wody. Gratuluję. Poznałem dorzecze Dunaju, tam gdzie Ty byłeś jak i od strony ukraińskiej, od strony wody oczywiście (wynajęte łódki) Pięknie tam!
Witam W 1997 tą samą trasą płynął mój znajomy Lech Kosakowski. Rejs rozpoczął w Bratysławie i zakończył go w Maiami na Florydzie. Były to czasy ciężkie paszportowe i niebezpieczne. Ale dał radę. Płynął jachtem Pegaz 696 o nazwie NONA. Teraz dzięki Pana relacji już wiem jaka ta trasa jest piękna i warta grzechu. BRAWO !!
To dopiero było osiągnięcie. Polecam taką wyprawę. Gdyby nie koszty transportu to jest to niewiarygodnie tani sposób na przeżycie niesamowitej przygody. ;)
Panie Andrzeju. Do dziś oglądałem Pańskie filmy o Odrze i do Berlina kanałami ale to co dziś zobaczyłem to przypomniało mi o moim pomyśle kajakowym by spłynąç Dnieprem. Żona mi to wybiła z głowy i chyba słusznie. Cudowne te filmy . Pozdrawiam ❤❤
Witam. To była piękna przygoda i z perspektywy czasu, uważam że marzeń nie ma co odkładać na później. Też chciałem popłynąć Dnieprem, a dzisiaj już to raczej niemożliwe... Pozdrawiam i realizacji planów 😀
Andrzej jestem pod wrażeniem. Przepiękne widoki i super przygoda. Koniec końców też skończę pod żaglem, póki co męczę Polskę kajaczkiem przeważnie weekendowo
zostało 40 min oglądania na jutro i zaliczone wszystkie filmy z Twojego kanału o spływach . Super się ogląda . dużo można się dowiedzieć , pośmiać pozdrawiam
Serwus P.Andrzeju,skusila mnie Panska ekspedycja i postanowilem zrobic to samo swoja Lajba koniec sierpnia i wrzesnia tego sezonu,Bede krecil na bierzaco i oisywal swoja Przygode .Pozdrawiam - darecki
ogląda się z zapartym tchem. Fajny z ciebie gaduła. :-) A każdy pływający widzi siebie oczyma duszy. Ps. najlepszy teks na końcu filmu: czego konia nauczyłeś :-) :-) :-)
Bardzo dobra wyprawa) fajnie było by powiedzieć ile dni i paliwa na wszystko poszło. Ciekawie ile by czasu poszło żeby na żaglach to zrobić ) Andrzeju jesteś z okolicy Zielonej góry ?
Stare dzieje. Wyprawa sprzed 4 lat. Powtórzyłem tą trasę rok temu, ale już jako załogant :) Na żaglach będzie ciężko. Za duży tam ruch, sporo śluz no ale przy sprzyjających wiatrach byłaby to znaczna pomoc. Spalałem 6 l. benzyny dziennie, ale mam bardzo oszczędny silnik. Płynąłem w czerwcu kiedy dni są długie i przeważnie do samego wieczora. Wyprawa zajęła mi miesiąc, ale sporo po drodze zwiedzałem. Polecam tą trasę. Jeszcze tam wrócę 😃. Chociaż Ren też jest bardzo fajny 😁
Obejrzałem z dużą ciekawościa oba odcinki o spływie Dunajem , jestem pod dużym wrażeniem zarówno pomysłu jak i wykonania. Czy taką zaglówkę (bez 2) kupując w przyzwoitym stanie można użytkować bez problemów typu ciągle drobne remonty,poprawki itp? Czy trzeba mieć jakiekolwiek uprawnienia do pływania taką sympatyczną łulinką?
Witam. Ja nie mam żadnych problemów technicznych z jachcikiem. Mało tego. Nieraz mocno przywalę w skałę lub kamienie. To jest bardzo mocna i wytrzymała łajba. Sporo rzeczy sobie sam pomodernizowałem ;) Pozdrowienia Noworoczne :)
2.00, 1.35.00 rzeka przypomina jakieś kanaliki Amazonki, a przełom Serbia-Rumunia śliczny, podobnie jak na fiordach w Norwegii, te stocznie, porty w Rumunii /1,58,00/ to większe niż nasze morskie w Gdańsku, film bardzo fajny choć długi, obejrzałem za jednym posiedzeniem, gratuluję wyprawy
Pływać każdy może ;) Uprawnień nie potrzeba żadnych. Ważny jest tylko dobry kumpel, który potem zholuje do domu :) Na wiosnę w planach Ren i powrót na Odrę :)
@@GRYF73 Do 13.5 km urzędnicy nie lezą dokuczać obywatelom. Mam łódkę 4,7m na 1,8m tylko, że otwartopokładową. Mam letnie bimini na niej. Kombinuję zrobić jakąś składaną kabinkę na wyprawy wodniackie. Wędkuję dużo na Bałtyku. Od stycznia będzie zakaz połowu dorsza sportowego to mając dużo czasu spróbuję poturystykować się. Ten Ren to skąd planujesz napocząć i gdzie łódkę wyciągnąć?
Ren albo z Bazylei, ale wtedy do pokonania parę śluz i to francuskich, albo z Karlsruhe i wtedy już nie ma przeszkód. Potem w Duisburgu odbijam na Berlin i Odrę, aby minimalizować koszty transportu. Łajbę możesz sobie przerobić na namiot, Słowacy tak spłynęli Dunaj, albo po prostu za parę złotych kupić kabinówkę. Teraz tanie i sam widziałem sporo. Ren w Maju albo Czerwcu.
Maps.me Używam od lat. Za darmochę na smartphona. Ściągam sobie dany region, od czasu do czasu aktualizuję i mam mapy offline. Zaznaczam sobie miejsca które chciałbym zwiedzić, nanoszę punkty gdzie byłem i gdzie nocowałem. Bardzo się przydał w Serbii, gdzie problem z internetem, bo byłem poza EU ;)
Cóż zrobić... Wiatry nie sprzyjały, czyli miałem anomalię pogodową, bo cały czas wiał bardzo ciepły wiatr z Afryki, czyli miałem go z przodu. Ale dwa dni popłynąłem w ciszy na żaglu :)
Witam. Pisałem już gdzieś w komentach , że wyprawa kosztowała mnie 4.000 zł. Ale oczywiście jest to wszystko zmienne. Większość kosztów to był transport na start do Bawarii (2x500 km.) i powrót z Tulczy (2x2000 km.) Razem 5000 km. Czyli koszt paliwa i płatne winiety. Sam spływ nie był drogi. Nie ma żadnych opłat za śluzy, a za zwiedzane obiekty nie było (prawie) opłat. (Obóz Mauthausen jest za free). Płynąłem równo 3 tygodnie. Jedyny koszt to paliwo i od czasu do czasu owoce , pieczywo itp. w marketach. Wodę do picia najlepiej wziąć ze sobą z Polski. Na każdy dzień jeden litr. Jedzenie w słoikach. A paliwo w zależności od silnika i przebytych dziennie kilometrów. Czyli w moim przypadku 5 litrów dziennie / 120 km. Czym większą jednostka i silnik, tym koszty benzyny będą większe. W połowie maja 2021 pewna ekipa planuje taki spływ. Pozdrawiam i Wesołych Świąt ;)
Cześć. Dla mnie spływ ta rzeką jest strasznie problematyczny. Po pierwsze mieszkam na Dolnym Śląsku i tutaj mam Odrę połączoną z niemieckimi kanałami i w sumie blisko na Łabę. Obie te rzeki są spływne. A Wag kiedyś prześledziłem na mapie satelitarnej. W górnym biegu jest pogrodzona jazami i elektrowniami wodnymi. Przy ujściu do Dunaju jest spławna, ale nie wiadomo czy wszystkie śluzy działają. Na Słowacji jest straszny burdel w tej materii. Wag raczej do pływania moją łajbą się nie nadaje. Mam jeszcze mnóstwo wodnych tras do zaliczenia. Belgia, Holandia, Francja ;) Pozdr ;)
Dziękuję za odpowiedź. Ma Pan rację trudna rzeka i kraj, Ale na upartego z Polski do morza Czarnego da się dopłynąć. Pływam sam z pieskiem kajakiem 2 os. Moja najdłuższa trasa to z Nieszawy przez Bydgoszcz itd do Puszczykowa przed Poznaniem. Gdyby Pan chciał kiedyś płynąć ze mną to możemy zaliczyć Polska-Morze Czarne. Pozdrawiam. Spełnienia marzeń.
@@marekmarecki5230 Kajak to już nie dla mnie :) Owszem packraft i ewentualnie dmuchany ponton na górskie spływy. Ja zwiedzam ciekawe miejsca i zabytki, więc muszę mieć na pokładzie rower i wygodne spanie w zamykanej kajucie. Mogę sobie zamknąć na łódce cały mój dobytek i pojechać na wyprawę rowerową. Ponieważ przeważnie pływam sam, więc mogę to robić spontanicznie i wybierać trasę na jaką mam ochotę. Silnik i żagiel daje mi możliwość pokonywania olbrzymich dystansów. Kajak, machanie wiosłem i spanie pod namiotem to już nie dla mnie. Zrobiłem się za wygodny, chociaż żadnych luksusów na wyprawach nie potrzebuję ;)
Witaj Andrzeju! Idąc w Twe ślady zrobiłem Odrę od Głogowa do Szczecina na moim Beziku-2, były kłopoty, ale ten Dunaj to poziom Mistrz :) Dzięki za obfity materiał. Masz talent z tą narracją, czekam na kolejne filmy. Czy sam powiększałeś łódkę? Jaki był powód? Pozdrawiam!
Cześć. Gratuluję wyprawy ;) A już szczególnie bezikiem. Ja już takiego przedłużonego kupiłem. Ktoś zrobił z niego szybką regatówkę. Ale wszystkie inne zmiany to moje innowacje. Do Dunaju przymierzałem się od roku. Sam nie wiedziałem czy przepłynę do końca. Slipy początkowe namierzyłem na mapach Google. A zainspirował mnie polski kajakarz z 2018 roku. Teraz w planach Ren, ale jeszcze we wrześniu Pętla Berlińska. Jakie kłopoty miałeś na spływie ? Pozdrawiam
Modyfikacje masz bardzo praktyczne :), ja też coś staram się ulepszać. Kłopoty powodował dwusuw, awaria goniła awarię. Czy nadal masz tel. - 667? Jeśli tak i pozwolisz to odezwę się w wolnej chwili, bo czuję, że byłoby sporo wspólnych tematów.
Cześć. Tel. mam ten sam. Bezawaryjny silnik to podstawa, dlatego zabieram dwa. Oczywiście lekkie. Zainwestowałem zimą w Hondę BF 4,5 km. Jeszcze starej produkcji, czyli bezawaryjną. I mimo to, że nie miałem do niej pompki i uszkodziłem zębatkę rozrusznika, to i tak odpalałem bezproblemowo na nawijany sznurek . Na koniec silnik wpadł mi do wody i po wysuszeniu gaźnika działał dalej. Taki motorek oszczędza mnóstwo nerwów. Oczywiście teraz dokupiłem dwie gruszki paliwa. Teraz jeszcze poskładałem mało używany silnik DDRowski FORELLE. Kupiłem gaźnik i silnik odpala bezproblemowo. Jest to konstrukcja na częściach MZ. Czyli teoretycznie bezawaryjna. Lekki i mocny dwusów. W Rumuni wszyscy pływają na dwusówach, ze względu na moc. Wrześniowy rejs zresztą wszystko zweryfikuje ;) Pozdrawiam
Witaj Andrzej - jednym tchem przeglądnąłem twoje filmy z rejsów ... Jędrek jesteś Wielki i chylę przed Tobą czoło . Bardzo mnie interesuje jakie masz plany na rejsy w 2020 . Bardzo Ciebie Proszę daj znać na Emajla to zamienimy kilka słów . Mój emil to video@widzew.net Pozdrawiam Andrzej M
Witam serdecznie, gratuluję świetnego filmiku, piszę w imieniu mojego taty, który planuje wykonać tą samą trasę w tym roku i chciałby zapytać o kilka szczegułów technicznych. Czy jest to możliwe? Jeżeli tak, to w jaki sposób moglibyśmy się skontaktować?
Ta wyprawa była najdroższa ze wszystkich moich wypraw. Pisałem już gdzieś w komentach, że kosztowała mnie 4 tysiące złotych. Najwięcej wydałem na transport i powrót z Tulczy. Czyli kumpel mnie zawoził na start do Bawarii (2x500km) i z Tulczy (2x2000km). Czyli razem 5000 km. Do tego winiety za autostrady. Sam spływ trwał 3 tygodnie i dziennie zużywałem średnio 6 litrów benzyny. Kanister starczał mi na 4 dni pływania. Co cztery dni szukałem po prostu stacji paliw, i w razie czego miałem jeszcze mały kanister 12 litrowy. Nieraz brałem sobie ten mniejszy ze sobą na wycieczkę i po drodze gdzieś tankowałem. Jedzenie miałem swoje, trzy zgrzewki wody mineralnej wystarczyły mi na styk. A warto brać z Polski, bo tam woda dużo droższa :) Bilety wstępu na atrakcje to marginalna sprawa. Obóz Mauthausen jest za free. W marinach nie stawałem, kąpałem się i prałem w rzece. Oczywiście zapasy na rejs gromadziłem już sobie wcześniej. Najlepsze są zupy w puszkach i potrawy w słoikach. Konserwy mięsne się nie sprawdzają. W marketach od czasu do czasu kupowałem owoce, wino itp. Opłat granicznych nie było żadnych (czyli Serbia i Chorwacja), a wszystkie śluzy są za darmo. I w sumie to tyle. Jak by płynęły dwie osoby, to koszty by były o połowę mniejsze, czyli 2 tysiące na osobę. Ale ja lubię pływać sam. Mam wtedy totalną niezależność i wolność :) Pozatym taki samotny spływ daje niesamowitego kopa energetycznego, bo można liczyć tylko na siebie, i praktycznie nie ma takiej sytuacji w jakiej nie można sobie poradzić. Oczywiście trzeba być na wszystko przygotowanym, czyli mieć narzędzia, dwa silniki itp. W razie czego miałem puszkę żywicy wraz z matą i pędzelkiem, aby uszczelnić dziurę w kadłubie, ale Bezik jest niezniszczalny :) Po zgubieniu na falach bosaka, musiałem sobie zrobić nowy. Jak mi zgasł silnik główny w niebezpiecznym momencie na rzece (przytrzasnąłem wężyk paliwowy), to szybko odpaliłem drugi który ma już wbudowany bak paliwa i uciekłem przed napływającą barką. W delcie Dunaju miałem sporo przeżyć, ale nie ma tego na filmiku. Wpłynąłem w takie miejsca i kanały, że miałem już dobrego cykora. Trafiłem na obóz kłusowników ryb, cyganów itp. A kanałów są tam tysiące. Na tej wyprawie bardzo pomaga lekka znajomość języka niemieckiego, i oczywiście znajomość cyrylicy. Angielski raczej do niczego się nie przyda. Sporo krajów jest słowiańskich, czyli Słowacja, Serbia, Chorwacja, Bułgaria, Ukraina, dwa niemieckojęzyczne czyli Niemcy i Austria, no i przedziwne językowo Węgry, ale w Mochaczu na odprawie granicznej oczywiście znają niemiecki. Tak z perspektywy na to patrząc, to przynajmniej w połowie Dunaj płynie przez kraje słowiańskie :) Na pewno jeszcze raz tam wrócę, ale marzy mi się wyprawa dalsza, czyli z Morza Czarnego przez Bosfor na Śródziemne, opłynąć Grecję i potem do Francji i powrót kanałami na Odrę. Myślę że w dwa miesiące, góra trzy bym się wyrobił :)
Bardzo mało. Na godzinę to nie wiem, ale przez cały dzień, czyli 120 km. z nurtem rzeki 6 litrów. Na kanałach na 100 km. 10 litrów. A ile godzin płynę to nie wiem. Coś tam zawsze zwiedzam, i przerwy na posiłek :) Pozdr.
U nas nie trzeba. W sumie nigdzie nie trzeba. Ale Rumunia to specyficzny kraj. Kiedyś było tam bardzo duże złodziejstwo. (Mieszka tam sporo cyganów). Caucescu wprowadził drakońskie kary za kradzież, a obecne władze tak samo. Jest tam bardzo dużo policji i służb ochroniarskich. Dlatego warto mieć jakikolwiek dokument na łódkę i silnik do niej. Ja w sumie nawet mam taki papier, ale go nie zabrałem. Postarałem się w starostwie o wpisanie łodzi do ewidencji jako "łódź wędkarską". Dostałem tekturową legitymację z numerami. Ale musiałbym te numery namalować na łódce. A po co mi to ? Jeszcze jak gdzieś będę pływać po polskich rzekach to straż wędkarska będzie mnie kontrolować, czy mam kartę wędkarską ? A na silnik to sam nie wiem co mógłbym pokazać. Nr. aukcji z OLX ? ;) Myślę, że jak bym się w zameldował w Rumuni na pierwszym posterunku to nie byłoby problemu. Ale i tak nie było. Komendant zadzwonił do przełożonego i po długich debatach wpisali w swoje papiery, że płynę szalupą. :) Pozdro
Z tego co mi wiadomo Zawisza Czarny nie zginą podczas walki... został wzięty do niewoli przez Turków a następnie chcieli wziąć za niego okup jednak kilu ,,przywódców,, nie dogadało się w kwestii podziału okupu między sobą i jeden z nich, który uważał się za pokrzywdzonego w tej kwestii zabił Zawisze Czarnego i nikt nie dostał okupu.
Nie było mnie przy tym ;) Tam go widziano ostatni raz żywego. Wersji jego śmierci jest dużo. Ale tak cennego jeńca raczej bez potrzeby by nie zabijano. Więc pewnie w czasie walki. Chociaż kto wie... ?
facebook.com/GRYF.73/
Rejs fantastyczny,koszty całej eskapady to pewnie ułamek wakacji w Chorwacji. Widoki,historia ,nowe doświadczenia nie do przecenienia. Szacun.Stopy wody pod kultem.
Taki starszy pan jak ja oglądając ten film , młodnieje o 30 lat.Fajnie że ludzie mają fantazje , bo to człowieka odróżnia od reszty przyrody
Na podróże nigdy nie jest za późno ;)
Najwyżej potrzeba trochę więcej komfortowych warunków podróży.
Najtrudniejszy jest pierwszy krok :)
Pozdrawiam
Sam się dziwię że obejrzałem obie części - po prostu wciągająca narracja, krajobrazy i chęć poznania finału. Gratuluję!!!
Dzięki za poświęcony czas.
Sam się dziwię, że tyle materiału, bo dawałem skróty, no ale rejs trwał w końcu 3 tygodnie. ;)
Witam po tylu latach a jednak trafiłem na ciekawe filmy. 👍👍
Uczta dla oka i ucha. Gratuluję tak ciekawego filmu. I cieszę się , że w przeciwieństwie do innych vlogerów oszczędziłeś nam ciągłego widoku swojego (sympatycznego) ryjka. Fantastyczny pomysł na wyprawę, niezłe wykonanie choć malkontenci dopatrzyli się niewinnych potknięć, niestabilnego obrazu lub zbędnego hałasu. Te usterki podkreślają autentyczność nagarania i nie są rażąco uciążliwe. Do tego dodałeś bardzo ciekawy komentarz, nie przynudzasz, jesteś sobą i fajnie się z tobą podróżuje. Życzę dalszych ciekawych wypraw i duuuużo zdrowia.
Dzięki za koment 😃.
To była fajna przygoda, jeszcze tam wrócę 😁.
Pozdrawiam
Fajnie to wygląda i gratulacje za pełen metraż :)
Nie wiem co z idiota dał łapke w dół.... Filmik super, dużo przekazanych informacji na temat mijanych zabytków, ciekawie opowiedziana wyprawa. Z niecierpliwością czekam na kolejną relację, pozdrowienia z Opolskiego :)
Pewnie myślał, że kciuk w dół znaczy "ściągnij na dysk" ;)
Pana filmy są bardzo dokształcające ,,więcej się od pana dowidziałem niż z tv.
Telewizja kłamie ;)
Super filmik, piękne, rzadko spotykane widoki od strony wody. Gratuluję. Poznałem dorzecze Dunaju, tam gdzie Ty byłeś jak i od strony ukraińskiej, od strony wody oczywiście (wynajęte łódki) Pięknie tam!
jestem pełen podziwu szacun
Hehe. Dzięki :)
Niesamowita ta Twoja podróż...ale moje serce zdobywasz słowami o upadlinie. oni zawsze będą przeciw nam Polakom . Pozdrawiam!!!!!!
Oni są nawet przeciwko sobie.
Jak zwykle petarda! ☺
Zazdraszczam i czekam na kolejne materiały z żeglugi ☺☺☺
witam, ile silnik spalił na całej trasie. pozdrawiam.
Andrzej szacun dla Ciebie!
Dzięki ;)
To wcale nie jest trudne.
Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok.
Pozdrowienia z Nowym Rokiem ;)
Pięknie Andrzeju , wyśmienity wypad! Serdecznie pozdrawiam smoki3 (FM) :)
Witam
W 1997 tą samą trasą płynął mój znajomy Lech Kosakowski. Rejs rozpoczął w Bratysławie i zakończył go w Maiami na Florydzie. Były to czasy ciężkie paszportowe i niebezpieczne. Ale dał radę. Płynął jachtem Pegaz 696 o nazwie NONA. Teraz dzięki Pana relacji już wiem jaka ta trasa jest piękna i warta grzechu.
BRAWO !!
To dopiero było osiągnięcie.
Polecam taką wyprawę. Gdyby nie koszty transportu to jest to niewiarygodnie tani sposób na przeżycie niesamowitej przygody. ;)
Gratuluję dopięcia celu.
Dzięki za obejrzenie dluuuugiej relacji.
I najlepszego w Nowym Roku :)
Panie Andrzeju.
Do dziś oglądałem Pańskie filmy o Odrze i do Berlina kanałami ale to co dziś zobaczyłem to przypomniało mi o moim pomyśle kajakowym by spłynąç Dnieprem.
Żona mi to wybiła z głowy i chyba słusznie.
Cudowne te filmy . Pozdrawiam ❤❤
Witam.
To była piękna przygoda i z perspektywy czasu, uważam że marzeń nie ma co odkładać na później.
Też chciałem popłynąć Dnieprem, a dzisiaj już to raczej niemożliwe...
Pozdrawiam i realizacji planów 😀
wycieczka = poezja!
Rewelacja ! Gratulacje !
Dobra rada. Zawsze silnik przywiązujemy krawatem (linką) do łódki. Przed zamontowaniem lub zdejmowaniem także. Pozdrawiam
Andrzej jestem pod wrażeniem. Przepiękne widoki i super przygoda. Koniec końców też skończę pod żaglem, póki co męczę Polskę kajaczkiem przeważnie weekendowo
zostało 40 min oglądania na jutro i zaliczone wszystkie filmy z Twojego kanału o spływach . Super się ogląda . dużo można się dowiedzieć , pośmiać pozdrawiam
Jestem pełen podziwu😯
Chwała Ci, jesteś gość.
Serwus P.Andrzeju,skusila mnie Panska ekspedycja i postanowilem zrobic to samo swoja Lajba koniec sierpnia i wrzesnia tego sezonu,Bede krecil na bierzaco i oisywal swoja Przygode .Pozdrawiam - darecki
Ciekawy, prosty reportaż jedynie stabilizacja no i jakość kuleje, ale nadrabia wszystkim tematyka, GRATULACJE I POWODZENIA W DALSZYCH WYPRAWACH !!!
niesamowity film, niesamowity człowiek . rób dalej to co robisz bo to jest genialne
Super. Mistrzostwo. O to chodzi;)))
Piekny komentarz dotyczący ostatniego państwa. Jak to wiele tłumaczy
ogląda się z zapartym tchem. Fajny z ciebie gaduła. :-) A każdy pływający widzi siebie oczyma duszy. Ps. najlepszy teks na końcu filmu: czego konia nauczyłeś :-) :-) :-)
Bardzo dobra wyprawa) fajnie było by powiedzieć ile dni i paliwa na wszystko poszło. Ciekawie ile by czasu poszło żeby na żaglach to zrobić ) Andrzeju jesteś z okolicy Zielonej góry ?
Stare dzieje. Wyprawa sprzed 4 lat.
Powtórzyłem tą trasę rok temu, ale już jako załogant :)
Na żaglach będzie ciężko. Za duży tam ruch, sporo śluz no ale przy sprzyjających wiatrach byłaby to znaczna pomoc.
Spalałem 6 l. benzyny dziennie, ale mam bardzo oszczędny silnik. Płynąłem w czerwcu kiedy dni są długie i przeważnie do samego wieczora.
Wyprawa zajęła mi miesiąc, ale sporo po drodze zwiedzałem.
Polecam tą trasę. Jeszcze tam wrócę 😃.
Chociaż Ren też jest bardzo fajny 😁
Obejrzałem z dużą ciekawościa oba odcinki o spływie Dunajem , jestem pod dużym wrażeniem zarówno pomysłu jak i wykonania.
Czy taką zaglówkę (bez 2) kupując w przyzwoitym stanie można użytkować bez problemów typu ciągle drobne remonty,poprawki itp?
Czy trzeba mieć jakiekolwiek uprawnienia do pływania taką sympatyczną łulinką?
Witam.
Ja nie mam żadnych problemów technicznych z jachcikiem.
Mało tego. Nieraz mocno przywalę w skałę lub kamienie.
To jest bardzo mocna i wytrzymała łajba.
Sporo rzeczy sobie sam pomodernizowałem ;)
Pozdrowienia Noworoczne :)
2.00, 1.35.00 rzeka przypomina jakieś kanaliki Amazonki, a przełom Serbia-Rumunia śliczny, podobnie jak na fiordach w Norwegii, te stocznie, porty w Rumunii /1,58,00/ to większe niż nasze morskie w Gdańsku, film bardzo fajny choć długi, obejrzałem za jednym posiedzeniem, gratuluję wyprawy
Dzięki.
Dunaj zaskakuje. Bocznych kanałów jest mnóstwo i był wysoki stan wody, wiec momentami faktycznie jak Amazonka
Wspaniała wyprawa ok
Zazdraszczam przeokrutnie takiej wyprawy, mimo wspomnień o komarach!
Pływać każdy może ;)
Uprawnień nie potrzeba żadnych.
Ważny jest tylko dobry kumpel, który potem zholuje do domu :)
Na wiosnę w planach Ren i powrót na Odrę :)
@@GRYF73 Do 13.5 km urzędnicy nie lezą dokuczać obywatelom. Mam łódkę 4,7m na 1,8m tylko, że otwartopokładową. Mam letnie bimini na niej. Kombinuję zrobić jakąś składaną kabinkę na wyprawy wodniackie. Wędkuję dużo na Bałtyku. Od stycznia będzie zakaz połowu dorsza sportowego to mając dużo czasu spróbuję poturystykować się. Ten Ren to skąd planujesz napocząć i gdzie łódkę wyciągnąć?
Ren albo z Bazylei, ale wtedy do pokonania parę śluz i to francuskich, albo z Karlsruhe i wtedy już nie ma przeszkód.
Potem w Duisburgu odbijam na Berlin i Odrę, aby minimalizować koszty transportu.
Łajbę możesz sobie przerobić na namiot, Słowacy tak spłynęli Dunaj, albo po prostu za parę złotych kupić kabinówkę. Teraz tanie i sam widziałem sporo.
Ren w Maju albo Czerwcu.
Gratuluje wyprawy
Super. Szacun
Dzięki ;)
To była niesamowita przygoda :)
Co to za program nawigacyjny?
Maps.me
Używam od lat. Za darmochę na smartphona. Ściągam sobie dany region, od czasu do czasu aktualizuję i mam mapy offline. Zaznaczam sobie miejsca które chciałbym zwiedzić, nanoszę punkty gdzie byłem i gdzie nocowałem.
Bardzo się przydał w Serbii, gdzie problem z internetem, bo byłem poza EU ;)
Niezły wyczyn, a film zrealizowany bardzo fajnie! Tylko ten okropny warkot... Pozdrawiam!
Cóż zrobić...
Wiatry nie sprzyjały, czyli miałem anomalię pogodową, bo cały czas wiał bardzo ciepły wiatr z Afryki, czyli miałem go z przodu.
Ale dwa dni popłynąłem w ciszy na żaglu :)
Witam, czy mogłby Pan napisać jaki był koszt spływu Dunajem?
Pozdrawiam
Witam.
Pisałem już gdzieś w komentach , że wyprawa kosztowała mnie 4.000 zł.
Ale oczywiście jest to wszystko zmienne. Większość kosztów to był transport na start do Bawarii (2x500 km.) i powrót z Tulczy (2x2000 km.) Razem 5000 km. Czyli koszt paliwa i płatne winiety.
Sam spływ nie był drogi. Nie ma żadnych opłat za śluzy, a za zwiedzane obiekty nie było (prawie) opłat. (Obóz Mauthausen jest za free).
Płynąłem równo 3 tygodnie.
Jedyny koszt to paliwo i od czasu do czasu owoce , pieczywo itp. w marketach.
Wodę do picia najlepiej wziąć ze sobą z Polski. Na każdy dzień jeden litr. Jedzenie w słoikach. A paliwo w zależności od silnika i przebytych dziennie kilometrów. Czyli w moim przypadku 5 litrów dziennie / 120 km. Czym większą jednostka i silnik, tym koszty benzyny będą większe.
W połowie maja 2021 pewna ekipa planuje taki spływ.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt ;)
Pytanie : Co myślisz o rzece WAG
Cześć.
Dla mnie spływ ta rzeką jest strasznie problematyczny.
Po pierwsze mieszkam na Dolnym Śląsku i tutaj mam Odrę połączoną z niemieckimi kanałami i w sumie blisko na Łabę. Obie te rzeki są spływne.
A Wag kiedyś prześledziłem na mapie satelitarnej. W górnym biegu jest pogrodzona jazami i elektrowniami wodnymi. Przy ujściu do Dunaju jest spławna, ale nie wiadomo czy wszystkie śluzy działają. Na Słowacji jest straszny burdel w tej materii.
Wag raczej do pływania moją łajbą się nie nadaje.
Mam jeszcze mnóstwo wodnych tras do zaliczenia. Belgia, Holandia, Francja ;)
Pozdr ;)
Dziękuję za odpowiedź. Ma Pan rację trudna rzeka i kraj, Ale na upartego z Polski do morza Czarnego da się dopłynąć. Pływam sam z pieskiem kajakiem 2 os. Moja najdłuższa trasa to z Nieszawy przez Bydgoszcz itd do Puszczykowa przed Poznaniem. Gdyby Pan chciał kiedyś płynąć ze mną to możemy zaliczyć Polska-Morze Czarne.
Pozdrawiam. Spełnienia marzeń.
@@marekmarecki5230
Kajak to już nie dla mnie :)
Owszem packraft i ewentualnie dmuchany ponton na górskie spływy.
Ja zwiedzam ciekawe miejsca i zabytki, więc muszę mieć na pokładzie rower i wygodne spanie w zamykanej kajucie.
Mogę sobie zamknąć na łódce cały mój dobytek i pojechać na wyprawę rowerową.
Ponieważ przeważnie pływam sam, więc mogę to robić spontanicznie i wybierać trasę na jaką mam ochotę.
Silnik i żagiel daje mi możliwość pokonywania olbrzymich dystansów.
Kajak, machanie wiosłem i spanie pod namiotem to już nie dla mnie. Zrobiłem się za wygodny, chociaż żadnych luksusów na wyprawach nie potrzebuję ;)
Spoks. W kontakcie. Mam na imię Marek. Pozdrawiam, w razie problemów będę pisał. Szalonego sylwka
Witaj Andrzeju! Idąc w Twe ślady zrobiłem Odrę od Głogowa do Szczecina na moim Beziku-2, były kłopoty, ale ten Dunaj to poziom Mistrz :) Dzięki za obfity materiał. Masz talent z tą narracją, czekam na kolejne filmy. Czy sam powiększałeś łódkę? Jaki był powód? Pozdrawiam!
Cześć.
Gratuluję wyprawy ;) A już szczególnie bezikiem.
Ja już takiego przedłużonego kupiłem. Ktoś zrobił z niego szybką regatówkę. Ale wszystkie inne zmiany to moje innowacje.
Do Dunaju przymierzałem się od roku. Sam nie wiedziałem czy przepłynę do końca. Slipy początkowe namierzyłem na mapach Google. A zainspirował mnie polski kajakarz z 2018 roku.
Teraz w planach Ren, ale jeszcze we wrześniu Pętla Berlińska.
Jakie kłopoty miałeś na spływie ?
Pozdrawiam
Modyfikacje masz bardzo praktyczne :), ja też coś staram się ulepszać. Kłopoty powodował dwusuw, awaria goniła awarię. Czy nadal masz tel. - 667? Jeśli tak i pozwolisz to odezwę się w wolnej chwili, bo czuję, że byłoby sporo wspólnych tematów.
Cześć.
Tel. mam ten sam.
Bezawaryjny silnik to podstawa, dlatego zabieram dwa. Oczywiście lekkie. Zainwestowałem zimą w Hondę BF 4,5 km. Jeszcze starej produkcji, czyli bezawaryjną. I mimo to, że nie miałem do niej pompki i uszkodziłem zębatkę rozrusznika, to i tak odpalałem bezproblemowo na nawijany sznurek . Na koniec silnik wpadł mi do wody i po wysuszeniu gaźnika działał dalej.
Taki motorek oszczędza mnóstwo nerwów. Oczywiście teraz dokupiłem dwie gruszki paliwa.
Teraz jeszcze poskładałem mało używany silnik DDRowski FORELLE. Kupiłem gaźnik i silnik odpala bezproblemowo. Jest to konstrukcja na częściach MZ. Czyli teoretycznie bezawaryjna. Lekki i mocny dwusów. W Rumuni wszyscy pływają na dwusówach, ze względu na moc. Wrześniowy rejs zresztą wszystko zweryfikuje ;)
Pozdrawiam
Witaj Andrzej - jednym tchem przeglądnąłem twoje filmy z rejsów ... Jędrek jesteś Wielki
i chylę przed Tobą czoło . Bardzo mnie interesuje jakie masz plany na rejsy w 2020 . Bardzo Ciebie Proszę daj znać na Emajla to zamienimy kilka słów . Mój emil to video@widzew.net
Pozdrawiam Andrzej M
Cześć.
Pisz, dzwoń jak będę w czymś pomocny to chętnie ;)
608-193-667
Drewutnia3a@o2.pl
Witam serdecznie, gratuluję świetnego filmiku, piszę w imieniu mojego taty, który planuje wykonać tą samą trasę w tym roku i chciałby zapytać o kilka szczegułów technicznych. Czy jest to możliwe? Jeżeli tak, to w jaki sposób moglibyśmy się skontaktować?
Cześć.
Mail Drewutnia3a@o2.pl
Tel. 608-193-667
Chętnie coś podpowiem, ale taki spływ to w sumie nic trudnego :)
Pozdr.
@@GRYF73 Dziękuję za odpowiedź, przekazałem kotakt, pozdrawiam.
To Bez-2, czy Bez-4 (przerobiony)?
Elegancko
Ps. Andrzej w podsumowaniu mógłbyś raki kosztorys podsumowujący zarzucić w każdym odcinku
Ta wyprawa była najdroższa ze wszystkich moich wypraw.
Pisałem już gdzieś w komentach, że kosztowała mnie 4 tysiące złotych.
Najwięcej wydałem na transport i powrót z Tulczy. Czyli kumpel mnie zawoził na start do Bawarii (2x500km) i z Tulczy (2x2000km).
Czyli razem 5000 km. Do tego winiety za autostrady.
Sam spływ trwał 3 tygodnie i dziennie zużywałem średnio 6 litrów benzyny. Kanister starczał mi na 4 dni pływania. Co cztery dni szukałem po prostu stacji paliw, i w razie czego miałem jeszcze mały kanister 12 litrowy. Nieraz brałem sobie ten mniejszy ze sobą na wycieczkę i po drodze gdzieś tankowałem.
Jedzenie miałem swoje, trzy zgrzewki wody mineralnej wystarczyły mi na styk. A warto brać z Polski, bo tam woda dużo droższa :)
Bilety wstępu na atrakcje to marginalna sprawa. Obóz Mauthausen jest za free.
W marinach nie stawałem, kąpałem się i prałem w rzece.
Oczywiście zapasy na rejs gromadziłem już sobie wcześniej. Najlepsze są zupy w puszkach i potrawy w słoikach. Konserwy mięsne się nie sprawdzają.
W marketach od czasu do czasu kupowałem owoce, wino itp.
Opłat granicznych nie było żadnych (czyli Serbia i Chorwacja), a wszystkie śluzy są za darmo.
I w sumie to tyle. Jak by płynęły dwie osoby, to koszty by były o połowę mniejsze, czyli 2 tysiące na osobę.
Ale ja lubię pływać sam. Mam wtedy totalną niezależność i wolność :) Pozatym taki samotny spływ daje niesamowitego kopa energetycznego, bo można liczyć tylko na siebie, i praktycznie nie ma takiej sytuacji w jakiej nie można sobie poradzić. Oczywiście trzeba być na wszystko przygotowanym, czyli mieć narzędzia, dwa silniki itp. W razie czego miałem puszkę żywicy wraz z matą i pędzelkiem, aby uszczelnić dziurę w kadłubie, ale Bezik jest niezniszczalny :)
Po zgubieniu na falach bosaka, musiałem sobie zrobić nowy.
Jak mi zgasł silnik główny w niebezpiecznym momencie na rzece (przytrzasnąłem wężyk paliwowy), to szybko odpaliłem drugi który ma już wbudowany bak paliwa i uciekłem przed napływającą barką.
W delcie Dunaju miałem sporo przeżyć, ale nie ma tego na filmiku.
Wpłynąłem w takie miejsca i kanały, że miałem już dobrego cykora. Trafiłem na obóz kłusowników ryb, cyganów itp. A kanałów są tam tysiące.
Na tej wyprawie bardzo pomaga lekka znajomość języka niemieckiego, i oczywiście znajomość cyrylicy. Angielski raczej do niczego się nie przyda.
Sporo krajów jest słowiańskich, czyli Słowacja, Serbia, Chorwacja, Bułgaria, Ukraina, dwa niemieckojęzyczne czyli Niemcy i Austria, no i przedziwne językowo Węgry, ale w Mochaczu na odprawie granicznej oczywiście znają niemiecki. Tak z perspektywy na to patrząc, to przynajmniej w połowie Dunaj płynie przez kraje słowiańskie :)
Na pewno jeszcze raz tam wrócę, ale marzy mi się wyprawa dalsza, czyli z Morza Czarnego przez Bosfor na Śródziemne, opłynąć Grecję i potem do Francji i powrót kanałami na Odrę. Myślę że w dwa miesiące, góra trzy bym się wyrobił :)
Ile Ci ta Honda pali na godzine?
Bardzo mało.
Na godzinę to nie wiem, ale przez cały dzień, czyli 120 km. z nurtem rzeki 6 litrów.
Na kanałach na 100 km. 10 litrów.
A ile godzin płynę to nie wiem. Coś tam zawsze zwiedzam, i przerwy na posiłek :)
Pozdr.
@@GRYF73 jesteś na FB albo jak mozesz to zostaw kontakt mam pewien pomysł
608-193-667
facebook.com/andrzej.tomaszewski.397
ale jakie papiery trzeba mieć "na łódź" albo "na silnik"? skąd to wziąć ? 1:07:40
U nas nie trzeba. W sumie nigdzie nie trzeba.
Ale Rumunia to specyficzny kraj. Kiedyś było tam bardzo duże złodziejstwo. (Mieszka tam sporo cyganów). Caucescu wprowadził drakońskie kary za kradzież, a obecne władze tak samo. Jest tam bardzo dużo policji i służb ochroniarskich. Dlatego warto mieć jakikolwiek dokument na łódkę i silnik do niej. Ja w sumie nawet mam taki papier, ale go nie zabrałem. Postarałem się w starostwie o wpisanie łodzi do ewidencji jako "łódź wędkarską". Dostałem tekturową legitymację z numerami. Ale musiałbym te numery namalować na łódce. A po co mi to ? Jeszcze jak gdzieś będę pływać po polskich rzekach to straż wędkarska będzie mnie kontrolować, czy mam kartę wędkarską ? A na silnik to sam nie wiem co mógłbym pokazać. Nr. aukcji z OLX ? ;)
Myślę, że jak bym się w zameldował w Rumuni na pierwszym posterunku to nie byłoby problemu. Ale i tak nie było.
Komendant zadzwonił do przełożonego i po długich debatach wpisali w swoje papiery, że płynę szalupą. :)
Pozdro
Andrzej Tomaszewski l
STOPY WODY POD KILEM.
Kiedy spływ wielką pętlą wlkp?
W tym roku jeszcze Pętla Berlińska :)
A pół Wielkopolskiej już przepłynąłem w tamtym roku, czyli z Konina do Santoka ;)
@@GRYF73 a gdzie filmik z Warty. Pozdrawiam
Jak to gdzie ?
Na UA-cam ;)
ua-cam.com/video/MMdfaOt_C4Q/v-deo.html
Subcio
ZWIERZAK plakal jak ogladal.
Niezły ten pana torpedowiec ciekawe ile wyciąga.
Zależy od silnika.
Na Honda BF 4,5 z prądem 15 a pod prąd 5 km/h :)
Polak potrafi
to nie była pantera ale panzer 4
Pewnie.
Czekałem aż ktoś skoryguje ;)
fajny film. like i sub dany. zapraszam na mój kanał.
10:37 nie robota amerykanów a NATO z czego wiadomo większość sił była z USA
Z tego co mi wiadomo Zawisza Czarny nie zginą podczas walki... został wzięty do niewoli przez Turków a następnie chcieli wziąć za niego okup jednak kilu ,,przywódców,, nie dogadało się w kwestii podziału okupu między sobą i jeden z nich, który uważał się za pokrzywdzonego w tej kwestii zabił Zawisze Czarnego i nikt nie dostał okupu.
Nie było mnie przy tym ;)
Tam go widziano ostatni raz żywego. Wersji jego śmierci jest dużo. Ale tak cennego jeńca raczej bez potrzeby by nie zabijano. Więc pewnie w czasie walki. Chociaż kto wie... ?
Ja też odbyłem spływ Dunajcem.
Infantylny trochę komentarz.