Jak żyć mówi dziewczyna, która niewiele wie o dorosłym życiu, jest żoną 5 minut, siedzi w domu z kotkiem i ma czas na brylowanie w mediach społecznosciowych. Sorry, ale prawdziwy świat nie jest taki cukierkowy. Z chęcią posłuchałam bym takich Tradwife z 30 letnim stażem w małżeństwie
Dokładnie, z ust mi to wyjęłaś. Trochę trudno mówić o życiu tradycyjnej żony z perspektywy młodego małżeństwa bez dzieci. Ja mam dwoje dzieci i firmę. Był taki czas przejściowy gdy przechodziłam z etatu na własną działalność i kilka tygodni nie pracowałam. Trudno mi się żyło bez kasy, takiej mojej własnej. Chyba ten typ życia to nie dla mnie. Za mało też wtedy mam kontaktu z ludźmi. Nie zmienia to faktu, że nie zabraniam innym tak żyć.
Jest takie mądre podejście by nie słuchać rad ludzi, których życia Ci się nie podobają. Mi się nie podoba życie większości mężczyzn, którzy mają "nowoczesne" kobiety, więc Twoje rady jako kobiety wyzwolonej rodem z historyjek "ofeminin" jest raczej do śmieci. Ale pocisnąć zawsze mogę, bo szarmanckość mam zarezerwowaną dla kobiet, a nie dla "wannabe mężczyzn" xD
Moja teściowa też chciała być tradwife, ale teść zachorował ciężko i nagle była dupa. Teraz ona stoi przy taśmie w UK i jeszcze troche jej zostało - musi wyrobić 10 lat żeby dostać w ogóle emeryturę. Rodzina musi stać na dwóch nogach, nie na jednej, w mojej rodzinie kobiety zawsze pracowały i jakoś żadna nie skończyła z ręką w nocniku. No ale my to głupie lewaki jesteśmy :P
Nie warto być tradwife, to kolejny cios w pamięć tych bohaterek, które pod koniec IV wieku broniły Biblioteki Aleksandryjskiej, dziedzictwa antyku, przed bezpieką Teodozjusza.
"Taki model się sprawdzał". Gdzie? Bo na pewno nie w Polsce. Tradwives i niepracujące kobiety to krótki okres w historii USA. W Polsce kobiety nie tylko rodziły dzieci i opiekowały się nimi, pracowały w fabrykach, a i tak pieniędzy brakowało. Nie wspominając już jeśli tylko facet miałby zarabiać. Nie rozumiem idealizowania czegoś co istniało w tak małym zakresie przez tak krótki okres czasu i mówienie o tym jakby wszędzie tak było.
@@hadrianuscaesare4918 Nie tylko u nas. Ogólnie to w zdecydowanie większej ilości krajów to o czym mówi Wiktoria nie działało niż działało. Ja personalnie kojarzę tak właściwie tylko i wyłącznie USA.
No ale właśnie trzeba dążyć do tego krótkiego okresu w USA kiedy to ludzie mieli najlepiej... W komuniźmie takie coś nie ma prawa istnieć bo z założenia w komuniźmie ludzie mają mieć źle.
@@ewakasprzyk5222 właśnie bardzo łatwo zrobić, ale partiom postkomunistycznym to jest nie na rękę dlatego ryją banie motłochowi by nigdy nie było lepiej. A motłoch słucha ich jak świnia grzmotów. Dlatego tępy motłoch będzie zapieprzał za miskę ryżu. Nawet mi ich nie żal.
Moim zdaniem najlepiej, jakby każda kobieta decydowała o sobie. Chcę połączyć prowadzenie domu z pracą zawodową, natomiast nie marzę o jakimś wielkim sukcesie zawodowej. A moja siostra kompletnie nie nadaje się na tradwife. Nigdy nie miała partnera. Skończyła medycynę, pracuje w szpitalu jako pani chirurg. Pomaga wielu osobom, jej kariera zawodowa kwitnie w "męskim zawodzie". I to też jest ok!
@@natalianena3192 mój narzeczony dąży do osiągnięcia sukcesu zawodowego, ale to nie znaczy, że nie będzie nic robić w domu. Obowiązkami domowymi obecnie dzielimy się po równo. A później wiadomo, że będzie różnica, ale mi to odpowiada 😉
Jeżeli Twoją życiową ambicją jest siedzenie w domu, niańczenie dzieci i gotowanie obiadków mężowi to ok. Nie ma w tym nic złego. Ale po co dopisywać do tego ideologię? XD Warto jednak zadać sobie pytanie co się stanie jeżeli mąż Cię porzuci, straci pracę lub skończy się jego polityczna kariera. Zostaniesz bez kasy, doświadczenia zawodowego i wykształcenia, a rynek pracy jest bezlitosny. Dla mnie to co najmniej niefrasobliwe
Oj tak znalezienie pracy w wyuczonym zawodzie po dłuższej jest trudne. Często (u mnie akurat w branży) jak nie mam doświadczenia potwierdzonego zaświadczeniem z poprzedniej pracy to nawet nie mam co stawać np. do przetargu.
Oj tak znalezienie pracy w wyuczonym zawodzie po dłuższej przerwie jest trudne. Często (u mnie akurat w branży) jak nie mam doświadczenia potwierdzonego zaświadczeniem z poprzedniej pracy to nawet nie mam co stawać np. do przetargu.
Warto o tym mówić! Warto mówić ze można żyć inaczej bez pędu do sukcesu bez wiecznego stresu. Ze wytłaczane nam od wielu lat do głów prawdy ze tylko pracującą kobietą moze być zadowolona z życia, że tylko taka jest wolna i szczęśliwa nie jest prawda ! Na pewno nie dla każdej z nas i mamy prawo dzielić się radością z takiego życia i pokazywać go tym które boją się ośmieszenia i wykluczenia bo są "tylko" kurami domowymi i matkami.
Obejrzałam. Zrozumiałam. Bardzo mi smutno, że żyjesz w takim świecie, że nie poznałaś życia bez presji, narzuconych obowiązków i wolności bycia sobą bez tradycyjnej roli kobiecej... Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie. To mój mąż prowadzi dom, oboje pracujemy, mamy swoje pasje ,,niekobiece", ba mąż przyjął moje nazwisko po ślubie. Dzielimy się rzeczami po połowie, bo każde z nas mieszka w tym domu i ma go prowadzić. Bo to nasza wspólna przestrzeń i oboje do niej coś wkładamy. Życzę Ci gorąco, żeby kiedyś dotarł do Ciebie ruch girl power, samodzielności, pozytywnego egoizmu, dobrego feminizmu, abyś mogła podjąć decyzję czy świadomie chcesz być tradcyjna, czy robisz tak ,, bo tak trzeba, bo tak, bo przecież jestem kobietą, bo taka jest moja rola" itp.
"Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie. To mój mąż prowadzi dom," po czym mówisz "bo każde z nas mieszka w tym domu i ma go prowadzić" - zdecyduj się, albo on prowadzi, albo oboje. Co do pierwszej części pierwszego cytatu - wynika z niego, że jeśli to mąż prowadzi dom, a nie ty, to jest super i wgl nie wyobrażasz sobie, jakby było na odwrót. Nie no cóż za niesamowity poziom rozumowania... Jak mój mąż zapierdala - to wszystko super, jak czyjaś żona zapierdala - uuuu "Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie.". Te życzenia to istna kpina. "dobry feminizm" buahahaha, on był dobry, faktycznie, ale na samym początku, kiedy to była walka o równe prawa, a to co jest teraz, to walka o nierówne prawa na korzyść kobiet. Reszta twojej wypowiedzi potwierdza to, co napisałem na początku. Ty po prostu masz beciaka, cuckolda (co potwierdza twoje info o nazwisku i prowadzeniu przez niego domu) i to jest bardzo wygodne i wydaje ci sie, że to jest normlane i oczywiście kiedy układ jest na twoją korzyść, a konkretniej na korzyść kobiety, to wszystko super, w przeciwnym razie jeśli teoretycznie korzyść większą ma mężczyzna, to ucisk, wykorzystywanie itd... :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Piękne podwójne standardy.
Tak jak każdy człowiek masz prawo do dokonywania wyborów. Wybrałaś siedzenie w domu, nic mi do tego. Uważam jednak, że tworzenie contentu na YT, w pewnym sensie stawianie się w roli eksperta, jest w Twoim przypadku szkodliwe. Nie przedstawiasz żadnych konkretów, mówisz o "ryzyku" małżeństwa z przemocowcem (tak jakbyś kupowała akcje na giełdzie). Czy byłaś kiedyś świadkiem przemocy w domu? Czy wiesz ile osób (w tym dzieci) na tym cierpi? Dziewczyno, jeśli jesteś naprawdę wierząca, odstaw politykę, a wróć do postaw. Nabierz pokory i spójrz szerzej na świat.
Wiesz, że takie rzeczy jak sprzątanie, gotowanie, opiekę nad dziećmi itd. można połączyć z pracą zawodową? Nie masz pojęcia o życiu. Życie singielki też nie polega na tym żeby tylko pracowac i jeść na mieście. Wybacz ale nie ma nic inspirującego w byciu utrzymanką, kucharka i służąca. W Polsce kobiety zawsze pracowały, chyba że odnosisz się do bohaterek w stylu Izabeli Łęckiej. Jesteś naprawdę młodziutka i będę bardzo ciekawa twoich poglądów za 20 lat.
Czy ty założyłaś właśnie, że np kobieta, która kończy studia medyczne i pracuje w szpitalu jest mniej ambitna od kobiety, która sprząta, pierze gacie męża i gotuje? Xd
@@TheEryk03 co ty pierdolisz, ostatnio wyszły badania ze jak jesteś kobietą i operuje cię chirurg facet to masz większe szanse na zgon niż jakby robiła to lekarka
Z przyjemnością obejrzałem ten film. Pani koncepcja zakładająca że wraz ze wzrostem uzależnienia części społeczeństwa od pomocy społecznej wzrosną obciążenia podatkowe pani męża i będzie miał on mniej pieniędzy na utrzymanie Pani, jest cudowna.
Całkiem nie rozumiem tych kilku pełnych jadu komentarzy. Choć ja sama nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała dzieci i chciałbym się rozwijać zawodowo, bo mnie to pasjonuje, tak moja najbliższa przyjaciółka marzy o byciu tradwife i wychowywaniu kilkorga dzieci. Każdy ma własną ścieżkę i jak rozumiem obawy i niepokój, tak czyjś wybór takiego życia nie jest w żaden sposób krzywdzący, powiem więcej - jest korzystny dla męża i dzieci, którym poświęca sie więcej czasu i energii, czego czasem nie starcza przy pracy zawodowej. Mimo tego, ze sama takiego życia nie planuje, to bardzo szanuję tradwifes i czerpie z tego ruchu wiele inspiracji - m.in co do ubioru czy organizacji. A jesli ktoś uważa, ze zajmowanie się domem i dziećmi jest lekką i niewymagającą pracą, to chyba sam nigdy nie mial okazji sie tym zająć. Wszystkiego dobrzego!
Każdy kto a dzieci zajmuje się domem i dziećmi. Bez zbędnych ideologii, po prostu tak jest. I nie zawsze jest korzystny dla dzieci (polecam pogłębić nieco wiedzę).
@@patrycja6433 ale ile czasu masz dla tych dzieci i rodziny wracając do domu o 17 i mając połowę obowiązków domowych do zrobienia. My o 17 siadamy razem i codziennie cieszymy się swoją obecnością naszym domem rodzina I tym vo mamy.
@@magda4081 Z mojej pracy spokojnie mogę wyjść nawet i o 15, a jak chce to pracować zdalnie. I co to znaczy mając połowę obowiązków domowych do zrobienia? Jaką połowę? Ugotowanie obiadu? Można zrobić a) dzień wcześniej b) nie zawsze gotowanie trwa długo c) mój mąż uwielbia gotować i robi to niezwykle sprawnie. Nie moja wina, że grzebiesz się z obiadem trzy godziny. To twój problem, że u ciebie całe zajmowanie się domem jest na twojej głowie ;)
@@patrycja6433 mój mąż tez świetnie gotuje , niektóre potrawy robi zdecydowanie lepiej niż ja i chętnie zajmuje się tym w weekendy bo sprawia mu to przyjemność. Nie grzebie się 3 godziny z obiadem :) Nigdy tyle to nie trwa a w trakcie gotowania robię tez inne rzeczy w domu ( chyba że jest to dzień kuchenne jak go sobie nazwałam i produkuje wtedy większe porcje i wiele potraw które mogę zamrozić na dni np wycieczkowe czy leniwe gdzie cały dzień jest odpoczykiem i zabawa z dziecmi i potrzebe jest coś na szybko żeby wlasnie nie stać przy garach, no i domowe przetwory oczywiscie) Gotowanie dzień wcześniej oznacza że tego dnia nie masz czasu siedzieć z dziecmi bo gotujesz na jutro. O połowie obowiązków mówię bo mowa była o modelu który dzieli obowiazki domowe między żonę i męża wiec dla uproszczenia napisałam że jest to równy podział, chociaż zdaję sobie sprawę że często to kobieta pracującą mimo wszystko robi w domu więcej niż jej również pracujacy partner. Mogę cie zapewnić ze nie jest to wcale moim problemem :) Przeciwnie jest moją dumą i radością:) Nie twierdzę że sprawne i efektywne prowadzenie domu uniemożliwia prace zawodowa. Wiele lat tak funkcjonowalismy, zmiana spowodowała że mogę się cieszyć obowiązkami domowymi i mam siłę na aktywne popołudnia. Ponadto mój mąż jest dużo mniej zestresowany i radośniejszy bo wie że w domu nie ma już obowiązków a tylko czekająca na niego rodzine. Ma czas na wyjścia z dziecmi I aktywne spędzanie z nimi czasu. Nie twierdzę że pracujące pary tego czasu nie mają ale na pewno jest go mniej i są bardziej zmęczone na koniec dnia :) wiem ze jestem w bardzo uprzywilejowanej pozycji mogąc żyć w ten sposób i że nie każdego na to stać ale nie jest to powodem by uważać kobiety pracujące w domu za pasożyty, lenie czy takie które jedynie dobrze się ustawiły.
@@magda4081 Zanudziłabym się siedząc w domu. Moja praca to moja pasja, z której mój mąż jest i zadowolony i dumny. Jest też bardzo przyszłościowa, z wiekiem będę zarabiać coraz więcej (niekoniecznie robiąc więcej) i gdyby coś mu się stało, spokojnie nas utrzymam. Jak dwie osoby dobrze zarabiają mogą sobie ogarnąć kogoś do sprzątania (być może tak zrobimy). Gotowanie zabiera czas od dzieci? :D Czyli jednak siedzisz w kuchni długo. Dzieci i tak będą cię potrzebowały coraz mniej, więc siłą rzeczy będziesz musiała znaleźć sobie zajęcie. Nie jesteś uprzywilejowana, jesteś leniwa.
Dziecko, życie to nie bajka, obyś nie musiała się o tym boleśnie przekonać. Pożyj trochę, wychowaj kilkoro dzieci, doświadcz choroby męża, kiedy okaże się, że nie starczy Wam na chleb. I wtedy pogadamy. To zabawne, że uważasz, że kobieta pracująca tylko w domu jest ambitniejsza niż świetnie wykształcona pracująca kobieta. Bo przecież większość z nich RÓWNIEŻ posiada rodziny i dzieci. Ja nie mam czasu na tak wystylizowane paznokcie, dziecko, ale dbam o dom i moje kochane dzieci (sprzątam, gotuję, spędzam czas z dziećmi itd), ale również od 27 lat jestem nauczycielką w liceum, osiągającą sukcesy zawodowe i bardzo lubianą przez swoich uczniów. Do tego poświęcam się pracy wolontariackiej. Da się 😉 Ciekawe, czym ty możesz się pochwalić oprócz tego, że masz ładne paznokcie i idealnie czysty dom? PS. Moja choinka była jeszcze ładniejsza.
Prawda jest taka ze wiekszosc rodzin utrzymuje kobieta a facet zyje wlasnym zyciem to model polski czesto biednych rodzin. Facet nawe tmysli cos pracować. Tez jest częsty model ze mqmusia utrzymuje syna 30-40-50 lat, wiec nie eydaje mi sie ze jest kryzys kobiecości ale meskości. Smiesznie sie słucha jak dziewczyna tłumaczy jak kiedys było dobrze i prawidłowo. Bo kazyd starszy wie ze nie bylo i smieje się w duchu, byli w zwiazkach bo tak trzeba bylo żyć "po bozemi" a w domu piekło. Dzieci tylko cierpią. Jak jest nierownowaga w związku to ta nierownowaga zawsze wpływa na obie strony naduzycia sie pojawiają, nawet jak ludzie chcą dobrze. Bo ty nie decydujesz co dla ciebie jest dobre, bo ktos chce dla ciebie przecież dobrze. Wiec musisz argumentować swoje racje a nie działać.
Czyli twoja odpowiedz jak być "trad" wife to pracować zdalnie? A ty dziecko przepracowałaś choć dzień zdalnie? W sumie to co ty proponujesz to jest życie naszych matek, praca na 2 etaty kiedy mężuś pracuje tylko na 1.
Tradwifes doskonale miał się w latach 50 w Ameryce, wtedy można było sobie pozwolić na to żeby tylko jedna osoba pracowała - niestety teraz wysokie podatki na to nie pozwalają - Bish ... To smutne co mówisz bo zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o czym gadasz, a niestety ciągnie cie do polityki. W twoich ukochanych latach 50 w USA obowiązywała reforma podatkowa po wielkim kryzysie. Najwyższy próg podatkowy dla najbogatszych wynosił 98% i z tego brała się ta cała infrastruktura. To czym teraz się jarasz to jest reforma podatkowa regana z lat 80tych która obniżyła i ujednolicała podatki dlatego teraz oaza wolności jaka jest USA ma taką zapaść humanitarną.
Zabawne że niemal jako ekspert wypowiada się osiemnastoletnia dziewczyna, która miała tylko jednego partnera, a który sobie z niej zrobił "projekt żonka".
@@WiktoriaWilkosz dokladnie! Mowisz bardzo rozsadnie i dojrzale. Porownujac żartobliwie do motoryzacji, lepiej jezdzic cale zycie mercedesem niz kilkunastoma maluchami czy polonezami😂😁. Z kazdym rokiem moze byc coraz lepiej jesli w malzenstwie jest milosc , wiara i wdzięczność dla Boga, ze dal nam milosc i kochajaca zone/meza. Pozdrawiam
Jest taki film "Żony ze Stepford". Polecam. Różnice biologiczne? Owszem istnieją, ale też różnice potrafią się obecnie zacierać i często kobiety mają typowo "męskie" cechy, a mężczyżni te "damskie", dlatego ten podział powoli na męskie i damskie cechy traci sens. Ludzkość zmienia się przez lata, ewoluuje. Dlatego dopasowywanie nas ciągle do konkretnych zawodów, stylów bycia tylko ze względu na płeć nie jest już optymalne. Kobiety obecnie nie raz zarabiają duże pieniądze, a i mężczyźni wychowują bardziej dzieci. I jest to już powszechne. Stąd też podpieranie się tym jakoby jeden model był "lepszy" od innych nie ma sensu. Osobiście nie lubię takiego szufladkowania. Jako kobieta nie muszę być zestawem konkretnych cech. I tak samo mężczyzna. Rozumiem Wasz wybór stylu życia, bo każdy może żyć jak chce. Natomiast stawianie go nadrzędnie nad innym modelem nie jest ok.
Ile masz lat? 22? 25? Ile masz dzieci? Mieszkacie na swoim czy wynajmowanym? A jak na swoim to macie kredyt czy dostaliście od rodziców/po dziadkach? Już tylko te kilka pytań pozwoliłyby rozeznać podstawy Twoich twierdzeń i teorii.
Lol, juz abstrahując od pozstalych kwestii: mam prace w 80% zdalna (korporacja), ale to nie oznacza, ze mam czas na codzienne ogarnianie domu xD poza tym, nie rozumiem, czemu mialabym wykonywac samodzielnie cala robote w domu zamiast ja dzielic na pol. Gotuje obiady co drugi dzien (dzielimy sie z mezem, gotujemy wspolnie, albo na zmiane), a sprzatam w weekend (maz pomaga).
I to już jest bardzo dobrze. Mąż pomaga i też coś w domu robi. To bardzo dobrze. Mam nadzieję, że odszedł już dawno od toksycznego porządku nicejskiego.
Zawsze trzeba się zastanowić co się może wydarzyć i przygotować się na najgorsze scenariusze a nie zyc w przekonaniu, że wszystko się jakoś ulozy i będzie dobrze. Jeśli wierzy się, że mąż nie odejdzie do innej, masz prawo. Ale należy wziąć pod uwage to, że za 5 lat może go potracic samochod. Kobieta zostaje wtedy sama, bez doświadczenia zawodowego, bez pieniędzy i np. Z trójka dzieci. A co zrobi wtedy nasz rząd? Nic. Bedzie zdana sama na siebie, ew. Na pomoc rodziców czy teściów. Mąż może być najcudowniejszą osobą na świecie, jednak jest człowiekiem i nie jest nieśmiertelny. Przygotowanie obu stron do radzenia sobie samemu w 100% i z domem i z dziećmi i z finansami jest po prostu bezpieczniejsze dla rodziny. Bo nawet jeśli jedna osoba odejdzie (nieważne w jakim znaczeniu tego słowa), ta druga bedzie w stanie sobie poradzić. Zgadzam się, że dla dziecka, meza i moze też kobiety, lepiej jest żeby mogła poświęcić się rodzinie, ale jest tak tylko wtedy kiedy jest dobrze. Kiedy stanie się coś nieprzewidywalnego konsekwencje mogą być tragiczne. Podziwiam Wiktorię za odwagę, ja bałabym się takiej drogi.
No ale statystycznie częstsze są rozwody niż tragiczne śmierci w młodym/średnim wieku. Dlatego takie kobiety moim zdaniem powinny spisywać, z tymi mężami umowy u notariusza. Co w takim przypadku, co w takim... co ona mu obiecuje np. 300 obiadów w roku, a co on da w zamian itd. Możliwie wiele uzgodnień powinno się tam znaleźć.
Porównanie z 6:42 jest dosyć… skrajne. Nie ujmuję oczywiście kobietom, które zajmują się domem i dziećmi, natomiast pewnie w „założeniu” chodziło o to, ze jest to „łatwizna” w porównaniu z kobietami, które pracują zawodowo (np w profesjach) oraz decydują się na zakładanie rodziny - gdyż takiej kobiety i jej męża nie omijają obowiązki opieki nad dziećmi i domem. Myślę, że nikt nie miał zamiaru porównywać singielki, która nie dąży do rodziny, z kobietą, która już się na to decyduje 🤷🏻♀️
Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego i kilku innych Twoich filmików. Nie rozumiem, dlaczego obecnie istnieje silna potrzeba należenia do jakiegoś ruchu i doklejania sobie etykietek typu "tradwife" czy "feministka". Mój dzień potrafi wyglądać podobnie do Twojego, a nie określam się jako tradwife. Mam swoją działalność gospodarczą, którą prowadzę przez Internet, mój mąż też pracuje z domu, ale na etacie, więc kiedy jak mam więcej czasu w typowych godzinach biurowych (9-17), to idę na zakupy i gotuję. Chcę rozwijać się zawodowo i mieć czas dla rodziny i dla siebie, a to jest obecnie możliwe. Zarabiam trochę mniej od męża, ale za jakiś czas sytuacja może się całkiem zmienić i też wtedy nie przypięłabym sobie etykietki "business woman" utrzymującej męża. Po prostu tego nie rozumiem. Wg mnie nie ma podziału na czarne i białe i to, co mówisz jest bardzo ogólne. Rzeczywiście jest tak, że mój mąż potrafi zrobić remont mieszkania, a ja częściej gotuję i też on więcej zarabia, ale nie muszę do tego dopisywać żadnej filozofii.
No dobra ale dlaczego uważacie że kobiety tylko ze względu na swoja płeć są głupsze? Nie ogarniam tego zupełnie i moje obserwacje przez długie lata edukacji i potem w pracy tego nie potwierdzają… więc dlaczego kobiety mają się zajmować tylko domem, czy to nie jest marnowanie potencjału w społeczeństwie? Z mężem zarabiamy podobnie i nie wiem dlaczego teraz miałaby być na nim wywierana presja żeby zarabiał 2x więcej? Bo tak by musiało być, żebyśmy mogli zachować obecny styl życia, który jemu tez odpowiada, a nawet uwazam że jest bardziej rozrzutny ode mnie.
Bo Korwin tak powiedział. Są badania, które sugerują, że mężczyźni mają średnio wyższe IQ, ale są też takie, które mówią o zbliżonym IQ obu płci, więc można sobie wybrać konkretne pod swoją tezę.
@@Stephanie-zv9sh No tak, ale jako że są po obu stronach średniej, to w kontekście liczenia średniego IQ ich wyniki się znoszą. Poza tym stanowią mały odsetek wszystkich mężczyzn, a w stwierdzeniu, która płeć jest bardziej inteligentna, kluczowe znaczenie ma ta przeciętna szara masa, czyli 90% ludzi, których spotykamy na co dzień.
Odwaga, odwaga. Czasy się zmieniają. Los katolicyzmu i islamu niedługo spotka los religii, które były przed nimi. W IV wieku, w V też, wielu było odważnych, którzy bronili wiary przodków przed katolickimi władzami. Im chwała za to, że życie oddali, bo ryzykowali. Kobiety broniły Biblioteki Aleksandryjskiej przed zniszczeniem, te kobiety, które pomimo zakazu studiowały filozofię platońską. Oto są bohaterki, w obronie nauki stanęły!
Korpo dziewczyna ma ambicje i chce mieć swoje zdanie i swoją kasę. Być niezależna od faceta bo wie ze kazdy wagonik można odczepić i co wtedy?? Bez kasy bez doświadczenia w zawodzie. I co wtedy? Płacz i zgrzytanie zębów
Trzeba zdecydować się - albo twardy kapitalizm i brak wsparcia ze strony państwa, albo przyzwoite kobiety, zwykle niepracujące poza domem. Dla wdów, kobiet porzuconych lub gdy mąż poważnie narusza warunki umowy małżeńskiej - nic innego nie wymyślimy, ktoś musi je finansować. W pierwszej kolejności należy obciążyć byłego męża bardzo wysokimi alimentami, a jeśli to nie wystarczy, to mamy jeszcze opcję nałożenia rozsądnych alimentów na rodziców i braci kobiety. Jeśli i to nie wystarcza, to pozostaje wsparcie ze strony państwa - do czasu znalezienia nowego mężczyzny. Kobieta powinna wtedy regularnie składać oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności karnej, że nie jest w związku z żadnym mężczyzną. Musi być zapewniane kobiecie, która wybrała drogę patriarchalnego małżeństwa, jakieś wsparcie, które pozwoli jej i dzieciom przetrwać choćby na jakimś minimalnym godnym poziomie. Będzie ona wtedy dążyć do poprawy sytuacji materialnej, a więc będzie miała bodziec do szukania nowego mężczyzny (i w efekcie odciążenia państwa i być może braci), jednocześnie nie szukając długimi latami księcia z bajki. Jednocześnie zyskają tutaj dodatkową możliwość na znalezienie kobiety faceci, którym dobrze idzie zarabianie pieniędzy, ale nieco gorzej rozmowy z kobietami 😀 Na pewno nie można zignorować tego problemu i pozostawić kobiet nieszczęśliwych z powodu straty męża czy złego wyboru męża samym sobie, przypuszczalnie na śmierć głodową lub natychmiastowe podejmowanie jakiejś pracy w najgorszych zawodach za najniższe stawki, oby tylko przetrwać (nie wiadomo co robiąc w tym czasie z dziećmi, jeśli takowe posiada). To byłoby wielką nieuczciwością ze strony nas - patriarchalnych mężczyzn, gdyż skoro przekonujemy kobiety do naszej wizji świata, to mamy obowiązek zapewnić im w tym świecie bezpieczeństwo, a nie pakować je na minę. Jeśli mają być dla nas idealnymi kobietami i dodawać nam skrzydeł każdego dnia, to wpierw same muszą czuć się bezpieczne. I jest to kwestia solidarności wszystkich mężczyzn, dla wspólnego dobra. Taki państwowy "fundusz patriarchalny" można by traktować jak ubezpieczenie OC - każdy obowiązkowo płaci jakąś tam składkę, aby niektórzy w razie wpadnięcia w kłopot otrzymali od tego funduszu pomoc. I ja oczywiście rozumiem te argumenty, że chłop może nie ma ochoty żeby pieniądze z jego podatków szły na utrzymywanie obcych kobiet i ich dzieci. Tylko że to jest lepsze wyjście dla wszystkich niż samemu nie mieć w domu kobiety, tylko żeby się szlajała codziennie gdzieś do roboty, i wykonywała tam rozkazy obcych mężczyzn. Jest to zarazem jedyna opcja, aby w końcu mieć w ręku argument zamykający usta feministkom, i pozwalający odbić polskie kobiety z rąk tych wszystkich Martyn Wojciechowskich. Nie da się połączyć raju podatkowego z patriarchalnym społeczeństwem. Jako konserwatysta i purytanin uważam, że o wiele ważniejsze jest zadbanie o kondycję moralną społeczeństwa, prawidłowe relacje rodzinne, nawet gdy będzie to życie w niedostatku, aniżeli piękne domki i auta, w których przebywać będą płytkie małżeństwa, pozbawione głębokiej więzi, a nierzadko w ogóle wzajemnego szacunku.
hej, ja mam takie pytanie. czy uważasz, że kobiety nie powinny wybierać innego stylu życia, niż tradycyjny? dlaczego z jednej strony mówisz, że nie jest tak, że nienawidzisz innych kobiet, a z drugiej jednak mówisz, że Twoja drogą życiowa jest "właściwa", podczas gdy inne nie, mówisz o tym trochę jak o toksycznej nowoczesnej modzie, podkreślając, że kiedyś było lepiej i ogólnie wydajesz się wrogo nastawiona do kobiet, które preferują inny model życia. wydaję mi się, że może być tutaj mowa o pewnym braku ambicji, ponieważ to przeznaczenie życia na czynności, które tak naprawdę powinien każdy umieć wykonać, co nie zmienia faktu, że bardzo podziwiam taki wybór, gdyż jest pokornym wyborem służenia drugiemu człowiekowi, jednak osobiście nie wyobrażam sobie siebie w takiej roli, przede wszystkim zanudziłabym się na śmierć. jestem na razie bardzo młoda, więc nie wiem jak się moje życie ułoży, ale marzę o zrobieniu kariery naukowca (robienie kariery nie oznacza tylko "siedzenia w korpo"), jednocześnie chcąc mieć dzieci i chcąc spędzać z nimi jak najwięcej czasu. ale chciałabym również, aby ilość spędzanego czasu z dziećmi ze mna była podobna, do ilości spędzania czasu z moim potencjalnym przyszłym mężem, chciałabym abyśmy mniej więcej równo podzielili ten czas. jestem również ciekawa, co sądzisz o odwróconej sytuacji, w której to mąż zajmuje się domem i dziećmi, a żona pracuje. przecież to wcale nie oznacza, że mężczyzna jest niemęski. a tak totalnie by the way chciałabym powiedzieć że jesteś naprawdę śliczna 😊
Moim największym obawem nie jest rozwód, tylko to, że mężowi coś się stanie, coś pozbawi go zdrowia albo co najgorsze życia. Znam przykłady rodzin, w których ojciec umarł na raka w dość młodym wieku lub miał zawał. Co wtedy bym miała robić z piątką dzieci bez stałego źródła dochodu i bez doświadczenia zawodowego? Sama myśl mnie przeraża, dlatego byłabym wdzięczna, gdybyś się do tego trochę bardziej odniosła. Poza tym świetna robota, bardzo ciekawy filmik!
@@TheEryk03 dzięki za konstruktywną odpowiedź, niestety nie mam jak zapytać polskich matek w komentarzach na youtube, zato mogę zapytać co o tym sądzi autorka filmiku
Analogicznie z jedzeniem poza domem i ubraniami. Naprawde, nie porownujmy narzuconego stylu zycia z PRLu z obecnym. Owszem, stajemy sie konsumpcjonistami, ale "nie kupowano ubran" (ktorych nawet nie bylo w takiej ilosci jak teraz) to dosyc dziwny argument
1 minuta i juz zastrzezenie- kilkadziesiat lat temu, nie bylo tak, ze "rodzina za jedna pensje latwo". O ile nie bylo sie zona gornika rzeczywistosc nie byla tak kolorowa jak mowisz. Notabene w PRLu kazdy akurat zyl na nie najlepszym poziomie
Nie powiedziałam, że było łatwo, a ze było to częstsze i ŁATWIEJSZE niż dzisiaj. Plus obejrzyj trochę dłużej niż minuta do całości odpowiedzi na to założenie, mówię tam więcej rzeczy
Tak w zasadzie to mam info z pierwszej ręki bo mój ojciec urodzony w 1946r przeżył praktycznie cały PRL i opowieści o tym jak było tragicznie można wsadzić między baśnie, przy wynagrodzeniu ~2000zł w latach 60 i czynszu za mieszkanie w Poznaniu a więc bądź co bądź dość dużym mieście na poziomie 60zł na miesiąc czy żywność za grosze. Fakt na koniec PRL były kartki i pustki w sklepach ale patrzenie na okres PRL przez pryzmat ostatnich kilku lat jest dość zabawne i nie mówię że to świetny okres w historii ale śmie twierdzić że pod wieloma względami ludziom wtedy żyło się znacznie lepiej niż dzisiaj 🤷🏻♂️
Matko, nie sądziłem, że takie kobiety jeszcze istnieją. To bardzo dobrze, bardzo. Życzę Pani szczęścia i odporności na różne nieprzychylne opinie ludzi wobec postawy i filozofii życia, którą Pani wyznaje.
Będzie coraz mniej takich żon, i bardzo dobrze. Każdy robi dla siebie. To zasada porządku, który się dziś tworzy. Nie umiesz sobie ugotować obiadu, jesteś niezdolny do normalnego funkcjonowania.
Boli mnie kiedy widzę jak jedne kobiety tłamszą i umniejszają wartości immym. Ja nigdy nie uważam się za lepsza od moich pracujących koleżanek. Dlaczego wyśmiewacie i gardzicie poświęceniem kobiet które odnlazly szczescie i spełnienie w opiece nad osobami które kochają. Czasy sie zmieniły. Tradycyjnosc kobiety cały czas nabiera nowego znaczenia i wygląda inaczej. Wspaniale ruchy feministyczne pozwoliły nam na decydowanie o naszych życiach, wlasny wybór partnera i drogi która idziemy. Całe studia zmarnowałam bo realizuje się inaczej? Jestem położna, a raczej byłam w waszym pojmowaniu, bo dla mnie zawsze będzie to czesc mojego życia z której jestem dumna. Lata opieki nad matkami i ich nowonarodzonymi dziećmi sprawiły ze chce się poświęcić mojej rodzinie. Czy ryzykuje? I tak i nie. Ja ufam mojemu mężowi tak jak on może ufac mi. Dbamy o nasz związek i to dobro naszej rodziny jest zawsze na 1 miejscu. Biorac ślub przyrzekaliśmy przecież być razem, dlaczego miala bym wiec ustawiać swoje życie tak jak bym czekala tylko aż coś się popsuje. To jest filar naszej tradycyjnosci. Owszem moze zdarzyć się tak że mąż mnie zostawi z niczym jak mówicie. Ale zapominacie o tym że w dzisiejszym świecie żadna kura domowa nie jest zamknięta w złotej klatce. Rozwijamy się, uczymy się rzeczy które nam wydaja się ciekawe i przydatne. Mogę was zapewnić ze każda porzucona, zdeterminowana, walczącą o swój byt i o swoje dzieci kobieta która prowadzi dom będzie potrafiła znaleźć sobie pracę chociażby waszych domach jako sprzątaczka kucharka i opiekunka waszych dzieci.
Nie rozumiem tego modelu, ale też rozumiem, że nie wszystko jest dla wszystkich. Natomiast zastanawia mnie co Pani zrobi lub jak się zabezpiecza na ewentualną śmierć męża? Bo cechy jakie Pani wymienia jako walory „pani domu” podczas próby powrotu na rynek pracy ma praktycznie każda kobieta pracująca i raczej nie będę potem dawały Pani dodatkowych atutów w poszukiwaniu pracy( to mówię, jako osoba zatrudniając innych) . Pytam z czysto pragmatycznego podejścia do życia,bez złośliwości czy hate
Twój styl życia jest krzywdzący dla kobiet oraz dla twoich przodkiń które walczyły o prawa kobiet,o szkoły, o to by poszły pracować... Tak łatwo jesteś za tym aby ci prawa odebrać w imię zepsutej ideologi? Jest mi dobrze jak jest i nie czuję się z tego względu,zagubiona, niezaradna bądź biedna. Zarabiam sama na siebie i w mojej sytuacji jestem przeszczęśliwa. Niż żebym musiała mężu dogadzać i opiekować się nie wiadomo ile dzieciakami. To tak zapomniałam. Tylko konserwatywni -chrzescijanie faceci o tym marzą.
Jak czyjś własny styl życia może być krzywdzący dla obcych? Polecam zatem wszystkim kobietom szukać facetów konserwatywnych-chrześcijan, skoro tylko tacy nie będą was zmuszali do robienia kariery, jeśli wolicie zajmować się domem
@@MultiMarek11 nie wierzę, że został tu przytoczony Hitler… moja koleżanka „tradwife”, o której istnieniu dopiero Ci mówię, na pewno nie czułaś żeby robiła personalnie Ci krzywdę ;)
@@Paulina-tl1gf Niestety jej głupia moda może spowodować,że kobiety będą miały mniej praw bo same oddały im mężczyznom. Nie po to nasze przodkinie o nie walczyły z krwią,by nasze prawa byśmy oddawały mężczyznom. Ta dziewczyna zawstydza swoich przodkiń. Które dawno temu za te prawa które dziś mamy,nikomu by je nie oddały. Prawo do zdecydowania o sobie. O pracowaniu,o głosowaniu w wyborach,o edukacji i robieniu kariery. Zamiast opiekować się bachorami.
Witam. Z przyjemnoscia obejrzalam filmik. Czesciowo sie zgadzam. Sama jestem zona i matka, i bardzo kocham swoja rodzine. Kocham tez swoja prace, ktora jest moja pasja. Jestem biologiem. Oczywiscie rodzina jest na pierwszym miejscu. Moim szczesciem jest to, ze mam cudownego meza, ktory mnie wspiera i pomaga we wszystkim co robie. Wspolnymi silami swietnie dajemy sobie rade, choc czasem bywa to nielatwe.
Dobra robota. Wszystkim tym, którzy uważają, że tradwives zostają jedynie kobiety bez perspektyw proponuję przeczytać komentarz użytkownika FROZEN Warrior o byłej miss Kanady, która skończyła studia medyczne z wynikiem lepszym niż u 80% jej kolegów i została tradwife. To co on napisał to w pełni potwierdzone informacje.
@@kruszkii zauważ, że masa ludzi wiele lat chodzi do szkoły muzycznej, a tylko niewielki procent z nich wiąże karierę z muzyką. Podobnie ma się z trenowaniem sportów. Nie mówiąc już o ludziach, którzy mają pracę zupełnie niepowiązaną ze studiami, które skończyli. Czy ludzie wpisujący się w opisane przeze mnie przypadki również zmarnowali czas?
@@stanisawtyndyk4968 Tak, zreszta. Naprawdę porównujesz szkole muzyczna, sport do kurwa medycyny? Tobie się wydaje ze na medycynie ludzie maja na cokolwiek czas? XDDD to jest taki zapierdol po uszy ze studenci medycyny nie maja dosłownie życia prywatnego jeśli chcą zdać, a ty to porównujesz do kilku godzin brzdąkania na gitarce czy biegania za piłka. Musisz mieć niezła bańkę informacyjna.
Bring back the American 50s. Tym co twierdzą, że tradwives zostają tylko kobiety mało ambitne, bez perspektyw na przyszłość lub niskim IQ, podam przykład byłej miss Kanady, która została tradwife. Nie dość, że uroda pozwala na wysokie zarobki w modelingu, to jeszcze skończyła ona studia medyczne, gwarantujące karierę, z ocenami lepszymi niż u 80% jej kolegów ze studiów. Mimo to postanowiła nie pracować zawodowo, lecz zajmować się domem. Jej mąż pracuje, tymczasem ona robi wszystkie kobiece czynności, aby mógł on wypocząć po pracy. Sama przyznała, że robienie kariery nie dało jej oczekiwanej satysfakcji i dopiero jako tradwife poczuła się spełniona.
Nie jest potrzebny. Mamy 21 wiek człowieku. Pralki, odkurzacze, zmywarki, piekarniki, mikrofalówki, samochody, internet, tysiące przepisów na ,,szybkie dania”, hipermarkety, targi z żywnością, galerie handlowe. Co więcej dziecko wychowywane tylko przez matkę w całe nie jest lepiej przystosowane do życia. Chcesz powiedzieć, ze powstanie pokolenie niewykształconych kobiet, które jedyne co będą potrafiły to proste czynności życiowe, które powinien posiadać każdy dorosły człowiek? A co gdy mąż ulegnie wypadkowi?
@@patrycja6433 o widzisz jak cię dupka piecze, że ludzie chcą żyć jak Bóg przykazał? :D Co to za życie skoro oboje pracują po 8 godzin potem jeszcze oboje muszą ogarnąć te pralki, odkurzacze, zmywarki, piekarniki, mikrofalówki, samochody, internet, tysiace przepisów, hipermarkety, targi... Gdzie czas dla siebie i dzieci? To jest niewolnictwo a nie życie, to o czym piszesz.
A co na Bóg do tego? Nie każdy pracuje 8 godzin :) to gdzie i jak ludzie pracują zależy od nich :) wrzucenie prania do pralki zajmuje dużo czasu? Hahaha no to jesteś wybitnie życiowo nieposkładany. Rozumiem jak ludzie pralki nie mieli i prali ręcznie, ale w obecnych czasach? Po prostu niektóre osoby nie potrafią planować i organizować swojego życia i czasu a potem są zdziwieni, ze inni maja więcej.
@@patrycja6433 co do wychowywania tylko przez matkę, to facet, który po pracy nie ma żadnych obowiązków domowych będzie miał więcej czasu dla dzieci niż taki, który po ośmiu godzinach pracy musi jeszcze gotować obiad i sprzątać mieszkanie.
@@frozenwarrior2040 hahahahahah tak i tak było w tych ,,tradycyjnych rodzinach"? No wybacz, ale to bajeczka, w którą sam nie wierzysz. Jak jedna osoba utrzymuje cały pociąg, to w zdecydowanej przewadze (zaręczam) nie pracuje 8 godzin, tylko znacznie więcej. Zatem: nie, nie będzie miała więcej czasu. Będzie po prostu mocno zmęczony, a i całkiem możliwe, że w ogóle dzieci nie będzie widział. Tak właśnie funkcjonowały takie związki: wiecznie nieobecny ojciec. P.S. mieszkanie wystarczy sprzątać raz na tydzień, obiadu nie musisz gotować co dziennie, baa są potrawy, które nie zajmują w cale wiele czasu (nie dziękuj ;) ).
Kobiety które boją się takiego układu w związku są mega zakompleksione i dlatego muszą być pracoholiczkami i tanią siłą roboczą bo czują się wtedy potrzebne i ważne. No też sporo przeciwniczek tego układu są kobiety delikatnie mówiąc mało atrakcyjne z wyglądu jak u z charakteru, które już same wiedzą, że dobrego męża nie znajdą.
@Alicja wygląd ma największy wpływ na kompleksy kobiety. I mówimy tu o pewnym ogóle, bo nie ma sensu opisywać każdej nieistotnej sprawie jednostki. Krzywdzące lub nie, po prostu pisze jak jest. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie reakcja opisywanych przeze mnie osób, bo w innym wypadku byłbym nie obiektywny i starał się w głupi sposób słodko pierdzieć tylko dlatego, że ludzie to lubią. Więc, wolę być obiektywny i żeby mnie niektóre osoby widziały jako chama. Mam to w d... A co do strachu... To te same zakompleksione osoby nie obawiają się, że mogą podupaść na zdrowiu i nie być wstanie dalej pracować, a co za tym idzie się utrzymać. A to jest zdecydowanie gorsze niż przykłady patologii podawanych przez te osoby. I ja nikogo do niczego nie zachęcam bo nie mam w tym żadnego interesu, ja tylko chłodno oceniam fakty.
Bez przesady chłopie. Raczej twój komentarz świadczy o twoich kompleksach. W 21 wieku sprowadzić swoje życie do prostych czynności nie wymagających nie wiadomo ile zaangażowania? :D I to niby ma świadczyć o tym, ze kobieta nie ma kompleksów? No litości. Rozumiem jak są dzieci małe, ale tylko i wyłącznie wtedy. Inaczej taka kobieta jest po prostu leniwa i nie myśląca co będzie gdy np. ukochany zachoruje, albo zginie w wypadku. Uwaga nie każda kobieta to tania siła robocza :D
@@patrycja6433 o! Właśnie o takich kobietach pisałem :) Które muszą robić coś innego niż to do czego zostały stworzone tylko dlatego, że uważają, że czynności kobiece są czymś gorszym... Zamiast być dobrą kobietą wolisz być słabym mężczyzną bo tym leczysz sobie kompleksy. I nie rozumiem tego wałkowanego do znudzenia argumentu uśmierconego męża? A co to status wdowy eliminuje taką kobietę z możliwości podjęcia pracy? Nie wydaje mnie się :) Poza tym ani nie powinna mieć problemu ze znalezieniem pracy ani kolejnego partnera. Skoro jest młoda to jej życie się jeszcze nie skończyło. Jak chcecie się bawić w debilne argumenty to też mogę takiego przeciwko pracy kobiety wymyśleć Hnmm Na przykład: co jeśli pracująca kobieta zdobędzie duże doświadczenie w jednej pracy, ale szef okaże się potworem który ją gwałci, mobbinguje i zastrasza? Poczym wpada w depresję i popełnia samobójstwo? :D Nie może się poskarżyć bo ją szef zwolni a nigdzie indziej jej nie przyjmą bo ma to bardzo wąska dziedzina jakiej kobiety nie wykonują :D No możemy takie idiotyczne historyjki wymyślać ale to nie ma nic do rzeczy. Poza tym jak dobra żona o męża dba to będzie żył długo i szczęśliwie ;)
Ale jakie kobiece czynności? Hahaha. Bycie czystym, życie w czystym pomieszczeniu to kobiece czynności? :D ugotowanie sobie posiłku? Litości. To są podstawowe czynności, które powinien potrafić każdy człowiek. Nikt nie musi obsługiwać drugiego dorosłego człowieka, zatem kto mówi o tym, ze to są jakieś gorsze czynności? :D zatem jestem dobra kobieta. Nie jestem mężczyzna. To, ze jestem wykształcona i nieźle zarabiam nie czyni mnie mężczyzna :) po prostu robię to co lubię i mi za to płaca! Dodatkowo zadbałam o to, żeby mieć stabilna prace i powoli się staramy z mężem o potomka :) Zatem złość, jad do świata przemawiają przez ciebie a inni w tym czasie tworzą udane związki gdzie dziela się obowiązkami i maja budżet z dwóch wypłat :)
A ty zdajesz sobie sprawę, że praca zdalna to PRACA która również wymaga czasu i zaangażowania?
Ale jaka jest przyjemna 😄
Jak żyć mówi dziewczyna, która niewiele wie o dorosłym życiu, jest żoną 5 minut, siedzi w domu z kotkiem i ma czas na brylowanie w mediach społecznosciowych. Sorry, ale prawdziwy świat nie jest taki cukierkowy. Z chęcią posłuchałam bym takich Tradwife z 30 letnim stażem w małżeństwie
Dokładnie, z ust mi to wyjęłaś. Trochę trudno mówić o życiu tradycyjnej żony z perspektywy młodego małżeństwa bez dzieci. Ja mam dwoje dzieci i firmę. Był taki czas przejściowy gdy przechodziłam z etatu na własną działalność i kilka tygodni nie pracowałam. Trudno mi się żyło bez kasy, takiej mojej własnej. Chyba ten typ życia to nie dla mnie. Za mało też wtedy mam kontaktu z ludźmi. Nie zmienia to faktu, że nie zabraniam innym tak żyć.
5 dzieci 😉
"Posłuchałam bym" głupia jesteś czy upośledzona? Bo dysortografia to na pewno nie jest
Jest takie mądre podejście by nie słuchać rad ludzi, których życia Ci się nie podobają.
Mi się nie podoba życie większości mężczyzn, którzy mają "nowoczesne" kobiety, więc Twoje rady jako kobiety wyzwolonej rodem z historyjek "ofeminin" jest raczej do śmieci.
Ale pocisnąć zawsze mogę, bo szarmanckość mam zarezerwowaną dla kobiet, a nie dla "wannabe mężczyzn" xD
Moja teściowa też chciała być tradwife, ale teść zachorował ciężko i nagle była dupa. Teraz ona stoi przy taśmie w UK i jeszcze troche jej zostało - musi wyrobić 10 lat żeby dostać w ogóle emeryturę. Rodzina musi stać na dwóch nogach, nie na jednej, w mojej rodzinie kobiety zawsze pracowały i jakoś żadna nie skończyła z ręką w nocniku. No ale my to głupie lewaki jesteśmy :P
To serio potem jest problem, jak np. żona choruje, mąż ma się zająć domem, czy dziećmi, a przypala wodę w czajniku....
Mój mąż przez 1,5 roku nie mógł pracować, nie mieliśmy problemów finansowych dzięki temu, że pracowałam.
Nie warto być tradwife, to kolejny cios w pamięć tych bohaterek, które pod koniec IV wieku broniły Biblioteki Aleksandryjskiej, dziedzictwa antyku, przed bezpieką Teodozjusza.
"Taki model się sprawdzał". Gdzie? Bo na pewno nie w Polsce. Tradwives i niepracujące kobiety to krótki okres w historii USA. W Polsce kobiety nie tylko rodziły dzieci i opiekowały się nimi, pracowały w fabrykach, a i tak pieniędzy brakowało. Nie wspominając już jeśli tylko facet miałby zarabiać. Nie rozumiem idealizowania czegoś co istniało w tak małym zakresie przez tak krótki okres czasu i mówienie o tym jakby wszędzie tak było.
U nas tak to nie działało bo byliśmy zawsze krajem rolniczym a na roli pracuje cała rodzina (w różnym zakresie ale jednak)
@@hadrianuscaesare4918 Nie tylko u nas. Ogólnie to w zdecydowanie większej ilości krajów to o czym mówi Wiktoria nie działało niż działało. Ja personalnie kojarzę tak właściwie tylko i wyłącznie USA.
No ale właśnie trzeba dążyć do tego krótkiego okresu w USA kiedy to ludzie mieli najlepiej...
W komuniźmie takie coś nie ma prawa istnieć bo z założenia w komuniźmie ludzie mają mieć źle.
@@TheEryk03 Łatwo mówić trudniej zrobić
@@ewakasprzyk5222 właśnie bardzo łatwo zrobić, ale partiom postkomunistycznym to jest nie na rękę dlatego ryją banie motłochowi by nigdy nie było lepiej.
A motłoch słucha ich jak świnia grzmotów. Dlatego tępy motłoch będzie zapieprzał za miskę ryżu. Nawet mi ich nie żal.
Moim zdaniem najlepiej, jakby każda kobieta decydowała o sobie. Chcę połączyć prowadzenie domu z pracą zawodową, natomiast nie marzę o jakimś wielkim sukcesie zawodowej. A moja siostra kompletnie nie nadaje się na tradwife. Nigdy nie miała partnera. Skończyła medycynę, pracuje w szpitalu jako pani chirurg. Pomaga wielu osobom, jej kariera zawodowa kwitnie w "męskim zawodzie". I to też jest ok!
Tak, tak, ty połaczysz prowadzenie domu z pracą zawodową, mąż bedzie tylko prcował, istna sprawiedliwość.
@@natalianena3192 mój narzeczony dąży do osiągnięcia sukcesu zawodowego, ale to nie znaczy, że nie będzie nic robić w domu. Obowiązkami domowymi obecnie dzielimy się po równo. A później wiadomo, że będzie różnica, ale mi to odpowiada 😉
Medycyna to "męski zawód" nigdy nie był i nie jest. Agnodike z Aten przykładem.
Jeżeli Twoją życiową ambicją jest siedzenie w domu, niańczenie dzieci i gotowanie obiadków mężowi to ok. Nie ma w tym nic złego. Ale po co dopisywać do tego ideologię? XD Warto jednak zadać sobie pytanie co się stanie jeżeli mąż Cię porzuci, straci pracę lub skończy się jego polityczna kariera. Zostaniesz bez kasy, doświadczenia zawodowego i wykształcenia, a rynek pracy jest bezlitosny. Dla mnie to co najmniej niefrasobliwe
Oj tak znalezienie pracy w wyuczonym zawodzie po dłuższej jest trudne. Często (u mnie akurat w branży) jak nie mam doświadczenia potwierdzonego zaświadczeniem z poprzedniej pracy to nawet nie mam co stawać np. do przetargu.
Oj tak znalezienie pracy w wyuczonym zawodzie po dłuższej przerwie jest trudne. Często (u mnie akurat w branży) jak nie mam doświadczenia potwierdzonego zaświadczeniem z poprzedniej pracy to nawet nie mam co stawać np. do przetargu.
Warto o tym mówić! Warto mówić ze można żyć inaczej bez pędu do sukcesu bez wiecznego stresu. Ze wytłaczane nam od wielu lat do głów prawdy ze tylko pracującą kobietą moze być zadowolona z życia, że tylko taka jest wolna i szczęśliwa nie jest prawda ! Na pewno nie dla każdej z nas i mamy prawo dzielić się radością z takiego życia i pokazywać go tym które boją się ośmieszenia i wykluczenia bo są "tylko" kurami domowymi i matkami.
Co jest złego w niańczeniu dzieci? I w gotowaniu obiadu dla męża? Bo dziwnie to zabrzmiało
@@Alex4254 przecież napisałam, że to nic złego. 🫡
Obejrzałam. Zrozumiałam. Bardzo mi smutno, że żyjesz w takim świecie, że nie poznałaś życia bez presji, narzuconych obowiązków i wolności bycia sobą bez tradycyjnej roli kobiecej... Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie. To mój mąż prowadzi dom, oboje pracujemy, mamy swoje pasje ,,niekobiece", ba mąż przyjął moje nazwisko po ślubie. Dzielimy się rzeczami po połowie, bo każde z nas mieszka w tym domu i ma go prowadzić. Bo to nasza wspólna przestrzeń i oboje do niej coś wkładamy.
Życzę Ci gorąco, żeby kiedyś dotarł do Ciebie ruch girl power, samodzielności, pozytywnego egoizmu, dobrego feminizmu, abyś mogła podjąć decyzję czy świadomie chcesz być tradcyjna, czy robisz tak ,, bo tak trzeba, bo tak, bo przecież jestem kobietą, bo taka jest moja rola" itp.
masz dzieci?
@@panmarek931 A co to ma do rzeczy? 😂
@@AdresXYZ nic, zwyczajnie pytam czy masz dzieci
"Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie. To mój mąż prowadzi dom," po czym mówisz
"bo każde z nas mieszka w tym domu i ma go prowadzić" - zdecyduj się, albo on prowadzi, albo oboje. Co do pierwszej części pierwszego cytatu - wynika z niego, że jeśli to mąż prowadzi dom, a nie ty, to jest super i wgl nie wyobrażasz sobie, jakby było na odwrót. Nie no cóż za niesamowity poziom rozumowania... Jak mój mąż zapierdala - to wszystko super, jak czyjaś żona zapierdala - uuuu "Jako osoba, kobieta, żyjąca kompletnie inaczej nie wyobrażam sobie sytuacji bycia tak wykorzystywaną, bierną w swoim małżeństwie.".
Te życzenia to istna kpina. "dobry feminizm" buahahaha, on był dobry, faktycznie, ale na samym początku, kiedy to była walka o równe prawa, a to co jest teraz, to walka o nierówne prawa na korzyść kobiet. Reszta twojej wypowiedzi potwierdza to, co napisałem na początku. Ty po prostu masz beciaka, cuckolda (co potwierdza twoje info o nazwisku i prowadzeniu przez niego domu) i to jest bardzo wygodne i wydaje ci sie, że to jest normlane i oczywiście kiedy układ jest na twoją korzyść, a konkretniej na korzyść kobiety, to wszystko super, w przeciwnym razie jeśli teoretycznie korzyść większą ma mężczyzna, to ucisk, wykorzystywanie itd... :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Piękne podwójne standardy.
To ty wykorzystujesz męża, skoro on tylko domem się zajmuje i jeszcze pewnie pracuje. I jeszcze przyjął twoje nazwisko 😅 to ty żonę masz
Tak jak każdy człowiek masz prawo do dokonywania wyborów. Wybrałaś siedzenie w domu, nic mi do tego. Uważam jednak, że tworzenie contentu na YT, w pewnym sensie stawianie się w roli eksperta, jest w Twoim przypadku szkodliwe. Nie przedstawiasz żadnych konkretów, mówisz o "ryzyku" małżeństwa z przemocowcem (tak jakbyś kupowała akcje na giełdzie). Czy byłaś kiedyś świadkiem przemocy w domu? Czy wiesz ile osób (w tym dzieci) na tym cierpi? Dziewczyno, jeśli jesteś naprawdę wierząca, odstaw politykę, a wróć do postaw. Nabierz pokory i spójrz szerzej na świat.
Wiesz, że takie rzeczy jak sprzątanie, gotowanie, opiekę nad dziećmi itd. można połączyć z pracą zawodową? Nie masz pojęcia o życiu. Życie singielki też nie polega na tym żeby tylko pracowac i jeść na mieście. Wybacz ale nie ma nic inspirującego w byciu utrzymanką, kucharka i służąca. W Polsce kobiety zawsze pracowały, chyba że odnosisz się do bohaterek w stylu Izabeli Łęckiej. Jesteś naprawdę młodziutka i będę bardzo ciekawa twoich poglądów za 20 lat.
Czy ty założyłaś właśnie, że np kobieta, która kończy studia medyczne i pracuje w szpitalu jest mniej ambitna od kobiety, która sprząta, pierze gacie męża i gotuje? Xd
Kobieta która kończy studia medyczne ma kompleksy że nie jest mężczyzna a potem jest słabym lekarzem bo lekarze mężczyźni lepiej leczą.
@@TheEryk03 jesteś trollem czy skończonym idiotą?
@@TheEryk03 co ty pierdolisz, ostatnio wyszły badania ze jak jesteś kobietą i operuje cię chirurg facet to masz większe szanse na zgon niż jakby robiła to lekarka
@@moonlightbae333 hahahaha a jak chirurg jest transeksualistą to masz 100% szansy na wygraną w totka XD
Kobieta i lekarz wybierz jedno 😂😂😂😂
Z przyjemnością obejrzałem ten film. Pani koncepcja zakładająca że wraz ze wzrostem uzależnienia części społeczeństwa od pomocy społecznej wzrosną obciążenia podatkowe pani męża i będzie miał on mniej pieniędzy na utrzymanie Pani, jest cudowna.
Całkiem nie rozumiem tych kilku pełnych jadu komentarzy. Choć ja sama nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała dzieci i chciałbym się rozwijać zawodowo, bo mnie to pasjonuje, tak moja najbliższa przyjaciółka marzy o byciu tradwife i wychowywaniu kilkorga dzieci. Każdy ma własną ścieżkę i jak rozumiem obawy i niepokój, tak czyjś wybór takiego życia nie jest w żaden sposób krzywdzący, powiem więcej - jest korzystny dla męża i dzieci, którym poświęca sie więcej czasu i energii, czego czasem nie starcza przy pracy zawodowej. Mimo tego, ze sama takiego życia nie planuje, to bardzo szanuję tradwifes i czerpie z tego ruchu wiele inspiracji - m.in co do ubioru czy organizacji. A jesli ktoś uważa, ze zajmowanie się domem i dziećmi jest lekką i niewymagającą pracą, to chyba sam nigdy nie mial okazji sie tym zająć. Wszystkiego dobrzego!
Każdy kto a dzieci zajmuje się domem i dziećmi. Bez zbędnych ideologii, po prostu tak jest. I nie zawsze jest korzystny dla dzieci (polecam pogłębić nieco wiedzę).
@@patrycja6433 ale ile czasu masz dla tych dzieci i rodziny wracając do domu o 17 i mając połowę obowiązków domowych do zrobienia. My o 17 siadamy razem i codziennie cieszymy się swoją obecnością naszym domem rodzina I tym vo mamy.
@@magda4081 Z mojej pracy spokojnie mogę wyjść nawet i o 15, a jak chce to pracować zdalnie. I co to znaczy mając połowę obowiązków domowych do zrobienia? Jaką połowę? Ugotowanie obiadu? Można zrobić a) dzień wcześniej b) nie zawsze gotowanie trwa długo c) mój mąż uwielbia gotować i robi to niezwykle sprawnie. Nie moja wina, że grzebiesz się z obiadem trzy godziny. To twój problem, że u ciebie całe zajmowanie się domem jest na twojej głowie ;)
@@patrycja6433 mój mąż tez świetnie gotuje , niektóre potrawy robi zdecydowanie lepiej niż ja i chętnie zajmuje się tym w weekendy bo sprawia mu to przyjemność. Nie grzebie się 3 godziny z obiadem :) Nigdy tyle to nie trwa a w trakcie gotowania robię tez inne rzeczy w domu ( chyba że jest to dzień kuchenne jak go sobie nazwałam i produkuje wtedy większe porcje i wiele potraw które mogę zamrozić na dni np wycieczkowe czy leniwe gdzie cały dzień jest odpoczykiem i zabawa z dziecmi i potrzebe jest coś na szybko żeby wlasnie nie stać przy garach, no i domowe przetwory oczywiscie) Gotowanie dzień wcześniej oznacza że tego dnia nie masz czasu siedzieć z dziecmi bo gotujesz na jutro. O połowie obowiązków mówię bo mowa była o modelu który dzieli obowiazki domowe między żonę i męża wiec dla uproszczenia napisałam że jest to równy podział, chociaż zdaję sobie sprawę że często to kobieta pracującą mimo wszystko robi w domu więcej niż jej również pracujacy partner. Mogę cie zapewnić ze nie jest to wcale moim problemem :) Przeciwnie jest moją dumą i radością:) Nie twierdzę że sprawne i efektywne prowadzenie domu uniemożliwia prace zawodowa. Wiele lat tak funkcjonowalismy, zmiana spowodowała że mogę się cieszyć obowiązkami domowymi i mam siłę na aktywne popołudnia. Ponadto mój mąż jest dużo mniej zestresowany i radośniejszy bo wie że w domu nie ma już obowiązków a tylko czekająca na niego rodzine. Ma czas na wyjścia z dziecmi I aktywne spędzanie z nimi czasu. Nie twierdzę że pracujące pary tego czasu nie mają ale na pewno jest go mniej i są bardziej zmęczone na koniec dnia :) wiem ze jestem w bardzo uprzywilejowanej pozycji mogąc żyć w ten sposób i że nie każdego na to stać ale nie jest to powodem by uważać kobiety pracujące w domu za pasożyty, lenie czy takie które jedynie dobrze się ustawiły.
@@magda4081 Zanudziłabym się siedząc w domu. Moja praca to moja pasja, z której mój mąż jest i zadowolony i dumny. Jest też bardzo przyszłościowa, z wiekiem będę zarabiać coraz więcej (niekoniecznie robiąc więcej) i gdyby coś mu się stało, spokojnie nas utrzymam. Jak dwie osoby dobrze zarabiają mogą sobie ogarnąć kogoś do sprzątania (być może tak zrobimy). Gotowanie zabiera czas od dzieci? :D Czyli jednak siedzisz w kuchni długo. Dzieci i tak będą cię potrzebowały coraz mniej, więc siłą rzeczy będziesz musiała znaleźć sobie zajęcie. Nie jesteś uprzywilejowana, jesteś leniwa.
Dziecko, życie to nie bajka, obyś nie musiała się o tym boleśnie przekonać. Pożyj trochę, wychowaj kilkoro dzieci, doświadcz choroby męża, kiedy okaże się, że nie starczy Wam na chleb. I wtedy pogadamy. To zabawne, że uważasz, że kobieta pracująca tylko w domu jest ambitniejsza niż świetnie wykształcona pracująca kobieta. Bo przecież większość z nich RÓWNIEŻ posiada rodziny i dzieci. Ja nie mam czasu na tak wystylizowane paznokcie, dziecko, ale dbam o dom i moje kochane dzieci (sprzątam, gotuję, spędzam czas z dziećmi itd), ale również od 27 lat jestem nauczycielką w liceum, osiągającą sukcesy zawodowe i bardzo lubianą przez swoich uczniów. Do tego poświęcam się pracy wolontariackiej. Da się 😉 Ciekawe, czym ty możesz się pochwalić oprócz tego, że masz ładne paznokcie i idealnie czysty dom? PS. Moja choinka była jeszcze ładniejsza.
Prawda jest taka ze wiekszosc rodzin utrzymuje kobieta a facet zyje wlasnym zyciem to model polski czesto biednych rodzin. Facet nawe tmysli cos pracować. Tez jest częsty model ze mqmusia utrzymuje syna 30-40-50 lat, wiec nie eydaje mi sie ze jest kryzys kobiecości ale meskości. Smiesznie sie słucha jak dziewczyna tłumaczy jak kiedys było dobrze i prawidłowo. Bo kazyd starszy wie ze nie bylo i smieje się w duchu, byli w zwiazkach bo tak trzeba bylo żyć "po bozemi" a w domu piekło. Dzieci tylko cierpią. Jak jest nierownowaga w związku to ta nierownowaga zawsze wpływa na obie strony naduzycia sie pojawiają, nawet jak ludzie chcą dobrze. Bo ty nie decydujesz co dla ciebie jest dobre, bo ktos chce dla ciebie przecież dobrze. Wiec musisz argumentować swoje racje a nie działać.
Czyli twoja odpowiedz jak być "trad" wife to pracować zdalnie? A ty dziecko przepracowałaś choć dzień zdalnie? W sumie to co ty proponujesz to jest życie naszych matek, praca na 2 etaty kiedy mężuś pracuje tylko na 1.
Tradwifes doskonale miał się w latach 50 w Ameryce, wtedy można było sobie pozwolić na to żeby tylko jedna osoba pracowała - niestety teraz wysokie podatki na to nie pozwalają - Bish ... To smutne co mówisz bo zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o czym gadasz, a niestety ciągnie cie do polityki. W twoich ukochanych latach 50 w USA obowiązywała reforma podatkowa po wielkim kryzysie. Najwyższy próg podatkowy dla najbogatszych wynosił 98% i z tego brała się ta cała infrastruktura. To czym teraz się jarasz to jest reforma podatkowa regana z lat 80tych która obniżyła i ujednolicała podatki dlatego teraz oaza wolności jaka jest USA ma taką zapaść humanitarną.
Zabawne że niemal jako ekspert wypowiada się osiemnastoletnia dziewczyna, która miała tylko jednego partnera, a który sobie z niej zrobił "projekt żonka".
A ile miałam mieć partnerów?😆 Nie wypowiadam się jako ekspert, to mój kanał i moje spostrzeżenia, z którymi wiele osób się zgadza:)
@@WiktoriaWilkosz w tych czasach to trzeba mieć minimum 5 żeby móc się wypowiadać 🤣
@@WiktoriaWilkosz dokladnie! Mowisz bardzo rozsadnie i dojrzale. Porownujac żartobliwie do motoryzacji, lepiej jezdzic cale zycie mercedesem niz kilkunastoma maluchami czy polonezami😂😁. Z kazdym rokiem moze byc coraz lepiej jesli w malzenstwie jest milosc , wiara i wdzięczność dla Boga, ze dal nam milosc i kochajaca zone/meza. Pozdrawiam
Jest taki film "Żony ze Stepford". Polecam.
Różnice biologiczne? Owszem istnieją, ale też różnice potrafią się obecnie zacierać i często kobiety mają typowo "męskie" cechy, a mężczyżni te "damskie", dlatego ten podział powoli na męskie i damskie cechy traci sens. Ludzkość zmienia się przez lata, ewoluuje. Dlatego dopasowywanie nas ciągle do konkretnych zawodów, stylów bycia tylko ze względu na płeć nie jest już optymalne. Kobiety obecnie nie raz zarabiają duże pieniądze, a i mężczyźni wychowują bardziej dzieci. I jest to już powszechne. Stąd też podpieranie się tym jakoby jeden model był "lepszy" od innych nie ma sensu. Osobiście nie lubię takiego szufladkowania. Jako kobieta nie muszę być zestawem konkretnych cech. I tak samo mężczyzna. Rozumiem Wasz wybór stylu życia, bo każdy może żyć jak chce. Natomiast stawianie go nadrzędnie nad innym modelem nie jest ok.
Ile masz lat? 22? 25? Ile masz dzieci? Mieszkacie na swoim czy wynajmowanym? A jak na swoim to macie kredyt czy dostaliście od rodziców/po dziadkach?
Już tylko te kilka pytań pozwoliłyby rozeznać podstawy Twoich twierdzeń i teorii.
Lol, juz abstrahując od pozstalych kwestii: mam prace w 80% zdalna (korporacja), ale to nie oznacza, ze mam czas na codzienne ogarnianie domu xD poza tym, nie rozumiem, czemu mialabym wykonywac samodzielnie cala robote w domu zamiast ja dzielic na pol. Gotuje obiady co drugi dzien (dzielimy sie z mezem, gotujemy wspolnie, albo na zmiane), a sprzatam w weekend (maz pomaga).
I to już jest bardzo dobrze. Mąż pomaga i też coś w domu robi. To bardzo dobrze. Mam nadzieję, że odszedł już dawno od toksycznego porządku nicejskiego.
Zawsze trzeba się zastanowić co się może wydarzyć i przygotować się na najgorsze scenariusze a nie zyc w przekonaniu, że wszystko się jakoś ulozy i będzie dobrze. Jeśli wierzy się, że mąż nie odejdzie do innej, masz prawo. Ale należy wziąć pod uwage to, że za 5 lat może go potracic samochod. Kobieta zostaje wtedy sama, bez doświadczenia zawodowego, bez pieniędzy i np. Z trójka dzieci. A co zrobi wtedy nasz rząd? Nic. Bedzie zdana sama na siebie, ew. Na pomoc rodziców czy teściów. Mąż może być najcudowniejszą osobą na świecie, jednak jest człowiekiem i nie jest nieśmiertelny. Przygotowanie obu stron do radzenia sobie samemu w 100% i z domem i z dziećmi i z finansami jest po prostu bezpieczniejsze dla rodziny. Bo nawet jeśli jedna osoba odejdzie (nieważne w jakim znaczeniu tego słowa), ta druga bedzie w stanie sobie poradzić.
Zgadzam się, że dla dziecka, meza i moze też kobiety, lepiej jest żeby mogła poświęcić się rodzinie, ale jest tak tylko wtedy kiedy jest dobrze. Kiedy stanie się coś nieprzewidywalnego konsekwencje mogą być tragiczne.
Podziwiam Wiktorię za odwagę, ja bałabym się takiej drogi.
No ale statystycznie częstsze są rozwody niż tragiczne śmierci w młodym/średnim wieku. Dlatego takie kobiety moim zdaniem powinny spisywać, z tymi mężami umowy u notariusza. Co w takim przypadku, co w takim... co ona mu obiecuje np. 300 obiadów w roku, a co on da w zamian itd. Możliwie wiele uzgodnień powinno się tam znaleźć.
Porównanie z 6:42 jest dosyć… skrajne. Nie ujmuję oczywiście kobietom, które zajmują się domem i dziećmi, natomiast pewnie w „założeniu” chodziło o to, ze jest to „łatwizna” w porównaniu z kobietami, które pracują zawodowo (np w profesjach) oraz decydują się na zakładanie rodziny - gdyż takiej kobiety i jej męża nie omijają obowiązki opieki nad dziećmi i domem. Myślę, że nikt nie miał zamiaru porównywać singielki, która nie dąży do rodziny, z kobietą, która już się na to decyduje 🤷🏻♀️
No bez przesady z tym rozwojem w domu ;-) jak szukasz pracy to nikt o gotowanie nie pyta czy sprzatanie niestety.
W restauracjach, stołówkach itd pytają XD
Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego i kilku innych Twoich filmików. Nie rozumiem, dlaczego obecnie istnieje silna potrzeba należenia do jakiegoś ruchu i doklejania sobie etykietek typu "tradwife" czy "feministka". Mój dzień potrafi wyglądać podobnie do Twojego, a nie określam się jako tradwife. Mam swoją działalność gospodarczą, którą prowadzę przez Internet, mój mąż też pracuje z domu, ale na etacie, więc kiedy jak mam więcej czasu w typowych godzinach biurowych (9-17), to idę na zakupy i gotuję. Chcę rozwijać się zawodowo i mieć czas dla rodziny i dla siebie, a to jest obecnie możliwe. Zarabiam trochę mniej od męża, ale za jakiś czas sytuacja może się całkiem zmienić i też wtedy nie przypięłabym sobie etykietki "business woman" utrzymującej męża. Po prostu tego nie rozumiem. Wg mnie nie ma podziału na czarne i białe i to, co mówisz jest bardzo ogólne. Rzeczywiście jest tak, że mój mąż potrafi zrobić remont mieszkania, a ja częściej gotuję i też on więcej zarabia, ale nie muszę do tego dopisywać żadnej filozofii.
Sorry, ale to pierdy okrutne. Życie najlepiej weryfikuje poglądy. Good luck!
No dobra ale dlaczego uważacie że kobiety tylko ze względu na swoja płeć są głupsze? Nie ogarniam tego zupełnie i moje obserwacje przez długie lata edukacji i potem w pracy tego nie potwierdzają… więc dlaczego kobiety mają się zajmować tylko domem, czy to nie jest marnowanie potencjału w społeczeństwie? Z mężem zarabiamy podobnie i nie wiem dlaczego teraz miałaby być na nim wywierana presja żeby zarabiał 2x więcej? Bo tak by musiało być, żebyśmy mogli zachować obecny styl życia, który jemu tez odpowiada, a nawet uwazam że jest bardziej rozrzutny ode mnie.
Bo Korwin tak powiedział. Są badania, które sugerują, że mężczyźni mają średnio wyższe IQ, ale są też takie, które mówią o zbliżonym IQ obu płci, więc można sobie wybrać konkretne pod swoją tezę.
@@3nutria wśród mężczyzn jest zarówno więcej geniuszy jak i totalnych idiotow, u kobiet nie ma takiego wahania
@@Stephanie-zv9sh No tak, ale jako że są po obu stronach średniej, to w kontekście liczenia średniego IQ ich wyniki się znoszą. Poza tym stanowią mały odsetek wszystkich mężczyzn, a w stwierdzeniu, która płeć jest bardziej inteligentna, kluczowe znaczenie ma ta przeciętna szara masa, czyli 90% ludzi, których spotykamy na co dzień.
Super postawa i wielka odwaga jeśli chodzi o głoszenie takich poglądów. Trzymam kciuki.
Odwaga, odwaga. Czasy się zmieniają. Los katolicyzmu i islamu niedługo spotka los religii, które były przed nimi. W IV wieku, w V też, wielu było odważnych, którzy bronili wiary przodków przed katolickimi władzami. Im chwała za to, że życie oddali, bo ryzykowali. Kobiety broniły Biblioteki Aleksandryjskiej przed zniszczeniem, te kobiety, które pomimo zakazu studiowały filozofię platońską. Oto są bohaterki, w obronie nauki stanęły!
Korpo dziewczyna ma ambicje i chce mieć swoje zdanie i swoją kasę. Być niezależna od faceta bo wie ze kazdy wagonik można odczepić i co wtedy?? Bez kasy bez doświadczenia w zawodzie. I co wtedy? Płacz i zgrzytanie zębów
Może nie dla każdej kobiety dostanie awansu w korpo to szczyt marzeń i ambicji?
I te perły jak z "Projektu Lady" 🙈
Trzeba zdecydować się - albo twardy kapitalizm i brak wsparcia ze strony państwa, albo przyzwoite kobiety, zwykle niepracujące poza domem.
Dla wdów, kobiet porzuconych lub gdy mąż poważnie narusza warunki umowy małżeńskiej - nic innego nie wymyślimy, ktoś musi je finansować. W pierwszej kolejności należy obciążyć byłego męża bardzo wysokimi alimentami, a jeśli to nie wystarczy, to mamy jeszcze opcję nałożenia rozsądnych alimentów na rodziców i braci kobiety. Jeśli i to nie wystarcza, to pozostaje wsparcie ze strony państwa - do czasu znalezienia nowego mężczyzny. Kobieta powinna wtedy regularnie składać oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności karnej, że nie jest w związku z żadnym mężczyzną.
Musi być zapewniane kobiecie, która wybrała drogę patriarchalnego małżeństwa, jakieś wsparcie, które pozwoli jej i dzieciom przetrwać choćby na jakimś minimalnym godnym poziomie. Będzie ona wtedy dążyć do poprawy sytuacji materialnej, a więc będzie miała bodziec do szukania nowego mężczyzny (i w efekcie odciążenia państwa i być może braci), jednocześnie nie szukając długimi latami księcia z bajki. Jednocześnie zyskają tutaj dodatkową możliwość na znalezienie kobiety faceci, którym dobrze idzie zarabianie pieniędzy, ale nieco gorzej rozmowy z kobietami 😀
Na pewno nie można zignorować tego problemu i pozostawić kobiet nieszczęśliwych z powodu straty męża czy złego wyboru męża samym sobie, przypuszczalnie na śmierć głodową lub natychmiastowe podejmowanie jakiejś pracy w najgorszych zawodach za najniższe stawki, oby tylko przetrwać (nie wiadomo co robiąc w tym czasie z dziećmi, jeśli takowe posiada). To byłoby wielką nieuczciwością ze strony nas - patriarchalnych mężczyzn, gdyż skoro przekonujemy kobiety do naszej wizji świata, to mamy obowiązek zapewnić im w tym świecie bezpieczeństwo, a nie pakować je na minę. Jeśli mają być dla nas idealnymi kobietami i dodawać nam skrzydeł każdego dnia, to wpierw same muszą czuć się bezpieczne. I jest to kwestia solidarności wszystkich mężczyzn, dla wspólnego dobra. Taki państwowy "fundusz patriarchalny" można by traktować jak ubezpieczenie OC - każdy obowiązkowo płaci jakąś tam składkę, aby niektórzy w razie wpadnięcia w kłopot otrzymali od tego funduszu pomoc.
I ja oczywiście rozumiem te argumenty, że chłop może nie ma ochoty żeby pieniądze z jego podatków szły na utrzymywanie obcych kobiet i ich dzieci. Tylko że to jest lepsze wyjście dla wszystkich niż samemu nie mieć w domu kobiety, tylko żeby się szlajała codziennie gdzieś do roboty, i wykonywała tam rozkazy obcych mężczyzn.
Jest to zarazem jedyna opcja, aby w końcu mieć w ręku argument zamykający usta feministkom, i pozwalający odbić polskie kobiety z rąk tych wszystkich Martyn Wojciechowskich.
Nie da się połączyć raju podatkowego z patriarchalnym społeczeństwem. Jako konserwatysta i purytanin uważam, że o wiele ważniejsze jest zadbanie o kondycję moralną społeczeństwa, prawidłowe relacje rodzinne, nawet gdy będzie to życie w niedostatku, aniżeli piękne domki i auta, w których przebywać będą płytkie małżeństwa, pozbawione głębokiej więzi, a nierzadko w ogóle wzajemnego szacunku.
O czym ty kurwa pierdolisz cepie XD mamy 21 wiek a nie czasy Jane austen
To jednak trzeba pracować ? Bo praca zdalna to dalej praca
I ta pogarda dla ludzi pracujących w korpo...
hej, ja mam takie pytanie. czy uważasz, że kobiety nie powinny wybierać innego stylu życia, niż tradycyjny? dlaczego z jednej strony mówisz, że nie jest tak, że nienawidzisz innych kobiet, a z drugiej jednak mówisz, że Twoja drogą życiowa jest "właściwa", podczas gdy inne nie, mówisz o tym trochę jak o toksycznej nowoczesnej modzie, podkreślając, że kiedyś było lepiej i ogólnie wydajesz się wrogo nastawiona do kobiet, które preferują inny model życia. wydaję mi się, że może być tutaj mowa o pewnym braku ambicji, ponieważ to przeznaczenie życia na czynności, które tak naprawdę powinien każdy umieć wykonać, co nie zmienia faktu, że bardzo podziwiam taki wybór, gdyż jest pokornym wyborem służenia drugiemu człowiekowi, jednak osobiście nie wyobrażam sobie siebie w takiej roli, przede wszystkim zanudziłabym się na śmierć. jestem na razie bardzo młoda, więc nie wiem jak się moje życie ułoży, ale marzę o zrobieniu kariery naukowca (robienie kariery nie oznacza tylko "siedzenia w korpo"), jednocześnie chcąc mieć dzieci i chcąc spędzać z nimi jak najwięcej czasu. ale chciałabym również, aby ilość spędzanego czasu z dziećmi ze mna była podobna, do ilości spędzania czasu z moim potencjalnym przyszłym mężem, chciałabym abyśmy mniej więcej równo podzielili ten czas. jestem również ciekawa, co sądzisz o odwróconej sytuacji, w której to mąż zajmuje się domem i dziećmi, a żona pracuje. przecież to wcale nie oznacza, że mężczyzna jest niemęski. a tak totalnie by the way chciałabym powiedzieć że jesteś naprawdę śliczna 😊
Ona cios swój wymierza w dorobek ludzkości, a za to cios oddamy, my, jako sędziowie, którzy osądzą wszystkie grzechy Nicei.
Cos mi sie wydaje, ze zycie zweryfikowalo Twoje podejscie i w Londynie trzeba bylo isc do pracy, co ;)?
Moim największym obawem nie jest rozwód, tylko to, że mężowi coś się stanie, coś pozbawi go zdrowia albo co najgorsze życia. Znam przykłady rodzin, w których ojciec umarł na raka w dość młodym wieku lub miał zawał. Co wtedy bym miała robić z piątką dzieci bez stałego źródła dochodu i bez doświadczenia zawodowego? Sama myśl mnie przeraża, dlatego byłabym wdzięczna, gdybyś się do tego trochę bardziej odniosła. Poza tym świetna robota, bardzo ciekawy filmik!
D... będziesz użyczała.
@Alicja na głupie komentarze odpowiadam w podobny sposób.
@Alicja niech się zapyta jednej z 2.1 miliona polskich samotnych matek jakich żyje w Polsce.
@@TheEryk03 dzięki za konstruktywną odpowiedź, niestety nie mam jak zapytać polskich matek w komentarzach na youtube, zato mogę zapytać co o tym sądzi autorka filmiku
Ubezpieczenie na życie. Mamy oboje. Ubezpieczenie na kredyt. I oszczędności na osobnym koncie. Mamy takie dodatkowe tylko do odkładania.
Ogólnie mało facetów by się na to zgodziło ,jednak każdy oczekuje że kobieta też będzie pracować z reguły dalteho że sami nie utrzymają rodziny
Dzięki za wspomnienie o niepełnosprawnych
Analogicznie z jedzeniem poza domem i ubraniami. Naprawde, nie porownujmy narzuconego stylu zycia z PRLu z obecnym. Owszem, stajemy sie konsumpcjonistami, ale "nie kupowano ubran" (ktorych nawet nie bylo w takiej ilosci jak teraz) to dosyc dziwny argument
1 minuta i juz zastrzezenie- kilkadziesiat lat temu, nie bylo tak, ze "rodzina za jedna pensje latwo". O ile nie bylo sie zona gornika rzeczywistosc nie byla tak kolorowa jak mowisz. Notabene w PRLu kazdy akurat zyl na nie najlepszym poziomie
Nie powiedziałam, że było łatwo, a ze było to częstsze i ŁATWIEJSZE niż dzisiaj. Plus obejrzyj trochę dłużej niż minuta do całości odpowiedzi na to założenie, mówię tam więcej rzeczy
Obejrzalam wreszcie calosc
A czy latwiejsze? W sumie to trudno ocenic. Napewno robotnikowi latwiej o wypadek w pracy/wypadek w wyniku spotkania ZOMO na manifestacji
@@WiktoriaWilkosz kto Ci takich głupot nagadał dziecko 🤯
Tak w zasadzie to mam info z pierwszej ręki bo mój ojciec urodzony w 1946r przeżył praktycznie cały PRL i opowieści o tym jak było tragicznie można wsadzić między baśnie, przy wynagrodzeniu ~2000zł w latach 60 i czynszu za mieszkanie w Poznaniu a więc bądź co bądź dość dużym mieście na poziomie 60zł na miesiąc czy żywność za grosze. Fakt na koniec PRL były kartki i pustki w sklepach ale patrzenie na okres PRL przez pryzmat ostatnich kilku lat jest dość zabawne i nie mówię że to świetny okres w historii ale śmie twierdzić że pod wieloma względami ludziom wtedy żyło się znacznie lepiej niż dzisiaj 🤷🏻♂️
Nie poznałam cię. Pięknie wyglądasz❤️
Poza domem to się w ogóle nie jadało.
99.99 procent w domu.
Ludzi nie było stać na zjedzenie poza domem.
Matko, nie sądziłem, że takie kobiety jeszcze istnieją. To bardzo dobrze, bardzo. Życzę Pani szczęścia i odporności na różne nieprzychylne opinie ludzi wobec postawy i filozofii życia, którą Pani wyznaje.
Będzie coraz mniej takich żon, i bardzo dobrze. Każdy robi dla siebie. To zasada porządku, który się dziś tworzy. Nie umiesz sobie ugotować obiadu, jesteś niezdolny do normalnego funkcjonowania.
Boli mnie kiedy widzę jak jedne kobiety tłamszą i umniejszają wartości immym. Ja nigdy nie uważam się za lepsza od moich pracujących koleżanek. Dlaczego wyśmiewacie i gardzicie poświęceniem kobiet które odnlazly szczescie i spełnienie w opiece nad osobami które kochają. Czasy sie zmieniły. Tradycyjnosc kobiety cały czas nabiera nowego znaczenia i wygląda inaczej. Wspaniale ruchy feministyczne pozwoliły nam na decydowanie o naszych życiach, wlasny wybór partnera i drogi która idziemy. Całe studia zmarnowałam bo realizuje się inaczej? Jestem położna, a raczej byłam w waszym pojmowaniu, bo dla mnie zawsze będzie to czesc mojego życia z której jestem dumna. Lata opieki nad matkami i ich nowonarodzonymi dziećmi sprawiły ze chce się poświęcić mojej rodzinie. Czy ryzykuje? I tak i nie. Ja ufam mojemu mężowi tak jak on może ufac mi. Dbamy o nasz związek i to dobro naszej rodziny jest zawsze na 1 miejscu. Biorac ślub przyrzekaliśmy przecież być razem, dlaczego miala bym wiec ustawiać swoje życie tak jak bym czekala tylko aż coś się popsuje. To jest filar naszej tradycyjnosci. Owszem moze zdarzyć się tak że mąż mnie zostawi z niczym jak mówicie. Ale zapominacie o tym że w dzisiejszym świecie żadna kura domowa nie jest zamknięta w złotej klatce. Rozwijamy się, uczymy się rzeczy które nam wydaja się ciekawe i przydatne. Mogę was zapewnić ze każda porzucona, zdeterminowana, walczącą o swój byt i o swoje dzieci kobieta która prowadzi dom będzie potrafiła znaleźć sobie pracę chociażby waszych domach jako sprzątaczka kucharka i opiekunka waszych dzieci.
Bardzo dobrze, tylko czy nie ma na ten ruch polskiej nazwy?
Nie rozumiem tego modelu, ale też rozumiem, że nie wszystko jest dla wszystkich. Natomiast zastanawia mnie co Pani zrobi lub jak się zabezpiecza na ewentualną śmierć męża? Bo cechy jakie Pani wymienia jako walory „pani domu” podczas próby powrotu na rynek pracy ma praktycznie każda kobieta pracująca i raczej nie będę potem dawały Pani dodatkowych atutów w poszukiwaniu pracy( to mówię, jako osoba zatrudniając innych) . Pytam z czysto pragmatycznego podejścia do życia,bez złośliwości czy hate
"Pani domu" to tylko złudzenie, pan wmawia sługom, że oni nimi nie są. Do dziś to znana taktyka, niestety działająca.
Jak Wiktoria to wyzwolenie ;) pozdrawiam
Twój styl życia jest krzywdzący dla kobiet oraz dla twoich przodkiń które walczyły o prawa kobiet,o szkoły, o to by poszły pracować...
Tak łatwo jesteś za tym aby ci prawa odebrać w imię zepsutej ideologi?
Jest mi dobrze jak jest i nie czuję się z tego względu,zagubiona, niezaradna bądź biedna.
Zarabiam sama na siebie i w mojej sytuacji jestem przeszczęśliwa.
Niż żebym musiała mężu dogadzać i opiekować się nie wiadomo ile dzieciakami.
To tak zapomniałam.
Tylko konserwatywni -chrzescijanie faceci o tym marzą.
Jak czyjś własny styl życia może być krzywdzący dla obcych?
Polecam zatem wszystkim kobietom szukać facetów konserwatywnych-chrześcijan, skoro tylko tacy nie będą was zmuszali do robienia kariery, jeśli wolicie zajmować się domem
@@Paulina-tl1gf Może być skrzywdzacy.
Historia Adolfa Hitlera nie nauczyła się zbytnio o pewnej wizji świata i tak dalej???
@@MultiMarek11 nie wierzę, że został tu przytoczony Hitler… moja koleżanka „tradwife”, o której istnieniu dopiero Ci mówię, na pewno nie czułaś żeby robiła personalnie Ci krzywdę ;)
@@Paulina-tl1gf Niestety jej głupia moda może spowodować,że kobiety będą miały mniej praw bo same oddały im mężczyznom. Nie po to nasze przodkinie o nie walczyły z krwią,by nasze prawa byśmy oddawały mężczyznom.
Ta dziewczyna zawstydza swoich przodkiń.
Które dawno temu za te prawa które dziś mamy,nikomu by je nie oddały.
Prawo do zdecydowania o sobie.
O pracowaniu,o głosowaniu w wyborach,o edukacji i robieniu kariery.
Zamiast opiekować się bachorami.
Cięć cicho femino
Przyznam się, że od zawsze marzyłam o takim życiu, o jakim dzisiaj opowiadasz! Dziękuję Ci za to, że mówisz o tym głośno ❤️❤️❤️
Witam. Z przyjemnoscia obejrzalam filmik. Czesciowo sie zgadzam. Sama jestem zona i matka, i bardzo kocham swoja rodzine. Kocham tez swoja prace, ktora jest moja pasja. Jestem biologiem. Oczywiscie rodzina jest na pierwszym miejscu. Moim szczesciem jest to, ze mam cudownego meza, ktory mnie wspiera i pomaga we wszystkim co robie. Wspolnymi silami swietnie dajemy sobie rade, choc czasem bywa to nielatwe.
Serio myślisz, że wyżywisz rodzine pracując na call center? Żyjesz w jakieś NIBYLANDI? XD co Ty szerzysz.
Szerzy plagę. Ordynarną plagę. Katolicyzm przeżywa renesans, dlatego jest już bardzo blisko upadku. Tradwife to już przeszłość.
Ja nie muszę oglądać filmu żeby znać odpowiedź. mam prośbę nie wyświetlaj mi się więcej. A jak nie chcesz zarabiać to zdejmij kanał, bo to hipokryzja.
Kochana zgadzam się z każdym słowem 👏🏻😘
Robisz świetną robotę w sieci. 👌🏻🌸
Genetycznie modyfikowana kobieta jest jak owoc bez pestek.
Zaraz znowu zleca się lewaki jak dostaną cynk na wykopie...
Albo ludzie myślący jak na antycznych myślicieli przystało.
Trochę neoniewolnictwo
Jest dorosłą osobą w pełni władz umysłowych. Jej sprawa jak żyje, przerażają mnie te nienawistne komentarze.
A że musisz wstawać codziennie do pracy, bo jak nie to cię zwolnią to już nie neoniewolnictwo?
Ale zasadniczo fajny film, przyjemnie sie ciebie slucha
Dobra robota. Wszystkim tym, którzy uważają, że tradwives zostają jedynie kobiety bez perspektyw proponuję przeczytać komentarz użytkownika FROZEN Warrior o byłej miss Kanady, która skończyła studia medyczne z wynikiem lepszym niż u 80% jej kolegów i została tradwife. To co on napisał to w pełni potwierdzone informacje.
Dzięki za docenienie mojego komentarza
Widziałeś jej instagram? :D
No to super ze se smarnowala w chuj lat życia na studia żeby potem siedzieć w domu XD tyle ze to nic dobrego
@@kruszkii zauważ, że masa ludzi wiele lat chodzi do szkoły muzycznej, a tylko niewielki procent z nich wiąże karierę z muzyką. Podobnie ma się z trenowaniem sportów. Nie mówiąc już o ludziach, którzy mają pracę zupełnie niepowiązaną ze studiami, które skończyli.
Czy ludzie wpisujący się w opisane przeze mnie przypadki również zmarnowali czas?
@@stanisawtyndyk4968 Tak, zreszta. Naprawdę porównujesz szkole muzyczna, sport do kurwa medycyny? Tobie się wydaje ze na medycynie ludzie maja na cokolwiek czas? XDDD to jest taki zapierdol po uszy ze studenci medycyny nie maja dosłownie życia prywatnego jeśli chcą zdać, a ty to porównujesz do kilku godzin brzdąkania na gitarce czy biegania za piłka. Musisz mieć niezła bańkę informacyjna.
Bring back the American 50s.
Tym co twierdzą, że tradwives zostają tylko kobiety mało ambitne, bez perspektyw na przyszłość lub niskim IQ, podam przykład byłej miss Kanady, która została tradwife. Nie dość, że uroda pozwala na wysokie zarobki w modelingu, to jeszcze skończyła ona studia medyczne, gwarantujące karierę, z ocenami lepszymi niż u 80% jej kolegów ze studiów. Mimo to postanowiła nie pracować zawodowo, lecz zajmować się domem. Jej mąż pracuje, tymczasem ona robi wszystkie kobiece czynności, aby mógł on wypocząć po pracy. Sama przyznała, że robienie kariery nie dało jej oczekiwanej satysfakcji i dopiero jako tradwife poczuła się spełniona.
Przecież ona na tym stylu zarabia ;>
jeden przypadek niczego nie tłumaczy
Miss Kanady którego roku?
Wyjątek nie potwierdza reguły.
Ja tam nie przepadam za blondynkami... Ja tam wolę brunetki....
Abstrachując od tematu moim zdaniem ty i Karol jesteście najlepszym odłamem z środowiska parti Korwin czyli Chrześcijańscy wolnościowcy
Dramat
Gdzie takie kobiety można dzisiaj znaleźć?
W MDW
@@franuch7409 A co to jest MDW?
A stać cię na taką?
Ruch tradwife nigdy nie był aż tak potrzebny!
Nie jest potrzebny. Mamy 21 wiek człowieku. Pralki, odkurzacze, zmywarki, piekarniki, mikrofalówki, samochody, internet, tysiące przepisów na ,,szybkie dania”, hipermarkety, targi z żywnością, galerie handlowe. Co więcej dziecko wychowywane tylko przez matkę w całe nie jest lepiej przystosowane do życia. Chcesz powiedzieć, ze powstanie pokolenie niewykształconych kobiet, które jedyne co będą potrafiły to proste czynności życiowe, które powinien posiadać każdy dorosły człowiek? A co gdy mąż ulegnie wypadkowi?
@@patrycja6433 o widzisz jak cię dupka piecze, że ludzie chcą żyć jak Bóg przykazał? :D
Co to za życie skoro oboje pracują po 8 godzin potem jeszcze oboje muszą ogarnąć te pralki, odkurzacze, zmywarki, piekarniki, mikrofalówki, samochody, internet, tysiace przepisów, hipermarkety, targi...
Gdzie czas dla siebie i dzieci?
To jest niewolnictwo a nie życie, to o czym piszesz.
A co na Bóg do tego? Nie każdy pracuje 8 godzin :) to gdzie i jak ludzie pracują zależy od nich :) wrzucenie prania do pralki zajmuje dużo czasu? Hahaha no to jesteś wybitnie życiowo nieposkładany. Rozumiem jak ludzie pralki nie mieli i prali ręcznie, ale w obecnych czasach? Po prostu niektóre osoby nie potrafią planować i organizować swojego życia i czasu a potem są zdziwieni, ze inni maja więcej.
@@patrycja6433 co do wychowywania tylko przez matkę, to facet, który po pracy nie ma żadnych obowiązków domowych będzie miał więcej czasu dla dzieci niż taki, który po ośmiu godzinach pracy musi jeszcze gotować obiad i sprzątać mieszkanie.
@@frozenwarrior2040 hahahahahah tak i tak było w tych ,,tradycyjnych rodzinach"? No wybacz, ale to bajeczka, w którą sam nie wierzysz. Jak jedna osoba utrzymuje cały pociąg, to w zdecydowanej przewadze (zaręczam) nie pracuje 8 godzin, tylko znacznie więcej. Zatem: nie, nie będzie miała więcej czasu. Będzie po prostu mocno zmęczony, a i całkiem możliwe, że w ogóle dzieci nie będzie widział. Tak właśnie funkcjonowały takie związki: wiecznie nieobecny ojciec. P.S. mieszkanie wystarczy sprzątać raz na tydzień, obiadu nie musisz gotować co dziennie, baa są potrawy, które nie zajmują w cale wiele czasu (nie dziękuj ;) ).
Kobiety które boją się takiego układu w związku są mega zakompleksione i dlatego muszą być pracoholiczkami i tanią siłą roboczą bo czują się wtedy potrzebne i ważne.
No też sporo przeciwniczek tego układu są kobiety delikatnie mówiąc mało atrakcyjne z wyglądu jak u z charakteru, które już same wiedzą, że dobrego męża nie znajdą.
@Alicja wygląd ma największy wpływ na kompleksy kobiety.
I mówimy tu o pewnym ogóle, bo nie ma sensu opisywać każdej nieistotnej sprawie jednostki.
Krzywdzące lub nie, po prostu pisze jak jest.
Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie reakcja opisywanych przeze mnie osób, bo w innym wypadku byłbym nie obiektywny i starał się w głupi sposób słodko pierdzieć tylko dlatego, że ludzie to lubią.
Więc, wolę być obiektywny i żeby mnie niektóre osoby widziały jako chama. Mam to w d...
A co do strachu... To te same zakompleksione osoby nie obawiają się, że mogą podupaść na zdrowiu i nie być wstanie dalej pracować, a co za tym idzie się utrzymać. A to jest zdecydowanie gorsze niż przykłady patologii podawanych przez te osoby.
I ja nikogo do niczego nie zachęcam bo nie mam w tym żadnego interesu, ja tylko chłodno oceniam fakty.
@Alicja moje opinie zawsze są obiektywne, w przeciwieństwie do twoich.
Dlatego tak trudno ci przyjąć do wiadomości to co piszę.
Bez przesady chłopie. Raczej twój komentarz świadczy o twoich kompleksach. W 21 wieku sprowadzić swoje życie do prostych czynności nie wymagających nie wiadomo ile zaangażowania? :D I to niby ma świadczyć o tym, ze kobieta nie ma kompleksów? No litości. Rozumiem jak są dzieci małe, ale tylko i wyłącznie wtedy. Inaczej taka kobieta jest po prostu leniwa i nie myśląca co będzie gdy np. ukochany zachoruje, albo zginie w wypadku. Uwaga nie każda kobieta to tania siła robocza :D
@@patrycja6433 o! Właśnie o takich kobietach pisałem :)
Które muszą robić coś innego niż to do czego zostały stworzone tylko dlatego, że uważają, że czynności kobiece są czymś gorszym...
Zamiast być dobrą kobietą wolisz być słabym mężczyzną bo tym leczysz sobie kompleksy.
I nie rozumiem tego wałkowanego do znudzenia argumentu uśmierconego męża?
A co to status wdowy eliminuje taką kobietę z możliwości podjęcia pracy? Nie wydaje mnie się :)
Poza tym ani nie powinna mieć problemu ze znalezieniem pracy ani kolejnego partnera. Skoro jest młoda to jej życie się jeszcze nie skończyło.
Jak chcecie się bawić w debilne argumenty to też mogę takiego przeciwko pracy kobiety wymyśleć Hnmm
Na przykład: co jeśli pracująca kobieta zdobędzie duże doświadczenie w jednej pracy, ale szef okaże się potworem który ją gwałci, mobbinguje i zastrasza? Poczym wpada w depresję i popełnia samobójstwo? :D
Nie może się poskarżyć bo ją szef zwolni a nigdzie indziej jej nie przyjmą bo ma to bardzo wąska dziedzina jakiej kobiety nie wykonują :D
No możemy takie idiotyczne historyjki wymyślać ale to nie ma nic do rzeczy.
Poza tym jak dobra żona o męża dba to będzie żył długo i szczęśliwie ;)
Ale jakie kobiece czynności? Hahaha. Bycie czystym, życie w czystym pomieszczeniu to kobiece czynności? :D ugotowanie sobie posiłku? Litości. To są podstawowe czynności, które powinien potrafić każdy człowiek. Nikt nie musi obsługiwać drugiego dorosłego człowieka, zatem kto mówi o tym, ze to są jakieś gorsze czynności? :D zatem jestem dobra kobieta. Nie jestem mężczyzna. To, ze jestem wykształcona i nieźle zarabiam nie czyni mnie mężczyzna :) po prostu robię to co lubię i mi za to płaca! Dodatkowo zadbałam o to, żeby mieć stabilna prace i powoli się staramy z mężem o potomka :) Zatem złość, jad do świata przemawiają przez ciebie a inni w tym czasie tworzą udane związki gdzie dziela się obowiązkami i maja budżet z dwóch wypłat :)
Ale głupoty. Nie ma Pani kompletnie żadnej wiedzy na temat życia kobiet w dawniejszych czasach.